Dziękuję Pani Irenie Santor z niezwykle porywające, wzruszające i dreszczem przeszywające wykonanie tej piosenki. Zaraz gdzieś poszukam i odsłucham żeby się upajać wykonaniem Ireny Santor.
Zgadzam się. Więcej rozumiała tekst i bardziej w nim była niż p. Irena, która śpiewała estradowo, bez specjalnego wgłębiania się w podmiot - tylko tak pozytywnie, dla ludzi, żeby się podobało.
Tak to czuła p.Irena. Że podmiot jest nostalgicznie szczęśliwy. P. Katarzyna czuła, że podmiot liryczny wypowiada się w smutnym-nostalgicznym tonie - więc tak zaśpiewała i chwała jej za to. Najłatwiej jest wyjść i pełnić rolę odtwarzacza kaset. Prawdziwy artysta, jakich niewielu, musi być w utworze po swojemu, na swoich warunkach. Nawet gdy nikt tego nie wymaga. Tam była walka, żeby śpiewała Katarzyna a nie Irena i udało się. Była w utworze, była podmiotem lirycznym a nie odtwarzaczem.
Było inaczej. Pani Irena dostała w twarz dowód, że można tę piosenkę interpretować, być podmiotem, który czuje i wyraża. A sama śpiewała ją estradowo, tak po prostu pozytywnie, żeby się ludziom podobało.
Widać, że nie dajesz rady. Nie wiesz o czym piszesz, więc lepiej pisz o swoich odczuciach - bo tu nikt nie zaprzeczy. Obiektywnych tez nie wysuwaj, bo się nie znasz. Nie odróżniasz sztuki od estrady. Chciałeś estradę a dostałeś sztukę interpretacji, przezywania i bycia podmiotem. Na sztuce się nie znasz i nie dostrzegasz, że przyszła. I narzekasz, że estrady nie ma.
Dziękuję Pani Irenie Santor z niezwykle porywające, wzruszające i dreszczem przeszywające wykonanie tej piosenki. Zaraz gdzieś poszukam i odsłucham żeby się upajać wykonaniem Ireny Santor.
Przepiękne, prawdziwie wzruszające wykonanie. 🥹🧡
Zgadzam się. Więcej rozumiała tekst i bardziej w nim była niż p. Irena, która śpiewała estradowo, bez specjalnego wgłębiania się w podmiot - tylko tak pozytywnie, dla ludzi, żeby się podobało.
Katarzyna Groniec zawsze miała coś do powiedzenia - i to się nie zmieniło, mimo pewnych problemów z głosem
A mi się podoba
Kiepski pianista i groniec tez
podobnie jak kiepski komentarz
Chyba poszło coś nie tak .. smutne ..
Przecież ta piosenka w oryginale jest nostalgicznie radosna...
Chyba poszło coś nie tak 😢
@@irenafrackowiak6170 Kurcze.Ponure to wykonanie.Pani Kasia wie co śpiewa .
Tak to czuła p.Irena. Że podmiot jest nostalgicznie szczęśliwy. P. Katarzyna czuła, że podmiot liryczny wypowiada się w smutnym-nostalgicznym tonie - więc tak zaśpiewała i chwała jej za to. Najłatwiej jest wyjść i pełnić rolę odtwarzacza kaset. Prawdziwy artysta, jakich niewielu, musi być w utworze po swojemu, na swoich warunkach. Nawet gdy nikt tego nie wymaga. Tam była walka, żeby śpiewała Katarzyna a nie Irena i udało się. Była w utworze, była podmiotem lirycznym a nie odtwarzaczem.
Co to ma być? Żeby ktos tak zbeształ moja piosenkę to bym zszedł na zawał
Było inaczej. Pani Irena dostała w twarz dowód, że można tę piosenkę interpretować, być podmiotem, który czuje i wyraża. A sama śpiewała ją estradowo, tak po prostu pozytywnie, żeby się ludziom podobało.
Nie kop leżącego!
no smutny wykon... taki bezradny...
Tak to czuła artystka i ma da tego prawo. Jeden wychodzi na scenę i pełni rolę odtwarzacza. Inny wychodzi i śpiewa to tak jak czuję.
Oj, kompletnie nie dała rady.
Widać, że nie dajesz rady. Nie wiesz o czym piszesz, więc lepiej pisz o swoich odczuciach - bo tu nikt nie zaprzeczy. Obiektywnych tez nie wysuwaj, bo się nie znasz. Nie odróżniasz sztuki od estrady. Chciałeś estradę a dostałeś sztukę interpretacji, przezywania i bycia podmiotem. Na sztuce się nie znasz i nie dostrzegasz, że przyszła. I narzekasz, że estrady nie ma.
utwor polozony totalnie. Szkoda. Glos jak szczerbata pila.