Potop, trylogia w ogóle, to takie fantazy gdzie system magiczny polega na robieniu szablą ;) A za Zagłobą przepadam totalnie i to jest typ humoru, kóry prawdopodobnie nigdy nie przestanie mnie bawić. Przeczytałam całą Trylogię z własnej i nieprzymuszonej woli chyba jeszcze w podstawówce, bądź na początku liceum (jestem tak stara, że chodziłam do szkoły przed gimnazjum) i wracam prawie tak często jak do Diuny i Władcy Pierścieni. Tak, zdaję sobie sprawę, że to dziwny dobór lektur. Ale spójrzmy na to tak: barwne charaktery - są, wielka sprawa - jest, wielka przygoda - jest, przyjaźń - jest, trudne wybory i problemy moralne są... Narobiłeś mi ochoty na kolejny reread, zwłaszcza Potopu (bo to mój ulubiony tom)
Oj pamiętam jak wkręciłam się w Potop w liceum (gdy był lekturą) do tego stopnia, że potem pochłonęłam i Ogniem i mieczem i Pana Wołodyjowskiego. Świetne opowieści, aż i we mnie pojawiła się ochota na odświeżenie tegoż (zwłaszcza, że ostatnio trafiam na dość kiepskie książki).
Właśnie - uwielbiam trylogię i ogólnie twórczość Sienkiewicza, więc zawsze byłam w mniejszości. Wszyscy moi znajomi dziwili się, jak mogę to czytać, ale przecież to tak pasjonujące historie, że same się czytają ❤️
Hej. Jeśli jeszcze nie zaczęte to polecam w audiobooku słuchać Potopu. Ja mam wydanie z Aleksandrii i lektorem jest Marek Walczak (było inne ale jestem cebula i legimi nie zapłacę dodatkowych 14.99). Ja zacząłem i nie żałuję!!!
Odnośnie Sienkiewicza. Czytałem cztery jego książki - Krzyżacy, dwa tomy Trylogii, W pustyni i w puszczy. I właśnie ta ostatnia podobała mi się najmniej. Natomiast moim zdaniem bez sensu zaczynać Trylogię czy w sumie każdą trylogię od drugiego tomu. Ogniem i Mieczem to świetna powieść a Potop, o ile opowiada inną historię, to dzieje się ona niedługo po tomie pierwszym, powracają znane nam postacie, inne są wspominane, mamy już obraz tego jak wygląda sytuacja na terenach polskich i okolicznych. Poza tym moim zdaniem tom pierwszy jest jednak lepszy, bardziej skondensowany bo z Potopu spokojnie można by 100-150 stron umiejętnie wywalić. Ale bardzo podobały mi się oba. Pozdro!
Co do "Kronik Amberu" to jestem właśnie na drugim tomie i też mam problem z językiem, ale historia jest na tyle ciekawa, że czytam dalej. Mam w planach skończyć przynajmniej pierwsze pięć książek. Co do Sienkiewicza, to "W pustyni i w puszczy" było dla mnie traumatycznym przeżyciem. Nigdy tego nie dokończyłem. Do "Quo Vadis" podchodziłem chyba trzy razy, ale też odpuściłem. "Krzyżacy" byli ok, ale momentami się dłużyło. Za to "Potop" mi się podobał. Pamiętam, że byłem u babci na wsi i szukałem czegoś do czytania na jej pułkach i tak trafiłem na tą książkę. Niestety ku mojemu rozczarowaniu okazało się, że jest wydani trzytomowe, a tom trzeci się gdzieś zgubił :D Ostatecznie dokończyłem kiedyś w audiobooku i przesłuchałem też pozostałe tomy trylogii. Z całości to chyba właśnie "Potop" podobał mi się najbardziej, ale "Ogniem i Mieczem" jest zaraz za nim. Rzeczywiście takie dobre powieści przygodowe. Niestety z bardzo słabo napisanymi postaciami kobiet, ale mam wrażenie, że to był problem z każdą książką tego autora. Edit: Jeszcze co do Małeckiego. Chcieliśmy z żoną sprawdzić skąd te wszystkie zachwyty więc się podzieliliśmy - ja przeczytałem "Saturnina", a żona "Święto Ognia". Obie książki były dziwne (dla mnie to nawet plus), ale nie podeszły nam i nie planuję sięgać po kolejne dzieła.
