Z rynkiem wtórnym pod kątem lokalizacji też potrafią być niezłe niespodzianki. Kupujesz mieszkanie z rynku wtórnego, gdzie jest spokojnie, infrastruktura jest wporządku, nie ma problemu z dojazdami i parkowaniem. A tu nagle po 5 latach deweloper doklei się z 6 blokami 10 piętrowymi. Twój widok z balkonu zamiast na mały park jest na wieżowiec, a po chwili nie ma gdzie parkować i twój dojazd do pracy wydłuża się z 20 minut do 40.
Hahaha. No tu niedawno sam się przekonałem o tym co powiedziałeś. Na wakacje jeździliśmy do teściów aby żona mogła z nimi spędzić czas. Osiedle w Gliwicach, ładny skwer przed blokiem. Parking pod klatką. A tu nagle na kolejne wakacje przyjeżdżamy i pół parkingu dosłownie zaorane, powstał nowy blok na tym fajnym kawałku zieleni z parkingiem podziemnym. Pod blokiem tesciow dosłownie nie ma szans na parkowanie bo teraz stają tam nawet te 2ie auta od ludzi z nowego apartamentowca. Jak przyjeżdżam z moim Suvem i gratami na wakacje to czeka mnie żmudne chodzenie po 50-100m z bagażami. Blok bez windy w takim w życiu na ostatnim piętrze bym nie kupił mieszkania (na takim mieszkają teściowie). Człowiek się całe życie uczy. Teraz jak kupowałem ostatnie mieszkanie sprawdziłem co mogłem. Zy blok będzie ocieplany w niedalekiej przyszłości (na to wskazywała okolica, inne blokiem wokół już ocieplono). Czy będą coś dobudowywać (da się sprawdzić, nic akurat tam nie można już dobudować musieliby zburzyc jakiś jednorodzinny domek lub 2 a na to się właściciele raczej nie zgodzą. Jednym słowem warto popytać w urzędach i sprawdzić plan zagospodarowania terenu na najbliższe kilka lat bo jak jest pusto w okolicy to jednak ryzyko że coś powstanie jest spore.
Miałem podobnie! Z tego mieszkania na pradze wyprowadziłem się bo przed blokiem od 6 lat trwała budowa i ciągle hałas był. Dziś 8 lat później dalej tam coś budują (SOHO FAKTORY/naście bloków). Przeprowadziłem się do innego bloku i... pol roku pozniej za plotem 10m od okien mialem dzwig budowlany i znowu 2 lata na placu budowy - MASAKRA 😂 Wtedy przekonałem się, że wolę wynajmować, bo w każdej chwili moge sie wyprowadzic, a jkby bylo moje, to bym był uwiązany
@@RonaldSzczepankiewicz ciekawa perspektywa. Sam z jednej strony chciałbym kupić mieszkanie żeby w końcu zrobić sobie wszystko jak chce a nie ciągle kompromisy, z drugiej mam też plac budowy pod oknem i chcę się przeprowadzić... "Wolność" na wynajmie to jednak plus o którym czasem zapominam
Minuta 18:50 „znajomy kupuje drogo na górce w 2007” (średnia cena transakcyjna w Warszawie w 2007/8 była 8500) a „gdyby poczekał kilka lat” i może wynajął to kupiłby taniej (analogiczna cena w 2013 była 6500). Ale przez 5 lat za najem zapłaciłby ponad 100-150 tyś. zł. Na mieszkaniu 50-60 m2 wiec nic by nie zyskał, a najem to nie jest sielanka - wiem z autopsji. Warto więc koszty najmu także wziąć pod uwagę.
Słuszna uwaga, ale posiadanie mieszkania to też nie sielanka bo odpowiadasz za wszystko. Moim zdaniem każdy sobie musi to sam przeliczyć, ja właśnie w tych latach spadków wynajmowałem (2008-2013) i mieszkanie straciło na wartości tyle ile zapłaciłem w czynszu przez 5 lat. No i później wyprowadziłem się z tamtego miasta. Każdy przypadek jest trochę inny :)
Moje pierwsze dopiero przede mną, ale dzięki twojemu nagraniu z pewnością zwrócę uwagę na więcej szczegółów. Dziękuję za materiał i jego przystępną formę. Praga Pd. pozdrawia ;)
Ja mam zupełnie inne podejście, bardziej konserwatywne. Jak największy wkład własny, jak najkrótszy okres kredytowania, remont w większości samodzielny. Teraz widzę że dobrze zrobiłem nie biorąc kredytu "pod korek" na 30 lat 😉 Wolność finansowa jest bezcenna. A zanim ceny spadną do sensownych poziomów spłacę kredyt i jeszcze zdążę uzbierać nowe środki...
Bardzo fajny film Mam podobne przemyslenia odnosnie remontu oraz czasu/cyklu w jakim sie znajdujemy Warto planowac zakup i wczesniej zadbac o swoja zdolnosc kredytowa
Z tymi fachowcami to święta prawda.... Ja po moim fachowcu, zrobił jedną łazienkę ( plan 4 tygodnie było 12 tygodni + płacz o więcej kasy i niedoróbki) kupiłem sprzęt i przy pomocy UA-cam zrobiłem resztę tzn. łazienka, kuchnia, kafle, podłogi , schody itp. po pracy przez 3 miesiące... Prace iście wykończeniowe ,,😐 . Fajny materiał.
Roland, Twoja pierwsza historia z pierwszym mieszkaniem wyglądała u mnie niemal identycznie, wypisz wymaluj, było to tylko już w 2017 roku, kupiłem "ruderke" cena była można powiedzieć wtedy promocyjna, odmalowałem ściany i wynająłem, żeby było śmieszniej wynająłem na pokoje, mieszkanie 3 pokojowe, z perspektywy 5 lat to mieszkanie wygenerowało przychód w wysokości ceny tego mieszkania, a do tego wartość mieszkania wzrosła 100 % :) mało tego, jeszcze w między czasie podniosłem standard mieszkania, bo robiłem co jakiś czas remonty pokoi i przedpokój, to na razie jeden koment bo zaczynam oglądać filmik
Wynajem na pokoje to świetny sposób aby podnieść zwrot z inwestycji. Ja wynajmuję tylko rodzinom i to takim które dość dobrze znam. Powiedz czy miałeś jakieś problemy z wynajmem pokojów? Jakie problemy mogą się twoim zdaniem wyłonić w trakcie takiego podnajmowania pokoi? Czy musisz być blisko nieruchomości? Pytanie wynika z racji prowadzenia interesów za granicą. W Polsce raczej jestem na wakacjach i tylko w interesach. Pozdrawiam.
Jest jeszcze jedna rzecz z kredytami. Myślałem, że ludzie kredytują się pod korek. Ale ostatnio widziałem jak można zakredytować się ponad korek. Dogadać z szefem, że premie zachowa i na 3 miesiące przed kredytem je wypłaci. Ciekawe, co może pójść nie tak...
To o czym piszesz, to typowe działanie pod zdolność kredytową :) Rzecz normalna! :) Wiele osób ma możliwości spłaty wysokich rat kredytowych, bo ma np oszczędności, ale nie ma zdolności na daną kwotę - w takich przypadkach jest to OK! :)
Mam już kilka zakupów nieruchomości za sobą. Najlepszy deal jaki udało się zrobić to zakup kawalerki w covidzie przy niskich stopach procentowych. Kawalerka pod wynajem, rata kredytu bardzo niska. Wiele prac wykończeniowych udało się wykonać samemu. Mieszkanie wynajmowałem przez 1,5 roku. Gdy raty zaczęły rosnąć i stopa zwrotu inwestycji była już mało opłacalna, sprzedałem mieszkanie. Dzięki dużym wzrostom cen sprzed 2-3 miesięcy udało się zarobić niemal 90% wartości mieszkania. Żałuję, że właśnie w 2020 roku nie kupiłem choćby jednego mieszkania więcej :(
No wlasnie... Widzisz, gdybysmy wiedzieli to i owo. Moj blad polegal z niewiedzy, a Ty uwazam, ze bledu nie popelniles. Po ogloszeniu lockdownu malo kto zdawal sobie sprawe, ze zaraz obniza stopy i heja do przodu z dodrukiem. Mialo byc zle i jest, "dzis" jest poklosiem tych wydarzen. Przed nami nastepne okazje na zakup tanio - stop w gore cen w dol :)
@@RonaldSzczepankiewicz właśnie czekam na decyzję ostateczną banku i jeśli się uda to faktycznie na dniach będę beneficjentem sytuacji, w której to kupujący jest wygranym (o czym wspominasz w nagraniach). Mieszkanie "czekało" na mnie długo, zerowe zainteresowanie ze względu na ograniczoną zdolność i też dość spory metraż. Te wszystkie składowe sprawiły, że udało się wynegocjować obniżkę ceny o 10% co kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia :) (Patrz mój wcześniejszy przykład, kupujący się nawet nie się nie targował, a cena za m2 na OLX w moim mieście była najwyższa).
Ja pierwsze mieszkanie tez kupilam pod wynajem w tym samym wieku a nie do mieszkania ale z wynajmu byly oszczednosci na splate kredytu wiec po 9 latach zostal splacony calkowicie. Teraz zbieram na kolejna nieruchomosc, za gotowke. Mysle ze za 5 lat max ale teraz juz wylacznie za gotowke bede kupowac albo z minimalna pomoca banku. Pozdrawiam inwestorow.
@@krzysztofp7846 nigdy nie mieszkalam w Niemczech. Mam nazwisko po mezu ktory jest z Francji i tam tez takie nazwisko jest popularne. Mi sie udalo poerwsze kupic bo zylam bardzo bardzo oszczednie. Mialam cel kupic mieszkanie, zarabialam i mieszkalam u rodzicow zeby odlozyc wszystko co sie da. Pierwsze 3 wyplaty w zyciu, nie wydalam na siebie ani grosza a kolezanki lataly po galeriach. Potem mieszkalam w jednym pokoju z kolezanka na jednym lozku zeby oszczedzic bo mialam cel i marzenia. A moglam jak inni ze studiow sie bawic i wozic Toyota i vodki w knajpie zamawiac ale ja jednak wolalam rower bo nawet na autobusie zaoszczedzilam i alkoholu nie pilam i nie pije. Ja tez teraz juz mieszkam za granica i jasne latwiej jest tak inwestowac ale prosze mi wierzyc, tu chodzi o nastawienie do zycia i mentalnosc finansowa. Ten kto nie chce robic, tylko narzeka i zyc ponad stan i tak nic nigdy nie bedzie mial. Prosze nie oceniac tak ludzi, nigdy nie znamy innych historii, nie wiemy co przesli. Lepiej sie skupic na swoim rozwoju a innym po prostu lepiej zyczyc i ja oczywiscie Panu tez zycze wszystkiego dobrego. Pozdrawiam
@@monikaschmitt3604 Pani Moniko ja podobnie pracując w firmach w DE i CH jeździłem na rowerze do pracy cały sezon, i żyłem w tańszych kwaterach. Powoli doszedłem do kilku aktów notarialnych. Obecnie pracuje 9-10 miesięcy w roku a wakacje są dla mnie..... Życzę dalszych sukcesów.
