Moja historia: Dwa lata temu czekałam sobie sama na zbiórkę drużyny, która miała odbyć się w naszej harcówce (ta mieściła się w szkole) i byłam ubrana w mundur. I gdy tak sobie czekałam, to podszedł do mnie mały chłopiec i zapytał mnie: „Czy ty należysz do wojska?!”
Zrób z tego serię, proszę... 🙏❤️ Edit: Moja historia z pierwszego zimowiska 2020, od mojej kochanej zastępowej. Moja zastepowa poszła do kadry o 3 w nocy bo jedna z dziewczyny poczuła się źle, byli tam harcerze i grali w minecraft na rzutniku. Potem każdy się śmiał. Jak coś koleżanka poprostu się stresowała pierwszy wyjazdem.
Moja historia: to był mój pierwszy obóz i na przerwie po obiedniej zaczela się ulewa i nasz namiot był cały mokry. Woda stała. Ja z harcerkami z mojego zastępu siedziałyśmy na jednej kanadyjce i ja nagle się zachwiałam i spadłam. Wpadłam do wody tyłem i byłam cała mokra i podobno krzyczałam ze nie wstanę bo mam czyste skarpetki haha
Moja historia: W ostatnią noc mamy ,podchody". I druhowie stwierdzili że jak ktoś przyjdzie to mamy zawołać i oni rozłożyli hamaki😂 2 nad sobą..... I ten ,,grubszy" druh był na górze XD no i oni zasnęli a ja byłam na warcie. I przyszedł lis i my z koleżanką takie ,,pasz! Psz!" I ten na górze się obudził i zleciał na tego na dole XD
1. Rok temu na obozie nasz kolega przyniósł mąkę z zajęć i poszliśmy za namioty i wszyscy się rzucaliśmy tą mąką i nagle przyszła druhna i był przypał. 2. Mój kolega poszedł do toi toya i nie słyszał gwizdka na apel i w połowie apelu wyszedł z tego toya i przyszedł do nas i wszyscy się śmiali :D
Kiedy na zimowisku zdawałam milczka, schodziłam po schodach naprzeciwko których siedział jakiś harcerz powiedział mi część, a ja niestety odezwałam się dosłownie po sekundzie ogarnęłam, że przecież mam milczka. Nie wiedziałam co zrobić (nie wiedziałam czy biec i postawić sobie kreskę (u mnie w szczepie tak się robi kiedy się odezwie) na ręce czy spróbować na migi pokazać że mam milczka) w końcu spanikowałam i pobiegłam do sali gdzie była reszta drużyny postawić sobie kreskę na ręce. Dodam jeszcze, że w ciągu całej tej sytuacji ten harcerz mnie przepraszał bo myślał, że mi coś zrobił.
Pewnego razu, moja drużyna zorganizowała zbiórkę, którą nazwali bardzo ważną. Właściwie, dla mnie była to bardzo ważna zbiórka. Zostaliśmy podzieleni na małe grupy po 4-5 osób. Na boisku przy harcówce siedziały różne osoby, które były "punktami". Mieliśmy podejść do każdego z nich i odpowiadać na ich pytania, w zamian, mieliśmy dostać kawałek mapy. Minęło troche czasu, zanim mieliśmy pewną mapę i mogliśmy ruszyć do miejsca docelowego. Prowadziłem moją grupkę, a tam gdzie mieliśmy skręcić siedzieli jacyś ludzie, więc uznaliśmy to za jakąś działkę i tamtędy nie szliśmy. Nie mieliśmy którędy iść, więc zaczekaliśmy na inną grupę, z którą moglibyśmy pójść. Takowa w końcu się zjawiła, a oni pozwolili nam iść z nimi. Doszliśmy do miejsca, gdzie było ognisko. Poczekaliśmy na inne grupy i zaczęliśmy zbierać patyki na ognisko. Ustawiliśmy ognisko, zaczęliśmy śpiewać, itd. W końcu przyszedł czas, by wyznaczyć proporcowego drużyny, którym miałem być ja. Komendant szczepu wręczył mi sznur i powiedział: "Nasz proporcowy teraz znajdzie swój proporzec", czy cos w tym stylu, właściwie to już nie pamiętam. No i łaziłem po lesie kilka minut zanim przyszedł ktoś do mnie i podpowiedział mi gdzie on może być, a ja wciąż nie mogłem go znaleźć. W końcu podszedł do mnie sam komendant, pomógł mi nieco go szukać. Spytałem go, czy mogę użyć latarki, on mi pozwolił, a dzięki temu już po chwili znalazłem proporzec. To chyba tyle, dalej nic się nie działo oprócz kręgu przyjaźni i powrotu do harcówki. Pozdrowienia z ZHP!
Ja mam dobrą opowieść. To był mój pierwszy obóz jako harcerka młodsza i jak pewnie wiecie późnym wieczorem ściąga się flagę RP z masztu. (u nas jest to zawsze 22:00). Podczas gdy zbierali ludzi po namiotach, żeby stanąć wokół placu apelowego mnie nie było w namiocie, bo byłam w kiblu, nie miałam ze sobą latarki, bo to było bardzo blisko obok naszego podobozu. Tej nocy panowały dosłownie egipskie ciemności. Ja jeszcze nie wiedziałam wtedy, że się ściąga tą flagę i trzeba zachować bezwzględną ciszę podczas tego procederu. Nikogo nie zauważyłam i weszłam do swojego namiotu jak gdyby nigdy nic. Zaczęłam czegoś szukać. Wydało mi się trochę dziwnym, że na naszym podobozie panuje taka grobowa cisza, więc wydarłam się na cały regulator "EJ CO TU TAK CICHO, DLACZEGO NIKT SIĘ NIE ODZYWA, ROBICIE SOBIE ZE MNIE JAJA?". Powróżyłam tak jeszcze kilka razy. Po 4 minutach usłyszałam tylko głos oboźniego "SPOCZNIJ" i ogólną beke moich ziomków ze szczepu. Wtedy podeszła do mnie moja strasza siostra i powiedziała że się do mnie nie przyznaje. Do tej pory ludzie mi to cały czas wypominają i przed ściągnięciem flagi zanim ogłosza baczność to wszyscy do mnie podchodom i mówią to co ja wtedy.
Moja historia to: Na zlocie 30-lecia wieczorem założyłam różowy polar na mundur, a drużynowa powiedziałam mi, że różowy polar do munduru to nie najlepszy pomysł i na to założyłam czarną kurtkę. Było mi troszkę gorąco. Następnie było ognisko i gdy siedziałyśmy i grałyśmy w różne gry to ja zasnęłam i pewnym momencie zaczęłam chrapać. Moja podzastępowa mnie obudziła i gdy wróciłyśmy do namiotu wszystkim o tym opowiedziała i wszyscy się ze mnie śmiali.
Moja historia Na początek w mojej szkole były nabory że tam zachecają do harcerstwa dołączylam później zaczęłam chodzić na zbiórki ale podobno byłam strasznym dzieckiem ale nic o tym nie wiedziałam! Ale po roku ogarnęłam się bardzo i zaszłam w lepszy kontakt z zz choć byłam szeregową od stycznia jestem najlepsza w tym harcerką 12LAT druzynowej i zastepowej spodobała się moja postawa i na tajnej zbiórce zz powiedziały że od tego wrzesnia będą podzastepową strasznie się cieszę chodź się staram nadal napislam w pół tygodnia 30 zbiórek więc cieszę się z tego 51 DDH JUTRZENKA pozdrawiam
Na biwaku kupiłam sobie cukierki pudrowe i później ja i moja kolezanka zrobiłyśmy z tego pył. Pokazałam go mojej siostrze i ona to wciągnęła przez przypadek wtedy do auli weszła moja Przyboczna i do mojej siostry powiedziała - Asia nie zaciągaj się Od tamtej pory jak kupujemy te pastylki to robimy ten dym i przypominamy sobie tą historię. 2 Ja i moja koleżanka domyśliłyśmy się że będziemy miały przeczenie i jej to powiedziałam w kuchni i wyszłyśmy z niej całe uradowane, wtedy wbija drużynowa i się patrzy na mnie i moją koleżankę jak na jakiś idiotów. Polecam i pozdrawiam
Właśnie mi się przypomniało jak na obozie w tym roku na śniadanie były mleko i płatki. Wtledy zaczyna się dylemat, najpierw płatki potem mleko czy na odwrót. Kucharka mówiła, że najpierw mleko, potem płatki, a kucharz był przeciwny i mówił że najpierw płatki potem mleko. Jeszcze dodam że byłam wtedy na wachcie kuchennej całodniowej i miałam milczka. Ogólnie to w kuchni często przebywały zastępowe i chłopaki, którzy razem śmieszkowali. No i w pewnym momencie na śniadanie przyszła jakaś drużyna i osoby z wydawki pytały: najpierw płatki czy mleko? (Na szczęście nie stałam wtedy przy wydawce) No i zebrane druhny zastępowe i chłopaki (nie wszyscy z chłopaków to byli zastępowi) zaczęli się kłócić o te nieszczęsne płatki i mleko. Skończyło się na tym, że przy wydawce stali kucharz i kucharka. Kucharz stał przy płatkach, a kucharka przy mleku i jak mówiłeś, że najpierw chcesz mleko a potem platki, to dostawałeś mleko ale płatków już nie, a żeby dostać te płatki to musiałeś najpierw wsiąść płatki, chociaż wtedy nie dostawałeś mleka. Poprostu kucharz dawał płatki tylko jak brałeś je pierwsze a jak drugie to już nie dawał, kucharka robiła to samo z mlekiem. Musiałam w jakiś sposób przerwać ten cyrk, bo moja drużyna stała już długi czas w kolejce, a zawsze jak z jedzeniem jest coś nie tak to jest na osoby z wachty, a ja chciałam tego za wszelką cenę uniknąć. Z racji tego, że miałam milczka nie mogłam im tego powiedzieć. Chwilę pomyślałam i wymyśliłam. (Jeszcze zanim coś powiem to wiedzcie, że osoby z wachty mogły sobie wybrać czy chcą najpierw płatki czy mleko) Wzięłam moją menażkę i walnęłam kilka razy obydwoma częściami o siebie. Wszyscy się na mnie spojrzeli a ja wzięłam mleko, nalałam do menażki nasypałam płatków i zalałam to mlekiem. Wszyscy do końca obozu mieli z tego beke, moja drużyna mi dziękowała że skończył się spór pomiędzy mlekiem a płatkami i można było sobie wybrać co chce się pierwsze, a ja zostałam idolką dziewczyn zastępowych z innej drużyny. A wy co wolicie najpierw? Mleko, czy płatki?
