Jak przytrzymasz lewy dolny klawisz (zmiana funkcji) to odpala sie czasówka. Nie wiem dlaczego nigdzie nie ma o tym wzmianki. można ustawic 3,4,5s. Pozbywamy się w ten sposób gibania lasera przy pomiarze jesli mamy sie o co zaprzeć. Szczególnie przydatne na odleglosciach gdzie po wlaczeniu czasówki skupiamy się jedynie na utrzymaniu punktu w jednym miejscu
Na trzęsące się ręce najlepszy jest statyw. Przy pomiarze pomieszczeń rolę stabilizatora może pełnić ściana lub narożnik pomieszczenia. Przy pomiarach terenowych robi się problem. Latem wykonywałem pomiary ogrodzenia działki przy pomocy zielonego dalmierza Bosch. Pomiar odcinka 20 m "z ręki" to tragedia. Finalnie przymocowałem dalmierz grubą recepturką do statywu fotograficznego. Całość każdorazowo poziomowałem długą poziomicą analogową. Dopiero tak ustabilizowane urządzenie dało radę i czerwony punkt można było zobaczyć nawet przy dużym nasłonecznieniu.
Też mam ten model jakieś pół roku. Co prawda zakupiłem z innej recenzji na YT ale jedno trzeba powiedzieć. Moze i są chińskie odpowiedniki za te 20zl mniej ale z gwarancją lipa. I mało który mierzy kat. Zazwyczaj brak jest informacji albo "oczko". Porównywałem pomiar z dużo droższymi dalmierzami i nie wiem czy za ten 1 do 3mm dokładności warto dopłacać kilka stówek..
Witam. Też mam ten dalmierz od 2 lat, może ciut dłużej i powiem szczerze, przeżyłem SZOK. Generalnie nastawiałem się, że za tę cenę nie mogę spodziewać się "mercedesa", no ale przecież najgorszy chyba laser będzie dokładniejszy od metrówki - prawda? Nie używałem go za wiele, więc nic nie mogłem mu zarzucić. Przedostatni raz używałem go do skrupulatnego opomiarowania domu teściów pod jakiś tam quasi-projekt, ot. taka inwentaryzacja wymiarowa no i potem, przy przenoszeniu pomiarów do programu graficznego, ni cholery nie chciały mi się zamykać linie wymiarowe. Uznałem, że chałupa budowana z komuny to i wymiarów przecież nie trzyma - normalka. Pomordowałem się i ... jakoś poszło. No i ostatnio - SZOK. Mierzyłem wysokość pomieszczenia w którym chciałem zamontować kilka półek nad sobą. Kiedyś mierzyłem to miarą i miałem zapisane wyniki, no ale teraz... LASEROWO. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, moje pomieszczenie ma wysokość nie 2500 mm tylko ... 2525mm i moje rozmierzone poprzednio rozstawy półek wzięły w łeb. Wziąłem więc miarę i ponownie pomierzyłem i wyszło wprost oraz po zsumowaniu poszczególnych odstępów międzypółkowych - 2500 mm, no, to dawaj "apiać" laserem i ... znowu 2525 mm. Mówię, może farba na suficie jakaś "błyskotliwa" albo co i laser się rozprasza, więc użyłem tej płytki-karty i ... dalej to samo. Wkurzyłem się niepomiernie i walę do sąsiada, który też ma jakiś dalmierz z CHRL i mierzymy na cztery ręce te same odległości dalmierzami i miarą zwijaną. No i kurde, u niego zgrywa się pomiar z miary i dalmierza a moje "cacko" leciutko, bo tylko 7 mm na 780 mm odstaje od normy. Wyobrażacie sobie, gdybym w niewiedzy wziął się do pomiarów 30 albo 50 metrowych? Chyba bym się o kilka metrów "przejechał". Tragedia!!!! Ma ktoś jakiś pomysł, co z fantem zrobić? Nadmieniam, że sprzęt traktowany był jak niemowlę, żadnych klapsów w d***, żadnych "bach" na ziemię, żadnych nagrzań, przegrzań, zalań, zasuszeń, zagłodzeń... Może trzeba go jakoś kalibrować? Uffff, ufff, uffff. Pozdrawiam wszystkich mających w kieszeni metrówki. Pewniejsze.
Dokładność poziomicy nie powala. To niestety powoduje że pomiar odległości z funkcji trygonometrycznych jest mało dokładny a im większa odległość tym sporo większy błąd.
