Ja jestem graczem od przeszło 9-10 lat i załapałem się na kilka super gier AAA (CALL OF DUTY Wiedźmin itp.) ale od dobrych (około) 4 lat lepiej mi się gra w gry indii od zapalonych graczy i nie opłaca mi się grać w jakieś gry do zwykłego odmóżdżenia, gry są sztuką, doświadczeniem które mogą z nami zostać na całe życie. Teraz jest ważne tylko żeby nabić kasę i promować swoją agede dopuki kasa się zgadza. Lepiej wesprzeć małe, średnie studia które robią to z pasji. (Ale to tylko moja nie znaczonca opinia) P.S. super materiał pozdrawiam🫡
MAM to samo a jeśli gracze chcą "wyleczyć" tytuły AAA to zwyczajnie trzeba przestać to kupować skoro gry AAA to tylko słupki statystyczne to trzeba zacząć "mówić" językiem korporacji i pokazać na "słupkach" co gracze o tym myślą.
Niestety zjawisko, które dotyka gier komputerowych jest zjawiskiem obecnym w wielu branżach. Ktoś nazwał to "shittification process"-em i jest to po prostu wynik tworzenia produktu nie pod konsumenta, a pod inwestorów, ciągłej roszady menegerów, którzy wchodzą do firmy, aby wycisnąć normy z pracowników, dostać za to zapłatę i zmienić miejsce pracy ponownie. Oczywiście w branży gier dochodzą do tego specyficzne dla niej problemy typu DEI i wyjątkowo toksyczne modele zarabiania gier i utrzymania użytkownika przy konkretnym tytule, co tylko podgrzewa ten już wrzący kociołek gówna. Przykre, ale prawdziwe. Wydaje mi się, że jako gracze na ten pierwszy problem nie damy rady jakkolwiek wpłynąć. DEI i toksyczne/agresywne strategie finansowe firm to natomiast, inna bajka - tu powinniśmy jak najbardziej działać. Niemniej jednak świetny materiał przyjacielu, oby tak dalej!
akurat z walką z dei i resztą można powiedzieć gracze przyjmują podobną taktykę jaka była przez podobnych ludzi była robiona widzą woke/dei uznają za syf i nie będą ruszać tego oraz ostrzegać inne osoby przed tym
@@Gellaini Oczywiście. Tutaj śmiało możemy najzwyczajniej głosować portfelem i nieść wieść dalej. DA: Veilguard jest idealnym przykładem z tymi swoimi tragicznymi sprzedażami ;p
Hogwart Legacy było... Poprawne. Ok klimat zajebisty, fabuła młech. Ta starożytna magia jest tak naciągana jak gacie na tyłku Dudley'a. Było tyle opcji jak np zrobienie potomka, któregoś z założycieli i odkrywanie swojego dziedzictwa. To by było zajebiste być np potomkiem Gryffindora w Sliterinie. A jedyny fajny wątek poboczny czyli z domu Sliterina skończył się zbyt cukierkowo. A poziom trudności... Jak ja gram na najtrudniejszym, żeby mieć wyzwanie to coś jest mocno nie tak.
Jeśli gracze chcą "wyleczyć" tytuły AAA to zwyczajnie trzeba przestać to kupować skoro gry AAA to tylko słupki statystyczne to trzeba zacząć "mówić" językiem korporacji i pokazać na "słupkach" co gracze o tym myślą. Nawet jeśli te firmy upadną dzieki temu będzie to żadna strata a miejsce dla firm które będą traktować poważniej to co robią i tyle. Nowy dragon age na bank takiego budżetu nie miał to tylko marketing, gra nie wygląda na taki budżet, brak w niej bardzo wielu mechanik które były, brak w niej kontentu a jedyny kontent to ten LGBT. Tak więc sorry niech się schowają.
Polecam sobie poczytać np. o budżetach Asasynów. Powiedz mi gdzie tam te pieniądze poszły? :) Oczywiście, że DA:V nie wygląda na taki budżet, więc na co idą te pieniądze?
Prawda jest taka ze developerzy traktuja to czysto jak biznes, rozumiem to w 100% ale nie dawajmy ludziom gówna pokroju dragon age nowego czy star wars outlaws. Wiem też że są perełki wspomniane w materiale jak hollow knight czy stardew valley że poza pracą twórca/y wkłada w to serce. Wydaje mi się, że widać to chociażby po Larianach od baldura 3 że z budżetem poniżej 100mln dolarów potrafią zrobić wspaniałą grę, dla przykładu jak mówiłeś dragon age 250mln. Ok niech to będzie biznes ale niech twórcy zrobią cokolwiek żebyś chociaż nie poczuł się oszczany ciepłym moczem.
