Mnóstwo treści w sieci krąży wokół odgracania, jako złotego graala minimalizmu. Wydaje mi się, że zabieranie się do procesu od ogracania, to jakby od końca. W pierwszej kolejności warto zamrozić / maksymalnie zmniejszyć jakiekolwiek niekluczowe zakupy i znoszenie przedmiotów do domu i zacząć organizować się z tym, co już mamy. Przemawia do mnie cykliczność przeglądu rzeczy (nie odgracania), np. 1/2 razy w roku.
Ja mam duszę chomika i składzika i wiele razy mi się juz zdarzyło, że rzeczy których nie nosiłam latami, nagle mi się przydały. I tak np, ostatni sezon zimowy upłynął mi z kurtką ktorej nie ubralam przez min. 5 lat. Tego lata natomiast, wygrzebałam spodenki lniane, ktorych nigdy na sobie nie miałam bo ani nie mój styl, ani do konca rozmiar (kupione w second handzie z 10 lat temu jako spodenki "po domu"). Teraz kiedy z wiekiem zrobiłam sie ciut szersza spodenki przydały się a ja jestem szczęsliwa, że sie ich nie pozbyłam, chociaż wiele razy miałam na to ochotę. Pozbywam się tylko tego, co jest naprawdę zniszczone. Nowych rzeczy nie kupuje, no chyba że są to nowe legginsy, które nosze na co dzien, więc co 2-3 lata musze uzupelniać zapasy;)
Ja tak mam, że zawsze gdy chcę już wyrzucić jakąś rzecz,która od lat jest niemodna,to nagle okazuje się, że wraca na nią moda i zaczynam ją nosić.Albo mam ulubione koszulki na lato w dość oryginalnych wzorach, trochę przytyję ( w przypadku takich rzeczy wystarczą 2-3 kg i wyglądam jak we wczesnej ciąży).Przez parę lat leżą zapomniane w szafie i nagle np.zaczynam jakąś nową pracę fizyczną, chudnę i znowu mogę je nosić.Podobnie z rzeczami zbyt dużymi - zawsze parę ubrań sobie zostawiam po tym jak raz po przytyciu 3 kg zimą,nie miałam dosłownie nic ,by na siebie narzucić wiosną
Mam tak samo. Poza tym noszę teraz ubrania, w których chodziła moja mama, gdy była w moim wieku. Czytam książki, które rodzice i teściwie dostali jako nagrody w szkole. Córeczka ma konia bujanego, na którym bujał się mój mąż, gdy miał 4 latka. Ile razy coś wyrzuciałam, tyle razy żałowałam. Juz przestałam się łudzić, że zostanę minimalistką. Chomikuję rzeczy i korzystam z nich, wyrzucam tylko wtedy, kiedy coś się zniszczy. Ja jednak, w odróżnieniu od Ciebie, mam problem z zakupami. Kupuję nadmiernie i z tym muszę walczyć.
Pozbywam się rzeczy , ubrań tylko tych, które są zniszczone. Wiele razy moda wraca lub ja tyję lub chudnę i ubrania po kilku latach leżenia znów zakładam. A przedmioty to już się przekonałam że jeśli się czegoś pozbędę to zaraz by się przydało.
Dla mnie motywująco działają filmy na UA-cam typu "Hoarder" po nich od razu przechodzę do odgracania/sprzątania 💪💪🔥 Oczywiście Twoja twórczość jest na 1 miejscu 💗💞💝 Dziękuję, że jesteś 🙌✨
Trzymałam wiele rzeczy, aż w końcu wiele zrozumiałam i...z chomika wyszła minimalistka 😂 Po odgracaniu czuję się wolna i szczęśliwa 😊 Wiele się nauczyłam podczas tego procesu ❤
Dziękuje za filmik! Odgracanie co poł roku - to świetny pomysł. Ale mały problem jest taki że jak nie jesteś sam/sama, to te osoby co z tobą mieszkają, zupełnie nie chcą się odgracać i po odgracaniu prawie nie widać efektu. Człowiek nie widzi efektu i więcej nie odgraca.
Zaczęłam odgracanie od szuflady. Później przejrzałam wszystkie szafki pojedynczo. Dzięki temu mogłam się cieszyć z jednej wolnej szafki. Nagle zobaczyłam że nie mam aż tylu rzeczy jak sądziłam tylko były niezorganizowane.