Skończyłem oglądać na straciłem 500 000 bo nie kupiłem 3 mieszkań. Ja też tracę miliony bo nie kupiłem losu w lotto każdego tygodnia. Albo straciłem miliardy bo nie kupiłem bitcoina jak był po 10 $. To nie jest strata.
Lotto, to podatek od głupoty, a nieruchomości, to real estate, które było, jest i będzie najlepszą inwestycją w długim terminie. Im wcześniej kupisz tym lepiej ;)
Obawiam się Ronaldzie że nie każdy ogląda z uwagą i stąd potem takie wnioski. Oglądałem ten sam odcinek i jakoś nie wyciągnąłem takiego wniosku jak powyższy komentarz a raczej że te stracone 500tys.to była nietrafiona inwestycja..Ale to tylko moje skromne zdanie :)
Mega wartościowy film. To prawda że przy zakupie swojego pierwszego mieszkania popełnia się masę błędów . Ja kupiłam swoje pierwsze 40 m mieszkanie ponad 2 lata temu. Kupiłam mieszkanie z myślą o tym, że będę w nim sama mieszkała, a za kilka lat jak zmieni się moja sytuacja życiowa to będę je wynajmowała. Kierowałam się głównie dobra lokalizacja i komunikacja. Kupiłam mieszkanie na pograniczu Włoch i Ochoty za 10 tys/m. Uważam że było to bardzo drogo, ale w mojej opinii była to i tak dobra cena, bo lokalizacja była bardzo dobra i myślałam że ta cena szybko wzrośnie. Uważam że nie było mnie stać na to mieszkanie. Sam remont był mega ciężki . Do tej pory pamiętam jaki to był dla mnie szok jak ekipa chciała ode mnie żebym im podała wszystkie gniazdka które gdzie mają być, różne przyłącza , wymiary różnych zabudów z płyt GK. To była masakra 😂 Teraz żałuję że nie kupiłam mieszkania z rynku wtórnego np. na Ursusie i przede wszystkim tańszego. Kupowałam mieszkanie emocjami . Miałam dosyć wynajmowania brzydkich mieszkań i chciałam ten komfort. Dokładnie jak mówisz ja tak miałam z tymi zasłonami, że już je wybierałam. To był błąd. Powinnam myśleć że jestem singlem, że moge liczyc tylko na siebie i kupić jak najtańsze mieszkanie,żeby mieć jak najniższy kredyt.
Hej! Dzieki za podzielenie sie Twoja historia. Czas pokazal, ze kupilas po... Niskiej cenie! 😉👍 My z zona skonczylismy remontowac swoje mieszkanie. Bylo blisko rozwodu 😂
Niby po niskiej cenie, biorąc pod uwagę obecne ceny mieszkań w Warszawie... Ale jak teraz analizuje, to wolałabym kupić mieszkanie za około 8 tys /m np. w Ursusie i mieć niższą ratę teraz. Ale jak to mówią mądry Polak po szkodzie. Nie mam czarodziejskiej kuli i być może gdybym kupiła w Ursusie to teraz żałowałbym, że jednak nie kupiłam gdzieś bliżej Centrum. Nie mogłam też przewidzieć, że tak podniosą stopy i raty pójdą do góry. Zawsze można gdybać co by było 😂
Na razie nie planuje sprzedawać. Wykonczylam to mieszkanie i na ten moment musiałabym wziąć z 15 tys/m, po tyle teraz chodzą w tej okolicy mieszkania. Myślę że ciężko byłoby znaleźć kupca.
Najważniejsze! Po pierwsze odziedzicz mieszkanie w młodym wieku. Dalej możesz zostać inwestorem. Na kredyt. Realne ROI z wynajmu to 2%. To się nie spina.
Kiedyś można było bez kredytu zakupić mieszkanie. Nie trzeba od razu startować od 3-4 pokojowego mieszkania tylko po mału budować swoją przyszłość. Będąc singlem pracowałem w Irlandii aby zarobić na pierwszą kawalerkę w wieku 25 lat (2007rok) . Kosztowała 77000 (25m2). Potem ślub/dziecko - sprzedałem po 1,5 roku za 170tyś, za 250tyś kupiłem 46m2 dwa pokoje (2009r), potem drugie dziecko i sprzedałem 2 pokoje i kupiłem szeregowiec 83m2 za 330tyś w 2013r. W 2020r zakupiłem wymarzony dom wolnostojący 176m2 pod lasem.
Brawo za wytrwałość! To co warto dodać to to, że Ci się chciało, trafiłeś w odpowiedni moment na rynku i... wyemigrowałeś, a więc na świadomie oddaliłeś się od bliskich, od domu. To chyba największy koszt jaki poniosłeś.
W moim mieszkaniu jesteśmy 11lat, ale dlatego, że ma 3 pokoje (przydałby się 4-ty na moje biuro, ale da się bez tego żyć) i świetną lokalizację (blisko fajnej szkoły i terenu zielonego. Tego mieszkania na pewno nie sprzedamy, bo córka może być nim zainteresowana (10 lat). Raczej w kolejne mieszkanie pójdziemy gdzieś indziej. Generalnie to mieszkanie mogłoby być większe, ale dla 3 osobowej rodziny jest spoko. Teraz się zastanawiamy, gdzie kupić kolejne mieszkanie i kiedy. Jak długo czekać i jakiej wielkości je mieć.
@@RonaldSzczepankiewicz Raczej kolejnej nieruchomości z myślą o dziecku / sobie. Docelowo potrzebujemy 2 nieruchomości po 50 m2 lub trochę większe plus te 67 co mamy.
Pana historia przypomina mi moją. Też dostałam mieszkanie od rodziców. Jednakże chciałabym kupić drugie mieszkanie na parterze za pomocą kredytu i założyć w nim przedszkole lub żłobek. Wspomniał pan o opcjach kredytowania. Jak można podejść do tego tematu? Może ma Pan kontakt do jakiegoś doradcy który mi pomoże w temacie. Byłabym wdzięczna za info😊
A co uważasz o rynku domów jednorodzinnych pod warszawą (do 20km) czy w perspektywie 2/3 lat jest szansa na znaczące spadki czy jednak to rynek mieszkań może bardziej spaść?
Uwazam, ze drogie, ale nieluxusowe domy beda na sporych przecenach. Ruch praktycznie zamarl, a stopy ida dalej w gore. Nawet jak stopy spadna, to zanim popyt sie odbuduje minie wystarczajaco duzo czasu aby ceny znaczaco spadly... Pamietaj, ze okazje JUZ SĄ trzeba tylko je znalezc :)
Czy jesteś pewien że ubezpieczyciel za śmierć wypłaci cała kwotę bankowi ? Wydaje mi się że ubezpieczyciel raczej zacznie spłacanie rat bankowi, a nie od razu cały kredyt. I spadkobiercy wtedy nie mogą sprzedać mieszkania.
Ale wymyśliłeś :) Po za tym mieszkanie jest Twoje i zawsze je możesz sprzedać, przerobić, rozwalić. Nie wiem skąd ludzie myślą że jak mają kredyt to jest banku. Bank ma zabezpieczenie na tym mieszkaniu a nie jest żadnym właścicielem i nie ma nic do gadania jak zarządzasz swoim mieniem.
Ronald mam próbę. Mógłbyś rozwinąć w któryms filmiku temat ubezpieczenia na życie i nieruchomości. Ja kupiłam kredyt jako singielka. Mam kredyt w ING i od stycznia 2023 mogę zrezygnować z ubezpieczenia na życie. Szczerze myślałam żeby tak zrobić, bo dla mnie to dodatkowe 100 zł co miesiąc . Co powinnam zrobić, żeby np. jak coś mi się stanie to ktoś odziedziczył moje mieszkanie. Bo w mojej opinii właśnie to ubezpieczenie to tylko zabezpieczenie dla banku.
no takie ubezpieczenie zawsze jest dla ciebie kosztem a dla uposażonego będzie wartością - niestety po twojej śmierci. Tutaj to w zasadzie indywidualne Twoje podejście czy zostaje to ubezpieczenie i zabezpieczasz czyjąś przyszłość czy kasujesz i masz mniejszą ratę. Ogólnie co do ubezpieczeń - dzieki za feedback pomysle o tym. Chyba sciagne swojego agenta od ubezpieczen ;)
Byłoby świetnie. Ja przyznam szczerze, że traktuje ubezpieczenie jako dodatkowy koszt. Teraz musiałam ubezpieczyć mieszkanie i było to 300 zł za rok. Było mi szkoda tych pieniędzy. Podobne mam podejscie do ubezpieczenia siebie na życie, ale być może mam źle podejście 😅😅😅
ubezpieczenie na życie za 100? :) sprawdzałaś co jest w tym ubezpieczeniu bo za 100 to chyba nie za wiele. Ja nie gustuję w nich po wszystko jest dobrze do póki płacisz, gorzej jak oni mają wypłacić to praktycznie zawsze są problemy. Albo wcale nie chcą lub zaniżają wypłatę. Mam na mieszkanie bo to grosze i te obowiązkowe jak oc na auto czy zusowskie badziewie.
