Polacy niestety czesto podczas interview przyjmuja postawe "niewolnika", stresuja sie, nie umieja sie "sprzedac", kolokwialnie mowiac. Najwazniejsza jest pewnosc siebie. W Anglii interview to po prostu rozmowa, a nie błaganie o przyjecie do pracy.
Niestety, tu jest Polska i tu się..pije? To też, ale przede wszystkim tu się - przepraszam za dosadność - yebie kandydata na pracownika, który niby przecież jest potrzebny, na wszystkie możliwe sposoby. Ale mimo, że kogoś trzeba będzie zatrudnić na tym stanowisku, co szkodzi rekruterowi poznęcać się trochę nad takim szaraczkiem? Jeśli się ugotuje, to nawet lepiej - jego CV od razu leci do kosza z adnotacją, że jest całkowicie nieodporny na "odrobinkę stresiku" i w związku z tym należy go z miejsca odrzucać, gdyby ośmielił się aplikować w przyszłości. To raz. Poza tym, firmy działające na obszarze więcej niż jednego państwa UE lub świata NIE delegują do prowadzenia poważnych rozmów tzw. pani Jadzi, która pokręci się trochę w księgowości, tu kolnie (mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi) za kogoś jakieś dokumenty, a w międzyczasie oprowadzi jeszcze zagraniczną delegację, pięknie zabawiając tych ludzi błyskotliwą rozmową. Takie rozmowy przeprowadza sam prezes lub jego zastępca, w towarzystwie tłumacza, który zna język lepiej od osób zatrudnionych w firmie, bo za to zresztą mu płacą.
Podczas rozmowy w jednej firmie znanej na całym świecie na asystentkę prezesa, dostałam pytania w jezyku angielskim : Co bym zrobiła gdyby mój szef śmierdział ? i co bym zrobiła gdyby moje perfumy komuś przeszkadzały? Także cyrk małp zdarza się często ;)
A co takiego dziwnego w tym pytaniu? Szukali odważnej asystentki która nie będzie się bała powiedzieć szefowi że śmierdzi. Lepiej żeby wiedział zanim pójdzie na spotkanie z ważnym klientem.
Świetny film, akcent angielskiego ma Pan rewelacyjny.
9:32
Polacy niestety czesto podczas interview przyjmuja postawe "niewolnika", stresuja sie, nie umieja sie "sprzedac", kolokwialnie mowiac.
Najwazniejsza jest pewnosc siebie.
W Anglii interview to po prostu rozmowa, a nie błaganie o przyjecie do pracy.
Niestety, tu jest Polska i tu się..pije? To też, ale przede wszystkim tu się - przepraszam za dosadność - yebie kandydata na pracownika, który niby przecież jest potrzebny, na wszystkie możliwe sposoby. Ale mimo, że kogoś trzeba będzie zatrudnić na tym stanowisku, co szkodzi rekruterowi poznęcać się trochę nad takim szaraczkiem? Jeśli się ugotuje, to nawet lepiej - jego CV od razu leci do kosza z adnotacją, że jest całkowicie nieodporny na "odrobinkę stresiku" i w związku z tym należy go z miejsca odrzucać, gdyby ośmielił się aplikować w przyszłości. To raz. Poza tym, firmy działające na obszarze więcej niż jednego państwa UE lub świata NIE delegują do prowadzenia poważnych rozmów tzw. pani Jadzi, która pokręci się trochę w księgowości, tu kolnie (mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi) za kogoś jakieś dokumenty, a w międzyczasie oprowadzi jeszcze zagraniczną delegację, pięknie zabawiając tych ludzi błyskotliwą rozmową. Takie rozmowy przeprowadza sam prezes lub jego zastępca, w towarzystwie tłumacza, który zna język lepiej od osób zatrudnionych w firmie, bo za to zresztą mu płacą.
Dziękuję Panie Dariuszu za nagrany filmik po mojej wiadomości. Pozdrawiam serdecznie ze Szczawnicy.
Podczas rozmowy w jednej firmie znanej na całym świecie na asystentkę prezesa, dostałam pytania w jezyku angielskim : Co bym zrobiła gdyby mój szef śmierdział ? i co bym zrobiła gdyby moje perfumy komuś przeszkadzały?
Także cyrk małp zdarza się często ;)
A co takiego dziwnego w tym pytaniu? Szukali odważnej asystentki która nie będzie się bała powiedzieć szefowi że śmierdzi. Lepiej żeby wiedział zanim pójdzie na spotkanie z ważnym klientem.
Dziękuję fajna porada
Świetny materiał.
Jaki piekny angielski 😮 przemilo sie slucha
Up, nie da się pobrać dziennika do nauki :(
Nie można pobrać dziennika zadań do nauki :(
Swietbnie akurat w Poniedziłek mam Interview jako programista PHP :) Dzieki wielkie łapka w górę
Pyklo?:)
@@mcdonaldikisielmeow raczej już zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Nie mogę dostać pracy ponieważ nie jestem w stanie opowiedzieć o swojej pracy xD
Niestety, za wszystko trzeba płacić.
Film z gadaniem byle gadać, zero wartości