10:55 "najpierw powstał zarys wyspy, a dopiero potem questy, które miały tam prowadzić" - dokładnie tak było, wyspa pochodzi z dawnych "Dziejów Khorinis" sprzed rozłamu.
Szczerze? 90% tego materiału odbieram jako czepianie się na siłę. W stylu: -Dostał Pan Ferrari -Ale czemu to ferrari jest takie czerwone? -A czemu tam tak mało miejsca? -A po polu to nim nie przejadę? -Łe o kant dupy takie auto.
Najlepszą stroną Gothica zawsze były dialogi i rozmowy (it's a fact, not opinion). To że w tym modzie występowały kilku lub kilkunastominutowe dialogi, było moim zdaniem najlepszą rzeczą, której dokonali twórcy Kronik ;)
@@Pulchny Osobiście uważam, że w Kronikach były one na takim samym lub wyższym poziomie niż w klasycznym Gothicu, chociaż by ze względu na obsadę dubbingową. Wszystkie dialogi jakie były możliwe do kliknięcia to brałem i słuchałem bez skipowania, moim zdaniem poezja ;)
@@misfist4989 To samo. Nie rozumiem przypierdolki. Zawsze byłem ciekawy co postaci mają do powiedzenia, nigdy nie przewijałem bo zawsze poszerzało to moją perspektywę na uniwersum. Klasa sama w sobie.
@@Pulchnyprzyznaj się 😅Ty po prostu czepiasz się aby czepiać bo nie jest możliwe by aż tak nie skumać prostych zasad świata i dialogów moda 😂😂😂 tak gadasz żeby być "oryginalnym" wśród fanów gry co? 🙃😍😋🤭🤭🤭😜😜😜😜
12:47 Tutaj to akurat Ty skasztaniłeś z dwiema podróżami do obozu drwali - strój pracownika można było zdobyć na naprawde wiele sposobów, np kupując równocześnie ze strojem kupca u krawca (ja przeszedłem grę 2 razy i obydwa razy miałem w eq strój biedaka, nawet sie nie musialem ruszać). Druga podróż miała na celu wysłanie Cię daleko od miasta, żeby Huxley miał czas zostać porwanym :P
Kroniki jedną rzeczą mnie urzekły poza swoją jakością. Szanują wybór gracza który idzie pod zręczność, mam wrażenie ze gry często olewczo podchodzą do drogi- broń jednoręczny i luk, najlepsze bronię często zdobywane są w 3/4 gry i mocno odbiegają jakością od broni pod sile, a tutaj byłem zaskoczony bo i Questy dają nagrody zależne od twoich statystyk, to przez całą grę w miarę równo można zdobywać nowe bronię jedno-dwu ręczne zarówno pod sile jak i zręczność
Zgadzam się z tym co mówiłeś o mapie - jest wrażenie, że mapa powstała najpierw a potem fabuła - i tu właśnie wchodzi temat podziału, Kroniki wykorzystały sporo materiału który był zrobiony jeszcze pod skrzydłami Dziejów Khorinis, również część questów - da się to zobaczyć na jednym z ostatnich filmów Dziejów Khorinis, gdzie choćby bohater wchodząc do Vaduz przechodzi przez niemal identyczną Bramę, czy zadanie z mapą skarbów - takie samo mogliśmy zobaczyć na tym samym filmie.
Przeszedłem grę 2 razy. Moja ocena gry różnila sie po przejsciu 1x i 2x. To co mnie męczyło za pierwszym razem to miasto archolos, było ono za duże, czesto sie gubiłem. Żeby dostać się z pkt a do pkt b latałem po parenaście minut. No i te dialogi były za długie, bywałem nimi zmęczony. To samo z motywem zamkniętej bramy. Dostanie sie do wilczego leża- questy ,dostanie sie do kopalni- questy, nawet dostanie sie do Valeriego (jak dobrze pamietam), też musiałem zrobić questy. Czułem że to wszystko było wprowadzone na siłę. Zgodzę sie z Tobą że poziom trudności jest źle zrównoważony. 3 wargi stanowiły dla mnie większe wyzwanie niż "bestia z archolos". Przejście gry za 2x było dla mnie juz czystą przyjemnościa. Znajac miasto i misje bawiłem się świetnie. Lepiej niż przy Gothic 1 lub nawet 2 NK. Przy ocenie gry trzeba pamiętać że to jest fanowski mod, zrobiony non profit. Inaczej ocenia się grę za która zapłaciło się cięzkie pieniadze a zupełnie inaczej gre ktora twórcy zrobili za darmo. Smiało można stwierdzić że ten mod powinien byc uznany za kanoniczny. Mod przeszedl do legendy swiata Gothica i oby był nowym rozdziałem dla tej serii.
Co do zarzutu, że w grze jest za dużo pustej eksploracji, to chyba graliśmy w inne mody. Ja Kroniki Myrtany skończyłem wczoraj i jak w myślach skanuję całą mapę, to praktycznie nie ma tam niewykorzystanej przestrzeni, w 90% miejsc prędzej czy później prowadzi nas jakiś quest. Zgodziłbym się natomiast co do poziomu trudności, ale to też kwestia obszerności moda i gothicowego skalowania. Niestety, mając prostą formułę gdzie obrażenia zadane = (siła lub zręczność) + obrażenia broni - obrona przeciwnika, w końcu dochodzimy do etapu gdzie trzeba się naprawdę postarać żeby zginąć. I oczywiście twórcy musieli zbalansować grę pod jakieś zakładane wartości, dla gracza który niekoniecznie min-maxuje, ale moim zdaniem poprzeczkę postawili za nisko. Natomiast co do "pacingu" to jest to gra z otwartym światem, nic nie trzyma gracza na siłę w mieście czy na zewnątrz, można sobie w dowolny sposób przeplatać zadania i eksplorację.
Polecam ograć Gothic Przebudzenie. G1 na silniku i calej mechanice G2, rozwiniecie pustych obszarów GD, dokonczenie tego co twórcy nie zdązyli, duzo pomysłów z MT ale bez pradawnych. Mialem podobne zdanie do CIebie co do moda MT, a gothic przebudzenie idealnie zbalansował temat.
Moje przemyślenia co do Kronik Myrtany: 1. Na samym początku gry gdy przychodzimy do Silbach jest (wieczna) noc. Więc przeszedłem się po wiosce i pozbierałem wszystko co tylko się dało łącznie z miksturami z magazynu, co sprawiło że ominąłem część zadania związanego z zakradaniem się tam. Ponadto nikt mnie nie ścigał grzywną za kradzież, ani zabijanie owiec z wioski. Zabrałem też gulasz z kuchni (nadal była wieczna noc) i zagadałem do Marthy przez co zabrała mi gulasz, i tym samym część zadania została zablokowana zanim w ogóle je dostałem. 2. MOIM zdaniem kroniki Myrthany nie są zbyt proste, a mówię to z perspektywy kogoś kto ostatni raz grał w Gothica kilka lat temu i powrócił właśnie dla Kronik. Miałem problemy z przejściem niektórych sekcji, no ale eksploracja wyspy ostatecznie pozwoliła mi na przejście dalej dzięki dodatkowemu Expowi. 3. Na początku gry po tym jak zostajemy wyrzuceni ze statku wszędzie dookoła mnie była mgła, nie widziałem praktycznie nic dalej niż 10 metrów od mojej pozycji, co stworzyło niesamowity klimat, że faktycznie noc na nieznanej wyspie jest przerażająca. A potem się zorientowałem że po prostu muj zasięg widzenia był na 40%, co nie zmienia faktu że ta pomyłka zrobiła lepszy klimat niż gdybym grał na 100%, i cieszę się że było to moje pierwsze doświadczenie z kronikami. Kroniki Myrthany to świetna modyfikacja którą polecam i zawsze będę polecać każdemu. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :).
Co do punktu numer 1. Sam. JORN kaze ci sie nie oddalac i nie pajacowac ale oczywiście gracze gothica nie moga przejsc gry bez tryhardowania i ułatwienia sobie jej nawet w pierwszych 5 minutach gry xd Szokiem jest dla mnie ze gra ktora wyszla chwile temu jest grana tylko pod statystyki. Yyyy ale latwa. Yyyy ale trudna. Yyyy nic mnie nie zabija. A fabule znasz? Yyy nie ale staty postaci znam na pamięć. Dla mnie to gra roku i tyle. Błędy byly dosc amatorskie. Np zle napisany dialog czy literówka. Ani razu gry mi nie wywalilo ani razu sie Marvin nie zaklinowal i kazde zadanie jakie znalazłem dalo sie przejsx bez błędów
Dobrze gada polać mu ;)! Jedyne z czym się nie zgodzę to to, że gra się dłużyła... mi wręcz przeciwnie. Dla mnie modyfikacja skończyła się za szybko :D! Gothic'a NK ostatnio przeszedłem ponad rok temu. Grając w tą modyfikacje nie mogłem się od niej oderwać. Starałem się ją dozować, grając parę godzin dziennie i nic na siłę aby skończyć. Może to jest plan aby gra nam się nie dłużyła :>? Każdy odkryty Easter egg wywoływał banana na twarzy przez co czułem pustkę wewnętrzną jak przeszedłem modyfikację... Co więcej zadowolony że tyle znajdziek odkryłem w grze, wchodząc na yt okazało się ile jeszcze rzeczy pominąłem...Trzeba też wziąć pod uwagę że twórcy cały czas balansują grę pod różnymi postaciami! Więc jest plan trochę odczekać i jeszcze raz podejść do gry tylko z innym rozwinięciem postaci i innymi wyborami ;)! Pozdrawiam wszystkich! P.S Dobrze Niedźwiedź że przypomniałeś o like'u ;D!
Misiaku kochany, modyfikacja bardzo dobra! Sama postać Marvina, jako młodego człowieka uciekającego przed wojną, bardzo ciekawie zbudowana, to jak NPC się do niego odnoszą i jaki on jest w stosunku do dorosłego świata i z czasem jaki się staje jak go poznaje. Gra bardziej przypomina trochę tego Skyryma, bo chętniej się robiło zadania poboczne niż pchało wątek główny. Szkoda, ze twórcy mocniej się nie skupili na gothicowym klimacie, ale i tak jest dobrze. Sama seria u Ciebie jak zawsze najlepsza. Każdą serię z Gothic oglądam jak dobry serial i po każdej mam zjazd jak po dobrej produkcji. Świetne połączenie historii przedstawianej w modyfikacji, wplecione historie z twojego życia oraz unikatowy trochę Walaszkowy humor. Pozdrawiam cieplutko!
Jak większość gier typu gothic / gothic 2 (uwzględniając oryginalne gry oraz różne mody) cierpi on na problem taki, że na początku jest za trudno a na końcu za prosto. Wysoki poziom trudności z początku wymusza na graczu granie w określony sposób i odpala mu zmysł powergamera polegający na szukaniu każdej roślinki, każdej miksturki, wyciśnięciu każdego 1 pkt siły czy HP. Grając w ten sposób budujemy postać, która już w połowie gry ma tak mocne statystyki, że już niewiele rzeczy jej fika. I idąc przez kolejne questy napotykając na trywialnych przeciwników gra nas nuży, nie chce nam się już robić wszystkich questów i czyścić wyspę czwarty raz. Bo i zyski z takiego grania są już minimalne a to wszystko przez kompletnie SPIERDOLONY system rozwoju postaci który wprowadziła Noc Kruka. Tak, uważam że NK zupełnie popsuła rozwój postaci wprowadzając te progi nauki, jednocześnie w ogóle nie komunikując tego graczowi w grze. Ooo wbiłeś kolejny poziom na który było potrzebne aż 26 000 PD (co się przekłada na wyrżnięcie 100 orków). I co sobie kupisz za te 10 pkt nauki? Całe DWA punkty siły. Woooooow. Ogrywając czystego Gothica 2 miałem wrażenie progresu siły postaci do samego końca. Każdy poziom coś znaczył, warto było go wbijać by dobić sobie jeszcze 10 pkt siły albo 10% władania mieczem. A w NK wszystko to poszło w pizdu za sprawą koszmarnie wysokich kosztów w PN w drugiej połowie gry. Nagle żeby wbić te 10 pkt siły potrzebuję wbić aż 5 leveli, czyli w zasadzie zajebać każdego dychającego potwora na wyspie co miał czelność się zrespić w nowym rozdziale. Ale jak i tak już jestem silny i wszystko zabijam to sobie zadaję pytanie - czy mi się chce? Po cholerę? Co za różnica 10 pkt siły w tą czy w tamtą, ten wysiłek nie jest tego wart. Twórcy też niestety projektują wyzwania własnie w ten sposób. Wiedzą, że nasza siła w II połowie gry wzrasta bardzo mozolnie, nie może więc nam stawiać nowych wyzwań bo po prostu nie będziemy w stanie im dotrzymać. No chyba że rzucili by dziesiątki potek na siłę / zrękę / hp wszędzie - co jeszcze bardziej by podkreślało sztuczność tego rozwiązania. Niestety każdy mod do dwójki powstaje na bazie G2NK co wiąże się z przyjęciem 'dobrodziejstwa' tego 'cudownego' systemu rozwoju postaci. Niektóre mody słusznie uznały, że jest to tragicznie zły pomysł i powróciły do korzeni. Grając w Returninga NB już nie mamy progów i każdy pkt siły kosztuje nas tyle samo.
Chciałbym się odnieść do jednego z twoich poprzednich filmów. Wspominałeś tam że, wątek w przystani łotrów był niepotrzebny i był tylko po to żeby pokazać bagna. Według mnie był jak najbardziej istotny. Bo miał pokazać fałszywe tropy. W końcu Marvin szuka. A jakbyśmy szli od razu do wilczego leża to pewnie podały by zarzuty że poszukiwania są jak po sznurku. Oczywiście w pewnych kwestiach mogli to zrobić lepiej. Ale jak stwierdziłeś nie ma tworu idealnego. Osobiście mam nadzieję że, zabiorą się za gothica 3 i zrobią go tak jak powinien wyglądać. Z mniejszym światem za to lepiej zrobionym np. samo wybrzeże. Tak jak wspominałeś w podczas serii z G3
Fałszywe tropy są jak najbardziej ok, ale pamiętaj, że wprowadzając przystań łotrów, wprowadzona została całaaaa nowa lokacja. Równie dobrze Wilcze Leże mogło dostać po prostu więcej questów i fałszywy trop mógł być tam. W szczególności, że dzięki temu byśmy spędzili więcej czasu z Ulrykiem, który był postacią dość ważną, o ile nie najważniejszą dla historii, a jednak dostał mniej czasu na ekranie niż Cortez. Wycięcie wątku na bagnach zaowocowałoby tym, że wtedy Dużego Bena moglibyśmy znaleźć właśnie z pomocą naszej frakcji już w rozdziale 2 (byłby wtedy bossem tego rozdziału) ten skierowałby nas bezpośrednio do leża (co wycięłoby ten wątek ze śledztwem), potem z Leża moglibyśmy wrócić do miasta, by rzeczywiście popracować chwilę dla Volkera. Można by wtedy albo rzeczywiście zrobić ten zamach, albo wymyślić cokolwiek innego, dajmy na to, że Volker wprost by nam mówił, że niejaki Kessel chce go zatłuc i to on porwał nam Jorna czy cuś. Wtedy byłoby więcej czasu na wykreowanie Kessela i Wodnego Kręgu, bo znów - dostali tego czasu niewiele. Podobnie zresztą jak Klasztor, który moim zdaniem - byłby o wiele lepszy gdyby był dostępny od rozdziału I, ponieważ wątek zamkniętych na wysepce magów okazał się jednym z najważniejszych, a został nam przedstawiony dopiero w Rozdziale 5. Jeśli wątek ten był tak istotny, to powinien być wałkowany przy okazji innych rozdziałów, od początku, by to wyjście magów z Klasztoru wydawało się rzeczywiście ważnym momentem
@@Pulchny Ok. Zgadzam się. Kiedy tak sobie pomyślę o Urlyku to rzeczywiście dostał za mało czasu. Podobnie jak wodny krąg czy magowie. Tu masz moje pełne poparcie
Jeżeli interesuje Cię mod do G3 który by poprawiał jego bolączki to już od dłuższego( naprawdę dłuższego) czasu grupka fanów tworzy go( chyba z niemiec ale strona jest po angielsku też). Jak wpiszesz w google " gothic community story project" to powinna to być pierwsza strona.Nie dają może na stronie wiele newsów ale raz do roku w okazji świąt wypuszczają swój " kalendarz adwentowy" w którym pokazują postępy nad modem.
@@Simonidesss ehh... Gothic 3 musiałby być chyba zrobiony od nowa, na starszym silniku, by dało się spojrzeć na tę grę inaczej. Tamtejsza grafika mocno odstaje od pierwowzorów. Do tego dziwne modele postaci, które mają małe głowy w stosunku do reszty ciała przez co te pancerze wyglądają dziwacznie, pomijając już to, że one również wizualnie odstają od tych serwowanych w starszych częściach. Nie wiem czy da się uratować G3, szczerze w to wątpię.
Skończyłem Kroniki w tamtym tygodniu i jak dla mnie. Najlepszy gothic od dawna. W G2 ostatni raz grałem jakieś 3 lata temu i KM:A są dla mnie godnym rozwinięciem serii. Ja nie odniosłem takiego wrażenia jak ty. Dla mnie poziom trudności był spoko (biorąc pod uwagę że dla mnie rowiązanie z PN z NK sprawiało że gra była za trudna), questy ciekawe a wyspa to już w ogóle miód. Bawiłem się świetnie i dość niewiele gier wywołuje u mnie poczucie pustki po ich skończeniu. Tak było ze starymi Gothicami (poza G3) no i teraz z Kronikami. Świetna robota. dobrze spędzone 80h :)
Niedźwiedziu, trafiłam na Twój kanał przypadkiem. Obejrzałam po 100 razy serię z gothic 1 i 2NK, pozostałe mody i teraz to arcydzieło! wWspaniała seria, nie zapomne jej nigdy 😃 i ogólnie super styl filmów 🙂
Ciekawe czy zrobią jakąś kontynuację historii Marvina? Bliźnie udaje się przeżyć walkę z Bezimiennym i stara się powrócić na Archolos żeby wyrównać rachunki z tymi, którzy go zdradzili? Wydaje się to ciekawa koncepcja
Przy pierwszym podejściu ukończyłem grę po jakichś 126 godzinach i od razu czułem pustkę. Właśnie nabija mi się lekko ponad 200 godzin, bo gram drugi raz. Cudowna to jest przygoda, przebijająca, moim skromnym zdaniem, nawet oryginał. Czapki z głów, panie i panowie. Kłaniam się w pas twórcom, dziękując za ich pracę, już zresztą poleciało ode mnie wsparcie na PayPal. Do moda jeszcze kiedyś wrócę po raz trzeci z całą pewnością, bo grając czułem się tak, jak za pierwszym podejściem do Gothica. Piękna, wciągająca i nieustannie zaskakująca przygoda!
Ja przechodzę znowu kroniki na spokojnie, planuje iść pod ten sam build, ta sama gildia, ale zeby nie zjebać tego tym razem. Np za pierwszym razem grę skonczylem z 180 bo tyle mi było trzeba by unieść najlepsza dostępną broń, potem łubudu Vardhal i miecz Volfzacka 230 siły potrzeba. Ogólnie uważam że kroniki to najlepszy gothic w jakiego grałem, poza tym co w gothicach najlepsze, jest dłuższy, większy i ma wiele fajnych pomysłów np zlecenia. Poziom trudności jest momentami źle dobrany, raz gra jest za prosta, raz za trudna. Ja grałem pod gildię kupiecką i zostałem z nią do końca, fajnie było się wczuć w najemnika. Generalnie mogę powiedzieć, że jedna z lepszych rzeczy w jakie grałem. Swoją drogą jak zacząłem oglądać ten film, to biłem niedźwiedzia w obozowisku węglarzy, hmmm.
Zgadzam się tylko co do poziomu trudności, a wg reszta wg mnie to czepianie się. Nie rozumiem jednego większość graczy mówi że gry z tej serii są toporne a zobaczcie jaki był Morrowind gdzie nie było nawet kombosów etp. Taka była wtedy ogólna cecha technologii, nie było Havoka i innych pierdół, obecnie gry są bardziej zaawansowane.