To jest obowiązkowe ubezpieczenie w ING. Place co miesiąc dokładnie 95 zł, czyli w zaokrągleniu 1200 zł rocznie. Mogę z tego ubezpieczenia zrezygnować po 3 latach,czyli w styczniu 2023. Nie wiem tylko czy nie będę musiała mieć i tak ubezpieczenia z zewnątrz, bo jestem jedynym kredytobiorca.
kupilem 1 jakie obejzałem. i jest git poprost spełnilo moje punkty. Blisko WKD szkoły-przedszkola-sklepu. ogródek garaż w bryle budynku. Droge zrobili dopiero po 5 latach wcześniej żwir. Polecam zrobić liste od najważniejszych do mniej ważnych punktów. Można i 100 obejżeć a jak nie wie się czego potrzebuje to i tak nie ma sensu. A co do błędów, miałem ,,DOBRA'' ekipie z polecenia. ej ten remont to byla droga przez piekło. Naszczescie miałem dobra umowę i potrąciłem im za te fuszerki
a zapomniałęm o jednym. Nieruchomość którą kupiłem miala mieć cechy tez nieruchomości inwestycyjnej. To tak na wypadek jeśli by sie nie udało go spłacac przez rózne sytuacje zyciowe
@@RonaldSzczepankiewicz jak widzę ile trzeba odsetek zapłacić od kredytu mieszkaniowego to się zastanawiam jaki jest sens kupowania tego na kredyt. Lepiej chyba zaoszczędzić kase i zamiast przepalać kase na odsetki lepiej poczekać aż ceny spadną o 10- 20%. Podwójny zysk tu widzę dla cierpliwych
@@RonaldSzczepankiewicz Czyli jednak lepiej będzie poczekać ze 2 lata, budować kapitał (choćby w USD i złoto w ramach zabezpieczenia przed coraz bardziej slabnącym PLNem) i jak już kurz opadnie zacząć się budować bez kredytów.. Pole do podwyżek jest jeszcze spore, żeby stłumić inflację stopy muszą być ponad wartość inflacji. Jak stopy będą na poziomie choćby takiej jak teraz inflacja CPI +- 13% to to wykosi dużą ilość kredytobiorców. Jedno co mnie nurtuje to to czy jest jeszcze szansa ujrzeć ceny surowców budowlanych sprzed plandemii. Dziękuję Ronald za materiały które tworzysz. Oby tak dalej ! Pozdrawiam serdecznie
Jeśli trafisz na kredyt z niską marżą, to ona zostanie na cały okres kredytowania. Oprocentowanie przez okres 25 lat będzie spadać i wyrastać. Zauważ też, że inflacja ma wpływ na wartość kredytu pozostałego do spłacenia. Moim zdaniem problemem jest to, że kupiliśmy drogie mieszkania za skrajnie tani kredyt, co przełożyło się na to, że otrzymywaliśmy zbyt duże kredyty wierząc, że niskie Oprocentowanie będzie przez lata. Pozdrawiam.
@Ronald Szczepankiewicz Może jakieś konta biznesowe czy premium mają właśnie super warunki. To jest ciekawe co trzeba zrobic zeby mieć dostep do takich ofert np. kredyt na marży 1.1. Normalni klienci - marże w odwrocie, czyli powrót na stare poziomy? Lider ostatnich 2 miesiecy zestawienia rankingu gdzie udało mi się wczoraj dopiąć na 1.59 już podaje w tabeli prowizji bez promo 1.9% Czy koniec tej promocji 17.07 bedzie tez koncem tego trendu ktorego byśmy chcieli jako klienci - zobaczymy co bedzie po zebraniu 7.07 RPP. Dalej sierpień niedecyzyjny ale koniec obniżek Vatu wiec inflacja w górę? Dla mnie kredyt z minimalnym wkladem wyglada teraz na drogi- wynajem wczesniej sie spinał a teraz przy 10% wkladu+ koszt ubezpieczenia juz sie nie spina. Przy tych stopach dokladanie co miesiac do "biznesu" dla rentierow? Przeciez oni nie mogą dokladać :-) Narazie ceny najmow nie podskoczyly jakos widocznie ale czy jesień i poczatek 2023 (koniec ulgi?) nie przyniesie wzrostow? To bedzie ciekawe. Jak na apokaliptyczne wizje przebijające się zewsząd odnosnie mieszkan finansow itp. to wcale nie jest tak źle i gospodarka trzyma się o dziwo dobrze w aspekcie ostatnich wydarzeń - teraz mnie dojadą hejterzy ....na hulajnogach elektrycznych😀
Cześć, Pytanie odnośnie wątku o "wielkiej płycie" - co złego jest, może być, w mieszkaniach z "wielkiej płyty", które mają dużo lepszą lokalizację, aniżeli nowe budownictwo (a w gorszej lokalizacji)?
Mieszkam od 40lat w wielkiej płycie i mogę powiedzieć, że to jedna wielka patologia. Im mniejsza zabudowa tym lepiej, bliźniak czy szeregowa niska zabudowa jest milion razy lepsza niż blok, w którym mieszka 10, 50 czy 100 rodzin. Wszedzie syf, pomazane klatki, porozrzucane śmieci, chowanie się po kątach i palenie i picie, wiata śmietnikowa przepełniona zawsze, mieszkania które są tak naprawdę zoo. Jezu jak jak marzę o własnym domu gdzie bedę miał spokój i porządek tak jak sobie zadbam...
@@tajemniczykrzysztof7296 dziękuję za szczerą odpowiedź znajomy również mi to mówi, ale porównujące ceny mieszkań w wieżowcach i niskiej zabudowie, nie widzę znacznej różnicy, na korzyść 2-3 piętrowych bloków. Sporo osób ceni sobie windę, nawet na 1 piętro, np. z zakupami...
@@RonaldSzczepankiewicz nie zgodzę się że jedyny. Jeszcze 4 piętrowe jest w miarę ale mieszkanie w 10 piętrowym i 12 klatkowym kołchozie nie jest fajne. To są mieszkania współdzielcze i czynsze mają z kosmosu w porównaniu do metrażu. Pomieszczenia są małe i nieustawne w kształcie prostokąta. Ściany też niezbyt wygłuszone. Akurat brak parkingu podziemnego to najmniejszy problem. Cena za te kila metrów jest dużo przesadzona.
Mam wrażenie że Ronald mówił raczej o tym że nadal nadarzają się okazje szczególnie jeśli sprzedający musi sprzedać w jakims wąskim przedziale czasowym. Mam jednak wrażenie że często padaja słowa że zakup w naszych czasach wspierany kredytem się nie spina (mam na myśli na wynajem). Może w miejscach gdzie jest wysoka podaż a mały popyt bo tam ceny ofertowe od tych realnych będą się sporo roznić ale w takiej Wawie czy Krakowie nie widze aby dało się realnie wyciągnąć te ponad 6% (czuli trzeba mieć zwrot jakieś 8% minus podatek i drobne wydatki na maintenance). Jak są lokaty po 6 nawet już widziałem po 6.5% a będą wyższe bo stopy idą w górę to czy ma sens ryzykowac zakup mieszkania na kredyt pod wynajem w tej chwili? Ja bym wolał lokatę. Pod koniec roku będę miał gotówkę i to może być dobre rozwiązanie bo wtedy dużo łatwiej o negocjacje oraz prosto wyliczyć stopę zwrotu bo nie ma zmiennej w postaci podnoszonych stóp i wzrostu rat kredytu.
Mieszkamy w 3 pokojowym, a potrzebuje 4 pokojowego. Kupil bym pod kątem rodziny. Dzieci niech zapuszczaja korzenie, żłobek, szkoła itd. A jak bedziemy sie przeprowadzać co jakiś czas to cięzko będzie. Także w takim przypadku odsuwam kalkualtor oplacalnosci na bok i po prostu kupuję dla siebie, dla rodziny, typowo, aby zapuśić korzenie i mieszkać :)
chory kraj w którym ludzie po studiach politechnicznych zarabiają 800€, z cenami za metr mieszkania na poziomie 2500-4000€. dobrze że długo tutaj nie popracowałem.
@@krzysztofp7846 dokładnie więc nie wiem skąd u Ciebie takie przekonanie jak u starych ludzi :) to nie te czasy ze studia gwarantują dobrze płatną pracę.
Chyba wdarł się błąd merytoryczny okolice 40 minuty a mianowicie u mnie gdy(zeszłym roku przy niskich stopach) brałem kredyt na 10 lat to rata podskoczyła o jakieś 250zł więc przy tej samej kwocie a np 25 lat byłoby znacznie więcej. Pozdrawiam
Procent składany się kłania:) W Polsce chyba jednak mało się uczy w szkołach matematyki która jest podstawą ekonomii. Szkoda bo młodzi mogliby lepiej sobie radzić w temacie kredytów i pożyczek. Dodam od siebie że jak dla mnie to nawet pożyczka na 6% na 6 lat aby nadpłacić 30-letni kredyt na 2.49% dalej ma sens. Jeśli jeszcze można pożyczyć 2 razy tyle a potem bezkarnie oddać (w UK w większości banków po 14 dniach dopiero) połowę suma sumarum mamy tyle ile chcieliśmy pożyczyć ale większość ok.75% odsetek ukrytych w 1ej połowie rat (3 lata z 6) odpada i pozostaje nam 25% odsetek na 3 lata (czyli APR czy w PL jest RRSO wychodzi 1.5% a to już jest mega tania pożyczka. Sprawdzałem w UK wielokrotnie i to był jeden z podwalin splacania naszego 30-letniego kredytu na dom w 6 lat. Tu mamy okropnie drogie domy więc trzeba uciekać od jakichkolwiek odsetek jak się da. Za to za rok dom można będzie sprzedać/wynająć itd.i wziąść kolejny z większą działką pod rozbudowę. U nas wynajem 4 pokojowego domu to równowartość najniższej krajowej i 2-krotność podstawowej emerytury po 35-latach pracy. Takie zabezpieczenie pomaga w kraju gdzie jest drogo a emerytury są śmieciowe (Anglia ma kedne z najgorszych państwowych emerytur w całej Europie w stosunku do ceny samego życia w tym kraju).
Ronald, Na Warszawskim Wilanowie, w nowym budownictwie wycena mieszkań 2 pokojowych ok55m2 jest w wyższa o ok 30tys zł, niż 3 pokojowych w tym samym metrażu. Wg stron wyceniających nieruchomości. Czy to ma sens, czy algorytm szwankuje? Mam rozbijać ściankę przed wystawieniem nieruchomości na rynek? ;-)
Hej Max. To może wynikać z samego rynku. W moim miasteczku w UK jest odwrotnie. Domków 3 bedroom (3 sypialnie jest ogrom) domków 4 bedroom jest bardzo niewiele. I adekwatnie więcej osób w przeliczeniu na 1 domek szuka tych 4 bedroom. Stąd właśnie niby nielogicznie te 4 bedroom są droższe mimo niejednokrotnie takiego samego metrażu. Tu nadal działa prawo popytu i sprzedaży. I jak widać miasto miastu nierówne. W jednym ludzie szukają częściej 2 pokojowych a w innym 3 pokojowych i stąd może wynikać różnica w cenie.
