ROLNIK NIE WYTRZYMAŁ! Ujawniam, co naprawdę stosujemy na polach
Вставка
- Опубліковано 10 лют 2025
- Skorzystaj z rabatu 5% na każde zamówienie
Z kodem TUNELOVE w sklepie FARMERA
tiny.pl/xy-f3m4x
Opis filmu:
‼️ CAŁA PRAWDA O OPRYSKACH W ROLNICTWIE! ‼️
Jako rolnik postanowiłem przerwać milczenie i opowiedzieć, jak naprawdę wygląda stosowanie środków ochrony roślin. Czy rolnicy rzeczywiście nadużywają chemii? Kiedy stosuje się naturalne metody, a kiedy nie da się uniknąć środków chemicznych? W tym filmie rozwiewam mity i pokazuję fakty, o których mało kto mówi!
✅ Jeśli chcesz wiedzieć, co tak naprawdę trafia na Twój talerz - oglądaj do końca!
🔔 Zostaw suba i włącz powiadomienia, jeśli chcesz więcej szczerych treści o rolnictwie!
👍 Daj łapkę w górę, jeśli cenisz prawdziwe informacje!
📢 Co sądzisz o stosowaniu środków ochrony roślin? Napisz w komentarzu!
Hasztagi:
#Rolnictwo #Opryski #PrawdaORolnictwie #ChemiaWNaszymJedzeniu #NaturalneVsChemiczne #RolnikMówiJakJest #EkoCzyChemia #CałaPrawda #ZdrowaŻywność #SzokująceFakty #RolnictwoBezCenzury #TegoNieMówią
Kontakt e-mail karol.warchol5@gmail.com
Fakt zapomniał o desykacji rzepaku rundapem źle spojrzałem na etykietę
Kto pryska rzepak glifosatem.
Nikt tego nie kupi.
Co innego Ukraiński.Tego towaru się nie bada.Jedzie prosto do olejarni i do sklepu.
Oczywiście daje suba i 👍
Pozdrawiam z Borów Tucholskich ✋
@@rafalnowak3714 Aż 40 proc. sprzedawanych kasz gryczanych zawiera glifosat. Dotyczył ona badań 10 wybranych kasz gryczanych z polskich sklepów
@@rafalnowak3714 Wszyscy to robią co żyją z rzepaku.
@@munduscreatusest522 NIKT tak nie robi. Roślina dosusza się sama, a obtrącać 10-20 % to zgroza
@ polscy rolnicy nie różnią się od koncernów ukraińskich, gdzyby nie bat unii to mielibyśmy dokładnie to samo. Mali rolnicy ukraińscy z kolei uzywają bardzo mało środków ochrony roślin, kanał agrprofil wybrał się nawet do Ukrainy i pokazał ja się tam prowadzi gospodarkę rolną.
Karol jestes mądrym młodym rolnikiem . Nie daj sie prowokować głupimi komentażami . Miło się ciebie ogląda staram sie stosowac twoje rady wszystko wychodzi mi super .
Trzeba rozmawiać i edukować. Że mądry ustąpi to oznaka słabości.
komentarzami 😎
Bez spiny, żeby nie było
Jest ok rób swoje. A ludziom i tak nie przetłumaczysz, jeżeli nie robią w ziemi nie są w stanie zalapac. Pozdrowienia dla wszystkich
Ja sadownik 5 ha jabłoni
w sezonie od kwietnia do listopada
około 15 zabiegów przeciwko parchowi
około 5-8 zabiegów przeciwko robakowi
3 zabiegi na trawę w międzyrzędach
do tego dochodzą odżywki regulatory wzrostu typu regalis
na jesieni zabiegi cynkiem,borem,mocznik i miedź aktywna
Być moze sałatę można raz opryskać ale napewno nie wszystkie uprawy rolniczne da się ochronić jednym zabiegiem
@@kratonin oczywiście, że tak.
Prędzej kupię jabko z parchem robakiem niż ładne piękne.
Sadzę ziemniaki i mam robaki ale są ekologiczne
Tak samo mam z drzewami owocowymi
@@BezhektaraNie kupisz bo nikt nie prowadzi sadu dla rozrywki.
@MH-vx1fo A ja zaczynam
W markecie pomidory nie mają smaku, dlatego że np w Maroko zrywane dwa,trzy tygodnie wcześniej, jeszcze zielone. Dojrzewają w transporcie lub w atmosferze z etylenem.😊
Nie mają smaku także,a nawet głównie dlatego, że na markety pomidor musi być silnie schłodzony! A nawet najlepsze pomidory mocno schłodzone tracą walory smakowe. Możesz to łatwo sprawdzić kiedy zerwiesz dwa z tego samego krzaka,ale jeden będzie leżał w kuchni,a drugi kilka dni wsadź do lodówki obniżając temp do 8C. Zobaczysz jaki będzie miał smak 😎
@TenSam3133 i tu się mylisz, zerwij dojrzały pomidor i przechowaj go w chłodzie,po wyjęciu z chłodni i naturalnym nagrzaniu po np 10 godzinach będzie miał taki sam smak.
Zapomniałeś dopowiedzieć że jak my "ludzie" złapiemy jakąś chorobę czy pasożyta to wiekszos idzie do lekarza i do apteki po leki które też są po prostu chemią i stosujemy je według zaleceń, my ratując rośliny przed chorobą robimy to samo
Wszystko zależy od odmiany. Sam zrywam swoje pomidory jeszcze zielone późną jesienią i dojrzewają w chłodnym garażu i jeszcze w grudniu jem swoje smaczne pomidorki.
Oby wiecej tak mądrych młodych rolników bylo w Polsce 👌👏
I to są informacje ! Od producenta a nie ściema od innych pseudo wytwórców . Brawo Karol . Kolejny udany filmik. Pozdrawiam z Radomia .
Bayer, BASF i Hoechst (dzisiaj część Sanofi-Aventis). Jedna ze spółek IG Farben, Degesch, produkowała Cyklon B używany w komorach gazowych obozów koncentracyjnych, a kilku lekarzy związanych z Bayerem przeprowadzało eksperymenty medyczne na więźniach, testując na nich nowe leki. nadal te firmy zaopatrują rolników i apteki
Cyklon nadal się stosuje pod inną nazwą handlową np na krety. Podobno skuteczny.
@@CygnusX-1-yb2wqno, potwierdzam. Ostatnio wybił krety i rodzinę2+2 w Polsce
@@CygnusX-1-yb2wq wlaśnie napisałem że nadal te same firmy dostarczją te same produkty tylki bardziej skuteczniejsze. już nie trzeba 7 kg na 80 tysiecy sztuk
Jednym z nich byl brat dziadka!
Na krety stosuje się fosforowodór PH3, a nie cyjanowodór HCN (cyklon B)
W Polsce też się używa glifosat w rolnictwie. W rzepaku, czasami w zbożach zakończenie wegetacji. W ziemniakach również.
Generalnie Ci co mają bardzo dużo hektarów tak właśnie robią.
Rzepaku od dawna juz ludzie nie desykują i innych zbórz. Do zasuszania łęcin ziemniaków taniej wychodzi wodą+ocet. Trochę nie na czasie komentarz jakieś 20 lat za późno
Roundup w rzepaku to 300-500 kg mniej z ha także wybór jest prosty. A ziemniak po glifosacie, nie wytrzyma przechowalni.
