czy warto usuwać zadania domowe?
Вставка
- Опубліковано 30 січ 2024
- Jak chcesz wesprzeć to tutaj streamuje i możesz zostawić Twitch Prime za darmo:
/ lewus
Tu mnie znajdziecie
Instagram - / lewuslol
Twitter - / lewuslol
Discord - / discord
Główny kanał YT - / lewus
Kanał YT z LoLa - / @lewuslol
Kanał shoterski - / @lewuszot
TikTok - / lewuslol
Mój sprzęt:
Tablet graficzny - amzn.to/3LJO5S5
Myszka - amzn.to/35Ml9tr
Klawiatura - amzn.to/3DJICbg
Słuchawki - amzn.to/3Jha8y7
Mikrofon - amzn.to/3r3uBQA
Kamerka - amzn.to/3JBTDh0
LUMIX G80 (aparat) - amzn.to/3iyhdiW
SIGMA 16mm f1.6 (obiektyw) - amzn.to/3iyhdiW
Odnoszę wrażenie że akurat w klasach 1-3 te zdania domowe są właśnie najbardziej potrzebne i jakoś pozwalają potencjalnie wyrabiać jakieś poczucie obowiązku i budować podstawy podstaw. Ostatecznie dochodzi tylko do budowania dysonansu jeszcze większego przy przejściu z klasy 3 do 4 bo oprócz tego że pojawią się oceny nagle to wyjdzie na to żę wymagają by robić w domu rzeczy. Prawda jest taka że jakieś intensywniejsze zmiany najbardziej by były potrzebne w tych wyższych klasach jak 8 klasa czy klasy szkoły średniej bo tam dochodzi do absurdów gdzie zdarza się siedzenie 8-19 bo tak plan konstrułują , do tego jeszcze pojawiają się zadania domowe z przedmiotów całkowicie nie związanych z specyfiką klasy w której się jest i to tam głównie będzie dochodzić do przeciążeń największych.
najwięcej dały mi klasy 1-6 i robienie zadań domowych, umysł był wtedy chyba najbardziej chłonny, potem uczyłem się już chyba coraz mniej
Z matematyki w podstawówce pamiętam jeden dział gdzie Pani kazała w domu popracować samemu bo po prostu na lekcji większość by nie dała rady zdążyć się nauczyć. Mało czasu. Kto chciał troszkę zrobił w domu i ogarnął.
Mam wrażenie, że w tym filmie padły wszystkie moje przemyślenia dot. nadchodzących zmian. Bardzo dobry materiał.
Jak dla mnie to nie ministerstwo powinno decydować jak uczyć dzieci. Każdy nauczyciel może mieć inną metodę nauki, są klasy, w których dzieci są turbo inteligentne i np. nie potrzebują niepotrzebnych zadań domowych, a są klasy gdzie dzieci potrzebują więcej czasu na naukę, więc powinni się uczyć w domu i co w takim przypadku? Nauczyciel nie może ich jakoś zmotywować do działania? Zamiast nauki i tak pewnie wybiorą scrollowanie tiktoka, w szczególności, że to są klasy 1-3 podstawówki, a nie oszukujmy się, że tam nauczyciele nie zadają wypracować, które napisze chatgpt, tylko np. jakąś podstawową matmę. a jak wiadomo trzeba po prostu jak najwięcej jej ćwiczyć. Reasumując wszystkie aspekty kwintesencji tematu, dochodzę do fundamentalnej konkluzji. To nauczyciele i dyrektorzy za pośrednictwem rodziców powinni decydować jak ma się uczyć dziecko. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dyskusji.
Nie ma czegoś takiego jak "turbointeligentne" albo jest to mały odsetek ludzi, bardzo mały, akurat teraz nie mogę znaleźć tego badania o którym piszę, ale ogólnie te granice "turbointeligencji" zacierają się gdy tworzymy ludziom takie same możliwości rozwoju (oczywiście wpływ ma też to co dana osoba lubi, bo wtedy zaangażowanie jest większe)
Dzieciak który nie ma chęci i tak nie będzie robił tych zdań
Spisze z Odrabiamy lub na przerwie.
Zadania powinny być pracą dodatkową dla chętnych nieoceniane. A ci co nie robią powinni sami jakoś postarać zdobyć tą wiedzę samemu lub na lekcji i być sprawdzani podczas testów lub kartkówek.
@@Viistix tylko za to ze ktos sie nie nauczy odpowiada nauczyciel xd wiec po chuj sobie ma strzelac w kolano i nie zwracac uwagi jak jego uczen pracuje
@@Viistix samo spisywanie sprawia, że człowiek coś zapamięta i się nauczy
Problem jest taki, że nauczyciele nie potrafią uczyć. A na potencjalne uwagi, zasłaniają się podstawą programową :D Oczywiście, nie twierdzę, że wszyscy są tacy, ale myślę, że jest to zaauważalna część. Więc, powinniśmy zacząć od nauczenia nauczycieli jak uczyć oraz co równie ważne, nauczyć dzieci jak się uczyć. Ot taki paradoks.
Oczywiście to się koreluję z beznadziejną podstawą programową i samym systemem funkcjonowania szkół.
Ocenianie zadań w szkole średniej to obecnie konkurs na lepszego prompta w gpt. Szkoła powinna opierać się na zdobywaniu wiedzy i jej weryfikowaniu podczas sprawdzanów/kartkówek/odpowiedzi. Uczeń może mieć ogromną wiedzę, a jednocześnie dostawać niższą ocenę za zadanie domowe niż rówieśnicy korzystający z internetu.
W tych czasach nie opłaca się robić samodzielnie zadań domowych.
Moze jestem glupi(jestem) ale ten chat gpt jest taki sredni. Czesto sobie sam zaprzecza bardzo ciezko wyciagnac od niego dokladnie wiadomosc o ktora ci chodzi. Precyzujesz polecenie 3 razy a on i tak albo zaprzecza poprzedniej wiadomosci ktora ci napisal albo nie daje ci tego co chcesz po raz kolejny
@@ZenkaiLFCooler masz rację.