Problem w tym że to nie jest kapitalizm. W kapitalizmie to klient/konsument ma ostatnią rację i pod niego się wszystko robi. To jest niestety korporatyzm czyli coś co czerpie z najgorszych cech kapitalizmu i socjalizmu.
@@racingraptor4758 Kapitalizm niestety w swej naiwności bazuje na tym, że konsument jest świadomy i podejmuje przemyślane decyzje, przez co na rynku w teorii powinny zostawać tylko najlepsze i najtańsze twory. Rzeczywistość jest niestety inna i wielu ludzi po prostu nie potrafi dobrze wydawać pieniądze, co wykorzystują korporacje kierując wzrok na łatwych konsumentów, którzy tak przez lata krzyczeli frazesy "bo mnie stać", "moje pieniądze moja sprawa", "nie zaglądaj mi do portfela", "a mi się podoba".
Powiem z perspektywy bardzo starego gracza. Mówisz tutaj jak to indyki mają być ratunkiem od niedopracowanych tytułów. Jedyny powód dlaczego one często "uciekają" od łatki niedopracowanych na premierę jest to, że są wydawane w early access. Wiele osób traktuje early access jako usprawiedliwienie do przymknięcia oko na wady wieku dziecięcego tytułu. Gry AAA, jakby nie było, bardzo żadko mają podobny luksus. To co często uchodzi płazem małym tytułom, jest uznawane za niewybaczalne dla wielkich studiów.
Jestem fanem serii Dragon Age, i gram w DA:V, i tak jak powiedziałeś - spoko się klika. Ale pozytywnej recenzji bym nie dał. Nawet jeżeli gra nie jest dla mnie jakaś szczególnie zła, a wszelkie kontrowersje wiadomych poglądów po prostu staram się ignorować, to przez to ze gra nazywa się Dragon Age to pod tym kątem ją oceniam. A jako Dragon Age ta gra jest fatalna. Wydaje mi się że gdyby zrobili z tego inne uniwersum, a nawet z podobną fabułą to gra zostałaby odebrana dużo lepiej.
Można się dobrze bawić w każdej grze, niezależnie od opinii publicznej, nie ma w tym nic złego :D Mimo to, krytykujmy kiepski stan techniczny tych gier o gigantycznym budżecie, by przyszłe gry były lepsze!
@@Estess_ akurat dragon age ma dobry stan techniczny, ale porównując nową grę ze starymi to ma się wrażenie jak by to było inne uniwersum, no i fabuła z dialogami jest strasznie nudna, nijakość bije od tej gry
Wielkie korpo jak Blac Rock wymagają przestrzegania ESG aby dać odpowiedni "rejting" akcjom danej wytwórni. Mniejsi się dostosowali aby akcje nie poleciały i zatrudnili maksymalna liczbę ludzi na podstawie poprawności potycznej.... i działo się to już 5-8 lat temu .... teraz odczuwamy tego efekty....
Nie wiem czy korporacje niszczą branżę gier czy bardziej same siebie. Z moich obserwacji rynków akcji wynika że słaby produkt powoduje wycofywanie się akcjonariuszy. A korporacje głównie na akcjach stoją. Z mojej perspektywy ten cały gnój jest świetnym nawozem dla perełek takich jak Larian studios czy GGG. Z czasem takich firm będzie więcej bo po prostu się opłaca robić dobre produkty.
Największy problem z zamknięciem volition, jest zupełnie gdzie indziej. Całkowicie anulowano (prawdopodobnie) pracę nad patchem, dla SR2 na PC i dodaniem dlc z X360. Jeśli grałeś w dwójkę na PC, to wiesz iż jest średnio grywalna. Niestety jest wiele studiów, które noszą legendarną nazwę i jednocześnie, nie mające nic wspólnego ze swoją przeszłością.
