Sama jestem fotografem i staram się unikać sytuacji, w której cosplayerzy mogli by się czuć niezręcznie w moim towarzystwie, ale nigdy nie zapomnę sytuacji, gdy dosłownie ratowałam dwie młode cosplayerki (z pewnością nieletnie) z sesji innego fotografa, który robił im niekoniecznie dobre w moim odczuciu zdjęcia... Udało mi się zebrać jedną z dziewczyn hasłem: "Hej, nie wiedziałam, że jesteś na konwencie, możemy porozmawiać?", gdy odeszłam z dziewczyną, okazało się, że jest przerażona, bo owy fotograf proponował im sesje w mieszkaniu, "odważniejsze" sesje i tym podobne... Szybko ze znajomym zabraliśmy tę drugą cosplayerkę i zgłosiliśmy to napastowanie ochroniarzom konwentu. To jest po prostu dramat, gdy ktoś wykorzystuje fakt, że te dziewczyny są młode i ciężko im odmówić czy postawić się wobec takich zachowań.
Matko... Tacy ludzie przyjeżdżają tylko po to żeby wyłapać biedne dziewczyny. Mega się cieszę że są tacy ludzie jak wy i że zareagowaliście. Wolałabym nie wiedzieć jakby to inaczej się skończyło...
"free hugsy" - nie mogą zrozumieć, że ktoś nie chce się do nich przytulić, przecież za darmo dają. Najgorszy taki przypadek gdy dziewczyna z tabliczką się przytula i łapie mnie jeszcze za tyłek. Po stanowczym odepchnięciu i zapytaniu "co ona sobie wyobraża?" jej koleżanki naskoczyły, że "jaki ja jestem niemiły, jaki ze mnie buc". PS Deadpool-owcy to najgorszy typ. W 90% przypadku chodzący cringe i przeczucie, że przecież jestem super zabawną postacią, mam maskę, nikt nie widzi mojej twarzy, mogę wszystko.
Dlatego właśnie podoba mi się "reżim" na japońskich konwentach. Gdy nagrałam film o realiach w Japonii, wiele Polaków się oburzyło, że jak tak można ograniczać wolność na konwentach, jak to nie można robić zdjęć bez pozwolenia, albo nie można dotknąć kogoś bez pozwolenia, jak można donosić, że ktoś się źle zachowuje. Cóż, właśnie dlatego na Japońskich imprezach mimo tysięcy ludzi nie ma właśnie takich sytuacji (a jak się zdarzą do delikwent robi bye bye imprezie) Ale wracając do Polski. Na swoim pierwszym konwencie mając 17-18 lat zostałam obmacana przez organizatora imprezy, który pozował ze mną do zdjęcia. Gdy się ustawialiśmy bez pozwolenia szybko chwycił mnie za biust i potem ze śmiechem odszedł. Czułam się obrzydliwie. Oczywiście sprawę nagłośniłam i co usłyszałam - to normalne na konwentach. Dlatego potem nie pozwalałam robić sobie zdjęć, robiłam je jedynie ze znajomymi. Dodam jeszcze, że nawet jako wystawca, organizator atrakcji wielokrotnie byłam traktowana jak popychadło czy idiotka. Chciałabym by zasady na konwentach w Polsce były bardziej restrykcyjne. Chciałabym by osoby sprawiające problemy dostawały BANA na takie imprezy, a ich dane były przekazane dalej do innych organizatorów by w jakiś sposób ukarać osobę. Cieszę się, że nagłośniłaś problem. Warto podkreślić, że konwenty są świetne, uwielbiam je i jak tylko będę miała możliwość to z przyjemnością przyjadę, ale bardzo bym chciała czuć się na konwencie bezpiecznie.
@@EnmaOfficial A mój z tamtejszą sytuacją. W tamtym kraju nawet wagony w metrze dla kobiet maja oddzielne, więc nic dziwnego, że na konwentach panuje podobny reżim.
Jeszcze raz podkreślę: KONWENTY SĄ COOL! Nie rezygnujcie z konwentowania bo właśnie usłyszeliście, że ktoś się niefajnie na nich zachowuje. Kamon, w każdym środowisku ludzie się zachowują lepiej czy gorzej - chodzi o to, żeby iść, bawić się i REAGOWAĆ. I wtedy konwenty będą SUPER COOL.
Dobry film. To ważne by o tym mówić, nawet jeśli zdarzenia nie są częste (jak na wielkość wydarzeń, które się odbywają). Szkoda, że trzeba non stop powtarzać, że cosplayer jest człowiekiem, a nie maskotką, to powinno być dla wszystkich oczywiste.
Myslałam po raz pierwszy kiedyś zaplanować cosplay i pójść na te konwenty, ale te informacje rownież mnie bardzo zdziwiły i zaniechały.. Chociaż można jak nie od razu to z czasem nauczyć się bronić mimo lęków🤔dzięki za ten cały filmik, nic z tego wcześniej nie wiedziałam, to wszystko było naprawdę istotne!
Opowiem wam historię trochę z innej perspektywy. Byłem sobie organizatorem pewnego konwenty i na tym konwencie też była moja siostra. Dopiero po roku od tego konwentu dowiedziałem się, że została obmacywana i, żeby to z niej wyciągnąć musiałem przez pół roku się dopytywać czemu nie jeździ na konwenty. Jak ja to usłyszałem to byłem w szoku, że coś takiego się dzieje na moim podwórku jakby nie patrzeć. To jest dość stara historia, ale dalej aktualna, bo do teraz mamy taką umowę jak coś się dzieje na konwencie niedobrego, żeby mnie informowała. Nawet jak mnie nie ma na danym konwencie jestem wstanie zareagować, ale nie każdy ma starszego brata w fandomie. Teraz tak myślę, że może czas wypromować, czy też stworzyć Nr. Wsparcia (nie wiem, czy coś takiego jest obecnie, bo dawno mnie nie było na konwentach, a wszystkie moje identyfikatory są funkcyjne i tylko na jednej jest taki nr) ,lub/i stworzyć takie przyjazne miejsce gdzie będzie można porozmawiać na bieżąco i na nie od razu reagować. Ps. Taka prośba na przyszłość dla wszystkich warto o takich rzeczach informować organizatorów(nawet jak nie jesteście ofiarą tylko ktoś obok), bo mogą oni wtedy reagować na tego typu zachowania, nawet jak to jest inny organizator.
to, że ktoś ma cosplay postaci - jakikolwiek by nie był, odkryty czy nie, niezależnie kim jest dana postać - nie powinno nawet w chorych umysłach usprawiedliwiać prześladowania. mogę zrobić sobie cosplay biblijnej Ewy z trzema listkami i wciąż nie masz żadnego powodu więcej żeby mnie dotknąć
Zawsze gdy jestem na konwentach z tabliczka pytam się innych czy mogę ich przytulić, sama wiem że nie jest to mile kiedy ktoś cię od tyłu przytula , załóżmy że osoba która przytulam była molestowana seksualnie i przytulam ja niespodziewanie, czy było by to mile? Wątpię. Nigdy nie chciałam naruszać przestrzeni osobistej innych więc nie będę nachalna dla innych :pp
@@vxxxxrl Zawsze sądziłem, ze możesz na spokojnie się przytulić do osoby z tabliczką, a nie że to one się do wszystkich przytulają. edit. Mimo tych tabliczek właściwie ja sam się jeszcze takich osób pytam czy mogę się do nich przytulić. Uwielbiam tulenie, ale nie lubię jak ktoś czuje się z tym niekomfortowo >.>
Cóż... Oglądam cię od nie dawna i bardzo cieszę się że poruszyłaś ten temat I taka mała historia Człowiek sobie idzie korytarzem na konwencie (czekałem na resztę) A tu jakaś typiara do mnie podbija i wpycha pi pocky do ust żeby mnie zmusić do "Pocky Game" Miałem wtedy dwanaście lat! Widziałem że moje przyjaciółki już stoją jak wryte i patrzą a ja geniusz co robię? Łamie Pocky dwoma palcami i odchodzę. Jak się pytały kim ona była itp. To powiedziałem że podeszła i wcisnęła mi Pocky do mordy. I cytując je "Boże ale jesteś hamem to tylko gra" Nie wiem co mam powiedzieć na koniec to... Fajny film
jako fun fact dodam ,ze raz z ciekawości czytałam regulamin jakiegoś konwentu jeden z nich brzmiał "pracownicy nie odpowiadają za zajście w ciąże podczas konwentu" ✌🏿
Jest kilkoro "dzieci konwentowych" w historii konwentów. I nie chodzi tu oczywiście o gwałt. Nastolatkowie chodzą sobie do kabiny wc czy gdzieś i.... no. A to nie wina organizacji, że ktoś nie nauczył dziecka jak się zabezpieczyć. A przecież nikt nie będzie sprawdzał zakamarków i rozdzielał na siłę osób które się parzą jak liście herbaty.
Niektórzy ludzie po prostu powinni się nauczyć trzech ważnych zasad. 1. Uwagi seksualne wobec nieznajomych są nie na miejscu, nie ważne kim jest ta osoba, gdzie jesteście i kiedy jesteście. 2. Nie dotykamy innych ludzi ani ich własności bez ich pozwolenia. 3. "Nie" znaczy "nie". A niestety, nie każdy to rozumie. Rok temu byłam na swoim pierwszym Pyrkonie i ile ja się napatrzyłam na ludzi, którzy znienacka rzucali się na innych, żeby przytulić etc. Być może część z nich była na przykład znajomymi, ale jedna z dziewczyn-cosplayerek z tabliczką z free hugs, kiedy przyszłam i spytałam się, czy mogłabym ją przytulić, autentycznie powiedziała, że brakuje na konwentach osób, które przed czymkolwiek zapytają o pozwolenie. Niemniej jednak, myślę, że powoli się to zmienia i coraz więcej osób reaguje na takie rzeczy i poucza innych, więc możemy mieć nadzieję, iż takie sytuacje przestaną się dziać w tak wielkiej skali (bo niestety, wątpię w całkowite zaprzestanie takich działań.)
Jako osoba, którą bardzo panicznie reaguje na dotyk nieznajomych i nienawidzi przekraczania jej strefy komfortu jestem po prostu przerażona historiami z tego filmu. Byłam na kilku konwentach i na szczęście nie zdarzyło mi się jakoś dużo sytuacji, gdzie moja przestrzeń osobista byłaby przekroczona. Na prawdę mega podziwiam osoby, które to przeżyły i nie mają przez to jakiejś fobii. Cieszy mnie bardzo, że poruszyłaś ten temat, bo może dotrzeć do większej ilości osób i może niektórzy w końcu zrozumieją, że jest to bardzo poważny temat i nie powinno się zachowywać w ten sposób ❤
Miałam kiedyś sytuację na Pyrkonie, gdy robiłam cosplay Sakury Haruno, znalazłam jeszcze cosplayerki Naruto i Sasuke i szłam z nimi. Im to nie przeszkadzało, ale nie o tym. W końcu podszedł do nas chłopak, objął nas i zaczął po kolei podnosić i kręcić wokół własnej osi. Mi i Naruto to nie przeszkadzało (nie wiem jak z Sasuke). Później stała się sytuacja którą opisałaś na filmie. Ten chłopak mnie bierze na ramię, mówi "kradnę ją" i ucieka ze mną gdzie pieprz rośnie. Dla mnie to było nawet zabawne, ale rozumiem, że każdy ma swoją strefę komfortu i komuś mogło się takie coś nie spodobać. Ja za to mam sporo dystansu do takich sytuacji i nie mam z tym absolutnie żadnego problemu. Co oczywiście zależy od, że tak powiem "wykonywanej na mnie czynności". Więc nie wszystkie sytuację przyjmę ze śmiechem i dystansem. No i faktycznie powinno się na to zwrócić uwagę.
Dziekuje. Dziękuje że powiedziałaś to i rozprowadziłaś po internecie to że ten problem jest wielki . Byłam tylko na jednym konwencie w życiu ale niestety jak tylko weszłam jako Bakugou zostałam zaatakowana i pocałowana przez pewnego Denkiego. Przez to czułam się później okropnie i zrezygnowałam z cosplayu BAKUGOU. To jest prawdziwe zagrożenie i problem. Nawet jeśli takie sytuacje jak moją są małe i nie powinnam tego wyolbrzymiać , jest to naruszenie przestrzeni osobistej . Wiec dziękuje Kairi za stworzenie tęgo filmu . Dziękuje
Szkoda, że nadal takie filmy są potrzebne, że ludzie nie uczą się nawet z takich akcji jak Cosplayer tez człowiek, że kolejny raz trzeba poruszać ten temat... dzięki Kairi!
Nadal tego żałuję, bo raz zobaczyłam cosplay Kageyamy Tobio, który akurat wchodził do budynku. Momentalnie pobiegłam i przytuliłam sie znienacka. Do teraz to sobie wypominam, i na drugim konwencie pytałam się NAWET DWA RAZY, czy mogłabym się przytulić. W domu przemyślałam to solidnie, osobę przeprosiłam i wiem, aby tak nie robić na kolejny raz : ) Choć też miałam przypadek, w którym chłopak (15/16 lat) przycisnął mnie do ściany, położył rękę na ścianie obok głowy. Czułam sie sparaliżowana i nie zrobiłam nic. (jeżeli ktoś wie o co chodzi)
BRAWO!!!! jak najwięcej poruszania tak WAŻNYCH kwestii!!!! jako mama konwentowiczki (już teraz dorosłej) cieszę się , że problem został poruszony i jestem spokojniejsza o wiele ! Uważam, że ogormnie potrzebny jest ten film dla młodych ludzi zwłaszcza tych nieśmiałych. Będzie on bardzo pomocny w odnalezieniu się w trudnych sytuacjach!
Dzizas... Sama pamiętam jak jako 14latka miałam na sobie strój uczennicy japońskiej, nie byłam jakąś zbytnio urodziwa w tamtym wieku, do tego hormony zaczęły działać i byłam lekko przy kości, a mimo to zdarzało się, że jakieś typki na siłę chcieli mnie podnieść na ręce, czy właśnie podbiegali od tyłu, cyk na ramię i lecimy nie wiadomo gdzie... Tez pamiętam jak miałam tak z 16 lat, przebrałam się za gothic Lolitę, coś tam przy stoisku oglądałam i nagle poczułam mocny uścisk na moim pośladku... Odwracam się i widzę uciekająca kobietę, nie jakąś nastolatkę czy chłopca... A dorosła kobietę! Nie zdążyłam zwrócić uwagi... Też strasznie pamiętam, że wkurzało mnie jak byłam w stroju Alex z totally spies na którymś tam pyrkonie, nawet dostałyśmy się z koleżankami na finały wtedy, każda osoba która kojarzyła kreskówkę, mimo tego że spieszylysmy się na rundę jury, zatrzymywała nas, przytulała czy obejmowała właśnie za talię bez pytania, gdzie my w tym spandexie w upale ledwo dychałysmy i jeszcze byłyśmy prawie spóźnione na tą rundę, tłumaczenia nic nie dawały Inna sytuacja... Też na pyrce, ileś już lat temu... Cosplaye victorii seras z hellsing akurat dzierzylam na sobie, spojrzenia mężczyzn i nawiązywanie kontaktu wzrokowego w taki pretensjonalny i jednoznaczny sposób były OBRZYDLIWE...
Świetny film! Jako fotografka wypowiem się, że z tym zachowaniem "pseudo" fotografów (bo kogoś kto robi takie świństwo trudno nazwać profesjonalistą) jest duży problem. Nie jest to tylko problem konwentów. Nie raz przeglądając zdjęcia na grupach fotograficznych widziałam zdjęcia młodych dziewczyn, które dopiero zaczynają swoją przygodę z modelingiem, w bardzo dwuznacznych pozach. Zero waloru artystycznego zdjęcia, a tylko niespełnione fantazje pana fotografa. Także naprawdę trzeba uważać. To, że ktoś proponuje, że zrobi wam świetne foty za pół ceny nie zawsze oznacza mega okazję. Dla bezpieczeństwa lepiej sprawdzić portfolio takiej osoby i poczytać opinie ludzi, którzy mieli z nią do czynienia.
Cudowny filmik Kairi. Dziękuję za nagłaśnianie tych problemów. Od siebie chcę jeszcze dodać, że spotkałam się z taką sytuacją, że miałam zawieszoną na torbie kartkę 'free hugs'. Odstawiłam ją na chwilę przy stoisku i zaczęłam oglądać i mierzyć pierścionki. Nagle podbiegł do mnie mężczyzna, podniósł mnie, wziął na ręce, ja się zaczęłam wyrywać, on się śmiał. Zrobił okrążenie wokół stoisk i postawił z powrotem przed stoiskiem z biżuterią. Sprzedawczyni stoiska biegła chwilę za nami bo się wystraszyła całej sytuacji i krzyczała do niego, żeby mnie postawił. Oprócz tego miałam założone na dłoniach kilka pierścionków, które nie były jeszcze kupione, a moja torba z większością dokumentów, biletów została przy stoisku. Bałam się, bo on nie reagował na moje prośby, potem krzyki, moje dokumenty zostały bez nadzoru, a sprzedawczyni mogła pomyśleć że to próba wcześniej ustalonej kradzieży. Po całej akcji spytałam się o co mu do cholery chodziło. Odpowiedział mi: "Masz tabliczkę Free Hugs, jesteś ubrana za lolitkę i jeszcze się pytasz?". Lolitka nie równa się styl lolici (dokladnie miałam stylizację gothic lolita). Dostał taki opieprz ode mnie i od sprzedawczyni, że nie wiedział w którą stronę skręcić. Nikt oprócz sprzedawczyni nie zareagował. Podejrzewam, że to dlatego że dla większości takie akcje stały się" normalne"/"na porządku dziennym". Druga osoba z tego stoiska na szczęście wzięła za ladę moją torbę i wszystko skończyło się w miarę w porządku, ale do końca dnia trzymałam się moich znajomych, a tabliczkę wyrzuciłam od razu. Od tamtej pory odradzam ludziom noszenia takich tabliczek kiedy są sami.
To przerażające, że tak oczywista sprawa musi być poruszana. Przykre, że na konwencie kwestia przestrzeni osobistej znika, że ludzie pozwalają sobie na aż tak wiele nie pytając o zdanie. Konwenty to świetne miejsca, nie trzeba się ich obawiać, ale trzeba uważać. Na siebie i na innych. Nie rób drugiemu, co Tobie nie miłe.
Ciekawe, że podniosłaś temat deadpooli. Jeżdżę głównie na festiwale komiksowe i zawsze jest jakiś douchebag w stroju deadpoola który myśli, że jego strój rozgrzesza każdą głupotę. A poza tym bardzo ważne video! Szokujące, ale jakoś nie powinno mnie to dziwić.
@@kairiincosplayland ja przez prace mam od trzech lat tak i mamy spierdzielone w kulturze podejście do takich spraw . trzeba jakoś zrobić porządek na konwentach z patologią (jak coś priv)
Byłam na wielu konwentach, i na szczęście nic takiego mi się nie przydarzyło, ani nie byłam świadkiem takich sytuacji (i oby tak dalej). Uważam, że dobrze jest nagłaśniać problem, aby więcej osób uniknęło takich sytuacji
9:04 Sama mam takie włosy i niestety takie sytuacje nie dzieją się tylko na konwentach. Bardzo często idąc przez miasto ktoś do mnie podchodzi i zaczyna dotykać moich włosów. Oczywiście zdarzają się osoby, które grzecznie zapytają czy mogą dotknąć, ale niestety rzadko się to zdarza.
