Dajcie znać jakie jest Wasze podejście do zazdrości! Tak się złożyło, że nasza trójka ma podobne doświadczenia i dochodzimy do podobnych wniosków, ale ciekawi mnie jak jest z Wami! :)
Pink Candy Powiem Wam dziewczyny, że miałam identyczne podejście jak Wy, zawsze pracowałam nad sobą żeby nie robić z igły widły. Teraz staram się mieć ten dystans, ale jest coraz gorzej... Moje wątpliwości zaczęły się w momencie, kiedy zaczęłam pracować z kobietami starszymi ode mnie (33-38 lat), które więcej przeżyły, ich związki mają dłuższy staż niż moj. 4/5 zostały zdradzone. Jedna podwójnie, bo jej mąż miał romans z jej przyjaciółka, sam facet przyjaźnił się z mężem swojej kochanki :O Wspomniana kobieta mówi, że nigdy nie była zazdrosna, sama namawiała męża żeby pojechał do tej znajomej, bo np. zepsuło jej się coś w domu, a oni już wtedy uprawiali seks :| Kolejna historia to romans partnera w pracy, też z kobietą, która żona znała i lubiła jako znajomą. Teraz właśnie mimo że są razem to sprawdza go na każdym kroku. Szpiegowanie w laptopie i jakaś masakra... Reszta historii wcale nie wygląda lepiej. Kolejny facet, z pracy mojej mamy, zostawił żonę z rakiem i pojechał na figle do Tajlandii, z poznana na FB Tajka. Powiedzcie mi jak żyć i nie zwariować? Jeśli statystyki są tak przerażające. Nie mówię tu o zazdrość o porno czy każdą kobietę, bo to chore, ale jak wierzyć w to, że związek się w końcu nie rozleci z powodu innej?
Ale to nie do końca jest tak że związek rozpada się z powodu innej. On się rozpada już wcześniej a inna jest już tylko kropka na tym stanem. Moze faktycznie mało przeżyłam jeszcze, za krótki mam staż w związku ale jednak myślę sobie że to że między ludźmi się nie układa widać wcześniej i kochanka czy romans jest bardzo zaawansowanym etapem takiego stanu. I wiem to niestety pośrednio z doświadczenia bo kiedy bardzo źle działo się w moim małżeństwie to ja odsuwalam od siebie te problemy a skale ich zrozumiałam gdy zaczęli mnie realnie interesować inni mężczyźni że naprawdę rozważałam wdanie się w romans. Ale to było po potorarocznej rowni pochyłej która siłą rozpędu była już bardzo szybka. Więc niestety wydaje mi się że mamy w sobie taka myśl (ja też ja miałam!), że jak jest super to to jest stan stały i już tak zostanie. I wtedy my przestajemy dbać o siebie i partnera i to się czuje i powoli ta więź się rozluźnia bo "przecież jesteśmy po ślubie i byliśmy tacy szczęśliwi". Myślę że nie zazdrość a uwaznosc na partnera jest nam potrzebna :) /Erill
The B00bskie Dziękuję za te słowa, są budujące i przepraszam za tak pesymistyczny komentarz, bo nie jest to u mnie normalne, ale za dużo tych historii było wokół mnie. Przeraża mnie, że te kobiety twierdzą, że nic nie zauważyły, może komunikacja w tych związkach zawodziła ? Uwielbiam Was dziewczyny. Wszystkiego dobrego i żebyście miały czas dbać o zwiazki, to będzie dobrze, bo kto by chciał stracić takie fajne kobietki jak Wy. Otworzylyscie mi też oczy na feminizm, bo miałam bardzo ograniczoną wiedzę, aż wstyd. Pink Candy to kozak jeśli chodzi o edukację seksualną. Takich kobiet nam trzeba, życzę jak największych zasięgów i sukcesów całej trójce !!!
6 років тому+64
Proszę się nie śmiać bo żona brata mojej mamy kiedyś mu zabroniła do niej przyjeżdżać na kawę, gdyż jej nie lubiła :) Wujek potem przyjeżdżał na pogawędki o jakichś dzikich porach typu 10 rano, mówiąc żonie że jedzie do klienta coś załatwić 😂
Poruszyłyście tyle fajnych tematów że miałem dylemat do czego się odnieść w komentarzu ;) ale zostanę przy temacie filmu a mianowicie "zazdrość". W latach 90' (czyli 20 lat temu!) psycholodzy i psychiatrzy udowodnili że każdy rozpad związku/ rozwód można cofając się wyśledzić do momentu gdzie jedna z osób nie była szczera z drugą co po jakimś czasie doprowadziło do rozstania. A mianowicie szczera rozmowa z partnerem/partnerką jest przepisem na udany i wartościowy związek, obojętnie o czym ta rozmowa miała by być. Dobre trio z was ;)
Bardzo dobra rozmowa. Nie rozumiem absolutnie zazdrości o porno/masturbację/zabawki, ale o konkretne osoby już tak, bo samą mnie to dotyka, nawet jeśli jest to zupełnie nieracjonalne. Przyjęłam po prostu w tym wszystkim strategię kompletnej otwartości z partnerem i mówię wszystko, żeby uniknąć zachowań, których mogłabym żałować i to bardzo pomaga. Partner wie, co się dzieje w mojej głowie, mnie pomaga to, że mogę się wygadać i uporządkować jakoś wszystko w głowie i dzięki temu się uspokajam.
Bardzo mądry film! Ja nie wyobrazam sobie żyć w takiej chorej zazdrości - mój facet jest o mnie bardzo zazdrosny ale nie ogranicza mnie, trzyma to w sobie 😂 mi tez się to zdarza ale właśnie z takiej tęsknoty itp. Jezdzimy bez problemu na imprezy z osobna (we własnym gronie znajomych). Jesteśmy w cudownym zwiazku - niczego sobie nie zabraniamy. Jeżeli jednak stałoby się cos złego (zdrada, kłamstwo) to wiadomo - z miejsca rozstanie. Cieszę sie ze pozwalamy sobie na wiele i każdemu zycze takiego zaufania i takiej milosci. Jestem od kilku lat w idealnym związku i mam ochotę spędzać z nim każda sekundę swojego zycia. 💕
Nie rozumiem potrzeby kontaktu z byłym partnerem/partnerką. Po co, skoro jest się aktualnie w związku i to ta druga połówka powinna być jednocześnie przyjacielem, z którym można porozmawiać o jakiś swoich problemach, rozterkach itp. A nie latać z tym do "swojej ex, bo jest przyjaciółką"? Absolutnie nie rozumiem ludzi, którzy mają takie zdanie. Mam swojego faceta, mam z czymś problem więc rozmawiam i proszę o rade jego, a nie byłego, no kurde! Swoją drogą znam dziesiątki takich przypadków, w których, osoby mające właśnie takie podejście "to tylko były/była, ex, nic już nas nie łączy, to tylko rozmowa, koleżanka" i inne tego pokroju bzdety, koniec końców były powrotem do tych właśnie osób. Więc ja ze swojej strony absolutnie nie akceptuję tego typu relacji, kontaktu z byłymi. Owszem, może i się skończyło z jakiegoś powodu, ale jednak było, było uczucie, były emocje, była intymność i przy późniejszym podtrzymywaniu takiego kontaktu jest duża możliwość, że jednak to wróci i naprawdę znam już kilkanaście takich właśnie przykładów, w których partnerzy zostawili swoje aktualne połówki jednak dla tej/tego EX, z którymi rzekomo tylko się przyjaźnili. Tak więc dla mnie, kategorycznie jest to stwierdzenie na NIE.
najważniejsze, żebyście znalazły dziewzyny partnera, który ma identyczne podejście do tego tematu jak Wy :) Wtedy myślę, że każdy będzie szczęśliwy. Najgorsze jest kiedy mając takie podejscie (czy odwrotne) spotykamy się z kimś kto ma odwrotne i mamy do tej osoby pretensje bo kategorycznie rządamy by miała takie jak nasze. Gdzie no niestety nie możemy wymagać tego by ktoś zmienił dla nas coś tak dla niego waznego bo prędzej czy późxniej to się zmeści. Tylko sytuacja w której ktoś sam dochodzi do wniosku, że chce ta rzecz zmienić ma ona prawo działać :)
The B00bskie otóż to, dlatego dzięki takiemu podejściu jak opisałam wyżej jestem już 7 i pół roku w szczęśliwym związku, w którym jesteśmy z moim facetem nie tylko partnerami ale i najlepszymi przyjaciółmi i nie potrzebujemy do tego osób trzecich w postaci płci przeciwnej :) oczywiście to, że on ma kolegów a ja koleżanki to rzecz naturalna.