Moja historia ↓ Był to mój pierwszy obóz. Zarazem pierwszy zorganizowany przez mój hufiec. Spałam w namiocie z moim zastępem i dwiema dziewczynami z innej drużyny. W ogóle ich nie znałam. Kiedy wieczorem tak mało wiele poznałam ludzi chcieliśmy zrobić sobie linki do wieszania mokrych rzeczy. Robiłam to z dziewczynami z mojego namiotu ale z tą wcześniej wspomnianą dwójką. Taka jedna Madzia miała gotowe takie linki do wieszania tylko trzeba było to zawiązać i uciąć. No to wzięliśmy się do roboty. Przyszli do nas chłopcy ze swoimi finkami i kiedy przywiązaliśmy linkę do drzewa trzeba było użyć finki żeby to przeciąć. Ale jak na złość nie dawały rady bo liny były bardzo grube. Potem ogarneliśmy że były plastikowe xD. Jak mówiłam finki nie dawały rady więc jeden z chłopaków poszedł po składaną saperkę mojego crusha ;_; zaczęli "jakby piłować" te linki. Saperka zniszczona a linka dalej nie przecięta. Zbliżała się 18-sta więc również apel wieczorny. Rzuciliśmy wszystko i poszliśmy ubrać się w mundury. Po apelu było ognisko. A po ognisku co..... Kiedy szłam do namiotu ubrać się w rzeczy już do spania zauważyłam że oni ( ci od tych linek ) dalej męczyli się z "piłowaniem". stanęłam jakieś 15 metrów przed nimi i słyszę że gdzieś od tyłu idzie ktoś z kadry. A że każdy wtedy przed kadrą chował głowę w piasek stanęłam za drzewem żeby nie było mnie widać. Podszedł do nich i zaczął coś tam gadać. Usłyszałam tylko coś takiego " Co wy tu do jasnej anielki wyprawiacie?!" A potem usłyszałam że następnego dnia dostaną karę. Jaką to już nie słyszałam. Zakradłam się do namiotu tak żeby druch mnie nie widział, wzięłam ręcznik i poszłam pod prysznic dlatego że to był mój pierwszy obóz i nie wiedzialam jakie tam dają kary. Więc no dla mnie spoko xD a jedna z tych dziewczyn z innej drużyny jest po dziś moją najlepszą przyjaciółką. ta cała sytuacja sprawiła że znalazłam Bff. ~Druchenka Karolina 66 DH "Waleczni" Jeśli przeczytałeś do końca gratuluję ♥♥ Edit: 4:27 ja powiedziałam że mi zimno xD
Kiedyś byłem na jednym biwaku Harrego Pottera. Było super ale były 2 rzeczy które mnie zirytowały. Zbił mi się dżem truskawkowy! XD nie wiem jak to się stało bo przecież leżał sobie bezpiecznie w siatce. XD Druga rzecz nie jest już ani trochę bekowa. Na tym samym biwaku gdy mieliśmy już iść spać, kilku chłopaków ciągle gadało i się śmiało. Musieliśmy przez nich BIEGAĆ W ŚRODKU NOCY PO WSI. Pozdrowionka z 14 DSH z Ostrowa Wielkopolskiego EDIT 1: Ostatnio byłem na złazie harcerskim, dużo chodziliśmy XD. Szliśmy akurat przez pola i moja genialna przyjaciółka postanowiła włączyć nam CREEPYPASTY. Akurat szliśmy do punktu którym był stary, drewniany krzyż. Naszym zadaniem było dowiedzieć się dlaczego ten krzyż tam jest. Myśleliśmy że pod tym krzyżem leżą jacyś powstańcy, ALE NIE! Na apelu wieczorem dowiedzieliśmy się że tam WSZĘDZIE NA Polach leżą ofiary epidemii cholery. Gdy to usłyszałem normalnie skisłem. Historyjka z tego samego złazu: Ja I inni mieliśmy straszną głupawkę. Śmieliśmy się ciągle z logiki bajek dla dzieci itd. I moja koleżanka wymyśliła że śmielemy się ciąglę przez uwaga uwaga Harcimiętkę XD. Wymyśliliśmy że to roślina która rośnie tylko w ważnych dla harcerzy miejscach i tylko harcerze odczuwają jej działanie. W skrócie to grzyb ze ściany na stanicy XD
Moja historia 😝: więc to był biwak drużyny. I nocowaliśmy w takiej szkole. Rano najzwyczajniej w świecie poszłyśmy z przyjaciółką do damskiej toalety a tam taki chłopak który mył włosy (miał długie) w umywalce. Wystraszyłyśmy się i poszłyśmy do oboźnego wsumie to nie wiem czemu XD ale oboźny go wygonił. Jeszcze na tym samym biwaku nie było miejsca dla mojego zastępu tam gdzie wszyscy spali i spałyśmy w innej sali. 😄
wiem że film z przed miesiąca ale to jest taka HIT historia że szok obóz w tamtym roku chatki: poszłyśmy z zastepem na takie pole żeby zrobić tam chatke wracamy z kolacji i nagle dziewczyny które pilnowały rzeczy biegną do nas i mówią że musimy uciekać bo zaraz będzie właściciel pola i my przez ok godzinę chowalysmy się i uciekałysmy po krzakach przed białą furgonetka, nadal mam traumę trch i się boję takich aut
Ja się wygadałam parę razy tak: "Ale ładne morze" "O żaglówka" "Ej Oliwia nie zasłaniaj Amelii" "Ja jeszcze idę do latryny" "Przepraszam" (to było jak ma kogoś wpadłam) Więc xdddd Było jeszcze tego trochę, ale już nie pamiętam
więc moja historia wydarzyła się na moim pierwszym obozie. Była to moja pierwsza warta nocna i moja koleżanka musiała mnie budzić chyba z pół godziny bo co chwila mamrotałam '' daj mi spać" haha. W końcu jej się udało i poszłyśmy w stronę kuchni... zrobiłyśmy kilka kółek wokół obozu i siedziałyśmy na jadalni gdy nagle w krzakach pojawiły się jakieś światła latarek. Co najgorsze poruszały się w stronę obozowiska. Gdy osoby z latarkami weszły na jego teren zaczeły się kierować do namiotu Piguła (pielęgniarki). My wystraszone zaczęłyśmy się kłócic która z nas ich zatrzyma. Idziemy do namiotu Piguła stoimy i się kłócimy, a nagle z namiotu pół metra przed nami ktoś wychodzi. Okazało się że to nasz Szczepowy, równie zdziwiony co my. Czuwaj!
moja przypałowa historia z pierwszego obozu no to braliśmy śluby i ja brałam ślub z takim moim dobrym kolegą no i mam ten ślub i wg a tak sekunde przed nim ,,porwali mnie" taki starszy kolega który się we mnie podkochiwał z 6 przyjaciułmi w bandanach wzieli mnie i wepchnął do lasu ja najpierw byłam w szoku a często kiedy się denerwuję leci mi krew z nosa no i akurat zaczęła mi lecieć i on taki wystraszony bo o tym nie wiedział leci ze mną i do drużynowej a ja takie EJEJEJ ŻYJE wytarłam sobie nos xD po tej akcji wszyscy mówili że mam ,,branie xD" a ten kolega który mnie porwał codziennie mnie przepraszał xDD
historia z chustowania i po nim co było małe backstory - byłam w tym roku na obozie i na nim za dobre uczynki dostawało się koraliki od kadry obozu. każdy koralik miał inna wartość np. koralik komendanta miał największą wartość i za te koraliki można było wykupić różne rzeczy. okej więc, ja i mój zastęp postanowiłyśmy wykupić dzień przed wyjazdem dodatkowe 50min. ciszy nocnej, żeby się spakować. wszystko było super, jest 23, ja jestem już w piżamce i pakuje swój plecak i nagle trzy gwizdki. alarm mundurowy. ja w pośpiechu zakładam mundur (miałam na sobie spódnice tak btw) no i ja szukam moich butów bo byłam w klapkach ale nie mogłam ich znaleźć więc moja zastępowa dała mi swoje buty. wychodzimy przed namiot i nagle przychodzi do nas mój drużynowy. mówi żebyśmy podeszły pod stół pingpongowy (ten stół był na części chłopaków) więc idziemy z dziewczynami pod stół i nagle przychodzi do nas komendant, sprawdza wszystko, mówi że się super spisałyśmy i potem przychodzi znowu nasz drużynowy. i mówi do naszej zastępowej żeby wzięła sobie jedną osobę i podeszła z nią do namiotu kadry-kadrówki. wybrała mnie no to idziemy. gdy tak stałyśmy, nagle przychodzi przyboczny mojej drużyny z moim kolegą, a potem zastępowa mojej drużyny z moją koleżanką. wiec same osoby z mojej drużyny. przychodzi drużynowy i idziemy z nim pod ,,ławkę płaczu,,. osoby z chustą (zastępowa namiotu, zastępowa drużyny, drużynowy i przyboczny drużyny) zostawiają nas. przy ławce stoi zastępowy i przyboczny naszej drużyny i oni nagle krzyczą, ze mamy się przebrać w dresy, które lezą na ławce. robimy to i jest komenda granat, no to my na ziemię i nagle czuje cos zimnego. leją nas zimną wodą z pistoletów na wodę. obok było piaszczyste boisko i kazali nam się przez nie przeczołgać i wczołgać się na mała ale stromą górkę. zrobiliśmy to i zawracamy znowu do ławki płaczu. każą nam się znowu ubierać w mundury i potem idziemy na tą samą górkę i nagle znikąd wychodzi dziewczyna z innej drużyny i daje nam trzy kubki z czymś i każe nam to wypić. mój kolega tego nie zrobił i za kare robił 10 pompek. no i dobra stoimy przed lasem i wchodzimy do niego. ja w nieswoich butach, spódnicy i na dodatek nic nie widzę. nagle widzę światło i dochodzimy do osób z mojej drużyny i dalej to już normalne chustowanie się odbyło, zdjęcia itp. ale to nie koniec. dobra wiec wracamy do namiotów i idziemy się wykąpać. ja i mój kolega poszliśmy do łazienek i wchodzimy do kabin i nagle słyszę ze ktoś wchodzi. ja nie zwracam uwagi i nagle ktoś z kabiny obok leje mnie lodowatą woda. potem leją nas szamponem i płynem do mycia ciała. w końcu wychodzą, ja się myje dalej i potem szukam moich ubrań na haczyku zawieszonym na kabinie, ale ich nie ma. mój kolega tez ich nie miał. wiec ja w samej bieliźnie, MOKREJ BIELIŹNIE szukam tych ubrań i są one w jakimś kącie na podłodze. potem jak wracam to chłopaki ode mnie z drużyny, którzy nam to zrobili siedzą przy ognisku i się grzeją. xddd koniec.
Ja na mojej drugiej warcie wraz z starszą koleżanką ok.4 rano usłyszałyśmy jakieś psy i odgłosy polowania. Resztę warty przesiedziałyśmy w podobozie :')
Na biwaku po grze terenowej i obiedzie, ok. 18 czekaliśmy na grę patrolową i ja z moją przyjaciółka postanowiłyśmy udawać dżdżownice w śpiworach wszyscy e sali się na nas patrzyli i nagle przyszedł taki jakby obózny tylko na biwaku (nie wiem jak to nazwać) i miał bita śmietanę i psiknal mi ją we włosy, i później skakałam w śpiworze do łazienki xD spotkałam po drodze jakiegoś drużynowego, spojrzał się tylko na mnie i się uśmiechnął.
