Zajarzałem tu po seansie serialu fabularnego netflixa. Chciałem sprawdzić na ile ta historia została przez twórców dobrze pokazana. Styl jest paradokumentalny, mam wrażenie że stoimy z kamerą wśród prawdziwych wydarzeń. Są dodane watki poboczne opowiadające o życiu policjantów, czy sędziego śledczego. Dużym plusem jest to że twórcy nie silą się na rozwiązanie zagadki, podrzucają dużo tropów i każą widzowi decydować. Bardzo dobra produkcja, polecam.
Skoro dziewczynka sama stwierdziła, że rodzice ją trują, to coś jest na rzeczy...plus ta tajemnicza postać napadająca w nocy...to mogło być jedno z rodziców, bo inaczej zawiadomiliby policję, dla mnie co najmniej podejrzane...
Też tak myslę, a z drugiej strony ciekawe, że w tym wieku dała sobie wciskać dziwne rzeczy. wiem jak trudno czasem starszej osobie, która już trochę traci rozum podać tabletkę, gdy się uprze, że nie chce. Historie o ropzuszczaniu w herbacie- nie wierzę, tabletki sa zbyt specyficzne w smaku i zostawiaja osad.
@@zofiadabrowska9341 wspomniane jest, że te tabletki akurat nie mają zbyt wyraźnego smaku, a nie ma akurat nic o herbacie - proszek, szczególnie taka malutka ilość mógłby być dodawany do np. sosów, ziemniaków, nawet do panierki mięsa.
Znam tą historię. Cóż wiele wskazuje na winę rodziców. Jedyne sensowne wyjaśnienie że tego nie zrobili jest- ktoś może dowiedział się, że rodzice jej podają jakieś środki i wykorzystał. Jednak nie ma żadnych śladów dlaczego ktoś miałby to zrobić. Rodzice dziewynki mają powód
W tych nagraniach z więzienia nie ma nic co wybielałoby Rosario, wręcz przeciwnie, wskazuje że coś co wie, ale ukrywa, a jak zaczyna napomykać np. o zboczonej wyobraźni swojego ex („Tu imaginación calenturienta nos va a generar muchos problemas"), to on ją ucisza, uspokaja ostrożnie, zimno, z wyrachowaniem. A poza tym znikną laptop Alfonso z jego domu. Ponadto, zdjęcia, które robił córce są chore, kto robi zdjęcia córce w makijażu, ubraniu jakby z baletu, ale niekoniecznie, która śpi (?) w dziwnych siedzących pozycjach, wyglada raczej na nieprzytomną niż śpiącą. I najważniejsze, KTO Z RODZICÓW CZY KTOKOLWIEK MAJĄCY DZIECKO POD OPIEKĄ NIE WZYWA POLICJI JAK BYŁ ŚWIADKIEM PRÓBY MORDERSTWA DZIECKA!!!??? Czy ktoś to jest w stanie zrozumieć??? Podawanie leków otumaniających, tylko dlatego że matka nie umiała „panować” nad córka też wydaje mi się nadzwyczaj chore i nieludzkie. Być może dlatego jest tak cieżko zrozumieć to bezsensowne morderstwo. NIE MIAŁO SENSU.
Zdjęcia w gorsecie i kabaretkach pochodzą z przedstawienia w szkole baletowej jak wyjaśniła na rozprawie sądowej nauczycielka dziewczynki.Mysle że nie chodziło tu o pedofilię.To była para narcyzów która nigdy dziecka nie chciała,adoptowali dziecko dla dziadków że strachu że nie dostaną spadku.Mysle że ten intruz w nocy to ojciec ,chcieli zabić córkę po śmierci rodziców kobiety bo nie była im już potrzebna.Rosarjo usłyszała krzyk dziecka i chybą się rozmyśliła, wpadła do pokoju i przeploszyla byłego męża.Postanowili pozbyć się dziecka bardziej "humanitarnie".Zaczeli podtruwac dziewczynkę żeby nie czuła jak ja zabijają.
Niestety bardzo uzależniają, ale też duzo osób jest uzależnionych od benzodiazepin. Wtedy dawka, która zwykłą osobę by powaliła, na takich uzależnionych już tak nie działa. Tak jak z alkoholem, im kto rzadziej pije, tym szybciej bierze. Jeśli była uzależniona, to wątpię by te tabletki odkładała, chyba że wszystko na zimno zaplanowała i dla tego celu to z zimną krwią robiła.