Szczerze to jestem zmęczona bylejakością wszystkiego. Bardzo mocno ograniczyłam przynoszenie pierdół do domu. Moje zakupy to jedzenie, chemia gospodarcza, podstawowe kosmetyki. Muszę klapki po domu wymienić od jakiegoś roku, ale stwierdzam, że dadzą jeszcze radę. :D
Cykle przyspieszyły, produkuje się więcej, szybciej i taniej, gdzie taniej nie oznacza nominalnie taniej tylko taniej względnie do całości dochodu. Dużo ludzi którzy chomikują ma głowę jeszcze w starym systemie myśląc że pozbywając się czegoś nie będą mieli już do podobnej rzeczy dostępu, tymczasem zwykłe rzeczy są dostępne jak nigdy dotąd, problemem jest natomiast posiadanie nieruchomości, rosnące koszty utrzymania czy szybka utrata wartości przedmiotów. Można kupować produkty dobrej jakości tylko trzeba szukać głębiej i często płacić sporo więcej. Wielu ma nadal podejście po co kupować 1 bluzkę, jak mogę kupić 6 za tą cennę i sobie zamieniać. A potem te 6 zabiera miejsce w szafie.
@@TheJanmaxPL Nigdy nie miałam problemu wydania więcej pieniędzy na rzeczy, które miały posłużyć lata. Uważam, że biednej osoby nie stać na tanie rzeczy. Niestety po wielu rozczarowaniach (kwotowo dobry depozyt na dom lub samochód z salonu) nie tworzę sobie nowych potrzeb. Dbam o to co mam, zużywam do końca, naprawiam. Dzieciństwo mojego partnera przypadło na czasy komunizmu, dlatego w schowku leży 30letnie popękane siodełko od rowera, bo może się przydać. 🙈
Mam bardzo podobne spostrzeżenia. W tym roku zgłosiłam rekordową jak na siebie ilość reklamacji. Psuje się absolutnie wszystko, a jeśli nie psuje, to mnóstwo ubrań po jednym praniu wygląda jak odzież "robocza".
Taaa.... Rodzina 2+2 potrzebuje 4 talerzy, 4 łyżek i 1 deski do krojenia 😂 Nie robiłabym w ciągu dnia nic, poza myciem naczyń 😂 Mam 3 zestawy zastaw stołowych, a i tak czasem brakuje talerza 😂😂
Ja najbardziej nie lubię połączenia odgracanie = minimalizm i przymus wyrzucania wszystkiego. Co do dzielenia na etapy to uwielbiam to - ostatnio odkryłam że sprzątając od czasu do czasu poszczególne półki odgracilam salon 😁 ja przy takich porządkach mam 1 zasadę - sama zadaje sobie 2 pytania czy użyłam w ciągu ostatnich 2 lat danej rzeczy i kiedy konkretnie teraz jej użyje. Jeżeli długo się zastanawiam albo nie potrafię znaleźć konkretnej odpowiedzi to rzecz wypada.
Krótkie podsumowanie: 1. Odgracanie to tylko pozbywanie się zbędnych rzeczy. NIE, bo jest to: - zrozumienie swoich motywacji - refleksja nad naszymi wartościami - zmiana nawyków zakupowych - wzmocnienie poczucia kontroli - długoterminowy wpływ na życie 2. Trzeba odgracić wszystko za jednym razem 3. Odgracanie to minimalizm...a ja nie chcę być minimalistą/ką 4. Odgracę raz i to wystarczy 5. Odgracanie to utrata
Zaczęłam urlop więc miałam w planach odgracanie szafy z ubraniami. Myślałam, że rozłożę na raty. Dziś wieszaki, jutro półki, później komoda. Cieszy mnie to, że już nie miałam sentymentu jak zawsze. Dlatego wszystko zrobiłam za jednym razem.