Na moim pierwszym obozie najmłodsza harcerska z drużyny założyła się z dh. przyboczną że ta odda jej swoją bluzkę jeśli w ciągu doby w pod obozie wyrośnie drzewo bananowe. Więc ów mała harcerka wymkneła się w nocy z namiotu i za pomocą sznurka konopnego przywiązała do drzewa do którego kadra przybiła krzyż z 15 bananów. Do końca obozu była z tego beka. A i wiem że znak krzyża trzeba szanować i wzglę ale to i tak była omirszne 😂
Jak byłam pierwszy raz na obozie to zawsze na przerwie po obiadowej przychodzili do nas chłopaki i się wygłupiali, karzdy wiał wymyślone imię na przykład jedno kolegę miał na imię Wróżka a puźniej zawsze biegaliśmy wokół okopu i krzyczeliśmy dziewczynki idziemy do rosemana. 😂😂😂
Ja z obozu mam taką nie zbyt fajna historie bo był to mój pierwszy oboz w h bo wcześniej byłam tylko na koloni w zuchach i miałam moja pierwszą warte nocna i Ogulnie wsumie warte. Jako że w namiotach było nas sporo to byłyśmy w 3 osoby na warcie byłam tam ja z moją koleżanką której też był to pierwszy oboz w h i jeszcze jedna moja koleżanka która była już na jednym obozie i miałyśmy warte wsumie 1,5h czyli od 22:30do 00:00 gdy miałyśmy tą warte to zaczęło się ognisko które było akorat dość puzno, i w tamtym roku akorat ogniska mieliśmy dość daleko od obozu paniewaz było ono na plaży bo samo jezioro z którego wodę do misek braliśmy do mycia było blisko ale do plaży trzeba było przez taką drozke przy jezioze w lasku dojść tak z 5 czy nawet 7min co mim zdaniem nie było zbyt dobre na tej warcie jedna z moich koleżanek ta co była już na obozie strasznie źle się czuła i nie była w stanie pujsc gdzieś na obchody a moja druga koleżanka się strasznie bała dlatego cały czas chodziłam ja która niezbyt umiała to robić i zamiast od zewnątrz zeriby obchodziłam od jej środka na dodatek prawie cały czas miałam zapoloną latarkę co nie było dobre jak wróciłam po pierwszym obejścia obozu Zuza czyli ta co była już na obozie poprosiła mnie żebym poszła tam do reszty na ognisko i poprosiła żeby ktoś przyszedł z kadry dał jej jakieś tabletki i wg więc stwierdziłam że no dobra pujdę szłam po ciemku tamtendy ale po chwili widać było światło od ogniska idąc tam na szczęście szedł jeden z druchów (Kris) który mnie się spytał czemu tu idę powiedziałam mu ze Zuza się źle czuje i mnie poprosiła żebym po kogoś przyszła, poszedł zemną i spytał się zuzy co dokładnie się jej dzieje powiedziała mu, dał jej tabletki i coś tam powiedział i że jeśli się źle czuje to może iść się położyć do namiotu, Zuza została a Kris chwilę jeszcze z nami posiedział ale Za jakiś czas poszedł znów do reszty ja dalej chodziłam na obchód i rozglądałam się ludzie wrócili już z ogniska było około 23:30 i jakoś wtedy po pięciu min była cisza nocna mniej więcej wtedy zaczęli nas podchodzić powoli jeszcze nic nie biorąc ludzie z innego szczepu z naszego hufca na ostatnie obejście dookoła obozu na naszej warcie poszła zemną Hania bo nie chciała iść sama a też miała pujsc a Zuza czuła się już też troszkę lepiej, poszłyśmy obudzić kolejne osoby żeby się szykowały do warty bo szybko zasnęły one wtedy na swojej warcie zauważyły podchodzących i ogłosiły alarm podchodzeniowy żeby wszyscy się obudzili i ich szukali. Taki jeden z hs za jednym ciągle biegł i na niego wskoczył i się zaczęli śmiać niestety wzięli 3 tarcze które mieliśmy jako takie totemy jagby naszego namiotu i rano przyszliśmy że słodyczami i wg żeby od nich tak jagby odkupic nasze tarcze (wszyscy którzy mieli wtedy nocna warte) czyli na drogę ktoś z kadry chleb dał my jakieś żelki, czy czekoladę (wiadomo niestety te najcenniejsze rzeczy heh) no i się targowaliśmy żeby zrobić interes i tyle nie wzięli.
Moja historia To było na zimkowisku Była przerwa po obiednia i byłyśmy z moim zastępem w pokoju i się strasznie śmiałyśmy i ja z moją koleżanka leżałyśmy ze śmiechu na podłodze i wbił nam do pokoju harcerz z zastępu który miał pokoju obok i moja kolezanka do niego powiedziała "część piękny" a on do nej "hej piękna różanko" bo moja drużyna nazywa się "Róża wiatrów" I potem się tak nazywali na całym zimowisku i to był taki ship
Super odcineczek!❤️ Mam takie pytanko...Zrobisz jakiś specjal na 4k subskrybcji? Przybywa nas coraz więcej i myślę że kiedyś zdobędziesz przycisk YT. ✨⚜️ Moja historia jest dość krótka... Było to na obozie... Wstaliśmy całą drużyną na pobudce i już zaczął się taki typowy ranek. Zjedliśmy śniadanko... No właśnie śniadanko😂...Ja z moją przyjaciółką stwierdziłyśmy że zrobimy sprawność ,, bliźniaczki,, - to wystąpiłyśmy na apelu i to powiedziałyśmy po czym dostałyśmy sznurek.Po apelu poszłyśmy do namiotu ⛺i szykowałyśmy się na wyjście... Na... Basen! To była masakra😂 Ona musiała wyprać w wodzie swój strój kąpielowy a ja musiałam się spakować (ona już była spakowana)... Nie minęło 20 minut i już przerwałyśmy tą sprawność😂😂 Rada : Nie róbcie sprawności bliźniaczek jak wychodzicie gdzieś w miejsce gdzie musicie sie wspinać, pływać, skakać czy tańczyć⚡😂 PS : Druhno Lykosiu uwielbiam Cię oglądać! Twoje filmiki mi pomogły z pakowaniem się na obóz, ale nie tylko bo w każdych filmach czegoś się dowiedziałam! Dziękuję!❤️
historia raczej krótka: sąsiedni zastęp w podobozie przedstawił kadrze plany innowacyjnej pionierki zastępu.... kadra odrzuciła projekt ze względu na statut ZHR który zakazuje budowy pryczy "małżeńskich " (dwu osobowych) [serio sprawdzaliśmy to jest takie coś w wytycznych dot. prowadzenia obozów] Dzielni harcerze nie porzucili jednak pomysłu, jednak zamienili 2 prycze 2 osobowe w jedną na 4 osoby, co spełniało regulaminowe wymogi.
Moją historią choć mam ich dużo Zanadrzu była taka: Było koło godziny 22/23 była to pierwsza noc obozu. 2019. Stwierdziłyśmy z moją przyjaciółką, że chce nam sie siku i poszlysmy do latryny. Wracając usłyszłyśmy w krzakach jakis szelest ( potem okazalo sie ze moj brat ma tam farme pokrzyw ale mniejsz XD) strasznie sie przestraszyłysmy i zaczelysmy biec do namiotu (naszczescie nie byl daleko). Po trodze byly kamienie rozsypane po to aby podczas zalania nie bylo blota i dało sie ewakuowac. No
na moim obozie szkoleniowym, byłam jako zastępowa. miałam zmienić się z koleżanką na warty. Ja się obudziłam na tą moją warte, a dziewczyna z mojego namiotu stała nade mną z złożonymi rękoma i lunatykowała!! ja się wydarłam a wszyscy chłopcy zbiegli się aby mnie ratować a potem ja ryczałam siedząc w okół 5/6 chłopaków, przyszedł komendant i się na mnie nadarł czemu płacze a na chłopaków czemu nie śpią. Wszyscy dostaliśmy karę (sprzątaliśmy po wszystkich posiłkach) ale i tak było warto bo z tymi chłopakami potem siedziałam do rana w takiej altance, mamy kontakt do teraz więc megaaaa super
miałyśmy wartę na zgrupowaniu i nagle słyszmy jakieś drapanie podchodzimy i mówimy stop służba wartownicza a to na nas chrumkneło i pobiegło przestraszyłyśmy się i pobiegłyśmy do namiotu drużynowej ona powiedziała że mamy sprawdzić jeszcze raz potem poszłyśmy obudzić jedną z dziewczyn która miała iść zaraz na wartę zaczęła gadać po innym języku i dalej spała nie wiedziałyśmy co mamy zrobić aż w końcu drużynowa z drugiej drużyny nam odpowiedziała przez krótkofalówkę potem był koniec naszej warty ale nic się wtedy nie działo rano się okazało że przyszli do nas harcerze z sąsiedniego obozu Pozdrawiam
moja historia z pierwszego obozu 2019: chłopacy zbudowali tratwy a my na nich pływaliśmy na nich. był tam kajak którego chłopacy nazwali ,,bismark'' ja do niego wsiadłam i inne 3 osoby i prawie utonęłyśmy na tym kajaku xddddd druga historia: szłam z pleckaiem na wędrówkach na obozie 2019 i się wywaliłam z nim do tyłu xd
Moja historia : na mojim 1 obozie rok temu byłam taka nie ogarnięta xd ale moje przyjaciółki z zastepu na rozpionieece 2 dni przed wyjazdem rozwaliły latryne xd
może nie zabawna historia ale troche smutna, byłam na takich chatkah, przenosiło sie swoje rzeczy w głąb lasu na kilka osób i zostawaliśmy na noc bez zastępowych, które na początku nam pomagały, bylo tam dużo motyli a my rozpalaliśmy ognisko, jeden z motyli który siedział na nodze naszej zastępowej przez wiekszosc czasu, potem wleciał do ogniska, postanowilismy zrobić grób, zastępowa grała majora ponurego, a my zakopalismy go, postawilismy krzyż, posadzilismy bukiet kwiatków i nawet napisaliśmy fragment z tym motylkiem w piosence o naszym zastępie (komuś z innego zastępu podczas chatek lis ukradł szynke hehe)
No to ja ci powiem. Jest Msza święta harcerska....ja zostałem na nią zaproszony. Nagle patrzę....stoi jedna...druga...trzecia druhna...proporczyk i kapelusze...a obok....czwarta druhna....bez kapelusza i proporca! Ja to zauważyłem i lekko zachciało mi się śmiać. Ona w śmiech...ja jeszcze bardziej...no i...cyk zdjęcie....i tak została uwieczniona druhna w pełnym...uśmiechu. A co do milczka...jakoś ciebie nie widzę jako milczka.
Była gra terenowa i oczywiście kadra mnie złapała i przywiązała do drzewa i miałam związane ręce ale za "płotem" był obuz takiego jednego chłopaka który dał nam przez ten płotek nóź i się uwolniłam ale dalej miałam związane ręce i uciekałam przez podobuz zuchów i oczywiście ja jak to ja potknęłam się i poleciałam na twarz a najlepsze jest to że nie mogłam wstać bo dalej miałam związane ręce i te małe zuszki musiały mi pomogać 🤣
I jeszcze w tym roku na obozie, podchodzili nas chłopacy. No i tam alarm był i widzę biegnie jakiś harcerz no to stanęłam mu na drodze by go zatrzymać a ten mnie staranował i biegł dalej, a chwilę wcześniej jeszcze do mnie krzyczał że nieradzi🤣
Ja z moiom drużynom na jesienowusku o 3 w nocy postanowilismy nagrać tytanika jednak ja wtedy miałam 9 lat to byłam bardzo mała cierzko było mi przydzielić lore jednak na stole brakowało wisienki dlatego wzięłam kocudawała kurczaka wtedy drużynowy wszedł do sali to jest już stare bo z 2017. Pozdro
Na moim pierwszym obozie też nas zalało wtedy zaczęliśmy kopać rowy a że mi się nudziło bo była godzina z telefonami aże ja go nie miałem wykopałem dziurę potem do tej dziury chyba wpadła druhna niestety mnie namierzanie ale się obyło bez opiepszu Historia numer dwa chciałem się przenieść z mojego obecnego namiotów więc zaczęliśmy dokładać kolejny namiot gdy z koleżankom trzymaliśmy śledzie podczas gdy jeden kolega z drużyny starego harcerskiej zaczoł tańczyć na róże XD Historia numer trzy miałem kiedyś warte z taką typową paszteciarom siedzieliśmy na wartowni ona wpatrywała się w zegarek a ja w proporpżec a że się zbytnio nie lubimy to się klucilismy kto idzie na obchud ona chciała parę razy a potem mi kazała iść bo jej się nie chce wtedy zaskoczyło na nasz podobóz z 10 niemieckich skalarów kadra wartownicy (czyli ja i ona ) i dwuch typów z mojego namiotu żucilismy się na nich i zaczęliśmy się ciorać nie stety zabrali nam propożec ale my mieliśmy jęca i ich flagę zdobytym wcześnie rano wymieniliśmy jeniec i flaga za proporzec dziękuję to tyle
A nie wiem czy to takie śmieszne czy jakie, ale bez zbędnego przedłużania. Miałam se warte, to była pierwsza warta w moim życiu więc byłam bardzo podekscytowana . Kiedy już się zaczęło moja zastępowa powiedziała ,,Nati ubieraj mundur masz warte gdzieś tam indziej gdzie jest komendant obozu czy coś. Ale masz mieć mundur''. Więc ja wstaje i się ubieram widzę drucha z którym miałam mieć warte i mówię ,, Ubieraj mundur'' on zdziwiony idzie do namiotu i moja zastępowa nas prowadzi dochodzimy gdzieś i wtedy ze wszystkich szczęśliwych emocji patrzę na naszą drużynową spoglądając co jakiś czas na chustę drużyny i krzyż harcerski. I wtedy zrozumiałam że chodzi o krzyżowanie. Byłam szczęśliwa jak nigdy.