@@zofiadabrowska9341 one i tak i tak działałaja, tak jak alkoholik jest wiecznie na bani.. Nie powiem bo czasem chwilowo mogą pomóc, po prostu wyłączają myślenie.
@@emiliamoroz8175 nie powinno, ale multum ludzi bierze na co dzień nawet i latami, bo nie potrafią bez tego żyć normalnie, sama w najgorszym momencie życia dwa lata jechałam na terapii, antydepresantach ORAZ benzodiazepinach zanim mogłam zacząć odstawiać. Inaczej nie mogłam spać i żyć.
Ciekawa jest Twoja teoria, że Asunta sama mogłaby chcieć zakończyć swoje życie - jeśli istotnie tak było, ale rodzice postanowili zatuszować sprawę, zamiast zgłosić wszystko odpowiednim służbom, to uważam, że ponieśli za to karę, o którą sami się prosili. Ale jednak wiele tu wskazuje na ich udział, zwłaszcza że trochę więcej się tu działo niż przedstawiłaś.
Dokładnie. Zwłaszcza ta matka sukowata. No, ale cóż, niektórzy dzieci i wnuki traktują instrumentalnie, by np. Się nimi popisać lub jako kartę przetargową.
Uważam, że lipcowy atak na Asunte był pierwszą próbą zabójstwa dziewczynki przez rodziców. Na dole mieszkała sąsiadka, która miała bardzo czujne psy, które zawsze szczekały kiedy ktoś obcy wchodził na klatkę. Tej nocy były spokojne. To daje do myślenia, że ataku dopuścił się ktoś znany (ojciec albo matka). Coś poszło nie tak, być może dziewczynka się obudziła i broniła... Dziewczynka też nie mówiła, że widziała napastnika itp. to zostało jej wmowione przez matkę.
Temat adopcji to trudny temat , temat adopcji dziecka z innego kręgu kulturowego to jeszcze inny temat , w przypadku wielu adopcji wszystko jest ok póki dziecko jest małe, potem w okresie dorastania pojawiają się dwa główne problemy - nastalotkowie z natury się buntują i badaja granicę, to najbardziej newralgiczny moment w procesie wychowawczym , swojemu rodzonemu dziecku łatwiej jest wiele rzeczy po prostu wybaczyć czy co ważniejsze zrozumieć, bo odnajdujemy w nim swoje cechy i intuicyjnie łatwiej nam postępować a miłość te jest bezwarunkowa i intuicyjna,druga istotna kwestia to motywacja towarzyszącą adopcji - jezeli adoptowane dzuwcko ma nam " zastąpić własne " dziecko którego nie możemy mieć np z powodów medycznych , to w którymś momencie cos się nie uda - bo po prostu z biegiem czasu będziemy coraz bardziej zauważyć jak adoptowane dziecko różni sie od nas , nie będziemy potrafili odnaleźć w nim swoich cech etc dodatkowo większość adoptowanych dzieci przechodzi przez ( normalny i naturalny ) etap checi poznania swoich biologicznych Rodziców , odnalezienie swojej tożsamości etc co z jednej strony często rani Rodziców adopcyjnych i nie potrafią sobie z tym poradzić, z drugiej zazwyczaj prowadzi do frustracji i rozczarowana dziecka swoimi biologicznymi Rodzicami, trzeba być bardzo dojrzałym i bardzo świadomym aby adoptować dziecko, przede wszystkim tego , że nie jest i nie będzie to nasze dziecko biologiczne i takiego nam nie zastąpi...znam osobiście dwie pary adopcyjnych Rodziców i właśnie od wieku nastoletniego u dzieci rozpoczęły się problemy , żadna z tych par nie jest szczęśliwa a relacje z dziećmi są dalekie od ideału - owcxywiscie nadal opiekują się nimi we wzorowy sposób, ale w obu relacjach jest rysa - w przypadku pierwszej pary problemem jedt to , że właśnie nie odnajdują w dziecku swoich cech czy cech swoich przodków i brutalnie zderzyli się z tym o czym wiedzieli tylko teoretycznie, druga zaś para przeszła przez etap ( u 15 latki ) wykrzykiwania, że nie s jej Rodzicami, udało jej się odnaleźć biologiczna Mame ( ktora faktycznie nie ma już tych problemów, które miała 15 lat temu i stabilizowała swoje życie) I chce spędzać czas tylko z nią, mając pretensje ze nie może z nią zamieszkać - adopcja to bardzi heroiczną decyzja i nie może się wiązać z egostycznymi przesłankami o posiadaniu dziecka , bo wtedy rozczarowanie jest pewne .Osobiście nigdy , nawet gdybym nie mola mieć swoich dzieci, nie zdecydowałam się na adopcję
Opinia sensowna, ale taka mała prośba - weź to popraw tak żeby to się dało normalnie czytać. Bo w tym momencie to brzmi jak bełkot i musiałam to sobie wkleić do notatnika i poprawić żeby zrozumieć o co ci chodzi... Kropki i przecinki w odpowiednich miejscach, zdania zaczynamy z dużej litery i litości przed znakami przestankowymi nie robimy spacji - skąd taki ostatnio wysyp ludzi nieumiejących pisać?
