Zamiast nie. Zupełnie inny skład. Składnikiem muszli głównie jest wapń, a wiór rogowych azot i inna materia organiczna. A czy dodatkowo nawozem to pewnie tak. Rogi to wytwór keratynowy (białko), czyli ten sam materiał co paznokcie. Chyba że byłoby to poroże które jest wytworem kostnym to wtedy by pewnie uszło. Ale nie znam składu poroża. Z resztą byłoby za drogie na nawóz.
Wg mnie to jest nawóz typu placebo. Ktoś robił eksperymenty ze skorupkami jaj kurzych i po czterech latach były praktycznie w tej samej formie. Czy w związku z tym możemy zakładać, że ilość wapnia uwalniana będzie wystarczająca na potrzeby rośliny? Żeby dowieść słuszności tego rozwiązania należałoby zrobić badania labo próbek ziemi.
Pewnie dał do zwykłej ziemi. Przy borówce mam raczej kwaśnawą. Będę lał nawozem z dużą iloscią kwasów, więc liczę na nieco szybszy rozkład. Poza tym zawsze można wsypać je do wiadra i nalać octu. Powinny szybko się rozpuścić do octanu wapnia.
@@nexus404 bez sensu te drożdże. Wlałby octu byłoby szybciej. Czyli to co pisałem. Tylko ja nie chcę nawozu szybko działającego tylko długo działający. Jak to będzie 5 lat w glebie siedzieć to niech sobie siedzi. Roślina też jest wstanie wydzielić z korzeni różne substancje by uwolnić z różnych agregatów glebowych to co chce.
Też by uszło, ale co to fusów z kaw, herbat jestem trochę sceptycznie bo zawierają kofeinę i teinę - środki owadobójcze. Widzę wiele pozytywów, ale zapylacze są dla mnie priorytetem. Nie wiem jak duże są te dawki i ile przechodzi do rośliny i do nektaru. Może są bezpieczne, ale testował raczej nie będę. Ani herbaty, ani kawy nie piję.
Super film👍. Moje pytanie czy można zastosować wióry rogowe zamiast tego nawozu? Dziękuję.
Zamiast nie. Zupełnie inny skład. Składnikiem muszli głównie jest wapń, a wiór rogowych azot i inna materia organiczna. A czy dodatkowo nawozem to pewnie tak.
Rogi to wytwór keratynowy (białko), czyli ten sam materiał co paznokcie. Chyba że byłoby to poroże które jest wytworem kostnym to wtedy by pewnie uszło. Ale nie znam składu poroża. Z resztą byłoby za drogie na nawóz.
@@zielonyumysl Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Wg mnie to jest nawóz typu placebo. Ktoś robił eksperymenty ze skorupkami jaj kurzych i po czterech latach były praktycznie w tej samej formie. Czy w związku z tym możemy zakładać, że ilość wapnia uwalniana będzie wystarczająca na potrzeby rośliny? Żeby dowieść słuszności tego rozwiązania należałoby zrobić badania labo próbek ziemi.
Pewnie dał do zwykłej ziemi. Przy borówce mam raczej kwaśnawą. Będę lał nawozem z dużą iloscią kwasów, więc liczę na nieco szybszy rozkład. Poza tym zawsze można wsypać je do wiadra i nalać octu. Powinny szybko się rozpuścić do octanu wapnia.
ogrodniktv na swoim kanale wyjaśnił jak powinno się stosować skorupki i czy w ogóle ich stosowanie ma jakikolwiek sens, oraz czym lepiej je zamienić.
@@nexus404 bez sensu te drożdże. Wlałby octu byłoby szybciej. Czyli to co pisałem. Tylko ja nie chcę nawozu szybko działającego tylko długo działający. Jak to będzie 5 lat w glebie siedzieć to niech sobie siedzi. Roślina też jest wstanie wydzielić z korzeni różne substancje by uwolnić z różnych agregatów glebowych to co chce.
@Zielony Umysł *Myślałem ,że to fusy z yerba mate* 🙂
Też by uszło, ale co to fusów z kaw, herbat jestem trochę sceptycznie bo zawierają kofeinę i teinę - środki owadobójcze. Widzę wiele pozytywów, ale zapylacze są dla mnie priorytetem. Nie wiem jak duże są te dawki i ile przechodzi do rośliny i do nektaru. Może są bezpieczne, ale testował raczej nie będę. Ani herbaty, ani kawy nie piję.
Lepiej byłoby wykorzystać łupki z palarni kawy, ponieważ zakwaszają ale również zawierają jony wapnia.
@@nexus404 kofeina to insektycyd. Odpada dla mnie.