@@Tost_yt. to może ty nie używasz i stosujesz wode z octem hahahah
Dziękuję za film...doceniam Twoja pracę i wiedzę, ktora sie z nami dzielisz. Rolnictwo to teudny biznes i bardziej niz jakikolwiek inny zależny od przyrody i pogody... pozdrawiam serdecznie z okolic Tarnowa 🥰
Koło mnie, a pola mam za płotem, prawie rok w rok rolnik sieje kukurydzę, czasem zboże (nie wiem jakie, czy modyfikowane , czy nie). Opryskuje wszystko kilka razy do roku (w trakcie wegetacji, śmierdzi wtedy "na muchozol" jak cholera, okna trzeba zamykać na kilka godzin), a na jesień pryska czymś takim, co wypala wszystko do zera, na żółty susz (z trawą na miedzach i poboczach włącznie) i przypuszczam że to ostatnie to np. Agrosar ("polski" herbicyd na bazie glifosatu produkowany przez Ciech Sarzyna). W miejscowej hurtowni rolnej chemii jest prawdziwy dostatek (herbicydy w bańkach po 20L stoją na paletach jak mineralna w biedronce).
Akurat warzyw koło mnie nie uprawiają już prawie wcale, tylko wspomniane zboża i kukurydzę, czasem trochę ziemniaków i innych warzyw , ale to już tylko niewielkie zagony, gdzieś z boku, na własny użytek. Tam oprysków nie widuję (plewią właśnie).
Jeszcze 25 lat temu okoliczne pola czuć było gnojowicą, obornikiem, czasem też niestety śmierdziały nieprzetworzonymi odpadami z ubojni drobiu i świeżym szambem. Dziś już tylko sztuczne nawożenie (takie właśnie białe proszki jak na filmie) i zapachy à la muchozol. Obornik trafia na pola rzadko kiedy i w bardzo skąpej ilości.
W co drugim gospodarstwie była najmniej jedna krowa, świninie, a teraz jest tyle problemów urzędowych z chowem świń, czy krów, że nikomu już się nie chce. Bo nie dość, że jesteś uwiązany do gospodarstwa non stop, to jeszcze ze strony aparatu urzędowego co rusz to jakieś nowe kłody pod nogi. Wgl. większość pracuje teraz w mieście, w korpo, na etacie i ma wszystko gdzieś.
Dawniej były pastwiska, sadzili ziemniaki, pamiętam były pola maku, buraków i czego by się nie chciało. Stosowali płodozmian. Teraz wszystko na okrągło obsiewane jest kukurydzą, albo zbożem, w zasadzie przez jednego chemo-rolnika na całą wieś (dzierżawi pola od tych pracujących w mieście)
Tak w mojej okolicy jest i tyle, może zależy to od regionu.
U mnie w każdym razie koncerny postawiły na swoim. Rolnictwo zostało schemizowane i uzależnione od nich. IG Farben rządzi.
nie ma w polsce modyfikowanych genetycznie zbóż
Zboże z definicji jest modyfikowane genetycznie😁
@@krystian... Taaa... sama płaskurka i samopsza😂
@@remigiuszs6059 to gdzie takie modyfikowane kupić? No słucham? Tylko nie mów że nie wiesz. Albo podaj konkretną nazwę odmiany która jest modyfikowane
Sa rolnicy I biznesmeni I tych drugich jest wiecej .kiedys pojechalam troche z ,,pania,,z tego serialu podlasie ,ta od koni, ktorzy sami pokazywali jak sie pryska ,a najbardziej mnie wkurzylo ,jak zaczeli sobie jeszcze ,,zartowac,, ,zeby pomidor tez opryskac ,to mezunio powiedzial ,nie pomidory sa dla nas .to oni tez mowili ,ze duzo rolnikow ma foliak dla siebie I np 2dla ludzi ,ze maja czesc ziemi ktora nie pryskaja ,bo np zboze dla swoich kurek uprawiaja.kombinatorow jest wielu .ze 30 lat temu zaczelam wyjezdzac do balera w niem.,po kilku sezonach mial tak skazona glebe ,ze dostalam poparzenia chemicznego I zamiast pracowac siedzialam na chorobowym ,ale to jak cierpi sie z takim poparzeniem ,to wie tylko ten kto przez to przeszedl ,nawet pogllaskac rak nie mozna ,bo zaraz gorzej puchna jak balony I swedzi tak ,ze rece caly czas trzymalam pod tylkiem ,zeby przypadkiem odruchowo nie przetrzec .wszedzie sa uklady I zagraniczne markety wala swoje towary ,bo nikt ich tutaj nie kontroluje ,natomiast zgadzam sie z tym ,ze polskie ,zeby weszlo na biedre ,jest sprawdzone od a do zet przez ta firme.dlatego nie mozna mowic ,ze w polsce nikt nic nie daje ,a jesli to sladowo ,najwazniejsze ,zeby widziec ktore warzywo jest lepsze ,a ktore nawet swiniom nie dawac.ja mam ogrod moja mama miala itd I nikt mnie nie oszuka np na marchewce czy pietruszce jak nie ma bocznych korzonkow a jest totalnie plaska I az biala ,sucha ,to jest totalny smiec I jak ktos ma swoja dzialke ,to od razu widzi ,co jest dobre a co dowalone na maksa.zadna odmiana nie zmieni zasad wzrostu roslin,chyba ze rosna w innym srodowisku ,nie w ziemi.tacy rolnicy jak ty ,czesto nie maja problemu ze sprzedaza swoich wyrobow ,bo kazdy juz wie ,ze masz dobre warzywa I trzeba was chwalic I polecac ,jesli chodzi o rolnictwo z ameryki ,to mimo ,ze w europie tez potrafia cuda uzywac ,to tam w skali 1:10 .europa ma 1 a ameryka 10.sadze ,ze taka krotnosc szkodliwosci nie jest przesadzona.
1 kieliszek substancji X na pole, to nie da się powiedzieć, czy to jest mało czy dużo.
pytanie jaka dawka powoduje jakie zmiany w organizmie człowieka.
Kieliszek wódki jest dla wątroby bardziej szkodliwy.
@andrzejmrosewski9031
Wiesz mi chodzi o to, np. jaka dawka spożytego cyperkillu zabija jaki % mikrobiomu jelitowego
Wpływ na organizm człowieka jednorazowo będzie znikomy, problemem może być kumulacja ale o też nie jest dziś największym problemem chemii w rolnictwie.
Problemem są straty w środowisku. Jeden oprysk na mszyce zabije nie tylko mszyce ! Zabije miliardy innych owadów, bezkręgowców, jednokomórkowców, pożytecznych bakterii, itd. Jednym słowem każdy oprysk sieje spustoszenie w ekosystemie. To smutne że rolnicy tego nie rozumieją. Zwłaszcza smuci kiedy nie rozumie tego tak młody człowiek, bo to nie daje nadziei na dobre zmiany w rolnictwie.
@@andrzejmrosewski9031 xD może polon też?
1 kieliszek to ten chlopczyk do 60 ki nie dociągnie.
Wrotycz jest dobry na wszelkie robale. Stonka, kleszcze, muchy komary. Pryskasz ziemniaki i nie masz stonki. Ja w tym roku robię sobie ziolowy zakatek wykorzystywany na opryski.
Większość "chemi" została skopiowana z natury i uzyskana sztucznie żeby sprzedawać w baniaczku. 😀
Stosuje kiszonke z wrotycza , z pokrzywy a najlepszą prace robią mikroorganizmy emy .Jak zawiozłem orkisz dobukowania to obszarnik powiedział ,że tak zdrowego orkiszu dawno nie widział a na ziemniakach prawie nie miałem stonki
To opyskaj tym 200h🤣
@@fraudomek orkisz pryskałem tylko em-ami humusem i naturalnym azotem . Rozumie konwencjonalnych obszarników i ryzyko wyjścia z chemii . Jedni boją się strat, drudzy są zadłużeni po uszy i też boją się strat. Mam kolegów obszarników i nie tocze żadnej wojny , chociażby ten od bukownika , hale do składowania ma wieksze do jednego z moich pul . Każdy robi swoje.
