Nareszcie ktoś mówi o tym, że to przede wszystkim była zdrada dorosłych wobec dzieci. Tych z Szarych Szeregów, których dorośli wysłali do kanałów. Dziękuję obu Paniom. Pani Karolino - czapki z głów.
Piękny wywiad! Jesteśmy narodem dzieci wojny i nadal nie umiemy o tym mówić, ani nazwać tego co czujemy.. Pani Karolino, wspaniałe słowa - dziękuje i nie przestawaj! To chyba zadanie naszego pokolenia teraz o tym mówić i nazywać rzeczy po imieniu. Pamięć, świadomość, zrozumienie.
Jestem tak wstrzasniety, ze brak mi slow. Dziekuje obu Paniom. Jestem trzecim pokoleniem, a, jak wlasnie sie dowiedzialem, wojna wciaz trwa. W DNA, w mozgu, w innym wymiarze.
Woow! Tyle wypowiedzianego, które zostawało i nadal zostaje niewyartykuowane... Pani Karolino wielkie dzięki za tak szczery i osobisty otwieracz do konserw/traum - działa!
Pani Karolina jest dla mnie w pewien sposób fenomenem. Uwielbiam Jej bezkompromisowość i,, szorstkość ", a jednocześnie dobroć. Teraz wiem, skąd taka postawa. U mnie niestety temat wojny jest tematem tabu. Babcie, dziadek nikt nic nie chciał mówić i bardzo mi przykro, że nigdy się już nie dowiem, co Oni przeżyli.
Wreszcie... Wreszcie mówimy o ludziach, zwracamy uwagę na to, co czuli, czego doświadczyli i jakie to miało i ma konsekwencje. Dziękuję za tę rozmowę, szczerość, podzielenie się swoją historią. Moi rodzice urodzili się po wojnie, są dziećmi wojny. Dziadkowie właściwie nie opowiadali o wojnie. Jedynie babcia, mama mojego taty, opowiadała o głodzie i patrzeniu przez szybę cukierni na te wspaniałości w środku. Dziadek, tata mojej mamy, zawsze był eleganckim mężczyzną, nosił się jak tata Pani Karoliny. Mój tata ma wielką wiedzę nt. historii ogólnej, ale w szczególności historii drugiej wojny światowej. Przekazał zainteresowanie tym okresem i mnie i mojemu bratu. To pewnie jego sposób na radzenie sobie z traumą jego rodziców i swoją. Urodziłam się tuż przed stanem wojennym, co dla mnie ma wymiar symboliczny w historii mojej rodziny. Trauma transgeneracyjna dotyczy też mnie, jako kolejnego już pokolenia. Niedawno odkryłam twórczość Haliny Birenbaum, polecam, jest taka prawdziwa, prosta, poruszająca.
Pracuje ze starszymi ludzmi od lat i poznałam wiele , różnych historii właśnie z czasów wojny ! Każda historia wzrusza mnie do łez i mam mega szacunek do każdego z nich … mój dziadek mial 5 lat kiedy Niemcy weszli do jego rodzinnego domu podczas obiadu. Wybili wszystkich i tylko on jedyny ocalał - chowając się pod łóżko ( był malutki )
Dziękuję, Ula. A mój przeciwnie - wpadli Niemcy, byli już w podwórzu, on zaczął uciekać za Żydówką, którą ukrywali w domu... ochraniał ją, myślał, że dobiegnie do lasu... ale... dopadła go kula. Ona zdążyła...
Mój syn Staszek kończy w tym roku 16 lat. Nie potrafię sobie wyobrazić ( nawet nie chcę się próbować) jak musieli sobie w tych latach radzić tak młodzi ludzie. Dziękuję za tę rozmowę i tę perspektywę.
Ja jak oglądałam miasto 44 to właśnie myślałam w taki sposób. Co ja jako 16 latka bym zrobiła. I jacy musieli buc dorośli? A może tez to ze mieli po 16 lat nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji? Może myśleli ze muszą, bo to ich przyszłość i Że nie stanie się nic złego? Proszę spojrzeń na młodych. Wydaje się, że nie widza przeszkód… Szkoda tylko, ze nie zdają sobie sprawy jak wolność jest krucha… I to o czym mówi tu Karolina dzieje się gdzieś na świecie niedaleko nas … Syria, Afganistan…
Karolina, niesamowite jest to, co mówisz o dzieciach wojny. W mojej rodzinie chyba też ten syndrom występuje i chyba nawet w drugim pokoleniu. Dzięki za ten wywiad. Pozdrawiam serdecznie.
mądre słowa. przypuszczalnie jestem wnuczką wojny. smutne to. nasze obchody są w większości takie komercyjno-puste, a najbardziej jarają się nimi o wątpliwych cechach osobowych i przekonaniach.
Pani Karolino, dziękuję za podzielenie się wspomnieniami.Eureka, teraz wiem, i ja i moja Mama, nieżyjąca już, mamy w sobie wojnę.....to tak dużo tłumaczy❤
Dziękuję bardzo Karolinie za przybliżenie mi mojego problemu. Wzruszyłam się do łez, chciałabym teraz zadać wiele pytań mojej ukochanej Mamie, która przeżyła Powstanie Warszawskie. Wiem, że to jest niemożliwe, bo już od od dawna nie żyje, ale bardzo chciałabym pytać o przeszłość, wtedy nie potrafiłam, a Mama nie opowiadała.
Wspaniała rozmowa, bardzo poruszająca i pouczająca. Wyciągnęłam z tego wiele dla siebie zarówno w kontekście postrzegania historii, jak i samego życia 💜 DZIĘKUJĘ
Pani Karolino, dziękuję za tę rozmowę i przytulam mocno. Dzięki Pani trochę lepiej rozumiem swojego ojca, którego już nie ma( rocznik 1925). Niewiele wiem o Nim z okresu wojny- gdy mówił- byłam zbyt smarkata, by słuchać a potem... już nie miał kto opowiadać. Ściskam serdecznie.