@@ZenkaiLFCooler chat gpt to bardziej narzędzie niz coś co ma ci zastąpić robotę. Umiejętne korzystanie zwiastuje w dobrą pracę
@@sadaadasavxbcxcv no wlasnie chat gpt to raczej cos co robote ma zrobic za ciebie. Chcesz cos to powinien ci to wypluc na tace. Poprosilem go by wytlumaczyl zagadnienie to zaprzeczyl temu co napisal w poprzedniej linijce. Dalem mu prace do napisania i zeby uwzglednil kilka parametrow. Za kazdym razem trzeba mu przypomniec "miales uwzglednic to" i to uwzglednia ale zapomina o drugim. Przypominasz o drugim to przkreca to inaczej. Jeszcze raz mu napiszes "ej mialo byc to" i ci odpisze "przepraszam bla bls bla" i znowu poda ci cos czego nie chciales. Z wlasnego uzytku poprostu strasznie ciezko dostac od niego ta dokladna informacje ktora chcesz
@@Snufkin05 no wlasnie staram sie po 4 razy doprecyzowywac co chce dostac a on i tak czy siak nie potrafi dac tego co chce bez dodawania czy zapominania po raz kolekny
Generalnie chodzę do liceum i moja opinia jest taka, że jeżeli dzieci w podstawówce, edukacji wczesnoszkolnej nie będą robić zadań domowych to nie nauczy ich pewnej samodyscypliny, ponieważ akurat w tym czasie te zadania były faktycznie robione, co jakby nie patrząc daje efekty później w pracy lub jakimś obowiązku który musisz wykonać. Wiadomo jak teraz u mnie w liceum robi się zadania domowe 2 min przed lekcją, spisując je od kolegi co ogólnie nie jest żadnym problemem, ale po co to komu? Podsumowując świat dąży do wpajania ludziom lewackich idei. Rządowi zależy, aby stworzyć głupsze społeczeństwo. Nie od dziś wiadomo, że głupszym społeczeństwem łatwiej jest manipulować np. politycznie czy ideologicznie...
Praca domowa a właściwie praca samodzielna daje najwięcej, jeśli ktoś będzie chciał się nauczyć czegoś tymbardziej w podstawówce to się po prostu nauczy, na YT jest wszystko jeśli chodzi o przedmioty z podstawówki
jednym zdaniem szkoły średnie to porażka, a w podstawówce prace domowe powinny być dla samej w sobie tzw, dyscypliny
Ale w 1-3, później traci to już sens.
Fascynują mnie komentarze poniżej. Tak z czystej ciekawości, jeśli nie potraficie czytać, analizować złożonych tekstów, wyciągać wniosków, liczyć czy pracować na abstraktach to za co chcecie, żeby Wam w przyszłości płacono? Serio myślicie, że jak wejdziecie na rynek pracy to ChatGPT czy Bard będą wymagały obsługi? Czy może to kwestia tego, że interesuje Was wyłącznie praca fizyczna bez możliwości awansu?
Nie oceniam, jestem zwyczajnie ciekaw...
Patrząc co robią roboty Boston Dynamic to na pracę fizyczną bym się też nie nastawiał.
@@Rey-wl5km roboty Boston Dynamics fajnie wyglądają na filmikach promocyjnych, ale w normalnym świecie są po prostu za drogie, żeby rywalizować z człowiekiem. Abstrahując od tego, że nie ma i jeszcze długo nie będzie maszyn, które mogłyby wykonywać proste czynności. Jednym z tego typu problemów jest szycie butów.
Nie dość, że jest mało zadań w latach wczesnoszkolnych, to dodatkowo są to najważniejsze lata w kontekście całej edukacji. Jeśli nie nauczysz się wcześnie w życiu dobrze czytać albo liczyć, to wyjdzie to na dalszych etapach edukacji. Jak można analizować skomplikowane teksty pisane starą polszczyzną, skoro nie umiemy dobrze czytać tekstów prostych? I jak mamy uczyć się skomplikowanych działań na matematyce jak ledwo co umiemy tabliczkę mnożenia?
po co chcesz analizować skomplikowane teksty pisane starą polszczyzną? Przecież to nie ma żadnego sensu, to jest tak boomerska rzecz, że masakra, jeszcze gorsze jest jak ci nauczyciel każe tak a nie inaczej rozumieć dane dzieło bo tak już ustalili poloniści XD
Ja nie chcę, ale system szkolnictwa niestety tak wygląda
@@Mafkin77 ale wymieniłeś to jako ważny czynnik, tak samo rozwiązywanie skomplikowanych zadań matematycznych, oczywiście dla kogoś to może być ważne dla kogoś innego nie i tyle i do tego powinien być stworzony system szkolnictwa a nie do tego żeby dawać wiedzę nie potrzebną nikomu do niczego
No dobra. Chodziło mi głównie o to, że w klasach 1-3 poznajesz podstawy podstaw. Bez wymasterowanych podstaw nie jesteś w stanie rozwijać się dalej. Już nawet nie chodzi o samą szkołę, ale o inne dziedziny życia. Potem będzie pokolenie co będzie miało problem z podstawowym liczeniem i będzie miało problemy z codziennym funkcjonowaniem.
@@Mafkin77 +1 sigma
Uczyłam moje kuzynostwo w wielu 7-15 i to jest dramat, jeśli chodzi o poziom intelektualny. Gdyby nie mieli rozwiązywać zadań domowych, pewnie nie wiedzieliby na jakiej planecie żyją (to nie żart, naprawdę). No to... Teraz nie będą rozwiązywać. xD Nawet jak są u mnie na korepetycjach, to chcą gotowych rozwiązań do wykucia (przekonani, że dostaną znowu ten sam sprawdzian) zamiast wykorzystać okazję do tego, żeby coś zrozumieć.
nie warto, choćby biorąc pod uwagę samą matme, uczysz się poprzez rozwiązywanie przykładów, a wątpię że w podstawówce jest ktoś kto robi to dla przyjemności, bez żadnej presji xD
tl:dr ludzie chuja będą umieć
bardzo dobrze ze wprowadzili zakaz zadawania zadań domowych dla wczesnych klas podstawówki no bo przecież rysowanie ślaczków jest znacznie trudniejsze niz materiał w szkole średniej
w końcu gdy sie wraca do domu o 16 to zrobienie 4 zadań z matmy i wypracowania na polski nie jest żadnym problemem. XD
Rysowałeś ślaczki w drugiej klasie podstawowej? Nieźle
Nie chodzi już o samą wiedzę - chodzi o "naukę nauki", naukę zarządzania czasem, naukę znajdowania informacji i oddzielanie tych wartościowych od szumu, a co najważniejsze: naukę krytycznego i samodzielnego myślenia. Kto nie miał sytuacji, w której, szukając jakiegoś rozwiązania, natrafił na jakiś inny sposób rozwiązania, porównał go z tym, co usłyszał w szkole i zauważył różnice? "Okej, czyli można dojść do rozwiązania x sposobem y, lub z" - tak powstaje to samodzielne myślenie, tak powstaje potrzeba i chęć szukania samodzielnie rozwiązań. Ona przechodzi na każdy inny aspekt życia, uczy samodzielności i oddziela "prostą, powtarzającą schematy jednostkę" od "kreatywnego twórcy rozwiązań."
Paradoksalnie, to może być kolejny krok w zabijaniu kreatywności.
ALE - rozwiązaniem nie jest usunięcie zadań domowych, a ich zmiana. Zadania, które każdy może sobie wrzucić w chat gpt, nie mają żadnego sensu. Zadania muszą być kreatywne, musi być ich mniej, muszą być rozłożone w czasie i muszą dotyczyć konkretnej osoby - odnosić się do jej zainteresowań, mocnych stron, ale też być trochę ponad ich aktualnymi zdolnościami, żeby napędzić ten rozwój. To nie jest sprawa ministerstwa; ono powinno dać wolną rękę i PRZESTRZEŃ nauczycielom.
