Pewnego razu... w Hollywood - widokówka z dawnych lat czy coś więcej?

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 25 сер 2024
  • Wspieraj Napisy Końcowe: napisykoncowe.p...
    Zapytania biznesowe: napisyk@gmail.com
    Słuchaj na Spotify: napisykoncowe.p...
    Słuchaj na innych platformach: anchor.fm/napis...
    RSS: anchor.fm/s/b8...
    Facebook: / nkoncowe
    Łukasz Stelmach / lstelmach89
    Oskar Rogowski / @oskarrogowski
    Radosław Pisula / fullfrontalpisula
    Marta Najman / martaoceansoulnajman
    Adam Antolski / unclemroowa
  • Фільми й анімація

КОМЕНТАРІ • 74

  • @SztywnyPatyk
    @SztywnyPatyk 5 років тому +114

    Uwielbiam w tym filmie to, że Tarantino mógł spokojnie pokazać scenę masakry w domu Polańskiego, bo w końcu wszyscy się tego trochę spodziewali po tym, jak się dowiedzieli, o czym będzie jego następny film. A ten nikczemny łachmyta, lamus pieprzony chamsko postanowił, że sprawi, by ludzie znali Sharon Tate nie z tego, jak umarła, tylko z tego, jak żyła. Jak się bawiła na imprezach, jak była miła w stosunku do innych (scena z autostopowiczką), jak jedzie kupić mu książkę, która stanie się inspiracją jego kolejnego filmu, jak idzie do kina, żeby zobaczyć, jak niesie radość ludziom na sali kinowej. Dał jej drugie życie.
    Może i nic nie robi. Może i jest w kontekście fabuły filmu "zbędna" (chociaż absolutnie nie jest). Ale ma "nic nie robić". Ma po prostu żyć. Tak jak typowy człowiek. Bo o tym ludzie zapominają, kiedy o niej wspominają - kiedy ktoś komuś powie, że "bla bla bla Sharon Tate", to ten ktoś myśli sobie, że to ta, co ją Manson zamordował. Nic więcej. Co oznacza, że Manson i jego sekta osiągnęli sukces. Myśląc o kimś, myślisz o nich, o Mansonach. Dlatego Tarantino pokazuje mansonową trójkę jako bandę popieprzonych i obłąkanych, ale i skretyniałych młotów. W taki sposób, żebyś myśląc o nich, myślał o nich jak najgorzej. Bo myśląc o Sharon Tate w kontekście ofiary, twierdzisz, że coś im się udało. A nie udało się. To były pojeby. Nic więcej. A Sharon zasłużyła na więcej niż na wspominanie jej tylko jako zwłoki.
    Tarantula to jednak mądrula.

    • @napisykoncowe8806
      @napisykoncowe8806  5 років тому +9

      No niezbyt, cały film patrzysz na nią jak na potencjalna ofiarę, na koniec okazuje się że przypadkiem jednak nie została zamordowana. Niczego jej ten film niestety nie oddał, co innego gdyby miała jakąkolwiek inną rolę w tym filmie niż tylko bierne bycie.
      Ofc nie mówię, że źle myślisz czy nie masz racji, po prostu dla mnie to kompletnie nie działa. - Łukasz

    • @Blablo666
      @Blablo666 5 років тому +2

      Pytanie tylko jaką inna rolę by miała być? Strzelam kompletnie bez oparcia o żadne źródła, ale wydaje mi się, że Sharon właśnie żyła sobie beztrosko, ledwo co spełniła amerykański sen i jeszcze nie zdążyła doświadczyć drugiej strony medalu jakim jest życie w Hollywood, więc taki obraz beztroskiej i niewinnej dziewczyny wydał mi się autentyczny

    • @Angel-cg9sy
      @Angel-cg9sy 5 років тому +1

      Patryk cenie twoje filmy (niestety nie mam czasu na ich oglądanie ) W stu procentach się z tobą zgadzam a ten element filmu był doskonale zrobiony, obraz ten jest ukazaniem życia aktorów. W stu procentach się zgadzam.

    • @Gilbert69ish
      @Gilbert69ish 5 років тому

      Patyk jesteś moim n-słowo.