To ja mam taki pomysł, żebyś porównał Sienkiewicza z oryginałem, czyli powieściami Kraszewskiego, którymi Sienkiewicz się, hehe, inspirował. Natomiast jak chcesz hardkoru, to jest zawsze "Bez dogmatu", manifest incelstwa. Czytałam to dawno temu na studiach a jednak wciąż czasem myślę o tym jak była zła (:
Byłem pare lat temu na spotkaniu z Piotrem W. Cholewą i Jakubem Ćwiekiem i potwierdzam, że J. Ćwiek jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Przeczytałem tylko pierwszy tom "Kłamcy" i był całkiem okej.
Pilipiuk. Dla mnie najlepsze są zbiory opowiadań. Oko jelenia strasznie słabe. Sienkiewicz. Absolutnie genialny. Morgan. Czytałem tylko węgiel, i bardzo mi się podobał.
Co do Kristoffa to chyba ominęły Cię dwa tomy wojny lotosowej - "Tancerze burzy" i "Bratobójca". Co do Ćwieka to wypuścił niedawno książkę "To po diable" będącą pierwszą częścią serii "Diabelska sukcesja" i to jest całkiem niezła i pełna akcji piekielna rozgrywka. Pilipiuk w opowiadaniach jest świetny i najczęściej przeplata tam opowieści o przygodach dwóch bohaterów - dr. Skórzewskiego, za którym przez końcówkę XIXw i początek XXw podążamy przez ciekawe zdarzenia na granicy medycyny i zjawisk nadnaturalnych, klimatem czasem ocierając się o horror niczym z Cthulhu; oraz Roberta Storma - amatorskiego detektywa z ogromną wiedzą historyczną rozwiązującego niesamowite zagadki i odnajdującego stare przedmioty wymykające się klasyfikacji naukowej. Poza tym można tam trafić na pojedyncze opowiadania różnej treści, raz lepsze, raz gorsze - zbiór opowieści o dr. Skórzewskim został niedawno wydany w pięknej oprawie - zawiera opowiadania z wszystkich tomów poukładane zgodnie z chronologią fabularną. Tomy które masz nie są jakoś najbardziej wybitne, ale za to najlepsze z ich opowiadań to zazwyczaj norma w innych. Kosika może lepiej poznać od strony SF - czasem cyberpunkowej, czasem hard, ale ocierające się często o psychologiczną grozę, tak po tytułach to "Mars ", "Kameleon", "Różaniec", "vertical".
15:35. Vesper ma ciekawą ofertę ale szkoda, że nie wydaje swoich książek w formie ebooków. Co prawda Katedra już w 2022 raportowała, że wydawnictwo planuje wejść na rynek cyfrowy, ale widać, że do tej pory nic z tego nie wyszło. 17:30 - Zgadzam się do Jakuba Ćwieka. Czytałem dwie jego serie - "Chłopcy" i"Kłamce". W obydwu przypadkach opowiadania wychodziły o wiele lepiej. Gdy po 2 tomie przechodził w powieść seria traciła na jakości. W dodatku obie serie mają problemy z zakończeniami. W przypadku "Chłopców" jest ono słabe, w przypadku "Kłamcy" jest tragiczne (tom 4 dostał ode mnie 3/10, chyba najniższa ocenę jaką dałem na lubiimyczytac). 30:15 - Jeżeli "Modyfikowany węgiel" nie przypadł Tobie do gustu, to najprawdopodobniej jego pozostałe książki też ci się nie spodobają. Czytałem wszystkie 3 o których mówisz i z nich najbardziej mi się chyba podobały "Siły Rynku".
