Ten wywiad najbardziej mi się podobał z dotychczas umieszczonych na kanale.😀 Jaśmina zachowuje się bardzo naturalnie i porusza interesujące, osobiste i głębokie tematy. Można dowiedzieć się jakie INFP naprawdę są. Poznać ich sposób odczuwania i postrzegania świata.🌍 Do tego jest długi, bez pośpiechu, nadmiernego chichotania, płynie swoim niewymuszonym tempem. Na samym początku wspomina, iż INFP potrafią być z w pewnym obszarze logiczne, gdy nauczą się tego, z drugiej strony wciąż pozostają w życiu prywatnym przy zachowaniach własnego typu, U mnie to jest raczej spójne. Skoro się czegoś nauczyłem to warto wykorzystać na co dzień.✅ Też mnie rozbawiło sformułowanie ż "bycie INFP to koszmar".😀 Świadczy o dużym dystansie do samego siebie. Osoby tajemnicze faktycznie mogą być atrakcyjne, ale jednak nie staną się bliskie, przynajmniej jak dla mnie, dopóki nie zaczną grać w otwarte karty. Z INTP to ja bym pani Jaśminy nie pomylił. Na pierwszy rzut oka widać, że jest którymś z typów IxFx. A do INFP bardzo dobrze pasuje.☑ Wychowanie w domu z typami xxTx tylko na dobre wyszło, gdyż zrównoważyło osobowość dając pożądaną harmonię.🪗 Zaciekawił mnie fragment o czuciu ciemnej i jasnej strony w sobie i subiektywnej etyce. Dla mnie też bardzo egzotyczne doznania.🌴🌴🍍 Faktycznie często zdarzały mi się takie sytuacje, że coś mówiłem, a reszta grupy się nie odzywała z różnych przyczyn i nie wiedziałem, czy się zgadzają, czy nie chcą się wypowiadać, teraz już wiem, że byli to INFP. Zresztą później się dowiadywałem różnymi kanałami, że mieli jednak odmienne zdanie. Ja (ISFJ) bardzo lubię osoby z typu INFP. Niestety zazwyczaj bez wzajemności. Być może przyczyną jest moje zbyt pragmatyczne i realistyczne podejście do życia. Są dla mnie bardzo fascynujący. Mają często nietypowe zainteresowani. Nie powiem, bym je podzielał, ale posłuchać miło. 😀 Cenię ich umiejętność introspekcji z czym u mnie raczej słabo. Jednak staram się czasem zajrzeć we własne wnętrze bardziej z obowiązku niż zamiłowania. Najczęściej są grzeczne, kulturalne i umieją wyrażać swoje myśli w nieofensywny sposób. Chętnie z nimi rozmawiam na głębsze tematy, ale chyba mój tryb jest zbyt mało pogłębiony, gdyż szybko się zniechęcają.😞
Co do atrakcyjności drugiej osoby tego samego typu co my to entp jako publiczne osoby, czy jako postacie w filmach zawsze są moimi ulubionymi i potrafię je bardzo szybko wyłapać. Jesteśmy super, pozdrawiam 😂
Ja to niby infj ale tez podobnie jak Jaśmina mam obserwacje, odczucia itp… tyle, że ona to potrafi bardzo ładnie ubrać w słowa w przeciwieństwie do mnie ;p
jeszcze co do "mcdonaldozacji" społeczeństwa to dodam promyk nadziei, ten "przepis" na jednakowy sukces działa jak szczypce ściskające człowieka zarówno od dołu jak i od góry -> więcej przedsiębiorstw czy wystrojów, i tak dalej uniknie porażki, ale też jednocześnie będzie mniej na prawdę legendarnych firm/mieszkań itd. Więc indywidualność wciąż wygrywa :) Najlepsi wciąż się na niej wybijają ponad środowisko ctrl + c, ctrl + v.
Miałam podobnie 😂 po skończeniu klasy o profilu mat-fiz-inf poszłam na medycynę, przy czym moją pasją od zawsze było pisanie 😅 A co do systemów edukacji ostatnio jestem zwolenniczką szkół Montessori gdzie właśnie kładzie się duży nacisk na indywidualne predyspozycje dzieci i szkoły te pozbawione są klasycznego „oceniania”.
zgłaszam się również - po medycynie, którą wybrałam chyba po to, żeby widzieć aprobatę w oczach rodziców, bo innego wyjaśnienia nie znajduję jeśli chodzi o przejawiane predyspozycje (głównie językowe) 😅 Po części znam czynnik - moi rodzice chcący jak najlepiej bardzo krytykowali studia artystyczne i zbyt humanistyczne jako kierunki bez przyszłości, lekkie, przyjemne i byle jakie. Jakże więc ja - dobre i ambitne dziecko ;P - mogłabym popełnić taką życiową gafę? Rozważałam tylko prawo i medycynę. Przybijam więc piątkę i trochę mi lżej, że jest gdzieś w kraju jakiś lekarz infp
Lubię oglądać wywiady z INFP przez ich głębie, lubię, kiedy są postaciami w filmach, ale za żadne skarby nie chciałbym mieć takich znajomych, bo miałem i poziom pogardy, jakiego od nich doświadczyłem przez to, jak mnie olewali, albo jak egocentrycznie skupieni na sobie kompletnie nie widzieli drugiego człowieka, to było coś, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania
Ciemna strona Fi-domów :) Ja patrząc na nich dziwię się, jak to jest, że widzimy tą samą rzecz tak diametralnie inaczej, co gorsze, ich superfokus na autentyczność wydaje mi się jako Fe-userowi strasznie schematyczny, nudny i wywierający niepotrzebną presję. Bo autentyczne to jest to, co JA uznaje za autentyczne (zdanie innych się nie liczy), a przecież nieautentyczność też jest w jakiś sposób autentyczna i nawet w czyjeś nieautentyczności można znaleźć coś autentycznego. Nie jest to takie wszystko 1:1, więc ta krytyka, że coś jest "fake" jest taka mało zniuansowana i nie zostawia pola do dyskusji i do rozwoju, bo jak ktoś się zafiksuje na coś (najczęściej widzę to u ISFP), to już nic innego i nic inaczej nie będzie chciał robić. Często pozostawia to zero pola do negocjacji i rezultat jest taki, że albo się osoby rozchodzą i nic nie osiągają albo ktoś forsuje swoje. Nieautentyczne to jest jak ktoś po prostu kłamie i manipuluje ludźmi.
Ciekawe, ale i smutne spostrzeżenie, sama jestem INFP i w moich kręgach znajomych jest również sporo podobnych osób - na pewno skupienie na własnych emocjach jest u nas duże i jest raczej przeszkodą do pokonania, niż supermocą. Ale pogardy ani innym nie okazuję, ani nie doświadczyłam od innych INFP - wręcz przeciwnie, odbieram takie osoby jako bardzo empatyczne, przyjacielskie i chętne do pomocy. I mocno zagubione. Może dlatego, że w dużej mierze obracam się wśród zaangażowanych chrześcijan, a przyjęty przez nas system wartości wyklucza okazywanie innym pogardy jako coś, na co sobie można świadomie pozwalać...