Dokładność poziomicy czyli libelli na pewno wystarcza tylko że kąty dalmierze mierzę z dokładnością podawaną 0,1 stopnia więc realnie pewnie 0,2 stopnia. No ale nikt testów dokładności nie robi
Jak przytrzymasz lewy dolny klawisz (zmiana funkcji) to odpala sie czasówka. Nie wiem dlaczego nigdzie nie ma o tym wzmianki. można ustawic 3,4,5s. Pozbywamy się w ten sposób gibania lasera przy pomiarze jesli mamy sie o co zaprzeć. Szczególnie przydatne na odleglosciach gdzie po wlaczeniu czasówki skupiamy się jedynie na utrzymaniu punktu w jednym miejscu
Na trzęsące się ręce najlepszy jest statyw. Przy pomiarze pomieszczeń rolę stabilizatora może pełnić ściana lub narożnik pomieszczenia. Przy pomiarach terenowych robi się problem. Latem wykonywałem pomiary ogrodzenia działki przy pomocy zielonego dalmierza Bosch. Pomiar odcinka 20 m "z ręki" to tragedia. Finalnie przymocowałem dalmierz grubą recepturką do statywu fotograficznego. Całość każdorazowo poziomowałem długą poziomicą analogową. Dopiero tak ustabilizowane urządzenie dało radę i czerwony punkt można było zobaczyć nawet przy dużym nasłonecznieniu.
Też mam ten model jakieś pół roku. Co prawda zakupiłem z innej recenzji na YT ale jedno trzeba powiedzieć. Moze i są chińskie odpowiedniki za te 20zl mniej ale z gwarancją lipa. I mało który mierzy kat. Zazwyczaj brak jest informacji albo "oczko". Porównywałem pomiar z dużo droższymi dalmierzami i nie wiem czy za ten 1 do 3mm dokładności warto dopłacać kilka stówek..
Jak przeprowadza sie kalibracje tego dalmierza?
Witam. Też mam ten dalmierz od 2 lat, może ciut dłużej i powiem szczerze, przeżyłem SZOK. Generalnie nastawiałem się, że za tę cenę nie mogę spodziewać się "mercedesa", no ale przecież najgorszy chyba laser będzie dokładniejszy od metrówki - prawda? Nie używałem go za wiele, więc nic nie mogłem mu zarzucić. Przedostatni raz używałem go do skrupulatnego opomiarowania domu teściów pod jakiś tam quasi-projekt, ot. taka inwentaryzacja wymiarowa no i potem, przy przenoszeniu pomiarów do programu graficznego, ni cholery nie chciały mi się zamykać linie wymiarowe. Uznałem, że chałupa budowana z komuny to i wymiarów przecież nie trzyma - normalka. Pomordowałem się i ... jakoś poszło. No i ostatnio - SZOK. Mierzyłem wysokość pomieszczenia w którym chciałem zamontować kilka półek nad sobą. Kiedyś mierzyłem to miarą i miałem zapisane wyniki, no ale teraz... LASEROWO. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, moje pomieszczenie ma wysokość nie 2500 mm tylko ... 2525mm i moje rozmierzone poprzednio rozstawy półek wzięły w łeb. Wziąłem więc miarę i ponownie pomierzyłem i wyszło wprost oraz po zsumowaniu poszczególnych odstępów międzypółkowych - 2500 mm, no, to dawaj "apiać" laserem i ... znowu 2525 mm. Mówię, może farba na suficie jakaś "błyskotliwa" albo co i laser się rozprasza, więc użyłem tej płytki-karty i ... dalej to samo. Wkurzyłem się niepomiernie i walę do sąsiada, który też ma jakiś dalmierz z CHRL i mierzymy na cztery ręce te same odległości dalmierzami i miarą zwijaną. No i kurde, u niego zgrywa się pomiar z miary i dalmierza a moje "cacko" leciutko, bo tylko 7 mm na 780 mm odstaje od normy. Wyobrażacie sobie, gdybym w niewiedzy wziął się do pomiarów 30 albo 50 metrowych? Chyba bym się o kilka metrów "przejechał". Tragedia!!!! Ma ktoś jakiś pomysł, co z fantem zrobić? Nadmieniam, że sprzęt traktowany był jak niemowlę, żadnych klapsów w d***, żadnych "bach" na ziemię, żadnych nagrzań, przegrzań, zalań, zasuszeń, zagłodzeń... Może trzeba go jakoś kalibrować? Uffff, ufff, uffff. Pozdrawiam wszystkich mających w kieszeni metrówki. Pewniejsze.
Witam, czy dalmierz sprawuje się też na zewnątrz?
Witam jutro bedzie live?
Czy mógłby ktoś pokazać jak krok po kroku go skalibrować......
Ten dalmierz nie pokazuje połówek cm tylko cale cyfry np.nie pokazuje 105,5cm tylko bez przerwy 105 az do 106cm. Jaka tu dokladność.
Serio ?
Dokładność poziomicy nie powala. To niestety powoduje że pomiar odległości z funkcji trygonometrycznych jest mało dokładny a im większa odległość tym sporo większy błąd.
Dokładność poziomicy czyli libelli na pewno wystarcza tylko że kąty dalmierze mierzę z dokładnością podawaną 0,1 stopnia więc realnie pewnie 0,2 stopnia. No ale nikt testów dokładności nie robi
👍