Wielki szacunek i podziękowanie za tak piękny i mądry wzruszający wywiad. Pani Karolino jesteś mądrą kobietą. Moja mama też miała piętkę chleba pod poduszką. Łzy się cisną do oczu. 👏👏🌹
Bardzo dziękuję. Bardzo ważny wywiad. Tyle historii przemilczanej z której zostały tylko okruchy.. drobne gesty, słowa, zapach.. jednak jeszcze ma esencję.
Niesamowicie mądry wywiad! Mam pytanie, czy jest możliwość, że pojawią się napisy dla niesłyszących? Chciałabym polecić tę wartościową treść moim głuchym znajomym oraz obserwatorom :)
Dzien dobry Jestem rocznik 1959 Od dawna analizując zachowania moich Rodziców Ich lęki o mnie i moją siostrę sa wynikiem zdarzen wojennych Moja mama i tata nie mieli tak drastycznych przeżyć ja Pani Ojciec Ale ... W latach dziewięćdziesiątych okazalo się , że Dziadkowie przechwywali Żydów Za co nagrodzeni zostali Medalem Sprawiedliwych Wśrod Narodów Tata tez jako młody człowiek służył w AK na Wileńszczyznie Ja na pewno żyłami w cieniu tej okropnej wojny i bawiłam się na ruinach Gdańsk Bardzo Pania podziwiam za osobowość Tez bardzo kocham kino Pozdrawiam
Jest moc! Jezeli wiecej ludzi bendzie jak Pani Karolina,to moze przetrwamy! Moja matka z wujkiem suszyli chleb na grzejnikach we Wroclawiu w stanie wojennym,bo taka jest moja rzeczywistosc
Dopiero teraz rozumię dlaczego nie mogę wykreślić myśli o wojnie która przeżyli moi Rodzice. Ja też jestem dzieckiem wojny...teraz rozumię moje sny... Dziękuję. Szacunek i pozdrawiam z Australii.
o tak, uwielbiam wywiady z KKP nieważne czy jest po stronie zadającej pytania czy odpowiadającej - super, że w końcu ta historia ujrzała światło dzienne, dużo wartościowych obserwacji!
Masz racje, Karolina. Urodzilam sie 7 lat po wojnie. Wychowywali mnie ludzie, ktorych mlodosc uplynela w szesciu latach okupacji niemieckiej. Jestem bardzo emocjonalna. Mialam traume od dziecka. Na dzwiek samolotu wiele lat krylam sie,nie wiedzac nawet,co robia inni. Mysle, ze mam dusze xorana cierpieniami Polski i Polakow, krwi mojej ojczyzny. Jestes po,nym dzieckiem,Karolino,moi rodzice ielii po 13 lat w chwili wybuchu wojny. Ojciec byl mlodocianym czlonkiem BCh.
Wspaniały obraz ojca przedstawiony przez dumną córkę. Wspomnienia, miejsce, smaki i zapachy zostają z nami na całe życie i są bezcenną wartością. Tak trzeba żyć :) pozdrawiam!
Moja babcia przez resztę życia chowała chleb do kieszeni i tak chodzila po domu, bo pracowała w wojnę u bauera i po śniadaniu szli pracować na cały dzień bez posiłków. I mogła tylko po troszeczku podgryzać to co schowała w kieszeni. Mi się też wojna odnowiła w głowie, gdy rozpoczęli okupację pandemiczną. I to trwa. Proszę jedynie, by nie umniejszać trosk i lęków współczesnej młodzieży. "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono" . Tyle.
Doskonała i bardzo wzruszająca rozmowa. Każdy pewnie ma swój ulubiony wątek - mój to ten o smakowaniu życia i wyciskaniu z momentów tyle ile się da. Tak smakuje życie :)
Nie będę ukrywać, ze siedzę wbita w fotel. Niesamowicie ważna rozmowa. Przynajmniej dla mnie. Moja mama rocznik 1922, 17 lat w chwili wybuchu wojny. Jej siostra lat 9, a dzisiaj lat 92. Do tej pory nie wyszła z traumy - przeszły przez powstanie tracąc rodziców. Mama zmarła młodo - 64 lata, ale wojna zabrała jej zdrowie. A we mnie to wszystko siedzi nierozplatane. Zastanawiam się od zawsze, jak wyglądałoby ich życie, bez wojny, bez powstania? I moje tez…
Mój Dziadek rozpoczął wojnę jako 7-letni chłopiec. Dzisiaj nie pamięta czy zjadł rano śniadanie, ale jak zapytam co się działo jak byli w lesie za Niemca, to opowiada jakby grała kaseta. Jak niemiec przyszedł do wsi, bawiły się dzieci, jedno o urodzie odmiennej, Niemiec spytał to dziecko skąd pochodzi, a to odpowiedziało tak dziwnie, że "z Mokobodzi" (miejscowość nazywała się Mokobody) i uznał, że to żydowskie dziecko i zastrzelił go na miejscu. Mój dziadek opowiada tę historię wręcz mechanicznie. Jak w uszach brzmiał wystrzał. Jak później ich kolega leżał w "pobliskiej olszynie"
Pani Karolino beczę jak bóbr. Teraz to Pani potrzebuje przytulenia, chociaż wydawać by się mogło, że jest Pani osobą twardą, bezkompromisową, czasem (przepraszam) niesympatyczną. Teraz przekonałam się jak powierzchownie jest Pani oceniana. Ja akurat miałam o Pani zawsze jak najlepsze zdanie i doceniałam Pani "szorstkość". Pani Karolino tym wywiadem udowodniła Pani, że sentencja z Mickiewicza "Miej serce i patrzaj w serce" nie straciła nic ze swej wymowy. Niech mi będzie wolno Panią przytulić i podziękować za wspomnienie Pani Taty.