Ja też mam kręcone włosy. Od kiedy pamiętam ludzie dotykali ich sobie bez pytania. Zawsze byłem zaskoczony kiedy znalazła się osoba, która zapytała czy może ich dotknąć. Smutno mi teraz jak myślę o tym, że nikt wcześniej nie powiedział mi, że dotykanie włosów przez obcych jest nie ok, jeśli nie wyrażasz na to zgody. Staram się teraz bardziej walczyć o to, aby ludzie bardziej szanowali te przestrzeń osobistą, bo to że są kręcone, nie znaczy, że można je sobie macać od tak.
@@jaromiruszczekpaweczak8288 mam to samo jakby mam bardzo długie włosy bo aż do kolan i jak ludzie widzą to podchodzą sprawdzić czy one są "prawdziwe" czy są to doczepy albo czy nie są wysuszone. I ja tak serio jak ktoś dotyka mnie po włosach to mam atak paniki bo ktoś dotknął mnie naruszył moją strefę komfortu
jestem w trakcie oglądania i po kilku minutach ciężko po prostu mi się tego słucha No więc obejrzałam całość i powiem wprost, że ja nie byłam na żadnym takim konwencie i nigdy najprawdopodobniej na niego nie pójdę i to nie dlatego, że nie mam możliwości, bo mam, ale po prostu przez pewne zachowania uczestników, osób, które uczeszają na te konwenty nie potrafię. jestem strasznie zażenowana czymś takim, nienawidzę, kiedy ktoś tak zachowuje się w mojej obecności i staram się unikać takich ludzi. niestety ale właśnie przez takie osoby, wyobrażam sobie konwent jako taki, że nieważne gdzie się ruszę, gdzie spojrzę, to znajdzie się ktoś taki, dlatego po prostu nie potrafię chodzić w takie miejsca, bo źle na to reaguję. gdyby to było upomnienie, powiedzenie, że tak się nie robi, ale ja ani tego nie potrafię, ani przemilczeć, po prostu reaguję złością i agresją jak coś takiego widzę i nie potrafię zapanować nad emocjami, bo coś takiego powinno się mieć w głowie od dziecka, jak powiedziane było w filmie, to powinno być oczywiste i kiedy widzę, że ktoś kompletnie nie ogarnia tematu, nie potrafi się zachować w obcym towarzystwie to automatycznie podnoszę głos. Najgorszą sytuację pamiętam z festiwalu kolorów, znajomi znajomych, jeszcze innych znajomych przyprowadzili grupę osób, która gustuje w anime, jeden miał przebranie furry (za czym nie przepadam i po prostu obrzydzało mnie to, sam fakt tego, ale to nie moje życie, jak chce się tak ubierać to okej, tylko niech nie narusza mojej przestrzeni osobistej). niestety ale było inaczej, pierw ta osoba podeszła do mnie i zaczęła mi rozkazywać abym kupiła jej proszek kolorowy za MOJE pieniądze, gdzie powiedziałam, że nie, bo gościu, nie wiem kim jesteś, po czym ten zaczął szczekać na mnie i skakać dookoła mnie i dotykać(?) dla mnie to za wiele, skoro coś takiego spotyka mnie w biały, normalny dzień to ja umieram na myśl, co mogłoby mnie spotkać właśnie na takim konwencie. tak czy siak, super film, super, że zostało poruszone i oby ludzie zaczęli myśleć, chociaż trochę i się ogarnęli.
Nie musisz się tak bać, byłam sporo razy na konwentach i ani nic takiego nie zauważyłam, ani mnie to nie spotkało (nie mówie ze tego nie ma ale no) więc nie zawsze jest możliwość że ktoś cie wymaca czy coś
Kurcze, że też nie widziałam wpisów, że zbierasz info. Mam niestety masę 'cudownych' wspomnień tego rodzaju... I to jest chore na jak wiele rzeczy ludzie sobie pozwalają. Moją sztandarową historią, którą zawsze przytaczałam jako przestrogę na panelach. Kiedy siedziałam sobie w stroju Watchdog-man'a (One Punch-man) i czekałam na resztę grupki po rundzie jury, podszedł do mnie delikwent* w pełnym fursuicie i bez słowa zaczął mnie macać po piersiach i brzuchu. W tej kuriozalnej sytuacji (będąc człowiekiem po przejściach) po prostu zastygłam w bezruchu. Zmroziło mnie. Tylko łzy mi leciały po policzkach. A delikwent pomacał, pomacał i poszedł... *piszę delikwent, ale twarzy pod maską nie widziałam. Płeć nie jest tu istotna.
Bardzo przykra sytuacja, niesamowicie ci współczuję. Pozwolę sobie też zasugerować (bo oczywiście jeśli nie chcesz, to nie musisz niczego robić), ale myślę że dobrym pomysłem byłoby parę rozmów z terapeutami/psychologami. Szczególnie martwi mnie to, gdy piszesz, że zastygłaś w bezruchu - może powinnaś porozmawiać z jakimś profesjonalistą, aby poczuć się pewniej i gdyby taka sytuacja się kiedykolwiek powtórzyła (czego oczywiście nie życzę) wiedziałabyś jak się zachować, zareagować. Najlepiej być gotowym na takie sytuacje, być stanowczym, a nie każdemu przychodzi to z łatwością, jako że jest to niecodzienna i krępująca sprawa - dlatego myślę, że warto nad tym pracować aby uniknąć takich rzeczy w przyszłości
Ogulnie to mam też podobną historie, jestem cosplayerem, byłem na konwencie w Deku, i jadłem pocky, nagle jakiś todoroki do mnie poprostu podszedł i ugryzł drugą strone tego pocky, jako gest żeby zagrać w pocky game, na co ja sie odsunołem i powiedziałem że "wiesz co, nie, to troche zawstydzające"(tymbardziej że nieznalem tego gościa) potem chodził za mną przez jakąś godzine namawiając mnie do tego, naszczęście jak powiedziałem jeszcze raz że niechce, to przeprosił i odszedł
poruszenie tego tematu to był BARDZO DOBRY WYBÓR. tak, niech się zastanawiają. niech reagują. niech wiedzą, że robią źle. przyjazna i miła atmosfera może na tym filmie tylko skorzystać. brawo
To nie tak że na każdym kroku ludzie będą Cię obmacywać. Na szczęście tych miłych i szanujących innych jest więcej :) Polecam konwenty. Można poznać naprawdę fajnych ludzi.
Wiesz co, to się wszędzie zdarza. Nie ma "strefy wolnej" od takich zachowań. Chyba byś musiała być w jakiejś naprawdę wielkiej samotni, by faktycznie coś takiego się nie stało. Ostatnio usłyszałam od mojego znajomego, że to wina kobiet, że są molestowane, bo nie są agresywne i (uwaga) nie mają w sobie wewnętrznej bestii. Rly, cytuję słowo w słowo. Jedyne co możesz zrobić, by tego w miarę uniknąć, to być bardzo stanowcza i ewentualnie mieć ze sobą jakiś element do obrony. Albo nie jechać ;(
Jako osoba trochę "poza" tym światem chciałabym się też wypowiedzieć. Nigdy nie byłam na konwencie, chociaż chciałabym gdzieś pojechać, a biorąc pod uwagę fakt, że mieszkam w mieście, w którym mam możliwość chciałabym wejść bardziej w ten świat. Jednak boję się po prostu jechać na coś ze względu na to, że mam bardzo duży problem z przekraczaniem moich granic i po prostu boję się, jako nastolatka, boję się o takie zachowania. Chociaż moi znajomi, którzy tam jeżdżą mają dużo dobrego do powiedzenia, boję się tej części, która nie jest za dobra. Drugą sprawą jest to, że mimo wszystko jestem niepełnoletnia i dużo osób na konwentach też, więc próby przekonania co bardziej opiekuńczych rodziców, którzy usłyszą takie historie skończy się fiaskiem. Mimo tego, że się po prostu boję o takie zachowania, chciałabym kiedyś pojechać i zobaczyć jak to jest, jednak na razie po prostu za bardzo się boję.
Jak będziesz się wybierać, postaraj się zabrać grupę znajomych i trzymaj się po prostu ludzi którym ufasz. Najlepiej kogoś dorosłego kto jest w stanie się postawić w Twojej obronie, jeżeli sama nie potrafisz.
Bywałam na konwentach sama, było naprawdę fajnie, tam bardzo szybko można znaleźć towarzystwo. Złe rzeczy zdarzają się wszędzie, dlatego ważne jest reagowanie gdy coś takiego widzimy. Niestety bardziej narażeni są cosplayerzy, nie do wszystkich dociera, że osoba przebrana nadal jest przede wszystkim człowiekiem i zawsze należy pytać o zgodę. Najłatwiejsze rozwiązanie to wybrać się na konwent z kimś. Będziesz czuła się raźniej. Pamiętaj, że niektóre konwenty to nawet 50 tysięcy ludzi. I mimo iż łączą nas wspólne zainteresowania, to tak naprawdę nie ma wstępnej weryfikacji dla ludzi, którzy przychodzą na konwent.
Ja byłam sama na swoim pierwszym konwencie, ale miałam swoich znajomych, których pierwszy raz zobaczyłam dopiero na tym konwencie. Więc jak masz wspólnych znajomych, namów na wyjazd i po prostu jedź. To co opowiada autorka zdarza się, ale to jest tylko jakiś odłamek. Jako normalny człowiek nikt nie będzie Cię obmacywał jak coplayera xD
Naprawdę Wam współczuję. Ja sam bardzo szanuję drugiego człowieka i nigdy nie potrafiłbym zrobić takich rzeczy. Większość tych osób ma po prostu proste umysły - widzą kogoś pięknego, włącza im się popęd i nie myślą - to jak dziecko które widzi popcorn. Większość ludzi / facetów nie ma zahamowań i to jest problem. Kiedyś rozmawiałem z cosplayerką która miała stanowisko na którym malowała twarze. Gdy wykonała mi wiedźmiński makijaż, pochwaliłem jej cosplay. Powiedziała mi wtedy coś, co słyszałem w głowie cały dzień - "jesteś pierwszą osobą która mi coś takiego powiedziała". Ludzie traktowali ją przedmiotowo jako "babkę od makijażu", a nie widzieli człowieka. To smutne. Warto byście mówiły wprost - może jakiegoś palanta to nauczy.
Kairi znamy się już tyle lat i zawsze się pytam czy Ciebie mogę przytulić i tak samo się pytam Doriana. Dobrze gadasz i zgadzam się z Twoimi słowami , nie powinno się tak traktować żadnego człowieka by poczuć się dowartościowanym, bo maca innych ludzi a w tym cosplayerów. Dla mnie tak samo jak i dla Ciebie, to nie jest pojęte jak można tak naruszać kogoś strefę prywatności. Wiadomo każdy z nas to przechodził, ale też nauczmy się jak Ty wejść z takimi ludźmi w konserwacje by uświadomić, że nie jesteśmy po o tu by im dawać satysfakcje do tego, co robią. Może po tym filmiku Twoim coś zacznie się zmieniać i w końcu doczekałam sie tego, że ktoś mówi o tym publicznie, że nie jesteśmy maskotkami do macania. Popieram Twoje każde słowo kochana
Pamiętam jak na moim drugim konwencie chłopak użył mnie jako podłokietnika. Mam nadzieję, że ten film trafi właśnie do takich ludzi, którzy nie wiedzą co to przestrzeń osobista i się nad sobą zastanowią. Bardzo przydatny film dzięki za poruszenie tej ważnej kwestii!
Ja teraz mam 14 lat W sumie na pierwszym konwencie byłam dwa lata temu w wieku 12 lat I szczerze Nadal moje hobby było wyśmiewane i to co zostało powiedziane na początku filmu znałam z autopsji i rozumiałam w 100%
O jejku, nie wiedziałam, że takie rzeczy dzieją się na konwentach 😳 Dzięki za ten materiał, będę wiedziała czego nie robić na przyszłych konwentach, nawet przez myśl mi nie przyszło, że w XXI wieku dalej ludzie nie rozumieją co to przestrzeń osobista i dalej napastują i molestują ludzi Naprawdę Kairi dziękuję za ten materiał, niestety takie rzeczy trzeba nagłaśniać, bo pod tym względem jest ciemniogród
Taaaaa "free hugsy", zdarzyło się parli na mnie, ale chyba prezentacja mojej osoby (podobno mam czasami wyraz twarzy jak bym miał komuś wpierdolić + jestem dość dobrze zbudowany) sprawiała, że jak na nich popatrzyłem, to zatrzymywali się i z otwartymi rękami czekali co zrobię. Osobiście nigdy mnie nikt nie molestował, ani nie zabierał picia, ale raz widziałem jak 2 typów narzucał się cosplayerce by poszła z nimi w jakieś miejsce by zrobić wspólne zdjęcia. Kiedy podszedłem i powiedziałem coś w stylu "czy mogę w czymś pomóc" to się rozeszli. Tak, że drobna interwencja 3 osoby sprawia, iż agresorzy się peszą.
Mi kilka razu death pool chciał ukraść część cosplayu. Mimo mojego stanowczego protestu dalej to robił. Byłam tak wkurzona że poprostu no... pizłam go w ramie. Albo koleś z tabliczką „FREE PASD” no i niby wszystko ok, ale przestaje takie być ,kiedy nawet mijam go celowo (bo wygląda podejrzanie) tylko żeby mnie nie dotknął ale on i tak łapie mnie za wiga i ciągnie go siebie. Ja przerażona nie wiem co zrobić. A on zaczyna mnie drapać i wąchać po głowie. (Ledwo się wyrwałam). Albo popychanie ze schodów. Raz miałam całkiem wysokie obcasy. I grzywkę na twarzy (postać wymagała) no i powoli trzymając się poręczy schodziłam w dół, po prostu żeby nic sobie nie zrobić. A tu nagle z nikąd ktoś z całej pety popycha mnie w dół. No i ja poleciałam i poobijałam się mocno. Przyjaciółka musiała mi pomóc dostać się do sleep roomu. Albo znowu „FREE HUGS” wbiega ma mnie podnosi, i dociska do siebie. No zdębiałam dosłownie. I jeszcze wbijał mi dzwoneczek (taką obroże) do krtani. No i ja nie mogąca oddychać, odpycham siłą kolesia a on rzuca mnie na ziemie i prycha na mnie. Bo jestem nie fajna i nie umiem się bawić. ale co innego kiedy ja chcę,a co innego kiedy nie chcę i do tego się duszę. ಠ_ಠ Apropo cosplayi z „My Hero Akademi” kiedy raz na jednym z konwentów miałam cosplay bakugo zachowywałam się przyzwoicie i kulturalnie. A inny cosplayer też Bakugo przybija mnie do ściany i kolano między moje nogi...no czułam się okropnie. (HALO MIAŁAM WTEDY 12 LAT!) uciekłam z płaczem. Zaczepianie, dotykanie, gwizdy i inne w moim kierunku gesty mnie obrzydzają i zniechęcają do imprezy. Podkreślam mam 13 lat. Jestem za młoda na takie rzeczy. A SZCZYTEM JEST KIEDY KOLEŚ/BABA PODCHODZI DO CIEBIE Z POCKY W BUZI I WPYCHA JE DO TWOJEJ I PRÓBUJE ZMUSIĆ CIĘ DO POCKY GAME. Ale dalej chodzę na konwenty. I kocham na nie chodzić. I mino tych sytuacji nie zniechęcam się. Dzięki że to przeczytałeś/aś I dobrze znać swoją granicę i nie bać się mówić o tym głośno.
Pamiętam jak na konwencie dostało mi się za to, że zwróciłam uwagę facetowi, który robił sobie ze mną zdjęcie, prosząc aby zdjął rękę z moich pośladków. W odpowiedzi dostałam komentarz, że to moja wina bo założyłam obcisły cosplay i się proszę o taką atencję...
Ja jak do tej pory byłam na dwóch konwentach, w tym cosplayowałam tylko na jednym. Na szczęście jedyna nieprzyjemna sytuacja jaka mnie spotkała była wtedy, kiedy nieznajomy gostek bez pytania objął mnie w pasie do zdjęcia. Mimo że czułam się przez to nieco niekomfortowo nie zareagowałam w żaden sposób, uznałam że nie ma co robić afery o "coś tak błahego". Obok były moje dwie koleżanki, więc wiedziałam że w razie czego mam ich wsparcie. Mimo że ta interakcja trwała jedynie kilka sekund i "nic poważnego" się nie wydarzyło, nie powinna ona mieć w ogóle miejsca. Proszę was, zawsze pytajcie czy możecie kogoś gdzieś złapać, przytulić czy objąć do zdjęcia. Dla was takie rzeczy mogą nie mieć znaczenia, ale inni będą przez nie czuć się niekomfortowo. Zawsze lepiej jest najpierw spytać (wgl pytajcie przed zrobieniem zdjęcia, robienie ich z ukrycia nie jest w porządku)! A jeżeli to wy kiedyś znajdziecie się w sytuacji gdzie ktoś bez waszej zgody zrobi wam coś w tym stylu, nie bójcie się zaprotestować. Przyszliście na konwent żeby dobrze się bawić, a nie w ciszy cierpieć, pamiętajcie o tym. Mam zamiar iść jeszcze na wiele konwentów i zrobić wiele cosplayów - w tym postaci które noszą dość skąpe ubrania - i będę dobrze się bawić, a nie czuć się źle, bo ktoś nie potrafi trzymać łap przy sobie.
Ja na konwentach zawsze spotykałam się z super atmosferą i super ludźmi. Jedyne co mnie w nich wkurzało to chamy, które przeszkadzają w nocy, ale już raz poszliśmy z nowo poznanym chłopakiem do jednego z orgów, zgłosić ten fakt. Nigdy nie spotkałam się też z brakiem szacunku z czyjejkolwiek strony (no jak mówiłam nie licząc tych przeszkadzających, ale bezpośrednio do mnie to nie), a wręcz przeciwnie, spotkałam facetów, którzy poważnie szanowali dziewczyny (z czym w internecie od dawna się nie spotykam) i szanowali siebie nawzajem. Podczas mangowych chyba najbardziej to widziałam, ale fantasy też. Chociaż pamiętam jak w "tawernie" krasnoludy zaczęły śpiewać piosenki do stolika obok, jakie to nie są elfy, ale wiadomo z czego się to bierze i że w rzeczywistości te dwa stoły nic do siebie nie miały i wcale bym się nie zdziwiła jakby się okazało, że jak poszłam wszyscy wspólnie śmiali się przy piwie :P To własnie na konwentach kochałam to, że jakiś chłopak może mieć zielone włosy lub kocie uszka i brać udział na miss konwentu lub lolitę konwentu, lub ktoś paradować z tęczową przypinką i nie usłyszy żadnej obelgi pod swoim adresem, a nawet wręcz przeciwnie. Dlatego jestem tu mocno zaskoczona materiałem. Co zaś do tego położenia głowy na kolanach... Cóż... Chyba większość osób na konwentach wydaje mi się, że nie ma z czymś takim problemu i chyba po prostu on uznał, że nie będzie to dziwne. Jakbym z kimś gadała i chłopak położył by mi głowę na kolanach to pewnie bym po prostu dalej gadał i bardzo nie zwróciła na to uwagi, ale bym się zaśmiał i powiedziała "okay", albo powiedziała "No cześć" lub coś takiego. Podobnie z mizianiem po włosach. Większość raczej by się uśmiechnęła. Chociaż jak ktoś faktycznie ktoś zrobi taką gafę i ktoś zapyta czemu to zrobił to najlepiej by było po prostu przeprosić... Teksty jakie to przetoczyłaś też fajne nie były. Naturalnie najbardziej potępiam takie już na całego naruszenie sfery typu zrobienie wspomnianej malinki, czy macanie po biuście... Swoją drogą pamiętam jak na Polconie w momencie gdy część atrakcji była na dworze faktycznie gdzieś wówczas zapałętywały się osoby z zewnątrz i zachowywały dziwnie... Sami Polkonowicze byli okay i to ci z zewnątrz jakieś burdy robili. Dla mnie cosplayer to drugi człowiek, który ma o wiele większe zdolności manualne niż ja :P Nigdy by mi przez myśl nie przeszło, by traktować go jak atrakcję czy zabawkę. Pod tym kostiumem przecież jest drugi człowiek no...
