A my mieliśmy właśnie wesele BEZALKOHOLOWE:) Alkohol był przyczyną tylu nieszczęść i łez w moim rodzinnym domu, że nie chciałam tego "gościa" na naszym weselu.. Nie muszę chyba dużo pisać jaki "pomruk" rozszedł się po rodzinie, gdy wysłaliśmy zaproszenia z tą adnotacją (to ważne, żeby taka informacja była). Niektórzy nawet wyrażali swoje oburzenie czy zatroskanie wprost - bo co ludzie powiedzą? A obgadają was, a powiedzą, że sknery, a nie będą się bawić, a taka tradycja itd... Miałam gdzieś to gadanie, a że taka tradycja - to jak Ojciec słusznie zauważył - czas ją zmienić! bo to najgłupsza i najbardziej tragiczna w skutkach "tradycja", bo czyż to nie chore, że nie można zacząć nowej drogi życia, przywitać dziecka, czy poprostu dobrze się bawić bez alkoholu? No i mieliśmy SZAMPAŃSKIE WESELE, bez nawet kropli szampana:) Min.dzięki rewelacyjnemu wodzirejowi, co jest w takiej sytuacji niezbędne:) Wszyscy bawlili się świetnie, a ja nie musiałam znosić w tańcu chuchania żadnego podpitego wujka Janusza;) A ci, którzy przed weselem bardzo nam ten pomysł odradzali po weselu z niedowierzaniem mowili jak świetnie się bawili, bo dla większości gości było to zupełnie nowe doświadczenie. Dlatego jeśli ktoś z Was się waha, to ODWAGI! Bo można:) Będzie pięknie!:)
lookacz2011 Ja myślę że gorsze jest to, że wielu przygotowującym własne wesele kojarzy się to w DUŻYM stopniu z zakupem alkoholu, często jeszcze ogromnej jego ilości...
Mieliśmy z mężem wesele bezalkoholowe na 150 osób!!! Wszyscy goscie na początku sceptyczni na końcu zachwyceni weselem atmosferą itp. Oczywiście zadbaliśmy o program artystyczny!!!( potem obie moje siostry również miały takie wesela) - bezcenne Polecam wszystkim naprawdę warto ! niezapomnianna rodzinna atmosfera!
My właśnie jesteśmy na gorąco po naszym wczorajszym weselu bezalkoholowym ;) Goście najpierw dziwili się, jak Oazowicze szaleją na parkiecie (zaprosiliśmy dużo znajomych, większość została do samego rana), a później sami się dołączali do zabawy i dziwili się, że też się bawią bez alkoholu :D ogólnie to, co Ojciec mówi, idealnie wpisuje się w ideę Krucjaty Wyzwolenia Człowieka - nie walczyć z samym alkoholem (jest neutralny moralnie), ale przeciwstawiać się "kulturze picia" :) Cieszymy się bardzo, że nasze wesele przebiegło w kulturze poszanowania godności człowieka, nikt się nie poniżał własnym zachowaniem, nikogo nie trzeba było ściągać z podłogi, nikt się za nikogo nie wstydził. ;) doświadczyliśmy niesamowitego poczucia wolności w tym, że postanowiliśmy, mimo pewnego oporu ze strony ludzi, że u nas będzie bez alkoholu. :) polecamy serdecznie, trzeba się tylko trochę postarać o odpowiednie prowadzenie wesela (wodzirej) i stworzenie odpowiedniego środowiska (u nas było to zaproszenie sporej liczby znajomych z naszego Ruchu Światło-Życie) ;) pozdrawiają Świeżo Upieczeni Małżonkowie :)
nawet nie chodzi o brak umiaru, ale o to, że ludzie w większości nie potrafią się bawić bez alkoholu, nawet nie interesuje ich żadna alternatywa... U mnie na weselu był alkohol, za młodu na imprezach i spotkaniach pilam... Gdy zostałam matką już dwójki dzieci zaczęły we mnie pracować słowa Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej wzywające do trzeźwości. W końcu postanowiłam być abstynentką ( z różnych powodów). Teraz wszystko zobaczyłam wyraźnie: trudno zorganizować imprezę czy spotkanie rodzinne jak nie ma alkoholu. Grono znajomych bardzo zmalało. Brak tego "luzu" i "klimatu zabawy i otwartości". Ale dopiero teraz widzę wyraźnie, że ten "luz" i "otwartość" były pozorne, były tylko gdy był alkohol, a na trzeźwo to wszyscy wszystko mają głęboko gdzieś... Dopiero teraz z Bogiem i na trzeźwo buduję nieliczne, ale piękne i głębokie relacje. Po miłym spotkaniu wsiadam za kierownicę, towarzyszą mi moje dzieci - i nie muszę się wstydzić, że po pijanemu zachowywalam się jak pajac :)
My też mieliśmy bezalkoholowe. Małe przyjęcie dla najbliższej rodziny i przyjaciół. Było wspaniale :) Gdy wesele jest bezalkoholowe, to noc poślubna jest wyjątkowa. Nie wyobrażam sobie spędzić pierwszej wspólnej nocy z narąbanym panem młodym...
Dlatego nienawidziłam chodzić na wesela. Przez alko. I pijanych wujków. Moje będzie bezalkoholowe, bo mam podpisaną krucjate 😊😊😊 Na koniec ksiądz najlepiej powiedział 😅😂😂😂
Ja z trochę innych powodów nie lubię wesel. Program takich wesel jest zawsze taki sam. Wiadomo z góry co będzie. Muzyka jest denna, jakieś discopolo, albo dobre utwory wykonane kiepsko. Generalnie nudzę się na weselach. Hmm, może dlatego, że wódki nie piję? Ooo... to chyba zacznę chlać na weselach ;-) Zapomnę o nudzie. Prześpię wesele pod stołem.
Nasze wesele było inne niż wszystkie, mieliśmy dość dennych zabaw i przewidywalności. Było bezalkoholowe, co zaznaczyliśmy w zaproszeniach, żeby nie było zaskoczenia, a wesele poprowadziliśmy sami, bo w tamtych czasach nie było jeszcze wodzirejów. Wynajęty był tylko grajek przygrywający do tańca, bo w tym nie czuliśmy się mocni, my natomiast prowadziliśmy zabawy pomiędzy tańcami. Moim zdaniem było super i po weselu docierały do nas wyłącznie informacje, że goście się dobrze bawili. Stwierdziliśmy że skoro to NASZE wesele, to MY decydujemy o jego kształcie i my też chcemy się na nim dobrze bawić a nie nudzić. I bawiliśmy się świetnie, a goście razem z nami.
Ja nie piję WCALE i chciałem mieć takie wesele... Niestety - źle wybrałem. Po 20 latach to wiem. Kompletnie do siebie nie pasujemy. Jestem szczęśliwy gdy jestem sam - a to już jest patologia
No to może czas się wreszcie wziąć do roboty i popracować nad małżeństwem? Po 20 latach zaniedbań i to pewnie po obu stronach - będzie ciężko, ale z Chrystusem jest to do naprawienia. Polecam zacząć od filmu "Ognioodporni", żeby ustalić priorytety. Dobrze też robi pomoc wspólnoty - Spotkania małżeńskie albo Domowy Kościół wiele ułatwiają, chociaż oczywiście na pierwsze efekty trzeba trochę poczekać i nic nie zrobi się samo. Ale mówienie "nie pasujemy" to bzdura. Po prostu nie pozwoliliście się dopasować, bo nie chcecie pozwolić na ociosywanie - to boli. Ale jeśli na to nie pozwalasz to w KAŻDYM związku będziesz niedopasowany.