Oglądałam dla Pani Karoliny! Mój dziadek służył w 27 wołyńskiej, trafił do obozu dla oficerów, a potem na roboty przymusowe. Nigdy nie chciał o wojnie mówić.. Jego brat, też oficer, zginął w Katyniu.
No właśnie. Jak porównam standard życia "przegranych Niemców" i Polaków po wojnie, aż do teraz to rodzi się pytanie kto tu do ciężkiej chole.. jest na jakiej pozycji.
Piękny wywiad. Otwiera oczy. Moi rodzice są pokoleniem powojennym. U mni też jadło się zakwitnięte ziemniaki i nadal się je. Powielamy pewne zachowania nie mając świadomości skąd się wzięły. Pozdrawiam
Powstanie Warszawskie swoją drogą, a wojna swoją...mój dziadek też miał swoją historię, rozpoczętą pod dowództwem gen. Dąbka (tam jest niesamowita historia człowieczeństwa), przez niewolę w Niemczech - przymusowa praca zakończona miłością poznaną w tym obozie (moja babcia) (druga historia człowieczeństwa) .Szykany do śmierci z racji nie wstąpienia do Partii...Pamiętam, że jako dziecko wiedziałam jaka jest prawda historyczna i musiałam z siostrą udawać, że w szkole mówią prawdę....Moja babcia za każdym razem jak przelatywał samolot chowała się gdzieś, np. pod drzewem, szopą....Niechęć o mówieniu o tym co się wydarzyło zanim ich dowódca się zabił, przeżycia jako anegdoty....Ten model działa do dziś....Mój mąż po powrocie z wojny działa w podobny sposób.....Tak zostaliśmy wychowani....nigdy nie przeboleliśmy wojennej traumy
Wojna odcisnęła piętno na wielu pokoleniach. W niektórych to piętno nadal żyje. Maja prababcia która już nie żyje miała kilka lat gdy wybuchła wojna, była w wieku szkolnym klasa 1-3. Gdy opowiadała jak wyglądała ich codzienna droga do szkoły, jak bardzo się bali czy jeszcze zobaczą rodziców... Straszne było samo słuchanie a co dopiero przeżycie czegoś takiego....
Genialny, mądry i bardzo wzruszający wywiad! Pani Karolino łzy poleciały! Bardzo ważne słowa, które powinny dotrzeć do jak największej ilości ludzi! Moi dziadkowie nie brali co prawda udziału w Powstaniu Warszawskim, ale też przeszli swoje i ci ze strony mamy i ci ze strony ojca! Można by książkę napisać, film nakręcić. Bardzo lubię Karolinę Korwin-Piotrowską! ❤️ Dziennikarka prowadząca mega klasa! Pozdrawiam ciepło!
Pięknie opowiedziane historie. Fragment lockdownu : wypisz, wymaluj: "witamy" ja- niby kolejne pokolenie i ta sama reakcja na naturalny stan wojny. Jak bardzo nas to wykrzywilo jako społeczeństwo. O tym trzeba głośno i wyraźnie.
Ja mam wielki szacunek do tych co walczyli w Powstaniu Warszawskim. Mój dziadek walczył w partyzantce , Rosjanie wymordowali całą rodzinę dziadka tylko dlatego że byli Polakami. Mój dziadek urodził się okolice Nowogródka berezówka Białoruś. Wiem że był potem w Warszawie. Po wojnie ciężko pracował żeby było co jeść zawsze trzymał pieniądze w różnych Skrytkach, dziadek musiał mieć wokół siebie czysto. Jak szedł w gości gdzieś zawsze miał swoją szklankę z której pił i zawsze przygotowywał dzieci do ciężkiego życia. Dla mnie był wspaniałym dziadkiem tak samo Babcia było a kochana.
Wspomnienie piękne i wartościowe, dziękuję. Proszę tylko nie niszczyć nastroju tymi pokracznymi i poniżającymi słowami partynantkini, gościni. Strasznie to krzywdzące jest po prostu partyzant Jaś, Karol, Helena, Kasia. Jak chce się być w pełni wartościowym to po prostu jest pani doktor i pan doktor, inżynier i imię z nazwiskiem, które określą jego płeć, a nie pomniejszanie znaczenia przez te wykorzenione pokrzywione słowa.
Bardzo ciekawa, ważna i dobrze poprowadzona rozmowa. Pani Karolina mówi o czymś niezwykle ważnym i prawdziwym. Bardzo koniecznym, by mówić, wiedzieć, pojmować i robić z tym co jest potrzebne. Ale to BARDZO NIE WSZYSTKO. To o czym mówi pani Karolina, jest uniwersalne. Pozostając w kręgu polskich spraw, to jest historia polskiej wielowiekowej podłości. Polskiego pana i jego własności - chama. Kto, kiedy, jak wysłuchał, poznał, zrozumiał, oddał szacunek, cześć, wyleczył z prawdziwego DNA traum dziedziczonych przez dziesiątki pokoleń? Kto zadośćuczynił ? Kto dał tym ludziom możność godnego i normalnego życia? W częściach, niezwykle ważnych częściach, choć nie w całości, dała to Polska która się zaczęła wraz z zakończeniem II wojny światowej. Dziś znowu jest cham i znowu jest obiektem pogardy. Dlatego Polska musi być i jest, miejscem w którym rządzi podejrzliwość, niechęć wzajemna, niezdolność do współpracy, wściekłość jednych na drugich i nienawiść. Z tego żyje polityka i politycy. Nic się bardzo długo nie zmieni, tak jak bardzo długo nie zmieniają się gatunki formowane przez ewolucję w jej własnym tempie. Polska historia i polska rzeczywistość jest skrajnie zakłamana. Kolejne pokolenia będą dziedziczyć traumy i podział na pana i chama. Polska jest chora na siebie samą. To endemiczna choroba, całkowicie wyparta. Oficjalnie Polak to mistrz świata we wszystkim. Od pouczania całego świata w każdej sprawie i demonstrowania siebie jako niedościgniony wzór. To jest taki pomnik o jakim mówi pani Karolina. Tylko przedmiot. Do tego często będący wyrazem zakłamania, jak choćby w przypadku wmuszonego w Warszawę i Polskę pomnika upadłego w Smoleńsku Kaczyńskiego który ponoć został zamordowany przez Tuska i Putina, na co drugi Kaczyński ma coś co nazywa dowodami i na co cała jego banda pracowała za publiczne pieniądze 12 lat i nie przestaje. I tymi dowodami szantażuje Polaków i Polskę. To jest właśnie objaw ciągu dalszego podziału na pana i chama.
