Moim zdaniem przez właśnie takie stawianie znaków traci się szacunek do nich i po prostu większość nie przestrzega ograniczeń prędkości... Nowa droga, brak zabudowań a ograniczenie do 50 kmh. Miejsca, gdzie można "doić" kierowców :x
To zamknięte koło. Kierowcy nie przestrzegają ograniczeń, bo te są za niskie. A zarządcy ustawiają niskie ograniczenia, bo wiedzą, że kierowcy i tak będą jechać 10-20 km/h szybciej. Żeby efektywnie wymusić na kierowcach jazdę 50 km/h, trzeba ustawić znak "40". Na prostej dwupasmówce stawia się "50", żeby każdy jechał nie więcej niż 70 km/h. Zgadzam się, że cała masa absurdalnych ograniczeń powinna zostać zmieniona, ale jednocześnie kary za przekroczenie prędkości nawet o 10 km/h powinny zostać zrewidowane.
Brawo, jestem pełen podziwu dla Twojej wytrwałości w zderzeniu z urzędniczym betonem. Mam wrażenie, że oni na specjalnych kursach uczą się tego, jak prawniczym bełkotem, niezgodnym zresztą z prawdą, zniechęcić obywatela do "zawracania im dupy". To taka ruska mentalność: my jesteśmy u władzy i my będziemy rządzić tak, jak się nam podoba i nikt nam nie będzie mówił, że robimy coś źle. Jeszcze raz brawo (i że Ci się chciało)!
Ja cię kręcę, sam jestem warszawiakiem, ale jak widziałem władze w Krakowie to dostawałem skrętu kiszek, a władze Olsztyna to jakiś matrix. Pytanie do mieszkańców stolicy warmińsko-mazurskiego: NA KOGO GŁOSUJECIE?!
2 роки тому+19
W Warszawie (i w sumie w całej Polsce) też można się przyczepić o obszary zabudowane, może nieco mniej spektakularne..
Niestety i w Warszawie Zarząd Dróg Miejskich nieraz dawał mi popalić swoją niekompetencją. Nieraz pokazywał, że przepisów nie rozumie za grosz. Szczęśliwie zawsze skargi do rady miasta skutkowały, ale czy to nie ZDM powinien się znać na przepisach związanych z ruchem drogowym bardziej niż rada…? Przynajmniej tyle lepiej niż w Olsztynie.
Nie ma znaczenia na kogo głosują każdy kombinuje i tylko inicjatywa oddolna na skalę całego kraju coś zmieni, zjednoczmy się pod każdym względem a jak się nie zgadzamy to pokarzmy że potrafimy rozmawiać a nie się kłócić
@ W Warszawie od dłuższego czasu zabieram się do odpytania ZDM na podstawie jakich przepisów prawa ustanowiony jest OZ na Wisłostradzie na Bielanach, na Trasie Siekierkowskiej, na WIrażowej przy płocie lotniska. Nie powiem Twój kanał daje mi dodatkową motywację.
2 роки тому+6
W Warszawie próbowałem zająć się właśnie Trasą Siekierkowską i chyba Wybrzeżem Gdyńskim, odpowiedź była, że przecież znaki D-42 są ustawione poprawnie (tj. na granicy miasta). Będę kontynuować ale też zachęcam do drążenia tematu, im więcej ludzi się tym interesuje jak są oznakowane drogi tym lepiej :)
Niestety, ale uznaniowość ograniczania prędkości prowadzi do totalnych nadużyć. Tekst o tym, że "w danym miejscu ograniczono dopuszczalną prędkość bo wystąpiły zdarzenia związanie z przekroczeniem dozwolonej prędkości" to chory absurd. Mam w moim mieście dwa takie miejsca, gdzie porypany kretyn jadąc >100km/h w miejscu gdzie wolno było 50 zabił człowieka. Nasze kochane władze przylepiły w tych miejscach - na DWUJEZDNIOWEJ PROSTEJ GŁÓWNEJ DRODZE - ograniczenie do 40km/h. Odcinki w jednym przypadku około 100 metrów, w drugim około 250. Oczywiście to ulubione miejsca czyhania Miłych Cjantów z suszarkami. Tak, jakby to czy tam jest 50 czy 40 miało jakiekolwiek znaczenie dla sebixa-mordercy w BMW który jechał 100-120. Ot, typowa dla urzędasów logika maksymalizacji dupochronu: "zrobiliśmy COŚ i nikt nam nie zarzuci, że nie zrobiliśmy nic".
Kretyni zawsze byli, są i będą niezależnie od obowiązujących, przymusowych, administracyjnych ograniczeń prędkości. Jaka jest różnica kiedy ktoś zabije jeśli obowiązują ograniczenia lub są tylko zalecane, sugerowane? Żadna. Czas najwyższy skończyć z tymi absurdami/kuriozami, bo nie tędy droga. Chodzi o odpowiedzialność, rozumienie zasad bezpieczeństwa, pokorę, znajomość praw fizyki i wpływu warunków klimatycznych. Od tego zależy bezpieczeństwo, a nie od wypierdzianych ograniczeń narzutów administracyjnych. Ja już dawno o tym pisałem, że dla kamikaze nie ma żadnych ograniczeń, one nie istnieją. Człowiek odpowiedzialny, rozumny, świadomy konsekwencji, następstw swoich czynów, działań, decyzji sam się potrafi ograniczyć i kontrolować. Ale betonowa władza liczy na $$ wpływy do koryta, na nic więcej. O żadne bezpieczeństwo nie chodzi, nie da się wszystkich upilnować i kontrolować, przewidzieć ich ruchy, działania. A władza nawet ma w d.. bezpieczeństwo, bezpieczeństwem się podciera, zależy jej na kasie i mandatach, to się liczy. A kogo łapią? Właśnie tych, co mieli pecha i wpadli w systemową zasadzkę, sidła, pułapkę. Taka jest prawda i takie są fakty o naszej kochanej, cacanej, wspaniałej, cudownej, troskliwej, opiekuńczej władzy.
Nie wiesz, że biurokracja potrzebuje się wykazać, zaimponować, zrobić wrażenie, stworzyć pozory, iluzję opieki, troski, dbałości, interesu, że jej zależy? Od początku tak robi i taki ma zamiar/plan na wizerunek. Trzeba po prostu przyjąć/założyć, że zdecydowana większość umie, potrafi, chce jeździć bezpiecznie i tym się kierować, a nie czubkami i wszystkich mierzyć/traktować jedną, czubkowatą miarą i wrzucać do czubkowatego wora. Ale wiesz, oni będą wnet stawiać znaki z ograniczeniem do 20km/h bo to 'wpłynie" na czubka hahaha. Takie jest podejście, nastawienie władzy. Powtarzam jeszcze raz trzeba wyjść za założenia, że większości zależy na zdrowiu i życiu i większość umie, potrafi bezpiecznie jeździć. Nie potrzeba tu ochron, prewencji i asekuracji, która kosztuje.Ale władza kieruje się inną "logiką" i nie zrezygnuje z inwigilacji, śledzenia, szpiegostwa, bo to są potencjalne zyski. Inwestycje w to się opłacają. Nakłady są korzystne, opłacalne, rentowne, dlatego każdy, który przekroczy prędkość nawet o 5km/h to pirat, bandyta, przestępca. Wrzucanie do kotła/wora 'piraci" jest ok :)
Władza perfidnie, bezczelnie kłamie, łże, że jakkolwiek czemuś przeciwdziała, zapobiega. Śmiechu i pożałowania warta ta komedia z kampaniami, apelami. To jest szopka pod wizerunek, wiarygodność, atrakcyjność, zaufanie, autorytet. Ludzie jeżdżą bezpiecznie, bo im zależy, mają interes. To ich przekonuje, dopinguje, motywuje. Mnie tak samo.
Art.19p.1 KODEKSU DROGOWEGO - cytat " KIERUJĄCY POJAZDEM JEST OBOWIĄZANY JECHAĆ Z PRĘDKOŚCIĄ ZAPEWNIAJĄCĄ PANOWANIE NAD POJAZDEM Z UWZGLĘDNIENIEM WARUNKÓW, W JAKICH RUCH SIĘ ODBYWA, A W SZCZEGÓLNOŚCI RZEźBY TERENU I WIDOCZNOŚCI DROGI, STANU ŁADUNKU I POJAZDU, WARUNKÓW ATMOSFERYCZNYCH I NATĘŻENIA RUCHU " Jak widzimy z powyżej przytoczonego artykułu Kodeksu Drogowego, ustawodawca określił warunki jakie kierujący musi uwzględnić przy ustalaniu prędkości by zapewnić panowanie nad pojazdem, pominięty natomiast został dość istotny element jakim jest doświadczenie kierowcy. Taki stan rzeczy w zapisie ustawy wynika najprawdopodobniej z założenia, że mamy do czynienia z kierowcą, który potrafi zachowywać się modelowo w ruchu drogowym, co może korespondować z zasadą że wszyscy ludzie są równi, przeczy jednak temu, że są jednakowi Każdy kierowca musi bowiem uwzględniać swoje predyspozycje, wynikające przede wszystkim z własnych doświadczeń zdobytych podczas nauki jazdy i poruszania się na drodze. Kluczowym elementem w tej kwestii jest rzeczywista liczba przejechanych kilometrów, a co za tym idzie czas nauki jazdy, spędzony za kierownicą, a nie posiadania prawa jazdy. Ponadto niezwykle istotnymi czynnikami są umiejętności obserwacji drogi i jej najbliższego otoczenia, szybkość analizy sytuacji i podejmowania trafnych decyzji, czasu reakcji, umiejętności trafnego przewidzenia zachowania się innych uczestników ruchu drogowego, radzenia sobie w trudnych sytuacjach, czy też samopoczucie. Opanowanie w jak najwyższym stopniu powyższych elementów tj. wrażeń, spostrzeżeń i działań motorycznych, pozwoli kierowcy na poczucie pewności, że będzie umiał sobie poradzić w trudnych sytuacjach na drodze, pamiętając, że jest podstawowym czynnikiem wykonawczym w układzie samochód - droga - człowiek. Analizując czynniki, które pozwalają nazwać kogoś doświadczonym kierowcą, nasuwa się wniosek, że modelowy wzór kierującego nie istnieje z prostej przyczyny - kierowca to człowiek, a nie idealnie zaprojektowana maszyna. Mając to na uwadze należy bardzo skrupulatnie dostosować prędkość pojazdu do sytuacji na drodze, tak aby można było ją kwalifikować jako prędkość bezpieczną. Prędkością niebezpieczną nie nazywamy bowiem prędkości dużej lecz nadmierną w danych warunkach. Prędkość bezpieczna to taka wartość prędkości przy której kierujący panuje nad pojazdem i jest w stanie wykonać nim każdy manewr, który jest w stanie przewidzieć. Brak należytego doświadczenia kierującego nie jest czynnikiem usprawiedliwiającym fakt, że znalazł się w obliczu zaskakującej sytuacji drogowej, której nie był w stanie przewidzieć, a co za tym idzie nie mógł jej sprostać. Ponieważ nabycie doświadczenia samodzielnego kierowania samochodem wymaga wiele czasu, tylko rzetelna ocena własnych umiejętności i dostosowanie do nich prędkości pojazdu uchroni nas i innych uczestników ruchu drogowego od przykrych w skutkach kolizji czy wypadków. W szczególnie trudnych warunkach drogowych, gdzie na poziom bezpieczeństwa negatywnie wpływają czynniki takie jak np. ograniczona widoczność (mgła) i związana z nią duża wilgotność powietrza, ujemna temperatura, niemal niewidoczna warstwa lodu na czarnym podłożu czy też duże natężenie ruchu, w kierowcy powinien wyzwalać instynkt samozachowawczy sprawiający, że pomyśli on o mogącym wynikać z tych czynników zagrożeniu i dostosuje prędkość pojazdu do panujących warunków tak, aby dalsza podróż była bezpieczna dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Przykłady możliwych splotów niesprzyjających warunków na drodze z którymi borykają się kierowcy można by mnożyć, kierowcy muszą jednak pamiętać o podstawowej zasadzie wychodzenia z nich obronną ręką - czym więcej zjawisk na drodze lub jej otoczeniu zmniejszających bezpieczeństwo (widoczność drogi, stan nawierzchni, natężenie ruchu, błędy innych uczestników ruchu i.t.p.), tym wolniej należy jechać.
Dziękujemy za Pana batalie z niekompetencją urzędników! PS. 8:55 przewodniczący rady miasta, która de facto nadała imię ulicy nawet nie wie, że poetka miała na imię Wisława, a nie Wiesława!