Na naszym weselu nie było ani kropelki, właśnie to co ojciec mowi było powodem do tej decyzji. Byli tacy co im się to nie podobało i były głosy typu "wesele bez alkoholu to nie wesele" . A dla nas byl to najpiekniejszy dzień i bylo bardzo fajne przyjęcie :) Jeszcze jedna wspaniała sprawa jest taka, że pierwsza naszą noc gdy mogliśmy razem położyć sie do łóżka moj mąż nie śmierdzial alkoholem. Warto łamać stereotypy :)
Nie twierdzę, że to reguła ale często jest tak, że rownież młodzi piją. Bynajmniej takie ja mam doświadczenie z wesel, na których byłam. Nie krytykuje tego czy cos,tylko cieszę się i dzielę tym co dla mnie było pozytywne w braku alkoholu na naszym weselu :)
Sorry ojcze, prawie 2000 lat temu Maryja uratowała wesele przed staniem się bezalkoholowym. Zdecydowanie popieram, że zmorą nie jest alko, tylko brak umiaru.
Maryja uratowała wesele przed przedwczesnym końcem. Wino pito ze względu na ograniczony dostęp do czystej wody, no a bez jakiegokolwiek napoju trudno tańczyć, rozmawiać itd. przez wiele godzin ;)
PannaR, wiem ze taka argumentacja dityczyla sredniowiecznego piwa, ale wino? Wgl picie samego wina w upale to malo rozsadny pomysl. Alkohol odwadnia. I jeszcze wiecej wody jest potrzeba :-)
Dlatego tak lubię piwesio :D Ale poważnie - piwo w średniowieczu miało 0,5-3% alko i dlatego to był napój codzienny. 5% to jak na wino mało, ale jak na gaszenie pragnienia to już sporo :D No nie ważne. Trochę się przyczepiłem, bo ojciec dość radykalnie powiedział, ja bywałem na weselach bez alko - było super, ale byłem też na fajnych alkoweselach. Nacisk jest nie na alk, tylko na całej reszcie.
Dziękuję, Drogi Ojcze! Mój brat miał wesele bezalkoholowe za przykładem starszej siostry mojej bratowej. Zabawa była przednia. Obie pary jeżdżą z dziećmi na spotkania "Wesele Wesel" dla takich rodzin. Wszyscy są zachwyceni. Serdecznie pozdrawiam Ojca i każdego, kto tu szuka inspiracji.
Ponad 14 lat temu mieliśmy wesele bez alkoholu. Wiele osób po stwierdziło że najlepsze na jakim było. Wodzirej był fantastyczny i zabawa fenomenalna :)
No kochany!! Material Petarda! Ja mialem weselny obiad bez alkoholu. Jak mi ktos mowil ze no jak bez alkoholu to ja no tak i tak bedzie. Tak bylo. Bylo super bo my chcielismy aby bylo super. Mnie nie chodzi o ewengeliczne zycie czy o bycie super poprawnym ale kazdy powinien robic jak uwaza. Dlatego wesele to w 100% wyraz tego co chce para mloda. Jeszcze raz! Petarda material bo sam to przerabialem w taki sposob.
Gdyby to bylo takie proste.. Ja juz tyle komentarzy slyszalam co powinnismy czego nie powinnismy ze odechciewa sie zapraszac na wesele polowe rodziny..
Ty bo jest proste. Skoro bardziej ci zalezy na zgodzie z rodzina niz na slubnym to faktycznie moze byc trudno. Jesli jednak idziecie razem to w sumie w dupci z innymi :)
2012, tylko wino do obiadu i kilka kolorowych wódek na małym stoliku, jak ktoś chciał sobie zrobić drinka to podchodził. Stan po weselu, zostało ok. 2/3 tego co stało. Przed weselem oczywiście był bunt ze strony rodziny ale nas to nie interesowało :) Polecamy i odwagi! :)
Najgorsze są "wykupiny" Panny Młodej;/ kiedy to młody zanim wejdzie musi wychylić przy bramie kilka kieliszków, dać kilka butelek wódki a pół godz później stoi przed ołtarzem i czuć od niego alkohol. To jest dopiero głupia tradycja;)
gusia 015 nie, nie bylo.Male wesele i goscie uszanowali nasze postanowienie. Zas przy zapraszaniu na wesele mówiliśmy ze nie bedzie alkoholu, to z zdarzylo sie ze nas wyrzucili z domu bo wujek nie bedzie mogl pic. Szybko sie okazalo kto przychodzi bawic sie z nami a kto chce tylko alkoholu :)
Byłem raz na weselu na którym nie było pary młodej , bo prawie zaraz po ślubie obydwoje pojechali na porodówkę , dobrze że był alkohol to jakoś to wszyscy przeżyli 😁
ko jot Jeżeli para młoda planuje się urwać po ślubie i uważam że prawidłowo, to nie powinno być wesela w ten sam dzień. A wy nie byliście widocznie na weselu, a na jakiejś popijawie o.O
Ojcze Adamie! Bardzo dziękuję za ten odcinek, dodał mi Ojciec otuchy. Planujemy z narzeczonym wesele bezalkoholowe i zewsząd spotykamy się z krytyką i niezadowoleniem... Mimo to trzymamy się swojej decyzji :) Oboje nie pijemy alkoholu, oddaliśmy abstynencję Bogu :) Na weselu chcemy dla gości mieć tylko wino do obiadu i wiemy, że tak czy siak ktoś zawsze będzie niezadowolony, więc robimy po swojemu, wpatrzeni w tym wszystkim w Najwyższego :) Pozdrawiam serdecznie!
Osobiście byłem na kilku weselach bez alkoholu i uważam, że to jest na prawdę genialny pomysł - wszyscy goście mogą przyjechać sobie samochodami, wybawić się całą noc, a potem bez problemu, tymi samymi samochodami pojechać sobie do domciu :D A poza tym ile można na weselu zaoszczędzić, nie kupując "skrzyn wódy" xD Pozdrawiam, Ojcze! #NowaKultura
Nie lajkuje wszystkiego jak leci na Languście; w ogóle to jestem straszne skąpiradło, jeśli chodzi o lajkowanie rzeczy. Ale jeśli miałbym dziesięć kciuków w górę, to dałbym dziesięć. Mam jednego, więc dam jednego. Ze wszystkim się tutaj zgadzam - dla mnie jedna z najlepszych (najprzydatniejszych) serii na Languście. Nigdy nie czaiłem po co komu wódka.
Bardzo dziękuję za ten odcinek, ukoił moje serducho i utwierdził w pragnieniu ❤️ Od wielu miesięcy czułam , że nie chcę mieć alkoholu na swoim weselu. Ostatnimi dniami ten temat zaczął mnie trochę niepokoić, że jak to tak, co na to rodzina..nie mogłam znaleźć jakiegoś ukojenia w tym temacie..dziś na adoracji otworzyłam Biblię, która zawsze jest w kaplicy i zobaczyłam kartkę ze Świętym Ojcem Stanisławem Papczyńskim z modlitwa i odręcznym zapisem ‚Ballady i romanse, Szustak’ po kilku godzinach mi się to przypomniało wpisałam na yt i jest, BÓG DZIAŁA! 😊
Nasze wesele było właśnie bez wódy. Ktoś tam sobie coś we własnym zakresie przemycił, ale to jednostkowo. Zdarzyli się tacy sąsiedzi Panny Młodej, którzy obrazili się, bo stwierdzili, że uważamy ich za alkoholików czy coś w tym stylu. Było to 15 lat temu. Mieliśmy świetnych muzyków i znakomitych wodzirejów (małżeństwo). I na to należy wydać kasę a nie na gorzałę. Relacje gości weselnych po weselu były dla nas przemiłe. Nigdy nie widzieli takiego wesela, ciągle coś się działo, nie było głupawych zabaw. Kamerzysta miał problem, bo miał tyle wartościowego materiału, że trudno mu było się zdecydować co wybrać a co odrzucić. W końcu zrobił film chyba dwa razy dłuższy niż na "normalnych" weselach. Tak więc zalecam na takie wesela: dobrego wodzireja i dobrą kapelę. Wodzirej/wodzireje powinni być ludźmi z klasą i taki też powinien być ich program (nie być ani dewocyjni ani obleśni, obleśne zabawy są na weselach alkoholowych).
