Film przydługi, ale za to pełen informacji 😅 Używaliście tych farb? Jakie są Wasze odczucia? TO co najważniejsze w tej recenzji, to fakt że farby te NIE SĄ typowymi akwarelami. tylko farbami GANSAI 👍 Mogą być bez obaw używane przez WEGAN co potwierdziłam dodatkowym researchem 😊
Po bardzo wielu pozytywnych recenzjach na UA-cam, blogach i na fanpage na Facebooku przymierzałam się do zakupu tych farb. Spędziłam naprawdę wiele czasu na wyborze odpowiednich, profesjonalnych akwareli i po znalezionych w Internecie opiniach Gansai Tambi wylądowały na podium razem z Białymi Nocami. Bardzo się cieszę, że dodałas tak dobrą, rzetelną recenzję, ponieważ teraz widzę jaki popełniłabym błąd :D Do tej pory nie spotkałam się z wieloma z informacjami jakie przedstawiłaś- nikt nie wspomniał o kiepskim mieszaniu, ilości, czy przeznaczeniu tych farb. Oby więcej takich filmików :D
Białe Noce to były moje pierwsze "lepsze" akwarele do dziś sięgam bo wybrane kolory 🤗 Nie ma też większego z ich mieszaniem z innymi markami akwareli, jeśli dokupisz sobie inne kostki / tubki.,
@@Evelsa Skoro polecasz to się skuszę ^^ wydaje mi się, że to będzie ogromny przeskok po tych Koh-i-noor :D A może w przyszłości jeszcze jakiś filmik o Białych Nocach? 😇
Mam w planie ich recenzję, tylko listę pomysłów jest długa a czasu na realizację mało. Aquariusy też mają przystępną cenę, ale jeszcze nie miałam ich w swoich rękach 👍 Jeśli masz możliwość to kup sobie na próbę 2-3 kostki i zobacz jak Ci się podobają, nie musisz od razu inwestować w full zestaw za kilkaset złotych... 😊
Według mnie nie można nazwać ich profesjonalnymi akwarelami(tak wiem są to japońskie gansai).Są kompletnie podatne na šwiatło a do tego producent nie podał jakich pigmentów użył do produkcji farby.Ich dużym problemem jest ich krycie oraz upośledzenie w palecie barw co może utrudniać pracę przy tak małym wyborze kolorów(i tutaj powraca problem z pigmentami bo nie wiemy czy mamy do czynienia z farbą jednopifmentową , czy też trzypigmentową co utrudnia nam kontrolę nad mieszaniem barw). Generalnie nie wiem jak producent mógł je nazwać profesjonalnymi akwarelami. Za zbliżoną cenę do setu 36 ,możemy dostać set 12 kolorów Shmincke które są genialnymi farbami.Zdania są podzielone bo można je kochać za masełkowatość albo nienawidzić za brak profesjonalizmu,ja jestem w drugiej grupie PS:Pigmentacją wypadają blado przy np.Sennelier (generalnie gansai to w moim odczuciu crafterskie farby) I mam prośbę czy mogłabyś wypróbować farby Aquarius Romana Szmala?
U mnie sklep stacjonarny podziękował za współpracę ponieważ musieliby zakupić gamę 140 kolorów, co jest dla nich dużym zamrożeniem pieniędzy w nie tak popularna technikę jak akryl czy olej, który np. jest wymagany na malarstwie na studiach artystycznych 😉 co jak najbardziej rozumiem 👍
Skutecznie odradzilas mi kupno tych farb 😅 tą słabą miedzalnoscia mnie przekonalas, bo uwielbiam mieszać kolory ❤️ Bardzo dokładny filmik , pierwsza tak porządna recenzja jaką widziałam ❤️❤️❤️
Ja dołączam do innych i chciałam powiedzieć, że bardzo się cieszę, że jest taki kanał jak ten, gdzie można znaleźć informacje przydatne tak w technice malowania akwarelami, jak i przy ewentualnych zakupach, co ma niebagatelne znaczenie ;) Ja skorzystałam bardzo oglądając filmiki na tym kanale, jak też czytając informację na blogu, za co bardzo dziękuję i serdecznie polecam innym, bo naprawdę warto :) co do tych konkretnych farb, to ja je kupiłam zanim zobaczyłam tę recenzję, bo może jednak bym się nie zdecydowała, albo więcej na ich temat poszukała i zastanowiła się, czy na pewno je chcę i do czego mi one. Niestety zachłysnęłam się ich wyglądem jak większość, a że dopiero zaczynałam z akwarelami, to byłam laikiem w temacie i rzuciłam się jak szczerbaty na suchary na największy zestaw, zachęcona do tego ich recenzjami na yt, w tym Pani Aleksandry z Srebrna Igła Maluje - pozdrawiam serdecznie, też oglądam wszystkie Pani filmy, są super :) Ja kupiłam zestaw 48 bo już wtedy był dostępny, bo jak to stwierdziła Pani Ola "bardziej się opłaca" w większym niż na kostki, a jak kupować, to już zaszaleć, a nie sobie żałować ;) Kupiłam, pomalowałam ze 3 obrazki nimi chyba i już po pierwszym wiedziałam, że to nie to. Potwierdzam to wszystko, co jest na ich temat w filmie Eweliny. Mają chyba w sobie glicerynę, przez co się tak łatwo rozpuszczają, ale i zużywają i świecą, na dodatek trzeba uważać z ich nabieraniem, bo można sobie nimi nieźle ciapnąć po papierze, jeśli się tego nie kontroluje, a należą do farb mocno plamiących i wchodzących w strukturę