    • @izagie7351
      @izagie7351 4 роки тому +1

      Moim zdaniem Sharon Tate nie została tu przedstawiona jako postać lub jako realnie żyjąca osoba, a jako obrazek, męską fantazję. Ona tutaj nic nie robi i właściwie nic nie mówi. Ona tutaj ładnie wygląda, tańczy, uśmiecha się, jest taki radosnym promyczkiem - nie sprawia żadnych trudności, nawet jak się źle czuje to delikatnie się uśmiecha i znosi to bez słowa. Jest taką kobietą jaką każdy mężczyzna chciałby mieć i średnio mi się to ogląda.

  • @timelord9789
    @timelord9789 5 років тому +58

    Fajnie Tarantino strollowal widownię w scenie na ranczo. Budował to napięcie, manipulowal oczekiwaniami widzow i nagle wszystko okej :D

  • @EvoDeVeau
    @EvoDeVeau 5 років тому +25

    Ależ mi się podobała ta dyskusja, aż sobie pójdę obejrzeć "Once Upon a Time in Hollywood" jeszcze raz z nowo nabytą wiedzą, bo nie o wszystkich smaczkach historycznych wiedziałem, bądź na niektóre rzeczy nie zwróciłem uwagi.

  • @fanerv3304
    @fanerv3304 5 років тому +5

    Jak ja lubię jak wypowiadają się o tym filmie osoby, które go rzeczywiście rozumieją, a nie krytykują bezsensownie.

  • @Norbert213
    @Norbert213 5 років тому +6

    Mnie film uwiódł totalnie - 2,5 godzinny list miłosny do Hollywood i 15min esencji klasycznego Tarantino na sam koniec. Tak, jak wspomnieliście, scenografia i całe tło tworzy nam zarys głównego bohatera, którym jest miasto. Mamy te świetne kadry jazd samochodami, gdzie w radio leci muzyka z epoki na przemian z reklamami piwa chociażby, czy wiadomościami. Booth i Dalton są swoimi przeciwieństwami i reprezentują starą generację, która już odchodzi w niepamięć, jak i niełaskę. Jedynie są w stanie spoglądać z przytłoczeniem na nową zmianę, do której nie należą. W filmie wciąż głównym bohaterem jest samo Hollywood i do mnie to świetnie przemówiło. Mamy chociażby całą sekwencję z planu u Rick'a, gdzie w pewnym momencie widz ogląda "film w filmie". A dosłownie chwilę potem jest przyjazd Cliff'a na ranczo, gdzie ma się wrażenie, jakby tam odgrywał się prawdziwy western. Sposób kręcenia, całe miasteczko, hippisi na koniach w strojach/rekwizytach z epoki. Booth jest tam praktycznie jak samotny rewolwerowiec ze spaghetti westernów Sergio Leone, odjeżdżający w stronę zachodzącego słońca - samochodem...
    Odnośnie ostatnich 15min odbywających się na Cielo Drive. Jeszcze przed obejrzeniem filmu miałem spore obawy, czy Tarantino pokaże masakrę w domu Polańskiego. Wobec narracji w trzecim akcie, wraz z wprowadzeniem zarysu sytuacji i zegara, widz od razu wie, do czego to wszystko dąży (znając zarys historyczny oczywiście). Sądziłem, że główni bohaterowie zginą wraz z Sharon i resztą, lub po prostu "zajmą ich miejsce". Szczególnie, że mamy na miejscu Cliffa, który łączył oba środowiska i stanowiłby zapalnik dla całej masakry. Jeszcze scena zapalenia papierosa umoczonego w LSD ma nam mówić - pomimo ogromnych umiejętności i zwinności, bohater ma teraz spowolnioną reakcję i jest praktycznie bezbronny. A tu nagle coś niespodziewanego! Aż miałem flashbacki z oglądania w kinie po raz pierwszy Bękartów, gdzie dawno nie śmiałem się tak z filmowej makabreski. Dało mi to ogromną satysfakcję, gdyż czytałem swego czasu dosć sporo o morderstwie Sharon Tate. Nawet Tex wypowiada do Booth'a te same słowa, co do Frykowskiego podczas zabójstwa - "Im the devil...". Tutaj nawet z tego zakpiono, kiedy ranny, nakwaszony Booth raportuje policji, że napastnik powiedział "...that he's the devil and he will do some devil shit". Ja po prostu umarłem w tym momencie. Film przyniósł mi ogromną radość i mam świadomość, że nie jest on dla każdego. Ale to może na swój sposób dobrze ? Zawsze są wtedy ciekawsze dyskusję, a sztuka powinna konsternować i wzbudzać różne odczucia. Pozdrawiam Was i dzięki za materiał na miły piątkowy wieczór.