Byłam do tej pory na jednym konwencie, już jako dorosła osoba, więc tylko częściowo miałam świadomość, że - no cóż - może być różnie. Ogólnie oczywiście wrażenia są pozytywne, z chęcią będę brać udział w kolejnych tego typu wydarzeniach, ALE .... Ludzie na konwentach są nienaturalnie pobudzeni już samą atmosferą (nie wnikam w używki, itp.), możliwością zginięcia w tłumie lub właśnie wyróżnienia się, stania się KIMŚ INNYM, działania w "wymyślonej" przestrzeni. Wszystko na niby - i właśnie w tym na "niby cały" problem chyba. W moim przypadku to właśnie cosplayerka rzuciła się na mojego męża (który miał wizerunek cosplayowanej przez nią postaci na bluzie), nie pytając go o zgodę. Mnie oczywiście też nie - ale to już na marginesie. Mnóstwo osób bezkarnie dotykało czapki szwagierki (bo na szczęście byliśmy w trójkę, więc było troszkę bezpieczniej). To rozluźnienie atmosfery wpłynęło też negatywnie na ilość zaczepek: zostałam zrugana przez jakiegoś randoma za to, co mam na koszulce, bo akurat gość tego fandomu "nie szanuje". No dobra, ale kto pytał? Niby nic groźnego, ale humor nieco zepsuty. Podobnie było na konkursach - niektórzy wykorzystywali swoją wiedzę, żeby poniżać innych uczestników, popisywać się, krzyczeć nawet na swoich kolegów z zespołu. Na mnie to nie zrobiło specjalnego wrażenia, ale podejrzewam, że młodsze i wrażliwsze osoby szlag trafiał, słuchając takiego typa z przerośniętym ego. Niestety rozluźniona atmosfera daje niektórym "szansę", żeby spełnić swoje szalone, niebezpieczne dla innych uczestników fantazje o dominacji, o byciu w centrum uwagi; możliwość, żeby się na kimś wyżyć, kogoś użyć. Obrzydliwe. Na przyszłość chcę reagować, bo niestety - ten pierwszy raz mnie zmroziło i byłam zbyt zaskoczona, żeby cokolwiek zrobić :( Pozdrawiam serdecznie wszystkich konwentowiczów :)
ja mam 3 historie z konwentów. 1. zostałam zaatakowana. historia z warszawskich targów fantastyki. jeden bardzo agresywny cosplayer Deku zaczął się bić z Bakugou. wszyscy tam próbują ich rozdzielić bo się bili na serio i przypadkiem oderwałam guzik od stroju tego deku. ja go przeprosiłam za to ale gówno dało. typ dosłownie wkvrwiony wyjął nóż motylkowy (do teraz nie wiem czy był prawdziwy) i zaczął mnie gonić. w skrócie masakra. byłam przerażona bo on wyglądał jakby miał mnie ukatrupić tu i teraz. 2. moja granica była mocno naruszona. byłam z starsza kumpela, ziomkiem i przyjaciółką. zabrałam mojej przyjaciółce rękawiczkę od cosplayu tak dla żartu. zaczęłam z nią uciekać a ona mnie goniła i się śmiałyśmy. była beka ogólnie ten ziomek i kumpela na początku pomagali mi w ucieczce ale potem mnie gonili i złapali. (ogólnie zanim mnie złapali schowałam ta rękawiczkę podajże w nogawce ale moja przyjaciółka nie była zła i nie miała problemu z tym co zrobiłam bo była to zabawa) ja się śmiałam leżałam na ziemi I nagle ten ziomek i kumpela łapią mnie za ręce i za nogi zaczęli mnie całą obmacywać szukając tej rękawiczki (oni byli dużo starsi i ich siła uchwytu była ogromna, przez co potem miałam cale nadgarstki i kostki obolałe) ja KOCHAM się tulić, miziać i nawet buzi w policzek mi nie przeszkadza ale w sytuacji jak ta się prawie poryczałam i ciągle chodziłam z moją dziewczyną (pozdrawiam ją haha) 3. laska mnie "zgwałciła" ogólnie byłam se na konwencie to było chibimatsuri z tego co pamiętam (streszczę tą jedną historie bo jej bardzo nie lubię) laska zaciągnęła mnie w krzaki i tak jakby gwałciła przez ubrania? chyba tak to mg nazwać było to mega niekomfortowe bo traktowała mnie ta laska jak jakąś lalkę z wiadomo jakiego sklepu. UWAŻAJCIE NA TAKICH LUDZI I NIE UCIEKAJCIE Z PŁACZEM JAK JA BO NIE WARTO TYLKO ZWRACAJCIE IM UWAGĘ ŻE ROBIĄ ŹLE!!! o boże rozpisałam się haha dziękuję za wysłuchanie buby
Świetny, długi, merytoryczny i potrzebny materiał. Ładnie się przygotowałaś do tego tematu. Doceniam odwagę mówiąc o trudnych rzeczach na głos publicznie. Przykro, że do takich skrajnych rzeczy dochodzi na konwentach (i poza nimi). Domyślam się, że dużo emocji zbiera się w człowieku, który czyta te wszystkie historie lub sam je przeżywa. Też jestem cosplayerem i konwentowiczem od półtora roku. Nie spotkały mnie sytuacje wymienione w filmie, ale kilku znajomym koleżankom już tak. Jeśli miałbym coś dodać do tego dobrze przygotowanego materiału, to to, że niestety chamstwo i patologia zawsze występowały w społeczeństwie na różnym poziomie. Zrozumienie tego będąc w kontakcie z innymi ludźmi jest bardzo ważne. Nie poradzimy sobie z całym złem i ludzką głupotą, ale uważam, że rozmowy na ten temat są potrzebne. By uświadamiać. Konwenty są skupiskiem wielu zalet. To fenomen, który trwa od lat. Społeczności fanów różnych marek, uniwersów itd. wszyscy w tym uczestniczą, bawią się. Jest miejsce na optymizm i dużo pozytywnej energii. Sam ją niejednokrotnie czerpałem w zeszłym roku na konwentach. Trzeba jednak uważać na ludzi, z którymi się zadajemy, dla własnego zdrowia i bezpieczeństwa. Jestem przekonany, że gdy konwenty wrócą, a sytuacja z pandemią się uspokoi, wszyscy bardziej docenimy ludzkie interakcje, wspólnie robione zdjęcia, nawiązywanie znajomości i wspólnie spędzony czas. #bezpiecznykonwent
Nie rozumiem co tacy ludzie muszą mieć w głowach. Każdy jest człowiekiem i ma swoją przestrzeń osobistą, którą trzeba szanować. Ja bym chyba spanikowała, jakby ktoś nagle do mnie podbiegł i mnie dotknął. Nie obiecuję, że taka osoba by ode mnie w jakimś stopniu nie oberwała, bo to jednak jedna z reakcji obronnych człowieka. Dobrze, że poruszyłaś ten temat, bo to coś, o czym trzeba mówić. Nie powinno się bagatelizować takich zachowań, bo pomimo tego, że to konwent, to to naprawdę nie jest nie w porządku. Ja sama na konwencie żadnym nigdy nie byłam, ale bardzo chciałabym pojechać, nawet pomimo takich historii. Jestem osobą, która umie się wykłócać, ale wciąż w kulturalny sposób, więc o to się nie martwię. Boli mnie tylko to (oczywiście oprócz samego takiego zachowania), że ludzie nie reagują. Jakby ktoś zabrał komuś picie na ulicy i się z niego napił, to byłoby to normalne? No nie. I nie ważne czy to na ulicy czy to na konwencie - to wciąż jest obca osoba. Mam nadzieję, że uda się kiedyś wyplenić takie zachowania z naszego społeczeństwa i takie filmy już nie będą potrzebne, bo naprawdę przekracza to wszelkie normy.
Kiedyś do zdjęcia objelam jakiegoś gościa i właśnie nie mam pojęcia czy odgrywał rolę (była to postać taka gburowata) czy mu się to nie spodobało. Raczej te pierwsze, ale teraz wiem, żeby zawsze PYTAĆ XD Serio nie zdawałam sobie sprawy, że nawet zwykłe objęcie ramieniem może być dla kogoś już przekroczeniem jego granicy na konwencie. Dobrze, że powstał ten filmik i myślę, że wiele osób z tego konwentowego świata powinno go obejrzeć. Sama miałam do czynienia z natrętnymi freehug'owcami
Pamiętam jak miałam 15/16 lat i podrywali mnie starsi faceci, nie obchodził ich mój wiek. Kolega jednego takiego spytał 'ej czy ona jest legalna ? lol' a on odpowiedział że ma skończone 15 lat więc tak :/
Ciesze się że trafiłam na ten film przed wyjazdem na pyrkon dalej bardzo chcę dalej tam pojechać ale teraz będę uważała i zwracała uwagę na takie rzeczy❤
Powiem tak, jestem normalnie bardzo nieśmiała, tylko na konwentach jakoś bardziej otwieram się na świat, ale błagam, chyba musiałabym się porządnie schlać, żeby podejść do kogoś obcego, cosplay'era, fury'rasa czy free hugs'a i w jakikolwiek sposób naruszyć jej/jego 'stan wolny'. Jak stoję, Kairi, kłaniam się i dziękuję, że w tak dojrzały sposób poruszyłaś ten temat, (najbardziej o tym jak faceci mają kiepsko w sprawach molestowania). Do każdego kto przeczyta tego koma, uważaj i myśl o innych, a każdy konwent będzie super💗 bycie empatycznym i uczciwym nie boli 💖
Bardzo się cieszę, że wyszedł ten filmik, że sprawa zaczyna być nagłaśniana. Mimo tego iż też miałam niefajne sytuacje na konwentach, nadal na nie jeżdżę i z nich nie rezygnuję. Z tym trzeba "walczyć" i mówić głośno. Dziękuję za świetny materiał
Zanim zacznę pisać zaznaczę. KONWENTY SĄ SUPER, a to ze znalazły sie takie przypadki nie znaczy ze nie da sie tam fajnie bawić. ALE TRZEBA REAGOWAĆ ! Uwielbiam konwenty za to że mogę poznać dużo fanów i spędzić fajnie czas. Po to tam tez jeżdżę. Czasem lubię się przytulić ale nie rozumiem bytu sytuacji które podałaś. To jest aż dziwne i straszne. Każdy jest inny i to trzeba uszanować. Konwenty też mają ciemną stronę. I to bardzo ciemną.. Od sexu w pokojach/ pod prysznicem po takie " niewinne "macanki, czasem kogoś podnosili i uciekali, nagłe pocałunki ( co jest dla mnie dziwne.) Jak byłam młodsza to jeździłam jako uczestnik, teraz juz jako osoba starsza zostałam sprzedawcą, czasem helperem. Ale nic sie w tym temacie nie zmieniło. Dalej pojawiają sie takie sytuacje jak 10 lat temu. Na swoim pierwszym konwencie ( miałam 11 lat), czekaliśmy grupką przy sali przed panelem. Starsza laska do mnie podeszła i dotknęła moje piersi. Odsunęłam się i zapytałam dlaczego mnie dotyka. Odpowiedziała " że chciała sobie dotknąć". Bylam w tym momencie zaskoczona. Później ustalaliśmy grupy i miałam być właśnie z nią. Stanowczo odmówiłam, mówiąc powód organizatorce panelu. Nie rozumiem takiego podejścia ludzi. Takiego braku prywatności/ przestrzeni osobistej. Kiedyś miałam sytuację że parka sobie uprawiała sex pod prysznicem. A kolejka tylko rosła. Ludzie wkurzeni, ja z resztą też. A oni nie wzruszeni siedzieli tam z 20 min jeszcze. Kiedyś mnie jakąś para obudziła w nocy swoimi jękami. Wkurzyłam się i kazałam im sie zamknąć bo chce spać. Niech robią takie rzeczy w domu/hotelu. Uważam że powinien być numer tel/ miejsce gdzie ludzie mogą powiadomić organizatorów gdyby zaszła taka sytuacja. Sądzę też że organizatorzy powinni dać zakaz dotykania innych bez ich zgody. Może wtedy ludzie sje ogarną? To jest bardzo trudny temat. Ale warty omówienia i dyskusji. Dziękuję że go poruszyłaś. Pozdrawiam 💜💜💜
Sama jako cosplayerka miałam nieprzyjemne sytuacje i ciesze się, że ludzie o tym mówią! Jako ta "poszkodowana" jestem tak uważna, że pytam się ludzi o wszystko, nawet czy mogę się przytulić do osoby z tabliczką free hug, bo jestem świadoma, że ktoś może nie mieć ochoty, albo nie będzie miała odwagi, by się sprzeciwić
Na Pyrkonie 2019 robiłam cosplay Bakugo. Był to mój pierwszy tak ogromny konwent więc moje zachowanie w stronę cosplayerów Deku było... egh. Krzyczałam w ich stronę bardzo głośno "Deku ", naszczecie nie goniłam ich chyba, że sam cosplayer wykazywał taką chęć. Lecz teraz wiem, że to nie ciekawe zachowanie i teraz jestem owiele bardziej spokojna... Sama też spotkałam się z kilkoma sytuacjami ale no cóż, bywa.
Dobrze, że jest ten film. Nigdy, nie byłam na żadnym konwencie, chociaż kiedyś planuje się tam wybrać. Nie spodziewałam się, że takie rzeczy jak obmacywanie czy robienie zdjęć piersi itd. są na porządku dziennym. Myślałam, że to oczywiste, że takich rzeczy się nie robi, że to totalne chamstwo oraz brak kultury i szacunku. Spodziewałam się, że mogą być takie sytuacje, ale pojedyncze i są bardzo rzadko, jednak niestety, nie. Dzięki temu filmowi, będę miała się na baczność będąc na jakiś konwencie. Dziękuję jeszcze raz bardzo za ten materiał i pozdrawiam ❤️
Dzięki za ostrzerzenie, bo chcę być cosplayerką :< Ja po przeczytaniu tych wiadomości od "fotografów" zastanawiam sie, jak bardzo trzeba mieć zrypany mózg, żeby pisać coś takiego... Bardzo współczuję tym osobom, dzięki za informacje jeszcze raz. :-) (Jeśli popełniłam jakieś błędy, to sorki)
Jestem totalnie w szoku po obejrzeniu tego filmu. Tyle ile w nim prawdy to aż szok ale i smutek że takie sytuację pomimo tylu ostrzeżeń się zdarzają. Jednak bardzo sie cieszę że ten filmik się pojawił. Pokazuje dużo prawdy ale i uczy jak szanować innych i ich strefę prywatności. Zostawię sobie te wszystkie informacje w sercu żeby móc pamiętać o nich na kolejnych konwentach aby być bezpiecznym jak i dla bezpieczeństwa bliskich mi osób, które będą na konwencie. Mogę tylko powiedzieć, ogromne gratulacje i bardzo Dziekuje za ten film ❤❤❤ Oby dotarł do jak największej liczby osób!!!
Cieszę się, że nagrałaś ten film. Byłam narazie tylko na jednym konwencie i czułam się wtedy wniebowzięta, stwierdziłam, że na konwencie panuje taka rodzinna przyjemna atmosfera. Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że mogą nam grozić AŻ TAKIE rzeczy. Mnie osobiście nic takiego nie spotkało, na pierwszym konwencie uważałam na siebie i pilnowałam z każdej strony. Po zakończeniu uznałam, że nie było co się spinać, ale to stwierdzenie było chyba błędne. Dziękuję, że poruszyłaś ten temat ^^
sama od 2014 jestem stałym bywalcem konwentów. zawsze miałam różne sytuacje i to w różnych cosplay'ach. robiąc np cosplay kenny'ego czy craig'a z south park'a, chodziły za mną dziewczynki młode pisząc i uwieszając mi sie na szyi (już nie wspomne o innych dziwnych naruszeń mojej prywatności). będąc w cosplay'ach damskich byłam obmacywana, przytulana na siłe i dostawałam dosyć nieprzyzwoite propozycje. szczerze? nadal mam zamiar sie pojawiać na konwentach, aczklowiek sądze, że ochrona powinna bardziej zwracać uwagę na takie sytuacje. nie wspomne już o pijanych dzieciaczkach... ogólnie zawsze nie wiem jak mam sie zachować jak młodzieży sie tak zachowuje w stosunku do mnie, zwłaszcza, że jestem już starą babą, a jak obmacują czy chodzą za mną dzieciaczki to po zwróceniu uwagi to mają to gdzieś. zwrócenie uwagi ochronie nie zawsze pomaga, chyba, że zna sie dobrze orgów... bo inaczej słyszy sie " skoro wybierasz sobie taki cosplay, to sie przyzwyczaj do takich sytuacji "
*Dziękuje bardzo, że poruszyłaś ten temat..*takich sytuacji jest naprawdę dużo i przyjęło się to jako już pewną stałą na konwentach. I mimo, że sama byłam w wielu nieprzyjemnych sytuacjach - momentami naprawdę chorych i skrajnych to jakoś nie reagowałam w żaden sposób bo przecież „ojej to normalka na konwentach”. Praktycznie każda osoba którą znam z konwentów padła kiedyś ofiarą któryś z sytuacji przestawionych przez ciebie w filmie.. i jak ja z moimi znajomymi sobie z tego potrafimy żartować to nie wszyscy zareagują tak samo. Jeszcze chciałam zaznaczyć, że w cosplayu często ciężko jest określić wiek danej osoby, co prowadzi do tego, że na mojej drugiej wizycie na Pyrkonie w wieku jakos 13-14 lat zostało mi zrobione zdjęcie „spod spódniczki” podczas gdy ta osoba dosłownie stała przede mną i patrzała mi w twarz :)) (i była wyraźnie DUŻO starsza ode mnie)
W ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych istnieje zapis o zakazie stadionowym, obowiązującym przez dwa lata, podczas których delikwent ma zakaz uczestniczenia w imprezach sportowych (zazwyczaj chodzi o mecze piłki nożnej). Może przydałoby się wprowadzić... zakaz konwentowy?
Widziałam że na konwentach nie zawszę jest kolorowo, ale historie przedstawione w filmie przerażają mnie 😖 mam różne lęki i gdyby mnie coś takiego spotkało, to bym przez miesiąc nie wychodziła z łóżka Jestem osobą wrażliwą i tak przeżywam co mówisz że skończę oglądać jutro Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło
Przyjemnie się Cb słucha, jestem tu pierwszy raz bo ogółem nie lubię takich konwentów (wolę naukę) ale ciekawią mnie takie historie. (PS tak lubię słuchać o powalonych ludziach, po prostu mnie to ciekawi a Ty miło gadasz podoba mi się.) I dobrze, że poruszasz takie tematy.