Super film jak zawsze. Życzę wytrwałości w pisaniu pism. Mi już się znudziło kilka lat temu. Pisałem setki pism ale zawsze czułem że zderzam się ze ścianą. Pozdro
2 роки тому+3
Dzięki. Też mam sprawy w których ciężko coś zdziałać… stąd ten kanał by takie sprawy (w przyszłości) nagłaśniać :)
Merytoryczny i potrzebny kontent. Absurdy zdominowały naszą przestrzeń do tego stopnia, że nie mamy siły reagować, nie dostrzegamy tej wszechogarniającej głupoty i sami stajemy się jej uczestnikami.. Gratuluję pomysłu i życzę wszystkiego "naj" oraz rozwoju kanału. BTW. Rozwaliło mnie " na chwilę obecną" w piśmie od rady miasta ;) leci sub ! Musiałem aż sprawdzić kim są Ci ludzie.
2 роки тому+2
Dzięki! Na szczęście (lub niestety) materiału na kanał nie braknie
Dobra robota i wiem ile to czasu i nerwów kosztuje. Też czasami zgłaszam problemy na drogach, ale to walka z wiatrakami, chociaż czasami zmiany są wprowadzane. Niestety w Polsce panuje bałagan na drogach a zarządcy są bezkarni i nie ma nad nimi kontroli.
Oszuści tylko by pieniądze chcieli z kierowców doić, aby mieć na swoje durne rozdawnictwo+. Jak tak chcą poprawy bezpieczeństwa na drogach to niech się za karanie pieszych i rowerzystów wezmą bo oni czują się bezkarni i robią co chcą bo wiedzą, że nic im nie grozi, a jeszcze dostają nowe przywileje co jeszcze pogarsza sprawę.
Ta droga to synonim absurdu. Nawalili tyle tych rond i ograniczeń, że szybciej byłoby chyba jechać starą drogą. Tam powinna być dozwolona prędkość co najmniej 60 km/h.
Tyle fikołków, piruetów i salt wykonanych tylko po to, by nie musieć zakupić metalowego słupka i przenieść na niego znak, w przyszłości sukcesywnie przenosić ten znak dalej a słupek użyć gdzieś indziej, gdzie i tak trzeba by go kupić. Kuriozum. A te boje z przygłupami niech ci youtube w wyższych statystykach wynagrodzi.
@@wacek4001 Dokładnie, to nie pierwsza dwupasmowa droga, w dodatku rozdzielona, w Olsztynie, na której stoi znak 50. Sielska biła rekordy zatrzymanych praw jazdy w całym województwie a konkurencji nie było widać ;)
To nie tylko Olsztyn, takich miast jest więcej. Urzędnicy żyją w jakiejś oderwanej rzeczywistości. Wierzę, że kiedyś dożyję czasów gdy urzędnik będzie dla obywatela a nie na odwrót. Powodzenia w dalszej pracy nad "organizacją bezpieczeństwa ruchu drogowego" ;) :) :)
Fajny filmik. Niestety w Polsce znaki drogowe według przepisów są tylko na egzaminie... W praktyce jest tak jak na filmiku - montują znaki kompletnie bez myślenia, według jakiegoś odgórnie ustalonego schematu i nie zastanawiają się nad logiką.... To samo dotyczy np. czasami beznadziejnie oznaczonych robót drogowych, które są oznaczane starymi, zdezelowanymi, połamanymi znakami i czasami też wprowadzającymi w błąd.
Bardzo dobry materiał. Gratuluję wytrwałości i chęci zgłębiania tego zagmatwanego słownictwa w rozporządzeniach i ustawach. Takich inicjatyw od dolnych powinno być jeszcze więcej. My jako świadome społeczeństwo powinniśmy patrzeć na ręce ludziom, których wybraliśmy na naszych przedstawicieli i interweniować w sytuacjach kiedy sami nie przestrzegają przepisów prawa.
W Lublinie Witosa 40kmh (bezkolizyjna trasa) nowy wylot na Warszawę też bezkolizyjny 60 krew człowieka zalewa. W Warszawie na takiej drodze byłoby 80
2 роки тому
Na al. Solidarności ma zostać przesunięty obszar zabudowany. Nawet projekt tej zmiany jest już zatwierdzony ale coś ZDM w Lublinie nie chce tego wprowadzić. Jak to nastąpi to powstanie dosyć ciekawy odcinek :)
@ to i tak... Droga jest wykonana w standardzie prawie że autostrady, jest oddzielona od otoczenia, co za różnica czy jest zabudowany czy nie? Ostatnio jest jakiś festiwal ustawiania niskich ograniczeń na dobrych drogach
@Usun znak - bardzo dobrze, inaczej sie z tymi cymbalami nie da. Ja tez mialem podobne perypetie i faktycznie dopiero interwencja wojewody pomogla.
2 роки тому+3
niestety, czasem wojewoda nie chce zająć się sprawą co daje zarządzającemu ruchem poczucie, że jest dobrze... Dlatego pisanie do wojewody to ostateczność :)
@ Ja jestem innego zdania. Jesli przepisy jednoznacznie wskazuja na takie a nie inne oznakowanie a zarzadca drogi oznakowal ja niewlasciwie to po odmowie ze strony zarzadcy od razu pismo do wojewody.
2 роки тому+2
każdy ma swoje metody :) ja "pracuję" nad większym kalibrem niż pismo do zarządcy lub wojewody.
@ Jeszcze jedna kwestia: pisanie skargi na PM do RM nie ma sensu bo: - zazwyczaj radni sa z tej samej opcji politycznej co PM wiec trudno aby uznali taka skarge za zasadna - dwa: projekt uchwaly pisze podmiot odpowiedzialny za organizacje ruchu nie zas rada miasta czy ktorys z radnych. Zatem jak myslisz: jaka bedzie tresc uchwaly i uzasadnienia? ;-)
2 роки тому+1
ja to już wiele razy przerabiałem no i... jest tak jak piszesz :) Ale pare razy coś to dało. Ale lubię trochę ich pomęczyć :)
Mój bohater. Kiedyś walczyłem z usunięciem torów kolejki wąskotorowej przechodząca przez ulicę. Na jednej ulicy został taki przejazd usunięty, więc myślałem że to będzie blachostka. Uzasadnienie powiatu, zabytek oraz to że przejazd na innej ulicy został usunięty za poprzedniej władzy. Później był w innym miejscu remont ulicy i chodników. Gdzie na chodniku torów nie było a na ulicy zostawili. Zareagowałem, przywrócono tory na chodniku. A po kilku latach w miejscu torów postawiono myjnie bezdotykowa. A tory w ulicy bez zmian.
Cześć to mój 2 film który nagrałeś i jestem pod wrażeniem. Dziękuję za zajmowanie się takimi pomyłkami urzędników, dzięki takim entuzjastom i zarazem specjalistom jak Ty nasz kraj staje się wyraźnie lepszy. Jeszcze raz dzięki i serdecznie pozdrawiam.
-Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było. - Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? - A to być może wasza matka! - Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu? - Halo, tu "Brzoza", tu "Brzoza"! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... "Matka siedzi z tyłu!" Tak powiedział!
Już gdzieś pisałem ten komentarz, ale się powtórzę. Kilka lat temu ścignęli mnie nieoznakowanym w okolicach Wrocławia. Przekroczyłem w obszarze zabudowanym, a tu po obu stronach drogi LAS. I mówię milicjantom, że przecież tu nie ma obszaru zabudowanego tylko las. A oni na to śmiejąc pod nosem odpowiedzieli. Ale znak był. I t'rza było zabulić. Mnie taka patologia przestaje dziwić. Ale najgorsza patologia to jest w sądach. To co te qwry w togach wyprawiają to przechodzi ludzkie pojęcie. A najgorsze jest to, że nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje czyny. Podziwiam za wytrwałość w działaniu.
2 роки тому+3
W okolicy Wrocławia znajdzie się niestety kilka takich miejsc. Mi się taka sytuacja nie zdarzyła, ale zawsze nabiera mnie obrzydzenie jak widzę tych policjantów wciskających kit, że przecież tu jest obszar zabudowany.
nie lepiej w tym wypadku odmówić mandatu? Tylko czy taki znak jest nielegalny / czy tylko "błąd zarządcy" ?
2 роки тому+1
Niby można, ale to nie takie proste. Bo jeśli obszar zabudowany jest wyznaczony niezgodnie z przepisami i znaki są nielegalne to niekoniecznie musi to przesądzać o tym, że ograniczenie prędkości byłoby inne. Trudny temat.
Super że pokazałeś "ścieżkę" jak działać. Jednocześnie ten przykład doskonale pokazuje jakimi kretynizmami rządzi się w naszym pięknym kraju tzw oznakowanie i organizacja ruchu. Potem są zdarzenia drogowe, wypadki. Ale winnych urzędnikow brak (piję tu konkretnie do znaków "strefowych" takich jak obszar zabudowany które można w gąszczu innych po prostu, nie z winy kierującego, stracić z uwagi)
Po prostu urzędnicy wyznają zasadę z PRL'u "czy się stoi, czy się leży 5000 sie należy". W dupach im się poprzewracało i nie mogą dopuścić do siebie myśli, że pierwszy lepszy obywatel może mieć wiedze na jakiś temat i to argumentować, ja też tak mam, gdy bezpośrednio zwracając uwage że przejście dla pieszych jest niezgodne z przepisami, dostałem odpowiedź, że "przecież tam policja rzadko jeździ". Ego się podważa. Uważają nas za plebsów, którzy nie mają do niczego prawa i tylko powinni żyć, żreć i podporządkować się władzy. A oni sami siedząc na dupie i nic nie robiąc, dostaną swoje i będą zadowoleni, a jak przychodzi co do czego, to nagle negatywne opinie, krytyka i że "jak on smie mi się stawiać". Nienawidzę takich ludzi, nienawidzę urzędników. TFU!
Pierwsza sprawa po obejrzeniu materiału nasuwa mi sie jeden komentarz XD a druga fajnie że są ludzie co sie znają jak kolwiek na tego typu przepisach i walczą o ich uzasadnione stosowanie pozdrawiam
Zgadzam się ze wszystkim, co podniosłeś. Ale urząd masakra, takiego uparcia dawno nie widziałem. Co do tego skrzyżowania, które odwołuje znak - podlinkowałbyś to miejsce na Google Maps? Sprawdzę status tej ulicy.