Zero kontaktu z byłymi. Już raz się to źle dla mnie skończyło. "Czasem sobie tylko piszemy, przecież to nic złego, nie rób afer z takiej głupoty". A zaraz dowiaduję się o zdradzie. Noł noł noł. Była = skończony temat jak dla mnie i nie ma od tego wyjątków.
Dla mnie tak samo. Trzeba pamiętać, że jest coś takiego jak sentyment. Czas leczy rany, po czasie dużo rzeczy w głowie trochę idealizujemy niektóre rzeczy, że może nie było tak źle. Plus kobiety są różne i lubią takie coś wykorzystać aby poczuć się lepszą od obecnej. Bo jak mógł mnie zastąpić. Nie mówię, że wszystkie ale jak dla mnie to jednak jest niezbyt.
O matko Natalia, trafiłaś tym odcinkiem idealnie, akurat jestem w nowym związku i walczę z tym wszystkim o czym mówiłyście :) Ale na szczęście jestem świadoma większości tych rzeczy, także trzymajcie kciuki, żebym nie zwariowała :D
Ja raz powiedzialam chłopakowi żeby zerwał kontakt z koleżanką która ciągle liczyła na coś więcej z jego strony a on nie umiał powiedzieć jej ze nie chce nic od niej i ze on też nie chce dac od siebie dla niej. przez długo była nasza "przyzwoitką" była z nami wszędzie. Ja chodziłam do szkoły z internatem i przez pięć dni mnie nie było w domu a przez te pięć dni ciągle wydzwaniala żeby się z nim spotkać. A jak przyjechałam na weekend żeby spotkać się z chloapakiem to ona też wiecznie z nami była, a wiadomo jak to jest na początku związku, chce się spędzać jak najwięcej czasu, rozmawiać, dowiadywać się o sobie jak najwięcej, a tu się nie dało bo mieliśmy przeszkodę. widziałam też zagrożenie dla naszej dalszej przyszłości dlatego tak zrobiłam. jak chcecie to możecie nazywać nie zołza i suką, ale inaczej się po prostu nie dało. teraz jest bardzo dobrze między nami. Ale wtedy kiedy powinniśmy się poznawać to my się klocilismy o nią cały czas. Ja Jestem typem lwicy i jeżeli widzę że coś zagraża mojemu związkowi i partnerowi to staram się wyeliminować taką przeszkodę żeby było dobrze. dlatego między innymi unikam kontaktu spotkań ze znajomymi którzy mi się podobają jako mezczyzni żeby nie kusić losu.
Wielkie dzięki za ten filmik! Sama jakoś bardzo zazdrosna o partnera nie jestem ale wiadomo jak to jest w relacjach na odległość, zawsze to się gdzieś tam pojawia. (chociaż bardziej na zasadzie, że to nie ja mogę spędzać z nim czas, że mamy go mniej dla siebie niż z np. koleżanką) Po tym filmiku wiem przynajmniej na co uważać i jak doskonalić tę relację, wielkie dzięki dziewczyny ^^
Może wypowiecie się o tym jak rozmawiać z osobą, która jest zazdrosna tylko dlatego, że czuje się gorsza i źle się dzieje w głowie, właśnie tak jak mówiłyście
Siwka a trzeba jakiej osobie zasugerować terapię która pomoże jej rozwiązać problem w który w niej tkwi. Ale ująć to nie że "ej masz problem" tylko że na podstawie rozmowy z tą osobą i sprawdzenia na ile ona wie że ma problem i próbuje coś robić podpowiedzieć że terapia w takich sytuacjach bardzo pomaga.
Cześć Natalia! :) bardzo podoba mi się Twoja rozmowa z dziewczynami i cieszę się że poruszacie tak istotne tematy. Istotne, bo nie oszukujmy się, zazdrość występuje w większości stałych związków, nawet jeśli tylko przez chwilę. Jedyne czego mi zabrakło w tym filmiku to odwołań do prac specjalistów. Całą rozmowę opieracie na doświadczeniach swoich, oraz swoich koleżanek. Fajnie by było wesprzeć swoje doświadczenia pracami chociażby psychologów społecznych którzy wiele badań przeprowadzili na temat zazdrości, jej rodzajów, czy też nawet przyczyn jej istnienia. Również seksuolodzy mają wiele do powiedzenia w tym temacie. Uważam że wsparcie się takimi pracami jeszcze bardziej podniosą poziom takich rozmów który oczywiście już teraz jest bardzo wysoki :) Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i mam nadzieję że zobaczę więcej takich mądrych rozmów ;)
Jasne, być może zrobię kiedyś odcinek o zazdrości z punktu nauki :) Tutaj chciałyśmy po prostu luźno przegadać ten temat i podzielić się swoimi doświadczeniami :)
Tylko, że my nie jesteśmy specjalistkami w temacie zadrości. Nigdzie nie stawiamy się w roli ekspertów w tej dziedzinie. Rozmowa jest luźna i opiera się na zróżnicowanych doświadczeniach czy podejściach nas jako ludzi. Trudno żebyśmy udawały kogoś kim nie jesteśmy i kreaowały się na profesorów gdy nie mamy takich komptenecji :)
Też uważam, że była = koniec. Na świecie jest wystarczająco dużo nowych osób, żeby znalazł sobie nowych przyjaciół ;) Kontakty z byłymi to : wspomnienia, nostalgia, prawdopodobnie dobry seks, może się okazać, że to co ich poróżniło już nie istnieje itp. Oczywiście co innego rozmowa raz na kwartał jak starzy znajomi, co jest ok a co innego przyjaźń, regularne spotykanie itd.
Pod filmem widzę same komentarze kobiet, to przełamię to :P Film wysłała mi narzeczona, sam nie śledzę żadnego z tych kanałów. Obejrzałem z uwagą i tak się zastanawiam - na prawdę ktoś musi o tym kręcić filmy, bo ludzie sami takich rzeczy nie wiedzą? Na prawdę bez wyraźnego podkreślenia nie rozmawiają ze sobą? Przecież rozmowa jest podstawą związku! Wiem, że nie jestem święty, też nie mówię o wszystkim, co mnie denerwuje na głos (bo nie chcę rozpętywać jeszcze większej burzy w kłótni na przykład). Wiem, że każdy popełnia błędy i potem ciężko się do tego przyznać. Ale na prawdę trzeba ludziom mówić, żeby ze sobą rozmawiali, by rozwiązywać problemy? To wszystko jest absolutna prawda, zgadzam się, nie podważam tezy i sugerowanych rozwiązań, ale zastanawiam się jak to jest, że ludzie tego nie wiedzą. I tylko do jednej rzeczy, która została powiedziana się przyczepię - na pytanie, czy moja narzeczona ma ochotę na seks reaguje nagłym spadkiem libido nawet, jeśli wcześniej tę ochotę miała :P
Niestety trzeba. Wiele osób naprawdę nie widzi problemu zazdrości u siebie, a obwinia partnera. Nie zliczę ile razy czytałam porady "Zrób to samo, niech zobaczy jak to jest" zamiast "Zapytaj w czym problem i dlaczego to robi".