Ja na pyrkony i inne konwenty jeżdżę dość często. Nie raz miałam sytuacje gdzie ktoś bierze mnie na ramię i ze mną ucieka. Dla mnie to zawsze było całkiem fajne i tak poznałam mojego najlepszego przyjaciela, nie raz spotykały mnie również sytuacje z butelką wody czy miętoleniem cospa, jednak to też jakoś mi nie przeszkadzało. Ja nigdy tak nie zrobiłam, bo wiem, że to, że mi to nie przeszkadza, nie znaczy, że każdy chcę być niesiony na rękach obcej osoby w cospie, lub nie. Raz spotkała mnie sytuacja gdzie w cospie Zen'a z mm jakieś dziewczynki podeszły do mnie i zaczeły sobie ze mną robić zdjęcia i nazywać Zenny itd. Był to jeden z moich pierwszych convów i nie wiedziałam jak się zachować tak samo byłam wtedy zupełnie sama i nie umiałam odmówić grupie dziewczyn młodszych ode mnie i uratowała mnie jakaś dziewczyna w cospie Asuny. Miałam raz również sytuację gdzie byłam w cospie Tsuyu. Weszłam na pyrek chwilę pochodziłam i nagle poczułam czyjąś rękę na moim tyłku odwracam się, a tam chłopak w cospie Minety. Mimo iż nie przeszkadza mi jak ktoś dotyka mojego wiga czy części stroju, ale dotykanie mojego ciała w tak intymnych miejscach to już jest przegięcie pały. Na szczęscie był ze mną mój kolega w cospie Deku. Tak samo raz ktoś a convie zrobił mi malinke na szyi. Ja miałam wtedy 16 lat i później musiałam tłumaczyć się rodzicą, że to jakiś typ do mnie podbiegł i mi ją zrobił. Ludzie zacznijmy myśleć o innych ludziach o tym, że każdy wyznacza swoją granicę. Dla niektórych ganianie czy łapanie ich może być śmieszne i fajne, ale dla innych już nie. Szanujmy siebie i swoją przestrzeń osobistą.
9:53 ja na drugim konwencie miałam tabliczkę free hug's i cały czas stalkował nas BARDZO creppy facet około 30 i co 10 min podchodził i mnie przytulał a gdy powiedziałam mu żeby przestał to on zaczął mówić że to jest konwent i że mam tabliczkę i że sama się proszę o przytulasy ;-; a gdy byłam na moim 3 konwencie byłam pierwszy raz na noc i w cospie jolyne z odkrytym brzuchem i nagle jakiś facet o kilka lat starszy nagle chwycił mnie za brzuch podniósł i się przytulał 0-0 zaczęłam z kol na niego wrzeszczeć co on wgl robi to powiedział nam że to jest konwent i że nic przecież się nie stało i sobie poszedł :/
Co do fotografowania to sama jeździłam na kilka konwentów jako fotografka amatorka tak hobbystycznie, ale zawsze pytałam co i jak i ostrożnie postępowałam z pozowaniem i sama czasem czułam się niezręcznie ... szczególnie jak ścianka na Xmasie kiedyś była zajęta i była taka niedaleko wejścia i taka osóbka (168) jak ja co chwilę wchodząca na krzesełko szkolne , miałam wrażenie, że ludzie którzy przechodzili po korytarzu gapili się ... to nie było wygodne po za tym... mój kręgosłup Ałć... nie lubię tego potem jak byłam na Magni w 2019 to robiłam zdjęcia, ale raczej stałam przy scenie i nagrywałam na statywie jak był Musical... Heh . Nie chcę przypominać jak źle zorganizowane są media trochę, bo zostałam gorzej niż pies potraktowana gdy chciałam przeprowadzić wywiad, o którym wspominałam w mailu...może w tym roku o ile konwent będzie może mi się uda dogadać ze stroną mediów z Magni ...
Pamiętam, jak na moim pierwszym Magnificonie przytulił mnie jakiś bardzo wysoki mężczyzna. Zgodziłam się na to, więc niby nie powinno być w tym nic dziwnego. Ale nie zgadzałam się, aby złapał mnie w pasie i podniósł w górę. Co było okropne nie tylko przez sam fakt, że zrobił to bez mojego przyzwolenia - on prawie złamał mi okulary... Dziękuję za ten filmik, Kairi. Może teraz ktoś pomyśli dwa razy zanim zrobi coś takiego, jak wymieniałaś...
Ja zawsze chodzę na konwenty w cosplayu mojej najukochańszej postaci -- Kokichiego Oumy z Danganronpy V3 (ingame). Na jednym z konwentów (nie pamiętam już na którym) byłam stalkowana przez Kogoś w cosplayu pregame Saihary. Robił mi zdjęcia ze zaskoczenia i wszędzie za mną chodził. Raz nawet zaszedł mnie od tyłu i przytulił kiedy moja przyjaciółka kupowała coś na stoisku. Była również taka sytuacja że byłam w cosplayu Kokichiego a moja przyjaciółka w cosplayu Saihary i robiłyśmy mój najukochańszy ship Oumasai. Jakaś osoba co chwilę mówiła do nas jakieś dziwne teksty i próbowała zmuszać do różnych dziwnych interakcji między sobą (pocałunek z j*******em, dotykanie sie nawzajem itp.)
właśnie to takie naruszanie przestrzeni osobistej jest powodem, dla którego potwornie boję się jechać na jakikolwiek konwent, mimo iż od dawna jest to takim moim małym marzeniem. mam naprawdę dużą przestrzeń osobistą i bardzo źle reaguję na jej naruszanie. nikt z mojego otoczenia nie potrafił tego zrozumieć, co ostatecznie wywołało u mnie silną fobię. bardzo długo walczyłam, by okiełznać jakoś ten lęk i boję się, że przez takie osoby - nie rozumiejące, co to przestrzeń osobista - mój lęk znowu się pogłębi. oczywiście nie zrezygnuję z tego z mojego marzenia!, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że najzwyczajniej ta obawa cały czas będzie mnie męczyć.
Nigdy w życiu nie zdarzyła mi się taka sytuacja na konwencie i nigdy nawet nie przyszłoby mi do głowy, że to może się dziać :o Masakra, jestem w szoku. Gdybym znalazła się w takiej sytuacji, jak któraś z opisanych to by do mnie policję wzywali bo bym natrętowi ryj obiła :l Super, że mówisz o takich sprawach!
osobiście nie byłam jeszcze nigdy na konwencie, ale słyszałam o takich historiach od rożnych ludzi czy z filmów na yt z relacjami z konwentów. i niesamowite jest dla mnie to, że ludzie się czegos takiego dopuszczają. i nie sądzę, że jest to kwestia tylko mojej introwersji, a raczej braku szacunku do człowieka wszystkich innych. nie rozumiem tego, że ludzie nie znają granic. szczególnie natręte zachowanie tyczy się oczywiście cosplayerów i ponawiam pytanie? jak można naruszać prywatność kogos kogo się podziwia? dlaczego ludzie myślą, że obserwowanie kogoś na ig upoważnia nas do dotykania, przytulania, narzucania się komuś?! szokujące jest to, że ludzie nie tylko nie mają hamulcow w komentarzach w internecie ale także w realnym życiu... okropne. mam nadzieję, że ludzie kiedyś zrozumieją, że nie można naruszać NICZYJEJ strefy NIGDY I NIGDZIE
Bardzo dobry materiał! Jedyne co mogłabym dodać to wspomnienie o osobach niepełnoletnich, które bardzo często przekraczają te granice. W szczególności dzieciaki powinny pilnować swojego zachowania, bo to że nie mają 18 lat nie znaczy, że mogą skakać na ludzi czy warczeć na obcych w ramach role-playu. Oby jak najwięcej osób zobaczyło ten film, pozdrawiam!
Raz kiedy miałem cosplay bakugo to dużo osób po prostu chciało założyć granaty od mojego stroju oczywiście pozwalałem ale najpierw tłumaczyłem jak je założyć i żeby uważać na tą i na tą część bo jest taka i inna Niestety jeden z nich został zniszczony przez cosplayera todorokiego a skwitował to zdaniem "oj przepraszam ale wiesz to takie trochę nawiązanie do anime bo jesteśmy wrogami" i naprawdę nie rozumiem czy miało mnie to pocieszyć czy rozbawić bo naprawa tego kosztowała mnie prawie sto złotych ponieważ ta jedna część była takim jakby szkieletem reszty
Pomimo że nie oglądam twojego kanału, film pojawił mi się na głównej stronie UA-cam i uważam że to bardzo dobrze iż się tam pojawiłsię pojawił bo temat jest ważny. O tej sytuacji jeszcze nikomu nie mówiłam i bardzo chętnie bym o niej zapomniała. Byłam na moim, bodajże 3 w życiu, konwencie. Znalazłam grupkę osób która robiła cosplay z postaciami z mego ulubionego anime. 3 osoby były dorosłe a reszta była w moim wieku. Jedna z osób (tych dorosłych) była która miała cosplay mej ulubionej postaci (nazwijmy tą osobę Kacprem). Z Kacprem się przytulałam trochę i powiedziałam mu że postać którą cosplayował jest moją ulubioną. Z między innymi też tej racji przytulałam się z nim i było miło (nie pamiętam czy teraz doszło do tego o czym chcę napisać czy później więc napiszę później). Później sobie poszłam zobaczyć na strefę handlową aby następnie wszyscy razem z fandomu spotkać się w kawiarence i tam posiedzieć i porozmawiać. Ja usiadłam Kacprowi na kolanach bo czmeu nie. Siedzieliśmy tak razem i przeglądaliśmy arty. I doszło kilkakrotnie do sytuacji w którym to on pocałował mnie w policzki a potem w usta chodź niezbyt chciałam. Potem nastawiał policzki i usta abym go pocałowała co robiłam pomimo niechęci. Gdy jeszcze potem dochodziło do pocałunków w usta lekko próbowałam go odepchnąć co nie wychodziło bo mnie obejmował (tak jakby lekko przytulał), a był wysokim i dość dużym facetem. Gdy też nastawiał mi usta mówiłam mu 'nie' ale wychodziło co wychodziło. Osoby z którymi siedzieliśmy nie reagowały na to że tak naprawdę nieznajomi ludzie się całują (oczywiście nie jakoś mocno tylko "dotykając się wargami" ale nadal). Gdy z koleżanką poszłam gdzieś indziej zapytała się mnie czy mam chłopaka/czy jest moim chłopakiem a ja odpowiedziałam że mie. Nie pamiętam jaka była jej mina ale chyba trochę zniesmaczona. Pod koniec tego dnia na pożegnanie również był pocałunek. Na kolejnym konwencie(na którym w miarę starałam się go uniknąć jeżeli dobrze pamiętam), gdy siedziałam sobie sama na ławeczce(przy naszych rzeczach), bo koleżanki poszły do strefy handlowej itp., przeglądałam sobie media społecznościowe. Kacper podszedł do mnie i usiadł obok mnie. Poprawił mi ramiączka od cosplayu (tym razem miałam taki cosplay mniej więcej pokojówki (cospaly postaci z mego ulubionego anime)). Według mnie to było miłe chodź mówiłam mu że nie musi mi ich poprawiać, bo i tak nic nie robiłam takiego w tym momencie, a cosplay był na mnie za duży (bo pożyczony od koleżanki). Później przytulił mnie delikatnie co też mi odpowiadało bo lubię się przytulać. Lecz później znów doszło to do momentu w którym musiałam się z nim całować chociaż nie chciałam. Wiem że wina może po części leżeć z mojej strony że mu na to pozwalałam, ale głównie mi tu chodzi o to całowanie przy którym mówiłam że nie chcę. Sama w sumie zbytnio nie wiem… Też owy Kacper (jak go nazwałam) jest dorosłym mężczyzną a ja nastoletnią dziewczyną więc różnica wieku pomiędzy nami jest na pewno powyżej 6/7 lat. Podczas pisania tej historii mogłam pomylić jakieś fragmenty lub o jakiś rzeczach zapomnieć (obydwie sytuacje miały miejsce kilka miesięcy temu.). Mogłam ułożyć je w różnej kolejności. Pierwszy raz o tej sytuacji napisałam przy czym bardzo się trzęsłam bo nadal źle się z tym czuję pomimo tych kilku miesięcy jakie mknęły od opisanych sytuacji. Życzę aby nikomu więcej taka sytuacja się nie wydarzyła < 3 Co do tabliczki 'free hugs'. Gdy przez pewien czas ją nosiłam (z godzinkę dwie) to ludzie podchodzili do mnie i się o to pytali czy mogą. Sama gdy widziałam taką osobę podchodziłam i dawałam znak albo pytałam się czy mogę. Na mym pierwszym konwencie gdy przez pewien czas założyłam ową tabliczkę znajomej (bo miała sesję) to podeszła osoba która również miała taką tabliczkę. Zapytała się czy może się przytulić, a gdy się już przytuliła powiedziała że szukała tylko takich osób z tabliczkami. Nie wiedziałam że czasem ludzie po prostu bez pytania się przytulają. Przecież może ktoś w danym momencie jest zajęty, albo nie ma ochoty lub czyjąś tabliczkę pilnuje po prostu. Na konwenty nadal chcę jeździć ale chcę mieć przy sobie osobę która mnie na krok nie opuści aby taka lub podobna sytuacja więcej się nie wydarzyła Pozdrawiam
Jezu ale chujowo ze coś takiego ci się przytrafiło :((( to nie jest i nie była twoja wina, pamiętaj o tym. Ten typ zachował się jak idiota, nawiedzony w dodatku ;//
@@vampireactually dokładnie. Módlmy się o to aby ludzie ogarnęli że danych rzeczy nie należy robić (bo miałam też sytuację w życiu które teraz jest dla mnie bardziej niekomfortowa od tej która nie wydarzyła się na konwencie). Powinniśmy nauczyć się szanować innych ludzi i ich strefę komfortu/zdanie
Jejku, byłam tylko na jednym konwencie, więc w życiu nie byłam świadkiem takich zachowań na tego typu imprezach i nie miałam o tym pojęcia. Zawsze jak ktoś coś opowiadał, to same pozytywne rzeczy. Dobrze, że poruszyłaś ten temat. Oczywiście, nie zamierzam rezygnować z konwentów, bo nadal uważam, że to świetna sprawa! ^^
4 роки тому
Przykry temat i mam wrażenie że takich sytuacji jest coraz więcej (na konwenty uczęszczam jakoś od 1996 roku). Dobrze że nakręciłaś o tym film i mówisz wprost o takich incydentach.
zgadzam się w 100000 procentach ......miałem podobnie (coooo? faceta napastowali? niemożebność) pare sytuacji było. Ogólnie mam masę reko szpeju (robię w rekonstrukcji historycznej wiek XVII typ szlachta polska) to nieraz leciałem se po Falkonie i jakaś dziewczyna z nienacko ni z gruchy ni z pietruchy wskakuje mi na plecy krzycząc "pędź mój rycerzu"....zrobiła to obok mojej żony. Wkurw mnie ogarnątłumaczę jak krowie na miedzy że sobię nie życzę to usłyszałem "a co ty baba jesteś że takjęczysz" "a może ty PeDaU jesteś?" ehh szkoda se ryja strzepić. Innym razem ubrałem taką delię w której na własnym ślubie byłem i po dzień dzisiejszy bardzo ją lubię a że jest tam naturalne futro z lisa w niej to non stop sie baby o to ocierają...bierze taka łapska po jakiś czipsach i wciera ci to wszystko w delię na ten przykład. Jeden bok to mam tak wygłaskany że aż się wyratł XD. Ale to pikuś bo na pyrkonie jedna laska była jakaś nawiedzoną veganką-Peta-komando czymśtam i mi ją chciała sprejem czarnym po tym futrze zamazać ale ją w porę jej facet złapał i powiedział aby "nie odpierdalała" chyba wlasnie ponoć po alko wtedy była nie wnikałem. na Polkonie 2017 to już mi się jakieś dziewcze pod delię schowało nie rozumiejąc że sobie tego nie zyczę bo raz NIE-nie jest to "słitaśne" i absolutnie nie jest to fajne a na moją uwagę że byłoby jej głupio jakbym jej łeb pod kieckę włożył to nie byłoby jej tak fajno odparła że pewno TU CYTAT "jakby krowy majtki nosiły to być cipy nie widział" jakby ktoś chciał zobaczyć tą delię to tutaj filmik jest ktoś mnie łaskawie nagrał :D ua-cam.com/video/6AICkrG0Wx0/v-deo.html
Ja jako osoba z dość „ thicc” figura i większym porostu biustem , bylam 6 razy na konwentach i dosłownie co najmniej raz dziennie ktoś musiał dotknąć mojego biustu żeby wlansie „ zobaczyć czy prawdziwy” a jak Jestem w cosplayu to takich osób jest jeszcze więcej boje się sama chodzić po konwentach teraz do tego stopnia ze jak nie ma ze mna jakieś bliskiej osoby poprstu nie jestem w stanie się ruszyć z miejsca ... wiec weldug mnie etykieta konwentowa wymaga ogromnych zmian
Sama jestem fotografem i staram się unikać sytuacji, w której cosplayerzy mogli by się czuć niezręcznie w moim towarzystwie, ale nigdy nie zapomnę sytuacji, gdy dosłownie ratowałam dwie młode cosplayerki (z pewnością nieletnie) z sesji innego fotografa, który robił im niekoniecznie dobre w moim odczuciu zdjęcia... Udało mi się zebrać jedną z dziewczyn hasłem: "Hej, nie wiedziałam, że jesteś na konwencie, możemy porozmawiać?", gdy odeszłam z dziewczyną, okazało się, że jest przerażona, bo owy fotograf proponował im sesje w mieszkaniu, "odważniejsze" sesje i tym podobne... Szybko ze znajomym zabraliśmy tę drugą cosplayerkę i zgłosiliśmy to napastowanie ochroniarzom konwentu.
To jest po prostu dramat, gdy ktoś wykorzystuje fakt, że te dziewczyny są młode i ciężko im odmówić czy postawić się wobec takich zachowań.
Super, że zareagowaliście.
Matko... Tacy ludzie przyjeżdżają tylko po to żeby wyłapać biedne dziewczyny. Mega się cieszę że są tacy ludzie jak wy i że zareagowaliście. Wolałabym nie wiedzieć jakby to inaczej się skończyło...
"free hugsy" - nie mogą zrozumieć, że ktoś nie chce się do nich przytulić, przecież za darmo dają. Najgorszy taki przypadek gdy dziewczyna z tabliczką się przytula i łapie mnie jeszcze za tyłek. Po stanowczym odepchnięciu i zapytaniu "co ona sobie wyobraża?" jej koleżanki naskoczyły, że "jaki ja jestem niemiły, jaki ze mnie buc".
PS
Deadpool-owcy to najgorszy typ. W 90% przypadku chodzący cringe i przeczucie, że przecież jestem super zabawną postacią, mam maskę, nikt nie widzi mojej twarzy, mogę wszystko.
Dlatego właśnie podoba mi się "reżim" na japońskich konwentach. Gdy nagrałam film o realiach w Japonii, wiele Polaków się oburzyło, że jak tak można ograniczać wolność na konwentach, jak to nie można robić zdjęć bez pozwolenia, albo nie można dotknąć kogoś bez pozwolenia, jak można donosić, że ktoś się źle zachowuje. Cóż, właśnie dlatego na Japońskich imprezach mimo tysięcy ludzi nie ma właśnie takich sytuacji (a jak się zdarzą do delikwent robi bye bye imprezie)
Ale wracając do Polski. Na swoim pierwszym konwencie mając 17-18 lat zostałam obmacana przez organizatora imprezy, który pozował ze mną do zdjęcia. Gdy się ustawialiśmy bez pozwolenia szybko chwycił mnie za biust i potem ze śmiechem odszedł. Czułam się obrzydliwie. Oczywiście sprawę nagłośniłam i co usłyszałam - to normalne na konwentach. Dlatego potem nie pozwalałam robić sobie zdjęć, robiłam je jedynie ze znajomymi.
Dodam jeszcze, że nawet jako wystawca, organizator atrakcji wielokrotnie byłam traktowana jak popychadło czy idiotka. Chciałabym by zasady na konwentach w Polsce były bardziej restrykcyjne. Chciałabym by osoby sprawiające problemy dostawały BANA na takie imprezy, a ich dane były przekazane dalej do innych organizatorów by w jakiś sposób ukarać osobę.