Toporność nie jest w walce. Morrowind wcale aż tak toporny wbrew pozorom nie jest. Jest prymitywny pod względem dialogów i tego jak to wygląda, ale poza tym to gra z ogromem mechanik, które są szybko przyswajalne. Gothic tak szybko nie przyswaja do siebie, stąd legenda o toporności
Więc tak. Rozpocznę od tego, że Kroniki Myrtany: Archolos to na pewno jedna z najlepszych ogólnie modyfikacji do Gothica. Na pewno też, na chwilę obecną, najlepsza polska modyfikacja (nie odejmując nic modom Lobos i Ucieczka, które moim zdaniem są nadal i zapewne będą po 5, 10 latach warte ogrania). Jednak KM, w moim odczuciu, konkurować (chodziarz pod innymi aspektami) na chwilę obecną może jedynie Dirty Swamp 2.0 z polskim dubbingiem od BS. Walka w DS 2.0 podniesiona została w mej opinii do jakiegoś małego arcydzieła (biorąc pod uwagę, że mówimy o modzie do tak leciwej gry). Świetnie urozmaicające i wzbogacające aktywne umiejętności broni oraz rewelacyjna magia (od teraz po ograniu DS 2.0 magia w oryginalnym Gothicu oraz innych modach wypada BARDZO blada, niczym dodana tak trochę na silę popierdółka). Więc tak. Fabuła na chwilę obecną (jestem w trakcje wykonywania zadania z odnalezieniem zamachowca pod koniec 3R) jest naprawdę ok. Nie jest jakoś nie wiadomo jak wybitna, czy intrygująca, ale trzyma dobry poziom (chodziarz brat Marvina za szybko nika i przez brak mozliwości poznania go lepiej, spędzenia więcej czasu z nim nie odczuwam takiego parcia emocjonalnego na jego odnalezienie, jak bym mógł). Zadania, w większości, bardzo przyjemne, urozmaicone w wielu miejscach (chodziarz nie zabrakło tych typu:: przynieś, wynieś, pozamiataj, ale nijak mi to nie przeszkadza, bo to jest coś co musi się znaleźć w każdym RPGu). Podoba mi się bardzo to, że nawet jak są to niby proste zadania, to ich podbudowa fabularna, czy ich zaprezentowanie często rekompensując ich prostotę. Jednak to co mi się najbardziej podoba i zrobiło największe wrażenie jest świat. Archoloś jest wyśmienicie, wybornie wręcz zaprojektowana i wykonana. Samo bieganie po dym świecie i zakładanie w każdy kąt jest wyśmienitą zabawą samą w sobie. To jeden z najbardziej klimatycznych, atmosferycznych światów w grach w ogóle. Sama rozgrywka też jest dobra, dobrym pomysłem było rozwinięcie wytwarzania ekwipunku (kowalstwo ma w końcu większy sens, zresztą tak samo jak alchemia, ale to w dużej mierze tez dzięki większej ilości podstawowych w alchemii roślin, takich jak np: rdestów polnych, których w GIINK było w świecie za mało, a wykorzystywało się je do każdej mikstury), dodano możliwość lądowania wszystkich atrybutów stałymi bonusami za jedzenie i mikstury bez konsekwencji wzrostu PN u nauczycieli czy gotowania (chodziarz większość przepisów jest jednak zbędna, mało użyteczna). Chodziarz mam wrzenie ze jest trochę za mało dobrych receptur broni do wykucia, czy do znalezienia w samym świece pod siłę i dwurękie (eksploruję powoli i dokładnie, zapewne coś zdarzyło mi się pominąć, i większość dobrych broni pod 2H wymaga zręczności, a znaczna większość dobrych broni pod siłę w świecie jest pod 1H) Co do samego poziomu trudności. Moim zdaniem dobrze, że nie poszli w kierunku takiego Returninga czy L'Hiver Edition jeśli chodzi o głupie utrudnianie życia graczom (w L'Hiver turbo wilki odskakujące na ukos, czy niemożność pozyskiwania mięsa od zwierząt, gdzie na początku rozgrywki jest to jeden z podstawowych sposobów na odnawianie hp). Fakt iż miejscami niespodziewanie szczodrze rozdawanego doświadczenia za proste, banalne wręcz (konstrukcja zadania, a nie jego historia, bo nawet te z prosta fabuło potrafiły ją zaprezentować w interesujący sposób) zadanie wlatywało 500, a nawet niekiedy 1000 doświadczenie (jak to zadanie z synem Bergmara, ale może to kwestia tego ze dokonywałem trafnych wyborów). Jednak na pewno nie mogę tego uznać za jakąś wadę. Jeśli mam wybierać czy mod ma być przyjemnie prosty, czy nieuczciwie, frustrująco-irytująco trudny to zawrze wybiorę tą pierwszą opcję. Po za tym KM traktowałem i oczekiwałem od początku jako dobrą, przyziemną opowieść w klimatycznym, świetnie wykonanym świecie, w który będę mógł się zanurzyć. Sądzę, że nawet jakby twórczy dodali wybór pomiędzy normalnym, a "hartkolowych" poziomem trudności, to mogłoby wyjść coś podobnego co był na najwyższym poziomie trudności w Dirty Swamp 2.0. Po za tym w np: w Ucieczce od początku gry do połowy 2R grałem na trudnym poziomie trudności, z już od 3 na najwyższym. I tak po mimo zwiększonych dzięki temu statystyk potworów i tak nie miałem większych problemów, więc taki wybór poziomu trudności mógłby najpewniej, albo nic nie dać, albo być złe zbilansowanych (a balans gier RPG z otwartym światem uważam za najtrudniejszy do osiągnięcia) lub by utrudniał tylko na krótką chwilę. Jednak to, że moja postać już w 2R przed dołączeniem do gildii ma 165 siły, 33 zręczności, coś lekko ponad 500 hp, 63% walki 2H oraz 30% walki kuszą, 48 PN w zapasie oraz wyuczone wszystkie umiejętności łowieckie (poza pozyskiwanie skorup i płytek pancerzy pełzaczy), mistrza alchemii, doświadczonego kowala i włamywacza, 100% pozyskiwania zasobów i już podajże 33 poziom, dzięki eksploracji i biciu potworów uważam za dobre rozplanowanie świata (gdyby nie dobre rozplanowanie, nie znalazłbym poprzez dokładną eksplorację tylu szczawi królewskich oraz smoczych korzeni do podbicia statystyk). Dla mnie dobry mod powinien nagradzać gracza, który poświęca czas na dokładne szperanie oraz nadprogramową walkę większą potęgą, bo bez tego to jedynie satysfakcja mogłaby być nagrodą za włożony niewspółmierny trud do otrzymanej nagrody (lub w takim wypadku jej braku). Ok, to teraz uderzą we mnie gromy. Zacznę od dubbingu. Ogólnie, jako projekt not profit, jest dobry, miejscami bardzo dobry... i tyle. Jednym z problemów, które może ci nie przeszkadzały, ale mnie wybijały z immersji były głosy postaci. Część aktorów w mym mniemaniu nie zbyt dobrze zagrała. Słychać miejscami u niektórych postaci taką sztuczność, czytanie z kartki (no brak emocji),. Jednak główny problem z głosami postaci jest taki, że samych aktorów jest trochę za mało, a już to ze Paweł Gabryszewski podkładający głos chodziarz by Jorn usłyszałem z ust jakiegoś randomowego farmera zbierającego winogrona w winnicy Valerio (mówił dokładnie TAK SAMO jak Jorn, nie było najmniejszej próby grania głosem, aby się to tak niemiło nie rzucało w uszy) pozostawiło mnie z lekkim niesmakiem to teraz (w końcu Jorn to taka ważna postać dla fabuły i do za jej sprawą właściwie wszystko się na dobre zaczyna). Po za tym część kwestuj jest bardzo cicho nagrana, tak ze zlewa się kompletnie z resztą dźwięków i gdyby nie napisy nie wiedział bym co mówią (tu podam przykład Normandczyka Garda, którego po tym, jak wysłałem go do winnicy Rity i powiłem mu tam przed wejściem do spiżarki, aby udał się do Wilczego Leża to jego odpowiedź była na graniczy słyszalności). Teraz muzyka. Ogólnie jest bardzo dobra (kiedy po fabularnym przespaniu się rano usłyszałem ten tą aranżacje, tak mocno inspirowaną muzyką z zewnętrznego pierścienia w SO w GI to... uhh, cudo). Te wszystkie reinterpretacje starych, znanych z dwóch odsłon Gothica utwory, które niby brzmią bardzo podobnie, ale jednak dzięki dodaniu dodatkowych instrumentów, dźwięków mają ten przyjemny powiew świeżości, czegoś co jednak dobrze się zna. Jednak w mym mniemaniu zbyt wiele kawałków ZBYT mocno brzmi jak żywcem nagrane stare utworzy bez żadnych zmian, albo z tak subtelnymi zmianami iż niemalże niesłyszalnymi (jak ten jeden kawałek, który mi przegrywał, kiedy szłem spokojnie lasem od przewodnika łodzią przed mostem do wsi Silbach). Kończąc Kroniki Myrtany: Archolos są świetnym modem. Nadal gram i nie mogę się oderwać jak za starych dobrych czasów. Wsiąknąłem w KM niczym w bagno. Jeśli, ktoś szuka klimatycznej, przyjemniej przygody z żywych duchem serii Gothic do polecam. Gorąco polecam. Jeśli ktoś jednak oczekuje po modzie sporego wyzwania i skupienia się bardziej na walce to z ręko na piersi również gorąco polecam Dirty Swapm 2.o z polskim dubbingiem (jeśli chcecie wyzwania do grajcie na normalu pod wojownika lub hybrydą woja i maga lub czystym strzelcem, ewentualnie hybrydą strzelca-maga, nie zaś czystym magiem, bo wtedy podobno jest symulator spamowania jednego czaru przez całą grę). PS: Zgadzam się z tym iż nagromadzenie pewnych wydarzeń jest zbyt gęste, a czas pomiędzy ich wydarzeniem, a wynikającymi z niego konsekwencjami, innymi zdarzeniami jest lekko niedopracowany (z tego co mi wiadomo jest to najbardziej widoczne gdzieś chyba od połowy 4 R, a na pewno od 5 R). Nadal jednak podtrzymuję, iż fabuła w KM jest dobra i wciągająca, nawet jeśli ma wady i problem z taimingiem (chodziarz nawet oryginalne Gothic 1 oraz 2 miały dziury i nieścisłości fabularne). Natomiast Easter Eggs w KM mi nie przeszkadzały, bo... w większości ich nie załapywałem. Ja jak jakiś już załapałem to były według mojej SUBIEKTYWNEJ opinii były krótkim sympatycznym mrugnięciem oka, przyjemną ciekawostką.
Imo mod o wiele lepiej od podstawki daje możliwość wczucia się w członka gildii. Jak dowiedziałem się że wątek główny przechodzi się w wielu miejscach zupełnie inaczej niż by to miało miejsce w przypadku drugiego zgrupowania opadła mi szczęka. Twórcy w tym wypadku chyba wzorowali się na wiedźminie drugim :P
Detal, który bardzo mi się spodobał to to, że jeżeli gadamy z jakimś strażnikiem, to Marvin jako strażnik wyższy stopniem mówi "Odmaszerować", fajny smaczek dający nam satysfakcję z awansów :D
Powiem tak, może nie umiem w gameplay ale mam problemy z questami które są niejasne. Nie do końca wiem gdzie mam iść. Kilka questów pozostawia mnie z taką myślą: Ale naprawdę, musiałem pogadać z tą osobą chociaż nic mi nie powiedziała sensownego czego bym nie wiedział.
No niestety, oskryprowanie pewnych czynności i dialogów jest beznadziejne. Samo to, że wracając z bagien była zastawiona na Marvina pułapka, o której wiedziałem i którą starałem się ominąć a i tak koniec końców musiałem w nią wleźć, bo jak starałem się wykluczyć zamachowców na dystans, z łuku, to stawali się nieśmiertelni i wymuszało to ponowne wczytywanie gry.
Pan Volker tuż przed finałową walką sam stwierdza, że nie wie, kim jest Jorn. Jeżeli to nie przekonuje was, że nie wiedział, to ja nie wiem co was przekona.
Ogólnie Volker miał pecha, że przez przypadek zaciukał Marvinowi brata, który notabene mógł nie mieć nic wspólnego z Wodnym Kręgiem xd. Lichwiarz prowadził z Kesselem prywatną wojenkę i do tego wszystkiego napatoczył się jakiś gówniarz z zadupia i wszystko popsuł xd.
Jakby piranha zrobila nowoczesna grę na silniku unreala dokladnie to co dostalismy w archolosto byłby sztos. Wiadomo trochę przekombinowali z tym gotowaniem i sprzedaż wszystkiego za 2 Golda mimo że musimy to kupić za 300g jest dziwna Ale taka gra. Są aspekty do poprawy ale wybrałem archolos zamiast horizon 2 na ps5 więc grywalne jest bardzo
szukałem endingów z kronik i algorytm zaczął podsyłać mi te filmy. powiem tak przeszedłem grę po 80 godzinach. wiem, że dużo, ale mocno eksplorowałem, ale pod koniec miałem wrażenie, że fabuła zaczyna mnie nużyć. co jakiś czas robiłem sobie powrót do goticzka nocy kruka, może to zabrzmieć głupio, ale teraz będę wracał do kronik, bo grało mi się o wiele fajniej.
Dobrze by było, żeby wydano jakąś dużą łatkę do Kronik, która dodaje do wyboru wyższe poziomy trudności. Za pierwszym razem grało się dobrze, ale grając drugi raz może być już trochę za łatwo. Nie wspominając już o graczach którzy chcieli by żeby poziom trudności był jak w Returningu.
Czekam na kontynuację gdzie sami wiemy kto przeżywa wydarzenia z Gothic I i wraca na Archolos wyrównać rachunki z tymi, którzy zesłali go do sami wiemy gdzie.
Dla mnie Kroniki mają tylko jedną dużą wadę fabularną kwestia bycia członkiem kręgu została strasznie spłycona gdyby dodano kilka zadań może obowiązkowe śledztwo i jakaś fajna tajna kryjówka (np w podziemiach klasztoru) była by na duży plus a tak po za tym Kroniki Myrtany to świetna produkcja.
Seria była naprawdę super, a co do narracji, jest możliwość wykonania tylko wątku głównego wykonujesz tylko zadania główne i jeżeli w przeciągu 30 dni dojdziesz tam do rozdziału 4 czy któregoś tam, to idziesz do magazynu i jest tam Jorn tylko tym razem żywy, tylko musisz spełnić 3 warunki -Tylko główne questy - Mieć 30 dni nie więcej - no i Mieć eliksir dla Jorna Ogólnie zakończenie jest fajne ale nie wiem czy nie będziesz chciał go spróbować więc nie spoileruje :D
Raczej na odwrót, zaczynać na odcinkach i ewentualnie robić z nich streamy :D W dzisiejszych czasach średnio opłaca się robić dłuuugaśne serie. Mało kto ogląda więcej niż 3 - 4 odcinki
Fajnie by było gdyby ta gra rozpoczęła swoisty efekt motyla, jeśli chodzi o scenę moderską Gothica. Gdyby modyfikacje do tej gry wychodziły na podobnym poziomie to mógłbym nawet za nie normalnie płacić. Osobom nie zdecydowanym na Kroniki Myrtany, osobiście serdecznie polecam. Moim zdaniem modyfikacja 10x lepsza niż podstawka.
Tak jak uwielbiam Gothika, tak od Kronik się odbiłem, gdyż... Po ponownym włączeniu gry zapis gry trwa NIEMIŁOSIERNIE DŁUGO. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, ale to jedyna gra w której mam taką przypadłość. I jedyna, którą chciałem przejść (poza przyszłym Elexem II).
@@Pulchny W gothicu 1 i 2 było podobnie, ale gothic 1 jest trzy razy krótszy a gothic 2 Podobnie jak kroniki, tylko wydaję mi się, że są trochę trudniejsze, bez kodów nie potrafiłem przejść grę, tak samo w kronikach jestem zmuszony korzystać z kodów. Żałuję, że nie potrafię przejść gothic 2 nk bez kodów ale jestem zbyt niecierpliwy oraz nie umIem grać...
To jest drugi twój filmik jaki oglądam ale tak patrząc po tym jak dbasz o dźwięk czy montaż to warto zasubować. Bardzo przyjemnie się ciebie słucha :D No i za przeproszeniem nie drzesz japy byle tylko (znów za przeproszeniem) gównażerię przyciągnąć dla wyświetleń. To też się szanuje. Za to nie całkiem się zgadzam z tobą w kwestii wad Archolos. Poziom trudności jest co prawda (mam wrażenie) niższy niż w NK, ale za to jest dość podobny do tego z G1 któremu jest ten poziom chyba nie tyle wybaczany co jest akceptowany. Sporo jest przeciwników którzy są prości do znalezienia a są wysoko ponad twoją kategorią "wagową", niektórzy są długo bardzo ciężcy do pokonania ponieważ nie reagują na zadawane obrażenia (bo są za niskie), w G1 był podobny system który ostatecznie sprowadzał się do bardzo podobnego wyniku: takiego delikwenta często odwiedzało się później. Samą trudność fabuły ciężko mi ocenić bo zrobiłem chyba wszystko poza nią w każdym rozdziale zanim się za nią zabierałem i byłem dość mocno wymaksowany, szczególnie pod koniec gry. Dopiero wtedy miałem lekkie problemy z poziomem trudności bo miałem wrażenie że przeciwnicy są zbyt lekko uzbrojeni, zwyczajnie ich dmg nie był wystarczający by mi coś zrobić. Poza tym mam wrażenie że ty czy ja możemy mieć naprawdę SPORE problemy z ocenieniem Gothicowego poziomu trudności. Jak i ty zjadłem swoje zęby zwykłe jak i mleczne na Gothicach i najzwyczajniej w świecie mam już totalnie wyrobioną pamięć mięśniową do walki czy uników, nie wspominając już o na tym etapie "6 zmyśle" (idziesz i po prostu po terenie wiesz gdzie będą cieniostwory czy szkielety pomimo tego że nigdy w danym miejscu nie byłeś itp.). Poza tym wiemy jakie czary czy broń się sprawdza na jakie potwory i nawet te nowe świetne bestie tego nie zmieniają, zbyt mało ich po prostu (ale wystarczają żeby wykreować wrażenie innej wyspy. Ba część bym widział na Khorinis). Już instynktownie (tak myślę) dobieramy jedne z najoptymalniejszych rozwiązań (jak nie najoptymalniejsze) i z tego powodu kosimy przeciwników jak zboże. W końcu nawet w NK da się w pierwszym rozdziale bez większego problemu cieniostwora ubić, nawet nie uciekając się do magii czy bicia pod ścianą z lewa na prawo i z powrotem. Więc co może nam "zrobić" Archolos mając nieco niższy poziom trudności? Za to z exploracją...jednocześnie się zgadzam i totalnie nie zgadzam. Rozumiem w jaki sposób można dojść do takich wniosków ale moje doświadczenia są po prostu przeciwne. Kiedy doszedłem do miasta miałem jeszcze jeden czy dwa questy na zrobienie czegoś poza nim, a questy w mieście nie raz wysyłały mnie poza mury Archolos, być może przypadkiem ale dość regularnie to wyszło. Czasami też finanse zmuszały mnie do wyjścia poza miasto: bardzo spodobał mi się dużo lepszy system premii do statystyk i sporo inwestowałem w itemy do jego podbicia. Ale wracając do tematu to szczególnie listy gończe były ciekawą odmianą i sprawiały że w mieście mi się nie nudziło. Fakt, jest on dość długim segmentem i pierwsza wizyta w mieście może się dłużyć, ale wydaje mi się że jest on na tyle często przecinany odwiedzaniem innych lokacji że nie dłuży się to ponad minimum o ile bardzo nie lubi się tego typu miejsc (albo ma się pecha i wszystkie questy dla odmiany robi się przypadkiem na raz).
Teraz już przeszedłem kroniki i dokończę oglądać serię. Miałem przerwę w graniu bo zmęczyłem się grą. Nie to, że nie dobra. Uważam że lepsza miejscami niż oryginał. Po prostu grałem na zwiedzenie wszystkiego i wymaksowanie. Każdy dialog, każda lokacja i książka przeczytana jaka natrafiła się na drodze. Dlatego też nie odczułem tego, że dialogi są długie i mała zachęta na zwiedzanie innych lokacji. Zauważyłem głównie to że akcja była w jednym miejscu przez długi okres. Chociaż kolejne misje w mieście też miały swój urok. Taka lokacja w lokacji. Generalnie z recenzja się mniej lub bardziej zgadzam. Ale dla mnie największym minusem jest poziom trudności. Mogliby dać bardziej wymagający, reszta jest do przeżycia.
[SPOJLERY] Na wstępie, uważam Kroniki Myrtany za cudowną grę. Znów poczułem się jak dziecko które bało się wyjść ze Starego Obozu, które fascynował ten świat, ciekawiło, co czeka w tej jaskini. Z pewnością wrócę do gry jeszcze wiele razy. Kroniki będą na półce dwóch pierwszych Gothiców razem czekać, aż przyjdzie mi na nie ochota i spędzę miesiąc na 2137 przechodzeniu trylogii. Lecz Lecz moim zdaniem, największa wada kronik? Zakończenie. Mój poziom irytacji sięgnął zenitu, gdy czyszcząc miasto z hord ludzi Wolkera, widziałem trupy zwykłych NPC. Niepokojącym sygnałem mówiącym że fabuła staje się zbyt pompatyczna, to wątek Rozjemcy. Pomijam fakt że, jak dla mnie, zostało to źle sklejone fabularnie. Nagle przyziemna historia, którą mógłby przeżyć każdy z nas, zamienia się w kolejnego Indiana Jonesa w twierdzy Vardhal. Moment kulminacyjny to wspomniane na początku, czyszczenie miasta: Patetyczna wojna o Archolos. Powód do dosłownego mordowania niewinnych ludzi jest wprost absurdalny. Cały szósty rozdział to jeden wielki absurd. Gdyby Kroniki zakończyłyby się na 4 rozdziale, dostałyby ode mnie 9,5/10. Niestety, zakończenie tak mnie zniesmaczyło że przez pryzmat cudownie spędzonych setek godzin, Kroniki dostały 8.