Dziękuję że nazwała Pani to co widzę i czuję od dawna, ale słów mi brakowalo. Polska jest chora na siebie samą!! I nie widzę w przyszlosci żeby miała wyzdrowieć!! Smutne to ale niestety tak to widzę.
@@ludmiaaffeltowicz8378 Żeby wyzdrowieć, trzeba najpierw uznać, że jest się chorym. Gdy się uzna, trzeba sformułować trafną diagnozę. Gdy się ją zna, trzeba realizować żmudnie i konsekwentnie proces leczenia, cały czas bacząc, czy leczenie idzie w dobrą stronę. ŻADEN z tych czynników nie występuje w omawianym przypadku. Pozostaje zatem działanie sił przyrody. Nacisk środowiska prowadzi do powolnej, ewolucyjnej adaptacji. Trwa to nadzwyczaj długo, zbyt długo w przypadku "cywilizowanych społeczeństw", a rezultaty są bardzo niepewne.
A ja bym bardzo chciała, żeby pojawiły się angielskie napisy na tym kanale. Mój znajomy z Francji ostatnio zapytał mnie, czy została nam trauma po komuniźnie w Polsce. Powinnam odpowiedzieć mu, że została jeszcze z czasów wojny.
Nareszcie ktoś mówi o tym, że to przede wszystkim była zdrada dorosłych wobec dzieci. Tych z Szarych Szeregów, których dorośli wysłali do kanałów.
Dziękuję obu Paniom. Pani Karolino - czapki z głów.
Głupoty gadasz. Zamilcz
Bardzo wyrozumiała i wrażliwa pani, która przeprowadza wywiad... wysoki poziom, gratuluję. A historia KKP niesamowicie opowiedziana.
Niespotykanie wartościowa rozmowa! Pani Karolino dziękuję za podzielenie się historią Pani oraz Pani Taty. Olbrzymi szacunek.
Piękny wywiad!
Jesteśmy narodem dzieci wojny i nadal nie umiemy o tym mówić, ani nazwać tego co czujemy..
Pani Karolino, wspaniałe słowa - dziękuje i nie przestawaj! To chyba zadanie naszego pokolenia teraz o tym mówić i nazywać rzeczy po imieniu.
Pamięć, świadomość, zrozumienie.
Jestem tak wstrzasniety, ze brak mi slow. Dziekuje obu Paniom. Jestem trzecim pokoleniem, a, jak wlasnie sie dowiedzialem, wojna wciaz trwa. W DNA, w mozgu, w innym wymiarze.
Wspaniały wywiad, spojrzałam na Panią Karolinę z zupełnie innego punktu. Cudowna, mądra kobieta.
Pozdrawiam Panią serdecznie.
Woow! Tyle wypowiedzianego, które zostawało i nadal zostaje niewyartykuowane... Pani Karolino wielkie dzięki za tak szczery i osobisty otwieracz do konserw/traum - działa!
Pani Karolina jest dla mnie w pewien sposób fenomenem. Uwielbiam Jej bezkompromisowość i,, szorstkość ", a jednocześnie dobroć. Teraz wiem, skąd taka postawa.
U mnie niestety temat wojny jest tematem tabu. Babcie, dziadek nikt nic nie chciał mówić i bardzo mi przykro, że nigdy się już nie dowiem, co Oni przeżyli.
Wreszcie... Wreszcie mówimy o ludziach, zwracamy uwagę na to, co czuli, czego doświadczyli i jakie to miało i ma konsekwencje. Dziękuję za tę rozmowę, szczerość, podzielenie się swoją historią. Moi rodzice urodzili się po wojnie, są dziećmi wojny. Dziadkowie właściwie nie opowiadali o wojnie. Jedynie babcia, mama mojego taty, opowiadała o głodzie i patrzeniu przez szybę cukierni na te wspaniałości w środku. Dziadek, tata mojej mamy, zawsze był eleganckim mężczyzną, nosił się jak tata Pani Karoliny. Mój tata ma wielką wiedzę nt. historii ogólnej, ale w szczególności historii drugiej wojny światowej. Przekazał zainteresowanie tym okresem i mnie i mojemu bratu. To pewnie jego sposób na radzenie sobie z traumą jego rodziców i swoją. Urodziłam się tuż przed stanem wojennym, co dla mnie ma wymiar symboliczny w historii mojej rodziny. Trauma transgeneracyjna dotyczy też mnie, jako kolejnego już pokolenia.
Niedawno odkryłam twórczość Haliny Birenbaum, polecam, jest taka prawdziwa, prosta, poruszająca.