@@IwonaKlich przecinków i innych przystankowych znaków interpunkcyjnych jest całkiem sporo w mojej wypowiedzi - po prostu faktycznie są w niej zbyt długie, wielokrotnie złożone zdania , które można by podzielić na zdania pojedyncze :) notabene w czasach licealnych bylam laureatem ogólnopolskiej olimpiady polonistycznej a obecnie pracuje w szkolnictwie wyższym, więc sądzę, że zasady interpunkcji są mi znane 😅
@@IwonaKlich Pani Techniczko Policyjna, powiesz w końcu, czy technik policyjny musi mieć maturę, czy tak, jak technik stomatologiczny, nie musi? Pytam już któryś raz z rzędu, droga Pani z mężczyzna na zdjęciu głównym, bo sama przecinków prawie nie używasz. Niech każdy patrzy na siebie i od siebie zacznie, jak chce poprawiać innych.
@@paulabialas2963 nie przejmuj się nią, to Pani Techniczka policyjna, która nawet na moje pytania przestała już mieć odwagę na innych kanałach odpowiadać. Sama nawet, jak podaje ciekawe informacje, to też pisze niegramatycznie i bez przecinków, nie przejmuj się nią.
Matka wykazywała jakieś uczucia płakała ,mówiła że kochała swoją córkę Ojciec był zimny ,oburzony że musi się tłumaczyć,o córce mówił tylko-to dziecko ,nawet jej imienia nie wymawiał.
@@oriorigina8502 tak naprawdę nie udowodniono im że faszerowali córkę… może sama podkradała? Głośno myśle. Sprawa mocno poszlakowa; bardzo ciężko tu coś zdecydować. Nie rozumiem czemu była związana; jeśli byłaby po przedawkowaniu nie trzeba by jej przecież wiązać… multum pytań bez odpowiedzi. Rosario popełniła samobójstwo; zabrała prawdę do grobu.
@@MsMusiqueManiaquepo małym zweryfikowaniu faktów :matka cierpiała na lupus, dlatego też nie chciała mieć dzieci swoich by nie odziedziczyły po niej choroby. Kontroluje się to chorobę poprzez leki które łagodzą objawy. Więc w domu zawsze były leki. Asunta napisała nawet o tym wiersz. Matka zakochała się w jednym ze swoich klientów z którym podróżowała. Gdy jej mąż się o tym dowiedział postanowiła się rozwieść. Jej kochanek od początku mówił, że nie zostawi swojej żony i rodziny dla niej. Po rozwodzie kazała się swojemu byłemu wyprowadzić. A że mieli podpisaną intercyze on został z niczym. Po czasie wyprowadził się bliżej swojej rodziny. A że dalej był zakochany w byłej nękał ja mailami (od ublizania, po błaganie i wyznanie miłości). Ona nie chciała go przyjąć spowrotem. Na kilka miesięcy od całego zdarzenia miała nawrót choroby i była hospitalizowana. Po nie mogła dojść do siebie i wpływało to na jej zdrowie psychiczne. Gdy były się dowiedział zaoferował jej pomoc. Był bardzo nachalny aż się zgodziła. Były wyczuł moment, że może się do niej zbliżyć przez to.. Rosario pochodziła z majetnej rodziny i posiadał kilka mieczkan i dom. Przed śmiercią Asunta całe mieszkanie wyremontował wraz z pokojem dla córki. Planowała dla córki szkole za granicę.