No i wytłumaczył pastuch krowie . Pozdrawiam panie Karolu.
1 kieliszek to mało? Pracowałem w fabryce herbaty tam dodawaliśmy 1l bergamotki na 4 tony herbaty. Jak się komuś rozlało to farbę lateksowa z betonu zdzeralo, a w ubraniach dziury wypala. Wszystko jest tak skondensowane i dlatego łatwo przesadzić z iloscia
Karol szkoda twojego czasu na tłumaczenia ,niech kupują z Mercosur stare i szkodliwe warzywa,Ja kupuję od Karola bo wszystko jest pyszne.❤Smacznego
Kit i pic zawsze dobry (dla niektórych) bo bez oprysku. Chopie; albo naturalne i zdrowe, albo sztucznie zdeformowane _chemią i malutko zdrowe a może nawet b. szkodliwe. Tako jeeest prowdoa.
Chcesz mieć zdrowe to sobie sam wychoduj ale jesteś leniem i wolisz iść do sklepu więc jedź pryskane..... ,,Tako jeeest prowdoa " ....
Co kolwiek kto nie powie, to i tak nie zmieni mojego zdania. Zawsze będę stała po stronie polskich rolników. Bardziej ufam produktom polskich rolników niż tym z uni, czy nie daj Boże z ukrainy. Produkuj Karol i nie przejmuj się kretyńskimi komentarzami. Podziwiam Cię i Twoją rodzinę i w ogóle rolników, ale to jest po prostu miłość do ziemi
Żywność psuta jest przez przetwórstwo bo to one wydłużyło termin przydatności bo to one je rozcieńcza dodatkami spożywczymi bo to one nakłada marzę wysoka a najwyższą sklepy.. ogólnie przyjęło się że to wina rolnika ale rolnik żywności za darmo nie produkuje kupuje produkty od idąc daleko producentów materiału do produkcji swojej które jak zagłębimy się należa do koncernów holdingów kapitału który również ten sam występuje na końcu tej gałęzi czyli przetwórstwa to ten kapitał wpływa na to która gdzie i ile zarobi na tym kosztem konsumenta bo przecież taki czereśnak widzi to że rolnik krzyczy że za mało...😢i to jest chore że konsument nie chce pomyśleć czemu tak się dzieje.
Swój chłop - przelicza dawkę oprysku na kieliszki 🤣
Stara metoda, od zarania dziejów 😊
I wszyscy rozumieją😂😂😂
Super film. Tylko ilu jest takich uczciwych jak Ty? Desykacja jest teraz zabroniona w przypadku rzepaku i zbóż a wczęsniej szedł glifosat, zeby sie fajnie zbierało.
Zabroniona ? Brawo, ale ile lat było trzeba.
@@dommagii365Ale w rzepaku był stosowany jedynie u niektórych, bo tzw desykacja ma swoje ogromne wady w rzepaku, nasiona będą mniejsze, a zatem plon też spadnie. Dziś robi się jedynie zabieg na sklejanie Łuszczyn by się nie obsypały i to umożliwia późniejszy zbiór.
W Polsce rolnicy dosuszają czëść roślin glifosatem. To jest fakt, nie kłam.
Stosuje kiszonke z wrotycza , z pokrzywy a najlepszą prace robią mikroorganizmy em-y .Jak zawiozłem orkisz do bukowania to obszarnik powiedział ,że tak zdrowego orkiszu dawno nie widział a na ziemniakach prawie nie miałem stonki.
Dzięki Karol, bardzo fajny materiał. :)
Nie do końca masz rację, byś podyskutował z Bustowskim, pierwsze co badanie moczu na glifosat.
Bustowski to jest chory królik.
Panie Karolu! Mam subskrybowany kanał Tunelowe Love i z przyjemnością oglądam Pana filmy. Doceniam Pana wiedzę i doświadczenie w uprawie warzyw.
Porusza Pan w tym filmie bardzo ważny temat, decydujący o naszym zdrowiu, a często i o życiu. Znane przysłowie mówi: Jesteśmy tym, co jemy.
Pana argumenty za stosowaniem tzw. chemii w uprawach rolniczych wynikają z tego, że zajmuje się Pan uprawianiem roślin, to jest Pana sposób na zarabianie, na utrzymanie siebie, rodziny. To uzasadnia Pana punkt widzenia, ale nie oznacza, że ma Pan w pełni rację.
Rzeczywistość jest bardziej złożona. Ludzie przez tysiące lat odżywiali się produktami ekologicznymi, bo takie były dostępne. Jedli to co naturalnie wyrosło i to co upolowali. Przez te tysiące lat nasze organizmy, nasze wątroby, trzustki, nerki itd. przystosowały się (proces ewolucji) do przetwarzania takiego pokarmu, pokarmu bez nawozów, bez herbicydów, bez hormonów wzrostu, antybiotyków. Dzisiaj te „dodatki” nie służą naszemu zdrowiu. Przekonuje Pan, że 2 kieliszki chemii na tysiące główek kapusty to ilość bez znaczenia. No nie jest to prawda. Chemia jest w pieczywie, maśle, mleku, serach, wędlinach, w makaronie, ketchupie, w warzywach, owocach, w winie, dżemach, sokach itd. Dziennie zjadamy tej trucizny w skumulowanych dawkach znaczne ilości.
Glifosat ciągle jest stosowany bardzo szeroko, nie tylko do zwalczania chwastów, na pewno wie Pan o procesie desykacji, dosuszaniu roślin. Do 2024r był stosowany do dosuszania zbóż, gryki, rzepaku, lnu, słonecznika, cebuli, ziemniaków. Niestety, rośliny kumulują część tego środka, a my to zjadamy. Od listopada 2023r Komisja Europejska zakazała stosowania glifosatu do desykacji roślin przed zbiorem.
Żywność ze znakiem zielonego listka, to nie moda, to troska konsumentów o swoje zdrowie. W Polsce jest ponad 22 tysiące gospodarstw ekologicznych, prowadzą je pasjonaci zdrowej żywności, pasjonaci szeroko pojętej ekologii, dbający o środowisko i dobrostan zwierząt gospodarskich. Zachęcam Pana do zainteresowania się prowadzeniem gospodarstwa ekologicznego i docelowo przekwalifikowaniem na ten sposób produkcji. Pozdrawiam🙂
A ja napiszę tylko jedno MYKOTOKSYNY i cały wywód o tym jak to kiedyś było zdrowo I kolorowo bez oprysków szlak trafia
Kolejna sprawa średnia długość życia w 1990 około 71
A w 2020 około 77
Przypadek ?
Ale wywód o MYKOTOKSYNACH zostawię na kolejny materiał bo widzę że jest potrzebny i całej reszcie
Ale cofnijmy się do roku 1900
Który jak piszesz był taki złoty i średniej długości życia na poziomie 40-45 lat
Fajnie czasy gdy choroby mogły szaleć
Ale może jeszcze za mało argumentów
Wielki głód w Irlandii w latach 1845 -1852
Spowodowany zarazą ziemniaczaną ludzie gineli na śmierć głodową bo nie było oprysków na zaraze ziemniaczaną
I tak eko to moda
Mam podać kolejny argument dziwnym trafem największy przyrost ludności był w czasach popularyzacji nawozów mineralnych oraz ŚOR w momencie kiedy ludzie mogli opryskać ponawozić co sprawiło łatwo i tanio dostępna żywność i dziwnym trafem w momencie kiedy pojawia się moda na eko niepyskane i tak dalej gdzie ceny idą do góry europa zalicza potężny regres populacyjny
XD szczerze że nawozami i ŚOR jest jak z koniem
Koń kiedyś był u każdego a puźniej ludzie stwierdzili że w sumie są samochody i olać konie
To samo dzieje się z Europą ciężki czasy dopiero nadchodzą
A co ma spadek liczby białych europejczyków do stosowania nawozów? Na to mają związek social media i pranie mózgów przez tiktoki i inne, żeby się nie rozmnażać
Jestem ogrodnikiem z zawodu i rozmawiałem na ten temat kiedyś z właścicielem sklepu ogrodniczego u którego kupuję różnego rodzaju opryski i nawozy, przy obecnych normach unijnych sprawa z opryskami wygląda tak, że ludzie mają o wiele bardziej trujące i szkodliwe środki w szafce z chemią do mycia, czyszczenia i prania w kuchni albo łazience! 😃
I jako ogrodnik z zawodu nie bardzo rozumie Pan problem. Opryski są toksyczne nie tylko dla ludzi. One przede wszystkim zagrażają środowisku. W tych dawkach, które się stosuje nie są tak groźne dla nas (choć w naprawdę wielu wypadkach nikt nie robi żadnych badań nad długotrwałym wpływem, bo nie musi). Ale są bardzo groźne dla ekosystemu gleby i ekosystemów przyległych.
