ODNALEZIENIE KIM I KELLY YATES | KAROLINA ANNA
Вставка
- Опубліковано 21 бер 2020
- ✯ Zapraszam do wsparcia mnie na Patronite!
patronite.pl/karolinaanna
✯ INSTAGRAM
karolinaxanna
✯ MAKIJAŻ
COLOURPOP paletka - yes please
WET N WILD liquid catsuit - coral corruption
✯ KONTAKT
e-mail: kobyleckayt@gmail.com
(propozycje tematów odcinków proszę pisać w komentarzach pod filmem lub na instagramie)
Mam nadzieję, że ten film był dla Was interesujący, jeśli tak było - zachęcam do subskrybowania!
A jeśli macie propozycje tematów kolejnych odcinków - dajcie mi znać w komentarzach i na pewno wezmę to pod uwagę!
Dzięki i do zobaczenia,
Karolina
Ja tu nie widzę żadnego uprowadzenia. Po prostu kobieta zabrała dzieci i uciekła od męża, który z jednej strony miał ją w dupie, a z drugiej stosował przemoc.
Jakby moja mama tak zrobiła, byłabym jej wdzięczna i tak samo jak te dziewczyny nie chciałabym nawet zobaczyć swojego ojca :) silna babka, która uciekła od tyrana dla dobra siebie i dzieci, brawo.
Uderzył tylko raz? O jeden raz za dużo.
Opowiem trochę z mojego życia. Mój ojciec nadużywał alkoholu i znęcał się nade mną kiedy stracił pracę. Zgadzałam do szkoły, ale z racji zawodu mojej mamy ukrywałam dużo rzeczy żeby nie robić jej problemów. Czara goryczy przelała się kiedy kolejny raz próbował mnie uderzyć i się postawiłam. Powiedziałam mu wtedy że nie zawaham się go skrzywdzić w obronie własnej. Wyprowadził się z domu. Przychodził nocami i dzwonił na policję że nie dajemy mu wejść do mieszkania, gdzie policję witał z kawą w ręku i w mieszkaniu. Kpil że wszystkich. Moja mama kilka miesięcy później otrzymała zawiadomienie od policji że toczy się przeciwko niej sprawa o znęcanie psychiczne i fizyczne nad mężem. Zostałam wezwana na przesłuchanie. Byłam wtedy nieletnia więc poprosiłam żeby ktoś z rodziny przy mnie był albo jakiś nauczyciel. Policjant powiedział że nie mam wymyślać i mówić prawdę. Po zeznaniach zacząl się koszmar. Policjant zaczął się śmiać i pytał dlaczego bronie matki i czemu oczerniam ojca i robię z siebie ofiarę. Wyszłam z komisariatu z placzem. Sprawa została zgłoszona przełożonemu i pan przesłuchujący stracił pracę.. następnie były sądy... Mój ojciec ciągle mając klucze do mieszkania przychodził w nocy i dzwonił na policję, że nie może wejść do mieszkania. Trwało to ładnych kilka lat. Kiedy trwała sprawa o podział majątku nagle zjawił się w domu jakiś mężczyzna podający się za policjanta i oznajmij że ojciec kilka tygodni wcześniej został okradziony i żebyśmy jak najszybciej wymieniły zamki. Zrobiłyśmy to nic nie myśląc. W sądzie ojciec powiedział że został mu zabrany dostęp do mieszkania. Moja mama powiedziała że nie widzi problemu żeby dać mu klucze ale musi oddać połowę pieniędzy za zamek, bo nie z jej winy byłyśmy naciągnięte na koszty wymiany zamków. Ojciec wielokrotnie mnie śledził.. dzwonił do rodziny mojej mamy i wysyłał mojej mamie wiadomości typu "jak się czujesz jak musisz po sądach chodzić?". W pewnym momencie zaczęła się u mnie depresja. Oglądałam się za siebie wracając ze szkoły. I wiecie co? Moja matka musiała ojcu oddać pieniądze za mieszkanie, które nie jest nasza własnością. Sąd orzekł że mój ojciec ma prawo do swojego lokum i że my musimy mu je zapewnić. Mimo iż jego brat w sądzie sam przyznał że ojciec wielokrotnie się nad nami znęcał. Dlatego jak słyszę takie historie jak ta, to bije brawo kobietom za odwagę. Nie wierzcie w sądy. Dla mnie sprawa jest jasna. Chciała chronić dzieci i zrobiła świetną robotę.