@@Hanna-nw8mn Być może po prostu trafiłem na złych ludzi, ale wydaje mi się, że określone, całkowicie nieakceptowalne zachowania, są domyślne dla INFP, które nie traktują zbyt poważnie kwestii pracy nad sobą i odpowiedzialności za swoje zachowanie. Wśród moich znajomych INFP notorycznie zdarzały się sytuacje, gdy taka osoba się do czegoś zobowiązuje, a potem wycofuje się w ostatniej chwili bez określonego powodu, albo oportunistycznie i bezrefleksyjnie staje w obornie osoby, którą lubi, mimo że właśnie ktoś tej osobie zwrócił uwagę na jej niewłaściwe zachowanie, przez co wyświadcza jej "krecią przysługę", albo zachowuje się w sposób dwulicowy, używa słów jako narzędzi do momentalnego "pozbywania się problemu", mimo że sama wie, że nie dotrzyma swoich zobowiązań, albo że to, co mówi, to nieprawda, a gdy coś, co powiesz, bez jakiegokolwiek racjonalnego powodu nie zgodzi się z jej wrażliwością, to cie ghostuje i nie chce z tobą rozmawiać, mimo że ty nie masz pojęcia, czy coś źle powiedziałeś, czy sie na nią źle popatrzyłeś, czy to w ogóle nie ma z tobą nic wspólnego. Może gdzieś tam w sobie w głębi duszy jest autentyczna, ale widocznie "ludzie dookoła niej nie są tej autentyczności warci, ona i jej izolowany świat to rzecz najważniejsza, a z godnością i zdrowiem psychicznym ludzi dookoła w najmniejszym stopniu nie trzeba się liczyć". Rozmówczyni w wywiadzie mówił o tym, jak dowartościowująca jest świadomość swojej ciemnej strony i wiedza o tym, jak emocjonalnie kogoś zniszczyć, ale jak na moje rozeznanie, to żeby niszczyć innych ludzi INFP wystarczy że będzie nie traktującym zbyt poważnie kwestii pracy nad swoich charakterem sobą.
@@helpmeunderstand850 kurde znam Enfp i brzmi podobnie. Zachowanie w kryzysowych momentach, wycofywanie się, podkreślanie jakim się jest wrazliwym (głównie na swoim punkcie)
Fajna rozmowa, Jaśmina jest ciekawym INFP 😁 Mi jako także INFP ciężko sobie wyobrazić mieć mamę ESTP🙈 W poprzednim filmie chyba Jaśmina wspomniała, że studiuje prawo, czy może źle zapamiętałam?
@@jasminaa8221 aa rozumiem, niemniej i tak ciekawie to brzmi, bo nawet jeśli stwierdziłas że rezygnujesz z matematyki to musiałaś mieć jakieś do niej zacięcie skoro się zdecydowałaś spróbować 😀
Jako INFP często przy czytaniu lub oglądaniu filmu/serialu mogę się poczuć inna osobą utożsamiając się z daną postacią, dzięki temu można przeżyć ( oczywiście emocjonalnie) jego przygodę i oderwać się od szarej rzeczywistości. Czasami bywa że jest to czarny charakter lub osoba nie jednoznacznie pozytywna. Czyli ten mrok też się wydobywa tak jak że wszystkich typów, gdyby go nie było typ INFP nie zaliczałby się do nie-idealnej istoty jaką jest CZŁOWIEK. Pozdrawiam ;)
Nie zgadzam się z tym, że infp nie podejmie czegoś artystycznego, jeśli nie będzie się to cieszyć dobrą reputacją (może lepszym słowem byłaby tu renoma). To zaprzecza autentyczności. Wiem, że w infpach istnieje konflikt między ambicją a autentycznością, ale raczej celowo odmawiają oni obierania kierunków cieszących się szacunkiem społecznym, równocześnie brnąc w te mniej znane, ale obiektywnie ambitne, trudne. Przecież potem muszą stoczyć całą batalię ze światem - przekonywać, że to trudna druga, nikt mnie nie rozumie, jestem wbrew społeczeństwu i jak pionier nie korzystam z łatwych rozwiązań. O to chodzi. Mają poczucie, że są przez to wyjątkowi (a może też przeklęci) i mądrzejsi od innych, którzy nie mają tak szerokich horyzontów. Dodatkowo na końcu tej trudnej, samotnej drogi brak zwykle nagród, za którymi goni ten pusty, materialistyczny świat. Wszystko to napędza cierpienie infp - tak potrzebne do życia.
Co do kwestii "wszyscy tak robią", albo "Kasia tak robi", ale ja tak nie robię i tyle. Że ktoś coś robi i dlatego ktoś inny też musi, to jest żaden argument. Nie ma czegoś takiego, że "moje odczucia są nieuzasadnione", ale mogą być nieadekwatne do sytuacji i nad tym można pracować. Gdy się już osiągnie umiejętność modyfikacji tego, co się czuje, to daje to dużą satysfakcję i poczucie lepszej sprawczości i kontroli. Ja znałam kiedyś INFP z tak "dobrym serduszkiem", że głowa boli ;) Mówienie prawdy to było dla tej osoby ciało obce z innej planety. Raczej wolę nie usprawiedliwiać czyichś negatywów, choć rozumiem skąd się biorą, to nie ma dla pewnych zachowań mojej akceptacji. Choć wiem, że czasem mogłoby mnie to kosztować mniej nerwów, ale to też taka broń obosieczna, bo dziś nie będę się denerwować, ale za rok pewnie już będę i to o wiele bardziej, bo raczej dana wada mi się nie spodoba. Fe to moje życie :) Właśnie często widzę, że Fi domy robią coś, bo uważają, że to jest dobre i zgodne z nimi i nie mają złych intencji, ale przez to inni cierpią i to już nie jest ok. Chociaż Fe userzy też lubią swój Fe świat narzucić i wtedy Fi userzy cierpią. Sprzeczność interesów bez złych intensji często powoduje cierpienie. Ale dlaczego centryzm to ma być niepewność? Jestem osobą mega pewną swojego centryzmu, nie tylko politycznie. Jest takie określenie "złoty środek", który jest odzwierciedleniem równowagi i wyważenia, to tak jak z Fe(aux)-Ti(tert) :) Uważam, że wszelkie skrajności i polaryzacja są szkodliwe społecznie, co zresztą widać w każdym kraju, jeśli chodzi o politykę i inne poglądy. Okopując się na swojej pozycji stajemy się bardziej ubodzy intelektualnie, emocjonalnie i społecznie. W kontakcie z pewnymi osobami wręcz byłoby zalecane, żeby nie bronić swojej pozycji, jeśli są to osoby, które z normalnej dyskusji są w stanie zrobić abusive fuckup. Wtedy dystans i tyle, nie są to osoby warte dowiedzenia się tego, co myślę. Ale z normalnymi ludźmi można dyskutować, ale nie koniecznie znowu "bronić" swojej pozycji, po prostu trzeba wiedzieć, że ja myślę tak, ty myślisz inaczej i jest ok.