  • @angiegalara
    @angiegalara 5 років тому +16

    Końcówka filma to jakaś miazga, pierwszy raz złapałem się w kinie na tym ze nie mogłem zdjąć banana z twarzy, ogromny miałem z tego fun :D

  • @7Askay7
    @7Askay7 5 років тому +4

    Byłam w kinie dzisiaj i wreszcie mogę zobaczyć Waszą dyskusję :D
    Edit.: Genialny podkład muzyczny

  • @cactuserjack
    @cactuserjack 5 років тому +18

    1:00:25 i felt that XDDD

  • @mrokofonmroko5181
    @mrokofonmroko5181 5 років тому +2

    Scena kiedy Pitt był naćpany i zdziwił się widząc bandę w domu, była nawiązaniem i kalką ze sceny w True Romacne, kiedy bakał i w tym momencie weszli mafiozi, wszystko co później już było inne :)

  • @arkadiusz2740
    @arkadiusz2740 5 років тому +1

    Dla mnie rewelacja; aktorstwo, muzyka, zdjęcia i odwzorowanie lat 60 to kosmos. Za drugim seansem spodobał mi się jeszcze bardziej :) Wiadomo, ze film nie przypadnie do gustu kazdemu i w zasadzie ludzie, którzy spodziewają się akcji rodem z Pulp fiction, Django czy Bekartów moga się zawieść, bo jest to raczej inny klimat.

  • @lukkaz93
    @lukkaz93 5 років тому

    Muzyczka w tle recenzji nadaje taki dodatkowy klimat do tego materiału, bardzo szanuje

  • @sibah8314
    @sibah8314 5 років тому +7

    Podczas przesłuchanie na koniec:
    Policjant:
    - What did they do?
    Rick Dalton:
    - I don't know, some devil shit...

  • @piotrolejnik3086
    @piotrolejnik3086 5 років тому +3

    1:00:25 Oscarino Rogovskino

  • @leszekbyrski772
    @leszekbyrski772 4 роки тому +2

    Cudowne kino.

  • @grzegorzwatroba
    @grzegorzwatroba 5 років тому +5

    'Pewnego razu...' wymaga od widza wiedzy na temat filmów, muzyki i historii tamtej epoki. Dla kompletnego laika film może być średnio zrozumiały. Tarantino na każdym kroku upaja się: ujęciami, muzyką, klimatem, postaciami i swoją własną twórczością - w zasadzie każdy jego film ma tutaj nawiązanie czy przez aktorów, czy przez marki czy nazwiska (chociażby reżyser włoskiej podróbki Bonda brzmi znajomo co podkreśliliście pod koniec nagrania).
    Kontrowersyjnie przedstawiono tutaj postać Bruce'a Lee, którego ludzie mają mocno wyidealizowany obraz w głowie, a także rozwiązanie całej historii, z poziomem brutalności, na który tylko Tarantino potrafi się zdobyć.
    Niesamowicie pokazuje brud, syf i niedoskonałości w pozornie doskonałym świecie. Zjawiskowy jest Damian Lewis jako Steve McQueen - jeżeli kiedykolwiek zrobią jego biografię, powinien grać tam główną rolę. No i ten fetysz stóp.... chłop się powinien leczyć ;P Film jest świetny, ale nie wybitny.
    Takie Hollywoodsploitation :P Jeszcze apropos symboliki: nóż wbity w oponę kończy potem w biodrze Brada Pitta, a książka, którą czyta DiCaprio mówi o zaklinaczu koni, który uszkadzając biodro nigdy już nie będzie taki sam i odczuwa przemijanie, więc, przynajmniej po części motyw tego westernu odnosi się zarówno do Ricka jak i do Cliffa.
    Oskar - wyciągnąłeś mi z ust swoją konkluzją moją nawiększą bolączkę współczesnego kina - łopatologia boli na każdym kroku. Ale miny reszty ekipy jak to mówisz są bezcenne. Jesteś wielki!