Jak dla mnie w Kronikach było za dużo questów typu "przynieś rzepę" "powiedz coś komuś bo nie stać mnie by wydać 10 sz na gońca archoos". O ile w 1-2 rozdziale są zrozumiałe. To w 3-5 są po prostu bez sensu. Lubię eksplorację i zaglądanie w każdy kąt - stąd ograniczenie teleportów do konkretnych punktów startowych było dla mnie wkurzające i wymuszało masę niepotrzebnego backtrackingu w oczyszczonej już lokacji. W chwilach gdy twórcy chcieli zablokować szybką podróż by poczuć zagrożenie na traktach (poszukiwacze aka łowcy nagród) to dało się coś wymyśleć (np. wyładowanie przy tworzeniu jakiejś magicznej bariery blokujące teleport czy coś) by szybka podróż tego nie popsuła. Poziom trudności mi nie przeszkadzał - ale może dlatego że chodziłem po całej mapie underleveled. A pod sam koniec gry kusznicy nadal potrafią napsuć krwi. W 3 i 4 rozdziale dało się zapomnieć że szukamy brata. Dopiero w Vardhal akcja była dostatecznie dynamiczna. Ruiny Vardhal miały dla mnie nawet lepszy klimat niż Świątynia Śniącego. Klimat tego dungeonu był świetny; acz przez rozwleczone przygotowania do wyprawy można było tego nie dostrzec. Uzasadnienie zesłąnia Marvina do GD było bez sensu... "Niby zostałeś bohaterem narodowym ale powinniśmy cię ściąć..." Tak na szybko opcja na naprawienie: "Ulryk wygrywa powstanie. Marvin oportunistycznie oddaje mu hołd i pokazuje Ulrykowi dowody że Volker miał go zdradzić zaraz po powstaniu (lub zostaje zabity w cutscence)-> idzie zabić Volkera -> życie toczy się dalej -> Myrtańczycy wracają stłumić powstanie -> Górnicza Dolina dla buntowników z Archolos" (edit: stłumienie powstania już jako komentarz w pokazie slajdów; a nie element gry)
Nadrobiłem streama z Wilczego Ryża, 2 odc i kolejne 2 streamy i teraz czeka na mnie recenzja. Na wstępie chciałbym ci podziękować Niedźwiedziu za tą zacną serię, sam nie miałem możliwości żeby zagrać a u Ciebie oglądało się przyjemnie i było śmiesznie.
Do teraz boli mnie serduszko za to że byłem w pracy kiedy kończyłeś Kroniki. muszę nadrobić.... Chociaż bardziej boli mnie to że portfel nawet nie zdążył cię wesprzeć. czekam na kolejne streamy
Ja mam dwa pytania. Byłeś w świątyni na bagnach albo wróciłeś pozbyć się tych upadłych paladynów bo nie oglądałam całych streamów. Tam miałeś wyzwanie.
W świątyni na bagnach nie byłem, bo nie chciało mi się tam już zachodzić, a do upadłych paladynów nie wróciłem, bo ktoś mi zespoilerował, że jest tam tylko easter egg z pokojem twórców i tyle. Pod koniec nawet chciałem tam wrócic, ale gra już nie pozwoliła, wysyłając mnie do płonącego Archolos, a przed wyruszeniem do Vardhal jakoś nie miałem ochoty biegać już po wyspie
@@Pulchny Trochę szkoda bo liczyłam na większą eksploracje wyspy w grze właśnie. Gra nas mocno trzymała w jednym miejscu więc sporo rzeczy pozostało nieodkrytych jak sam stwierdziłeś.
[SPOILERY] Mi osobiście zabrakło ostatecznej przemiany bohatera. Od początku wiedziałem, że Marvin zostanie Blizną, dlatego spodziewałem się, że w trakcie fabuły, w wyniku zdarzeń nastąpi tam przemiana Marvinka, dobrego chłopaka co dzień dobry na klatce mówi i staremu młynarzowi pomoże, w Bliznę jakiego znamy z G1. I o ile do mniej więcej 4 rozdziału miałem odczucie, że ta przemiana powoli następuję, że Marvin staje się świadomy własnej siły oraz możliwości i nie zawaha się przed ich wykorzystaniem, żeby spełnić swój cel. Jednak później gdzieś zabrakło sfinalizowania tej przemiany, śmierć brata któa powinna być ostatecznym bodźcem do wyzwolenia ciemnej strony Marvina i pchnięciem go na cyniczną drogę zemsty, czego oczekiwalbyśmy od Blizny którego znamy, sprawia że Marvin zostaje szanowanym obywatelem Archolos, który zostaje zesłany do Kolonii tylko dla fajnej cutscenki z Gomezem.
To czy Archolos jest łatwe czy trudne, może jeszcze zależeć od paru rzeczy, bowiem ja np. źle rozwijałem Marvina i przez większość gry byłem dosyć słaby. O wygranej w turnieju przystani łotrów mogłem zapomnieć. Chciałem grać łucznikiem, ale gra nadal preferuje nade wszystko walkę w zwarciu i rozwój siły.
Akurat Bena pobić jako łucznik było dziecinnie prosto, wystarczyło skakać z jednego końca areny na drugi i pakować w niego strzały xD 1000x trudniejsza była walka z Królową Pełzaczy, musiałem pod koniec biegać dookoła niej i czekać aż Jon wszystko zabije
W pelni sie zgadzam w tym, ze dialogi sa stanowczo za dlugie, ja w pewnym momencie doszedlem do wniosku, ze to co mialo budowac klimat stalo sie bardzo nużące. Niektore kwestie sa napisane tak, ze by wystarczyly 2 zdania a 2 zdania zamieniaja sie w 14 zdan, zupełnie niepotrzebnie. Pierwszy raz w historii grajac w gothic zdarzyło mi sie sporadycznie przewijac dialogi. Mimo wszystko modyfikacja 9/10 tak samo jak recenzja. Pozdrawiam 😁
Szanuje Twoją recenzje, z niektórymi rzeczami się zgadzam z innymi nie ale wiadomo - recenzja jest subiektywna( czy mi się myli z obiektywną?) więc to co jeden widzi za minus inny widzi za plus.Z bossami się zgadzam. Bossy powinny ( o ile było to możliwe przez twórców) mieć z 2 razy więcej hp lub powinno być tak,że MAKSYMALNIE można im zadać 5% hp . Wtedy te mechaniki bossów czyli np. to,że stunują lub uciekają ( nie spoileruje jak ktoś nie oglądał serii i jeszcze nie grał a planuje) by trzeba było się postarać a nie,że jak ma się koks postać to boss to jest... większy mobek.Sam przeszedłem i obejrzałem u Ciebie. Osobiście chciałbym by twórcy coś jeszcze zrobili(ale z tego co czytałem to nie wchodzi w grę, chociaż może zmienią zdanie), zgadzam się też,że Kroniki są trochę przedłużone i boli mnie to,że ostatecznie nie dowiadujemy się najważniejszej rzeczy, są notatki i różne rzeczy które niby o tym mówią ale ostatecznie nie wiemy czemu to się stało ( jeszcze raz - unikam spoilerowania jak ktoś nie grał/oglądał). Oczywiście to moja opinia, pozdrawiam i czekam na kolejne materiały nie tylko z Gothica :P ( mimo,że ogląda się go zacnie).
Nie podobają mi się jak potraktowali 2 postacie ze statku Lea oraz Maiwen Z czego Maiwen jakby nigdy nie została uratowana się zachowuje A Lea trochę randomowo umiera można by to lepiej poprowadzić
[SPOILERY] Wiem że duża ilość ludzi narzeka na zakończenię, mi obiektywnie się bardzo podobało było to swego rodzaju zakończenie i spis naszych osiągnięć w grze, i fakt że marvin został zesłany do koloni idealnie pokazuje naturę gothica słodko-gorzka, Marvin nie był nikim specjalnym i padł jako koziol ofiarny rozwścieczonego tłumu, zakończenie zostawiło mnie wbitego w ekran na dobre 15 minut. Podobały mi się małe konsekwencje naszych decyzji dla przykładu idealnie wpasuje się nie pozorna misja rozwieszenia po silbach ulotek bodowina i dopiero w 5 rozdziale kiedy go zabijemy i zejdziemy na dół do piwnicy znajdziemy ciało jednej z towarzyszki z okrętu a przy niej właśnie ulotkę którą rozwiesiliśmy. Prawda nawiązań do popkultury było trochę za dużo moim zdaniem. Ale fabularnie klimatycznie mod rozwala i deklasuje inne, a dla poziomu trudności zagram sobie w returninga xd. P.s: jestem dość że tak powiem hardcorowym graczek gothica zawsze maxuje wszystko i robię każde zadanie. Z ciekawości chciałem na własnej skórze zrobić zakończenie ukryte idąc tylko fabułą główną nie farmiac innych questów ani flory i fauny i żadna gra nie sprawiła mi tyłu problemów i wkoncu gotowanie i zwoje były na wagę złota. Polecam !
Znaczy akurat z tymi ulotkami, to nie nasza decyzja. Nawet jak nie rozwiesisz to i tak dzieje się to samo :D Wiele takich momentów niestety jest, gdzie twórcy po prostu zakładają, że gracz pewno zrobi jakiś quest i tyle. Co do endingu to samo podsumowanie wszystkiego jest super i występuje w wielu grach (Gothic 3, Dragon Age, Mass Effect, Neverwinter Nights), problemem jest właśnie to samo zesłanie. W sensie - jak najbardziej jestem za tym, by został zesłany, ale byłoby dobrze, gdyby było to jakkolwiek zarysowane, bo to co zrobili w endingu wyglądało tak, jakby po prostu został zesłany bo został zesłany. Nawet go w nic nie wrobili, po prostu chcieli go zesłać i tyle ;D Ktoś tam mówił, że to tak jak z Generałem Lee, ale to nie do końca prawda, bo żeby pozbyć się Lee zabito żonę Rhobara i po prostu go wrobiono, a w przypadku Marvina po prostu zesłali i tyle. Roderich mógł równie dobrze powiedzieć, że go ześle, wstawić na statek, dać tam dwóch swoich ludzi, i potem na szalupie wysłać Marwina gdziekolwiek indziej. Skoro był w stanie dać mu miecz (zaznaczmy MIECZ skazańcowi na statku pełnym skazańców), to raczej dałby radę także go nie zsyłać tam :D Ogólnie im więcej się o tym zesłaniu myśli, tym więcej dziur tam jest i moim zdaniem nie ma do tego żadnego build upu. Nawet jakby go zesłali za zabójstwo ojca (bo dlatego uciekł z Londram) to miałoby to więcej sensu
@@Pulchny o to trochę się zawiodłem z tymi ulotkami xD. A takto to rozumiem że można było znaleźć lepszy sposób na zesłanie do koloni, zwłaszcza że większość graczy grała "miłym Marvinem" mimo to rozumiem zabieg zazębienia tego wszystkiego żeby dać graczowi uczucie nostalgii, ale rozumiem kwestie logiczne które wywracają się w grobie jak się o tym myśli xD niemniej super modyfikacja właśnie przechodzę 3 raz 😇 mam nadzije że wyjdą mody do moda który jeszcze bardziej rozbuduje kroniki i może zbalansuje parę rzeczy. Super przygoda i livy niedźwiedziu. pozdrawiam !
@@Pulchny weszlo nowe prawo po rewolucji ze kto wspolpracowal z volkerem i urlykiem podlegal karze smierci. Jako ze nasz bohater pomagal obu panom ( jak jestesmy u kowala wilczych synow to pomagamy mu nieswiadomie w robieniu glowy wilka jako glowy tarana zeby rozwalic brame) a ze marvin pomogl z miastem to okolicznosci lagodzace zostal zeslany do doliny. Jak sie dowiadujemy w gothicu 1 nie wazne czy kogos zabijesz czy okradniesz idziesz do gorniczej doliny
Do obowiązków Blizny należy "poskramianie co zadziorniejszych kobiet"... A w Kronikach Myrtany to taki świętoszek co każdej odmówi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Trochę się zdziwiłem że jedyna opcja dialogowa to ,,NIE" no ale cóż xD
Zwracam uwagę na czepialstwo co do projektu gry, że musiał być jakiś dungeon, jakieś bagna, wioska, większe miasto itd. powiedziałeś tam, że odnosi się wrażenie jakby to musiało tam być i dopiero potem twórcy zapełniali to właściwa treścią i tak było na 99% i raczej wynika to z tego że twórcy mieli do wykorzystania istniejące już zasoby, a i tak wprowadzili mnóstwo idealnie pasującej nowej treści. No i nie zapominajmy też o niedoskonałości silnika gry. Zapewne twórcy musieli zastosować pewne sztuczki żeby to wszystko grało. Po drugie poziom trudności jest tak na prawdę zależny od tego jak wysoko sobie stawiamy poprzeczkę. Po trzecie, nudne zadania poboczne przeciągające się dialogi możemy interpretować dwojako gdyż całkowite pominięcie wątków pobocznych na ukryte dno. :) Będę bronił kronik własną piersią, bo jest to najlepszy Gothic w jakiego grałem. Oryginalne odsłony rozjeżdżają się dużo bardziej, a tutaj przynajmniej ja, mam wrażenie że gram w kompletna i dopracowaną grę, nowe mechaniki i poprawione te już istniejące dają mnóstwo satysfakcji. Pozdrawiam
4:50 szczerze jako laikowali gothica mi odpowiada taki poziom trudności, nie lubię bawić się w maxowanie postaci w tej serii 7:00 ponownie jako laik gothica nie zauwayżyłem zbytnio easter eggów, więc nie widzę problemu Do minusów kronii podchodzę trochę inaczej, dla mnie gra miała 2 błędu duże: 1. Wszystko oskryptowane, bardzo to bolało, gdy robiłem jakąś misję i zamiast robić ją 10 min robiłem ją 30 min bo nie wiedziałem jak uruchomić jakiś skrypt. 2. Eksploracja nie nagradza, naprawdę nie nagradza, ani expem ani goldem ani itemami. Co z tego że zwiedziłem całą wyspę w dłuż i w szerz jeśli poza pd z zabitych stworów nic nie dostałem, skrzynki z czymś zdatnym były mega okazjonalne i zazwyczaj i tak były w miejscach związanych z fabułą, a nie opcjonalnymi lokacjami, które powinny tym bardziej nagradzać gracza za ich eksplorację
Zgodzę się co do eksploracji. Co z tego, że zabiłem kilka szkieletów-paladynów i zdobyłem fajny miecz, skoro na tym etapie miałem już lepszą broń? A musiałem mieć, bo inaczej nie poradziłbym sobie z nimi. Fajnie było znaleźć jakąś rzadką roślinę do statów czy jakiś skarb, ale nigdy nie miałem poczucia, że dzięki eksplorowi zdobyłem coś niezwykle przydatnego do dalszej rozgrywki. A co do skryptów to jedyne co mi przeszkadzało to to, że 3/4 npc było nieśmiertelnych (permanentnie bądź do momentu uruchomienia skryptu, który pozwalał nam ich zabić). Musiałem co chwilę wczytywać z tego powodu. Miałem o tyle szczęścia że większość skryptów mi działała, co nie każdemu się zdarzyło, patrz: słynna kwestia Liama w przypadku Niedźwiedzia xD
Choć nie przeszedłem jeszcze całych kronik (jestem w 4 rozdziale) to zgadzam się z Twoją recenzją. Na minus modyfikacji idą: - zbyt słabo wykorzystany potencjał wyspy, - zbyt wiele nawiązań typu kat i misja cleopatra, - duża ilość czasu spędzanego w jednej lokacji, - irytujący brak możliwości teleportacji z jakiegokolwiek miejsca, sztuczne wydłużenie rozgrywki, - łatwy poziom trudności (niedźwiedzia da się sklepać na 2 poziomie z łatwością), - odnoszę wrażenie, że zatracili trochę charakter gothica, który pod wieloma względami był tak "średniowieczny" poprzez stworzenie postaci o charakterze i sposobie wypowiadania bardziej współczesnym. Przenieśli tak jakby realny, teraźniejszy świat, do świata średniowiecznego fantasy, przez co klimat (jak dla mnie) mocno ucierpiał, - ten ateista na początku, na statku xd (po co te odniesienia naturalistyczne w grze, w której są smoki służące Beliarowi itd? Dla mnie bezcelowe, a nawet niszczące klimat, ale to też tylko moje odczucie), - Akurat jestem czeladnikiem u Kowala, i mega mnie zirytował fakt, jak się na drugim poziomie kowalstwa dowiedziałem, że konieczne są do niemal wszystkich broni trofea ze zwierząt, które wcześniej sprzedałem, irytujące, ponieważ idąc w kowalstwo nie każdy uczy się zbierania trofeów, czyli jest skazany na znalezieni kupca, który takowe sprzeda, - możliwość uczenia się z książek kręgów magicznych - excuse me? Dar magii dany tylko magom i paladynom od bogów w normalnym gothicu stoi w zupełnej sprzeczności fabularnej z kronikami. Według kronik wygląda to tak, że każdy kto umie czytać i znajdzie, albo ma dość hajsu żeby kupić książkę może być magiem xd, dla mnie to absurd. To moje spostrzeżenia, które są minusami modyfikacji. Zgadzam się, że to najlepszy mod do gothica jaki wyszedł, ale powiedzmy sobie szczerze - mody do gothica nie stawiają poprzeczki wysoko. Większość ocen 10/10 jest przesadzone na steam, choć dla mnie to bardzo solidna i dobra modyfikacja, która sprawia mi dużo zabawy. Oceniam ją na razie na mocne 8/10, ale zobaczymy co będzie jak przejdę ją całą.
W Gothicu Bezimiennny nauczył się 5 kręgów w ile, 2 tygodnie, miesiąc? Inni magowie spędzają na tym kilkanaście lat. Są uproszczenia dla gameplayu, czy to z książki czy od maga. Jakby tak rozbierać wszystko na czynniki pierwsze, to mało co ma sens.
1. Po części się zgodzę, gdyby nie moja własna eksploracja to pewnie nie odwiedziłbym połowy lokacji na mapie (np. farmę Bermara kompletnie olałem i nie zrobiłem tam żadnego questu aż do 5 rozdziału) 2. Akurat kto co lubi, dla mnie te nawiązania były super i umierałem ze śmiechu przy niektórych xD 3. Jakby nie patrzeć miasto Archolos jest najważniejszym punktem na wyspie, więc nie dziwota że tu spędzamy większość czasu. Po części wiąże się to z pkt. 1, gdyby gra bardziej wymuszała eksplorację wyspy i jej lokacji, pewnie byłoby lepiej 4. Mi to osobiście nie przeszkadzało, więc się nie wypowiem 5. W Gothiku praktycznie każdego potwora da się sklepać na pierwszych levelach, o ile ogarniasz jak unikać i wyprowadzać ciosy tak, żeby się nie odsłaniać. Imo to dobrze, bo zachęca do podejmowania trudnych walk. 6. To akurat problem z wieloma tekstami kultury w dzisiejszych czasach, twórcy świadomie bądź nie wprowadzają swoje własne przemyślenia czy sposób komunikowania się, który nie zawsze pasuje do charakteru dzieła. 7. Zauważ, że ten ateista najprawdopodobniej nigdy w życiu nie widział żadnego smoka ani jakiegokolwiek tworu magicznego. A nawet i takie można próbować wytłumaczyć bez wciągania w to bogów. 8. Tu się zgodzę. Co prawda ja jestem typowym "zbieraczem-złomiarzem" który zbiera każdy jeden, najmniejszy przedmiot, jednak jestem w stanie zrozumieć ludzi którzy tego nie robią albo sprzedają wszystko jak leci, żeby potem się dowiedzieć że nie mogą zrobić dobrej broni bo nie mają lewego kopyta prawoskrętnego cieniostwora z bagien xD 9. Uproszczenie wynikające z tego jak została potraktowana droga maga w KM. Marvin (aka Blizna) raczej nie ma wielkich zadatków na maga, więc uczenie się na takiego od wielkich mistrzów magii trochę nie pasuje do charakteru postaci.
Gothic od zawsze stawiał nacisk na zbieractwo, bo nigdy nie było wiadomo co może się przydać i nauczony tym doświadczeniem sprzedawałem jedynie przedmioty powtarzalne, ogólnodostępne takie, które można znaleźć wszędzie, ale nie opylałem do 0 tylko zawsze zostawiałem po parę sztuk czegokolwiek. Nawet złote przedmioty chomikowałem, bo miałem przeczucie, że ktoś będzie je skupywał po znacznie lepszych cenach i co zresztą okazało się prawdą. Myślę, że brak nauki pozyskiwania trofeów ma słuszną konsekwencję, że koniec końców trzeba kupić materiały do produkcji oręża. Tym bardziej, że w Kronikach można się nauczyć wszystkiego i jeszcze zostaną jakieś punkty nauki. Dlatego kowalstwo nie było dla mnie wyzwaniem, a do tego powiem więcej - brakowało mi bardziej rozwiniętej mechaniki wykuwania broni i obróbki! Po co były te całe piece/paleniska, wiadra z wodą i osełki? Żeby zrobić tylko jedno zadanie dla Einara? Bez sensu. Po co rozgrzana stal do czerwoności w ekwipunku, skoro można było podejść do kowadła i przy nim tylko robić bronie bez wstępnego przygotowania materiału do obróbki, jak to było w Gothicu 2. Trochę szkoda, że to uprościli ale domyślam się też, że dzisiejsi gracze spieszą się ze wszystkim, bo w przeciwnym razie się szybko nudzą i potem kręcą nosem, co można zauważyć w niektórych modyfikacjach, gdzie nawet mechanika podnoszenia przedmiotu jest usuwana bo 'za długo trwa'.
