Nie chcę być KOCHANKĄ - dynamiki systemowe
Вставка
- Опубліковано 12 вер 2024
- Zapraszam do obejrzenia filmiku, w którym opowiadam o dwóch podstawowych dynamikach, które raz po raz kierują kobiety na tory bycia KOCHANKAMI i pokrótce o tym, jak można sobie pomóc. Oczywiście na ustawieniu systemowym możliwe jest odkrycie również innych przyczyn takiego stanu rzeczy oraz głęboka praca mająca na celu uwolnienie Klienta z obciążających go dynamik systemowych.
Mężczyźni mogą treść filmiku odnieść analogicznie do siebie i swojej sytuacji osobistej i systemowej.
Więcej o mnie oraz o prowadzonych przeze mnie warsztatach grupowych oraz sesjach indywidualnych na duszynska.net :) Zapraszam, Marta Duszyńska
Jest taki niesamowity obłęd ludzki, ludzie często wpadają w to, masz współmałżonka, wiadomo że nie jest idealny, to naturalne i "zupełnie oczywiste", poznają kochanków, natomiast to czy teraz będzie niesamowicie rewelacyjnie, super lepiej, polepszy się o co najmniej 600 procent ;) to już świat bajek, ale ludzie często w to wpadają, kochanek będzie tylko nieznacznie lepszy, przynajmniej w sferze początkowej bardziej się postara, też chodzi o sferę stwarzania pozorów, aby zyskać, natomiast wszystkie zalety i straty jakie później będą, to będą bardzo dotkliwe w ogromnym znaczeniu. Najczęściej to wychodzi tak że ten nowy, wcale nie jest lepszy o 600 procent i konsekwencje różne są zawsze dotkliwe. Ale powiedz to komuś, to częsty obłęd i tylko złudzenie. Kobieta dalej płacze. Tego nie da się zatrzymać, to obłęd bez końca... Ludzie dalej cierpią, często nawet bardziej z tym nowym kochankiem. C060
Mi facet mówił, że chce związku stałego, normalnego a potem się okazało, że chce fwb...
Ja już się zakochałam i chciałam to zakończyć, ale tęskniłam za nim i z tego powodu zgodziłam się na układ który on stworzył. Więc zanim się zakochacie kobiety, to wyczujcie faceta czego chce... Moja rada to nie idźcie do łóżka za szybko, niminum miesiąc badajcie faceta! A jak nie jesteście w stanie przy nim trzymać majtek na tyłku, to znaczy tylko jedno. Silny pociąg który może zakończyć się tylko seksualną relacją...
Mezczyzna sie zakochuje gdy ma trudno , musi sie starac, zabic smoka i dostac do wiezy, gdzie czeka ksiezniczka. Jesli nie chce sie starac, to nie zawraca sobie tylka 😁 nim. Kobiete zdobywa sie czulymi slowkami, zabieganiem o nia itp. Jesli dochodzi do sexu , przepadlas, juz jestes zakochana .... To kwestia hormonow, burzynska o tym mowila, a zycie potwierdza.
Bardzo lubię słuchać Pani.
cieszę się, bardzo mi miło i zapraszam do dalszego słuchania, pozdrawiam :)
Witam serdecznie, dziękuję że Pani jest :* pozdrawiam.
Dziękuję za Pani słowa, to bardzo miłe :) pozdrawiam serdecznie
Bardzo warto wiedzieć takie rzeczy!
Za niezwykle cenną uważam formułę proszenia wykluczonych i zmarłych o błogosławieństwo dla nas!💗
tak, to ich błogosławieństwo, ich pozwolenie jest czasami bardzo potrzebne, aby pójść do swojego spełnienia :)
U mnie odwrotnie ta dynamika zadziałała: kobiety miały kochanków, także ważnych. Prawie w każdej znanej mi historii rodzinnej z obu stron (taty oraz mamy) kobiety miały kochanków. I ja idę też tym torem, a raczej skłaniam się ku tej dynamice. Ogółem, wszystko co zostało tutaj powiedziane jest jak najbardziej prawdziwe, tylko że ja to odnoszę do kobiet w rodzie. Pozdrawiam serdecznie.
To ja poproszę o słówko do żon, które zupełnie nie zabiegają o trójkąty a jest to ulubiona figura ich mężów
Jakie dynamiki tu rządzą?
Ciekawe spostrzeżenia, z pewnością są osoby, które wpasowują się w te dynamiki. Niestety nie pasuję do żadnej z nich, bo nie mam wątpliwości, że w mojej rodzinie nie było żadnej kochanki z racji tego, że jestem z rozbitej rodziny, której przyczyną rozbicia był sekciarz, którzy zmanipulował ojca, a matki zmanipulować już mu się nie udało. Do rozstania doszło miesiąc po moich narodzinach, co mnie akurat cieszy, bo wiem, jak straszny los ma każda osoba, która jest w tym szemranym ugrupowaniu. Ponadto zarówno ojciec jak i matka nigdy więcej od czasu rozstania nie mieli innego partnera. Druga dynamika też jest wątpliwa jako, że mama od początku robiła sobie badania usg gdzie widać było w łonie jedno dziecko, a co więcej, zostało wtedy zaostrzone prawo aborcyjne, więc aborcja na życzenie była już w Polsce niemożliwa (poczęcie miało miejsce w połowie 1993 r.). W moim przypadku jest to chyba głód miłości "no matter what" z racji, że z siostrą nie czuję żadnej bliskości odkąd pamiętam, nie tęsknię za nią, ani nie rozmawiam. Z mamą był niekończący się rollercoaster, który sprawił, że od lat nie czuję się przy niej bezpiecznie. Z ojcem, jak widać, sytuacja jest fatalna od zawsze, z babcią, z którą mieszkałam, nie miałam w sumie żadnej relacji, jednak nie kochałam jej z racji, że dręczyła matkę i psychicznie się nad nią pastwiła, podobnie ciotka, stąd gwałtowność matki wobec mnie, aby te nerwice mogły znaleźć ujście. Gdy zmiksuje się to z samotnością poza ogniskiem domowym i doda nagłego Don Juana, który na długo zanim zaczął mi coś proponować, był mi bliski i miał ze mną wiele wspólnego, wychodzi mieszanka wybuchowa. Na szczęście skończyło się na jednym pocałunku i całym mnóstwie bardzo otwartych rozmów, bardziej z mojej stony, choć odnosiłam wrażenie, że z jego strony były otwarte tylko wybiórcze, bo on sam nie był przed sobą otwartym i jak sam przyznał, nigdy siebie nie analizował mimo, że jest stricte naukowcem, więc analiza i dociekanie powinno być jego żywiołem. No cóż... może się kiedyś opamięta.
Dziękuję za wnikliwe naświetlenie swojej sytuacji i jej analizę. Ja poszłabym dalej. Po takich lekcjach bliskości w rodzinie łatwiej wejść w relację z kimś niedostępnym bo to taka relacja nie na prawdę... a wiadomo że te prawdziwe są bolesne... Ma to sens? U mnie ma...
To jeszcze oprócz życia prenatalnego warto zajrzeć do wcześniejszych żyć i późniejszych też.
Każda fikcja dobra jest.
Dziwnie mi się to ogląda... Bo jest jednostronne. Spotkałem już kilka kobiet, które miały facetów, a chciały ze mną...
Te film jest dla kobiet, które szukają dla siebie drogi - od bycia kochanką do stałego, zdrowego związku :)
Dokładnie tak jest
Dla mnie to stek bzdur, to są jakieś fałszywe interpretacje