-Matura to też system , jeśli ktoś wyszedł z systemu, ale zdawał w systemie to nic dziwnego ze nie zdał 😅 jest gdzieś szkoła gdzie uczniowie maja więcej swobody i świetne mają wyniki , dużo zależy od osoby. -jest takie przekonanie, że infp są głupie bo istnieje przeświadczenie że osoba optymistyczna, dobra , musi być naiwna bo jeszcze nie dostała w dupe i dlatego też głupia. Tylko, że mbti nie jest wyznacznikiem inteligencji możesz być równie głupim infp jak i mądrym. Błędem jest też przekonanie, że jak jesteś miły to jesteś ślepy, infp a przynajmniej ja tak mam dobrze czytam ludzi i nie oceniam nikogo po przez uprzedzenia, sporo ludzi jest też nieświadoma, że ich brak zaufania to niestety tak zwana trauma. Dojrzałością emocjonalna jak i inteligencją jest zrozumienie, że to, że jeden facet cię zranił nie jest dowodem na to, że wszyscy mężczyźni są tacy sami, a jest to zwyczajne generalizowanie. W dodatku osoby z problemami z zaufaniem zakładają często, że jak jesteś dla nich miły to masz ukryte intencje. - też mi wyszedł podtyp logiczny, zabawne jest to, że często słyszałam od ludzi, że nie jestem logiczna a okazało się na odwrót. Niestety ale statystycznie ludzi inteligentnych , logicznych jest dużo mniej więc nie będą wstanie zrozumieć, ani zauważyć pewnych schematów. Generalnie osobiście jestem logiczna, ale to nie znaczy, że w decyzjach życiowych będę kierować się czysta logika bo w tych życiowych ważne są jednak moje uczucia, co prowadzi często do rozterek życiowych bo wiesz, ze pewnie lepiej byłoby zrobić A niż B , ale wtedy będziesz się męczyć więc jednak to nie najlepsze rozwiązanie, bo głupotą będzie umrzeć wiedząc, że nawet nie spróbowałeś. - jak dla mnie intuicja jest równie wysączająca do czego kolwiek pod warunkiem, że jest ona wzbogacona o wiedze a nie tylko oparta na własnych obserwacjach bo bardzo wiele można samemu pominąć, ale plus wiedza daje bardzo szeroki zakres wiedzy, intuicja to rodzaj przetwarzania informacji taki sam jak analityczny, po prostu informacja zapisuje się inaczej, i tak samo jak możesz się pomylić na sprawdzianie po uczeniu się z książek tak samo możesz sobie w intuicji zapisać złe info bo się nie douczyłeś. Więc im mądrzejszy jesteś tym lepiej działa intuicja, to jak z analitykami możesz mieć wysokie IQ ale jak nie będziesz się uczyć to nie będziesz wykorzystywać potencjału tak samo jest z intuicją. Sporo wejdzie samo, ale nie wszystko. Tylko mało kto wie jak działa intuicja i znowu dlatego jesteśmy przez thinkerów uznawani za głupich bo oni nie uznają czegoś takiego jak intuicja bo jej nie rozumieją mimo ze tez ja maja chociaż gorsza. Im się kojarzy z wróżbiarstwem , bo działa mniej namacalnie, oni maja regułki my mamy impulsy, na podobniej zasadzie maja osoby głuche, czy osoba głucha skoro nie zna języka nie myśli ? oczywiście, że myśli ale w bardziej abstrakcyjny sposób ona nie słyszy słów takich jak my, ona to czuje i to zabrzmi śmiesznie ale czuje kiedy coś wiem mimo że też słyszę głos jak czytam czy myślę to mam tez takie momenty , ze zamiast słyszeć ja to czuje. ( jak zrobią si skan podczas myślenia to widać te impulsy )Nie do każdej informacji przydzielam słowo , bo one nie mają dla mnie żadnych emocji , a moje myśli potrzebują emocji by działać. Wiec ja bardziej czuje niż słyszę. Dlatego tez łatwiej mi narysować co chce powiedzieć niż ubrać to w słowa. Jak byłam młodsza przez thinkerów w moim życiu prawie zabijał swoja intuicje , uwierzyłam że nie ma czegoś takiego, ale odkąd zrozumiałam czym jest i że istnieje XD to wszystko wygląda zupełnie inaczej. Wiedza to skarb. A jak ktoś ma wątpliwości czy istnieje to polecam wykonać eksperyment i poprosić kogoś żeby pomógł z eksperymentem i zakrył ci oczy następnie zaczął lać wodę gorąca i zimną a ty masz zgadnąć i zgadniesz , będziesz wiedział dokładnie która była zimna a która ciepła. Ale tą wiedze już masz, żeby ją wykorzystać w innych dziedzinach musisz te dziedziny zgłębiać. Problem thinkerów jest taki, że oni każą ci powiedzieć skąd ty to wiedziałeś, ale nie bardzo idzie to wytłumaczyć, ale to wiesz i tylko dlatego, ze nie umiesz wytłumaczyć nie znaczy, że nie masz racji. -Dlatego też, statyczni ludzie , taki przeciętny kowalski wpisuje się swoimi zachowaniami w schematy praktycznie zawsze, stad nie tak ciężko czyta się ludzi przeciętnych, ale im bardziej inteligentny bądź szalony osobnik tym trudniej bo nie wpisuje się już w schematy, które tak dobrze znasz, ale nie dlatego, że twoja intuicja nie działa, tylko dlatego, że brak ci doświadczenia z takimi ludźmi bo statystycznie masz mniej szans się z nimi spotkać więc nie zebrałeś wystarczającej ilości informacji dlatego tez jak idziesz na psychologie to masz praktyki , im więcej przeprowadzisz wywiadów z ludźmi np z adhd bądź pscyhpotamia itd tym łatwiej zaczniesz dostrzegać te schematy u tych ludzi bo to jest właśnie doświadczenie i tak karmisz intuicje wiedzą. - Ważne jest tak zwane myślenie krytyczne, jeśli nie mam wiedzy nie wypowiadam się, mam też doskonałe zrozumienie siebie i wydaje mi się, ze może nie od najmłodszych lat ale infp sa w tym dobrzy i jeśli połączyć to z szczerością samym ze sobą to będzie mało sytuacji w których będziemy mieli błędne odczucia wobec siebie , ja dobrze wiem kiedy to ja zachowałam się ujowo XD mogę nie przyznać się na głos , ale dobrze to wiem , nie oszukuje się i dzięki temu się rozwijam. - nie rozumiem skąd tak dziwne przekonanie że infp to nie artyści kiedy to jest raczej często wybierana ścieżka przez infp jako kreatorów - Za młodu zdecydowanie byłam większa buntowniczką i pamiętam jak strasznie cierpiałam na studiach artystycznych przez minimalizm, który jest taki bez duszny, ale po 3 latach jednak jakoś do tego przywykłam, chociaż dalej nie jestem fanką. Nie da się ukryć, ze system zabija infp na dłuższą metę i dobrze zadbać o balans. Nie mogę robić tylko projektów minimalistycznych bo bym szybko się wypaliła. - zgadzam się, że upraszczanie zabija samodzielność tak samo uważam, że system europejski próbujący wszystko normować, na dłuższą metę działa jak overprotective parent , czyli właśnie skutkiem ubocznym bezie to, ze ludzie przestana być samodzielni bo wszystko będzie za nich w prawie już ustalone w jakiś regulacjach, jak można wypić mydło z dozownika na mydło nad zlewem? xD wiem, że sa ludzie którym to jest potrzebne, też dla naszej ochrony, ale problem jest taki że te regulacje właśnie nie zakładają żadnych wyjątków co zmusza cię do tego, ze jak jesteś leworęczny a całe prawo jest napisane dla prawo ręcznych to jak będziesz pisać lewą to cię jeszcze zamkną w wwiezieniu. Jeśli jest środek nocy i jest zielone światło a nic nie jedzie to przecież jestem dorosłym człowiek i mogę przejść na drugą stronę bezpiecznie, ale są tacy co i tak wlepia ci mandat bo takie prawo. - są przecież złoczyńcy infp , kto powiedział, ze infp nie może być, złe aczkolwiek ku mojemu rozczarowaniu często to zwyczajnie bardzo niedojrzałe infp , ale no umówmy się raczej dojrzały infp nie popełni nic aż tak złego bo pewnie przestałby być infp - do ostatniego wątku o to czy wypowiadać swoje zdanie, jak byłam młodsza to zawsze odważnie się wypowiadałam, ale teraz bardziej to kalkuluje, czasem zwyczajnie nie ma to sensu po co tracić energię na coś co i tak nic nie zmieni i do nikogo nie trafi. Jeśli ktoś jest nie słusznie oskarżany to zareaguje , jeśli to jest jakaś głupia przepychanka to szkoda nerwów i czasu. Jakby głupi i tak nie zrozumie. DO tego ważne jest by pamiętać też o swoi zdrowi mentalnym i jeśli nie mam siły to zwyczajne tego nie robię. Acz z skrajnych sytuacjach jeśli jestem dość nowa w grupie to zdarza mi się powstrzymywać jeśli nie jestem pewna czy tez dobrze zrozumiałam, zdarza się, że żle interpretuje czyjś komentarz oparty na jakiejś sytuacji z Internetu której zwyczajnie nie kojarzę, więc musze mieć pewność, ze rozumiem i że wiem jakie jest moje zdanie na dany temat. Dlatego raczej dopytam niż od razu powiem swoje zdanie.