Teraz jest dużo łatwiej bo wszystko można kupić. Więc i łatwiej się pozbyć. Kiedyś dłużej się nad czymś zastanawiało zanim się wyrzuciło. Ja jak wyżej mam stałe ciuchy od 20 a nawet 25 lat. Niektórych nie nosiłam wogole. I teraz noszę. Znalazłam do całkowitego znoszenia. Zależy jak kto żyje. Ja mam podział 😅 całe czyste rzeczy na miasto. Do pracy już wychłodzone. Na spacer z psem wychłodzone bardziej, a do ogrodu już totalnie zjechane. Jak niszczy mi się kurtka.to.dostaje od sąsiadki bo Jej np nie pasuje. Garnki od zawsze mam dwa. Książki zaczęłam oddawać do antykwariatów ale przestały przyjmować. Nawet tych za które parę lat temu zapłacili by spoooro kasy. Bo nikt nie kupuje. Resztę daje na bazarki zwierzęce. Prawda jest, że mniej znaczy więcej. Jeżeli ciężko mi się rozstać z czymś to zawsze sobie mówię do trumny tego nie zabiorę
mnie remont uratował, miałem odgracanie na raz. Potem tylko część wypakowałem i się zastanowiłem że to co w workach to po co mi jest potrzebne? Ile wywaliłem worków 120l to musiałem na tygodnie rozłożyć. Jeszcze został jeden mebel za którym nie malowane było tam też z 2 worki śmieci będą.
Świetnie to rozumiem, odwracanie super, tylko przeraża mnie jedna kwestia. Te pierdoły, niepotrzebne rzeczy znikają z naszych mieszkań ale nie z planety ziemia... Ważne jest to abyśmy wyciągali z tego naukę i nie rzucali się znowu w wir zakupów bo mamy dużo wolnego miejsca.
Mnóstwo treści w sieci krąży wokół odgracania, jako złotego graala minimalizmu. Wydaje mi się, że zabieranie się do procesu od ogracania, to jakby od końca. W pierwszej kolejności warto zamrozić / maksymalnie zmniejszyć jakiekolwiek niekluczowe zakupy i znoszenie przedmiotów do domu i zacząć organizować się z tym, co już mamy. Przemawia do mnie cykliczność przeglądu rzeczy (nie odgracania), np. 1/2 razy w roku.
Ja mam duszę chomika i składzika i wiele razy mi się juz zdarzyło, że rzeczy których nie nosiłam latami, nagle mi się przydały. I tak np, ostatni sezon zimowy upłynął mi z kurtką ktorej nie ubralam przez min. 5 lat. Tego lata natomiast, wygrzebałam spodenki lniane, ktorych nigdy na sobie nie miałam bo ani nie mój styl, ani do konca rozmiar (kupione w second handzie z 10 lat temu jako spodenki "po domu"). Teraz kiedy z wiekiem zrobiłam sie ciut szersza spodenki przydały się a ja jestem szczęsliwa, że sie ich nie pozbyłam, chociaż wiele razy miałam na to ochotę. Pozbywam się tylko tego, co jest naprawdę zniszczone. Nowych rzeczy nie kupuje, no chyba że są to nowe legginsy, które nosze na co dzien, więc co 2-3 lata musze uzupelniać zapasy;)
Gratuluję.
Ja tak mam, że zawsze gdy chcę już wyrzucić jakąś rzecz,która od lat jest niemodna,to nagle okazuje się, że wraca na nią moda i zaczynam ją nosić.Albo mam ulubione koszulki na lato w dość oryginalnych wzorach, trochę przytyję ( w przypadku takich rzeczy wystarczą 2-3 kg i wyglądam jak we wczesnej ciąży).Przez parę lat leżą zapomniane w szafie i nagle np.zaczynam jakąś nową pracę fizyczną, chudnę i znowu mogę je nosić.Podobnie z rzeczami zbyt dużymi - zawsze parę ubrań sobie zostawiam po tym jak raz po przytyciu 3 kg zimą,nie miałam dosłownie nic ,by na siebie narzucić wiosną
Mam tak samo. Poza tym noszę teraz ubrania, w których chodziła moja mama, gdy była w moim wieku. Czytam książki, które rodzice i teściwie dostali jako nagrody w szkole. Córeczka ma konia bujanego, na którym bujał się mój mąż, gdy miał 4 latka. Ile razy coś wyrzuciałam, tyle razy żałowałam. Juz przestałam się łudzić, że zostanę minimalistką. Chomikuję rzeczy i korzystam z nich, wyrzucam tylko wtedy, kiedy coś się zniszczy. Ja jednak, w odróżnieniu od Ciebie, mam problem z zakupami. Kupuję nadmiernie i z tym muszę walczyć.
Pozbywam się rzeczy , ubrań tylko tych, które są zniszczone. Wiele razy moda wraca lub ja tyję lub chudnę i ubrania po kilku latach leżenia znów zakładam. A przedmioty to już się przekonałam że jeśli się czegoś pozbędę to zaraz by się przydało.