Tego nikt z was "zawodowców", nadal nie rozumie. Wynika to z przestarzałego systemu edukacji i przeceniania tzw. "chłopskiego rozumu".
@@rosniewoczach ja nie mam problemu ponieważ do oprysków np. owadobójczych u klientów i tak na wszelki wypadek stosuję pełną maskę i kombinezon!😃 To raczej ty nie masz pojęcia jaki syf był dostępny przed wprowadzeniem norm unijnych w Polsce i jaki stosuje się nadal np. na ukrainie w rolnictwie i ogrodnictwie.
A środowisku to zagrażają głównie wielkie koncerny i przemysł wpuszczający ogromne ilości toksycznych odpadów prosto do rzek, albo kraje takie jak Indie i chiny gdzie śmieci i odpady chemiczne są z ciężarówek wysypywane prosto do rzek! a nie ogrodnik albo rolnik w Polsce który stosuje "słabiznę" dopuszczoną w Unii europejskiej!😆😆
@ Udowodniłeś tylko, że albo nic nie zrozumiałeś z tego co napisałam albo w ogóle tego nie czytałeś, bo po co - przecież TY wiesz wszystko.
I nawet mnie to nie dziwi. Raczej potwierdza to co napisałam wcześniej - ignorancja pełną gębą ...
Dobrze wyjaśniasz, przyda się, dzięki. Jak wszędzie i tu pewnie można oszukiwać, ale to inna sprawa.
Dziękuję bardzo.
Dziękuję Ci Karolu za przekaz o naszym rolnictwie-przestaję się bać😄Sama też latem uprawiam warzywa i na małą skalę nie pryskam niczym prócz ziół i środków eko.Ale ja mam czas codzień latać i głaskać te parę sztuk np.ogórka.Miałam kiedyś pomidory Baron uprawiane eko a w smaku jak zimowe z marketu! ŁADNE,nie psuły się przez 2 miesiące po zebraniu-bo to taka odmiana!
Ogórki możesz sobie głaskać a i tak zaraza wejdzie,czy pomidory.rzodkiewka tylko wyjdzie z ziemi a pchełki zjedzą ją w parę dni.😂
Używam ekologicznych oprysków w swoim ogrodzie . To prawda,że trzeba częściej powtarzać opryski na mszyce ,ale jodyną na zaraze pryskam 1-2 razy w sezonie.Przepis jest na yt. działa.
W ogrodzie ok ale nie na hektarach , gdzie robi się wszystko , żeby były obfite plony , to sprzedać i z tego zyc.
To opryskaj tym 200h, oblicz koszty, a później przerzuć je na klientów. I jak rozumiem, dajesz 100% gwarancję że zadziała za każdym razem.
Czasami więcej chemii leją emeryci na swoich działaczkach. Ścieżki i wszelkie chwasty roundapem, trawniczek pumą a obok warzywa 😊
Np. CZEREŚNIE ŚLIWY , MARCHEWKA KOPEREK , ZIEMNIAK . Śmietka , Połyśnica , nicienie , drutowce , pryszczarek , tantniś , szpeciel . A dżdżownica ✔️ . Zmianowanie w płodozmianie......🌪️📜.
No brawo
Dzięki za szczerość.
Witam super film konkretne wiadomosci czekam na kolejny dziękuję
Karol a ile trzeba cyjanku żeby ktoś padł po tym dosłownie ździebko, to takie dwa kieliszki na pole są tak skondensowane ze po rozrobieni z wodą to może byc dos mocna chemia
Nie 🤣 wiem z doświadczenia 🤣🤣
Dzieki !!!
Cześć Karol Zgadzam się z Tobą w 90% pomału i u Nas wchodzą po cichu poluzowania systemu w stosunku do GMO . Poczytaj o dopuszczeniu przez UE odmiana kukurydzy i soi genetycznie modyfikowanych. Nie jest tak zero jedynkowe ale no cóż ... Trzymam za Ciebie kciuki ja już się przekwalifikowaniem zawodowo Ty się trzymasz i trzymaj się mocno w tym co robisz.Pozdrawiam!
❤❤❤ brawo Karol Super materiał
Serwus, korzystasz z programów integrowanej produkcji?
No Karolu co do glifosatu w zbożach to i u nas się go stosuje! ALE KIEDY! I tu jest haczyk stosuje się go a około 2 tygodnie przed zbiorem celem są chwasty uciążliwe wieloletnie trudne do zwalczania. Dodatkowo ułatwiony jest zbiór bo całość jest suchsza. Także wiedzą że dzwoni tylko w którym kościele?
Pozdrawiam dziękuję Karolu za tę wolę z wiatrakami !
Co do glifosatu to nie masz racji. Glifosat stosuje się na zboża i rzepak również czasami w Polsce. Robi się to w sposób nielegalny tuż przed zbiorem (zwłaszcza gdy jest niezbyt ładna pogoda) i gdy zboża lub rzepak nierówno dojrzewają. Stosowało (i również dzisiaj czasami stosuje się) właśnie dlatego, żeby wysuszyć ziarno i jednocześnie zabić zniszczyć chwasty. Z tym, że w innej fazie dojrzałości zniszczyło by się plantacje i w Polsce nie wolno i nie uprawia się się GMO, to zgadzam się w całej rozciągłości.
To się nazywa desykacja i do niedawna nagminnie stosowana w plantacjach takich roślin jak rzepak, gryka, łubin, gorch itp. To był prawie standard do niedawna. Jak poznać , że pole miało taki zabieg? Całe pole robi się uschnięte, kolor wszystkich roślin uprawnych i chwastów jest słomkowy jakby idealnie wszystkie dojrzały na raz łącznie z miedzami :D Zabieg wykonuje się około 7-14 dni przed zbiorem, czyli substancja czynna ma dużą szansę pozostać w ziarnie. Częściowo wprowadzany jest zakaz zabiegów np. w rzepaku bodajże od 2024 nie można już stosować w Polsce. Odpowiedzcie sobie na pytanie czy w krajach wschodnich i bardzo południowych jest to również zakazane ;) Niedawno były afery z kaszą gryczaną która zawierała pozostałości po opryskach dosuszających.
@@jacekr.4112 to samo robili na plantacjach pomidorów pare lat temu w lubelskim. Jak jest teraz,nie wiem, Milejów upadł. Co prawda jest inny środek na totalne dojrzewanie pomidorów,ale glifosat jest dużo tańszy.