A więc tak... to było na biwaku w ostatnia noc... dwie dziewczyny z zastępu wróciły z latryny i powiedziały że wokół namiotów chodzi dzik ale zabardzo się tym z resztą zastępu nie przejełyśmy tylko poszłyśmy spać. o 23 ewakuacja bo ten dzik to była matka z dziećmi.... Później okazało się że ktoś z okolicy robił sobie z nas żarty... A no i zawsze się potykamy o linki od namiotu i to akurat w największe błoto
może trochę się spóźniłam ale w tym roku na obozie wracałam z warty z grupowania i zostałam z wartowniczkami dopóki osoba na kolejna warte się nie obudzi i tak gadamy sobie, stoimy sobie przy takim mostku gdzie było wejście do podobozu aż nagle słyszymy cos w krzakach cos się rusza zauważyliśmy cos i nagle wchodzi do nas druh z pytaniem czy pożyczymy mu siekierę o 2 w nocy planem harcerzy było to aby jedna weszła do składziku aby oni mogli zabrać proporce bo jedna na warcie miała uszkodzona nogę. wracając nie zgodziliśmy się i ja wpadłam na pomysł aby sprawdzić wszystkie krzaki aż nagle dochodzę do składziku z latarka aż tu nagle grupka druhów wybiega za składziku. to była chyba najciekawsza noc z obozu i jeszcze jedna z pierwszych a potem w kolejna noc harcerze zabrali nam lustro i nie mogliśmy się gdzie przeglądać
Pamiętam jedną sytuacje kiedyś oboźny wisił mi żelka za tic taca a on twierdził że mi nie da a że tego dnia miałam warte z moją kol z namiotu i że kolejnego dnia ja przedstawiałam an apelu nasz namiot to wymyślałam dla niego nazwe to na tej warcie wymyśliłam wierszyk o tym że mi wisi żelka i tak na apelu powiedziałam ten wierszyk i wszyscy wiedzieli że jest mi winien żelka a to były moje ulubione takie lekko piankowe serduszka mniam hahaha zemsta była słodka jak te żelki
A 2 historia to jka miałam warte kuchenna z takim gostkiem który przez całą warte marudził (przeczytaj to pisklieym głosem proszę) że boli mnie głowa, boli mnie brzuch, muszę cgcwilae odpocząć, daj spokój zrobię to zaraz poprostu odkładał to cały czas i przez z niego nawet nie miałam czasu się napic więc miałam straszna migrenę a jeszcze dodatkowo w tym dniu byłam strażniczka ognia a ja tak bardzo na to czekałam ale wkoncu nie miałam siły i prawie zemdlałam xd jak skończyło się ognisko to poszłam odrazu spać a diswczyn6 się pomodliły i też poszły spać xd oto moja 2 historia
I jeszcze jedna historia to jest trochę śmieszna: któregoś dnia trochę przed kolacją zaczęła się taka ulewa że prawie zalało nam namiot z żarełkiem i misieliśmy pójść i jedzonko ratować więc niektóre osoby robiły okopy niektóre zbierały wodę i wylewały gdzieś w las a ja wtedy pomyślałam że skoro gubię klapki w wodzie to czemu ich nie zdjąć ale byliśmy w leśie i wbiły mi się dwie drzazgi. Bolało😢. Ale zawsze jakieś przeżycia😀
Kto pamięta swój 1 alarm na biwaku lub obozie? Ja i mój zastęp dostałyśmy na pierwszym biwaku (miałyśmy tak po 10 lat) a najlepsze było to że alarm dostałyśmy za otworzenie nutelli! Odbój miałyśmy 12 razy. A najlepsze jest to że ta dziewczyna która otworzyła nutellę się popłakała i chłopaki jej pomagali z mundurem😅 a pierwszy rynsztunek za to dostałam razem z zastępem za to że podczas sprawdzania porządków w pokoju kadra znalazła wsuwkę do włosów ( której przez 3 godziny znaleźć nie mogłyśmy!) oraz zakrętkę od Tymbarka na której było napisane „ DZIŚ SPOTKA CIĘ COŚ MIŁEGO”
Hej kto z was dostał w jakiś ciekawy sposób krzyż harcerski? U mnie było tak w pewnym sensie normalnie. Nagle o 1:40 (w nocy) chłopaki z kadry mnie obudzili i powiedzieli że jest gra terenowa. Więc ja wstałam ubrałam się w mundur dali mi mapę i poszłam. Było ciemno i w dodatku zimno bo to był jakiś 15 lutego. A potem patrzę na pobocze a tam wszystkie dziewczyny stoją ze świeczkami i na mnie czekają. Miałam przyrzeczenie przy wodospadzie. Po wszystkim się popłakałam ze szczęścia bo już nie mogłam się tego momentu doczekać. Chyba najlepsze wspomnienie z kursu. A i oczywiście najlepszy ostatni dzień i śpiewanie piosenek do 4 rano😅
zrobisz część drugą lub tam #2 (nigdy nie rozumiałam dlaczego ludzie stawiają # a nie piszą cz. XD wiem dziwna jestem)ale wracając. Czy zrobiłabyś część drugą bo w tedy cie nie subowałam anie nie obserwowałam na ig a poza tym było mega! A mam jedną taką ciekawą historię ze zbiórki w terenie. :) a opowieść mogę ci napisać na pv na insta ;) I pewnie trochę osób by się zgłosiło
Cześć super film💜 Tak poza tym mam pytanie, ponieważ od paru lat już chcę chodzić na harcerstwo, ale moja mama nie chcę się zgodzić. Mieszkam w takiej sporej wsi i do najbliższego miasta z harcerstwem mamy 11km. Mówi, że to za daleko, a zwłaszcza, że jeżdżę na mażoretki (taniec z akrobatyką) do tego samego miasta. Moja mama sama była harcerką jak miała 12 lat tylko twierdzi, że to co innego bo do harcerstwa miała 6 lub 7km. I nie wiem jak ją przekonać, marze o tym. Jeszcze na dodatek moja młodsza kuzynka została harcerką niedawno. Ona mieszka koło miejscowości gdzie mieszkała moja mama jako dziecko i dlatego ona ma tylko 6 km do harcerstwa.
porozmawiaj z mamą i powiedz, że harcerstwo nauczy Cię wielu bardzo przydatnych rzeczy, nauczysz się samodzielności, odpowiedzialności, punktualności, samodyscypliny, kultury osobistej itd... poproś ją na razie o zawiezienie na jedną zbiórkę i obiecaj, że jak nie będzie Ci się podobać, to na pewno jej o tym powiesz i nie będziesz ją więcej męczyć. 😜 Poza tym, powiedz, że jak będziesz starsza, to będziesz jeździła sama na zbiórki. Porozmawiaj z nią na spokojnie, bez nerwów, płaczu, krzyku... na pewno się uda 😀
zhr, obóz rok temu starszy kumpel na chatkach robinsona zrobił nam żart, wziął metrową maczetę ubral czarny plaszcz i zalozyl czarne okulary i kapelusz, gdy wracalismy o 5 rano usłyszeliśmy z pola pszenicy dzwiny szept, stoimy kilka sekund a on wyskakuje z maczetą i zaczyna nas gonić... nadal nie chce sie przyznać że to on
Więc tak to był mój pierwszy obóz i dostałam głupawki i włorzylam butelek od strony korka a druchna paczy się na mnie się pczrzy i mówi "ty dobrze się czujesz?" A ja "nie"
moją najlepszą historią harcerską jest: na obozie 2020 mielismy na punkcie przenieść osobę na drugą strone boiska i wybrali mnie i zuszka zebym ją wziela i wziełam no i wygraliśmy ale mój drużynowy (ok.90kg) wskoczył na mnie a ja mimo wszystko go przeniosłam dosyć daleko
Moja historia:
Dwa lata temu czekałam sobie sama na zbiórkę drużyny, która miała odbyć się w naszej harcówce (ta mieściła się w szkole) i byłam ubrana w mundur. I gdy tak sobie czekałam, to podszedł do mnie mały chłopiec i zapytał mnie: „Czy ty należysz do wojska?!”
No i po maturkach.... GRATULACJEEE!! No i pamiętajcie, najpierw płatki, potem mleko
Dokładnie! 😂❤️
A co jeśli ci powiem że najpierw miska później płatki a potem mleko?
Zrób z tego serię, proszę... 🙏❤️
Edit: Moja historia z pierwszego zimowiska 2020, od mojej kochanej zastępowej. Moja zastepowa poszła do kadry o 3 w nocy bo jedna z dziewczyny poczuła się źle, byli tam harcerze i grali w minecraft na rzutniku. Potem każdy się śmiał.
Jak coś koleżanka poprostu się stresowała pierwszy wyjazdem.
Moja historia: to był mój pierwszy obóz i na przerwie po obiedniej zaczela się ulewa i nasz namiot był cały mokry. Woda stała. Ja z harcerkami z mojego zastępu siedziałyśmy na jednej kanadyjce i ja nagle się zachwiałam i spadłam. Wpadłam do wody tyłem i byłam cała mokra i podobno krzyczałam ze nie wstanę bo mam czyste skarpetki haha
Moja historia:
W ostatnią noc mamy ,podchody". I druhowie stwierdzili że jak ktoś przyjdzie to mamy zawołać i oni rozłożyli hamaki😂 2 nad sobą..... I ten ,,grubszy" druh był na górze XD no i oni zasnęli a ja byłam na warcie. I przyszedł lis i my z koleżanką takie ,,pasz! Psz!" I ten na górze się obudził i zleciał na tego na dole XD
1. Rok temu na obozie nasz kolega przyniósł mąkę z zajęć i poszliśmy za namioty i wszyscy się rzucaliśmy tą mąką i nagle przyszła druhna i był przypał.
2. Mój kolega poszedł do toi toya i nie słyszał gwizdka na apel i w połowie apelu wyszedł z tego toya i przyszedł do nas i wszyscy się śmiali :D
Kiedy na zimowisku zdawałam milczka, schodziłam po schodach naprzeciwko których siedział jakiś harcerz powiedział mi część, a ja niestety odezwałam się dosłownie po sekundzie ogarnęłam, że przecież mam milczka. Nie wiedziałam co zrobić (nie wiedziałam czy biec i postawić sobie kreskę (u mnie w szczepie tak się robi kiedy się odezwie) na ręce czy spróbować na migi pokazać że mam milczka) w końcu spanikowałam i pobiegłam do sali gdzie była reszta drużyny postawić sobie kreskę na ręce. Dodam jeszcze, że w ciągu całej tej sytuacji ten harcerz mnie przepraszał bo myślał, że mi coś zrobił.