Jak się czasami nie zgadzam z Tobą niedźwiedziu to tym razem recenzja na 10. Szczególnie z Easter eggami, o ile są fajne jako elementy to męczy kiedy cała gra jest Easter eggiem - w pewnym momencie uświadomiłem sobie ze twórcom chyba brakowało oryginalności. Co do samej fabuły, to rzeczywiście była "niespójna" w sensie rozgrywki - że czasami w cholere czasu spędzało się w jednym miejscu a potem rzucanie po całej mapie - co, pod koniec rozgrywki, też było denerwujące, przez brak instant teleportow. Wymuszało to backtracking, na który cierpiał niesamowicie chociażby pierwszy gothic. Zaraz jeszcze tu wrócę z innym komentarzem dotyczącym dialogów.
Jestem wielkim fanem serii Yakuza - znanej właśnie z długich dialogów. No i tutaj pojawia się pewien problem na który cierpią KM. Yakuza ma aż 8 części, I w niektórych z nich dialogi, mimo że są długie, to są świetne - dynamiczne i wprowadzają coś nowego. Ale w ostatniej części, like a dragon, dialogi są niesamowicie rozwleczone. Wspominał o tym Nrgeek w swojej recenzji (ua-cam.com/video/8A_QlnD2gEI/v-deo.html sprawdźcie od 2:30). Wg mnie Kroniki cierpią na to samo. Co do rozdziału 6 - wg mnie świetny ale jednocześnie zbyt zrushowany - ale już zakończenie to jakieś kuriozum. Powód zesłania Marvina do kolonii jest niesamowicie naciągany.
@@grzybolevsky wiiiiitaj ! Dla mnie najgorsza wada Kronik - zbyt dlugie dialogi. W cholere dlugie, nieciekawe, często nie wnoszące nic do gry, powtarzające to co już wiedziałem. Sorry, ale nie każdy jest na emeryturze by przesłuchać każdy dialog w tej grze! xd
A, i jeszcze jedno. Dla mnie osobiście nie pyknął czas wydania. Wiem jakie były uwarunkowania i rozumiem. Ale 2 nawet rok wcześniej odbierałbym tę grę inaczej, lepiej. Moje odczucia, i dobrze, że tylko moje. Tak czy siak zagrałem. Jest nieźle, ale bez szału.
Orientuje się ktoś jak zostać czeladnikiem u drugiego mistrza jestem w 5 rozdziale zrobiłem zadania dla fridy plus nauczyłem się luczarstwa na poziom mistrz. Dalej nie mam żadnej opcji dialogowej u rzeźnika czy kowala
O kurde, Niedźwiedź i Klocuch wrzucili tego samego dnia recenzje! Miałem przeczucie, że już końcowy stream (którego jeszcze nie dokończyłem notabene) grałeś na siłę, bo chciałeś już zamknąć tę historię i byłeś zmęczony grą, a zwłaszcza bieganiem. Widać było to w Vardhal na przykład. Zostały mi 2h do końca Twojej przygody i zaraz sobie wrzucę popatrzeć jak tam dobrnąłeś do końca. Ogólnie moje wrażenia są takie, że faktycznie dialogi momentami były przesadnie wydłużone. Samo latanie mi nie przeszkadzało z kolei, bo jestem typem gracza, co woli biegać na piechotę wszędzie zamiast korzystać z teleportów, dlatego grę skończyłem po 180 godzinach. Miałem też parę razy takie zdziwko, że pewne postaci zachowywały się irracjonanie i nie było to wyjaśnione w dialogu. Pewne istotne dla fabuły questy również nie były zaznaczone podczas trwania rozgrywki. Trzeba było samemu odkryć co się z kim stało (wiecie o kim mówię) i dopiero przy okazji tego zadania (które tak naprawdę nie było questem) dowiadywaliśmy się o rzeczy spinającą fabułę. Bez tej informacji sporo ludzi nie znało motywacji głównego antagonisty. Ogólnie większość rzeczy bardzo mi się podobała i zgadzam się z wieloma spostrzeżeniami, które uwzględniłeś w recenzji. Osobiście też uważam, że Kroniki są za proste, a przynajmniej od pewnego momentu robią się bardzo łatwe, czyi wtedy, kiedy zostajemy czeladnikiem. Lawina pieniędzy od tego czasu pozwoliła mi nie przejmować się brakiem kasy aż do końca gry, a szkoda, bo ta silbachowa bieda motywowała mnie do lepszego zarządzania finansami. Na koniec powiem, że gra jest wyśmienita ale mimo wszystko wolę narrację klasycznych Gothiców (mam na myśli G1 i G2NK, by nikt nie pomyślał bron boże o G3) i należą się wielkie brawka dla twórców i miłość do końca żyćka za to, że mogliśmy doświadczyć zupełnie nowej przygody z perspektywy innego bohatera. Jak powiedział Klocuch "Miód najwyższej słodkości i luksja o smaku joguyt". Dobra seryjka na kanale nie zapomnę jej nigdy. Pozdrawiam.
Co najzabawniejsze, w Kronikach Myrtany jest nawiązanie do słynnego filmiku Klocucha o TV Gry :D Jest pewien quest, gdzie jeden facet z Przystani Łotrów prosi nas o wylosowanie dla niego zadania z jakiejś beczki. Marvin, losując to zadanie, wypowiada kanoniczną kwestię "Oj trudne, trudne się wylosowało" xD
Obejrzałem całą serię prowadzoną przez Ciebie Pulchny Niedźwiedziu. Ale jednak się dopieprzasz. Gdysz to są 🎵 KRONIKI MYRTANYYY A i komentarz, za dużo było gadania: "o bla bla, te dialogi, bla bla" i finalnie Twoje przeciwwskazania zaburzały mi immersję podczas streamów. Wiadomo, moje zdanie, jednak, gdy Ty grasz, a ja oglądam, to wkręcam się w grę. Tu nagle minutowe, czy dłuższe pierdzielenie wybija mnie z "poczucia" immersji i zaczyna denerwować. Tak czy inaczej, zajebista przygoda, Pozdrawiam
Według mnie też Kroniki mają parę znaczących wad, głównie pod względem rozgrywki. --- Sam główny wątek fabularny mi się akurat bardzo podobał, było parę trochę naciąganych momentów i niektórym postaciom by się przydało więcej uwagi, ale ogółem jest według mnie dobrze napisany, z solidnym foreshadowingiem. Dużo bardziej mi się podoba taka osobista fabuła chwytająca za serce niż "zabij smoki bo są złe i chcą zniszczyć świat". Jest też parę bardzo dobrych wątków pobocznych, jak np. wątek straży miejskiej. Jednak zgodzę się z filmikiem, że sama narracja nie jest idealna, np. dungeon był na siłę i w ogóle nie pasował do historii i klimatu reszty gry, która przecież nie była skupiona na siłach nadprzyrodzonych tylko na polityce. --- Długość dialogów akurat mi się podobała, bardzo lubię rozmawiać z postaciami w grach i cieszę się, że te rozmowy nie były tutaj powierzchowne. --- Najbardziej nie podobała mi się pętla gameplayowa i to jak wiele jest takiego "filler"owego contentu i questów - tylko aby wypchać czymś grę i ją wydłużyć. Marvin sam nawet ociera się o czwartą ścianę, zwracając uwagę na to ile razy ktoś mu kazał coś przynieść, podać, pozamiatać. I podzielałam tutaj dość mocno odczucia Marvina. W początkowej fazie gry, zwłaszcza takiej "od zera do bohatera", takie przyziemne questy są na miejscu i pozwalają zaznajomić się dużo lepiej ze światem - można sobie na spokojnie chodzić i zwiedzać. Ale w kilku ostatnich rozdziałach, gdy główny wątek fabularny przyspiesza a ja mocno się wczuwam w fabułę i po prostu chcę zobaczyć co się stanie dalej... a gra każe mi najpierw przynieść komuś piwo, powybijać zębacze czy co tam jeszcze, to jest to frustrujące i strasznie nie chce mi się tego robić. Tym bardziej, że przeciwnicy są dość powtarzalni i po zabiciu setek przedstawicieli danego gatunku, zabijanie kolejnych to straszna nuda. A ja akurat mam uczulenie na powtarzalność czynności - w życiu codziennym, ale przede wszystkim w grach, gdzie to ma być przyjemność i odpoczynek. Moim zdaniem to przez takie zabiegi historia gry się strasznie dłuży, przez ten cały filler. --- Ograniczony fast travel też mnie strasznie bolał, bieganie do tych kręgów (alternatywnie gońców gildii) stało się strasznie uciążliwe. Ja wiem, że mapa ładna, ale jak tyle razy się przechodzi obok tego samego budynku to już nie robi takiego wrażenia. Backtracking w grach zawsze był strasznie frustrujący i o ile czasami Kroniki postanawiają się zlitować nad graczem, dodając opcje dialogowe fast travel do pewnych questów, to ten problem backtrackingu jest ogółem adresowany bardzo niekonsekwentnie przez twórców. Mnie to też za bardzo nie zachęca do dalszej eksploracji. Sprawia to tylko, że jest wrażenie *przymusu* szukania tych kręgów i biegania do nich. --- Nie podobała mi się też "gospodarka" w tej grze. To jak bardzo zasyfiony staje się ekwipunek i jak bardzo bezwartościowa jest większość znalezionych przedmiotów. Tzn, nie są one dosłownie bezwartościowe, ale równie dobrze mogłyby być. Ogólnie eksploracja była w moim odczuciu strasznie mozolna - wkłada się dużo wysiłku w zamian za nieadekwatną nagrodę (jest trochę lepiej z tym jeśli gramy magiem, ale gra magiem w tym modzie ma wiele innych wad, przez które moim zdaniem nie warto). Zamiast robić mniej rzeczy, gdzie każda ma duże znaczenie, robimy wiele rzeczy, gdzie każda z osobna ma minimalne znaczenie. Np. jak stłuczemy jakiegoś bandytę (co na początku gry nie jest też jakoś łatwe), to zwykle będzie on miał tylko jakieś 5 sztuk złota przy sobie i żadnych wartościowych rzeczy, a broń mają prawdopodobnie gorszą od naszej. Trochę to też psuje imersję - "ci wszyscy bandyci muszą być beznadziejni w tym rabowaniu ludzi!". Nie ma też już tej radości z np. Gothica 1, gdzie jak się jakiegoś drania już pobiło to często oznaczało to solidną nową broń i być może małe, ale nadal znaczące wzbogacenie się. W G1 nawet ze srebrnego talerza się można było cieszyć, bo wiadomo było, że to dużo warte i się komuś sprzeda, a w Kronikach o sprzedawaniu znalezisk można zapomnieć, bo handlarze tak nas jadą na kasę, że możemy przytargać na plecach zapas broni dla małej armii, a dostaniemy w zamian takie grosze, że nawet na nową zbroję nam nie starczy, bo cena sprzedaży to chyba jakieś 15% wartości. W dodatku zrobili coś takiego, że bronie wzięte ze zwłok NPC zwykle są oznaczone jako "ze śladami użytkowania" i przez to warte *jeszcze* mniej. Czułam się jak gdybym sprzedawała te rzeczy na złom, a nie do użytku. Jest co prawda ta mechanika "skupowania", gdzie konkretne osoby od nas kupią konkretne przedmioty i wtedy nam dają trochę mniej podłe ceny. Ale jak dla mnie to nie rekompensuje tego uczucia, że nie warto było niczego podnosić, bo po paru rozdziałach miałam ekwipunek pełen różnego szajsu i większości z tych rzeczy nikt nie skupował. Za to jak zrobimy byle questa pobocznego, to nam bez problemu zleceniodawcy sypną parę stówek. Ogółem - twórcy sobie zażyczyli, że mamy zarabiać złoto w taki sposób a nie inny, więc inne sposoby są znerfione. --- A propos imersji, to jest więcej takich drobnostek, które ją mniej lub bardziej psują. Np. rzuca się na nas zbir w łachmanach z maczugą, po czym okazuje się że jest w stanie chwilę w tej walce wytrzymać i nawet nam zadać obrażenia. Ktoś z takim "uzbrojeniem" powinien zejść Marvinowi na hita i nie być w stanie go nawet drasnąć, jeśli ten posiada solidną zbroję i miecz. Albo jak dołączymy do frakcji i większość postaci w grze na to za bardzo nie reaguje. --- Co do poziomu trudności, to jest bardzo względny i zależy od stylu gry, bo nie ma pod tym względem balansu. Jak ktoś ma większą tolerancję dla grindowania, czy nawet lubi to robić, to wybije całą mapę i powie, że łatwo. Bo wtedy faktycznie byłoby łatwo. Ja "expienia" w grach bardzo nie lubię, szybko mi się to nudzi i nie chce mi się na to poświęcać czasu, gram casualowo, wolę podążać za fabułą i w większości zabijać tylko to, co samo wpadnie mi pod miecz, robiąc tylko część questów pobocznych. Niestety robiąc tak, skończyłam z postacią jak na trzeci rozdział bardzo słabą, gdzie trzeba było kilkadziesiąt razy walnąć kogokolwiek aby zabić, natomiast wrogowie mnie mieli na dwa-trzy trafienia. I w sumie to w pewnym sensie nadal nie jest "trudne", ale jest żmudne, bo muszę tę samą serię uników i ciosów wykonywać bardzo wiele razy. Więc mi np. poziom trudności z Gothica 1 z modem Świat Skazańców odpowiadał dużo bardziej (no może jak by w okolicach rozdziału 3 było minimalnie trudniej). Fajnie jak gdyby dorzucili też jak w G1 jakieś wymagania na level postaci lub też jej statystyki (słyszałam, że w Gildii Kupieckiej są, ale akurat nie grałam po ich stronie), bo inaczej to trochę ciężko stwierdzić jakiego levela twórcy ode mnie oczekują na dany rozdział gry. Dopiero po fakcie się orientuję, że mam za niski i trzeba wczytywać i robić te same misje od nowa. Tego typu rzeczy nie są ani przyjemne ani nie stanowią ciekawego wyzwania.
Inaczej, to miał być gothic 2 poprostu z nową historią i mapą a twoja recenzja to jakieś wypunktowywanie jakby to była całkowicie nowa gra. Rdzenni fani chcieli tego co napisałem w pierwszym zdaniu i to dostali. Który niby gothic był trudny ? Trudność gothica polega na tym że cie gra nie prowadzi za rączkę, a nie ze sie cieżko z mobkami walczy.
No i tego się właśnie doczepiłem, że ta nowa historia średnio, a mapa średnio zwiedzana przez historie przez to Gothic 2 wypada lepiej po prostu pod tym względem
Mi trochę przeszkadzał brak możliwości zostania magiem. Twórcy co prawda tłumaczyli że magia w świecie gothica jest dla wybrańców a bohater kronik miał być zwykłym typkiem nieobdarzonym żadnymi mocami ale niezbyt kupuję to tłumaczenie. Wszyscy w klasztorze magów wody też niby byli wybrańcami? Po co w ogóle stworzyli ten klasztor jeśli nie mógł być grywalną frakcją? Osobiście uważam że magia jest ważnym elementem gothica i ograniczanie tego aspektu to ograniczanie zabawy. Słyszałem jednak że w definitive edition spróbują rozwinąć system magii i trzymam kciuki za to rozszerzenie. Liczę że nie ograniczą jej do czwartego kręgu jak to jest obecnie.
Cóż, aktualnie gram głównie pod magią i powiem tak: Podoba mi się że jest ograniczenie, że musimy znajdować runy i mamy duży próg wejścia na 3-4 krąg, ALE, i tak znajdujemy bardzo potężne, i dobre. (i da się na 5 ale tylko jako członek Wodnego kręgu ale, nie ma za bardzo po co) 2.0 wszystko będzie lepiej tu się zgadzam ale, nie podoba mi się pomysł że będziemy mogli tworzyć runy, to trochę zepsuje doświadczenie, że jako ktoś nie uczony w klasztorze mamy ograniczenia i trudności.
Najbardziej wkurzającym elementem tej gry był dla mnie backtracking, co rozdział trzeba było odwiedzać te same miejsca po kilka razy, nie mogąc za jednym podejściem wykonać wszystkich misji w tym miejscu, G2 NK robiło to znacznie lepiej. Fajnie było pracować dla gildii i wykonywać niektóre zadania, ale "uniwersalne" zakończenie nie zachęca do ponownego zagrania.
Ej, ej ej! ALE LAJKOWAĆ FILM W OPÓR. Co to ma być, że lajka się nie chce zostawić!
Zagadałeś do starego liama?
Byle jaka opinia to i lajka nie będzie 😂
chyba w dół
łapa w dół za żebranie o lajki
Teraz należy zadać to jakże ważne i nurtujące nas pytanie: Kiedy kroniki myrtany łucznikiem po stronie Araxos bez śmierci?
:D Za rok może :D
@@Pulchny 3 miesiace
@@Mechoxo xD
Minął rok jak coś, będzie co?
10:55 "najpierw powstał zarys wyspy, a dopiero potem questy, które miały tam prowadzić" - dokładnie tak było, wyspa pochodzi z dawnych "Dziejów Khorinis" sprzed rozłamu.
Szczerze? 90% tego materiału odbieram jako czepianie się na siłę. W stylu:
-Dostał Pan Ferrari
-Ale czemu to ferrari jest takie czerwone?
-A czemu tam tak mało miejsca?
-A po polu to nim nie przejadę?
-Łe o kant dupy takie auto.
Najlepszą stroną Gothica zawsze były dialogi i rozmowy (it's a fact, not opinion). To że w tym modzie występowały kilku lub kilkunastominutowe dialogi, było moim zdaniem najlepszą rzeczą, której dokonali twórcy Kronik ;)
Ale w gothicu te dialogi były dobre przez to że chciało się ich słuchać. Były zwięźle napisane, rzeczowe, nie powtarzały się
@@Pulchny Osobiście uważam, że w Kronikach były one na takim samym lub wyższym poziomie niż w klasycznym Gothicu, chociaż by ze względu na obsadę dubbingową. Wszystkie dialogi jakie były możliwe do kliknięcia to brałem i słuchałem bez skipowania, moim zdaniem poezja ;)
@@misfist4989 To samo. Nie rozumiem przypierdolki. Zawsze byłem ciekawy co postaci mają do powiedzenia, nigdy nie przewijałem bo zawsze poszerzało to moją perspektywę na uniwersum. Klasa sama w sobie.
@@Pulchnyprzyznaj się 😅Ty po prostu czepiasz się aby czepiać bo nie jest możliwe by aż tak nie skumać prostych zasad świata i dialogów moda 😂😂😂 tak gadasz żeby być "oryginalnym" wśród fanów gry co? 🙃😍😋🤭🤭🤭😜😜😜😜
12:47 Tutaj to akurat Ty skasztaniłeś z dwiema podróżami do obozu drwali - strój pracownika można było zdobyć na naprawde wiele sposobów, np kupując równocześnie ze strojem kupca u krawca (ja przeszedłem grę 2 razy i obydwa razy miałem w eq strój biedaka, nawet sie nie musialem ruszać).
Druga podróż miała na celu wysłanie Cię daleko od miasta, żeby Huxley miał czas zostać porwanym :P
A to jakbym był w karczmie w drugiej dzielnicy, to by nie dali rady go porwać? :D
Kroniki jedną rzeczą mnie urzekły poza swoją jakością. Szanują wybór gracza który idzie pod zręczność, mam wrażenie ze gry często olewczo podchodzą do drogi- broń jednoręczny i luk, najlepsze bronię często zdobywane są w 3/4 gry i mocno odbiegają jakością od broni pod sile, a tutaj byłem zaskoczony bo i Questy dają nagrody zależne od twoich statystyk, to przez całą grę w miarę równo można zdobywać nowe bronię jedno-dwu ręczne zarówno pod sile jak i zręczność
To prawda, jakościowo to najlepszy mod
Zgadzam się z tym co mówiłeś o mapie - jest wrażenie, że mapa powstała najpierw a potem fabuła - i tu właśnie wchodzi temat podziału, Kroniki wykorzystały sporo materiału który był zrobiony jeszcze pod skrzydłami Dziejów Khorinis, również część questów - da się to zobaczyć na jednym z ostatnich filmów Dziejów Khorinis, gdzie choćby bohater wchodząc do Vaduz przechodzi przez niemal identyczną Bramę, czy zadanie z mapą skarbów - takie samo mogliśmy zobaczyć na tym samym filmie.
Przeszedłem grę 2 razy. Moja ocena gry różnila sie po przejsciu 1x i 2x.
To co mnie męczyło za pierwszym razem to miasto archolos, było ono za duże, czesto sie gubiłem. Żeby dostać się z pkt a do pkt b latałem po parenaście minut. No i te dialogi były za długie, bywałem nimi zmęczony. To samo z motywem zamkniętej bramy. Dostanie sie do wilczego leża- questy ,dostanie sie do kopalni- questy, nawet dostanie sie do Valeriego (jak dobrze pamietam), też musiałem zrobić questy.
Czułem że to wszystko było wprowadzone na siłę.