@@bogdankarpinski4515 już widzę jak pomidory po glifosacie dojrzewają
@@anwo5325 oczywiście,cały krzak schnie, owoce dojrzewają, jest specjalny ośrodek do tego,ale glifosat tańszy.do przetwórstwa trzeba, żeby cały krzak dojrzał w jednym czasie
@ ale glifosat powoduje śmierć całej rośliny - owoc też usycha więc nie wierzę, że roślina uschła, a pomidory na krzaku nie.
Rozumiem że masowe rolnictwo nie może istnieć bez chemii. Niestety nie ma znaczenia czy lejesz na pole wiadro czy kieliszek chemii ponieważ konsumenci kupując takie warzywa są stale narażeni na dawki różnych substancji stosowanych w rolnictwie. Wypicie kieliszka trucizny zabije człowieka od razu natomiast dostarczanie organizmowi małych dawek jedynie rozciąga ten proces w czasie. Taka różnica
Karol, mówisz o swoim gospodarstwie, o swoim podejściu. Niestety, nie dotyczy to wszystkich. Niezorientowani w to uwierzą. Gdyby tak było dobrze to z czego jest tak ogromny przyrost zachorowań na raka jelita grubego, żołądka jak nie z żywności -papieru i gwoździ nie jemy. Rolnicy (niektórzy) pryskają roundap-em rzepak i grykę dla wyrównania i przyśpieszenia dojrzewania obu tych upraw przed zbiorem, pryskają ścierniska po zbożach a nawet ziemniaki przed wybiciem się z ziemi na chwasty. O karencyjności roundapu zapytaj się w ODR Boguchwała - po ilu latach był jeszcze w ziemi - robili testy. Zapytaj sadownika ile razy pryska jabłonki w każdym sezonie (od15 do 30). Karencyjność chemii mówi Ci tylko o tym, że jeżeli po X dniach zjesz opryskanego ogórka to cię nie zabije ale jak w tym dniu zjesz jeszcze pomidora, kalafior, ... jabłko to ci się to skumuluje i kiedyś Ci to organizm przypomni w postaci jego osłabienia, choroby - stąd między innymi alergie, cukrzyce, ..., Zapytaj swojego dziadka: 1/. czy 50 lat temu pryskał ogórka, jabłonkę, śliwę - teraz są takie odmiany że nic bez oprysku nie wychodujesz, 2/. czy słyszał o alergii już u malutkich dzieci - molochy chemiczne produkują opryski a później lekarstwa aby walczyć z ich skutkami i czerpać z jednego i drugiego kasę.
Pytasz skąd tyle zachorowań - to przemysł spożywczy dosypuje radośnie różnych ulepszaczy.
@@anwo5325 Też
@@anwo5325 oczywiście też ale moje uwagi to nie praca naukowa aby poruszyć wszystko tylko komentarz do filmiku.
@ a ja komentuję komentarz do komentarza
@ głównie - nie oszukujmy się 90 % ludzi nie czyta etykiet tylko kartkę z ceną
Brawo Karol.pozdrawiam z Radomia.tak trzymaj .👍❤🇵🇱
Od kilkunastu lat w mojej miejscowości rolnik sieje czy sadzi, kukurydzę, pola nie nawozi obornikiem czyli muszą iść nawozy, gdy kukurydza ma określoną wysokość wyrastają chwasty, po dwóch dniach ich nie ma, za chwilę kukurydza strzela ze wzrostem.
Rolnik wie jaką ma ziemie ile urośnie i chce uzyskać plon jak najtaniej, ja w zbożu czasem nic nie pryskam, bo po dobrym zmianowaniu nie trzeba, a nawóz jak i opryski sa strasznie drogie na slabej ziemi przy małych opadach nawóz spali rośliny. Jak to jest że ja jako rolnik nie ucze doktora jak ma leczyć ludzi ,choć mam tak samo studja jak i godpodarstwo po dziadku,oicu i wszystkiego uczylem się przez całe zycie, a mnie chcą uczyć debile z unii.Randap czasem stosuje się do desykacji łubinu, rzepy oleistej na nasiona nie wiem czy zgodnie z prawem czy nie nigdy tych roślin na nasiona nie mialem.❤😂 Jak antybiotyk znajda w mleku w mleczarni też placisz za utylizacje calego mleka nie tylko tego co od ciebie wzieli
Opryskaj łubin na nasiona glifosatem to na następny rok będziesz miał 50% wschodów.
Dzięki Karol za wyjaśnienia a glifosat w zbożu to nie do dosuszanie ziarna?
Fajny materiał
Sałata z ziemi ma smak, na hydro nie. Tyle w temacie
Zamiast pleść taką głupotę wysiej sobie kilka sztuk w perlit lub keramzyt. To jest właśnie hydroponika,bez substancji odżywczych z gleby,tylko z pożywki nawozowej. A potem niech ktoś z rodziny da ci liście z takiej i z tej z gleby. Nie odróżnisz jeśli nie będziesz wiedział które ci dali i będzie ta sama odmiana 😂
@@TenSam3133 syntetyk tanim kosztem, na zarobek. Dla tego nie ma smaku, myślisz że biologiczny nawóz do hydroponiki przemysłowo dają?!🤭🤭🤭 rolnik rolnikowi nie równy, trafiają się I tacy a obrywa się wszystkim!
@@TenSam3133 I pod ledami
Nie liczy się smak. Klient kupuje oczami. Dlatego wujek zamknął produkcję bo jego słodka masłowa przegrała z gorzką z Mołdawii.
Klienci sami tworzą rynek kupując w Dino i Lidl zamiast od sąsiada. Lepiej żeby obcy zarobił niż sąsiad ze wsi. Chłop ma we wsi krowy, wieś bogata, myślisz że ktoś kupuje mleko? Jadą do sklepu i tam kupują odwirowane. Mało tego , kupują ser po 17 zł zamiast kupić mleko po 3 zł od chłopa i samemu zrobić tłusty ser.
To samo Warszawa. Jest aplikacja gdzie można kupić zdrowe produkty,pomimo dobrych zarobków ludzie wolą sklepowe.
No to mnie zachęciłeś. Mleko od chłopa po 3, a ja na promocji mam po 1,8. I mogę je przechowywać w szafce pół roku a nie 24h. A tak w ogóle to ten twój chłop sprzeda mi 2 litry? I wiesz co? Nie mam zamiaru żyć jak w średniowieczu, szkoda czasu i życia.
Mnie zastanawia dlaczego ze sklepów ogrodniczych znikają środki ochrony roślin, które są skuteczne i mają bardzo krótki okres karencji. Te chemiczne o dlugich okresach są dostępne.
Czasy mamy takie ze kto mniej wie ten więcej gada.
Fakt ze przyznajesz sie do trucia ludzi i nie przejmujesz sie wyjaławianiem gleby i jestes z tego faktu dumny jest co najmniej niepokojące.
A czym będziesz nawozić ziemię jak niedługo będzie hodowla zwierząt zabroniona
@pawepakulski1461 A ktoś odebrał nam prawa walki o wolność? My Słowianie mamy to we krwi :) trwa wojna i czas by się zbroić
Niepokojące jest brak podstawowej wiedzy na temat wyjaławiania gleby ale trudno 😅🤣
A ilu rolników pryska ziemniaki wczesne randapem żeby szybciej dojrzały?
Z innej beczki, na jakich klasa bonitacyjnych gleba pracujesz? Pozdrawiam
Tak zmodyfikowali nasiona ze jak nie masz swich to nawet nie wzejdzie bez chemii jak bym nie miala nasion pietruszki swoich bylby klapenzicht
Żeby było uczciwie wszystko powinno być przebadane zanim trafi do sklepu to by było uczciwe i po co tam się tłumaczyć
Ale i wyniki badań winny być uczciwe...... (bez łapówek😅😅) 😂😂😂
Sam staram się siedzeć w uprawie naturalnej stosując emy , chwastownik ,ale jak oset mi wszedł na jedno pole i zmarnował mi plony to w następstwie spryskałem go .
