Pamiętam w jakim szoku byłam, kiedy mając 15 lat okazało się, że nie wyglądam tak jak aktorzy grający nastolatkówXDD Bardzo wyczekiwałam zawsze aż będę miała 15 lat i myślałam, że moje życie nagle zacznie wyglądać tak jak w serialach, no a potem zetknęłam się z rzeczywistością
Taaaak, miałam tak samo xD Myślałam że wybije mi 16 lat i nagle bummm, trądzik zniknie, cera będzie piękna i idealna, cycki urosną, ciało zrobi się bardziej kształtne, talia wyostrzy, bujne włosy, długie nogi, idealna twarz i UJ wie co, dokładnie jak w tych serialach/filmach xDDD
Ja miałem tak samo XD Zawsze mówiłem sobie: Nie mogę się doczekać gdy będę miał 15 lat! Będę tak przystojny jak ci chłopcy z seriali! Tymczasem ja: oh sumie nic się zmieniło XD poza tym że jestem bardziej wysoki
ja myślałam, że to są prawdziwe postacie, w sensie , że mają na imię tak samo jak w filmie, mają tyle samo lat, a wszystkie wydarzenia dzieją się na prawdę xd
To co mnie najbardziej przeraża jako nastolatkę to rodzice oglądający seriale typu Euphoria czy Trudne sprawy i zakładający ze to jest faktycznie odwzorowanie życia nastolatków
no przecież co noc przez okno przychodzi do mnie przystojny chłopak i zaczynamy sie całowac po czym uciekam z domu, żeby isc na imprezę gdzie sypią sie kilogramy narkotyków xd
niektórzy nastolatkowie mają takie życie. gdyby pokazywać np. moje życie, nie byłoby oglądalności, do tego pokazanie życia, w którym nie ma jakiś większych problemów nie ma sensu, bo jaki byłby przekaz?
@@miauczuś Racja, ludzie lubią oglądać jak cos sie dzieje ale chodzi tu o to, że mogą to obejrzeć rodzice, których dziecko wcale nic nie odwala i uwierzą, że to co w serialu dzieje sie wszędzie za każdym razem i mogą być sprzeczki
Jako 17 latka myślę że mogę się wypowiedzieć. Życie nastolatków w większości jest nudne. Poprostu. Często nie mamy nawet czasu na obejrzenie serialu wieczorem a co dopiero na jakieś dramy. A kiedy już mamy czas i uda się obejrzeć odcinek serialu mamy wyrzuty sumienia no bo jak to może tak powinno wyglądać moje życie? może ze mną jest coś nie tak że tyle poświęcam nauce? dlaczego nie mam chłopaka albo czemu on się nie zachowuje jak ci wszyscy na ekranie? i to buduje w nas poczucie marnowania swoich nastoletnich lat a tak naprawdę rozmawiając z rówieśnikami można łatwo dostrzec że tak naprawdę każdy jest przemęczony i nikt nie ma ochoty na jakieś dramy. W większości staramy się być bierni bo po co przyjmować jeszcze coś na głowę skoro jest w niej pełno innych myśli ? I się to najczęściej myśli pod tytułem czy jestem wystarczająca? czy to że się uczę ma sens ? jakie studia wybrać ? czy w ten weekend będę miała chociaż chwilę żeby wyjść z koleżanką na kawę (nie na popijawę)
Mówiąc o trądziku wśród aktorów grających nastolatków mam przed oczami głównego bohatera netflixowskich "książąt", jego osoba tak idealnie moim zdaniem się tam wpasowała
Tymczasem ja nie umiejąca szacować wieku... może właśnie przez to? :D najbardziej zabawne i dla mnie widoczne jest to jak w serialach koreańskich 30+ letni aktorzy grający 30+ letnie postacie mają jakieś wspominki z liceum i wsadzenie aktora w mundurek i kitkę załatwia sprawę.
Mam ten sam problem z oceną wieku na podstawie wyglądu :) A co do k-dram to tam już czasem przesadzają w zatrudnianiem starszych aktorów do ról młodych osób. Tym bardziej, gdy mowa o bardzo znanych aktorach i aktorkach, których wiek jest doskonale znany.
Dobrą produkcją przedstawiająca życie nastolatków jest norweski serial Skam, który jest po prostu świetny. Pamiętam, że długi czas byłam zakochana w tym serialu. Aktorzy którzy tam grali byli faktycznie w bardzo przybliżonym wieku do grających przez siebie postaci, nie mieli tony charakteryzacji (ponoć aktorzy sami robili sobie makijaż i często nie był on zbyt udany np. źle dobrany podkład). Do tego bardzo życiowe wątki, pierwsza miłość, dużo ciekawych postaci z którymi można się utożsamiać. Ten realizm to było to co urzekło fanów tego serialu. Cudo ❤️
Mam prawie 23 lata i wypadłam już z życia nastoletniego dawno, aczkolwiek pamiętam jak mając naście lat przeżywałam to, że jestem sama i w gruncie rzeczy moje życie nie wygląda jak z filmu/serialu o nastolatkach. Największe domówki były na 20 osób i to raz na rok może. Pierwsze romantyczne historie i poważny związek jak miałam prawie 20 i trwa do dzisiaj. Patrząc z perspektywy czasu jestem szczęśliwa, że moje życie nie wyglądało jak z filmu, bo podczas nastoletniej burzy w głowie chyba bym oszalała przeżywając to co głowni bohaterowie np. Euphori. Na koniec życzę powodzenia wszystkim nastolatkom i pamiętajcie, że wasze życie jest fajniejsze niż w serialach ❤️
Ja mam taki problem, że w wieku 22 lat wyglądam cały czas jakbym miała 16-18 (jak patrzę na swoje zdjęcia z tego okresu czasu to nie widzę w moim wyglądzie zmiany oprócz koloru włosów) Szczerze mówiąc nie wiem czy powinnam się cieszyć z tego, że wyglądam młodziej czy nie. Nikt nie daje mi tyle lat na ile mam, mój styl nie zmienił się. Jak są jakieś bardziej ''oficjalne'' wydarzenia w mojej rodzinie, wymagany jest ubiór bardziej elegancki to też stanowi dla mnie problem. Nie czuję się komfortowo w koszuli, garniturowych spodniach ani w tego typu sukienkach (poza tym wygląda to wszystko na mnie komicznie) Nigdy nie byłam w ''prawdziwym'' związku, podczas kiedy ludzie z mojego otoczenia (mam na myśli studia) mieli już za sobą pierwszy raz, wielu z mojego rocznika ze szkoły podstawowej jest już po ślubie, dzieci również się pojawiły. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak? Może powinnam dostosować to jaka jestem już do mojego wieku, mam wrażenie, że ze względu na mój wygląd wciąż tkwię w tym przedziale wiekowym 16-18. Oczywiście nie mogę pominąć faktu, że moja rodzina oczekuje ode mnie zmiany stylu na bardziej ''normalny'' W końcu mam już 22 lata, ''nie wypada'' mi bycie osobą alternatywną.
@@Isus24-s8e Nie martw się mam 20 lat i mam tak samo jak ty, jesteś jaka jesteś i to jest ok. Co do żądania od rodziny przejścia na "normalny" styl bycia to też nie masz się co przejmować, rodzice oczekują od ciebie tego jacy oni wtedy byli, a raczej teraz myślą, że tacy byli i nie chcą pamiętać pewnych rzeczy😅
Mam wrażenie, że bogate życie miłosne i intymne jest postrzegane raczej negatywnie wśród młodzieży, zwłaszcza, że kiedy słuchasz, że ktoś miał x partnerów to przeraża cię to i się tego zazdrości, ale też jest poniekąd odrzucające. To jest jedna z kwestii, która jest najbardziej zakłamywana w serialach o nastolatkach
@@weronikakogut5543 trochę nie wiem o co z tym chodzi, ale miałam dużo koleżanek i kolegów którzy mieli pierwszy raz po 20stce lub 25tce, nie czekali na "tego jedynego" ale nie wiem...po prostu na partnera? dopiero gdzies po 30stce jak zgadaliśmy sie licealną paczką na ten temat to wyszły takie rzeczy....popkultura strasznie to przekłamuje robiąc z takich osób jakieś dziwolągi...nawet raz jednej mojej znajomej psycholog zapytał się dlaczego tyle czekała doszukując sie jakiejś traumy...
no cóż, co do nastoletnich romansów ja mam zaraz 16 lat a nigdy nie miałam chłopaka, o niczym więcej już nie mówiąc więc wszystkie te filmy z nastoletnimi romansami mnie wpędzają w potężne kompleksy i sądzę że to jest bardzo szkodliwe.
Dziewczyno daj sobie spokój, nic na siłę pamiętam jak miałam swoje 16 lat i jak bardzo się tym przejmowalam i nikt nie był mną zainteresowany , a potem samo się trafiło ale Co z tego jak z perspektywy czasu nie wyglądało to tak jakbym chciała "czyli romantycznie , mimo wszystko miło się to wspomina ale nie jest tak wyidealizowane( bo jako nastolatki nakarmione tym romansidłami same sobie robimy krzywde) skup się na sobie i rozwijaniu zainteresowań i zapisz się na jakieś kółko ale nie po to by znaleźć chłopca tylko dla siebie, a zobaczysz w najmniej oczekiwanym momencie zaczną się zjawiać różne opcje , pierwsze sympatie 😉 tylko powoli ciesz się tym i zastanów się co Ci się podoba bo kobiety jak nie mają w swoim kręgu kolegów to często szybko ulegają zauroczeniu temu który da im jakiekolwiek zainteresowanie a to nie jest dobra opcja Powodzenia 🤗
Ja gdy byłam młodsza, to czułam się pogubiona patrząc na tych dorosłych aktorów. Myślałam sobie, że do high school idą osoby dorosłe, więc nie miałam pojęcia, ile trwa każdy etap edukacji w stanach 😂
Mnie Tyler w Wednesday jakoś specjalnie nie przeszkadzał, wydawał się trochę starszy niż reszta, ale założyłam, że jego postać jest zwyczajnie starsza - pracował w kawiarni także w porach, w których potencjalny nastolatek byłby w szkole, więc założyłam, że jest co najmniej świeżo po skończeniu liceum. Byłam zaskoczona jak zobaczyłam ile aktor ma lat. Myślę, że granie nastolatków będąc w okolicach 30 to przesada, często dla samych aktorów jest to też mało interesujące - utknięcie w roli nastolatka raczej dość mocno ogranicza rozwiązania fabularne, ALE: dużo zależy dla mnie od konkretnego przypadku. Na przykład Glee na początku mnie aż tak bardzo nie raziło, dopiero w kolejnych sezonach aktorzy wyglądali za staro do swoich ról, ale już takie Greese było mocno absurdalne. Ludzie wyglądają różnie, w moim liceum było kilka osób, które wyglądały na starsze, teraz jak patrzę na nastolatki jadące do szkoły to one często też wyglądają doroślej (nie chcę pisać, że starzej, ale jednak "za moich czasów", czyli te prawie 15 lat temu, mało która dziewczyna w liceum miała make-up wyglądający tak, że nie powstydziłaby się, żadna z Kardashianek). Dodam, że lata 20 to trochę taki okres, że wiele osób się jakoś specjalnie nie zmienia. I nie ma tu już większego (wizualnego) znaczenia czy nastolatka gra 22latek czy 28latek - w większości przypadków twarz tego aktora czy aktorki będzie przez cały ten okres wyglądać niemal identycznie (tzn. jeśli nie zrobi operacji, czy np. bardzo nie przytyje/schudnie).
Mam 15 lat(za 2 miesiące 16) i kiedy oglądam seriale o nastolatkach czuję się jak dzieciak. Szczególnie, że nigdy nikogo nie miałam(i nie chcę) a moje życie kręci się wokół czytania książek, nauki i spotakań z przyjaciółmi, ale nie na imprezy tylko po to żeby posiedzieć przy kawie i porozmawiać albo się razem pouczyć.
Z polskiego owszem, a i z matmy także. Boże ale się teraz czuję zrozumiany. Większość ludzi (głównie zje*ani umysłowo) twierdzą, że nie ma czym się przejmować, ale przyjmując podejście, że nie ma się czym przejmować automatycznie przestajemy się praktycznie uczyć. Paradoks. I jeszcze to uczucie, że gdybyś przyłożył się do roboty wcześniej, to by teraz był luz, ale tego samego uczucia nie było w czasie tego "wcześniej" bo szkoła wytworzyła u cb mentalne zapotrzebowanie na stresowanie się już od pierwszego roku szkoły średniej
@@rakaspdn7722 Nooo to jest okropne. I sam fakt ze tego materialu na podstawach jest mnóstwo a ty chcac isc gdzies dalej np. Na studia musisz przyswoic tego materialu dwa razy wiecej bo musisz napisac dwa rozszerzenia. No i jeszcze np. na rozszerzonym polskim siedzisz 4h i piszesz jak nawet przy komputerze albo telefonie robiac cos co lubisz nie jestes w stanie tyle wysiedziec nie mowiac juz o maturze i ciaglej pracy intelektualnej
@@rakaspdn7722 To wmawianie uczniom, że matura jest aż tak ważna, jest bez sensu. Studia mają coraz mniejsze znaczenie, ważniejsze jest co umiesz. Jeśli nawet matura ci nie pójdzie dobrze, to nie jest koniec świata, jak się to nam próbuje wmówić od podstawówki. Nie jest od niej zależna cała nasza przyszłość, jeżeli bardzo zależy nam na konkretnym kierunku studiów, to można ją poprawić. Także spokojnie, przygotowujcie się, ale miejcie z tyłu głowy, że to nie będzie mieć na wasze życie aż tak wielkiego znaczenia, jak mówią nauczyciele i rodzice :)
Jestem aktualnie w wieku nastoletnim i wkurza mnie jak przedstawiane jest życie uczuciowe mojej grupy wiekowej w filmach (głównie amerykańskich). Jest to jeden z głównych powodów przez które nie zdzierżyłam serialu "Euphoria", którym prawie wszyscy byli zachwyceni. Tam każdy ciągle na rogu albo uprawiał $ek$, albo kogoś zdradzał, albo zażywał wiadomo jakie substancje. Like what the hell? To tak nie wygląda XD Dość mało jest związków w mojej szkole, a do $ek$u to im jeszcze daleko (choć są wszędzie plotki o dziewczynach robiących przysługi za 5 zł, albo wysyłające jakieś zdjęcia ;/). Może w stanach jest inaczej, ale no jednak prawda jest taka, że ciężko jest się zmusić do podjęcia jakiś działań co do relacji w tym wieku, a co dopiero mieć takeigo farta, żeby nie zostać odrzuconym.
Kurde czy tylko u mnie w szkołę ruchają się po kiblach XD serio moją koleżanką ma już brzdąca a a niedawno skończyła 18 a jeszcze jeden 2 lata szkoły przed nami, o i ci co się brzykali w kiblach byli z 1-2 klas
Ale wiesz że twoja rzeczywistość to nie jest rzeczywistość która mają wszyscy? pomijając już różnicę.. pomiędzy krajami bo to robi ogormna różnicę.. to weź zejdź na zimę.