Mi się właśnie Samanthy Shannon odechciało przez to przepisywanie serii. Mam cały Czas żniw w starym wydaniu i nie wiem czy będę sięgać bo kolejne tomu będą tylko w nowym i może fabularnie nie będzie się do końca spinać. Więc raczej sobie odpuszczę serię
Małeckiego ja polecam sąsiednie kolory bo wiem że lubisz kiedy książka ma wyraźny klimat a ze wszystkiego co czytałam tego autora tutaj ten klimat jest na prawdę dużym plusem
Jak ktoś jest stary, bo swojego czasu chodził do gimnazjum, to co ja mam powiedzieć, gdy chodziłam do 8. klasy. W poprzednim rzucie. ;) "Aleję potępienia" czytałam x lat temu, bardzo niewiele pamiętam, tylko tyle, że było to bardzo przeciętne i nie najlepiej napisane (lub przetłumaczone?). Jeśli zaś chodzi o Pilipiuka, to kiedyś czytałam Wędrowycza i nawet mi dostarczał sporej dawki rozrywki, ale w końcu miałam dość. Natomiast "poważne" książki Pilipiuka uważam za zwyczajnie kiepskie np. serię o kuzynkach. Czytałam też parę poważnych opowiadań i uważam pana Pilipiuka za po prostu słabego pisarza. Zresztą nie mogę też znieść wciskania przez niego swoich politycznych poglądów w usta narratora / bohaterów. Czasem czułam się wręcz zażenowana, czytając jego teksty, a to było dawno temu, jeszcze znacznie wcześniej niż poprawność polityczna była w ogóle modna, a polscy pisarze fantastyczni byli niemal bez wyjątku twardogłowymi prawicowcami.
Obawiam się, że zakończysz swoją czytelniczą przygodę z Czasem Żniw po drugim tomie ;) Ja wymęczyłem trzeci i też sprzedałem cały komplet (w wersji kolekcjonerskiej w dodatku), bo ta książka i w ogóle pisarstwo pani Shannon, to jest nieporozumienie.
Kiedyś dałem ostatnią szansę Peterowi V. Brettowi, ale finalnie stwierdziłem że to nie jest autor dla mnie (i to pomimo tego, że świat przedstawiony w Cyklu Demonicznym był dla mnie akurat ciekawy).
Co do Zelaznego to ja właśnie po opowiadaniach ze zbioru "Nieśmiertelni" od Maga trochę się zniechęciłem ale nie pod względem fabuły tylko stylu pisania. Mam jeszcze właśnie "Pan światła" wydane przez Zysk więc jeszcze jedną szansę autorowi na pewno dam.
Potop, trylogia w ogóle, to takie fantazy gdzie system magiczny polega na robieniu szablą ;) A za Zagłobą przepadam totalnie i to jest typ humoru, kóry prawdopodobnie nigdy nie przestanie mnie bawić. Przeczytałam całą Trylogię z własnej i nieprzymuszonej woli chyba jeszcze w podstawówce, bądź na początku liceum (jestem tak stara, że chodziłam do szkoły przed gimnazjum) i wracam prawie tak często jak do Diuny i Władcy Pierścieni. Tak, zdaję sobie sprawę, że to dziwny dobór lektur. Ale spójrzmy na to tak: barwne charaktery - są, wielka sprawa - jest, wielka przygoda - jest, przyjaźń - jest, trudne wybory i problemy moralne są... Narobiłeś mi ochoty na kolejny reread, zwłaszcza Potopu (bo to mój ulubiony tom)
Oj pamiętam jak wkręciłam się w Potop w liceum (gdy był lekturą) do tego stopnia, że potem pochłonęłam i Ogniem i mieczem i Pana Wołodyjowskiego. Świetne opowieści, aż i we mnie pojawiła się ochota na odświeżenie tegoż (zwłaszcza, że ostatnio trafiam na dość kiepskie książki).