Mam to samo przemyślenie. Wyłączyłam po 5 minutach, nic nowego, o czym nie rozmawiałam z koleżankami, nie poznawałam w życiu, na studiach. To chyba filmik dla nastolatków.
Ludziom trzeba mówić, że innemu człowiekowi należy się szacunek, trzeba im mówić o tym, że należy sprzatać po psie albo nie bić słabszych. To tez są rzeczy fundamentalne i oczywiste a jednak jak spojrzysz na świat to okazuje się, że niekoniecznie.
Mój czasem ma kontakt przez wiadomości na fb z którąś ze swoich ex, ale wiem, że nigdy by do żadnej nie wrócił itp. Sam to kiedyś mi powiedział, że jest mu teraz, ze mną najlepiej jak kiedykolwiek z kimkolwiek. Po co zaliczać regres? Mój ex był zazdrosny bardzo bo jest zakompleksiony i niepewny siebie. Potrafił mi zrobić awanturę o to, że na domówce pół wieczora rozmawiałam na tematy teologiczno/duchowo/religijne z jakimś chłopakiem, którego imienia nawet nie zapamiętałam. Cieszyłam się, że spotkałam kogoś z kim mogę o tym porozmawiać, bo nie często takie osoby spotykam. Wtedy nawet mój ex mnie popchnął w nerwach gdy tłumaczyłam mu, że to tylko roznowa. Dobrze, że tamten związek i toksyczną relację mam za sobą.
E tam, śledzenie jest spoko. Jestem śledzona przez męża i vice versa - tzn nasze telefony udostępniają sobie nawzajem lokalizację. Czasami to pomaga odnaleźć się nawzajem, gdy nie odbieramy telefonów (np. jadąc motorami, czy gadając z kumplami).
Ostatnio byłam na wykładzie prowadzonym przez seksuologa, który mówił dużo o wpływie pornografii na młodych ludzi. Z ciekawości spytałam mojego faceta jak często się masturbuje. Wyszło na to, że minimum raz dziennie. Jesteśmy razem pół roku, seks uprawiamy rzadko, bo on "nie ma popędu". Stwierdził, że przyzwyczaił się do takiego sposobu zaspokajania siebie, bo tylko w ten sposób mógł się rozładować w poprzednich związkach. Co robić?
Dla mnie to jest zależne od tego jak zakończyła się relacja, co było przyczyną rozstania. Jeśli po prostu nam nie wyszło, ale żadna ze stron nie skrzywdziła, nie zdradziła tej drugiej, to dlaczego nie kontynuować relacji na normalnym poziomie, czasem pogadać czy wyskoczyć na kawę :)
Moim zdaniem przeszłe związki zostawia się za drzwiami. Jeżeli wchodzimy w nowy związek, to skupiamy się na nim, a nie na tym, co było. Wielokrotnie obserwowałem, iż to, że partner/partnerka nie jest już ze swoim ex, wielokrotnie nie było przeszkodą do chwilowej zdrady, ponieważ zawsze będzie ich łączyła jakaś więź i to uczucie w jakimś stopniu pozostaje. Nie ma co kusić losu. Skoro związek z jakiejś przyczyny się rozpadł, należy odciąć się od kontaktu z taką osobą całkowicie i nie dawać niepotrzebnych powodów do zazdrości obecnemu partnerowi/partnerce. Idea ideą, a chemia i przyroda to już inna sprawa.
Zabrakło mi powiedzenia kim są te panie (kojarzę Kajkę z jakichś programów o tańcu), dlaczego czekałaś 2 lata na nagranie z nimi odcinka (w sensie dlaczego są tak wyjątkowe, czy są specjalistkami w dziedzinie, czy o co chodzi?)
Bo nie mogłyśmy się zgrać wcześniej, a temat miałam już od początku gdy tylko umówiłyśmy się na wspólne nagrywanie :) Dziewczyny nie są specjalistami, choć Erill jest po psychologii. To po prostu rozmowa kierowana naszymi doświadczeniami i przemyśleniami.
A co jeśli facet ogląda dziewczyny na kamerkach na żywo ? Jak mam to odbierać niby ok ale czasami się czuje jakby to już było za dużo on mówi że to nic takiego ale jednak to nie film ?
Jeśli jest to forma rozładowania, sposób na podniecenie, alternatywa dla porno, nie byłby to dla mnie problem, ale jeśli woli oglądać je zamiast Ciebie, to nie jest to w porządku.
Pink Candy no właśnie czasami jest mi poprostu przykro bo zamiast się że mną kochać woli sobie je pooglądać a jak mu mówię czy coś że mną nie tak że woli je oglądać to mówi że tak poprostu to ogląda bo lubi i nie byłby że mną gdybym była brzydka
Wierzę w przyjaźń między kobieta a mężczyzna ale ja mówię takiej stanowcze nie. Zawsze gdy miałam takowego po jakimś czasie wyznawal wielkie uczucia a ja traciłam świetnego kumpla bo co tu wiele gadać nie chciał być później w moim życiu. Nie wiem jak to jest zatem z byłymi ale byłymi niedoszlymi przyjaźń się niezbyt sprawdza. Z byłymi kontaktów nie utrzymuje sprawa zamknięta nie bez powodu czyż nie?