2 роки тому+4
Mam jeszcze kilku takich uparciuchów :) Miejsce potencjalnego skrzyżowania: goo.gl/maps/1MFv5BB43pbU3BtGA
Dla mnie istotny jest jeszcze jeden aspekt. Otóż znak strefowy OZ, którego przeoczenie może skutkować utratą PJ powien być ustawiany po obu stronach drogi, jeśli jest więcej niz jeden pas ruchu, bo przecież sytuacja, gdy pojazd o większych gabarytach zasłania taki znak nie jest trudna do wyobrażenia. To samo dotyczy, choć w mniejszym stopniu, sytuacji, gdy nie ma zakazu wyprzedzania, czyli bezpiecznie wyprzedzamy np TIRa na zwykłej drodze, przez co nie mamy szans na zobaczenie znaku (zresztą nie tylko tego) i zastosowanie się do niego. Sam kiedyś płaciłem mandat w takiej sytuacji, gdzie wyprzedzana furgonetka zasłoniła min znak ograniczenia prędkości.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale ostatnimi czasy (a może i dłużej, ale pewnie długo to się robi ;)) stawiają znaki ograniczenia prędkości do 50km/h przed każdym przejściem dla pieszych. Nie dziwi mnie to, że dali te ograniczenia, bo jak można było zauważyć, istnieją tam przejścia dla pieszych. Według mnie dali tam wcześniej obszar zabudowany, żeby zaoszczędzić trochę pieniążków, ale w sumie to nie głupim, ale i też nigdzie nie spotykanym sposobem było by postawienie strefy ograniczenia prędkości do 50km/h, jeśli mieli by tak myśleć jak ja, że chcą zaoszczędzić pieniążki i wtedy nie musieliby stawiać każdego znaku z ograniczeniem po skrzyżowaniu, a jedynie zakończyć strefe. Faktem jest, że masz tez rację, bo znak "obszar zabudowany" ma być postawiony tam, gdzie się zaczyna zabudowa miejsca :)
2 роки тому+4
Moim zdaniem mogli dać choćby 60tki, albo przed rondami i przejściami ograniczyć prędkość do 50 a wcześniej (czyli za rondami) ustawić np 70tki. Ale jak kto woli. Pewnie tak jak napisałeś - chodzi o pieniądze. Ale z drugiej strony, wcześniej ustawili znaki "zakaz ruchu rowerów" choć obok była droga dla rowerów, a po przesunięciu obszaru zabudowanego te znaki znikły :) Moim zdaniem strefa ograniczonej prędkości nie pasuje, choć jej zastosowanie zredukowałoby liczbę znaków. Nasze przepisy przewidują stosowanie takiej strefy tylko w "strefach o dużym natężeniu ruchu pojazdów i pieszych oraz dużej liczbie skrzyżowań" i "w centralnych częściach miasta w okolicach centrów handlowych", oprócz tego "strefa ograniczonej prędkości powinna obejmować ulice o jednorodnym charakterze nieprowadzące ruchu tranzytowego". No ale to w sumie przepisy i nie powinny być one najważniejszym wyznacznikiem tego, co jest odpowiednie (bo można je zmienić) :)
@ Ja myślę, że tam ten teren zabudowany postawili z wygody. Z układu dróg, wygląda jakby miasto miało dość agresywny plan zagospodarowania przestrzennego w tym rejonie, więc "na zapas" postawili D-42 na samym początku, żeby potem nie musieć wprowadzać i zatwierdzać zmian w projekcie, za każdym razem, gdy jakiś deweloper albo inwestor postawi nowy budynek koło drogi. Druga sprawa to oszczędność na B-33. Teraz na każdym rondzie stoi 8 znaków. I nie ma znaczenia, czy na znaku jest 50, czy 70. Muszą tam stać, bo inaczej dozwoloną prędkością byłoby 100 km/h. B-42 rozwiązywał problem (choć omijając przepisy). I przyznam, że nie ma się co czepiać tej "50", bo tam od ronda do ronda jest może 500 metrów, więc jak ktoś nie ma 200 KM albo elektryka, to nawet nie zdąży się bardziej rozpędzić, zanim będzie musiał zacząć hamować. Jasne, że teraz jest zgodnie z przepisami i tak powinno być od początku. Ale wątpię, czy gra była warta świeczki, z punktu widzenia kierowcy. A jak ktoś w takim miejscu straciłby prawo jazdy za jazdę powyżej 100 km/h w terenie zabudowanym, to znaczy, że jest idiotą i nie powinien posiadać prawa jazdy w pierwszej kolejności.
Każde skrzyżowanie mogące stanowić przypuszczenie, że jest to droga inna niż wewnętrzna likwiduje ograniczenie prędkości zgodnie z wyrokami sądu najwyższego w sprawach o przekroczeniu prędkości. W tym wypadku takie przypuszczenie zachodzi i kierowca nie jest zobowiązany znać infrastruktury i nazewnictwa dróg, aby się odpowiednio dostosowywać. Nikt tym samym kto odmówi mandatu nie zostanie ukarany. Nawet jakby był tam jakiś znak rozpoczynający drogę wewnętrzną to kierowcy to nie zobowiązuje do przyglądania się drogom po których się nie porusza. Nikt po prawym pasie nie będzie się oglądał za każdym razem czy skrzyzowanie jakie minął jest z drogą podporządkowaną czy też wewntrzną.
2 роки тому+1
To co napisałeś jest bardzo ciekawe, nie słyszałem o tym ale też nie szukałem nic na ten temat. Czy możesz podać linka lub sygnaturę takiego wyroku?
Wygląda, że wybrali "wariant 50 km/h" z oszczędności. Bez ograniczeń byłoby całkiem źle. Z ograniczeniami do 50 km/h dorzucili najmniej słupków. Z kolei 60 lub 70 km/h na prostej, wymagałoby przed każdym rondem 40 lub 50 km/h. Chociaż według mnie stawianie 40 lub 50 km/h tuż przed rondami jest nadgorliwością.
2 роки тому+1
Ograniczenia do 60 w związku z rondami też powinny dać radę, tak myślę.
@ Ale teraz wszędzie standardowo wrzucają 40 lub 50.
2 роки тому+10
Z czego to wynika? Kojarzę, że rozporządzenie w sprawie warunków technicznych dla dróg wspomina o ograniczeniu prędkości znakami do 50 lub 60km/h przed rondami. Swoją drogą znam miejsce, gdzie dali 50 przed rondem na wszystkich wlotach. Problem w tym, że na jednym wlocie 50tka oznaczała.. podniesienie prędkości, bo wcześniej stoi 40.
Stary, ale ja Cię szanuję! Za znajomość prawa i upartość w dążeniu do celu. Większość ludzi machnie ręką i pomyśli że z urzędami nie ma co walczyć. Tylko brać przykład z Ciebie? 😊
Oznakowanie obszaru zabudowanego, to zmora naszych dróg, odzwierciedla chyba ambicje gospodarzy terenu, a nie stan faktyczny. Jest jednak kilka ciekawych przypadków. Jednym z nich jest wieś Sierakowice w gminie Sośnicowice (powiat gliwicki), gdzie początek obszaru zabudowanego jest poprawnie ustawiony i do tego jest on odwołany w środku wsi, bo nie ma tam zabudowań. Kilkaset metrów dalej jest znów początek obszaru zabudowanego - wszystko zatem oddaje rzeczywisty charakter zabudowy terenu, a nie ambicje włodarza, by mieć duży obszar i chwalić się przed innymi wójtami, starostami, prezydentami ... liczbą km2 obszaru zabudowanego. Wystarczy otworzyć Google Maps, przełączyć na Street View i podążać na zachód: goo.gl/maps/kFmRJpJe7tKh5ACfA
6:27 to, że prędkość konstrukcyjna jest 60km/h to nie znaczy, że nie można jechać 90km/h. Na przykład zdecydowana większość dróg DK zwykłe mają prędkość konstrukcyjną 60km/h. Drogi typu GP jak obwodnica Inowrocławia ma prędkość konstrukcyjną 80km/h Obwodnica Inowrocławia Dla budowy obwodnicy zostały przyjęte następujące parametry techniczne: - klasa drogi: GP - prędkość projektowa: 80 km/h - ilość jezdni: 2x2 pasy ruchu w każdym kierunku - szerokość pasa ruchu: 3,5 m A obwodnica Ostródy ma 100km/h Parametry techniczne DK16: - przekrój - 2x2 - klasa drogi - GP (przyjęto parametry dla drogi S) - obciążenie - 115kN/oś - kategoria ruchu - KR6 - prędkość projektowa - 100km/h - prędkość miarodajna - 110km/h - szerokość jezdni - 2x3,50m - szerokość pasa awaryjnego - 2,50m - szerokość pasa dzielącego - 5,00m (w obrębie węzła „Ostróda Południe” 12,00m) - szerokość pobocza gruntowego - 0,75m ÷ 3,25m PS. W Poznaniu też jest jeden odcinek "terenu zabudowanego" co prawie wszyscy jeżdżą 70km/h bo jest. Dwa razy mnie tam policja wyprzedzała, jak ja jechałem ok 65km/h, więc oni musieli mieć co najmniej 80km/h, bo szybko się oddalali ode mnie. goo.gl/maps/eHgdtmdeL5FsZ5wh7
2 роки тому+2
Najlepszy przykład to chyba autostrady. Najwyższa prędkość projektowa to o ile dobrze pamiętam 120km/h a dopuszczalna ustawowo to 140.
@ W Niemczech najwyższą projektową masz 130 km/h, przy parametrach w zasadzie identycznych do naszych, a z zasady nie obowiązują na nich ograniczenia prędkości.
6:50 Jeden powód na ograniczenie do 50 widzę. Skoro musieli uznać, że t nie jest obszar zabudowany, to przecież może się tam plątać (serio, ten teren mi tak ciut wygląda) zwierzyna dzika... Nie dalej jak przedwczoraj, na kilkusetmetrowej przerwie między obszarami zabudowanymi rodzinkę dzików przepuszczałem.
no, to podobnie jest w Legnicy na ul. Gniewomierskiej. droga dwujezdniowa, po dwa pasy ruchu , chodniki i drogi dla rowerów oddzielone od jezdni szerokim pasem zieleni . i wisienka na torcie , na końcu tej drogi w krzakach stoją niebiescy i nabijają kasę
Ogromnie podziwiam. Nerwy masz chyba ze stali a cierpliwość iście niebiańską. Smutno tylko mi się robi, że takie absurdy są normalnością w naszym kraju a próba ich naprawienia napotyka urzędniczy beton...
W sumie to i u mnie odkąd zrobili chodnik z jednej miejscowości do drugiej to teraz na odcinku 1 kilometra bez zabudowy mieszkalnej nie ma znaku odwołania obszaru zabudowanego tylko jak ten obszar kończy się w jednej miejscowości to zaczyna się drugi znak obszaru zabudowanego na tej samej wysokości.
Proponuję przeanalizować znaki ograniczenia prędkości na odcinku Wejherowo - Reda Pieleszewo od skrzyżowania z ul. Rybacką w stronę Redy. Jest tam totalny bałagan, dubluje się znaki 50 i nie usunięto starych 70/50 które zwalniały kiedyś stopniowo przed skrzyżowaniem w Redzie Pieleszewo
Doskonale przedstawiłeś sposób działania Urzędu Gminy Olsztyn, którego podstawową zasadą jest ignorancja i arogancja. Dotyczy to nie tylko dróg (choć ich chyba najbardziej).
Czy ma to sens jeśli pomijasz znaki prędkości? Oczywiście że ma, podobnie jak każdy kamyczek cywilizowania urzędów ma, nie ważne jak mały. Tacy ludzie zmieniają ten kraj na lepsze.
W Legnicy jest podobna patologia, choć odcinek drogi jest o wiele krótszy, przeniesiono znak o jakieś 500m przez nowe skrzyżowanie, mimo tego, że nie ma tam budynków, chodników czy czegokolwiek poza drogą
jak to mówi mój profesor na studiach "urzędnicy są dla nas a my dla nich, pracują za nasze ciężko zarobione pieniądze więc do cholery mamy prawo nawet bez pukania wejść do pokoju jeśli nie ma kolejki i wymagać załatwienia naszej sprawy
Jak prędkość miarodajna jest 60 km/h, to są jakieś podstawy wymienione w prawie, że zarządca może ustawić np. 50 km/h czy nie ma takich ograniczeń prawnych?
2 роки тому+2
Nie ma żadnego powiązania prędkości miarodajnej z tym co może być na znakach.
@ owszem ale ktoś zlecił i wydatkował pieniądze na wybudowanie drogi o prędkości projektowej 60 a potem ograniczyl na niej prędkość do 50 co oznacza że różnica w kosztach to zmarnowane pieniądze podatnika
2 роки тому+4
I tu się zgadzam! Poza tym powołują się na zdarzenia drogowe spowodowane nadmierną prędkością.. Wybudowano nową drogę i od razu jest niebezpieczna? Czy samo to nie świadczy o czymś?
@@hublanek Prędkości projektowej, czy prędkości miarodajnej? Czym w ogóle są te prędkości i gdzie te pieniądze podatnika miałyby być marnowane? Pytam prowokatorsko, bo próbuję znaleźć sens Twojego komentarza [:
@@p.a.1675 koszt wybudowania drogi dla prędkości 70km/h a dla prędkości 50kmh to różne koszty - i to sporo jesli ktoś zlecił projekt wykonanie dla 70 a następnie nakazał ograniczenie do 50 to ta różnica jest zwyczajnie zmarnowana
Zapraszam jeszcze raz do Tomaszowa Lubelskiego i do Zamościa,Na Piłsudskiego w TL nowe skrzyżowanie posiada sygnalizację s1 która działa jak bezkolizyjna s2,słowem niańczenie idiotów.W Zamościu pewnie ten sam bystry inżynier tak zaprojektował światła, że trzeci kierowca osobówki w kolejce przed miejsce zatrzymanie nie zmieniając pozycji ciała na wyjącego wilka widzi dobrze światła
Wiedziałem, że będziesz walczył z wiatrakami, ale to tutaj to już chyba nawet Monthy Pyton by nie wymyślił. Gratuluję i szacun za wytrwałość. Nie będziesz niedługo w okolicach Warszawy? Zabrałbym Cię na przejażdżkę DK62 Zakroczym - Wyszogród, może tam udało by się ciekawy odcinek zrealizować. Grubszy kaliber, zarządca wszak Gdaka.
