Polecam doświadczenie naprawdę zmienia perspektywę i pomaga poradzić sobie z wieloma problemami, ale oczywiście trzeba być rozważnym i ostrożnym. A przede wszystkim trzeba testować co się ma bo krąży wiele zamienników spod znaku RC czy tzw. dopalaczy, które są po prostu niebezpieczne dla organizmu (np. NBOMi, NBOMe, itd.).
bałem długi czas amfetamine.. po wzięciu lsd udało mi się przestac brać amfetamine z dnia na dzień. Nie biorę żadnych narkotyków do dzisiaj. minęło 10 lat od tamtego "zabiegu" sam trip zmnienil mnie uważam że pozytywnie. poszezylo moje choryzonty stałem się bardziej tolerancyjny, spokojniejszy i zacząłem zupełnie inaczej patrzeć na różne kwestie.
W 4:05 trochę przekłamujesz bo w książce "LSD - My Problem Child" Hoffman opisuje późniejsze przyjemne doznania na tym tripie, euforie, synestezje, fraktale itd. Przygoda z demonem to był tylko epizod w drodze do domu. Z resztą sam Hoffman nazwał LSD "Lekarstwem dla duszy" i wielokrotnie później je stosował. Na tripie LSD nie da się zasnąć 6:18
ogólnie to wiedza na temat narkotyków jest zajebista. mówię o naukowej wiedzy, o działaniu na mózg. narkotyki działają na bardzo konkretne obszary w mózgu, można się wiele o sobie dowiedzieć. wszystko co było w filmie wiedziałem wcześniej, więc cieszę się że jest to program dający konkretne fakty, a nie opiniotwórczy (a takie się zdarzają coraz częściej). subskrybuję, polecam i pozdrawiam :D
Nie łykajcie jak pelikany opowieści że ktoś upiekł po kwasie dziecko w mikrofali itp. Wymyślają tu ludzie którzy nie mieli z tym styczności. Psychodeliki są po to żeby poznać samego siebie (trip na łonie natury, relaksacja, medytacja). Jeśli ktoś bierze grzyby albo lsd i idzie na impreze to świadczy to tylko o tym że jest debilem/ ćpunkiem który chce się zabawić nie mając pojęcia o potencjale psychodelików.
0Antyprykator0 Niektóre psychodeliki powodują, że świat wewnętrzny wychodzi na zewnątrz, z czego "kumata" osoba potrafi czegoś się nauczyć. Wielu ludzi tłumi w sobie sporo negatywnych emocji, co skutkuje niewłaściwym zachowaniem, które najczęściej sprowadza się do próby leczenia kompleksów po przez chytre i chciwe zachowanie, lub robienie krzywdy komuś słabszemu. Każde narzędzie niewłaściwie wykorzystane potrafi zrobić więcej szkód niż pożytku. Gdyby niektóre substancje takie jak THC albo DMT były legalne człowiek rzadziej by słyszał o zatruciach przez dopalacze i inne ścierwo z ulicy. Nie można winić odbiorcy, bo większość "tych złych narkomanów", to tylko ludzie, którzy chcą głębszych przeżyć na poziomie "ducha", niektórym ludziom jest to potrzebne i pierdzielić osoby, które biorą tylko po to żeby się popisać przed znajomymi, co też jest wynikiem kompleksów.
Konto Testowe Pseudointelektualne pierdolenie. Jak ja nie lubię takich ćpunów, którzy zwykłą rozrywkę i ćpanie usprawiedliwiają rozwojem samoświadomości. Jesteś ćpunem i nie ważne przy jakich okazjach bierzesz psychodeliki. Co za brednie... LSD nie nadaje się na imprezy, kurwa kretynie przecież na tym wszyscy hipisi latali na imprezach w latach 60...
Jagang8 nie nazywaj mnie kretynem czy ćpunem, pełno w tobie jadu, to znaczy że z tobą coś nie tak a nie ze mną. Co z tego że hipisi brali to na "impreze", to nie znaczy że każdy tak będzie robić.
To znaczy, że to narkotyk. Narkotyki są przede wszystkim na imprezy. Zabawy w mnichów buddyjskich przy pomocy psychodelików kończą się gównem w mózgu "oświeconego" człowieka. Narkotyki mogą być pomocne w terapii, ale branie narkotycznych wizji za coś w rodzaju oświecenia jest zwykłą głupotą i naiwnością. Po LSD jesteś po prostu naćpany i tyle. Wcale nie otwierają ci się czakry, czy inne kurestwo.
@@ins_ect Ofpowiedni klimat, ludzie i stan psychiczny w jakim się znajdujesz... Mam nadzieję, że następnym razem będzie dla Ciebie lepiej:) Pozdrawiam ze świata magii☯️
@@kasiawalczak5773 Ja tez miałem po tym fatalne doświadczenie, LSD może pokazać nam jak bardzo zgubne jest używanie takich środków i wpędzić w konkretnego bad tripa. Może to być wręcz traumatyczne doświadczenie.
Wszystko zależy od otoczenia i nastawienia jak wspomniała Kasia, jak masz jakieś gryzące Cię sprawy to lepiej sobie odpuść tripa dopóki się z nich nie uwolnisz bo jak się bad trip wkręci to może być źle wręcz tragicznie
5:25 jakby mi zaproponowali darmowy, czysty i pewny kwas raz na pół roku zamiast alkoholu to też był wolał :) 8:02 tak, gdyż im częściej się bierze tym bardziej rośnie tolerancja i tripy stają się słabsze, a zwiększenie dawki też nie jest wyjściem bo około 500-600 mikrogramów to maksymalna ilość jaka się wchłania (branie większej ilości skutkuje po prostu przedłużeniem tripa) plus tak jak mówiłeś, zachodzi tolerancja krzyżowa
należę do pokolenia, które miało okazję polatać na kwasie. panoramix czy baba na rowerze zmieniły moje życie i uważam, że gdyby kwasa mógł wziąć każdy człowiek na ziemi było by mniej konfliktów. ja jestem wdzięczy za tą szerokość horyzontów, którą osiągnąłem doświadczając LSD i troszkę żałuję, że nie polecę już nigdy
***** flashback po kilku miesiącach był i mimo że wiedziałem iż się pojawi to i tak był zaskakujący. na szczęście nie niósł za sobą konsekwencji dla mnie co do samych jazd pierwsze historie zawsze były z kimś doświadczonym a potem mimo całego bałaganu byłem świadomy tego jak skorzystać a nie wpaść
Jeśli szukacie dobrego kwasa tak jak i ja szukałem latami (bezowocnie) to zamówcie go sobie z dostawą do domu z darkneta od jakiegoś sprzedawcy z Polski. Macie gwarancję jakości jakiej nie dostaniecie na ulicy. Pozdrawiam!
No nareszcie obiektywnie pokazane informacje o LSD. Nie oceniasz - nie potepiasz lecz tez nie zachecasz. Z poczatku jest fajnie wytłumaczona różnica miedzy halucynacja a psychodelą - zaś ja bym jeszcze dorzucił 3 stan czyli delirium jak np. po ayahuasce. Wrażenie body out'u czyli opuszczenia własnego ciała. Coś pomiedzy w/w 2 stanami. Pozdrawiam :)
"Badanie sugerują, że LSD często nie wywołuje pozytywnych emocji, ale tylko potęguje stan psychiczny użytkownika" - W zasadzie to alkohol etylowy czy tetrahydrokannabinol również nie wywołuje uczucia szczęścia, a jedynie potęgują posiadany już stan emocjonalny, dlatego jak osoba smutna zacznie się raczyć tymi środkami to łapie jeszcze większego doła... tak słyszałem
Alkochol należy do grupy depresantów czyli jego "naturalne" działanie raczej ciągnie "w dół" niż "w górę". Jeśli jesteś w dobrym nastroju to podciągniesz i zadziała zabawowo, ale "z natury" jest on substancją raczej nie sprzyjającą zabawie. Plus uzależnia fizycznie. LSD jest dużo bezpieczniejsze fizjologicznie ale działanie psychedeliczne jest na tyle osobnicze, że trzeba się po prostu dobrze przygotować.
Kolejny świetny odcinek w Pańskim wykonaniu,na prawdę fajna konwencja opowiadania o różnych ciekawych rzeczach i mnóstwo pasji mówieniu o nich,mam nadzieję ,że kanał rozwinie się jak najszybciej :) Mam jednak jedno pytanie z czystej ciekawości,jest Pan studentem na jakimś określonym kierunku ? Ciekawi mnie to ,ponieważ praktycznie wszystkie odcinki są z tematyki tak zwanej "przyrodniczej".Pozdrawiam
Jeśli ktoś ma halucynacje, to znaczy, że wziął delirianty, a nie psychodeliki. Po psychodelikach następują zniekształcenia bodźców, a po deliriantów mózg wytwarza nowe bodźce niezależne od świata zewnętrznego. Przykładami deliriantów jest bieluń, benzydamina czy nawet takie łatwo dostępne środki jak niektóre antyhistaminy 2 generacji typu aviomarin.
Mersier po benzydaminie miałam najgorszą fazę w życiu, bardzo nie polecam. Była bardzo długa i męcząca, zryła mi łeb na jakiś czas. To są eksperymenty, których nie ma się ochoty powtarzać mimo dostępności
onionprincess osobiście połączyłem nie wiem czy dobrze napiszę benzodiazepine a dokładnie alprazol (chyba tak się piszę) i do tego połączyłem z zielonym. Powiem tak bania była na swój sposób bardzo ciekawa podobało mi się to a najbardziej 25 minut w kiblu ciągle rzygając. Osobiście jestem fanem opiatów np kodeiny. Miałem kontakt z różnymi rzeczami. THC fuga koda benzo tramadol i różne mieszanki z tymi substancjami. Raz 1g fu poszło i popiłem kodą. To był "najlepszy" pomysł w moim życiu. Uczucie błogostanu, euforii, leżenie na dywanie u kolegi, myśleniem nad sobą itp. Nigdy nie miałem okazji czy też kontaktu z kwasem. Ale ciekawi mnie jaka to jest "jazda". Jak jest tu jakiś fan opiatów to polecam zapalić bata :)
Wszytkie psychodeliki są podgrupą halucynogenów, więc jest to niepoprawne wyjaśnienie. Closed-eye visualsy to realne halucynacje obecne już przy niewielkich dawkach, a przy odpowiednio wysokich mają też miejsce pełne open-eye halucynacje. Maximus ma rację, że generalnie antyhistaminy wywołują bardziej 'prawdziwe halucynacje' (oxy-moron), co nie zmienia faktu, że psychedeliki też są halucynogenami.