włókien, więc nie da się tego łatwo pozbyć - zależy od papieru, ale o tym za chwilę napiszę, nie mieszają się, zarówno na palecie - robią się brudne, wypłowiałe i błotniste, jak i na papierze, bo wtedy jest jeszcze gorzej - farba odpycha farbę, robią się nieestetyczne pajączki i miejsca gdzie barwnik całkiem uciekł, albo zrobiło się błotko i nie da się tego zamalować. Poza tym z upływem czasu bledną, nawet nie wystawione na ekspozycję słońca i zmieniają kolor, albo odcień i to bardzo - trzeba się z tym liczyć, ja mam te prace swoje w szufladzie, próbnik na wieczku pudełka z farbami też i po roku czasu, to nie jest to, co było bezpośrednio po zamalowaniu. Ja bym ich nie określiła jako gwaszy, raczej jak coś pomiędzy gwaszem a akwarelą - gwasze, przynajmniej dla mnie, a nie lubię tej techniki, to może nie mam dobrej jakości tych farb i może dlatego, są bardziej maziste i kredowe jednocześnie, nawet po rozpuszczeniu w sporej ilości wody, takie toporne i tępe w użyciu bym powiedziała, a po wyschnięciu matowieją i szarzeją, nie są świetliste. Te farby są inne - nie jest to typowa akwarela, a mogę się wypowiadać, bo już trochę doświadczenia mam od czasu jak je kupiłam ;) i innych farb też ;) - ale - nie są aż tak kryjące - zależy oczywiście ile farby się nabierze - ale na upartego i akwarelami kryjącymi można taki efekt uzyskać jak nimi, jednak zachowują świetlistość i żywość kolorów podczas malowania, jeśli się to robi w odpowiedni sposób i na odpowiednim papierze i nie da się nimi raczej malować jak gwaszem czyli jasnym na ciemnym - może tylko te błyszczące, złote i perłowe odcienie taki efekt dadzą. Piszę to wszystko po to, żeby się podzielić informacją, która może być ważna dla tych, co kupili te farby i nadal je mają i nie bardzo wiedzą, co z nimi zrobić, albo jednak się zastanawiają żeby je kupić z jakichś względów - ten przydługi wstęp jest po to, żeby było wiadomo, że coś z tymi farbami robiłam i wiem o czym mówię - otóż po długim leżakowaniu w szufladzie wyciągnęłam je, bo one mają takie kolory - tu ich kolejna wada, albo zaleta - zależy do czego się je chce, że nadają się mało do naturalistycznych ilustracji, ale są chyba idealne do ilustracji w stylu bajkowym czy mangi. Kolorystycznie można nimi osiągnąć efekt porównywalny do markerów. Tylko ważny jest papier - właśnie - wcześniej jak nimi malowałam na mixmediowym, to wyglądały tragicznie i wszystkie te wady, jakie opisałam i o jakich mówiła Ewelina były, ale idealny jest do nich papier z bloku Canson 300 g. 100 % bawełna hot press, satynowy. Na tym papierze one się zachowują jak akwarele - nie podnosi się poprzednia warstwa - trzeba uważać, bo plama nie daje się wymywać do czysta! można robić laserunek i to zarówno tak, że nakłada się warstwy i widać jedną, przez drugą i się nie mieszają, tylko dają efekt głębi i cienia, albo tak, że jak się uprzemy i mocniej potrzemy, to się wymieszają warstwy ze sobą i kolor jest ładny i żywy - inny odcień. Nie robi się ani błoto, ani nie blednie, ani nie ma pajączków - farba nie ucieka od farby! Sama byłam zaskoczona - bo poprzednio miałam ochotę je sprzedać, albo wyrzucić - teraz uważam, że mogą być dobrym uzupełnieniem dla tradycyjnych akwareli, jak mam ochotę zmienić temat i pobawić się w ilustracje kreskówkowe, albo mangę - do tego są idealne. Jedyny ich mankament na tym papierze, to to, że przy większej ilości nawet cienkich warstw jednak miejscami się świecą - to ta gliceryna, czy miód, ale da się to przeżyć, dobrze współpracują z cienkopisami i białą poscą i kolory pozostają żywe i mocne. Nie wiem, czy nie zbledną z czasem, ale zastanawiam się nad użyciem fixatywy - może to coś da. Mieszałam je właśnie w taki sposób - na papierze i to daje super efekty, natomiast nie polecam mieszania na palecie, choć widzę jak ludzie to robią - ale mnie wychodzi za każdym razem brzydki kolor dlatego lepiej mieć jednak większy zapas kostek z kolorami, bo z kilku podstawowych nie ma cudu, że powstaną cuda - raczej nie. Tu jest właśnie problem - czy warto - nie są tanie, a nie są uniwersalne i raczej nie łatwe w użyciu - to wszystko napisałam, jak już je ktoś ma, że może jak spróbuje na tym papierze i w taki sposób, to jednak na coś mu się przydadzą. No chyba, że konkretnie takich farb potrzebuje - no to. Jeszcze jedna uwaga - ja mam to pudełko z 48 kostkami, początkowo nawet się zastanawiałam, czy one są oryginalne, bo wyglądało, że Kuretake ma tylko set 36, a to jakaś podróba - ale nie - to Kuretake, tylko - miałam wcześniej kilka kostek od nich, na sztuki i te kostki na sztuki są