2 роки тому
Niestety, sprawy z obszarami zabudowanymi tak wyglądają. Planuję nagrać za jakiś czas kilka miejsc w okolicy Warszawy, ale kiedy dokładnie to jeszcze nie wiem. A co na DK62 jest ciekawego?
@ Oj, jest tam kilka mocno wątpliwych miejsc. OZty : goo.gl/maps/HSfwyqRccZPEuw3Y7 goo.gl/maps/pDvYAwbS3rraX99BA goo.gl/maps/uknEPBM9SBk1DmWM9 goo.gl/maps/VXswNAgku2zLVyHS8 goo.gl/maps/mPrhfBKDnvwFrUK78 70tki : goo.gl/maps/pMUSHfUFSfENTr2XA goo.gl/maps/CBcoJuAHkioFmNM16 goo.gl/maps/VDU24p3PyN1nwZds6 Są tam jeszcze 60tki, ale to już można sobie darować. 30 km trasy głównej, nie pamiętam czy GP, w znakomitej większości przez pola, na około 80% przebiegu nie pozwala na jazdę powyżej 70 km/h. Chciałbym się między innymi dowiedzieć, czy jest to efekt jakichś pozaustawowych, nie wynikających z Rozporządzenia działań mających swoje źródło w wytycznych dla zarządzania ruchem na drogach i czy nie jest to jakiś eksperyment z całkowitym uspokajaniem ruchu, tak aby prędkości powyżej 70 km/h nie dało się rozwijać praktycznie nigdzie na drogach jednojezdniowych. Wszystkie te degradacyjne zmiany w organizacji ruchu nastąpiły w ciągu ostatnich dwóch lat, poza najdłuższym OZtem w miejscowości Wola, od granic Czerwińska w stronę Wyszogrodu - on ma już około 8 lat tak myślę. W Wyszogrodzie do nie dawna na przykład OZ obejmował tylko krótki odcinek przy skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną i on był w zasadzie rozsądny, teraz za to obejmuje cały przebieg obwodnicy Wyszogrodu (więc po co ta obwodnica), a nie występuje przy nim zabudowa mieszkalna bezpośrednio z nim powiązana. Oczywiście charakter otoczenia drogi najlepiej oddaje street view.
2 роки тому
Niestety, na moje oko prawie same trudne sprawy. W tym kraju ciężko jest usunąć obszar zabudowany w miejscach, gdzie nie ma ani jednego budynku, co dopiero miejsca gdzie czasem jakiś budynek się trafi, nawet oddalony od drogi. Powiem szczerze, że na razie mam dość zajmowania się ewidentnie nadużytymi obszarami zabudowanymi, co dopiero takimi „pomiędzy”… Niestety, powstają u nas obwodnice a później są zabudowywane (choć trochę to się zmienia ostatnio). Co do ograniczeń prędkości, to choć rozporządzenie dosyć rygorystycznie określa, kiedy można stosować znaki B-33, to ustawa daje już większe pole do manewru i wystarczą do ograniczenia prędkości „warunki bezpieczeństwa ruchu” (art. 21 ust. 1 PoRD)
@ Dzięki za odpowiedź. W Polsce wszystkie sprawy są trudne, jeżeli mówimy o pociągnięciu do działania organizatorów ruchu. Trudne i komiczne. Oczywiście najprościej jest olewać znaki, ale nie o to chodzi. Zaproponowałem tę lokalizację jako dobry materiał na przyszłość, kiedy skończą się sprawy "łatwiejsze", o ile się skończą. Próbowałeś organizatorów ruchu straszyć sądem administracyjnym? Może to podziałałoby na nich bardziej motywująco. Co do art. 21 PoRD to jest on tak nieścisły, że moim zdaniem powinien być rozpatrywany tylko w powiązaniu z zapisami Rozporządzenia, a organizator musi wykazać o jakie konkretnie warunki ruchu chodzi. W każdym razie jak będziesz na Mazowszu, to polecam się do pomocy. Wewnętrzna obwodnica Ciechanowa też jest ciekawa na przykład.
Na wsiach jest to samo 3km do najbliższego domu obszar zabudowany, a za zakrętem milicja z nielegalnym "urządzeniem pomiarowym". Wszystko w miejscu gdzie nigdy nie było obszaru zabudowanego tylko pola ziemniaków i kukurydzy, od niedawna wstawiają znaki żeby łatwiej było zarobić na mandatach
Tam był jeszcze jeden babol, na który częściowo już zwróciłeś uwagę w komentarzu. Stały znaki zakaz ruchu dla rowerów jak po prawej jest DDR. Gorzej, że w pewnym momencie (1:04) DDR się kończy i prawidłowo jadący rowerzysta, wg prawa musi włączyć się do ruchu na drogę, gdzie wcześniej ustanowiono zakaz jazdy rowerem. A to już przestaje być bezpieczne i zaczyna budzić konflikty kierowcy-cykliści. Przecięcia wcześniej to wjazdy na pętlę autobusową, nie skrzyżowania. Kolejnym prawdopodobnie istniejącym babolem jest brak zakazu wjazdu (znak b-2) na DDR na rondzie w 7:37. Tam powinien być jeden kierunek. Jeżeli dobrze geolokalizuję miejsce to rowerzysta może wjechać "za rondem" na DDR który go wyprowadzi pod prąd na drogę na zakręcie gdzie jest podwójna ciągła. Chyba, że znak jest postawiony dalej po za kadrem.
Niestety, ale to jak stawiają znaki w całej Polsce to o pomstę wola... teren zabudowany w środku lasu ... ograniczenie do 30 w lesie na prostej drodze... Ale tak jest jak od lat w radach miejskich siedzą te same twarze o nieraz wątpliwych kwalifikacjach do podejmowania jakich kolwiek decyzji...
A co jak by tam przechodziła wasza matka. Miś wiecznie żywy. Poznaj są takie kwiatki że się człowiek zastanawia z jaką prędkością jechać bo jest tak genialnie oznakowanie,generalnie oznakowanie dróg w naszym kraju jest tragiczne.
Olsztyn to w ogóle ciekawe miasto z drugiej strony miasta natomiast brakuje już miejsca na działkach miejskich i zabudowa jest taka że osiedle w olsztynie jest w mieście i za granicą miasta :D W ogóle mam wrażenie że władze naszego miasta nie mają aspiracji na powiększenie jak np Rzeszów. W miejscu przedstawionym jest masa pustych terenów pod zabudowę a na jarotach ciasnota.
Jak zwykle wielko rozp..l. A co do 50 km/h nadal serio 60 czy 70 robiloby tam różnicę jak co chwilę są ronda ?
2 роки тому+8
Bo ja wiem, jestem za tym by każdy sobie sam stwierdził, czy warto się rozpędzać na odcinkach o takiej długości. Zresztą, wystarczy tam pojechać by zobaczyć, że większość ludzi i tak jeździ powyżej tych 50km/h, więc chyba im to robi różnicę :D
@ ale to wynika z niemalże zerowej kultury jazdy w Polsce XD Aczkolwiek, dla drogi o vmax50 nie powinno się robić szerokich pasów 3,5m, tylko np. 3 metrowe, wówczas normalni ludzie jeżdżą wolniej
2 роки тому+1
Ja bym nie powiedział, że u nas jest zerowa kultura jazdy. Oprócz prędkości (i może paru detali) to bym powiedział, że kultura jazdy jest całkiem wysoka u nas. No ale każdy ma inne doświadczenia więc na siłę nie będę przekonywać do swojego zdania na ten temat :) Co do szerokości pasów - pełna zgoda. Czasem to aż przykro patrzeć na ilość niepotrzebnego lub źle zagospodarowanego asfaltu.
Nie zechciałbyś się pochylić nad brakiem oznakowania na Gdańskiej Zaspie na skrzyżowaniu Jana Pawła II ze Startową? Jedna z nitek skrzyżowania to włączająca się w nie droga jednokierunkowa, pozostałe trzy dwukierunkowe, w tym jedna wyjeżdżająca z osiedla. Z trzech stron skrzyżowania znajdują się znaki określające pierwszeństwo, jednak od strony ul. Startowej nie ma żadnego znaku określającego pierwszeństwo przejazdu, co sugeruje zastosowanie zasady prawej ręki, a to może skutkować pomyłką i wypadkiem, gdyż drogi zarówno z prawej, jak i z lewej (jednokierunkowa) posiadają znaki "droga z pierwszeństwem przejazdu".
2 роки тому
Jak rozumiem chodzi o to miejsce? goo.gl/maps/sc4T8GDZaPGoSUgU9 Ciekawe, bo na Street View widać koniec strefy zamieszkania i drogi wewnętrznej. Czy te znaki zniknęły?
Rozwiązanie jest jedno lecz sam nie dasz rady. Cisnąć ich wszystkich o byle pierdołę w końcu zaczną działać jak należy bo nie będzie im się chciało kombinować, puki jest tego mało to będą się wykręcać lecz kiedy będą tysiące zgłoszeń skarg i wniosków o odszkodowanie na terenie całej Polski to się zmieni lecz potrzebujesz pomocy innych kierowców
Zarządzenie 22 to być może klątwa pewnego paragrafu o tym samym numerze.
2 роки тому
Dobre. Aj Olsztyn. Było napisać im, że to wygląda, jakby postawili znak (obszar zabudowany i ograniczenie prędkości do 50) już na granicy województwa 🤣🤣🤣🤣
Mój boże, jesteś bohaterem którego potrzebujemy ale na którego nie zasługujemy. Dobra robota!
Wszystkim się pomerdalo to stawiali naukowcy wysokiej klasy
Moim zdaniem przez właśnie takie stawianie znaków traci się szacunek do nich i po prostu większość nie przestrzega ograniczeń prędkości... Nowa droga, brak zabudowań a ograniczenie do 50 kmh. Miejsca, gdzie można "doić" kierowców :x
Dokładnie tak, nie ma się co dziwić. 99% kierowców jeździ jak chce a ginie tylko 7 ludzi dziennie w wypadkach
To zamknięte koło. Kierowcy nie przestrzegają ograniczeń, bo te są za niskie. A zarządcy ustawiają niskie ograniczenia, bo wiedzą, że kierowcy i tak będą jechać 10-20 km/h szybciej. Żeby efektywnie wymusić na kierowcach jazdę 50 km/h, trzeba ustawić znak "40". Na prostej dwupasmówce stawia się "50", żeby każdy jechał nie więcej niż 70 km/h. Zgadzam się, że cała masa absurdalnych ograniczeń powinna zostać zmieniona, ale jednocześnie kary za przekroczenie prędkości nawet o 10 km/h powinny zostać zrewidowane.
"Odnotowano zdarzenia drogowe związane z nadmierną prędkością" - czytaj, fajnie się tam nabija kabzę, więc zostanie 50 dla wyższych mandatów.
Brawo, jestem pełen podziwu dla Twojej wytrwałości w zderzeniu z urzędniczym betonem.
Mam wrażenie, że oni na specjalnych kursach uczą się tego, jak prawniczym bełkotem, niezgodnym zresztą z prawdą, zniechęcić obywatela do "zawracania im dupy". To taka ruska mentalność: my jesteśmy u władzy i my będziemy rządzić tak, jak się nam podoba i nikt nam nie będzie mówił, że robimy coś źle.
Jeszcze raz brawo (i że Ci się chciało)!
Dzięki :)
Ja cię kręcę, sam jestem warszawiakiem, ale jak widziałem władze w Krakowie to dostawałem skrętu kiszek, a władze Olsztyna to jakiś matrix. Pytanie do mieszkańców stolicy warmińsko-mazurskiego: NA KOGO GŁOSUJECIE?!
W Warszawie (i w sumie w całej Polsce) też można się przyczepić o obszary zabudowane, może nieco mniej spektakularne..
Niestety i w Warszawie Zarząd Dróg Miejskich nieraz dawał mi popalić swoją niekompetencją. Nieraz pokazywał, że przepisów nie rozumie za grosz. Szczęśliwie zawsze skargi do rady miasta skutkowały, ale czy to nie ZDM powinien się znać na przepisach związanych z ruchem drogowym bardziej niż rada…? Przynajmniej tyle lepiej niż w Olsztynie.
Nie ma znaczenia na kogo głosują każdy kombinuje i tylko inicjatywa oddolna na skalę całego kraju coś zmieni, zjednoczmy się pod każdym względem a jak się nie zgadzamy to pokarzmy że potrafimy rozmawiać a nie się kłócić
@ W Warszawie od dłuższego czasu zabieram się do odpytania ZDM na podstawie jakich przepisów prawa ustanowiony jest OZ na Wisłostradzie na Bielanach, na Trasie Siekierkowskiej, na WIrażowej przy płocie lotniska. Nie powiem Twój kanał daje mi dodatkową motywację.