Trochę nie wierzę w to, że można być jednym typem osobowości chyba, że jest się źle wytypowanym. Potrzebuję w takim razie kogoś, kto mnie wytypuje, bo jest ciężko ;)
Czy wrócicie do omawiania par typów? Były "złote pary" i "pary konfliktowe"... ale fajnie by było jakbyście zrobili serię różnych połączeń par typów: potencjały i zagrożenia. To by było super!
Jestem INFP i mam pytanie do mi podobnych, czy wy także utożsamiacie się z takim podejściem że jak się za coś biorę to nie lubię tego robić na odwal się? Pytanie jest z tąd że gdzieś usłyszałem że INFP lubią prokrastynację. Co do części z zabieraniem się do zrobienia czegoś się zgadzam, ale prokrastynację obejmuje także przerywanie i nie kończenie tego co się zaczęło, a to już do mnie nie pasuje
Dokładnie tak mam, nie lubie robić na odwal. A prokrastynacja się włącza kiedy czuję że to co robię nie ma jednak sensu albo brakuje mi czegoś (umiejętnośći/informacji itp) żeby zrobić to właśnie porządnie a nie jakkolwiek.
W moim przypadku wszystko zależy od tego, dla kogo coś robię. Jeśli robię coś tylko dla siebie (np. piszę książkę), bez pokazywania tego innym, mam tendencje do zaczynania i nie kończenia. Z kolei jeśli robię coś, z czego korzystać mają inni ludzie, wkładam w to 100% siebie. ;)
Do mnie to bardzo pasuje. Ale faktycznie, jeżeli mam silna motywację to zawsze staram się coś zrobić najlepiej jak potrafię. Jednak wystarczy właśnie poczucie braku odpowiednich umiejętności albo sensu. Bardzo mnie też zraża jak zauważam że to co robię nie jest takie wyjątkowe i autentyczne jak mi się na początku wydaje...😅
Dokładność a prokrastyncja to dwie różne rzeczy , powody prokrastynacji są różne , jednym z nich np może być to że przez to że wiesz że musi być zrobione dokładnie będziesz odkładać to zadanie w czasie bo twój mózg wie co się z tym wiąże, prokrastyncja nie oznacza że nigdy czegoś nie kończysz acz może się tak zdążyć dlatego polecam poczytać o perfekcjonizmie i jak on ci szkodzi, pamiętać o odpoczynku
@@emila732 Wiem o tym, w wcześniejszym komentarzu za słabo naznaczyłem że przerywanie, i nie kończenie to dwie osobne rzeczy które jak napisałaś mogą być swoim następstwem. A co do perfekcjonizmu, na szczęście nie mam tego problemu, chcę zrobić coś najlepiej jak potrafię ale nie mam problemu by zostawić coś w nie idealnym stanie, ba nie rzadko dopadała mnie frustracja jak musiałem robić bardzo dokładne rzeczy, np. projekt techniczny gdzie kreski musiały być dokładne co do 0,5mm bo inaczej ocena o stopień w dół. A co do samego perfekcjonizmu, jest to cecha która poza bardzo małymi odstępami jest raczej wadą a nie zaletą, bo i tak 90+% ludzi nie zwróci uwagi na dodatkowe szczegóły albo dodatkowy wkład jaki się włożyło w powiedzmy ten rysunek, a co chciwsi pracodawcy będą to wykorzystywać by taki perfekcjonista robił więcej za mniej
INTJ już u nas kiedyś był: ua-cam.com/video/bkafa4__qa0/v-deo.htmlsi=ET_TZDQoj9H0qR4n Mamy nadzieję że wywiad z ENTJ już wkrótce się pojawi na kanale 😉
W ciele matematycznym liczb rzeczywistych nie da się tego zrobić, ale są sposoby i na takie wyniki :d Wtedy odczucie jest równe nie tylko odczuciu ale i nawet 6 :D - INFP po matematycznych XD
tak trochę w trakcje, takie dywagacje gówniarskie, wybaczcie za bezpośredniość, wielce przydatne były by rozmowy z dojrzałymi ludźmi, którzy zachowali dany typ
Może jeśli jest matematykiem, żeby coś wyczuć musisz znać temat, dlatego że trochę inaczej myślisz wtedy, intuicja działa oltak że informacje nie zapisują się w postaci słów, leczę bardziej jakby impulsu uczucia ,trochę tak jak osoby gluche one też sa zdolne do nauki ale nie koniecznie że słowami, dlatego bardziej ci się wydaje że coś wiesz bo mamy problemy z zapamiętywaniem nazw bo one nie mają dla.nas takiego znaczenia, rozumiem proces ale nie koniecznie pamiętam że no ten proces nazywamy fotosyntezą
Ten wywiad najbardziej mi się podobał z dotychczas umieszczonych na kanale.😀
Jaśmina zachowuje się bardzo naturalnie i porusza interesujące, osobiste i głębokie tematy. Można dowiedzieć się jakie INFP naprawdę są. Poznać ich sposób odczuwania i postrzegania świata.🌍
Do tego jest długi, bez pośpiechu, nadmiernego chichotania, płynie swoim niewymuszonym tempem.
Na samym początku wspomina, iż INFP potrafią być z w pewnym obszarze logiczne, gdy nauczą się tego, z drugiej strony wciąż pozostają w życiu prywatnym przy zachowaniach własnego typu,
U mnie to jest raczej spójne. Skoro się czegoś nauczyłem to warto wykorzystać na co dzień.✅
Też mnie rozbawiło sformułowanie ż "bycie INFP to koszmar".😀
Świadczy o dużym dystansie do samego siebie.
Osoby tajemnicze faktycznie mogą być atrakcyjne, ale jednak nie staną się bliskie, przynajmniej jak dla mnie, dopóki nie zaczną grać w otwarte karty.