Cieszę się, że nagłośniłaś problem. Warto podkreślić, że konwenty są świetne, uwielbiam je i jak tylko będę miała możliwość to z przyjemnością przyjadę, ale bardzo bym chciała czuć się na konwencie bezpiecznie.
U wcale nie jest tak rózowo. Nastoletnia prostutucja wręcz kwitnie. Polecam reportarz VICE sprzed kilku lat.
@@Kharmazov Nie wiem do czego odnosi się ten komentarz, bo mój był stricte związany z konwentami i cosplayem w Japonii i Polsce.
Enma 💝
@@EnmaOfficial A mój z tamtejszą sytuacją. W tamtym kraju nawet wagony w metrze dla kobiet maja oddzielne, więc nic dziwnego, że na konwentach panuje podobny reżim.
Jeszcze raz podkreślę: KONWENTY SĄ COOL! Nie rezygnujcie z konwentowania bo właśnie usłyszeliście, że ktoś się niefajnie na nich zachowuje. Kamon, w każdym środowisku ludzie się zachowują lepiej czy gorzej - chodzi o to, żeby iść, bawić się i REAGOWAĆ. I wtedy konwenty będą SUPER COOL.
Dobry film. To ważne by o tym mówić, nawet jeśli zdarzenia nie są częste (jak na wielkość wydarzeń, które się odbywają). Szkoda, że trzeba non stop powtarzać, że cosplayer jest człowiekiem, a nie maskotką, to powinno być dla wszystkich oczywiste.
I tak za bardzo boję się ludzi żeby chodzić na konwenty 😅
Myslałam po raz pierwszy kiedyś zaplanować cosplay i pójść na te konwenty, ale te informacje rownież mnie bardzo zdziwiły i zaniechały.. Chociaż można jak nie od razu to z czasem nauczyć się bronić mimo lęków🤔dzięki za ten cały filmik, nic z tego wcześniej nie wiedziałam, to wszystko było naprawdę istotne!
Opowiem wam historię trochę z innej perspektywy. Byłem sobie organizatorem pewnego konwenty i na tym konwencie też była moja siostra. Dopiero po roku od tego konwentu dowiedziałem się, że została obmacywana i, żeby to z niej wyciągnąć musiałem przez pół roku się dopytywać czemu nie jeździ na konwenty. Jak ja to usłyszałem to byłem w szoku, że coś takiego się dzieje na moim podwórku jakby nie patrzeć. To jest dość stara historia, ale dalej aktualna, bo do teraz mamy taką umowę jak coś się dzieje na konwencie niedobrego, żeby mnie informowała. Nawet jak mnie nie ma na danym konwencie jestem wstanie zareagować, ale nie każdy ma starszego brata w fandomie. Teraz tak myślę, że może czas wypromować, czy też stworzyć Nr. Wsparcia (nie wiem, czy coś takiego jest obecnie, bo dawno mnie nie było na konwentach, a wszystkie moje identyfikatory są funkcyjne i tylko na jednej jest taki nr) ,lub/i stworzyć takie przyjazne miejsce gdzie będzie można porozmawiać na bieżąco i na nie od razu reagować. Ps. Taka prośba na przyszłość dla wszystkich warto o takich rzeczach informować organizatorów(nawet jak nie jesteście ofiarą tylko ktoś obok), bo mogą oni wtedy reagować na tego typu zachowania, nawet jak to jest inny organizator.
Numery wsparcia już jakiś czas funkcjonują, ale dalej nie jest to niestety standard :
To jest straszne, a ja zawsze myślałem, że na konwentach nie ma takich rzeczy.
Cieszę się,że poruszyłaś ten temat
Off-top
Szacun za Prusy na profilowym
@@alrtix szacun za Francję na profilowym
@@346-s9w dziekuje
Ja też tak myślałam :(
@@alrtix tak
to, że ktoś ma cosplay postaci - jakikolwiek by nie był, odkryty czy nie, niezależnie kim jest dana postać - nie powinno nawet w chorych umysłach usprawiedliwiać prześladowania.
mogę zrobić sobie cosplay biblijnej Ewy z trzema listkami i wciąż nie masz żadnego powodu więcej żeby mnie dotknąć
Free Hugsy - powinny mieć jedną zasadę i tego mocno staramy się uczyć - DOBROWOLNOŚĆ :)
Zawsze gdy jestem na konwentach z tabliczka pytam się innych czy mogę ich przytulić, sama wiem że nie jest to mile kiedy ktoś cię od tyłu przytula , załóżmy że osoba która przytulam była molestowana seksualnie i przytulam ja niespodziewanie, czy było by to mile? Wątpię. Nigdy nie chciałam naruszać przestrzeni osobistej innych więc nie będę nachalna dla innych :pp
@@vxxxxrl Zawsze sądziłem, ze możesz na spokojnie się przytulić do osoby z tabliczką, a nie że to one się do wszystkich przytulają.
edit. Mimo tych tabliczek właściwie ja sam się jeszcze takich osób pytam czy mogę się do nich przytulić. Uwielbiam tulenie, ale nie lubię jak ktoś czuje się z tym niekomfortowo >.>
Ja jak mam tabliczkę z free hugs to do nikogo nie podchodzę, tylko pozwalam chętnym podejść i się przytulić. Wydawało mi się to oczywiste xD
Cóż... Oglądam cię od nie dawna i bardzo cieszę się że poruszyłaś ten temat
I taka mała historia
Człowiek sobie idzie korytarzem na konwencie (czekałem na resztę)
A tu jakaś typiara do mnie podbija i wpycha pi pocky do ust żeby mnie zmusić do "Pocky Game"
Miałem wtedy dwanaście lat!
Widziałem że moje przyjaciółki już stoją jak wryte i patrzą a ja geniusz co robię? Łamie Pocky dwoma palcami i odchodzę.
Jak się pytały kim ona była itp. To powiedziałem że podeszła i wcisnęła mi Pocky do mordy. I cytując je "Boże ale jesteś hamem to tylko gra"
Nie wiem co mam powiedzieć na koniec to... Fajny film
jako fun fact dodam ,ze raz z ciekawości czytałam regulamin jakiegoś konwentu
jeden z nich brzmiał "pracownicy nie odpowiadają za zajście w ciąże podczas konwentu" ✌🏿
Jest kilkoro "dzieci konwentowych" w historii konwentów. I nie chodzi tu oczywiście o gwałt. Nastolatkowie chodzą sobie do kabiny wc czy gdzieś i.... no. A to nie wina organizacji, że ktoś nie nauczył dziecka jak się zabezpieczyć. A przecież nikt nie będzie sprawdzał zakamarków i rozdzielał na siłę osób które się parzą jak liście herbaty.
Niektórzy ludzie po prostu powinni się nauczyć trzech ważnych zasad.
1. Uwagi seksualne wobec nieznajomych są nie na miejscu, nie ważne kim jest ta osoba, gdzie jesteście i kiedy jesteście.
2. Nie dotykamy innych ludzi ani ich własności bez ich pozwolenia.
3. "Nie" znaczy "nie".
A niestety, nie każdy to rozumie.
Rok temu byłam na swoim pierwszym Pyrkonie i ile ja się napatrzyłam na ludzi, którzy znienacka rzucali się na innych, żeby przytulić etc.
Być może część z nich była na przykład znajomymi, ale jedna z dziewczyn-cosplayerek z tabliczką z free hugs, kiedy przyszłam i spytałam się, czy mogłabym ją przytulić, autentycznie powiedziała, że brakuje na konwentach osób, które przed czymkolwiek zapytają o pozwolenie.
Niemniej jednak, myślę, że powoli się to zmienia i coraz więcej osób reaguje na takie rzeczy i poucza innych, więc możemy mieć nadzieję, iż takie sytuacje przestaną się dziać w tak wielkiej skali (bo niestety, wątpię w całkowite zaprzestanie takich działań.)
Jako osoba, którą bardzo panicznie reaguje na dotyk nieznajomych i nienawidzi przekraczania jej strefy komfortu jestem po prostu przerażona historiami z tego filmu. Byłam na kilku konwentach i na szczęście nie zdarzyło mi się jakoś dużo sytuacji, gdzie moja przestrzeń osobista byłaby przekroczona. Na prawdę mega podziwiam osoby, które to przeżyły i nie mają przez to jakiejś fobii. Cieszy mnie bardzo, że poruszyłaś ten temat, bo może dotrzeć do większej ilości osób i może niektórzy w końcu zrozumieją, że jest to bardzo poważny temat i nie powinno się zachowywać w ten sposób ❤
Miałam kiedyś sytuację na Pyrkonie, gdy robiłam cosplay Sakury Haruno, znalazłam jeszcze cosplayerki Naruto i Sasuke i szłam z nimi. Im to nie przeszkadzało, ale nie o tym. W końcu podszedł do nas chłopak, objął nas i zaczął po kolei podnosić i kręcić wokół własnej osi. Mi i Naruto to nie przeszkadzało (nie wiem jak z Sasuke). Później stała się sytuacja którą opisałaś na filmie. Ten chłopak mnie bierze na ramię, mówi "kradnę ją" i ucieka ze mną gdzie pieprz rośnie. Dla mnie to było nawet zabawne, ale rozumiem, że każdy ma swoją strefę komfortu i komuś mogło się takie coś nie spodobać. Ja za to mam sporo dystansu do takich sytuacji i nie mam z tym absolutnie żadnego problemu. Co oczywiście zależy od, że tak powiem "wykonywanej na mnie czynności". Więc nie wszystkie sytuację przyjmę ze śmiechem i dystansem. No i faktycznie powinno się na to zwrócić uwagę.
Dziekuje. Dziękuje że powiedziałaś to i rozprowadziłaś po internecie to że ten problem jest wielki . Byłam tylko na jednym konwencie w życiu ale niestety jak tylko weszłam jako Bakugou zostałam zaatakowana i pocałowana przez pewnego Denkiego. Przez to czułam się później okropnie i zrezygnowałam z cosplayu BAKUGOU. To jest prawdziwe zagrożenie i problem. Nawet jeśli takie sytuacje jak moją są małe i nie powinnam tego wyolbrzymiać , jest to naruszenie przestrzeni osobistej . Wiec dziękuje Kairi za stworzenie tęgo filmu . Dziękuje
Szkoda, że nadal takie filmy są potrzebne, że ludzie nie uczą się nawet z takich akcji jak Cosplayer tez człowiek, że kolejny raz trzeba poruszać ten temat... dzięki Kairi!
Nadal tego żałuję, bo raz zobaczyłam cosplay Kageyamy Tobio, który akurat wchodził do budynku. Momentalnie pobiegłam i przytuliłam sie znienacka. Do teraz to sobie wypominam, i na drugim konwencie pytałam się NAWET DWA RAZY, czy mogłabym się przytulić. W domu przemyślałam to solidnie, osobę przeprosiłam i wiem, aby tak nie robić na kolejny raz : )
Choć też miałam przypadek, w którym chłopak (15/16 lat) przycisnął mnie do ściany, położył rękę na ścianie obok głowy. Czułam sie sparaliżowana i nie zrobiłam nic. (jeżeli ktoś wie o co chodzi)
Wreszcie ktoś poruszył ten temat
BRAWO!!!! jak najwięcej poruszania tak WAŻNYCH kwestii!!!!
jako mama konwentowiczki (już teraz dorosłej) cieszę się , że problem został poruszony i jestem spokojniejsza o wiele !
Uważam, że ogormnie potrzebny jest ten film dla młodych ludzi zwłaszcza tych nieśmiałych. Będzie on bardzo pomocny w odnalezieniu się w trudnych sytuacjach!
Dzięki za komentarz!
Super wiedzieć, że rodzice też się angażują w konwentowe życie swoich dzieciaków!
Oby ten film trafił do jaknajwiększej ilości normików
Dzizas... Sama pamiętam jak jako 14latka miałam na sobie strój uczennicy japońskiej, nie byłam jakąś zbytnio urodziwa w tamtym wieku, do tego hormony zaczęły działać i byłam lekko przy kości, a mimo to zdarzało się, że jakieś typki na siłę chcieli mnie podnieść na ręce, czy właśnie podbiegali od tyłu, cyk na ramię i lecimy nie wiadomo gdzie...
Tez pamiętam jak miałam tak z 16 lat, przebrałam się za gothic Lolitę, coś tam przy stoisku oglądałam i nagle poczułam mocny uścisk na moim pośladku... Odwracam się i widzę uciekająca kobietę, nie jakąś nastolatkę czy chłopca... A dorosła kobietę! Nie zdążyłam zwrócić uwagi...
Też strasznie pamiętam, że wkurzało mnie jak byłam w stroju Alex z totally spies na którymś tam pyrkonie, nawet dostałyśmy się z koleżankami na finały wtedy, każda osoba która kojarzyła kreskówkę, mimo tego że spieszylysmy się na rundę jury, zatrzymywała nas, przytulała czy obejmowała właśnie za talię bez pytania, gdzie my w tym spandexie w upale ledwo dychałysmy i jeszcze byłyśmy prawie spóźnione na tą rundę, tłumaczenia nic nie dawały
Inna sytuacja... Też na pyrce, ileś już lat temu... Cosplaye victorii seras z hellsing akurat dzierzylam na sobie, spojrzenia mężczyzn i nawiązywanie kontaktu wzrokowego w taki pretensjonalny i jednoznaczny sposób były OBRZYDLIWE...
Świetny film! Jako fotografka wypowiem się, że z tym zachowaniem "pseudo" fotografów (bo kogoś kto robi takie świństwo trudno nazwać profesjonalistą) jest duży problem. Nie jest to tylko problem konwentów. Nie raz przeglądając zdjęcia na grupach fotograficznych widziałam zdjęcia młodych dziewczyn, które dopiero zaczynają swoją przygodę z modelingiem, w bardzo dwuznacznych pozach. Zero waloru artystycznego zdjęcia, a tylko niespełnione fantazje pana fotografa. Także naprawdę trzeba uważać. To, że ktoś proponuje, że zrobi wam świetne foty za pół ceny nie zawsze oznacza mega okazję. Dla bezpieczeństwa lepiej sprawdzić portfolio takiej osoby i poczytać opinie ludzi, którzy mieli z nią do czynienia.
Cudowny filmik Kairi. Dziękuję za nagłaśnianie tych problemów. Od siebie chcę jeszcze dodać, że spotkałam się z taką sytuacją, że miałam zawieszoną na torbie kartkę 'free hugs'. Odstawiłam ją na chwilę przy stoisku i zaczęłam oglądać i mierzyć pierścionki. Nagle podbiegł do mnie mężczyzna, podniósł mnie, wziął na ręce, ja się zaczęłam wyrywać, on się śmiał. Zrobił okrążenie wokół stoisk i postawił z powrotem przed stoiskiem z biżuterią. Sprzedawczyni stoiska biegła chwilę za nami bo się wystraszyła całej sytuacji i krzyczała do niego, żeby mnie postawił. Oprócz tego miałam założone na dłoniach kilka pierścionków, które nie były jeszcze kupione, a moja torba z większością dokumentów, biletów została przy stoisku. Bałam się, bo on nie reagował na moje prośby, potem krzyki, moje dokumenty zostały bez nadzoru, a sprzedawczyni mogła pomyśleć że to próba wcześniej ustalonej kradzieży. Po całej akcji spytałam się o co mu do cholery chodziło. Odpowiedział mi: "Masz tabliczkę Free Hugs, jesteś ubrana za lolitkę i jeszcze się pytasz?". Lolitka nie równa się styl lolici (dokladnie miałam stylizację gothic lolita). Dostał taki opieprz ode mnie i od sprzedawczyni, że nie wiedział w którą stronę skręcić. Nikt oprócz sprzedawczyni nie zareagował. Podejrzewam, że to dlatego że dla większości takie akcje stały się" normalne"/"na porządku dziennym". Druga osoba z tego stoiska na szczęście wzięła za ladę moją torbę i wszystko skończyło się w miarę w porządku, ale do końca dnia trzymałam się moich znajomych, a tabliczkę wyrzuciłam od razu. Od tamtej pory odradzam ludziom noszenia takich tabliczek kiedy są sami.
To przerażające, że tak oczywista sprawa musi być poruszana. Przykre, że na konwencie kwestia przestrzeni osobistej znika, że ludzie pozwalają sobie na aż tak wiele nie pytając o zdanie. Konwenty to świetne miejsca, nie trzeba się ich obawiać, ale trzeba uważać. Na siebie i na innych. Nie rób drugiemu, co Tobie nie miłe.
Ciekawe, że podniosłaś temat deadpooli. Jeżdżę głównie na festiwale komiksowe i zawsze jest jakiś douchebag w stroju deadpoola który myśli, że jego strój rozgrzesza każdą głupotę.
A poza tym bardzo ważne video! Szokujące, ale jakoś nie powinno mnie to dziwić.
kairi szanuje mi się oberwało za zwrócenie uwagi niektórzy nie uznają żadnych zasad
czekam na pogrozki XD
@@kairiincosplayland ja przez prace mam od trzech lat tak i mamy spierdzielone w kulturze podejście do takich spraw . trzeba jakoś zrobić porządek na konwentach z patologią (jak coś priv)
@@kairiincosplayland dla mnie to codzienność przez pewne media
Byłam na wielu konwentach, i na szczęście nic takiego mi się nie przydarzyło, ani nie byłam świadkiem takich sytuacji (i oby tak dalej). Uważam, że dobrze jest nagłaśniać problem, aby więcej osób uniknęło takich sytuacji
9:04 Sama mam takie włosy i niestety takie sytuacje nie dzieją się tylko na konwentach. Bardzo często idąc przez miasto ktoś do mnie podchodzi i zaczyna dotykać moich włosów. Oczywiście zdarzają się osoby, które grzecznie zapytają czy mogą dotknąć, ale niestety rzadko się to zdarza.
omg, to mnie juz przeraza z automatu.
Ja też mam kręcone włosy. Od kiedy pamiętam ludzie dotykali ich sobie bez pytania. Zawsze byłem zaskoczony kiedy znalazła się osoba, która zapytała czy może ich dotknąć. Smutno mi teraz jak myślę o tym, że nikt wcześniej nie powiedział mi, że dotykanie włosów przez obcych jest nie ok, jeśli nie wyrażasz na to zgody. Staram się teraz bardziej walczyć o to, aby ludzie bardziej szanowali te przestrzeń osobistą, bo to że są kręcone, nie znaczy, że można je sobie macać od tak.