Szkoda tego ostu, ma działania lecznicze. Trzeba było zebrać taki plon na sprzedaż
@@janka9832 zapraszam , mam jeszcze jedno pole całe w oscie
@@janka9832 A nie szkoda Ci mojej ciężkiej zniweczonej pracy? Zaniedługo bedzie szkoda myszek na polu , że rolnik domki im oraniem psuje 😪🤪🤪
@ No cóż, nie rozpoznałeś sarkazmu. A tak na poważnie - jeżeli plony już ci drań zmarnował, to trzeba go było wykorzystać, wyrżnąć i sprzedać
@@janka9832 Czy to następny sarkazm ? 😁 W poważnej odpowiedzi podpierasz się sarkastycznymi rozwiązaniami 😵💫
Mądremu nie trzeba tłumaczyć a głupiemu i tak nie wytłumaczysz. Wszyscy ci nawiedzeni EKO konsumenci nie chcą jeść tzw. "chemii" ale jak maja jakiś katar to pędzą do apteki po leki w których jest tyle tej chemii ze szkoda gadać.
problem jest to że zamiast jeść mniej eko to jemy więcej shitu. Kto ma swoje zwierzęta i warzywa ten wie o co chodzi. Możesz mieszkać w Warszawie, zarabiać 15 tys a i przez całe życie nie wiedzieć jak smakuje pomidor, albo ziemniak, albo indyk i kurczak, bo to co jest w sklepach nie jest zgodne z oryginałem.
Prymitywna odmiana pomidora, przy której nic nie robiłem tylko rosła pod gołym niebem bez podwiązywania, obrywania pędów, pryskania, smakuje lepiej niż malinowy ze sklepu.
Kolejny przykład jajka. Kto ma swoje kury też jedząc sklepowe z wolnego wybiegu ma odruch wymioty.
Ostatnie badania pokazały że warzywa mają 70% mniej witamin niż 90 lat temu.
"eko" brzydkiego nie kupi
Potwierdzam👍
Piorun też techniczne zbóże badał i se chwalił
Panie Karolu ogólnie dobrze mówisz, ale jeszcze wszystkiego nie wiesz. Trzeba zwracać uwagę na karęcję między stosowaniem chemicznych substancji a następnym stosowaniem biologicznych substancji. Trudno jest znaleźć w internecie tabele czasów odstępów między zabiegami. Inaczej stosowanie na przemian biologii a chemii nie ma sensu. Te zabiegi się wykluczają (niszczą na wzajem). Ja 15 lat temu też jak Pan tak uważałem. Prawda jest jednak inna. Co do glifosadu to niektórzy duzi nie uczciwi producenci stosują go do zasuszania np. cebuli, gryki itd. Twierdzą że zmiejszają się koszty dosuszania i lepiej się przechowują.
Roundap - prawie dobrze powiedziałeś. Ten środek jest stosowany jako desykant (zasuszanie przed zbiorem) w ogromnych gospodarstwach zbożowych jak np w usa i chyba ma w tym zastosowaniu 2 tyg. karencji. Niestety wielu farmerów ma gdzieś zdrowie ludzi i jak pogoda nie sprzyja to koszą wcześniej i trafia to do chleba.
Podobnie z uprawą pościerniskową ale gdy to trafi do gleby to rolnik sam sobie pomniejsza przyszłe plonowania.
Roundap dzięki nagonce o dziwo stał się jednym z lepiej przebadanych herbicydów.
Rolnik w przeciwieństwie do "producenta żywności" je to co wyprodukuje, dlatego kupujmy od rolników.
Glifosat trafia do gleby i wody gdzie jest rozcieńczany i ewentualnie rozkładany przez mikrofagi ale procesy te są długotrwałe i mogą trwać nawet kilka lat. Jak pójdziesz do laboratorium zrobić test moczu na obecność glifosatu to zobaczysz jak dużo się go zjada.
Tak to leciało pamiętajcie to jest nasze super
Wiem że od działkowca jest gorsze aniżeli od rolnika. Czasem słucham informacji dla rolników. Jestem zaskoczona jak znikoma ilość środka jest używana na hektar. A napewno nie dają więcej bo to są rzeczy drogie.
Prosze pana nie do konca prawda 2 ha cebuli u rolnika przez caly okres wegetacij zero chwastka!!! Nie widzalemta recznego pielenia zasiane i zebrane zaznacza jeszcze raz aosolutne zero zachwaszczenia fasola szparagowa tak samo prosze wyjasnic co sie stalo
Na jesieni zrobiłem grządki, nic nie siejąc. Wcześniej był tam trawnik. Zima była jaka była. Do wiosny do czasu wysiewu, wszystko co tylko wychyliło się z ziemi usuwałem, oczywiście ręcznie. Do jesieni nawet jednego chwastka. Ten sam manewr powtarzam w tym roku. Co przechodzę to się schylę.
Karol się zaperzył. Ale fikcją już nie jest, ze są na tym świecie osoby, które są zorientowane jedynie na zysk. Czyli musi być dużo nawozów, dużo oprysku, dużo środków konserwujących, aby warzywa lub owoce były ładne, nie gniły, nie były zaatakowane grzybami, pleśniami, szkodnikami. I jedna taka osoba robi dla środowiska "historię". Załóżmy takie poletka pod Warszawą. Zaczynają nasadzenia podwłókninowe już pod koniec lutego początek marca, zbiór i wchodzi kolejna roślina, intensywne nawożenie, odchwaszczenie (karencja, albo nie) zbiór i dalej.....tam nikt nie patrzy na takie rzeczy. Ma być szybko i ładnie, bo trzeba sprzedać, bo strata. Więc jest różnie. Rolnicy mają gorzej, bo są kontrole i dopłaty. Więc nie podskoczy. Ja w każdym bądź razie palca na pieniek za tę całą eurokołchozową ekologię bym nie położył. Pozdrawiam.
Jeden ostrożny rolnik wiosny nie czyni! Najważniejsze jest stosowanie minimalnych dawek chemii, polecanych dla danej rośliny. Nie przekraczanie ich. Niestety, wszelka chemia, akumuluje się w organizmie ludzkim, szczególnie, że ludzie przeważnie są lekko otyli, w komórkach tłuszczowych, również jelitach, organach takich jak wątroba, nerki, w płucach głownie z powietrza. Odkładanie tych toksyn, przebiega różnie, bo ludzie są różni. To one, generują choroby nowotworowe. A pokarm z nimi dostarczony, zwykle posiada niską wartość poza energetyczną, nie budując zdrowego organizmu. Glifosat i randap powinny być bezwarunkowo zakazane. A obornik, w tym ludzki, po odpowiednim przetworzeniu w zlewni, z racji posiadania większości pierwiastków jakich nie da żadna chemia, (bo ma ich góra kilkanaście, gdy gnojowice kilkaset), powinien być jak za PRLu dopuszczony do nawożenia pól w całości, nie jak dzisiaj, niskimi limitami. Obecnie jest tak, że gminy wymagają szczelnych szamb przydomowych, jakie gdy są nieszczelne - zwykle mają dawno zasklepione dno, zbite warstwami tłuszczu, nieprzepuszczalne. Jeśli nawet cokolwiek przepuszczają, to proces ten postępuje wolno do wód gruntowych, bo oddzielają je warstwy piasku, nieraz skał. Skażenia tych wód od takich szamb niemal nie ma, bo są one rzadkimi, punktowymi zagrożeniami dla nich. Ale dobrze, że się wymaga ich betonowania i wybierania szamb. Źle, że nie można go używać do podlewania roślin w ogrodzie, bo zaraz komuś zapach będzie przeszkadzać. To odpowiedzcie sobie na pytanie, o ile jest większe skażenie wód gruntowych, kiedy rolnik nawozi olbrzymie, hektarowe obszary, nawozami chemicznymi, azotem itp, oraz pryska rośliny ochronnie? To te obszary, te metody uprawy ziemi, powodują skażenie wód gruntowych, bo rośliny nie zdołają wszystkiego co pod nie czy na nie dano, odebrać. A nawet jak odbiorą, to część same oddadzą do ziemi w procesach przemiany. Częste lecz delikatne nawożenie lub opryski, nie są w Polsce dzisiaj możliwe, bo cena paliw jest zbyt wysoka. Rolnictwo powinno być podzielone na ekologiczne i nieekologiczne znacznie wyraźniej niż jest obecnie, zaś ekologiczne silnie wspierane najniższym opodatkowaniem produktów, stosowaniem paliw opartych na olejach naturalnych bez podatku, oddalonym od pól chemizowanych. Aby potem nie płacić na służbę zdrowia i nie tracić milionów obywateli, nie leczyć z bezpłodności i tracić coraz więcej, i więcej ludności.
