Zazwyczaj tak jest, że osoba która ma np. doktorat - odradza robienia go. Ja jestem tylko magistrem inżynierem i też odradzam studia, ponieważ zawodowo (finansowo) mi to nic nie dało. Jest za to duża satysfakcja, że podołałem temu wyzwaniu i wiem jak to jest studiować, pisać pracę dyplomową i zdać egzamin magisterski czyt. obrona. Też chcę robić doktorat w formie eksternistycznej i przygotowuję się do tego wyzwania.
Zgadzam się w 100%. Wydaje mi się, że skończył już się ten boom edukacyjny, że wstyd nie iść na studia, bo kim ja będę i wszyscy idą, więc nie będzie też takiego zapotrzebowania na nauczycieli akademickich. 20-10 lat temu było też wysokie bezrobocie, niskie stawki, umowy śmieciowe, więc nie opłacało się takiemu 19 latkowi nie iść na studia a do pracy. Jeśli miał rentę itp. O ile rozumiem, że trzeba wypocić licencjat, mgr to doktorat powinien być już czymś więcej niż taką sztampą. Miałem okazję zostać na doktoracie ale miałem już dosyć swojego kierunku i nie widziałem się w instytucie i tamtym zespole. Nie podobało mi się. Tak jak różne osoby są na studiach, tak różne są na doktoracie i nieprawda, że doktorant to nie wiadomo kto wybitny.
Też miałem możliwość drogi w tym kierunku. Zrezygnowałem. Przez jakiś czas myślałem, że być może był to błąd, ale rzeczywistość pokazuje, że jest wiele ciekawych rzeczy do roboty, niż przepalanie swojej energii na studentów. Lepiej pracować na własny sukces, niż na czyjś. Dlatego też nigdy nie podjąłbym się pisania za kogoś prac inżynierskich i magisterkich, chodź mógłbym to robić. Lepiej pracować na swoje, a niestety w Polsce doktoraty to raczej mało czasu na badania, a dużo na studentów. Za dużo.
obecnie po 2 roku studiów doktorant dostaje około 4k na rekę + kolejne 3-4k może wycisnąc w jakiej kolwiek pracy więc w miare spoko kasa, szczególnie dla kogoś np. po studiach w naukach społecznych, bo jak ktoś jest inżynierem i pracuje zawodową to niech lepiej trzepie hajs
Zgadzam sie w pelni. Zycie to cos o wiele wiecej niz papierek czy kilka literek przed imieniem. Czesto wpadamy tak gleboko w wir matrixa ze o tym calkowiecie zapominamy a gra w ktira gramy staje sie calym zyciem
Proszę bardzo ;). Jak chcesz posłuchać jeszcze o tym temacie od inteligentniejszej ode mnie osoby, to polecam Tibees: ua-cam.com/video/e3Heip-2jYQ/v-deo.html. Jest chyba więcej filmów o doktoracie u niej.
Nie zgodzę się z Panem całkowicie w sprawie doktoratu. Obecnie, świat tak się zmienia, że rosną oczekiwania oraz wymagania wobec przyszłych kandydatów do różnych firm, instytucji, które wymagają phd oraz publikacji, szczególnie w naukach medycznych oraz biomedycznych. To nie jest prawda, że w przykładzie 1 należy "kochać" uczyć studentów, ponieważ nie każdy doktorat wymaga zajęć dydaktycznych ze studentami, niektóre doktoraty oferują wyłącznie własną pracę badawczą np: PAN. Kolejna kwestia, jeśli chodzi o zarobki, obecnie i tak jest lepiej niż było, doktorant musi dostać minimalne stypendium + dodatki, wcześniej doktorat nie obowiązywało stypendium dla każdego doktoranta, w dodatku nikt nikogo nie zmusza robienia phd w Polsce, są o wiele lepsze kraje, w których stawki stypendia są wysokie oraz możliwości rozwoju o wiele większe ( swoją wiedzę opieram w dziedzinach nauk medycznych, więc nie wiem jak jest w naukach prawniczych). Ogólnie film dobrze nagrany, dużo prawdy jest w tym, aby rozwijać praktyczne umiejętności :)
Też zgodzę się z założeniem, że warto rozwijać praktyczne umiejętności i z tym, że nie warto iść na siłę, jak się nie wie co chce się robić. No, ale ogólnie jestem zdziwiony założeniami w tym filmie. Studiowanie to nie tylko bicie w głowę czystych informacji, ale również rozwijanie umiejętności miękkich, dobra kadra uniwersytecka daje również narzędzia przydatne w dalszym życiu. Nie podoba mi się również zakładanie, że każdego sytuacja jest podobna i każdy wydział jest podobny. Przecież nie każdy idzie robić doktorat nie mając doświadczenia zawodowego, nie mają planu na siebie, nie robiąc nic innego ze sobą. Dobra Alma Mater, Dr przed nazwiskiem to również prestiż i pozycja w społeczeństwie. Dlatego studiować, doktoryzować się warto - ważne, żeby wiedzieć co nas pociąga i wiedzieć, że się chce rozwijać w tym kierunku, a nie tylko liczyć pieniądze i na sławę bo się ma Dr.