dokładnie, dla mnie jest to zostawianie sobie otwartej furtki i zawsze wiąże się to z nadziejami na coś więcej z jednej strony prędzej czy później, nie ma czegoś takiego, nie moża mieć ciastka i zjeść ciastka. koniec to koniec. Zwłaszcza, że w poważnym związku i dobrej relacji to partner jest najbliższym przyjacielem a nie były czy była :)
Ale tu nie koniecznie chodzi o najbliższą przyjaźń. Jeśli związek zakończy się za obopólną decyzją to nie widzę problemu w kontynuowaniu znajomości, zwłaszcza gdy mamy jeszcze wspólnych znajomych i np. często się z tej okazji widujemy. Co innego gdy jedna ze stron cały czas ma nadzieję na powrót, wtedy potrzeba czasu na pogodzenie się z sytuacją i przepracowanie jej. Myślę, że dużo zależy po prostu od danych osób, ich podejścia i omówienia tematu :)
Pink Candy oj nie do końca tak jest! W mojej paczce znajomych była para, którzy po ok 3 latach związku rozstała się w porozumieniu obu stron, przyjaznili się jednak nadal, po jakimś czasie i ona była w innym związku i on też znalazł inna kobietę, wciąż się przyjaznili, rozmawiali, spotykali nawet z nami jako reszta paczki i zawsze ale to zawsze biło od nich napięcie, zawsze byli dla siebie zbyt mili i po prostu inaczej podchodzili niż do reszty znajomych, już wtedy mowilam że kwestia czasu aż jednak coś pyknie i tak też się stało, powtarzam-mimo tego że oboje byli w innych związkach A oni zapewniali nas wszystkich że można się przyjaźnić, przecież to takie normalne. No cóż, rzecz jasna tamci partnerzy ich zostawili po tej sprawie a oni są sami, nie wrócili do siebie a spieprzyli tylko swoje związki. Podobnych przykładów znam jeszcze kilkanaście i nikt mi nie wmówi już że przyjaźń z EX nie powoduje strat i jest w porządku- nie jest !!! Przyjaźń damsko-męska uważam że również nie!!! 8 lat temu poznając mojego mężczyznę oczywiście poznałam również jego kolegów, trzymalismy się tyle lat w paczce jako super znajomi, w zeszłe wakacje często spędzaliśmy czas wszyscy razem i czego sie dowiedziałam pod koniec wakacji? Jeden z kolegów mojego faceta wyznał mi miłość, no cholera serio? Mojego faceta zna od dziecka, ze mną kolegowal się 8lat i wyjechał mi z takim hasłem. Więc nie nie, nie ma sensu wplątywać się w bliższe znajomości z osobami trzecimi bo w 90% przypadków jednak któraś ze stron zaczyna żywić uczucie do innej. Gdybym nie przeżyła tego sama i nie znała dziesiątek takich przykładów to bym się nie wypowiadała w tym temacie, ale takich bzdur jednak nie można przemilczeć. I warto mieć dystans do takich pewnych sformułowań "oczywiście że taka przyjaźń istnieje" bo można na własnej skórze przekonać się o omylnosci tej tezy, czego Ci nie życzę ani innym osobom myslacym w podobny sposób bo to serio daje po dupie :)
Ale jeśli było między nimi napięcie to jednak nie wszystko było zakończone i w tym też leży problem. Co do bliższych znajomości to absolutnie się nie zgadzam. Nie potrafię sobie wyobrazić, że nie mam bliskich znajomości poza własnym partnerem. Jesteśmy razem, bo chcemy, ale każde z nas ma też własne życie i własnych znajomych, a z naszymi byłymi czasem spotykamy się wspólnie :)
Pink Candy no więc każdy ma inne zdanie. Ja po tylu już akcjach wśród znajomych i teraz nawet na własnej skórze się o tym przekonałam, jestem pewna że nie ma przyjaźni damsko-męskich i prędzej czy później któraś ze stron zaczyna żywić uczucie do drugiej. Po koledze mojego faceta w życiu bym się nie spodziewała że usłyszę to co niedawno usłyszałam, a jednak, po 8 latach coś mu odwaliło. Więc jeśli masz takie zdanie to okej szanuje, ale oby jednak kiedyś nie wyszła Ci taka sytuacja jak np mi bo naprawdę to daje po dupie niesamowicie. Chyba nie muszę mówić, że oczywiście koleżeństwo się posypało w prawie całej naszej paczce przez to. Ale jestem niesamowicie zadowolona z tego, że mam takiego faceta jakiego mam i że nie potrzebujemy oboje przyjaźni z płcią przeciwną bo jak on ma problem albo potrzebuje rady to idzie z tym do mnie a nie do swojej jakiejś koleżanki i odwrotnie, ze mną jest tak samo. I uważam że jest to świetna relacja, a jesteśmy już prawie 8 lat ze sobą więc coś w tym musi być :))
Bardzo lubię Twoje filmy, jednak czegoś mi brakuje. Czy mogłabyś nakręcić filmik o produktach do ochrony dla kobiet, które nie są heteroseksualne? Brakuje mi tu reprezentacji seksu kobiet, które nie uprawiają go z mężczyznami, a jest ich sporo.
Czasami zazdrość wynosi się z domu. Patrząc na mojego męża, na początku naszej znajomości (nastolatkowie) on był zazdrosny o moje koleżanki a nawet o moich kuzynów czy braci ciotecznych. Na szczęście po jakimś czasie mu przeszło!!! Winika to z tego że moja rodzina jest bardzo otwarta, spotkania rodzinne czy kawa piwo z sąsiadką sąsiadem. A teściowie moi: sami sami i jeszcze raz sami- żadnych wyjść i spotkań, a teściowa na każde rządanie teścia. Skoro mąż nie wyniósł z domu otwartości to myślał że ja będę taka sama, że tak jest wszędzie, że to ja jestem inna i nie wolno mi tego i tamtego. Ale przejrzał na oczy- i widział że studiach nawet wyjście na żarcie czy piwo "na okienku" to nie zdrada, czego nie mógł znieść mój teść "no ale jak to???" i że spotkania rodzinne to coś normalnego i rozmawianie z każdym a nie tylko siedzenie za stołem 100% czasu tylko obok siebie.
Mój były partner jest moim najlepszym przyjacielem, nie wyobrażam sobie być w związku z facetem, który tego nie akceptuje. Ten chłopak jest destrukcyjny jako partner ale jest najlepszym przyjacielem. Mnie drażni i drażniło zagadywanie do każdej kobiety np. Pani w banku, kasjerka. Wtedy okazuje wyraźna zazdrość irytację. I nie informowanie o spotkaniach z kimś rozmowach nie chodzi o pytanie o pozwolenie, ale powiedzenie o tym. Ale jak nie widzę powstającej relacji tworzenia jej, to nie mam problemu, żeby powiedzieć "hej zobacz jaka ładna dziewczyna"
Zazdrość źle się kończy w 90% przypadków ale ja się nie znam ;> -skoro jest zazdrość to może być powód, czyli do dupy -zazdrość bez powodu - też do dupy -zazdrość o buty i samochody to przypadek żałosny i nie szkodliwy.
Oczywiście nie jest to łatwe, ale czasami mamy koleżankę, która ma chłopaka i jest spoko. Jeżeli ten chłopak jest normalny i nie robi z tego powodu awantur, dodatkowo lubi nas albo znamy się z nim już długo, to czemu nie.
Dajcie znać jakie jest Wasze podejście do zazdrości! Tak się złożyło, że nasza trójka ma podobne doświadczenia i dochodzimy do podobnych wniosków, ale ciekawi mnie jak jest z Wami! :)
Pink Candy Powiem Wam dziewczyny, że miałam identyczne podejście jak Wy, zawsze pracowałam nad sobą żeby nie robić z igły widły. Teraz staram się mieć ten dystans, ale jest coraz gorzej... Moje wątpliwości zaczęły się w momencie, kiedy zaczęłam pracować z kobietami starszymi ode mnie (33-38 lat), które więcej przeżyły, ich związki mają dłuższy staż niż moj. 4/5 zostały zdradzone. Jedna podwójnie, bo jej mąż miał romans z jej przyjaciółka, sam facet przyjaźnił się z mężem swojej kochanki :O Wspomniana kobieta mówi, że nigdy nie była zazdrosna, sama namawiała męża żeby pojechał do tej znajomej, bo np. zepsuło jej się coś w domu, a oni już wtedy uprawiali seks :|
Kolejna historia to romans partnera w pracy, też z kobietą, która żona znała i lubiła jako znajomą. Teraz właśnie mimo że są razem to sprawdza go na każdym kroku. Szpiegowanie w laptopie i jakaś masakra...
Reszta historii wcale nie wygląda lepiej. Kolejny facet, z pracy mojej mamy, zostawił żonę z rakiem i pojechał na figle do Tajlandii, z poznana na FB Tajka. Powiedzcie mi jak żyć i nie zwariować? Jeśli statystyki są tak przerażające.
Nie mówię tu o zazdrość o porno czy każdą kobietę, bo to chore, ale jak wierzyć w to, że związek się w końcu nie rozleci z powodu innej?