@@revells1152 Grubo XDD No racja, u mnie takich akcji nie ma, ale to może też zależy z jakiego miasta pochodzisz i do jakiej szkoły chodzisz, bo well np. moje miasto jest raczej średniej wielkości jak nie małe
@@jotka1072 no ale chyba wszędzie są stereotypy.. o różnych ludziach kulturach.. i są różne stany USA i w każdym stanie wygląda to inaczej.. więc słabo tak generalizowac
Oglądając Riverdale strasznie bawiło mnie jedno [SPOILER ALERT] . . . . Kiedy w fabule następuje skok o (o ile dobrze pamiętam) całe 7 lat to aktorzy wciąż są starsi niż grane przez nich postaci xD
Te filmy bujdą właśnie te szkodliwe schematy, stereotypy i poczucie bycia niewystarczającym/gorszym. W młodym wieku bardzo często jeszcze nie ma się takich "filtrów" by wyłapać te szkodliwe rzeczy. Teoretycznie filmy dla nastolatków a tak naprawdę powinny być już skierowane dla osób dorosłych które wiedzą jak naprawdę wygląda życie, że nie jest tak idealne jak pokazują to media. Sama w wieku szkolnym przez niektóre produkcje nabawiłam się poczucia bycia niewystarczalną. Dostrzegam to dopiero teraz i wiem, że miałam względem siebie za duże wymagania :( przez to, że wciskano mi kłamstwa na ekranie. Super materiał, który wyjawia te chwyty filmowców i może uświadomi młode osoby, że nie muszą być idealne.
Może właśnie z powodu tego, ze aktorzy w amerykańskich produkcjach są dla mnie zbyt idealni na ich „wiek” to ja uwielbiam skandynawskie seriale. Uwielbiałam Skam, Young royals itp. Właśnie ze względu na to, ze aktorzy wyglądają w większości na swój wiek. Mają trądzik i nie są tak nienaganni w swoim wyglądzie. Bardzo dobry film! ❤
co do filmów młodzieżowych to według mnie naprawdę na uwagę zasługują Heathers (nawet był tutaj kadr z tego filmu) Winona Ryder grająca tam 17 letnią Veronice, miały chyba ok. 19lat a i tak wyglądała na młodsza. Heathers przede wszystkim jest czarna komedia, mająca pokazać wszystkie absurdy nastoletnich filmów, i myśle ze to się udało. Faktycznie, rzeczy w tym filmie odbiegają od codziennie życia nastolatka, ale jest właśnie tak zbudowany ze pokazuje ich absurd (mam nadzieje ze to co pisze da się zrozumieć lol) poza tym pokazuje tez czarna stronę nastoletniego życia, jak np. problemy psychiczne i generalnie mówi troche o prawdziwych problemach nastolatków
Właśnie miałam napisać o Heathers! Dodam jeszcze, że bardzo kostiumy w tym filmie bardzo mi się podobają między innymi dlatego, że nie seksualizują nastoletnich bohaterek. Co powinno być standardem, ale niestety nie jest. :/
Jestem juz stara, ale pamietam, jak bylam jako dzieciak na filmie Krzyżacy. To dopiero było przeżycie. Danusia/w książce dziecko/ wyglądała wypisz wymaluj jak moja mama! A Zbyszko? Znienawidzilam ten film. Tak że kiedyś bylo jeszcze gorzej. Co do nastoletnich romansów, powiem tylko tyle. Też byłam nastolatką i sklerozy jeszcze nie mam. Wychowałam i syna, i córkę, ma nastoletnie wnuki. Uwierzcie mi, wszyscy nastolatkowie. Na związki przychodzi czas, u jednych wcześniej, u drugich później. A seriale to tylko seriale, mają się sprzedać i tyle. Cieszcie się swoją młodością, bo młodość jest piękna! Choć czasem trudno wytrzymać samemu ze sobą!
Jestem tego samego zdania co ty Klaudia, jest to problem bo sam mialem problem ze dziewczyny w serialu, idealne, nie wygladały tak jakdziewczyny, w mojej szkole, cos zawsze brakowało. A jesli chodzi o polecenie serialu ktory idealnie odzwierciedla problem nastoletni i pokazuje to, a aktorzy grajacy postacie sa rowiesnikami, postaci ktorych grają to serial "Heartstopper" z netflixa jest idealny ( pomimo tego ze jest tam wątek LGBT w głownych bohaterach). Ale idealnie pokazuje te że rzeczy które w prawdziwym życiu sie wydarzają w nastoletnim życiu. kocham i pozdrawiam bardzo serdecznie
Oglądając ten film miałam wciąż w głowie poprzedni, w którym poruszałaś temat dzieci/nastolatków, ktorym hollywood zrobiło wielką krzywdę. Nawet teraz kiedy padło nawisko "Miley Cyrus" zastanawiam się czy może gdyby jej postać grała jednak osoba nieznacznie starsza, ale już dojrzała (psychicznie), to prawdziwa Miley czy inna Demi/Britney/Selena... nie zmagały by się z takim problemami? Może jednak dzieci nie powinny dźwigać takiego ciężaru? Może to lepiej, że nastolatków grają starsi?
Znowu się czegoś ciekawego dowiedziałem. Dzięki, że każdorazowo, niezależnie od poruszanego tematu tak merytorycznie podchodzisz do materiałów tu publikowanych. Starszyzna grająca uczniów to była prawdziwa bolączka seriali lat 90'. Liceum w "Buffy postrach wampirów" śmiało można było określić mianem szkoły trzeciego wieku.
Sama jestem teraz w nastoletnim wieku i mam mieszane odczucia co do seriali dotyczących mojej grupy wiekowej. Mam wrażenie, że niektóre wydarzenia w nich przedstawiane są jak najbardziej realne np. wielkie imprezy w mieszkaniach lub domach . Choć wydaje się to abstrakcyjne to odbywają się często i używek na nich nie brakuje. Co do plotek wszechobecnych w szkole to nikt nie wysyła esemesów do całej szkoły najbliższe temu są konta spotted na ig. Związki w moim otoczeniu są raczej nie trwałe lub w ogóle ich nie ma. Tym bardziej nie można mówić o pierwszym razie. Oglądając takie seriale zastanawiam się jak bardzo to one wpływają na nas nakłaniając poniekąd do robienia tak dziwnych rzeczy jak w nich, a na ile to nasz wiek ma na to wpływ.
Zgadzam się w stu procentach. Gdy miałam 15 lat, męczył mnie trądzik i nikt z moich rówieśników nie prowadził bogatego życia erotycznego. Chłopcy odbiegali wówczas od wysportowanych atletów, zaś dziewczyny nie były chodzącym seksem. To, o czym wspomniałaś jest czystym biznesem. Producenci z Hollywood doskonale wiedzą, że ludzie to oglądają. Z tego właśnie powodu, powstaje masa produkcji opowiadających o perypetiach nastolatków.
Ogólnie także moim zdaniem dorośli aktorzy są po prostu bardziej lubiani. O ile się nie mylę teraz gdy Millie Bobby Brown ma (około) 19 lat jest o wiele więcej tych 9 letnich fanek niż wtedy gdy Millie miała około 12 czy 13 lat. W mojej klasie zauważam także u dziewczyn, że bardzo różnie reagują na wątki miłości w filmie. Niektóre skupiają się WYŁĄCZNIE na wątku romantycznym w filmie czy serialu a czasami nawet niektóre zamykają oczy gdy ktoś się całuje. I moim zdaniem już lepiej znośniejsze jest to zamykanie oczu niż udawanie, że jest się niewiadomo jak dorosły. I od razu mówię, że ja też jestem dzieckiem i nie umniejszam tamtych dziewczyn bo napewno pod innymi względami są o wiele dojrzalsze ode mnie. Przepraszam że się rozpisałam i być może zrobiłam wiele błędów, ale chciałam się podzielić tym co myślę. Pozdrawiam💗
Jestem obecnie nastolatkiem, i osobiście ostatnio w filmach i serialach o nastoletolatkach nie mam problemu o wiek aktorów (który jeśli jest zawyżony bardzo mnie irytuje), lecz o to że każdy filmowy nastolatek szuka miłości, najcześciej cechy charakteru i sensowna rozmowa z drugą postacią w której on jest zauroczony nie maja znaczenia bo najważniejsza jest milość która przyćmiewa wszystko do okoła i staje się główną częscią fabuły. Chodzi mi też o to że pociąg romatyczny w tych filmach i serialach jest traktowany jako rzecz oczywista, a ilość postaci są aromantyczne lub aseksualne można policzyć na palcach jednej ręki, co doprowadza to tego że nieświadomie wpajane nam jest że pociąg romatyczny i seksualny jest u każdego, a jeszcze silniejszy w wieku nastoletnim w którym i tak jestesmy przeładowani materiałem w szkole i nie mamy czasu aby w spokoju zjeść objad, więc tymbardziej nie mamy czsu na dramy i związki.
Moim zdaniem filmy w których aktorzy dorastają są najlepsze ponieważ jak gra dorosły to się prawie się nie zmienia a jak dziecko to mi super ogląda mi się jak się zmieniają
Ojj jako nastolatka ciągle miałam w głowie, że czemu ja w wieku 16 lat wyglądam jak dzieciuch, a te laski w filmach tak dojrzale. Tylko wtedy jakoś nie przychodziło mi do głowy, że są to po prostu starsi aktorzy, którzy grają postać w moim wieku. Rzeczywiście te filmy głównie z moich lat dzieciństwa/czasów nastoletnich miały taki urok, aktorzy lat 30 grali nastolatków. Z obecnych seriali mogę wyróżnić "Książęta" na Netflixie. Aktorzy to osoby pełnoletnie, wiadomo, ale grają role młodsze od siebie o 2-3 lata. Dzięki temu nie widać aż takiej kolosalnej różnicy. Też podoba mi się to, że postaci mają trądzik, problemy skórne, owłosienie. Dodaje to naturalności. Takich produkcji chciałabym oglądać jak najwięcej 😀
Kiedyś na MTV był taki program "Sweet 16" i moja ówczesna koleżanka napaliła się na to jak szczerbaty na suchary i opowiadała, że ona też chce tak limuzyną pojechać i w ogóle. XD
Jeśli chodzi o bycie nastolatkiem i życiem miłosnym to ja sama mam 17 lat xD. U nas w kl czasem zdarzą się romanse, ale nie chwalimy się tym na prawo i lewo. Dosłownie to wygląda tak, że jedna, dwie os znajdą sobie partnera, jest fajnie i tyle, po ch*j drążyć temat. Z seksem jest jeszcze bardziej podzielona kwestia xD. Mam wrażenie, że ogólnie młodzież boi się przywiązywać do innych, sama przyznam, że w ogóle nie miałam chłopaka, choć rozmyślałam między za i przeciw, czy jednak się odważyć (bo to bd wtedy jakaś tam odpowiedzialność, no i wsm po co mam sb tym jeszcze zaprzątać głowę, skoro mi to niepotrzebne, wsm więcej według mnie z tego rozczarowań, bo zawsze u nastolatków to jakoś źle się kończy xd,no i ogólnie wolę się cieszyć życiem.) Nie mówię, fajnie jest mieć chłopaka pewno, ale nie wpycham się na siłę, a jak widzę, że te serialowe nastolatki mają po 30 chłopaków jednego dnia, to ja takie: Co jest ze mną nie tak... I nigdy jakoś mnie mimo wszystko do tego nie pchało xd. Owszem, ludzie próbują, ale w szkole tym bardziej nikt o tym prawie że nie gada xD. Ale to też ma drugie dno - gdyby nie było to pokazane na ekranie, nastolatkowie by przestali pewno próbować, doświadczać nowych przeżyć, które są potrzebne do rozwoju. Oczywiście nie w takich ilościach, ale bardziej mi tu chodzi o samą świadomość, bo czyny a słowa, to w tych czasach też różne znaczenia. Choć zdarzają się wyjątki, w tym kraju jest teraz wszystko możliwe...
Wszystko jest jakieś przesadzone, szczególnie z tymi imprezami xD. Znam mnóstwo "samotnych" osób, które mimo że mają duże koleżeństwo, to nie mają połowy szkoły u sb w domu xD. Nie ma tylu wymówek jak w filmach, może raz czy dwa się zdarzyło, ale nie aż tyle.
Tak samo nie pchałem się do związków co chwilę widział jak inni byli razem a potem booom i się rozstali i zaczęli rozsiewać plotki na siebie i obracać na siebie innych kurde
Pamietam jak wszyscy z mojego otoczenia byli zafascynowani przygodami Tessy i Hardina z książki After. Był to fanfik o Harrym i tak większość sobie romantyzowala wygląd głównej postaci, w końcu jak wyszedł film i w role Hardina wcielił się Hero, który wtedy miał 22 ludzie się zesrali. I to nie Ci którzy ubolewali nad tym, ze przecież to nie Harry Styles, tylko ci którzy nie znali książki i dla których Hero wyglądał bardzo młodo a miał grać typowego bad boya z aspektami scen erotycznych wiec spodziewali się chłopaka ze szczeną jak szafa i 6-pakiem który ma swój własny 6-pak XD
Często oglądając film o nastolatkach próbowałam wyobrazić sobie siebie u boku bohaterów, bo przecież byliśmy rówieśnikami. Za każdym razem dochodziłam do wniosku, że to nie możliwe i stawiałam postaci z filmu bliżej moich rodziców. Było to nieco frustrujące, że nie mogłam utożsamić się z sytuacjami w filmie, który przecież opowiadał o mojej grupie wiekowej. Na studiach postanowiłam wreszcie zabrać się za Skam, który zrobił furorę wśród moich znajomych kilka lat wcześniej. I nareszcie dostałam coś czego mi brakowało. Nastolatki z realnymi problemami, wyglądające jak nastolatki i tak mówiące. Chociaż byłam już po liceum, doskonale mogłam wczuć się w klimat. Jasne, zdarzały się sytuacje przerysowane lub bardzo szablonowe, ale taka charakterystyka gatunku. Polecam wszystkim zapoznać się z tym serialem, nawet jeśli ktoś kiedyś się od niego odbił tak jak ja
Z tym porównywaniem się to racja, ja do tej pory się porównuje i zazwyczaj wychodzi, ze ja mając 25 lat wciąż wyglądam młodziej niż 27 letni aktor grający 15 latka 😬
Co do seriali w których nic się nie dzieje- jest na Netfllixie taki serial- "EASY" i w większość odcinków nic się nie dzieje. Uwielbiam ten serial, chociaż trzeba dać mu szansę :)
Ja mam bardzo podobny problem, ale nie z filmami, tylko z książkami. Na przykład taka pozycja jak "Szóstka wron" o szajce przestępczej w okrutnym mieście, wszystkie postacie niesamowicie doświadczone najlepsze w swoich dziedzinach, od lat na ulicy! Wszystkie poniżej 18.... Tak mi to przeszkadzało...