W Warszawie próbowałem zająć się właśnie Trasą Siekierkowską i chyba Wybrzeżem Gdyńskim, odpowiedź była, że przecież znaki D-42 są ustawione poprawnie (tj. na granicy miasta). Będę kontynuować ale też zachęcam do drążenia tematu, im więcej ludzi się tym interesuje jak są oznakowane drogi tym lepiej :)
Niestety, ale uznaniowość ograniczania prędkości prowadzi do totalnych nadużyć. Tekst o tym, że "w danym miejscu ograniczono dopuszczalną prędkość bo wystąpiły zdarzenia związanie z przekroczeniem dozwolonej prędkości" to chory absurd. Mam w moim mieście dwa takie miejsca, gdzie porypany kretyn jadąc >100km/h w miejscu gdzie wolno było 50 zabił człowieka. Nasze kochane władze przylepiły w tych miejscach - na DWUJEZDNIOWEJ PROSTEJ GŁÓWNEJ DRODZE - ograniczenie do 40km/h. Odcinki w jednym przypadku około 100 metrów, w drugim około 250. Oczywiście to ulubione miejsca czyhania Miłych Cjantów z suszarkami. Tak, jakby to czy tam jest 50 czy 40 miało jakiekolwiek znaczenie dla sebixa-mordercy w BMW który jechał 100-120. Ot, typowa dla urzędasów logika maksymalizacji dupochronu: "zrobiliśmy COŚ i nikt nam nie zarzuci, że nie zrobiliśmy nic".
Kretyni zawsze byli, są i będą niezależnie od obowiązujących, przymusowych, administracyjnych ograniczeń prędkości. Jaka jest różnica kiedy ktoś zabije jeśli obowiązują ograniczenia lub są tylko zalecane, sugerowane? Żadna. Czas najwyższy skończyć z tymi absurdami/kuriozami, bo nie tędy droga. Chodzi o odpowiedzialność, rozumienie zasad bezpieczeństwa, pokorę, znajomość praw fizyki i wpływu warunków klimatycznych. Od tego zależy bezpieczeństwo, a nie od wypierdzianych ograniczeń narzutów administracyjnych. Ja już dawno o tym pisałem, że dla kamikaze nie ma żadnych ograniczeń, one nie istnieją. Człowiek odpowiedzialny, rozumny, świadomy konsekwencji, następstw swoich czynów, działań, decyzji sam się potrafi ograniczyć i kontrolować. Ale betonowa władza liczy na $$ wpływy do koryta, na nic więcej. O żadne bezpieczeństwo nie chodzi, nie da się wszystkich upilnować i kontrolować, przewidzieć ich ruchy, działania. A władza nawet ma w d.. bezpieczeństwo, bezpieczeństwem się podciera, zależy jej na kasie i mandatach, to się liczy. A kogo łapią? Właśnie tych, co mieli pecha i wpadli w systemową zasadzkę, sidła, pułapkę. Taka jest prawda i takie są fakty o naszej kochanej, cacanej, wspaniałej, cudownej, troskliwej, opiekuńczej władzy.
Nie wiesz, że biurokracja potrzebuje się wykazać, zaimponować, zrobić wrażenie, stworzyć pozory, iluzję opieki, troski, dbałości, interesu, że jej zależy? Od początku tak robi i taki ma zamiar/plan na wizerunek. Trzeba po prostu przyjąć/założyć, że zdecydowana większość umie, potrafi, chce jeździć bezpiecznie i tym się kierować, a nie czubkami i wszystkich mierzyć/traktować jedną, czubkowatą miarą i wrzucać do czubkowatego wora. Ale wiesz, oni będą wnet stawiać znaki z ograniczeniem do 20km/h bo to 'wpłynie" na czubka hahaha. Takie jest podejście, nastawienie władzy. Powtarzam jeszcze raz trzeba wyjść za założenia, że większości zależy na zdrowiu i życiu i większość umie, potrafi bezpiecznie jeździć. Nie potrzeba tu ochron, prewencji i asekuracji, która kosztuje.Ale władza kieruje się inną "logiką" i nie zrezygnuje z inwigilacji, śledzenia, szpiegostwa, bo to są potencjalne zyski. Inwestycje w to się opłacają. Nakłady są korzystne, opłacalne, rentowne, dlatego każdy, który przekroczy prędkość nawet o 5km/h to pirat, bandyta, przestępca. Wrzucanie do kotła/wora 'piraci" jest ok :)
Władza perfidnie, bezczelnie kłamie, łże, że jakkolwiek czemuś przeciwdziała, zapobiega. Śmiechu i pożałowania warta ta komedia z kampaniami, apelami. To jest szopka pod wizerunek, wiarygodność, atrakcyjność, zaufanie, autorytet. Ludzie jeżdżą bezpiecznie, bo im zależy, mają interes. To ich przekonuje, dopinguje, motywuje. Mnie tak samo.
Art.19p.1 KODEKSU DROGOWEGO - cytat
" KIERUJĄCY POJAZDEM JEST OBOWIĄZANY JECHAĆ Z PRĘDKOŚCIĄ ZAPEWNIAJĄCĄ PANOWANIE NAD POJAZDEM Z UWZGLĘDNIENIEM WARUNKÓW, W JAKICH RUCH SIĘ ODBYWA, A W SZCZEGÓLNOŚCI RZEźBY TERENU I WIDOCZNOŚCI DROGI, STANU ŁADUNKU I POJAZDU, WARUNKÓW ATMOSFERYCZNYCH I NATĘŻENIA RUCHU "
Jak widzimy z powyżej przytoczonego artykułu Kodeksu Drogowego, ustawodawca określił warunki jakie kierujący musi uwzględnić przy ustalaniu prędkości by zapewnić panowanie nad pojazdem, pominięty natomiast został dość istotny element jakim jest doświadczenie kierowcy. Taki stan rzeczy w zapisie ustawy wynika najprawdopodobniej z założenia, że mamy do czynienia z kierowcą, który potrafi zachowywać się modelowo w ruchu drogowym, co może korespondować z zasadą że wszyscy ludzie są równi, przeczy jednak temu, że są jednakowi Każdy kierowca musi bowiem uwzględniać swoje predyspozycje, wynikające przede wszystkim z własnych doświadczeń zdobytych podczas nauki jazdy i poruszania się na drodze. Kluczowym elementem w tej kwestii jest rzeczywista liczba przejechanych kilometrów, a co za tym idzie czas nauki jazdy, spędzony za kierownicą, a nie posiadania prawa jazdy. Ponadto niezwykle istotnymi czynnikami są umiejętności obserwacji drogi i jej najbliższego otoczenia, szybkość analizy sytuacji i podejmowania trafnych decyzji, czasu reakcji, umiejętności trafnego przewidzenia zachowania się innych uczestników ruchu drogowego, radzenia sobie w trudnych sytuacjach, czy też samopoczucie. Opanowanie w jak najwyższym stopniu powyższych elementów tj. wrażeń, spostrzeżeń i działań motorycznych, pozwoli kierowcy na poczucie pewności, że będzie umiał sobie poradzić w trudnych sytuacjach na drodze, pamiętając, że jest podstawowym czynnikiem wykonawczym w układzie samochód - droga - człowiek.
Analizując czynniki, które pozwalają nazwać kogoś doświadczonym kierowcą, nasuwa się wniosek, że modelowy wzór kierującego nie istnieje z prostej przyczyny - kierowca to człowiek, a nie idealnie zaprojektowana maszyna. Mając to na uwadze należy bardzo skrupulatnie dostosować prędkość pojazdu do sytuacji na drodze, tak aby można było ją kwalifikować jako prędkość bezpieczną. Prędkością niebezpieczną nie nazywamy bowiem prędkości dużej lecz nadmierną w danych warunkach. Prędkość bezpieczna to taka wartość prędkości przy której kierujący panuje nad pojazdem i jest w stanie wykonać nim każdy manewr, który jest w stanie przewidzieć. Brak należytego doświadczenia kierującego nie jest czynnikiem usprawiedliwiającym fakt, że znalazł się w obliczu zaskakującej sytuacji drogowej, której nie był w stanie przewidzieć, a co za tym idzie nie mógł jej sprostać.
Ponieważ nabycie doświadczenia samodzielnego kierowania samochodem wymaga wiele czasu, tylko rzetelna ocena własnych umiejętności i dostosowanie do nich prędkości pojazdu uchroni nas i innych uczestników ruchu drogowego od przykrych w skutkach kolizji czy wypadków. W szczególnie trudnych warunkach drogowych, gdzie na poziom bezpieczeństwa negatywnie wpływają czynniki takie jak np. ograniczona widoczność (mgła) i związana z nią duża wilgotność powietrza, ujemna temperatura, niemal niewidoczna warstwa lodu na czarnym podłożu czy też duże natężenie ruchu, w kierowcy powinien wyzwalać instynkt samozachowawczy sprawiający, że pomyśli on o mogącym wynikać z tych czynników zagrożeniu i dostosuje prędkość pojazdu do panujących warunków tak, aby dalsza podróż była bezpieczna dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Przykłady możliwych splotów niesprzyjających warunków na drodze z którymi borykają się kierowcy można by mnożyć, kierowcy muszą jednak pamiętać o podstawowej zasadzie wychodzenia z nich obronną ręką - czym więcej zjawisk na drodze lub jej otoczeniu zmniejszających bezpieczeństwo (widoczność drogi, stan nawierzchni, natężenie ruchu, błędy innych uczestników ruchu i.t.p.), tym wolniej należy jechać.
Dziękujemy za Pana batalie z niekompetencją urzędników!
PS. 8:55 przewodniczący rady miasta, która de facto nadała imię ulicy nawet nie wie, że poetka miała na imię Wisława, a nie Wiesława!
Super film jak zawsze. Życzę wytrwałości w pisaniu pism. Mi już się znudziło kilka lat temu. Pisałem setki pism ale zawsze czułem że zderzam się ze ścianą. Pozdro
Dzięki. Też mam sprawy w których ciężko coś zdziałać… stąd ten kanał by takie sprawy (w przyszłości) nagłaśniać :)
Merytoryczny i potrzebny kontent. Absurdy zdominowały naszą przestrzeń do tego stopnia, że nie mamy siły reagować, nie dostrzegamy tej wszechogarniającej głupoty i sami stajemy się jej uczestnikami.. Gratuluję pomysłu i życzę wszystkiego "naj" oraz rozwoju kanału. BTW. Rozwaliło mnie " na chwilę obecną" w piśmie od rady miasta ;) leci sub ! Musiałem aż sprawdzić kim są Ci ludzie.
Dzięki! Na szczęście (lub niestety) materiału na kanał nie braknie
Zajmij się tym zawodowo, a my - skromni i prości kierowcy - odpłacimy Ci się solidną i regularną pensją.
O tak na taki kanał warto przekazywać dobrowolne darowizny
Jakiś czas temu dodałem opcję wspierania przez youtube ale nie reklamowałem tego jeszcze, tak więc.. zapraszam i dziękuję za miłe słowa :)
@ Planujesz patronite?
Można to (niestety) podsumować pewna sceną z Misia Stanisława Barei i cytatem: "a gdyby tu było przedszkole, w przyszłości..." Szacun za konsekwencję!
Miałem wykorzystać ten fragment ale jednak tego nie zrobiłem :)
"A gdyby na tym niezabudowanym terenie Pana matka miała domek a na przeciwko żabkę " ?? 😆😁szacun za działalność 👍👍👏🙂
ua-cam.com/video/T9PemRItJGk/v-deo.html
Matka siedzi z tyłu - tak powiedział!
Miałem wrzucić coś z Misia ale jednak tego nie zrobiłem ;)
Dobra robota i wiem ile to czasu i nerwów kosztuje. Też czasami zgłaszam problemy na drogach, ale to walka z wiatrakami, chociaż czasami zmiany są wprowadzane. Niestety w Polsce panuje bałagan na drogach a zarządcy są bezkarni i nie ma nad nimi kontroli.
6:54 Klasyczny syndrom "Są wypadki, to trzeba COŚ zrobić!"
Jeżdżę i co chwilę widuję takie głupie cosie. :D
Są wypadki bo źle zaprojektowana droga.
Pierwszy kanał na tym portalu, który postanowiłem wesprzeć. Super robota! Ja bym przedawkował kortyzol gdybym tak się z tym betonem szarpał.