Powiem tak: nikt nie ucieka z byle powodu. Zwłaszcza dojrzała matka dwójki dzieci.
Moja babcia zrobiła to samo. Dziadek był alkoholikiem, uderzył ją raz albo dwa. Pewnej nocy spakowała się i wyszła z moją mama na rękach. Nie uciekła daleko, bo nadal mieszkała w tym samym mieście. Dziadek zmarł z przepicia. Babcia ułożyła sobie życie, chociaż nigdy już nie wyszła za mąż: "Po cholerę mi druga taka cholera? Lepiej mi bez męża" ;P
Myślę, że wersja Eleane jest prawdziwa i po prostu uciekła przed mężem tyranem. Oczywiście ludzie są różni, ale gdyby opisany epizod był pierwszym przejawem przemocy fizycznej, raczej nie zdobyłaby się na tak radykalną zmianę swojego życia. Trzeba wziąć pod uwagę, że zerwała kontakt ze wszystkimi bliskimi i przyjaciółmi, wyjechała do innego stanu z dwójką małych dzieci, nie sądzę by to była kwestia "odegrania się". Życie z tym facetem musiało być piekłem.
Dobry ojciec nie włoczylby sie z kochankami tylko np. układał do snu swoje małe córeczki.
Niektóre kobiety wielokrotnie proszą o pomoc , ale nigdy jej nie otrzymują . Kiedy w końcu zostają zakatowane na śmierć jest już za późno.
Nie czuje empatii do ojca dziewczynek (teraz juz kobiet). Mial rodzine gleboko, chcial byc kawalerem to nim zostal. Po zniknieciu dzieci mu sie przypomnialo ze chce byc ojcem? Mial na to czas wczesniej. Ciesze sie ze matka dziewczynek nie poszla do wiezienia.
Dobrze staremu dziadowi : chciał wolności to ją dostał aż się chyba nią zadławił! Szacun dla tej kobiety 🌸
Bardzo dobrze, że uciekła. Bił ją i zdradzał więc jak dla mnie po prostu uwolniła się od tyrana, a z ojczulka robi się ofiarę.
Wspaniała kobieta. Życzę tyle odwagi innym poniżanym kobietom.
Tak jak już na całe szczęście internauci mówią praktycznie jednym głosem : Nie ucieka się bez powodu,. Dobrze ze zrobiła to za pierwszym razem, wcześnie - to rzadkość
Wspaniała matka i mega odważna kobieta ! Uratowała córki od piekła.
"porwane przez swoją matkę"? Matka jest bohaterką że zabrała dzieci od ojca.
Mam kilka propozycji na kolejne odcinki:
Jakie porwanie ? Ona uciekła przed przemocą... przed tyranem.
Jak tak to nie wracał do domu na noc, bujał się z kim popadnie, zdradzał żonę, bił ją (jak dla mnie przyznał się tylko do jednokrotnego uderzenia, bo tylko to jedno zostało udokumentowane w szpitalu, więc bał się, że i tak wyjdzie na jaw). A póżniej wielki tatuś szuka córeczek. Bardzo dobrze zrobiła, że od niego uciekła. Biedna tylko jej matka, że nie miała przez lata kontaktu z córką i do tego została niesłusznie skazana. W zasadzie słowo przeciwko słowu, zapewne słowo byłego żołnierza, wielkiego bohatera Ameryki więcej znaczyło. Pewnie Elaine doskonale zdawała sobie sprawę, że nie wygra w sądzie, nie chciała przez to przechodzić i ryzykować, że zostaną jej odebrane dzieci. Ja bym na jej miejscu zrobiła to samo.