Mark Guscin w książce opisał ciekawy wątek. Podczas romansu z klientem poznała jego kolegę. Ów kolega niedługo po tym jak aresztowali matkę został oskarżony o szmuglowanie ludzi, za co też został skazany. Nic więcej za bardzo nie wiadomo, bo nigdy nikt się tym nie zainteresował
0:03 W książce też opisuje, że Asunta interesowała się crime podcast/kryminalneymi podcastami I też stworzyła swoją stronę po angielsku, na której widnieją dwa krótkie wpisy..Autor przedstawia dużo faktów i zdjęć. Wiele wątków nigdy nie zostało zbadanych.
Bardzo dziękuję za tę historię.Malo znana sprawa,choć została już przedstawiona,zresztą bardzo dokładnie przez podkasterkę, która zajmuje się tylko sprawami z Hiszpanii.Nie mogę sobie przypomnieć tytułu i nazwy podcastu.Z przyjemnością wysłuchałam u Was,choć temat trudny i bardzo smutny
Nieudacznik i zaburzona Pani Narcyz, zdecydowanie nie nadawali się do wspólnego wychowywania dziecka no i to zabójstwo, totalne partactwo, przecież wiadomo że będą pierwszymi podejrzanymi i się nie wybronią
Myślę,że Rosario wmówiła byłemu mężowi, że ich relacja może się odnowić ale problemem jest dziewczynka. I ten żeby być znowu z żoną zgodził się pozbyć dziecka.
Mi sie wydaje ze ona byla juz kompletnie nieogarnieta, nacpana wiecznie nie mogla opiekowac sie dzieckiem, byc moze zrobila to Sama, a ojciec byl poprostu tchorzem I nie mogl tego przyznac kiedy mu o tym powiedziala pewnie w cale jej nie kochal, byc moze fantazjowal o dziecku I mu to wisialo. Mialem w rodzinie taka historie moj kuzyn mial zone ktora byla chora I przedawkowywala leki podobnie jak Tu on jej dawkowal ale ona I tak brala za duzo , czesto Nim manipulowala Bo byl troche nieudacznikiem z kompleksami , pozniej odebrali I'm dzieci Bo ona je maltretowala gdy on byl w pracy , kobieta z zburzeniami ale z sukcesem , I maz nieudacznik Bez kariery ona Nim manipulowala on widzial ze Sam I tak nie osagnie takiego statusu ,wiec gdy nacpala dziecko poprostu postanowil jej pomoc
A gdyby było tak, że oni faktycznie podawali córce środki uspokajające ( koszmar) ale ktoś inny o tym wiedział i postanowił "wrobić" ich w morderstwo opracowując plan ? Gdyby spadek trafił w ręce inne niż Rosario, ktoś o chorym umyśle mógłby wpaść na taki dziwny plan. Nie wiem, żal dziecka, nie wiadomo czy jednak zostanie w Chinach nie byłoby dla Niej lepsze.
Moim zdaniem to rodzice ją zabili. W porozumieniu, matka była rozczarowana, potrakowali tą śliczna dziewczynkę jak ich wychowanie. Bestie nie szkoda co się stało z matką
Ah ja również uwielbiam . Głos bardzo ładny , polszczyzna , dykcja bardzo dobre , plus ta Pani znakomicie podkręca materiały wstawkami z dziedziny psychologi . Wielki , wielki plus i dziekuje
Kolejny świetnie przygotowany i opowiedziany materiał. Naprawdę miło się słucha.
Zajarzałem tu po seansie serialu fabularnego netflixa. Chciałem sprawdzić na ile ta historia została przez twórców dobrze pokazana. Styl jest paradokumentalny, mam wrażenie że stoimy z kamerą wśród prawdziwych wydarzeń. Są dodane watki poboczne opowiadające o życiu policjantów, czy sędziego śledczego. Dużym plusem jest to że twórcy nie silą się na rozwiązanie zagadki, podrzucają dużo tropów i każą widzowi decydować. Bardzo dobra produkcja, polecam.
Ja też po obejrzeniu serialu.
Ja też. Pochłonęłam go w jeden wieczór.
Obejrzałam produkcję... Odsluchałam teraz ten materiał... Jak dla mnie nadal więcej pytań niż odpowiedzi
Ja też po Netflix. Dziewczyny czemu nie nagrywacie?
Świetnie przygotowany podcast. Wspaniały głos i słownictwo.
Dzięki świetnie przedstawiłaś tę straszną historię
Dziękuję i pozdrawiam 😀
Skoro dziewczynka sama stwierdziła, że rodzice ją trują, to coś jest na rzeczy...plus ta tajemnicza postać napadająca w nocy...to mogło być jedno z rodziców, bo inaczej zawiadomiliby policję, dla mnie co najmniej podejrzane...