Zgadzam się w stu procentach, że było by wspaniale, gdyby na wszelkich okazjach: imieninach, urodzinach, weselach faktycznie nie było tej fontanny wódki. Ale narzucanie tego odgórnie nie jest idealnym pomysłem. Po to ludzie mają wolną wolę od Boga, że mogą zdecydować, kiedy przestać. Jak ktoś się ma upić to się upiję, niezależnie od rodzaju alkoholu. Od paru dobrych lat nie pamiętam wesela, na którym ktoś zaliczyłby "zgodna", ta mentalność naturalnie wymiera, wchodzi wino i piwo. Trzeba dostrzec te pozytywne zmiany. Kilka państw eksperymentowało z prohibicją, ale po jej wprowadzeniu spożycie wzrosło.
byłem w swoim życiu na 3 weselach, na każdym był alkohol i nigdy nie zdarzyło się żeby choć jedna osoba przesadziła z procentami. Wszyscy którzy chcieli pić pili z umiarem, symbolicznie a inni którzy nie mieli ochoty nie pili w ogóle. Ale nie rozumiem dlaczego zapraszając kilkudziesięciu albo i więcej gości mam decydować za nich czy będą pić czy nie? W Kanie Galilejskiej był alkohol i Jezusowi to nie przeszkadzało do tego stopnia, że sprawił że było go jeszcze więcej. Nie róbmy z wesela spotkania oazowego, po co.
to że wszyscy muszą się do Ciebie dopasować jest trochę egoistyczne. Nie chodzi mi o to że wesele bez alko jest bez sensu ale nie traktujmy jako jedynie słusznego. Skoro w innym odcinku była mowa że dzieciom należy zapewnić zabawę, żeby czuły się fantastycznie na weselu to nie zmuszajmy całego wesela do abstynencji bo tak nam się podoba. Oczywiście można zrobić wesela bez kropli alko ale czy to sprawi że będzie lepsze? Jak ktoś chce się napić lampkę albo o zgrozo dwie lampki wina to niech pije
no nie porównuj palenia papierosów do picia. Jak pijesz kulturalnie to nikomu nie przeszkadzasz. Nie uważasz, że to jest trochę popadanie z jednej skrajności w drugą? Na wielu weselach ludzie przesadzają z alko więc idźmy w drugą skrajność i róbmy bez. Jak państwo młodzi będą weganami czy innymi wege to znaczy że na weselu ma być sama sałata i rzeżucha?
jest tyle rodzajów alkoholu na świecie, że każdy znajdzie coś dla siebie, oczywiście jak chce pić na weselu. Czasy kiedy tylko wóda stoi na stole myślę że powoli mijają. Teraz jest wino do wyboru do koloru, whisky, dobre piwo. A jeśli chodzi o to czy ludzie potrafią bawić się bez alko to może i się z Tobą zgadzam a może jest tak, że większość osób na tego typu imprezach nie jest sobą, nie czują się swobodnie, dużo nowych osób, bo trzeba zatańczyć a jak ktoś nie umie i nie lubi (jak ja) to wesela są straszną męczarnią. A jak jeszcze słyszę jakie durnowate zabawy ludzie na weselach wymyślają to na trzeźwo nie da rady się bawić i dlatego ludzie muszą sobie coś dziabnąć :)
Myślę, że aby być szczęśliwymi razem, należy zawsze przeżywać niezwykłe rzeczy poprzez robienie wspaniałych rzeczy razem, np. mówi się że podróżowanie (nie jeden wyjazd wakacyjny raz do roku) bardzo zbliża i WZBOGACA wiele sfer w życiu dwojga ludzi. Nawet takie wspólne wędrówki po pobliskim lesie mogą wiele znaczyć :)
Cudowny odcinek ❤❤❤ Do ślubu się jeszcze nie szykuje ,ale oglądając to już teraz bardzo mi się podoba i pomoże w rozmowach z przyjaciółmi biorącymi sluuub 😍😂😍💟
Jak jest gryfny wodzirej, to nie trzeba alkoholu - i nawet tych, którzy na ogół muszą wypić, da się pozytywnie rozruszać :) (no chyba że nie chcą, na upartego nic nie zrobisz) Cieszę się, że tak Ojciec przedstawił ten temat. Pozdrawiam Ojca. Zdecydowanie wolę wesela bezalkoholowe niż alkoholowe! :) Pozdrawiam też innych Krucjatowiczów!
U nas trochę było ale w niewielkich ilościach i tak trochę "na boku".Byłam na paru weselach bez alkoholu.Dało się odczuć pomysłowość i wysiłek włożony w przygotowanie całości. Zabawa była przednia.... a i pogadać się dało senownie - nawet nad ranem...:)
dobrze gada!!! braliśmy ślub w wieku 22 lat - wesele bezalkoholowe, sporo naszych znajomych studentów (akurat większość się nie pogodziłą z tym faktem i wzięli za pazuchę własny prowiant), ale to było dobre doświadczenie! polecam również
Jaki wystój otoczenia ;)) Bogu niech będą dzięki, że powołał mnie do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Bo pewnie już by mnie nie było na tym świecie. www.kwc.oaza.pl/
Nareszcie głos rozsądku! Sama nie piję, bo nie lubię - natomiast uważam, że picie alkoholu jest jedną z najgłupszych rzeczy na świecie. Ani to smaczne, a jeszcze kosztuje i uzależnia. Co innego jeśli jest się koneserem win, to jeszcze w miarę rozumiem, ale przyznam, jeśli ktoś się potrafi bawić tylko z alkoholem to znaczy że nie potrafi się bawić w ogóle.
Dobrze to rozumiem. Sam jestem abstynentem z wyboru. Raz spróbowałem piwa, wina i szampana po 18. urodzinach. Ani trochę mi to nie smakowało i nie było mi to potrzebne. I trwam w tym po dziś dzień, alkohol to środek, który „rozpuszcza” wiele rzeczy. Jest również źródłem nieszczęść. A ja, mimo ogólnego zdziwienia towarzystwa, nie piję. I nikt mnie do tego nie namówi. Dodatkowo, ludzie są bardzo zaskoczeni, że nie wypiłem, a potrafię się świetnie bawić na parkiecie.
U mnie w rodzinie ,a mam bardzo dużą, jest źle widziane jak ktoś,,urżnie" się na weselu.Alkohol jest ale pije się go z umiarem I do wyboru jest nie tylko wòdka, wiele osòb nie pije wogòle I jest to szanowane, ale nie narzucają one ròwnież swojego podejścia innym.Alkohol jest też dla ludzi I myślę ,że coraz bardziej umiemy z tego mądrze korzystać.
roznoszenie garściami wódy po weselu, widok pijanych nieprzytomnych zamroczonych weselników to jest widok upadku człowieka, jego zezwierzęcenia, w tym nie ma chluby ani dumy to jest przykre kiedy wiesz i widzisz że dla ludzi dobro i szczęście polega w zaślepianiu siebie i innych i w poselstwie zamroczonych mrocznych ludzi
Ogromny szacunek za ten odcinek. Alkohol całkowicie sponiewierał intelektualnie, jak i emocjonalnie dużą część mojej rodziny, jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie jestem jednak bynajmniej z tego powodu całkowicie zrażony do alkoholu - jest on dla ludzi i spożywany w umiarze może czemuś służyć. Ale szczerze nie lubię (żeby nie powiedzieć nienawidzę) postawy, według której nie ma dobrej zabawy bez alkoholu. Jest mnóstwo ludzi, którzy na trzeźwo są strasznie przygaszeni, jakby bez osobowości, natomiast pod wpływem się 'uaktywniają' (żeby przynajmniej w dobrym tego słowa znaczeniu, niektórzy stają się albo agresywni, albo idiotycznie przymilający się do wszystkich). Chciałbym, żeby moje wesele było bezalkoholowe.
Wesele planujemy na za dwa lata, ale od początku wiedzieliśmy, że alkoholu na nim nie będzie :) Na wszystkim imprezach bawimy się świetnie bez niego, więc na weselu inni muszą pójść w nasze ślady!
Popieram Ten pomysł. Sam wielokrotnie byłem na weselach bez alkoholowych lub z ograniczoną ilością alkoholu ( tylko wino ) i bawiłem się świetnie do samego Końca. Natomiast na weselach mocno zakrapianych byłem świadkiem upadku moralności i godności człowieka. Zazwyczaj wychodziłem przed czasem z tych wesel. Dodam, że jestem osoba nie pijącą totalnie od lat 4. Decyzje podjąłem sam bez przymusu. Po prostu alkohol nie jest mi potrzebny do niczego.