Właśnie - uwielbiam trylogię i ogólnie twórczość Sienkiewicza, więc zawsze byłam w mniejszości. Wszyscy moi znajomi dziwili się, jak mogę to czytać, ale przecież to tak pasjonujące historie, że same się czytają ❤️
O 3 muszkieterach chyba można to samo powiedzieć, fantasy ze szpada 🙂 uwielbiam takie przygodowki.
Trylogia Sienkiewicza jest fantastyczna, jestem fanką od dzieciaka, kiedy wpadło w moje ręce "Ogniem i Mieczem" 😅
Hej. Jeśli jeszcze nie zaczęte to polecam w audiobooku słuchać Potopu. Ja mam wydanie z Aleksandrii i lektorem jest Marek Walczak (było inne ale jestem cebula i legimi nie zapłacę dodatkowych 14.99). Ja zacząłem i nie żałuję!!!
Kurła Sienkiewicz to jedyny autor lekturowy, którego kilka razy książki przeczytałem.
Odnośnie Sienkiewicza. Czytałem cztery jego książki - Krzyżacy, dwa tomy Trylogii, W pustyni i w puszczy. I właśnie ta ostatnia podobała mi się najmniej. Natomiast moim zdaniem bez sensu zaczynać Trylogię czy w sumie każdą trylogię od drugiego tomu. Ogniem i Mieczem to świetna powieść a Potop, o ile opowiada inną historię, to dzieje się ona niedługo po tomie pierwszym, powracają znane nam postacie, inne są wspominane, mamy już obraz tego jak wygląda sytuacja na terenach polskich i okolicznych. Poza tym moim zdaniem tom pierwszy jest jednak lepszy, bardziej skondensowany bo z Potopu spokojnie można by 100-150 stron umiejętnie wywalić. Ale bardzo podobały mi się oba. Pozdro!
Co do "Kronik Amberu" to jestem właśnie na drugim tomie i też mam problem z językiem, ale historia jest na tyle ciekawa, że czytam dalej. Mam w planach skończyć przynajmniej pierwsze pięć książek.
Co do Sienkiewicza, to "W pustyni i w puszczy" było dla mnie traumatycznym przeżyciem. Nigdy tego nie dokończyłem. Do "Quo Vadis" podchodziłem chyba trzy razy, ale też odpuściłem. "Krzyżacy" byli ok, ale momentami się dłużyło. Za to "Potop" mi się podobał. Pamiętam, że byłem u babci na wsi i szukałem czegoś do czytania na jej pułkach i tak trafiłem na tą książkę. Niestety ku mojemu rozczarowaniu okazało się, że jest wydani trzytomowe, a tom trzeci się gdzieś zgubił :D Ostatecznie dokończyłem kiedyś w audiobooku i przesłuchałem też pozostałe tomy trylogii. Z całości to chyba właśnie "Potop" podobał mi się najbardziej, ale "Ogniem i Mieczem" jest zaraz za nim. Rzeczywiście takie dobre powieści przygodowe. Niestety z bardzo słabo napisanymi postaciami kobiet, ale mam wrażenie, że to był problem z każdą książką tego autora.
Edit: Jeszcze co do Małeckiego. Chcieliśmy z żoną sprawdzić skąd te wszystkie zachwyty więc się podzieliliśmy - ja przeczytałem "Saturnina", a żona "Święto Ognia". Obie książki były dziwne (dla mnie to nawet plus), ale nie podeszły nam i nie planuję sięgać po kolejne dzieła.
26:22 oba są zajebiste, polecam czytać od pierwszego
Super film
Nie mogę się doczekać Sienkiewicza. Może w ramach jakiegoś miesiąca powieści historycznych? 😊
To ja mam taki pomysł, żebyś porównał Sienkiewicza z oryginałem, czyli powieściami Kraszewskiego, którymi Sienkiewicz się, hehe, inspirował.