Zgodzę sie z Tobą że poziom trudności jest źle zrównoważony. 3 wargi stanowiły dla mnie większe wyzwanie niż "bestia z archolos".
Przejście gry za 2x było dla mnie juz czystą przyjemnościa. Znajac miasto i misje bawiłem się świetnie. Lepiej niż przy Gothic 1 lub nawet 2 NK.
Przy ocenie gry trzeba pamiętać że to jest fanowski mod, zrobiony non profit. Inaczej ocenia się grę za która zapłaciło się cięzkie pieniadze a zupełnie inaczej gre ktora twórcy zrobili za darmo.
Smiało można stwierdzić że ten mod powinien byc uznany za kanoniczny. Mod przeszedl do legendy swiata Gothica i oby był nowym rozdziałem dla tej serii.
cringe
Co do pytania na końcu to ja bym chętnie obejrzał film z np. twoimi pomysłami jak przerobić 3 rozdział albo bardziej sensownym zakończeniem.
Co do zarzutu, że w grze jest za dużo pustej eksploracji, to chyba graliśmy w inne mody. Ja Kroniki Myrtany skończyłem wczoraj i jak w myślach skanuję całą mapę, to praktycznie nie ma tam niewykorzystanej przestrzeni, w 90% miejsc prędzej czy później prowadzi nas jakiś quest.
Zgodziłbym się natomiast co do poziomu trudności, ale to też kwestia obszerności moda i gothicowego skalowania. Niestety, mając prostą formułę gdzie obrażenia zadane = (siła lub zręczność) + obrażenia broni - obrona przeciwnika, w końcu dochodzimy do etapu gdzie trzeba się naprawdę postarać żeby zginąć. I oczywiście twórcy musieli zbalansować grę pod jakieś zakładane wartości, dla gracza który niekoniecznie min-maxuje, ale moim zdaniem poprzeczkę postawili za nisko.
Natomiast co do "pacingu" to jest to gra z otwartym światem, nic nie trzyma gracza na siłę w mieście czy na zewnątrz, można sobie w dowolny sposób przeplatać zadania i eksplorację.
Polecam ograć Gothic Przebudzenie. G1 na silniku i calej mechanice G2, rozwiniecie pustych obszarów GD, dokonczenie tego co twórcy nie zdązyli, duzo pomysłów z MT ale bez pradawnych. Mialem podobne zdanie do CIebie co do moda MT, a gothic przebudzenie idealnie zbalansował temat.
Kolejny przekombinowany mod, który kaleczy oryginał.
Ta seria była świetna czekam na następną
Moje przemyślenia co do Kronik Myrtany:
1. Na samym początku gry gdy przychodzimy do Silbach jest (wieczna) noc. Więc przeszedłem się po wiosce i pozbierałem wszystko co tylko się dało łącznie z miksturami z magazynu, co sprawiło że ominąłem część zadania związanego z zakradaniem się tam. Ponadto nikt mnie nie ścigał grzywną za kradzież, ani zabijanie owiec z wioski. Zabrałem też gulasz z kuchni (nadal była wieczna noc) i zagadałem do Marthy przez co zabrała mi gulasz, i tym samym część zadania została zablokowana zanim w ogóle je dostałem.
2. MOIM zdaniem kroniki Myrthany nie są zbyt proste, a mówię to z perspektywy kogoś kto ostatni raz grał w Gothica kilka lat temu i powrócił właśnie dla Kronik. Miałem problemy z przejściem niektórych sekcji, no ale eksploracja wyspy ostatecznie pozwoliła mi na przejście dalej dzięki dodatkowemu Expowi.
3. Na początku gry po tym jak zostajemy wyrzuceni ze statku wszędzie dookoła mnie była mgła, nie widziałem praktycznie nic dalej niż 10 metrów od mojej pozycji, co stworzyło niesamowity klimat, że faktycznie noc na nieznanej wyspie jest przerażająca. A potem się zorientowałem że po prostu muj zasięg widzenia był na 40%, co nie zmienia faktu że ta pomyłka zrobiła lepszy klimat niż gdybym grał na 100%, i cieszę się że było to moje pierwsze doświadczenie z kronikami.
Kroniki Myrthany to świetna modyfikacja którą polecam i zawsze będę polecać każdemu. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :).
Co do punktu numer 1. Sam. JORN kaze ci sie nie oddalac i nie pajacowac ale oczywiście gracze gothica nie moga przejsc gry bez tryhardowania i ułatwienia sobie jej nawet w pierwszych 5 minutach gry xd
Szokiem jest dla mnie ze gra ktora wyszla chwile temu jest grana tylko pod statystyki. Yyyy ale latwa. Yyyy ale trudna. Yyyy nic mnie nie zabija. A fabule znasz? Yyy nie ale staty postaci znam na pamięć. Dla mnie to gra roku i tyle. Błędy byly dosc amatorskie. Np zle napisany dialog czy literówka. Ani razu gry mi nie wywalilo ani razu sie Marvin nie zaklinowal i kazde zadanie jakie znalazłem dalo sie przejsx bez błędów
Ten gulasz można potem dostać jescze z 10 razy
Najbardziej mi się podobało budowanie więzi ze swoją frakcją. Niestety nie było czuć zapowiadanego konfliktu straży z gildią
No konfliktu niestety nie ma, ale budowanie więzi jest tip top
Dobrze gada polać mu ;)! Jedyne z czym się nie zgodzę to to, że gra się dłużyła... mi wręcz przeciwnie. Dla mnie modyfikacja skończyła się za szybko :D! Gothic'a NK ostatnio przeszedłem ponad rok temu. Grając w tą modyfikacje nie mogłem się od niej oderwać. Starałem się ją dozować, grając parę godzin dziennie i nic na siłę aby skończyć. Może to jest plan aby gra nam się nie dłużyła :>? Każdy odkryty Easter egg wywoływał banana na twarzy przez co czułem pustkę wewnętrzną jak przeszedłem modyfikację... Co więcej zadowolony że tyle znajdziek odkryłem w grze, wchodząc na yt okazało się ile jeszcze rzeczy pominąłem...Trzeba też wziąć pod uwagę że twórcy cały czas balansują grę pod różnymi postaciami! Więc jest plan trochę odczekać i jeszcze raz podejść do gry tylko z innym rozwinięciem postaci i innymi wyborami ;)! Pozdrawiam wszystkich! P.S Dobrze Niedźwiedź że przypomniałeś o like'u ;D!
trochę też w kilku momentach fabuły mnie nużyło.
Misiaku kochany, modyfikacja bardzo dobra! Sama postać Marvina, jako młodego człowieka uciekającego przed wojną, bardzo ciekawie zbudowana, to jak NPC się do niego odnoszą i jaki on jest w stosunku do dorosłego świata i z czasem jaki się staje jak go poznaje. Gra bardziej przypomina trochę tego Skyryma, bo chętniej się robiło zadania poboczne niż pchało wątek główny. Szkoda, ze twórcy mocniej się nie skupili na gothicowym klimacie, ale i tak jest dobrze. Sama seria u Ciebie jak zawsze najlepsza. Każdą serię z Gothic oglądam jak dobry serial i po każdej mam zjazd jak po dobrej produkcji. Świetne połączenie historii przedstawianej w modyfikacji, wplecione historie z twojego życia oraz unikatowy trochę Walaszkowy humor. Pozdrawiam cieplutko!
Tu jest więcej gothica niż w oryginale
Jak większość gier typu gothic / gothic 2 (uwzględniając oryginalne gry oraz różne mody) cierpi on na problem taki, że na początku jest za trudno a na końcu za prosto. Wysoki poziom trudności z początku wymusza na graczu granie w określony sposób i odpala mu zmysł powergamera polegający na szukaniu każdej roślinki, każdej miksturki, wyciśnięciu każdego 1 pkt siły czy HP. Grając w ten sposób budujemy postać, która już w połowie gry ma tak mocne statystyki, że już niewiele rzeczy jej fika. I idąc przez kolejne questy napotykając na trywialnych przeciwników gra nas nuży, nie chce nam się już robić wszystkich questów i czyścić wyspę czwarty raz. Bo i zyski z takiego grania są już minimalne a to wszystko przez kompletnie SPIERDOLONY system rozwoju postaci który wprowadziła Noc Kruka. Tak, uważam że NK zupełnie popsuła rozwój postaci wprowadzając te progi nauki, jednocześnie w ogóle nie komunikując tego graczowi w grze. Ooo wbiłeś kolejny poziom na który było potrzebne aż 26 000 PD (co się przekłada na wyrżnięcie 100 orków). I co sobie kupisz za te 10 pkt nauki? Całe DWA punkty siły. Woooooow.
Ogrywając czystego Gothica 2 miałem wrażenie progresu siły postaci do samego końca. Każdy poziom coś znaczył, warto było go wbijać by dobić sobie jeszcze 10 pkt siły albo 10% władania mieczem. A w NK wszystko to poszło w pizdu za sprawą koszmarnie wysokich kosztów w PN w drugiej połowie gry. Nagle żeby wbić te 10 pkt siły potrzebuję wbić aż 5 leveli, czyli w zasadzie zajebać każdego dychającego potwora na wyspie co miał czelność się zrespić w nowym rozdziale. Ale jak i tak już jestem silny i wszystko zabijam to sobie zadaję pytanie - czy mi się chce? Po cholerę? Co za różnica 10 pkt siły w tą czy w tamtą, ten wysiłek nie jest tego wart. Twórcy też niestety projektują wyzwania własnie w ten sposób. Wiedzą, że nasza siła w II połowie gry wzrasta bardzo mozolnie, nie może więc nam stawiać nowych wyzwań bo po prostu nie będziemy w stanie im dotrzymać. No chyba że rzucili by dziesiątki potek na siłę / zrękę / hp wszędzie - co jeszcze bardziej by podkreślało sztuczność tego rozwiązania.
Niestety każdy mod do dwójki powstaje na bazie G2NK co wiąże się z przyjęciem 'dobrodziejstwa' tego 'cudownego' systemu rozwoju postaci. Niektóre mody słusznie uznały, że jest to tragicznie zły pomysł i powróciły do korzeni. Grając w Returninga NB już nie mamy progów i każdy pkt siły kosztuje nas tyle samo.
Chciałbym się odnieść do jednego z twoich poprzednich filmów. Wspominałeś tam że, wątek w przystani łotrów był niepotrzebny i był tylko po to żeby pokazać bagna. Według mnie był jak najbardziej istotny. Bo miał pokazać fałszywe tropy. W końcu Marvin szuka. A jakbyśmy szli od razu do wilczego leża to pewnie podały by zarzuty że poszukiwania są jak po sznurku. Oczywiście w pewnych kwestiach mogli to zrobić lepiej. Ale jak stwierdziłeś nie ma tworu idealnego. Osobiście mam nadzieję że, zabiorą się za gothica 3 i zrobią go tak jak powinien wyglądać. Z mniejszym światem za to lepiej zrobionym np. samo wybrzeże. Tak jak wspominałeś w podczas serii z G3
Fałszywe tropy są jak najbardziej ok, ale pamiętaj, że wprowadzając przystań łotrów, wprowadzona została całaaaa nowa lokacja. Równie dobrze Wilcze Leże mogło dostać po prostu więcej questów i fałszywy trop mógł być tam. W szczególności, że dzięki temu byśmy spędzili więcej czasu z Ulrykiem, który był postacią dość ważną, o ile nie najważniejszą dla historii, a jednak dostał mniej czasu na ekranie niż Cortez. Wycięcie wątku na bagnach zaowocowałoby tym, że wtedy Dużego Bena moglibyśmy znaleźć właśnie z pomocą naszej frakcji już w rozdziale 2 (byłby wtedy bossem tego rozdziału) ten skierowałby nas bezpośrednio do leża (co wycięłoby ten wątek ze śledztwem), potem z Leża moglibyśmy wrócić do miasta, by rzeczywiście popracować chwilę dla Volkera. Można by wtedy albo rzeczywiście zrobić ten zamach, albo wymyślić cokolwiek innego, dajmy na to, że Volker wprost by nam mówił, że niejaki Kessel chce go zatłuc i to on porwał nam Jorna czy cuś. Wtedy byłoby więcej czasu na wykreowanie Kessela i Wodnego Kręgu, bo znów - dostali tego czasu niewiele. Podobnie zresztą jak Klasztor, który moim zdaniem - byłby o wiele lepszy gdyby był dostępny od rozdziału I, ponieważ wątek zamkniętych na wysepce magów okazał się jednym z najważniejszych, a został nam przedstawiony dopiero w Rozdziale 5. Jeśli wątek ten był tak istotny, to powinien być wałkowany przy okazji innych rozdziałów, od początku, by to wyjście magów z Klasztoru wydawało się rzeczywiście ważnym momentem
@@Pulchny Ok. Zgadzam się. Kiedy tak sobie pomyślę o Urlyku to rzeczywiście dostał za mało czasu. Podobnie jak wodny krąg czy magowie. Tu masz moje pełne poparcie
Jeżeli interesuje Cię mod do G3 który by poprawiał jego bolączki to już od dłuższego( naprawdę dłuższego) czasu grupka fanów tworzy go( chyba z niemiec ale strona jest po angielsku też). Jak wpiszesz w google " gothic community story project" to powinna to być pierwsza strona.Nie dają może na stronie wiele newsów ale raz do roku w okazji świąt wypuszczają swój " kalendarz adwentowy" w którym pokazują postępy nad modem.
@@Simonidesss ehh... Gothic 3 musiałby być chyba zrobiony od nowa, na starszym silniku, by dało się spojrzeć na tę grę inaczej. Tamtejsza grafika mocno odstaje od pierwowzorów. Do tego dziwne modele postaci, które mają małe głowy w stosunku do reszty ciała przez co te pancerze wyglądają dziwacznie, pomijając już to, że one również wizualnie odstają od tych serwowanych w starszych częściach. Nie wiem czy da się uratować G3, szczerze w to wątpię.
Skończyłem Kroniki w tamtym tygodniu i jak dla mnie. Najlepszy gothic od dawna. W G2 ostatni raz grałem jakieś 3 lata temu i KM:A są dla mnie godnym rozwinięciem serii. Ja nie odniosłem takiego wrażenia jak ty. Dla mnie poziom trudności był spoko (biorąc pod uwagę że dla mnie rowiązanie z PN z NK sprawiało że gra była za trudna), questy ciekawe a wyspa to już w ogóle miód. Bawiłem się świetnie i dość niewiele gier wywołuje u mnie poczucie pustki po ich skończeniu. Tak było ze starymi Gothicami (poza G3) no i teraz z Kronikami. Świetna robota. dobrze spędzone 80h :)
Niedźwiedziu, trafiłam na Twój kanał przypadkiem. Obejrzałam po 100 razy serię z gothic 1 i 2NK, pozostałe mody i teraz to arcydzieło! wWspaniała seria, nie zapomne jej nigdy 😃 i ogólnie super styl filmów 🙂
Ciekawe czy zrobią jakąś kontynuację historii Marvina? Bliźnie udaje się przeżyć walkę z Bezimiennym i stara się powrócić na Archolos żeby wyrównać rachunki z tymi, którzy go zdradzili? Wydaje się to ciekawa koncepcja
Ponoć nie będą dalej modów robić
@@Pulchny Duży minus w naszym życiu w takim razie.
O panie ale to by było zajebiste
Przy pierwszym podejściu ukończyłem grę po jakichś 126 godzinach i od razu czułem pustkę. Właśnie nabija mi się lekko ponad 200 godzin, bo gram drugi raz. Cudowna to jest przygoda, przebijająca, moim skromnym zdaniem, nawet oryginał. Czapki z głów, panie i panowie. Kłaniam się w pas twórcom, dziękując za ich pracę, już zresztą poleciało ode mnie wsparcie na PayPal. Do moda jeszcze kiedyś wrócę po raz trzeci z całą pewnością, bo grając czułem się tak, jak za pierwszym podejściem do Gothica. Piękna, wciągająca i nieustannie zaskakująca przygoda!
Ja też z pewnością do Kronik jeszcze wrócę, ale tym razem będę skipował dialogi, które wiem, że nie dają questów :D
Ja przechodzę znowu kroniki na spokojnie, planuje iść pod ten sam build, ta sama gildia, ale zeby nie zjebać tego tym razem. Np za pierwszym razem grę skonczylem z 180 bo tyle mi było trzeba by unieść najlepsza dostępną broń, potem łubudu Vardhal i miecz Volfzacka 230 siły potrzeba. Ogólnie uważam że kroniki to najlepszy gothic w jakiego grałem, poza tym co w gothicach najlepsze, jest dłuższy, większy i ma wiele fajnych pomysłów np zlecenia. Poziom trudności jest momentami źle dobrany, raz gra jest za prosta, raz za trudna. Ja grałem pod gildię kupiecką i zostałem z nią do końca, fajnie było się wczuć w najemnika. Generalnie mogę powiedzieć, że jedna z lepszych rzeczy w jakie grałem. Swoją drogą jak zacząłem oglądać ten film, to biłem niedźwiedzia w obozowisku węglarzy, hmmm.
Zgadzam się tylko co do poziomu trudności, a wg reszta wg mnie to czepianie się. Nie rozumiem jednego większość graczy mówi że gry z tej serii są toporne a zobaczcie jaki był Morrowind gdzie nie było nawet kombosów etp. Taka była wtedy ogólna cecha technologii, nie było Havoka i innych pierdół, obecnie gry są bardziej zaawansowane.
Toporność nie jest w walce. Morrowind wcale aż tak toporny wbrew pozorom nie jest. Jest prymitywny pod względem dialogów i tego jak to wygląda, ale poza tym to gra z ogromem mechanik, które są szybko przyswajalne. Gothic tak szybko nie przyswaja do siebie, stąd legenda o toporności
Więc tak. Rozpocznę od tego, że Kroniki Myrtany: Archolos to na pewno jedna z najlepszych ogólnie modyfikacji do Gothica. Na pewno też, na chwilę obecną, najlepsza polska modyfikacja (nie odejmując nic modom Lobos i Ucieczka, które moim zdaniem są nadal i zapewne będą po 5, 10 latach warte ogrania). Jednak KM, w moim odczuciu, konkurować (chodziarz pod innymi aspektami) na chwilę obecną może jedynie Dirty Swamp 2.0 z polskim dubbingiem od BS. Walka w DS 2.0 podniesiona została w mej opinii do jakiegoś małego arcydzieła (biorąc pod uwagę, że mówimy o modzie do tak leciwej gry). Świetnie urozmaicające i wzbogacające aktywne umiejętności broni oraz rewelacyjna magia (od teraz po ograniu DS 2.0 magia w oryginalnym Gothicu oraz innych modach wypada BARDZO blada, niczym dodana tak trochę na silę popierdółka).
Więc tak. Fabuła na chwilę obecną (jestem w trakcje wykonywania zadania z odnalezieniem zamachowca pod koniec 3R) jest naprawdę ok. Nie jest jakoś nie wiadomo jak wybitna, czy intrygująca, ale trzyma dobry poziom (chodziarz brat Marvina za szybko nika i przez brak mozliwości poznania go lepiej, spędzenia więcej czasu z nim nie odczuwam takiego parcia emocjonalnego na jego odnalezienie, jak bym mógł). Zadania, w większości, bardzo przyjemne, urozmaicone w wielu miejscach (chodziarz nie zabrakło tych typu:: przynieś, wynieś, pozamiataj, ale nijak mi to nie przeszkadza, bo to jest coś co musi się znaleźć w każdym RPGu). Podoba mi się bardzo to, że nawet jak są to niby proste zadania, to ich podbudowa fabularna, czy ich zaprezentowanie często rekompensując ich prostotę. Jednak to co mi się najbardziej podoba i zrobiło największe wrażenie jest świat. Archoloś jest wyśmienicie, wybornie wręcz zaprojektowana i wykonana. Samo bieganie po dym świecie i zakładanie w każdy kąt jest wyśmienitą zabawą samą w sobie. To jeden z najbardziej klimatycznych, atmosferycznych światów w grach w ogóle. Sama rozgrywka też jest dobra, dobrym pomysłem było rozwinięcie wytwarzania ekwipunku (kowalstwo ma w końcu większy sens, zresztą tak samo jak alchemia, ale to w dużej mierze tez dzięki większej ilości podstawowych w alchemii roślin, takich jak np: rdestów polnych, których w GIINK było w świecie za mało, a wykorzystywało się je do każdej mikstury), dodano możliwość lądowania wszystkich atrybutów stałymi bonusami za jedzenie i mikstury bez konsekwencji wzrostu PN u nauczycieli czy gotowania (chodziarz większość przepisów jest jednak zbędna, mało użyteczna). Chodziarz mam wrzenie ze jest trochę za mało dobrych receptur broni do wykucia, czy do znalezienia w samym świece pod siłę i dwurękie (eksploruję powoli i dokładnie, zapewne coś zdarzyło mi się pominąć, i większość dobrych broni pod 2H wymaga zręczności, a znaczna większość dobrych broni pod siłę w świecie jest pod 1H) Co do samego poziomu trudności. Moim zdaniem dobrze, że nie poszli w kierunku takiego Returninga czy L'Hiver Edition jeśli chodzi o głupie utrudnianie życia graczom (w L'Hiver turbo wilki odskakujące na ukos, czy niemożność pozyskiwania mięsa od zwierząt, gdzie na początku rozgrywki jest to jeden z podstawowych sposobów na odnawianie hp). Fakt iż miejscami niespodziewanie szczodrze rozdawanego doświadczenia za proste, banalne wręcz (konstrukcja zadania, a nie jego historia, bo nawet te z prosta fabuło potrafiły ją zaprezentować w interesujący sposób) zadanie wlatywało 500, a nawet niekiedy 1000 doświadczenie (jak to zadanie z synem Bergmara, ale może to kwestia tego ze dokonywałem trafnych wyborów). Jednak na pewno nie mogę tego uznać za jakąś wadę. Jeśli mam wybierać czy mod ma być przyjemnie prosty, czy nieuczciwie, frustrująco-irytująco trudny to zawrze wybiorę tą pierwszą opcję. Po za tym KM traktowałem i oczekiwałem od początku jako dobrą, przyziemną opowieść w klimatycznym, świetnie wykonanym świecie, w który będę mógł się zanurzyć. Sądzę, że nawet jakby twórczy dodali wybór pomiędzy normalnym, a "hartkolowych" poziomem trudności, to mogłoby wyjść coś podobnego co był na najwyższym poziomie trudności w Dirty Swamp 2.0. Po za tym w np: w Ucieczce od początku gry do połowy 2R grałem na trudnym poziomie trudności, z już od 3 na najwyższym. I tak po mimo zwiększonych dzięki temu statystyk potworów i tak nie miałem większych problemów, więc taki wybór poziomu trudności mógłby najpewniej, albo nic nie dać, albo być złe zbilansowanych (a balans gier RPG z otwartym światem uważam za najtrudniejszy do osiągnięcia) lub by utrudniał tylko na krótką chwilę. Jednak to, że moja postać już w 2R przed dołączeniem do gildii ma 165 siły, 33 zręczności, coś lekko ponad 500 hp, 63% walki 2H oraz 30% walki kuszą, 48 PN w zapasie oraz wyuczone wszystkie umiejętności łowieckie (poza pozyskiwanie skorup i płytek pancerzy pełzaczy), mistrza alchemii, doświadczonego kowala i włamywacza, 100% pozyskiwania zasobów i już podajże 33 poziom, dzięki eksploracji i biciu potworów uważam za dobre rozplanowanie świata (gdyby nie dobre rozplanowanie, nie znalazłbym poprzez dokładną eksplorację tylu szczawi królewskich oraz smoczych korzeni do podbicia statystyk). Dla mnie dobry mod powinien nagradzać gracza, który poświęca czas na dokładne szperanie oraz nadprogramową walkę większą potęgą, bo bez tego to jedynie satysfakcja mogłaby być nagrodą za włożony niewspółmierny trud do otrzymanej nagrody (lub w takim wypadku jej braku).