Bingo! Póki co jestem wolnym abstynentem, ale chciałbym, żeby moje wesele było bezalkoholowe i uważam, że jest alternatywa - wodzirej! Zamiast wydawać pieniądze na wódkę lepiej przeznaczyć je na "powierzenie" tej szczególnej zabawy w profesjonalne ręce. Dziś nietrudno o wodzireja specjalizującego się w imprezach bezalkoholowych, który nie potrzebuje "5 kolejeczek" już przed obiadem, żeby zabawić towarzystwo, ale poprowadzi zabawę w taki sposób, że nawet Ci którzy już przed ślubem byli zniesmaczeni, będą nalegali na poprawiny :) Taki wodzirej to i nawet sens oczepin rozumie... A więc zmieniajmy tą kulturę! :) Dobrej niedzieli wszystkim!
Na moim weselu było zaznaczone, że nie będzie wódy, postawiliśmy tylko to co lubimy, czyli piwo i wino. Niestety "rodzina" nie wytrzymała, skombinowała sobie jakoś wódkę i pod stołem rozlewali. To samo było w innych kwestiach, które ustaliliśmy, m.in. muzyki. Zero szacunku do nas, liczą się tylko wieśniackie ambicje. Jeden z najgorszych dni mojego życia. Żałuję, że w ogóle zgodziłam się zrobić tą imprezę...
Moj chrzestny powiedzial ze na wesele bez alko nie przyjedzie :( i wiele ludzi tak mowi. To nas bardzo zniechęciło. Wiele ludzi opowiada o weselach, gdzie nie było alkoholu i wszyscy pili pod stolami, albo chowając sie po podwórku.
Michał Wielgus gusia 015 Jak przyniosą i będą pić to już jest ich patologia. Zastanawiał bym się czy takich wówczas nie wywalić z wesela. Nikt im nie każe przychodzić. Ciesz się. Przynajmniej za mniej miejsc będziesz musiała zapłacić przy wynajeciu. Druga sprawa jest taka, że jak robimy wesele bezalkoholowe to trzeba tym ludziom to zrekompensować czymś innym. Tutaj wchodzi sprawa jakiegoś serio dobrego wodzireja ( najlepiej związanego z duchem nowej kultury) i kapeli/DJ.
gusia 015 --Twój chrzestny przyjedzie, żeby się napić albo upic. Można się upic na innej imprezie albo z kolegami. Ślub, chrzest, komunia i stypa to nie to miejsce, żeby się upic.To jest moje zdanie. Każdy robi,jak chce. Pozdrawiam 😊
To niech nie przyjdzie, nie potrafi uszanować waszej woli. Poza tym to świadczy o nim, a nie o was - przyszedłby na wesele by się tylko nachlać. Jak nie miałaś jeszcze wesela to nie ustępuj! To jest wasza wola, a jak wuj ma wolę by nie przyjść to jego sprawa i nie przejmujcie się tym. Zrani was? Zapewne tak, ale cóż zrobić? Nie da się każdemu dogodzić. To wasze wesele a nie jego.
ja miałem z alkoholem (i nie było żadnych problemów z tego wynikających potem...), choć był i taki pomysł by bez (zwłaszcza, że kilka osób i tak było niepijących)...ale nawet zespół grający przekonywał, że tylko raz widzieli 'udane' wesele bez alkoholu (gdy większość uczestników była z odnowy w duchy świętym i jak sam szef zespołu mówił "im już nic więcej nie było trzeba" ;) Jednakże większości z nas zazwyczaj potrzeba namacalnego "ułatwiacza zabawy" i jeśli nie jest to alkohol w rozsądnej(!) ilości to BARDZO wskazane by poszukać dobrego wodzireja (takiego który potrafi organizować wspólny taniec, nie takiego od głupawych zabaw...). Tak się mówi na kursach tańca: zazwyczaj po jednym piwie ludzie tańczą lepiej, po kilku jest jednak już katastrofa.
turek Woda jest zawsze na stole...bywa z miętą i cytryną...woda to podstawa żebym nie stała się "pomarszczoną baba" jak opisał pewną postać z horroru o. Adam:))))))
Ojcze masz rację 😁Można się bawić bez alkoholu. Owszem można wypić symbolicznie, ale Polak jak spróbuje, wtedy nie widać końca. Jest to smutne,ale prawdziwe.
ojcze Adamie! takie przemyślenia mnie naszły. skoro powinnismy się bawić bez alkoholu na weselu (wg Pisma Świętego) to dlaczego podczas pierwszego cudu Pan Jezus zamienił wodę w wino a nie odwrotnie?😲 pozdrawiam!
Marta Żywczak Wierz mi, że jakby było samo wino na dzisiejszych weselach to wszystko wyglądało by inaczej :D. I to takie wino jak wtedy. Druga sprawa jest taka, że dawniej nie było dużo bieżącej wody i jakichś soczkow czy orenzad. Do wody dodawano alkohol w celu jej odkazenia. W ówczesnym czasie brak wina oznaczał całkowity brak napojów.
trochę to tam chyba inny sens miało - raczej wypełnił bezdyskusyjnie wolę matki (choć sugerując że może nie warto się w to mieszać).Co do alkoholu to wydaje mi się, że Bóg nie chce nas widzieć w stanie upodlenia jakie powoduje nadużycie różnych substancji (nie tylko alkohol ale jedzenie, różne używki) jednak sami sobie los układamy i dostajemy w efekcie to na co sobie zapracowaliśmy (alkoholizm, otyłość itp) - a Bóg na to pozwala bo mamy wolną wolę i musimy się nauczyć sami co jest dobre a co złe i musimy nauczyć się nad tym panować.
Czitel s, a jakie wino było wtedy? Że nie było mocnych win? A historia Lota jak upiły go córki tak, że nie wiedział co się z nim dzieje i zaszły z nim w ciąże? Następna bzdura to ta, że gdy dodasz alkohol do wody to ją odkazisz. Pewno i odkazisz, ale stężenie musiało by być ponad 70%. To są bajki, żeby zwolennicy takich wesel mogli tłumaczyć tą ideę.
My ponad 20 lat temu chcieliśmy mieć wesele bezalkoholowe, bo oboje jesteśmy właściwie do dziś abstynentami (zostało nam po zaangażowaniu w harcerstwo). Jednak jedni rodzice stanowczo się sprzeciwili, bo "wesele jest dla gości, a nie dla młodych". Po negocjacjach (myśleliśmy nawet o rezygnacji z wesela w ogóle) zostało tylko wino plus lampka szampana na początku. Szkoda, że nie skonsultowano tego ostatniego z nami, wręczono nam po prostu kieliszki... To nie żaden dramat, zabawę i spotkanie rodzin wspominamy bardzo dobrze, ta jedna lampka nas nie zabiła ;-), ale pozostał lekki żal, że... no właśnie, nasze marzenia i zasady w tak szczególnym dniu zostały sprowadzone do poziomu fanaberii, na dodatek szkodliwej.
Dla lepszego kontekstu: choć nadal w naszym domu są jedynie kieliszki do noworocznego Picollo, nie widzimy nic złego w tym, że najstarsza - już pełnoletnia - córka pija wino. Nawet zdarzyło nam się sprezentować jej parę butelek, otrzymanych w prezencie od nieświadomych sytuacji darczyńców. Według naszej wiedzy potrafi zachować umiar, a to najważniejsze. My dyskutowaliśmy nawet nad odejściem od abstynencji na rzecz wina i postanowiliśmy jednak przy niej pozostać. Skoro nie potrzebujemy alkoholu do zabawy, a nasz styl może być dla KOGOKOLWIEK widocznym znakiem, że tak też można (albo ułatwieniem odmowy picia np. przyszłej mamy) - to niech tak zostanie.
co ma wspolnego milosc z alkoholem na weselu bo nie rozumiem? goscie przychodza na wesele po 3 rzeczy. wybawic sie, zjesc, wypic a kto nie ma na cos ochoty to tego nie robi :P
Ciekawym pomysłem jest barek, gdzie goście mogą podchodzić i zamawiać u barmana drinki. Na weselu, na którym byłam był oblegany także ze względu na charyzmatycznego barmana, z którym można było pogadać. Oprócz tego na stołach wino.