Pewnego razu, moja drużyna zorganizowała zbiórkę, którą nazwali bardzo ważną. Właściwie, dla mnie była to bardzo ważna zbiórka. Zostaliśmy podzieleni na małe grupy po 4-5 osób. Na boisku przy harcówce siedziały różne osoby, które były "punktami". Mieliśmy podejść do każdego z nich i odpowiadać na ich pytania, w zamian, mieliśmy dostać kawałek mapy. Minęło troche czasu, zanim mieliśmy pewną mapę i mogliśmy ruszyć do miejsca docelowego. Prowadziłem moją grupkę, a tam gdzie mieliśmy skręcić siedzieli jacyś ludzie, więc uznaliśmy to za jakąś działkę i tamtędy nie szliśmy. Nie mieliśmy którędy iść, więc zaczekaliśmy na inną grupę, z którą moglibyśmy pójść. Takowa w końcu się zjawiła, a oni pozwolili nam iść z nimi. Doszliśmy do miejsca, gdzie było ognisko. Poczekaliśmy na inne grupy i zaczęliśmy zbierać patyki na ognisko. Ustawiliśmy ognisko, zaczęliśmy śpiewać, itd. W końcu przyszedł czas, by wyznaczyć proporcowego drużyny, którym miałem być ja. Komendant szczepu wręczył mi sznur i powiedział: "Nasz proporcowy teraz znajdzie swój proporzec", czy cos w tym stylu, właściwie to już nie pamiętam. No i łaziłem po lesie kilka minut zanim przyszedł ktoś do mnie i podpowiedział mi gdzie on może być, a ja wciąż nie mogłem go znaleźć. W końcu podszedł do mnie sam komendant, pomógł mi nieco go szukać. Spytałem go, czy mogę użyć latarki, on mi pozwolił, a dzięki temu już po chwili znalazłem proporzec. To chyba tyle, dalej nic się nie działo oprócz kręgu przyjaźni i powrotu do harcówki. Pozdrowienia z ZHP!
Ja mam dobrą opowieść. To był mój pierwszy obóz jako harcerka młodsza i jak pewnie wiecie późnym wieczorem ściąga się flagę RP z masztu. (u nas jest to zawsze 22:00). Podczas gdy zbierali ludzi po namiotach, żeby stanąć wokół placu apelowego mnie nie było w namiocie, bo byłam w kiblu, nie miałam ze sobą latarki, bo to było bardzo blisko obok naszego podobozu. Tej nocy panowały dosłownie egipskie ciemności. Ja jeszcze nie wiedziałam wtedy, że się ściąga tą flagę i trzeba zachować bezwzględną ciszę podczas tego procederu. Nikogo nie zauważyłam i weszłam do swojego namiotu jak gdyby nigdy nic. Zaczęłam czegoś szukać. Wydało mi się trochę dziwnym, że na naszym podobozie panuje taka grobowa cisza, więc wydarłam się na cały regulator "EJ CO TU TAK CICHO, DLACZEGO NIKT SIĘ NIE ODZYWA, ROBICIE SOBIE ZE MNIE JAJA?". Powróżyłam tak jeszcze kilka razy. Po 4 minutach usłyszałam tylko głos oboźniego "SPOCZNIJ" i ogólną beke moich ziomków ze szczepu. Wtedy podeszła do mnie moja strasza siostra i powiedziała że się do mnie nie przyznaje.
Do tej pory ludzie mi to cały czas wypominają i przed ściągnięciem flagi zanim ogłosza baczność to wszyscy do mnie podchodom i mówią to co ja wtedy.
Ojeju ale przypał
Wiem, ale przynajmniej mam co wspominać
o panie drogi hahahaha 😂
Moja historia to:
Na zlocie 30-lecia wieczorem założyłam różowy polar na mundur, a drużynowa powiedziałam mi, że różowy polar do munduru to nie najlepszy pomysł i na to założyłam czarną kurtkę. Było mi troszkę gorąco. Następnie było ognisko i gdy siedziałyśmy i grałyśmy w różne gry to ja zasnęłam i pewnym momencie zaczęłam chrapać. Moja podzastępowa mnie obudziła i gdy wróciłyśmy do namiotu wszystkim o tym opowiedziała i wszyscy się ze mnie śmiali.
Moja historia
Na początek w mojej szkole były nabory że tam zachecają do harcerstwa dołączylam później zaczęłam chodzić na zbiórki ale podobno byłam strasznym dzieckiem ale nic o tym nie wiedziałam! Ale po roku ogarnęłam się bardzo i zaszłam w lepszy kontakt z zz choć byłam szeregową od stycznia jestem najlepsza w tym harcerką 12LAT druzynowej i zastepowej spodobała się moja postawa i na tajnej zbiórce zz powiedziały że od tego wrzesnia będą podzastepową strasznie się cieszę chodź się staram nadal napislam w pół tygodnia 30 zbiórek więc cieszę się z tego 51 DDH JUTRZENKA pozdrawiam
Na biwaku kupiłam sobie cukierki pudrowe i później ja i moja kolezanka zrobiłyśmy z tego pył. Pokazałam go mojej siostrze i ona to wciągnęła przez przypadek wtedy do auli weszła moja Przyboczna i do mojej siostry powiedziała
- Asia nie zaciągaj się
Od tamtej pory jak kupujemy te pastylki to robimy ten dym i przypominamy sobie tą historię.
2 Ja i moja koleżanka domyśliłyśmy się że będziemy miały przeczenie i jej to powiedziałam w kuchni i wyszłyśmy z niej całe uradowane, wtedy wbija drużynowa i się patrzy na mnie i moją koleżankę jak na jakiś idiotów. Polecam i pozdrawiam
10:28 - Padłam Pozdrów Arka
Właśnie mi się przypomniało jak na obozie w tym roku na śniadanie były mleko i płatki. Wtledy zaczyna się dylemat, najpierw płatki potem mleko czy na odwrót. Kucharka mówiła, że najpierw mleko, potem płatki, a kucharz był przeciwny i mówił że najpierw płatki potem mleko. Jeszcze dodam że byłam wtedy na wachcie kuchennej całodniowej i miałam milczka. Ogólnie to w kuchni często przebywały zastępowe i chłopaki, którzy razem śmieszkowali. No i w pewnym momencie na śniadanie przyszła jakaś drużyna i osoby z wydawki pytały: najpierw płatki czy mleko? (Na szczęście nie stałam wtedy przy wydawce) No i zebrane druhny zastępowe i chłopaki (nie wszyscy z chłopaków to byli zastępowi) zaczęli się kłócić o te nieszczęsne płatki i mleko. Skończyło się na tym, że przy wydawce stali kucharz i kucharka. Kucharz stał przy płatkach, a kucharka przy mleku i jak mówiłeś, że najpierw chcesz mleko a potem platki, to dostawałeś mleko ale płatków już nie, a żeby dostać te płatki to musiałeś najpierw wsiąść płatki, chociaż wtedy nie dostawałeś mleka. Poprostu kucharz dawał płatki tylko jak brałeś je pierwsze a jak drugie to już nie dawał, kucharka robiła to samo z mlekiem. Musiałam w jakiś sposób przerwać ten cyrk, bo moja drużyna stała już długi czas w kolejce, a zawsze jak z jedzeniem jest coś nie tak to jest na osoby z wachty, a ja chciałam tego za wszelką cenę uniknąć. Z racji tego, że miałam milczka nie mogłam im tego powiedzieć. Chwilę pomyślałam i wymyśliłam. (Jeszcze zanim coś powiem to wiedzcie, że osoby z wachty mogły sobie wybrać czy chcą najpierw płatki czy mleko) Wzięłam moją menażkę i walnęłam kilka razy obydwoma częściami o siebie. Wszyscy się na mnie spojrzeli a ja wzięłam mleko, nalałam do menażki nasypałam płatków i zalałam to mlekiem. Wszyscy do końca obozu mieli z tego beke, moja drużyna mi dziękowała że skończył się spór pomiędzy mlekiem a płatkami i można było sobie wybrać co chce się pierwsze, a ja zostałam idolką dziewczyn zastępowych z innej drużyny. A wy co wolicie najpierw? Mleko, czy płatki?
NAJPIERW PŁATKI XDDD
@lykosia zgadzam się👍
XDDDD KOCHAM TOO
Moja historia ↓
Był to mój pierwszy obóz. Zarazem pierwszy zorganizowany przez mój hufiec. Spałam w namiocie z moim zastępem i dwiema dziewczynami z innej drużyny. W ogóle ich nie znałam. Kiedy wieczorem tak mało wiele poznałam ludzi chcieliśmy zrobić sobie linki do wieszania mokrych rzeczy. Robiłam to z dziewczynami z mojego namiotu ale z tą wcześniej wspomnianą dwójką. Taka jedna Madzia miała gotowe takie linki do wieszania tylko trzeba było to zawiązać i uciąć. No to wzięliśmy się do roboty. Przyszli do nas chłopcy ze swoimi finkami i kiedy przywiązaliśmy linkę do drzewa trzeba było użyć finki żeby to przeciąć. Ale jak na złość nie dawały rady bo liny były bardzo grube. Potem ogarneliśmy że były plastikowe xD. Jak mówiłam finki nie dawały rady więc jeden z chłopaków poszedł po składaną saperkę mojego crusha ;_; zaczęli "jakby piłować" te linki. Saperka zniszczona a linka dalej nie przecięta. Zbliżała się 18-sta więc również apel wieczorny. Rzuciliśmy wszystko i poszliśmy ubrać się w mundury. Po apelu było ognisko. A po ognisku co.....
Kiedy szłam do namiotu ubrać się w rzeczy już do spania zauważyłam że oni ( ci od tych linek ) dalej męczyli się z "piłowaniem". stanęłam jakieś 15 metrów przed nimi i słyszę że gdzieś od tyłu idzie ktoś z kadry. A że każdy wtedy przed kadrą chował głowę w piasek stanęłam za drzewem żeby nie było mnie widać. Podszedł do nich i zaczął coś tam gadać. Usłyszałam tylko coś takiego " Co wy tu do jasnej anielki wyprawiacie?!" A potem usłyszałam że następnego dnia dostaną karę. Jaką to już nie słyszałam. Zakradłam się do namiotu tak żeby druch mnie nie widział, wzięłam ręcznik i poszłam pod prysznic dlatego że to był mój pierwszy obóz i nie wiedzialam jakie tam dają kary. Więc no dla mnie spoko xD a jedna z tych dziewczyn z innej drużyny jest po dziś moją najlepszą przyjaciółką. ta cała sytuacja sprawiła że znalazłam Bff.
~Druchenka Karolina
66 DH "Waleczni"
Jeśli przeczytałeś do końca gratuluję ♥♥
Edit: 4:27 ja powiedziałam że mi zimno xD
Moja koleżanka z innej drużyny zwaliła milczka bo jej przyjaciółka kichnęła, a ona jej powiedziała "na zdrowie"
Kiedyś byłem na jednym biwaku Harrego Pottera. Było super ale były 2 rzeczy które mnie zirytowały.
Zbił mi się dżem truskawkowy! XD nie wiem jak to się stało bo przecież leżał sobie bezpiecznie w siatce. XD
Druga rzecz nie jest już ani trochę bekowa. Na tym samym biwaku gdy mieliśmy już iść spać, kilku chłopaków ciągle gadało i się śmiało. Musieliśmy przez nich BIEGAĆ W ŚRODKU NOCY PO WSI.
Pozdrowionka z 14 DSH z Ostrowa Wielkopolskiego
EDIT 1: Ostatnio byłem na złazie harcerskim, dużo chodziliśmy XD. Szliśmy akurat przez pola i moja genialna przyjaciółka postanowiła włączyć nam CREEPYPASTY. Akurat szliśmy do punktu którym był stary, drewniany krzyż. Naszym zadaniem było dowiedzieć się dlaczego ten krzyż tam jest. Myśleliśmy że pod tym krzyżem leżą jacyś powstańcy, ALE NIE! Na apelu wieczorem dowiedzieliśmy się że tam WSZĘDZIE NA Polach leżą ofiary epidemii cholery. Gdy to usłyszałem normalnie skisłem.