    • @robuzytkownik7505
      @robuzytkownik7505 4 роки тому

      A bierzesz pod uwagę to że dla kogoś ten film może być całkowicie zrozumiały, a mimo to być po prostu nudną kaszaną?

  • @daria_r2784
    @daria_r2784 5 років тому +9

    44:58 Drobne sprostowanko, bo Oskar wspomniał o masowym samobójstwie w kontekście Rodziny Mansona. Akurat w przypadku tej sekty nic takiego nie miało miejsca. Możliwe, że pomyliło Ci się to ze Świątynią Ludu z Jonestown, której członkowie popełnili zbiorowe samobójstwo w '78.
    A jeśli chodzi o sam film, to najbliżej mi do opinii Łukasza. Nie przeszkadzało mi tempo i ten brak fabuły, ale zakończenie mnie nie przekonało i wciąż mi bardzo mocno zgrzyta.

  • @maly619
    @maly619 5 років тому +1

    Mało kto zwraca uwagę że na koniec filmu Rick w końcu trafia do domu swojego sąsiada. Wspominał o tym gdy pierwszy raz spotkał Polańskiego, że może w końcu trafi do niego na jakąś imprezkę i dzięki temu dostanie rolę u sławnego reżysera. No i teraz jest na to szansa, bo w końcu się tam dostał, a do tego okazuje się że Sharon Tate jest jego fanką. I wszystko przez atak hipisów.

  • @wsad19
    @wsad19 5 років тому +7

    3:00 Bawiłem się tak dobrze że byłem 2 razy (to pierwszy raz gdy byłem na jakimś filmie 2 razy)
    a tak w ogóle mmm stópki Margot Robbie. XD
    A i na film poszedłem prawie z zerową wiedzą wiedziałem tylko że Sharon Tate zginęła.

  • @igorwrzesinski8610
    @igorwrzesinski8610 5 років тому

    Oj czekalem na ten odcinek i to bardzo.

  • @nihilistycznyateista
    @nihilistycznyateista 5 років тому

    Co by nie mówić o "Death proof" to nie jest toi film dla każdego... ja go uwielbiam, bo tak mnie wgniótł fotel, ze szok - choć jak na Tarantiono przystało w pewnym momencie dało się odczuć znużenie - choć nawet wtedy chce się to oglądać dalej, bo raz, ze spodziewasz się, że coś się wydarzy, ale nie wiesz kiedy i w tych powolnych, przegadanych dłużyznach nadal czujesz dreszczyk napięcia, ale gdy już trafiamy na ostatnią sekwencję to już jest totalna jazda bez trzymanki. Najciekawsze jest to, ze w "normalnym" filmie te przegadane sekwencje byłyby ekspozycją - a tutaj są to po prostu przegadane sekwencje. Trochę zarysowują postaci, ale głównie jest to gadanie koleżanek o pierdołach i trochę o pracy.
    Jednak film ma jedną zasadniczą wadę - praktycznie nie posiada żadnego sensu ani fabuły, za to zrealizowany jest tak prześlicznie, że dla mnie to rekompensuje wszystkie braki. To nigdy nie miało być nic ambitnego, ale to nie znaczy, ze nie mogło to być dobre.
    No i muzyka jest po prostu bezbłędna.

  • @originalprofile1379
    @originalprofile1379 5 років тому +2

    Jak wyszedłem z kina miałem wrażenie, że Rick, Sharon i przyjaciele zostali potem zamordowani w jej domu. Im więcej o tym myślę tym bardziej skłaniam się po prostu w stronę dwóch gości którzy uratowali Hollywood.