Ale nie w wóde. Tam musieli pić sfermentowane napoje, bo woda by ich zabiła przez bakterie. Więc taki brak wina to jakby koniec imprezy w ogóle, nie chodzi o trunek sam w sobie. Raczej pan Jezus tego nie zrobił, bo wspierał pijaństwo
Pan Jot, bzdury wypisujesz, jak trudno o wodę było skoro właśnie wodę w wino zamienił, wody naczerpali dość sporo, czyli nie było o nią trudno. Że w wodzie były bakterie to też jakieś głupoty. No chyba, że to na jaja piszecie. Ludzie też mówią, że w tych czasach mieli słabe wina, że nie dało się z nich opić. Nie sądzę, gdyż już w Starym Testamencie jest historia Lota, którego córki upiły tak, że nie wiedział co się z nim dzieje i dzień po dniu obie zaszły z nim w ciąże. Więc dało się winem opić i to nieźle:) Samego Jezusa nazywano żarłokiem i pijakiem, rozumię, że to była przesada i złośliwość w tych określeniach. Na wieczerzach też pili wino, apostołowie z Jezusem. Gdy wszystkie ludy ziemi zgromadzą się już na górze Pana, Bóg zaprosi wszystkich na wyborną ucztę… Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. - więc będzie impreza z winami i to nie byle jakimi 😉 Nie przesadzajcie z tym alkoholem, to kwestia każdego człowieka czy pije czy nie i w jakiej ilości. Alkoholik jak będzie chciał to i tak się opije, albo pod stołem - byłem już świadkiem takich rzeczy, że niektórzy na takim weselu kryli się jak dzieci i pili pod stołem, albo opije się przed lub po. Nie wiem jak to oceniać ale wydaje się, że to nie poważne traktowanie gości. Nie chcesz, to nie pij a innym nie zabraniaj. No i jeszcze kwestia jedna - alkohol to duża część wydatków na weselu, rezygnując z alkoholu ogranicza się znacząco koszty, więc pewnie niektórzy wykorzystają tą ideę do zwiększenia zysków (prezenty - koszt wesela bez alkoholu = większy zysk ☺)
Jakie głupoty? Czy napiłby się Pan wody ze stojącego, kamiennego zbiornika na pustyni, gdzie w dzień jest 30 stopni? Oczywiście, że są w niej bakterie. A stągwi używali do oczyszczeń. Ta woda była do mycia się, nie do picia. Dlatego to był kuriozalny pomysł, żeby napełniać stągwie. Bo ta woda była niezdatna do picia.
Zalamalam się psychicznie bo tym odcinku. Ojciec Adam jest dla mnie bardzo ważna osoba. Pewnie bylabym strasznie złym czlowiekiem w jego oczach ale na moim weselu będzie czysta wódka, i dobre przygotowane drinki także bezalkoholowe. Nie będzie tego dużo ale będzie. Mojemu narzeczonemu zależy a ja go kocham. Nie cierpimy wina i źle się po nim czujemy. Piwo jest nieleganckie i źle mi się kojarzy. Na weselach jako goście pijemy odrobinę wódki dolanej do soku i nigdy nie przesadzamy jest to dla smaku by napic sie czegos czego do domu nigdy nie kupimy, nie dla efektu upojenia wiec postanowiliśmy po długich dyskusjach ze nie zabroniony tego naszym gościom. Czy to by nie była hipokryzja? I czuję się przez to największa grzesznicą świata. 😢😢😢 obiecałam narzeczonemu i całej rodzinie ze będzie trochę alkoholu. Moja siostra ma bezalkoholowe wesele 2 miesiące wczesniej to moje będzie alkoholowe. Patrza na mmie dziwnie bo sama chce by byly a mówię ze jedyny powód zmiany to słowa Ojca Adama. Lubię dobre drinki traktuje je jak ciekawe napoje do spróbowania. Nigdy w zyciu sie nie upilam a mam prawie 30. Czy naprawdę mam się czuć jak ktoś zły i zmieniać całą koncepcję wesela? Przecież to ma byc mój dzień i narzeczonego. Nie możemy poczestowac gości pysznym owocowym drinkie takze w wersji bez alkoholu dla chetnych? a czysta wódka wtedy też jest bo jak goście poproszę o czystą przecież się im nie zabroni.
A ja znam oba stany. Kiedyś bym tyłka nie podniósł z krzesła bez promili a dzisiaj bawię się bez problemu bez %. A na drugi dzień pamietam co robiłem, co jadłem i co grali. Dzisiaj jestem upojony bez alkoholowo :-) o czym się dzielę na moim blogu. Przepraszam za taką nędzną reklamę ale może kogoś to zainteresować :-)
Tym razem Ojciec niepotrzebnie spłycił odpowiedź na to pytanie. Jak już wiele osób wspomniało, nie sam alkohol jest zły na weselu, ale nieumiarkowanie w jego piciu. Czy wesele, przy całej różnorodności zaproszonych gości i ich poglądów na sprawę, jest dobrym momentem na "siłowe" udowadnianie, że bez alkoholu można się bawić? Myślę, że nie. Nie widzę również bezpośredniej zależności między obecnością alkoholu na weselu, a tym czy miłość małżonków potrzebuje dodatkowych używek, o której Ojciec wspomina na koniec. Chciałbym również dodać, że pięknym symbolem jest abstynencja nowożeńców, z którą się wielokrotnie spotkałem. Jest ona tym samym potwierdzeniem, że młodzi nie potrzebują alkoholu do udanej zabawy na weselu, bo są upojeni wzajemną miłością i miłością Boga :)
Przecież nie żyjemy w czasach głębokiej komuny, gdzie rzeczywiście często chodziło o to, aby upić się do nieprzytomności. Na współczesnych weselach mimo, że niczego nie brakuje, nawet osoby, które "lubią wypić" trzymają fason.
Witam. Niestety na moim weselu była wódka bo nie potrafiłam dość głośno i z siłą przebicia przekonać że jej nie chcę. Skończyło się tym że na oczepinach tak mocno szarpał mnie wujek w tańcu ( a byłam w ciąży) że odwieźli mnie pół przytomną do domu i tak zakończyło się dla mnie moje wesele. Ogulnie uważam moje wesele za porażkę od początku chciałam trzeźwy obiad dla najbliższych ale nie byłam wtedy niestety asertywna. Fakt że tylko ten jeden wuj tak się wstawił i do dziś mu głupio jak ktoś wspomina owy dzień. Pozdrawiam wszystkich i życzę trzeźwości umysłu w podejmowaniu wszelkich decyzji. Z Panem Bogiem. Błogosłwionej niedzieli
Tak się tylko zastanawiam bez hejtu... „Jak wam zależy na ewangelicznym życiu”... Jednym z pierwszych cudów Jezusa był cud w kanie galilejskiej gdzie odbywało się wesele i w pewnym momencie biesiadnikom zabrakło wina czyli alkoholu. Jezus im nie powiedział nauczcie się bawić bez alkoholu tylko zamienił wodę w wino.
Jestem za bezalkoholową zabawą oraz za nieodprawianie wesel w ogóle, wolałabym zrobić mały obiad lub wyjechać gdzieś z partnerem na kilka dni we dwoje. Jedna osoba zalana w trupa na weselu to koszmar, ciągłe ciągania, pilnowania... Potem by zaciągnąć go do auta to wielka udręka! I to z jedną osobą, a przecież nie znamy wszystkich ludzi na tyle by ocenić, że nikt się tak nie uchleje.
DOBRZE mowisz ojcze. KTOS musi mowic prawde .I masz odwage. NA moim weselu nie bylo alkoholu.Co niektorzy choidzili do szatni pic Na weselu syna 4 miesiace temu byl alkohol. Roznosil Tobiasza kolega Pomagal mu sie ubierac do slubu. PRZEMILY MADRY MLODY CZLOWIEK na 4 roku bodajze KARMELITAN. LUDZIE mogli sie upic bo alkoholu poszlo duzo .....ale kazdy zachowywal sie super i wesele bylo BARDZO UDANE. PIJMY z umiarem.