Mam 20 lat, dopiero co wyszłam z nastoletnich lat i moje życie wyglądało tak: wstać o 6-tej, szkoła (jestem typem samotniczki), dom, sprzątanie, praca domowa i spanko. Jedynie dramy jakie miałam, to matka mi robiła jak zapomniałam jednej rzeczy zrobić, albo położyłam coś nie tak jak chciała. Nudne życie jak cholera. Ale lubię tą nudę. Nie rozumiem tych seriali, że w liceum wszyscy faceci są atrakcyjni, baby ładne, każdy się růcha i miłości. Ja kurna nawet nie rozmawiałam z facetem, ani kontaktu wzrokowego nie nawiązałam XD. W realu jest tak, że najczęściej chłopaków w klasie jest 1-4 i generalnie zachowują się jak dzieci. U mnie w klasie był 1 tylko XD. Mimo wszystko, mając 20 lat ludzie myślą, że mam 13-14 lat, ale to sprawka mojego niskiego wzrostu (155 cm) XD
Pamiętam, jak w Riverdale było powiedziane, że Kevin nie jest już tym grubaskiem (chyba) z trądzikiem. Nigdy bym tego nie powiedział o nim. Nie ma nawet odrobiny śladu tego w jego wyglądzie, a z własnego doświadczenia wiem, jak wygląda nastolatek, który sporo schudł. Choć muszę przyznać, że szkoła nigdy nie zajmowała mi dużo czasu i nie miałem problemów z trądzikiem, więc w tym akurat mogłem się utożsamiać z takimi bohaterami.
Ja przez okres nastoletni bardzo siedziałam w serialach i myślę że przez to właśnie mimowolnie doprowadziłam do tego że moje życie faktycznie zaczęło wyglądać tak jak w nich, a wiadomo jak w nich wygląda. Jednym słowem- patologia, a ja nie widziałam w tym nic złego, znaczy widziałam, ale dopiero później i trudno było już z tego wyjść. Teraz mam prawie 21 lat i jestem ostro poturbowana przez życie, mam zniszczoną psyche, zdrowie i jest ze mną coraz gorzej, nie umiem się odnaleźć w relacjach z ludźmi bo nikomu już nie ufam, wyniszczyłam swój organizm tak bardzo że autentycznie zaczynam się rozpadać coraz bardziej, ale no, sama do tego doprowadziłam i nadal jestem pogubiona jak dzieciak i nie umiem z tego wyjść ani się z tym pogodzić. Także jak ktoś narzeka na to że ma nudne życie, a nie jak z serialu to niech się lepiej cieszy bo przynajmniej najprawdopodobniej nie żyje w takie toksyczności i ostatecznie wyjdzie mu to na dobre. Ja w tym momencie nie wiem co ze sobą zrobić bo przecież w serialu nie pokazują co się dzieje jak postacie są już dorosłe, a ja jestem tak pogubiona i przyzwyczajona do tego żeby kopiować zachowania z filmu że nawet nie wiem kim jestem i czego chce
Najgrosze jest to, że jako młoda osoba oglądam te seriale i widzę, że coś jest nie tak. Tak jak mówiłaś nastolatkowie to nie są demony seksu, robiące imprezy na 300 osób i nie rozwiązują skomplikowanych zagadek detyktywistycznych. I myślę, że wiele młodych osób widzi w tym fikcje. Ale jak dorośli ludzie się do tego dobiorą oho. Tak mnie wkurzało jak gdzieś padały głosy, że euphoria pokazuje jak wygląda nastoletnie życie. Damn. Moim problemem nie jest to czy mój stary nagrywa sekstaśmy z małolatami, a to czy zdam maturę xD
Jest jakiś serial, w którym aktor grający nastolatka ma w ogóle pryszcze, problemy z ciałem, dojrzewaniem? Jak już ktoś gra nastolatka z problemami, to albo jest to bladą dziewczyną 24h chodzącą w szarym swetrze, albo wrednym gothem, który non stop filozofuje. Jeśli chodzi o wagę, grupie aktorzy grają raczej szkolnych klaunów, ci z normalną wagą są tymi głównymi postaciami, a za chudzi to oczywiście nieśmiali, albo z depresją, boo są tacy "wykończeni", mimo iż nawet nie dorośli. Również zdziwiłam się tym jak wyglądało gimnazjum. Niby nic się nie działo, ale wewnątrz głowy kręcił się dojrzewający koszmar. Apropos seksu - w mojej klasie było kilka lekcji na temat ciąży, masturbacji, pokazanie działania np. gadżetów, wytłumaczenie genów i tym podobne. Cała szkoła, ani nawet klasa nie zaczęła nagle gadać o jednym, a żadna z dziewczyn nie zaciążyła, nie było bzykania się po kątach, ani sexy mikołajek xD Większość uczniów nie jest atrakcyjna (bo to jeszcze zakompleksione, dorastające dzieci), większość zachowywała się jakby nie była wychowana i miała cały ryj w wypryskach. Trochę popełniano błędów jak narkotyki i alkohol, ale to dotyczyło może 10% uczniów. Takie są moje realistyczne doświadczenia.
Tu jest poruszone wiele różnych wątków, ale wydaje mi się, że temat tego odcinka w mocnym stopniu wiąże się z poprzednim o dzieciach grających w filmach, w którym angażowanie dzieci do filmów było mocno krytykowane. Natomiast co do nastolatków moje zdanie jest bardzo podobne, tzn. że powinni spędzać czas w szkole i grać ew. w szkolnym kółku teatralnym a nie pracować na pełen etat na planie hollywoodzkich filmów i chodzić po czerwonym dywanie. Bo mogą zostać tam zmanipulowani i zdemoralizowani. Nie przeszkadza mi, kiedy dorośli grają nastolatków, oczywiście to kwestia dobrego doboru aktorów i charakteryzacji, no i faktycznie nie powinno przesadzać się z tą różnicą wieku. Ale jest też wielu nastolatków, które wyglądają nad wyraz dojrzale i są też 30-latki, które bez makijażu muszą pokazywać ciągle dowód (to ja XD) Co do seksualizacji życia nastolatków to zgadzam się, że jest to mocno przesadzone w filmach, ale gimnazjalne dramy miałam niemal codziennie i pamiętam, że w tym wieku byle pierdoła to był prawdziwy dramat. Jak sobie przypomnę mój pamiętnik z gimnazjum, to przechodzą mnie ciary żenady, na to co ja tam wypisywałam, Bravo Girl wymięka XD W temacie trądziku, to ja przez cały nastoletni żywot miałam idealnie gładką buzię, za to masakra zaczęła się po 27. urodzinach :( Generalnie trądziku nie zobaczy się nigdzie, jest schowany pod toną tapety w filmach i czasopismach i jest tabu związane z wszechobecną magią Photoshopa w mediach.
Najlepsze jest to że ludzie niby zdaja sobie sprawę że to fikcja i większość tych aktorów jest o wiele starsza ale jednak wpadamy w te płapkę. Nic dziwnego że nastolatkowie mają kompleksy.
2:16 Nigdy tego nigdzie nie szukałam, ale zważywszy na to, że Tyler pracuje i nie uczy się ani w Nevermore ani w normalnej szkole to zakładałam, że ma od 18 do 20 lat. Skoro Wednesday ma 16 to jednak skłaniam się jednak do tego, że bliżej Tylerowi do tej 18-stki. Aczkolwiek faktem jest, że do 28 nadal mu daleko. A tak poza tematem troszkę, ale jestem tydzień starsza od Jenny Ortegi, w tym roku obie kończymy lat 21,a mi nadal nie sprzedadzą alkoholu, a na wakacjach dostałam zniżkę dla dzieci do 15 roku życia. Tyle, że w przypadku serialowej Wednesday to kwestia makijażu, fryzury i wzrostu. U mnie to geny przez które nawet w wieku 30 lat będę miała twarzyczkę dziecka. Ludzie w komentarzach piszą, że liczyli, że będą wyglądać jak aktorzy z seriali, gdy skończą 15 lat, a ja nadal nie wyglądam jak aktorzy z seriali, porównując się z osobami w moim wieku np. z Oliwią Rodrigo, która jest rok młodsza. Wydaje mi się, że taki dziecięcy typ urody ma też Emma Myers, której nie trzeba nawet specjalnie charakteryzować, bo już wygląda na te 16 lat.
Cóż, nie do końca się tutaj zgodzę z odczuciami odnośnie wyglądu ponieważ z życia wiem, że ocenianie czyjegoś wieku ze względu na wygląd jest bardzo mylące. Gdy chodziłam do technikum miałam znajomych, którzy wyglądali bardzo dojrzale jak na swój wiek, nawet do tego stopnia, że gdy moi rodzice pierwszy raz zobaczyli jedną z moich koleżanek, to myśleli że jest nauczycielką i nie mogli się nadziwić dlaczego tak swobodnie rozmawiałyśmy, dopóki nie wyjaśniłam, że jesteśmy w tym samym wieku 🤷♀️ ale mimo to też jestem zdania, że powinna być jakaś granica wiekowa jeśli chodzi o granie nastolatków, bo jest wiele świetnych aktorów, którzy wpasowują się w kryteria wiekowe, a wiadomo, że czas leci i role, które mogą zagrać w danym okresie, za jakiś czas nie będą już dla nich odpowiednie, bo nikt nie jest wampirem i każdy się starzeje.
Chwalisz Hannah Montanę, a zapominasz, że aktor grający Jacksona też był około 30 - tki jak grał w tym serialu. Wyszło to jeszcze bardziej komicznie niż w filmach o których opowiadasz, bo o ile w 1 sezonie wyglądał jak starszy brat, tak proporcje szybko się zmieniły i jak dla mnie w 3 sezonie wyglądało to komicznie, bo Miley rosła jako osoba w wieku dojrzewania, a Jackson już nie.
Jak poruszyłaś temat "co by było gdyby TE sceny grali prawdziwi nastolatkowie" przypomniał mi się jeden japoński serial BL, który oglądałam (tokyo in april is). Serial w większości dzieje się, gdy główne postacie mają po 20 coś lat, ale jako że byli przyjaciółmi w szkole to są też chwile, gdy mają po 15 lat i grają ich aktorzy w ich wieku (Takeno Sena i Mitsunobu Jiyo, oboje rocznik 08). Dalej pamiętam jaką zwiechę przeżyłam, gdy na ekranie zaczęła się TA scena, a historia działa się za czasów szkolnych. Coś mi nie pasowało, więc zacięłam odcinek i sprawdziłam ile lat mają aktorzy... Oczywiście nagrane całkowicie inaczej i prawie nic się na ekranie nie stało, ale jednak coś było. (Gdy zrozumiałam co się dzieje na ekranie i ile lat mają aktorzy to w głowie pojawił mi się taki wielki napis "JAPONIA CO DO K..."
Moim zdaniem da się zrobić ciekawy i prawdziwy film o natolatkach i ich problemach, które moim zdaniem często zaczynają się po przyjściu do szkoły średniej. Na przykład nie dawno niedaleko mojej miejscowości okazało się że 16 chłopak trafił w stanie krytycznym do szpitala. W skrócie zażywał w szkole narkotyki źle się poczuł poszedł do higienistyki trafił do szpitala po czym na komendę było przesłuchanie skąd ma środki odurzające zaczął mówić na następny dzień go pobito trafił w stanie krytycznym do szpitala. Uważam że powinno się pokazać na ekranie np takie historie bo wydają się nieprawdopodobne a była to osoba która mogła siedzieć obok nas w ławce. A to tylko jedna z takich historii.
Z tymi nastolatkami w filmach i serialach jest tyle problemów, że nie wiadomo, od czego zacząć 🙈 Pamiętam, że Skins reklamowało się jako tak wyjątkowe, właśnie dlatego, że wiek aktorów był równy wiekowi postaci. Faktycznie dobrze się to wtedy oglądało, jednak ostatnio czytałam jakieś opowieści aktorek o tym, że właśnie przez to, że były niepełnoletnie, bez doświadczenia i nie miały zapewnionej odpowiedniej opieki (nie wiem jak to lepiej nazwać), to na planie dochodziło do nadużyć, były pod presją by pokazywać więcej, niż było to dla nich komfortowe. Druga sprawa to właśnie to porównywanie się. Jako 15-latka miałam ogromne kompleksy, że nie wyglądam jak dziewczyny z seriali, nie miałam wtedy pojęcia, że aktorki są o wiele starsze. Marzyłam o tak rozbuchanym życiu towarzyskim, jakie widziałam w telewizji, tymczasem moja codzienność to była szkoła-dom-czasem spotkanie z koleżankami. Nie mogłam skumać, gdzie popełniam błąd 😁
Mi to przypomniało wielką dramę z Gry o Tron, gdy Arya w chyba ostatnim sezonie przespała się z tym kowalem[?]. Choć była dorosła, ale fani serialu wciąż widzieli w niej małą dziewczynkę i oglądali tę scenę z dużym niesmakiem.
tam wiek nie był jedynym (a w moim kręgu nawet nie głównym) powodem czemu ludzie się wkurzali - ta sytuacja zwyczajnie fabularnie nie miała sensu, wydaje mi się, że nawet aktorka to komentowała. Cała postać Aryi była oparta o byciu silną samą w sobie, a nie w opieraniu się na facecie + aktorzy mieli zerową chemię. Wydaje mi się, że w książkach wątek ich relacji był lepiej poprowadzony (choć nie jestem pewna, bo raz, że czytałam je ponad 10 lat temu, a dwa, że wątek się chyba tam nie skończył i zależy co autor dalej napisze)
chętnie bym zobaczył produkcję w której rolę nastolatków rzeczywiście grały nastolatki edit:A wiat istniieje taka produkcja, i jest bardzo znana *webrle* "SZKOŁA"
po części prawda, jednak z wyglądem to trochę różnie. jest dużo osób, które nie wyglądają "dorosło", ale jest też sporo, którym faktycznie szybciej się zrobiły dojrzałe rysy twarzy i to normalne, że tak wyglądają. także to zależy w jakim otoczeniu/mieście się złożyło, że jest tyle i tyle osób wyglądających tak i tak. w mojej szkole np. jest bardzo mało osób co wyglądają powyżej 20, ale przechodząc obok innej szkoły to już widzę dużo więcej takie osoby jak wychodzą.
i to samo się tyczy "życia", znam znajomych, którzy serio już w tym wieku imprezują i nie wiadomo co się odwala (oczywiście bez przesady jak to jest w filmach XD), ale są też i normalne osoby, które się nie skupiają cały czas na takich rzeczach i siedzą w spokoju na co dzień.