Karol nakręcił byś odcinek w którym pokażesz jakie są dopuszczane opryski chemiczne w uprawie ekologicznej.
Wystarczy, że wyszukasz to w necie i już masz całą listę.
❤❤❤❤
Nie ma ekologicznych upraw, bo to zwyczajnie nie jest możliwe
Cyt: Do niedawna prawie tego nie badano, głównie dlatego, że glifosat był uważany za nieszkodliwy dla ludzi. Przez długie lata uchodził też za substancję biodegradowalną. Najnowsze badania pokazują, że wcale tak nie jest. Okazuje się, że okres jego rozpadu jest dużo dłuższy, niż sądzono. Kon cyt. Co ciekawe, trwają badania, bo podejrzewa się go za kancerogenność flory bakteryjnej w glebie. Wniosek z tego, że powtarzalność zabiegów po wegetacji wcale nie bez znaczenia dla dalszych procesów glebowych. Można też poddać w wątpliwość, że rośliny nie pobierają go w perspektywie czasu poprzez korzenie. Jak każda sól, prędzej czy później zostanie wypłukana do wód gruntowych, czyli wróci do naszego organizmu z wodą pitną. Dlatego też osobiście bym zakazał go stosować na planecie, a nadal go nam wciskają tylko pod inną nazwą handlową. Mój tata walczył z rakiem j.grubego 15 lat, zmarł w 74r.ż. Każdy organizm reaguje inaczej, jednego zawinie po 30r.ż innego po 90ym. Prawda jest taka, że nie musimy maksymalizować zysków i zbiorów. Wystarczy racjonalizować uprawy i ruszyć ludzi sprzed kompa chociaż na działkę, czy do ogródka. Jeszcze za młodu pamiętam, że wszystko było obsadzone, teraz są same ugory. Tylko małe obszary są maksymalizowane pod uprawę, reszta, to tylko wycena gruntu, który leży i zarasta chwastami właśnie. Wszystko kwestia mentalności i chęci do pracy...
Tak dobrze piszesz, ale takich jak ty Rolników jest 1 na ok 1000, wejdź na fora rolnicze i zobacz pszenicę czy inne warzywne plantacje, My też działamy tak jak ty, ale naprawdę takich jest mało, większość stosuje środki prewencyjnie! Zapobiegają zamiast leczyć! I to o nich chodzi.
A na zgnilca itp masz zaprawiane nasiona! 😊
Pozdrawiam
Niech ci rolni detektywi zbadają przerobione żarcie ( trudno to nazwać żywnością) że sklepów spożywczych to dowiedzą się jakie dodatki rakotwórcze wpie...lają buznesmani do żarcia .
ua-cam.com/video/ubBTgBImtWk/v-deo.htmlsi=KcTJaHI7rW8hAuE_
Ten film powinien być puszczany we wszystkich programach telewizyjnych 24 na dobę, 7 dni w tygodniu. Brawo Karol.
Polska żywność to dobra żywność. I tyle
Z tym GMO to nie do końca się z Tobą zgodzę , kiedyś jedna roślina kukurydza miała 1 kolbę a dziś 4albo 5, jęczmień był 2 rzędowy a teraz jest 6 rzędowy
To nie GMO tylko selekcja XD
@@TuneloveLOVEpowiedzmy że sie z toba zgadzam .to mam takie pytanie jak zachęcić bądz wyselekcjonować rośline żeby podwoiła albo potroiła plon? To tak jak z" osła" wyselekcjonować czystego "araba" , nie da sie.
Jesteś małym rolnikiem produkty dostarczasz bardziej lokalnie, jak się dorobisz i będziesz działał bardziej globalnie to będziesz robił podobnie jak w tych dużych koncernach gdzie opryski i środki konserwujące kupuje się w hektolitrach.
dlatego jestem ostrożny co kupuję i tylko te warzywa i owoce, które moge obrać z łupiny...czyli częściowo z chemii, której w polskim jedzeniu, jak zresztą w każdym, jest multum....bo liczy się tylko...ZYSK!!!!
XD brak podstawowej wiedzy
Ja bym się nie chwalił 😅🤣
Sorki ale co to za argument że 30ml na ha?
To musi być niezły killer 😜
Zapytaj ojca jak rolnicy płakali po azotoxie (DDT).
Przy tych cenach ŚOR, oprysk profilaktyczny to jest dobry dla amatora, albo chłoporobotnika który nie ma czasu lecieć codziennie w pole.
Mercosur zabije europejskie rolnictwo, wpuszczenie na nasz rynek produktów z Ameryki Południowej czy północnej, to skrajna głupota (chyba że wymusi się takie ograniczenia jak u nas.
Glifosat stosuje się na ściernisko, oraz do desykacji zbóż.
Do desykacji chyba już nie można ale pewien nie jestem wiem że kiedyś można było
@TuneloveLOVE jakoś rok temu sprawdzałem. W sytuacji złej pogody, gdy ziarno nie może naturalnie doschnąć jest dopuszczalne użycie tego cholerstwa.
Czyli niby w wyjątkowych sytuacjach, ale całkowitego zakazu o ile wiem to nie ma
@@pasiekatilia8549gdy ziarno nie może naturalnie wyschnąć, bo np trzeba sprzedać rzepak w lepszej cenie...ale fakt sytuacja sprzed kilku lat, teraz nie wiem jak jest
@@edyta4888 tego właściwie nie wolno. W przypadku gryki i rzepaku to jeszcze kwestia równego wyschnięcia nasion.
Ale że nie wolno to jedno. Że w oleju rzepakowy pojawia się glifosat, to drugie.
Nie demonizuje ŚOR i sam ich używam. Po prostu życzyłbym sobie aby każdy nieuczciwy producent srogo płacił za oszustwa.
Btw najlepsza z moich kobiet, stwierdziła kiedyś że ona nie chce pryskanych, bo takie to ma w sklepie. No to nie opryskałem niczego. W tym roku było trochę ogórków oraz śliwowicy z robaczywek. Wszystko inne zjadły choroby i/lub robaki.
Teraz jak jestem w delegacji to sama pyta, czy nie trzeba czegoś opryskać 🤣
@@pasiekatilia8549 akurat w tym roku to miałam totalną padaczkę z ogórkami - nawet nasiona nie chciały kiełkować, ale stawiam na różnorodność więc niespecjalnie mnie rusza mniejszy plon w jednym. A poza tym nigdy nie pryskałam śor, bo to trzeba mieć pryskacz specjalny, kupić środek itd za dużo roboty. A tak wszystko rośnie a ja nie muszę się zastanawiać nad okresami karencji i innymi takimi
Tymczasem ja łopatujący rzodkiew oleistą i grykę do wialni, żeby się nie zaparzyły a chłopy glifosat i koszenie czystego towaru :|
Jesli ktoś mądrzejszy to niech sam uprawia
Ile się daje, czy "nie daje" ?