[...] Był Alkohol na weselu? Był? A Po H*Muzyczka* [...] ^^ Wiem że to może prymitywny komentarz ale naprawdę lubię kulturę Ojca, jak się Ojcu wymsknie to z klasą tak można to fajno wyretuszować iż człowiek jeszcze na koniec uśmiechnie się od ucha do ucha ^^
Bezalkoholowe wesele to nasze marzenie, tylko mamy problem z częścią rodziny narzeczonego, która nie wyobraża sobie wesela bez wódki i nawet stwierdzili, ze przyniosą swoją tylko, zeby była:( Przykre to, bo to tak jakby alkohol był ważniejszy od nas ;(
Ja chyba bywam na innych weselach. W ciągu ostatnich kilku lat byłam na kilkunastu weselach i nie zobaczyłam braku umiaru czy jakiś niezręcznych sytuacji. Nie demonizujmy alkoholu.
Myślę że to właśnie strach przed tym że ludzie nie będą potrafili się bawić bez alkoholu jest głównym powodem a nie samo to, że w tradycji się przyjęła wóda na stole. Samo to żeby zmienić taką tradycję nie jest niczym odważnym, ale wtedy podejmuje się ryzyko. A i na 100% w zaproszeniu powinno być napomknięte że wódki na stole nie będzie :D
U mnie na weselu był alkohol bez ograniczeń. Wręcz zostało dwie skrzynki weselnej. NIKT się nie upił, nikt nie leżał pod stołem, żadne wujki nie kleiły się po pijaku do młodych dziewczyn. Trzeba po prostu wiedzieć, kogo się zaprasza.
My mieliśmy bezalkoholowe, które przez mamę Panny Młodej stało się alkoholowe, gdyż polewała w swoim kamperze wódkę. Najbliższa osoba nie zrozumiała naszej woli...
Zapoznawanie sie , chodzenie, zareczny, wszystko kręcone w pięknej letniej scenerii. Gdy przyszło mówić o ślubie nagle, pusta i smutne przyrody w około. Czy ojciec nie chce nam czegoś podświadomie zasugerować ?? :D
My tez mielismy wesele bezalkoholowe. Niektorzy tego nie rozumieli i odmowili wg przyjscia na nasz slub. My bawilismy sie swietnia to byla nasza decyzja i nie zalujemy jej
Ojcze Adamie, dla mnie to nie brzmi za ostro. Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to proszę nie przepraszać za to, że ojciec mówi rzeczy ważne i dobre. Dziękuję ojcu za tę próbę zmiany mentalności naszego dumnego Narodu ;) Korzystając z okazji przypominam wszystkim młodym kobietom i mężczyznom, że wypicie alkoholu przez kobietę w ciąży niesie za sobą ogromne niebezpieczeństwo: urodzenie dziecka z nieodwracalnymi uszkodzeniami mózgu, często są to uszkodzenia wielu narządów. FASD to nie jakiś margines, rocznie rodzi się w Polsce 1000 dzieci z pełnoobjawowym FAS i 10000 dzieci z uszkodzeniami w różnym zakresie, które rzutują na całe ich życie. Dawka spożytego alkoholu nie ma znaczenia, okres ciąży nie ma znaczenia. Ponieważ kobieta w pierwszych tygodniach ciąży często nie jest świadoma tego, że zostanie mamą, ryzyko jest ogromne. Jeśli ktoś myśli, że to błaha sprawa proszę poszukać w sieci "FASD". Nie pij! to całkowicie zabezpieczysz własne dziecko. ua-cam.com/video/lTuafZ1IdgM/v-deo.html Są trzy części
Nie ze wszystkim mógłbym się zgodzić. Obecnie trochę się przesadza z tymi weselami alkoholowymi. W latach 60-tych i 70-tych owszem był to problem ponieważ w tamtych czasach "normą" była sytuacja, że pan młody(czasami kobiety również) i reszta towarzystwa była zalana w trupa. Obecnie na wszystkich weselach jakich byłem tylko znam 1 osobę, która się zapiła do zgona. Problem jest również taki, że pewnym rzeczy nie da się tak łatwo zmienić szczególnie gdy taka tradycja ma około 500 lat. Zresztą brak alkoholu może być źle odebrany nie z tego powodu, iż ludzie się chcą tylko napić, ale z tego powodu, że ludzie(ci szczególnie starszy) po prostu w życiu tyle się napracowali i chcą ten ciężar życia na chwile opuścić a w tym pomaga alkohol. Alkohol w małych ilościach jest stymulantem a stymulanty w ogólności jak nie jest zbyt mocny to działa pozytywnie na organizm. Alkohol jedynie w dużych ilościach jest depresantem, który niszczy człowieka. Zresztą znam jeden(skrajny przypadek), w którym para młoda zrobiła wesele bezalkoholowe i goście gdy dowiedzieli się o braku alkoholu(nie byli informowani), poszli sobie do klubu i zamiast spędzić noc podczas wesela, to spędzili noc w klubie i do pary młodej wypieli się dupą. Małżonkowie byli zasmuceni, bo wesele się skończyło szybciej niż zaczęło. Widziałem jako gość też przypadki, że ludzie sami sobie kupowali alkohol i pili za krzakami, by nie robić przykrości parze młodej. Dodatkowa globalizacja życia, trendy zagraniczne mają bardzo konsumpcyjny i hedonistyczny charakter co potęguje modę na używki. Najprościej można powiedzieć, że kultura zaczyna iść w stronę typu "kobiety w krzaki, faceci zdejmujcie matki" i alkohol na weselu szybko nie zniknie, jeśli w ogóle zniknie.
Więc jak w temacie... zaczyna sie nowy tydzień 4-ty tydzień trzezwości i bycia w nowej pracy.Proszę o modlitwę aby się wszystko jakoś to układało Pozdrawiam i z Bogiem :) !!!
Ps dedykacja dla o.Adama i p.kamerzysty Marcina piosenka Marc Anthony - You Song To me CHoDZI mi o muzyke , na koncu slychac instrument harmanie ps wrocil kotulek przybleda spi na krzesle sliczota -♡) kochana
I tu mam problem - zagadkę. Chciałabym ograniczyć alkohol na weselu, ale nie mogę każdemu zaglądać do kieliszka ile wypił. Są osoby o które się nie obawiam, że jak postawię butelkę wina to każdy wypije lampkę/dwie do obiadu i spoko. Ale będą takie stoły, że nawet jak postawię tylko jedną flaszkę, to jeden nie wypije nic a drugi sam obali całą. I jak zmusić "wujka Edka" , zeby się nie upił?
z doswiadczenia wiem żeby być szczęśliwym człowiekiem nie należy tykać alkoholu wogule 1 piwo i koniec a wypije jeszcze 1 nic mi nie będzie i tak się zapędziłem ze straciłem kontrole nie panowałem nad tym potem szukałem innego sposubu aby nie pić udało się tu uzależniłem się od czegoś innego człowiek jest silny wtedy kiedy nie pije wogule także nikomu nie polecam picia nawet w tych trudnych chwilach pozdrawiam
Wspólnie z narzeczonym jesteśmy w trakcie przygotowani do Ślubu oraz Wesela oczywiście każdy ma swoje zdanie i szanuje to Ojciec mówi ale Moim zdanie jest takie wszystko ale z umiarem i z tego co wiem i zauważyłam przez ostatnie dwa lata goście nie piją aż tak dużo aby wpaść pod stół chodź nie daje sobie ręki uciąć że na Naszym Weselu nie będzie np Wujka Kazia co padł pod stół ale myślę że tradycja musi być więc ta wódeczka niech będzie
![Ballady i romanse [#28] Zabawy weselne](http://i.ytimg.com/vi/x_DiTFHtgYY/mqdefault.jpg)
![Ballady i romanse [#28] Zabawy weselne](/img/tr.png)
![Ballady i romanse [#25] Goście i jedzenie](http://i.ytimg.com/vi/En5EiDND_M4/mqdefault.jpg)
![Historie potłuczone [#172] O Konradzie, co go żona zdradziła](http://i.ytimg.com/vi/ObfjRrDCdjI/mqdefault.jpg)
My mieliśmy bezalkoholowe wesele ☺ Niektórzy goście nie mogli tego zrozumieć, ale my chieliśmy zrobić po swojemu, nie patrząc na to, co inni powiedzą.