Dziękuję za wsparcie :)
Oszuści tylko by pieniądze chcieli z kierowców doić, aby mieć na swoje durne rozdawnictwo+. Jak tak chcą poprawy bezpieczeństwa na drogach to niech się za karanie pieszych i rowerzystów wezmą bo oni czują się bezkarni i robią co chcą bo wiedzą, że nic im nie grozi, a jeszcze dostają nowe przywileje co jeszcze pogarsza sprawę.
Jedno jest pewne, prezydent Olsztyna nie lubi tego kanału 😂
I kierowców. Droga dwujezdniawa i ograniczenie do 50 plus te przejścia i ronda.
Ta droga to synonim absurdu. Nawalili tyle tych rond i ograniczeń, że szybciej byłoby chyba jechać starą drogą. Tam powinna być dozwolona prędkość co najmniej 60 km/h.
8:43 ona się czasem Wisława nie nazywała?
Rzeczywiście :D
Tyle fikołków, piruetów i salt wykonanych tylko po to, by nie musieć zakupić metalowego słupka i przenieść na niego znak, w przyszłości sukcesywnie przenosić ten znak dalej a słupek użyć gdzieś indziej, gdzie i tak trzeba by go kupić. Kuriozum. A te boje z przygłupami niech ci youtube w wyższych statystykach wynagrodzi.
Nie, o to nie chodzi. Chodzi o to, że się straciło miejsce do dojenia kasy. Bo jakoś nagle kasa na masę słupków i znaków "50" się znalazła.
@@wacek4001 Dokładnie, to nie pierwsza dwupasmowa droga, w dodatku rozdzielona, w Olsztynie, na której stoi znak 50. Sielska biła rekordy zatrzymanych praw jazdy w całym województwie a konkurencji nie było widać ;)
@@wacek4001 Jakie dojenie kasy, skoro gminy, powiaty ani województwa nie mają nawet grosza z mandatów? xD
To co wyprawiają władze Olsztyna na filmie to jakiś odlot na niespotykaną skalę. Wielki szacunek za wytrwałość. Dobra robota!
Może tak to wygląda, ale jeśli chodzi o obszary zabudowane to w sumie rzadko kiedy jest inaczej. Wiadomo, poza obszarem zabudowanym czycha samo zło.
To nie tylko Olsztyn, takich miast jest więcej. Urzędnicy żyją w jakiejś oderwanej rzeczywistości. Wierzę, że kiedyś dożyję czasów gdy urzędnik będzie dla obywatela a nie na odwrót.
Powodzenia w dalszej pracy nad "organizacją bezpieczeństwa ruchu drogowego" ;) :) :)
Witamy w Olsztynie xD
Dobra robota, bardzo szanuję
Fajny filmik. Niestety w Polsce znaki drogowe według przepisów są tylko na egzaminie... W praktyce jest tak jak na filmiku - montują znaki kompletnie bez myślenia, według jakiegoś odgórnie ustalonego schematu i nie zastanawiają się nad logiką.... To samo dotyczy np. czasami beznadziejnie oznaczonych robót drogowych, które są oznaczane starymi, zdezelowanymi, połamanymi znakami i czasami też wprowadzającymi w błąd.
Piękną pracę wykonujesz. Podziwiam Cię za wytrwałość bo ja bym tyle nie wytrzymał z tymi "urzędasami"
Bardzo dobry materiał. Gratuluję wytrwałości i chęci zgłębiania tego zagmatwanego słownictwa w rozporządzeniach i ustawach. Takich inicjatyw od dolnych powinno być jeszcze więcej. My jako świadome społeczeństwo powinniśmy patrzeć na ręce ludziom, których wybraliśmy na naszych przedstawicieli i interweniować w sytuacjach kiedy sami nie przestrzegają przepisów prawa.
W Lublinie Witosa 40kmh (bezkolizyjna trasa) nowy wylot na Warszawę też bezkolizyjny 60 krew człowieka zalewa. W Warszawie na takiej drodze byłoby 80
Na al. Solidarności ma zostać przesunięty obszar zabudowany. Nawet projekt tej zmiany jest już zatwierdzony ale coś ZDM w Lublinie nie chce tego wprowadzić. Jak to nastąpi to powstanie dosyć ciekawy odcinek :)
@ to i tak... Droga jest wykonana w standardzie prawie że autostrady, jest oddzielona od otoczenia, co za różnica czy jest zabudowany czy nie? Ostatnio jest jakiś festiwal ustawiania niskich ograniczeń na dobrych drogach
@Usun znak - bardzo dobrze, inaczej sie z tymi cymbalami nie da. Ja tez mialem podobne perypetie i faktycznie dopiero interwencja wojewody pomogla.
niestety, czasem wojewoda nie chce zająć się sprawą co daje zarządzającemu ruchem poczucie, że jest dobrze... Dlatego pisanie do wojewody to ostateczność :)
@ Ja jestem innego zdania. Jesli przepisy jednoznacznie wskazuja na takie a nie inne oznakowanie a zarzadca drogi oznakowal ja niewlasciwie to po odmowie ze strony zarzadcy od razu pismo do wojewody.
każdy ma swoje metody :) ja "pracuję" nad większym kalibrem niż pismo do zarządcy lub wojewody.
@ Jeszcze jedna kwestia: pisanie skargi na PM do RM nie ma sensu bo:
- zazwyczaj radni sa z tej samej opcji politycznej co PM wiec trudno aby uznali taka skarge za zasadna
- dwa: projekt uchwaly pisze podmiot odpowiedzialny za organizacje ruchu nie zas rada miasta czy ktorys z radnych. Zatem jak myslisz: jaka bedzie tresc uchwaly i uzasadnienia? ;-)
ja to już wiele razy przerabiałem no i... jest tak jak piszesz :) Ale pare razy coś to dało. Ale lubię trochę ich pomęczyć :)
Moje miasto. Dzięki za to co robisz
Mój bohater. Kiedyś walczyłem z usunięciem torów kolejki wąskotorowej przechodząca przez ulicę. Na jednej ulicy został taki przejazd usunięty, więc myślałem że to będzie blachostka. Uzasadnienie powiatu, zabytek oraz to że przejazd na innej ulicy został usunięty za poprzedniej władzy. Później był w innym miejscu remont ulicy i chodników. Gdzie na chodniku torów nie było a na ulicy zostawili. Zareagowałem, przywrócono tory na chodniku.
A po kilku latach w miejscu torów postawiono myjnie bezdotykowa. A tory w ulicy bez zmian.
Dzieki za wytrwalosc i ciezka prace!
Cześć to mój 2 film który nagrałeś i jestem pod wrażeniem.
Dziękuję za zajmowanie się takimi pomyłkami urzędników, dzięki takim entuzjastom i zarazem specjalistom jak Ty nasz kraj staje się wyraźnie lepszy.
Jeszcze raz dzięki i serdecznie pozdrawiam.
-Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
- Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak?
- A to być może wasza matka!
- Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
- Halo, tu "Brzoza", tu "Brzoza"! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... "Matka siedzi z tyłu!" Tak powiedział!
6:11
Chyba ktoś chciał mieć większy przychód z mandatów.
;-)
Ciekawy kanał, nie wiedziałem o nim wcześniej, świetna robota.
Szacunek za wytrwałość.
Już gdzieś pisałem ten komentarz, ale się powtórzę. Kilka lat temu ścignęli mnie nieoznakowanym w okolicach Wrocławia. Przekroczyłem w obszarze zabudowanym, a tu po obu stronach drogi LAS. I mówię milicjantom, że przecież tu nie ma obszaru zabudowanego tylko las. A oni na to śmiejąc pod nosem odpowiedzieli. Ale znak był. I t'rza było zabulić. Mnie taka patologia przestaje dziwić. Ale najgorsza patologia to jest w sądach. To co te qwry w togach wyprawiają to przechodzi ludzkie pojęcie. A najgorsze jest to, że nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje czyny. Podziwiam za wytrwałość w działaniu.
W okolicy Wrocławia znajdzie się niestety kilka takich miejsc. Mi się taka sytuacja nie zdarzyła, ale zawsze nabiera mnie obrzydzenie jak widzę tych policjantów wciskających kit, że przecież tu jest obszar zabudowany.
nie lepiej w tym wypadku odmówić mandatu? Tylko czy taki znak jest nielegalny / czy tylko "błąd zarządcy" ?
Niby można, ale to nie takie proste. Bo jeśli obszar zabudowany jest wyznaczony niezgodnie z przepisami i znaki są nielegalne to niekoniecznie musi to przesądzać o tym, że ograniczenie prędkości byłoby inne. Trudny temat.
@ dzieki za wyczerpującą odpowiedź ; )
wykonuje Pan świetną robotę! dziekuję! :)
Cholera, jaki z Ciebie pieniacz 😜 Fajnie, że masz czas i chęci na takie gimnastyki... Pozdro!
Super że pokazałeś "ścieżkę" jak działać. Jednocześnie ten przykład doskonale pokazuje jakimi kretynizmami rządzi się w naszym pięknym kraju tzw oznakowanie i organizacja ruchu. Potem są zdarzenia drogowe, wypadki. Ale winnych urzędnikow brak (piję tu konkretnie do znaków "strefowych" takich jak obszar zabudowany które można w gąszczu innych po prostu, nie z winy kierującego, stracić z uwagi)
świetny kanał i kupa dobrej roboty! nie przestawaj
Po prostu urzędnicy wyznają zasadę z PRL'u "czy się stoi, czy się leży 5000 sie należy". W dupach im się poprzewracało i nie mogą dopuścić do siebie myśli, że pierwszy lepszy obywatel może mieć wiedze na jakiś temat i to argumentować, ja też tak mam, gdy bezpośrednio zwracając uwage że przejście dla pieszych jest niezgodne z przepisami, dostałem odpowiedź, że "przecież tam policja rzadko jeździ". Ego się podważa. Uważają nas za plebsów, którzy nie mają do niczego prawa i tylko powinni żyć, żreć i podporządkować się władzy. A oni sami siedząc na dupie i nic nie robiąc, dostaną swoje i będą zadowoleni, a jak przychodzi co do czego, to nagle negatywne opinie, krytyka i że "jak on smie mi się stawiać". Nienawidzę takich ludzi, nienawidzę urzędników. TFU!
Robisz dobrą robotę!!
Lata nie patrzenia na ręce i takie oto efekty. Dobra robota :)
Bardzo dobra robota.
Mistrz :)
Pierwsza sprawa po obejrzeniu materiału nasuwa mi sie jeden komentarz XD a druga fajnie że są ludzie co sie znają jak kolwiek na tego typu przepisach i walczą o ich uzasadnione stosowanie pozdrawiam
Świetna robota
Zgadzam się ze wszystkim, co podniosłeś. Ale urząd masakra, takiego uparcia dawno nie widziałem. Co do tego skrzyżowania, które odwołuje znak - podlinkowałbyś to miejsce na Google Maps? Sprawdzę status tej ulicy.
Mam jeszcze kilku takich uparciuchów :)
Miejsce potencjalnego skrzyżowania: goo.gl/maps/1MFv5BB43pbU3BtGA
@ Według systemu informacji przestrzennej jest to droga publiczna :)
Dla mnie istotny jest jeszcze jeden aspekt. Otóż znak strefowy OZ, którego przeoczenie może skutkować utratą PJ powien być ustawiany po obu stronach drogi, jeśli jest więcej niz jeden pas ruchu, bo przecież sytuacja, gdy pojazd o większych gabarytach zasłania taki znak nie jest trudna do wyobrażenia. To samo dotyczy, choć w mniejszym stopniu, sytuacji, gdy nie ma zakazu wyprzedzania, czyli bezpiecznie wyprzedzamy np TIRa na zwykłej drodze, przez co nie mamy szans na zobaczenie znaku (zresztą nie tylko tego) i zastosowanie się do niego. Sam kiedyś płaciłem mandat w takiej sytuacji, gdzie wyprzedzana furgonetka zasłoniła min znak ograniczenia prędkości.
Dziękuję za to, że Ci się chce walczyć z tym. To aż surrealistyczna biurokracja :D
dzięki :)
Super film
Barrrrrdzo dobra robota!