Pracuje ze starszymi ludzmi od lat i poznałam wiele , różnych historii właśnie z czasów wojny ! Każda historia wzrusza mnie do łez i mam mega szacunek do każdego z nich … mój dziadek mial 5 lat kiedy Niemcy weszli do jego rodzinnego domu podczas obiadu. Wybili wszystkich i tylko on jedyny ocalał - chowając się pod łóżko ( był malutki )
Dziękuję, Ula. A mój przeciwnie - wpadli Niemcy, byli już w podwórzu, on zaczął uciekać za Żydówką, którą ukrywali w domu... ochraniał ją, myślał, że dobiegnie do lasu... ale... dopadła go kula. Ona zdążyła...
Mój syn Staszek kończy w tym roku 16 lat.
Nie potrafię sobie wyobrazić ( nawet nie chcę się próbować) jak musieli sobie w tych latach radzić tak młodzi ludzie.
Dziękuję za tę rozmowę i tę perspektywę.
Ja jak oglądałam miasto 44 to właśnie myślałam w taki sposób. Co ja jako 16 latka bym zrobiła. I jacy musieli buc dorośli? A może tez to ze mieli po 16 lat nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji?
Może myśleli ze muszą, bo to ich przyszłość i Że nie stanie się nic złego?
Proszę spojrzeń na młodych. Wydaje się, że nie widza przeszkód…
Szkoda tylko, ze nie zdają sobie sprawy jak wolność jest krucha…
I to o czym mówi tu Karolina dzieje się gdzieś na świecie niedaleko nas …
Syria, Afganistan…
A jej ojciec w tym wieku był chemikiem i znał wiele języków. Gdzie Twojemu synowi do niego ;)
@@AliansMedia Ona rocznik 71, a jej ojciec 23. Bardzo pozno zostal ojcem.
Karolina, niesamowite jest to, co mówisz o dzieciach wojny. W mojej rodzinie chyba też ten syndrom występuje i chyba nawet w drugim pokoleniu. Dzięki za ten wywiad. Pozdrawiam serdecznie.
Znam i ja to powiedzenie : 'musisz sobie radzić' . Tak , jak uderzenie w żołądek , wyrywa powietrze z płuc . Dziękuję za ten wywiad , fenomenalne -...
Cudowny, mądry wywiad. I tak bliski mi tenat. Jestem córką Człowieka, ktory cudem przeżył Rzeź Woli...
mądre słowa. przypuszczalnie jestem wnuczką wojny. smutne to. nasze obchody są w większości takie komercyjno-puste, a najbardziej jarają się nimi o wątpliwych cechach osobowych i przekonaniach.
Tak. Jestem poruuszona...Bez retuszu, cenne, dotkliwe tzw. Wątki Jestem wdzięczna za to SPOTKANIE dziękuję❤...
Pani Karolino, dziękuję za podzielenie się wspomnieniami.Eureka, teraz wiem, i ja i moja Mama, nieżyjąca już, mamy w sobie wojnę.....to tak dużo tłumaczy❤
Dziękuję bardzo Karolinie za przybliżenie mi mojego problemu. Wzruszyłam się do łez, chciałabym teraz zadać wiele pytań mojej ukochanej Mamie, która przeżyła Powstanie Warszawskie. Wiem, że to jest niemożliwe, bo już od od dawna nie żyje, ale bardzo chciałabym pytać o przeszłość, wtedy nie potrafiłam, a Mama nie opowiadała.
Mój dziadek też nie chciał o tym mówić…
I babcia nic nie mówiła. NIC
Wspaniała rozmowa, bardzo poruszająca i pouczająca. Wyciągnęłam z tego wiele dla siebie zarówno w kontekście postrzegania historii, jak i samego życia 💜 DZIĘKUJĘ
piękny, przepełniony emocjami wywiad. ważne słowa, które powinny dotrzeć do jak największej ilości ludzi. dziękuję za tę rozmowę.
Pani Karolino, dziękuję za tę rozmowę i przytulam mocno. Dzięki Pani trochę lepiej rozumiem swojego ojca, którego już nie ma( rocznik 1925). Niewiele wiem o Nim z okresu wojny- gdy mówił- byłam zbyt smarkata, by słuchać a potem... już nie miał kto opowiadać. Ściskam serdecznie.
Wielki szacunek i podziękowanie za tak piękny i mądry wzruszający wywiad. Pani Karolino jesteś mądrą kobietą. Moja mama też miała piętkę chleba pod poduszką. Łzy się cisną do oczu. 👏👏🌹
Najlepszy wywiad Korwin Piotrkowskiej
Dziękuję za ten wywiad! Też jestem dzieckiem wojny ...
Bardzo dziękuję. Bardzo ważny wywiad. Tyle historii przemilczanej z której zostały tylko okruchy.. drobne gesty, słowa, zapach.. jednak jeszcze ma esencję.
Niesamowicie mądry wywiad! Mam pytanie, czy jest możliwość, że pojawią się napisy dla niesłyszących? Chciałabym polecić tę wartościową treść moim głuchym znajomym oraz obserwatorom :)
Podbijam! ❤️
@Julia Kurdyła dodam - takie chistorie OPOWIADA SIE SWIATU nie tylko sobie aby inni nam 'zyczliwi' nie opowiadali ich 'po swojemu'
Dzień dobry! Napisy zarówno do tego wywiadu, jak i wszystkich pozostałych, już się robią, więc będziemy dodawać :)
@@1944pl a moze niemieckie i angielskie...