Z INTP to ja bym pani Jaśminy nie pomylił. Na pierwszy rzut oka widać, że jest którymś z typów IxFx. A do INFP bardzo dobrze pasuje.☑
Wychowanie w domu z typami xxTx tylko na dobre wyszło, gdyż zrównoważyło osobowość dając pożądaną harmonię.🪗
Zaciekawił mnie fragment o czuciu ciemnej i jasnej strony w sobie i subiektywnej etyce.
Dla mnie też bardzo egzotyczne doznania.🌴🌴🍍
Faktycznie często zdarzały mi się takie sytuacje, że coś mówiłem, a reszta grupy się nie odzywała z różnych przyczyn i nie wiedziałem, czy się zgadzają, czy nie chcą się wypowiadać, teraz już wiem, że byli to INFP.
Zresztą później się dowiadywałem różnymi kanałami, że mieli jednak odmienne zdanie.
Ja (ISFJ) bardzo lubię osoby z typu INFP. Niestety zazwyczaj bez wzajemności.
Być może przyczyną jest moje zbyt pragmatyczne i realistyczne podejście do życia.
Są dla mnie bardzo fascynujący. Mają często nietypowe zainteresowani. Nie powiem, bym je podzielał, ale posłuchać miło. 😀
Cenię ich umiejętność introspekcji z czym u mnie raczej słabo. Jednak staram się czasem zajrzeć we własne wnętrze bardziej z obowiązku niż zamiłowania.
Najczęściej są grzeczne, kulturalne i umieją wyrażać swoje myśli w nieofensywny sposób.
Chętnie z nimi rozmawiam na głębsze tematy, ale chyba mój tryb jest zbyt mało pogłębiony, gdyż szybko się zniechęcają.😞
Ale pięknie to opisujesz ❤️
@@prawdaitylkoprawda6182
Dziękuję. 😀
Co do atrakcyjności drugiej osoby tego samego typu co my to entp jako publiczne osoby, czy jako postacie w filmach zawsze są moimi ulubionymi i potrafię je bardzo szybko wyłapać. Jesteśmy super, pozdrawiam 😂
Ja to niby infj ale tez podobnie jak Jaśmina mam obserwacje, odczucia itp… tyle, że ona to potrafi bardzo ładnie ubrać w słowa w przeciwieństwie do mnie ;p
17 minut dałem radę, zobaczymy co prowadzący będą mówić w wieku dojrzałym. Jasmina super!
spieprzaj dziadu
spieprzaj dziadu
jeszcze co do "mcdonaldozacji" społeczeństwa to dodam promyk nadziei, ten "przepis" na jednakowy sukces działa jak szczypce ściskające człowieka zarówno od dołu jak i od góry -> więcej przedsiębiorstw czy wystrojów, i tak dalej uniknie porażki, ale też jednocześnie będzie mniej na prawdę legendarnych firm/mieszkań itd.
Więc indywidualność wciąż wygrywa :) Najlepsi wciąż się na niej wybijają ponad środowisko ctrl + c, ctrl + v.
Łał jakie to moje!!!! Dziękuję za waszą pracę w rozkminianiu tych zawiłości. Pozdrawiam serdecznie 💚
Dzięki! Pozdrawiamy serdecznie 😁💚
kropka w kropkę.... Mamy dokładnie tak samo.😁
Miałam podobnie 😂 po skończeniu klasy o profilu mat-fiz-inf poszłam na medycynę, przy czym moją pasją od zawsze było pisanie 😅
A co do systemów edukacji ostatnio jestem zwolenniczką szkół Montessori gdzie właśnie kładzie się duży nacisk na indywidualne predyspozycje dzieci i szkoły te pozbawione są klasycznego „oceniania”.
zgłaszam się również - po medycynie, którą wybrałam chyba po to, żeby widzieć aprobatę w oczach rodziców, bo innego wyjaśnienia nie znajduję jeśli chodzi o przejawiane predyspozycje (głównie językowe) 😅
Po części znam czynnik - moi rodzice chcący jak najlepiej bardzo krytykowali studia artystyczne i zbyt humanistyczne jako kierunki bez przyszłości, lekkie, przyjemne i byle jakie. Jakże więc ja - dobre i ambitne dziecko ;P - mogłabym popełnić taką życiową gafę? Rozważałam tylko prawo i medycynę. Przybijam więc piątkę i trochę mi lżej, że jest gdzieś w kraju jakiś lekarz infp
Ja w gimnazjum bardzo lubiłam matematykę, w liceum byłam na biol-chem-mat, a aktualnie jestem na studiach w kierunku humanistycznym XD
Lubię oglądać wywiady z INFP przez ich głębie, lubię, kiedy są postaciami w filmach, ale za żadne skarby nie chciałbym mieć takich znajomych, bo miałem i poziom pogardy, jakiego od nich doświadczyłem przez to, jak mnie olewali, albo jak egocentrycznie skupieni na sobie kompletnie nie widzieli drugiego człowieka, to było coś, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania
Ciemna strona Fi-domów :) Ja patrząc na nich dziwię się, jak to jest, że widzimy tą samą rzecz tak diametralnie inaczej, co gorsze, ich superfokus na autentyczność wydaje mi się jako Fe-userowi strasznie schematyczny, nudny i wywierający niepotrzebną presję. Bo autentyczne to jest to, co JA uznaje za autentyczne (zdanie innych się nie liczy), a przecież nieautentyczność też jest w jakiś sposób autentyczna i nawet w czyjeś nieautentyczności można znaleźć coś autentycznego. Nie jest to takie wszystko 1:1, więc ta krytyka, że coś jest "fake" jest taka mało zniuansowana i nie zostawia pola do dyskusji i do rozwoju, bo jak ktoś się zafiksuje na coś (najczęściej widzę to u ISFP), to już nic innego i nic inaczej nie będzie chciał robić. Często pozostawia to zero pola do negocjacji i rezultat jest taki, że albo się osoby rozchodzą i nic nie osiągają albo ktoś forsuje swoje. Nieautentyczne to jest jak ktoś po prostu kłamie i manipuluje ludźmi.
Ciekawe, ale i smutne spostrzeżenie, sama jestem INFP i w moich kręgach znajomych jest również sporo podobnych osób - na pewno skupienie na własnych emocjach jest u nas duże i jest raczej przeszkodą do pokonania, niż supermocą. Ale pogardy ani innym nie okazuję, ani nie doświadczyłam od innych INFP - wręcz przeciwnie, odbieram takie osoby jako bardzo empatyczne, przyjacielskie i chętne do pomocy. I mocno zagubione. Może dlatego, że w dużej mierze obracam się wśród zaangażowanych chrześcijan, a przyjęty przez nas system wartości wyklucza okazywanie innym pogardy jako coś, na co sobie można świadomie pozwalać...