Ja akurat w czasach gimnazjalnych miałam takie bujne życie, pełno dram i wszystko kręciło się wokół związków i seksu… Co prawda nie wymykałam się w nocy z domu i nie wchodziłam do chłopaka przez okno, ale codziennie działo się coś co zawracało cały mój świat. Ale może to być kwestia tego, że nie mieszkałam wtedy w Polsce, i może w Polsce życie nastalatków wygląda inaczej niż w kraju, gdzie mieszkałam. Do Polski wróciłam w liceum, i faktycznie było już spokojnie i normalnie, ale też już ja sama byłam dojrzalsza.
Jako jeszcze dziecko, bo nie wiem ile mogłam mieć, może z max 12 lat, oglądałam film Pamiętnik Księżniczki z Anne Hathaway w roli głównej. Film z 2001 roku, a wtedy Anne miała 19 lat, czyli niewiele więcej niż postać którą grała (i z wyglądu i wiekiem spoko). Później zaczęło się oglądać inne amerykańskie filmy o nastolatkach i też byłam zafascynowana tym, że aktorzy grający 15'latków wyglądają dużo dojrzalej niż powinni, robią "dojrzałe" rzeczy, a ja się czułam jak dziwoląg, że nie wyglądam i nie robię takich "fajnych" rzeczy XD Imo Ci, którzy dobierają aktorów do ról nastoletnich, zbyt małą uwagę przywiązują do wyglądu. Okej, niech ten aktor już ma nawet te 30 lat, ale niech wygląda młodo, że pani w monopolowym dalej nie sprzeda mu alkoholu bez dowodu. Albo niech nastolatków grają nastolatkowie, a sceny uznane za niezbyt przyzwoite grają dublerzy.
mnie najbardziej wpieniło kiedy Annabeth Chase w wieku dwunastu, DWUNASTU lat, była grana przez dwudziestojednolatkę. jakby przez takie filmy wydawało mi się kiedyś że dwanaście lat to już dorosłość XD. a tak serio to po prostu patrząc na taką postać, to w ogóle nie widać postaci, tylko aktora. bo na serialowe standardy nawet, mogłaby mieć z powodzeniem 16 lat.
Haha, a ja się wyłamie i szczerze miałam niesamowite dramy w wieku nastoletnim 13-15. Sama się dziwię że rodzice że mną wytrzymali podczas mojego buntu młodzieńczego. ALE! Nie były to dramy imprezowe alkoholowe itp. Bardziej to były dramy naszej paczki a że mieszkałam w małej miejscowości dramy szkole często przechodziły na dramy na mieście 🙄 Uwielbiałam te babcie hipokrytki gadające " o idzie ta co ćpa" a tego nie robiłam! Miałam ustalony grafik dużo zajęć po za lekcyjnych, sport nauka, a nie jakieś imprezy z alkoholem. 😅 Rodzice zresztą jak każdego 15 latka ubili by za coś takiego. Xd wolałam się nie narażać choć i tak częste spóźnianie się do domu powodowało wysyp szlabanów na wszystko 🤪 dzięki wychowaniu moich rodzicom wyszłam na normalna kobiete która stworzyła swój własny dom i za to jestem wdzięczna. :)
dlatego właśnie bardzo mocno lubię serial "young royals" gdzie nie dość że grają rzeczywiście młodzi aktorzy, normalnie postacie mają trądzik, to jeszcze problemy są realne. Może oczywiście lekko podkoloryzowane, no bo jednak nie każdy z nas jest księciem gejem który zakochał się w swoim przyjacielu i w ogólne ma problemy ze swoją matką królową, ale są to jednak wiarygodne sytuacje. Tak jak na przykład problemy z narkotykami jednego z bohaterów, zastanawianie się nad swoją orientacją seksualną, ale też wszystko nie jest super hiper kolorowe i wszędzie rozsypany nie jest brokat i konfetti, a problem to tylko chwilowa wredna popularna dziewczyna, którą pokonamy mocą przyjaźni, a miłość pomiędzy bohaterami nie jest tak powierzchowna i prosta. Widać w tym serialu jak skomplikowana jest to droga. Uświadamianie sobie, że w kimś się zakochało, próba zawiązania więzi, próba przekazania, że "hej podobasz mi się" (w tym wypadku najpierw nie do końca ale potem jednak coś drugi poczuł), związek, kłótnie, chwilowe rozstanie i cała ta droga, która jest dobrze pokazana. W serialu też są pokazane różne problemy psychiczne, czyli rzeczy, które są w aktualnych czasach coraz częściej spotykane. Jeszcze co prawda nie dokończyłam 2 sezonu, ale jak na razie bardzo mi się podoba i polecam obejrzeć:)
Jestem licealistką i uważam, ze rzeczy pokazywane w serialach są strasznie nie rzeczywiste. Nie zgadzam się jedynie z teza, że nastolatkowie nie maja tak złożonych problemów jak dorośli. Znam wiele problemów , które dotyczą również mnie i to takie rzeczy jak mysli są**bojcze, depresje, leki społeczne itp. To ze jestem nastolatka, nie sprawia ze moje problemy są mniejsze, albo niedojrzale
Lol, niby sama jestem w liceum i miałam już nie jedną okazję, by zweryfikować filmy/seriale z rzeczywistością, ale ten film i komentarze pomogły mi z rzeczami, które wciąż gdzieś tam miałam z tyłu głowy, a o istnieniu których nie wiedziałam. Dzięki🤍
Bardzo ciekawie poruszony temat! Fakt, że życie nastolatków w filmach jest nad to przerysowane i mnie to irytowało, bo chciałem tak samo… oczywiście rzeczywistość była inna 😂
Powiem tyle świetny film są też seriale takie jak young royals i heartstopper tam aktorzy są nastolatkami albo są bardzo zbliżone do postaci. Również w tych serialach są pokazane sceny jak niepewnie zachowują się w swoich pierwszych związkach, również sceny intymne w young royals są bardzo dobrze i realnie przedstawione. W sprawie wyglądu niedoskonałości nie są zakrywane A wręcz odwrotnie.
ja np. lubie young royals, bo mimo że historia jest fikcyjna to ci nastolatkowie naprawde wyglądają jak nastolatkowie, główny bohater ma trądzik, inna główna bohaterka ma autyzm, a jeszcze inna nie ma figury wpisującej się w "standardy piękna". Pokazuje realne rozterki ludzi w nastoletnim wieku i nie przedstawia aż tak idealistycznego życia jak w niektórych serialach.
Dla mnie takim serialem dość realnym był Skam. Fakt, niektórzy aktorzy byli dużo starsi, ale sama fabuła była całkiem nieźle odwzorowana. Już pomijam te domówki i imprezy na pół miasta.
Wydaje mi się, że dobrze zrobiony serial czy film, który pokazywałby relację nastolatków, w której również pojawia się seks, też jest czymś potrzebnym. Takie sytuacje też się przecież zdarzają, a warto takie rzeczy normalizować, żeby nie były pokazywane jakoś coś zupełnie odrealnionego w kontekście przeseksualizowanych produkcji np amerykańskich, albo jako coś czego powinniśmy się wstydzić. Popęd seksualny jest czymś naturalnym i normalnym i nie ma nic złego w tym, że ktoś go ma lub nie ma w wieku nastoletnim.
Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest odpowiedź na moje pytanie, które brzmi Dlaczego nastolatki(14,15) robią sobie mocny makijaż?! Tę dziewczyny zaburzyły moją czasoprzestrzeń. Tłumaczę. Mam 20 lat i nie maluję się mocno, czasami w ogóle i nie mam mocnych rysy twarzy, a taki kontrast sprawił, że gdy poznaje nowych ludzi na odpowiedź o moją cyferkę reagują szokiem i, że dali by mi góra 15. Nie mam o to mocnej pretensji bo im dłużej młoda tym lepiej 💅, ale szkoda mi cery tych dziewczyn i wewnętrznego przymusu, że muszę wyglądać jak serialowi nastolatkowie.
jako malująca się nastolatka, dobrze zmyty i nałożony makijaz nie ma wpływu na cerę, przecież on nie wazy kilka ton, ze za 5 lat będę miała zwisająca do podłogi skore XD i nie maluje się zeby wyglądać jak z filmu, tylko po prostu niepomalowana twarz wyglada „jałowo”, a dzięki makijażowi mogę podkreślić lepiej swój dość specyficzny styl, myśle ze większość nastolatek by sie z tym utożsamiła
@@rudypies6817 rel, ja np. nie mam problemu i sie zazwyczaj nie maluje do szkoly. ale chociaz raz w tygodniu lubie zrobic typowy egirl makijaz, bo prostu sprawia mi to satysfakcje
@@rudypies6817 Ok. Zastanawia mnie jednak na ile to poczucie jałowej twarzy i specyficzny styl jest podyktowany tym co widzimy w mediach i jak podświadomie go przyswajamy. Bo ja teraz też się czuję jałowo, a nie chcę😢 Świat się zmienia za szybko
Jak sama miałam naście lat i zobaczyłam jak młodziudko względem aktorów z Disney Channel wyglądają prawdziwi nastoletni chłopcy, to czułam mieszankę zawodu i rozbawienia naraz. Paradoksalnie aktorzy ze Szkoły są bardziej reprezentatywni wiekiem dla nastolatków niż gwiazdki serialików dla małolat kiedykolwiek. A co do Jenny Ortegi, ona przy dobrej charakteryzacji jak w Wendesday zagrałaby i trzynastolatkę. Tak młodo i plastycznie wygląda
Zależy z jakiej perspektywy patrzy się na seriale i filmy. Ja jako standardowy widz typu byle przystojni chłopacy z blond włosami niezbyt zwracam uwagę na to, że nastolatki wyglądają trochę dojrzalej. Bardzo podobał mi się Percy Hynes White jako Xavier mimo tego że ma 21 lat. Rozumiem twoją prespektywę i zgadzam się że 30-latek nie powinien grać 15-latka. Uważam jednak że osoby w wieku 20-26 lat dalej świetnie sprawdzają się w rolach osób poniżej lat 18.
No nie do końca, w sensie w licem się ma 18/19 lat, grająca tam rachel miała 26, ale nie rzucilo mi się ani przez sekundę że wygląda starzej, więc zasada 5 lat nie ma do końca sensu. ja sama jak miałam 20 lat to dosłownie wszyscy, ale to wszyscy dawali mi 15 lat, i byli w ciężkim szoku że mam 20,.. tak samo spotkałam ostatnio dziewczynę której byłam pewna, że ma 24 a miała 18. Więc niekiedy 20 letnia aktorka będzie lepsza do grania dziecięcych ról niż 18 latka.
Ja mam prawie 16 lat i szczerze mówiąc, ciężko było mi uwierzyć, że postacie z takich filmów jak "Następcy" czy "Zombies" też mają po 16 lat. Co innego w "Więźniu Labiryntu" gdzie aktor grający Newta (nie pamiętam imienia aktora) naprawdę wyglądał jak 16-latek, gdzie wiem, że podczas nagrywania był sporo starszy. I moim zdaniem do takich filmów czy seriali powinno się właśnie zatrudniać aktorów, którzy wyglądają na wiek swoich postaci
Też dziwną sytuacją były filmy typu Kopciuszek roztańczona historia gdzie główną rolę grała młodziutka Selena Gomez a u jej boku starszy o około 10 lat aktor
Może i dobrze, że jest mniej bardzo młodych aktorów w tych filmach i serialach, bo bardzo często te dzieciaki później w dorosłym życiu źle kończyły przez swoją karierę aktorską w bardzo młodym wieku
Pamiętam w jakim szoku byłam, kiedy mając 15 lat okazało się, że nie wyglądam tak jak aktorzy grający nastolatkówXDD Bardzo wyczekiwałam zawsze aż będę miała 15 lat i myślałam, że moje życie nagle zacznie wyglądać tak jak w serialach, no a potem zetknęłam się z rzeczywistością
Taaaak, miałam tak samo xD
Myślałam że wybije mi 16 lat i nagle bummm, trądzik zniknie, cera będzie piękna i idealna, cycki urosną, ciało zrobi się bardziej kształtne, talia wyostrzy, bujne włosy, długie nogi, idealna twarz i UJ wie co, dokładnie jak w tych serialach/filmach xDDD
Ja miałem tak samo XD
Zawsze mówiłem sobie:
Nie mogę się doczekać gdy będę miał 15 lat!
Będę tak przystojny jak ci chłopcy z seriali!
Tymczasem ja: oh sumie nic się zmieniło XD poza tym że jestem bardziej wysoki
Wreszcie skończyłem 18 lat, jestem pełnoletni!
(Napis w kinie na afiszu filmowym):
"Film dozwolony od lat 19"
Takie podejście tworzy kompleksy🥲
Ten moment kiedy ja mam 26 lat i dopiero teraz wyglądam na 15 xddd...
Co mi przypomniało, że jak byłam dzieckiem to myślałam, że aktorzy faktycznie są w wieku granych przez nich postaci xD
Mi też się tak wydawało albo że jeśli ktoś umiera w filmie to umiera też naprawdę. Wiem głupie xD
Ja też i zastanawiałam się dlaczego nie wyglądam jak te postaci będące w moim wieku
Bez kitu, tak samo
ja myślałam, że to są prawdziwe postacie, w sensie , że mają na imię tak samo jak w filmie, mają tyle samo lat, a wszystkie wydarzenia dzieją się na prawdę xd
@@book_muffins7899 Ja też XD
To co mnie najbardziej przeraża jako nastolatkę to rodzice oglądający seriale typu Euphoria czy Trudne sprawy i zakładający ze to jest faktycznie odwzorowanie życia nastolatków
no przecież co noc przez okno przychodzi do mnie przystojny chłopak i zaczynamy sie całowac po czym uciekam z domu, żeby isc na imprezę gdzie sypią sie kilogramy narkotyków xd
@@moonlightchild2885 to brzmi jak opis trylogii Hell xd
Mój dziadek głęboko w to wierzy i przez to nie raz miałam z nim sprzeczkę, że to nie jest prawda, ale on twierdził, że to prawda
niektórzy nastolatkowie mają takie życie. gdyby pokazywać np. moje życie, nie byłoby oglądalności, do tego pokazanie życia, w którym nie ma jakiś większych problemów nie ma sensu, bo jaki byłby przekaz?
@@miauczuś Racja, ludzie lubią oglądać jak cos sie dzieje ale chodzi tu o to, że mogą to obejrzeć rodzice, których dziecko wcale nic nie odwala i uwierzą, że to co w serialu dzieje sie wszędzie za każdym razem i mogą być sprzeczki
Jako 17 latka myślę że mogę się wypowiedzieć. Życie nastolatków w większości jest nudne. Poprostu. Często nie mamy nawet czasu na obejrzenie serialu wieczorem a co dopiero na jakieś dramy. A kiedy już mamy czas i uda się obejrzeć odcinek serialu mamy wyrzuty sumienia no bo jak to może tak powinno wyglądać moje życie? może ze mną jest coś nie tak że tyle poświęcam nauce? dlaczego nie mam chłopaka albo czemu on się nie zachowuje jak ci wszyscy na ekranie? i to buduje w nas poczucie marnowania swoich nastoletnich lat a tak naprawdę rozmawiając z rówieśnikami można łatwo dostrzec że tak naprawdę każdy jest przemęczony i nikt nie ma ochoty na jakieś dramy. W większości staramy się być bierni bo po co przyjmować jeszcze coś na głowę skoro jest w niej pełno innych myśli ? I się to najczęściej myśli pod tytułem czy jestem wystarczająca? czy to że się uczę ma sens ? jakie studia wybrać ? czy w ten weekend będę miała chociaż chwilę żeby wyjść z koleżanką na kawę (nie na popijawę)
THIS, w 100% się zgadzam
a ja to niebylo dnia zebym czegos nie odjebal pondro
O tym był już odcinek na kanale Klaudii. Ale cóż, tak wygląda całe życie że nasze oczekiwania zderzają się ze ścianą rzeczywistości
Marnujesz najlepsze lata, oceny nic nie znaczą.