@@Estess_ ale staje się i wychodzi od ludzi z branży oraz gamingowych "dziennikarzy" którzy muszą bić w ten bęben bo nie będzie kolejnego early accessu
niestety duże studia żerują po części na graczach, którzy nie są "zaprawieni w boju", kupują te gry 2/3 na rok i uważają że się świetnie bawią, a gra sama w sobie nie jest zła.. jak dla mnie seria AC mogła się skończyć po 3 pierwszych odsłonach, ew. po "Black Flag", teraz takie gry świetnie by się sprawdziły jako dobry remaster na nowszych silnikach
No tak, mogła seria AC się tak zakończyć. Jednak zauważyli, że dla graczy najważniejszy był klimat i rozgrywka, więc wystarczyło trochę pozmieniać i wydać jako kolejną grę.
Ja jestem fanem gier ale nie mam tyle czasu na granie. Jak pogram 45 min dziennie to jest coś. Ale hogwarts legacy w mojej opinii jest drętwy. Grafika super, świat też ale postać taka bez emocji i fabuła mnie średnio zaciekawiła. Przegrałem może maks 10 h
Nie potrafią zrobić gier dla graczy żeby gracze byli zadowoleni to niech bankrutują na ich miejsce wejdzie ktoś inny kto potrafi zrobić dobrą grę i potrafią na niej zarobić thats life😂
Wszystko można zrobic nawet włożyć dobrze napisane postacie lgbtq które można polubić tylko trzeba to dobrze zrobic a nie pchac na sile ludziom do pyska😂
Typowe pieprzenie dzisiejszego "konsumenta" bez własnego zdania i wieczne "KIEDYŚ" - od pokolenia komórek... Kiedyś to fakt, nie było lepiej! Było nowe. Połowa z tych gier, które się wspomina, była nowa i tylko to trzyma ludzi przy wspomnieniu o nich! Zapominają, jak przy galopującej zmianie technologii X czy Y działały jak gówno! Jak wtedy były bugi w grach, a nie dzisiaj! Bo raz na 100h kolor gaci mi się zmieni... Wieczne marudzenie dzisiejszych ludzi, głównie z pokolenia, które wychowało się na grach. I wieczne pytania na forach, fejsbuniach czy innych sritokatach... Już nie mówiąc o tej pladze Twitcha (która totalnie zabiła w ludziach chęć poznawania): "CZY POLECACIE TYTUŁ X CZY Y?" (Bo sam jestem bezwiedną pizdą, która nie wie, czego chce. Nie wie, czy lubi sport czy pew-pew. Nie wie, czy lubi ścigałki czy tycoon - itp., itp.). Musi mu jakiś idiota z internetu to powiedzieć! Co lubi, a czego nie. Więc nie, nie korporacje rujnują branżę gier, a gracze. To jest plaga: wiecznie marudzących idiotów! Tak samo z filmami, tak samo z "MAGIĄ ŚWIĄT". To już nie to samo. Blah, blah. Pokolenie zwykłych ciot! Tylko be i be! Jacy to źli twórcy są be, bo MAGICZNIE nie robią tego, co ja chcę i czego oczekuję. (A czego oczekujesz? NIE WIEM, ALE NIE TEGO!) Blah, blah! I ta tendencja: 7/10 to już okropna gra, bo jakieś pseudo-dziennikarzyny z Twitterka tak oceniają. Już nie mówiąc o idiotyzmie, że teraz gracze zachowują się, jakby WSZYSTKO MUSIAŁO BYĆ IDEALNE OH AH EH. Coś, co 10 lat temu było wyzywane, teraz nagle oh, jak ja to uwielbiam! Banda hipokrytów! Patrz: "Space Marines 2" - korytarzówka nudna, powtarzalna i ok. Ktoś lubi, ktoś nie. Tyle. Proste. To nie! TO WSPANIAŁA GRA, bo ma animacje krwi, ale już gra AAA to fuj, bo tam jest NPC, który ma na imię Bogdan i to mnie obraża (banda ciot). Już nie mówiąc o tym idiotyzmie AAA czy indie - jakby to miało znaczenie. GRA MA MI SIĘ PODOBAĆ. Czy jest robiona przez małpę po trepanacji czaszki, czy 1000 osób - mam to gdzieś. Ma mi się podobać i tyle! Bo wiem, jaki lubię gatunek (a często lubię wiele). A nie... pokolenie tych CS-ów, LoL-a i innych COD-ów/Fortnite'ów - jedna gra na krzyż, a potem ojej! To są inne gry? Naprawdę, jedno wielkie kurwienie można by tu rzucać... Jak gracze stali się zwykłymi pizdami. Już nie mówiąc też o tym waszym wiecznym marudzeniu: JAK TO NIE MAM JUŻ MAGII DO GRANIA albo NIE MAM CZASU, BO MUSZĘ PRACOWAĆ, BO JESTEM DOROSŁY. A potem się okazuje, że taki korposzczur, który musi wysłać mejla raz na godzinę, jest zmęczony, bo mu mamusia nie zrobiła obiadku! I on nie ma siły na gry. Ale patrzeć w idiotyczny telefon i scrollować sritoki czy inne Twitch'e przez 8 godzin? To już ok! Banda hipokrytów. Gdzie jakoś ludzie po 40. potrafili grać godzinami w MMO kiedyś i tak nie pierdolić o braku czasu jak te dzisiejsze bachory. Już nie mówiąc o idiotyzmie Twitch'owo-YT'owym, gdzie jakiś pajac szuka na siłę błędów i pokazuje: "JAK TO GRA NA 100H DOBRZE DZIAŁA, ALE W JEDNEJ MISJI PRZEZ 2 MINUTY UDAŁO MI SIĘ WIDZIEĆ TEKSTURĘ ODWRÓCONĄ!" Albo inne szukanie na siłę "bugów". Patrz Fallout 76 - takie to złe, takie FUJ, a trzyma się już 6 lat. To samo w Diablo 4. Bo aspołeczne pizdy nie umieją nawet dzisiaj HI odpowiedzieć na czacie w grze multi... Bo IMERSJĘ MI ZABIJA, ŻE WIDZĘ, JAK KTOŚ BIEGA. I powtarzanie co chwilę jakiś kłamstw, że gra jest woke czy inne ścierwo. A potem się okazuje, że nawet w to nie zagrali. Naprawdę, zwykłe pokolenie pizd, a nie graczy. I TO RUJNUJE BRANŻĘ GIER. WŁAŚNIE TO! GRACZE-PIZDY! Amen
W materiale też wspominam o graczach, którzy nie przywiązują uwagi do stanu technicznego gier i nie wskazują błędów publicznie, bo nie zależy im na tym. Wina leży zarówno po stronie wielkich studiów nastawionych na zysk i copy-paste, bo fani się znajdą i kupią, i po drugiej stronie czyli graczy, którzy tak jak piszesz, nie wiedzą czego chcą. Dlatego dają sobie wciskać ten cały syf "bo to ich ulubiona seria" albo "uniwersum". Jednak mimo wszystko pamiętaj, że nie każdy siedzi na co dzień w rynku gier komputerowych, i tak jak ludzie czytają recenzje filmów czy książek, tak samo działa to na rynku gier. Problem jest bardziej złożony, bo dziennikarze growi też przez swoje współprace z wielkimi studiami też przymykają oko na błędy, żeby czasem jej nie stracili. I nie ma co się dziwić, że potem wychodzą tytuły z wadliwym stanem technicznym. Wszyscy na to przyzwoliliśmy. Jednak doszło do momentu, gdzie gry AAA i ich stan są ABSURDALNE. Na palcach jednej ręki można policzyć tytuły z ostatnich 5 lat, które były faktycznie gotowe na dzień premiery. Anomalie - jak to oburzeni developerzy z innego studia stwierdzili o Baldur's Gate 3. Bo dzisiaj ANOMALIĄ jest skończony tytuł na premierę od wielkiego studia. To jest absurd.
Myślicie, że gry AAA mogą jeszcze odzyskać dawną świetność i zacząć znów wyznaczać standardy w branży? 🤔
Indyki są coraz lepsze. Doceniajmy gry małych niezależnych twórców. One powinny się wybić.
Ja jestem graczem od przeszło 9-10 lat i załapałem się na kilka super gier AAA (CALL OF DUTY Wiedźmin itp.) ale od dobrych (około) 4 lat lepiej mi się gra w gry indii od zapalonych graczy i nie opłaca mi się grać w jakieś gry do zwykłego odmóżdżenia, gry są sztuką, doświadczeniem które mogą z nami zostać na całe życie. Teraz jest ważne tylko żeby nabić kasę i promować swoją agede dopuki kasa się zgadza. Lepiej wesprzeć małe, średnie studia które robią to z pasji.
(Ale to tylko moja nie znaczonca opinia)
P.S. super materiał pozdrawiam🫡
Oczywiście, że znacząca opinia! Dzięki!