Dla mnie motywująco działają filmy na UA-cam typu "Hoarder" po nich od razu przechodzę do odgracania/sprzątania 💪💪🔥 Oczywiście Twoja twórczość jest na 1 miejscu 💗💞💝 Dziękuję, że jesteś 🙌✨
Trzymałam wiele rzeczy, aż w końcu wiele zrozumiałam i...z chomika wyszła minimalistka 😂 Po odgracaniu czuję się wolna i szczęśliwa 😊 Wiele się nauczyłam podczas tego procesu ❤
@@oblitusluna4512 Tak, to ważne by wyciągnąć wnioski, by nie tkwić w tym cyklu zbierania-wyrzucania.
Dziękuje za filmik! Odgracanie co poł roku - to świetny pomysł.
Ale mały problem jest taki że jak nie jesteś sam/sama, to te osoby co z tobą mieszkają, zupełnie nie chcą się odgracać i po odgracaniu prawie nie widać efektu. Człowiek nie widzi efektu i więcej nie odgraca.
Miły poranek z Marcelką 💝💞💪🙌✨✨🧡🔥💗
Zaczęłam odgracanie od szuflady. Później przejrzałam wszystkie szafki pojedynczo. Dzięki temu mogłam się cieszyć z jednej wolnej szafki. Nagle zobaczyłam że nie mam aż tylu rzeczy jak sądziłam tylko były niezorganizowane.
Bardzo przydatny film, dzięki i pozdrawiam 😊
Szczerze to jestem zmęczona bylejakością wszystkiego. Bardzo mocno ograniczyłam przynoszenie pierdół do domu. Moje zakupy to jedzenie, chemia gospodarcza, podstawowe kosmetyki. Muszę klapki po domu wymienić od jakiegoś roku, ale stwierdzam, że dadzą jeszcze radę. :D
Cykle przyspieszyły, produkuje się więcej, szybciej i taniej, gdzie taniej nie oznacza nominalnie taniej tylko taniej względnie do całości dochodu. Dużo ludzi którzy chomikują ma głowę jeszcze w starym systemie myśląc że pozbywając się czegoś nie będą mieli już do podobnej rzeczy dostępu, tymczasem zwykłe rzeczy są dostępne jak nigdy dotąd, problemem jest natomiast posiadanie nieruchomości, rosnące koszty utrzymania czy szybka utrata wartości przedmiotów. Można kupować produkty dobrej jakości tylko trzeba szukać głębiej i często płacić sporo więcej. Wielu ma nadal podejście po co kupować 1 bluzkę, jak mogę kupić 6 za tą cennę i sobie zamieniać. A potem te 6 zabiera miejsce w szafie.
@@TheJanmaxPL Nigdy nie miałam problemu wydania więcej pieniędzy na rzeczy, które miały posłużyć lata. Uważam, że biednej osoby nie stać na tanie rzeczy. Niestety po wielu rozczarowaniach (kwotowo dobry depozyt na dom lub samochód z salonu) nie tworzę sobie nowych potrzeb. Dbam o to co mam, zużywam do końca, naprawiam. Dzieciństwo mojego partnera przypadło na czasy komunizmu, dlatego w schowku leży 30letnie popękane siodełko od rowera, bo może się przydać. 🙈
Mam bardzo podobne spostrzeżenia. W tym roku zgłosiłam rekordową jak na siebie ilość reklamacji. Psuje się absolutnie wszystko, a jeśli nie psuje, to mnóstwo ubrań po jednym praniu wygląda jak odzież "robocza".
Kłamstwo na temat określonej ilości rzeczy: 50, 100, 150.... 🤯🤯🤯
Taaa.... Rodzina 2+2 potrzebuje 4 talerzy, 4 łyżek i 1 deski do krojenia 😂 Nie robiłabym w ciągu dnia nic, poza myciem naczyń 😂 Mam 3 zestawy zastaw stołowych, a i tak czasem brakuje talerza 😂😂
Wyrzuciłem stare ubrania i teraz żałuję, bo jednak okazało się, że bym je wykorzystał, strychy są the best.