@@Pysiek-lw9hy staram się uczyć minimum, a że jestem w technikum niestety tej nauki nawet na tą głupią 2 aby zdać jest bardzo dużo
Mówiąc o trądziku wśród aktorów grających nastolatków mam przed oczami głównego bohatera netflixowskich "książąt", jego osoba tak idealnie moim zdaniem się tam wpasowała
Dokładnie o tym samym pomyślałam
Tak
tak! w ogóle bohaterowie w tym serialu są świetnie wykreowani
Tez o tym chciałem napisać
To dlatego, że aktor grający księcia Wilhelma sam jest nastolatkiem. Edvin ma 19 lat. Wile ma w serialu 16-17
Tymczasem ja nie umiejąca szacować wieku... może właśnie przez to? :D najbardziej zabawne i dla mnie widoczne jest to jak w serialach koreańskich 30+ letni aktorzy grający 30+ letnie postacie mają jakieś wspominki z liceum i wsadzenie aktora w mundurek i kitkę załatwia sprawę.
Mam ten sam problem z oceną wieku na podstawie wyglądu :) A co do k-dram to tam już czasem przesadzają w zatrudnianiem starszych aktorów do ról młodych osób. Tym bardziej, gdy mowa o bardzo znanych aktorach i aktorkach, których wiek jest doskonale znany.
Dobrą produkcją przedstawiająca życie nastolatków jest norweski serial Skam, który jest po prostu świetny. Pamiętam, że długi czas byłam zakochana w tym serialu. Aktorzy którzy tam grali byli faktycznie w bardzo przybliżonym wieku do grających przez siebie postaci, nie mieli tony charakteryzacji (ponoć aktorzy sami robili sobie makijaż i często nie był on zbyt udany np. źle dobrany podkład). Do tego bardzo życiowe wątki, pierwsza miłość, dużo ciekawych postaci z którymi można się utożsamiać. Ten realizm to było to co urzekło fanów tego serialu. Cudo ❤️
Mam prawie 23 lata i wypadłam już z życia nastoletniego dawno, aczkolwiek pamiętam jak mając naście lat przeżywałam to, że jestem sama i w gruncie rzeczy moje życie nie wygląda jak z filmu/serialu o nastolatkach. Największe domówki były na 20 osób i to raz na rok może. Pierwsze romantyczne historie i poważny związek jak miałam prawie 20 i trwa do dzisiaj. Patrząc z perspektywy czasu jestem szczęśliwa, że moje życie nie wyglądało jak z filmu, bo podczas nastoletniej burzy w głowie chyba bym oszalała przeżywając to co głowni bohaterowie np. Euphori. Na koniec życzę powodzenia wszystkim nastolatkom i pamiętajcie, że wasze życie jest fajniejsze niż w serialach ❤️
Cudowny komentarz
Ja mam taki problem, że w wieku 22 lat wyglądam cały czas jakbym miała 16-18 (jak patrzę na swoje zdjęcia z tego okresu czasu to nie widzę w moim wyglądzie zmiany oprócz koloru włosów) Szczerze mówiąc nie wiem czy powinnam się cieszyć z tego, że wyglądam młodziej czy nie. Nikt nie daje mi tyle lat na ile mam, mój styl nie zmienił się. Jak są jakieś bardziej ''oficjalne'' wydarzenia w mojej rodzinie, wymagany jest ubiór bardziej elegancki to też stanowi dla mnie problem. Nie czuję się komfortowo w koszuli, garniturowych spodniach ani w tego typu sukienkach (poza tym wygląda to wszystko na mnie komicznie) Nigdy nie byłam w ''prawdziwym'' związku, podczas kiedy ludzie z mojego otoczenia (mam na myśli studia) mieli już za sobą pierwszy raz, wielu z mojego rocznika ze szkoły podstawowej jest już po ślubie, dzieci również się pojawiły. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak? Może powinnam dostosować to jaka jestem już do mojego wieku, mam wrażenie, że ze względu na mój wygląd wciąż tkwię w tym przedziale wiekowym 16-18. Oczywiście nie mogę pominąć faktu, że moja rodzina oczekuje ode mnie zmiany stylu na bardziej ''normalny'' W końcu mam już 22 lata, ''nie wypada'' mi bycie osobą alternatywną.
@@Isus24-s8e Nie martw się mam 20 lat i mam tak samo jak ty, jesteś jaka jesteś i to jest ok. Co do żądania od rodziny przejścia na "normalny" styl bycia to też nie masz się co przejmować, rodzice oczekują od ciebie tego jacy oni wtedy byli, a raczej teraz myślą, że tacy byli i nie chcą pamiętać pewnych rzeczy😅
Mam wrażenie, że bogate życie miłosne i intymne jest postrzegane raczej negatywnie wśród młodzieży, zwłaszcza, że kiedy słuchasz, że ktoś miał x partnerów to przeraża cię to i się tego zazdrości, ale też jest poniekąd odrzucające. To jest jedna z kwestii, która jest najbardziej zakłamywana w serialach o nastolatkach
Pamiętam, że czułam się jak przegryw, bo przez popkulturę czułam presję i że w wieku 18 lat byłam przed pierwszy razem
@@weronikakogut5543 trochę nie wiem o co z tym chodzi, ale miałam dużo koleżanek i kolegów którzy mieli pierwszy raz po 20stce lub 25tce, nie czekali na "tego jedynego" ale nie wiem...po prostu na partnera? dopiero gdzies po 30stce jak zgadaliśmy sie licealną paczką na ten temat to wyszły takie rzeczy....popkultura strasznie to przekłamuje robiąc z takich osób jakieś dziwolągi...nawet raz jednej mojej znajomej psycholog zapytał się dlaczego tyle czekała doszukując sie jakiejś traumy...
no cóż, co do nastoletnich romansów ja mam zaraz 16 lat a nigdy nie miałam chłopaka, o niczym więcej już nie mówiąc więc wszystkie te filmy z nastoletnimi romansami mnie wpędzają w potężne kompleksy i sądzę że to jest bardzo szkodliwe.
Dziewczyno daj sobie spokój, nic na siłę pamiętam jak miałam swoje 16 lat i jak bardzo się tym przejmowalam i nikt nie był mną zainteresowany , a potem samo się trafiło ale Co z tego jak z perspektywy czasu nie wyglądało to tak jakbym chciała "czyli romantycznie , mimo wszystko miło się to wspomina ale nie jest tak wyidealizowane( bo jako nastolatki nakarmione tym romansidłami same sobie robimy krzywde) skup się na sobie i rozwijaniu zainteresowań i zapisz się na jakieś kółko ale nie po to by znaleźć chłopca tylko dla siebie, a zobaczysz w najmniej oczekiwanym momencie zaczną się zjawiać różne opcje , pierwsze sympatie 😉 tylko powoli ciesz się tym i zastanów się co Ci się podoba bo kobiety jak nie mają w swoim kręgu kolegów to często szybko ulegają zauroczeniu temu który da im jakiekolwiek zainteresowanie a to nie jest dobra opcja
Powodzenia 🤗
Ja gdy byłam młodsza, to czułam się pogubiona patrząc na tych dorosłych aktorów. Myślałam sobie, że do high school idą osoby dorosłe, więc nie miałam pojęcia, ile trwa każdy etap edukacji w stanach 😂
Mnie Tyler w Wednesday jakoś specjalnie nie przeszkadzał, wydawał się trochę starszy niż reszta, ale założyłam, że jego postać jest zwyczajnie starsza - pracował w kawiarni także w porach, w których potencjalny nastolatek byłby w szkole, więc założyłam, że jest co najmniej świeżo po skończeniu liceum. Byłam zaskoczona jak zobaczyłam ile aktor ma lat.
Myślę, że granie nastolatków będąc w okolicach 30 to przesada, często dla samych aktorów jest to też mało interesujące - utknięcie w roli nastolatka raczej dość mocno ogranicza rozwiązania fabularne, ALE: dużo zależy dla mnie od konkretnego przypadku. Na przykład Glee na początku mnie aż tak bardzo nie raziło, dopiero w kolejnych sezonach aktorzy wyglądali za staro do swoich ról, ale już takie Greese było mocno absurdalne. Ludzie wyglądają różnie, w moim liceum było kilka osób, które wyglądały na starsze, teraz jak patrzę na nastolatki jadące do szkoły to one często też wyglądają doroślej (nie chcę pisać, że starzej, ale jednak "za moich czasów", czyli te prawie 15 lat temu, mało która dziewczyna w liceum miała make-up wyglądający tak, że nie powstydziłaby się, żadna z Kardashianek). Dodam, że lata 20 to trochę taki okres, że wiele osób się jakoś specjalnie nie zmienia. I nie ma tu już większego (wizualnego) znaczenia czy nastolatka gra 22latek czy 28latek - w większości przypadków twarz tego aktora czy aktorki będzie przez cały ten okres wyglądać niemal identycznie (tzn. jeśli nie zrobi operacji, czy np. bardzo nie przytyje/schudnie).
No ja myślałam że Tyler to jakoś dorosły pracujący w kawiarni. Nawet nie podejzewlam że może być w ich wieku.
Mam 15 lat(za 2 miesiące 16) i kiedy oglądam seriale o nastolatkach czuję się jak dzieciak. Szczególnie, że nigdy nikogo nie miałam(i nie chcę) a moje życie kręci się wokół czytania książek, nauki i spotakań z przyjaciółmi, ale nie na imprezy tylko po to żeby posiedzieć przy kawie i porozmawiać albo się razem pouczyć.
no i dobrze, na to przyjdzie czas potem
Jestem licealistką i moge potwierdzic ze jedyne silne uczucia jakie żywię to nienawisc do nowej matury.
z polskiego szczególnie :///
Z polskiego owszem, a i z matmy także. Boże ale się teraz czuję zrozumiany. Większość ludzi (głównie zje*ani umysłowo) twierdzą, że nie ma czym się przejmować, ale przyjmując podejście, że nie ma się czym przejmować automatycznie przestajemy się praktycznie uczyć. Paradoks. I jeszcze to uczucie, że gdybyś przyłożył się do roboty wcześniej, to by teraz był luz, ale tego samego uczucia nie było w czasie tego "wcześniej" bo szkoła wytworzyła u cb mentalne zapotrzebowanie na stresowanie się już od pierwszego roku szkoły średniej
@@rakaspdn7722 Nooo to jest okropne. I sam fakt ze tego materialu na podstawach jest mnóstwo a ty chcac isc gdzies dalej np. Na studia musisz przyswoic tego materialu dwa razy wiecej bo musisz napisac dwa rozszerzenia. No i jeszcze np. na rozszerzonym polskim siedzisz 4h i piszesz jak nawet przy komputerze albo telefonie robiac cos co lubisz nie jestes w stanie tyle wysiedziec nie mowiac juz o maturze i ciaglej pracy intelektualnej
@@rakaspdn7722 To wmawianie uczniom, że matura jest aż tak ważna, jest bez sensu. Studia mają coraz mniejsze znaczenie, ważniejsze jest co umiesz. Jeśli nawet matura ci nie pójdzie dobrze, to nie jest koniec świata, jak się to nam próbuje wmówić od podstawówki. Nie jest od niej zależna cała nasza przyszłość, jeżeli bardzo zależy nam na konkretnym kierunku studiów, to można ją poprawić. Także spokojnie, przygotowujcie się, ale miejcie z tyłu głowy, że to nie będzie mieć na wasze życie aż tak wielkiego znaczenia, jak mówią nauczyciele i rodzice :)
Jestem aktualnie w wieku nastoletnim i wkurza mnie jak przedstawiane jest życie uczuciowe mojej grupy wiekowej w filmach (głównie amerykańskich). Jest to jeden z głównych powodów przez które nie zdzierżyłam serialu "Euphoria", którym prawie wszyscy byli zachwyceni. Tam każdy ciągle na rogu albo uprawiał $ek$, albo kogoś zdradzał, albo zażywał wiadomo jakie substancje. Like what the hell? To tak nie wygląda XD Dość mało jest związków w mojej szkole, a do $ek$u to im jeszcze daleko (choć są wszędzie plotki o dziewczynach robiących przysługi za 5 zł, albo wysyłające jakieś zdjęcia ;/). Może w stanach jest inaczej, ale no jednak prawda jest taka, że ciężko jest się zmusić do podjęcia jakiś działań co do relacji w tym wieku, a co dopiero mieć takeigo farta, żeby nie zostać odrzuconym.
Kurde czy tylko u mnie w szkołę ruchają się po kiblach XD serio moją koleżanką ma już brzdąca a a niedawno skończyła 18 a jeszcze jeden 2 lata szkoły przed nami, o i ci co się brzykali w kiblach byli z 1-2 klas
Ale wiesz że twoja rzeczywistość to nie jest rzeczywistość która mają wszyscy? pomijając już różnicę.. pomiędzy krajami bo to robi ogormna różnicę.. to weź zejdź na zimę.
@@revells1152 Grubo XDD No racja, u mnie takich akcji nie ma, ale to może też zależy z jakiego miasta pochodzisz i do jakiej szkoły chodzisz, bo well np. moje miasto jest raczej średniej wielkości jak nie małe
@@patek6214 zaznaczyłam, że może w Stanach jest inaczej :) (chociaż przecież wiele stereotypów o nastolatkach w stanach to tylko stereotypy i tak xD)
@@jotka1072 no ale chyba wszędzie są stereotypy.. o różnych ludziach kulturach.. i są różne stany USA i w każdym stanie wygląda to inaczej.. więc słabo tak generalizowac
Oglądając Riverdale strasznie bawiło mnie jedno
[SPOILER ALERT]
.
.
.
.