Natomiast jak chcesz hardkoru, to jest zawsze "Bez dogmatu", manifest incelstwa. Czytałam to dawno temu na studiach a jednak wciąż czasem myślę o tym jak była zła (:
Byłem pare lat temu na spotkaniu z Piotrem W. Cholewą i Jakubem Ćwiekiem i potwierdzam, że J. Ćwiek jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Przeczytałem tylko pierwszy tom "Kłamcy" i był całkiem okej.
jak mowa o vesperze była to może tier lista wydawnictw
Pilipiuk. Dla mnie najlepsze są zbiory opowiadań. Oko jelenia strasznie słabe.
Sienkiewicz. Absolutnie genialny.
Morgan. Czytałem tylko węgiel, i bardzo mi się podobał.
Mam pomysł na film!
Top 10 ulubionych postaci "bez znaczenia"/całkiem pobocznych. Przykład postaci: Tom Bombadil oraz Chan z Metro 2033.
Od Ćwieka fenomenalna jest Topiel, może jestem stronnicza, bo akcja toczy się na moich terenach, ale mega mnie wciągnęła te kilka lat temu
Polecam " Pana Światła" Zelaznego, to naprawdę dobra książka.
Zelazny nie jest dla wszystkich. Jeśli oczekujecie literatury łatwej miłej i przyjemnej pokroju Kristoffa i reszty, autor ten nie jest dla Was.
Co do Kristoffa to chyba ominęły Cię dwa tomy wojny lotosowej - "Tancerze burzy" i "Bratobójca". Co do Ćwieka to wypuścił niedawno książkę "To po diable" będącą pierwszą częścią serii "Diabelska sukcesja" i to jest całkiem niezła i pełna akcji piekielna rozgrywka. Pilipiuk w opowiadaniach jest świetny i najczęściej przeplata tam opowieści o przygodach dwóch bohaterów - dr. Skórzewskiego, za którym przez końcówkę XIXw i początek XXw podążamy przez ciekawe zdarzenia na granicy medycyny i zjawisk nadnaturalnych, klimatem czasem ocierając się o horror niczym z Cthulhu; oraz Roberta Storma - amatorskiego detektywa z ogromną wiedzą historyczną rozwiązującego niesamowite zagadki i odnajdującego stare przedmioty wymykające się klasyfikacji naukowej. Poza tym można tam trafić na pojedyncze opowiadania różnej treści, raz lepsze, raz gorsze - zbiór opowieści o dr. Skórzewskim został niedawno wydany w pięknej oprawie - zawiera opowiadania z wszystkich tomów poukładane zgodnie z chronologią fabularną. Tomy które masz nie są jakoś najbardziej wybitne, ale za to najlepsze z ich opowiadań to zazwyczaj norma w innych. Kosika może lepiej poznać od strony SF - czasem cyberpunkowej, czasem hard, ale ocierające się często o psychologiczną grozę, tak po tytułach to "Mars
", "Kameleon", "Różaniec", "vertical".
15:35. Vesper ma ciekawą ofertę ale szkoda, że nie wydaje swoich książek w formie ebooków. Co prawda Katedra już w 2022 raportowała, że wydawnictwo planuje wejść na rynek cyfrowy, ale widać, że do tej pory nic z tego nie wyszło.
17:30 - Zgadzam się do Jakuba Ćwieka. Czytałem dwie jego serie - "Chłopcy" i"Kłamce". W obydwu przypadkach opowiadania wychodziły o wiele lepiej. Gdy po 2 tomie przechodził w powieść seria traciła na jakości. W dodatku obie serie mają problemy z zakończeniami. W przypadku "Chłopców" jest ono słabe, w przypadku "Kłamcy" jest tragiczne (tom 4 dostał ode mnie 3/10, chyba najniższa ocenę jaką dałem na lubiimyczytac).
30:15 - Jeżeli "Modyfikowany węgiel" nie przypadł Tobie do gustu, to najprawdopodobniej jego pozostałe książki też ci się nie spodobają. Czytałem wszystkie 3 o których mówisz i z nich najbardziej mi się chyba podobały "Siły Rynku".