9 lat temu zamieściłeś filmik a powiem jedno...nie koniecznie fajnie jest walić teorię bez doświadczenia aczkolwiek z fentanolem wole posłuchać najpierw teorie i studium przypadku hehe ale jeżeli chodzi o LSD to po doświadczeniu powiem tak...cieszę się że na otwardtej przestrzeni, wśród najbliższych przyjaciół, którzy już doswiadczyli, ogromny "ODPUST" na duszy i ciele doswiadczyłem i wybaczyłem sporo z przeszłości...brak jakichkowliek uzależnień...zmiana mentalna i swiadomościowa o 180*. POlecam jedynie wśród kogoś kto wie jak pokierować i jeżeli ma się coś do "wyleczenia" aczkowleik w celu rozrywkowym tez jest ok ale do tego typu rzeczy polecam inne rzeczy niz psychodeliki :]
do kwasika pamiętam się jeszcze jarało skunika najbardziej mi utkwiło w pamięci to ze człowieka bolał brzuch od śmiechu którego nie dało się powstrzymać. dziki śmiech trwający długie długie minuty
MrKL134 Tak, ale on to zrobił z pewnego powodu. Pokazywał to swoim kolegom psychiatrom, w nadziei, że wskażą możliwość jego potencjalnego zastosowania w ich specjalizacji :)
No widzisz... Kiedyś się zastanawiałam, jaki łeb musiał mieć koleś, który opracował technikę PCR. Okazało się, że Kary Mullis opracował PCRa na kwasie... Jakoś się nie zdziwiłam jak przeczytałam tę rewelację. Sam Hoffmann chciał, aby jego "trudne dziecko" było wspomagaczem dla muzyków, naukowców, malarzy...ogólnie twórców. Skończyło w rękach wojska i zbuntowanej młodzieży :)
Tak naprawdę Lucy in the Sky with diamonds powstało gdy Johna Lennona najstarszy syn (Julian .L) narysował rysune. Johan się go zapytał co to przedstawia odpowiedział to Lucy w chmurach z diamentami.
Warto zaznaczyć, że możesz mieć wyobraźnie Tolkiena, a mimo to nie jesteś w stanie nawet w najmniejszym stopniu wyimaginować sobie stanu po dużej dawce psychodeliku... To jest coś odmiennego jak sen. Nawet bardziej, bo uczucia psychodelicznego tripu nie masz szans przywołać już po kilku/nastu godzinach po zejściu substancji. Przez kilka godzin jesteś chory psychicznie...
To nie jest do końca rozpuszczanie. O rozpuszczaniu możemy powiedzieć w kontekście wrzucenia soli do wody. To, co robi woda królewska to roztwarzanie. Po wrzuceniu złota lub platyny kwasy zawarte w wodzie królewskiej (kwas siarkowy i kwas azotowy) łączą się z tymi metalami i tworzą nowe związki - właśnie złota i platyny. Można tak robić, aby zlikwidować ryzyko zanieczyszczenia złota podczas odzyskiwania go np. z części komputerowych. Po otrzymaniu związków złota, łatwo jest przywrócić go do jego metalicznej formy
..."Strawberry Fields Forever" oczywiście też nie ma nic wspólnego z substancjami psychoaktywnymi. ani nie powstała pod ich wpływem :D ...i tej wersji się trzymajmy :D ...a tak serio polecam :) Fajny psychedelik :)
LSD - to winno znaczyc LUBIM SUPER DUPCIE(DUPIAS ). Trzeba wiedzieć takie rzeczy. To bardzo zdrowy zamiennik narkotyku a jeśli się już to dobrze zrozumie to już w ogóle niebo będzie kurde. Pozdrawiam 😇
Rzetelne informacje. Kiedyś lekkomyślnie biorąc pierwszy raz wziąłem dawkę Budda i odjechałem na ponad 12 godzin prawie wpadając w panikę. Później stosowałem dużo mniejsze dawki. Jest to jedyne w swoim rodzaju doznanie umowności rzeczywistości.
Wychwyciłem duży błąd - połączenie alkoholu z LSD nie może doprowadzić do uwierzenia w realność wizji, ponieważ mieszanka ta wzajemnie znosi efekty obu substancji - wizje ustępują, ale również nie będziesz pijany. Podobny efekt następuje przy mieszance z benzodiazepinami. Odwrotnie natomiast jest przy połączeniu z marihuaną - efekty LSD stają się znacznie silniejsze.
Brawa za podanie naukowych źródeł, co przekłada się na to, że odbieram ten wywód bardziej jako fachowe opracowanie tematu z ciekawostkami, niż popularnonaukową produkcję. Forma też z pewnością zachęci zwłaszcza młodszych, nastoletnich widzów zainteresowanych nauką. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to mało medyczne podejście do tematu i nazwanie serotoniny hormonem, a nie neuroprzekaźnikiem. Różnica jest znacząca i Tego typu kanał nie powinien powielać powszechnych przeinaczeń.
***** Nie - nigdy nie używałem. Opieram się tylko na wnioskach wysuniętych w badaniach naukowych. Odczucia jednostki niewiele mówią o działaniu substancji, bo są skrajnie subiektywne. Potrzebna jest odpowiednio liczna próba i grupa kontrolna, tylko o takich badaniach mówię. Choć nie sposób nie stwierdzić, że to co wywołuje LSD przy odpowiednim stosowaniu może być ciekawe a nawet kuszące. Pozdrawiam
+Uwaga! Naukowy Bełkot pozwolę sobie zauważyć, że 'odczucia jednostki' jak to nazwałeś, są najważniejszym składnikiem wchodzącym w ocenę substancji, a obserwacja jak i zbiór opinii z grupy kontrolnej są podstawą do empirycznych wniosków. mimo swej subiektywności, kwasów nie zarzuca się celem naukowego opisu, tylko ku poznaniu i zabawie, bo dowód w postaci wniosków z obserwacji naukowych, zawsze pozostaje on "suchym faktem" ale nie oddaje złożoności ani wpływu danej substancji a już w ogóle spektrum "kwaśnej" natury. a nie bez powodu "kwasek" nazwany i zaliczany jest do rodziny "sajkodeliks". dodam również [nadmieniając iż dodaję to z całą świadomością i odpowiedzialnością], że używając LSD - oraz widząc sporo osób pod jego wpływem - dziś mogę stwierdzić, że, cytuję: _"odczucie wrażenia lepszego pojmowania świata i siebie"_ nie jest wrażeniem. i powiem ponadto tak: kwas w pewnym okresie życia pomógł mi uporządkować siebie, lepiej poznać własną naturę i osobowość, wywalił przywary i zwiększył poczucie własnej wartości, mało tego, potwierdził to co od dawna podejrzewałem: kwas, podobnie jak psylocybina i meskalina, pokazuje świat takim jakim jest, a ludzie są tak czytelni, że wszelkie ich przybrane "maski" spadają z hukiem. i nie jest to iluzja, zresztą potwierdziły to badania w curychu, bodajże w 2000 roku, uzasadniając część definicji, tę z napisem _"magical"_, mówiąc bardzo krótko. a skoro wspomniałeś o lennonie, to powtórzę za nim: "kwas" bardzo mi w życiu pomógł, i dał jedne z najpiękniejszych chwil [pisenka _doctor robert_ mówi o tym chyba], jednak nikomu ich nie polecam, bo każdy człowiek inaczej reaguje". nikt mi też nie wmówi, że LSD jest złe, jako takie, dla dojrzałego i ogarniętego człowieka, choć można się przewieżć. widziałem przypadek człowieka u którego często zażywany "kwas" wywalił w końcu na wierzch chorobę psychiczną. ale jak to mówią: nie ma nic za darmo. ergo: tak piękne chwile mają swoją cenę. ale, kto się boi wilka - do lasu nie chodzi... poza tym fajne rzeczy robisz, szacun. pozdrawiam!
+Uwaga! Naukowy Bełkot Nawet jeśli naczytasz się wielu informacji na temat psychodelików, nie będziesz sobie w stanie wyobrazić jak to jest. Można sobie wyobrazić deformacje obrazu i chichotanie, jednak stan ducha w jaki wpada psychonauta jest nie do opisania słowami. Pierwsze doświadczenie prawie zawsze robi wrażenie. Dotychczas nie znane uczucie, a wydaje się perfekcyjnie naturalne.
@xpoint33 przyznam, że zaintrygował mnie Twój komentarz. Czy byłbyś w stanie powiedzieć coś więcej o tych badaniach w Zurychu? Będę wdzięczna za wszelkie informacje na ten temat. Dzięki!
Bardzo ciekawy odcinek, ale dwie uwagi: - nazwa kanału wskazuje, że posłuchać można tutaj o czymś zbędnym, - początek filmiku - "substancje nielegalne" to oksymoron - w ludzkim umyśle, który potrafi myśleć logicznie; zakaz używania takich substancji nastąpił z powodu skali zażywania, np. LSD, a nie z powodu jego szkodliwości; czyli logicznie rzecz biorąc nie ma to sensu, bo jednostkowe odczucie "skali ludzkości" nie istnieje. Substancji psychoaktywnych nie da się zliczyć i prawdopodobnie większości nie znamy; dodatkowo da się praktycznie ze wszystkiego zrobić alkohol, który notabene jest substancją psychoaktywną, a nie jest zabroniony. I tu logika się rozmywa. Podsumowując - "substancje nielegalne" istnieją tylko w umysłach urzędników, w twoim - jako naukowca nie powinny istnieć. :)
Poza tym, alkohol etylowy jest narkotykiem. Odurza, uzależnia, wyniszcza organizm - więc spełnia wszystkie wymogi definicji narkotyku. Natomiast tych wymogów nie spełnia LSD, a także DMT i harmalina. A mimo to, to alkohol jest powszechnie dostępny w każdym spożywczaku i nie tylko, a psychodeliki nie. I alkoholu zwykle nie nazywa się narkotykiem, mimo że nim jest. Psychodelikom za to dużo bliżej do leków niż narkotyków, bo mają ogromny potencjał terapeutyczny.
ja wrzucałem kwasy kilka razy i inne pochodne też(2cp 2ce 25cnbome ważke grzyby hometa) i mogę powiedzieć że dzięki psychoaktywom zmieniło się moje życie niemal o 180 stopni. Zmienił się światopogląd, wiare katolicką zupełnie odstawiłem na bok, zacząłem słuchać innej muzyki no i świadomość jest, może nie lepsza ale inna niż przedtem. Miałem też jednego badtripa bo zmieszałem stymulanty z psychoaktywami i się zaklatkowałem. Coś co niektórzy nazywają CandyFlip ja miałem odwrotnie i nie było to miłe ani dla mnie ani dla współtowarzyszącym w wycieczce. mam znajomych którzy mówią że kwasy nie są wogóle groźne ale ja wiem że jak ktoś się czegoś boi albo ma jakieś lęki, kompleksy czy traumatyczne wspomnienia to może sobie niezłej biedy narobić. kończąc tą rozprawkę chce powiedzieć że nie żałuje że spróbowałem gdyż moje życie nabrało kolorów i sensu który straciłem wchodząc w dojrzałe życie.