Niebawem pojawi się na portalu filmowym Adapter dla osób niesłyszących i niewidomych :)
Dzien dobry Jestem rocznik 1959 Od dawna analizując zachowania moich Rodziców Ich lęki o mnie i moją siostrę sa wynikiem zdarzen wojennych Moja mama i tata nie mieli tak drastycznych przeżyć ja Pani Ojciec Ale ... W latach dziewięćdziesiątych okazalo się , że Dziadkowie przechwywali Żydów Za co nagrodzeni zostali Medalem Sprawiedliwych Wśrod Narodów Tata tez jako młody człowiek służył w AK na Wileńszczyznie Ja na pewno żyłami w cieniu tej okropnej wojny i bawiłam się na ruinach Gdańsk Bardzo Pania podziwiam za osobowość Tez bardzo kocham kino Pozdrawiam
wspaniała rozmowa. Pani Karolino dziękuję za wspomnienia o tacie.
Ważna rozmowa. Bardzo dziękuję.
Oglądam po raz kolejny, Na przemian płakałam ale i się uśmiechałam
Jest moc! Jezeli wiecej ludzi bendzie jak Pani Karolina,to moze przetrwamy! Moja matka z wujkiem suszyli chleb na grzejnikach we Wroclawiu w stanie wojennym,bo taka jest moja rzeczywistosc
Pani Karolino Sulej! Być może jest Pani tylko "częścią" akcji, jak Pani o sobie mówi ale jakże genialną. Pozdrawiam i dziękuję 😘
Dopiero teraz rozumię dlaczego nie mogę wykreślić myśli o wojnie która przeżyli moi Rodzice. Ja też jestem dzieckiem wojny...teraz rozumię moje sny... Dziękuję. Szacunek i pozdrawiam z Australii.
o tak, uwielbiam wywiady z KKP nieważne czy jest po stronie zadającej pytania czy odpowiadającej - super, że w końcu ta historia ujrzała światło dzienne, dużo wartościowych obserwacji!
Masz racje, Karolina. Urodzilam sie 7 lat po wojnie. Wychowywali mnie ludzie, ktorych mlodosc uplynela w szesciu latach okupacji niemieckiej. Jestem bardzo emocjonalna. Mialam traume od dziecka. Na dzwiek samolotu wiele lat krylam sie,nie wiedzac nawet,co robia inni. Mysle, ze mam dusze xorana cierpieniami Polski i Polakow, krwi mojej ojczyzny. Jestes po,nym dzieckiem,Karolino,moi rodzice ielii po 13 lat w chwili wybuchu wojny. Ojciec byl mlodocianym czlonkiem BCh.
Bardzo fajna Pani prowadząca ta rozmowę, pięknie ubiera wszystko w odpowiednie słowa i rzeczywiście potrafi słuchać.
Wspaniały obraz ojca przedstawiony przez dumną córkę. Wspomnienia, miejsce, smaki i zapachy zostają z nami na całe życie i są bezcenną wartością. Tak trzeba żyć :) pozdrawiam!
Bardzo ważna rozmowa, dziękuję! Widzę siebie też, niestety.
Moja babcia przez resztę życia chowała chleb do kieszeni i tak chodzila po domu, bo pracowała w wojnę u bauera i po śniadaniu szli pracować na cały dzień bez posiłków. I mogła tylko po troszeczku podgryzać to co schowała w kieszeni. Mi się też wojna odnowiła w głowie, gdy rozpoczęli okupację pandemiczną. I to trwa. Proszę jedynie, by nie umniejszać trosk i lęków współczesnej młodzieży. "Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono" . Tyle.
Genialna opowieść. Popłakałam się. Ale to dobrze. Było warto.
Doskonała i bardzo wzruszająca rozmowa. Każdy pewnie ma swój ulubiony wątek - mój to ten o smakowaniu życia i wyciskaniu z momentów tyle ile się da. Tak smakuje życie :)
Nie będę ukrywać, ze siedzę wbita w fotel. Niesamowicie ważna rozmowa. Przynajmniej dla mnie. Moja mama rocznik 1922, 17 lat w chwili wybuchu wojny. Jej siostra lat 9, a dzisiaj lat 92. Do tej pory nie wyszła z traumy - przeszły przez powstanie tracąc rodziców. Mama zmarła młodo - 64 lata, ale wojna zabrała jej zdrowie. A we mnie to wszystko siedzi nierozplatane. Zastanawiam się od zawsze, jak wyglądałoby ich życie, bez wojny, bez powstania? I moje tez…
Moja babcia, która przeżyła obóz w Majdanku nigdy nie chciała nawet wspomnieć o tamtych wydarzeniach...
Identycznie mój dziadziuś
Mój Dziadek rozpoczął wojnę jako 7-letni chłopiec. Dzisiaj nie pamięta czy zjadł rano śniadanie, ale jak zapytam co się działo jak byli w lesie za Niemca, to opowiada jakby grała kaseta. Jak niemiec przyszedł do wsi, bawiły się dzieci, jedno o urodzie odmiennej, Niemiec spytał to dziecko skąd pochodzi, a to odpowiedziało tak dziwnie, że "z Mokobodzi" (miejscowość nazywała się Mokobody) i uznał, że to żydowskie dziecko i zastrzelił go na miejscu. Mój dziadek opowiada tę historię wręcz mechanicznie. Jak w uszach brzmiał wystrzał. Jak później ich kolega leżał w "pobliskiej olszynie"
Bardzo dziękuję za wspaniały wywiad.
Co za wywiad!!! Dziękuję za niego!
Moja Babcia przeżyła Powstanie Warszawskie, potem była na robotach przymusowych w Berlinie i nigdy nie chciała o tym mówić. To bardzo ważny wywiad
Dziękuję za te rozmowy💚
Pani Karolino beczę jak bóbr. Teraz to Pani potrzebuje przytulenia, chociaż wydawać by się mogło, że jest Pani osobą twardą, bezkompromisową, czasem (przepraszam) niesympatyczną. Teraz przekonałam się jak powierzchownie jest Pani oceniana. Ja akurat miałam o Pani zawsze jak najlepsze zdanie i doceniałam Pani "szorstkość". Pani Karolino tym wywiadem udowodniła Pani, że sentencja z Mickiewicza "Miej serce i patrzaj w serce" nie straciła nic ze swej wymowy. Niech mi będzie wolno Panią przytulić i podziękować za wspomnienie Pani Taty.