Ja w podstawówce miałem do domu z dwie strony zadań z matmy do zrobienia. Z tego co kojarzę to w podstawówce miałem więcej zadawane niż np w Liceum. Co nie oznacza, że nie musiałem się uczyć w domu więcej w liceum niż w podstawówce
Całe moje szkolne życie chodziłem do dwóch szkół, zwykłej (podstawówka, gimnazjum i liceum) oraz muzycznej, która wcale nie wymagała ode mnie mniej poświęcenia. Dałem radę, co więcej zarówno jedna jak i druga wymagała domowego ćwiczenia, czy odrabiania lekcji i to dzięki temu nauczyło mnie to systematyczności i pracy własnej - bez tego nic się nie da osiągnąć. Ktoś musi nauczyć młodych ludzi, jak pracować samemu i jak robić to systematycznie
Totalnie podsumowanie to co o tej zmianie myślę. Według mnie ciekawym i nie wiem czy też nie najbardziej przydatnym przedmiotem jaki mógłby by być w szkołach to lekcja szukania i weryfikowania informacji. Tzn masz za zadanie na lekcji sprawdzić czy dowiedzieć się jakiś informacji na temat który jest ci totalnie obcy używając chatu gpt, google no i ogólnie wszystkiego i znaleźć legit informacje
Odnośnie prac domowych wypowiem się tak. Kiedyś bardzo lubiłem matematykę bo wystarczyło że słuchałem babeczki na lekcji. W Technikum nie oszukując, zacząłem kłaść lache na naukę, na matmie tylko oglądałem tiktoka w domu grałem w lige, w efekcie czego chuja robiłem i nie ogarniałem matmy. Oczywiście zadania domowe były, ale kto by to robił, albo nie robiłem ich wcale albo spipsywałem/szukałem rozwiązania na necie i przepisywałem. Odkąd zacząłem przygotowywać się do maturki i codziennie robić sporo zadań, magicznie zacząłem ogarniać co cyferki mają robić w danym zadaniu. Wniosek? Jeżeli uczeń nie będzie chciał sam się pouczyć zadanie domowe nie ma żadnego sensu, bo nikt tego nie zrobi a przynajmniej nie sam xD. Prace domowe nigdy nie będą miały sensu o ile uczeń sam nie będzie chciał tego zrobić ze świadomością że chce się nauczyć
Zgadzam się z Tobą w 100% trzeba pamiętać, że na szczycie władzy nie ma osób którym zależy na dobrym wykształceniu każdego obywatela bo przecież nikt kto logicznie myśli nie uwierzyłby w bzdury, które oni - większość polityków niezależnie od partii mówią. Chcą zgromadzić jak największe grono odbiorców, których jakkolwiek mogą przekonać do siebie, a później i tak nie spełniają swoich obietnic pod przykrywką potrzeby czasu itp choć w kampanii wydawało się to takie proste
jeżeli chodzi o zadania w średniej opisałeś to dosłownie jak to wyglada wiadomo, że będzie wyjątek od reguły który robi zadania itp ale no jednak realia są jakie są
Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że nawet jeśli wiesz że nie powinieneś np. używać czatu gtp do robienia prac domowych, rozprawek itp. bo to źle wpływa na twój rozwój intelektualny i sprawia że nie uczysz się np. ładnie i składnie pisać. To i tak to robisz, bo człowiek jest z natury leniwy, dodatkowo można wymyślać sobie niezłe wymówki np. to że ai to przyszłość i że uczysz się promptowania i że przyda ci się to w przyszłości. Ja sam dzięki ciekawości i pracach domowych nauczyłem się perfekcyjnie promptować w czacie gtp jak i w stable diffusion, jak kiedyś powstanie praca profesjonalnego promptera ai to mogą mnie brać :D Zaraz matura i to mnie najbardziej martwi bo ostatnio leciałem na samych rozprawkach AI
Znam cię od dawna ale zacząłem oglądać chwile temu twoje filmy, a teraz codziennie wszystko śledze B)
3 klasa technikum dokładnie tak jak mówisz Pani na matmie zadaje zadania ale ich nie sprawdza to się nie robi, a np. na polski albo zawodowe najczęściej robię na luźnych lekcjach, które mnie nie obchodzą jakaś biologia itp. ewentualnie w domu z chatu/odrabiamy zrobię jakiś szkich 1 zdanie o co chodzi i resztę powiem z głowy bo nauczyciele zeszytów nie biorą tylko odpytują albo na przerwie 5 minutowej xDD
U mnie w podstawówce przez 8 lat zadawali zadania domowe,mogłem maksymalnie nie zrobic 3-4 razy takiego zadania,z każdym kolejnym to była 1,potem poszedłem do technikum i przez ostatnie 4,5 roku ani razu mi nie zadali
to samo, w podstawówka nie było nigdy jakoś dużo jak już to z rodzicami coś się tam robiło jakąś rzeżuchę sadziło dzień wcześniej xD
Im dalej tym więcej zadań, a wydaje się, że mniej się robiło. Bo tak jak mówisz jedynie zadanie które musisz zrobić typu "prezentacja" co nie byłeś w stanie zrobić na kolanie w kiblu robiłeś w domu wpisując w google "temat .pdf" pobierałeś zmieniłeś tło i autora i kox w 3 minutki zrobione. I tak samo sprawdzanie planu nie po to by spakować odpowiednie lekcje, a po to by zobaczyć czy trzeba będzie zrobić na przerwie zadanie, czy czasem jest "luźna" lekcja gdzie się zrobi zadanie na matmie "robiąc" zadanie ewentualnie spisanie z końca książki. pozdro.
Zadania domowe tracą kompletnie sens w sytuacji, kiedy uczeń w szkole średniej chce się skupić na paru przedmiotach (np. rozszerzenie z matematyki i informatyki), a przez natłok materiału i zadań domowych z innych przedmiotów robi się to praktycznie niemożliwe (owszem, można spisać jak było wspomniane z brainly czy odrabiamy, ale to cały czas wymaga jakiejś inwestycji czasu). Tak samo zaliczanie tych przedmiotów. Aktualnym problemem edukacji jest bardzo niezbalansowany program, a nie zadania domowe ~ subiektywna opinia zeszłorocznego absolwenta całkiem niezłego liceum.
Obecny system edukacji bez zadań domowych będzie niekompletny więc jeśli chcemy pozbyć się zadań domowych trzeba zmienić podejście do nauki w szkole.
Jestem w technikum i masz racje tak wygląda praca domowa u większości osób w szkołach ponadpodstawowych
we wczesnym etapie najwięcej zależy od rodziców, czy pokażą dziecku, że wiedza jest potrzebna i dlaczego. W szkole średniej uczniowie zaczynają być świadomi (nie wszyscy), stąd jeden mając useless zadanie wklepie je w czat pyk pyk i gotowe. Ale to samo zadanie zainteresuje drugiego, który się nad nim faktycznie postara i będzie się chciał rozwinąć w tę stronę. Dodatkowo różnorodność nauczycieli utrudnia znalezienie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie z tytułu - ktoś uczy tak, że aż się chce przychodzić, a ktoś inny zada 1000 zadań na jutro, a na lekcji nic (been there done that). Stąd odpowiedź na to pytanie, to: zależy. pozdrawiam serdecznie
Drogi Lewusie bedzie tegoroczna edycja przygotowania do matury z tak zwanej majcy?