Elercik Też jadłem i nie ma żadnyc efektów ubocznych,jedynie to że zmieniła Się moja świadomość mysla troche inaczej o świecie jak jest zbudowany i skonstruowany
Od jak dawna? Gdybym Ci opowiedział jak pierwszy raz wziąłem kwasa to byś nie uwierzyła. było to jakieś 6 lat temu i całkowicie przez przypadek i myślałem że to działa jak pigułka więc zjadłem pół. Czy zamierzam brać? tego nie wiem ale mam dużą styczność z kulturą PsyTrance więc możliwym jest że na imprezie zarzuce sobie coś, ale ostatnie kilka imprez się bałem po tym badtripie. Czy moi znajomi odczuli różnice we mnie? chyba nie, zresztą nie oczekuje pochwały a krytyki nie przyjmę od ludzi którzy biorą inne specyfiki i mówią że są lepsze... Ja uważam że kwas raz na rok może zrobić dla Twojego umysłu znacznie więcej dobrego niż Mefka nawet raz w miesiącu. A i kiedyś brałem różne specyfiki ale od kwasa odstawiłem wszystko i już 6 lat nie używam nic poza trawą sporadycznie
3:32 - najprawdopodobniej Hofmann miał flashbacka po innej substancji bo lsd nie dziala tak dziwnie i krotko jak opisywał Hofmann, nawet gdyby jakoś inaczej dostałaby sie ta substancja do ciała
W 3:35 powiedziałeś, że Hoffman przyjął 250 µg rozpuszczonych w wodzie i dość mocno odczuł działanie LSD. Dawka 250 µg nie jest specjalnie duża, zwykle przyjmuje się od 100 µg do 500 µg. Z kolei w 9:00 stwierdziłeś, że mało prawdopodobne, żeby przyjąć LSD nasączone w wodzie. Czytałem także o metodzie przyjmowania tego psychodeliku, tzw. microdosing, polegającą na rozpuszczeniu LSD w wodzie i dozowanie go poprzez strzykawkę. Więc jak w końcu jest z tą wodą i LSD? Ciekawy odcinek, pozdrawiam.
Sugerujesz sie dawkowaniem z ulicy. 250µg wysokiej czystosci LSD jest bardzo odczuwalne, szczegolnie podczas pierwszego uzycia. Należy również pamiętać że dawki są zawyżone, czyli jeżeli kupujesz 150µg, możesz być pewien że jest tam 100-120µg . W Polsce, woda kranowa ma duże stężenie chloru, uniemożliwiające rozcieńczenie na mikrodawki, ale woda destylowana, mineralna itp już nie, dzięki czemu możesz taką operacje przeprowadzić. Mic
Generalnie jedna z najbardziej wymagających substancji. To nie dziala tak ze wracam sobie do domu po pracy "a moze by tak kartonik" ? Zawsze potrzeba wiele przygotowań, detoksik, stworzenie jakichś planów, ogarnięcie kierowcy lokacji itd. Jak ktoś ma doła to wara od LSD ! Doświadczyłem i byłem świadkiem badtripów, niektóre były straszne. Pod ręką niech bedzie klonazepam. Jak komuś wchodzi badtrip, zarzuca klona i po 20min zostają mu tylko wizuale, znika typowy kwasowy mindfuck (btw, też ma to swój urok haha). Stoperan też niech bedzie ;P sraczka na tripie do przyjemnych nie należy xd a i od siebie: Funkadelic Maggot Brain, koniecznie na dobrych głośnikach albo słuchawkach ! Btw, Bardzo ciekawy film, też się czegoś dowiedziałem :)
wziąłem raz dzięki mojemu kumplowi zawsze bałem się używek dlatego ograniczałem się do konopii (z którymi robię sobie już długą przerwę bo nie daje mi przyjemności) była to jedna z najlepszych faz w moim życiu, przyjemnie, efekty wizualne, banan na twarzy (dlatego lepiej zażyć w domu ze znajomymi) i nieziemskie rozkminy przelatujące przez umysł z prędkością strzałów karabinu maszynowego. Na drugi dzień wszystko minęło oprócz euforii i odczucia jakby się zrozumiało sens życia. Powiedziałem sobie że z pewnością będę chciał kiedyś spróbował jednak oprócz fantastycznej fazy w ogóle nie ma parcia na kolejny raz Było to grubo parę lat temu i dalej nie czuję parcia mimo że wiem że kiedyś spróbuję
Jak macie dostęp do kwasa z pewnego źródła to imo warto spróbować. Ja próbowałem tylko raz, ale trip niezapomniany. Pomijając fractale i inne przyjemności, było trochę przerażenia. Najlepsze było to, że czułem się jednością ze wszechświatem. Nie czułem tego "ja" w środku, które wróciło dopiero na drugi dzień. Dla mnie bardzo otwierające przeżycie, uświadamiające że wszechświat i ja to jedność. Polecam jednak zeżreć przy kimś, kto już próbował i w razie paniki was uspokoi. Ja zjadłem z najlepszym przyjacielem, który też nigdy nie próbował i były momenty strachu, ale przeszliśmy już w życiu przez tyle rzeczy razem, że było spoko. W żadnym wypadku nie żryjcie sami, bo to może się źle skończyć szczególnie bez doświadczenia z psychodelikami.
Takie pytanko na inny odcinek: dlaczego niektórych produktów spożywczych nie powinno sie mieszać, np. ryba-sliwka-mleko? Efekt wszystkim znany, a jakie sa przyczyny?
Po pierwsze to "Drzwi percepcji"; a po drugie, to tam są opisane doświadczenia po meskalinie, substancji zawartej w kaktusie (pejotlu). No i tam gość opisuje głównie swojego tripa przeplatając to swoimi przemyśleniami i filozofowaniem. Jak chcecie już naukowo o LSD poczytać to polecam raczej Stanislava Grofa - Obszary Nieświadomości - Raport z badań nad LSD. To psychiatra, który badał działanie tej substancji latami.
Zdałem po tym wstęp do informacji kwantowej na cztery nic nie umiejąc. Jest nielegalne ponieważ jest zbyt tanie i może być użyte w leczeniu depresji/nerwic, podobnie jak magiczne grzybki, dziękuję za uwagę.
Dlaczego mniej więcej w połowie zostało powiedziane, że LSD było syntezowane z zamiarem wykorzystania go jako leku działającego rozkurczowo na macicę, a na końcu natomiast jest napisane, że miał być lekiem działającym pobudzająco na układ krwionośny i oddechowy?
1sza w nocy, patrzę UNB, a ten wyjeżdża z maską, w tym samym momencie kot wbił do pokoju i zaczął donośnie tupać pazurami w wykładzine. Dobrze, że leżę, bo mało na zawał nie poległem.
ten gość na pewno nie brał więc nie wie o czym mówi ale już widzę łapki w górę :) więc każdy kto ma naukową gadkę zawsze ma rację :) pozdrawiam kumatych których jest tak niewielu
Z większością rzeczy się zgodzę. Ma to oparcie w badaniach i w mojej wiedzy. Nie zgodzę się tylko z tym łączenia szczurów z "schizofrenią" a schizofrenią u ludzi. Od dawna wiadomo, że Psychodeliki nie mogą służyć do modelowania schizofrenii u ludzi (w modelach zwierzęcych), choćby dlatego że mechanizm działania na układ dopaminergiczny nie jest dobrze poznany i nie angażuje tych samych receptorów co w schizofrenii. Po drugie w większości przypadków przeciwpsychotyki (np. haloperidol ) nie znoszą efektów psychodelicznych u ludzi. Kolejna sprawa jest taka, że nie istnieje obecnie dobry zwierzęcy model depresji czy schizofrenii. W obydwóch zaburzeniach istotne jest to co pacjent przeżywa, jak postrzega świat i jak go przedstawia. Tego zwierzę nie potrafi na razie nam przekazać, a nie mamy biomarkerów białkowych czy metabolicznych (na razie ) dla tych chorób. Wszystko sprowadza się do tego, że szczur z schizofrenią to nie do końca szczur z ludzką schizofrenią. Nie można bezpośrednio przekładać tego na ludzi, inaczej sprawa ma się np. z lękiem, OCD, cukrzycą czy AD, PD, itd..
Doświadczenie psychodeliczne pozwoli twojej świadomości spojrzeć wgłąb siebie na tyle, by dojrzeć w jaki sposób funkcjonuje twój umysł. Pozwoli ci lepiej zrozumieć kim tak na prawdę jesteś, odkryjesz w sobie głębie, której istnienia nawet nie podejrzewałeś. Dla wszystkich, którzy zastanawiają się czy to zrobić - zrób. Jest tylko jeden warunek - tzw. set & setting. Set & setting jest N A J W A Ż N I E J S Z Y M składnikiem całego równania. Czym jest set & setting? SET - czyli twoje wewnętrzne samopoczucie. Upewnij się, że jesteś wyluzowany, nie masz żadnych obowiązków, żadnych obaw niezwiązanych z substancją. Jest to bardzo ważne. Gorąco polecam, aby obejrzeć filmik pt. 'Podróż w głąb teraz' bezpośrednio przed "zarzuceniem". SETTING - bezpośrednie otoczenie, w którym się znajdujesz, włącznie z osobami towarzyszącymi. Upewnij się, że jesteś w znanym ci, przyjaznym miejscu, gdzie czujesz się bezpiecznie i komfortowo. Otocz się ludźmi, którym ufasz i których znasz. Podkreślam - SET & SETTING jest kluczem do przeżycia, którego nigdy nie zapomnisz i które odmieni twoje życie. Zły set & setting może zrujnować twoje doświadczenie, ba, możesz przejść przez 6 godzin piekła i zrobić sobie kuku. Pozatym, jedyne co ci grozi to rewelacje na temat twojego życia, wszechświata, szczerzący uśmiech i ból brzucha ze śmiechu. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
gimnazjum uważajcie za1 razem można zrobić coś głupiego bo się nie ogarnia w razie przyjścia ciemnych mocy niepokoju zamknąć oczy i modlić się do prawdziwego Boga,to bardzo uspokaja pełna wiksa nawet po 2,3godz na tym starcie syn nicka cava rozstał się ze swoim ziomem i idąc do domu spadł z klifu
Warto wspomnieć o jeszcze jednej konsekwencji, a mianowicie hddp (Hallucinogen persisting perception disorder) :) Polega ona na tym, że ludzie, którzy wcześniej zażywali psychodeliki, czyli np. LSD, nawet po 2-3 i więcej latach absencji widzą takie rzeczy jak np. "oddychające ściany", "śnieżący obraz" (to przede wszystkim, prawdopodobnie nie da się tego pozbyć) i inne. Poza tym, psychodeliki strasznie zmieniają osobowość i to niekoniecznie na lepsze... Trzeba po prostu mieć świadomość tego, że po 10 tripach świat już nigdy nie będzie taki sam. No i bardzo nieprzyjemne flashbacki, które mogą pojawiać się nawet przez kilka miesięcy (przede wszystkim podczas zasypiania), psychodeliczne sny, badtripy... Coś o tym wiem i nie polecam :P
Pisałem to z autopsji ziomeq... Po roku jedzenia różnych substancji, stwierdzam, że nic nie rozwaliło mi tak osobowości jak moje 12 tripów na różnych psajko ;) Inni mogą to nazywać "duchową przemianą", ale prawda jest taka, że najzwyczajniej w świecie zaczynasz "łapać świra". Jeszcze gorsze są dysocjanty... Co prawda ściany mi nie oddychają, bo żeby doprowadzić się do takiego stanu, trzeba naprawdę sporo psychodelików w życiu zjeść, ale do dzisiaj, po 5 miesiącach absencji widzę szum optyczny, przede wszystkim kiedy jest ciemno... Warto mieć świadomość tych prawdziwych, długofalowych konsekwencji, stąd mój komentarz :)
Jeżeli człowiek ma zdrową psychikę to psychodeliki nie powodują tego typu problemów. Niestety nie nadawałeś się do ćpania tego typu rzeczy, bagatelizowałeś to że twój mózg nie działa tak jak powinien(lub uszkodzenie było ukryte) i się przejechałeś. Piszę to użytkownik psychodelików, który nie odczuwa gorszych zmian siebie samego, a pod tym wpisem może się podpisać 90% użytkowników psycho że nie dzieje im się nic z łbem, pozostałe procenty to ludzie u których wsio nie działa i debile które nie potrafią użytkować narkotyków. Poszukaj sobie badania, gdzie wykazują że LSD zdrowemu człowiekowi nie przyprawi psychoz na co dzień. Ponadto poczytaj o flashbackach na hypciu prosto idzie wywnioskować że ma to także podłoże psychiczne i występuje rzadko u pojedynczych jednostek
beznazwy12s Jem psychodeliki od ~3 lat. Przeżyłem kilkadziesiąt tripów co najmniej. Niekiedy na o wiele za dużych dawkach. Absolutne 0 efektów długotrwałych. Ani pozytywnych, ani negatywnych. Tacy jak Ty będą mieli problemy po wszystkich dragach, bo Twój mózg reaguje inaczej niż u innych na zaburzenia stężenia neuroprzekaźników po narkotykach. Czujesz działanie narkotyku o wiele dłużej od innych? Inaczej na Ciebie działa niż powinien? Nigdy nie bierz żadnych narkotyków, nawet depresantów, jak alkohol, bo czeka Cię schizofrenia. Prędzej, czy później...