jakby lepszej jakości, dlatego potem kupiłam całe pudło - bo tamte się tak nie zachowywały, ale nie malowałam nimi samodzielnie, tylko w połączeniu z innymi farbami, może dlatego nie zauważyłam tych mankamentów - nie wiem czy to moje subiektywne odczucie, czy tak jest naprawdę, ale na wszelki wypadek wspominam. Nie wiem też, czy to, co pokazują w filmikach ludzie, którzy nimi pracują ale kupili je na japońskim rynku, to ma się jakoś do tego, co da się uzyskać przy pomocy tych, które my możemy kupić na zachodzie - bo wydaje mi się, że jednak się różnią, nawet pudełka mają inne, ale to nie tylko o to chodzi - jak się widzi w jaki sposób oni nimi pracują, to normalnie tymi z zielonych pudełek tak się nie da. Przepraszam za dłużyznę, ale krócej się nie dało :) Pozdrawiam
@@Evelsa nie wiem, czy bardzo pomogłam, ale może komuś. Za to chciałam jeszcze raz podkreślić, że cenię sobie bardzo informacje jakie można znaleźć na tym kamale i na Twoim blogu, brakuje takich technicznych wiadomości, a często są potrzebne. Poza tym filmiki są ciekawe i bardzo metytoryczne i rzetelne. Podziwiam. I pozdrawiam serdzecznie😘
Mam te akwarele i przyznam się, że na samym początku się nimi zachłysnęłam (co widać na moim filmiku o tych farbach). Ale teraz szczerze... te farby leżą i czekają, aż sobie o nich przypomnę. Chętniej sięgam po Szmale i Białe noce. Tak to już jest, jak się człowiek nakręci, hahaha
@@karmazyn5463 Miały dobrą promocję. Wszyscy krzyczeli z zachwytu, ale teraz nie widzę specjalnie, żeby ktoś robił na nich filmiki. Znam osoby, które świetnie sobie z nimi radzą, ale bum na nie chyba się skończył.
@@karmazyn5463 Zgodzę się z tym stwierdzeniem. Nie trzeba daleko szukać. Rodzime Aquarius od Romana Szmala, czy holenderskie Rembrandt Royal Talens mimo niższej ceny reprezentują jakość godną profesjonalistów, oraz są zgodne z tym czego my Europejczycy oczekujemy od akwareli.
Też byłam pozytywnie nastawiona do tych farb, lecz już przy pierwszej pracy entuzjazm znikł, a pojawiła się frustracja. Można nimi namalować fajne rzeczy, ale nie sprawia to tyle przyjemności co innymi farbami. Cały czas trzeba uważać i myśleć o medium i o tym, żeby kolory nagle nie stały się płowe. 😏
@@Cruora Większość moich prac z cyklu Amazonia powstała na papierze Farbriano Artistico Natural White, który polecam i bardzo lubię 😊 Nie jest tak biały jak papier ksero, ale mi to właśnie w nim pasuje! Bardzo dobrze malowało mi się też na Canson Moulin du Roy. Zakup bloku to już inwestycja, więc dla spróbowania kupiłabym po arkuszu (ok. 20zl - można pociąć np. na 8 kartek a4) i przekonałabym się, czy Ci odpowiadają 😊
@@Evelsa myślę właśnie o zakupie Fabriano i pocięciu go na części, bo ponoć tak wychodzi najkorzystniej cenowo. Niestety ogólnie dostępny Canson odpada, ponieważ spotkałam się z info, że testuje na zwierzętach (część barwników na królikach) .
@@Cruora W takim razie próbuj z Fabriano 😊 Taśma maskująca/malarska lub zszywacz, gruba tektura/ deska/ pianka modelarska i możesz śmiało śmigać jak na bloku klejonym 😉 W dobrym sklepie plastycznym powinien być dostępny, albo zostaje zakup online 🤗
Jesteś pierwszą osobą która zrobiła szczerą recenzje Gansai Tambi. Każda youtuberka która nagrywała ich test wychwalała je ponad wszystko. Najlepsze farby na rynku i co złego to nie te farby. Kupiłam ten największy zestaw 36 kolorów i nie lubię nimi malować. Niektóre kolory po wyschnięciu na kartce błyszczą się i są śliskie (przez spoiwa) co totalnie dyskwalifikuje je do pracy z kredkami gdzie w większości prac właśnie łącze technikę akwareli z kredką. Jedynie co w nich lubię to metaliczne kolory które dają bardzo spoko krycie. Ale trochę żałuję wydanych 240 zł bo nawet nie są warte połowę tej ceny.
Po tych wszystkich recenzjach też chciałam je mieć... Tak się złożyło, że dostałam je w prezencie od znajomego, więc nie była to moja inwestycja. Przymierzałam się do zestawu 24 kolorów 🤔 Przyznam Ci się, że nigdy nie łączyłam kredek z akwarelami chyba najwyższy czas wyjść z sfery komfortu 😂❤️
@@Evelsa a bardzo gorąco polecam taką technikę, można kredkami wykonać szczegóły i zrobić pracę atrakcyjniejszą. I szczęście w nieszczęściu że to prezent :D
Lena wystarczy jeden komentarz o tej samej treści 🤩 Staram się odpisać na wszystkie zapytania i przeglądam je na bieżąco. Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na każdy komentarz zaraz po tym jak się pojawi 😉
@@Evelsa To prawda. Mam nadzieję że za tak dobre recenzje nikt nigdy nie napisze nic złego. Oby tylko darczyńca nie miał nadziei na same ochy i achy. Pozdrawiam.