@@Haveagrated Casus wyższych cen w zależności od ilości pokoi w UK jest faktycznie dość znany w Europie. Słyszałem o tym już ładnych parę lat temu. Może to wynika z przepisów? Podobno dziecko po 5 roku musi mieć swój pokój? W Polsce było podobnie 5-10lat temu, gdy fliperzy kupowali mieszkania pod przerabianie dla studentów. Wg zasady: Każde okno = jeden pokój ;) Mimo wszystko w bardziej prestiżowych dzielnicach Warszawy algorytmy wskazują odwrotnie. Kawalerka 50m2 osiągnie wyższą wycenę od 2 pokoi na tym metrażu, a najtańsze będą lokale 3 pokojowe. Sam przerabiałem mieszkanie przenosząc kuchnię do przestronnego salonu, bo potrzebowałem pokój pod homeoffice a potem pod sypialnię dziecka i uważam to za obiektywną zaletę. No ale algorytmy stron wyceniających lokale twierdzą coś innego ;)
Spotykałem się z opiniami, że strony na których możemy za grosze wycenić swoją nieruchomość są po to aby "łapać" leady i później im coś sprzedać - są mało wiarygodne. Kilka razy robiłem tam taką wycenę, ciężko coś powiedzieć, za mało miałem z nimi do czynienia. Co do odpowiedzi na Twoje pytanie - tzreba by sprzwdzić wszystkie podobne nieruchomości z okolicy i te 2 i te 3 pokojowe i wtedy porównać. Bazowanie na kilku, kilkunastu mieszkaniach - to wciąż zbyt małe spektrum...
He he. Coś w tym jest. Ale jednocześnie jest pewne aby zacząć działać i to wcześnie trzeba mieć coś na start. To daje ogromną przewagę. Ja niestety musiałem zacząć od zera i to jeszcze z długami po ojcu. Bez kapitału na start jest ciężko. Wyjątkiem jest jeśli fakrycznie trafi się bardzo dobrze płatna praca i mamy niewiele wydatków. Ja, poza zakupemdomu w UK wszedłem na rynek nieruchomości dopiero po urodzeniu 2 dziecka. Teraz spodziewamy się 4ego i nie wyobrażam sobie mając normalną wypłatę tu w UK (2.5raza najniższą) aby dalej inwestować w nieruchomości przy dzisiajszych opłatach i cenach na stacjach paliw. Jedyne co mnie ratuje to własna firma budowlana choć niewielka. Ale ciężko widzę ludzi z wypłatami po 4-5tys.zlotych którzy mogą sobie pozwolić na robienie portfolio z nieruchomości. Myślę realnie. Jakiś urlop i przyjemności z życia każdy musi mieć. Ciułać każdy grosz przez lata aby kupić mieszkanie na wynajem to chyba nie jest genialny plan. Ale może i tutaj się mylę?
Po pierwsze - szacunek, że mając 4kę dzieci jesteście w stanie z partnerką dalej funkcjonować - my z jednym ledwo dajemy radę :D Kredyt hipoteczny to kredyt z zabezpieczeniem w postaci nieruchomości, pożyczka hipoteczna to kredyt hipoteczny na cel dowolny :) To tak już mówiąc bardziej szczegółowo. W PL osoby, które zarabiały 5000 zł na rękę mogły pozowlić sobie na zakup mieszkania na wynajem (w kredycie) i zwiększenie swoich dochodów, ale te czasy już mineły - lata 2012-2017. Co gorsza nie wiadomo co przyniesie przyszłość i czy w ogóle takie czasy wrócą!
Czemu nie brać kredytu po zerowych stopach? Przecież to jest właśnie idealna okazja na kredyt. Wystarczy zdawać sobie sprawę ze stopy procentowe raz rosną a raz spadają wiec uśredniona stopa procentowa przez 10-15 lat wyjdzie np 3-4%. Według mnie warto brać kredyt jeżeli jesteśmy w stanie zrobić dobry zwrot z inwestycji.
@@ivanooo117 A skąd ta diagnoza na 3-4 % średniej stopy przez 10-15 lat .Naśliniłeś palca i wystawiłeś na powiew wiatru? Czemu nie 8-10 % średniego oprocentowania? "Według mnie warto brać kredyt jeżeli jesteśmy w stanie zrobić dobry zwrot z inwestycji" -Super! Odkrycie godne szkoleniowca. Jeszcze wynajmij kilka domków na mazurach 2-3 jachty czy motorówki i zrobisz karierę szkoleniową.
@@jozikjozinski7700 Tak, były na stałą stopę na 5 letni okres przy stopie NBP 0,2% i RRSO 3,6% w PKO BP i ING w okolicy maja 2021. W ING dodatkowo nadpłaty nie były dodatkowo odpłatne. Uważam że przy takim RRSO jest to bardzo opłacalny kredyt. No i przy stopie NBP bliskiej zeru raczej nie było możliwości zejścia kosztów kredytu jeszcze bardziej w dół. Trudno było o lepszy moment.
@Złotousty A mnie mieli przysłać SMS potwierdzający obejrzenie mieszkania, bo miałem jutro oglądać 3. Jeden może przysłał. ;) Jakoś nikt do mnie nie wydzwania, chociaż szukam od dosyć dawna, a bardziej intensywnie od początku roku.
@@blackjohnny0 no chyba nie. Nawet deweloperzy już płaczą że nic nie schodzi, znam dwóch. Oczywiście w artykułach piszą że będzie tylko drożej :) tych sponsorowanych :D
To zależy gdzie i czego szukasz. Ja mam na mailu 5 ofert mieszkań na Śląsku. Wszystkie wysłane w przeciągu ostatnich 2 tygodni. Co prawda ceny ofertowe wysokie, więc odpisałem z moimi ofertami (10% mniej średnio od tej z którą mi wysłali). Jak na razie nikt nie napisał że ich to nie interesuje ale 2 już odpisało że są w trakcie rozmów ze sprzedającymi. Jak dla mnie to czarno na białym rynek kupujących się otwiera. Na początku roku każdy z tych pośredniaków by mnie wysłał. Jakosdzisiaj nikt się nie śmieje. Przez niektórych już kupowałem więc wiedzą że nie będę wspierał się kredytem i stąd może te poważniejsze traktowanie (ja mam czas do końca roku a nawet dłużej więc to raczej sprzedający musi sobie przemyśleć czy może dalej czekać czy też przełknie te 10% straty (tak to określił pośredniak). Ja uważam że i tak spokojnie sprzedajacy zarobili jak kupili przed Covidem i te 10% dla kogoś kto potrzebuje na już płynności to jest niewiele.
Pamiętaj że są miejsca gdzie jest dosłownie kilka mieszkań w wąskiej lokalizacji (nawet w moim rodzinnym mieście w Polsce tak jest). Nie ma tam już gdzie dobudować. Wszystko pod ręką. A że paliwo drogie i czas na dojazdy też cenny to takie lokalizację są po prostu rozchwytywane. No i jak masz pecha to niestety są w PL źle zagospodarowane miasta czy miasteczka w których po prostu nadal są ogromne braki. W UK mamy takich sporo I cena u mnie w mieście to niecałe £300000 za dom jak nasz ale jest miasteczko dosłownie 15km od nas I tam cena jest dokładnie 1.5 raza wyzsza. Te same sklepy. Podobny dostęp do szkoły oraz pracy. Ale u nas dobudowali chyba1/3 miasta w ostatnich 10 lat a tam dosłownie na palcach kilku rąk można policzyć nowe domy. Tam się sprzedają jako dziura w ziemi. U nas mogę spokojnie negocjować cenę a jak stopy wzrosną choćby do 1/3 poziomów z Polski to będzie u nas w miasteczku korekta o dobre 10 może nawet 15%. Chore, bo jest taniej i stanieje ale tam może być tak że korekty nawet nie zauważą. Lokacja i brak mieszkań a co za tym idzie mała podaż a popyt nadal wysoki. U nas popyt jest ale domów chmara i można przebierać bo jak nie obniży jeden developer czy właściciel to pójdę do drugiego.
Zdziwiła mnie opinia, że rata kredytu wziętego na dłuższy okres wzrośnie mniej niż tego na krótszy. I dzisiaj trafiłem na artykuł gdzie wyliczenia pokazują coś dokładnie odwrotnego (dla mnie to logiczne) bi.im-g.pl/im/cc/4f/1b/z28635340O.jpg
![Jak negocjować zakup mieszkania? [5 pytań] | EDU 34](/img/n.gif)
Z rynkiem wtórnym pod kątem lokalizacji też potrafią być niezłe niespodzianki. Kupujesz mieszkanie z rynku wtórnego, gdzie jest spokojnie, infrastruktura jest wporządku, nie ma problemu z dojazdami i parkowaniem. A tu nagle po 5 latach deweloper doklei się z 6 blokami 10 piętrowymi. Twój widok z balkonu zamiast na mały park jest na wieżowiec, a po chwili nie ma gdzie parkować i twój dojazd do pracy wydłuża się z 20 minut do 40.
Hahaha. No tu niedawno sam się przekonałem o tym co powiedziałeś.
Na wakacje jeździliśmy do teściów aby żona mogła z nimi spędzić czas. Osiedle w Gliwicach, ładny skwer przed blokiem. Parking pod klatką. A tu nagle na kolejne wakacje przyjeżdżamy i pół parkingu dosłownie zaorane, powstał nowy blok na tym fajnym kawałku zieleni z parkingiem podziemnym. Pod blokiem tesciow dosłownie nie ma szans na parkowanie bo teraz stają tam nawet te 2ie auta od ludzi z nowego apartamentowca. Jak przyjeżdżam z moim Suvem i gratami na wakacje to czeka mnie żmudne chodzenie po 50-100m z bagażami. Blok bez windy w takim w życiu na ostatnim piętrze bym nie kupił mieszkania (na takim mieszkają teściowie).
Człowiek się całe życie uczy. Teraz jak kupowałem ostatnie mieszkanie sprawdziłem co mogłem. Zy blok będzie ocieplany w niedalekiej przyszłości (na to wskazywała okolica, inne blokiem wokół już ocieplono). Czy będą coś dobudowywać (da się sprawdzić, nic akurat tam nie można już dobudować musieliby zburzyc jakiś jednorodzinny domek lub 2 a na to się właściciele raczej nie zgodzą.
Jednym słowem warto popytać w urzędach i sprawdzić plan zagospodarowania terenu na najbliższe kilka lat bo jak jest pusto w okolicy to jednak ryzyko że coś powstanie jest spore.
Miałem podobnie! Z tego mieszkania na pradze wyprowadziłem się bo przed blokiem od 6 lat trwała budowa i ciągle hałas był. Dziś 8 lat później dalej tam coś budują (SOHO FAKTORY/naście bloków). Przeprowadziłem się do innego bloku i... pol roku pozniej za plotem 10m od okien mialem dzwig budowlany i znowu 2 lata na placu budowy - MASAKRA 😂 Wtedy przekonałem się, że wolę wynajmować, bo w każdej chwili moge sie wyprowadzic, a jkby bylo moje, to bym był uwiązany
@@RonaldSzczepankiewicz ciekawa perspektywa. Sam z jednej strony chciałbym kupić mieszkanie żeby w końcu zrobić sobie wszystko jak chce a nie ciągle kompromisy, z drugiej mam też plac budowy pod oknem i chcę się przeprowadzić... "Wolność" na wynajmie to jednak plus o którym czasem zapominam
Minuta 18:50 „znajomy kupuje drogo na górce w 2007” (średnia cena transakcyjna w Warszawie w 2007/8 była 8500) a „gdyby poczekał kilka lat” i może wynajął to kupiłby taniej (analogiczna cena w 2013 była 6500). Ale przez 5 lat za najem zapłaciłby ponad 100-150 tyś. zł. Na mieszkaniu 50-60 m2 wiec nic by nie zyskał, a najem to nie jest sielanka - wiem z autopsji. Warto więc koszty najmu także wziąć pod uwagę.