To pytanie do konkretnej uczelni i zależne też pewnie od kierunku. W większości są pewne formy doktoratu zaoczne, ale z drugiej strony uczelnie nie zawsze są do tego chętne, bo doktoranci traktowani są siła robocza do prowadzenia ćwiczeń. Chyba, że pytasz na wyższym poziomie abstrakcji... ;) W takim razie odpowiem Ci, że wszystko można studiować zaocznie. Nie widzę dzisiaj żadnej konieczności, aby 100 czy ileś tam osób musiało być w jednym czasie, w jednym miejscu. Chyba, że to co badasz/studiujesz wymaga dostępu do jakiegoś sprzętu i korzystania z określonych materiałów - wtedy jest kwestia konieczności zapewnienia dostępu do takiego sprzętu. Ale podstawowe pytanie brzmi: po cholerę robić doktorat? ;)
Zazwyczaj tak jest, że osoba która ma np. doktorat - odradza robienia go. Ja jestem tylko magistrem inżynierem i też odradzam studia, ponieważ zawodowo (finansowo) mi to nic nie dało. Jest za to duża satysfakcja, że podołałem temu wyzwaniu i wiem jak to jest studiować, pisać pracę dyplomową i zdać egzamin magisterski czyt. obrona. Też chcę robić doktorat w formie eksternistycznej i przygotowuję się do tego wyzwania.
Zgadzam się w 100%. Wydaje mi się, że skończył już się ten boom edukacyjny, że wstyd nie iść na studia, bo kim ja będę i wszyscy idą, więc nie będzie też takiego zapotrzebowania na nauczycieli akademickich. 20-10 lat temu było też wysokie bezrobocie, niskie stawki, umowy śmieciowe, więc nie opłacało się takiemu 19 latkowi nie iść na studia a do pracy. Jeśli miał rentę itp. O ile rozumiem, że trzeba wypocić licencjat, mgr to doktorat powinien być już czymś więcej niż taką sztampą. Miałem okazję zostać na doktoracie ale miałem już dosyć swojego kierunku i nie widziałem się w instytucie i tamtym zespole. Nie podobało mi się. Tak jak różne osoby są na studiach, tak różne są na doktoracie i nieprawda, że doktorant to nie wiadomo kto wybitny.
Też miałem możliwość drogi w tym kierunku. Zrezygnowałem. Przez jakiś czas myślałem, że być może był to błąd, ale rzeczywistość pokazuje, że jest wiele ciekawych rzeczy do roboty, niż przepalanie swojej energii na studentów. Lepiej pracować na własny sukces, niż na czyjś. Dlatego też nigdy nie podjąłbym się pisania za kogoś prac inżynierskich i magisterkich, chodź mógłbym to robić. Lepiej pracować na swoje, a niestety w Polsce doktoraty to raczej mało czasu na badania, a dużo na studentów. Za dużo.
obecnie po 2 roku studiów doktorant dostaje około 4k na rekę + kolejne 3-4k może wycisnąc w jakiej kolwiek pracy więc w miare spoko kasa, szczególnie dla kogoś np. po studiach w naukach społecznych, bo jak ktoś jest inżynierem i pracuje zawodową to niech lepiej trzepie hajs
Zgadzam sie w pelni. Zycie to cos o wiele wiecej niz papierek czy kilka literek przed imieniem. Czesto wpadamy tak gleboko w wir matrixa ze o tym calkowiecie zapominamy a gra w ktira gramy staje sie calym zyciem
jaka jest różnica między specjalnością a specjalizacja?