W punkt.
Świetna, genialna i niesamowita rozmowa.
Dziękuję za tę rozmowę.
Genialna rozmowa o waznych sprawach, dziekuje❤
Ustawienia systemowe... słowo klucz po wysłuchaniu całego wywiadu. FENOMENALNEGO wywiadu.
O rany. Dziękuję. I zgadzam się się z KWMJ - najlepszy wywiad Karoliny Korwin Piotrowskiej.
Dzięki za szczerość i rozmowę.
Pani Karolino
Dziękuje za ten wywiad i życzę jak najwiecej pokoju w życiu.
Wspaniały wywiad, dziękuję.
Dzięki Za program nareszcie jest poruszony temat ludzi którzy przeżyli a my z tym musimy żyć Oj jest trudno💕💕💕💕💕💕
Świetny, wartościowy wywiad!
Pani Karolina Sulej jest wyśmienitą dziennikarką...uprzejmą taktowną lekko w cieniu ...z ogromną empatią ...dziennikarstwo na wage złota
Genialna rozmowa i bardzo wzruszająca!
Świetna rozmowa !!! Dziękuje
Przyszedł czas na Takie rozmowy... dziękuję...🌻
Wzruszylam sie, dziekuje. Zawsze lubilam sarkazm w wydaniu pani Karoliny.
Chciałabym, żeby ta rozmowa trwała tak ze trzy godziny dłużej. Albo całą dobę.
Oj tak bo wydaje się że trwa 5 minut krótka rozmowa i nagle przytulenie i koniec.
Dziękuję. Za tę piękną rozmowę.
Jestem bardzo poruszona. Bardzo dziękuję 😁
Nie da się oderwać od tej rozmowy. Piękne wspomnienia.
Oglądałam dla Pani Karoliny!
Mój dziadek służył w 27 wołyńskiej, trafił do obozu dla oficerów, a potem na roboty przymusowe. Nigdy nie chciał o wojnie mówić..
Jego brat, też oficer, zginął w Katyniu.
Berlin i zdanie "Tak wygląda życie" rozłożyło mnie na łopatki. Dziękuję!
No właśnie. Jak porównam standard życia "przegranych Niemców" i Polaków po wojnie, aż do teraz to rodzi się pytanie kto tu do ciężkiej chole.. jest na jakiej pozycji.
41:45 - A nie którzy żyli z takim uczuciem 24 lata tak jak Józef Franczak.
Gościni,powstanki .....ja nie mogę
Właśnie! Jak ktoś mówi "gościni", to nie wiem czy mówi się o kimś kto gości, czy o tym kto przychodzi w gościnę. 😀
MPW - Dziękuję za wywiad, ten i pozostałe z tej serii
Piękny wywiad. Otwiera oczy. Moi rodzice są pokoleniem powojennym. U mni też jadło się zakwitnięte ziemniaki i nadal się je. Powielamy pewne zachowania nie mając świadomości skąd się wzięły. Pozdrawiam
Piękna rozmowa. Dziękuję.
Dziekuję za tę rozmowę ❤️💔
Powstanie Warszawskie swoją drogą, a wojna swoją...mój dziadek też miał swoją historię, rozpoczętą pod dowództwem gen. Dąbka (tam jest niesamowita historia człowieczeństwa), przez niewolę w Niemczech - przymusowa praca zakończona miłością poznaną w tym obozie (moja babcia) (druga historia człowieczeństwa) .Szykany do śmierci z racji nie wstąpienia do Partii...Pamiętam, że jako dziecko wiedziałam jaka jest prawda historyczna i musiałam z siostrą udawać, że w szkole mówią prawdę....Moja babcia za każdym razem jak przelatywał samolot chowała się gdzieś, np. pod drzewem, szopą....Niechęć o mówieniu o tym co się wydarzyło zanim ich dowódca się zabił, przeżycia jako anegdoty....Ten model działa do dziś....Mój mąż po powrocie z wojny działa w podobny sposób.....Tak zostaliśmy wychowani....nigdy nie przeboleliśmy wojennej traumy
Bardzo dziękuję
Świetny wywiad. Brawo Pani Karolino.
Mądra i wartościowa rozmowa. Bardzo sobie cenię KKP
Świetna wypowiedź😊
Wojna odcisnęła piętno na wielu pokoleniach. W niektórych to piętno nadal żyje. Maja prababcia która już nie żyje miała kilka lat gdy wybuchła wojna, była w wieku szkolnym klasa 1-3. Gdy opowiadała jak wyglądała ich codzienna droga do szkoły, jak bardzo się bali czy jeszcze zobaczą rodziców... Straszne było samo słuchanie a co dopiero przeżycie czegoś takiego....
Dziękuję ...
Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Teraz jestem trochę innym człowiekiem, kiedy to wszystko przemyślałam.
Genialny, mądry i bardzo wzruszający wywiad! Pani Karolino łzy poleciały! Bardzo ważne słowa, które powinny dotrzeć do jak największej ilości ludzi! Moi dziadkowie nie brali co prawda udziału w Powstaniu Warszawskim, ale też przeszli swoje i ci ze strony mamy i ci ze strony ojca! Można by książkę napisać, film nakręcić. Bardzo lubię Karolinę Korwin-Piotrowską! ❤️ Dziennikarka prowadząca mega klasa! Pozdrawiam ciepło!
Cześć i chwała powstańcom,ale nigdy organizatorom powstania.Kto pamięta o cywilnych ofiarach/200tys./???.