Bardzo dobry praktyczny opis ale jeżeli chodzi o skład to jest subiektywne odczucie .Moim zdaniem niezawierają gliceryny ponieważ jako suche są jak szkło. Uważam je jako zasuszony, syntetyczny, skoncentrowany tusz.
Zanim dodałam recenzję, szukałam w internecie i formacji na ten temat. W zagranicznych recenzjach, podają w składzie glicerynę. Sam producent nie chce się podzielić tą informacją, dodając tylko wzmiankę dotycząca składników. Do produkcji farb gansai ręcznie czy maszynowa, używa się pigmentów i spoiwa, nie tuszu. Dopóki Kuretake nie poda składu możemy tylko gdybać 😉 Szczęśliwego Nowego Roku 🎇🎆
W mojej opinii jeśli producent podaje takie informacje, cytuję "Kolory są intensywne, bardziej nasycone i kryjące niż w przypadku europejskich czy amerykańskich akwareli." To pastelowe kolory są dla mnie minusem, ponieważ nie spełniają obietnic i mogą wprowadzać w błąd przyszłych nabywców. Owszem akwareliści wykorzystują zgaszone kolory w swojej pracy, jednak najczęściej przez zmieszanie celowe np. nasyconego koloru z barwą dopełniająca. Osobiście wolę mieć nasycone kolory, które mogę "zgasić" niż tylko kolor, który daje pastel. Jednak jak wspominam w recenzji jednym farby mogą przypaść do gustu, innym nie. Wybór należy do kupującego 😊 Miłego malowania 🌷
Widzę po komentarzach, że moje opinia nie będzie odosobniona, a uważam że szału nie ma.. Właściwie to sięgam po nie chyba najrzadziej ze wszystkich moich akwareli. Jak już ktoś zauważył, to są farby raczej "crafterskie" i właśnie na początku na craftowych kanałach był na nie wielki szał. Myślę, że w scrapbookingu, mixmediach czy tworzeniu kartek sprawdzają się rewelacyjnie, do "normalnego" malowania już niekoniecznie... A tak przy okazji chciałabym jeszcze podpytać o Renesans Intense Water, a dokładniej o to czy nadal ich używasz i czy od czasu filmu o nich masz jakieś nowe spostrzeżenia? Kupiłam jakiś czas temu kilka kolorów i na razie mam mieszane uczucia. Niektóre kolory wydają się być rewelacyjne, a niektóre tragiczne, ciekawa jestem czy to tylko moje odczucia?
Sięgam po część kolorów, w moim wpisie na blogu możesz znaleźć zdjęcia, które pokazują że właśnie część miesza wzorowo, a część dała pastelowe efekty. Piszę też, których kolorów bym nie zamówiła ponownie😉 Twoje wrażenia są jak najbardziej trafne 😊
@@Evelsa No to widzę , że mamy bardzo podobne spostrzeżenia co do kolorów. Ja mam wprawdzie tylko kilkanaście z nich, ale też polubiłam żółty transparentny oraz błękit pruski (myślałam, że mam jakąś trefną sztukę jeśli chodzi o konsystencję, ale widocznie taka jej uroda). Mam też sporo brązów i właściwie wszystkie są bardzo ładne. Moje największe rozczarowanie to Potter's pink, która jest jakąś niemal bezpigmentową masą, która maże się jak glut i zostają na niej ślady pędzla.
@@maliny1844 Pinka nie miałam w rękach. Szkoda, że wszystkie kolory nie są tej samej jakości. Ale gdyby dostała takiego bubla to najlepiej napisać do producenta i wysłać zdjęcie 👍
Film przydługi, ale za to pełen informacji 😅 Używaliście tych farb? Jakie są Wasze odczucia? TO co najważniejsze w tej recenzji, to fakt że farby te NIE SĄ typowymi akwarelami. tylko farbami GANSAI 👍 Mogą być bez obaw używane przez WEGAN co potwierdziłam dodatkowym researchem 😊
Cieszę się, że trafiłam na Twój kanał 💟 świetna recenzja! Pozdrawiam👩🎨
Dziękuję 🌷
Jak zwykle bardzo kompetentna, świetnie przekazana recenzja. Podziękowania za wkład pracy! 👍💐
Dziękuję 🤩🌷 Miłego dnia!