Też tak myslę, a z drugiej strony ciekawe, że w tym wieku dała sobie wciskać dziwne rzeczy. wiem jak trudno czasem starszej osobie, która już trochę traci rozum podać tabletkę, gdy się uprze, że nie chce. Historie o ropzuszczaniu w herbacie- nie wierzę, tabletki sa zbyt specyficzne w smaku i zostawiaja osad.
@@zofiadabrowska9341 wspomniane jest, że te tabletki akurat nie mają zbyt wyraźnego smaku, a nie ma akurat nic o herbacie - proszek, szczególnie taka malutka ilość mógłby być dodawany do np. sosów, ziemniaków, nawet do panierki mięsa.
Pozdrawiam serdecznie !!!
Znam tą historię. Cóż wiele wskazuje na winę rodziców. Jedyne sensowne wyjaśnienie że tego nie zrobili jest- ktoś może dowiedział się, że rodzice jej podają jakieś środki i wykorzystał. Jednak nie ma żadnych śladów dlaczego ktoś miałby to zrobić. Rodzice dziewynki mają powód
W tych nagraniach z więzienia nie ma nic co wybielałoby Rosario, wręcz przeciwnie, wskazuje że coś co wie, ale ukrywa, a jak zaczyna napomykać np. o zboczonej wyobraźni swojego ex („Tu imaginación calenturienta nos va a generar muchos problemas"), to on ją ucisza, uspokaja ostrożnie, zimno, z wyrachowaniem. A poza tym znikną laptop Alfonso z jego domu.
Ponadto, zdjęcia, które robił córce są chore, kto robi zdjęcia córce w makijażu, ubraniu jakby z baletu, ale niekoniecznie, która śpi (?) w dziwnych siedzących pozycjach, wyglada raczej na nieprzytomną niż śpiącą.
I najważniejsze, KTO Z RODZICÓW CZY KTOKOLWIEK MAJĄCY DZIECKO POD OPIEKĄ NIE WZYWA POLICJI JAK BYŁ ŚWIADKIEM PRÓBY MORDERSTWA DZIECKA!!!??? Czy ktoś to jest w stanie zrozumieć??? Podawanie leków otumaniających, tylko dlatego że matka nie umiała „panować” nad córka też wydaje mi się nadzwyczaj chore i nieludzkie. Być może dlatego jest tak cieżko zrozumieć to bezsensowne morderstwo. NIE MIAŁO SENSU.
Zdjęcia w gorsecie i kabaretkach pochodzą z przedstawienia w szkole baletowej jak wyjaśniła na rozprawie sądowej nauczycielka dziewczynki.Mysle że nie chodziło tu o pedofilię.To była para narcyzów która nigdy dziecka nie chciała,adoptowali dziecko dla dziadków że strachu że nie dostaną spadku.Mysle że ten intruz w nocy to ojciec ,chcieli zabić córkę po śmierci rodziców kobiety bo nie była im już potrzebna.Rosarjo usłyszała krzyk dziecka i chybą się rozmyśliła, wpadła do pokoju i przeploszyla byłego męża.Postanowili pozbyć się dziecka bardziej "humanitarnie".Zaczeli podtruwac dziewczynkę żeby nie czuła jak ja zabijają.
2x lorazepam dziennie, dziwię się, że cokolwiek czuła jeszcze ta babka....
Ps. Lorazepam to benzodiazepiny, bardzo uzależniają.
Dokładnie, tego nie powinno się brać regularnie!
Niestety bardzo uzależniają, ale też duzo osób jest uzależnionych od benzodiazepin. Wtedy dawka, która zwykłą osobę by powaliła, na takich uzależnionych już tak nie działa. Tak jak z alkoholem, im kto rzadziej pije, tym szybciej bierze. Jeśli była uzależniona, to wątpię by te tabletki odkładała, chyba że wszystko na zimno zaplanowała i dla tego celu to z zimną krwią robiła.
@@zofiadabrowska9341 one i tak i tak działałaja, tak jak alkoholik jest wiecznie na bani.. Nie powiem bo czasem chwilowo mogą pomóc, po prostu wyłączają myślenie.
@@SandrSunrise187 chciałabym żeby tak magicznie działały, ale to dużo bardziej skomplikowane ;)
@@emiliamoroz8175 nie powinno, ale multum ludzi bierze na co dzień nawet i latami, bo nie potrafią bez tego żyć normalnie, sama w najgorszym momencie życia dwa lata jechałam na terapii, antydepresantach ORAZ benzodiazepinach zanim mogłam zacząć odstawiać. Inaczej nie mogłam spać i żyć.