Dziękuję
Dziękuję Pani Karolino ,zachowałam zachowania moich dziadków i rodziców, nieświadomie. Przeżywam takie same emocje.
Dziękuje Pani Karolino 🌼
Piekne wspomnienia , opowiedziane tak ciekawie .Mnie wciaz jest mało takich własnie historii ,dziekuje za mozliwosc wysłuchania ty wspomnien
dziekuje
Pięknie opowiedziane historie. Fragment lockdownu : wypisz, wymaluj: "witamy" ja- niby kolejne pokolenie i ta sama reakcja na naturalny stan wojny. Jak bardzo nas to wykrzywilo jako społeczeństwo. O tym trzeba głośno i wyraźnie.
Ja mam wielki szacunek do tych co walczyli w Powstaniu Warszawskim. Mój dziadek walczył w partyzantce , Rosjanie wymordowali całą rodzinę dziadka tylko dlatego że byli Polakami. Mój dziadek urodził się okolice Nowogródka berezówka Białoruś. Wiem że był potem w Warszawie. Po wojnie ciężko pracował żeby było co jeść zawsze trzymał pieniądze w różnych Skrytkach, dziadek musiał mieć wokół siebie czysto. Jak szedł w gości gdzieś zawsze miał swoją szklankę z której pił i zawsze przygotowywał dzieci do ciężkiego życia. Dla mnie był wspaniałym dziadkiem tak samo Babcia było a kochana.
Wspomnienie piękne i wartościowe, dziękuję. Proszę tylko nie niszczyć nastroju tymi pokracznymi i poniżającymi słowami partynantkini, gościni. Strasznie to krzywdzące jest po prostu partyzant Jaś, Karol, Helena, Kasia. Jak chce się być w pełni wartościowym to po prostu jest pani doktor i pan doktor, inżynier i imię z nazwiskiem, które określą jego płeć, a nie pomniejszanie znaczenia przez te wykorzenione pokrzywione słowa.
Super👌
Bardzo fajna rozmowa!
Bardzo ciekawa, ważna i dobrze poprowadzona rozmowa.
Pani Karolina mówi o czymś niezwykle ważnym i prawdziwym. Bardzo koniecznym, by mówić, wiedzieć, pojmować i robić z tym co jest potrzebne.
Ale to BARDZO NIE WSZYSTKO.
To o czym mówi pani Karolina, jest uniwersalne.
Pozostając w kręgu polskich spraw, to jest historia polskiej wielowiekowej podłości. Polskiego pana i jego własności - chama.
Kto, kiedy, jak wysłuchał, poznał, zrozumiał, oddał szacunek, cześć, wyleczył z prawdziwego DNA traum dziedziczonych przez dziesiątki pokoleń? Kto zadośćuczynił ? Kto dał tym ludziom możność godnego i normalnego życia?
W częściach, niezwykle ważnych częściach, choć nie w całości, dała to Polska która się zaczęła wraz z zakończeniem II wojny światowej.
Dziś znowu jest cham i znowu jest obiektem pogardy.
Dlatego Polska musi być i jest, miejscem w którym rządzi podejrzliwość, niechęć wzajemna, niezdolność do współpracy, wściekłość jednych na drugich i nienawiść. Z tego żyje polityka i politycy.
Nic się bardzo długo nie zmieni, tak jak bardzo długo nie zmieniają się gatunki formowane przez ewolucję w jej własnym tempie.
Polska historia i polska rzeczywistość jest skrajnie zakłamana. Kolejne pokolenia będą dziedziczyć traumy i podział na pana i chama. Polska jest chora na siebie samą. To endemiczna choroba, całkowicie wyparta.
Oficjalnie Polak to mistrz świata we wszystkim. Od pouczania całego świata w każdej sprawie i demonstrowania siebie jako niedościgniony wzór.
To jest taki pomnik o jakim mówi pani Karolina. Tylko przedmiot. Do tego często będący wyrazem zakłamania, jak choćby w przypadku wmuszonego w Warszawę i Polskę pomnika upadłego w Smoleńsku Kaczyńskiego który ponoć został zamordowany przez Tuska i Putina, na co drugi Kaczyński ma coś co nazywa dowodami i na co cała jego banda pracowała za publiczne pieniądze 12 lat i nie przestaje. I tymi dowodami szantażuje Polaków i Polskę.
To jest właśnie objaw ciągu dalszego podziału na pana i chama.
Dziękuję że nazwała Pani to co widzę i czuję od dawna, ale słów mi brakowalo. Polska jest chora na siebie samą!! I nie widzę w przyszlosci żeby miała wyzdrowieć!! Smutne to ale niestety tak to widzę.
@@ludmiaaffeltowicz8378 Żeby wyzdrowieć, trzeba najpierw uznać, że jest się chorym. Gdy się uzna, trzeba sformułować trafną diagnozę. Gdy się ją zna, trzeba realizować żmudnie i konsekwentnie proces leczenia, cały czas bacząc, czy leczenie idzie w dobrą stronę.
ŻADEN z tych czynników nie występuje w omawianym przypadku.
Pozostaje zatem działanie sił przyrody. Nacisk środowiska prowadzi do powolnej, ewolucyjnej adaptacji. Trwa to nadzwyczaj długo, zbyt długo w przypadku "cywilizowanych społeczeństw", a rezultaty są bardzo niepewne.
A ja bym bardzo chciała, żeby pojawiły się angielskie napisy na tym kanale. Mój znajomy z Francji ostatnio zapytał mnie, czy została nam trauma po komuniźnie w Polsce. Powinnam odpowiedzieć mu, że została jeszcze z czasów wojny.
Ma Pani rację. Jako wnuczka mogę to potwierdzić.
Moja mama też była w powstaniu a zemdlała jak szyto mnie brodę.
Bardzo dziękuję za ten niesamowity wywiad.