To trochę tak jakby postawić na środku prostej znak stop, bo być może będzie tu skrzyżowanie
Niezmienne chapeau bas!🎩
Ty masz chyba nerwy ze stali!😱
trzeba mieć jaja ,żeby tak sobie radzić absurdami lokalnymi 😄💪
Tu jest coś więcej "nie tak". Ta ilość rond.... To jest jakieś nienormalne.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale ostatnimi czasy (a może i dłużej, ale pewnie długo to się robi ;)) stawiają znaki ograniczenia prędkości do 50km/h przed każdym przejściem dla pieszych. Nie dziwi mnie to, że dali te ograniczenia, bo jak można było zauważyć, istnieją tam przejścia dla pieszych. Według mnie dali tam wcześniej obszar zabudowany, żeby zaoszczędzić trochę pieniążków, ale w sumie to nie głupim, ale i też nigdzie nie spotykanym sposobem było by postawienie strefy ograniczenia prędkości do 50km/h, jeśli mieli by tak myśleć jak ja, że chcą zaoszczędzić pieniążki i wtedy nie musieliby stawiać każdego znaku z ograniczeniem po skrzyżowaniu, a jedynie zakończyć strefe. Faktem jest, że masz tez rację, bo znak "obszar zabudowany" ma być postawiony tam, gdzie się zaczyna zabudowa miejsca :)
Moim zdaniem mogli dać choćby 60tki, albo przed rondami i przejściami ograniczyć prędkość do 50 a wcześniej (czyli za rondami) ustawić np 70tki. Ale jak kto woli. Pewnie tak jak napisałeś - chodzi o pieniądze.
Ale z drugiej strony, wcześniej ustawili znaki "zakaz ruchu rowerów" choć obok była droga dla rowerów, a po przesunięciu obszaru zabudowanego te znaki znikły :)
Moim zdaniem strefa ograniczonej prędkości nie pasuje, choć jej zastosowanie zredukowałoby liczbę znaków. Nasze przepisy przewidują stosowanie takiej strefy tylko w "strefach o dużym natężeniu ruchu pojazdów i pieszych oraz dużej liczbie skrzyżowań" i "w centralnych częściach miasta w okolicach centrów handlowych", oprócz tego "strefa ograniczonej prędkości powinna obejmować ulice o jednorodnym charakterze nieprowadzące ruchu tranzytowego". No ale to w sumie przepisy i nie powinny być one najważniejszym wyznacznikiem tego, co jest odpowiednie (bo można je zmienić) :)
@ Ja myślę, że tam ten teren zabudowany postawili z wygody. Z układu dróg, wygląda jakby miasto miało dość agresywny plan zagospodarowania przestrzennego w tym rejonie, więc "na zapas" postawili D-42 na samym początku, żeby potem nie musieć wprowadzać i zatwierdzać zmian w projekcie, za każdym razem, gdy jakiś deweloper albo inwestor postawi nowy budynek koło drogi.
Druga sprawa to oszczędność na B-33. Teraz na każdym rondzie stoi 8 znaków. I nie ma znaczenia, czy na znaku jest 50, czy 70. Muszą tam stać, bo inaczej dozwoloną prędkością byłoby 100 km/h. B-42 rozwiązywał problem (choć omijając przepisy). I przyznam, że nie ma się co czepiać tej "50", bo tam od ronda do ronda jest może 500 metrów, więc jak ktoś nie ma 200 KM albo elektryka, to nawet nie zdąży się bardziej rozpędzić, zanim będzie musiał zacząć hamować.
Jasne, że teraz jest zgodnie z przepisami i tak powinno być od początku. Ale wątpię, czy gra była warta świeczki, z punktu widzenia kierowcy. A jak ktoś w takim miejscu straciłby prawo jazdy za jazdę powyżej 100 km/h w terenie zabudowanym, to znaczy, że jest idiotą i nie powinien posiadać prawa jazdy w pierwszej kolejności.
Zlikwidować takie przejścia. Pieszy i tak może przechodzić.
Jesteś genialny. Czapki z głów.
Nie przesadzajmy z tą genialnością ale dziękuję za miłe słowa :)
Każde skrzyżowanie mogące stanowić przypuszczenie, że jest to droga inna niż wewnętrzna likwiduje ograniczenie prędkości zgodnie z wyrokami sądu najwyższego w sprawach o przekroczeniu prędkości. W tym wypadku takie przypuszczenie zachodzi i kierowca nie jest zobowiązany znać infrastruktury i nazewnictwa dróg, aby się odpowiednio dostosowywać. Nikt tym samym kto odmówi mandatu nie zostanie ukarany. Nawet jakby był tam jakiś znak rozpoczynający drogę wewnętrzną to kierowcy to nie zobowiązuje do przyglądania się drogom po których się nie porusza. Nikt po prawym pasie nie będzie się oglądał za każdym razem czy skrzyzowanie jakie minął jest z drogą podporządkowaną czy też wewntrzną.
To co napisałeś jest bardzo ciekawe, nie słyszałem o tym ale też nie szukałem nic na ten temat. Czy możesz podać linka lub sygnaturę takiego wyroku?
Wygląda, że wybrali "wariant 50 km/h" z oszczędności. Bez ograniczeń byłoby całkiem źle.
Z ograniczeniami do 50 km/h dorzucili najmniej słupków.
Z kolei 60 lub 70 km/h na prostej, wymagałoby przed każdym rondem 40 lub 50 km/h.
Chociaż według mnie stawianie 40 lub 50 km/h tuż przed rondami jest nadgorliwością.
Ograniczenia do 60 w związku z rondami też powinny dać radę, tak myślę.
@ Ale teraz wszędzie standardowo wrzucają 40 lub 50.
Z czego to wynika? Kojarzę, że rozporządzenie w sprawie warunków technicznych dla dróg wspomina o ograniczeniu prędkości znakami do 50 lub 60km/h przed rondami.
Swoją drogą znam miejsce, gdzie dali 50 przed rondem na wszystkich wlotach. Problem w tym, że na jednym wlocie 50tka oznaczała.. podniesienie prędkości, bo wcześniej stoi 40.
@ no to akurat jest proste, rób wszystko żeby móc o tym zadecydować a jak już będziesz mógł to to zrobisz.
Gdyby zrobili normalne skrzyżowanie nie było by problemu. A tak rondo to tylko problem i niebezpieczne miejsce.
Thanks
Świetna działalność
8:39 "Wiesława Szymborska" - gratuluję przygotowania Rady Miasta do pisania uzasadnienia rozpatrzenia skargi.
Tak to jest jak się zatrudnia niekompetentnych ludzi, bo to znajomy, bo to rodzina, bo to koleś dobrego kolesia itp.
Stary, ale ja Cię szanuję! Za znajomość prawa i upartość w dążeniu do celu. Większość ludzi machnie ręką i pomyśli że z urzędami nie ma co walczyć. Tylko brać przykład z Ciebie? 😊
Oznakowanie obszaru zabudowanego, to zmora naszych dróg, odzwierciedla chyba ambicje gospodarzy terenu, a nie stan faktyczny. Jest jednak kilka ciekawych przypadków. Jednym z nich jest wieś Sierakowice w gminie Sośnicowice (powiat gliwicki), gdzie początek obszaru zabudowanego jest poprawnie ustawiony i do tego jest on odwołany w środku wsi, bo nie ma tam zabudowań. Kilkaset metrów dalej jest znów początek obszaru zabudowanego - wszystko zatem oddaje rzeczywisty charakter zabudowy terenu, a nie ambicje włodarza, by mieć duży obszar i chwalić się przed innymi wójtami, starostami, prezydentami ... liczbą km2 obszaru zabudowanego.
Wystarczy otworzyć Google Maps, przełączyć na Street View i podążać na zachód: goo.gl/maps/kFmRJpJe7tKh5ACfA
Presja ma sens.💥 Mało kto będzie tam jechał 50 km/h Siedemdziesiąt to rozsądne minimum na takiej drodze.
6:27 to, że prędkość konstrukcyjna jest 60km/h to nie znaczy, że nie można jechać 90km/h. Na przykład zdecydowana większość dróg DK zwykłe mają prędkość konstrukcyjną 60km/h.
Drogi typu GP jak obwodnica Inowrocławia ma prędkość konstrukcyjną 80km/h
Obwodnica Inowrocławia
Dla budowy obwodnicy zostały przyjęte następujące parametry techniczne:
- klasa drogi: GP
- prędkość projektowa: 80 km/h
- ilość jezdni: 2x2 pasy ruchu w każdym kierunku
- szerokość pasa ruchu: 3,5 m
A obwodnica Ostródy ma 100km/h
Parametry techniczne DK16:
- przekrój - 2x2
- klasa drogi - GP (przyjęto parametry dla drogi S)
- obciążenie - 115kN/oś
- kategoria ruchu - KR6
- prędkość projektowa - 100km/h
- prędkość miarodajna - 110km/h
- szerokość jezdni - 2x3,50m
- szerokość pasa awaryjnego - 2,50m
- szerokość pasa dzielącego - 5,00m (w obrębie węzła „Ostróda Południe” 12,00m)
- szerokość pobocza gruntowego - 0,75m ÷ 3,25m
PS. W Poznaniu też jest jeden odcinek "terenu zabudowanego" co prawie wszyscy jeżdżą 70km/h bo jest. Dwa razy mnie tam policja wyprzedzała, jak ja jechałem ok 65km/h, więc oni musieli mieć co najmniej 80km/h, bo szybko się oddalali ode mnie.
goo.gl/maps/eHgdtmdeL5FsZ5wh7
Najlepszy przykład to chyba autostrady. Najwyższa prędkość projektowa to o ile dobrze pamiętam 120km/h a dopuszczalna ustawowo to 140.
@ W Niemczech najwyższą projektową masz 130 km/h, przy parametrach w zasadzie identycznych do naszych, a z zasady nie obowiązują na nich ograniczenia prędkości.
I gdzie teraz policja będzie zabierać prawa jazdy i wręczać ogromne mandaty??
"A gdyby tu było przedszkole w przyszłości... i wasz synek mały przechodził... eee w przyszłości. " ;)
6:50 Jeden powód na ograniczenie do 50 widzę. Skoro musieli uznać, że t nie jest obszar zabudowany, to przecież może się tam plątać (serio, ten teren mi tak ciut wygląda) zwierzyna dzika...
Nie dalej jak przedwczoraj, na kilkusetmetrowej przerwie między obszarami zabudowanymi rodzinkę dzików przepuszczałem.
Dokładnie taka sama sytuacja jest na Zientary Malewskiej. Tam jest ok 2km lasu. Ale wg miejskiego inżyniera ruchu wszystko jest ok
no, to podobnie jest w Legnicy na ul. Gniewomierskiej. droga dwujezdniowa, po dwa pasy ruchu , chodniki i drogi dla rowerów oddzielone od jezdni szerokim pasem zieleni . i wisienka na torcie , na końcu tej drogi w krzakach stoją niebiescy i nabijają kasę
Zastawić fotopulapke i nagrać?
Ogromnie podziwiam. Nerwy masz chyba ze stali a cierpliwość iście niebiańską. Smutno tylko mi się robi, że takie absurdy są normalnością w naszym kraju a próba ich naprawienia napotyka urzędniczy beton...
W sumie to i u mnie odkąd zrobili chodnik z jednej miejscowości do drugiej to teraz na odcinku 1 kilometra bez zabudowy mieszkalnej nie ma znaku odwołania obszaru zabudowanego tylko jak ten obszar kończy się w jednej miejscowości to zaczyna się drugi znak obszaru zabudowanego na tej samej wysokości.
Z jakiegoś powodu mam wrażenie, że większość tych ograniczeń stawiają rowerzyści...
Proponuję przeanalizować znaki ograniczenia prędkości na odcinku Wejherowo - Reda Pieleszewo od skrzyżowania z ul. Rybacką w stronę Redy.
Jest tam totalny bałagan, dubluje się znaki 50 i nie usunięto starych 70/50 które zwalniały kiedyś stopniowo przed skrzyżowaniem w Redzie Pieleszewo
Doskonale przedstawiłeś sposób działania Urzędu Gminy Olsztyn, którego podstawową zasadą jest ignorancja i arogancja. Dotyczy to nie tylko dróg (choć ich chyba najbardziej).
Tak jest w prawie całym kraju.
Czy ma to sens jeśli pomijasz znaki prędkości? Oczywiście że ma, podobnie jak każdy kamyczek cywilizowania urzędów ma, nie ważne jak mały. Tacy ludzie zmieniają ten kraj na lepsze.
Budynków nie ma ,ale fotoradar to już zapewne jest .od czegoś trzeba zacząć.