Po bardzo wielu pozytywnych recenzjach na UA-cam, blogach i na fanpage na Facebooku przymierzałam się do zakupu tych farb. Spędziłam naprawdę wiele czasu na wyborze odpowiednich, profesjonalnych akwareli i po znalezionych w Internecie opiniach Gansai Tambi wylądowały na podium razem z Białymi Nocami. Bardzo się cieszę, że dodałas tak dobrą, rzetelną recenzję, ponieważ teraz widzę jaki popełniłabym błąd :D Do tej pory nie spotkałam się z wieloma z informacjami jakie przedstawiłaś- nikt nie wspomniał o kiepskim mieszaniu, ilości, czy przeznaczeniu tych farb. Oby więcej takich filmików :D
Białe Noce to były moje pierwsze "lepsze" akwarele do dziś sięgam bo wybrane kolory 🤗 Nie ma też większego z ich mieszaniem z innymi markami akwareli, jeśli dokupisz sobie inne kostki / tubki.,
@@Evelsa Skoro polecasz to się skuszę ^^ wydaje mi się, że to będzie ogromny przeskok po tych Koh-i-noor :D A może w przyszłości jeszcze jakiś filmik o Białych Nocach? 😇
Mam w planie ich recenzję, tylko listę pomysłów jest długa a czasu na realizację mało. Aquariusy też mają przystępną cenę, ale jeszcze nie miałam ich w swoich rękach 👍 Jeśli masz możliwość to kup sobie na próbę 2-3 kostki i zobacz jak Ci się podobają, nie musisz od razu inwestować w full zestaw za kilkaset złotych... 😊
Według mnie nie można nazwać ich profesjonalnymi akwarelami(tak wiem są to japońskie gansai).Są kompletnie podatne na šwiatło a do tego producent nie podał jakich pigmentów użył do produkcji farby.Ich dużym problemem jest ich krycie oraz upośledzenie w palecie barw co może utrudniać pracę przy tak małym wyborze kolorów(i tutaj powraca problem z pigmentami bo nie wiemy czy mamy do czynienia z farbą jednopifmentową , czy też trzypigmentową co utrudnia nam kontrolę nad mieszaniem barw). Generalnie nie wiem jak producent mógł je nazwać profesjonalnymi akwarelami. Za zbliżoną cenę do setu 36 ,możemy dostać set 12 kolorów Shmincke które są genialnymi farbami.Zdania są podzielone bo można je kochać za masełkowatość albo nienawidzić za brak profesjonalizmu,ja jestem w drugiej grupie
PS:Pigmentacją wypadają blado przy np.Sennelier (generalnie gansai to w moim odczuciu crafterskie farby)
I mam prośbę czy mogłabyś wypróbować farby Aquarius Romana Szmala?
Szmale chodzą za mną i mam je na oku 🤪🖤
@@Evelsa to super:)Szkoda że tylko dwa sklepy w Polsce je sprzedają(w tym jeden w moim mieście)
U mnie sklep stacjonarny podziękował za współpracę ponieważ musieliby zakupić gamę 140 kolorów, co jest dla nich dużym zamrożeniem pieniędzy w nie tak popularna technikę jak akryl czy olej, który np. jest wymagany na malarstwie na studiach artystycznych 😉 co jak najbardziej rozumiem 👍
Skutecznie odradzilas mi kupno tych farb 😅 tą słabą miedzalnoscia mnie przekonalas, bo uwielbiam mieszać kolory ❤️
Bardzo dokładny filmik , pierwsza tak porządna recenzja jaką widziałam ❤️❤️❤️
Dziękuję 💞 Dla każdego dobre coś innego 😉😅
Ja dołączam do innych i chciałam powiedzieć, że bardzo się cieszę, że jest taki kanał jak ten, gdzie można znaleźć informacje przydatne tak w technice malowania akwarelami, jak i przy ewentualnych zakupach, co ma niebagatelne znaczenie ;) Ja skorzystałam bardzo oglądając filmiki na tym kanale, jak też czytając informację na blogu, za co bardzo dziękuję i serdecznie polecam innym, bo naprawdę warto :) co do tych konkretnych farb, to ja je kupiłam zanim zobaczyłam tę recenzję, bo może jednak bym się nie zdecydowała, albo więcej na ich temat poszukała i zastanowiła się, czy na pewno je chcę i do czego mi one. Niestety zachłysnęłam się ich wyglądem jak większość, a że dopiero zaczynałam z akwarelami, to byłam laikiem w temacie i rzuciłam się jak szczerbaty na suchary na największy zestaw, zachęcona do tego ich recenzjami na yt, w tym Pani Aleksandry z Srebrna Igła Maluje - pozdrawiam serdecznie, też oglądam wszystkie Pani filmy, są super :) Ja kupiłam zestaw 48 bo już wtedy był dostępny, bo jak to stwierdziła Pani Ola "bardziej się opłaca" w większym niż na kostki, a jak kupować, to już zaszaleć, a nie sobie żałować ;) Kupiłam, pomalowałam ze 3 obrazki nimi chyba i już po pierwszym wiedziałam, że to nie to. Potwierdzam to wszystko, co jest na ich temat w filmie Eweliny. Mają chyba w sobie glicerynę, przez co się tak łatwo rozpuszczają, ale i zużywają i świecą, na dodatek trzeba uważać z ich nabieraniem, bo można sobie nimi nieźle ciapnąć po papierze, jeśli się tego nie kontroluje, a należą do farb mocno plamiących i wchodzących w strukturę włókien, więc nie da się tego łatwo