MAM to samo a jeśli gracze chcą "wyleczyć" tytuły AAA to zwyczajnie trzeba przestać to kupować skoro gry AAA to tylko słupki statystyczne to trzeba zacząć "mówić"
językiem korporacji i pokazać na "słupkach" co gracze o tym myślą.
@@TheKasperman I to jest najlepszy sposób na wyleczenie gier AAA o którym słyszałem 😁👍
Niestety zjawisko, które dotyka gier komputerowych jest zjawiskiem obecnym w wielu branżach. Ktoś nazwał to "shittification process"-em i jest to po prostu wynik tworzenia produktu nie pod konsumenta, a pod inwestorów, ciągłej roszady menegerów, którzy wchodzą do firmy, aby wycisnąć normy z pracowników, dostać za to zapłatę i zmienić miejsce pracy ponownie. Oczywiście w branży gier dochodzą do tego specyficzne dla niej problemy typu DEI i wyjątkowo toksyczne modele zarabiania gier i utrzymania użytkownika przy konkretnym tytule, co tylko podgrzewa ten już wrzący kociołek gówna. Przykre, ale prawdziwe. Wydaje mi się, że jako gracze na ten pierwszy problem nie damy rady jakkolwiek wpłynąć. DEI i toksyczne/agresywne strategie finansowe firm to natomiast, inna bajka - tu powinniśmy jak najbardziej działać. Niemniej jednak świetny materiał przyjacielu, oby tak dalej!
podoba mi sie określenie shittification :D
akurat z walką z dei i resztą można powiedzieć gracze przyjmują podobną taktykę jaka była przez podobnych ludzi była robiona widzą woke/dei uznają za syf i nie będą ruszać tego oraz ostrzegać inne osoby przed tym
@@Gellaini Oczywiście. Tutaj śmiało możemy najzwyczajniej głosować portfelem i nieść wieść dalej. DA: Veilguard jest idealnym przykładem z tymi swoimi tragicznymi sprzedażami ;p
Hogwart Legacy było... Poprawne. Ok klimat zajebisty, fabuła młech. Ta starożytna magia jest tak naciągana jak gacie na tyłku Dudley'a. Było tyle opcji jak np zrobienie potomka, któregoś z założycieli i odkrywanie swojego dziedzictwa. To by było zajebiste być np potomkiem Gryffindora w Sliterinie. A jedyny fajny wątek poboczny czyli z domu Sliterina skończył się zbyt cukierkowo. A poziom trudności... Jak ja gram na najtrudniejszym, żeby mieć wyzwanie to coś jest mocno nie tak.
Było zbyt poprawne 😅 miałem wrażenie że targetem byli gracze 12-15 lat. A najgorsze było brak emocji u bohatera.
@PaulG-wx8zq a to prawda.
Jeśli gracze chcą "wyleczyć" tytuły AAA to zwyczajnie trzeba przestać to kupować skoro gry AAA to tylko słupki statystyczne to trzeba zacząć "mówić"
językiem korporacji i pokazać na "słupkach" co gracze o tym myślą. Nawet jeśli te firmy upadną dzieki temu będzie to żadna strata a miejsce dla firm które będą traktować poważniej to co robią i tyle. Nowy dragon age na bank takiego budżetu nie miał to tylko marketing, gra nie wygląda na taki budżet, brak w niej bardzo wielu mechanik które były, brak w niej kontentu a jedyny kontent to ten LGBT. Tak więc sorry niech się schowają.
Polecam sobie poczytać np. o budżetach Asasynów. Powiedz mi gdzie tam te pieniądze poszły? :) Oczywiście, że DA:V nie wygląda na taki budżet, więc na co idą te pieniądze?
Prawda jest taka ze developerzy traktuja to czysto jak biznes, rozumiem to w 100% ale nie dawajmy ludziom gówna pokroju dragon age nowego czy star wars outlaws. Wiem też że są perełki wspomniane w materiale jak hollow knight czy stardew valley że poza pracą twórca/y wkłada w to serce. Wydaje mi się, że widać to chociażby po Larianach od baldura 3 że z budżetem poniżej 100mln dolarów potrafią zrobić wspaniałą grę, dla przykładu jak mówiłeś dragon age 250mln. Ok niech to będzie biznes ale niech twórcy zrobią cokolwiek żebyś chociaż nie poczuł się oszczany ciepłym moczem.