Jagang8 Gdyby mnie miała dopaść schizofrenia, to by mnie już dopadła ;) Po syntetycznych kanabinioidach, stymulantach, a przede wszystkim po mixach różnych substancji... Ja absolutnie nie twierdzę, że psychodeliki, są najgorszą grupą substancji psychoaktywnych, bo wcale nie są... Stosunkowo do np. euforyków (serotoninergików) to one są całkiem nieszkodliwe, tak na pierwszy rzut oka... Ale ja znam trochę ludzi po psychodelikach... Jeden wierzy w jakiegoś nordyckiego boga, drugi wybucha śmiechem bez powodu po 50 razy dziennie, trzeci w ogóle jest w swoim świecie. Zresztą ze 2/5 użytkowników psychodelików wierzy w otwieranie czakr na tripach i jakichś hinduskich bogów... Czy to nie brzmi komicznie? Tak jak powiedziałem, stosunkowo nie jest to szkodliwe, ale człowieka zmienia, niekoniecznie na lepsze.
Obserwuje się jak dużo zachowań agresywnych, socjalnych, 'ciekawskich' i innych mają szczury w grupie kontrolnej (czyli nie raczone LSD) a ile te, którym podawano LSD. W tej drugiej grupie zauważono niemal pięciokrotnie więcej zachowań agresywnych i prawie dwukrotnie mniej socjalnych. Zarejestrowano też zmiany chemiczne w mózgu charakterystyczne dla tej choroby, ale niestety ta część badań wymagała uśmiercenia zwierząt. Pozdrawiam
+Waldemar Malinowicz Sęk w tym, że schizofrenia to choroba występująca tylko u ludzi. I diagnozuje się ją testami m.in testami które badają zachowania językowe u pacjentów więc szczury nie są w stanie takim testom sprostać...
Jest dokument na NG, w którym jest mowa o tych badaniach. Też się zastanawiałem jak oni to ocenili - szczury przez kilka miesięcy co 2 dzień dostają końską dawkę kwasu, więc nie dziwne, że im się miesza w głowach i chodzą do tyłu :D Czego ten eksperyment dowodzi? Że niektórzy naukowcy to sadyści i wszystko w nadmiarze szkodzi :D
czy mógłbyś powiedziec coś szybko o DMT? o narkotyku który jest znacznie silniejszy niż LSD i wytwarzany jest przez człowieka w korze mózgowej w momencie śmierci.
Dokładniej to w szyszynce i nie jest to narkotykiem. Można poczuć ten trip pijąc Ayahuasce (możliwe jest kupienie składników na własną rękę lub wizyta w peru) lub palić freebase DMT ale trip jest bardzo krótki.
Ciekawostka, mimo, że było legalne często nadal je używano do nawet lat 80 gdyż policja nie karała za ilość narkotyki w tamtym czasie, a jego wagę. LSD w listku papierowym ważyło tak mało, że zazwyczaj kończyło się na mandacie, bądź nawet puszczeniu wolno.
bez urazy ale ten dzwiek na samym poczatku jest niezwykle drażniący, no może nie niezwykle, ale jest :P ogolnie to chyba ten podkład jest taki cały, z tym dźwiękiem przeplatającym się gdzies non stop
Mam pytanie ,jak wpisywałem "lsd wzór sumaryczny" to wyskakiwało wile rożnych obrazów i wyglądały jednak troszkę inaczej ,i moje pytanie dlaczego tam jest i czy każde z podanych zdjęć jest zgodne z prawdą.
Oddawanie krwi: Czy oddanie krwi podczas cyklu przygotowawczego do zawodów fizycznych, skutkuje odnowieniem zapasów w bardziej bogatą w np erytrocyty krew? Lekarz nie potrafił mi odpowiedzieć:/
Namówiłeś
Polecam doświadczenie naprawdę zmienia perspektywę i pomaga poradzić sobie z wieloma problemami, ale oczywiście trzeba być rozważnym i ostrożnym. A przede wszystkim trzeba testować co się ma bo krąży wiele zamienników spod znaku RC czy tzw. dopalaczy, które są po prostu niebezpieczne dla organizmu (np. NBOMi, NBOMe, itd.).
Pomożesz? :D
Radą służę. W zorganizowaniu samej substancji? Niestety nie.
Mnie też, kto chce ze mną? :/
Zdecydowanie warto
bałem długi czas amfetamine.. po wzięciu lsd udało mi się przestac brać amfetamine z dnia na dzień. Nie biorę żadnych narkotyków do dzisiaj. minęło 10 lat od tamtego "zabiegu" sam trip zmnienil mnie uważam że pozytywnie. poszezylo moje choryzonty stałem się bardziej tolerancyjny, spokojniejszy i zacząłem zupełnie inaczej patrzeć na różne kwestie.
Mi też pomogło z uzależenieniem. Moim zdaniem ta substancja to najlepszy psycholog jaki istnieje.
Powodzenia. Sam jestem po grzybach i też brałem akurat mefedron i amfetaminę. Nie tykam ani tego ani tego. Pozdrawiam
ja rzuciłem szlugi dzięki grzybom:33 natura leczy
W 4:05 trochę przekłamujesz bo w książce "LSD - My Problem Child" Hoffman opisuje późniejsze przyjemne doznania na tym tripie, euforie, synestezje, fraktale itd. Przygoda z demonem to był tylko epizod w drodze do domu. Z resztą sam Hoffman nazwał LSD "Lekarstwem dla duszy" i wielokrotnie później je stosował.
Na tripie LSD nie da się zasnąć 6:18
Owszem, jest to możliwe, choć raczej trudne i musi być spowodowane jakimiś wyjątkowymi działaniami. Mówię tu o śnie podczas tripu.
ten gość co chwilę w niemal każdym filmie popełnia tak rażące błędy i wcale się do nich nie odnosi, to wkurwiające
6 lat po publikacji na głównej? UA-cam ma świetne algorytmy
Ale co że filmów 6 lat po publikacji to filmy tracą jakość?
@@hoi4enjoyer284 Raczej chodzi o to, że algorytm przez 6 lat nie wpadł na to by ten film polecić xD
Albo 7 lat w tym momencie ;)
@@hoi4enjoyer284 po 7 latach dalej jest świetny
@@hades2097cały czas niezmiennie
Nawet po 8 latach
Dokładnie
ogólnie to wiedza na temat narkotyków jest zajebista. mówię o naukowej wiedzy, o działaniu na mózg. narkotyki działają na bardzo konkretne obszary w mózgu, można się wiele o sobie dowiedzieć. wszystko co było w filmie wiedziałem wcześniej, więc cieszę się że jest to program dający konkretne fakty, a nie opiniotwórczy (a takie się zdarzają coraz częściej). subskrybuję, polecam i pozdrawiam :D
Nie łykajcie jak pelikany opowieści że ktoś upiekł po kwasie dziecko w mikrofali itp. Wymyślają tu ludzie którzy nie mieli z tym styczności. Psychodeliki są po to żeby poznać samego siebie (trip na łonie natury, relaksacja, medytacja). Jeśli ktoś bierze grzyby albo lsd i idzie na impreze to świadczy to tylko o tym że jest debilem/ ćpunkiem który chce się zabawić nie mając pojęcia o potencjale psychodelików.
Konto Testowe Tak tak, poznać samego siebie, kolejny zgrywa freuda po naćpaniu.
0Antyprykator0 Niektóre psychodeliki powodują, że świat wewnętrzny wychodzi na zewnątrz, z czego "kumata" osoba potrafi czegoś się nauczyć. Wielu ludzi tłumi w sobie sporo negatywnych emocji, co skutkuje niewłaściwym zachowaniem, które najczęściej sprowadza się do próby leczenia kompleksów po przez chytre i chciwe zachowanie, lub robienie krzywdy komuś słabszemu. Każde narzędzie niewłaściwie wykorzystane potrafi zrobić więcej szkód niż pożytku. Gdyby niektóre substancje takie jak THC albo DMT były legalne człowiek rzadziej by słyszał o zatruciach przez dopalacze i inne ścierwo z ulicy. Nie można winić odbiorcy, bo większość "tych złych narkomanów", to tylko ludzie, którzy chcą głębszych przeżyć na poziomie "ducha", niektórym ludziom jest to potrzebne i pierdzielić osoby, które biorą tylko po to żeby się popisać przed znajomymi, co też jest wynikiem kompleksów.
Konto Testowe Pseudointelektualne pierdolenie. Jak ja nie lubię takich ćpunów, którzy zwykłą rozrywkę i ćpanie usprawiedliwiają rozwojem samoświadomości. Jesteś ćpunem i nie ważne przy jakich okazjach bierzesz psychodeliki. Co za brednie... LSD nie nadaje się na imprezy, kurwa kretynie przecież na tym wszyscy hipisi latali na imprezach w latach 60...
Jagang8 nie nazywaj mnie kretynem czy ćpunem, pełno w tobie jadu, to znaczy że z tobą coś nie tak a nie ze mną. Co z tego że hipisi brali to na "impreze", to nie znaczy że każdy tak będzie robić.