Dokładnie!
Słuszna uwaga, ale posiadanie mieszkania to też nie sielanka bo odpowiadasz za wszystko. Moim zdaniem każdy sobie musi to sam przeliczyć, ja właśnie w tych latach spadków wynajmowałem (2008-2013) i mieszkanie straciło na wartości tyle ile zapłaciłem w czynszu przez 5 lat. No i później wyprowadziłem się z tamtego miasta. Każdy przypadek jest trochę inny :)
Moje pierwsze dopiero przede mną, ale dzięki twojemu nagraniu z pewnością zwrócę uwagę na więcej szczegółów.
Dziękuję za materiał i jego przystępną formę.
Praga Pd. pozdrawia ;)
Dzięki, Piotr!
Ja mam zupełnie inne podejście, bardziej konserwatywne. Jak największy wkład własny, jak najkrótszy okres kredytowania, remont w większości samodzielny. Teraz widzę że dobrze zrobiłem nie biorąc kredytu "pod korek" na 30 lat 😉 Wolność finansowa jest bezcenna. A zanim ceny spadną do sensownych poziomów spłacę kredyt i jeszcze zdążę uzbierać nowe środki...
Dokładnie tak samo myślę.
moim zdaniem trzeba brać na max liczbę lat i spłacić jak najszybciel można
Bardzo fajny film Mam podobne przemyslenia odnosnie remontu oraz czasu/cyklu w jakim sie znajdujemy Warto planowac zakup i wczesniej zadbac o swoja zdolnosc kredytowa
Dzieki Maciek! Tym razem wejdziemy w kolejna hosse ŚWIADOMIE! 😉
Z tymi fachowcami to święta prawda.... Ja po moim fachowcu, zrobił jedną łazienkę ( plan 4 tygodnie było 12 tygodni + płacz o więcej kasy i niedoróbki) kupiłem sprzęt i przy pomocy UA-cam zrobiłem resztę tzn. łazienka, kuchnia, kafle, podłogi , schody itp. po pracy przez 3 miesiące... Prace iście wykończeniowe ,,😐 . Fajny materiał.
Czytajac to co piszesz, co do Pana od remontu - KLASYKA 😉 Co do Twojego zapalu i samozaparcia - szacun!
Roland, Twoja pierwsza historia z pierwszym mieszkaniem wyglądała u mnie niemal identycznie, wypisz wymaluj, było to tylko już w 2017 roku, kupiłem "ruderke" cena była można powiedzieć wtedy promocyjna, odmalowałem ściany i wynająłem, żeby było śmieszniej wynająłem na pokoje, mieszkanie 3 pokojowe, z perspektywy 5 lat to mieszkanie wygenerowało przychód w wysokości ceny tego mieszkania, a do tego wartość mieszkania wzrosła 100 % :) mało tego, jeszcze w między czasie podniosłem standard mieszkania, bo robiłem co jakiś czas remonty pokoi i przedpokój, to na razie jeden koment bo zaczynam oglądać filmik
Wynajem na pokoje to świetny sposób aby podnieść zwrot z inwestycji.
Ja wynajmuję tylko rodzinom i to takim które dość dobrze znam.
Powiedz czy miałeś jakieś problemy z wynajmem pokojów?
Jakie problemy mogą się twoim zdaniem wyłonić w trakcie takiego podnajmowania pokoi?
Czy musisz być blisko nieruchomości?
Pytanie wynika z racji prowadzenia interesów za granicą. W Polsce raczej jestem na wakacjach i tylko w interesach.
Pozdrawiam.
Midel płakał jak oglądał. Podobno szykuje się na strzyzenie baranow.
Jest jeszcze jedna rzecz z kredytami. Myślałem, że ludzie kredytują się pod korek. Ale ostatnio widziałem jak można zakredytować się ponad korek. Dogadać z szefem, że premie zachowa i na 3 miesiące przed kredytem je wypłaci. Ciekawe, co może pójść nie tak...
To o czym piszesz, to typowe działanie pod zdolność kredytową :) Rzecz normalna! :) Wiele osób ma możliwości spłaty wysokich rat kredytowych, bo ma np oszczędności, ale nie ma zdolności na daną kwotę - w takich przypadkach jest to OK! :)
@@RonaldSzczepankiewicz
Właśnie tu mam wątpliwości, bo to może nie być ten przypadek ok tylko szarpnięcie się z ułańską fantazją…
Dzieki dobra robota!
Dzieki za posiecony czas!
Mam już kilka zakupów nieruchomości za sobą. Najlepszy deal jaki udało się zrobić to zakup kawalerki w covidzie przy niskich stopach procentowych. Kawalerka pod wynajem, rata kredytu bardzo niska. Wiele prac wykończeniowych udało się wykonać samemu. Mieszkanie wynajmowałem przez 1,5 roku. Gdy raty zaczęły rosnąć i stopa zwrotu inwestycji była już mało opłacalna, sprzedałem mieszkanie. Dzięki dużym wzrostom cen sprzed 2-3 miesięcy udało się zarobić niemal 90% wartości mieszkania. Żałuję, że właśnie w 2020 roku nie kupiłem choćby jednego mieszkania więcej :(
No wlasnie... Widzisz, gdybysmy wiedzieli to i owo. Moj blad polegal z niewiedzy, a Ty uwazam, ze bledu nie popelniles. Po ogloszeniu lockdownu malo kto zdawal sobie sprawe, ze zaraz obniza stopy i heja do przodu z dodrukiem. Mialo byc zle i jest, "dzis" jest poklosiem tych wydarzen. Przed nami nastepne okazje na zakup tanio - stop w gore cen w dol :)
@@RonaldSzczepankiewicz właśnie czekam na decyzję ostateczną banku i jeśli się uda to faktycznie na dniach będę beneficjentem sytuacji, w której to kupujący jest wygranym (o czym wspominasz w nagraniach). Mieszkanie "czekało" na mnie długo, zerowe zainteresowanie ze względu na ograniczoną zdolność i też dość spory metraż. Te wszystkie składowe sprawiły, że udało się wynegocjować obniżkę ceny o 10% co kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia :) (Patrz mój wcześniejszy przykład, kupujący się nawet nie się nie targował, a cena za m2 na OLX w moim mieście była najwyższa).
No ładnie. Dobrze się słucha i ogląda.
Dzieki Artur!
Ja pierwsze mieszkanie tez kupilam pod wynajem w tym samym wieku a nie do mieszkania ale z wynajmu byly oszczednosci na splate kredytu wiec po 9 latach zostal splacony calkowicie. Teraz zbieram na kolejna nieruchomosc, za gotowke. Mysle ze za 5 lat max ale teraz juz wylacznie za gotowke bede kupowac albo z minimalna pomoca banku. Pozdrawiam inwestorow.
Congrats! Dobrze słyszeć, że inni też celują wysoko!
Frau Schmitt sehr gut geschafft. Hab schon auch so gemacht aber muss man in DE arbeiten um in PL investieren zu können.
@@krzysztofp7846 nigdy nie mieszkalam w Niemczech. Mam nazwisko po mezu ktory jest z Francji i tam tez takie nazwisko jest popularne. Mi sie udalo poerwsze kupic bo zylam bardzo bardzo oszczednie. Mialam cel kupic mieszkanie, zarabialam i mieszkalam u rodzicow zeby odlozyc wszystko co sie da. Pierwsze 3 wyplaty w zyciu, nie wydalam na siebie ani grosza a kolezanki lataly po galeriach. Potem mieszkalam w jednym pokoju z kolezanka na jednym lozku zeby oszczedzic bo mialam cel i marzenia. A moglam jak inni ze studiow sie bawic i wozic Toyota i vodki w knajpie zamawiac ale ja jednak wolalam rower bo nawet na autobusie zaoszczedzilam i alkoholu nie pilam i nie pije. Ja tez teraz juz mieszkam za granica i jasne latwiej jest tak inwestowac ale prosze mi wierzyc, tu chodzi o nastawienie do zycia i mentalnosc finansowa. Ten kto nie chce robic, tylko narzeka i zyc ponad stan i tak nic nigdy nie bedzie mial. Prosze nie oceniac tak ludzi, nigdy nie znamy innych historii, nie wiemy co przesli. Lepiej sie skupic na swoim rozwoju a innym po prostu lepiej zyczyc i ja oczywiscie Panu tez zycze wszystkiego dobrego. Pozdrawiam
@@monikaschmitt3604 dziękuję za świadectwo oszczednego życia! Ode mnie szacun!
@@monikaschmitt3604 Pani Moniko ja podobnie pracując w firmach w DE i CH jeździłem na rowerze do pracy cały sezon, i żyłem w tańszych kwaterach. Powoli doszedłem do kilku aktów notarialnych. Obecnie pracuje 9-10 miesięcy w roku a wakacje są dla mnie..... Życzę dalszych sukcesów.
Skończyłem oglądać na straciłem 500 000 bo nie kupiłem 3 mieszkań. Ja też tracę miliony bo nie kupiłem losu w lotto każdego tygodnia. Albo straciłem miliardy bo nie kupiłem bitcoina jak był po 10 $. To nie jest strata.
Smerf Maruda
Lotto, to podatek od głupoty, a nieruchomości, to real estate, które było, jest i będzie najlepszą inwestycją w długim terminie. Im wcześniej kupisz tym lepiej ;)
Niestety strata 500k byla spowodowana moja ignorancją, moim bledem, ktorego moglem uniknac. Oczywiscie masz prawo do swojej opnii - szanuje to :)
Obawiam się Ronaldzie że nie każdy ogląda z uwagą i stąd potem takie wnioski.
Oglądałem ten sam odcinek i jakoś nie wyciągnąłem takiego wniosku jak powyższy komentarz a raczej że te stracone 500tys.to była nietrafiona inwestycja..Ale to tylko moje skromne zdanie :)
@@RonaldSzczepankiewicz nie zgodzę się. to jest księgowanie mentalne, a nie strata.