Ale to nie do końca jest tak że związek rozpada się z powodu innej. On się rozpada już wcześniej a inna jest już tylko kropka na tym stanem. Moze faktycznie mało przeżyłam jeszcze, za krótki mam staż w związku ale jednak myślę sobie że to że między ludźmi się nie układa widać wcześniej i kochanka czy romans jest bardzo zaawansowanym etapem takiego stanu. I wiem to niestety pośrednio z doświadczenia bo kiedy bardzo źle działo się w moim małżeństwie to ja odsuwalam od siebie te problemy a skale ich zrozumiałam gdy zaczęli mnie realnie interesować inni mężczyźni że naprawdę rozważałam wdanie się w romans. Ale to było po potorarocznej rowni pochyłej która siłą rozpędu była już bardzo szybka. Więc niestety wydaje mi się że mamy w sobie taka myśl (ja też ja miałam!), że jak jest super to to jest stan stały i już tak zostanie. I wtedy my przestajemy dbać o siebie i partnera i to się czuje i powoli ta więź się rozluźnia bo "przecież jesteśmy po ślubie i byliśmy tacy szczęśliwi".
Myślę że nie zazdrość a uwaznosc na partnera jest nam potrzebna :)
/Erill
The B00bskie Dziękuję za te słowa, są budujące i przepraszam za tak pesymistyczny komentarz, bo nie jest to u mnie normalne, ale za dużo tych historii było wokół mnie. Przeraża mnie, że te kobiety twierdzą, że nic nie zauważyły, może komunikacja w tych związkach zawodziła ?
Uwielbiam Was dziewczyny. Wszystkiego dobrego i żebyście miały czas dbać o zwiazki, to będzie dobrze, bo kto by chciał stracić takie fajne kobietki jak Wy. Otworzylyscie mi też oczy na feminizm, bo miałam bardzo ograniczoną wiedzę, aż wstyd. Pink Candy to kozak jeśli chodzi o edukację seksualną. Takich kobiet nam trzeba, życzę jak największych zasięgów i sukcesów całej trójce !!!
Proszę się nie śmiać bo żona brata mojej mamy kiedyś mu zabroniła do niej przyjeżdżać na kawę, gdyż jej nie lubiła :)
Wujek potem przyjeżdżał na pogawędki o jakichś dzikich porach typu 10 rano, mówiąc żonie że jedzie do klienta coś załatwić 😂
Poruszyłyście tyle fajnych tematów że miałem dylemat do czego się odnieść w komentarzu ;) ale zostanę przy temacie filmu a mianowicie "zazdrość". W latach 90' (czyli 20 lat temu!) psycholodzy i psychiatrzy udowodnili że każdy rozpad związku/ rozwód można cofając się wyśledzić do momentu gdzie jedna z osób nie była szczera z drugą co po jakimś czasie doprowadziło do rozstania. A mianowicie szczera rozmowa z partnerem/partnerką jest przepisem na udany i wartościowy związek, obojętnie o czym ta rozmowa miała by być. Dobre trio z was ;)
"Jeżeli chcesz się dowiedzieć, czy twoja kobieta ma okres, zapytaj jej koleżanki" 😂😂😂
Bardzo ciekawa rozmowa, dziewczyny są świetne!
Ah wincyj takich rozmów Dziewczyny, bo jestescie swietne i milo jest popatrzec na trojke tak pieknych, madrych i mlodych kobiet
:*
świetny cross. warto było czekać te 2 lata!
Bardzo dobra rozmowa. Nie rozumiem absolutnie zazdrości o porno/masturbację/zabawki, ale o konkretne osoby już tak, bo samą mnie to dotyka, nawet jeśli jest to zupełnie nieracjonalne. Przyjęłam po prostu w tym wszystkim strategię kompletnej otwartości z partnerem i mówię wszystko, żeby uniknąć zachowań, których mogłabym żałować i to bardzo pomaga. Partner wie, co się dzieje w mojej głowie, mnie pomaga to, że mogę się wygadać i uporządkować jakoś wszystko w głowie i dzięki temu się uspokajam.
Bardzo mądry film! Ja nie wyobrazam sobie żyć w takiej chorej zazdrości - mój facet jest o mnie bardzo zazdrosny ale nie ogranicza mnie, trzyma to w sobie 😂 mi tez się to zdarza ale właśnie z takiej tęsknoty itp.
Jezdzimy bez problemu na imprezy z osobna (we własnym gronie znajomych). Jesteśmy w cudownym zwiazku - niczego sobie nie zabraniamy. Jeżeli jednak stałoby się cos złego (zdrada, kłamstwo) to wiadomo - z miejsca rozstanie. Cieszę sie ze pozwalamy sobie na wiele i każdemu zycze takiego zaufania i takiej milosci. Jestem od kilku lat w idealnym związku i mam ochotę spędzać z nim każda sekundę swojego zycia. 💕
Nie rozumiem potrzeby kontaktu z byłym partnerem/partnerką. Po co, skoro jest się aktualnie w związku i to ta druga połówka powinna być jednocześnie przyjacielem, z którym można porozmawiać o jakiś swoich problemach, rozterkach itp. A nie latać z tym do "swojej ex, bo jest przyjaciółką"? Absolutnie nie rozumiem ludzi, którzy mają takie zdanie. Mam swojego faceta, mam z czymś problem więc rozmawiam i proszę o rade jego, a nie byłego, no kurde! Swoją drogą znam dziesiątki takich przypadków, w których, osoby mające właśnie takie podejście "to tylko były/była, ex, nic już nas nie łączy, to tylko rozmowa, koleżanka" i inne tego pokroju bzdety, koniec końców były powrotem do tych właśnie osób. Więc ja ze swojej strony absolutnie nie akceptuję tego typu relacji, kontaktu z byłymi. Owszem, może i się skończyło z jakiegoś powodu, ale jednak było, było uczucie, były emocje, była intymność i przy późniejszym podtrzymywaniu takiego kontaktu jest duża możliwość, że jednak to wróci i naprawdę znam już kilkanaście takich właśnie przykładów, w których partnerzy zostawili swoje aktualne połówki jednak dla tej/tego EX, z którymi rzekomo tylko się przyjaźnili. Tak więc dla mnie, kategorycznie jest to stwierdzenie na NIE.
Anna M zgadzam sie w stu procentach!
Idealnie to napisałaś!
najważniejsze, żebyście znalazły dziewzyny partnera, który ma identyczne podejście do tego tematu jak Wy :) Wtedy myślę, że każdy będzie szczęśliwy. Najgorsze jest kiedy mając takie podejscie (czy odwrotne) spotykamy się z kimś kto ma odwrotne i mamy do tej osoby pretensje bo kategorycznie rządamy by miała takie jak nasze. Gdzie no niestety nie możemy wymagać tego by ktoś zmienił dla nas coś tak dla niego waznego bo prędzej czy późxniej to się zmeści. Tylko sytuacja w której ktoś sam dochodzi do wniosku, że chce ta rzecz zmienić ma ona prawo działać :)
The B00bskie otóż to, dlatego dzięki takiemu podejściu jak opisałam wyżej jestem już 7 i pół roku w szczęśliwym związku, w którym jesteśmy z moim facetem nie tylko partnerami ale i najlepszymi przyjaciółmi i nie potrzebujemy do tego osób trzecich w postaci płci przeciwnej :) oczywiście to, że on ma kolegów a ja koleżanki to rzecz naturalna.
wesolekcleaner no właśnie, otóż to! :)
Zero kontaktu z byłymi. Już raz się to źle dla mnie skończyło. "Czasem sobie tylko piszemy, przecież to nic złego, nie rób afer z takiej głupoty". A zaraz dowiaduję się o zdradzie. Noł noł noł. Była = skończony temat jak dla mnie i nie ma od tego wyjątków.