Chcieliście kapitalizm, macie kapitalizm. A ta machina się dopiero rozkręca.
pora głośno o tym mówić!
Problem w tym że to nie jest kapitalizm. W kapitalizmie to klient/konsument ma ostatnią rację i pod niego się wszystko robi. To jest niestety korporatyzm czyli coś co czerpie z najgorszych cech kapitalizmu i socjalizmu.
@@racingraptor4758 Kapitalizm niestety w swej naiwności bazuje na tym, że konsument jest świadomy i podejmuje przemyślane decyzje, przez co na rynku w teorii powinny zostawać tylko najlepsze i najtańsze twory. Rzeczywistość jest niestety inna i wielu ludzi po prostu nie potrafi dobrze wydawać pieniądze, co wykorzystują korporacje kierując wzrok na łatwych konsumentów, którzy tak przez lata krzyczeli frazesy "bo mnie stać", "moje pieniądze moja sprawa", "nie zaglądaj mi do portfela", "a mi się podoba".
Powiem z perspektywy bardzo starego gracza. Mówisz tutaj jak to indyki mają być ratunkiem od niedopracowanych tytułów. Jedyny powód dlaczego one często "uciekają" od łatki niedopracowanych na premierę jest to, że są wydawane w early access. Wiele osób traktuje early access jako usprawiedliwienie do przymknięcia oko na wady wieku dziecięcego tytułu. Gry AAA, jakby nie było, bardzo żadko mają podobny luksus. To co często uchodzi płazem małym tytułom, jest uznawane za niewybaczalne dla wielkich studiów.
Nie spodziewałam się twarzy prowadzącego :D Dobry materiał 🧐
👀
@@Estess_ 👀
Jestem fanem serii Dragon Age, i gram w DA:V, i tak jak powiedziałeś - spoko się klika. Ale pozytywnej recenzji bym nie dał. Nawet jeżeli gra nie jest dla mnie jakaś szczególnie zła, a wszelkie kontrowersje wiadomych poglądów po prostu staram się ignorować, to przez to ze gra nazywa się Dragon Age to pod tym kątem ją oceniam. A jako Dragon Age ta gra jest fatalna. Wydaje mi się że gdyby zrobili z tego inne uniwersum, a nawet z podobną fabułą to gra zostałaby odebrana dużo lepiej.
Można się dobrze bawić w każdej grze, niezależnie od opinii publicznej, nie ma w tym nic złego :D Mimo to, krytykujmy kiepski stan techniczny tych gier o gigantycznym budżecie, by przyszłe gry były lepsze!
@@Estess_ akurat dragon age ma dobry stan techniczny, ale porównując nową grę ze starymi to ma się wrażenie jak by to było inne uniwersum, no i fabuła z dialogami jest strasznie nudna, nijakość bije od tej gry
Jaki przystojny prowadzący ❤
Wielkie korpo jak Blac Rock wymagają przestrzegania ESG aby dać odpowiedni "rejting" akcjom danej wytwórni. Mniejsi się dostosowali aby akcje nie poleciały i zatrudnili maksymalna liczbę ludzi na podstawie poprawności potycznej.... i działo się to już 5-8 lat temu .... teraz odczuwamy tego efekty....
Nie wiem czy korporacje niszczą branżę gier czy bardziej same siebie.
Z moich obserwacji rynków akcji wynika że słaby produkt powoduje wycofywanie się akcjonariuszy. A korporacje głównie na akcjach stoją.
Z mojej perspektywy ten cały gnój jest świetnym nawozem dla perełek takich jak Larian studios czy GGG. Z czasem takich firm będzie więcej bo po prostu się opłaca robić dobre produkty.
ale piękny chłopiec się pojawił w 0:15
Największy problem z zamknięciem volition, jest zupełnie gdzie indziej. Całkowicie anulowano (prawdopodobnie) pracę nad patchem, dla SR2 na PC i dodaniem dlc z X360. Jeśli grałeś w dwójkę na PC, to wiesz iż jest średnio grywalna.
Niestety jest wiele studiów, które noszą legendarną nazwę i jednocześnie, nie mające nic wspólnego ze swoją przeszłością.
Dzięki za dodanie info do segmentu z Saints Row!