Ciekawa jest Twoja teoria, że Asunta sama mogłaby chcieć zakończyć swoje życie - jeśli istotnie tak było, ale rodzice postanowili zatuszować sprawę, zamiast zgłosić wszystko odpowiednim służbom, to uważam, że ponieśli za to karę, o którą sami się prosili. Ale jednak wiele tu wskazuje na ich udział, zwłaszcza że trochę więcej się tu działo niż przedstawiłaś.
Co masz na myśli mówiąc że więcej się dzialo?
Rzeczywiście traktowali dziewczynkę jak zabawkę, która się im szybko znudzila. Potwory.
Dokładnie. Zwłaszcza ta matka sukowata. No, ale cóż, niektórzy dzieci i wnuki traktują instrumentalnie, by np. Się nimi popisać lub jako kartę przetargową.
Uważam, że lipcowy atak na Asunte był pierwszą próbą zabójstwa dziewczynki przez rodziców. Na dole mieszkała sąsiadka, która miała bardzo czujne psy, które zawsze szczekały kiedy ktoś obcy wchodził na klatkę. Tej nocy były spokojne. To daje do myślenia, że ataku dopuścił się ktoś znany (ojciec albo matka). Coś poszło nie tak, być może dziewczynka się obudziła i broniła... Dziewczynka też nie mówiła, że widziała napastnika itp. to zostało jej wmowione przez matkę.
Taa Rosario, to osoba niewiarygodna,
Temat adopcji to trudny temat , temat adopcji dziecka z innego kręgu kulturowego to jeszcze inny temat , w przypadku wielu adopcji wszystko jest ok póki dziecko jest małe, potem w okresie dorastania pojawiają się dwa główne problemy - nastalotkowie z natury się buntują i badaja granicę, to najbardziej newralgiczny moment w procesie wychowawczym , swojemu rodzonemu dziecku łatwiej jest wiele rzeczy po prostu wybaczyć czy co ważniejsze zrozumieć, bo odnajdujemy w nim swoje cechy i intuicyjnie łatwiej nam postępować a miłość te jest bezwarunkowa i intuicyjna,druga istotna kwestia to motywacja towarzyszącą adopcji - jezeli adoptowane dzuwcko ma nam " zastąpić własne " dziecko którego nie możemy mieć np z powodów medycznych , to w którymś momencie cos się nie uda - bo po prostu z biegiem czasu będziemy coraz bardziej zauważyć jak adoptowane dziecko różni sie od nas , nie będziemy potrafili odnaleźć w nim swoich cech etc dodatkowo większość adoptowanych dzieci przechodzi przez ( normalny i naturalny ) etap checi poznania swoich biologicznych Rodziców , odnalezienie swojej tożsamości etc co z jednej strony często rani Rodziców adopcyjnych i nie potrafią sobie z tym poradzić, z drugiej zazwyczaj prowadzi do frustracji i rozczarowana dziecka swoimi biologicznymi Rodzicami, trzeba być bardzo dojrzałym i bardzo świadomym aby adoptować dziecko, przede wszystkim tego , że nie jest i nie będzie to nasze dziecko biologiczne i takiego nam nie zastąpi...znam osobiście dwie pary adopcyjnych Rodziców i właśnie od wieku nastoletniego u dzieci rozpoczęły się problemy , żadna z tych par nie jest szczęśliwa a relacje z dziećmi są dalekie od ideału - owcxywiscie nadal opiekują się nimi we wzorowy sposób, ale w obu relacjach jest rysa - w przypadku pierwszej pary problemem jedt to , że właśnie nie odnajdują w dziecku swoich cech czy cech swoich przodków i brutalnie zderzyli się z tym o czym wiedzieli tylko teoretycznie, druga zaś para przeszła przez etap ( u 15 latki ) wykrzykiwania, że nie s jej Rodzicami, udało jej się odnaleźć biologiczna Mame ( ktora faktycznie nie ma już tych problemów, które miała 15 lat temu i stabilizowała swoje życie) I chce spędzać czas tylko z nią, mając pretensje ze nie może z nią zamieszkać - adopcja to bardzi heroiczną decyzja i nie może się wiązać z egostycznymi przesłankami o posiadaniu dziecka , bo wtedy rozczarowanie jest pewne .Osobiście nigdy , nawet gdybym nie mola mieć swoich dzieci, nie zdecydowałam się na adopcję
This!