Jeżeli pryskany to hójowy !!!
Pozdrawiam 🥗🌶🫑🥒
Siemanko...
Ukraina ma GMO i żadnych ograniczeń pestycydów + otwarte granice na UE czyli głównie PL - smacznego z Mercosur i Ukrainy 😢
"Prawie 72 tys. t środków ochrony roślin zawierających ponad 22 tys. t substancji czynnej sprzedano na potrzeby polskiego rolnictwa w 2022 r. (najnowsze dane). Najwięcej było wśród nich środków chwastobójczych (56%), potem grzybobójczych i zapraw roślinnych (30%) oraz regulatorów wzrostu (7%) i środków owadobójczych (5%). Najbardziej wzrosła sprzedaż środków grzybobójczych i zapraw roślinnych. Duży spadek sprzedaży nastąpił w przypadku środków owadobójczych."
Pewnie nie pryskania ale żeby stały na półce
@ktatonin kolego twierdzisz że to co przychodzi z Ukrainy jest zdrowsze jak tam jest wolna amerykanka
Ja gdybym nie używał chemia w moim ogródku to by mi robaki i choroby wszystko zniszczyły.
Są naturalne sposoby 🤬trzeba poszukać
W Polsce uprawiają kukurydzę modyfikowaną !!!!! Leją glifosat przy czwartym liściu.
Jak wiesz kto stosuje kukrydze modyfikowaną i gdzie to kupuje to zgłoś sprawę do prokuratury i po problemie
@@TuneloveLOVE To była ziemi agencji i od dwóch lat kukurydzy nie sieją. Dziś bym zareagował
A czym rolnicy pryskają rzepak by się nie sypał tylko Randapem Unia zabroniła ale nasi wspaniali rolnicy wyprosili Unię by mogli dwa lata truć Polakow
Sa rolnicy świadomi i odpowiedzialni którzy wiedzą co i jak stosować ale jest też grupa tych ,,mniej świadomych. Osobiście znam takiego, któremu część pola z pszenicą wymokła więc postaniwił zrobić wsiewkę. Przed okresem zbioru, żeby wyrównać dojrzewanie opryskał tą mniej dojrzałą pszenicę glifosatem. Sam mi to opowiadał a ja się tylko zastanawiałem czy nieświadomy czy głupi. A może jedno i drugie.
Najgorsze są owoce miękkie typy truskawka, malina, ogorek - zrywanie co kilka dni i prosto na stól, w innych oprysk troche sie rozłoży.
Kto cos uprawia, wie ze nie da sie niczego osiagnac bez chemii bo albo szkidnik, albo choroba i jest po plonie.
Co do odmian, zgoda - dla mnie np pietruszka naciowa nie ma zadnego smaku - tylko dekoracja, ogorki gruntowe kupione na jesien zakiszone trafily prosto na kompost, pomidory wiosna tylko wygladaja, zero smaku.
Znajomy uprawia ziemniaki - daje sie nawoz przrz ktory roslina ciagnie na potege wode i podlewa, inny znajomy opowiadal wlasnie o tak bialym polu jak po sniegu - jak na tej wstawce u nas w PL.
Zagon i sztuki hodowane dla siebie ma każdy rolnik i to nie są bajki, a poza tym... wszedzie konserwanty, ulepszacze i inna chemia - nad nimi nie mactyle awantury, ze np odkrecony majonez z jajek bez wkladania do lodowki przez 2 miesiace zbyt nie zmienia zapachu i wygladu.
@@DF-cw5mw ogórki nie kisi się jesienią,bo się zepsują.
Napisze krótko czy ktoś z konsumentów sie zastanawiał czemu w Polsce jest dużo warzyw i owoców z zagranicy to ja wam powiem Polskie warzywa i owoce jada w pizdu do innych Krajów bo sa mało pryskane i ekologiczne a Polak zjada zagraniczne a bo jest ładne tak jest ale chemii nawalone tonami dlatego mamy tyle chemii bo ona jedzie z zagranicy
To nie kupujcie w lidlu czy biedronce proste
@@romanl2608 Ja mieszkam na wsi prowadzę z żoną działkę i wszystkie warzywa tylko na oborniku i poplonach a sklep tylko Dino i na wsi pod ręką
jo ci powim dlaczego. biznes is biznes. jak taniej jest sprowadzić z zagranicy to właśnie tak się robi. proste. nikogo nie obchodzi warzywa są pryskane czy nie. tu cena gra rolę, a także w wielu przypadkach logistyka. wielkie sklepy funkcjonują nie tylko w polsce i stąd dostawy mogą być z całej europy. tu opryski nie mają totalnie żadnego znaczenia
@krystian... nie sklepy a konsorcja kupieckie zapamietajcie to sobie leniwe plemniki
A ile razy zostały odeslane plody polskich rolników za granic mozna miedzian stosować i wiele innych Eco trochę wiecej kosztują
Jeżeli ma się hektary to prawdopodobnie nie ma coś takiego ze .... aaa nie popryskam, nie poleje bo są bardzo czeste kontrole i tak się nie da . Wiem to od pewnego rolnika- to narzuca unia !.
Każdy rozsądny rolnik robi tak jak ty. Przeciez te opryski też kosztują. Ale są różne filozofie. Zdziwiłem się mieszkając na wsi, że ludzie na własne potrzeby hodują i sami sobie sypią najtańsze środki, nie znają biologicznych, czy ekologicznych rzeczy. Drugi biegun to obszarnicy kontraktowi. Tu nawozy idą i opryski także, ale tak jak mówisz często uprawiają oni odmiany dosyć odporne na szkodniki i nie ma tych oprysków tak wiele. Najwięcej jest u gospodarzy starej daty z kilkoma hektarami, którzy chcą wyciągnąć jak największe plony, ale trzeba pamiętać, że chemia jest droga i przy słabych cenach skupu nie opłaca się. Ostatnio nie widziałem by ktoś roudupem pole traktował, a kiedyś to było dość powszechne np przed uprawą gryki. Osuszanie roundupem, to tez stało się mniej opłacalne, no może jeszcze przy facelii na wielkim areale. No niestety przy obecnych realiach rolnik nie może sobie pozwolić na całkowitą rezygnację ze środków ochrony roślin i nawozów. Ceny za takie produkty musiałyby być naprawdę kosmiczne, a i tak by mu nikt nie uwierzył, że to takie eko. Poza tym w niektorych miejscach bez nawozu to chyba żyto tylko by urosło. Owszem są ekologiczne sposoby poprawy jakości ziemi, permakultury itp.... ale finansowo to się nie zepnie, jeśli ktoś chce żyć z uprawy.
Weźmy wpływ dynamiki zmiany klimatu 💥 zaistniałe SZKODLIWOŚCI ROBACTWA ,. CHORÓB : ZARAZY , ZGNILIZNY TWARDZIKOWATE ..... ORDZAWIENIA. ZGORZELE , ZRAKOWACENIA ZAMIERANIE PĘDÓW 🌴🍄
Karol nie chrrzań a te choroby W publikacjach naukowych stwierdzają ludzkie ,nasze choroby od tej chemii co L lejecie na rośliny ,Pozdrawiam
A może od tej chemii co jest dosypywana w przemyśle spożywczym.
Jak KTOŚ chce byc EKO to niech weźmie przekopie swoj piekny trawnik i wszechobecne tuje i zrobi sobie ogródek choćby sezonowy. Na balkonie też się da doniczki obsadzić... chcieć to móc, a nie szukać jeden do drugiego...