Dokładnie tak.
Dla mnie tak samo. Trzeba pamiętać, że jest coś takiego jak sentyment. Czas leczy rany, po czasie dużo rzeczy w głowie trochę idealizujemy niektóre rzeczy, że może nie było tak źle. Plus kobiety są różne i lubią takie coś wykorzystać aby poczuć się lepszą od obecnej. Bo jak mógł mnie zastąpić. Nie mówię, że wszystkie ale jak dla mnie to jednak jest niezbyt.
Dokladnieee!
Racja. Wiem z doświadczenia.
O matko Natalia, trafiłaś tym odcinkiem idealnie, akurat jestem w nowym związku i walczę z tym wszystkim o czym mówiłyście :) Ale na szczęście jestem świadoma większości tych rzeczy, także trzymajcie kciuki, żebym nie zwariowała :D
Dasz radę!❤️
Wstałam, a tu taki odcinek.
Uwielbiam was wszystkie ❤️
Cudowny filmik :) dzięki za ten temat, potrzebowałam tego.
Bardzo dziekuje za ten filmik 💖
Genialny 😇
Ja raz powiedzialam chłopakowi żeby zerwał kontakt z koleżanką która ciągle liczyła na coś więcej z jego strony a on nie umiał powiedzieć jej ze nie chce nic od niej i ze on też nie chce dac od siebie dla niej. przez długo była nasza "przyzwoitką" była z nami wszędzie. Ja chodziłam do szkoły z internatem i przez pięć dni mnie nie było w domu a przez te pięć dni ciągle wydzwaniala żeby się z nim spotkać. A jak przyjechałam na weekend żeby spotkać się z chloapakiem to ona też wiecznie z nami była, a wiadomo jak to jest na początku związku, chce się spędzać jak najwięcej czasu, rozmawiać, dowiadywać się o sobie jak najwięcej, a tu się nie dało bo mieliśmy przeszkodę. widziałam też zagrożenie dla naszej dalszej przyszłości dlatego tak zrobiłam. jak chcecie to możecie nazywać nie zołza i suką, ale inaczej się po prostu nie dało. teraz jest bardzo dobrze między nami. Ale wtedy kiedy powinniśmy się poznawać to my się klocilismy o nią cały czas. Ja Jestem typem lwicy i jeżeli widzę że coś zagraża mojemu związkowi i partnerowi to staram się wyeliminować taką przeszkodę żeby było dobrze. dlatego między innymi unikam kontaktu spotkań ze znajomymi którzy mi się podobają jako mezczyzni żeby nie kusić losu.
Świetna rozmowa na poziomie! ❤️
Świetny filmik, bardzo miło się was ogląda, jesteście mega pozytywne!
Wielkie dzięki za ten filmik! Sama jakoś bardzo zazdrosna o partnera nie jestem ale wiadomo jak to jest w relacjach na odległość, zawsze to się gdzieś tam pojawia. (chociaż bardziej na zasadzie, że to nie ja mogę spędzać z nim czas, że mamy go mniej dla siebie niż z np. koleżanką) Po tym filmiku wiem przynajmniej na co uważać i jak doskonalić tę relację, wielkie dzięki dziewczyny ^^
Może wypowiecie się o tym jak rozmawiać z osobą, która jest zazdrosna tylko dlatego, że czuje się gorsza i źle się dzieje w głowie, właśnie tak jak mówiłyście
Siwka a trzeba jakiej osobie zasugerować terapię która pomoże jej rozwiązać problem w który w niej tkwi. Ale ująć to nie że "ej masz problem" tylko że na podstawie rozmowy z tą osobą i sprawdzenia na ile ona wie że ma problem i próbuje coś robić podpowiedzieć że terapia w takich sytuacjach bardzo pomaga.
A poza tym w między czasie jak reagować na złość i zazdrość, kiedy spotykam się z osobą która nie jest moim partnerem
Gratulacje 100000 substancji
Swietna rozmowa!
Cześć Natalia! :) bardzo podoba mi się Twoja rozmowa z dziewczynami i cieszę się że poruszacie tak istotne tematy. Istotne, bo nie oszukujmy się, zazdrość występuje w większości stałych związków, nawet jeśli tylko przez chwilę. Jedyne czego mi zabrakło w tym filmiku to odwołań do prac specjalistów. Całą rozmowę opieracie na doświadczeniach swoich, oraz swoich koleżanek. Fajnie by było wesprzeć swoje doświadczenia pracami chociażby psychologów społecznych którzy wiele badań przeprowadzili na temat zazdrości, jej rodzajów, czy też nawet przyczyn jej istnienia. Również seksuolodzy mają wiele do powiedzenia w tym temacie. Uważam że wsparcie się takimi pracami jeszcze bardziej podniosą poziom takich rozmów który oczywiście już teraz jest bardzo wysoki :) Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i mam nadzieję że zobaczę więcej takich mądrych rozmów ;)
Jasne, być może zrobię kiedyś odcinek o zazdrości z punktu nauki :) Tutaj chciałyśmy po prostu luźno przegadać ten temat i podzielić się swoimi doświadczeniami :)
Tylko, że my nie jesteśmy specjalistkami w temacie zadrości. Nigdzie nie stawiamy się w roli ekspertów w tej dziedzinie. Rozmowa jest luźna i opiera się na zróżnicowanych doświadczeniach czy podejściach nas jako ludzi. Trudno żebyśmy udawały kogoś kim nie jesteśmy i kreaowały się na profesorów gdy nie mamy takich komptenecji :)
"Lanisterowie mają inne zdanie na ten temat" xD
Jeju jak Kaya pięknie wygląda :O 😍
Też uważam, że była = koniec. Na świecie jest wystarczająco dużo nowych osób, żeby znalazł sobie nowych przyjaciół ;) Kontakty z byłymi to : wspomnienia, nostalgia, prawdopodobnie dobry seks, może się okazać, że to co ich poróżniło już nie istnieje itp.
Oczywiście co innego rozmowa raz na kwartał jak starzy znajomi, co jest ok a co innego przyjaźń, regularne spotykanie itd.
Ma się to wyczucie 😀
Pod filmem widzę same komentarze kobiet, to przełamię to :P
Film wysłała mi narzeczona, sam nie śledzę żadnego z tych kanałów. Obejrzałem z uwagą i tak się zastanawiam - na prawdę ktoś musi o tym kręcić filmy, bo ludzie sami takich rzeczy nie wiedzą? Na prawdę bez wyraźnego podkreślenia nie rozmawiają ze sobą? Przecież rozmowa jest podstawą związku! Wiem, że nie jestem święty, też nie mówię o wszystkim, co mnie denerwuje na głos (bo nie chcę rozpętywać jeszcze większej burzy w kłótni na przykład). Wiem, że każdy popełnia błędy i potem ciężko się do tego przyznać. Ale na prawdę trzeba ludziom mówić, żeby ze sobą rozmawiali, by rozwiązywać problemy?
To wszystko jest absolutna prawda, zgadzam się, nie podważam tezy i sugerowanych rozwiązań, ale zastanawiam się jak to jest, że ludzie tego nie wiedzą.
I tylko do jednej rzeczy, która została powiedziana się przyczepię - na pytanie, czy moja narzeczona ma ochotę na seks reaguje nagłym spadkiem libido nawet, jeśli wcześniej tę ochotę miała :P
Niestety trzeba. Wiele osób naprawdę nie widzi problemu zazdrości u siebie, a obwinia partnera. Nie zliczę ile razy czytałam porady "Zrób to samo, niech zobaczy jak to jest" zamiast "Zapytaj w czym problem i dlaczego to robi".