Historyjka z tego samego złazu:
Ja I inni mieliśmy straszną głupawkę. Śmieliśmy się ciągle z logiki bajek dla dzieci itd. I moja koleżanka wymyśliła że śmielemy się ciąglę przez uwaga uwaga
Harcimiętkę XD. Wymyśliliśmy że to roślina która rośnie tylko w ważnych dla harcerzy miejscach i tylko harcerze odczuwają jej działanie. W skrócie to grzyb ze ściany na stanicy XD
Moja historia 😝: więc to był biwak drużyny. I nocowaliśmy w takiej szkole. Rano najzwyczajniej w świecie poszłyśmy z przyjaciółką do damskiej toalety a tam taki chłopak który mył włosy (miał długie) w umywalce. Wystraszyłyśmy się i poszłyśmy do oboźnego wsumie to nie wiem czemu XD ale oboźny go wygonił. Jeszcze na tym samym biwaku nie było miejsca dla mojego zastępu tam gdzie wszyscy spali i spałyśmy w innej sali. 😄
wiem że film z przed miesiąca ale to jest taka HIT historia że szok
obóz w tamtym roku chatki: poszłyśmy z zastepem na takie pole żeby zrobić tam chatke wracamy z kolacji i nagle dziewczyny które pilnowały rzeczy biegną do nas i mówią że musimy uciekać bo zaraz będzie właściciel pola i my przez ok godzinę chowalysmy się i uciekałysmy po krzakach przed białą furgonetka, nadal mam traumę trch i się boję takich aut
Ja się wygadałam parę razy tak:
"Ale ładne morze"
"O żaglówka"
"Ej Oliwia nie zasłaniaj Amelii"
"Ja jeszcze idę do latryny"
"Przepraszam" (to było jak ma kogoś wpadłam)
Więc xdddd
Było jeszcze tego trochę, ale już nie pamiętam
więc moja historia wydarzyła się na moim pierwszym obozie. Była to moja pierwsza warta nocna i moja koleżanka musiała mnie budzić chyba z pół godziny bo co chwila mamrotałam '' daj mi spać" haha. W końcu jej się udało i poszłyśmy w stronę kuchni... zrobiłyśmy kilka kółek wokół obozu i siedziałyśmy na jadalni gdy nagle w krzakach pojawiły się jakieś światła latarek. Co najgorsze poruszały się w stronę obozowiska. Gdy osoby z latarkami weszły na jego teren zaczeły się kierować do namiotu Piguła (pielęgniarki). My wystraszone zaczęłyśmy się kłócic która z nas ich zatrzyma. Idziemy do namiotu Piguła stoimy i się kłócimy, a nagle z namiotu pół metra przed nami ktoś wychodzi. Okazało się że to nasz Szczepowy, równie zdziwiony co my. Czuwaj!
moja przypałowa historia z pierwszego obozu
no to braliśmy śluby i ja brałam ślub z takim moim dobrym kolegą no i mam ten ślub i wg a tak sekunde przed nim ,,porwali mnie" taki starszy kolega który się we mnie podkochiwał z 6 przyjaciułmi w bandanach wzieli mnie i wepchnął do lasu ja najpierw byłam w szoku a często kiedy się denerwuję leci mi krew z nosa no i akurat zaczęła mi lecieć i on taki wystraszony bo o tym nie wiedział leci ze mną i do drużynowej a ja takie EJEJEJ ŻYJE wytarłam sobie nos xD po tej akcji wszyscy mówili że mam ,,branie xD" a ten kolega który mnie porwał codziennie mnie przepraszał xDD
4:27 mojej koleżanki nie pobijesz, powiedziała... Ej ten daktyl smakuje jak zmutowany rodzynek i spaliła🤣
Ja się spaliłam bo przeczytałam to co było napisane na markerze xd
historia z chustowania i po nim co było
małe backstory - byłam w tym roku na obozie i na nim za dobre uczynki dostawało się koraliki od kadry obozu. każdy koralik miał inna wartość np. koralik komendanta miał największą wartość i za te koraliki można było wykupić różne rzeczy.
okej więc, ja i mój zastęp postanowiłyśmy wykupić dzień przed wyjazdem dodatkowe 50min. ciszy nocnej, żeby się spakować. wszystko było super, jest 23, ja jestem już w piżamce i pakuje swój plecak i nagle trzy gwizdki. alarm mundurowy. ja w pośpiechu zakładam mundur (miałam na sobie spódnice tak btw) no i ja szukam moich butów bo byłam w klapkach ale nie mogłam ich znaleźć więc moja zastępowa dała mi swoje buty. wychodzimy przed namiot i nagle przychodzi do nas mój drużynowy. mówi żebyśmy podeszły pod stół pingpongowy (ten stół był na części chłopaków) więc idziemy z dziewczynami pod stół i nagle przychodzi do nas komendant, sprawdza wszystko, mówi że się super spisałyśmy i potem przychodzi znowu nasz drużynowy. i mówi do naszej zastępowej żeby wzięła sobie jedną osobę i podeszła z nią do namiotu kadry-kadrówki. wybrała mnie no to idziemy. gdy tak stałyśmy, nagle przychodzi przyboczny mojej drużyny z moim kolegą, a potem zastępowa mojej drużyny z moją koleżanką. wiec same osoby z mojej drużyny. przychodzi drużynowy i idziemy z nim pod ,,ławkę płaczu,,. osoby z chustą (zastępowa namiotu, zastępowa drużyny, drużynowy i przyboczny drużyny) zostawiają nas. przy ławce stoi zastępowy i przyboczny naszej drużyny i oni nagle krzyczą, ze mamy się przebrać w dresy, które lezą na ławce. robimy to i jest komenda granat, no to my na ziemię i nagle czuje cos zimnego. leją nas zimną wodą z pistoletów na wodę. obok było piaszczyste boisko i kazali nam się przez nie przeczołgać i wczołgać się na mała ale stromą górkę. zrobiliśmy to i zawracamy znowu do ławki płaczu. każą nam się znowu ubierać w mundury i potem idziemy na tą samą górkę i nagle znikąd wychodzi dziewczyna z innej drużyny i daje nam trzy kubki z czymś i każe nam to wypić. mój kolega tego nie zrobił i za kare robił 10 pompek. no i dobra stoimy przed lasem i wchodzimy do niego. ja w nieswoich butach, spódnicy i na dodatek nic nie widzę. nagle widzę światło i dochodzimy do osób z mojej drużyny i dalej to już normalne chustowanie się odbyło, zdjęcia itp. ale to nie koniec. dobra wiec wracamy do namiotów i idziemy się wykąpać. ja i mój kolega poszliśmy do łazienek i wchodzimy do kabin i nagle słyszę ze ktoś wchodzi. ja nie zwracam uwagi i nagle ktoś z kabiny obok leje mnie lodowatą woda. potem leją nas szamponem i płynem do mycia ciała. w końcu wychodzą, ja się myje dalej i potem szukam moich ubrań na haczyku zawieszonym na kabinie, ale ich nie ma. mój kolega tez ich nie miał. wiec ja w samej bieliźnie, MOKREJ BIELIŹNIE szukam tych ubrań i są one w jakimś kącie na podłodze. potem jak wracam to chłopaki ode mnie z drużyny, którzy nam to zrobili siedzą przy ognisku i się grzeją. xddd koniec.
Ja na mojej drugiej warcie wraz z starszą koleżanką ok.4 rano usłyszałyśmy jakieś psy i odgłosy polowania. Resztę warty przesiedziałyśmy w podobozie :')
Na biwaku po grze terenowej i obiedzie, ok. 18 czekaliśmy na grę patrolową i ja z moją przyjaciółka postanowiłyśmy udawać dżdżownice w śpiworach wszyscy e sali się na nas patrzyli i nagle przyszedł taki jakby obózny tylko na biwaku (nie wiem jak to nazwać) i miał bita śmietanę i psiknal mi ją we włosy, i później skakałam w śpiworze do łazienki xD spotkałam po drodze jakiegoś drużynowego, spojrzał się tylko na mnie i się uśmiechnął.
Może teraz jakiś filmik dotyczący obozu harcerskiego 2020
Czekałam na Harcerskie opowieści ❤️
Na moim pierwszym obozie najmłodsza harcerska z drużyny założyła się z dh. przyboczną że ta odda jej swoją bluzkę jeśli w ciągu doby w pod obozie wyrośnie drzewo bananowe. Więc ów mała harcerka wymkneła się w nocy z namiotu i za pomocą sznurka konopnego przywiązała do drzewa do którego kadra przybiła krzyż z 15 bananów. Do końca obozu była z tego beka. A i wiem że znak krzyża trzeba szanować i wzglę ale to i tak była omirszne 😂
Jak byłam pierwszy raz na obozie to zawsze na przerwie po obiadowej przychodzili do nas chłopaki i się wygłupiali, karzdy wiał wymyślone imię na przykład jedno kolegę miał na imię Wróżka a puźniej zawsze biegaliśmy wokół okopu i krzyczeliśmy dziewczynki idziemy do rosemana. 😂😂😂
Ja z obozu mam taką nie zbyt fajna historie bo był to mój pierwszy oboz w h bo wcześniej byłam tylko na koloni w zuchach i miałam moja pierwszą warte nocna i Ogulnie wsumie warte. Jako że w namiotach było nas sporo to byłyśmy w 3 osoby na warcie byłam tam ja z moją koleżanką której też był to pierwszy oboz w h i jeszcze jedna moja koleżanka która była już na jednym obozie i miałyśmy warte wsumie 1,5h czyli od 22:30do 00:00 gdy miałyśmy tą warte to zaczęło się ognisko które było akorat dość puzno, i w tamtym roku akorat ogniska mieliśmy dość daleko od obozu paniewaz było ono na plaży bo samo jezioro z którego wodę do misek braliśmy do mycia było blisko ale do plaży trzeba było przez taką drozke przy jezioze w lasku dojść tak z 5 czy nawet 7min co mim zdaniem nie było zbyt dobre na tej warcie jedna z moich koleżanek ta co była już na obozie strasznie źle się czuła i nie była w stanie pujsc gdzieś na obchody a moja druga koleżanka się strasznie bała dlatego cały czas chodziłam ja która niezbyt umiała to robić i zamiast od zewnątrz zeriby obchodziłam od jej środka na dodatek prawie cały czas miałam zapoloną latarkę co nie było dobre jak wróciłam po pierwszym obejścia obozu Zuza czyli ta co była już na obozie poprosiła mnie żebym poszła tam do reszty na ognisko i poprosiła żeby ktoś przyszedł z kadry dał jej jakieś tabletki i wg więc stwierdziłam że no dobra pujdę szłam po ciemku tamtendy ale po chwili widać było światło od ogniska idąc tam na szczęście szedł jeden z druchów (Kris) który mnie się spytał czemu tu idę powiedziałam mu ze Zuza się źle czuje i mnie poprosiła żebym po kogoś przyszła, poszedł zemną i spytał się zuzy co dokładnie się jej dzieje powiedziała mu, dał jej tabletki i coś tam powiedział i że jeśli się źle czuje to może iść się położyć do namiotu, Zuza została a Kris chwilę jeszcze z nami posiedział ale Za jakiś czas poszedł znów do reszty ja dalej chodziłam na obchód i rozglądałam się ludzie wrócili już z ogniska było około 23:30 i jakoś wtedy po pięciu min była cisza nocna mniej więcej wtedy zaczęli nas podchodzić powoli jeszcze nic nie biorąc ludzie z innego szczepu z naszego hufca na ostatnie obejście dookoła obozu na naszej warcie poszła zemną Hania bo nie chciała iść sama a też miała pujsc a Zuza czuła się już też troszkę lepiej, poszłyśmy obudzić kolejne osoby żeby się szykowały do warty bo szybko zasnęły one wtedy na swojej warcie zauważyły podchodzących i ogłosiły alarm podchodzeniowy żeby wszyscy się obudzili i ich szukali. Taki jeden z hs za jednym ciągle biegł i na niego wskoczył i się zaczęli śmiać niestety wzięli 3 tarcze które mieliśmy jako takie totemy jagby naszego namiotu i rano przyszliśmy że słodyczami i wg żeby od nich tak jagby odkupic nasze tarcze (wszyscy którzy mieli wtedy nocna warte) czyli na drogę ktoś z kadry chleb dał my jakieś żelki, czy czekoladę (wiadomo niestety te najcenniejsze rzeczy heh) no i się targowaliśmy żeby zrobić interes i tyle nie wzięli.