@@jaromiruszczekpaweczak8288 mam to samo jakby mam bardzo długie włosy bo aż do kolan i jak ludzie widzą to podchodzą sprawdzić czy one są "prawdziwe" czy są to doczepy albo czy nie są wysuszone. I ja tak serio jak ktoś dotyka mnie po włosach to mam atak paniki bo ktoś dotknął mnie naruszył moją strefę komfortu
Co kurwa jak by mni3 ktoś dotknął to bym mu wyjebal i to on by miał problem na komisariacie
@@miqex8555 No i tu się myślisz xD Ty byś miał/a problemy bo nasze prawo jest bardzo ciekawe 🙃
jestem w trakcie oglądania i po kilku minutach ciężko po prostu mi się tego słucha
No więc obejrzałam całość i powiem wprost, że ja nie byłam na żadnym takim konwencie i nigdy najprawdopodobniej na niego nie pójdę i to nie dlatego, że nie mam możliwości, bo mam, ale po prostu przez pewne zachowania uczestników, osób, które uczeszają na te konwenty nie potrafię. jestem strasznie zażenowana czymś takim, nienawidzę, kiedy ktoś tak zachowuje się w mojej obecności i staram się unikać takich ludzi. niestety ale właśnie przez takie osoby, wyobrażam sobie konwent jako taki, że nieważne gdzie się ruszę, gdzie spojrzę, to znajdzie się ktoś taki, dlatego po prostu nie potrafię chodzić w takie miejsca, bo źle na to reaguję. gdyby to było upomnienie, powiedzenie, że tak się nie robi, ale ja ani tego nie potrafię, ani przemilczeć, po prostu reaguję złością i agresją jak coś takiego widzę i nie potrafię zapanować nad emocjami, bo coś takiego powinno się mieć w głowie od dziecka, jak powiedziane było w filmie, to powinno być oczywiste i kiedy widzę, że ktoś kompletnie nie ogarnia tematu, nie potrafi się zachować w obcym towarzystwie to automatycznie podnoszę głos. Najgorszą sytuację pamiętam z festiwalu kolorów, znajomi znajomych, jeszcze innych znajomych przyprowadzili grupę osób, która gustuje w anime, jeden miał przebranie furry (za czym nie przepadam i po prostu obrzydzało mnie to, sam fakt tego, ale to nie moje życie, jak chce się tak ubierać to okej, tylko niech nie narusza mojej przestrzeni osobistej). niestety ale było inaczej, pierw ta osoba podeszła do mnie i zaczęła mi rozkazywać abym kupiła jej proszek kolorowy za MOJE pieniądze, gdzie powiedziałam, że nie, bo gościu, nie wiem kim jesteś, po czym ten zaczął szczekać na mnie i skakać dookoła mnie i dotykać(?) dla mnie to za wiele, skoro coś takiego spotyka mnie w biały, normalny dzień to ja umieram na myśl, co mogłoby mnie spotkać właśnie na takim konwencie. tak czy siak, super film, super, że zostało poruszone i oby ludzie zaczęli myśleć, chociaż trochę i się ogarnęli.
Xd byłam na wielu i nic się nie działo.
Nie musisz się tak bać, byłam sporo razy na konwentach i ani nic takiego nie zauważyłam, ani mnie to nie spotkało (nie mówie ze tego nie ma ale no) więc nie zawsze jest możliwość że ktoś cie wymaca czy coś
Stanowczo potrzebny film, jest obowiązkowy do obejrzenia początkującymi konwentowiczami.
I oby konwenty wróciły!
wróciły*
@@aruarar tak, dzięki wielkie.
Kurcze, że też nie widziałam wpisów, że zbierasz info. Mam niestety masę 'cudownych' wspomnień tego rodzaju... I to jest chore na jak wiele rzeczy ludzie sobie pozwalają.
Moją sztandarową historią, którą zawsze przytaczałam jako przestrogę na panelach.
Kiedy siedziałam sobie w stroju Watchdog-man'a (One Punch-man) i czekałam na resztę grupki po rundzie jury, podszedł do mnie delikwent* w pełnym fursuicie i bez słowa zaczął mnie macać po piersiach i brzuchu. W tej kuriozalnej sytuacji (będąc człowiekiem po przejściach) po prostu zastygłam w bezruchu. Zmroziło mnie. Tylko łzy mi leciały po policzkach.
A delikwent pomacał, pomacał i poszedł...
*piszę delikwent, ale twarzy pod maską nie widziałam. Płeć nie jest tu istotna.
Bardzo przykra sytuacja, niesamowicie ci współczuję. Pozwolę sobie też zasugerować (bo oczywiście jeśli nie chcesz, to nie musisz niczego robić), ale myślę że dobrym pomysłem byłoby parę rozmów z terapeutami/psychologami. Szczególnie martwi mnie to, gdy piszesz, że zastygłaś w bezruchu - może powinnaś porozmawiać z jakimś profesjonalistą, aby poczuć się pewniej i gdyby taka sytuacja się kiedykolwiek powtórzyła (czego oczywiście nie życzę) wiedziałabyś jak się zachować, zareagować. Najlepiej być gotowym na takie sytuacje, być stanowczym, a nie każdemu przychodzi to z łatwością, jako że jest to niecodzienna i krępująca sprawa - dlatego myślę, że warto nad tym pracować aby uniknąć takich rzeczy w przyszłości
Bardzo ważny temat, dzięki,że się o tym wypowiadasz!
Ogulnie to mam też podobną historie, jestem cosplayerem, byłem na konwencie w Deku, i jadłem pocky, nagle jakiś todoroki do mnie poprostu podszedł i ugryzł drugą strone tego pocky, jako gest żeby zagrać w pocky game, na co ja sie odsunołem i powiedziałem że "wiesz co, nie, to troche zawstydzające"(tymbardziej że nieznalem tego gościa) potem chodził za mną przez jakąś godzine namawiając mnie do tego, naszczęście jak powiedziałem jeszcze raz że niechce, to przeprosił i odszedł
poruszenie tego tematu to był BARDZO DOBRY WYBÓR. tak, niech się zastanawiają. niech reagują. niech wiedzą, że robią źle. przyjazna i miła atmosfera może na tym filmie tylko skorzystać. brawo
Matko dzieki za to ostrzezenie. W przyszlym roku wybieram sie na taki konwent i nie mialam pojecia ze takie rzeczy sie zdarzaja...
To nie tak że na każdym kroku ludzie będą Cię obmacywać. Na szczęście tych miłych i szanujących innych jest więcej :) Polecam konwenty. Można poznać naprawdę fajnych ludzi.
Wiesz co, to się wszędzie zdarza. Nie ma "strefy wolnej" od takich zachowań. Chyba byś musiała być w jakiejś naprawdę wielkiej samotni, by faktycznie coś takiego się nie stało. Ostatnio usłyszałam od mojego znajomego, że to wina kobiet, że są molestowane, bo nie są agresywne i (uwaga) nie mają w sobie wewnętrznej bestii. Rly, cytuję słowo w słowo. Jedyne co możesz zrobić, by tego w miarę uniknąć, to być bardzo stanowcza i ewentualnie mieć ze sobą jakiś element do obrony. Albo nie jechać ;(
Aleksandra Grace Ogolnie chodzi o to ze w OGOLE nie mialam pojecia ze takie rzeczy sie zdarzaja i teraz postaram sie bardziej uwazac
Iggy 💖
Nie no rzadko się zdarzają, ja byłam na konwentach już kilka razy i nic takiego mnie nie spotkało i nic takiego nie zauważyłam
Jako osoba trochę "poza" tym światem chciałabym się też wypowiedzieć.
Nigdy nie byłam na konwencie, chociaż chciałabym gdzieś pojechać, a biorąc pod uwagę fakt, że mieszkam w mieście, w którym mam możliwość chciałabym wejść bardziej w ten świat. Jednak boję się po prostu jechać na coś ze względu na to, że mam bardzo duży problem z przekraczaniem moich granic i po prostu boję się, jako nastolatka, boję się o takie zachowania.
Chociaż moi znajomi, którzy tam jeżdżą mają dużo dobrego do powiedzenia, boję się tej części, która nie jest za dobra.
Drugą sprawą jest to, że mimo wszystko jestem niepełnoletnia i dużo osób na konwentach też, więc próby przekonania co bardziej opiekuńczych rodziców, którzy usłyszą takie historie skończy się fiaskiem.
Mimo tego, że się po prostu boję o takie zachowania, chciałabym kiedyś pojechać i zobaczyć jak to jest, jednak na razie po prostu za bardzo się boję.
Dlatego warto jechać z kimś. Ja byłam raz, ale miałam ze sobą siostrę i koleżankę.
Jak będziesz się wybierać, postaraj się zabrać grupę znajomych i trzymaj się po prostu ludzi którym ufasz. Najlepiej kogoś dorosłego kto jest w stanie się postawić w Twojej obronie, jeżeli sama nie potrafisz.
Bywałam na konwentach sama, było naprawdę fajnie, tam bardzo szybko można znaleźć towarzystwo. Złe rzeczy zdarzają się wszędzie, dlatego ważne jest reagowanie gdy coś takiego widzimy. Niestety bardziej narażeni są cosplayerzy, nie do wszystkich dociera, że osoba przebrana nadal jest przede wszystkim człowiekiem i zawsze należy pytać o zgodę.
Najłatwiejsze rozwiązanie to wybrać się na konwent z kimś. Będziesz czuła się raźniej.
Pamiętaj, że niektóre konwenty to nawet 50 tysięcy ludzi. I mimo iż łączą nas wspólne zainteresowania, to tak naprawdę nie ma wstępnej weryfikacji dla ludzi, którzy przychodzą na konwent.
Ja byłam sama na swoim pierwszym konwencie, ale miałam swoich znajomych, których pierwszy raz zobaczyłam dopiero na tym konwencie. Więc jak masz wspólnych znajomych, namów na wyjazd i po prostu jedź. To co opowiada autorka zdarza się, ale to jest tylko jakiś odłamek. Jako normalny człowiek nikt nie będzie Cię obmacywał jak coplayera xD
Naprawdę Wam współczuję. Ja sam bardzo szanuję drugiego człowieka i nigdy nie potrafiłbym zrobić takich rzeczy. Większość tych osób ma po prostu proste umysły - widzą kogoś pięknego, włącza im się popęd i nie myślą - to jak dziecko które widzi popcorn. Większość ludzi / facetów nie ma zahamowań i to jest problem.
Kiedyś rozmawiałem z cosplayerką która miała stanowisko na którym malowała twarze. Gdy wykonała mi wiedźmiński makijaż, pochwaliłem jej cosplay. Powiedziała mi wtedy coś, co słyszałem w głowie cały dzień - "jesteś pierwszą osobą która mi coś takiego powiedziała". Ludzie traktowali ją przedmiotowo jako "babkę od makijażu", a nie widzieli człowieka. To smutne. Warto byście mówiły wprost - może jakiegoś palanta to nauczy.
Kairi znamy się już tyle lat i zawsze się pytam czy Ciebie mogę przytulić i tak samo się pytam Doriana. Dobrze gadasz i zgadzam się z Twoimi słowami , nie powinno się tak traktować żadnego człowieka by poczuć się dowartościowanym, bo maca innych ludzi a w tym cosplayerów. Dla mnie tak samo jak i dla Ciebie, to nie jest pojęte jak można tak naruszać kogoś strefę prywatności. Wiadomo każdy z nas to przechodził, ale też nauczmy się jak Ty wejść z takimi ludźmi w konserwacje by uświadomić, że nie jesteśmy po o tu by im dawać satysfakcje do tego, co robią. Może po tym filmiku Twoim coś zacznie się zmieniać i w końcu doczekałam sie tego, że ktoś mówi o tym publicznie, że nie jesteśmy maskotkami do macania. Popieram Twoje każde słowo kochana
Pamiętam jak na moim drugim konwencie chłopak użył mnie jako podłokietnika.
Mam nadzieję, że ten film trafi właśnie do takich ludzi, którzy nie wiedzą co to przestrzeń osobista i się nad sobą zastanowią.
Bardzo przydatny film dzięki za poruszenie tej ważnej kwestii!
Ja teraz mam 14 lat
W sumie na pierwszym konwencie byłam dwa lata temu w wieku 12 lat
I szczerze
Nadal moje hobby było wyśmiewane i to co zostało powiedziane na początku filmu znałam z autopsji i rozumiałam w 100%
O jejku, nie wiedziałam, że takie rzeczy dzieją się na konwentach 😳
Dzięki za ten materiał, będę wiedziała czego nie robić na przyszłych konwentach, nawet przez myśl mi nie przyszło, że w XXI wieku dalej ludzie nie rozumieją co to przestrzeń osobista i dalej napastują i molestują ludzi
Naprawdę Kairi dziękuję za ten materiał, niestety takie rzeczy trzeba nagłaśniać, bo pod tym względem jest ciemniogród
Taaaaa "free hugsy", zdarzyło się parli na mnie, ale chyba prezentacja mojej osoby (podobno mam czasami wyraz twarzy jak bym miał komuś wpierdolić + jestem dość dobrze zbudowany) sprawiała, że jak na nich popatrzyłem, to zatrzymywali się i z otwartymi rękami czekali co zrobię. Osobiście nigdy mnie nikt nie molestował, ani nie zabierał picia, ale raz widziałem jak 2 typów narzucał się cosplayerce by poszła z nimi w jakieś miejsce by zrobić wspólne zdjęcia. Kiedy podszedłem i powiedziałem coś w stylu "czy mogę w czymś pomóc" to się rozeszli. Tak, że drobna interwencja 3 osoby sprawia, iż agresorzy się peszą.
Szanuję za takie osoby jak Ty jesteś taki dobry .
Mi kilka razu death pool chciał ukraść część cosplayu. Mimo mojego stanowczego protestu dalej to robił. Byłam tak wkurzona że poprostu no... pizłam go w ramie.
Albo koleś z tabliczką „FREE PASD” no i niby wszystko ok, ale przestaje takie być ,kiedy nawet mijam go celowo (bo wygląda podejrzanie) tylko żeby mnie nie dotknął ale on i tak łapie mnie za wiga i ciągnie go siebie. Ja przerażona nie wiem co zrobić. A on zaczyna mnie drapać i wąchać po głowie. (Ledwo się wyrwałam). Albo popychanie ze schodów. Raz miałam całkiem wysokie obcasy. I grzywkę na twarzy (postać wymagała) no i powoli trzymając się poręczy schodziłam w dół, po prostu żeby nic sobie nie zrobić. A tu nagle z nikąd ktoś z całej pety popycha mnie w dół. No i ja poleciałam i poobijałam się mocno. Przyjaciółka musiała mi pomóc dostać się do sleep roomu. Albo znowu „FREE HUGS” wbiega ma mnie podnosi, i dociska do siebie. No zdębiałam dosłownie. I jeszcze wbijał mi dzwoneczek (taką obroże) do krtani. No i ja nie mogąca oddychać, odpycham siłą kolesia a on rzuca mnie na ziemie i prycha na mnie. Bo jestem nie fajna i nie umiem się bawić. ale co innego kiedy ja chcę,a co innego kiedy nie chcę i do tego się duszę. ಠ_ಠ
Apropo cosplayi z „My Hero Akademi” kiedy raz na jednym z konwentów miałam cosplay bakugo zachowywałam się przyzwoicie i kulturalnie. A inny cosplayer też Bakugo przybija mnie do ściany i kolano między moje nogi...no czułam się okropnie. (HALO MIAŁAM WTEDY 12 LAT!) uciekłam z płaczem.
Zaczepianie, dotykanie, gwizdy i inne w moim kierunku gesty mnie obrzydzają i zniechęcają do imprezy. Podkreślam mam 13 lat. Jestem za młoda na takie rzeczy.
A SZCZYTEM JEST KIEDY KOLEŚ/BABA PODCHODZI DO CIEBIE Z POCKY W BUZI I WPYCHA JE DO TWOJEJ I PRÓBUJE ZMUSIĆ CIĘ DO POCKY GAME.
Ale dalej chodzę na konwenty. I kocham na nie chodzić. I mino tych sytuacji nie zniechęcam się.
Dzięki że to przeczytałeś/aś
I dobrze znać swoją granicę i nie bać się mówić o tym głośno.
Pamiętam jak na konwencie dostało mi się za to, że zwróciłam uwagę facetowi, który robił sobie ze mną zdjęcie, prosząc aby zdjął rękę z moich pośladków. W odpowiedzi dostałam komentarz, że to moja wina bo założyłam obcisły cosplay i się proszę o taką atencję...
to jest przyklad wlasnie tych najbardziej obrzydliwych przypadkow.
ale bym za** imbecylowi, przysięgam
Ja jak do tej pory byłam na dwóch konwentach, w tym cosplayowałam tylko na jednym. Na szczęście jedyna nieprzyjemna sytuacja jaka mnie spotkała była wtedy, kiedy nieznajomy gostek bez pytania objął mnie w pasie do zdjęcia.
Mimo że czułam się przez to nieco niekomfortowo nie zareagowałam w żaden sposób, uznałam że nie ma co robić afery o "coś tak błahego". Obok były moje dwie koleżanki, więc wiedziałam że w razie czego mam ich wsparcie. Mimo że ta interakcja trwała jedynie kilka sekund i "nic poważnego" się nie wydarzyło, nie powinna ona mieć w ogóle miejsca.
Proszę was, zawsze pytajcie czy możecie kogoś gdzieś złapać, przytulić czy objąć do zdjęcia. Dla was takie rzeczy mogą nie mieć znaczenia, ale inni będą przez nie czuć się niekomfortowo.
Zawsze lepiej jest najpierw spytać (wgl pytajcie przed zrobieniem zdjęcia, robienie ich z ukrycia nie jest w porządku)!
A jeżeli to wy kiedyś znajdziecie się w sytuacji gdzie ktoś bez waszej zgody zrobi wam coś w tym stylu, nie bójcie się zaprotestować. Przyszliście na konwent żeby dobrze się bawić, a nie w ciszy cierpieć, pamiętajcie o tym.
Mam zamiar iść jeszcze na wiele konwentów i zrobić wiele cosplayów - w tym postaci które noszą dość skąpe ubrania - i będę dobrze się bawić, a nie czuć się źle, bo ktoś nie potrafi trzymać łap przy sobie.
Ja na konwentach zawsze spotykałam się z super atmosferą i super ludźmi. Jedyne co mnie w nich wkurzało to chamy, które przeszkadzają w nocy, ale już raz poszliśmy z nowo poznanym chłopakiem do jednego z orgów, zgłosić ten fakt. Nigdy nie spotkałam się też z brakiem szacunku z czyjejkolwiek strony (no jak mówiłam nie licząc tych przeszkadzających, ale bezpośrednio do mnie to nie), a wręcz przeciwnie, spotkałam facetów, którzy poważnie szanowali dziewczyny (z czym w internecie od dawna się nie spotykam) i szanowali siebie nawzajem. Podczas mangowych chyba najbardziej to widziałam, ale fantasy też. Chociaż pamiętam jak w "tawernie" krasnoludy zaczęły śpiewać piosenki do stolika obok, jakie to nie są elfy, ale wiadomo z czego się to bierze i że w rzeczywistości te dwa stoły nic do siebie nie miały i wcale bym się nie zdziwiła jakby się okazało, że jak poszłam wszyscy wspólnie śmiali się przy piwie :P To własnie na konwentach kochałam to, że jakiś chłopak może mieć zielone włosy lub kocie uszka i brać udział na miss konwentu lub lolitę konwentu, lub ktoś paradować z tęczową przypinką i nie usłyszy żadnej obelgi pod swoim adresem, a nawet wręcz przeciwnie. Dlatego jestem tu mocno zaskoczona materiałem.
Co zaś do tego położenia głowy na kolanach... Cóż... Chyba większość osób na konwentach wydaje mi się, że nie ma z czymś takim problemu i chyba po prostu on uznał, że nie będzie to dziwne. Jakbym z kimś gadała i chłopak położył by mi głowę na kolanach to pewnie bym po prostu dalej gadał i bardzo nie zwróciła na to uwagi, ale bym się zaśmiał i powiedziała "okay", albo powiedziała "No cześć" lub coś takiego.
Podobnie z mizianiem po włosach. Większość raczej by się uśmiechnęła. Chociaż jak ktoś faktycznie ktoś zrobi taką gafę i ktoś zapyta czemu to zrobił to najlepiej by było po prostu przeprosić... Teksty jakie to przetoczyłaś też fajne nie były. Naturalnie najbardziej potępiam takie już na całego naruszenie sfery typu zrobienie wspomnianej malinki, czy macanie po biuście...
Swoją drogą pamiętam jak na Polconie w momencie gdy część atrakcji była na dworze faktycznie gdzieś wówczas zapałętywały się osoby z zewnątrz i zachowywały dziwnie... Sami Polkonowicze byli okay i to ci z zewnątrz jakieś burdy robili.