To znaczy, że to narkotyk. Narkotyki są przede wszystkim na imprezy. Zabawy w mnichów buddyjskich przy pomocy psychodelików kończą się gównem w mózgu "oświeconego" człowieka. Narkotyki mogą być pomocne w terapii, ale branie narkotycznych wizji za coś w rodzaju oświecenia jest zwykłą głupotą i naiwnością. Po LSD jesteś po prostu naćpany i tyle. Wcale nie otwierają ci się czakry, czy inne kurestwo.
Będzie coś o MDMA?
Lsd + mdma = candy flipping. Piękne doświadczenie.
@@kasiawalczak5773 nie wiem czy takie piękne, to było najstraszniejsze czego w życiu doświadczyłem.
@@ins_ect Ofpowiedni klimat, ludzie i stan psychiczny w jakim się znajdujesz... Mam nadzieję, że następnym razem będzie dla Ciebie lepiej:)
Pozdrawiam ze świata magii☯️
@@kasiawalczak5773 Ja tez miałem po tym fatalne doświadczenie, LSD może pokazać nam jak bardzo zgubne jest używanie takich środków i wpędzić w konkretnego bad tripa. Może to być wręcz traumatyczne doświadczenie.
Wszystko zależy od otoczenia i nastawienia jak wspomniała Kasia, jak masz jakieś gryzące Cię sprawy to lepiej sobie odpuść tripa dopóki się z nich nie uwolnisz bo jak się bad trip wkręci to może być źle wręcz tragicznie
2:00 gra aktorska 9/10 :D
+majster893 Chyba raczej 2/10. Jak ktoś o czymś opowiada to też ciągle robisz takie miny?
@@zenekbombalina4360 chyba nie rozumiesz...
@@Zyczu55 +1
Najwspanialsza substancja wymyślona przez ludzkość ;)
5:25 jakby mi zaproponowali darmowy, czysty i pewny kwas raz na pół roku zamiast alkoholu to też był wolał :) 8:02 tak, gdyż im częściej się bierze tym bardziej rośnie tolerancja i tripy stają się słabsze, a zwiększenie dawki też nie jest wyjściem bo około 500-600 mikrogramów to maksymalna ilość jaka się wchłania (branie większej ilości skutkuje po prostu przedłużeniem tripa) plus tak jak mówiłeś, zachodzi tolerancja krzyżowa
należę do pokolenia, które miało okazję polatać na kwasie. panoramix czy baba na rowerze zmieniły moje życie i uważam, że gdyby kwasa mógł wziąć każdy człowiek na ziemi było by mniej konfliktów. ja jestem wdzięczy za tą szerokość horyzontów, którą osiągnąłem doświadczając LSD
i troszkę żałuję, że nie polecę już nigdy
od wielu lat szukam i szukam .....
Baaardzo słabo szukasz.
Też, niestety w moim mieście dostępne są tylko ścierwa pochodne amfetaminy i dopalacze :/ a to nie jest to czego chciałbym spróbować
*****
flashback po kilku miesiącach był i mimo że wiedziałem iż się pojawi to i tak był zaskakujący. na szczęście nie niósł za sobą konsekwencji dla mnie
co do samych jazd pierwsze historie zawsze były z kimś doświadczonym a potem mimo całego bałaganu byłem świadomy tego jak skorzystać a nie wpaść
Jeśli szukacie dobrego kwasa tak jak i ja szukałem latami (bezowocnie) to zamówcie go sobie z dostawą do domu z darkneta od jakiegoś sprzedawcy z Polski. Macie gwarancję jakości jakiej nie dostaniecie na ulicy. Pozdrawiam!
No nareszcie obiektywnie pokazane informacje o LSD. Nie oceniasz - nie potepiasz lecz tez nie zachecasz. Z poczatku jest fajnie wytłumaczona różnica miedzy halucynacja a psychodelą - zaś ja bym jeszcze dorzucił 3 stan czyli delirium jak np. po ayahuasce. Wrażenie body out'u czyli opuszczenia własnego ciała. Coś pomiedzy w/w 2 stanami. Pozdrawiam :)
Ale jazda! Poprosimy o sposób na otrzymywanie!
"Badanie sugerują, że LSD często nie wywołuje pozytywnych emocji, ale tylko potęguje stan psychiczny użytkownika" - W zasadzie to alkohol etylowy czy tetrahydrokannabinol również nie wywołuje uczucia szczęścia, a jedynie potęgują posiadany już stan emocjonalny, dlatego jak osoba smutna zacznie się raczyć tymi środkami to łapie jeszcze większego doła... tak słyszałem
+Tak Jakby Ja W takim razie badania mają rację, a Ty dobrze słyszałeś.
To źle słyszałeś...
theone Dobrze, gdyż duchy i reinkarnacja oraz zjawiska paranormalne są faktem...
Alkochol należy do grupy depresantów czyli jego "naturalne" działanie raczej ciągnie "w dół" niż "w górę". Jeśli jesteś w dobrym nastroju to podciągniesz i zadziała zabawowo, ale "z natury" jest on substancją raczej nie sprzyjającą zabawie. Plus uzależnia fizycznie. LSD jest dużo bezpieczniejsze fizjologicznie ale działanie psychedeliczne jest na tyle osobnicze, że trzeba się po prostu dobrze przygotować.
Jak jestem smutny i się upije czuje się lepiej ;-;
Kolejny świetny odcinek w Pańskim wykonaniu,na prawdę fajna konwencja opowiadania o różnych ciekawych rzeczach i mnóstwo pasji mówieniu o nich,mam nadzieję ,że kanał rozwinie się jak najszybciej :) Mam jednak jedno pytanie z czystej ciekawości,jest Pan studentem na jakimś określonym kierunku ? Ciekawi mnie to ,ponieważ praktycznie wszystkie odcinki są z tematyki tak zwanej "przyrodniczej".Pozdrawiam
Robię doktorat z chemii. I proszę mi w internecie nie 'panować'. czuję się wtedy stary ;-)
Dziękuję za miłe słowo i pozdrawiam.
Wkońcu ktoś wyjaśnia różnicę między psychodelikami a halucynogenami :)
Jeśli ktoś ma halucynacje, to znaczy, że wziął delirianty, a nie psychodeliki. Po psychodelikach następują zniekształcenia bodźców, a po deliriantów mózg wytwarza nowe bodźce niezależne od świata zewnętrznego. Przykładami deliriantów jest bieluń, benzydamina czy nawet takie łatwo dostępne środki jak niektóre antyhistaminy 2 generacji typu aviomarin.
@@MaximusTDM Benza całkiem spoko, tylko przyjmowanie jest ciężkie. Najgorszy smak jakiego w życiu doświadczyłem.
Mersier po benzydaminie miałam najgorszą fazę w życiu, bardzo nie polecam. Była bardzo długa i męcząca, zryła mi łeb na jakiś czas. To są eksperymenty, których nie ma się ochoty powtarzać mimo dostępności
onionprincess osobiście połączyłem nie wiem czy dobrze napiszę benzodiazepine a dokładnie alprazol (chyba tak się piszę) i do tego połączyłem z zielonym. Powiem tak bania była na swój sposób bardzo ciekawa podobało mi się to a najbardziej 25 minut w kiblu ciągle rzygając. Osobiście jestem fanem opiatów np kodeiny. Miałem kontakt z różnymi rzeczami. THC fuga koda benzo tramadol i różne mieszanki z tymi substancjami. Raz 1g fu poszło i popiłem kodą. To był "najlepszy" pomysł w moim życiu. Uczucie błogostanu, euforii, leżenie na dywanie u kolegi, myśleniem nad sobą itp. Nigdy nie miałem okazji czy też kontaktu z kwasem. Ale ciekawi mnie jaka to jest "jazda". Jak jest tu jakiś fan opiatów to polecam zapalić bata :)
Wszytkie psychodeliki są podgrupą halucynogenów, więc jest to niepoprawne wyjaśnienie. Closed-eye visualsy to realne halucynacje obecne już przy niewielkich dawkach, a przy odpowiednio wysokich mają też miejsce pełne open-eye halucynacje.
Maximus ma rację, że generalnie antyhistaminy wywołują bardziej 'prawdziwe halucynacje' (oxy-moron), co nie zmienia faktu, że psychedeliki też są halucynogenami.
9 lat temu zamieściłeś filmik a powiem jedno...nie koniecznie fajnie jest walić teorię bez doświadczenia aczkolwiek z fentanolem wole posłuchać najpierw teorie i studium przypadku hehe ale jeżeli chodzi o LSD to po doświadczeniu powiem tak...cieszę się że na otwardtej przestrzeni, wśród najbliższych przyjaciół, którzy już doswiadczyli, ogromny "ODPUST" na duszy i ciele doswiadczyłem i wybaczyłem sporo z przeszłości...brak jakichkowliek uzależnień...zmiana mentalna i swiadomościowa o 180*. POlecam jedynie wśród kogoś kto wie jak pokierować i jeżeli ma się coś do "wyleczenia" aczkowleik w celu rozrywkowym tez jest ok ale do tego typu rzeczy polecam inne rzeczy niz psychodeliki :]
Nie ma okresu czasu. Albo okres albo czas
Część czasu = okres czasu
do kwasika pamiętam się jeszcze jarało skunika
najbardziej mi utkwiło w pamięci to ze człowieka bolał brzuch od śmiechu którego nie dało się powstrzymać. dziki śmiech trwający długie długie minuty
Ja tak po 4 piwach miałem
Naukowcy sa nieraz dziwni. Wynalazł coś co spowodowało u niego fazę,a potem pokazuje to innym,aby tez mieli fazę.
MrKL134 Tak, ale on to zrobił z pewnego powodu. Pokazywał to swoim kolegom psychiatrom, w nadziei, że wskażą możliwość jego potencjalnego zastosowania w ich specjalizacji :)
No widzisz... Kiedyś się zastanawiałam, jaki łeb musiał mieć koleś, który opracował technikę PCR. Okazało się, że Kary Mullis opracował PCRa na kwasie... Jakoś się nie zdziwiłam jak przeczytałam tę rewelację. Sam Hoffmann chciał, aby jego "trudne dziecko" było wspomagaczem dla muzyków, naukowców, malarzy...ogólnie twórców. Skończyło w rękach wojska i zbuntowanej młodzieży :)
Cóż za inteligentne stwierdzenie
Bo nikt nie wierzył, że tak małe dawki mogą spowodować jakiekolwiek działanie
i tak lsd i inne psychodeliki pozostaną jednymi z najmniej szkodliwych substancji psychoaktywnych, w porównaniu np do dużych dawek alkoholu
Chamsko skompresowany dźwięk. Na słuchawkach nawet w HD uszy więdną.
Ale temat zacny :)
Tak naprawdę Lucy in the Sky with diamonds powstało gdy Johna Lennona najstarszy syn (Julian .L) narysował rysune. Johan się go zapytał co to przedstawia odpowiedział to Lucy w chmurach z diamentami.