@@Hanna-nw8mn Być może po prostu trafiłem na złych ludzi, ale wydaje mi się, że określone, całkowicie nieakceptowalne zachowania, są domyślne dla INFP, które nie traktują zbyt poważnie kwestii pracy nad sobą i odpowiedzialności za swoje zachowanie. Wśród moich znajomych INFP notorycznie zdarzały się sytuacje, gdy taka osoba się do czegoś zobowiązuje, a potem wycofuje się w ostatniej chwili bez określonego powodu, albo oportunistycznie i bezrefleksyjnie staje w obornie osoby, którą lubi, mimo że właśnie ktoś tej osobie zwrócił uwagę na jej niewłaściwe zachowanie, przez co wyświadcza jej "krecią przysługę", albo zachowuje się w sposób dwulicowy, używa słów jako narzędzi do momentalnego "pozbywania się problemu", mimo że sama wie, że nie dotrzyma swoich zobowiązań, albo że to, co mówi, to nieprawda, a gdy coś, co powiesz, bez jakiegokolwiek racjonalnego powodu nie zgodzi się z jej wrażliwością, to cie ghostuje i nie chce z tobą rozmawiać, mimo że ty nie masz pojęcia, czy coś źle powiedziałeś, czy sie na nią źle popatrzyłeś, czy to w ogóle nie ma z tobą nic wspólnego. Może gdzieś tam w sobie w głębi duszy jest autentyczna, ale widocznie "ludzie dookoła niej nie są tej autentyczności warci, ona i jej izolowany świat to rzecz najważniejsza, a z godnością i zdrowiem psychicznym ludzi dookoła w najmniejszym stopniu nie trzeba się liczyć". Rozmówczyni w wywiadzie mówił o tym, jak dowartościowująca jest świadomość swojej ciemnej strony i wiedza o tym, jak emocjonalnie kogoś zniszczyć, ale jak na moje rozeznanie, to żeby niszczyć innych ludzi INFP wystarczy że będzie nie traktującym zbyt poważnie kwestii pracy nad swoich charakterem sobą.
@@helpmeunderstand850 kurde znam Enfp i brzmi podobnie. Zachowanie w kryzysowych momentach, wycofywanie się, podkreślanie jakim się jest wrazliwym (głównie na swoim punkcie)
Fajna rozmowa, Jaśmina jest ciekawym INFP 😁
Mi jako także INFP ciężko sobie wyobrazić mieć mamę ESTP🙈
W poprzednim filmie chyba Jaśmina wspomniała, że studiuje prawo, czy może źle zapamiętałam?
Tak, skończyłam prawo 😊
@@jasminaa8221 wow czyli studiowałas i prawo i matematykę, szacun😅
@@emiliadabrowska5776matematykę tylko rok, a potem zmieniłam na prawo
@@jasminaa8221 aa rozumiem, niemniej i tak ciekawie to brzmi, bo nawet jeśli stwierdziłas że rezygnujesz z matematyki to musiałaś mieć jakieś do niej zacięcie skoro się zdecydowałaś spróbować 😀
Jako INFP często przy czytaniu lub oglądaniu filmu/serialu mogę się poczuć inna osobą utożsamiając się z daną postacią, dzięki temu można przeżyć ( oczywiście emocjonalnie) jego przygodę i oderwać się od szarej rzeczywistości. Czasami bywa że jest to czarny charakter lub osoba nie jednoznacznie pozytywna. Czyli ten mrok też się wydobywa tak jak że wszystkich typów, gdyby go nie było typ INFP nie zaliczałby się do nie-idealnej istoty jaką jest CZŁOWIEK.
Pozdrawiam ;)
Nie zgadzam się z tym, że infp nie podejmie czegoś artystycznego, jeśli nie będzie się to cieszyć dobrą reputacją (może lepszym słowem byłaby tu renoma). To zaprzecza autentyczności. Wiem, że w infpach istnieje konflikt między ambicją a autentycznością, ale raczej celowo odmawiają oni obierania kierunków cieszących się szacunkiem społecznym, równocześnie brnąc w te mniej znane, ale obiektywnie ambitne, trudne. Przecież potem muszą stoczyć całą batalię ze światem - przekonywać, że to trudna druga, nikt mnie nie rozumie, jestem wbrew społeczeństwu i jak pionier nie korzystam z łatwych rozwiązań. O to chodzi. Mają poczucie, że są przez to wyjątkowi (a może też przeklęci) i mądrzejsi od innych, którzy nie mają tak szerokich horyzontów. Dodatkowo na końcu tej trudnej, samotnej drogi brak zwykle nagród, za którymi goni ten pusty, materialistyczny świat. Wszystko to napędza cierpienie infp - tak potrzebne do życia.
Nie potrzeba nam cierpienia, to niedojrzały infp.bedzie tego szukał , dojrzały jest zupełnie inny
czekam na wywiad z entj lub estj bo te typy mogą być bardzo ciekawe
Co do kwestii "wszyscy tak robią", albo "Kasia tak robi", ale ja tak nie robię i tyle. Że ktoś coś robi i dlatego ktoś inny też musi, to jest żaden argument. Nie ma czegoś takiego, że "moje odczucia są nieuzasadnione", ale mogą być nieadekwatne do sytuacji i nad tym można pracować. Gdy się już osiągnie umiejętność modyfikacji tego, co się czuje, to daje to dużą satysfakcję i poczucie lepszej sprawczości i kontroli.
Ja znałam kiedyś INFP z tak "dobrym serduszkiem", że głowa boli ;) Mówienie prawdy to było dla tej osoby ciało obce z innej planety.
Raczej wolę nie usprawiedliwiać czyichś negatywów, choć rozumiem skąd się biorą, to nie ma dla pewnych zachowań mojej akceptacji. Choć wiem, że czasem mogłoby mnie to kosztować mniej nerwów, ale to też taka broń obosieczna, bo dziś nie będę się denerwować, ale za rok pewnie już będę i to o wiele bardziej, bo raczej dana wada mi się nie spodoba.
Fe to moje życie :) Właśnie często widzę, że Fi domy robią coś, bo uważają, że to jest dobre i zgodne z nimi i nie mają złych intencji, ale przez to inni cierpią i to już nie jest ok. Chociaż Fe userzy też lubią swój Fe świat narzucić i wtedy Fi userzy cierpią. Sprzeczność interesów bez złych intensji często powoduje cierpienie.
Ale dlaczego centryzm to ma być niepewność? Jestem osobą mega pewną swojego centryzmu, nie tylko politycznie. Jest takie określenie "złoty środek", który jest odzwierciedleniem równowagi i wyważenia, to tak jak z Fe(aux)-Ti(tert) :) Uważam, że wszelkie skrajności i polaryzacja są szkodliwe społecznie, co zresztą widać w każdym kraju, jeśli chodzi o politykę i inne poglądy. Okopując się na swojej pozycji stajemy się bardziej ubodzy intelektualnie, emocjonalnie i społecznie. W kontakcie z pewnymi osobami wręcz byłoby zalecane, żeby nie bronić swojej pozycji, jeśli są to osoby, które z normalnej dyskusji są w stanie zrobić abusive fuckup. Wtedy dystans i tyle, nie są to osoby warte dowiedzenia się tego, co myślę. Ale z normalnymi ludźmi można dyskutować, ale nie koniecznie znowu "bronić" swojej pozycji, po prostu trzeba wiedzieć, że ja myślę tak, ty myślisz inaczej i jest ok.
-Matura to też system , jeśli ktoś wyszedł z systemu, ale zdawał w systemie to nic dziwnego ze nie zdał 😅 jest gdzieś szkoła gdzie uczniowie maja więcej swobody i świetne mają wyniki , dużo zależy od osoby.
-jest takie przekonanie, że infp są głupie bo istnieje przeświadczenie że osoba optymistyczna, dobra , musi być naiwna bo jeszcze nie dostała w dupe i dlatego też głupia. Tylko, że mbti nie jest wyznacznikiem inteligencji możesz być równie głupim infp jak i mądrym. Błędem jest też przekonanie, że jak jesteś miły to jesteś ślepy, infp a przynajmniej ja tak mam dobrze czytam ludzi i nie oceniam nikogo po przez uprzedzenia, sporo ludzi jest też nieświadoma, że ich brak zaufania to niestety tak zwana trauma. Dojrzałością emocjonalna jak i inteligencją jest zrozumienie, że to, że jeden facet cię zranił nie jest dowodem na to, że wszyscy mężczyźni są tacy sami, a jest to zwyczajne generalizowanie. W dodatku osoby z problemami z zaufaniem zakładają często, że jak jesteś dla nich miły to masz ukryte intencje.