Dla mnie cosplayer to drugi człowiek, który ma o wiele większe zdolności manualne niż ja :P Nigdy by mi przez myśl nie przeszło, by traktować go jak atrakcję czy zabawkę. Pod tym kostiumem przecież jest drugi człowiek no...
To jest bardzo, bardzo potrzebny film. Dzięki, że go stworzyłaś
Byłam do tej pory na jednym konwencie, już jako dorosła osoba, więc tylko częściowo miałam świadomość, że - no cóż - może być różnie. Ogólnie oczywiście wrażenia są pozytywne, z chęcią będę brać udział w kolejnych tego typu wydarzeniach, ALE .... Ludzie na konwentach są nienaturalnie pobudzeni już samą atmosferą (nie wnikam w używki, itp.), możliwością zginięcia w tłumie lub właśnie wyróżnienia się, stania się KIMŚ INNYM, działania w "wymyślonej" przestrzeni. Wszystko na niby - i właśnie w tym na "niby cały" problem chyba. W moim przypadku to właśnie cosplayerka rzuciła się na mojego męża (który miał wizerunek cosplayowanej przez nią postaci na bluzie), nie pytając go o zgodę. Mnie oczywiście też nie - ale to już na marginesie. Mnóstwo osób bezkarnie dotykało czapki szwagierki (bo na szczęście byliśmy w trójkę, więc było troszkę bezpieczniej). To rozluźnienie atmosfery wpłynęło też negatywnie na ilość zaczepek: zostałam zrugana przez jakiegoś randoma za to, co mam na koszulce, bo akurat gość tego fandomu "nie szanuje". No dobra, ale kto pytał? Niby nic groźnego, ale humor nieco zepsuty. Podobnie było na konkursach - niektórzy wykorzystywali swoją wiedzę, żeby poniżać innych uczestników, popisywać się, krzyczeć nawet na swoich kolegów z zespołu. Na mnie to nie zrobiło specjalnego wrażenia, ale podejrzewam, że młodsze i wrażliwsze osoby szlag trafiał, słuchając takiego typa z przerośniętym ego. Niestety rozluźniona atmosfera daje niektórym "szansę", żeby spełnić swoje szalone, niebezpieczne dla innych uczestników fantazje o dominacji, o byciu w centrum uwagi; możliwość, żeby się na kimś wyżyć, kogoś użyć. Obrzydliwe. Na przyszłość chcę reagować, bo niestety - ten pierwszy raz mnie zmroziło i byłam zbyt zaskoczona, żeby cokolwiek zrobić :( Pozdrawiam serdecznie wszystkich konwentowiczów :)
ja mam 3 historie z konwentów.
1. zostałam zaatakowana.
historia z warszawskich targów fantastyki.
jeden bardzo agresywny cosplayer Deku zaczął się bić z Bakugou.
wszyscy tam próbują ich rozdzielić bo się bili na serio
i przypadkiem oderwałam guzik od stroju tego deku. ja go przeprosiłam za to ale gówno dało.
typ dosłownie wkvrwiony wyjął nóż motylkowy (do teraz nie wiem czy był prawdziwy) i zaczął mnie gonić.
w skrócie masakra. byłam przerażona bo on wyglądał jakby miał mnie ukatrupić tu i teraz.
2. moja granica była mocno naruszona.
byłam z starsza kumpela, ziomkiem i przyjaciółką.
zabrałam mojej przyjaciółce rękawiczkę od cosplayu tak dla żartu.
zaczęłam z nią uciekać a ona mnie goniła i się śmiałyśmy.
była beka ogólnie
ten ziomek i kumpela na początku pomagali mi w ucieczce ale potem mnie gonili i złapali.
(ogólnie zanim mnie złapali schowałam ta rękawiczkę podajże w nogawce ale moja przyjaciółka nie była zła i nie miała problemu z tym co zrobiłam bo była to zabawa)
ja się śmiałam leżałam na ziemi
I nagle ten ziomek i kumpela łapią mnie za ręce i za nogi zaczęli mnie całą obmacywać szukając tej rękawiczki (oni byli dużo starsi i ich siła uchwytu była ogromna, przez co potem miałam cale nadgarstki i kostki obolałe)
ja KOCHAM się tulić, miziać i nawet buzi w policzek mi nie przeszkadza ale w sytuacji jak ta się prawie poryczałam i ciągle chodziłam z moją dziewczyną (pozdrawiam ją haha)
3. laska mnie "zgwałciła"
ogólnie byłam se na konwencie to było chibimatsuri z tego co pamiętam
(streszczę tą jedną historie bo jej bardzo nie lubię)
laska zaciągnęła mnie w krzaki i tak jakby gwałciła przez ubrania? chyba tak to mg nazwać
było to mega niekomfortowe bo traktowała mnie ta laska jak jakąś lalkę z wiadomo jakiego sklepu.
UWAŻAJCIE NA TAKICH LUDZI I NIE UCIEKAJCIE Z PŁACZEM JAK JA BO NIE WARTO TYLKO ZWRACAJCIE IM UWAGĘ ŻE ROBIĄ ŹLE!!!
o boże rozpisałam się haha
dziękuję za wysłuchanie buby
O boziu, masakra .-. Trzymaj się, dużo wsparcia ci wysyłam i oby nic takiego cię więcej nie spotkało.
Świetny, długi, merytoryczny i potrzebny materiał. Ładnie się przygotowałaś do tego tematu. Doceniam odwagę mówiąc o trudnych rzeczach na głos publicznie.
Przykro, że do takich skrajnych rzeczy dochodzi na konwentach (i poza nimi). Domyślam się, że dużo emocji zbiera się w człowieku, który czyta te wszystkie historie lub sam je przeżywa.
Też jestem cosplayerem i konwentowiczem od półtora roku. Nie spotkały mnie sytuacje wymienione w filmie, ale kilku znajomym koleżankom już tak.
Jeśli miałbym coś dodać do tego dobrze przygotowanego materiału, to to, że niestety chamstwo i patologia zawsze występowały w społeczeństwie na różnym poziomie. Zrozumienie tego będąc w kontakcie z innymi ludźmi jest bardzo ważne. Nie poradzimy sobie z całym złem i ludzką głupotą, ale uważam, że rozmowy na ten temat są potrzebne. By uświadamiać.
Konwenty są skupiskiem wielu zalet. To fenomen, który trwa od lat. Społeczności fanów różnych marek, uniwersów itd. wszyscy w tym uczestniczą, bawią się. Jest miejsce na optymizm i dużo pozytywnej energii. Sam ją niejednokrotnie czerpałem w zeszłym roku na konwentach. Trzeba jednak uważać na ludzi, z którymi się zadajemy, dla własnego zdrowia i bezpieczeństwa.
Jestem przekonany, że gdy konwenty wrócą, a sytuacja z pandemią się uspokoi, wszyscy bardziej docenimy ludzkie interakcje, wspólnie robione zdjęcia, nawiązywanie znajomości i wspólnie spędzony czas.
#bezpiecznykonwent
Nie rozumiem co tacy ludzie muszą mieć w głowach. Każdy jest człowiekiem i ma swoją przestrzeń osobistą, którą trzeba szanować. Ja bym chyba spanikowała, jakby ktoś nagle do mnie podbiegł i mnie dotknął. Nie obiecuję, że taka osoba by ode mnie w jakimś stopniu nie oberwała, bo to jednak jedna z reakcji obronnych człowieka. Dobrze, że poruszyłaś ten temat, bo to coś, o czym trzeba mówić. Nie powinno się bagatelizować takich zachowań, bo pomimo tego, że to konwent, to to naprawdę nie jest nie w porządku. Ja sama na konwencie żadnym nigdy nie byłam, ale bardzo chciałabym pojechać, nawet pomimo takich historii. Jestem osobą, która umie się wykłócać, ale wciąż w kulturalny sposób, więc o to się nie martwię. Boli mnie tylko to (oczywiście oprócz samego takiego zachowania), że ludzie nie reagują. Jakby ktoś zabrał komuś picie na ulicy i się z niego napił, to byłoby to normalne? No nie. I nie ważne czy to na ulicy czy to na konwencie - to wciąż jest obca osoba. Mam nadzieję, że uda się kiedyś wyplenić takie zachowania z naszego społeczeństwa i takie filmy już nie będą potrzebne, bo naprawdę przekracza to wszelkie normy.
Kiedyś do zdjęcia objelam jakiegoś gościa i właśnie nie mam pojęcia czy odgrywał rolę (była to postać taka gburowata) czy mu się to nie spodobało. Raczej te pierwsze, ale teraz wiem, żeby zawsze PYTAĆ XD
Serio nie zdawałam sobie sprawy, że nawet zwykłe objęcie ramieniem może być dla kogoś już przekroczeniem jego granicy na konwencie. Dobrze, że powstał ten filmik i myślę, że wiele osób z tego konwentowego świata powinno go obejrzeć. Sama miałam do czynienia z natrętnymi freehug'owcami
Pamiętam jak miałam 15/16 lat i podrywali mnie starsi faceci, nie obchodził ich mój wiek. Kolega jednego takiego spytał 'ej czy ona jest legalna ? lol' a on odpowiedział że ma skończone 15 lat więc tak :/
34:35 Oni nie zasłużyli na cenzurowanie ich ksywek czy imion, lub przynajmniej avatarow
Ciesze się że trafiłam na ten film przed wyjazdem na pyrkon dalej bardzo chcę dalej tam pojechać ale teraz będę uważała i zwracała uwagę na takie rzeczy❤
Powiem tak, jestem normalnie bardzo nieśmiała, tylko na konwentach jakoś bardziej otwieram się na świat, ale błagam, chyba musiałabym się porządnie schlać, żeby podejść do kogoś obcego, cosplay'era, fury'rasa czy free hugs'a i w jakikolwiek sposób naruszyć jej/jego 'stan wolny'.
Jak stoję, Kairi, kłaniam się i dziękuję, że w tak dojrzały sposób poruszyłaś ten temat, (najbardziej o tym jak faceci mają kiepsko w sprawach molestowania).
Do każdego kto przeczyta tego koma, uważaj i myśl o innych, a każdy konwent będzie super💗 bycie empatycznym i uczciwym nie boli 💖
Szacun za bunny na profilowym 💜💜💜💜
Bardzo się cieszę, że wyszedł ten filmik, że sprawa zaczyna być nagłaśniana. Mimo tego iż też miałam niefajne sytuacje na konwentach, nadal na nie jeżdżę i z nich nie rezygnuję. Z tym trzeba "walczyć" i mówić głośno.
Dziękuję za świetny materiał
Zanim zacznę pisać zaznaczę.
KONWENTY SĄ SUPER, a to ze znalazły sie takie przypadki nie znaczy ze nie da sie tam fajnie bawić.
ALE TRZEBA REAGOWAĆ !
Uwielbiam konwenty za to że mogę poznać dużo fanów i spędzić fajnie czas. Po to tam tez jeżdżę.
Czasem lubię się przytulić ale nie rozumiem bytu sytuacji które podałaś. To jest aż dziwne i straszne.
Każdy jest inny i to trzeba uszanować.
Konwenty też mają ciemną stronę. I to bardzo ciemną..
Od sexu w pokojach/ pod prysznicem po takie " niewinne "macanki, czasem kogoś podnosili i uciekali, nagłe pocałunki ( co jest dla mnie dziwne.)
Jak byłam młodsza to jeździłam jako uczestnik, teraz juz jako osoba starsza zostałam sprzedawcą, czasem helperem.
Ale nic sie w tym temacie nie zmieniło. Dalej pojawiają sie takie sytuacje jak 10 lat temu.
Na swoim pierwszym konwencie ( miałam 11 lat), czekaliśmy grupką przy sali przed panelem. Starsza laska do mnie podeszła i dotknęła moje piersi. Odsunęłam się i zapytałam dlaczego mnie dotyka. Odpowiedziała " że chciała sobie dotknąć". Bylam w tym momencie zaskoczona.
Później ustalaliśmy grupy i miałam być właśnie z nią. Stanowczo odmówiłam, mówiąc powód organizatorce panelu.
Nie rozumiem takiego podejścia ludzi. Takiego braku prywatności/ przestrzeni osobistej.
Kiedyś miałam sytuację że parka sobie uprawiała sex pod prysznicem. A kolejka tylko rosła. Ludzie wkurzeni, ja z resztą też. A oni nie wzruszeni siedzieli tam z 20 min jeszcze.
Kiedyś mnie jakąś para obudziła w nocy swoimi jękami. Wkurzyłam się i kazałam im sie zamknąć bo chce spać.
Niech robią takie rzeczy w domu/hotelu.
Uważam że powinien być numer tel/ miejsce gdzie ludzie mogą powiadomić organizatorów gdyby zaszła taka sytuacja.
Sądzę też że organizatorzy powinni dać zakaz dotykania innych bez ich zgody. Może wtedy ludzie sje ogarną?
To jest bardzo trudny temat. Ale warty omówienia i dyskusji.
Dziękuję że go poruszyłaś.
Pozdrawiam 💜💜💜
Sama jako cosplayerka miałam nieprzyjemne sytuacje i ciesze się, że ludzie o tym mówią!
Jako ta "poszkodowana" jestem tak uważna, że pytam się ludzi o wszystko, nawet czy mogę się przytulić do osoby z tabliczką free hug, bo jestem świadoma, że ktoś może nie mieć ochoty, albo nie będzie miała odwagi, by się sprzeciwić
Na Pyrkonie 2019 robiłam cosplay Bakugo. Był to mój pierwszy tak ogromny konwent więc moje zachowanie w stronę cosplayerów Deku było... egh. Krzyczałam w ich stronę bardzo głośno "Deku ", naszczecie nie goniłam ich chyba, że sam cosplayer wykazywał taką chęć. Lecz teraz wiem, że to nie ciekawe zachowanie i teraz jestem owiele bardziej spokojna...
Sama też spotkałam się z kilkoma sytuacjami ale no cóż, bywa.
Dobrze, że jest ten film. Nigdy, nie byłam na żadnym konwencie, chociaż kiedyś planuje się tam wybrać. Nie spodziewałam się, że takie rzeczy jak obmacywanie czy robienie zdjęć piersi itd. są na porządku dziennym. Myślałam, że to oczywiste, że takich rzeczy się nie robi, że to totalne chamstwo oraz brak kultury i szacunku. Spodziewałam się, że mogą być takie sytuacje, ale pojedyncze i są bardzo rzadko, jednak niestety, nie. Dzięki temu filmowi, będę miała się na baczność będąc na jakiś konwencie. Dziękuję jeszcze raz bardzo za ten materiał i pozdrawiam ❤️
Dobra, jak pojadę na mój pierwszy konwent to biorę mój miecz.
To ja chyba wezmę jakiś karabin 😂
zapomniałam dać przed 2 min przecinka, karamba, karamba
Nie polecam brać miecza bo ci go zabiorą i zepsują haha
Yeah 😻
Ja jak wezme miecz z minecrafta to napewno kazdy zwyrol bedzie sie mnie bac
Bardzo się cieszę, że w końcu ktoś głośno o tym powiedział. Bawmy się, ale bawmy się z głową. Świetny film!
Cieszę się że poruszyłaś ten temat. Zdecydowanie za mało się mówi na ten temat.. Naprawdę przykro się tego słucha :((
Najlepiej wyznawać zasadę
Traktuj kogoś tak jak sam byś chciał być traktowany,no chyba że jesteś masochistą to nie...
Powiedziała osoba o nicki Mały Hitlerus
@@kajajaroszewska991 A i owszem
Dzięki za ostrzerzenie, bo chcę być cosplayerką :<
Ja po przeczytaniu tych wiadomości od "fotografów" zastanawiam sie, jak bardzo trzeba mieć zrypany mózg, żeby pisać coś takiego...
Bardzo współczuję tym osobom, dzięki za informacje jeszcze raz.
:-)
(Jeśli popełniłam jakieś błędy, to sorki)
Jestem totalnie w szoku po obejrzeniu tego filmu. Tyle ile w nim prawdy to aż szok ale i smutek że takie sytuację pomimo tylu ostrzeżeń się zdarzają. Jednak bardzo sie cieszę że ten filmik się pojawił. Pokazuje dużo prawdy ale i uczy jak szanować innych i ich strefę prywatności. Zostawię sobie te wszystkie informacje w sercu żeby móc pamiętać o nich na kolejnych konwentach aby być bezpiecznym jak i dla bezpieczeństwa bliskich mi osób, które będą na konwencie.
Mogę tylko powiedzieć, ogromne gratulacje i bardzo Dziekuje za ten film ❤❤❤ Oby dotarł do jak największej liczby osób!!!
Cieszę się, że nagrałaś ten film. Byłam narazie tylko na jednym konwencie i czułam się wtedy wniebowzięta, stwierdziłam, że na konwencie panuje taka rodzinna przyjemna atmosfera. Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że mogą nam grozić AŻ TAKIE rzeczy. Mnie osobiście nic takiego nie spotkało, na pierwszym konwencie uważałam na siebie i pilnowałam z każdej strony. Po zakończeniu uznałam, że nie było co się spinać, ale to stwierdzenie było chyba błędne. Dziękuję, że poruszyłaś ten temat ^^
sama od 2014 jestem stałym bywalcem konwentów. zawsze miałam różne sytuacje i to w różnych cosplay'ach. robiąc np cosplay kenny'ego czy craig'a z south park'a, chodziły za mną dziewczynki młode pisząc i uwieszając mi sie na szyi (już nie wspomne o innych dziwnych naruszeń mojej prywatności). będąc w cosplay'ach damskich byłam obmacywana, przytulana na siłe i dostawałam dosyć nieprzyzwoite propozycje. szczerze? nadal mam zamiar sie pojawiać na konwentach, aczklowiek sądze, że ochrona powinna bardziej zwracać uwagę na takie sytuacje. nie wspomne już o pijanych dzieciaczkach...
ogólnie zawsze nie wiem jak mam sie zachować jak młodzieży sie tak zachowuje w stosunku do mnie, zwłaszcza, że jestem już starą babą, a jak obmacują czy chodzą za mną dzieciaczki to po zwróceniu uwagi to mają to gdzieś. zwrócenie uwagi ochronie nie zawsze pomaga, chyba, że zna sie dobrze orgów... bo inaczej słyszy sie " skoro wybierasz sobie taki cosplay, to sie przyzwyczaj do takich sytuacji "
Dzięki za zrobienie tego filmu. Powinien być udostępniany przez organizatorów każdego konwentu na oficjalnym page'u.
*Dziękuje bardzo, że poruszyłaś ten temat..*takich sytuacji jest naprawdę dużo i przyjęło się to jako już pewną stałą na konwentach. I mimo, że sama byłam w wielu nieprzyjemnych sytuacjach - momentami naprawdę chorych i skrajnych to jakoś nie reagowałam w żaden sposób bo przecież „ojej to normalka na konwentach”. Praktycznie każda osoba którą znam z konwentów padła kiedyś ofiarą któryś z sytuacji przestawionych przez ciebie w filmie.. i jak ja z moimi znajomymi sobie z tego potrafimy żartować to nie wszyscy zareagują tak samo. Jeszcze chciałam zaznaczyć, że w cosplayu często ciężko jest określić wiek danej osoby, co prowadzi do tego, że na mojej drugiej wizycie na Pyrkonie w wieku jakos 13-14 lat zostało mi zrobione zdjęcie „spod spódniczki” podczas gdy ta osoba dosłownie stała przede mną i patrzała mi w twarz :)) (i była wyraźnie DUŻO starsza ode mnie)
W ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych istnieje zapis o zakazie stadionowym, obowiązującym przez dwa lata, podczas których delikwent ma zakaz uczestniczenia w imprezach sportowych (zazwyczaj chodzi o mecze piłki nożnej). Może przydałoby się wprowadzić... zakaz konwentowy?