pozbyć - zależy od papieru, ale o tym za chwilę napiszę, nie mieszają się, zarówno na palecie - robią się brudne, wypłowiałe i błotniste, jak i na papierze, bo wtedy jest jeszcze gorzej - farba odpycha farbę, robią się nieestetyczne pajączki i miejsca gdzie barwnik całkiem uciekł, albo zrobiło się błotko i nie da się tego zamalować. Poza tym z upływem czasu bledną, nawet nie wystawione na ekspozycję słońca i zmieniają kolor, albo odcień i to bardzo - trzeba się z tym liczyć, ja mam te prace swoje w szufladzie, próbnik na wieczku pudełka z farbami też i po roku czasu, to nie jest to, co było bezpośrednio po zamalowaniu. Ja bym ich nie określiła jako gwaszy, raczej jak coś pomiędzy gwaszem a akwarelą - gwasze, przynajmniej dla mnie, a nie lubię tej techniki, to może nie mam dobrej jakości tych farb i może dlatego, są bardziej maziste i kredowe jednocześnie, nawet po rozpuszczeniu w sporej ilości wody, takie toporne i tępe w użyciu bym powiedziała, a po wyschnięciu matowieją i szarzeją, nie są świetliste. Te farby są inne - nie jest to typowa akwarela, a mogę się wypowiadać, bo już trochę doświadczenia mam od czasu jak je kupiłam ;) i innych farb też ;) - ale - nie są aż tak kryjące - zależy oczywiście ile farby się nabierze - ale na upartego i akwarelami kryjącymi można taki efekt uzyskać jak nimi, jednak zachowują świetlistość i żywość kolorów podczas malowania, jeśli się to robi w odpowiedni sposób i na odpowiednim papierze i nie da się nimi raczej malować jak gwaszem czyli jasnym na ciemnym - może tylko te błyszczące, złote i perłowe odcienie taki efekt dadzą. Piszę to wszystko po to, żeby się podzielić informacją, która może być ważna dla tych, co kupili te farby i nadal je mają i nie bardzo wiedzą, co z nimi zrobić, albo jednak się zastanawiają żeby je kupić z jakichś względów - ten przydługi wstęp jest po to, żeby było wiadomo, że coś z tymi farbami robiłam i wiem o czym mówię - otóż po długim leżakowaniu w szufladzie wyciągnęłam je, bo one mają takie kolory - tu ich kolejna wada, albo zaleta - zależy do czego się je chce, że nadają się mało do naturalistycznych ilustracji, ale są chyba idealne do ilustracji w stylu bajkowym czy mangi. Kolorystycznie można nimi osiągnąć efekt porównywalny do markerów. Tylko ważny jest papier - właśnie - wcześniej jak nimi malowałam na mixmediowym, to wyglądały tragicznie i wszystkie te wady, jakie opisałam i o jakich mówiła Ewelina były, ale idealny jest do nich papier z bloku Canson 300 g. 100 % bawełna hot press, satynowy. Na tym papierze one się zachowują jak akwarele - nie podnosi się poprzednia warstwa - trzeba uważać, bo plama nie daje się wymywać do czysta! można robić laserunek i to zarówno tak, że nakłada się warstwy i widać jedną, przez drugą i się nie mieszają, tylko dają efekt głębi i cienia, albo tak, że jak się uprzemy i mocniej potrzemy, to się wymieszają warstwy ze sobą i kolor jest ładny i żywy - inny odcień. Nie robi się ani błoto, ani nie blednie, ani nie ma pajączków - farba nie ucieka od farby! Sama byłam zaskoczona - bo poprzednio miałam ochotę je sprzedać, albo wyrzucić - teraz uważam, że mogą być dobrym uzupełnieniem dla tradycyjnych akwareli, jak mam ochotę zmienić temat i pobawić się w ilustracje kreskówkowe, albo mangę - do tego są idealne. Jedyny ich mankament na tym papierze, to to, że przy większej ilości nawet cienkich warstw jednak miejscami się świecą - to ta gliceryna, czy miód, ale da się to przeżyć, dobrze współpracują z cienkopisami i białą poscą i kolory pozostają żywe i mocne. Nie wiem, czy nie zbledną z czasem, ale zastanawiam się nad użyciem fixatywy - może to coś da. Mieszałam je właśnie w taki sposób - na papierze i to daje super efekty, natomiast nie polecam mieszania na palecie, choć widzę jak ludzie to robią - ale mnie wychodzi za każdym razem brzydki kolor dlatego lepiej mieć jednak większy zapas kostek z kolorami, bo z kilku podstawowych nie ma cudu, że powstaną cuda - raczej nie. Tu jest właśnie problem - czy warto - nie są tanie, a nie są uniwersalne i raczej nie łatwe w użyciu - to wszystko napisałam, jak już je ktoś ma, że może jak spróbuje na tym papierze i w taki sposób, to jednak na coś mu się przydadzą. No chyba, że konkretnie takich farb potrzebuje - no to. Jeszcze jedna uwaga - ja mam to pudełko z 48 kostkami, początkowo nawet się zastanawiałam, czy one są oryginalne, bo wyglądało, że Kuretake ma tylko set 36, a to jakaś podróba - ale nie - to Kuretake, tylko - miałam wcześniej kilka kostek od nich, na sztuki i te