Kiedy w fabule następuje skok o (o ile dobrze pamiętam) całe 7 lat to aktorzy wciąż są starsi niż grane przez nich postaci xD
Te filmy bujdą właśnie te szkodliwe schematy, stereotypy i poczucie bycia niewystarczającym/gorszym. W młodym wieku bardzo często jeszcze nie ma się takich "filtrów" by wyłapać te szkodliwe rzeczy. Teoretycznie filmy dla nastolatków a tak naprawdę powinny być już skierowane dla osób dorosłych które wiedzą jak naprawdę wygląda życie, że nie jest tak idealne jak pokazują to media. Sama w wieku szkolnym przez niektóre produkcje nabawiłam się poczucia bycia niewystarczalną. Dostrzegam to dopiero teraz i wiem, że miałam względem siebie za duże wymagania :( przez to, że wciskano mi kłamstwa na ekranie. Super materiał, który wyjawia te chwyty filmowców i może uświadomi młode osoby, że nie muszą być idealne.
Może właśnie z powodu tego, ze aktorzy w amerykańskich produkcjach są dla mnie zbyt idealni na ich „wiek” to ja uwielbiam skandynawskie seriale. Uwielbiałam Skam, Young royals itp. Właśnie ze względu na to, ze aktorzy wyglądają w większości na swój wiek. Mają trądzik i nie są tak nienaganni w swoim wyglądzie. Bardzo dobry film! ❤
co do filmów młodzieżowych to według mnie naprawdę na uwagę zasługują Heathers (nawet był tutaj kadr z tego filmu) Winona Ryder grająca tam 17 letnią Veronice, miały chyba ok. 19lat a i tak wyglądała na młodsza. Heathers przede wszystkim jest czarna komedia, mająca pokazać wszystkie absurdy nastoletnich filmów, i myśle ze to się udało. Faktycznie, rzeczy w tym filmie odbiegają od codziennie życia nastolatka, ale jest właśnie tak zbudowany ze pokazuje ich absurd (mam nadzieje ze to co pisze da się zrozumieć lol) poza tym pokazuje tez czarna stronę nastoletniego życia, jak np. problemy psychiczne i generalnie mówi troche o prawdziwych problemach nastolatków
Właśnie miałam napisać o Heathers!
Dodam jeszcze, że bardzo kostiumy w tym filmie bardzo mi się podobają między innymi dlatego, że nie seksualizują nastoletnich bohaterek. Co powinno być standardem, ale niestety nie jest. :/
@@meridaskywalker7816 tak! styl veronici bardzo długo był moja inspiracja 💙
Jestem juz stara, ale pamietam, jak bylam jako dzieciak na filmie Krzyżacy. To dopiero było przeżycie. Danusia/w książce dziecko/ wyglądała wypisz wymaluj jak moja mama! A Zbyszko? Znienawidzilam ten film. Tak że kiedyś bylo jeszcze gorzej. Co do nastoletnich romansów, powiem tylko tyle. Też byłam nastolatką i sklerozy jeszcze nie mam. Wychowałam i syna, i córkę, ma nastoletnie wnuki. Uwierzcie mi, wszyscy nastolatkowie. Na związki przychodzi czas, u jednych wcześniej, u drugich później. A seriale to tylko seriale, mają się sprzedać i tyle. Cieszcie się swoją młodością, bo młodość jest piękna! Choć czasem trudno wytrzymać samemu ze sobą!
Jestem tego samego zdania co ty Klaudia, jest to problem bo sam mialem problem ze dziewczyny w serialu, idealne, nie wygladały tak jakdziewczyny, w mojej szkole, cos zawsze brakowało. A jesli chodzi o polecenie serialu ktory idealnie odzwierciedla problem nastoletni i pokazuje to, a aktorzy grajacy postacie sa rowiesnikami, postaci ktorych grają to serial "Heartstopper" z netflixa jest idealny ( pomimo tego ze jest tam wątek LGBT w głownych bohaterach). Ale idealnie pokazuje te że rzeczy które w prawdziwym życiu sie wydarzają w nastoletnim życiu. kocham i pozdrawiam bardzo serdecznie
Komentarze idealnie podsumowują co myślę już nie mówiąc o tym, że pięknie wszystko podsumowałaś xd Nic dodać, nic ująć
Oglądając ten film miałam wciąż w głowie poprzedni, w którym poruszałaś temat dzieci/nastolatków, ktorym hollywood zrobiło wielką krzywdę. Nawet teraz kiedy padło nawisko "Miley Cyrus" zastanawiam się czy może gdyby jej postać grała jednak osoba nieznacznie starsza, ale już dojrzała (psychicznie), to prawdziwa Miley czy inna Demi/Britney/Selena... nie zmagały by się z takim problemami? Może jednak dzieci nie powinny dźwigać takiego ciężaru? Może to lepiej, że nastolatków grają starsi?
Kto z live'a?
KLAUDIA, zrobisz kiedyś znowu Q&A? (Lajkujcie żeby widziala)
Ps. Super filmik się zapowiada Klaudia
Znowu się czegoś ciekawego dowiedziałem. Dzięki, że każdorazowo, niezależnie od poruszanego tematu tak merytorycznie podchodzisz do materiałów tu publikowanych. Starszyzna grająca uczniów to była prawdziwa bolączka seriali lat 90'. Liceum w "Buffy postrach wampirów" śmiało można było określić mianem szkoły trzeciego wieku.
Sama jestem teraz w nastoletnim wieku i mam mieszane odczucia co do seriali dotyczących mojej grupy wiekowej. Mam wrażenie, że niektóre wydarzenia w nich przedstawiane są jak najbardziej realne np. wielkie imprezy w mieszkaniach lub domach . Choć wydaje się to abstrakcyjne to odbywają się często i używek na nich nie brakuje. Co do plotek wszechobecnych w szkole to nikt nie wysyła esemesów do całej szkoły najbliższe temu są konta spotted na ig. Związki w moim otoczeniu są raczej nie trwałe lub w ogóle ich nie ma. Tym bardziej nie można mówić o pierwszym razie. Oglądając takie seriale zastanawiam się jak bardzo to one wpływają na nas nakłaniając poniekąd do robienia tak dziwnych rzeczy jak w nich, a na ile to nasz wiek ma na to wpływ.
Zgadzam się w stu procentach. Gdy miałam 15 lat, męczył mnie trądzik i nikt z moich rówieśników nie prowadził bogatego życia erotycznego. Chłopcy odbiegali wówczas od wysportowanych atletów, zaś dziewczyny nie były chodzącym seksem.
To, o czym wspomniałaś jest czystym biznesem. Producenci z Hollywood doskonale wiedzą, że ludzie to oglądają. Z tego właśnie powodu, powstaje masa produkcji opowiadających o perypetiach nastolatków.
Ten tytuł idealnie opisuje większość szkolnych k dram 😂
Ogólnie także moim zdaniem dorośli aktorzy są po prostu bardziej lubiani. O ile się nie mylę teraz gdy Millie Bobby Brown ma (około) 19 lat jest o wiele więcej tych 9 letnich fanek niż wtedy gdy Millie miała około 12 czy 13 lat. W mojej klasie zauważam także u dziewczyn, że bardzo różnie reagują na wątki miłości w filmie. Niektóre skupiają się WYŁĄCZNIE na wątku romantycznym w filmie czy serialu a czasami nawet niektóre zamykają oczy gdy ktoś się całuje. I moim zdaniem już lepiej znośniejsze jest to zamykanie oczu niż udawanie, że jest się niewiadomo jak dorosły. I od razu mówię, że ja też jestem dzieckiem i nie umniejszam tamtych dziewczyn bo napewno pod innymi względami są o wiele dojrzalsze ode mnie.
Przepraszam że się rozpisałam i być może zrobiłam wiele błędów, ale chciałam się podzielić tym co myślę.
Pozdrawiam💗
Zawsze czułam się przez to niekomfortowo oglądając Riverdale xD
Jestem obecnie nastolatkiem, i osobiście ostatnio w filmach i serialach o nastoletolatkach nie mam problemu o wiek aktorów (który jeśli jest zawyżony bardzo mnie irytuje), lecz o to że każdy filmowy nastolatek szuka miłości, najcześciej cechy charakteru i sensowna rozmowa z drugą postacią w której on jest zauroczony nie maja znaczenia bo najważniejsza jest milość która przyćmiewa wszystko do okoła i staje się główną częscią fabuły. Chodzi mi też o to że pociąg romatyczny w tych filmach i serialach jest traktowany jako rzecz oczywista, a ilość postaci są aromantyczne lub aseksualne można policzyć na palcach jednej ręki, co doprowadza to tego że nieświadomie wpajane nam jest że pociąg romatyczny i seksualny jest u każdego, a jeszcze silniejszy w wieku nastoletnim w którym i tak jestesmy przeładowani materiałem w szkole i nie mamy czasu aby w spokoju zjeść objad, więc tymbardziej nie mamy czsu na dramy i związki.
Moim zdaniem filmy w których aktorzy dorastają są najlepsze ponieważ jak gra dorosły to się prawie się nie zmienia a jak dziecko to mi super ogląda mi się jak się zmieniają
Ojj jako nastolatka ciągle miałam w głowie, że czemu ja w wieku 16 lat wyglądam jak dzieciuch, a te laski w filmach tak dojrzale. Tylko wtedy jakoś nie przychodziło mi do głowy, że są to po prostu starsi aktorzy, którzy grają postać w moim wieku. Rzeczywiście te filmy głównie z moich lat dzieciństwa/czasów nastoletnich miały taki urok, aktorzy lat 30 grali nastolatków. Z obecnych seriali mogę wyróżnić "Książęta" na Netflixie. Aktorzy to osoby pełnoletnie, wiadomo, ale grają role młodsze od siebie o 2-3 lata. Dzięki temu nie widać aż takiej kolosalnej różnicy. Też podoba mi się to, że postaci mają trądzik, problemy skórne, owłosienie. Dodaje to naturalności. Takich produkcji chciałabym oglądać jak najwięcej 😀
@@wojbas471 to nie czytaj XD a nie tracisz swój cenny czas 🤡
Kiedyś na MTV był taki program "Sweet 16" i moja ówczesna koleżanka napaliła się na to jak szczerbaty na suchary i opowiadała, że ona też chce tak limuzyną pojechać i w ogóle. XD
Jeśli chodzi o bycie nastolatkiem i życiem miłosnym to ja sama mam 17 lat xD. U nas w kl czasem zdarzą się romanse, ale nie chwalimy się tym na prawo i lewo. Dosłownie to wygląda tak, że jedna, dwie os znajdą sobie partnera, jest fajnie i tyle, po ch*j drążyć temat.
Z seksem jest jeszcze bardziej podzielona kwestia xD. Mam wrażenie, że ogólnie młodzież boi się przywiązywać do innych, sama przyznam, że w ogóle nie miałam chłopaka, choć rozmyślałam między za i przeciw, czy jednak się odważyć (bo to bd wtedy jakaś tam odpowiedzialność, no i wsm po co mam sb tym jeszcze zaprzątać głowę, skoro mi to niepotrzebne, wsm więcej według mnie z tego rozczarowań, bo zawsze u nastolatków to jakoś źle się kończy xd,no i ogólnie wolę się cieszyć życiem.) Nie mówię, fajnie jest mieć chłopaka pewno, ale nie wpycham się na siłę, a jak widzę, że te serialowe nastolatki mają po 30 chłopaków jednego dnia, to ja takie:
Co jest ze mną nie tak...
I nigdy jakoś mnie mimo wszystko do tego nie pchało xd. Owszem, ludzie próbują, ale w szkole tym bardziej nikt o tym prawie że nie gada xD.
Ale to też ma drugie dno - gdyby nie było to pokazane na ekranie, nastolatkowie by przestali pewno próbować, doświadczać nowych przeżyć, które są potrzebne do rozwoju. Oczywiście nie w takich ilościach, ale bardziej mi tu chodzi o samą świadomość, bo czyny a słowa, to w tych czasach też różne znaczenia. Choć zdarzają się wyjątki, w tym kraju jest teraz wszystko możliwe...
Dodam również, że bycie "trendy" które głównie opiera się na narkotykach, ruchaniu i używkach, to jak wyścig szczurów xd
Wszystko jest jakieś przesadzone, szczególnie z tymi imprezami xD. Znam mnóstwo "samotnych" osób, które mimo że mają duże koleżeństwo, to nie mają połowy szkoły u sb w domu xD. Nie ma tylu wymówek jak w filmach, może raz czy dwa się zdarzyło, ale nie aż tyle.
Tak samo nie pchałem się do związków co chwilę widział jak inni byli razem a potem booom i się rozstali i zaczęli rozsiewać plotki na siebie i obracać na siebie innych kurde
@@revells1152 no niestety tak już bywa z hormonami u niektórych (;
@@revells1152 współczuję
Pamietam jak wszyscy z mojego otoczenia byli zafascynowani przygodami Tessy i Hardina z książki After. Był to fanfik o Harrym i tak większość sobie romantyzowala wygląd głównej postaci, w końcu jak wyszedł film i w role Hardina wcielił się Hero, który wtedy miał 22 ludzie się zesrali. I to nie Ci którzy ubolewali nad tym, ze przecież to nie Harry Styles, tylko ci którzy nie znali książki i dla których Hero wyglądał bardzo młodo a miał grać typowego bad boya z aspektami scen erotycznych wiec spodziewali się chłopaka ze szczeną jak szafa i 6-pakiem który ma swój własny 6-pak XD
Często oglądając film o nastolatkach próbowałam wyobrazić sobie siebie u boku bohaterów, bo przecież byliśmy rówieśnikami. Za każdym razem dochodziłam do wniosku, że to nie możliwe i stawiałam postaci z filmu bliżej moich rodziców. Było to nieco frustrujące, że nie mogłam utożsamić się z sytuacjami w filmie, który przecież opowiadał o mojej grupie wiekowej. Na studiach postanowiłam wreszcie zabrać się za Skam, który zrobił furorę wśród moich znajomych kilka lat wcześniej. I nareszcie dostałam coś czego mi brakowało. Nastolatki z realnymi problemami, wyglądające jak nastolatki i tak mówiące. Chociaż byłam już po liceum, doskonale mogłam wczuć się w klimat. Jasne, zdarzały się sytuacje przerysowane lub bardzo szablonowe, ale taka charakterystyka gatunku. Polecam wszystkim zapoznać się z tym serialem, nawet jeśli ktoś kiedyś się od niego odbił tak jak ja
Z tym porównywaniem się to racja, ja do tej pory się porównuje i zazwyczaj wychodzi, ze ja mając 25 lat wciąż wyglądam młodziej niż 27 letni aktor grający 15 latka 😬
Kto z live hhahaha Miłego oglądania! ❤
Ja haha
Ja
Co do seriali w których nic się nie dzieje- jest na Netfllixie taki serial- "EASY" i w większość odcinków nic się nie dzieje. Uwielbiam ten serial, chociaż trzeba dać mu szansę :)
Dlatego tak lubię kanadyjskie Degrassi, zwłaszcza te pierwsze sezony (2000-2005). Aktorzy są młodzi, na początku wyglądają faktycznie jak dzieci :D
Ja mam bardzo podobny problem, ale nie z filmami, tylko z książkami. Na przykład taka pozycja jak "Szóstka wron" o szajce przestępczej w okrutnym mieście, wszystkie postacie niesamowicie doświadczone najlepsze w swoich dziedzinach, od lat na ulicy! Wszystkie poniżej 18.... Tak mi to przeszkadzało...