Opinia sensowna, ale taka mała prośba - weź to popraw tak żeby to się dało normalnie czytać. Bo w tym momencie to brzmi jak bełkot i musiałam to sobie wkleić do notatnika i poprawić żeby zrozumieć o co ci chodzi...
Kropki i przecinki w odpowiednich miejscach, zdania zaczynamy z dużej litery i litości przed znakami przestankowymi nie robimy spacji - skąd taki ostatnio wysyp ludzi nieumiejących pisać?
@@IwonaKlich przecinków i innych przystankowych znaków interpunkcyjnych jest całkiem sporo w mojej wypowiedzi - po prostu faktycznie są w niej zbyt długie, wielokrotnie złożone zdania , które można by podzielić na zdania pojedyncze :) notabene w czasach licealnych bylam laureatem ogólnopolskiej olimpiady polonistycznej a obecnie pracuje w szkolnictwie wyższym, więc sądzę, że zasady interpunkcji są mi znane 😅
@@IwonaKlich Pani Techniczko Policyjna, powiesz w końcu, czy technik policyjny musi mieć maturę, czy tak, jak technik stomatologiczny, nie musi? Pytam już któryś raz z rzędu, droga Pani z mężczyzna na zdjęciu głównym, bo sama przecinków prawie nie używasz. Niech każdy patrzy na siebie i od siebie zacznie, jak chce poprawiać innych.
@@paulabialas2963 nie przejmuj się nią, to Pani Techniczka policyjna, która nawet na moje pytania przestała już mieć odwagę na innych kanałach odpowiadać. Sama nawet, jak podaje ciekawe informacje, to też pisze niegramatycznie i bez przecinków, nie przejmuj się nią.
Żeby podawać dziecku jakieś ciężkie prochy trzeba nie mieć dla niego serca. Myślę, że to rodzice, a motorem i pomysłodawcą była adopcyjna matka.
O ile nie są przepisane przez lekarza
Matka wykazywała jakieś uczucia płakała ,mówiła że kochała swoją córkę Ojciec był zimny ,oburzony że musi się tłumaczyć,o córce mówił tylko-to dziecko ,nawet jej imienia nie wymawiał.
Tak uzależnia i to bardzo.
Wręcz zbrodnia sądowa na tych rodzicach. Poszlaki naciągane, motywy ŻADNE a zarzuty ABURDALNE !
Co faktycznie faszerowanie dziecka psychotropami to normalne w kazdej rodzinie...
@@oriorigina8502 tak naprawdę nie udowodniono im że faszerowali córkę… może sama podkradała? Głośno myśle. Sprawa mocno poszlakowa; bardzo ciężko tu coś zdecydować. Nie rozumiem czemu była związana; jeśli byłaby po przedawkowaniu nie trzeba by jej przecież wiązać… multum pytań bez odpowiedzi. Rosario popełniła samobójstwo; zabrała prawdę do grobu.
@@MsMusiqueManiaquepo małym zweryfikowaniu faktów :matka cierpiała na lupus, dlatego też nie chciała mieć dzieci swoich by nie odziedziczyły po niej choroby. Kontroluje się to chorobę poprzez leki które łagodzą objawy. Więc w domu zawsze były leki. Asunta napisała nawet o tym wiersz.
Matka zakochała się w jednym ze swoich klientów z którym podróżowała. Gdy jej mąż się o tym dowiedział postanowiła się rozwieść. Jej kochanek od początku mówił, że nie zostawi swojej żony i rodziny dla niej.
Po rozwodzie kazała się swojemu byłemu wyprowadzić. A że mieli podpisaną intercyze on został z niczym. Po czasie wyprowadził się bliżej swojej rodziny. A że dalej był zakochany w byłej nękał ja mailami (od ublizania, po błaganie i wyznanie miłości). Ona nie chciała go przyjąć spowrotem.
Na kilka miesięcy od całego zdarzenia miała nawrót choroby i była hospitalizowana. Po nie mogła dojść do siebie i wpływało to na jej zdrowie psychiczne. Gdy były się dowiedział zaoferował jej pomoc. Był bardzo nachalny aż się zgodziła. Były wyczuł moment, że może się do niej zbliżyć przez to..
Rosario pochodziła z majetnej rodziny i posiadał kilka mieczkan i dom. Przed śmiercią Asunta całe mieszkanie wyremontował wraz z pokojem dla córki. Planowała dla córki szkole za granicę.