A co po niektórzy twierdzą że to nie gry się zmieniły tylko my 🤣
sytuacja, o której mówisz jest absurdalna :D
@@Estess_ absurdalna ale niestety prawdziwa 😢😢 niektórzy żyją w swoich bańkach i ciężko im spojrzeć trzeźwym okiem jak wygląda rzeczywistość...
@@Estess_ ale staje się i wychodzi od ludzi z branży oraz gamingowych "dziennikarzy" którzy muszą bić w ten bęben bo nie będzie kolejnego early accessu
niestety duże studia żerują po części na graczach, którzy nie są "zaprawieni w boju", kupują te gry 2/3 na rok i uważają że się świetnie bawią, a gra sama w sobie nie jest zła..
jak dla mnie seria AC mogła się skończyć po 3 pierwszych odsłonach, ew. po "Black Flag", teraz takie gry świetnie by się sprawdziły jako dobry remaster na nowszych silnikach
No tak, mogła seria AC się tak zakończyć.
Jednak zauważyli, że dla graczy najważniejszy był klimat i rozgrywka, więc wystarczyło trochę pozmieniać i wydać jako kolejną grę.
Nieźle się odkleiłeś.
Napisałeś to widząc tytuł czy po obejrzeniu materiału? :) W czym Twoim zdaniem się odkleiłem?
Wiesz kto to jest plaskoziemca?
Ja jestem fanem gier ale nie mam tyle czasu na granie. Jak pogram 45 min dziennie to jest coś. Ale hogwarts legacy w mojej opinii jest drętwy. Grafika super, świat też ale postać taka bez emocji i fabuła mnie średnio zaciekawiła. Przegrałem może maks 10 h
Nie potrafią zrobić gier dla graczy żeby gracze byli zadowoleni to niech bankrutują na ich miejsce wejdzie ktoś inny kto potrafi zrobić dobrą grę i potrafią na niej zarobić thats life😂
Wszystko można zrobic nawet włożyć dobrze napisane postacie lgbtq które można polubić tylko trzeba to dobrze zrobic a nie pchac na sile ludziom do pyska😂
Typowe pieprzenie dzisiejszego "konsumenta" bez własnego zdania i wieczne "KIEDYŚ" - od pokolenia komórek...
Kiedyś to fakt, nie było lepiej! Było nowe. Połowa z tych gier, które się wspomina, była nowa i tylko to trzyma ludzi przy wspomnieniu o nich! Zapominają, jak przy galopującej zmianie technologii X czy Y działały jak gówno! Jak wtedy były bugi w grach, a nie dzisiaj! Bo raz na 100h kolor gaci mi się zmieni...
Wieczne marudzenie dzisiejszych ludzi, głównie z pokolenia, które wychowało się na grach.
I wieczne pytania na forach, fejsbuniach czy innych sritokatach... Już nie mówiąc o tej pladze Twitcha (która totalnie zabiła w ludziach chęć poznawania):
"CZY POLECACIE TYTUŁ X CZY Y?"
(Bo sam jestem bezwiedną pizdą, która nie wie, czego chce. Nie wie, czy lubi sport czy pew-pew. Nie wie, czy lubi ścigałki czy tycoon - itp., itp.). Musi mu jakiś idiota z internetu to powiedzieć! Co lubi, a czego nie.
Więc nie, nie korporacje rujnują branżę gier, a gracze. To jest plaga: wiecznie marudzących idiotów! Tak samo z filmami, tak samo z "MAGIĄ ŚWIĄT". To już nie to samo. Blah, blah. Pokolenie zwykłych ciot!
Tylko be i be! Jacy to źli twórcy są be, bo MAGICZNIE nie robią tego, co ja chcę i czego oczekuję. (A czego oczekujesz? NIE WIEM, ALE NIE TEGO!)
Blah, blah!
I ta tendencja: 7/10 to już okropna gra, bo jakieś pseudo-dziennikarzyny z Twitterka tak oceniają. Już nie mówiąc o idiotyzmie, że teraz gracze zachowują się, jakby WSZYSTKO MUSIAŁO BYĆ IDEALNE OH AH EH. Coś, co 10 lat temu było wyzywane, teraz nagle oh, jak ja to uwielbiam! Banda hipokrytów!
Patrz: "Space Marines 2" - korytarzówka nudna, powtarzalna i ok. Ktoś lubi, ktoś nie. Tyle. Proste. To nie! TO WSPANIAŁA GRA, bo ma animacje krwi, ale już gra AAA to fuj, bo tam jest NPC, który ma na imię Bogdan i to mnie obraża (banda ciot).