Ok, to teraz uderzą we mnie gromy. Zacznę od dubbingu. Ogólnie, jako projekt not profit, jest dobry, miejscami bardzo dobry... i tyle. Jednym z problemów, które może ci nie przeszkadzały, ale mnie wybijały z immersji były głosy postaci. Część aktorów w mym mniemaniu nie zbyt dobrze zagrała. Słychać miejscami u niektórych postaci taką sztuczność, czytanie z kartki (no brak emocji),. Jednak główny problem z głosami postaci jest taki, że samych aktorów jest trochę za mało, a już to ze Paweł Gabryszewski podkładający głos chodziarz by Jorn usłyszałem z ust jakiegoś randomowego farmera zbierającego winogrona w winnicy Valerio (mówił dokładnie TAK SAMO jak Jorn, nie było najmniejszej próby grania głosem, aby się to tak niemiło nie rzucało w uszy) pozostawiło mnie z lekkim niesmakiem to teraz (w końcu Jorn to taka ważna postać dla fabuły i do za jej sprawą właściwie wszystko się na dobre zaczyna). Po za tym część kwestuj jest bardzo cicho nagrana, tak ze zlewa się kompletnie z resztą dźwięków i gdyby nie napisy nie wiedział bym co mówią (tu podam przykład Normandczyka Garda, którego po tym, jak wysłałem go do winnicy Rity i powiłem mu tam przed wejściem do spiżarki, aby udał się do Wilczego Leża to jego odpowiedź była na graniczy słyszalności). Teraz muzyka. Ogólnie jest bardzo dobra (kiedy po fabularnym przespaniu się rano usłyszałem ten tą aranżacje, tak mocno inspirowaną muzyką z zewnętrznego pierścienia w SO w GI to... uhh, cudo). Te wszystkie reinterpretacje starych, znanych z dwóch odsłon Gothica utwory, które niby brzmią bardzo podobnie, ale jednak dzięki dodaniu dodatkowych instrumentów, dźwięków mają ten przyjemny powiew świeżości, czegoś co jednak dobrze się zna. Jednak w mym mniemaniu zbyt wiele kawałków ZBYT mocno brzmi jak żywcem nagrane stare utworzy bez żadnych zmian, albo z tak subtelnymi zmianami iż niemalże niesłyszalnymi (jak ten jeden kawałek, który mi przegrywał, kiedy szłem spokojnie lasem od przewodnika łodzią przed mostem do wsi Silbach).
Kończąc Kroniki Myrtany: Archolos są świetnym modem. Nadal gram i nie mogę się oderwać jak za starych dobrych czasów. Wsiąknąłem w KM niczym w bagno. Jeśli, ktoś szuka klimatycznej, przyjemniej przygody z żywych duchem serii Gothic do polecam. Gorąco polecam. Jeśli ktoś jednak oczekuje po modzie sporego wyzwania i skupienia się bardziej na walce to z ręko na piersi również gorąco polecam Dirty Swapm 2.o z polskim dubbingiem (jeśli chcecie wyzwania do grajcie na normalu pod wojownika lub hybrydą woja i maga lub czystym strzelcem, ewentualnie hybrydą strzelca-maga, nie zaś czystym magiem, bo wtedy podobno jest symulator spamowania jednego czaru przez całą grę).
PS: Zgadzam się z tym iż nagromadzenie pewnych wydarzeń jest zbyt gęste, a czas pomiędzy ich wydarzeniem, a wynikającymi z niego konsekwencjami, innymi zdarzeniami jest lekko niedopracowany (z tego co mi wiadomo jest to najbardziej widoczne gdzieś chyba od połowy 4 R, a na pewno od 5 R). Nadal jednak podtrzymuję, iż fabuła w KM jest dobra i wciągająca, nawet jeśli ma wady i problem z taimingiem (chodziarz nawet oryginalne Gothic 1 oraz 2 miały dziury i nieścisłości fabularne). Natomiast Easter Eggs w KM mi nie przeszkadzały, bo... w większości ich nie załapywałem. Ja jak jakiś już załapałem to były według mojej SUBIEKTYWNEJ opinii były krótkim sympatycznym mrugnięciem oka, przyjemną ciekawostką.
Ale przynajmniej Volker zadbał by Jorn trumnę miał przez co Marwin nie musiał bulić dodatkowo
Imo mod o wiele lepiej od podstawki daje możliwość wczucia się w członka gildii. Jak dowiedziałem się że wątek główny przechodzi się w wielu miejscach zupełnie inaczej niż by to miało miejsce w przypadku drugiego zgrupowania opadła mi szczęka. Twórcy w tym wypadku chyba wzorowali się na wiedźminie drugim :P
Nooo, to wczucie w klimat frakcji jest super
Detal, który bardzo mi się spodobał to to, że jeżeli gadamy z jakimś strażnikiem, to Marvin jako strażnik wyższy stopniem mówi "Odmaszerować", fajny smaczek dający nam satysfakcję z awansów :D
@@oliwande675 oj bez kitu, też się uśmiechałem przez kilka godzin po pierwszym awansie
Powiem tak, może nie umiem w gameplay ale mam problemy z questami które są niejasne. Nie do końca wiem gdzie mam iść. Kilka questów pozostawia mnie z taką myślą: Ale naprawdę, musiałem pogadać z tą osobą chociaż nic mi nie powiedziała sensownego czego bym nie wiedział.
No niestety kilka takich momentów rzeczywiście się trafia :D
No niestety, oskryprowanie pewnych czynności i dialogów jest beznadziejne. Samo to, że wracając z bagien była zastawiona na Marvina pułapka, o której wiedziałem i którą starałem się ominąć a i tak koniec końców musiałem w nią wleźć, bo jak starałem się wykluczyć zamachowców na dystans, z łuku, to stawali się nieśmiertelni i wymuszało to ponowne wczytywanie gry.
Recenzja zaczyna od najważniejszego pytania. Oczywiście nie wiedział.
Nie ma żadnych dowodów...
Pan Volker tuż przed finałową walką sam stwierdza, że nie wie, kim jest Jorn. Jeżeli to nie przekonuje was, że nie wiedział, to ja nie wiem co was przekona.
Ogólnie Volker miał pecha, że przez przypadek zaciukał Marvinowi brata, który notabene mógł nie mieć nic wspólnego z Wodnym Kręgiem xd. Lichwiarz prowadził z Kesselem prywatną wojenkę i do tego wszystkiego napatoczył się jakiś gówniarz z zadupia i wszystko popsuł xd.
"...naszym jedynym sensem życia jest przeżycie..."
*Evil Korwin be like* xD
Jakby piranha zrobila nowoczesna grę na silniku unreala dokladnie to co dostalismy w archolosto byłby sztos. Wiadomo trochę przekombinowali z tym gotowaniem i sprzedaż wszystkiego za 2 Golda mimo że musimy to kupić za 300g jest dziwna Ale taka gra. Są aspekty do poprawy ale wybrałem archolos zamiast horizon 2 na ps5 więc grywalne jest bardzo
szukałem endingów z kronik i algorytm zaczął podsyłać mi te filmy. powiem tak przeszedłem grę po 80 godzinach. wiem, że dużo, ale mocno eksplorowałem, ale pod koniec miałem wrażenie, że fabuła zaczyna mnie nużyć. co jakiś czas robiłem sobie powrót do goticzka nocy kruka, może to zabrzmieć głupio, ale teraz będę wracał do kronik, bo grało mi się o wiele fajniej.
Dobrze by było, żeby wydano jakąś dużą łatkę do Kronik, która dodaje do wyboru wyższe poziomy trudności. Za pierwszym razem grało się dobrze, ale grając drugi raz może być już trochę za łatwo. Nie wspominając już o graczach którzy chcieli by żeby poziom trudności był jak w Returningu.
sposób w jaki blizna trafia do koloni jest taki trochę na siłę
co do poziomu trudności no jest łatwy zwłaszcza jak się nauczymy alchemii:)
Czekam na kontynuację gdzie sami wiemy kto przeżywa wydarzenia z Gothic I i wraca na Archolos wyrównać rachunki z tymi, którzy zesłali go do sami wiemy gdzie.
Wątpie, byśmy kiedykolwiek kontynuację dostali, ponieważ team od Kronik powiedział, że więcej modów nie będzie
@@Pulchny Niezbadane są wyroki Adanosa.
Przecież Blizna ginie w Gothicu.
@@rockmanrossi1899 Fabularnie nic na ten temat nie wiadomo.
Dla mnie Kroniki mają tylko jedną dużą wadę fabularną kwestia bycia członkiem kręgu została strasznie spłycona gdyby dodano kilka zadań może obowiązkowe śledztwo i jakaś fajna tajna kryjówka (np w podziemiach klasztoru) była by na duży plus a tak po za tym Kroniki Myrtany to świetna produkcja.
Nie ma dowodów, że Wolker wiedział i przeor to potwierdza.
A jak wiemy Przeor mądry człek to jest
@@Pulchny Powiem więcej, sam król napisał w liście że Volker to taki dobry chłopak był
Seria była naprawdę super, a co do narracji, jest możliwość wykonania tylko wątku głównego wykonujesz tylko zadania główne i jeżeli w przeciągu 30 dni dojdziesz tam do rozdziału 4 czy któregoś tam, to idziesz do magazynu i jest tam Jorn tylko tym razem żywy, tylko musisz spełnić 3 warunki
-Tylko główne questy
- Mieć 30 dni nie więcej
- no i Mieć eliksir dla Jorna
Ogólnie zakończenie jest fajne ale nie wiem czy nie będziesz chciał go spróbować więc nie spoileruje :D
Widziałem już to zakończenie. Ot ciekawostka, ale wiadomo, że to raczej easter egg i czelendż, a nie pełnoprawny ending :D
Dupa miałem 43 dzień i jorn uratowany.
Co myślisz o tym by na stremach zaczynać mody i jak będą dobre to zrobić z nich serię na youtuba?
Raczej na odwrót, zaczynać na odcinkach i ewentualnie robić z nich streamy :D W dzisiejszych czasach średnio opłaca się robić dłuuugaśne serie. Mało kto ogląda więcej niż 3 - 4 odcinki
Fajnie by było gdyby ta gra rozpoczęła swoisty efekt motyla, jeśli chodzi o scenę moderską Gothica. Gdyby modyfikacje do tej gry wychodziły na podobnym poziomie to mógłbym nawet za nie normalnie płacić. Osobom nie zdecydowanym na Kroniki Myrtany, osobiście serdecznie polecam. Moim zdaniem modyfikacja 10x lepsza niż podstawka.
Żeglarze Burz i Dzieje Khorinis będzie. No i ważne by był pro dubbing.
10:19 kurwa już za nóż złapałem 😅
Poczułem!
Tak jak uwielbiam Gothika, tak od Kronik się odbiłem, gdyż... Po ponownym włączeniu gry zapis gry trwa NIEMIŁOSIERNIE DŁUGO. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, ale to jedyna gra w której mam taką przypadłość. I jedyna, którą chciałem przejść (poza przyszłym Elexem II).
Ja miałem tak, że 1 i2 roździał był nudny, i byłem trochę zawiedziony ale od 3 roździału zaczęło się dziać.
Bo od trzeciego rozdziału wątek powoli zmienia się z historii wieśniaka na historię koksa strażnika/najemnika w zaledwie chwilę :D
@@Pulchny W gothicu 1 i 2 było podobnie, ale gothic 1 jest trzy razy krótszy a gothic 2 Podobnie jak kroniki, tylko wydaję mi się, że są trochę trudniejsze, bez kodów nie potrafiłem przejść grę, tak samo w kronikach jestem zmuszony korzystać z kodów. Żałuję, że nie potrafię przejść gothic 2 nk bez kodów ale jestem zbyt niecierpliwy oraz nie umIem grać...
To jest drugi twój filmik jaki oglądam ale tak patrząc po tym jak dbasz o dźwięk czy montaż to warto zasubować. Bardzo przyjemnie się ciebie słucha :D No i za przeproszeniem nie drzesz japy byle tylko (znów za przeproszeniem) gównażerię przyciągnąć dla wyświetleń. To też się szanuje.
Za to nie całkiem się zgadzam z tobą w kwestii wad Archolos.
Poziom trudności jest co prawda (mam wrażenie) niższy niż w NK, ale za to jest dość podobny do tego z G1 któremu jest ten poziom chyba nie tyle wybaczany co jest akceptowany. Sporo jest przeciwników którzy są prości do znalezienia a są wysoko ponad twoją kategorią "wagową", niektórzy są długo bardzo ciężcy do pokonania ponieważ nie reagują na zadawane obrażenia (bo są za niskie), w G1 był podobny system który ostatecznie sprowadzał się do bardzo podobnego wyniku: takiego delikwenta często odwiedzało się później. Samą trudność fabuły ciężko mi ocenić bo zrobiłem chyba wszystko poza nią w każdym rozdziale zanim się za nią zabierałem i byłem dość mocno wymaksowany, szczególnie pod koniec gry. Dopiero wtedy miałem lekkie problemy z poziomem trudności bo miałem wrażenie że przeciwnicy są zbyt lekko uzbrojeni, zwyczajnie ich dmg nie był wystarczający by mi coś zrobić. Poza tym mam wrażenie że ty czy ja możemy mieć naprawdę SPORE problemy z ocenieniem Gothicowego poziomu trudności. Jak i ty zjadłem swoje zęby zwykłe jak i mleczne na Gothicach i najzwyczajniej w świecie mam już totalnie wyrobioną pamięć mięśniową do walki czy uników, nie wspominając już o na tym etapie "6 zmyśle" (idziesz i po prostu po terenie wiesz gdzie będą cieniostwory czy szkielety pomimo tego że nigdy w danym miejscu nie byłeś itp.). Poza tym wiemy jakie czary czy broń się sprawdza na jakie potwory i nawet te nowe świetne bestie tego nie zmieniają, zbyt mało ich po prostu (ale wystarczają żeby wykreować wrażenie innej wyspy. Ba część bym widział na Khorinis). Już instynktownie (tak myślę) dobieramy jedne z najoptymalniejszych rozwiązań (jak nie najoptymalniejsze) i z tego powodu kosimy przeciwników jak zboże. W końcu nawet w NK da się w pierwszym rozdziale bez większego problemu cieniostwora ubić, nawet nie uciekając się do magii czy bicia pod ścianą z lewa na prawo i z powrotem. Więc co może nam "zrobić" Archolos mając nieco niższy poziom trudności?
Za to z exploracją...jednocześnie się zgadzam i totalnie nie zgadzam. Rozumiem w jaki sposób można dojść do takich wniosków ale moje doświadczenia są po prostu przeciwne. Kiedy doszedłem do miasta miałem jeszcze jeden czy dwa questy na zrobienie czegoś poza nim, a questy w mieście nie raz wysyłały mnie poza mury Archolos, być może przypadkiem ale dość regularnie to wyszło. Czasami też finanse zmuszały mnie do wyjścia poza miasto: bardzo spodobał mi się dużo lepszy system premii do statystyk i sporo inwestowałem w itemy do jego podbicia. Ale wracając do tematu to szczególnie listy gończe były ciekawą odmianą i sprawiały że w mieście mi się nie nudziło. Fakt, jest on dość długim segmentem i pierwsza wizyta w mieście może się dłużyć, ale wydaje mi się że jest on na tyle często przecinany odwiedzaniem innych lokacji że nie dłuży się to ponad minimum o ile bardzo nie lubi się tego typu miejsc (albo ma się pecha i wszystkie questy dla odmiany robi się przypadkiem na raz).
Teraz już przeszedłem kroniki i dokończę oglądać serię.
Miałem przerwę w graniu bo zmęczyłem się grą. Nie to, że nie dobra. Uważam że lepsza miejscami niż oryginał. Po prostu grałem na zwiedzenie wszystkiego i wymaksowanie. Każdy dialog, każda lokacja i książka przeczytana jaka natrafiła się na drodze.
Dlatego też nie odczułem tego, że dialogi są długie i mała zachęta na zwiedzanie innych lokacji. Zauważyłem głównie to że akcja była w jednym miejscu przez długi okres. Chociaż kolejne misje w mieście też miały swój urok. Taka lokacja w lokacji.
Generalnie z recenzja się mniej lub bardziej zgadzam. Ale dla mnie największym minusem jest poziom trudności. Mogliby dać bardziej wymagający, reszta jest do przeżycia.
[SPOJLERY]
Na wstępie, uważam Kroniki Myrtany za cudowną grę. Znów poczułem się jak dziecko które bało się wyjść ze Starego Obozu, które fascynował ten świat, ciekawiło, co czeka w tej jaskini. Z pewnością wrócę do gry jeszcze wiele razy. Kroniki będą na półce dwóch pierwszych Gothiców razem czekać, aż przyjdzie mi na nie ochota i spędzę miesiąc na 2137 przechodzeniu trylogii.
Lecz
Lecz moim zdaniem, największa wada kronik? Zakończenie. Mój poziom irytacji sięgnął zenitu, gdy czyszcząc miasto z hord ludzi Wolkera, widziałem trupy zwykłych NPC. Niepokojącym sygnałem mówiącym że fabuła staje się zbyt pompatyczna, to wątek Rozjemcy. Pomijam fakt że, jak dla mnie, zostało to źle sklejone fabularnie. Nagle przyziemna historia, którą mógłby przeżyć każdy z nas, zamienia się w kolejnego Indiana Jonesa w twierdzy Vardhal. Moment kulminacyjny to wspomniane na początku, czyszczenie miasta: Patetyczna wojna o Archolos. Powód do dosłownego mordowania niewinnych ludzi jest wprost absurdalny. Cały szósty rozdział to jeden wielki absurd. Gdyby Kroniki zakończyłyby się na 4 rozdziale, dostałyby ode mnie 9,5/10. Niestety, zakończenie tak mnie zniesmaczyło że przez pryzmat cudownie spędzonych setek godzin, Kroniki dostały 8.
Sama bitwa o Archolos nie wydaje się aż tak dziwna, ale ta wyprawa po rozjemcę oraz ogólnie rozdział 5 wraz z endingiem rzeczywiście mocno dziwny
Jak dla mnie w Kronikach było za dużo questów typu "przynieś rzepę" "powiedz coś komuś bo nie stać mnie by wydać 10 sz na gońca archoos". O ile w 1-2 rozdziale są zrozumiałe. To w 3-5 są po prostu bez sensu.
Lubię eksplorację i zaglądanie w każdy kąt - stąd ograniczenie teleportów do konkretnych punktów startowych było dla mnie wkurzające i wymuszało masę niepotrzebnego backtrackingu w oczyszczonej już lokacji. W chwilach gdy twórcy chcieli zablokować szybką podróż by poczuć zagrożenie na traktach (poszukiwacze aka łowcy nagród) to dało się coś wymyśleć (np. wyładowanie przy tworzeniu jakiejś magicznej bariery blokujące teleport czy coś) by szybka podróż tego nie popsuła.