  • @mukotek
    @mukotek 5 років тому +1

    Oskar ma rację, po seansie, na którym moja córka (26l.) była z przyjaciółmi i to z kilku krajów, musiała im tłumaczyć całą historię Polańskiego i wtedy załapali :P

  • @aquaz_eu
    @aquaz_eu 5 років тому +3

    Wydaje mi się, że ta scena z "14 pięści McCluskeya" w której pali generałów miotaczem ognia też jest trochę autoironiczna

  • @koko1234595
    @koko1234595 5 років тому +6

    Oglądam Was od samego początku, a jeszcze chyba nigdy nic nie skomentowałam, ale, cholera, teraz muszę. "Pewnego razu... w Hollywood" strasznie mnie zawiodło. Nie wiem czy to kwestia tego, jak inny jest ten film od poprzednich dzieł Tarantino i tego odczuwalnego braku schematów, do których przyzwyczaił nas autor, czy też ślimaczego tempa, z jakim ukazywane są kolejne wydarzenia. I przy całej mojej sympatii do Napisów Końcowych, klikając w ten miniaturkę tego filmu nie sądziłam, że jesteście w stanie stworzyć coś ciekawego z tak miernego tematu, za który od seansu uważałam dziewiątą produkcję Quentina. Jakże się myliłam. Wspaniale słuchało mi się Waszej dyskusji, dzięki wam spojrzałam na niego pod zupełnie innymi kątami i zdecydowanie lepiej zrozumiałam. To niesamowite, że na Waszym kanale przyjemność słuchania o filmie, niekiedy przewyższa przyjemność z samego go oglądania i ten materiał jest doskonałym tego przykładem. Jest tak dobry, że z największą ochotą obejrzę go jeszcze dwa razy w miejsce obejrzenia raz jeszcze omawianej w nim produkcji. Jesteście świetni, dokonujecie niemożliwego, kocham Was wszystkich

    • @jankifromla
      @jankifromla 5 років тому

      piekny komentarz, pozdrawiam

  • @Tomek19830922
    @Tomek19830922 4 роки тому

    Dopiero obejrzałem film i dlatego dziś oglądam ten materiał. Ciekawe co powiedzieliście :)

  • @antoniooo.k6976
    @antoniooo.k6976 5 років тому

    Mi się podobało

  • @originalprofile1379
    @originalprofile1379 5 років тому

    Miałem dokładnie to samo z Jackie Brown i wściekłymi psami.

  • @kersjous
    @kersjous 5 років тому +1

    Nie do końca Cliff i Rick odroczyli w czasie inne zbrodnie i masowe samobójstwo - w końcu Cliff rozpoznał Texa więc, o ile wszystko pamiętał po wytrzeźwieniu i zeznał to policja na pewno powinna zawitać na ranczo.

  • @kodzak89kodzak
    @kodzak89kodzak 5 років тому +1

    W filmie widać cięcie wątków. Pierwotna wersja miała około 4 godzin, a Quentin nagrał pewnie więcej. IMO to powinien być serial (z 5 odcinków). Może netflix wyda to w takiej formie (już z Hateful Eight tak zrobił.). Mam jeszcze teorie, że QT nagra te 10 filmów i po prostu przerzuci się na seriale ;) O serialach nic nie mówił a chyba testuje tę formę.

  • @janoo2270
    @janoo2270 5 років тому +2

    Dicaprio pewnie będzie miał nominację do Oscara

    • @NoOne-cj9rc
      @NoOne-cj9rc 5 років тому +1

      Zasłużenie

    • @olaffq
      @olaffq 5 років тому +3

      Oby Brad Pitt tez! (Za rolę drugoplanową)

    • @stuart2181
      @stuart2181 5 років тому +1

      @@olaffq Ja bym tej roli nie nazwał drugoplanową

    • @doriankrzebietke5518
      @doriankrzebietke5518 5 років тому +1

      Jak dla mnie ten film ma dwóch głównych bohaterów

  • @perwer-oz6rl
    @perwer-oz6rl 4 роки тому

    44:55 - o jakim samobójstwie mówi kolega, bo nie wiem ? Sekty Jima Jonesa czyżby, wiec pomyłka po prostu ok.

  • @batpat4233
    @batpat4233 5 років тому

    Sory że pytanie nie z tej beczki, ale mam nadzieję że ktoś mi odpowie. Jak to możliwe że na D23 już pokazują zwiastuny Black Widow i SW9 skoro panele tych filmów są jutro?