- też mi wyszedł podtyp logiczny, zabawne jest to, że często słyszałam od ludzi, że nie jestem logiczna a okazało się na odwrót. Niestety ale statystycznie ludzi inteligentnych , logicznych jest dużo mniej więc nie będą wstanie zrozumieć, ani zauważyć pewnych schematów. Generalnie osobiście jestem logiczna, ale to nie znaczy, że w decyzjach życiowych będę kierować się czysta logika bo w tych życiowych ważne są jednak moje uczucia, co prowadzi często do rozterek życiowych bo wiesz, ze pewnie lepiej byłoby zrobić A niż B , ale wtedy będziesz się męczyć więc jednak to nie najlepsze rozwiązanie, bo głupotą będzie umrzeć wiedząc, że nawet nie spróbowałeś.
- jak dla mnie intuicja jest równie wysączająca do czego kolwiek pod warunkiem, że jest ona wzbogacona o wiedze a nie tylko oparta na własnych obserwacjach bo bardzo wiele można samemu pominąć, ale plus wiedza daje bardzo szeroki zakres wiedzy, intuicja to rodzaj przetwarzania informacji taki sam jak analityczny, po prostu informacja zapisuje się inaczej, i tak samo jak możesz się pomylić na sprawdzianie po uczeniu się z książek tak samo możesz sobie w intuicji zapisać złe info bo się nie douczyłeś. Więc im mądrzejszy jesteś tym lepiej działa intuicja, to jak z analitykami możesz mieć wysokie IQ ale jak nie będziesz się uczyć to nie będziesz wykorzystywać potencjału tak samo jest z intuicją. Sporo wejdzie samo, ale nie wszystko. Tylko mało kto wie jak działa intuicja i znowu dlatego jesteśmy przez thinkerów uznawani za głupich bo oni nie uznają czegoś takiego jak intuicja bo jej nie rozumieją mimo ze tez ja maja chociaż gorsza. Im się kojarzy z wróżbiarstwem , bo działa mniej namacalnie, oni maja regułki my mamy impulsy, na podobniej zasadzie maja osoby głuche, czy osoba głucha skoro nie zna języka nie myśli ? oczywiście, że myśli ale w bardziej abstrakcyjny sposób ona nie słyszy słów takich jak my, ona to czuje i to zabrzmi śmiesznie ale czuje kiedy coś wiem mimo że też słyszę głos jak czytam czy myślę to mam tez takie momenty , ze zamiast słyszeć ja to czuje. ( jak zrobią si skan podczas myślenia to widać te impulsy )Nie do każdej informacji przydzielam słowo , bo one nie mają dla mnie żadnych emocji , a moje myśli potrzebują emocji by działać. Wiec ja bardziej czuje niż słyszę. Dlatego tez łatwiej mi narysować co chce powiedzieć niż ubrać to w słowa. Jak byłam młodsza przez thinkerów w moim życiu prawie zabijał swoja intuicje , uwierzyłam że nie ma czegoś takiego, ale odkąd zrozumiałam czym jest i że istnieje XD to wszystko wygląda zupełnie inaczej. Wiedza to skarb. A jak ktoś ma wątpliwości czy istnieje to polecam wykonać eksperyment i poprosić kogoś żeby pomógł z eksperymentem i zakrył ci oczy następnie zaczął lać wodę gorąca i zimną a ty masz zgadnąć i zgadniesz , będziesz wiedział dokładnie która była zimna a która ciepła. Ale tą wiedze już masz, żeby ją wykorzystać w innych dziedzinach musisz te dziedziny zgłębiać. Problem thinkerów jest taki, że oni każą ci powiedzieć skąd ty to wiedziałeś, ale nie bardzo idzie to wytłumaczyć, ale to wiesz i tylko dlatego, ze nie umiesz wytłumaczyć nie znaczy, że nie masz racji.
-Dlatego też, statyczni ludzie , taki przeciętny kowalski wpisuje się swoimi zachowaniami w schematy praktycznie zawsze, stad nie tak ciężko czyta się ludzi przeciętnych, ale im bardziej inteligentny bądź szalony osobnik tym trudniej bo nie wpisuje się już w schematy, które tak dobrze znasz, ale nie dlatego, że twoja intuicja nie działa, tylko dlatego, że brak ci doświadczenia z takimi ludźmi bo statystycznie masz mniej szans się z nimi spotkać więc nie zebrałeś wystarczającej ilości informacji dlatego tez jak idziesz na psychologie to masz praktyki , im więcej przeprowadzisz wywiadów z ludźmi np z adhd bądź pscyhpotamia itd tym łatwiej zaczniesz dostrzegać te schematy u tych ludzi bo to jest właśnie doświadczenie i tak karmisz intuicje wiedzą.
- Ważne jest tak zwane myślenie krytyczne, jeśli nie mam wiedzy nie wypowiadam się, mam też doskonałe zrozumienie siebie i wydaje mi się, ze może nie od najmłodszych lat ale infp sa w tym dobrzy i jeśli połączyć to z szczerością samym ze sobą to będzie mało sytuacji w których będziemy mieli błędne odczucia wobec siebie , ja dobrze wiem kiedy to ja zachowałam się ujowo XD mogę nie przyznać się na głos , ale dobrze to wiem , nie oszukuje się i dzięki temu się rozwijam.
- nie rozumiem skąd tak dziwne przekonanie że infp to nie artyści kiedy to jest raczej często wybierana ścieżka przez infp jako kreatorów
- Za młodu zdecydowanie byłam większa buntowniczką i pamiętam jak strasznie cierpiałam na studiach artystycznych przez minimalizm, który jest taki bez duszny, ale po 3 latach jednak jakoś do tego przywykłam, chociaż dalej nie jestem fanką. Nie da się ukryć, ze system zabija infp na dłuższą metę i dobrze zadbać o balans. Nie mogę robić tylko projektów minimalistycznych bo bym szybko się wypaliła.
- zgadzam się, że upraszczanie zabija samodzielność tak samo uważam, że system europejski próbujący wszystko normować, na dłuższą metę działa jak overprotective parent , czyli właśnie skutkiem ubocznym bezie to, ze ludzie przestana być samodzielni bo wszystko będzie za nich w prawie już ustalone w jakiś regulacjach, jak można wypić mydło z dozownika na mydło nad zlewem? xD wiem, że sa ludzie którym to jest potrzebne, też dla naszej ochrony, ale problem jest taki że te regulacje właśnie nie zakładają żadnych wyjątków co zmusza cię do tego, ze jak jesteś leworęczny a całe prawo jest napisane dla prawo ręcznych to jak będziesz pisać lewą to cię jeszcze zamkną w wwiezieniu. Jeśli jest środek nocy i jest zielone światło a nic nie jedzie to przecież jestem dorosłym człowiek i mogę przejść na drugą stronę bezpiecznie, ale są tacy co i tak wlepia ci mandat bo takie prawo.