Marian, jak miło Cię tu zobaczyć ;)
Cyber Marian czyli przekazem dnia było: dziś tak bardziej bezalkoholowo :-D
Wow, nie wiedziałem, że jesteś Katol
I prawidłowo!
My też:) i było SUPER!
A my mieliśmy właśnie wesele BEZALKOHOLOWE:) Alkohol był przyczyną tylu nieszczęść i łez w moim rodzinnym domu, że nie chciałam tego "gościa" na naszym weselu..
Nie muszę chyba dużo pisać jaki "pomruk" rozszedł się po rodzinie, gdy wysłaliśmy zaproszenia z tą adnotacją (to ważne, żeby taka informacja była). Niektórzy nawet wyrażali swoje oburzenie czy zatroskanie wprost - bo co ludzie powiedzą? A obgadają was, a powiedzą, że sknery, a nie będą się bawić, a taka tradycja itd... Miałam gdzieś to gadanie, a że taka tradycja - to jak Ojciec słusznie zauważył - czas ją zmienić! bo to najgłupsza i najbardziej tragiczna w skutkach "tradycja", bo czyż to nie chore, że nie można zacząć nowej drogi życia, przywitać dziecka, czy poprostu dobrze się bawić bez alkoholu?
No i mieliśmy SZAMPAŃSKIE WESELE, bez nawet kropli szampana:) Min.dzięki rewelacyjnemu wodzirejowi, co jest w takiej sytuacji niezbędne:) Wszyscy bawlili się świetnie, a ja nie musiałam znosić w tańcu chuchania żadnego podpitego wujka Janusza;)
A ci, którzy przed weselem bardzo nam ten pomysł odradzali po weselu z niedowierzaniem mowili jak świetnie się bawili, bo dla większości gości było to zupełnie nowe doświadczenie.
Dlatego jeśli ktoś z Was się waha, to ODWAGI! Bo można:) Będzie pięknie!:)
Ja przez alkohol straciłam wujka... :(
agama Brawo
Jakiego mieliście wodzireja? :)
Odważni i Romantyczni Wojciech Mańkowski. Polecam:)
agama dziękuję ❤️
Największą zmorą polskich wesel, jak i innych imprez jest brak umiaru, a nie sam alkohol jako taki.
lookacz2011
Ja myślę że gorsze jest to, że wielu przygotowującym własne wesele kojarzy się to w DUŻYM stopniu z zakupem alkoholu, często jeszcze ogromnej jego ilości...
O własnie!
Mieliśmy z mężem wesele bezalkoholowe na 150 osób!!! Wszyscy goscie na początku sceptyczni na końcu zachwyceni weselem atmosferą itp. Oczywiście zadbaliśmy o program artystyczny!!!( potem obie moje siostry również miały takie wesela) - bezcenne Polecam wszystkim naprawdę warto ! niezapomnianna rodzinna atmosfera!
Byłam na weselu, w którym pan młody był napity.. Tak szkoda mi było młodej pani.
Chyba lepiej, żeby był pijany na weselu niż w życiu.
My właśnie jesteśmy na gorąco po naszym wczorajszym weselu bezalkoholowym ;) Goście najpierw dziwili się, jak Oazowicze szaleją na parkiecie (zaprosiliśmy dużo znajomych, większość została do samego rana), a później sami się dołączali do zabawy i dziwili się, że też się bawią bez alkoholu :D ogólnie to, co Ojciec mówi, idealnie wpisuje się w ideę Krucjaty Wyzwolenia Człowieka - nie walczyć z samym alkoholem (jest neutralny moralnie), ale przeciwstawiać się "kulturze picia" :) Cieszymy się bardzo, że nasze wesele przebiegło w kulturze poszanowania godności człowieka, nikt się nie poniżał własnym zachowaniem, nikogo nie trzeba było ściągać z podłogi, nikt się za nikogo nie wstydził. ;) doświadczyliśmy niesamowitego poczucia wolności w tym, że postanowiliśmy, mimo pewnego oporu ze strony ludzi, że u nas będzie bez alkoholu. :) polecamy serdecznie, trzeba się tylko trochę postarać o odpowiednie prowadzenie wesela (wodzirej) i stworzenie odpowiedniego środowiska (u nas było to zaproszenie sporej liczby znajomych z naszego Ruchu Światło-Życie) ;) pozdrawiają Świeżo Upieczeni Małżonkowie :)
nawet nie chodzi o brak umiaru, ale o to, że ludzie w większości nie potrafią się bawić bez alkoholu, nawet nie interesuje ich żadna alternatywa... U mnie na weselu był alkohol, za młodu na imprezach i spotkaniach pilam... Gdy zostałam matką już dwójki dzieci zaczęły we mnie pracować słowa Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej wzywające do trzeźwości. W końcu postanowiłam być abstynentką ( z różnych powodów). Teraz wszystko zobaczyłam wyraźnie: trudno zorganizować imprezę czy spotkanie rodzinne jak nie ma alkoholu. Grono znajomych bardzo zmalało. Brak tego "luzu" i "klimatu zabawy i otwartości". Ale dopiero teraz widzę wyraźnie, że ten "luz" i "otwartość" były pozorne, były tylko gdy był alkohol, a na trzeźwo to wszyscy wszystko mają głęboko gdzieś... Dopiero teraz z Bogiem i na trzeźwo buduję nieliczne, ale piękne i głębokie relacje. Po miłym spotkaniu wsiadam za kierownicę, towarzyszą mi moje dzieci - i nie muszę się wstydzić, że po pijanemu zachowywalam się jak pajac :)
My też mieliśmy bezalkoholowe. Małe przyjęcie dla najbliższej rodziny i przyjaciół. Było wspaniale :)
Gdy wesele jest bezalkoholowe, to noc poślubna jest wyjątkowa. Nie wyobrażam sobie spędzić pierwszej wspólnej nocy z narąbanym panem młodym...
Dlatego nienawidziłam chodzić na wesela. Przez alko. I pijanych wujków. Moje będzie bezalkoholowe, bo mam podpisaną krucjate 😊😊😊 Na koniec ksiądz najlepiej powiedział 😅😂😂😂
Ja z trochę innych powodów nie lubię wesel. Program takich wesel jest zawsze taki sam. Wiadomo z góry co będzie. Muzyka jest denna, jakieś discopolo, albo dobre utwory wykonane kiepsko. Generalnie nudzę się na weselach.
Hmm, może dlatego, że wódki nie piję? Ooo... to chyba zacznę chlać na weselach ;-) Zapomnę o nudzie. Prześpię wesele pod stołem.
Nasze wesele było inne niż wszystkie, mieliśmy dość dennych zabaw i przewidywalności. Było bezalkoholowe, co zaznaczyliśmy w zaproszeniach, żeby nie było zaskoczenia, a wesele poprowadziliśmy sami, bo w tamtych czasach nie było jeszcze wodzirejów. Wynajęty był tylko grajek przygrywający do tańca, bo w tym nie czuliśmy się mocni, my natomiast prowadziliśmy zabawy pomiędzy tańcami.
Moim zdaniem było super i po weselu docierały do nas wyłącznie informacje, że goście się dobrze bawili.
Stwierdziliśmy że skoro to NASZE wesele, to MY decydujemy o jego kształcie i my też chcemy się na nim dobrze bawić a nie nudzić. I bawiliśmy się świetnie, a goście razem z nami.
Ja nie piję WCALE i chciałem mieć takie wesele... Niestety - źle wybrałem. Po 20 latach to wiem. Kompletnie do siebie nie pasujemy. Jestem szczęśliwy gdy jestem sam - a to już jest patologia
No to może czas się wreszcie wziąć do roboty i popracować nad małżeństwem? Po 20 latach zaniedbań i to pewnie po obu stronach - będzie ciężko, ale z Chrystusem jest to do naprawienia.