10:10 kod genetyczny to sposób zapisu kolejności aminokwasów, przepisywany jest materiał genetyczny, a nie kod
ciekawa wiedza
Odrazu przypomniał mi się film "O człowieku, który gapił się na kozy" przy wodzie pitnej :D
Warto zaznaczyć, że możesz mieć wyobraźnie Tolkiena, a mimo to nie jesteś w stanie nawet w najmniejszym stopniu wyimaginować sobie stanu po dużej dawce psychodeliku... To jest coś odmiennego jak sen. Nawet bardziej, bo uczucia psychodelicznego tripu nie masz szans przywołać już po kilku/nastu godzinach po zejściu substancji. Przez kilka godzin jesteś chory psychicznie...
Świetny odcinek, gratuluję.
Ja mam zaś pytanie, czy naprawdę woda królewska jest w stanie rozpuścić złoto i platynę? Jeśli tak, to jak to się dzieje?
To nie jest do końca rozpuszczanie. O rozpuszczaniu możemy powiedzieć w kontekście wrzucenia soli do wody. To, co robi woda królewska to roztwarzanie. Po wrzuceniu złota lub platyny kwasy zawarte w wodzie królewskiej (kwas siarkowy i kwas azotowy) łączą się z tymi metalami i tworzą nowe związki - właśnie złota i platyny. Można tak robić, aby zlikwidować ryzyko zanieczyszczenia złota podczas odzyskiwania go np. z części komputerowych. Po otrzymaniu związków złota, łatwo jest przywrócić go do jego metalicznej formy
..."Strawberry Fields Forever" oczywiście też nie ma nic wspólnego z substancjami psychoaktywnymi. ani nie powstała pod ich wpływem :D ...i tej wersji się trzymajmy :D ...a tak serio polecam :) Fajny psychedelik :)
LSD - to winno znaczyc LUBIM SUPER DUPCIE(DUPIAS ).
Trzeba wiedzieć takie rzeczy. To bardzo zdrowy zamiennik narkotyku a jeśli się już to dobrze zrozumie to już w ogóle niebo będzie kurde. Pozdrawiam 😇
Rzetelne informacje. Kiedyś lekkomyślnie biorąc pierwszy raz wziąłem dawkę Budda i odjechałem na ponad 12 godzin prawie wpadając w panikę. Później stosowałem dużo mniejsze dawki. Jest to jedyne w swoim rodzaju doznanie umowności rzeczywistości.
Wychwyciłem duży błąd - połączenie alkoholu z LSD nie może doprowadzić do uwierzenia w realność wizji, ponieważ mieszanka ta wzajemnie znosi efekty obu substancji - wizje ustępują, ale również nie będziesz pijany. Podobny efekt następuje przy mieszance z benzodiazepinami. Odwrotnie natomiast jest przy połączeniu z marihuaną - efekty LSD stają się znacznie silniejsze.
Brawa za podanie naukowych źródeł, co przekłada się na to, że odbieram ten wywód bardziej jako fachowe opracowanie tematu z ciekawostkami, niż popularnonaukową produkcję. Forma też z pewnością zachęci zwłaszcza młodszych, nastoletnich widzów zainteresowanych nauką. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to mało medyczne podejście do tematu i nazwanie serotoniny hormonem, a nie neuroprzekaźnikiem. Różnica jest znacząca i Tego typu kanał nie powinien powielać powszechnych przeinaczeń.
Pozwolę sobie jeszcze tylko zapytać. Panie autorze czy miałeś przyjemność zarzucić karton?
***** Nie - nigdy nie używałem. Opieram się tylko na wnioskach wysuniętych w badaniach naukowych. Odczucia jednostki niewiele mówią o działaniu substancji, bo są skrajnie subiektywne. Potrzebna jest odpowiednio liczna próba i grupa kontrolna, tylko o takich badaniach mówię.
Choć nie sposób nie stwierdzić, że to co wywołuje LSD przy odpowiednim stosowaniu może być ciekawe a nawet kuszące.
Pozdrawiam
+Uwaga! Naukowy Bełkot pozwolę sobie zauważyć, że 'odczucia jednostki' jak to nazwałeś, są najważniejszym składnikiem wchodzącym w ocenę substancji, a obserwacja jak i zbiór opinii z grupy kontrolnej są podstawą do empirycznych wniosków. mimo swej subiektywności, kwasów nie zarzuca się celem naukowego opisu, tylko ku poznaniu i zabawie, bo dowód w postaci wniosków z obserwacji naukowych, zawsze pozostaje on "suchym faktem" ale nie oddaje złożoności ani wpływu danej substancji a już w ogóle spektrum "kwaśnej" natury. a nie bez powodu "kwasek" nazwany i zaliczany jest do rodziny "sajkodeliks".
dodam również [nadmieniając iż dodaję to z całą świadomością i odpowiedzialnością], że używając LSD - oraz widząc sporo osób pod jego wpływem - dziś mogę stwierdzić, że, cytuję: _"odczucie wrażenia lepszego pojmowania świata i siebie"_ nie jest wrażeniem. i powiem ponadto tak: kwas w pewnym okresie życia pomógł mi uporządkować siebie, lepiej poznać własną naturę i osobowość, wywalił przywary i zwiększył poczucie własnej wartości, mało tego, potwierdził to co od dawna podejrzewałem: kwas, podobnie jak psylocybina i meskalina, pokazuje świat takim jakim jest, a ludzie są tak czytelni, że wszelkie ich przybrane "maski" spadają z hukiem. i nie jest to iluzja, zresztą potwierdziły to badania w curychu, bodajże w 2000 roku, uzasadniając część definicji, tę z napisem _"magical"_, mówiąc bardzo krótko.
a skoro wspomniałeś o lennonie, to powtórzę za nim: "kwas" bardzo mi w życiu pomógł, i dał jedne z najpiękniejszych chwil [pisenka _doctor robert_ mówi o tym chyba], jednak nikomu ich nie polecam, bo każdy człowiek inaczej reaguje".
nikt mi też nie wmówi, że LSD jest złe, jako takie, dla dojrzałego i ogarniętego człowieka, choć można się przewieżć. widziałem przypadek człowieka u którego często zażywany "kwas" wywalił w końcu na wierzch chorobę psychiczną. ale jak to mówią: nie ma nic za darmo. ergo: tak piękne chwile mają swoją cenę. ale, kto się boi wilka - do lasu nie chodzi...
poza tym fajne rzeczy robisz, szacun. pozdrawiam!
+Uwaga! Naukowy Bełkot Nawet jeśli naczytasz się wielu informacji na temat psychodelików, nie będziesz sobie w stanie wyobrazić jak to jest. Można sobie wyobrazić deformacje obrazu i chichotanie, jednak stan ducha w jaki wpada psychonauta jest nie do opisania słowami. Pierwsze doświadczenie prawie zawsze robi wrażenie. Dotychczas nie znane uczucie, a wydaje się perfekcyjnie naturalne.
fuxseb
_nihil plus, nihil minus_
@xpoint33 przyznam, że zaintrygował mnie Twój komentarz. Czy byłbyś w stanie powiedzieć coś więcej o tych badaniach w Zurychu? Będę wdzięczna za wszelkie informacje na ten temat. Dzięki!
Bardzo ciekawy odcinek, ale dwie uwagi:
- nazwa kanału wskazuje, że posłuchać można tutaj o czymś zbędnym,
- początek filmiku - "substancje nielegalne" to oksymoron - w ludzkim umyśle, który potrafi myśleć logicznie; zakaz używania takich substancji nastąpił z powodu skali zażywania, np. LSD, a nie z powodu jego szkodliwości; czyli logicznie rzecz biorąc nie ma to sensu, bo jednostkowe odczucie "skali ludzkości" nie istnieje.
Substancji psychoaktywnych nie da się zliczyć i prawdopodobnie większości nie znamy; dodatkowo da się praktycznie ze wszystkiego zrobić alkohol, który notabene jest substancją psychoaktywną, a nie jest zabroniony. I tu logika się rozmywa. Podsumowując - "substancje nielegalne" istnieją tylko w umysłach urzędników, w twoim - jako naukowca nie powinny istnieć. :)
"substancja nielegalna" to stwiedzenie faktu. Coś zostało zakazane prawnie - nieważne czy słusznie, czy nie. To nie jest ocena szkodliwości czegoś.
Zgadzam sie ze nazwa jest mylaca. Sama poczatkowo mialam opor, zeby tu zajrzec, bo po co?
Tylko że jednych krajach nielegalna jest substancja, która w innych krajach jest legalna.
Poza tym, alkohol etylowy jest narkotykiem. Odurza, uzależnia, wyniszcza organizm - więc spełnia wszystkie wymogi definicji narkotyku. Natomiast tych wymogów nie spełnia LSD, a także DMT i harmalina. A mimo to, to alkohol jest powszechnie dostępny w każdym spożywczaku i nie tylko, a psychodeliki nie. I alkoholu zwykle nie nazywa się narkotykiem, mimo że nim jest. Psychodelikom za to dużo bliżej do leków niż narkotyków, bo mają ogromny potencjał terapeutyczny.
Gościu, jedna zasada: brałeś- nie pisz komentarzy.
Jak na kogoś kto (w tym przypadku) nie ma pojęcia o czym gada, całkiem niezły materiał :D
8:25 "okresie czasu" jest pleonazmem.
pozdrawiam
8:50 dzięki, będę wiedział
Jeśli jest szansa na kolejny temat w ramach najlepiej sprzedających się, to poproszę: "Ayahuasca"
A może by tak o DMT?
Melanie J noooo, jestem za
Dmt bardzo polecam:)
O szyszynce i o teorii wydzielania przez nią DMT w trakcie śmierci ;).
podłączam się znacznie ciekawsza substancja
DMT
Super film ,bardzo mocno się przykładasz!😁
ja wrzucałem kwasy kilka razy i inne pochodne też(2cp 2ce 25cnbome ważke grzyby hometa) i mogę powiedzieć że dzięki psychoaktywom zmieniło się moje życie niemal o 180 stopni. Zmienił się światopogląd, wiare katolicką zupełnie odstawiłem na bok, zacząłem słuchać innej muzyki no i świadomość jest, może nie lepsza ale inna niż przedtem. Miałem też jednego badtripa bo zmieszałem stymulanty z psychoaktywami i się zaklatkowałem. Coś co niektórzy nazywają CandyFlip ja miałem odwrotnie i nie było to miłe ani dla mnie ani dla współtowarzyszącym w wycieczce. mam znajomych którzy mówią że kwasy nie są wogóle groźne ale ja wiem że jak ktoś się czegoś boi albo ma jakieś lęki, kompleksy czy traumatyczne wspomnienia to może sobie niezłej biedy narobić. kończąc tą rozprawkę chce powiedzieć że nie żałuje że spróbowałem gdyż moje życie nabrało kolorów i sensu który straciłem wchodząc w dojrzałe życie.
A od jak dawna korzystasz? Zamierzasz brac do konca zycia? Czy Twoi znajomi, rodzina i Ty sam zauwazyles jakies efekty uboczne?
