Brak konkretnych fabuł wynika moim zdaniem z ogólnego trendu ostatnich 20-25 lat "writing for the trade". Stara gwardia typu Goodwin, Simonson, Kubert, Bolland itp byli siłą rzeczy wyszkoleni z redaktorami w starej szkole że konstrukcja historii, choćby krótkiej, jest kluczowa i że "każdy numer jest czyimś pierwszym", czyli powinien być zrozumiały sam z siebie.
To prawdopodobnie jeden z powodów, dla których nie czytam nowych komiksów. Drugim jest masywny napływ ludzi, którzy rysowali od zawsze cyfrowo do sieci i idąca za tym bastardyzacja kreski. 30 lat temu takie eksperymenty były właśnie tym: ciekawymi formalnymi eksperymentami. Teraz taka oprawa graficzna w połączeniu z cyfrowym kolorowaniem sprawia, że sięgam po Epiki z lat 80. i nie jest mi już chyba nawet smutno. Brak fabuł i próba robienia wszędzie dekonstrukcji (zwykle raczej destrukcji) bo "jak wam pokażę jak się psuje dzieciństwo".
To jest dokładnie ten tom. W moim wypadku chaos związany z kolejnymi wydaniami sprawił, że nim doszedłem, który to i kupiłem, to minęły chyba dwa lata ;)
Przynajmniej zdążył wyjść na miękko 😉 Ten paragrafowy odcinek bardzo mi się podobał. Dodatkowo jeszcze ten z jego sobowtórem, tam gdzie latają samolotami, ale ten akurat pasuje pod Twoją teorię historii bez konkretnej fabuły.
@@radobatcave6876 noo, zdążył. Ja czekam na Batman 89 na miękko i się pewnie nie doczekam. Ten z sobowtórem był ciekawy, do 2-3 strony, grafa mi się skojarzyła ładnie z Child of Dreams i całkiem szczerze nie mam pojęcia, o co tam chodziło, to był stary Bruce, Thomas, nie wiem, Alfred? Co się tam wydarzyło?
Kurde, B89 na miękko chyba nie widziałem w zapowiedziach, więc faktycznie możesz długo czekać. Długo po lekturze próbowałem rozgryźć o co tam chodziło. Miałem wrażenie, iż jest to zagadka zadana przez autora, którą mam w obowiązku rozwiązać. Niestety mi się nie udało, podobnie zresztą jak przy tej japońskiej historii ze starego black and white, w której też występował jakiś sobowtór. "Third Mask" chyba to nosiło tytuł.
@@radobatcave6876 89 jeszcze nie czytałem, wydawało mi się, że to miało być na podstawie niezrealizowanego trzeciego Burtona? A co do japońskich Batmanów, to ogólnie Child of Dreams daje radę, a reszta, na którą się natknąłem, to tak przeciętnie raczej...
Brak konkretnych fabuł wynika moim zdaniem z ogólnego trendu ostatnich 20-25 lat "writing for the trade". Stara gwardia typu Goodwin, Simonson, Kubert, Bolland itp byli siłą rzeczy wyszkoleni z redaktorami w starej szkole że konstrukcja historii, choćby krótkiej, jest kluczowa i że "każdy numer jest czyimś pierwszym", czyli powinien być zrozumiały sam z siebie.
To prawdopodobnie jeden z powodów, dla których nie czytam nowych komiksów. Drugim jest masywny napływ ludzi, którzy rysowali od zawsze cyfrowo do sieci i idąca za tym bastardyzacja kreski. 30 lat temu takie eksperymenty były właśnie tym: ciekawymi formalnymi eksperymentami. Teraz taka oprawa graficzna w połączeniu z cyfrowym kolorowaniem sprawia, że sięgam po Epiki z lat 80. i nie jest mi już chyba nawet smutno.
Brak fabuł i próba robienia wszędzie dekonstrukcji (zwykle raczej destrukcji) bo "jak wam pokażę jak się psuje dzieciństwo".
Już mi się wszystko myli. To jest ten tom, w którym jest ten paragrafowy komiks z Riddlerem?
To jest dokładnie ten tom. W moim wypadku chaos związany z kolejnymi wydaniami sprawił, że nim doszedłem, który to i kupiłem, to minęły chyba dwa lata ;)
Przynajmniej zdążył wyjść na miękko 😉 Ten paragrafowy odcinek bardzo mi się podobał. Dodatkowo jeszcze ten z jego sobowtórem, tam gdzie latają samolotami, ale ten akurat pasuje pod Twoją teorię historii bez konkretnej fabuły.
@@radobatcave6876 noo, zdążył. Ja czekam na Batman 89 na miękko i się pewnie nie doczekam.
Ten z sobowtórem był ciekawy, do 2-3 strony, grafa mi się skojarzyła ładnie z Child of Dreams i całkiem szczerze nie mam pojęcia, o co tam chodziło, to był stary Bruce, Thomas, nie wiem, Alfred? Co się tam wydarzyło?
Kurde, B89 na miękko chyba nie widziałem w zapowiedziach, więc faktycznie możesz długo czekać.
Długo po lekturze próbowałem rozgryźć o co tam chodziło. Miałem wrażenie, iż jest to zagadka zadana przez autora, którą mam w obowiązku rozwiązać. Niestety mi się nie udało, podobnie zresztą jak przy tej japońskiej historii ze starego black and white, w której też występował jakiś sobowtór. "Third Mask" chyba to nosiło tytuł.
@@radobatcave6876 89 jeszcze nie czytałem, wydawało mi się, że to miało być na podstawie niezrealizowanego trzeciego Burtona?
A co do japońskich Batmanów, to ogólnie Child of Dreams daje radę, a reszta, na którą się natknąłem, to tak przeciętnie raczej...