W Legnicy jest podobna patologia, choć odcinek drogi jest o wiele krótszy, przeniesiono znak o jakieś 500m przez nowe skrzyżowanie, mimo tego, że nie ma tam budynków, chodników czy czegokolwiek poza drogą
jak to mówi mój profesor na studiach "urzędnicy są dla nas a my dla nich, pracują za nasze ciężko zarobione pieniądze więc do cholery mamy prawo nawet bez pukania wejść do pokoju jeśli nie ma kolejki i wymagać załatwienia naszej sprawy
wystarczy postawić dodatkowe znaki podnoszące ograniczenie prędkości np. do 80, tak się robi i jest to powszechne.
Powinny posypać się stołki
Tym którzy takie głupoty i wymyślają a tym bardziej tym którzy to zatwierdzają
Jak prędkość miarodajna jest 60 km/h, to są jakieś podstawy wymienione w prawie, że zarządca może ustawić np. 50 km/h czy nie ma takich ograniczeń prawnych?
Nie ma żadnego powiązania prędkości miarodajnej z tym co może być na znakach.
@ owszem ale ktoś zlecił i wydatkował pieniądze na wybudowanie drogi o prędkości projektowej 60 a potem ograniczyl na niej prędkość do 50 co oznacza że różnica w kosztach to zmarnowane pieniądze podatnika
I tu się zgadzam! Poza tym powołują się na zdarzenia drogowe spowodowane nadmierną prędkością.. Wybudowano nową drogę i od razu jest niebezpieczna? Czy samo to nie świadczy o czymś?
@@hublanek Prędkości projektowej, czy prędkości miarodajnej? Czym w ogóle są te prędkości i gdzie te pieniądze podatnika miałyby być marnowane? Pytam prowokatorsko, bo próbuję znaleźć sens Twojego komentarza [:
@@p.a.1675 koszt wybudowania drogi dla prędkości 70km/h a dla prędkości 50kmh to różne koszty - i to sporo
jesli ktoś zlecił projekt wykonanie dla 70 a następnie nakazał ograniczenie do 50 to ta różnica jest zwyczajnie zmarnowana
Zapraszam jeszcze raz do Tomaszowa Lubelskiego i do Zamościa,Na Piłsudskiego w TL nowe skrzyżowanie posiada sygnalizację s1 która działa jak bezkolizyjna s2,słowem niańczenie idiotów.W Zamościu pewnie ten sam bystry inżynier tak zaprojektował światła, że trzeci kierowca osobówki w kolejce przed miejsce zatrzymanie nie zmieniając pozycji ciała na wyjącego wilka widzi dobrze światła
Wiedziałem, że będziesz walczył z wiatrakami, ale to tutaj to już chyba nawet Monthy Pyton by nie wymyślił. Gratuluję i szacun za wytrwałość.
Nie będziesz niedługo w okolicach Warszawy? Zabrałbym Cię na przejażdżkę DK62 Zakroczym - Wyszogród, może tam udało by się ciekawy odcinek zrealizować. Grubszy kaliber, zarządca wszak Gdaka.
Niestety, sprawy z obszarami zabudowanymi tak wyglądają.
Planuję nagrać za jakiś czas kilka miejsc w okolicy Warszawy, ale kiedy dokładnie to jeszcze nie wiem. A co na DK62 jest ciekawego?
@ Oj, jest tam kilka mocno wątpliwych miejsc.
OZty :
goo.gl/maps/HSfwyqRccZPEuw3Y7
goo.gl/maps/pDvYAwbS3rraX99BA
goo.gl/maps/uknEPBM9SBk1DmWM9
goo.gl/maps/VXswNAgku2zLVyHS8
goo.gl/maps/mPrhfBKDnvwFrUK78
70tki :
goo.gl/maps/pMUSHfUFSfENTr2XA
goo.gl/maps/CBcoJuAHkioFmNM16
goo.gl/maps/VDU24p3PyN1nwZds6
Są tam jeszcze 60tki, ale to już można sobie darować.
30 km trasy głównej, nie pamiętam czy GP, w znakomitej większości przez pola, na około 80% przebiegu nie pozwala na jazdę powyżej 70 km/h.
Chciałbym się między innymi dowiedzieć, czy jest to efekt jakichś pozaustawowych, nie wynikających z Rozporządzenia działań mających swoje źródło w wytycznych dla zarządzania ruchem na drogach i czy nie jest to jakiś eksperyment z całkowitym uspokajaniem ruchu, tak aby prędkości powyżej 70 km/h nie dało się rozwijać praktycznie nigdzie na drogach jednojezdniowych. Wszystkie te degradacyjne zmiany w organizacji ruchu nastąpiły w ciągu ostatnich dwóch lat, poza najdłuższym OZtem w miejscowości Wola, od granic Czerwińska w stronę Wyszogrodu - on ma już około 8 lat tak myślę.
W Wyszogrodzie do nie dawna na przykład OZ obejmował tylko krótki odcinek przy skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną i on był w zasadzie rozsądny, teraz za to obejmuje cały przebieg obwodnicy Wyszogrodu (więc po co ta obwodnica), a nie występuje przy nim zabudowa mieszkalna bezpośrednio z nim powiązana. Oczywiście charakter otoczenia drogi najlepiej oddaje street view.
Niestety, na moje oko prawie same trudne sprawy. W tym kraju ciężko jest usunąć obszar zabudowany w miejscach, gdzie nie ma ani jednego budynku, co dopiero miejsca gdzie czasem jakiś budynek się trafi, nawet oddalony od drogi. Powiem szczerze, że na razie mam dość zajmowania się ewidentnie nadużytymi obszarami zabudowanymi, co dopiero takimi „pomiędzy”…
Niestety, powstają u nas obwodnice a później są zabudowywane (choć trochę to się zmienia ostatnio). Co do ograniczeń prędkości, to choć rozporządzenie dosyć rygorystycznie określa, kiedy można stosować znaki B-33, to ustawa daje już większe pole do manewru i wystarczą do ograniczenia prędkości „warunki bezpieczeństwa ruchu” (art. 21 ust. 1 PoRD)
@ Dzięki za odpowiedź. W Polsce wszystkie sprawy są trudne, jeżeli mówimy o pociągnięciu do działania organizatorów ruchu. Trudne i komiczne. Oczywiście najprościej jest olewać znaki, ale nie o to chodzi. Zaproponowałem tę lokalizację jako dobry materiał na przyszłość, kiedy skończą się sprawy "łatwiejsze", o ile się skończą.
Próbowałeś organizatorów ruchu straszyć sądem administracyjnym? Może to podziałałoby na nich bardziej motywująco.
Co do art. 21 PoRD to jest on tak nieścisły, że moim zdaniem powinien być rozpatrywany tylko w powiązaniu z zapisami Rozporządzenia, a organizator musi wykazać o jakie konkretnie warunki ruchu chodzi. W każdym razie jak będziesz na Mazowszu, to polecam się do pomocy.
Wewnętrzna obwodnica Ciechanowa też jest ciekawa na przykład.
Na wsiach jest to samo 3km do najbliższego domu obszar zabudowany, a za zakrętem milicja z nielegalnym "urządzeniem pomiarowym".
Wszystko w miejscu gdzie nigdy nie było obszaru zabudowanego tylko pola ziemniaków i kukurydzy, od niedawna wstawiają znaki żeby łatwiej było zarobić na mandatach
Masakra.
No… niestety, ale w sumie taki standard :)
W wielu miejscach tak jest, pisałem o Dąbrowie górniczej, ul. Koksownicza też OZ. Mimo interwencji kolegi #usuńznak nic się nie zmienia..
trzeba czasu na trudne sprawy
Tam był jeszcze jeden babol, na który częściowo już zwróciłeś uwagę w komentarzu. Stały znaki zakaz ruchu dla rowerów jak po prawej jest DDR. Gorzej, że w pewnym momencie (1:04) DDR się kończy i prawidłowo jadący rowerzysta, wg prawa musi włączyć się do ruchu na drogę, gdzie wcześniej ustanowiono zakaz jazdy rowerem. A to już przestaje być bezpieczne i zaczyna budzić konflikty kierowcy-cykliści. Przecięcia wcześniej to wjazdy na pętlę autobusową, nie skrzyżowania.
Kolejnym prawdopodobnie istniejącym babolem jest brak zakazu wjazdu (znak b-2) na DDR na rondzie w 7:37. Tam powinien być jeden kierunek. Jeżeli dobrze geolokalizuję miejsce to rowerzysta może wjechać "za rondem" na DDR który go wyprowadzi pod prąd na drogę na zakręcie gdzie jest podwójna ciągła. Chyba, że znak jest postawiony dalej po za kadrem.
Niestety, ale to jak stawiają znaki w całej Polsce to o pomstę wola... teren zabudowany w środku lasu ... ograniczenie do 30 w lesie na prostej drodze...
Ale tak jest jak od lat w radach miejskich siedzą te same twarze o nieraz wątpliwych kwalifikacjach do podejmowania jakich kolwiek decyzji...
A co jak by tam przechodziła wasza matka. Miś wiecznie żywy. Poznaj są takie kwiatki że się człowiek zastanawia z jaką prędkością jechać bo jest tak genialnie oznakowanie,generalnie oznakowanie dróg w naszym kraju jest tragiczne.
Olsztyn to w ogóle ciekawe miasto z drugiej strony miasta natomiast brakuje już miejsca na działkach miejskich i zabudowa jest taka że osiedle w olsztynie jest w mieście i za granicą miasta :D W ogóle mam wrażenie że władze naszego miasta nie mają aspiracji na powiększenie jak np Rzeszów. W miejscu przedstawionym jest masa pustych terenów pod zabudowę a na jarotach ciasnota.
Jak zwykle wielko rozp..l. A co do 50 km/h nadal serio 60 czy 70 robiloby tam różnicę jak co chwilę są ronda ?
Bo ja wiem, jestem za tym by każdy sobie sam stwierdził, czy warto się rozpędzać na odcinkach o takiej długości. Zresztą, wystarczy tam pojechać by zobaczyć, że większość ludzi i tak jeździ powyżej tych 50km/h, więc chyba im to robi różnicę :D
@ ale to wynika z niemalże zerowej kultury jazdy w Polsce XD
Aczkolwiek, dla drogi o vmax50 nie powinno się robić szerokich pasów 3,5m, tylko np. 3 metrowe, wówczas normalni ludzie jeżdżą wolniej
Ja bym nie powiedział, że u nas jest zerowa kultura jazdy. Oprócz prędkości (i może paru detali) to bym powiedział, że kultura jazdy jest całkiem wysoka u nas. No ale każdy ma inne doświadczenia więc na siłę nie będę przekonywać do swojego zdania na ten temat :)
Co do szerokości pasów - pełna zgoda. Czasem to aż przykro patrzeć na ilość niepotrzebnego lub źle zagospodarowanego asfaltu.
To wygląda jakby bardzo chcieli żebyś po prostu ukradł ten znak i żył zasadą "co z oczu to z serca"
Ręka rękę myje tak w skrócie
Nie zechciałbyś się pochylić nad brakiem oznakowania na Gdańskiej Zaspie na skrzyżowaniu Jana Pawła II ze Startową? Jedna z nitek skrzyżowania to włączająca się w nie droga jednokierunkowa, pozostałe trzy dwukierunkowe, w tym jedna wyjeżdżająca z osiedla. Z trzech stron skrzyżowania znajdują się znaki określające pierwszeństwo, jednak od strony ul. Startowej nie ma żadnego znaku określającego pierwszeństwo przejazdu, co sugeruje zastosowanie zasady prawej ręki, a to może skutkować pomyłką i wypadkiem, gdyż drogi zarówno z prawej, jak i z lewej (jednokierunkowa) posiadają znaki "droga z pierwszeństwem przejazdu".
Jak rozumiem chodzi o to miejsce? goo.gl/maps/sc4T8GDZaPGoSUgU9
Ciekawe, bo na Street View widać koniec strefy zamieszkania i drogi wewnętrznej. Czy te znaki zniknęły?
Rozwiązanie jest jedno lecz sam nie dasz rady. Cisnąć ich wszystkich o byle pierdołę w końcu zaczną działać jak należy bo nie będzie im się chciało kombinować, puki jest tego mało to będą się wykręcać lecz kiedy będą tysiące zgłoszeń skarg i wniosków o odszkodowanie na terenie całej Polski to się zmieni lecz potrzebujesz pomocy innych kierowców
Zgadzam się, trzeba cisnąć o każdą pierdołę :)
Zarządzenie 22 to być może klątwa pewnego paragrafu o tym samym numerze.
Dobre. Aj Olsztyn. Było napisać im, że to wygląda, jakby postawili znak (obszar zabudowany i ograniczenie prędkości do 50) już na granicy województwa 🤣🤣🤣🤣