No wiec ogl jako uczen 2 klasy technikum (programista) to sie zgadzam z wszytskim wsm, lektur nikt nie czyta tylko mietczynskiego albo w necie skrot przeczytac szczegolowy i tyle, tez prace domowe akurat w podstawowce mialem stosunkowo duzo i w sredniej tez mamy duzo, to raz liczylem ze zrobienie wsystkich prac domowych zajelo by mi z 3 godziny wiec nie robie ani jednej. Xd przez dwa lata zrobilem 3 prace domowe, wszystko robie przed lekcja /spisujr/na logike improwizuje jak czytam (jako ze latwe sa tematy bo duzo z lekcji umiem) to czytajac zadanie moge odrazu wynyslec na biezaco odpowiedz, z matmy jako jedyna pani nie sorawdza orac domowych i w czerwcu raz sorawdzila i zobaczyla ze przez caly rok nikt nie odrobil ani jednej pracy domowej. Wdlg mn szkola ogl potrzebuje reformacji jakby, no i tez w podstawowce ciagle pamietam mialem 1 za prace domowe bo bylo ich w ciul duzo, w kazdej szkole jest roznie ale no, wiec nwm wsm na swoim przykladzie uwazam jedbak ze jezeli bym odrabial prace domowe to moje oceny by podskoczyly z +1-2 w gore. Wiec nwm co o tym sadzic, ale no grandmaster sam sie nie wbija i sa rzeczy wzne i wazniejsze
Właśnie, może nieczytanie lektur to błąd, patrząc na Pańską wypowiedź :D
Z perspektywy zeszłorocznego maturzysty, mogę powiedzieć, że zadania domowe to bardziej robiło się na zmiany albo tak jak mówiłeś przez brainly lub cokolwiek innego. A jeśli chodzi o lektury to ja poznałem wszystkie ale przez całe liceum nie przeczytałem ani jednej. Puszczałem audiobooka na 2x prędkości i na ligę. Nie ma co tryhardować
Jako uczeń technikum nie wyrabiam z pracami domowymi z przedmiotow podstawowych, rozumiem przygotowanie do matury ale nie mam czasu na skupienie pelnej uwagi na zajecia zawodowe przez co czesto oblewam, kazdego dnia w szkole siedze minimum do godz 16
Oni chcą wprowadzić jeszcze prawo wyborcze od 16 lat X D
nie dobrze jeszcze pomoge konfie wygrac
Nie zrobią tego wymagało by to zmiany konstytucji
@@blutextv8085 ta, ostatnie wybory zweryfikowały, że konfa ma największe poparcie wśród starszych ludzi. Dobre pierdolenie, żeby tylko dopieprzyć tym, których się nie lubi. Szkoda, że rzeczywistość jest zgoła inna.
@@wielkopolska1918 młodzi ludzie też ją popierali
Zgadzam się z tobą lewus i rozumiem że to są twoje luźne spostrzeżenia, niestety nikt nie stara się wytłumaczyć jak faktycznie działają zadania domowe, jak rozwijają mózg i jak działają na pamięć. To tylko przykładowe opcje w jakich możnabyłoby rozwinąc myśl, niestety nikt nie chce odpowidać na pytanie dlaczego, po co a wolą dawać rozwiązania na "własnym doświadczeniu" które jest subiektywne...
Bardzo często pojawia się argument o nauce odpowiedzialności i poczuciu obowtiazku, ale tak zupełnie szczerze nie uważam żeby szkoła była od tego. Rodzice mają wychowywać dzieci, i jeśli pewnych nawyków nie będzie w domu, to zadania domowe nic nie wniosą. Jeśli rodzice w domu będą traktować zadanie domowe jako karę albo przykry obowiązek to tym właśnie się stanie ono dla dziecka. Jeśli jednak rodzice w domu np. czytają książki to jest dużo większa szansa na to że dziecko będzie chciało (samo z siebie) czytać lektury.
Druga sprawa czyli rozwój mózgu, lepsze radzenie sobie z nauką w przyszłości czy systematyczność to rzeczy których szkoła nie uczy. Szkoła nie uczy jak się uczyć. Jeśli zadanie domowe jest zadane z dnia na dzień to nie nauczysz się zarządzania czasem bo nigdy nie wiesz co kiedy wyskoczy. Uważam ze jest mnóstwo lepszych sposobów na rozwój tych cech np. Granie na instrumencie (nie mówię nawet o szkole muzycznej a samych zajęciach gry), zajęcia sportowe, szachy - to są rzeczy które nauczą systematyki i to w sposob ktory będzie sprawiało dziecku radość.
I ostatnie - mam wrażenie, że ten brak zadań domowych sprawi że rodzice będą mieli więcej obowiązków przy dziecku i niekoniecznie im się to podoba. Czyli przykładowa sytuacja
Z zadaniami domowymi
- dziecko wraca ze szkoły zamyka się w pokoju i robi zadanie na odwal ale robi -> super moje dziecko się uczy (są pozory)
Bez zadań domowych
- dziecko wraca ze szkoły i samo z siebie nie ćwiczy liczenia -> rodzic musi iść i sam tego przypilnować (a tak samo jak rodzic po 8 godzinach pracy nie ma ochoty siadać do zadania domowego - tak samo dziecko po 5-9 godzinach w szkole nie ma ochoty siadać do zadania domowego)
Przedwiośnie akurat baza, bardzo fajna lektura znacznie więcej wnosi nis pierdololo romantyków.
I tak nie przeczytałem
Zbrodnia i kara lepsza
no jest czym sie chwalic@@ksrqm
też nie czytałem XD@@Gorczyca_
Gombrowicz, Witkacy, Szulc i wielu innych a nie jakieś nacjonalistyczne popierdółki pokroju Sienkiewicza. Mickiewicz i Słowacki sekciarze i ćpuny. To są ciekawe figury artystyczne, które skłaniają do przemyśleń.
Zgadzam się w 100%. Mam wrazenie, ze rzad chce oglupic mlodych bo glupimi sie latwiej manipuluje, a co za tym idzie zyskaja nowe glosy... Pomoc rodzicom to tylko pretekst (moim zdaniem) W 1-6 klasy powinny byc zadania domowe obowiazkowe, poniewaz wtedy czlowiek jest na waznym etapie rozwoju myslenia oraz powinien nauczyc sie obowiazkowosci, co przyda sie w zyciu doroslym. Od 7 klasy do konca szkoly sredniej powinny byc zadania domowe, ale dla chetnych. Uwazam, ze na tym etapie mlody czlowiek powinien miec wiecej czasu na rozwijanie swoich pasji. Pozdrawiam uczen 3 klasy liceum.