Mega wartościowy film. To prawda że przy zakupie swojego pierwszego mieszkania popełnia się masę błędów . Ja kupiłam swoje pierwsze 40 m mieszkanie ponad 2 lata temu. Kupiłam mieszkanie z myślą o tym, że będę w nim sama mieszkała, a za kilka lat jak zmieni się moja sytuacja życiowa to będę je wynajmowała. Kierowałam się głównie dobra lokalizacja i komunikacja. Kupiłam mieszkanie na pograniczu Włoch i Ochoty za 10 tys/m. Uważam że było to bardzo drogo, ale w mojej opinii była to i tak dobra cena, bo lokalizacja była bardzo dobra i myślałam że ta cena szybko wzrośnie. Uważam że nie było mnie stać na to mieszkanie. Sam remont był mega ciężki . Do tej pory pamiętam jaki to był dla mnie szok jak ekipa chciała ode mnie żebym im podała wszystkie gniazdka które gdzie mają być, różne przyłącza , wymiary różnych zabudów z płyt GK. To była masakra 😂 Teraz żałuję że nie kupiłam mieszkania z rynku wtórnego np. na Ursusie i przede wszystkim tańszego. Kupowałam mieszkanie emocjami . Miałam dosyć wynajmowania brzydkich mieszkań i chciałam ten komfort. Dokładnie jak mówisz ja tak miałam z tymi zasłonami, że już je wybierałam. To był błąd. Powinnam myśleć że jestem singlem, że moge liczyc tylko na siebie i kupić jak najtańsze mieszkanie,żeby mieć jak najniższy kredyt.
Hej!
Dzieki za podzielenie sie Twoja historia. Czas pokazal, ze kupilas po... Niskiej cenie! 😉👍 My z zona skonczylismy remontowac swoje mieszkanie. Bylo blisko rozwodu 😂
Niby po niskiej cenie, biorąc pod uwagę obecne ceny mieszkań w Warszawie... Ale jak teraz analizuje, to wolałabym kupić mieszkanie za około 8 tys /m np. w Ursusie i mieć niższą ratę teraz. Ale jak to mówią mądry Polak po szkodzie. Nie mam czarodziejskiej kuli i być może gdybym kupiła w Ursusie to teraz żałowałbym, że jednak nie kupiłam gdzieś bliżej Centrum. Nie mogłam też przewidzieć, że tak podniosą stopy i raty pójdą do góry. Zawsze można gdybać co by było 😂
@@juuustinaw.7218 To sprzedaj o ile znajdą się teraz chętni, wynajmij na rok dwa i jak ceny będą bardziej korzystne kup wykończone.
Na razie nie planuje sprzedawać. Wykonczylam to mieszkanie i na ten moment musiałabym wziąć z 15 tys/m, po tyle teraz chodzą w tej okolicy mieszkania. Myślę że ciężko byłoby znaleźć kupca.
@@juuustinaw.7218 im później tym coraz trudniej będzie sprzedać.
Szanuje, ja raz otarłem się o bankructwo i mam nauczkę do końca życia
Najważniejsze! Po pierwsze odziedzicz mieszkanie w młodym wieku. Dalej możesz zostać inwestorem. Na kredyt. Realne ROI z wynajmu to 2%. To się nie spina.
Kiedyś można było bez kredytu zakupić mieszkanie. Nie trzeba od razu startować od 3-4 pokojowego mieszkania tylko po mału budować swoją przyszłość. Będąc singlem pracowałem w Irlandii aby zarobić na pierwszą kawalerkę w wieku 25 lat (2007rok) . Kosztowała 77000 (25m2). Potem ślub/dziecko - sprzedałem po 1,5 roku za 170tyś, za 250tyś kupiłem 46m2 dwa pokoje (2009r), potem drugie dziecko i sprzedałem 2 pokoje i kupiłem szeregowiec 83m2 za 330tyś w 2013r. W 2020r zakupiłem wymarzony dom wolnostojący 176m2 pod lasem.
Brawo za wytrwałość! To co warto dodać to to, że Ci się chciało, trafiłeś w odpowiedni moment na rynku i... wyemigrowałeś, a więc na świadomie oddaliłeś się od bliskich, od domu. To chyba największy koszt jaki poniosłeś.
Jak często są burzone nie sprzedane nieruchomości? Kupimy a potem otoczenie przebudują bo nie było chętnych
W ogole? :) Nie slyszalem o takich przypadkach.
W moim mieszkaniu jesteśmy 11lat, ale dlatego, że ma 3 pokoje (przydałby się 4-ty na moje biuro, ale da się bez tego żyć) i świetną lokalizację (blisko fajnej szkoły i terenu zielonego. Tego mieszkania na pewno nie sprzedamy, bo córka może być nim zainteresowana (10 lat). Raczej w kolejne mieszkanie pójdziemy gdzieś indziej. Generalnie to mieszkanie mogłoby być większe, ale dla 3 osobowej rodziny jest spoko.
Teraz się zastanawiamy, gdzie kupić kolejne mieszkanie i kiedy. Jak długo czekać i jakiej wielkości je mieć.
Dzięki za podzielenie się swoją historią. Minęło 10 lat i szukacie czegoś innego, to potwierdza tezę, że mieszkanie nie jest na całe życie :)
@@RonaldSzczepankiewicz
Raczej kolejnej nieruchomości z myślą o dziecku / sobie. Docelowo potrzebujemy 2 nieruchomości po 50 m2 lub trochę większe plus te 67 co mamy.
Pana historia przypomina mi moją. Też dostałam mieszkanie od rodziców. Jednakże chciałabym kupić drugie mieszkanie na parterze za pomocą kredytu i założyć w nim przedszkole lub żłobek. Wspomniał pan o opcjach kredytowania. Jak można podejść do tego tematu? Może ma Pan kontakt do jakiegoś doradcy który mi pomoże w temacie. Byłabym wdzięczna za info😊
Proszę odezwać się do nas na kontakt@rmkredyty.pl :) Pomożemy!
Stawiał bym bardziej na dom starców 🥲
A co uważasz o rynku domów jednorodzinnych pod warszawą (do 20km) czy w perspektywie 2/3 lat jest szansa na znaczące spadki czy jednak to rynek mieszkań może bardziej spaść?
Domy są mniej płynne wiec logiczne że ceny sprzedaży bardziej spadną, mieszkania łatwiej wynająć i mają lepszą lokalizację + niskie koszty utrzymania
Uwazam, ze drogie, ale nieluxusowe domy beda na sporych przecenach. Ruch praktycznie zamarl, a stopy ida dalej w gore. Nawet jak stopy spadna, to zanim popyt sie odbuduje minie wystarczajaco duzo czasu aby ceny znaczaco spadly... Pamietaj, ze okazje JUZ SĄ trzeba tylko je znalezc :)
Pozdrówka!
Wzajemnie!
Czy jesteś pewien że ubezpieczyciel za śmierć wypłaci cała kwotę bankowi ? Wydaje mi się że ubezpieczyciel raczej zacznie spłacanie rat bankowi, a nie od razu cały kredyt. I spadkobiercy wtedy nie mogą sprzedać mieszkania.
Smierć = wyplata swiadczenia dla uposazonego. Choc pewnie znajda sie i takie ubezpieczenia jak piszesz. Nie czuje sie biegly w rodzajach ubezpieczen.
Ale wymyśliłeś :) Po za tym mieszkanie jest Twoje i zawsze je możesz sprzedać, przerobić, rozwalić. Nie wiem skąd ludzie myślą że jak mają kredyt to jest banku. Bank ma zabezpieczenie na tym mieszkaniu a nie jest żadnym właścicielem i nie ma nic do gadania jak zarządzasz swoim mieniem.
Ronald mam próbę. Mógłbyś rozwinąć w któryms filmiku temat ubezpieczenia na życie i nieruchomości. Ja kupiłam kredyt jako singielka. Mam kredyt w ING i od stycznia 2023 mogę zrezygnować z ubezpieczenia na życie. Szczerze myślałam żeby tak zrobić, bo dla mnie to dodatkowe 100 zł co miesiąc . Co powinnam zrobić, żeby np. jak coś mi się stanie to ktoś odziedziczył moje mieszkanie. Bo w mojej opinii właśnie to ubezpieczenie to tylko zabezpieczenie dla banku.
no takie ubezpieczenie zawsze jest dla ciebie kosztem a dla uposażonego będzie wartością - niestety po twojej śmierci. Tutaj to w zasadzie indywidualne Twoje podejście czy zostaje to ubezpieczenie i zabezpieczasz czyjąś przyszłość czy kasujesz i masz mniejszą ratę. Ogólnie co do ubezpieczeń - dzieki za feedback pomysle o tym. Chyba sciagne swojego agenta od ubezpieczen ;)
Byłoby świetnie. Ja przyznam szczerze, że traktuje ubezpieczenie jako dodatkowy koszt. Teraz musiałam ubezpieczyć mieszkanie i było to 300 zł za rok. Było mi szkoda tych pieniędzy. Podobne mam podejscie do ubezpieczenia siebie na życie, ale być może mam źle podejście 😅😅😅
ubezpieczenie na życie za 100? :) sprawdzałaś co jest w tym ubezpieczeniu bo za 100 to chyba nie za wiele. Ja nie gustuję w nich po wszystko jest dobrze do póki płacisz, gorzej jak oni mają wypłacić to praktycznie zawsze są problemy. Albo wcale nie chcą lub zaniżają wypłatę. Mam na mieszkanie bo to grosze i te obowiązkowe jak oc na auto czy zusowskie badziewie.
To jest obowiązkowe ubezpieczenie w ING. Place co miesiąc dokładnie 95 zł, czyli w zaokrągleniu 1200 zł rocznie. Mogę z tego ubezpieczenia zrezygnować po 3 latach,czyli w styczniu 2023. Nie wiem tylko czy nie będę musiała mieć i tak ubezpieczenia z zewnątrz, bo jestem jedynym kredytobiorca.
kupilem 1 jakie obejzałem. i jest git poprost spełnilo moje punkty. Blisko WKD szkoły-przedszkola-sklepu. ogródek garaż w bryle budynku. Droge zrobili dopiero po 5 latach wcześniej żwir. Polecam zrobić liste od najważniejszych do mniej ważnych punktów. Można i 100 obejżeć a jak nie wie się czego potrzebuje to i tak nie ma sensu. A co do błędów, miałem ,,DOBRA'' ekipie z polecenia. ej ten remont to byla droga przez piekło. Naszczescie miałem dobra umowę i potrąciłem im za te fuszerki
a zapomniałęm o jednym. Nieruchomość którą kupiłem miala mieć cechy tez nieruchomości inwestycyjnej. To tak na wypadek jeśli by sie nie udało go spłacac przez rózne sytuacje zyciowe
Dzięki Paweł za podzielenie się swoją historią :)
Przy tym WIBOR dziś branie kredytu na nieruchomość to prawie jak chwilówka
Hahz dobre porownanie. Moze nie chwilowka, ale kredyt gotowkowy bez zabezpieczenia To sygnal, ze wiecznie tak nie bedzie.