Mam to samo przemyślenie. Wyłączyłam po 5 minutach, nic nowego, o czym nie rozmawiałam z koleżankami, nie poznawałam w życiu, na studiach. To chyba filmik dla nastolatków.
Ludziom trzeba mówić, że innemu człowiekowi należy się szacunek, trzeba im mówić o tym, że należy sprzatać po psie albo nie bić słabszych. To tez są rzeczy fundamentalne i oczywiste a jednak jak spojrzysz na świat to okazuje się, że niekoniecznie.
Mój czasem ma kontakt przez wiadomości na fb z którąś ze swoich ex, ale wiem, że nigdy by do żadnej nie wrócił itp. Sam to kiedyś mi powiedział, że jest mu teraz, ze mną najlepiej jak kiedykolwiek z kimkolwiek. Po co zaliczać regres?
Mój ex był zazdrosny bardzo bo jest zakompleksiony i niepewny siebie. Potrafił mi zrobić awanturę o to, że na domówce pół wieczora rozmawiałam na tematy teologiczno/duchowo/religijne z jakimś chłopakiem, którego imienia nawet nie zapamiętałam. Cieszyłam się, że spotkałam kogoś z kim mogę o tym porozmawiać, bo nie często takie osoby spotykam. Wtedy nawet mój ex mnie popchnął w nerwach gdy tłumaczyłam mu, że to tylko roznowa. Dobrze, że tamten związek i toksyczną relację mam za sobą.
O jaaa! Gdzie kupiłaś tą bluzkę? Pozdrawiam
Stradivarius, ale to zeszły rok ;)
E tam, śledzenie jest spoko. Jestem śledzona przez męża i vice versa - tzn nasze telefony udostępniają sobie nawzajem lokalizację. Czasami to pomaga odnaleźć się nawzajem, gdy nie odbieramy telefonów (np. jadąc motorami, czy gadając z kumplami).
Spoko, też sobie czasem udostępniamy lokalizację, ale co innego robić to w tajemnicy, a co innego gdy oboje o tym wiecie :)
Ostatnio byłam na wykładzie prowadzonym przez seksuologa, który mówił dużo o wpływie pornografii na młodych ludzi. Z ciekawości spytałam mojego faceta jak często się masturbuje. Wyszło na to, że minimum raz dziennie. Jesteśmy razem pół roku, seks uprawiamy rzadko, bo on "nie ma popędu". Stwierdził, że przyzwyczaił się do takiego sposobu zaspokajania siebie, bo tylko w ten sposób mógł się rozładować w poprzednich związkach. Co robić?
dla mnie kontakt z byłymi nie ma w ogóle miejsca, byli to rozdział zamknięty
Dla mnie to jest zależne od tego jak zakończyła się relacja, co było przyczyną rozstania. Jeśli po prostu nam nie wyszło, ale żadna ze stron nie skrzywdziła, nie zdradziła tej drugiej, to dlaczego nie kontynuować relacji na normalnym poziomie, czasem pogadać czy wyskoczyć na kawę :)
Nigdy nie jestem zazdrosna i zawsze moje związki kończą się szybciej niż się zaczęły, bo partnerzy odbierają to jako brak zainteresowania nimi...
Cześć. Czy błona dziewicza po długim czasie od stosunku się zrasta?
Weronika g-a XD
Moim zdaniem przeszłe związki zostawia się za drzwiami. Jeżeli wchodzimy w nowy związek, to skupiamy się na nim, a nie na tym, co było. Wielokrotnie obserwowałem, iż to, że partner/partnerka nie jest już ze swoim ex, wielokrotnie nie było przeszkodą do chwilowej zdrady, ponieważ zawsze będzie ich łączyła jakaś więź i to uczucie w jakimś stopniu pozostaje. Nie ma co kusić losu. Skoro związek z jakiejś przyczyny się rozpadł, należy odciąć się od kontaktu z taką osobą całkowicie i nie dawać niepotrzebnych powodów do zazdrości obecnemu partnerowi/partnerce. Idea ideą, a chemia i przyroda to już inna sprawa.
Czy ktoś mógłby polecić jakieś dobre strony/ sklepy z bielizną ale niekoniecznie za miliony? ☺
Ile Natalia ma lat?
Ale się przyjemnie was oglądało 😁 na pewno zajrzę na kanał dziewczyn.
Jeszcze 481 subskrypcji...❤️
Zabrakło mi powiedzenia kim są te panie (kojarzę Kajkę z jakichś programów o tańcu), dlaczego czekałaś 2 lata na nagranie z nimi odcinka (w sensie dlaczego są tak wyjątkowe, czy są specjalistkami w dziedzinie, czy o co chodzi?)
Bo nie mogłyśmy się zgrać wcześniej, a temat miałam już od początku gdy tylko umówiłyśmy się na wspólne nagrywanie :) Dziewczyny nie są specjalistami, choć Erill jest po psychologii. To po prostu rozmowa kierowana naszymi doświadczeniami i przemyśleniami.
Kto mi powie skąd znam tę dziewczynę po prawej?
A co jeśli facet ogląda dziewczyny na kamerkach na żywo ? Jak mam to odbierać niby ok ale czasami się czuje jakby to już było za dużo on mówi że to nic takiego ale jednak to nie film ?
Nikola0376 widocznie poświęcasz mu za mało uwagi 👍
Paweł Mat no właśnie ja poświęcam mu dużo uwagi i sama proponuję różne rzeczy ale on mówi że woli oglądać te laski albo filmy a wszystko że mną ok
Jeśli jest to forma rozładowania, sposób na podniecenie, alternatywa dla porno, nie byłby to dla mnie problem, ale jeśli woli oglądać je zamiast Ciebie, to nie jest to w porządku.
Pink Candy no właśnie czasami jest mi poprostu przykro bo zamiast się że mną kochać woli sobie je pooglądać a jak mu mówię czy coś że mną nie tak że woli je oglądać to mówi że tak poprostu to ogląda bo lubi i nie byłby że mną gdybym była brzydka
W sensie że niby wszystko że mną ok a mimo wszystko woli oglądać laski na żywo albo porno i twierdzi że to ok
Wierzę w przyjaźń między kobieta a mężczyzna ale ja mówię takiej stanowcze nie. Zawsze gdy miałam takowego po jakimś czasie wyznawal wielkie uczucia a ja traciłam świetnego kumpla bo co tu wiele gadać nie chciał być później w moim życiu. Nie wiem jak to jest zatem z byłymi ale byłymi niedoszlymi przyjaźń się niezbyt sprawdza.