Już widzę jak pokolenie mało zdyscyplinowane samo z siebie siada do książek, pogłębia swoją wiedze, czyta, rozwiązuje zadania. XD To jest dopiero utopijne myślenie. Jeżeli dzieci na początku życia nie będą miały żadnego przymusu uczenia się to mało prawdopodobne, że na późniejszych etapach życia same z siebie zaczną się uczyć.
dla chętnych znaczy obowiązkowe jeśli tak chce nauczyciel, tak samo zresztą jak jest z ocenami za matury próbne. Ze względu na to, że nauczyciele nie strajkują, można założyć że dużej części podoba się obecny system edukacji, z tego powodu życzę im braku podwyżek, bo moim zdaniem efekty ich pracy są aktualnie adekwatnie wynagradzane
ale kumasz że efektywność może być mniejsza z powodu decyzji rządu bo szkoła jest od niej bardzo ściśle uzależniona?
45 minut na jedne zajęcia jest to za mało. Ciężko aby nauczyciel w tym czasie ogarnął klasę, sprawdził listę, przeszedł do lekcji, wytłumaczył cały materiał i jeszcze rozwiązywał zadania w grupie 30 dzieci. Stąd też zadawało się prace domowe, aby dziecko cokolwiek z tego poświęconego czasu wyniosło. Jak się nie będzie tego egzekwować to oczywiste, że nikt nie będzie robił prac domowych. A też nie jest tak, że dziecko wracające ze szkoły do domu ma tysiące ważniejszych rzeczy do roboty. Odpuści dwie gry w lige legend, a będzie ciut mądrzejsze.
Ja teraz jestem na studiach i zajęć jest mniej ale trwają 1.5 godziny i przez ten czas już idzie się czegoś nauczyć. Skoro nie chcą zadawać prac domowych, niech wydłuża czas lekcji do 1 godziny.
A sens prac domowych jest taki, że dziecko przynajmniej będzie się rozwijać, będzie myśleć. A nie potem tuman będzie się zastanawiał czym są części mowy lub miejsce zerowe funkcji.
+1, bardzo trafne rozważanie
Eleganckie pudełeczka Mr. Lewus :D
Zgadzam się. Najgorzej wspominam zadania domowe z polskiego z 4-6, gdzie tam czasem dostawaliśmy ich horrendalne ilości, dokładając do tego, że nie rozumiałem wtedy jeszcze koncepcji ,,uczenia się" i rodzice też specjalnie tego mi jakoś tłumaczyli, bolo to kompletnie bezcelowe pisania. Dodajmy, że nauka polskiego wyglądała jak nauka angielskiego, czyli kompletnie suche, teoretyczne studiowanie gramatyki. Godzinowo natomiast najwięcej pracowało się w gimnazjum, gdzie plan dochodził do 36 czy 37h , czlli prawie jak etat. Na stidach druga połowa semestru często oscyluje w 10h XD
Pamiętam słowa ze studiów: "To, że nie zrobiłeś zadania domowego to raz a to, że nie masz kolegów od których możesz spisać to dwa..."
Albo umiałeś zrobić albo musiałeś być zaradny i sobie załatwić. Teraz nie musisz nic. Wystarczy, że jesteś.
Nie jest to dobre podejście.
Jestem ze szkoły średniej i potwierdzam większość informacji zawartych w filmie. Najbardziej dziwi mnie czemu zabierają prace domowe od klas 1-3 kiedy oni i tak do domu wracają o 12 a nie od szkoły średniej kiedy do domu mniej więcej wraca się o 16 i czasu wolnego jest mniej.
Pewnie dlatego, ze material w szkole sredniej jest dostosowany do faktu istnienia zadan domowych i jakby je teraz wyjebali, to bys do matury mial polowe materialu nieomowione i wtedy frustracje byscie wylewali na nauczycieli, bo przeciez was nie przygotowali. Na takie zmiany w szkole sredniej trzeba wiecej czasu, bo materialu jest duzo wiecej
problemem nie są zadania domowe, tylko przeładowana rama programowa, klasy liczące 30 a nawet 35+ osób, przez co nauczyciel nie jest w stanie się skupić. Sztuczna dopamina pompowana przez gradacje uczniów, czyli ocenianie, powoduje, że kazdy mimowolnie będzie porównywany do innych przez sztucznie wyprodukowany system ocen. Uważam że klasy powinny liczyć maks 15 osób, a najlepiej 10, dzięki czemu nauczyciel będzie mógł się skupić na konkretnej ilości osób i lepiej ich wspomóc. Dodatkowo pensja nauczycieli nie zachęca ich do sumiennego wykonywania zawodu, większość to wypaleni emeryci którzy już powinni grzać fotel ale w swoim domu. Czego powodem jest oczywiście brak młodej kadry bo nikt za psie pieniądze nie chce pracować.
ja jestem z rocznika 06 i jak chodziłam do podstawówki to zadan domowych było za dużo bo każdy nauczyciel myślał że skoro mamy mniej przedmiotów to można wrzucić więcej. Nauczyciele za brak zadania wstawiali 1 za zrobione zadanie nic logiczne.
Dochodziło do absrurdow gdzie ludzie mieli z jednego przedmiotu 20 jedynek za zadania domowe
w liceum było więcej przedmiotów ale mniej zadane na pojedynczy przedmiot
no i tam nieważne czy człowiek zrobił zadanie czy nie nauczyciel wpisywal brak zadania
może to kwestia tego że chodziłam do patologicznych szkół
a co do braku zadan domowych to dochodzi jeszcze jeden problem jak uczniowie maia przećwiczyć dane tematy gdy nauczyciele muszą szybko szybko za podstawą programowa gonić
Dzieki lewus teraz wiem co mam o tym myslec
Ja jestem w 5 klasie technikum i co do lektur to akurat od jakichś 2 lat regularnie je czytam. Dziady, Lalka, Przedwiośnie, Wesele, Zbrodnia i Kara itd. na prawdę niosą interesujący przekaz gdy się w nie zagłębiam. No ale ja mam taką naturę artystyczną i rozumiem, że większości się nie podobają lektury. Mimo wszystko uważam, że lektury powinny zostać obowiązkowe. Obserwując moją klasę, która i tak nie jest zbyt ambitna, to zawsze coś z lekcji polskiego wyniosą, więc zawsze jakaś korzyść jeżeli 10 osób na 30 czegoś się nauczy, niż żeby nikt niczego się nie nauczył. Są lektury, które niosą ważny przekaz jak Przedwiośnie, które przedstawiało najprawdziwsze fakty i realne wydarzenia z historii świata, a historię warto znać, żeby być świadomym obywatelem tego, co rządzące głowy tego świata kombinują.
Jak dla mnie sens zadań domowych sam w sobie jest dobry, jednak oczywiście każdy wie jak to w praktyce wygląda, dlatego wg. mnie powinno być do wyjebania wszystko. Po prostu kartkówki, sprawdziany i tyle - kto chce to się nauczy i wtedy musi "odrobić zadanie" czyli sie nauczyć, jeżeli chce zdać i jeżeli chce mieć jakąś tam ocenę.