@@RonaldSzczepankiewicz jak widzę ile trzeba odsetek zapłacić od kredytu mieszkaniowego to się zastanawiam jaki jest sens kupowania tego na kredyt. Lepiej chyba zaoszczędzić kase i zamiast przepalać kase na odsetki lepiej poczekać aż ceny spadną o 10- 20%. Podwójny zysk tu widzę dla cierpliwych
@@RonaldSzczepankiewicz Czyli jednak lepiej będzie poczekać ze 2 lata, budować kapitał (choćby w USD i złoto w ramach zabezpieczenia przed coraz bardziej slabnącym PLNem) i jak już kurz opadnie zacząć się budować bez kredytów..
Pole do podwyżek jest jeszcze spore, żeby stłumić inflację stopy muszą być ponad wartość inflacji.
Jak stopy będą na poziomie choćby takiej jak teraz inflacja CPI +- 13% to to wykosi dużą ilość kredytobiorców.
Jedno co mnie nurtuje to to czy jest jeszcze szansa ujrzeć ceny surowców budowlanych sprzed plandemii.
Dziękuję Ronald za materiały które tworzysz. Oby tak dalej !
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli trafisz na kredyt z niską marżą, to ona zostanie na cały okres kredytowania. Oprocentowanie przez okres 25 lat będzie spadać i wyrastać. Zauważ też, że inflacja ma wpływ na wartość kredytu pozostałego do spłacenia. Moim zdaniem problemem jest to, że kupiliśmy drogie mieszkania za skrajnie tani kredyt, co przełożyło się na to, że otrzymywaliśmy zbyt duże kredyty wierząc, że niskie Oprocentowanie będzie przez lata. Pozdrawiam.
@@toms715 Lepiej wziąć kredyt i nadpłacać, oczywiście nie teraz skoro ceny lecą w dół.
Kredyty teraz drogie to przy minimalnym wkladxie rata jest kosmiczna
Jest drogo, ale w wielu przypadkach nie za drogo 😉
@Ronald Szczepankiewicz Może jakieś konta biznesowe czy premium mają właśnie super warunki. To jest ciekawe co trzeba zrobic zeby mieć dostep do takich ofert np. kredyt na marży 1.1. Normalni klienci - marże w odwrocie, czyli powrót na stare poziomy? Lider ostatnich 2 miesiecy zestawienia rankingu gdzie udało mi się wczoraj dopiąć na 1.59 już podaje w tabeli prowizji bez promo 1.9% Czy koniec tej promocji 17.07 bedzie tez koncem tego trendu ktorego byśmy chcieli jako klienci - zobaczymy co bedzie po zebraniu 7.07 RPP. Dalej sierpień niedecyzyjny ale koniec obniżek Vatu wiec inflacja w górę? Dla mnie kredyt z minimalnym wkladem wyglada teraz na drogi- wynajem wczesniej sie spinał a teraz przy 10% wkladu+ koszt ubezpieczenia juz sie nie spina. Przy tych stopach dokladanie co miesiac do "biznesu" dla rentierow? Przeciez oni nie mogą dokladać :-) Narazie ceny najmow nie podskoczyly jakos widocznie ale czy jesień i poczatek 2023 (koniec ulgi?) nie przyniesie wzrostow? To bedzie ciekawe. Jak na apokaliptyczne wizje przebijające się zewsząd odnosnie mieszkan finansow itp. to wcale nie jest tak źle i gospodarka trzyma się o dziwo dobrze w aspekcie ostatnich wydarzeń - teraz mnie dojadą hejterzy ....na hulajnogach elektrycznych😀
Cześć,
Pytanie odnośnie wątku o "wielkiej płycie" - co złego jest, może być, w mieszkaniach z "wielkiej płyty", które mają dużo lepszą lokalizację, aniżeli nowe budownictwo (a w gorszej lokalizacji)?
Brak garazu podziemnego (99% wielkiej plyty). POZA TYM wielka plyta jest OK!
Mieszkam od 40lat w wielkiej płycie i mogę powiedzieć, że to jedna wielka patologia. Im mniejsza zabudowa tym lepiej, bliźniak czy szeregowa niska zabudowa jest milion razy lepsza niż blok, w którym mieszka 10, 50 czy 100 rodzin. Wszedzie syf, pomazane klatki, porozrzucane śmieci, chowanie się po kątach i palenie i picie, wiata śmietnikowa przepełniona zawsze, mieszkania które są tak naprawdę zoo. Jezu jak jak marzę o własnym domu gdzie bedę miał spokój i porządek tak jak sobie zadbam...
@@tajemniczykrzysztof7296 dziękuję za szczerą odpowiedź
znajomy również mi to mówi, ale porównujące ceny mieszkań w wieżowcach i niskiej zabudowie, nie widzę znacznej różnicy, na korzyść 2-3 piętrowych bloków. Sporo osób ceni sobie windę, nawet na 1 piętro, np. z zakupami...
@@RonaldSzczepankiewicz nie zgodzę się że jedyny. Jeszcze 4 piętrowe jest w miarę ale mieszkanie w 10 piętrowym i 12 klatkowym kołchozie nie jest fajne. To są mieszkania współdzielcze i czynsze mają z kosmosu w porównaniu do metrażu. Pomieszczenia są małe i nieustawne w kształcie prostokąta. Ściany też niezbyt wygłuszone. Akurat brak parkingu podziemnego to najmniejszy problem. Cena za te kila metrów jest dużo przesadzona.
@@tajemniczykrzysztof7296 no w domu to będziesz miał spokój :D z roboty do roboty ;P
Dlaczego kupiłbyś mieszkanie teraz, na szczycie? Nie rozumiem.
Mam wrażenie że Ronald mówił raczej o tym że nadal nadarzają się okazje szczególnie jeśli sprzedający musi sprzedać w jakims wąskim przedziale czasowym. Mam jednak wrażenie że często padaja słowa że zakup w naszych czasach wspierany kredytem się nie spina (mam na myśli na wynajem). Może w miejscach gdzie jest wysoka podaż a mały popyt bo tam ceny ofertowe od tych realnych będą się sporo roznić ale w takiej Wawie czy Krakowie nie widze aby dało się realnie wyciągnąć te ponad 6% (czuli trzeba mieć zwrot jakieś 8% minus podatek i drobne wydatki na maintenance).
Jak są lokaty po 6 nawet już widziałem po 6.5% a będą wyższe bo stopy idą w górę to czy ma sens ryzykowac zakup mieszkania na kredyt pod wynajem w tej chwili?
Ja bym wolał lokatę.
Pod koniec roku będę miał gotówkę i to może być dobre rozwiązanie bo wtedy dużo łatwiej o negocjacje oraz prosto wyliczyć stopę zwrotu bo nie ma zmiennej w postaci podnoszonych stóp i wzrostu rat kredytu.
Mieszkamy w 3 pokojowym, a potrzebuje 4 pokojowego. Kupil bym pod kątem rodziny. Dzieci niech zapuszczaja korzenie, żłobek, szkoła itd. A jak bedziemy sie przeprowadzać co jakiś czas to cięzko będzie. Także w takim przypadku odsuwam kalkualtor oplacalnosci na bok i po prostu kupuję dla siebie, dla rodziny, typowo, aby zapuśić korzenie i mieszkać :)
Jk. Trochę nie rozumiem jak mogą stanieć mieszkania jak wszystkie dobra i płacą zasuwa do góry.
chory kraj w którym ludzie po studiach politechnicznych zarabiają 800€, z cenami za metr mieszkania na poziomie 2500-4000€.
dobrze że długo tutaj nie popracowałem.
Sa i tacy co po tych studiach zarabiaja 8000€. Kraj jest jaki jest, to od nas zalezy ile zarabiamy.
a co mają studia do zarabianej kwoty?
@@RonaldSzczepankiewicz tak, znajomości robią swoje, jja wolę jednak swoją firmę i więcej niż te 8k€
@@DanielDaniel-ok3tk zupełnie nic
@@krzysztofp7846 dokładnie więc nie wiem skąd u Ciebie takie przekonanie jak u starych ludzi :) to nie te czasy ze studia gwarantują dobrze płatną pracę.
Chyba wdarł się błąd merytoryczny okolice 40 minuty a mianowicie u mnie gdy(zeszłym roku przy niskich stopach) brałem kredyt na 10 lat to rata podskoczyła o jakieś 250zł więc przy tej samej kwocie a np 25 lat byłoby znacznie więcej. Pozdrawiam
Przeliczylem to i... MASZ RACJE! Dziekuje za konstruktywna krytykę 👍👍👍😉
Procent składany się kłania:)
W Polsce chyba jednak mało się uczy w szkołach matematyki która jest podstawą ekonomii. Szkoda bo młodzi mogliby lepiej sobie radzić w temacie kredytów i pożyczek.
Dodam od siebie że jak dla mnie to nawet pożyczka na 6% na 6 lat aby nadpłacić 30-letni kredyt na 2.49% dalej ma sens. Jeśli jeszcze można pożyczyć 2 razy tyle a potem bezkarnie oddać (w UK w większości banków po 14 dniach dopiero) połowę suma sumarum mamy tyle ile chcieliśmy pożyczyć ale większość ok.75% odsetek ukrytych w 1ej połowie rat (3 lata z 6) odpada i pozostaje nam 25% odsetek na 3 lata (czyli APR czy w PL jest RRSO wychodzi 1.5% a to już jest mega tania pożyczka.
Sprawdzałem w UK wielokrotnie i to był jeden z podwalin splacania naszego 30-letniego kredytu na dom w 6 lat.
Tu mamy okropnie drogie domy więc trzeba uciekać od jakichkolwiek odsetek jak się da. Za to za rok dom można będzie sprzedać/wynająć itd.i wziąść kolejny z większą działką pod rozbudowę.
U nas wynajem 4 pokojowego domu to równowartość najniższej krajowej i 2-krotność podstawowej emerytury po 35-latach pracy. Takie zabezpieczenie pomaga w kraju gdzie jest drogo a emerytury są śmieciowe (Anglia ma kedne z najgorszych państwowych emerytur w całej Europie w stosunku do ceny samego życia w tym kraju).
Ronald, Na Warszawskim Wilanowie, w nowym budownictwie wycena mieszkań 2 pokojowych ok55m2 jest w wyższa o ok 30tys zł, niż 3 pokojowych w tym samym metrażu. Wg stron wyceniających nieruchomości. Czy to ma sens, czy algorytm szwankuje? Mam rozbijać ściankę przed wystawieniem nieruchomości na rynek? ;-)
Hej Max.