kostki na sztuki są jakby lepszej jakości, dlatego potem kupiłam całe pudło - bo tamte się tak nie zachowywały, ale nie malowałam nimi samodzielnie, tylko w połączeniu z innymi farbami, może dlatego nie zauważyłam tych mankamentów - nie wiem czy to moje subiektywne odczucie, czy tak jest naprawdę, ale na wszelki wypadek wspominam. Nie wiem też, czy to, co pokazują w filmikach ludzie, którzy nimi pracują ale kupili je na japońskim rynku, to ma się jakoś do tego, co da się uzyskać przy pomocy tych, które my możemy kupić na zachodzie - bo wydaje mi się, że jednak się różnią, nawet pudełka mają inne, ale to nie tylko o to chodzi - jak się widzi w jaki sposób oni nimi pracują, to normalnie tymi z zielonych pudełek tak się nie da. Przepraszam za dłużyznę, ale krócej się nie dało :) Pozdrawiam
Dziękuję za podzielnie się Twoja opinią! Na pewno będzie pomocna dla innych 🌺 Pozdrawiam serdecznie 😊
@@Evelsa nie wiem, czy bardzo pomogłam, ale może komuś. Za to chciałam jeszcze raz podkreślić, że cenię sobie bardzo informacje jakie można znaleźć na tym kamale i na Twoim blogu, brakuje takich technicznych wiadomości, a często są potrzebne. Poza tym filmiki są ciekawe i bardzo metytoryczne i rzetelne. Podziwiam. I pozdrawiam serdzecznie😘
Filmik świetny jak zawsze. Recenzja super😘
Dziękuję! ❤️
Ja planowałam je kupić dla dziecka i myślę, że są idealne. Recenzja mnie przekonała. :)
Proponuję jeszcze zobaczyć filmik z prezentami dla akwarelisty 😊🌷 Życzę miłego malowania dla Małego Artysty 💓
Bardzo dziękuję 💕💕🍀🍀
Mam te akwarele i przyznam się, że na samym początku się nimi zachłysnęłam (co widać na moim filmiku o tych farbach). Ale teraz szczerze... te farby leżą i czekają, aż sobie o nich przypomnę. Chętniej sięgam po Szmale i Białe noce. Tak to już jest, jak się człowiek nakręci, hahaha
Jestem zawiedziony tymi farbami
@@karmazyn5463 Miały dobrą promocję. Wszyscy krzyczeli z zachwytu, ale teraz nie widzę specjalnie, żeby ktoś robił na nich filmiki. Znam osoby, które świetnie sobie z nimi radzą, ale bum na nie chyba się skończył.
@ wg mnie te farby są godne pożałowania. Naprawdę za taką cenę możemy dostać o niebo lepsze farby
@@karmazyn5463 Zgodzę się z tym stwierdzeniem. Nie trzeba daleko szukać. Rodzime Aquarius od Romana Szmala, czy holenderskie Rembrandt Royal Talens mimo niższej ceny reprezentują jakość godną profesjonalistów, oraz są zgodne z tym czego my Europejczycy oczekujemy od akwareli.
Też byłam pozytywnie nastawiona do tych farb, lecz już przy pierwszej pracy entuzjazm znikł, a pojawiła się frustracja. Można nimi namalować fajne rzeczy, ale nie sprawia to tyle przyjemności co innymi farbami. Cały czas trzeba uważać i myśleć o medium i o tym, żeby kolory nagle nie stały się płowe. 😏
Dziękuje za świetna recenzje!
😊💚
Czy możesz podać tę stronę z wegańskimi produktami do akwareli?
Jasne ☺️ Znajdziesz tam nie tylko akwarele, ale też inne farby, kredki, czy papier 👉doublecheckvegan.com/vegan-art-supplies/
@@Evelsa baaardzo Ci dziękuję
@@Cruora Większość moich prac z cyklu Amazonia powstała na papierze Farbriano Artistico Natural White, który polecam i bardzo lubię 😊 Nie jest tak biały jak papier ksero, ale mi to właśnie w nim pasuje! Bardzo dobrze malowało mi się też na Canson Moulin du Roy. Zakup bloku to już inwestycja, więc dla spróbowania kupiłabym po arkuszu (ok. 20zl - można pociąć np. na 8 kartek a4) i przekonałabym się, czy Ci odpowiadają 😊
@@Evelsa myślę właśnie o zakupie Fabriano i pocięciu go na części, bo ponoć tak wychodzi najkorzystniej cenowo. Niestety ogólnie dostępny Canson odpada, ponieważ spotkałam się z info, że testuje na zwierzętach (część barwników na królikach) .
@@Cruora W takim razie próbuj z Fabriano 😊 Taśma maskująca/malarska lub zszywacz, gruba tektura/ deska/ pianka modelarska i możesz śmiało śmigać jak na bloku klejonym 😉 W dobrym sklepie plastycznym powinien być dostępny, albo zostaje zakup online 🤗
Jesteś pierwszą osobą która zrobiła szczerą recenzje Gansai Tambi. Każda youtuberka która nagrywała ich test wychwalała je ponad wszystko. Najlepsze farby na rynku i co złego to nie te farby. Kupiłam ten największy zestaw 36 kolorów i nie lubię nimi malować. Niektóre kolory po wyschnięciu na kartce błyszczą się i są śliskie (przez spoiwa) co totalnie dyskwalifikuje je do pracy z kredkami gdzie w większości prac właśnie łącze technikę akwareli z kredką. Jedynie co w nich lubię to metaliczne kolory które dają bardzo spoko krycie. Ale trochę żałuję wydanych 240 zł bo nawet nie są warte połowę tej ceny.