Co do lektur - ja wyższa ocenę dostałem jak przeczytałem streszczenie i opracowanie jakiejś książki niż jak przeczytałem 600-stronicową Lalkę, więc... xD
mamy fanatyka butow, ściana z pudelek nike sb rigcz
Nie zgadzam się, że usunęli zadania domowe, ale po części rozumiem ich motywy. W polskich szkołach było strasznie rozpowszechnione zadawanie pierdyliarda rzeczy, które uczniów przytłaczały tak, że nie mieli czasu na własne zainteresowania, a gdy dochodziła do tego nauka na sprawdziany/maturę, to już w ogóle było przejebane. Mówię to po sobie, a 12 lat spędziłem w tym systemie, więc coś wiem. Imo powinni jakoś uregulować liczbę i wielkość tych zadań, bo z jednej strony nic nie zastąpi pracy własnej ucznia, a z drugiej zasypywanie młodych ludzi zbyt dużymi porcjami zadań mija się w ogóle z celem.
Ja tam uważam że Jak chodzi o licea zmniejszyć program nauczania na przykład w klasach humanistycznych powinny być same przedmioty humanistyczne wyjątkiem byłaby informatyka w profilach ścisłych powinno być ścisłe przedmioty wyjątkiem mógłby być przedmiot WOS
Kurde w końcu ktoś normalny się wypowiedział po ludzku, bez zbędnego pierdolenia.
Bardzo dobry materiał pozdro wojtek
Ja uważam że prace domowe powinny być usunięte, bo nic nie wnoszą, mówię to jako uczeń który nigdy nie miał problemów z przedmiotami, ale wiem że kiedy natrafiałem na jakąś bariere to praca domowa nic nie zmieniała, bo żeby rozwiązać zadanie domowe trzeba wiedzieć jak je rozwiązać, a nie potrafiąc niczego nie nauczysz się tego, z kolei jak wiesz jak coś działa to po co ci ta praca domowa? Szkoła jest od nauki, a nie dom, więc jeśli ćwiczyć jakieś zadania to tylko w szkole. Myślę że zamiast prac domowych dobrym pomysłem byłyby jakieś projekty dla chętnych ale raczej nie grupowe bo z tym to też tak różnie i oceniane byłyby chęci i to jak uczeń się stara.
Ludzie nie powinni być głupi, ale takimi chcą być. Mi to pasuje, bo jestem ze starej szkoły. Im ktoś głupszy, tym łatwiej nim manipulować. Lepiej takiego zatrudnić do prostych zadań. Łatwiej z takim wygrać w pokera, szachy czy cokolwiek innego.
W średniej szkole i tak prawie ich nie było, a jak były to nie były sprawdzane, ale jeśli chodzi o podstawówkę przynajmniej 1-6 moim zdaniem powinny być zadania domowe, bo dziecko i tak wraca wcześniej do domu, więc czasu w szkole na to nie znajdziesz, a lepiej żeby dziecko umiało czytać, bo przez same lekcje ciężko będzie
1:30 zajebiste lektory ktorych nikt nie czyta zdecydowanie ponad poziom intelektualny uczniow zeby zrozumieli co czytaja plus na przymus wiec juz kompletnie wyjebane w sens i odrzucanie mlodych od czytania zajebiste zajebiste
moja pani od zzarzadzania planem lekcji przyszla do mojej klasy na jednej lekcji i sie nas spytala czy chceemy prace domowe no to my mowimy ze nie a ona powiedziala okej i wyszla (jestem w 1 klasie teechnikum) wiec nie wiem najprawdopodobniej u mnie w szkole sredniej bedzie to rowniez wprowadzone ale wydaje mi sie ze z wyjatkami typu lektury, z matmy cos itp itd
Lewus kiedy film z kolekcją SBków???
Zgadzam się z twoją opinia ale tak szczerze to też była trochę przesada z tym zadawaniem. Pamiętam jak byłem w 6 Klasie podstawówki i miałem górę książek którą musiałem odrobić na następny dzień i mi to zajmowało z 2h. A teraz to wyjebongo imo powinni odchodzić podstawę programową bo z polskim rozszerzonym 180 lektor trochę dużo tak lekko mówiąc. 2/3 do wyjebania.
Pozdrawiam
Pokazesz kolekcje butów z najka?
bardzo, bardzo dobry materiał bardzo dobry
Generalnie to teraz z roku na rok matury są coraz cięższe a ściąganie jest coraz prostsze, powszechne i wręcz oczywiste.
Nark0tyki są czymś coraz powszechniejszym w szkołach i to już podstawowych(!) w starszych klasach.
Podstawówka właśnie straciła szansę na przyswojenie wiedzy ogólnej i rozwinięcie swojej potencjalnej inteligencji, co ma istotne znaczenie w tym wieku. Konkretnie chodzi mi o to, że człowiek uczy się więcej wykonując aktywność, robiąc niż słuchając. Jeśli rodzice nie zadbają o własne dzieci (prawdopobnie wiele z nich zamiast własne dziecko woli oglądać instagrama czy tiktoka) to dzieci wyrosną na ekstremalnych idiotów.
To co się obecnie dzieje to nic innego jak tworzenie pokolenia zombie za co odpowiada nie tylko rząd ale przede wszystkim rząd i rodzice, którzy są również ogłupieni. I to tak naprawdę należy porównać do sytuacji na innych kontynentach. Zachęcam do własnej analizy niż czytania czyiś opinii na temat różnic między kontynentami i przemyśleć czy Unia Europejska to aby napewno jest właściwą organizacją.
Myślę że spoko pomysł by wyeliminować zadania domowe, skończysz szkole to i tak chuja z tego będziesz pamiętał po roku. Ja po 10latsch od ukończenia szkoły mam problem z podstawową matma. Nie trzeba się będzie męczyć z uczeniem jakichś zjebamych wierszyków na pamięć. Mam nadzieje ze czytanie lektur też w pizdu usuną. Bo kto by chciał czytać jakiegoś walenroda albo innego zjeba Giustawa, moim zdaniem mlodzi powinni czytać to co chcą a nie narzucać im książki, które były popularne kilka wieków temu😊
ja mysle ze akurat w 1-3 nie powinni usuwac prac domowych. Trochę jeszcze pamiętam i w tych klasach prawie wogóle nie było prac domowych a dzieci ogłupieją bo po szkolę obejrzą jedynie youtuba. Problem jest już w technikum gdzie jest 39h tygodniowo i prace domowe.
Oczywiscie ze te zmiany sa czysto populistyczne. Nikt nauczycielom nie kaze zadawac prac, a mimo to zadaja. To tak jakby zakazac ubostwa i oczekiwac, ze kazdy bedzie bogaty.