Moja historia
To było na zimkowisku
Była przerwa po obiednia i byłyśmy z moim zastępem w pokoju i się strasznie śmiałyśmy i ja z moją koleżanka leżałyśmy ze śmiechu na podłodze i wbił nam do pokoju harcerz z zastępu który miał pokoju obok i moja kolezanka do niego powiedziała "część piękny" a on do nej "hej piękna różanko" bo moja drużyna nazywa się "Róża wiatrów" I potem się tak nazywali na całym zimowisku i to był taki ship
O kojarze jedną róże wiatrów, jesteś może z wawy?
OMG JAK SŁODKO ❤️❤️❤️
@@fioletowazaba nie jestem z Mielca na Podkarpaciu
O fajnie wyszło 😅
Pozdrawiam z 8 piotrkowskiej druzyny harcerzy mlodszych trop im W.Puchalskiego🧚♀️💗
Ja też z piotrkowa 24 pdh port
Super odcineczek!❤️
Mam takie pytanko...Zrobisz jakiś specjal na 4k subskrybcji? Przybywa nas coraz więcej i myślę że kiedyś zdobędziesz przycisk YT. ✨⚜️
Moja historia jest dość krótka...
Było to na obozie...
Wstaliśmy całą drużyną na pobudce i już zaczął się taki typowy ranek. Zjedliśmy śniadanko... No właśnie śniadanko😂...Ja z moją przyjaciółką stwierdziłyśmy że zrobimy sprawność ,, bliźniaczki,, - to wystąpiłyśmy na apelu i to powiedziałyśmy po czym dostałyśmy sznurek.Po apelu poszłyśmy do namiotu ⛺i szykowałyśmy się na wyjście... Na... Basen! To była masakra😂 Ona musiała wyprać w wodzie swój strój kąpielowy a ja musiałam się spakować (ona już była spakowana)... Nie minęło 20 minut i już przerwałyśmy tą sprawność😂😂
Rada : Nie róbcie sprawności bliźniaczek jak wychodzicie gdzieś w miejsce gdzie musicie sie wspinać, pływać, skakać czy tańczyć⚡😂
PS : Druhno Lykosiu uwielbiam Cię oglądać! Twoje filmiki mi pomogły z pakowaniem się na obóz, ale nie tylko bo w każdych filmach czegoś się dowiedziałam! Dziękuję!❤️
historia raczej krótka:
sąsiedni zastęp w podobozie przedstawił kadrze plany innowacyjnej pionierki zastępu....
kadra odrzuciła projekt ze względu na statut ZHR który zakazuje budowy pryczy "małżeńskich " (dwu osobowych)
[serio sprawdzaliśmy to jest takie coś w wytycznych dot. prowadzenia obozów]
Dzielni harcerze nie porzucili jednak pomysłu, jednak zamienili 2 prycze 2 osobowe w jedną na 4 osoby, co spełniało regulaminowe wymogi.
I to jest prawdziwie harcerskie działanie!!! 👍😉
My możemy mieć dwu osobowe prycze
Najfajniejszy odcinek jaki widziałam na UA-cam. Oczywiście harcerskie opowieści to najlepszą seria.
Pozdrawiam 😊
4:18 👏👏👏
Moją historią choć mam ich dużo Zanadrzu była taka:
Było koło godziny 22/23 była to pierwsza noc obozu. 2019. Stwierdziłyśmy z moją przyjaciółką, że chce nam sie siku i poszlysmy do latryny. Wracając usłyszłyśmy w krzakach jakis szelest ( potem okazalo sie ze moj brat ma tam farme pokrzyw ale mniejsz XD) strasznie sie przestraszyłysmy i zaczelysmy biec do namiotu (naszczescie nie byl daleko). Po trodze byly kamienie rozsypane po to aby podczas zalania nie bylo blota i dało sie ewakuowac. No
na moim obozie szkoleniowym, byłam jako zastępowa. miałam zmienić się z koleżanką na warty. Ja się obudziłam na tą moją warte, a dziewczyna z mojego namiotu stała nade mną z złożonymi rękoma i lunatykowała!! ja się wydarłam a wszyscy chłopcy zbiegli się aby mnie ratować a potem ja ryczałam siedząc w okół 5/6 chłopaków, przyszedł komendant i się na mnie nadarł czemu płacze a na chłopaków czemu nie śpią. Wszyscy dostaliśmy karę (sprzątaliśmy po wszystkich posiłkach) ale i tak było warto bo z tymi chłopakami potem siedziałam do rana w takiej altance, mamy kontakt do teraz więc megaaaa super
miałyśmy wartę na zgrupowaniu i nagle słyszmy jakieś drapanie podchodzimy i mówimy stop służba wartownicza a to na nas chrumkneło i pobiegło przestraszyłyśmy się i pobiegłyśmy do namiotu drużynowej ona powiedziała że mamy sprawdzić jeszcze raz potem poszłyśmy obudzić jedną z dziewczyn która miała iść zaraz na wartę zaczęła gadać po innym języku i dalej spała nie wiedziałyśmy co mamy zrobić aż w końcu drużynowa z drugiej drużyny nam odpowiedziała przez krótkofalówkę potem był koniec naszej warty ale nic się wtedy nie działo rano się okazało że przyszli do nas harcerze z sąsiedniego obozu
Pozdrawiam
moja historia z pierwszego obozu 2019: chłopacy zbudowali tratwy a my na nich pływaliśmy na nich. był tam kajak którego chłopacy nazwali ,,bismark'' ja do niego wsiadłam i inne 3 osoby i prawie utonęłyśmy na tym kajaku xddddd druga historia: szłam z pleckaiem na wędrówkach na obozie 2019 i się wywaliłam z nim do tyłu xd
Moja historia : na mojim 1 obozie rok temu byłam taka nie ogarnięta xd ale moje przyjaciółki z zastepu na rozpionieece 2 dni przed wyjazdem rozwaliły latryne xd
może nie zabawna historia ale troche smutna, byłam na takich chatkah, przenosiło sie swoje rzeczy w głąb lasu na kilka osób i zostawaliśmy na noc bez zastępowych, które na początku nam pomagały, bylo tam dużo motyli a my rozpalaliśmy ognisko, jeden z motyli który siedział na nodze naszej zastępowej przez wiekszosc czasu, potem wleciał do ogniska, postanowilismy zrobić grób, zastępowa grała majora ponurego, a my zakopalismy go, postawilismy krzyż, posadzilismy bukiet kwiatków i nawet napisaliśmy fragment z tym motylkiem w piosence o naszym zastępie (komuś z innego zastępu podczas chatek lis ukradł szynke hehe)
jestem z ZHP ❤️ ale uwielbiam cię Haha
Też jestem z ZHP i uwielbiam Lykosie
No to ja ci powiem. Jest Msza święta harcerska....ja zostałem na nią zaproszony. Nagle patrzę....stoi jedna...druga...trzecia druhna...proporczyk i kapelusze...a obok....czwarta druhna....bez kapelusza i proporca! Ja to zauważyłem i lekko zachciało mi się śmiać. Ona w śmiech...ja jeszcze bardziej...no i...cyk zdjęcie....i tak została uwieczniona druhna w pełnym...uśmiechu. A co do milczka...jakoś ciebie nie widzę jako milczka.
Nikt nie widział mnie jako milczka, a jednak!
(bije brawo ) Brawo
Pierwszy obóz, pierwsze robienie półek. Nie dałyśmy rady, za karę zakopywałyśmy bagno.
Tak bagno 😂
HIT!!!! 🤣❤️
6:49 ej nigdy tak nie robilam xDDD, musze sprobowac kiedys haha
Ja na obozie jesiennym 2019 zatrzasnęłam się w toalecie...
nigdy nie kliknęłam tak szybko w powiadomienie
Była gra terenowa i oczywiście kadra mnie złapała i przywiązała do drzewa i miałam związane ręce ale za "płotem" był obuz takiego jednego chłopaka który dał nam przez ten płotek nóź i się uwolniłam ale dalej miałam związane ręce i uciekałam przez podobuz zuchów i oczywiście ja jak to ja potknęłam się i poleciałam na twarz a najlepsze jest to że nie mogłam wstać bo dalej miałam związane ręce i te małe zuszki musiały mi pomogać 🤣
I jeszcze w tym roku na obozie, podchodzili nas chłopacy. No i tam alarm był i widzę biegnie jakiś harcerz no to stanęłam mu na drodze by go zatrzymać a ten mnie staranował i biegł dalej, a chwilę wcześniej jeszcze do mnie krzyczał że nieradzi🤣
Wczoraj nareszcie miałam zbiórkę na żywo a teraz filmik ❤️
Jeju jak ja za tym tęskniłaaam
Ja z moiom drużynom na jesienowusku o 3 w nocy postanowilismy nagrać tytanika jednak ja wtedy miałam 9 lat to byłam bardzo mała cierzko było mi przydzielić lore jednak na stole brakowało wisienki dlatego wzięłam kocudawała kurczaka wtedy drużynowy wszedł do sali to jest już stare bo z 2017. Pozdro
Na moim pierwszym obozie też nas zalało wtedy zaczęliśmy kopać rowy a że mi się nudziło bo była godzina z telefonami aże ja go nie miałem wykopałem dziurę potem do tej dziury chyba wpadła druhna niestety mnie namierzanie ale się obyło bez opiepszu
Historia numer dwa chciałem się przenieść z mojego obecnego namiotów więc zaczęliśmy dokładać kolejny namiot gdy z koleżankom trzymaliśmy śledzie podczas gdy jeden kolega z drużyny starego harcerskiej zaczoł tańczyć na róże XD
Historia numer trzy miałem kiedyś warte z taką typową paszteciarom siedzieliśmy na wartowni ona wpatrywała się w zegarek a ja w proporpżec a że się zbytnio nie lubimy to się klucilismy kto idzie na obchud ona chciała parę razy a potem mi kazała iść bo jej się nie chce wtedy zaskoczyło na nasz podobóz z 10 niemieckich skalarów kadra wartownicy (czyli ja i ona ) i dwuch typów z mojego namiotu żucilismy się na nich i zaczęliśmy się ciorać nie stety zabrali nam propożec ale my mieliśmy jęca i ich flagę zdobytym wcześnie rano wymieniliśmy jeniec i flaga za proporzec dziękuję to tyle
W końcu po długiej przerwie ❤️
Pozdrawiam z 1 JDH Kasjopea ⚜️✨🌌
Bardzo poprawiłaś mi humor tym filmikiem 😂 Jak tam po maturkach?