Mi się właśnie Samanthy Shannon odechciało przez to przepisywanie serii. Mam cały Czas żniw w starym wydaniu i nie wiem czy będę sięgać bo kolejne tomu będą tylko w nowym i może fabularnie nie będzie się do końca spinać. Więc raczej sobie odpuszczę serię
Małeckiego ja polecam sąsiednie kolory bo wiem że lubisz kiedy książka ma wyraźny klimat a ze wszystkiego co czytałam tego autora tutaj ten klimat jest na prawdę dużym plusem
Potwierdzam. To jedna z najlepszych powieści Małeckiego. Polecam w audiobooku z dźwiękiem w tle, czytają Filip Kosior i Danuta Stenka.
Jak ktoś jest stary, bo swojego czasu chodził do gimnazjum, to co ja mam powiedzieć, gdy chodziłam do 8. klasy. W poprzednim rzucie. ;)
"Aleję potępienia" czytałam x lat temu, bardzo niewiele pamiętam, tylko tyle, że było to bardzo przeciętne i nie najlepiej napisane (lub przetłumaczone?). Jeśli zaś chodzi o Pilipiuka, to kiedyś czytałam Wędrowycza i nawet mi dostarczał sporej dawki rozrywki, ale w końcu miałam dość. Natomiast "poważne" książki Pilipiuka uważam za zwyczajnie kiepskie np. serię o kuzynkach. Czytałam też parę poważnych opowiadań i uważam pana Pilipiuka za po prostu słabego pisarza. Zresztą nie mogę też znieść wciskania przez niego swoich politycznych poglądów w usta narratora / bohaterów. Czasem czułam się wręcz zażenowana, czytając jego teksty, a to było dawno temu, jeszcze znacznie wcześniej niż poprawność polityczna była w ogóle modna, a polscy pisarze fantastyczni byli niemal bez wyjątku twardogłowymi prawicowcami.
❤❤
"Mars" Rafała Kosika to świetna książka SF w staroszkolnym stylu, polecam sprawdzić
👍👍👍
🎉
Pan Światła tylko w tłumaczeniu Piotra Cholewy.
Obawiam się, że zakończysz swoją czytelniczą przygodę z Czasem Żniw po drugim tomie ;) Ja wymęczyłem trzeci i też sprzedałem cały komplet (w wersji kolekcjonerskiej w dodatku), bo ta książka i w ogóle pisarstwo pani Shannon, to jest nieporozumienie.
Kiedyś dałem ostatnią szansę Peterowi V. Brettowi, ale finalnie stwierdziłem że to nie jest autor dla mnie (i to pomimo tego, że świat przedstawiony w Cyklu Demonicznym był dla mnie akurat ciekawy).
Co do Zelaznego to ja właśnie po opowiadaniach ze zbioru "Nieśmiertelni" od Maga trochę się zniechęciłem ale nie pod względem fabuły tylko stylu pisania. Mam jeszcze właśnie "Pan światła" wydane przez Zysk więc jeszcze jedną szansę autorowi na pewno dam.
"Pan Światła" to jak dla mnie najlepsza powieść Zelaznego. Mega ciekawy koncept świata i historia.
Mi od Zelaznego podobał się też Odmieniec i drugi tom tej serii. Niestety kolejnych tomów nie zdążyl napisać.
Moim zdaniem najlepsza książka Małeckiego to Korowód, powieść szkatułkowa z wątkiem autobiograficznym
To prawda, najlepsza, ale ja bym zaczęła od Dygotu, Sasiednich kolorów i Rdzy, żeby poznać najpierw styl autora.
@AnetaZ. ja właśnie zacząłem od Korowodu i się zakochałem, Dygot, Rdza i Horyzont podobały mi się mniej
Dla każdego coś dobrego 😊@@borysmoskalik593
Kosika to bym tylko Kameleona polecał...
Dawaj tego Henia :D
ostatnią szansę jak ex
Evil KsiążkoweBajdurzenie < Joe Abercombie 👺
dzień dobry do obiadku