Nikt też nie zmusza nauczycieli do oceniania ich
Zadania powinny być ale nie powinny być oceniane, jako praca dodatkowa
@@Viistix brak ocen spowoduje, ze wszyscy beda tacy sami, rowni, a to nieprawda. Oceny sa bardzo wazne, ucza prawdziwego zycia. Kto zapracuje (lub oszuka), ten cos osiagnie w zyciu. Oszustwo ma oczywiscie ryzyko pewnych konsekwencji, ale to kompletnie inny temat.
tak zgadzam się
Lewus wrzucil odcinek no i dzien zepsuty, dzieki frajerze za zrujnowanie reszty dnia
Ale jak ktoś chce zrobić zadanie domowe to nawet samo google czy inna przeglądarka starczy(w sensie bez żadnego brainly). Trzeba tylko troche wyny twórczej bo te zadania nie są takie trudne. Ale nie oszukujmy się dogadasz się z kolegą że on zrobi 1 część a ty 2 część i gotowe.
Myślę,że zakaz jest wprowadzony od klas 1-3 w ramach eksperymentu,chcą zacząć od czegoś mniejszego i zobaczyć reakcję społeczeństwa, akurat ja często widzę od siebie ,albo różnych historii i niektórzy nauczyciele naprawdę mocno to egzekwują.Dają masę zadań ,a jeśli nie zrobisz go ,to dostajesz 1 i nie masz nic do gadania,nauczycieli nie obchodzi ,że nie jest to osiągnięcie edukacyjne.Nawet z chatem gpt potrafiłem robic zadania domowe przez ponad godzinę .
Poziom edukacji w Polsce na pewno spadnie. No chyba, że ktoś twierdzi, że bez przymusowych prac domowych ludzi nagle oświeci i będą mądrzejsi XD.
takie były fakty, masz racje wojtek, tak było
Giga +1 według mnie wprowadzają ten przepis zupełnie na odwrót. Te najmłodsze dzieci powinny mieć zadania domowe, żeby nie zatrzymały się na tym poziomie wczesno-podstawówkowym (chodzi mi o klasy 1-4), bo później dzieci mają problem z tymi podstawami i trzeba płacić za korki, bo jak ktoś nie umie np. dodawać, to nie nauczy się mnożyć itp. Daję korki od niedawna i ludzie w 1. klasie liceum mają problem z podstawowymi równaniami i dodawaniem ułamków i bierze się to z zatrzymania na etapie podstawowym. Więc im młodsze dziecko, tym więcej uwagi trzeba dawać nauce w domu takiej osoby, a im starsze dziecko, tym bardziej samodzielne powinno być i nie powinno być przymuszane do prac domowych. Taka jest moja opinia.
Moim zdaniem powinni zrobić by praca domowa była usunięta z przedmiotów które nie rozszerzeń np. w liceum ale po co zabrania się zadawać dla najmłodszych kiedy tam się uczy podstaw bo nawet już teraz są niektórzy co nie umieją liczyć a poszli na rozszerzenie z matmy
imo praca domowa powinna być w pierwotnej formie czyli jako kara... jak jakiś uczeń będzie przeszkadzać na lekcji czy coś można by zadać mu pracę domową i ez... co do słówek ciężko ocenić bo na lekcji za mało czasu by uczyć się wszystkich słówek ale w sumie gdyby przebudować cały system dałoby się zrobić to tak by większość nauki była w szkole a nie poza nią
W liceum jest tak jak ty to opisałeś w filmie a chat gpt jeszcze przyspiesza robienie w tramwaju
nikt nie robi zadań albo robi lekcje sprzed ewentualnie z matmy dzień przed ale tylko te które trzeba odesłać(klasa maturalna)
Tak to wygląda
Szczególnie w szkole średniej
Może jakieś filmiczki z rozszerzenia do Matmy do 2024, my czekamy!
XD CO TY MASZ ZA PROFIL XDDDD
@@yonin5475cos nie tak?
czy tylko ja przez cały film patrzyłem na jego pudełka z butów XD
jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem
Imo ta sytuacja to jakiś żart bo nie wieże w to że chłopek z podstawówki nie ma czasu na nic bo musi robić prace domowe ja miałem taką sytuację na zdalnych że z 5 różnych lekcji dostawaliśmy po 3 zadania co stawało się sporą ilością wyjaśniliśmy nasz problem wychowawczyni że nauczycielki oszalały i nauczycielka zwróciła uwagę i luzik.przestaly nam zadawać jakieś głupoty i luz (to jest klasa 6,7,8 podstawówki )więc nie rozumiem może tu jest problem w tej jednej nauczycielce przez którą traumę na ten xiomeczek czy jednej szkoły albo jest dla nas już za puźno i mamy już pokolenie z uwagą i poziomem skupienia mniejszym od złotej rybki
lewusik jaki snickerheadzik
to że chcą coś zrobić z tą edukacją to według mnie nic złego, ale całkowite usuwanie zadań domowych jest głupie, chociaż sam mogę powiedzieć że na przełomie klasy 7/8 bo jestem z rocznika 2004 czyli tego eksperymentalnego gdzie musieli zmieścić 3 lata gimnazjum jakby w 2 latach podstawówki, działo się niezłe kongo, po 4 sprawdziany na tydzień i 5 wpisywany jako kartkówka itd, zadań wsm też było sporo, i jestem tutaj za redukcją tych zadań ale powtarzam że usuwanie ich jest pomysłem do p1sdy
Imo w szkole powinni uczyć samodzielnego myślenia i umiejętności szukania informacji a nie np. matma gdzie babka na lekcji podaje template jak rozwiązać dane zadanie a do domu zadaje 5-10 zadań praktycznie takich samych + nie oszukujmy się, nawet jak ktoś nie umiał danego tematu to 5min matemaksa czy photomatha było lepsze niż cały miesiąc lekcji w szkole. Tak samo jest na studiach gdzie uczysz się obliczania macierzy czy całek ręcznie, kiedy w dzisiejszych czasach wklepujesz to w kalkulator i dostajesz wynik. Jakby spoko bo "jeśli nie jesteś pewien wyniku to możesz ręcznie sprawdzić" ale czy łatwiej jest ręcznie zrobić jakieś pojebane zadanie nie robiąc błędu w międzyczasie, czy wkleić do drugiego kalkulatora? Jakby w dzisiejszych czasach powinno się uczyć korzystać z tego co już istnieje aniżeli wykuwać formułki na pamięć, przez co sens prac domowych jest zerowy (lub bliski zera).
Szkoła uczy podstaw. Jeśli nie masz tych podstaw, to nie nauczysz się niczego dalej. Po za tym jeśli chcesz być inżynierem, architektem,, tworzyć oprogramowanie, czy nawet pracować z danymi to bez tych podstaw nawet nie zaczniesz.
Te podstawy pozwalają ci rozwinąć się i sprawdzić czy w ogóle ci się to podoba. Kalkulator to tylko urządzenie końcowe, ktoś musiał stworzyć urządzenie na, którym go uruchamiasz, ktoś napisać program, a ktoś inny stworzył wyświetlacz. Za tym wszystkim stoją umiejętności, których ludzie uczą się w szkole. Czytać pisać, logicznie myśleć.
Możesz pracować jako kasjerka w sklepie i klikać w komputer, no przykład z kalkulatorem. Albo możesz być człowiekiem, który tworzy komputer POS i kasę fiskalną.
Tylko jeśli chcesz pracować jako kasjerka, to po co w ogóle iść do szkoły średniej? Wystarczy podstawówka.