Mam 20 lat, dopiero co wyszłam z nastoletnich lat i moje życie wyglądało tak: wstać o 6-tej, szkoła (jestem typem samotniczki), dom, sprzątanie, praca domowa i spanko. Jedynie dramy jakie miałam, to matka mi robiła jak zapomniałam jednej rzeczy zrobić, albo położyłam coś nie tak jak chciała. Nudne życie jak cholera. Ale lubię tą nudę. Nie rozumiem tych seriali, że w liceum wszyscy faceci są atrakcyjni, baby ładne, każdy się růcha i miłości. Ja kurna nawet nie rozmawiałam z facetem, ani kontaktu wzrokowego nie nawiązałam XD. W realu jest tak, że najczęściej chłopaków w klasie jest 1-4 i generalnie zachowują się jak dzieci. U mnie w klasie był 1 tylko XD.
Mimo wszystko, mając 20 lat ludzie myślą, że mam 13-14 lat, ale to sprawka mojego niskiego wzrostu (155 cm) XD
Pamiętam, jak w Riverdale było powiedziane, że Kevin nie jest już tym grubaskiem (chyba) z trądzikiem.
Nigdy bym tego nie powiedział o nim. Nie ma nawet odrobiny śladu tego w jego wyglądzie, a z własnego doświadczenia wiem, jak wygląda nastolatek, który sporo schudł.
Choć muszę przyznać, że szkoła nigdy nie zajmowała mi dużo czasu i nie miałem problemów z trądzikiem, więc w tym akurat mogłem się utożsamiać z takimi bohaterami.
Ja przez okres nastoletni bardzo siedziałam w serialach i myślę że przez to właśnie mimowolnie doprowadziłam do tego że moje życie faktycznie zaczęło wyglądać tak jak w nich, a wiadomo jak w nich wygląda. Jednym słowem- patologia, a ja nie widziałam w tym nic złego, znaczy widziałam, ale dopiero później i trudno było już z tego wyjść. Teraz mam prawie 21 lat i jestem ostro poturbowana przez życie, mam zniszczoną psyche, zdrowie i jest ze mną coraz gorzej, nie umiem się odnaleźć w relacjach z ludźmi bo nikomu już nie ufam, wyniszczyłam swój organizm tak bardzo że autentycznie zaczynam się rozpadać coraz bardziej, ale no, sama do tego doprowadziłam i nadal jestem pogubiona jak dzieciak i nie umiem z tego wyjść ani się z tym pogodzić. Także jak ktoś narzeka na to że ma nudne życie, a nie jak z serialu to niech się lepiej cieszy bo przynajmniej najprawdopodobniej nie żyje w takie toksyczności i ostatecznie wyjdzie mu to na dobre. Ja w tym momencie nie wiem co ze sobą zrobić bo przecież w serialu nie pokazują co się dzieje jak postacie są już dorosłe, a ja jestem tak pogubiona i przyzwyczajona do tego żeby kopiować zachowania z filmu że nawet nie wiem kim jestem i czego chce
Najgrosze jest to, że jako młoda osoba oglądam te seriale i widzę, że coś jest nie tak. Tak jak mówiłaś nastolatkowie to nie są demony seksu, robiące imprezy na 300 osób i nie rozwiązują skomplikowanych zagadek detyktywistycznych. I myślę, że wiele młodych osób widzi w tym fikcje.
Ale jak dorośli ludzie się do tego dobiorą oho. Tak mnie wkurzało jak gdzieś padały głosy, że euphoria pokazuje jak wygląda nastoletnie życie. Damn. Moim problemem nie jest to czy mój stary nagrywa sekstaśmy z małolatami, a to czy zdam maturę xD
Jest jakiś serial, w którym aktor grający nastolatka ma w ogóle pryszcze, problemy z ciałem, dojrzewaniem? Jak już ktoś gra nastolatka z problemami, to albo jest to bladą dziewczyną 24h chodzącą w szarym swetrze, albo wrednym gothem, który non stop filozofuje. Jeśli chodzi o wagę, grupie aktorzy grają raczej szkolnych klaunów, ci z normalną wagą są tymi głównymi postaciami, a za chudzi to oczywiście nieśmiali, albo z depresją, boo są tacy "wykończeni", mimo iż nawet nie dorośli. Również zdziwiłam się tym jak wyglądało gimnazjum. Niby nic się nie działo, ale wewnątrz głowy kręcił się dojrzewający koszmar. Apropos seksu - w mojej klasie było kilka lekcji na temat ciąży, masturbacji, pokazanie działania np. gadżetów, wytłumaczenie genów i tym podobne. Cała szkoła, ani nawet klasa nie zaczęła nagle gadać o jednym, a żadna z dziewczyn nie zaciążyła, nie było bzykania się po kątach, ani sexy mikołajek xD Większość uczniów nie jest atrakcyjna (bo to jeszcze zakompleksione, dorastające dzieci), większość zachowywała się jakby nie była wychowana i miała cały ryj w wypryskach. Trochę popełniano błędów jak narkotyki i alkohol, ale to dotyczyło może 10% uczniów. Takie są moje realistyczne doświadczenia.
Tu jest poruszone wiele różnych wątków, ale wydaje mi się, że temat tego odcinka w mocnym stopniu wiąże się z poprzednim o dzieciach grających w filmach, w którym angażowanie dzieci do filmów było mocno krytykowane. Natomiast co do nastolatków moje zdanie jest bardzo podobne, tzn. że powinni spędzać czas w szkole i grać ew. w szkolnym kółku teatralnym a nie pracować na pełen etat na planie hollywoodzkich filmów i chodzić po czerwonym dywanie. Bo mogą zostać tam zmanipulowani i zdemoralizowani. Nie przeszkadza mi, kiedy dorośli grają nastolatków, oczywiście to kwestia dobrego doboru aktorów i charakteryzacji, no i faktycznie nie powinno przesadzać się z tą różnicą wieku. Ale jest też wielu nastolatków, które wyglądają nad wyraz dojrzale i są też 30-latki, które bez makijażu muszą pokazywać ciągle dowód (to ja XD)
Co do seksualizacji życia nastolatków to zgadzam się, że jest to mocno przesadzone w filmach, ale gimnazjalne dramy miałam niemal codziennie i pamiętam, że w tym wieku byle pierdoła to był prawdziwy dramat. Jak sobie przypomnę mój pamiętnik z gimnazjum, to przechodzą mnie ciary żenady, na to co ja tam wypisywałam, Bravo Girl wymięka XD
W temacie trądziku, to ja przez cały nastoletni żywot miałam idealnie gładką buzię, za to masakra zaczęła się po 27. urodzinach :( Generalnie trądziku nie zobaczy się nigdzie, jest schowany pod toną tapety w filmach i czasopismach i jest tabu związane z wszechobecną magią Photoshopa w mediach.
Najlepsze jest to że ludzie niby zdaja sobie sprawę że to fikcja i większość tych aktorów jest o wiele starsza ale jednak wpadamy w te płapkę. Nic dziwnego że nastolatkowie mają kompleksy.
Kocham oglądać odcinki babskiego wieczoru, zwłaszcza podczas nauki mi to bardzo umila czas❤️
a u mnie w szkole są takie dramy, że wszystkie kuratoria, sądy i dyrekcja są powiadomione :D
2:16 Nigdy tego nigdzie nie szukałam, ale zważywszy na to, że Tyler pracuje i nie uczy się ani w Nevermore ani w normalnej szkole to zakładałam, że ma od 18 do 20 lat. Skoro Wednesday ma 16 to jednak skłaniam się jednak do tego, że bliżej Tylerowi do tej 18-stki. Aczkolwiek faktem jest, że do 28 nadal mu daleko.
A tak poza tematem troszkę, ale jestem tydzień starsza od Jenny Ortegi, w tym roku obie kończymy lat 21,a mi nadal nie sprzedadzą alkoholu, a na wakacjach dostałam zniżkę dla dzieci do 15 roku życia. Tyle, że w przypadku serialowej Wednesday to kwestia makijażu, fryzury i wzrostu. U mnie to geny przez które nawet w wieku 30 lat będę miała twarzyczkę dziecka. Ludzie w komentarzach piszą, że liczyli, że będą wyglądać jak aktorzy z seriali, gdy skończą 15 lat, a ja nadal nie wyglądam jak aktorzy z seriali, porównując się z osobami w moim wieku np. z Oliwią Rodrigo, która jest rok młodsza. Wydaje mi się, że taki dziecięcy typ urody ma też Emma Myers, której nie trzeba nawet specjalnie charakteryzować, bo już wygląda na te 16 lat.
Cóż, nie do końca się tutaj zgodzę z odczuciami odnośnie wyglądu ponieważ z życia wiem, że ocenianie czyjegoś wieku ze względu na wygląd jest bardzo mylące. Gdy chodziłam do technikum miałam znajomych, którzy wyglądali bardzo dojrzale jak na swój wiek, nawet do tego stopnia, że gdy moi rodzice pierwszy raz zobaczyli jedną z moich koleżanek, to myśleli że jest nauczycielką i nie mogli się nadziwić dlaczego tak swobodnie rozmawiałyśmy, dopóki nie wyjaśniłam, że jesteśmy w tym samym wieku 🤷♀️ ale mimo to też jestem zdania, że powinna być jakaś granica wiekowa jeśli chodzi o granie nastolatków, bo jest wiele świetnych aktorów, którzy wpasowują się w kryteria wiekowe, a wiadomo, że czas leci i role, które mogą zagrać w danym okresie, za jakiś czas nie będą już dla nich odpowiednie, bo nikt nie jest wampirem i każdy się starzeje.
co do wygladu to rowniez sie zgadzam, jest sporo osob ktore szybciej dojrzaly i wygladaja jak "dorosli", a jest tez duzo, ktore mlodziej i to normalne
Chwalisz Hannah Montanę, a zapominasz, że aktor grający Jacksona też był około 30 - tki jak grał w tym serialu. Wyszło to jeszcze bardziej komicznie niż w filmach o których opowiadasz, bo o ile w 1 sezonie wyglądał jak starszy brat, tak proporcje szybko się zmieniły i jak dla mnie w 3 sezonie wyglądało to komicznie, bo Miley rosła jako osoba w wieku dojrzewania, a Jackson już nie.
bardzo fajny odcinek, w sumie wiele razy się zastanawiałam czemu aktorzy są o tyle starsi niż ich bohaterowie i sporo mi tym filmem wyjaśniłaś
Moje życie miłosne było znikome dość, dopóki nie spotkałam mojego aktualnego chłopaka (dopiero wtedy jakkolwiek przypominało to seriale i filmy heh)
Jak poruszyłaś temat "co by było gdyby TE sceny grali prawdziwi nastolatkowie" przypomniał mi się jeden japoński serial BL, który oglądałam (tokyo in april is).
Serial w większości dzieje się, gdy główne postacie mają po 20 coś lat, ale jako że byli przyjaciółmi w szkole to są też chwile, gdy mają po 15 lat i grają ich aktorzy w ich wieku (Takeno Sena i Mitsunobu Jiyo, oboje rocznik 08).
Dalej pamiętam jaką zwiechę przeżyłam, gdy na ekranie zaczęła się TA scena, a historia działa się za czasów szkolnych. Coś mi nie pasowało, więc zacięłam odcinek i sprawdziłam ile lat mają aktorzy... Oczywiście nagrane całkowicie inaczej i prawie nic się na ekranie nie stało, ale jednak coś było. (Gdy zrozumiałam co się dzieje na ekranie i ile lat mają aktorzy to w głowie pojawił mi się taki wielki napis "JAPONIA CO DO K..."
Moim zdaniem da się zrobić ciekawy i prawdziwy film o natolatkach i ich problemach, które moim zdaniem często zaczynają się po przyjściu do szkoły średniej. Na przykład nie dawno niedaleko mojej miejscowości okazało się że 16 chłopak trafił w stanie krytycznym do szpitala. W skrócie zażywał w szkole narkotyki źle się poczuł poszedł do higienistyki trafił do szpitala po czym na komendę było przesłuchanie skąd ma środki odurzające zaczął mówić na następny dzień go pobito trafił w stanie krytycznym do szpitala. Uważam że powinno się pokazać na ekranie np takie historie bo wydają się nieprawdopodobne a była to osoba która mogła siedzieć obok nas w ławce.
A to tylko jedna z takich historii.
Z tymi nastolatkami w filmach i serialach jest tyle problemów, że nie wiadomo, od czego zacząć 🙈
Pamiętam, że Skins reklamowało się jako tak wyjątkowe, właśnie dlatego, że wiek aktorów był równy wiekowi postaci. Faktycznie dobrze się to wtedy oglądało, jednak ostatnio czytałam jakieś opowieści aktorek o tym, że właśnie przez to, że były niepełnoletnie, bez doświadczenia i nie miały zapewnionej odpowiedniej opieki (nie wiem jak to lepiej nazwać), to na planie dochodziło do nadużyć, były pod presją by pokazywać więcej, niż było to dla nich komfortowe.
Druga sprawa to właśnie to porównywanie się. Jako 15-latka miałam ogromne kompleksy, że nie wyglądam jak dziewczyny z seriali, nie miałam wtedy pojęcia, że aktorki są o wiele starsze. Marzyłam o tak rozbuchanym życiu towarzyskim, jakie widziałam w telewizji, tymczasem moja codzienność to była szkoła-dom-czasem spotkanie z koleżankami. Nie mogłam skumać, gdzie popełniam błąd 😁
@@wojbas471 bardzo zazdroszczę 😁 serio, zawsze marzyłam o takim licealnym życiu
Miłego oglądanka
szacunek za collei na pfp
@@3_nikon_3 Dzięki !