Poziom trudności mi nie przeszkadzał - ale może dlatego że chodziłem po całej mapie underleveled. A pod sam koniec gry kusznicy nadal potrafią napsuć krwi.
W 3 i 4 rozdziale dało się zapomnieć że szukamy brata. Dopiero w Vardhal akcja była dostatecznie dynamiczna.
Ruiny Vardhal miały dla mnie nawet lepszy klimat niż Świątynia Śniącego. Klimat tego dungeonu był świetny; acz przez rozwleczone przygotowania do wyprawy można było tego nie dostrzec.
Uzasadnienie zesłąnia Marvina do GD było bez sensu... "Niby zostałeś bohaterem narodowym ale powinniśmy cię ściąć..."
Tak na szybko opcja na naprawienie:
"Ulryk wygrywa powstanie. Marvin oportunistycznie oddaje mu hołd i pokazuje Ulrykowi dowody że Volker miał go zdradzić zaraz po powstaniu (lub zostaje zabity w cutscence)-> idzie zabić Volkera -> życie toczy się dalej -> Myrtańczycy wracają stłumić powstanie -> Górnicza Dolina dla buntowników z Archolos" (edit: stłumienie powstania już jako komentarz w pokazie slajdów; a nie element gry)
Myślałeś kiedyś nad zagraniem w Enderal? Jak dla mnie jest to jedna z lepszych gier rpg w jakie grałem.
A nie znam nawet :D Sprawdzę co to
Dziękujmy ci Pulchny 😁😁 miło spędzony czas
Szkoda, że Liam Ci się zbugował, ominęła Cię przez to ładna piosenka :(
Nadrobiłem streama z Wilczego Ryża, 2 odc i kolejne 2 streamy i teraz czeka na mnie recenzja. Na wstępie chciałbym ci podziękować Niedźwiedziu za tą zacną serię, sam nie miałem możliwości żeby zagrać a u Ciebie oglądało się przyjemnie i było śmiesznie.
Do teraz boli mnie serduszko za to że byłem w pracy kiedy kończyłeś Kroniki. muszę nadrobić.... Chociaż bardziej boli mnie to że portfel nawet nie zdążył cię wesprzeć. czekam na kolejne streamy
Tak się składa panie Remigiuszu, że zapewne w poniedziałek będzie stream jakiś :D
Więc nadeszła ta pora by po raz ostatni to napisać
NIEDŹWIEDŹ KURWA JAK MOGŁEŚ ZABIĆ GARNKA NAWET NIE POGADANIE Z LIAMEM NIE BYŁO TAKĄ ZBRODNIĄ
Ja mam dwa pytania. Byłeś w świątyni na bagnach albo wróciłeś pozbyć się tych upadłych paladynów bo nie oglądałam całych streamów. Tam miałeś wyzwanie.
idziemy na piwerko?
W świątyni na bagnach nie byłem, bo nie chciało mi się tam już zachodzić, a do upadłych paladynów nie wróciłem, bo ktoś mi zespoilerował, że jest tam tylko easter egg z pokojem twórców i tyle. Pod koniec nawet chciałem tam wrócic, ale gra już nie pozwoliła, wysyłając mnie do płonącego Archolos, a przed wyruszeniem do Vardhal jakoś nie miałem ochoty biegać już po wyspie
@@Pulchny Trochę szkoda bo liczyłam na większą eksploracje wyspy w grze właśnie. Gra nas mocno trzymała w jednym miejscu więc sporo rzeczy pozostało nieodkrytych jak sam stwierdziłeś.
@@marcelinanowak8736 chodźmy na przepłaconą kawe w starbaku i na najtańsze fryty
@@maciekratajczak6299 Nah. Podziękuje. Nie pijam kawy. Wole herbatę.
[SPOILERY] Mi osobiście zabrakło ostatecznej przemiany bohatera. Od początku wiedziałem, że Marvin zostanie Blizną, dlatego spodziewałem się, że w trakcie fabuły, w wyniku zdarzeń nastąpi tam przemiana Marvinka, dobrego chłopaka co dzień dobry na klatce mówi i staremu młynarzowi pomoże, w Bliznę jakiego znamy z G1. I o ile do mniej więcej 4 rozdziału miałem odczucie, że ta przemiana powoli następuję, że Marvin staje się świadomy własnej siły oraz możliwości i nie zawaha się przed ich wykorzystaniem, żeby spełnić swój cel. Jednak później gdzieś zabrakło sfinalizowania tej przemiany, śmierć brata któa powinna być ostatecznym bodźcem do wyzwolenia ciemnej strony Marvina i pchnięciem go na cyniczną drogę zemsty, czego oczekiwalbyśmy od Blizny którego znamy, sprawia że Marvin zostaje szanowanym obywatelem Archolos, który zostaje zesłany do Kolonii tylko dla fajnej cutscenki z Gomezem.
Dialogi są czasami przesadzone, śpisz do rana rozmawiasz z jedną osobą i już jest noc.
To czy Archolos jest łatwe czy trudne, może jeszcze zależeć od paru rzeczy, bowiem ja np. źle rozwijałem Marvina i przez większość gry byłem dosyć słaby. O wygranej w turnieju przystani łotrów mogłem zapomnieć. Chciałem grać łucznikiem, ale gra nadal preferuje nade wszystko walkę w zwarciu i rozwój siły.
No w Gothicach ogólnie jest tak, że łatwo można po prostu popsuć sobie postać, a nie ma opcji resetowania umiejek
Akurat Bena pobić jako łucznik było dziecinnie prosto, wystarczyło skakać z jednego końca areny na drugi i pakować w niego strzały xD
1000x trudniejsza była walka z Królową Pełzaczy, musiałem pod koniec biegać dookoła niej i czekać aż Jon wszystko zabije
W pelni sie zgadzam w tym, ze dialogi sa stanowczo za dlugie, ja w pewnym momencie doszedlem do wniosku, ze to co mialo budowac klimat stalo sie bardzo nużące. Niektore kwestie sa napisane tak, ze by wystarczyly 2 zdania a 2 zdania zamieniaja sie w 14 zdan, zupełnie niepotrzebnie. Pierwszy raz w historii grajac w gothic zdarzyło mi sie sporadycznie przewijac dialogi. Mimo wszystko modyfikacja 9/10 tak samo jak recenzja. Pozdrawiam 😁
Ciekawe co będzie następne :)
Wystarczy luk. Broni białej nie używałem praktycznie wogole
Szanuje Twoją recenzje, z niektórymi rzeczami się zgadzam z innymi nie ale wiadomo - recenzja jest subiektywna( czy mi się myli z obiektywną?) więc to co jeden widzi za minus inny widzi za plus.Z bossami się zgadzam. Bossy powinny ( o ile było to możliwe przez twórców) mieć z 2 razy więcej hp lub powinno być tak,że MAKSYMALNIE można im zadać 5% hp . Wtedy te mechaniki bossów czyli np. to,że stunują lub uciekają ( nie spoileruje jak ktoś nie oglądał serii i jeszcze nie grał a planuje) by trzeba było się postarać a nie,że jak ma się koks postać to boss to jest... większy mobek.Sam przeszedłem i obejrzałem u Ciebie. Osobiście chciałbym by twórcy coś jeszcze zrobili(ale z tego co czytałem to nie wchodzi w grę, chociaż może zmienią zdanie), zgadzam się też,że Kroniki są trochę przedłużone i boli mnie to,że ostatecznie nie dowiadujemy się najważniejszej rzeczy, są notatki i różne rzeczy które niby o tym mówią ale ostatecznie nie wiemy czemu to się stało ( jeszcze raz - unikam spoilerowania jak ktoś nie grał/oglądał). Oczywiście to moja opinia, pozdrawiam i czekam na kolejne materiały nie tylko z Gothica :P ( mimo,że ogląda się go zacnie).
Nie podobają mi się jak potraktowali 2 postacie ze statku
Lea oraz Maiwen
Z czego Maiwen jakby nigdy nie została uratowana się zachowuje
A Lea trochę randomowo umiera można by to lepiej poprowadzić
Nie ma dowodów że Wolke r wiedział o ciałach w magazynie
Mógł nie wiedzieć w sumie...mógł nie wiedzieć!
[SPOILERY] Wiem że duża ilość ludzi narzeka na zakończenię, mi obiektywnie się bardzo podobało było to swego rodzaju zakończenie i spis naszych osiągnięć w grze, i fakt że marvin został zesłany do koloni idealnie pokazuje naturę gothica słodko-gorzka, Marvin nie był nikim specjalnym i padł jako koziol ofiarny rozwścieczonego tłumu, zakończenie zostawiło mnie wbitego w ekran na dobre 15 minut. Podobały mi się małe konsekwencje naszych decyzji dla przykładu idealnie wpasuje się nie pozorna misja rozwieszenia po silbach ulotek bodowina i dopiero w 5 rozdziale kiedy go zabijemy i zejdziemy na dół do piwnicy znajdziemy ciało jednej z towarzyszki z okrętu a przy niej właśnie ulotkę którą rozwiesiliśmy. Prawda nawiązań do popkultury było trochę za dużo moim zdaniem. Ale fabularnie klimatycznie mod rozwala i deklasuje inne, a dla poziomu trudności zagram sobie w returninga xd.
P.s: jestem dość że tak powiem hardcorowym graczek gothica zawsze maxuje wszystko i robię każde zadanie.
Z ciekawości chciałem na własnej skórze zrobić zakończenie ukryte idąc tylko fabułą główną nie farmiac innych questów ani flory i fauny i żadna gra nie sprawiła mi tyłu problemów i wkoncu gotowanie i zwoje były na wagę złota. Polecam !
Znaczy akurat z tymi ulotkami, to nie nasza decyzja. Nawet jak nie rozwiesisz to i tak dzieje się to samo :D Wiele takich momentów niestety jest, gdzie twórcy po prostu zakładają, że gracz pewno zrobi jakiś quest i tyle. Co do endingu to samo podsumowanie wszystkiego jest super i występuje w wielu grach (Gothic 3, Dragon Age, Mass Effect, Neverwinter Nights), problemem jest właśnie to samo zesłanie. W sensie - jak najbardziej jestem za tym, by został zesłany, ale byłoby dobrze, gdyby było to jakkolwiek zarysowane, bo to co zrobili w endingu wyglądało tak, jakby po prostu został zesłany bo został zesłany. Nawet go w nic nie wrobili, po prostu chcieli go zesłać i tyle ;D Ktoś tam mówił, że to tak jak z Generałem Lee, ale to nie do końca prawda, bo żeby pozbyć się Lee zabito żonę Rhobara i po prostu go wrobiono, a w przypadku Marvina po prostu zesłali i tyle. Roderich mógł równie dobrze powiedzieć, że go ześle, wstawić na statek, dać tam dwóch swoich ludzi, i potem na szalupie wysłać Marwina gdziekolwiek indziej. Skoro był w stanie dać mu miecz (zaznaczmy MIECZ skazańcowi na statku pełnym skazańców), to raczej dałby radę także go nie zsyłać tam :D Ogólnie im więcej się o tym zesłaniu myśli, tym więcej dziur tam jest i moim zdaniem nie ma do tego żadnego build upu. Nawet jakby go zesłali za zabójstwo ojca (bo dlatego uciekł z Londram) to miałoby to więcej sensu
@@Pulchny o to trochę się zawiodłem z tymi ulotkami xD. A takto to rozumiem że można było znaleźć lepszy sposób na zesłanie do koloni, zwłaszcza że większość graczy grała "miłym Marvinem" mimo to rozumiem zabieg zazębienia tego wszystkiego żeby dać graczowi uczucie nostalgii, ale rozumiem kwestie logiczne które wywracają się w grobie jak się o tym myśli xD niemniej super modyfikacja właśnie przechodzę 3 raz 😇 mam nadzije że wyjdą mody do moda który jeszcze bardziej rozbuduje kroniki i może zbalansuje parę rzeczy. Super przygoda i livy niedźwiedziu. pozdrawiam !
@@Pulchny weszlo nowe prawo po rewolucji ze kto wspolpracowal z volkerem i urlykiem podlegal karze smierci. Jako ze nasz bohater pomagal obu panom ( jak jestesmy u kowala wilczych synow to pomagamy mu nieswiadomie w robieniu glowy wilka jako glowy tarana zeby rozwalic brame) a ze marvin pomogl z miastem to okolicznosci lagodzace zostal zeslany do doliny. Jak sie dowiadujemy w gothicu 1 nie wazne czy kogos zabijesz czy okradniesz idziesz do gorniczej doliny
Do obowiązków Blizny należy "poskramianie co zadziorniejszych kobiet"... A w Kronikach Myrtany to taki świętoszek co każdej odmówi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Trochę się zdziwiłem że jedyna opcja dialogowa to ,,NIE" no ale cóż xD
Zwracam uwagę na czepialstwo co do projektu gry, że musiał być jakiś dungeon, jakieś bagna, wioska, większe miasto itd. powiedziałeś tam, że odnosi się wrażenie jakby to musiało tam być i dopiero potem twórcy zapełniali to właściwa treścią i tak było na 99% i raczej wynika to z tego że twórcy mieli do wykorzystania istniejące już zasoby, a i tak wprowadzili mnóstwo idealnie pasującej nowej treści. No i nie zapominajmy też o niedoskonałości silnika gry. Zapewne twórcy musieli zastosować pewne sztuczki żeby to wszystko grało. Po drugie poziom trudności jest tak na prawdę zależny od tego jak wysoko sobie stawiamy poprzeczkę. Po trzecie, nudne zadania poboczne przeciągające się dialogi możemy interpretować dwojako gdyż całkowite pominięcie wątków pobocznych na ukryte dno. :) Będę bronił kronik własną piersią, bo jest to najlepszy Gothic w jakiego grałem. Oryginalne odsłony rozjeżdżają się dużo bardziej, a tutaj przynajmniej ja, mam wrażenie że gram w kompletna i dopracowaną grę, nowe mechaniki i poprawione te już istniejące dają mnóstwo satysfakcji.
Pozdrawiam
Twórcy deklarowali, że już więcej modyfikacji nie będą robić z tego co wiem niestety
Szkoda wielka ;c
4:50 szczerze jako laikowali gothica mi odpowiada taki poziom trudności, nie lubię bawić się w maxowanie postaci w tej serii
7:00 ponownie jako laik gothica nie zauwayżyłem zbytnio easter eggów, więc nie widzę problemu
Do minusów kronii podchodzę trochę inaczej, dla mnie gra miała 2 błędu duże:
1. Wszystko oskryptowane, bardzo to bolało, gdy robiłem jakąś misję i zamiast robić ją 10 min robiłem ją 30 min bo nie wiedziałem jak uruchomić jakiś skrypt.
2. Eksploracja nie nagradza, naprawdę nie nagradza, ani expem ani goldem ani itemami. Co z tego że zwiedziłem całą wyspę w dłuż i w szerz jeśli poza pd z zabitych stworów nic nie dostałem, skrzynki z czymś zdatnym były mega okazjonalne i zazwyczaj i tak były w miejscach związanych z fabułą, a nie opcjonalnymi lokacjami, które powinny tym bardziej nagradzać gracza za ich eksplorację
Zgodzę się co do eksploracji. Co z tego, że zabiłem kilka szkieletów-paladynów i zdobyłem fajny miecz, skoro na tym etapie miałem już lepszą broń? A musiałem mieć, bo inaczej nie poradziłbym sobie z nimi. Fajnie było znaleźć jakąś rzadką roślinę do statów czy jakiś skarb, ale nigdy nie miałem poczucia, że dzięki eksplorowi zdobyłem coś niezwykle przydatnego do dalszej rozgrywki.
A co do skryptów to jedyne co mi przeszkadzało to to, że 3/4 npc było nieśmiertelnych (permanentnie bądź do momentu uruchomienia skryptu, który pozwalał nam ich zabić). Musiałem co chwilę wczytywać z tego powodu.
Miałem o tyle szczęścia że większość skryptów mi działała, co nie każdemu się zdarzyło, patrz: słynna kwestia Liama w przypadku Niedźwiedzia xD
Witaj dźwiedziu oglądałem serie podobało się może teraz od początku łucznikiem i z gildią :)
Poziom trudności jest jak zawsze łucznik easy wojownik medium i mag hard xD
Sexy jestes w tym nowym wydaniu na stojaco :d
Duzo lepiej sie to oglada niz jak siedziales z lozkiem w tle.
Ale będę tęsknił za Niedźwiedziem przechodzącym Kroniki :(
Ale będę przechodził też inne gry! :D
Choć nie przeszedłem jeszcze całych kronik (jestem w 4 rozdziale) to zgadzam się z Twoją recenzją. Na minus modyfikacji idą:
- zbyt słabo wykorzystany potencjał wyspy,
- zbyt wiele nawiązań typu kat i misja cleopatra,
- duża ilość czasu spędzanego w jednej lokacji,
- irytujący brak możliwości teleportacji z jakiegokolwiek miejsca, sztuczne wydłużenie rozgrywki,
- łatwy poziom trudności (niedźwiedzia da się sklepać na 2 poziomie z łatwością),
- odnoszę wrażenie, że zatracili trochę charakter gothica, który pod wieloma względami był tak "średniowieczny" poprzez stworzenie postaci o charakterze i sposobie wypowiadania bardziej współczesnym. Przenieśli tak jakby realny, teraźniejszy świat, do świata średniowiecznego fantasy, przez co klimat (jak dla mnie) mocno ucierpiał,
- ten ateista na początku, na statku xd (po co te odniesienia naturalistyczne w grze, w której są smoki służące Beliarowi itd? Dla mnie bezcelowe, a nawet niszczące klimat, ale to też tylko moje odczucie),
- Akurat jestem czeladnikiem u Kowala, i mega mnie zirytował fakt, jak się na drugim poziomie kowalstwa dowiedziałem, że konieczne są do niemal wszystkich broni trofea ze zwierząt, które wcześniej sprzedałem, irytujące, ponieważ idąc w kowalstwo nie każdy uczy się zbierania trofeów, czyli jest skazany na znalezieni kupca, który takowe sprzeda,
- możliwość uczenia się z książek kręgów magicznych - excuse me? Dar magii dany tylko magom i paladynom od bogów w normalnym gothicu stoi w zupełnej sprzeczności fabularnej z kronikami. Według kronik wygląda to tak, że każdy kto umie czytać i znajdzie, albo ma dość hajsu żeby kupić książkę może być magiem xd, dla mnie to absurd.
To moje spostrzeżenia, które są minusami modyfikacji. Zgadzam się, że to najlepszy mod do gothica jaki wyszedł, ale powiedzmy sobie szczerze - mody do gothica nie stawiają poprzeczki wysoko. Większość ocen 10/10 jest przesadzone na steam, choć dla mnie to bardzo solidna i dobra modyfikacja, która sprawia mi dużo zabawy. Oceniam ją na razie na mocne 8/10, ale zobaczymy co będzie jak przejdę ją całą.
W Gothicu Bezimiennny nauczył się 5 kręgów w ile, 2 tygodnie, miesiąc? Inni magowie spędzają na tym kilkanaście lat. Są uproszczenia dla gameplayu, czy to z książki czy od maga. Jakby tak rozbierać wszystko na czynniki pierwsze, to mało co ma sens.
@@LechuPTS ale nawet bezimienny musi zostać magiem 🙃 Poza tym bezimienny to wybraniec Bogów
1. Po części się zgodzę, gdyby nie moja własna eksploracja to pewnie nie odwiedziłbym połowy lokacji na mapie (np. farmę Bermara kompletnie olałem i nie zrobiłem tam żadnego questu aż do 5 rozdziału)
2. Akurat kto co lubi, dla mnie te nawiązania były super i umierałem ze śmiechu przy niektórych xD
3. Jakby nie patrzeć miasto Archolos jest najważniejszym punktem na wyspie, więc nie dziwota że tu spędzamy większość czasu. Po części wiąże się to z pkt. 1, gdyby gra bardziej wymuszała eksplorację wyspy i jej lokacji, pewnie byłoby lepiej
4. Mi to osobiście nie przeszkadzało, więc się nie wypowiem
5. W Gothiku praktycznie każdego potwora da się sklepać na pierwszych levelach, o ile ogarniasz jak unikać i wyprowadzać ciosy tak, żeby się nie odsłaniać. Imo to dobrze, bo zachęca do podejmowania trudnych walk.
6. To akurat problem z wieloma tekstami kultury w dzisiejszych czasach, twórcy świadomie bądź nie wprowadzają swoje własne przemyślenia czy sposób komunikowania się, który nie zawsze pasuje do charakteru dzieła.
7. Zauważ, że ten ateista najprawdopodobniej nigdy w życiu nie widział żadnego smoka ani jakiegokolwiek tworu magicznego. A nawet i takie można próbować wytłumaczyć bez wciągania w to bogów.
8. Tu się zgodzę. Co prawda ja jestem typowym "zbieraczem-złomiarzem" który zbiera każdy jeden, najmniejszy przedmiot, jednak jestem w stanie zrozumieć ludzi którzy tego nie robią albo sprzedają wszystko jak leci, żeby potem się dowiedzieć że nie mogą zrobić dobrej broni bo nie mają lewego kopyta prawoskrętnego cieniostwora z bagien xD
9. Uproszczenie wynikające z tego jak została potraktowana droga maga w KM. Marvin (aka Blizna) raczej nie ma wielkich zadatków na maga, więc uczenie się na takiego od wielkich mistrzów magii trochę nie pasuje do charakteru postaci.
