Jak poznałem Jezusa. Oto poniżej opiszę swoje świadectwo. Więc było to tak: "Stało się to pewnego letniego wieczora, trzy lata temu. Wiem, że może brzmieć to niewiarygodnie. Jak poznać Jezusa powiedziała mi o tym inna osoba. Mianowicie moja narzeczona. Postawiła taki warunek. Byłem bardzo zaskoczony. Od dziecka chodziłem do kościoła. Uważałem, że Jezusa znam. Bardzo mi na niej zależało więc zainteresowałem się tym. Zacząłem czytać na ten temat. Po kilku dniach poczułem, że coś dziwnego się dzieje. Pojawiły się jakieś nieznane mi odczucia. W owym dniu przyjechałem do niej. Po krótkiej rozmowie zszedłem na parking do samochodu. Chciałem to zrobić na osobności. Ponieważ z natury byłem nieśmiały. Wsiadłem do samochodu. Siedziałem tam dobre pół godziny. Zastanawiałem się co powiedzieć. I w końcu zwróciłem się bezpośrednio do Jezusa. Zacząłem mówić Mu o swoim grzesznym życiu. Że chciałbym Go poznać. Nagle modlitwa zaczęła jakby sama wypływać z moich ust. To nie ja układałem zdania. Trwało to chyba długo. Nie czułem czasu. Nagle uświadomiłem sobie, że w samochodzie ktoś jest. Obok tak jakby na fotelu. Chociaż nic nie widziałem. To było jakby innymi zmysłami. I nagle zdałem sobie sprawę, że to On. Nagle doznałem ogromnej miłości. Tego nie da się opisać. Ogromny spokój i lekkość na duchu. Po dobrej chwili wysiadłem z samochodu. Nadal czułem bardzo silną Jego obecność. Obecność Ducha Jezusa. Tą obecność czuję do dzisiaj. W większym lub mniejszym stopniu. Później dowiedziałem się, że jest to właśnie warunek zbawienia. Od tamtego wieczora mam niezachwianą pewność zbawienia." Pozdrawiam w Jezusie Chrystusie. Marek. Napisałem o swoim świadectwie, ponieważ ewangelia Jezusa Chrystusa jest bardzo prosta i nie sposób się nad nią rozwodzić. Jezus jest bramą do zbawienia: "Ja jestem droga, prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie". Wielu wierzy (szatan też wierzy) ale brakuje jeszcze deklaracji, że Jezus jest Panem i Zbawicielem. "Kto ustami wyzna, że Jezus jest Panem i w sercu swym uwierzy, że Bóg wzbudził Go z martwych, zbawiony będzie". Jezus powiedział: "Jeśli kto się nie narodzi na nowo nie może ujrzeć Królestwa Bożego". Nowe narodzenie to potężna przemiana duchowa: "Dam wam nowe serce, kamienne serce wam odbiorę a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Wtedy będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem." Zostajesz Dzieckiem Bożym: „Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy : Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy”. Możesz mieć wątpliwości ale niczym nie "ryzykujesz" poznając Jezusa. Narodzenie z Bożego Ducha może nastąpić nagle a może przyjść dopiero po kilku modlitwach. Należy być wytrwałym. Módl się własnymi słowami z pokorą i wyznaniem grzechów. Bądź jak dziecko. Patrz YT: "jestem drugi" "dotyk Boga"
Księże Biskupie to słychać .że Twoja mądrość pochodzi od samego Boga , dziękuję i błogosławię Ci.Mimo iż mam 50 lat i zawsze wydawało mi się że jestem katoliczką, narodziłam się na nowo. Moja wiara wzrosła właśnie dzięki słuchaniu takich pięknych konferencji np.ks. Pawlukiewicza, ks. Szustaka i wielu innych oraz wyjechaniu na 3- dniowe rekolekcje z mężem. Takie rzeczy są nam bardzo potrzebne, tylko nie wiem dlaczego nasi proboszczowie tego nie głoszą i nie pozwalają nam nawet o tym powiedzieć,Pozdrawiam Jola
Dziękuję Bogu za te słowa , serce płonie w czasie ich słuchania.
To prawda❤pozdrawiam
Ten kaplan zrozumial/otrzymal wszystko co Bog kiedykolwiek mial i mowil do Kosciola! Biskup E. Dajczak jest wielkim prezentem dla nas wszystkich!
