Znam 2 katechetki i jednego męzczyznę katechetę.To dzieki nim moglam pomóc przygotowac się moim wnukom do pierwszej komunii świetej,jak i do bierzmowania.Niestety kaplani,którzy uczyli moje wnuki nie stanęli na wysokosci zadania.U mlodszego wnuka księża,którzy prowadzili i prowadzą lekcję religii są zmęczeni,albo często chorują.Najchętniej puszczają filmy,albo pozwalają na korzystanie z telefonów.
W moim przekonaniu główny problem katechezy to brak dojrzałości ogólnej, a szczególnie w wierze samych katechetów. Trzeba być naprawdę tęgo wyrobionym duchowa samemu, żeby móc podjąć się czegoś tak ważnego i odpowiedzialnego.
Ja pamiętam lekcje religii prowadzone w salce katechetycznej przez Księdza, dzisiaj oceniam je jako mieszanie w głowach dzieciom. Mówiono to co nieprawdziwe i niepotrzebne w życiu dziecka i dorosłego. Być może Katecheci, robią to gorzej.
Nie trudno jest z dziećmi czy nawet młodzieżą pracować katechecie ! Można mieć powołanie, wiedzę i lubić pracę z dziećmi ! Trudno jest z rodzicami i ulegającą im dyrekcją, bo przecież piekłem dzieci straszyć katecheta nie może ! Są tematy na starcie niebezpieczne, jak zwiazki niesakramentalne , dziś nazywane pokrętnie "nieregularnymi"( cokolwiek to znaczy). Chyba, że katecheta lubi ryzyko i nie obawia się wylecieć z pracy !
@@marcinzareba Czy masz świadomość tego , co właśnie powiedziałeś ? Po pierwsze , że wystarcza tylko niektóre sprawy doktryny katolickiej przekazać, resztę pod wplywem nacisków przemilczmy. Po drugie - " fajne tematy"? Co masz na myśli : klaskanie i śpiewanie przy gitarze piosenek typu : Jezus moim przyjacielem jest. I to ma być sedno katechezy na lekcjach religii katolickiej ? Chyba zupelnie się rozmijamy.
@@ewaplewinska7999 Zdajesz sobie sprawe że z takim podejsciem jak twoje to można iść od razu na line i skończyc to wszystko bo już nic nie można zrobić. To że są różne naciski to nie znaczy że trzeba się poddawać. Lepiej głosić 50% niż 0% bo ty bys sie zamnka w swojej banieczce klepania po plecach i z swoimi ziomkami jarał się że w 10 osób sobie macie turbo doktryne a w tym czasie gineło by 50k ludzi ktorzy nie dostaną nawet tych 5% bo już od 30 lat nie ma komu im tego przekazać.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus Król Polski
Mądre słowa😊pozdrawiam serdecznie
Zgadzam się z Siostrą❤ w 100%. Nie każdy nadaje się na żołnierza i nie każdy nadaje się na katechetę. Tylko prawda wyzwala i prowadzi do rozwoju.
Ostatnie zdanie, pełna zgoda.
Prawda, dziękuję ✝️
Znam 2 katechetki i jednego męzczyznę katechetę.To dzieki nim moglam pomóc przygotowac się moim wnukom do pierwszej komunii świetej,jak i do bierzmowania.Niestety kaplani,którzy uczyli moje wnuki nie stanęli na wysokosci zadania.U mlodszego wnuka księża,którzy prowadzili i prowadzą lekcję religii są zmęczeni,albo często chorują.Najchętniej puszczają filmy,albo pozwalają na korzystanie z telefonów.
Trudno się z Siostrą niezgodzić !❤
Co nie zwalnia ( zdecydowanie nie zwalnia!) rodziców z wychowania religijnego swoich dzieci. Z Bogiem
W moim przekonaniu główny problem katechezy to brak dojrzałości ogólnej, a szczególnie w wierze samych katechetów. Trzeba być naprawdę tęgo wyrobionym duchowa samemu, żeby móc podjąć się czegoś tak ważnego i odpowiedzialnego.
👍
🙏🇵🇱😇
Ja pamiętam lekcje religii prowadzone w salce katechetycznej przez Księdza, dzisiaj oceniam je jako mieszanie w głowach dzieciom. Mówiono to co nieprawdziwe i niepotrzebne w życiu dziecka i dorosłego. Być może Katecheci, robią to gorzej.
Nie trudno jest z dziećmi czy nawet młodzieżą pracować katechecie ! Można mieć powołanie, wiedzę i lubić pracę z dziećmi ! Trudno jest z rodzicami i ulegającą im dyrekcją, bo przecież piekłem dzieci straszyć katecheta nie może ! Są tematy na starcie niebezpieczne, jak zwiazki niesakramentalne , dziś nazywane pokrętnie "nieregularnymi"( cokolwiek to znaczy). Chyba, że katecheta lubi ryzyko i nie obawia się wylecieć z pracy !
Nawet jeśli temat piekła i związków niesakramentalnych byłby zakazany to jest masa ultra fajnych tematów które mogą super zbudować wiarę u dzieci.
@@marcinzareba
Czy masz świadomość tego , co właśnie powiedziałeś ? Po pierwsze , że wystarcza tylko niektóre sprawy doktryny katolickiej przekazać, resztę pod wplywem nacisków przemilczmy. Po drugie - " fajne tematy"? Co masz na myśli : klaskanie i śpiewanie przy gitarze piosenek typu : Jezus moim przyjacielem jest. I to ma być sedno katechezy na lekcjach religii katolickiej ? Chyba zupelnie się rozmijamy.
@@ewaplewinska7999
Zdajesz sobie sprawe że z takim podejsciem jak twoje to można iść od razu na line i skończyc to wszystko bo już nic nie można zrobić. To że są różne naciski to nie znaczy że trzeba się poddawać. Lepiej głosić 50% niż 0% bo ty bys sie zamnka w swojej banieczce klepania po plecach i z swoimi ziomkami jarał się że w 10 osób sobie macie turbo doktryne a w tym czasie gineło by 50k ludzi ktorzy nie dostaną nawet tych 5% bo już od 30 lat nie ma komu im tego przekazać.
I jeszcze jedno. Poziom katechetów NOM jest często żenujący, bo i przygotowanie do tej pracy też.