Z byłymi kontaktów nie utrzymuje sprawa zamknięta nie bez powodu czyż nie?
dokładnie, dla mnie jest to zostawianie sobie otwartej furtki i zawsze wiąże się to z nadziejami na coś więcej z jednej strony prędzej czy później, nie ma czegoś takiego, nie moża mieć ciastka i zjeść ciastka. koniec to koniec. Zwłaszcza, że w poważnym związku i dobrej relacji to partner jest najbliższym przyjacielem a nie były czy była :)
Ale tu nie koniecznie chodzi o najbliższą przyjaźń. Jeśli związek zakończy się za obopólną decyzją to nie widzę problemu w kontynuowaniu znajomości, zwłaszcza gdy mamy jeszcze wspólnych znajomych i np. często się z tej okazji widujemy. Co innego gdy jedna ze stron cały czas ma nadzieję na powrót, wtedy potrzeba czasu na pogodzenie się z sytuacją i przepracowanie jej. Myślę, że dużo zależy po prostu od danych osób, ich podejścia i omówienia tematu :)
Pink Candy oj nie do końca tak jest! W mojej paczce znajomych była para, którzy po ok 3 latach związku rozstała się w porozumieniu obu stron, przyjaznili się jednak nadal, po jakimś czasie i ona była w innym związku i on też znalazł inna kobietę, wciąż się przyjaznili, rozmawiali, spotykali nawet z nami jako reszta paczki i zawsze ale to zawsze biło od nich napięcie, zawsze byli dla siebie zbyt mili i po prostu inaczej podchodzili niż do reszty znajomych, już wtedy mowilam że kwestia czasu aż jednak coś pyknie i tak też się stało, powtarzam-mimo tego że oboje byli w innych związkach A oni zapewniali nas wszystkich że można się przyjaźnić, przecież to takie normalne. No cóż, rzecz jasna tamci partnerzy ich zostawili po tej sprawie a oni są sami, nie wrócili do siebie a spieprzyli tylko swoje związki. Podobnych przykładów znam jeszcze kilkanaście i nikt mi nie wmówi już że przyjaźń z EX nie powoduje strat i jest w porządku- nie jest !!! Przyjaźń damsko-męska uważam że również nie!!! 8 lat temu poznając mojego mężczyznę oczywiście poznałam również jego kolegów, trzymalismy się tyle lat w paczce jako super znajomi, w zeszłe wakacje często spędzaliśmy czas wszyscy razem i czego sie dowiedziałam pod koniec wakacji? Jeden z kolegów mojego faceta wyznał mi miłość, no cholera serio? Mojego faceta zna od dziecka, ze mną kolegowal się 8lat i wyjechał mi z takim hasłem. Więc nie nie, nie ma sensu wplątywać się w bliższe znajomości z osobami trzecimi bo w 90% przypadków jednak któraś ze stron zaczyna żywić uczucie do innej. Gdybym nie przeżyła tego sama i nie znała dziesiątek takich przykładów to bym się nie wypowiadała w tym temacie, ale takich bzdur jednak nie można przemilczeć. I warto mieć dystans do takich pewnych sformułowań "oczywiście że taka przyjaźń istnieje" bo można na własnej skórze przekonać się o omylnosci tej tezy, czego Ci nie życzę ani innym osobom myslacym w podobny sposób bo to serio daje po dupie :)
Ale jeśli było między nimi napięcie to jednak nie wszystko było zakończone i w tym też leży problem. Co do bliższych znajomości to absolutnie się nie zgadzam. Nie potrafię sobie wyobrazić, że nie mam bliskich znajomości poza własnym partnerem. Jesteśmy razem, bo chcemy, ale każde z nas ma też własne życie i własnych znajomych, a z naszymi byłymi czasem spotykamy się wspólnie :)
Pink Candy no więc każdy ma inne zdanie. Ja po tylu już akcjach wśród znajomych i teraz nawet na własnej skórze się o tym przekonałam, jestem pewna że nie ma przyjaźni damsko-męskich i prędzej czy później któraś ze stron zaczyna żywić uczucie do drugiej. Po koledze mojego faceta w życiu bym się nie spodziewała że usłyszę to co niedawno usłyszałam, a jednak, po 8 latach coś mu odwaliło. Więc jeśli masz takie zdanie to okej szanuje, ale oby jednak kiedyś nie wyszła Ci taka sytuacja jak np mi bo naprawdę to daje po dupie niesamowicie. Chyba nie muszę mówić, że oczywiście koleżeństwo się posypało w prawie całej naszej paczce przez to. Ale jestem niesamowicie zadowolona z tego, że mam takiego faceta jakiego mam i że nie potrzebujemy oboje przyjaźni z płcią przeciwną bo jak on ma problem albo potrzebuje rady to idzie z tym do mnie a nie do swojej jakiejś koleżanki i odwrotnie, ze mną jest tak samo. I uważam że jest to świetna relacja, a jesteśmy już prawie 8 lat ze sobą więc coś w tym musi być :))
Bardzo lubię Twoje filmy, jednak czegoś mi brakuje. Czy mogłabyś nakręcić filmik o produktach do ochrony dla kobiet, które nie są heteroseksualne? Brakuje mi tu reprezentacji seksu kobiet, które nie uprawiają go z mężczyznami, a jest ich sporo.
Chodzi Ci o produkty do seksu, jak np. maski oralne?
Czasami zazdrość wynosi się z domu. Patrząc na mojego męża, na początku naszej znajomości (nastolatkowie) on był zazdrosny o moje koleżanki a nawet o moich kuzynów czy braci ciotecznych. Na szczęście po jakimś czasie mu przeszło!!! Winika to z tego że moja rodzina jest bardzo otwarta, spotkania rodzinne czy kawa piwo z sąsiadką sąsiadem. A teściowie moi: sami sami i jeszcze raz sami- żadnych wyjść i spotkań, a teściowa na każde rządanie teścia. Skoro mąż nie wyniósł z domu otwartości to myślał że ja będę taka sama, że tak jest wszędzie, że to ja jestem inna i nie wolno mi tego i tamtego. Ale przejrzał na oczy- i widział że studiach nawet wyjście na żarcie czy piwo "na okienku" to nie zdrada, czego nie mógł znieść mój teść "no ale jak to???" i że spotkania rodzinne to coś normalnego i rozmawianie z każdym a nie tylko siedzenie za stołem 100% czasu tylko obok siebie.
Mój były partner jest moim najlepszym przyjacielem, nie wyobrażam sobie być w związku z facetem, który tego nie akceptuje. Ten chłopak jest destrukcyjny jako partner ale jest najlepszym przyjacielem. Mnie drażni i drażniło zagadywanie do każdej kobiety np. Pani w banku, kasjerka. Wtedy okazuje wyraźna zazdrość irytację. I nie informowanie o spotkaniach z kimś rozmowach nie chodzi o pytanie o pozwolenie, ale powiedzenie o tym.
Ale jak nie widzę powstającej relacji tworzenia jej, to nie mam problemu, żeby powiedzieć "hej zobacz jaka ładna dziewczyna"
Pytanie:
Czy uważasz, że twój kanał jest dla nastolatków?
Zazdrość źle się kończy w 90% przypadków ale ja się nie znam ;>
-skoro jest zazdrość to może być powód, czyli do dupy
-zazdrość bez powodu - też do dupy
-zazdrość o buty i samochody to przypadek żałosny i nie szkodliwy.
zazdrość jest potrzebna, ale jak jest jej za dużo to jest niezdrowe
Może być motorem napędowym do zmian ale między zazdrością a gniewem jest tak cienka granica że trzeba mikroskopem szukać.
👍😉👌😎💖💕
474 suby i 100tyś
A ja uważam, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej
Baba Gula 👌🏻
Ja od lat mam przyjaciol plci meskiej, takich bliskich przyjaciol i zawsze nasze realcje byly wylacznie przyjacielskie.
Oczywiście nie jest to łatwe, ale czasami mamy koleżankę, która ma chłopaka i jest spoko. Jeżeli ten chłopak jest normalny i nie robi z tego powodu awantur, dodatkowo lubi nas albo znamy się z nim już długo, to czemu nie.
Zawsze byłam chłopczycą i dużo lepiej dogadywałam się z chłopakami niż z dziewczynami, to się nie zmieniło od kiedy mam chłopaka i wszystko działa :D
Fanje spodnie gdzie kupilas? 🤣 te ruzowe 😁