A słuchaj, cudownie! Poszły mi dobrze, a ja w końcu mam wolne 😄
A nie wiem czy to takie śmieszne czy jakie, ale bez zbędnego przedłużania. Miałam se warte, to była pierwsza warta w moim życiu więc byłam bardzo podekscytowana . Kiedy już się zaczęło moja zastępowa powiedziała ,,Nati ubieraj mundur masz warte gdzieś tam indziej gdzie jest komendant obozu czy coś. Ale masz mieć mundur''. Więc ja wstaje i się ubieram widzę drucha z którym miałam mieć warte i mówię ,, Ubieraj mundur'' on zdziwiony idzie do namiotu i moja zastępowa nas prowadzi dochodzimy gdzieś i wtedy ze wszystkich szczęśliwych emocji patrzę na naszą drużynową spoglądając co jakiś czas na chustę drużyny i krzyż harcerski. I wtedy zrozumiałam że chodzi o krzyżowanie. Byłam szczęśliwa jak nigdy.
A więc tak... to było na biwaku w ostatnia noc... dwie dziewczyny z zastępu wróciły z latryny i powiedziały że wokół namiotów chodzi dzik ale zabardzo się tym z resztą zastępu nie przejełyśmy tylko poszłyśmy spać. o 23 ewakuacja bo ten dzik to była matka z dziećmi.... Później okazało się że ktoś z okolicy robił sobie z nas żarty...
A no i zawsze się potykamy o linki od namiotu i to akurat w największe błoto
może trochę się spóźniłam ale w tym roku na obozie wracałam z warty z grupowania i zostałam z wartowniczkami dopóki osoba na kolejna warte się nie obudzi i tak gadamy sobie, stoimy sobie przy takim mostku gdzie było wejście do podobozu aż nagle słyszymy cos w krzakach cos się rusza zauważyliśmy cos i nagle wchodzi do nas druh z pytaniem czy pożyczymy mu siekierę o 2 w nocy planem harcerzy było to aby jedna weszła do składziku aby oni mogli zabrać proporce bo jedna na warcie miała uszkodzona nogę. wracając nie zgodziliśmy się i ja wpadłam na pomysł aby sprawdzić wszystkie krzaki aż nagle dochodzę do składziku z latarka aż tu nagle grupka druhów wybiega za składziku. to była chyba najciekawsza noc z obozu i jeszcze jedna z pierwszych a potem w kolejna noc harcerze zabrali nam lustro i nie mogliśmy się gdzie przeglądać
Pamiętam jedną sytuacje kiedyś oboźny wisił mi żelka za tic taca a on twierdził że mi nie da a że tego dnia miałam warte z moją kol z namiotu i że kolejnego dnia ja przedstawiałam an apelu nasz namiot to wymyślałam dla niego nazwe to na tej warcie wymyśliłam wierszyk o tym że mi wisi żelka i tak na apelu powiedziałam ten wierszyk i wszyscy wiedzieli że jest mi winien żelka a to były moje ulubione takie lekko piankowe serduszka mniam hahaha zemsta była słodka jak te żelki
A 2 historia to jka miałam warte kuchenna z takim gostkiem który przez całą warte marudził (przeczytaj to pisklieym głosem proszę) że boli mnie głowa, boli mnie brzuch, muszę cgcwilae odpocząć, daj spokój zrobię to zaraz poprostu odkładał to cały czas i przez z niego nawet nie miałam czasu się napic więc miałam straszna migrenę a jeszcze dodatkowo w tym dniu byłam strażniczka ognia a ja tak bardzo na to czekałam ale wkoncu nie miałam siły i prawie zemdlałam xd jak skończyło się ognisko to poszłam odrazu spać a diswczyn6 się pomodliły i też poszły spać xd oto moja 2 historia
👏👏👏👏👏👏👏
Miałam dzisiaj pierwszą zbiórkę od 2 miesięcy (ale mnie nie było bo pojechałam gdzieś) hahha
"O matko zostaniesz cyklopem😂"
Ale szybko kliknęłam haha
👏
I jeszcze jedna historia to jest trochę śmieszna: któregoś dnia trochę przed kolacją zaczęła się taka ulewa że prawie zalało nam namiot z żarełkiem i misieliśmy pójść i jedzonko ratować więc niektóre osoby robiły okopy niektóre zbierały wodę i wylewały gdzieś w las a ja wtedy pomyślałam że skoro gubię klapki w wodzie to czemu ich nie zdjąć ale byliśmy w leśie i wbiły mi się dwie drzazgi. Bolało😢. Ale zawsze jakieś przeżycia😀
👏👏👏👏👏👏
👏🏻
Kto pamięta swój 1 alarm na biwaku lub obozie? Ja i mój zastęp dostałyśmy na pierwszym biwaku (miałyśmy tak po 10 lat) a najlepsze było to że alarm dostałyśmy za otworzenie nutelli! Odbój miałyśmy 12 razy. A najlepsze jest to że ta dziewczyna która otworzyła nutellę się popłakała i chłopaki jej pomagali z mundurem😅 a pierwszy rynsztunek za to dostałam razem z zastępem za to że podczas sprawdzania porządków w pokoju kadra znalazła wsuwkę do włosów ( której przez 3 godziny znaleźć nie mogłyśmy!) oraz zakrętkę od Tymbarka na której było napisane „ DZIŚ SPOTKA CIĘ COŚ MIŁEGO”
👏👏👏👏👏👏👏👏👏👏👏
❤🧡💛💚💙💜
❤️🧡💛💚💙💜
bieję Ci brawo👏
Hej kto z was dostał w jakiś ciekawy sposób krzyż harcerski? U mnie było tak w pewnym sensie normalnie. Nagle o 1:40 (w nocy) chłopaki z kadry mnie obudzili i powiedzieli że jest gra terenowa. Więc ja wstałam ubrałam się w mundur dali mi mapę i poszłam. Było ciemno i w dodatku zimno bo to był jakiś 15 lutego. A potem patrzę na pobocze a tam wszystkie dziewczyny stoją ze świeczkami i na mnie czekają. Miałam przyrzeczenie przy wodospadzie. Po wszystkim się popłakałam ze szczęścia bo już nie mogłam się tego momentu doczekać. Chyba najlepsze wspomnienie z kursu. A i oczywiście najlepszy ostatni dzień i śpiewanie piosenek do 4 rano😅
Moja koleżanka na obozie, gdy budzona ją na warte potrafiła rzucić w tą osobę klapkiem, którego specjalnie po to trzymała pod poduszką XD
ja tak na kolejnym obozie zrobie
👏👏👏 brawo xD
zrobisz część drugą lub tam #2 (nigdy nie rozumiałam dlaczego ludzie stawiają # a nie piszą cz. XD wiem dziwna jestem)ale wracając. Czy zrobiłabyś część drugą bo w tedy cie nie subowałam anie nie obserwowałam na ig a poza tym było mega! A mam jedną taką ciekawą historię ze zbiórki w terenie. :) a opowieść mogę ci napisać na pv na insta ;) I pewnie trochę osób by się zgłosiło
zastanowię się, na pewno! :D
💙💙
6.40 tel to ja na każdym wyjeździe
Proszę zrób więcej części tego plssss
Wogule mam prośbę zrobić jak się spakować na obóz jeszcze raz bo może masz teraz inny pogląd a ja pomimo tego że jest covid 19 to jadę proszę
5:50
Cześć super film💜 Tak poza tym mam pytanie, ponieważ od paru lat już chcę chodzić na harcerstwo, ale moja mama nie chcę się zgodzić. Mieszkam w takiej sporej wsi i do najbliższego miasta z harcerstwem mamy 11km. Mówi, że to za daleko, a zwłaszcza, że jeżdżę na mażoretki (taniec z akrobatyką) do tego samego miasta. Moja mama sama była harcerką jak miała 12 lat tylko twierdzi, że to co innego bo do harcerstwa miała 6 lub 7km. I nie wiem jak ją przekonać, marze o tym. Jeszcze na dodatek moja młodsza kuzynka została harcerką niedawno. Ona mieszka koło miejscowości gdzie mieszkała moja mama jako dziecko i dlatego ona ma tylko 6 km do harcerstwa.
porozmawiaj z mamą i powiedz, że harcerstwo nauczy Cię wielu bardzo przydatnych rzeczy, nauczysz się samodzielności, odpowiedzialności, punktualności, samodyscypliny, kultury osobistej itd... poproś ją na razie o zawiezienie na jedną zbiórkę i obiecaj, że jak nie będzie Ci się podobać, to na pewno jej o tym powiesz i nie będziesz ją więcej męczyć. 😜 Poza tym, powiedz, że jak będziesz starsza, to będziesz jeździła sama na zbiórki. Porozmawiaj z nią na spokojnie, bez nerwów, płaczu, krzyku... na pewno się uda 😀
Lykosia dziękuję bardzo spróbuję ❤️
Wygląda na to, że się udało. Kuzynka napisała do drużynowej i od września będę tam jeździć.🙉🤯
Maja Pajor Brawo!!! Trzymam kciuki za Ciebie! ❤️⚜️
Naprawdę bardzo dziękuję.♥️
zhr, obóz rok temu starszy kumpel na chatkach robinsona zrobił nam żart, wziął metrową maczetę ubral czarny plaszcz i zalozyl czarne okulary i kapelusz, gdy wracalismy o 5 rano usłyszeliśmy z pola pszenicy dzwiny szept, stoimy kilka sekund a on wyskakuje z maczetą i zaczyna nas gonić... nadal nie chce sie przyznać że to on
O mój najdroższy Panie XDDDDD chłopaki to naprawdę potrafią mień nienormalne pomysły hahaha
@@Mira_Lykosia to prawda, dzięki za serduszko
ja miałam strasznie przypałową akcje bo na pionierce odcięłam sobie palec siekierą
O kurde...😣
:c
Fajny odcinek
Najbadziej komediowy odcinek na tym kanale. Leżę i kisnę😂
Ja na milczku jak szliśmy nad jezioro to poszlam do toi toia i wygadałam się "czemu tu jest piwo"
A historie można na instagramie wysyłać w DM?
Tak, na DM! 😄
Brawo brawo Mira😂😂😂😂❤️
Więc tak to był mój pierwszy obóz i dostałam głupawki i włorzylam butelek od strony korka a druchna paczy się na mnie się pczrzy i mówi "ty dobrze się czujesz?" A ja "nie"
U mnie nie można telefonu -___-
dali mi miano papieża, kazali mi się odsuwać od dziewczyn, lecz plus by tego taki że koledzy udawali papamobile i mnie wozili hłe hłe
Przeczytasz moje koń plisss?
Moja koleżanka wygadała się na milczku bo zobaczyła muchę na czyimś jedzeniu i powiedziała "o mucha!"
1😝
moją najlepszą historią harcerską jest: na obozie 2020 mielismy na punkcie przenieść osobę na drugą strone boiska i wybrali mnie i zuszka zebym ją wziela i wziełam no i wygraliśmy ale mój drużynowy (ok.90kg) wskoczył na mnie a ja mimo wszystko go przeniosłam dosyć daleko
93 DH ,,PŁOMIEŃ''
Hej, a o co chodzi z tym milczkiem?
to sprawność polegająca na zachowaniu milczenia przez 24 godziny
@@Mira_Lykosia a ta sprawność jest ZHP czy ZHR?
@@tertiujapan4709 na pewno jest w ZHR, co do ZHP to nie wiem
Milczek jest również w ZHP
@Lykosia, a zrobisz serwer na discordzie?
ja w tym roku miałam stawić się na 1 w moim życiu zbiórce ale jest wirus i zbiórki są on-line i mama mi nie pozwala
Wiem co czujesz mam to samo
bardzo mi przykro, że tak wygląda wasz pierwszy rok w harcerstwie... oby 🦠 szybko ustał!