Jak poznałem Jezusa.
Oto poniżej opiszę swoje świadectwo. Więc było to tak:
"Stało się to pewnego letniego wieczora, trzy lata temu. Wiem, że może brzmieć to niewiarygodnie.
Jak poznać Jezusa powiedziała mi o tym inna osoba. Mianowicie moja narzeczona. Postawiła taki warunek. Byłem bardzo zaskoczony. Od dziecka chodziłem do kościoła. Uważałem, że Jezusa znam. Bardzo mi na niej zależało więc zainteresowałem się tym. Zacząłem czytać na ten temat.
Po kilku dniach poczułem, że coś dziwnego się dzieje. Pojawiły się jakieś nieznane mi odczucia.
W owym dniu przyjechałem do niej.
Po krótkiej rozmowie zszedłem na parking do samochodu. Chciałem to zrobić na osobności. Ponieważ z natury byłem nieśmiały. Wsiadłem do samochodu. Siedziałem tam dobre pół godziny. Zastanawiałem się co powiedzieć. I w końcu zwróciłem się bezpośrednio do Jezusa. Zacząłem mówić Mu o swoim grzesznym życiu. Że chciałbym Go poznać. Nagle modlitwa zaczęła jakby sama wypływać z moich ust. To nie ja układałem zdania. Trwało to chyba długo. Nie czułem czasu. Nagle uświadomiłem sobie, że w samochodzie ktoś jest. Obok tak jakby na fotelu. Chociaż nic nie widziałem. To było jakby innymi zmysłami. I nagle zdałem sobie sprawę, że to On. Nagle doznałem ogromnej miłości. Tego nie da się opisać. Ogromny spokój i lekkość na duchu. Po dobrej chwili wysiadłem z samochodu. Nadal czułem bardzo silną Jego obecność. Obecność Ducha Jezusa.
Tą obecność czuję do dzisiaj. W większym lub mniejszym stopniu. Później dowiedziałem się, że jest to właśnie warunek zbawienia. Od tamtego wieczora mam niezachwianą pewność zbawienia."
Pozdrawiam w Jezusie Chrystusie.
Marek.
Napisałem o swoim świadectwie, ponieważ ewangelia Jezusa Chrystusa jest bardzo prosta i nie sposób się nad nią rozwodzić.
Jezus jest bramą do zbawienia:
"Ja jestem droga, prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie".
Wielu wierzy (szatan też wierzy) ale brakuje jeszcze deklaracji, że Jezus jest Panem i Zbawicielem.
"Kto ustami wyzna, że Jezus jest Panem i w sercu swym uwierzy, że Bóg wzbudził Go z martwych, zbawiony będzie".
Jezus powiedział:
"Jeśli kto się nie narodzi na nowo nie może ujrzeć Królestwa Bożego".
Nowe narodzenie to potężna przemiana duchowa:
"Dam wam nowe serce, kamienne serce wam odbiorę a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Wtedy będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem."
Zostajesz Dzieckiem Bożym:
„Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy : Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy”.
Możesz mieć wątpliwości ale niczym nie "ryzykujesz" poznając Jezusa.
Narodzenie z Bożego Ducha może nastąpić nagle a może przyjść dopiero po kilku modlitwach. Należy być wytrwałym.
Módl się własnymi słowami z pokorą i wyznaniem grzechów. Bądź jak dziecko.
Patrz YT: "jestem drugi" "dotyk Boga"
Księże Biskupie to słychać .że Twoja mądrość pochodzi od samego Boga , dziękuję i błogosławię Ci.Mimo iż mam 50 lat i zawsze wydawało mi się że jestem katoliczką, narodziłam się na nowo. Moja wiara wzrosła właśnie dzięki słuchaniu takich pięknych konferencji np.ks. Pawlukiewicza, ks. Szustaka i wielu innych oraz wyjechaniu na 3- dniowe rekolekcje z mężem. Takie rzeczy są nam bardzo potrzebne, tylko nie wiem dlaczego nasi proboszczowie tego nie głoszą i nie pozwalają nam nawet o tym powiedzieć,Pozdrawiam Jola
Ks bp Dajczak to wielki prorok naszych czasów i skarb dla naszego Kościoła.Bogu dzięki za tego kapłana!
Zgadzam się, święte słowa!