Też kiedyś myślałem tak jak ty, nie byłem najlepszym uczniem, ale miałem chyba dobre geny, bo bardzo łatwo mi to wszystko przychodziło. Żeby dobrze zrozumieć matematykę trzeba robić duże ilości tych podstawowych zadań, a potem zderzać się z tymi trudnymi. To one uczą ciebie myśleć matematycznie i zaufaj mi, że to ci się kiedyś przyda.
Ja np. ominąłem całkowicie trygonometrię, a raczej się do niej nie przyłożyłem, bo jakoś mi nie leżała. Wtedy myślałem, że mi się do niczego nie przyda. Życie zaskakuje bo jakiś czas temu musiałem do tego wrócić.
@@wonsztibijski3835 Podstawy warto mieć, ale od tego jest szkoła podstawowa, tym czasem w szkole średniej dalej uczą jakichś pierdów typu jakiś pan tadeusz, a na studiach dalej ręcznie musisz obliczać np macierz 5x5.
Jakby nie ma co wymyślać koła na nowo i większość inżynierów, architektów i innych "prestiżowych" pozycji bardzo rzadko obliczają ręcznie rzeczy ponieważ komputer zrobi to z większą dokładnością, szybciej i z dużo mniejszą szansą na błąd. Wtedy wystarczy, że wiesz, że taki wzór istnieje, kiedy się go stosuje itp, który swoją drogą możesz bez problemu znaleźć w necie, czego paradoksalnie szkoła uczy mimo, że nie chce.
Już bardziej użyteczne niż prace domowe byłyby zajęcia gdzie babka rzuca losowy temat i trzeba znaleźć informacje na jego temat, zrobić prezentację czy notatkę na ten temat i przedstawić.
Moim zdaniem podstawówka powinna zostać trochę zmieniona tj. pierwsze 4-5 klas jest podobne co teraz, ale potem już powoli wchodzą rzeczy ze szkoły średniej typu funkcja liniowa, kwadratowa itp aby dzieciaki zobaczyły co lubią robić, a potem iść do szkoły o danym profilu gdzie jest głównie ten przedmiot a nie tak jak teraz profil mat inf 7 godz matmy, 11 polskiego tygodniowo czy inne salta.
Tak ktoś musiał stworzyć kalkulator itp, ale to nie jest wszystko praca jednej osoby. Pierw ktoś musiał odkryć prąd, potem ktoś inny musiał wpaść na pomysł jak można to wykorzystać i stworzył pierwszy prosty układ, potem ktoś ten układ ulepszył, potem ktoś wpadł na pomysł by go użyć tu czy tam bo może być przydatny. Mimo wszystko większość rzeczy jest już dawno rozwiązane i podane na tacy, to po co iść pod włos i ręcznie robić wiele rzeczy? Jakoś nikt już nie podróżuje z buta czy na koniu z Francji do Chorwacji, tylko lecą samolotem bo tak jest szybciej, taniej, wygodniej i bezpieczniej.
Szkoła uczy pisać i czytać, ale co do logicznego myślenia to mam wątpliwości, gdyż w szkole w większości przypadków nauczyciel daje jakiś wzorek według którego się robi wszystkie zadania na lekcji, to to jest bliżej "monkey see, monkey do" a nie logiczne myślenie, dodatkowo w dzisiejszych czasach myślenie "outside the box" jest bardzo wartościowe bo właśnie przez szkołę większość osób nie potrafi tak myśleć.
Dodatkowo 98% osób już po szkole (często po studiach) jak spytasz "jak rozwiązać x" czy "co się działo w y" zrobi duże oczy i powie, że musiałoby zobaczyć wzory itp. także to pokazuje jaką wartość ma ta wiedza. (np. jakbym spytał tatę który jest po studiach inżynierskich jak się liczy całki czy o całkę nwm z sin x to nie ma pojęcia "bo miał to wieki temu i nie pamięta, by musiał spojrzeć na wzory") (Tak off-topic, jak to jest, że na zachodzie ich matury są prostsze od naszych egzaminów ósmoklasisty, a studia na poziomie naszego liceum, i mimo tego cały czas są w stanie się rozwijać?)
Kończąc wypowiedź, ta zmiana będzie miała swoje konsekwencje jak wszystko. Jakie to będą konsekwencje to nie wiem, ale po tylu latach jest jakaś "większa" zmiana w systemie szkolnictwa który już od dekad wymaga zupełnej reformy
W punkt. Lepiej się tego nie da skomentować
generalnie to kto chce odrabiac te zadania to i tak je odrobi, a kto ma wyjebane to bedzie bral od innych albo sie wspomoze internetem xd doslownie nic nie zmienia ta ustawa bo problem lezy w podejsciu uczniow
Hodowla jedwabników realziuje się na naszych oczach
jaka kolekcja butów :)
Jako uczeń 3 klasy technikum moje zdanie jest proste. Zadania domowe są przez uczniów ignorowane, przepisywane a w dzisiejszych czasach są one generowane przez chatgpt. Co za tym idzie nie mają sensu. Jak ktos chce sie nauczyć to posłucha na lekcji, obejrzy coś na yt i bedzie git, jak nie chce to nic nie zrobi.
Znaczy ja trochę rozumiem dlaczego zadania domowe mają być zakazane właśnie w czasach wczesno szkolnych żeby dzieci mogły się rozwijać w rzeczach które go interesują. Ja na przykład miałem w chuj zadań domowych w podst więcej niż w technikum.jednak zawsze jest jakaś banka informacyjna więc możliwe że tylko u mnie tak było.
zależy od szkoły bo ja chodze do szkoły średniej i nie mam zadan prawie w ogóle a mam brata w podstawówce który codziennie ma zadania domowe na 4 godziny więc imo git ta ustawa
Też mam takiego węża na kanapie 😊
Tak
u mnie w liceum jest dokladnie tak jak to opisales
Może coś z rozwiązywania arkuszy z matmy rozszerzonej? Fajnie by było obejrzeć
Moje siorki dostają z matmy i angola w podstawówce na tyle trudne dla nich zadania, że ja je musze robić więc z mojej perspektywy te zadania w podstawówce nie są 30 min bo prawdę powiedziawszy pewnie same nigdy by ich nie zrobiły więc nie wiem po co są te zadania żebym ja się uczył czy co.
Okroić program.Bez zadań domowych nie da się nauczyć matematyki,fizyki,chemii.Dziury z przedmiotu spowodują,że nie ruszysz dalej z materiałem.W matematyce sprowadzania do wspólnego mianownika musisz się nauczyć.Bez tego nie ruszysz dodawania i odejmowania ułamków.Potem przyjdą równania,gdzie musisz pozbywać się ułamków.W chemii nie zapiszesz równań reakcyjnych.
Ocenianie zadan domowych imo jest do wyjebania, ja do zadan domowych nie mam problemu lecz mam problem do tych starych bab co robia prace domowa na zasadzie "nie zrobilismy na lekcji do dokonczcie w domu a i macie jeszcze karte pracyy na weekend"