- są przecież złoczyńcy infp , kto powiedział, ze infp nie może być, złe aczkolwiek ku mojemu rozczarowaniu często to zwyczajnie bardzo niedojrzałe infp , ale no umówmy się raczej dojrzały infp nie popełni nic aż tak złego bo pewnie przestałby być infp
- do ostatniego wątku o to czy wypowiadać swoje zdanie, jak byłam młodsza to zawsze odważnie się wypowiadałam, ale teraz bardziej to kalkuluje, czasem zwyczajnie nie ma to sensu po co tracić energię na coś co i tak nic nie zmieni i do nikogo nie trafi. Jeśli ktoś jest nie słusznie oskarżany to zareaguje , jeśli to jest jakaś głupia przepychanka to szkoda nerwów i czasu. Jakby głupi i tak nie zrozumie. DO tego ważne jest by pamiętać też o swoi zdrowi mentalnym i jeśli nie mam siły to zwyczajne tego nie robię. Acz z skrajnych sytuacjach jeśli jestem dość nowa w grupie to zdarza mi się powstrzymywać jeśli nie jestem pewna czy tez dobrze zrozumiałam, zdarza się, że żle interpretuje czyjś komentarz oparty na jakiejś sytuacji z Internetu której zwyczajnie nie kojarzę, więc musze mieć pewność, ze rozumiem i że wiem jakie jest moje zdanie na dany temat. Dlatego raczej dopytam niż od razu powiem swoje zdanie.
Trochę nie wierzę w to, że można być jednym typem osobowości chyba, że jest się źle wytypowanym. Potrzebuję w takim razie kogoś, kto mnie wytypuje, bo jest ciężko ;)
Czy wrócicie do omawiania par typów? Były "złote pary" i "pary konfliktowe"... ale fajnie by było jakbyście zrobili serię różnych połączeń par typów: potencjały i zagrożenia. To by było super!
Realizujemy omawianie par typów na naszym Instagramie i Facebooku także na tam odsyłamy na ten moment. Pozdrawiamy :)
@@TypeHype Super :) a czy zrobicie omówienie ENFJ i ESFJ? ♥☺
Zauważyłam, że INFP jest zawsze taki cichutki i spokojny w rozmowie.
Usłyszałam kiedyś, że to klasa ;)
Jestem INFP i mam pytanie do mi podobnych, czy wy także utożsamiacie się z takim podejściem że jak się za coś biorę to nie lubię tego robić na odwal się? Pytanie jest z tąd że gdzieś usłyszałem że INFP lubią prokrastynację. Co do części z zabieraniem się do zrobienia czegoś się zgadzam, ale prokrastynację obejmuje także przerywanie i nie kończenie tego co się zaczęło, a to już do mnie nie pasuje
Dokładnie tak mam, nie lubie robić na odwal. A prokrastynacja się włącza kiedy czuję że to co robię nie ma jednak sensu albo brakuje mi czegoś (umiejętnośći/informacji itp) żeby zrobić to właśnie porządnie a nie jakkolwiek.
W moim przypadku wszystko zależy od tego, dla kogo coś robię. Jeśli robię coś tylko dla siebie (np. piszę książkę), bez pokazywania tego innym, mam tendencje do zaczynania i nie kończenia. Z kolei jeśli robię coś, z czego korzystać mają inni ludzie, wkładam w to 100% siebie. ;)
Do mnie to bardzo pasuje. Ale faktycznie, jeżeli mam silna motywację to zawsze staram się coś zrobić najlepiej jak potrafię. Jednak wystarczy właśnie poczucie braku odpowiednich umiejętności albo sensu. Bardzo mnie też zraża jak zauważam że to co robię nie jest takie wyjątkowe i autentyczne jak mi się na początku wydaje...😅
Dokładność a prokrastyncja to dwie różne rzeczy , powody prokrastynacji są różne , jednym z nich np może być to że przez to że wiesz że musi być zrobione dokładnie będziesz odkładać to zadanie w czasie bo twój mózg wie co się z tym wiąże, prokrastyncja nie oznacza że nigdy czegoś nie kończysz acz może się tak zdążyć dlatego polecam poczytać o perfekcjonizmie i jak on ci szkodzi, pamiętać o odpoczynku
@@emila732 Wiem o tym, w wcześniejszym komentarzu za słabo naznaczyłem że przerywanie, i nie kończenie to dwie osobne rzeczy które jak napisałaś mogą być swoim następstwem. A co do perfekcjonizmu, na szczęście nie mam tego problemu, chcę zrobić coś najlepiej jak potrafię ale nie mam problemu by zostawić coś w nie idealnym stanie, ba nie rzadko dopadała mnie frustracja jak musiałem robić bardzo dokładne rzeczy, np. projekt techniczny gdzie kreski musiały być dokładne co do 0,5mm bo inaczej ocena o stopień w dół. A co do samego perfekcjonizmu, jest to cecha która poza bardzo małymi odstępami jest raczej wadą a nie zaletą, bo i tak 90+% ludzi nie zwróci uwagi na dodatkowe szczegóły albo dodatkowy wkład jaki się włożyło w powiedzmy ten rysunek, a co chciwsi pracodawcy będą to wykorzystywać by taki perfekcjonista robił więcej za mniej
kiedy wywiad z ENTJ / INTJ?
INTJ już u nas kiedyś był: ua-cam.com/video/bkafa4__qa0/v-deo.htmlsi=ET_TZDQoj9H0qR4n
Mamy nadzieję że wywiad z ENTJ już wkrótce się pojawi na kanale 😉
Termin "informujący" jest zwodniczy. To bezpośredni są informujący. Powinno się inaczej mówić, np. "mili" lub "kulturalni".
Lub "taktowni"
Czy INFP miewa odczucie, że 2+2=5. A może czasami to jest 6?
W ciele matematycznym liczb rzeczywistych nie da się tego zrobić, ale są sposoby i na takie wyniki :d
Wtedy odczucie jest równe nie tylko odczuciu ale i nawet 6 :D
- INFP po matematycznych XD
Połowa 8 to 3 🙃
@@Wiktoria24244 Cooo???
nie no kobieto bycie ENFJ to dopiero jest koszmar :P
tak trochę w trakcje, takie dywagacje gówniarskie, wybaczcie za bezpośredniość, wielce przydatne były by rozmowy z dojrzałymi ludźmi, którzy zachowali dany typ
Czy INFP może wyczuć prawdziwy wynik 12*13 ?
@@pinkpantrwr Jeśli jesteś INFP, to podaj odpowiedź.
@@UdacznikDuchowy moje moce tu nie są w stanie nic zrobić😂😂
@@pinkpantrwr Ja sobie to intelektualnie obliczyłem.
@@UdacznikDuchowy dobra, jest w porządku😂
Może jeśli jest matematykiem, żeby coś wyczuć musisz znać temat, dlatego że trochę inaczej myślisz wtedy, intuicja działa oltak że informacje nie zapisują się w postaci słów, leczę bardziej jakby impulsu uczucia ,trochę tak jak osoby gluche one też sa zdolne do nauki ale nie koniecznie że słowami, dlatego bardziej ci się wydaje że coś wiesz bo mamy problemy z zapamiętywaniem nazw bo one nie mają dla.nas takiego znaczenia, rozumiem proces ale nie koniecznie pamiętam że no ten proces nazywamy fotosyntezą
95% lasów w Polsce, to lasy gospodarcze. Trochę nauki a mniej dywagacji!!! Cóż g...stwórzmy!