Elercik Też jadłem i nie ma żadnyc efektów ubocznych,jedynie to że zmieniła Się moja świadomość mysla troche inaczej o świecie jak jest zbudowany i skonstruowany
slodkiocb
Na krotka mete nie, ale po kilku, kilkunastu latach?
już minęło kilkanaście lat i nic się nie dzieje,oglądnij sobie film na YT inside LSD albo DMT molekuła duszy
Od jak dawna? Gdybym Ci opowiedział jak pierwszy raz wziąłem kwasa to byś nie uwierzyła. było to jakieś 6 lat temu i całkowicie przez przypadek i myślałem że to działa jak pigułka więc zjadłem pół. Czy zamierzam brać? tego nie wiem ale mam dużą styczność z kulturą PsyTrance więc możliwym jest że na imprezie zarzuce sobie coś, ale ostatnie kilka imprez się bałem po tym badtripie. Czy moi znajomi odczuli różnice we mnie? chyba nie, zresztą nie oczekuje pochwały a krytyki nie przyjmę od ludzi którzy biorą inne specyfiki i mówią że są lepsze... Ja uważam że kwas raz na rok może zrobić dla Twojego umysłu znacznie więcej dobrego niż Mefka nawet raz w miesiącu. A i kiedyś brałem różne specyfiki ale od kwasa odstawiłem wszystko i już 6 lat nie używam nic poza trawą sporadycznie
Jak ja uwielbiam twoje filmiki :)
Chciał bym serduszko tak serio bo nic do ciebie nie mam tylko niekiedy śmieje się jak łamie twój filmik buska
Tak i mrówki się jesion.wtedy roślina przechodziła na uzależnienia fosforowe. Od nawozów
Buska
3:32 - najprawdopodobniej Hofmann miał flashbacka po innej substancji bo lsd nie dziala tak dziwnie i krotko jak opisywał Hofmann, nawet gdyby jakoś inaczej dostałaby sie ta substancja do ciała
Następnym razem opisz MDMA napewno dam kciuka w górę xd
W 3:35 powiedziałeś, że Hoffman przyjął 250 µg rozpuszczonych w wodzie i dość mocno odczuł działanie LSD. Dawka 250 µg nie jest specjalnie duża, zwykle przyjmuje się od 100 µg do 500 µg. Z kolei w 9:00 stwierdziłeś, że mało prawdopodobne, żeby przyjąć LSD nasączone w wodzie. Czytałem także o metodzie przyjmowania tego psychodeliku, tzw. microdosing, polegającą na rozpuszczeniu LSD w wodzie i dozowanie go poprzez strzykawkę. Więc jak w końcu jest z tą wodą i LSD? Ciekawy odcinek, pozdrawiam.
+Jan Kowalski Doczytałem, że w microdosing'u należy użyć wody destylowanej. Hofmman zapewne postąpił podobnie.
Nie lubię kiedy gość robi takie błędy :/
Sugerujesz sie dawkowaniem z ulicy. 250µg wysokiej czystosci LSD jest bardzo odczuwalne, szczegolnie podczas pierwszego uzycia. Należy również pamiętać że dawki są zawyżone, czyli jeżeli kupujesz 150µg, możesz być pewien że jest tam 100-120µg . W Polsce, woda kranowa ma duże stężenie chloru, uniemożliwiające rozcieńczenie na mikrodawki, ale woda destylowana, mineralna itp już nie, dzięki czemu możesz taką operacje przeprowadzić. Mic
Przy microdosingu nie musi być rozpuszczone. Możesz równie dobrze pociąć kartonik. Najważniejsze żeby dawka była
O panie 500 μg
To źle chciał żołnierz? Że ptaki chciał nakarmić :)
Ten nick to od jogi kundalini?
Generalnie jedna z najbardziej wymagających substancji. To nie dziala tak ze wracam sobie do domu po pracy "a moze by tak kartonik" ? Zawsze potrzeba wiele przygotowań, detoksik, stworzenie jakichś planów, ogarnięcie kierowcy lokacji itd. Jak ktoś ma doła to wara od LSD ! Doświadczyłem i byłem świadkiem badtripów, niektóre były straszne. Pod ręką niech bedzie klonazepam. Jak komuś wchodzi badtrip, zarzuca klona i po 20min zostają mu tylko wizuale, znika typowy kwasowy mindfuck (btw, też ma to swój urok haha). Stoperan też niech bedzie ;P sraczka na tripie do przyjemnych nie należy xd a i od siebie: Funkadelic Maggot Brain, koniecznie na dobrych głośnikach albo słuchawkach ! Btw, Bardzo ciekawy film, też się czegoś dowiedziałem :)
Ło, wspomniano o mojej ulubionej piosence Beatlesów :).
A może coś o ciężkich narkotykach? Na przykła heroina, alkohol, kokaina
Kofeina :D
wziąłem raz dzięki mojemu kumplowi
zawsze bałem się używek dlatego ograniczałem się do konopii (z którymi robię sobie już długą przerwę bo nie daje mi przyjemności)
była to jedna z najlepszych faz w moim życiu, przyjemnie, efekty wizualne, banan na twarzy (dlatego lepiej zażyć w domu ze znajomymi) i nieziemskie rozkminy przelatujące przez umysł z prędkością strzałów karabinu maszynowego. Na drugi dzień wszystko minęło oprócz euforii i odczucia jakby się zrozumiało sens życia. Powiedziałem sobie że z pewnością będę chciał kiedyś spróbował jednak oprócz fantastycznej fazy w ogóle nie ma parcia na kolejny raz
Było to grubo parę lat temu i dalej nie czuję parcia mimo że wiem że kiedyś spróbuję
Ostatnio wziąłem lsd i oglądałem gwiazdy pod teide. jak będziesz miał ciepła noc gdzieś z dobrą widocznością na gwiazdy nawet się nie zastanawiaj!
Cześć. Liczę na odcinek o amfetaminie.
Btw: Super kanał, pozdrawiam.
Jak macie dostęp do kwasa z pewnego źródła to imo warto spróbować. Ja próbowałem tylko raz, ale trip niezapomniany. Pomijając fractale i inne przyjemności, było trochę przerażenia. Najlepsze było to, że czułem się jednością ze wszechświatem. Nie czułem tego "ja" w środku, które wróciło dopiero na drugi dzień. Dla mnie bardzo otwierające przeżycie, uświadamiające że wszechświat i ja to jedność. Polecam jednak zeżreć przy kimś, kto już próbował i w razie paniki was uspokoi. Ja zjadłem z najlepszym przyjacielem, który też nigdy nie próbował i były momenty strachu, ale przeszliśmy już w życiu przez tyle rzeczy razem, że było spoko. W żadnym wypadku nie żryjcie sami, bo to może się źle skończyć szczególnie bez doświadczenia z psychodelikami.
Takie pytanko na inny odcinek: dlaczego niektórych produktów spożywczych nie powinno sie mieszać, np. ryba-sliwka-mleko? Efekt wszystkim znany, a jakie sa przyczyny?
Fermentacja.
Po kwasiku wszystko się zdarzyć może 🤩🙉😂
Swiat nie wierzy łzom 😂
Ale można i odjebać coś ostrego 😱
Tak wiec polecam plener na płaskim terenie hehe
Kolega czytał może " Drzwi do percepcji" ? Tam troszkę inaczej to opisano . Pozdrawiam
Po pierwsze to "Drzwi percepcji"; a po drugie, to tam są opisane doświadczenia po meskalinie, substancji zawartej w kaktusie (pejotlu). No i tam gość opisuje głównie swojego tripa przeplatając to swoimi przemyśleniami i filozofowaniem. Jak chcecie już naukowo o LSD poczytać to polecam raczej Stanislava Grofa - Obszary Nieświadomości - Raport z badań nad LSD. To psychiatra, który badał działanie tej substancji latami.
Nagrywaj więcej tego typu bo nie wiem co wybrać na pierwszy raz
Witam bardzo serdeczne :-)
Dziękkki!!
a może odcinek właśnie o serum prawdy...
Zdałem po tym wstęp do informacji kwantowej na cztery nic nie umiejąc. Jest nielegalne ponieważ jest zbyt tanie i może być użyte w leczeniu depresji/nerwic, podobnie jak magiczne grzybki, dziękuję za uwagę.
Dlaczego mniej więcej w połowie zostało powiedziane, że LSD było syntezowane z zamiarem wykorzystania go jako leku działającego rozkurczowo na macicę, a na końcu natomiast jest napisane, że miał być lekiem działającym pobudzająco na układ krwionośny i oddechowy?
Witam bardzo serdecne fajny film
1sza w nocy, patrzę UNB, a ten wyjeżdża z maską, w tym samym momencie kot wbił do pokoju i zaczął donośnie tupać pazurami w wykładzine. Dobrze, że leżę, bo mało na zawał nie poległem.
Świetny odcinek. Sub poleciał, oby tak dalej ;)
Materiały źródłowe :) super, pozdrawiam twórców
ten gość na pewno nie brał więc nie wie o czym mówi ale już widzę łapki w górę :) więc każdy kto ma naukową gadkę zawsze ma rację :) pozdrawiam kumatych których jest tak niewielu
Strawberry Fields Forever jak na kwasie i o kwasie* nie ma za co
Z większością rzeczy się zgodzę. Ma to oparcie w badaniach i w mojej wiedzy. Nie zgodzę się tylko z tym łączenia szczurów z "schizofrenią" a schizofrenią u ludzi. Od dawna wiadomo, że Psychodeliki nie mogą służyć do modelowania schizofrenii u ludzi (w modelach zwierzęcych), choćby dlatego że mechanizm działania na układ dopaminergiczny nie jest dobrze poznany i nie angażuje tych samych receptorów co w schizofrenii. Po drugie w większości przypadków przeciwpsychotyki (np. haloperidol ) nie znoszą efektów psychodelicznych u ludzi. Kolejna sprawa jest taka, że nie istnieje obecnie dobry zwierzęcy model depresji czy schizofrenii. W obydwóch zaburzeniach istotne jest to co pacjent przeżywa, jak postrzega świat i jak go przedstawia. Tego zwierzę nie potrafi na razie nam przekazać, a nie mamy biomarkerów białkowych czy metabolicznych (na razie ) dla tych chorób. Wszystko sprowadza się do tego, że szczur z schizofrenią to nie do końca szczur z ludzką schizofrenią. Nie można bezpośrednio przekładać tego na ludzi, inaczej sprawa ma się np. z lękiem, OCD, cukrzycą czy AD, PD, itd..