5:43 :D zaraz miną 4 lata ;)
Dzięki za spojrzenie na doktorat od innej strony niż reszta filmów na YT
Proszę bardzo ;). Jak chcesz posłuchać jeszcze o tym temacie od inteligentniejszej ode mnie osoby, to polecam Tibees: ua-cam.com/video/e3Heip-2jYQ/v-deo.html.
Jest chyba więcej filmów o doktoracie u niej.
Nie zgodzę się z Panem całkowicie w sprawie doktoratu. Obecnie, świat tak się zmienia, że rosną oczekiwania oraz wymagania wobec przyszłych kandydatów do różnych firm, instytucji, które wymagają phd oraz publikacji, szczególnie w naukach medycznych oraz biomedycznych. To nie jest prawda, że w przykładzie 1 należy "kochać" uczyć studentów, ponieważ nie każdy doktorat wymaga zajęć dydaktycznych ze studentami, niektóre doktoraty oferują wyłącznie własną pracę badawczą np: PAN. Kolejna kwestia, jeśli chodzi o zarobki, obecnie i tak jest lepiej niż było, doktorant musi dostać minimalne stypendium + dodatki, wcześniej doktorat nie obowiązywało stypendium dla każdego doktoranta, w dodatku nikt nikogo nie zmusza robienia phd w Polsce, są o wiele lepsze kraje, w których stawki stypendia są wysokie oraz możliwości rozwoju o wiele większe ( swoją wiedzę opieram w dziedzinach nauk medycznych, więc nie wiem jak jest w naukach prawniczych). Ogólnie film dobrze nagrany, dużo prawdy jest w tym, aby rozwijać praktyczne umiejętności :)
Też zgodzę się z założeniem, że warto rozwijać praktyczne umiejętności i z tym, że nie warto iść na siłę, jak się nie wie co chce się robić.
No, ale ogólnie jestem zdziwiony założeniami w tym filmie.
Studiowanie to nie tylko bicie w głowę czystych informacji, ale również rozwijanie umiejętności miękkich, dobra kadra uniwersytecka daje również narzędzia przydatne w dalszym życiu.
Nie podoba mi się również zakładanie, że każdego sytuacja jest podobna i każdy wydział jest podobny. Przecież nie każdy idzie robić doktorat nie mając doświadczenia zawodowego, nie mają planu na siebie, nie robiąc nic innego ze sobą. Dobra Alma Mater, Dr przed nazwiskiem to również prestiż i pozycja w społeczeństwie.
Dlatego studiować, doktoryzować się warto - ważne, żeby wiedzieć co nas pociąga i wiedzieć, że się chce rozwijać w tym kierunku, a nie tylko liczyć pieniądze i na sławę bo się ma Dr.
Ciekawe spostrzezenie
czy dr mozna studiować zaocznie?
To pytanie do konkretnej uczelni i zależne też pewnie od kierunku. W większości są pewne formy doktoratu zaoczne, ale z drugiej strony uczelnie nie zawsze są do tego chętne, bo doktoranci traktowani są siła robocza do prowadzenia ćwiczeń. Chyba, że pytasz na wyższym poziomie abstrakcji... ;)
W takim razie odpowiem Ci, że wszystko można studiować zaocznie. Nie widzę dzisiaj żadnej konieczności, aby 100 czy ileś tam osób musiało być w jednym czasie, w jednym miejscu. Chyba, że to co badasz/studiujesz wymaga dostępu do jakiegoś sprzętu i korzystania z określonych materiałów - wtedy jest kwestia konieczności zapewnienia dostępu do takiego sprzętu.
Ale podstawowe pytanie brzmi: po cholerę robić doktorat? ;)
W przestrzeni publicznej są doktorzy stosujący te 2 litery jak przedłużacz do penesa
cool video! :-)
Dzięki za komentarz Peter ;)