@@thisisme9940no i jeszcze trzeba liczyć dla ewentualnych gości, czyli potrzebne by było około 20
Ale też kupuje teraz dobrej jakości - nie jakieś hm czy inne new look
Super się Ciebie słucha
Ja najbardziej nie lubię połączenia odgracanie = minimalizm i przymus wyrzucania wszystkiego. Co do dzielenia na etapy to uwielbiam to - ostatnio odkryłam że sprzątając od czasu do czasu poszczególne półki odgracilam salon 😁 ja przy takich porządkach mam 1 zasadę - sama zadaje sobie 2 pytania czy użyłam w ciągu ostatnich 2 lat danej rzeczy i kiedy konkretnie teraz jej użyje. Jeżeli długo się zastanawiam albo nie potrafię znaleźć konkretnej odpowiedzi to rzecz wypada.
wszystko ląduje na śmietnikach , i idą po następne, , kupują , składają, odsprzedają i wyrzucając...konsupcjonizm
Krótkie podsumowanie:
1. Odgracanie to tylko pozbywanie się zbędnych rzeczy. NIE, bo jest to:
- zrozumienie swoich motywacji
- refleksja nad naszymi wartościami
- zmiana nawyków zakupowych
- wzmocnienie poczucia kontroli
- długoterminowy wpływ na życie
2. Trzeba odgracić wszystko za jednym razem
3. Odgracanie to minimalizm...a ja nie chcę być minimalistą/ką
4. Odgracę raz i to wystarczy
5. Odgracanie to utrata
Ja lubię robić takie przeglądy właśnie 2razy w roku i zawsze się dziwię skąd tyle się znowu nagrało oknem weszło czy co? 🤔🙋😉😘
Zaczęłam urlop więc miałam w planach odgracanie szafy z ubraniami. Myślałam, że rozłożę na raty. Dziś wieszaki, jutro półki, później komoda. Cieszy mnie to, że już nie miałam sentymentu jak zawsze. Dlatego wszystko zrobiłam za jednym razem.
Teraz jest dużo łatwiej bo wszystko można kupić. Więc i łatwiej się pozbyć. Kiedyś dłużej się nad czymś zastanawiało zanim się wyrzuciło. Ja jak wyżej mam stałe ciuchy od 20 a nawet 25 lat. Niektórych nie nosiłam wogole. I teraz noszę. Znalazłam do całkowitego znoszenia. Zależy jak kto żyje. Ja mam podział 😅 całe czyste rzeczy na miasto. Do pracy już wychłodzone. Na spacer z psem wychłodzone bardziej, a do ogrodu już totalnie zjechane. Jak niszczy mi się kurtka.to.dostaje od sąsiadki bo Jej np nie pasuje. Garnki od zawsze mam dwa. Książki zaczęłam oddawać do antykwariatów ale przestały przyjmować. Nawet tych za które parę lat temu zapłacili by spoooro kasy. Bo nikt nie kupuje. Resztę daje na bazarki zwierzęce. Prawda jest, że mniej znaczy więcej. Jeżeli ciężko mi się rozstać z czymś to zawsze sobie mówię do trumny tego nie zabiorę
@@agatazawadzka6602 książki można oddać do biblioteki publicznej, ja tak zrobiłam
Super film
mnie remont uratował, miałem odgracanie na raz. Potem tylko część wypakowałem i się zastanowiłem że to co w workach to po co mi jest potrzebne? Ile wywaliłem worków 120l to musiałem na tygodnie rozłożyć. Jeszcze został jeden mebel za którym nie malowane było tam też z 2 worki śmieci będą.
Super 👌 i od razu jest lżej 💪🙌 Teraz tylko wystarczy kontrolować zakupy do domu ✨
Świetnie to rozumiem, odwracanie super, tylko przeraża mnie jedna kwestia. Te pierdoły, niepotrzebne rzeczy znikają z naszych mieszkań ale nie z planety ziemia... Ważne jest to abyśmy wyciągali z tego naukę i nie rzucali się znowu w wir zakupów bo mamy dużo wolnego miejsca.
@@beatapiorczynska2569 ja polubiłem wolne miejsce
❤❤❤
❤
"5 KŁAMSTW..." może być i 20 ?
…❤😊👍🏻…
Nie chcę obrazić, ale warto odgracać i nie filozofować. ;)
Można odgracać filozofując! 😊Weselej 💐
@@MK-jt5gy Ok. :)
Łapka w dół za wyrzucanie.
Też wyrzucam.
Ja staram się oddawać do sklepu z używkami
❤❤❤