O collei xD
O Wednesday! XD
@@Nezia2 XDDDD no hej
Mi to przypomniało wielką dramę z Gry o Tron, gdy Arya w chyba ostatnim sezonie przespała się z tym kowalem[?]. Choć była dorosła, ale fani serialu wciąż widzieli w niej małą dziewczynkę i oglądali tę scenę z dużym niesmakiem.
tam wiek nie był jedynym (a w moim kręgu nawet nie głównym) powodem czemu ludzie się wkurzali - ta sytuacja zwyczajnie fabularnie nie miała sensu, wydaje mi się, że nawet aktorka to komentowała. Cała postać Aryi była oparta o byciu silną samą w sobie, a nie w opieraniu się na facecie + aktorzy mieli zerową chemię. Wydaje mi się, że w książkach wątek ich relacji był lepiej poprowadzony (choć nie jestem pewna, bo raz, że czytałam je ponad 10 lat temu, a dwa, że wątek się chyba tam nie skończył i zależy co autor dalej napisze)
@@MaraMara89 przede wszystkim chodziło o baby face aktorki. Ludzie naprawdę się martwili i byli zniesmaczeni tym, że oglądają "seks" z nieletnią.
chętnie bym zobaczył produkcję w której rolę nastolatków rzeczywiście grały nastolatki
edit:A wiat istniieje taka produkcja, i jest bardzo znana *webrle*
"SZKOŁA"
Nawet tam zawsze aktorzy są dobierani starsi niż postacie, które grają
@@krysiaxxx8543 ale przy tych grających ucznów młodszych klas bardzo tego nie widać
@@merlin0298 Stranger things jest takie
Ja polecam jako serial o nastolatków granych przez nastolatków SKAM (ale ten norweski bo najlepszy)
Ja pamiętam jak byłam zawiedziona, że po pójściu do szkoły nie mogłam dekrować szafki xD
Dlatego jako nastolatka doceniam serial książęta
rozśmieszyło mnie to jak zobaczyłam w powiadomieniach ten film, ponieważ ostatnio miałam dosyć długą rozkisnę właśnie w tym temacie
Czekałam na kolejny babski wieczór...
po części prawda, jednak z wyglądem to trochę różnie. jest dużo osób, które nie wyglądają "dorosło", ale jest też sporo, którym faktycznie szybciej się zrobiły dojrzałe rysy twarzy i to normalne, że tak wyglądają. także to zależy w jakim otoczeniu/mieście się złożyło, że jest tyle i tyle osób wyglądających tak i tak. w mojej szkole np. jest bardzo mało osób co wyglądają powyżej 20, ale przechodząc obok innej szkoły to już widzę dużo więcej takie osoby jak wychodzą.
i to samo się tyczy "życia", znam znajomych, którzy serio już w tym wieku imprezują i nie wiadomo co się odwala (oczywiście bez przesady jak to jest w filmach XD), ale są też i normalne osoby, które się nie skupiają cały czas na takich rzeczach i siedzą w spokoju na co dzień.
Szukając Alaski ❤ połowa aktorów w wieku zbliżonym a połowa nie bardzo, ale ten serial jest cudowny, prawdziwy kocham, książkę tak samo
Ja akurat w czasach gimnazjalnych miałam takie bujne życie, pełno dram i wszystko kręciło się wokół związków i seksu… Co prawda nie wymykałam się w nocy z domu i nie wchodziłam do chłopaka przez okno, ale codziennie działo się coś co zawracało cały mój świat. Ale może to być kwestia tego, że nie mieszkałam wtedy w Polsce, i może w Polsce życie nastalatków wygląda inaczej niż w kraju, gdzie mieszkałam. Do Polski wróciłam w liceum, i faktycznie było już spokojnie i normalnie, ale też już ja sama byłam dojrzalsza.
Generalnie z tą szkołą to tak. Oprócz tego że nie wiem jak to jest ze stołówkami bo u nas nie ma
Live i film tego samego dnia
Jako jeszcze dziecko, bo nie wiem ile mogłam mieć, może z max 12 lat, oglądałam film Pamiętnik Księżniczki z Anne Hathaway w roli głównej. Film z 2001 roku, a wtedy Anne miała 19 lat, czyli niewiele więcej niż postać którą grała (i z wyglądu i wiekiem spoko). Później zaczęło się oglądać inne amerykańskie filmy o nastolatkach i też byłam zafascynowana tym, że aktorzy grający 15'latków wyglądają dużo dojrzalej niż powinni, robią "dojrzałe" rzeczy, a ja się czułam jak dziwoląg, że nie wyglądam i nie robię takich "fajnych" rzeczy XD
Imo Ci, którzy dobierają aktorów do ról nastoletnich, zbyt małą uwagę przywiązują do wyglądu. Okej, niech ten aktor już ma nawet te 30 lat, ale niech wygląda młodo, że pani w monopolowym dalej nie sprzeda mu alkoholu bez dowodu. Albo niech nastolatków grają nastolatkowie, a sceny uznane za niezbyt przyzwoite grają dublerzy.
mnie najbardziej wpieniło kiedy Annabeth Chase w wieku dwunastu, DWUNASTU lat, była grana przez dwudziestojednolatkę. jakby przez takie filmy wydawało mi się kiedyś że dwanaście lat to już dorosłość XD. a tak serio to po prostu patrząc na taką postać, to w ogóle nie widać postaci, tylko aktora. bo na serialowe standardy nawet, mogłaby mieć z powodzeniem 16 lat.
Haha, a ja się wyłamie i szczerze miałam niesamowite dramy w wieku nastoletnim 13-15. Sama się dziwię że rodzice że mną wytrzymali podczas mojego buntu młodzieńczego. ALE! Nie były to dramy imprezowe alkoholowe itp. Bardziej to były dramy naszej paczki a że mieszkałam w małej miejscowości dramy szkole często przechodziły na dramy na mieście 🙄
Uwielbiałam te babcie hipokrytki gadające " o idzie ta co ćpa" a tego nie robiłam! Miałam ustalony grafik dużo zajęć po za lekcyjnych, sport nauka, a nie jakieś imprezy z alkoholem. 😅 Rodzice zresztą jak każdego 15 latka ubili by za coś takiego. Xd wolałam się nie narażać choć i tak częste spóźnianie się do domu powodowało wysyp szlabanów na wszystko 🤪 dzięki wychowaniu moich rodzicom wyszłam na normalna kobiete która stworzyła swój własny dom i za to jestem wdzięczna. :)
też miałam bardzo ciekawy i fajny okres życia w tym wieku , zawsze sobie myślała wtedy że seriale serio są z życia wzięte
Kocham cię za ta reklamę XD piękna jest. Uwielbiam ogólnie twoje kreatywne podejście do reklam
dlatego właśnie bardzo mocno lubię serial "young royals" gdzie nie dość że grają rzeczywiście młodzi aktorzy, normalnie postacie mają trądzik, to jeszcze problemy są realne. Może oczywiście lekko podkoloryzowane, no bo jednak nie każdy z nas jest księciem gejem który zakochał się w swoim przyjacielu i w ogólne ma problemy ze swoją matką królową, ale są to jednak wiarygodne sytuacje. Tak jak na przykład problemy z narkotykami jednego z bohaterów, zastanawianie się nad swoją orientacją seksualną, ale też wszystko nie jest super hiper kolorowe i wszędzie rozsypany nie jest brokat i konfetti, a problem to tylko chwilowa wredna popularna dziewczyna, którą pokonamy mocą przyjaźni, a miłość pomiędzy bohaterami nie jest tak powierzchowna i prosta. Widać w tym serialu jak skomplikowana jest to droga. Uświadamianie sobie, że w kimś się zakochało, próba zawiązania więzi, próba przekazania, że "hej podobasz mi się" (w tym wypadku najpierw nie do końca ale potem jednak coś drugi poczuł), związek, kłótnie, chwilowe rozstanie i cała ta droga, która jest dobrze pokazana. W serialu też są pokazane różne problemy psychiczne, czyli rzeczy, które są w aktualnych czasach coraz częściej spotykane. Jeszcze co prawda nie dokończyłam 2 sezonu, ale jak na razie bardzo mi się podoba i polecam obejrzeć:)
Jestem licealistką i uważam, ze rzeczy pokazywane w serialach są strasznie nie rzeczywiste. Nie zgadzam się jedynie z teza, że nastolatkowie nie maja tak złożonych problemów jak dorośli. Znam wiele problemów , które dotyczą również mnie i to takie rzeczy jak mysli są**bojcze, depresje, leki społeczne itp. To ze jestem nastolatka, nie sprawia ze moje problemy są mniejsze, albo niedojrzale
Lol, niby sama jestem w liceum i miałam już nie jedną okazję, by zweryfikować filmy/seriale z rzeczywistością, ale ten film i komentarze pomogły mi z rzeczami, które wciąż gdzieś tam miałam z tyłu głowy, a o istnieniu których nie wiedziałam. Dzięki🤍
Bardzo ciekawie poruszony temat! Fakt, że życie nastolatków w filmach jest nad to przerysowane i mnie to irytowało, bo chciałem tak samo… oczywiście rzeczywistość była inna 😂
Powiem tyle świetny film są też seriale takie jak young royals i heartstopper tam aktorzy są nastolatkami albo są bardzo zbliżone do postaci.
Również w tych serialach są pokazane sceny jak niepewnie zachowują się w swoich pierwszych związkach, również sceny intymne w young royals są bardzo dobrze i realnie przedstawione.
W sprawie wyglądu niedoskonałości nie są zakrywane A wręcz odwrotnie.
W Lolicie 18 latka ucharakteryzowana na 14latkę bardzo szokowała:)
twoje reklamy z filmu na film stają się coraz lepsze
ja np. lubie young royals, bo mimo że historia jest fikcyjna to ci nastolatkowie naprawde wyglądają jak nastolatkowie, główny bohater ma trądzik, inna główna bohaterka ma autyzm, a jeszcze inna nie ma figury wpisującej się w "standardy piękna". Pokazuje realne rozterki ludzi w nastoletnim wieku i nie przedstawia aż tak idealistycznego życia jak w niektórych serialach.
Dla mnie takim serialem dość realnym był Skam. Fakt, niektórzy aktorzy byli dużo starsi, ale sama fabuła była całkiem nieźle odwzorowana. Już pomijam te domówki i imprezy na pół miasta.
Mnie kiedyś rozwaliło, że Jęczącą Martę w Harrym Potterze zagrała aktorka w wieku 37 lat.
Ale nie chcieli by w 6 części młodego Voldemorta zagrał Christian Coulson 😂🤣 a wyglądał dużo młodziej niż miał lat.
Wydaje mi się, że dobrze zrobiony serial czy film, który pokazywałby relację nastolatków, w której również pojawia się seks, też jest czymś potrzebnym. Takie sytuacje też się przecież zdarzają, a warto takie rzeczy normalizować, żeby nie były pokazywane jakoś coś zupełnie odrealnionego w kontekście przeseksualizowanych produkcji np amerykańskich, albo jako coś czego powinniśmy się wstydzić. Popęd seksualny jest czymś naturalnym i normalnym i nie ma nic złego w tym, że ktoś go ma lub nie ma w wieku nastoletnim.
Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest odpowiedź na moje pytanie, które brzmi
Dlaczego nastolatki(14,15) robią sobie mocny makijaż?! Tę dziewczyny zaburzyły moją czasoprzestrzeń. Tłumaczę. Mam 20 lat i nie maluję się mocno, czasami w ogóle i nie mam mocnych rysy twarzy, a taki kontrast sprawił, że gdy poznaje nowych ludzi na odpowiedź o moją cyferkę reagują szokiem i, że dali by mi góra 15. Nie mam o to mocnej pretensji bo im dłużej młoda tym lepiej 💅, ale szkoda mi cery tych dziewczyn i wewnętrznego przymusu, że muszę wyglądać jak serialowi nastolatkowie.
jako malująca się nastolatka, dobrze zmyty i nałożony makijaz nie ma wpływu na cerę, przecież on nie wazy kilka ton, ze za 5 lat będę miała zwisająca do podłogi skore XD i nie maluje się zeby wyglądać jak z filmu, tylko po prostu niepomalowana twarz wyglada „jałowo”, a dzięki makijażowi mogę podkreślić lepiej swój dość specyficzny styl, myśle ze większość nastolatek by sie z tym utożsamiła
@@rudypies6817 rel, ja np. nie mam problemu i sie zazwyczaj nie maluje do szkoly. ale chociaz raz w tygodniu lubie zrobic typowy egirl makijaz, bo prostu sprawia mi to satysfakcje
@@rudypies6817 Ok. Zastanawia mnie jednak na ile to poczucie jałowej twarzy i specyficzny styl jest podyktowany tym co widzimy w mediach i jak podświadomie go przyswajamy. Bo ja teraz też się czuję jałowo, a nie chcę😢 Świat się zmienia za szybko
dla mnie Tyler nie wygląda jakby odstawal.. w ogóle. bo teraz co by nie mówić nastolatki wyglądają dużo dojrzalej niż kiedyś i to oddają seriale..
Jak sama miałam naście lat i zobaczyłam jak młodziudko względem aktorów z Disney Channel wyglądają prawdziwi nastoletni chłopcy, to czułam mieszankę zawodu i rozbawienia naraz. Paradoksalnie aktorzy ze Szkoły są bardziej reprezentatywni wiekiem dla nastolatków niż gwiazdki serialików dla małolat kiedykolwiek. A co do Jenny Ortegi, ona przy dobrej charakteryzacji jak w Wendesday zagrałaby i trzynastolatkę. Tak młodo i plastycznie wygląda
Zależy z jakiej perspektywy patrzy się na seriale i filmy. Ja jako standardowy widz typu byle przystojni chłopacy z blond włosami niezbyt zwracam uwagę na to, że nastolatki wyglądają trochę dojrzalej. Bardzo podobał mi się Percy Hynes White jako Xavier mimo tego że ma 21 lat. Rozumiem twoją prespektywę i zgadzam się że 30-latek nie powinien grać 15-latka. Uważam jednak że osoby w wieku 20-26 lat dalej świetnie sprawdzają się w rolach osób poniżej lat 18.
No nie do końca, w sensie w licem się ma 18/19 lat, grająca tam rachel miała 26, ale nie rzucilo mi się ani przez sekundę że wygląda starzej, więc zasada 5 lat nie ma do końca sensu. ja sama jak miałam 20 lat to dosłownie wszyscy, ale to wszyscy dawali mi 15 lat, i byli w ciężkim szoku że mam 20,.. tak samo spotkałam ostatnio dziewczynę której byłam pewna, że ma 24 a miała 18. Więc niekiedy 20 letnia aktorka będzie lepsza do grania dziecięcych ról niż 18 latka.
Super odcinek
Oficjalna petycja o cały sezon Nastoletnie Marzenia! Mateusz musi być Łejlenem 😏 Klaudia pliss!
Ja mam prawie 16 lat i szczerze mówiąc, ciężko było mi uwierzyć, że postacie z takich filmów jak "Następcy" czy "Zombies" też mają po 16 lat. Co innego w "Więźniu Labiryntu" gdzie aktor grający Newta (nie pamiętam imienia aktora) naprawdę wyglądał jak 16-latek, gdzie wiem, że podczas nagrywania był sporo starszy. I moim zdaniem do takich filmów czy seriali powinno się właśnie zatrudniać aktorów, którzy wyglądają na wiek swoich postaci
Też dziwną sytuacją były filmy typu Kopciuszek roztańczona historia gdzie główną rolę grała młodziutka Selena Gomez a u jej boku starszy o około 10 lat aktor
Myśle że po prostu Jenna wygląda na 15-16 lat XD
Może i dobrze, że jest mniej bardzo młodych aktorów w tych filmach i serialach, bo bardzo często te dzieciaki później w dorosłym życiu źle kończyły przez swoją karierę aktorską w bardzo młodym wieku
Super odcinek, słuchałam z ciekawością 👍
Uważam że wednesday to najlepszy film na netflix i nie obchodzi mnie wiek aktorów ani ile mają lat ważne jest to że film jest bardzo sławny