Gothic od zawsze stawiał nacisk na zbieractwo, bo nigdy nie było wiadomo co może się przydać i nauczony tym doświadczeniem sprzedawałem jedynie przedmioty powtarzalne, ogólnodostępne takie, które można znaleźć wszędzie, ale nie opylałem do 0 tylko zawsze zostawiałem po parę sztuk czegokolwiek. Nawet złote przedmioty chomikowałem, bo miałem przeczucie, że ktoś będzie je skupywał po znacznie lepszych cenach i co zresztą okazało się prawdą. Myślę, że brak nauki pozyskiwania trofeów ma słuszną konsekwencję, że koniec końców trzeba kupić materiały do produkcji oręża. Tym bardziej, że w Kronikach można się nauczyć wszystkiego i jeszcze zostaną jakieś punkty nauki. Dlatego kowalstwo nie było dla mnie wyzwaniem, a do tego powiem więcej - brakowało mi bardziej rozwiniętej mechaniki wykuwania broni i obróbki! Po co były te całe piece/paleniska, wiadra z wodą i osełki? Żeby zrobić tylko jedno zadanie dla Einara? Bez sensu. Po co rozgrzana stal do czerwoności w ekwipunku, skoro można było podejść do kowadła i przy nim tylko robić bronie bez wstępnego przygotowania materiału do obróbki, jak to było w Gothicu 2. Trochę szkoda, że to uprościli ale domyślam się też, że dzisiejsi gracze spieszą się ze wszystkim, bo w przeciwnym razie się szybko nudzą i potem kręcą nosem, co można zauważyć w niektórych modyfikacjach, gdzie nawet mechanika podnoszenia przedmiotu jest usuwana bo 'za długo trwa'.
@@Nikifor_92 Ja się nie czepiam zbieractwa, tylko konieczności wewalenia PN w zbieranie trofeów, żeby móc wykuwać bronie.
Jak się czasami nie zgadzam z Tobą niedźwiedziu to tym razem recenzja na 10. Szczególnie z Easter eggami, o ile są fajne jako elementy to męczy kiedy cała gra jest Easter eggiem - w pewnym momencie uświadomiłem sobie ze twórcom chyba brakowało oryginalności. Co do samej fabuły, to rzeczywiście była "niespójna" w sensie rozgrywki - że czasami w cholere czasu spędzało się w jednym miejscu a potem rzucanie po całej mapie - co, pod koniec rozgrywki, też było denerwujące, przez brak instant teleportow. Wymuszało to backtracking, na który cierpiał niesamowicie chociażby pierwszy gothic. Zaraz jeszcze tu wrócę z innym komentarzem dotyczącym dialogów.
Jestem wielkim fanem serii Yakuza - znanej właśnie z długich dialogów. No i tutaj pojawia się pewien problem na który cierpią KM. Yakuza ma aż 8 części, I w niektórych z nich dialogi, mimo że są długie, to są świetne - dynamiczne i wprowadzają coś nowego. Ale w ostatniej części, like a dragon, dialogi są niesamowicie rozwleczone. Wspominał o tym Nrgeek w swojej recenzji (ua-cam.com/video/8A_QlnD2gEI/v-deo.html sprawdźcie od 2:30). Wg mnie Kroniki cierpią na to samo. Co do rozdziału 6 - wg mnie świetny ale jednocześnie zbyt zrushowany - ale już zakończenie to jakieś kuriozum. Powód zesłania Marvina do kolonii jest niesamowicie naciągany.
@@grzybolevsky wiiiiitaj ! Dla mnie najgorsza wada Kronik - zbyt dlugie dialogi. W cholere dlugie, nieciekawe, często nie wnoszące nic do gry, powtarzające to co już wiedziałem. Sorry, ale nie każdy jest na emeryturze by przesłuchać każdy dialog w tej grze! xd
Lepszy mod pierwszy z brzegu lepszy od syfiastych Kronik to: Każdy mod do RP San Andreas
A, i jeszcze jedno. Dla mnie osobiście nie pyknął czas wydania. Wiem jakie były uwarunkowania i rozumiem. Ale 2 nawet rok wcześniej odbierałbym tę grę inaczej, lepiej. Moje odczucia, i dobrze, że tylko moje. Tak czy siak zagrałem. Jest nieźle, ale bez szału.
Pogadaj z Liamem
Nie budźmy tego potwora! :d
Ale te miliony cięc kują w oczy i idzy
Wezwij magów wody
ALE NIE DLA MNIE
Orientuje się ktoś jak zostać czeladnikiem u drugiego mistrza jestem w 5 rozdziale zrobiłem zadania dla fridy plus nauczyłem się luczarstwa na poziom mistrz. Dalej nie mam żadnej opcji dialogowej u rzeźnika czy kowala
O kurde, Niedźwiedź i Klocuch wrzucili tego samego dnia recenzje!
Miałem przeczucie, że już końcowy stream (którego jeszcze nie dokończyłem notabene) grałeś na siłę, bo chciałeś już zamknąć tę historię i byłeś zmęczony grą, a zwłaszcza bieganiem. Widać było to w Vardhal na przykład. Zostały mi 2h do końca Twojej przygody i zaraz sobie wrzucę popatrzeć jak tam dobrnąłeś do końca.
Ogólnie moje wrażenia są takie, że faktycznie dialogi momentami były przesadnie wydłużone. Samo latanie mi nie przeszkadzało z kolei, bo jestem typem gracza, co woli biegać na piechotę wszędzie zamiast korzystać z teleportów, dlatego grę skończyłem po 180 godzinach. Miałem też parę razy takie zdziwko, że pewne postaci zachowywały się irracjonanie i nie było to wyjaśnione w dialogu. Pewne istotne dla fabuły questy również nie były zaznaczone podczas trwania rozgrywki. Trzeba było samemu odkryć co się z kim stało (wiecie o kim mówię) i dopiero przy okazji tego zadania (które tak naprawdę nie było questem) dowiadywaliśmy się o rzeczy spinającą fabułę. Bez tej informacji sporo ludzi nie znało motywacji głównego antagonisty.
Ogólnie większość rzeczy bardzo mi się podobała i zgadzam się z wieloma spostrzeżeniami, które uwzględniłeś w recenzji. Osobiście też uważam, że Kroniki są za proste, a przynajmniej od pewnego momentu robią się bardzo łatwe, czyi wtedy, kiedy zostajemy czeladnikiem. Lawina pieniędzy od tego czasu pozwoliła mi nie przejmować się brakiem kasy aż do końca gry, a szkoda, bo ta silbachowa bieda motywowała mnie do lepszego zarządzania finansami. Na koniec powiem, że gra jest wyśmienita ale mimo wszystko wolę narrację klasycznych Gothiców (mam na myśli G1 i G2NK, by nikt nie pomyślał bron boże o G3) i należą się wielkie brawka dla twórców i miłość do końca żyćka za to, że mogliśmy doświadczyć zupełnie nowej przygody z perspektywy innego bohatera. Jak powiedział Klocuch "Miód najwyższej słodkości i luksja o smaku joguyt".
Dobra seryjka na kanale nie zapomnę jej nigdy. Pozdrawiam.
Co najzabawniejsze, w Kronikach Myrtany jest nawiązanie do słynnego filmiku Klocucha o TV Gry :D
Jest pewien quest, gdzie jeden facet z Przystani Łotrów prosi nas o wylosowanie dla niego zadania z jakiejś beczki. Marvin, losując to zadanie, wypowiada kanoniczną kwestię "Oj trudne, trudne się wylosowało" xD
@@oliwande675 wiem wiem, Klocuch umieścił ten fragment w swojej recenzji :)
@@Nikifor_92 a nie oglądałem nawet, to nie wiedziałem
Obejrzałem całą serię prowadzoną przez Ciebie Pulchny Niedźwiedziu.
Ale jednak się dopieprzasz.
Gdysz to są 🎵 KRONIKI MYRTANYYY
A i komentarz, za dużo było gadania: "o bla bla, te dialogi, bla bla" i finalnie Twoje przeciwwskazania zaburzały mi immersję podczas streamów. Wiadomo, moje zdanie, jednak, gdy Ty grasz, a ja oglądam, to wkręcam się w grę. Tu nagle minutowe, czy dłuższe pierdzielenie wybija mnie z "poczucia" immersji i zaczyna denerwować.
Tak czy inaczej, zajebista przygoda, Pozdrawiam
Strimy nie są do immersji a do spędzenia ze mną czasu! W KROOOOONIKACH MYYYRRRRRTAAAANY ARCHOOOOOOOLOOOOOOOOOOOOOS :D
@@Pulchny no dobra xDD, ale mimo wszystko się nie zgadzam hahaha
@@Pulchnyznaczy cofam, dobrze se spędzić czas z Pulchnym Dźwiedziem :D
Według mnie też Kroniki mają parę znaczących wad, głównie pod względem rozgrywki.
---
Sam główny wątek fabularny mi się akurat bardzo podobał, było parę trochę naciąganych momentów i niektórym postaciom by się przydało więcej uwagi, ale ogółem jest według mnie dobrze napisany, z solidnym foreshadowingiem. Dużo bardziej mi się podoba taka osobista fabuła chwytająca za serce niż "zabij smoki bo są złe i chcą zniszczyć świat". Jest też parę bardzo dobrych wątków pobocznych, jak np. wątek straży miejskiej.
Jednak zgodzę się z filmikiem, że sama narracja nie jest idealna, np. dungeon był na siłę i w ogóle nie pasował do historii i klimatu reszty gry, która przecież nie była skupiona na siłach nadprzyrodzonych tylko na polityce.
---
Długość dialogów akurat mi się podobała, bardzo lubię rozmawiać z postaciami w grach i cieszę się, że te rozmowy nie były tutaj powierzchowne.
---
Najbardziej nie podobała mi się pętla gameplayowa i to jak wiele jest takiego "filler"owego contentu i questów - tylko aby wypchać czymś grę i ją wydłużyć. Marvin sam nawet ociera się o czwartą ścianę, zwracając uwagę na to ile razy ktoś mu kazał coś przynieść, podać, pozamiatać. I podzielałam tutaj dość mocno odczucia Marvina.
W początkowej fazie gry, zwłaszcza takiej "od zera do bohatera", takie przyziemne questy są na miejscu i pozwalają zaznajomić się dużo lepiej ze światem - można sobie na spokojnie chodzić i zwiedzać. Ale w kilku ostatnich rozdziałach, gdy główny wątek fabularny przyspiesza a ja mocno się wczuwam w fabułę i po prostu chcę zobaczyć co się stanie dalej... a gra każe mi najpierw przynieść komuś piwo, powybijać zębacze czy co tam jeszcze, to jest to frustrujące i strasznie nie chce mi się tego robić. Tym bardziej, że przeciwnicy są dość powtarzalni i po zabiciu setek przedstawicieli danego gatunku, zabijanie kolejnych to straszna nuda. A ja akurat mam uczulenie na powtarzalność czynności - w życiu codziennym, ale przede wszystkim w grach, gdzie to ma być przyjemność i odpoczynek. Moim zdaniem to przez takie zabiegi historia gry się strasznie dłuży, przez ten cały filler.
---
Ograniczony fast travel też mnie strasznie bolał, bieganie do tych kręgów (alternatywnie gońców gildii) stało się strasznie uciążliwe. Ja wiem, że mapa ładna, ale jak tyle razy się przechodzi obok tego samego budynku to już nie robi takiego wrażenia. Backtracking w grach zawsze był strasznie frustrujący i o ile czasami Kroniki postanawiają się zlitować nad graczem, dodając opcje dialogowe fast travel do pewnych questów, to ten problem backtrackingu jest ogółem adresowany bardzo niekonsekwentnie przez twórców.
Mnie to też za bardzo nie zachęca do dalszej eksploracji. Sprawia to tylko, że jest wrażenie *przymusu* szukania tych kręgów i biegania do nich.
---
Nie podobała mi się też "gospodarka" w tej grze. To jak bardzo zasyfiony staje się ekwipunek i jak bardzo bezwartościowa jest większość znalezionych przedmiotów. Tzn, nie są one dosłownie bezwartościowe, ale równie dobrze mogłyby być. Ogólnie eksploracja była w moim odczuciu strasznie mozolna - wkłada się dużo wysiłku w zamian za nieadekwatną nagrodę (jest trochę lepiej z tym jeśli gramy magiem, ale gra magiem w tym modzie ma wiele innych wad, przez które moim zdaniem nie warto). Zamiast robić mniej rzeczy, gdzie każda ma duże znaczenie, robimy wiele rzeczy, gdzie każda z osobna ma minimalne znaczenie.
Np. jak stłuczemy jakiegoś bandytę (co na początku gry nie jest też jakoś łatwe), to zwykle będzie on miał tylko jakieś 5 sztuk złota przy sobie i żadnych wartościowych rzeczy, a broń mają prawdopodobnie gorszą od naszej. Trochę to też psuje imersję - "ci wszyscy bandyci muszą być beznadziejni w tym rabowaniu ludzi!". Nie ma też już tej radości z np. Gothica 1, gdzie jak się jakiegoś drania już pobiło to często oznaczało to solidną nową broń i być może małe, ale nadal znaczące wzbogacenie się. W G1 nawet ze srebrnego talerza się można było cieszyć, bo wiadomo było, że to dużo warte i się komuś sprzeda, a w Kronikach o sprzedawaniu znalezisk można zapomnieć, bo handlarze tak nas jadą na kasę, że możemy przytargać na plecach zapas broni dla małej armii, a dostaniemy w zamian takie grosze, że nawet na nową zbroję nam nie starczy, bo cena sprzedaży to chyba jakieś 15% wartości.
W dodatku zrobili coś takiego, że bronie wzięte ze zwłok NPC zwykle są oznaczone jako "ze śladami użytkowania" i przez to warte *jeszcze* mniej. Czułam się jak gdybym sprzedawała te rzeczy na złom, a nie do użytku. Jest co prawda ta mechanika "skupowania", gdzie konkretne osoby od nas kupią konkretne przedmioty i wtedy nam dają trochę mniej podłe ceny. Ale jak dla mnie to nie rekompensuje tego uczucia, że nie warto było niczego podnosić, bo po paru rozdziałach miałam ekwipunek pełen różnego szajsu i większości z tych rzeczy nikt nie skupował. Za to jak zrobimy byle questa pobocznego, to nam bez problemu zleceniodawcy sypną parę stówek.
Ogółem - twórcy sobie zażyczyli, że mamy zarabiać złoto w taki sposób a nie inny, więc inne sposoby są znerfione.
---
A propos imersji, to jest więcej takich drobnostek, które ją mniej lub bardziej psują.
Np. rzuca się na nas zbir w łachmanach z maczugą, po czym okazuje się że jest w stanie chwilę w tej walce wytrzymać i nawet nam zadać obrażenia. Ktoś z takim "uzbrojeniem" powinien zejść Marvinowi na hita i nie być w stanie go nawet drasnąć, jeśli ten posiada solidną zbroję i miecz.
Albo jak dołączymy do frakcji i większość postaci w grze na to za bardzo nie reaguje.
---
Co do poziomu trudności, to jest bardzo względny i zależy od stylu gry, bo nie ma pod tym względem balansu.
Jak ktoś ma większą tolerancję dla grindowania, czy nawet lubi to robić, to wybije całą mapę i powie, że łatwo. Bo wtedy faktycznie byłoby łatwo. Ja "expienia" w grach bardzo nie lubię, szybko mi się to nudzi i nie chce mi się na to poświęcać czasu, gram casualowo, wolę podążać za fabułą i w większości zabijać tylko to, co samo wpadnie mi pod miecz, robiąc tylko część questów pobocznych. Niestety robiąc tak, skończyłam z postacią jak na trzeci rozdział bardzo słabą, gdzie trzeba było kilkadziesiąt razy walnąć kogokolwiek aby zabić, natomiast wrogowie mnie mieli na dwa-trzy trafienia. I w sumie to w pewnym sensie nadal nie jest "trudne", ale jest żmudne, bo muszę tę samą serię uników i ciosów wykonywać bardzo wiele razy. Więc mi np. poziom trudności z Gothica 1 z modem Świat Skazańców odpowiadał dużo bardziej (no może jak by w okolicach rozdziału 3 było minimalnie trudniej).
Fajnie jak gdyby dorzucili też jak w G1 jakieś wymagania na level postaci lub też jej statystyki (słyszałam, że w Gildii Kupieckiej są, ale akurat nie grałam po ich stronie), bo inaczej to trochę ciężko stwierdzić jakiego levela twórcy ode mnie oczekują na dany rozdział gry. Dopiero po fakcie się orientuję, że mam za niski i trzeba wczytywać i robić te same misje od nowa. Tego typu rzeczy nie są ani przyjemne ani nie stanowią ciekawego wyzwania.
@szkolnanaskroty Rozumiem, że ty się wstydzisz grać w Simsy bo uważasz że "są dla dziewczyn", ale serio nikt ci ich nie broni 😅
Recenzja bardzo dobra ale jeśli kiedykolwiek będzie jeszcze jakiś mod to polecam Gothic 2 Nostalgic Edition!
Dobrze gada, polać mu
Wszystko spoko, ale pochodni dalej nie da się zgasic mając tylko jedna w ekwipunku :)
Inaczej, to miał być gothic 2 poprostu z nową historią i mapą a twoja recenzja to jakieś wypunktowywanie jakby to była całkowicie nowa gra. Rdzenni fani chcieli tego co napisałem w pierwszym zdaniu i to dostali. Który niby gothic był trudny ? Trudność gothica polega na tym że cie gra nie prowadzi za rączkę, a nie ze sie cieżko z mobkami walczy.
No i tego się właśnie doczepiłem, że ta nowa historia średnio, a mapa średnio zwiedzana przez historie przez to Gothic 2 wypada lepiej po prostu pod tym względem
ostatni live był genialny pozdrawiam. dawałem donejty po 2 czy 3 zł a razem wyszło jakies 25 xD
No dzięki tobie miałem na dobrego kebsa :D
Gomez nie wiedział...
Mi trochę przeszkadzał brak możliwości zostania magiem. Twórcy co prawda tłumaczyli że magia w świecie gothica jest dla wybrańców a bohater kronik miał być zwykłym typkiem nieobdarzonym żadnymi mocami ale niezbyt kupuję to tłumaczenie. Wszyscy w klasztorze magów wody też niby byli wybrańcami? Po co w ogóle stworzyli ten klasztor jeśli nie mógł być grywalną frakcją? Osobiście uważam że magia jest ważnym elementem gothica i ograniczanie tego aspektu to ograniczanie zabawy. Słyszałem jednak że w definitive edition spróbują rozwinąć system magii i trzymam kciuki za to rozszerzenie. Liczę że nie ograniczą jej do czwartego kręgu jak to jest obecnie.
Cóż, aktualnie gram głównie pod magią i powiem tak:
Podoba mi się że jest ograniczenie, że musimy znajdować runy i mamy duży próg wejścia na 3-4 krąg, ALE, i tak znajdujemy bardzo potężne, i dobre.
(i da się na 5 ale tylko jako członek Wodnego kręgu ale, nie ma za bardzo po co)
2.0 wszystko będzie lepiej tu się zgadzam ale, nie podoba mi się pomysł że będziemy mogli tworzyć runy, to trochę zepsuje doświadczenie, że jako ktoś nie uczony w klasztorze mamy ograniczenia i trudności.
"coś śmierdzi tu" - to się umyj xD
Niestety, czas na kąpiel będzie dopiero za 2 miesiące, zgodnie z tradycją raz do roku w kwietniu.
14:15 ale są dowody podpisane przez niego własnoręcznie
SFAŁSZOWANY PODPIS!
ale że 2 ostatnie filmy to zapisy z live :(
Najbardziej wkurzającym elementem tej gry był dla mnie backtracking, co rozdział trzeba było odwiedzać te same miejsca po kilka razy, nie mogąc za jednym podejściem wykonać wszystkich misji w tym miejscu, G2 NK robiło to znacznie lepiej. Fajnie było pracować dla gildii i wykonywać niektóre zadania, ale "uniwersalne" zakończenie nie zachęca do ponownego zagrania.
Czy można prosić jakieś rady dla kogoś kto zaczyna z kronikami ?
Gra jest prosta, dasz radę xd
W sumie mozna powiedziec ze dzieje khorinis beda sie toczyc jak Marvin przyplynal do portu ? xd
Dzieje Khorinis pewno do Kronik nawiązywać nie będą, coś tak czuję
Protagonistą Dziejów ma być niejaki Lars. Ciekawe czy do niego też zrobią odniesienie jakieś.
Pewnie, że zrobią
Ale końcówkę to zrushowałeś jak bombsite B
I nic dziwnego, gra jest na siłę przedłużona bieganiem w te i we w te, totalnie bez sensu, żadnego wyzwania, ani nawet ciekawych dialogów.
@@Nabuhodonozor1000 Jestem dopiero w czwartym rozdziel i mam już 40 godzin prawie, a wcale jakoś strasznie nie eksplorowałem. Zgadzam się xd.
2:25 nadał byś się do TVGry :P
Sam se TV gry tu zrobię na kanale! :D
Część spróbuj teraz przejść kroniki myrtany po aktualizacji są sporo zmian
Pulchny do TVGRY! :D