To może wynikać z samego rynku.
W moim miasteczku w UK jest odwrotnie. Domków 3 bedroom (3 sypialnie jest ogrom) domków 4 bedroom jest bardzo niewiele. I adekwatnie więcej osób w przeliczeniu na 1 domek szuka tych 4 bedroom.
Stąd właśnie niby nielogicznie te 4 bedroom są droższe mimo niejednokrotnie takiego samego metrażu.
Tu nadal działa prawo popytu i sprzedaży.
I jak widać miasto miastu nierówne. W jednym ludzie szukają częściej 2 pokojowych a w innym 3 pokojowych i stąd może wynikać różnica w cenie.
@@Haveagrated Casus wyższych cen w zależności od ilości pokoi w UK jest faktycznie dość znany w Europie. Słyszałem o tym już ładnych parę lat temu. Może to wynika z przepisów? Podobno dziecko po 5 roku musi mieć swój pokój? W Polsce było podobnie 5-10lat temu, gdy fliperzy kupowali mieszkania pod przerabianie dla studentów. Wg zasady: Każde okno = jeden pokój ;) Mimo wszystko w bardziej prestiżowych dzielnicach Warszawy algorytmy wskazują odwrotnie. Kawalerka 50m2 osiągnie wyższą wycenę od 2 pokoi na tym metrażu, a najtańsze będą lokale 3 pokojowe. Sam przerabiałem mieszkanie przenosząc kuchnię do przestronnego salonu, bo potrzebowałem pokój pod homeoffice a potem pod sypialnię dziecka i uważam to za obiektywną zaletę. No ale algorytmy stron wyceniających lokale twierdzą coś innego ;)
Spotykałem się z opiniami, że strony na których możemy za grosze wycenić swoją nieruchomość są po to aby "łapać" leady i później im coś sprzedać - są mało wiarygodne. Kilka razy robiłem tam taką wycenę, ciężko coś powiedzieć, za mało miałem z nimi do czynienia. Co do odpowiedzi na Twoje pytanie - tzreba by sprzwdzić wszystkie podobne nieruchomości z okolicy i te 2 i te 3 pokojowe i wtedy porównać. Bazowanie na kilku, kilkunastu mieszkaniach - to wciąż zbyt małe spektrum...
Kupno drogiej nieruchomości na kredyt to pierwszy i najgorszy błąd bo zanim się pozbierasz nie masz już czasu 🤪💸💸🤑
Wykończenie nieruchomości wykańcza:-D
Sadze, ze to wciaz za malo powiedziane :D Wykancza nawet najtrwalsze zwiazki miedzy ludzkie 😂
Ostatnio biala farba Dulux White Emulsja 55 zl za 10 litrow;) a juz po 65 chodzily.
Chętnie posłucham nagrania o kredytowaniu zakupu nieruchomości zastawiając już posiadaną nieruchomosc
Dzięki za propozycję, Sylwia!
propsy
Dzieki!
Roland super odcinek. Nagraj coś teraz o domach i dzialłkach proszę.
Dzieki! O czym konkretnie chcialbys posluchac?
Ja kupiłem 1 które oglądałem i jest zajebiste
Pod to mieszkanie od rodziców to chyba pożyczkę hipoteczna wziąłeś
, a nie kredyt hipoteczny 😉
He he. Coś w tym jest.
Ale jednocześnie jest pewne aby zacząć działać i to wcześnie trzeba mieć coś na start. To daje ogromną przewagę. Ja niestety musiałem zacząć od zera i to jeszcze z długami po ojcu. Bez kapitału na start jest ciężko. Wyjątkiem jest jeśli fakrycznie trafi się bardzo dobrze płatna praca i mamy niewiele wydatków.
Ja, poza zakupemdomu w UK wszedłem na rynek nieruchomości dopiero po urodzeniu 2 dziecka. Teraz spodziewamy się 4ego i nie wyobrażam sobie mając normalną wypłatę tu w UK (2.5raza najniższą) aby dalej inwestować w nieruchomości przy dzisiajszych opłatach i cenach na stacjach paliw. Jedyne co mnie ratuje to własna firma budowlana choć niewielka. Ale ciężko widzę ludzi z wypłatami po 4-5tys.zlotych którzy mogą sobie pozwolić na robienie portfolio z nieruchomości. Myślę realnie. Jakiś urlop i przyjemności z życia każdy musi mieć. Ciułać każdy grosz przez lata aby kupić mieszkanie na wynajem to chyba nie jest genialny plan. Ale może i tutaj się mylę?
Po pierwsze - szacunek, że mając 4kę dzieci jesteście w stanie z partnerką dalej funkcjonować - my z jednym ledwo dajemy radę :D Kredyt hipoteczny to kredyt z zabezpieczeniem w postaci nieruchomości, pożyczka hipoteczna to kredyt hipoteczny na cel dowolny :) To tak już mówiąc bardziej szczegółowo.
W PL osoby, które zarabiały 5000 zł na rękę mogły pozowlić sobie na zakup mieszkania na wynajem (w kredycie) i zwiększenie swoich dochodów, ale te czasy już mineły - lata 2012-2017. Co gorsza nie wiadomo co przyniesie przyszłość i czy w ogóle takie czasy wrócą!
Ale historia.
Błędy których nie popełniaj? Nie kupuj w kredycie przy prawie zerowych stopach?
Nie widzę problemu w kupnie przy zerowych stopach biorąc kredyt ze stałą stopą, który zamierzamy spłacić do 5 lat.
Czemu nie brać kredytu po zerowych stopach? Przecież to jest właśnie idealna okazja na kredyt. Wystarczy zdawać sobie sprawę ze stopy procentowe raz rosną a raz spadają wiec uśredniona stopa procentowa przez 10-15 lat wyjdzie np 3-4%. Według mnie warto brać kredyt jeżeli jesteśmy w stanie zrobić dobry zwrot z inwestycji.
@@mokurai8233 A były takie ze stałą zerową lub prawie zerową stopą? A co po 5 latach?
@@ivanooo117 A skąd ta diagnoza na 3-4 % średniej stopy przez 10-15 lat .Naśliniłeś palca i wystawiłeś na powiew wiatru? Czemu nie 8-10 % średniego oprocentowania?
"Według mnie warto brać kredyt jeżeli jesteśmy w stanie zrobić dobry zwrot z inwestycji" -Super! Odkrycie godne szkoleniowca. Jeszcze wynajmij kilka domków na mazurach 2-3 jachty czy motorówki i zrobisz karierę szkoleniową.
@@jozikjozinski7700 Tak, były na stałą stopę na 5 letni okres przy stopie NBP 0,2% i RRSO 3,6% w PKO BP i ING w okolicy maja 2021. W ING dodatkowo nadpłaty nie były dodatkowo odpłatne. Uważam że przy takim RRSO jest to bardzo opłacalny kredyt. No i przy stopie NBP bliskiej zeru raczej nie było możliwości zejścia kosztów kredytu jeszcze bardziej w dół. Trudno było o lepszy moment.
Dalej to sprzedający jest sprite, mimo twojego zaklinania rzeczywistości.
@Złotousty A mnie mieli przysłać SMS potwierdzający obejrzenie mieszkania, bo miałem jutro oglądać 3. Jeden może przysłał. ;) Jakoś nikt do mnie nie wydzwania, chociaż szukam od dosyć dawna, a bardziej intensywnie od początku roku.
@@blackjohnny0 no chyba nie. Nawet deweloperzy już płaczą że nic nie schodzi, znam dwóch. Oczywiście w artykułach piszą że będzie tylko drożej :) tych sponsorowanych :D
To zależy gdzie i czego szukasz.
Ja mam na mailu 5 ofert mieszkań na Śląsku. Wszystkie wysłane w przeciągu ostatnich 2 tygodni. Co prawda ceny ofertowe wysokie, więc odpisałem z moimi ofertami (10% mniej średnio od tej z którą mi wysłali).
Jak na razie nikt nie napisał że ich to nie interesuje ale 2 już odpisało że są w trakcie rozmów ze sprzedającymi.
Jak dla mnie to czarno na białym rynek kupujących się otwiera. Na początku roku każdy z tych pośredniaków by mnie wysłał. Jakosdzisiaj nikt się nie śmieje. Przez niektórych już kupowałem więc wiedzą że nie będę wspierał się kredytem i stąd może te poważniejsze traktowanie (ja mam czas do końca roku a nawet dłużej więc to raczej sprzedający musi sobie przemyśleć czy może dalej czekać czy też przełknie te 10% straty (tak to określił pośredniak).
Ja uważam że i tak spokojnie sprzedajacy zarobili jak kupili przed Covidem i te 10% dla kogoś kto potrzebuje na już płynności to jest niewiele.
Pamiętaj że są miejsca gdzie jest dosłownie kilka mieszkań w wąskiej lokalizacji (nawet w moim rodzinnym mieście w Polsce tak jest). Nie ma tam już gdzie dobudować. Wszystko pod ręką. A że paliwo drogie i czas na dojazdy też cenny to takie lokalizację są po prostu rozchwytywane.
No i jak masz pecha to niestety są w PL źle zagospodarowane miasta czy miasteczka w których po prostu nadal są ogromne braki.
W UK mamy takich sporo I cena u mnie w mieście to niecałe £300000 za dom jak nasz ale jest miasteczko dosłownie 15km od nas I tam cena jest dokładnie 1.5 raza wyzsza. Te same sklepy. Podobny dostęp do szkoły oraz pracy. Ale u nas dobudowali chyba1/3 miasta w ostatnich 10 lat a tam dosłownie na palcach kilku rąk można policzyć nowe domy.
Tam się sprzedają jako dziura w ziemi. U nas mogę spokojnie negocjować cenę a jak stopy wzrosną choćby do 1/3 poziomów z Polski to będzie u nas w miasteczku korekta o dobre 10 może nawet 15%. Chore, bo jest taniej i stanieje ale tam może być tak że korekty nawet nie zauważą. Lokacja i brak mieszkań a co za tym idzie mała podaż a popyt nadal wysoki. U nas popyt jest ale domów chmara i można przebierać bo jak nie obniży jeden developer czy właściciel to pójdę do drugiego.
@@Haveagrated Ja patrzę przez pryzmat Wrocławia.
Zdziwiła mnie opinia, że rata kredytu wziętego na dłuższy okres wzrośnie mniej niż tego na krótszy. I dzisiaj trafiłem na artykuł gdzie wyliczenia pokazują coś dokładnie odwrotnego (dla mnie to logiczne) bi.im-g.pl/im/cc/4f/1b/z28635340O.jpg
Masz racje, moj błąd! Nie przeliczylem tego, tylko wzialem to z glowy i sie pomylilem.