  • @KarolinaCharlie
    @KarolinaCharlie 5 років тому

    "pewnego razu..." to pierwszy film Tarantino jaki widziałam (nie licząc fragmentów "Bękartów Wojny" w szkole) i się zauroczyłam stylem reżysera i chce się zapoznać z całą twórczością. Obejrzałam "Wściekłe Psy" i nadal jestem zachwycona. Nie lubię widoku krwi i flaków na ekranie więc będzie zabawnie jak będę mówiła (jak już obejrzę wszystkie jego filmy), że Tatantino jest moim ulubionym reżyserem XD

    • @saata1392
      @saata1392 4 роки тому

      Puszczali ci Bękarty Wojny w szkole?! Zazdro

    • @kora1721
      @kora1721 2 роки тому

      I jak poznanie twórczości Quentina? :D Podoba się?

  • @mateuszizdebski8767
    @mateuszizdebski8767 5 років тому

    Ja już 3 razy obejrzałem i za każdym razem podobał mi się coraz bardziej, ale za pierwszym razem byłem trochę zmieszany chociaż i tak mi się bardzo podobało.

  • @tistaai9937
    @tistaai9937 5 років тому +1

    1:00:20 Oskar traci kontrolę

    • @pawelaaaaa
      @pawelaaaaa 5 років тому

      Tistaai "chwilę go Tarantino pisał" :-) :-) :-)

  • @larigot2066
    @larigot2066 5 років тому +1

    Jak dla mnie "Pewnego razu w Hollywood" to absolutnie rewelacyjny film. Tarantino nigdy nie zawodzi, jak dla mnie rewelacja! Jestem ogromnym fanem Quentina Tarantino. Obok Alfreda Hitchcocka jest to mój ukochany reżyser. Moim najbardziej ukochanym filmem Tarantino jest "Django" oraz "Wściekłe psy". Uwielbiam również "Pulp Fiction", "Nienawistną Ósemkę", "Jackie Brown", no i oczywiście "Pewnego razu w Hollywood"!!!

  • @igorbiernat2732
    @igorbiernat2732 5 років тому +1

    Rodzina Mansonów. 😁😁😁. Oskar jesteś wielki.

    • @napisykoncowe8806
      @napisykoncowe8806  5 років тому +1

      Tak ich określały niektóre gazety w USA.

    • @igorbiernat2732
      @igorbiernat2732 5 років тому

      @@napisykoncowe8806 Dzięki. Nie wiedziałem. :)

  • @TheStasznik
    @TheStasznik 5 років тому

    Czy ta muzyka w tle jest konieczna? Przeszkadza przy odsłuchiwaniu :(

  • @Aikon51
    @Aikon51 5 років тому +12

    Strzelacie tymi filmami że nie wyrabiam.

    • @batpat4233
      @batpat4233 5 років тому

      Robią miejsce na nalot newsów z D23.