Mark Guscin w książce opisał ciekawy wątek. Podczas romansu z klientem poznała jego kolegę. Ów kolega niedługo po tym jak aresztowali matkę został oskarżony o szmuglowanie ludzi, za co też został skazany. Nic więcej za bardzo nie wiadomo, bo nigdy nikt się tym nie zainteresował
0:03 W książce też opisuje, że Asunta interesowała się crime podcast/kryminalneymi podcastami I też stworzyła swoją stronę po angielsku, na której widnieją dwa krótkie wpisy..Autor przedstawia dużo faktów i zdjęć. Wiele wątków nigdy nie zostało zbadanych.
Bardzo dziękuję za tę historię.Malo znana sprawa,choć została już przedstawiona,zresztą bardzo dokładnie przez podkasterkę, która zajmuje się tylko sprawami z Hiszpanii.Nie mogę sobie przypomnieć tytułu i nazwy podcastu.Z przyjemnością wysłuchałam u Was,choć temat trudny i bardzo smutny
Ta podcasterka to Archiwum Kryminalne :)
@@gabrielafrancuz8769 Tak,oczywiście.Dzięki za przypomnienie😊"Operacja lilia wodna"😉
Nieudacznik i zaburzona Pani Narcyz, zdecydowanie nie nadawali się do wspólnego wychowywania dziecka no i to zabójstwo, totalne partactwo, przecież wiadomo że będą pierwszymi podejrzanymi i się nie wybronią
Myślę,że Rosario wmówiła byłemu mężowi, że ich relacja może się odnowić ale problemem jest dziewczynka. I ten żeby być znowu z żoną zgodził się pozbyć dziecka.
Mi sie wydaje ze ona byla juz kompletnie nieogarnieta, nacpana wiecznie nie mogla opiekowac sie dzieckiem, byc moze zrobila to Sama, a ojciec byl poprostu tchorzem I nie mogl tego przyznac kiedy mu o tym powiedziala pewnie w cale jej nie kochal, byc moze fantazjowal o dziecku I mu to wisialo.
Mialem w rodzinie taka historie moj kuzyn mial zone ktora byla chora I przedawkowywala leki podobnie jak Tu on jej dawkowal ale ona I tak brala za duzo , czesto Nim manipulowala Bo byl troche nieudacznikiem z kompleksami , pozniej odebrali I'm dzieci Bo ona je maltretowala gdy on byl w pracy , kobieta z zburzeniami ale z sukcesem , I maz nieudacznik Bez kariery ona Nim manipulowala on widzial ze Sam I tak nie osagnie takiego statusu ,wiec gdy nacpala dziecko poprostu postanowil jej pomoc
👍🌹
„Był na fleku” xD
💙🖤💚💜
👍👍👍
Ale tak naprawdę to my sami znamy prawdę
Dziwna sprawa..
Alfonso, nie Alfredo
Hej.
Poproś o pomoc Natalie z kanału Z krwi i kości.
Prowadzi podkast o sprawach z Hiszpanii. Może jej się uda ?
🤔
A gdyby było tak, że oni faktycznie podawali córce środki uspokajające ( koszmar) ale ktoś inny o tym wiedział i postanowił "wrobić" ich w morderstwo opracowując plan ? Gdyby spadek trafił w ręce inne niż Rosario, ktoś o chorym umyśle mógłby wpaść na taki dziwny plan. Nie wiem, żal dziecka, nie wiadomo czy jednak zostanie w Chinach nie byłoby dla Niej lepsze.
Moim zdaniem to rodzice ją zabili. W porozumieniu, matka była rozczarowana, potrakowali tą śliczna dziewczynkę jak ich wychowanie. Bestie nie szkoda co się stało z matką
Chyba "znamienitej" rodziny, a nie "znamiennej" 🤨
T
Lorazepam mniam mniam Dobre.
Znowu ta z nieprzyjemnym glosem !
Normalny głos, czego Ty chcesz?
A ja bardzo lubię i głos i intonację jak również dobór słów.
@@kamyk2703 Ja też ❤️😊
Ah ja również uwielbiam . Głos bardzo ładny , polszczyzna , dykcja bardzo dobre , plus ta Pani znakomicie podkręca materiały wstawkami z dziedziny psychologi . Wielki , wielki plus i dziekuje
Weź ty coś powiedz, posłuchamy twojego 🤔