Już nie mówiąc o tym idiotyzmie AAA czy indie - jakby to miało znaczenie. GRA MA MI SIĘ PODOBAĆ. Czy jest robiona przez małpę po trepanacji czaszki, czy 1000 osób - mam to gdzieś. Ma mi się podobać i tyle! Bo wiem, jaki lubię gatunek (a często lubię wiele). A nie... pokolenie tych CS-ów, LoL-a i innych COD-ów/Fortnite'ów - jedna gra na krzyż, a potem ojej! To są inne gry?
Naprawdę, jedno wielkie kurwienie można by tu rzucać...
Jak gracze stali się zwykłymi pizdami.
Już nie mówiąc też o tym waszym wiecznym marudzeniu: JAK TO NIE MAM JUŻ MAGII DO GRANIA albo NIE MAM CZASU, BO MUSZĘ PRACOWAĆ, BO JESTEM DOROSŁY. A potem się okazuje, że taki korposzczur, który musi wysłać mejla raz na godzinę, jest zmęczony, bo mu mamusia nie zrobiła obiadku! I on nie ma siły na gry.
Ale patrzeć w idiotyczny telefon i scrollować sritoki czy inne Twitch'e przez 8 godzin? To już ok! Banda hipokrytów.
Gdzie jakoś ludzie po 40. potrafili grać godzinami w MMO kiedyś i tak nie pierdolić o braku czasu jak te dzisiejsze bachory. Już nie mówiąc o idiotyzmie Twitch'owo-YT'owym, gdzie jakiś pajac szuka na siłę błędów i pokazuje:
"JAK TO GRA NA 100H DOBRZE DZIAŁA, ALE W JEDNEJ MISJI PRZEZ 2 MINUTY UDAŁO MI SIĘ WIDZIEĆ TEKSTURĘ ODWRÓCONĄ!"
Albo inne szukanie na siłę "bugów".
Patrz Fallout 76 - takie to złe, takie FUJ, a trzyma się już 6 lat. To samo w Diablo 4. Bo aspołeczne pizdy nie umieją nawet dzisiaj HI odpowiedzieć na czacie w grze multi... Bo IMERSJĘ MI ZABIJA, ŻE WIDZĘ, JAK KTOŚ BIEGA.
I powtarzanie co chwilę jakiś kłamstw, że gra jest woke czy inne ścierwo. A potem się okazuje, że nawet w to nie zagrali.
Naprawdę, zwykłe pokolenie pizd, a nie graczy.
I TO RUJNUJE BRANŻĘ GIER.
WŁAŚNIE TO! GRACZE-PIZDY!
Amen
TL;DR robienie komentarza na kartkę a4 mija sie z celem. chcesz to sobie filmik nagraj czy coś. nikt tego nie przeczyta gościu.
W materiale też wspominam o graczach, którzy nie przywiązują uwagi do stanu technicznego gier i nie wskazują błędów publicznie, bo nie zależy im na tym. Wina leży zarówno po stronie wielkich studiów nastawionych na zysk i copy-paste, bo fani się znajdą i kupią, i po drugiej stronie czyli graczy, którzy tak jak piszesz, nie wiedzą czego chcą. Dlatego dają sobie wciskać ten cały syf "bo to ich ulubiona seria" albo "uniwersum".
Jednak mimo wszystko pamiętaj, że nie każdy siedzi na co dzień w rynku gier komputerowych, i tak jak ludzie czytają recenzje filmów czy książek, tak samo działa to na rynku gier. Problem jest bardziej złożony, bo dziennikarze growi też przez swoje współprace z wielkimi studiami też przymykają oko na błędy, żeby czasem jej nie stracili. I nie ma co się dziwić, że potem wychodzą tytuły z wadliwym stanem technicznym. Wszyscy na to przyzwoliliśmy. Jednak doszło do momentu, gdzie gry AAA i ich stan są ABSURDALNE. Na palcach jednej ręki można policzyć tytuły z ostatnich 5 lat, które były faktycznie gotowe na dzień premiery. Anomalie - jak to oburzeni developerzy z innego studia stwierdzili o Baldur's Gate 3. Bo dzisiaj ANOMALIĄ jest skończony tytuł na premierę od wielkiego studia. To jest absurd.