Po tych wszystkich recenzjach też chciałam je mieć... Tak się złożyło, że dostałam je w prezencie od znajomego, więc nie była to moja inwestycja. Przymierzałam się do zestawu 24 kolorów 🤔 Przyznam Ci się, że nigdy nie łączyłam kredek z akwarelami chyba najwyższy czas wyjść z sfery komfortu 😂❤️
@@Evelsa a bardzo gorąco polecam taką technikę, można kredkami wykonać szczegóły i zrobić pracę atrakcyjniejszą. I szczęście w nieszczęściu że to prezent :D
Dla mnie są fajne, ale ja niezbyt lubię takiego krycia czy takiej masełkowatej konsystencji. Dlatego powoli przechodzę do Białych Nocy :)
Moje pierwsze dobre akwarele to były właśnie Białe Noce 😊
Czy kiedyś pojawi się recenzja białych nocy? To bardzo popularne farby
Lena wystarczy jeden komentarz o tej samej treści 🤩 Staram się odpisać na wszystkie zapytania i przeglądam je na bieżąco. Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na każdy komentarz zaraz po tym jak się pojawi 😉
Dzięki wielkie. Widziałam wiele recenzji na zagranicznym yt ale żadna nie była tak rzetelna. Pozdrawiam
Ja też dziękuję 😍 miałam obawy czy publikować taki film czy zostanę zaatakowana... nigdy nie wiadomo co czeka człowieka w internecie 😅
@@Evelsa To prawda. Mam nadzieję że za tak dobre recenzje nikt nigdy nie napisze nic złego. Oby tylko darczyńca nie miał nadziei na same ochy i achy. Pozdrawiam.
To był prezent od znajomego zamiast butelki wina 😂 wiedział, że lubię malować i w sklepie plastycznym polecili mu właśnie te farby 👍
@@Evelsa To super. Zawsze to bezstresowo. Fajny znajomy 🙂❤️
Bardzo dobry praktyczny opis ale jeżeli chodzi o skład to jest subiektywne odczucie .Moim zdaniem niezawierają gliceryny ponieważ jako suche są jak szkło. Uważam je jako zasuszony, syntetyczny, skoncentrowany tusz.
Zanim dodałam recenzję, szukałam w internecie i formacji na ten temat. W zagranicznych recenzjach, podają w składzie glicerynę. Sam producent nie chce się podzielić tą informacją, dodając tylko wzmiankę dotycząca składników. Do produkcji farb gansai ręcznie czy maszynowa, używa się pigmentów i spoiwa, nie tuszu. Dopóki Kuretake nie poda składu możemy tylko gdybać 😉 Szczęśliwego Nowego Roku 🎇🎆
@@Evelsa Dziękuje , wzajemnie.
💙🧡💙
🍓🖤
Takie kolory "pastelowe" albo innymi słowy zgaszone to nie jest wada. Są malarze którzy lubią malować kolorami zgaszonymi. 🙂 Pozdrawiam.
W mojej opinii jeśli producent podaje takie informacje, cytuję "Kolory są intensywne, bardziej nasycone i kryjące niż w przypadku europejskich czy amerykańskich akwareli." To pastelowe kolory są dla mnie minusem, ponieważ nie spełniają obietnic i mogą wprowadzać w błąd przyszłych nabywców. Owszem akwareliści wykorzystują zgaszone kolory w swojej pracy, jednak najczęściej przez zmieszanie celowe np. nasyconego koloru z barwą dopełniająca. Osobiście wolę mieć nasycone kolory, które mogę "zgasić" niż tylko kolor, który daje pastel.
Jednak jak wspominam w recenzji jednym farby mogą przypaść do gustu, innym nie. Wybór należy do kupującego 😊 Miłego malowania 🌷
Widzę po komentarzach, że moje opinia nie będzie odosobniona, a uważam że szału nie ma.. Właściwie to sięgam po nie chyba najrzadziej ze wszystkich moich akwareli. Jak już ktoś zauważył, to są farby raczej "crafterskie" i właśnie na początku na craftowych kanałach był na nie wielki szał. Myślę, że w scrapbookingu, mixmediach czy tworzeniu kartek sprawdzają się rewelacyjnie, do "normalnego" malowania już niekoniecznie...
A tak przy okazji chciałabym jeszcze podpytać o Renesans Intense Water, a dokładniej o to czy nadal ich używasz i czy od czasu filmu o nich masz jakieś nowe spostrzeżenia? Kupiłam jakiś czas temu kilka kolorów i na razie mam mieszane uczucia. Niektóre kolory wydają się być rewelacyjne, a niektóre tragiczne, ciekawa jestem czy to tylko moje odczucia?
Sięgam po część kolorów, w moim wpisie na blogu możesz znaleźć zdjęcia, które pokazują że właśnie część miesza wzorowo, a część dała pastelowe efekty. Piszę też, których kolorów bym nie zamówiła ponownie😉 Twoje wrażenia są jak najbardziej trafne 😊
@@Evelsa No to widzę , że mamy bardzo podobne spostrzeżenia co do kolorów. Ja mam wprawdzie tylko kilkanaście z nich, ale też polubiłam żółty transparentny oraz błękit pruski (myślałam, że mam jakąś trefną sztukę jeśli chodzi o konsystencję, ale widocznie taka jej uroda). Mam też sporo brązów i właściwie wszystkie są bardzo ładne. Moje największe rozczarowanie to Potter's pink, która jest jakąś niemal bezpigmentową masą, która maże się jak glut i zostają na niej ślady pędzla.
@@maliny1844 Pinka nie miałam w rękach. Szkoda, że wszystkie kolory nie są tej samej jakości. Ale gdyby dostała takiego bubla to najlepiej napisać do producenta i wysłać zdjęcie 👍