  • @MegaWhesly
    @MegaWhesly 5 років тому +1

    Ja osobiście myślę,że Tarantino stworzył najlepszą rzecz jaką mogła się przydarzyć w 2019 (Pomijając Endgame i John'a Wick'a 3 ;P)- historię Hollywood 1969; Czas Utopii dla Romana i Sharon Polańskich do momentu Jej śmierci 9 sierpnia. Tyle,że film pokazuje nam nową kreację rzeczywistości z szczęśliwym zakończeniem gdzie nikt kto jest niewinny nie będzie cierpiał. Film ''Pewnego Razu w...Hollywood' jest idealną sentencją tego co powinno się stać i czego nie było w momencie przemijającego życia od kryzysu wieku średniego do całkowicie uporządkowanego i spokojnego życia.
    Magia Filmu gdzie Bruce Lee może zostać pokonany. Gdzie Hollywood popada w szaleństwo i chorobę, ale to wciąż miasto tworzące filmy. I to są lata 60'tę które kocham i które chce kochać. Z jednej strony jest to iluzja dla prawdziwej tragedii drugiej połowy XX wieku rynku filmowego jak i dla Polańskiego. Jest to jednak Quentinowska iluzja, którą chciałbym zastać prawdziwą. ''Baby, you out of time''- wzruszyłem się kiedy usłyszałem to w filmie- to jak życie bohaterów przemija. Magiczny czas aktorów przepadł ale Tarantino zrobił chwalebną rzecz dla siebie samego, Polańskiego i dla złotej ery filmów Hollywood.
    Chociaż czasem miałem wrażenie,że filmy w których brał udział Rick Dalton były nieco ciekawsze od samego OUaTiH. Część mnie uciekała do soundtrack'u jaki powstał na rzecz filmu i myślę że jest to wielki hołd dla wszystkiego co Tarantino kochał i co miasto filmów kiedyś kochało. Jednocześnie jest to ciche pożegnanie dla uniwersum Quentin'a jak i dla niego samego, i dlatego tak jak w ''Bękartach Wojny'' widzimy alternatywną linie czasową dla tragicznych zdarzeń, który zamienia się w dobry czas.
    Jednoczesny wielki hołd dla Sharon Tate, młodego Romana Polańskiego i wszystkich szczęśliwych nonsensów przerastający stary Hollywood. I chciałbym,żeby wydarzenia przedstawione w filmie miały miejsce w rzeczywistości, no ale prawda boli, dlatego to było Pewnego razu... pewnego razu w....Hollywood.
    Don't try to Keep Me Hangin' On :P

  • @DirtyDozen234
    @DirtyDozen234 5 років тому

    A czemu nie pogadacie o tym co było w jego głowie żeby wymyśleć taki film,o gościu grającym w filmach i jego dublerze i o Romanie Polańskim i jeszcze o różnych wątkach ,Quentin jest przejebany zawsze robi takie filmy że różne historie składają się na siebie na koniec.Nie oglądałem Pewnego razu w Hollywood ale myślę że będzie podobnie

    • @napisykoncowe8806
      @napisykoncowe8806  5 років тому +10

      Sądząc po komentarzu, i tak nie dostroimy się do twoich fal mózgowych

  • @maka-vd9gy
    @maka-vd9gy 5 років тому +3

    Widziałem 2 razy w kinie. Cauron ma „Romę”, Pawlikowski „Zimną wojnę” a Tarantino ma „Pewnego razu...”.

  • @czarn0brody80
    @czarn0brody80 5 років тому

    Wrucilem z kina i jestem zadowolony z tego filmu

    • @woodenkimono
      @woodenkimono 5 років тому +1

      Niestety, Twoja facetka od polaka będzie niezadowolona z tego komentarza😉

  • @someguy-zt7bl
    @someguy-zt7bl 5 років тому

    MOON NIGHT

  • @jakubgodyn7413
    @jakubgodyn7413 5 років тому +1

    Hej, nie oglądam tego bo mnie Tarantino nie interesuje, ale zostawiam lajka i komentarz bo wiem, że zrobicie świetną robotę

    • @NoOne-cj9rc
      @NoOne-cj9rc 5 років тому

      Robie podobnie, gdy mówią o komiksach 🤣

    • @jakubgodyn7413
      @jakubgodyn7413 5 років тому

      @@NoOne-cj9rc Komiksami się akurat interesuje, ale szanuję

  • @maateusz93
    @maateusz93 5 років тому

    filmu jeszcze nie widziałem ale jesli macie watpliwosci czy wam sie podobał to zobaczcie swoj film wtedy watpliwosci znikna jak dla mnie to podoboał sie wam bardzo a wasz materiał brzmi jak laurka tarantiono i tego filmu

  • @marekkopwer1235
    @marekkopwer1235 5 років тому

    Ja myślałem że finałem będzie to że jednak się okazuje że są na planie filmowym i kręcą film Tarantino po prostu to było by mocne Leo i Brad jaka aktorzy współcześni grają 2 ludzi związanych z filmem gdzie Rick gra inne postacie

    • @marekkopwer1235
      @marekkopwer1235 5 років тому

      Wiem, że to nie było niezwykłego ale takie zakończenie by pasowało a z tym że to tani chwyt to nie prawda bo to miało by głębszy sens film o filmie w filmach