Doświadczenie psychodeliczne pozwoli twojej świadomości spojrzeć wgłąb siebie na tyle, by dojrzeć w jaki sposób funkcjonuje twój umysł. Pozwoli ci lepiej zrozumieć kim tak na prawdę jesteś, odkryjesz w sobie głębie, której istnienia nawet nie podejrzewałeś. Dla wszystkich, którzy zastanawiają się czy to zrobić - zrób. Jest tylko jeden warunek - tzw. set & setting. Set & setting jest N A J W A Ż N I E J S Z Y M składnikiem całego równania. Czym jest set & setting? SET - czyli twoje wewnętrzne samopoczucie. Upewnij się, że jesteś wyluzowany, nie masz żadnych obowiązków, żadnych obaw niezwiązanych z substancją. Jest to bardzo ważne. Gorąco polecam, aby obejrzeć filmik pt. 'Podróż w głąb teraz' bezpośrednio przed "zarzuceniem". SETTING - bezpośrednie otoczenie, w którym się znajdujesz, włącznie z osobami towarzyszącymi. Upewnij się, że jesteś w znanym ci, przyjaznym miejscu, gdzie czujesz się bezpiecznie i komfortowo. Otocz się ludźmi, którym ufasz i których znasz. Podkreślam - SET & SETTING jest kluczem do przeżycia, którego nigdy nie zapomnisz i które odmieni twoje życie. Zły set & setting może zrujnować twoje doświadczenie, ba, możesz przejść przez 6 godzin piekła i zrobić sobie kuku. Pozatym, jedyne co ci grozi to rewelacje na temat twojego życia, wszechświata, szczerzący uśmiech i ból brzucha ze śmiechu. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
gimnazjum uważajcie za1 razem można zrobić coś głupiego bo się nie ogarnia w razie przyjścia ciemnych mocy niepokoju zamknąć oczy i modlić się do prawdziwego Boga,to bardzo uspokaja pełna wiksa nawet po 2,3godz na tym starcie syn nicka cava rozstał się ze swoim ziomem i idąc do domu spadł z klifu
Danuta Czajczyńska nie ogarnąłem możesz przybliżyć?
wszystko powiedziane trzeba być ostrożnym
Bardzo przyjemny kanał, o ciekawej tematyce. Życzę ci dalszego rozwoju :-)
Warto wspomnieć o jeszcze jednej konsekwencji, a mianowicie hddp (Hallucinogen persisting perception disorder) :) Polega ona na tym, że ludzie, którzy wcześniej zażywali psychodeliki, czyli np. LSD, nawet po 2-3 i więcej latach absencji widzą takie rzeczy jak np. "oddychające ściany", "śnieżący obraz" (to przede wszystkim, prawdopodobnie nie da się tego pozbyć) i inne. Poza tym, psychodeliki strasznie zmieniają osobowość i to niekoniecznie na lepsze... Trzeba po prostu mieć świadomość tego, że po 10 tripach świat już nigdy nie będzie taki sam. No i bardzo nieprzyjemne flashbacki, które mogą pojawiać się nawet przez kilka miesięcy (przede wszystkim podczas zasypiania), psychodeliczne sny, badtripy... Coś o tym wiem i nie polecam :P
beznazwy12s hahahahahahahah ironia czy serio to pisałeś? :D
Pisałem to z autopsji ziomeq... Po roku jedzenia różnych substancji, stwierdzam, że nic nie rozwaliło mi tak osobowości jak moje 12 tripów na różnych psajko ;) Inni mogą to nazywać "duchową przemianą", ale prawda jest taka, że najzwyczajniej w świecie zaczynasz "łapać świra". Jeszcze gorsze są dysocjanty... Co prawda ściany mi nie oddychają, bo żeby doprowadzić się do takiego stanu, trzeba naprawdę sporo psychodelików w życiu zjeść, ale do dzisiaj, po 5 miesiącach absencji widzę szum optyczny, przede wszystkim kiedy jest ciemno... Warto mieć świadomość tych prawdziwych, długofalowych konsekwencji, stąd mój komentarz :)
Jeżeli człowiek ma zdrową psychikę to psychodeliki nie powodują tego typu problemów. Niestety nie nadawałeś się do ćpania tego typu rzeczy, bagatelizowałeś to że twój mózg nie działa tak jak powinien(lub uszkodzenie było ukryte) i się przejechałeś. Piszę to użytkownik psychodelików, który nie odczuwa gorszych zmian siebie samego, a pod tym wpisem może się podpisać 90% użytkowników psycho że nie dzieje im się nic z łbem, pozostałe procenty to ludzie u których wsio nie działa i debile które nie potrafią użytkować narkotyków. Poszukaj sobie badania, gdzie wykazują że LSD zdrowemu człowiekowi nie przyprawi psychoz na co dzień. Ponadto poczytaj o flashbackach na hypciu prosto idzie wywnioskować że ma to także podłoże psychiczne i występuje rzadko u pojedynczych jednostek
beznazwy12s Jem psychodeliki od ~3 lat. Przeżyłem kilkadziesiąt tripów co najmniej. Niekiedy na o wiele za dużych dawkach. Absolutne 0 efektów długotrwałych. Ani pozytywnych, ani negatywnych. Tacy jak Ty będą mieli problemy po wszystkich dragach, bo Twój mózg reaguje inaczej niż u innych na zaburzenia stężenia neuroprzekaźników po narkotykach. Czujesz działanie narkotyku o wiele dłużej od innych? Inaczej na Ciebie działa niż powinien? Nigdy nie bierz żadnych narkotyków, nawet depresantów, jak alkohol, bo czeka Cię schizofrenia. Prędzej, czy później...
Jagang8 Gdyby mnie miała dopaść schizofrenia, to by mnie już dopadła ;) Po syntetycznych kanabinioidach, stymulantach, a przede wszystkim po mixach różnych substancji... Ja absolutnie nie twierdzę, że psychodeliki, są najgorszą grupą substancji psychoaktywnych, bo wcale nie są... Stosunkowo do np. euforyków (serotoninergików) to one są całkiem nieszkodliwe, tak na pierwszy rzut oka... Ale ja znam trochę ludzi po psychodelikach... Jeden wierzy w jakiegoś nordyckiego boga, drugi wybucha śmiechem bez powodu po 50 razy dziennie, trzeci w ogóle jest w swoim świecie. Zresztą ze 2/5 użytkowników psychodelików wierzy w otwieranie czakr na tripach i jakichś hinduskich bogów... Czy to nie brzmi komicznie? Tak jak powiedziałem, stosunkowo nie jest to szkodliwe, ale człowieka zmienia, niekoniecznie na lepsze.
Dobry kwasik nie jest zły
7:40 taka niby silna? To może materiał o DMT i Ibogainie?
DMT - skrót od Divine Moments of Truth, czyli Boskie Momenty Prawdy. :))
Raczej Dimetylotryptamina, pochodna tryptamin; nazywana potocznie molekułą duszy.
co ty masz na avatarze? co to za postać i z czego
ProksuPL ProksuPL Jeśli masz na myśli avatar Jakuba to jest to Bóg bez twarzy z animowanego filmu Spirited Away.
Jak już jesteśmy przy chemi organicznej i substancjach psyhoaktywnych to może co nieco o ibogainie? :)
Przepraszam, że pytam. Ale w jaki sposób diagnozuje się schizofrenie u szczurów?
Obserwuje się jak dużo zachowań agresywnych, socjalnych, 'ciekawskich' i innych mają szczury w grupie kontrolnej (czyli nie raczone LSD) a ile te, którym podawano LSD. W tej drugiej grupie zauważono niemal pięciokrotnie więcej zachowań agresywnych i prawie dwukrotnie mniej socjalnych. Zarejestrowano też zmiany chemiczne w mózgu charakterystyczne dla tej choroby, ale niestety ta część badań wymagała uśmiercenia zwierząt.
Pozdrawiam
+Waldemar Malinowicz Sęk w tym, że schizofrenia to choroba występująca tylko u ludzi. I diagnozuje się ją testami m.in testami które badają zachowania językowe u pacjentów więc szczury nie są w stanie takim testom sprostać...
Jest dokument na NG, w którym jest mowa o tych badaniach. Też się zastanawiałem jak oni to ocenili - szczury przez kilka miesięcy co 2 dzień dostają końską dawkę kwasu, więc nie dziwne, że im się miesza w głowach i chodzą do tyłu :D Czego ten eksperyment dowodzi? Że niektórzy naukowcy to sadyści i wszystko w nadmiarze szkodzi :D
LSD to nie narkotyk.
Pamietam te rowery, dobre były xd
Już nie mogę doczekać się wysypu komentarzy pseudo znawców z gimbazy, czego to oni nie próbowali etc...
No tak, wrzućmy wszystkie narkotyki do jednego worka ;)
Ale narobiłeś mi smaka...
czy mógłbyś powiedziec coś szybko o DMT? o narkotyku który jest znacznie silniejszy niż LSD i wytwarzany jest przez człowieka w korze mózgowej w momencie śmierci.
Dokładniej to w szyszynce i nie jest to narkotykiem. Można poczuć ten trip pijąc Ayahuasce (możliwe jest kupienie składników na własną rękę lub wizyta w peru) lub palić freebase DMT ale trip jest bardzo krótki.
Podasz namiary na kupno składników ayahuaski?
Ok namuwiłeś mnie zarzucam 🤯
ale rosną ci subskrybcje :) gratuluję ^^
Za czasów beatlesów było chyba jeszcze legalne.
Było nielegalne bo nielegalne było od 1966 ,a psychodeliczne abumy beatlesów to 66 ,67
Ciekawostka, mimo, że było legalne często nadal je używano do nawet lat 80 gdyż policja nie karała za ilość narkotyki w tamtym czasie, a jego wagę. LSD w listku papierowym ważyło tak mało, że zazwyczaj kończyło się na mandacie, bądź nawet puszczeniu wolno.
Czy ja wiem, za pierwszym razem nie mogłem uwierzyc w to co widze, i choc byly to rzeczy nierealne, to nie zdawalem sobie z tego momentami sprawy.
Przeciez Albert Hoffman sam mówił o tym jak zarzył pierwszy raz w filmie biografii o nim, to co jest w tym filmie mija sie z prawdą
8:12 :O :O :O !!!
Świetny kanał! Rób to dalej! :)
bez urazy ale ten dzwiek na samym poczatku jest niezwykle drażniący, no może nie niezwykle, ale jest :P ogolnie to chyba ten podkład jest taki cały, z tym dźwiękiem przeplatającym się gdzies non stop
Mam pytanie ,jak wpisywałem "lsd wzór sumaryczny" to wyskakiwało wile rożnych obrazów i wyglądały jednak troszkę inaczej ,i moje pytanie dlaczego tam jest i czy każde z podanych zdjęć jest zgodne z prawdą.
Oddawanie krwi:
Czy oddanie krwi podczas cyklu przygotowawczego do zawodów fizycznych, skutkuje odnowieniem zapasów w bardziej bogatą w np erytrocyty krew?
Lekarz nie potrafił mi odpowiedzieć:/
Szałwia wieszcza była omawiana?
8:25 - litości, tylko nie "okresie czasu"! A tak lubiłem ten kanał... ;)
Nie popłacz się przecinkojebco
Zjedz papiera i idz do lasu ... duzo zmieni.........programy bedą ciekawsze
Działanie kwasu trwa 12 h. Micro dosing 5 h.
19.04 Akurat pokazało mi się w polecanych 🤷♂️
ciekawa z ciebie istota
Brałem kiedyś LSD. Tak sam gdzieś tam koło domu, a nie na imprezie. Jest nawet ok, ale na następny dzień (przynajmniej mnie) łeb napierdala.