Za rok jak będzie Pyrkon, to mam zamiar iść na mój pierwszy konwent w mini cosplayu i przynajmniej będę ostrzeżona, dzięki za taki film
Widziałam że na konwentach nie zawszę jest kolorowo, ale historie przedstawione w filmie przerażają mnie 😖 mam różne lęki i gdyby mnie coś takiego spotkało, to bym przez miesiąc nie wychodziła z łóżka
Jestem osobą wrażliwą i tak przeżywam co mówisz że skończę oglądać jutro
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło
Przyjemnie się Cb słucha, jestem tu pierwszy raz bo ogółem nie lubię takich konwentów (wolę naukę) ale ciekawią mnie takie historie. (PS tak lubię słuchać o powalonych ludziach, po prostu mnie to ciekawi a Ty miło gadasz podoba mi się.) I dobrze, że poruszasz takie tematy.
Nareszcie ktoś o tym powiedział.
*komentarz dla zasięgów*
A tak serio to bardzo dobrze, że taki temat został poruszony, DZIEKI KASIA 💜
Ja na pyrkony i inne konwenty jeżdżę dość często. Nie raz miałam sytuacje gdzie ktoś bierze mnie na ramię i ze mną ucieka. Dla mnie to zawsze było całkiem fajne i tak poznałam mojego najlepszego przyjaciela, nie raz spotykały mnie również sytuacje z butelką wody czy miętoleniem cospa, jednak to też jakoś mi nie przeszkadzało. Ja nigdy tak nie zrobiłam, bo wiem, że to, że mi to nie przeszkadza, nie znaczy, że każdy chcę być niesiony na rękach obcej osoby w cospie, lub nie. Raz spotkała mnie sytuacja gdzie w cospie Zen'a z mm jakieś dziewczynki podeszły do mnie i zaczeły sobie ze mną robić zdjęcia i nazywać Zenny itd. Był to jeden z moich pierwszych convów i nie wiedziałam jak się zachować tak samo byłam wtedy zupełnie sama i nie umiałam odmówić grupie dziewczyn młodszych ode mnie i uratowała mnie jakaś dziewczyna w cospie Asuny. Miałam raz również sytuację gdzie byłam w cospie Tsuyu. Weszłam na pyrek chwilę pochodziłam i nagle poczułam czyjąś rękę na moim tyłku odwracam się, a tam chłopak w cospie Minety. Mimo iż nie przeszkadza mi jak ktoś dotyka mojego wiga czy części stroju, ale dotykanie mojego ciała w tak intymnych miejscach to już jest przegięcie pały. Na szczęscie był ze mną mój kolega w cospie Deku.
Tak samo raz ktoś a convie zrobił mi malinke na szyi. Ja miałam wtedy 16 lat i później musiałam tłumaczyć się rodzicą, że to jakiś typ do mnie podbiegł i mi ją zrobił. Ludzie zacznijmy myśleć o innych ludziach o tym, że każdy wyznacza swoją granicę. Dla niektórych ganianie czy łapanie ich może być śmieszne i fajne, ale dla innych już nie. Szanujmy siebie i swoją przestrzeń osobistą.
9:53 ja na drugim konwencie miałam tabliczkę free hug's i cały czas stalkował nas BARDZO creppy facet około 30 i co 10 min podchodził i mnie przytulał a gdy powiedziałam mu żeby przestał to on zaczął mówić że to jest konwent i że mam tabliczkę i że sama się proszę o przytulasy ;-; a gdy byłam na moim 3 konwencie byłam pierwszy raz na noc i w cospie jolyne z odkrytym brzuchem i nagle jakiś facet o kilka lat starszy nagle chwycił mnie za brzuch podniósł i się przytulał 0-0 zaczęłam z kol na niego wrzeszczeć co on wgl robi to powiedział nam że to jest konwent i że nic przecież się nie stało i sobie poszedł :/
Bardzo ważny i potrzebny film! Dzięki!
Co do fotografowania to sama jeździłam na kilka konwentów jako fotografka amatorka tak hobbystycznie, ale zawsze pytałam co i jak i ostrożnie postępowałam z pozowaniem i sama czasem czułam się niezręcznie ... szczególnie jak ścianka na Xmasie kiedyś była zajęta i była taka niedaleko wejścia i taka osóbka (168) jak ja co chwilę wchodząca na krzesełko szkolne , miałam wrażenie, że ludzie którzy przechodzili po korytarzu gapili się ... to nie było wygodne po za tym... mój kręgosłup Ałć... nie lubię tego potem jak byłam na Magni w 2019 to robiłam zdjęcia, ale raczej stałam przy scenie i nagrywałam na statywie jak był Musical... Heh .
Nie chcę przypominać jak źle zorganizowane są media trochę, bo zostałam gorzej niż pies potraktowana gdy chciałam przeprowadzić wywiad, o którym wspominałam w mailu...może w tym roku o ile konwent będzie może mi się uda dogadać ze stroną mediów z Magni ...
Dziękuję, że nareszcie ktoś o to wszystko powiedział
Pamiętam, jak na moim pierwszym Magnificonie przytulił mnie jakiś bardzo wysoki mężczyzna. Zgodziłam się na to, więc niby nie powinno być w tym nic dziwnego. Ale nie zgadzałam się, aby złapał mnie w pasie i podniósł w górę. Co było okropne nie tylko przez sam fakt, że zrobił to bez mojego przyzwolenia - on prawie złamał mi okulary...
Dziękuję za ten filmik, Kairi. Może teraz ktoś pomyśli dwa razy zanim zrobi coś takiego, jak wymieniałaś...
Natknęłam się na tego samego gościa na Magnificonie, który mi zrobił to samo. I też mnie to wkurzyło lekko mówiąc
Ja zawsze chodzę na konwenty w cosplayu mojej najukochańszej postaci -- Kokichiego Oumy z Danganronpy V3 (ingame). Na jednym z konwentów (nie pamiętam już na którym) byłam stalkowana przez Kogoś w cosplayu pregame Saihary. Robił mi zdjęcia ze zaskoczenia i wszędzie za mną chodził. Raz nawet zaszedł mnie od tyłu i przytulił kiedy moja przyjaciółka kupowała coś na stoisku. Była również taka sytuacja że byłam w cosplayu Kokichiego a moja przyjaciółka w cosplayu Saihary i robiłyśmy mój najukochańszy ship Oumasai. Jakaś osoba co chwilę mówiła do nas jakieś dziwne teksty i próbowała zmuszać do różnych dziwnych interakcji między sobą (pocałunek z j*******em, dotykanie sie nawzajem itp.)
właśnie to takie naruszanie przestrzeni osobistej jest powodem, dla którego potwornie boję się jechać na jakikolwiek konwent, mimo iż od dawna jest to takim moim małym marzeniem. mam naprawdę dużą przestrzeń osobistą i bardzo źle reaguję na jej naruszanie. nikt z mojego otoczenia nie potrafił tego zrozumieć, co ostatecznie wywołało u mnie silną fobię. bardzo długo walczyłam, by okiełznać jakoś ten lęk i boję się, że przez takie osoby - nie rozumiejące, co to przestrzeń osobista - mój lęk znowu się pogłębi. oczywiście nie zrezygnuję z tego z mojego marzenia!, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że najzwyczajniej ta obawa cały czas będzie mnie męczyć.
Oglądając ten film byłam w szoku nie miałam pojęcia że takie rzeczy mogą się dziać i że ludzie zapominają o komforcie innych
Nigdy w życiu nie zdarzyła mi się taka sytuacja na konwencie i nigdy nawet nie przyszłoby mi do głowy, że to może się dziać :o Masakra, jestem w szoku. Gdybym znalazła się w takiej sytuacji, jak któraś z opisanych to by do mnie policję wzywali bo bym natrętowi ryj obiła :l Super, że mówisz o takich sprawach!
Bardzo potrzebny film!
osobiście nie byłam jeszcze nigdy na konwencie, ale słyszałam o takich historiach od rożnych ludzi czy z filmów na yt z relacjami z konwentów. i niesamowite jest dla mnie to, że ludzie się czegos takiego dopuszczają. i nie sądzę, że jest to kwestia tylko mojej introwersji, a raczej braku szacunku do człowieka wszystkich innych. nie rozumiem tego, że ludzie nie znają granic. szczególnie natręte zachowanie tyczy się oczywiście cosplayerów i ponawiam pytanie? jak można naruszać prywatność kogos kogo się podziwia? dlaczego ludzie myślą, że obserwowanie kogoś na ig upoważnia nas do dotykania, przytulania, narzucania się komuś?! szokujące jest to, że ludzie nie tylko nie mają hamulcow w komentarzach w internecie ale także w realnym życiu... okropne. mam nadzieję, że ludzie kiedyś zrozumieją, że nie można naruszać NICZYJEJ strefy NIGDY I NIGDZIE
Bardzo dobry materiał! Jedyne co mogłabym dodać to wspomnienie o osobach niepełnoletnich, które bardzo często przekraczają te granice. W szczególności dzieciaki powinny pilnować swojego zachowania, bo to że nie mają 18 lat nie znaczy, że mogą skakać na ludzi czy warczeć na obcych w ramach role-playu. Oby jak najwięcej osób zobaczyło ten film, pozdrawiam!
Raz kiedy miałem cosplay bakugo to dużo osób po prostu chciało założyć granaty od mojego stroju oczywiście pozwalałem ale najpierw tłumaczyłem jak je założyć i żeby uważać na tą i na tą część bo jest taka i inna
Niestety jeden z nich został zniszczony przez cosplayera todorokiego a skwitował to zdaniem "oj przepraszam ale wiesz to takie trochę nawiązanie do anime bo jesteśmy wrogami" i naprawdę nie rozumiem czy miało mnie to pocieszyć czy rozbawić bo naprawa tego kosztowała mnie prawie sto złotych ponieważ ta jedna część była takim jakby szkieletem reszty
Dobrze, że poruszyłaś ten temat. Wiele osób się zastanowi. Ja na szczęście nie byłem świadkiem takich sytuacji.
Pomimo że nie oglądam twojego kanału, film pojawił mi się na głównej stronie UA-cam i uważam że to bardzo dobrze iż się tam pojawiłsię pojawił bo temat jest ważny.
O tej sytuacji jeszcze nikomu nie mówiłam i bardzo chętnie bym o niej zapomniała.
Byłam na moim, bodajże 3 w życiu, konwencie. Znalazłam grupkę osób która robiła cosplay z postaciami z mego ulubionego anime. 3 osoby były dorosłe a reszta była w moim wieku. Jedna z osób (tych dorosłych) była która miała cosplay mej ulubionej postaci (nazwijmy tą osobę Kacprem). Z Kacprem się przytulałam trochę i powiedziałam mu że postać którą cosplayował jest moją ulubioną. Z między innymi też tej racji przytulałam się z nim i było miło (nie pamiętam czy teraz doszło do tego o czym chcę napisać czy później więc napiszę później). Później sobie poszłam zobaczyć na strefę handlową aby następnie wszyscy razem z fandomu spotkać się w kawiarence i tam posiedzieć i porozmawiać. Ja usiadłam Kacprowi na kolanach bo czmeu nie. Siedzieliśmy tak razem i przeglądaliśmy arty. I doszło kilkakrotnie do sytuacji w którym to on pocałował mnie w policzki a potem w usta chodź niezbyt chciałam. Potem nastawiał policzki i usta abym go pocałowała co robiłam pomimo niechęci. Gdy jeszcze potem dochodziło do pocałunków w usta lekko próbowałam go odepchnąć co nie wychodziło bo mnie obejmował (tak jakby lekko przytulał), a był wysokim i dość dużym facetem. Gdy też nastawiał mi usta mówiłam mu 'nie' ale wychodziło co wychodziło. Osoby z którymi siedzieliśmy nie reagowały na to że tak naprawdę nieznajomi ludzie się całują (oczywiście nie jakoś mocno tylko "dotykając się wargami" ale nadal). Gdy z koleżanką poszłam gdzieś indziej zapytała się mnie czy mam chłopaka/czy jest moim chłopakiem a ja odpowiedziałam że mie. Nie pamiętam jaka była jej mina ale chyba trochę zniesmaczona. Pod koniec tego dnia na pożegnanie również był pocałunek.
Na kolejnym konwencie(na którym w miarę starałam się go uniknąć jeżeli dobrze pamiętam), gdy siedziałam sobie sama na ławeczce(przy naszych rzeczach), bo koleżanki poszły do strefy handlowej itp., przeglądałam sobie media społecznościowe. Kacper podszedł do mnie i usiadł obok mnie. Poprawił mi ramiączka od cosplayu (tym razem miałam taki cosplay mniej więcej pokojówki (cospaly postaci z mego ulubionego anime)). Według mnie to było miłe chodź mówiłam mu że nie musi mi ich poprawiać, bo i tak nic nie robiłam takiego w tym momencie, a cosplay był na mnie za duży (bo pożyczony od koleżanki). Później przytulił mnie delikatnie co też mi odpowiadało bo lubię się przytulać. Lecz później znów doszło to do momentu w którym musiałam się z nim całować chociaż nie chciałam.
Wiem że wina może po części leżeć z mojej strony że mu na to pozwalałam, ale głównie mi tu chodzi o to całowanie przy którym mówiłam że nie chcę. Sama w sumie zbytnio nie wiem…
Też owy Kacper (jak go nazwałam) jest dorosłym mężczyzną a ja nastoletnią dziewczyną więc różnica wieku pomiędzy nami jest na pewno powyżej 6/7 lat.
Podczas pisania tej historii mogłam pomylić jakieś fragmenty lub o jakiś rzeczach zapomnieć (obydwie sytuacje miały miejsce kilka miesięcy temu.). Mogłam ułożyć je w różnej kolejności.
Pierwszy raz o tej sytuacji napisałam przy czym bardzo się trzęsłam bo nadal źle się z tym czuję pomimo tych kilku miesięcy jakie mknęły od opisanych sytuacji.
Życzę aby nikomu więcej taka sytuacja się nie wydarzyła < 3
Co do tabliczki 'free hugs'. Gdy przez pewien czas ją nosiłam (z godzinkę dwie) to ludzie podchodzili do mnie i się o to pytali czy mogą. Sama gdy widziałam taką osobę podchodziłam i dawałam znak albo pytałam się czy mogę.
Na mym pierwszym konwencie gdy przez pewien czas założyłam ową tabliczkę znajomej (bo miała sesję) to podeszła osoba która również miała taką tabliczkę. Zapytała się czy może się przytulić, a gdy się już przytuliła powiedziała że szukała tylko takich osób z tabliczkami.
Nie wiedziałam że czasem ludzie po prostu bez pytania się przytulają. Przecież może ktoś w danym momencie jest zajęty, albo nie ma ochoty lub czyjąś tabliczkę pilnuje po prostu.
Na konwenty nadal chcę jeździć ale chcę mieć przy sobie osobę która mnie na krok nie opuści aby taka lub podobna sytuacja więcej się nie wydarzyła
Pozdrawiam
Jezu ale chujowo ze coś takiego ci się przytrafiło :((( to nie jest i nie była twoja wina, pamiętaj o tym. Ten typ zachował się jak idiota, nawiedzony w dodatku ;//
@@vampireactually no niestety tak się wydarzyło…
@@kiziamiziafizianeko2744 niektórzy serio nie mają barier. Pozostaje mieć nadzieję że kiedyś nauczą się szacunku do drugiej osoby
@@vampireactually dokładnie. Módlmy się o to aby ludzie ogarnęli że danych rzeczy nie należy robić (bo miałam też sytuację w życiu które teraz jest dla mnie bardziej niekomfortowa od tej która nie wydarzyła się na konwencie). Powinniśmy nauczyć się szanować innych ludzi i ich strefę komfortu/zdanie
Jejku, byłam tylko na jednym konwencie, więc w życiu nie byłam świadkiem takich zachowań na tego typu imprezach i nie miałam o tym pojęcia. Zawsze jak ktoś coś opowiadał, to same pozytywne rzeczy. Dobrze, że poruszyłaś ten temat. Oczywiście, nie zamierzam rezygnować z konwentów, bo nadal uważam, że to świetna sprawa! ^^
Przykry temat i mam wrażenie że takich sytuacji jest coraz więcej (na konwenty uczęszczam jakoś od 1996 roku).
Dobrze że nakręciłaś o tym film i mówisz wprost o takich incydentach.
szczerze to nie wiedziałam że takie rzeczy dzieją się na konwentach i gdyby nie ty to nadal nie miałabym o tym pojęcia
Niestety takie sprawy nie byly wystarczająco naglasniane;
zgadzam się w 100000 procentach ......miałem podobnie (coooo? faceta napastowali? niemożebność) pare sytuacji było. Ogólnie mam masę reko szpeju (robię w rekonstrukcji historycznej wiek XVII typ szlachta polska) to nieraz leciałem se po Falkonie i jakaś dziewczyna z nienacko ni z gruchy ni z pietruchy wskakuje mi na plecy krzycząc "pędź mój rycerzu"....zrobiła to obok mojej żony. Wkurw mnie ogarnątłumaczę jak krowie na miedzy że sobię nie życzę to usłyszałem "a co ty baba jesteś że takjęczysz" "a może ty PeDaU jesteś?" ehh szkoda se ryja strzepić. Innym razem ubrałem taką delię w której na własnym ślubie byłem i po dzień dzisiejszy bardzo ją lubię a że jest tam naturalne futro z lisa w niej to non stop sie baby o to ocierają...bierze taka łapska po jakiś czipsach i wciera ci to wszystko w delię na ten przykład. Jeden bok to mam tak wygłaskany że aż się wyratł XD. Ale to pikuś bo na pyrkonie jedna laska była jakaś nawiedzoną veganką-Peta-komando czymśtam i mi ją chciała sprejem czarnym po tym futrze zamazać ale ją w porę jej facet złapał i powiedział aby "nie odpierdalała" chyba wlasnie ponoć po alko wtedy była nie wnikałem. na Polkonie 2017 to już mi się jakieś dziewcze pod delię schowało nie rozumiejąc że sobie tego nie zyczę bo raz NIE-nie jest to "słitaśne" i absolutnie nie jest to fajne a na moją uwagę że byłoby jej głupio jakbym jej łeb pod kieckę włożył to nie byłoby jej tak fajno odparła że pewno TU CYTAT "jakby krowy majtki nosiły to być cipy nie widział" jakby ktoś chciał zobaczyć tą delię to tutaj filmik jest ktoś mnie łaskawie nagrał :D ua-cam.com/video/6AICkrG0Wx0/v-deo.html
"nie dziw się, jestę polaczkę", tego argumentu mentalnego nie da się przeskoczyć x
Z tymi lokami to tak wkurza ponieważ osobiście je mam i byłam na konwencie i były takie osoby które cały czas dotykały moje włosy
Ja mam naturalne kręcone włosy (przypominam owcę xd) I to u mnie jest codzienność że uciekam od ludzi , bo wkładają łapska do moich włosów
@@lenesobotka9355 no właśnie ja też mam długie loki i dosłownie wszyscy się do nich kleją
Oj tak też mam ten problem
Ja jako osoba z dość „ thicc” figura i większym porostu biustem , bylam 6 razy na konwentach i dosłownie co najmniej raz dziennie ktoś musiał dotknąć mojego biustu żeby wlansie „ zobaczyć czy prawdziwy” a jak Jestem w cosplayu to takich osób jest jeszcze więcej boje się sama chodzić po konwentach teraz do tego stopnia ze jak nie ma ze mna jakieś bliskiej osoby poprstu nie jestem w stanie się ruszyć z miejsca ... wiec weldug mnie etykieta konwentowa wymaga ogromnych zmian
Dziękuję za ten film naprawdę