Polecam zacząć od filmu "Ognioodporni", żeby ustalić priorytety. Dobrze też robi pomoc wspólnoty - Spotkania małżeńskie albo Domowy Kościół wiele ułatwiają, chociaż oczywiście na pierwsze efekty trzeba trochę poczekać i nic nie zrobi się samo. Ale mówienie "nie pasujemy" to bzdura. Po prostu nie pozwoliliście się dopasować, bo nie chcecie pozwolić na ociosywanie - to boli. Ale jeśli na to nie pozwalasz to w KAŻDYM związku będziesz niedopasowany.
My byliśmy tacy odważni! I wesele było wspaniałe.
Na naszym weselu nie było ani kropelki, właśnie to co ojciec mowi było powodem do tej decyzji. Byli tacy co im się to nie podobało i były głosy typu "wesele bez alkoholu to nie wesele" . A dla nas byl to najpiekniejszy dzień i bylo bardzo fajne przyjęcie :) Jeszcze jedna wspaniała sprawa jest taka, że pierwsza naszą noc gdy mogliśmy razem położyć sie do łóżka moj mąż nie śmierdzial alkoholem. Warto łamać stereotypy :)
Nie twierdzę, że to reguła ale często jest tak, że rownież młodzi piją. Bynajmniej takie ja mam doświadczenie z wesel, na których byłam. Nie krytykuje tego czy cos,tylko cieszę się i dzielę tym co dla mnie było pozytywne w braku alkoholu na naszym weselu :)
2:01 "wesele bez wódki weselnej to żadne wódki" :D :D :D
dobre to
zastanawiałam się, czy ktoś jeszcze to zauważy :)
Sorry ojcze, prawie 2000 lat temu Maryja uratowała wesele przed staniem się bezalkoholowym. Zdecydowanie popieram, że zmorą nie jest alko, tylko brak umiaru.
Maryja uratowała wesele przed przedwczesnym końcem. Wino pito ze względu na ograniczony dostęp do czystej wody, no a bez jakiegokolwiek napoju trudno tańczyć, rozmawiać itd. przez wiele godzin ;)
PannaR, wiem ze taka argumentacja dityczyla sredniowiecznego piwa, ale wino? Wgl picie samego wina w upale to malo rozsadny pomysl. Alkohol odwadnia. I jeszcze wiecej wody jest potrzeba :-)
Dlatego tak lubię piwesio :D Ale poważnie - piwo w średniowieczu miało 0,5-3% alko i dlatego to był napój codzienny. 5% to jak na wino mało, ale jak na gaszenie pragnienia to już sporo :D
No nie ważne. Trochę się przyczepiłem, bo ojciec dość radykalnie powiedział, ja bywałem na weselach bez alko - było super, ale byłem też na fajnych alkoweselach. Nacisk jest nie na alk, tylko na całej reszcie.
Nie należy tego tak interpretować ...tu inny przekaz był 😁😁😁 typowa odpowiedź na sprzeczności w Biblii
Dziękuję, Drogi Ojcze! Mój brat miał wesele bezalkoholowe za przykładem starszej siostry mojej bratowej. Zabawa była przednia. Obie pary jeżdżą z dziećmi na spotkania "Wesele Wesel" dla takich rodzin. Wszyscy są zachwyceni. Serdecznie pozdrawiam Ojca i każdego, kto tu szuka inspiracji.
Dokładnie !!! Miejmy odwagę zmieniać tę kulturę, Pozdrawiam :)
Ponad 14 lat temu mieliśmy wesele bez alkoholu. Wiele osób po stwierdziło że najlepsze na jakim było. Wodzirej był fantastyczny i zabawa fenomenalna :)
No kochany!! Material Petarda! Ja mialem weselny obiad bez alkoholu. Jak mi ktos mowil ze no jak bez alkoholu to ja no tak i tak bedzie. Tak bylo. Bylo super bo my chcielismy aby bylo super. Mnie nie chodzi o ewengeliczne zycie czy o bycie super poprawnym ale kazdy powinien robic jak uwaza. Dlatego wesele to w 100% wyraz tego co chce para mloda. Jeszcze raz! Petarda material bo sam to przerabialem w taki sposob.
Brawo i oby takich jak TY było jak najwięcej. Dużo miłości , radości i szczęścia w pożyciu małżeńskim z Bożym błogosławieństwem. :)))
Gdyby to bylo takie proste.. Ja juz tyle komentarzy slyszalam co powinnismy czego nie powinnismy ze odechciewa sie zapraszac na wesele polowe rodziny..
Ty bo jest proste. Skoro bardziej ci zalezy na zgodzie z rodzina niz na slubnym to faktycznie moze byc trudno. Jesli jednak idziecie razem to w sumie w dupci z innymi :)
2012, tylko wino do obiadu i kilka kolorowych wódek na małym stoliku, jak ktoś chciał sobie zrobić drinka to podchodził. Stan po weselu, zostało ok. 2/3 tego co stało. Przed weselem oczywiście był bunt ze strony rodziny ale nas to nie interesowało :) Polecamy i odwagi! :)
Wszystkim błogosławionej niedzieli i radości w sercu/ mimo szarugi- uśmiechu/:)))
Najgorsze są "wykupiny" Panny Młodej;/ kiedy to młody zanim wejdzie musi wychylić przy bramie kilka kieliszków, dać kilka butelek wódki a pół godz później stoi przed ołtarzem i czuć od niego alkohol. To jest dopiero głupia tradycja;)
dokładnie, są takie akcje, żenada!
Nie znam
Czas zmienić tradycję co do przyjeżdżania po pannę młodą i tyle :)
Nie znasz robienia bramy?
U nas jest porwanie panny młodej po oczepinach i wtedy trzeba ją wykupić.
My mieliśmy wesele bezalkoholowe, bawilismy sie przednio. Bawili sie swietnie nawet ci co jak slysza wesele to mysla: bedziemy pic.
Justyna Kocon nie było osób ktorzy wnosili wlasny alkohol?
gusia 015 nie, nie bylo.Male wesele i goscie uszanowali nasze postanowienie. Zas przy zapraszaniu na wesele mówiliśmy ze nie bedzie alkoholu, to z zdarzylo sie ze nas wyrzucili z domu bo wujek nie bedzie mogl pic. Szybko sie okazalo kto przychodzi bawic sie z nami a kto chce tylko alkoholu :)
Super 💓
Byłem raz na weselu na którym nie było pary młodej , bo prawie zaraz po ślubie obydwoje pojechali na porodówkę , dobrze że był alkohol to jakoś to wszyscy przeżyli 😁
ko jot Jeżeli para młoda planuje się urwać po ślubie i uważam że prawidłowo, to nie powinno być wesela w ten sam dzień. A wy nie byliście widocznie na weselu, a na jakiejś popijawie o.O
Najlepsze wesele na jakim sie bawilam, to przyjaciolki, ktora wychodzila za maz za Francuza. Bylo tylko wino i do tego bardzo dobre.
No właśnie. Albo bez alkoholu, albo z umiarem. A nie, że mieszają, wino, wódkę i jest masakra.
Ojcze Adamie!
Bardzo dziękuję za ten odcinek, dodał mi Ojciec otuchy. Planujemy z narzeczonym wesele bezalkoholowe i zewsząd spotykamy się z krytyką i niezadowoleniem... Mimo to trzymamy się swojej decyzji :) Oboje nie pijemy alkoholu, oddaliśmy abstynencję Bogu :) Na weselu chcemy dla gości mieć tylko wino do obiadu i wiemy, że tak czy siak ktoś zawsze będzie niezadowolony, więc robimy po swojemu, wpatrzeni w tym wszystkim w Najwyższego :)
Pozdrawiam serdecznie!
Moja córka miała wesele bez alkoholu i było super ,cudownie 👍😊.
Osobiście byłem na kilku weselach bez alkoholu i uważam, że to jest na prawdę genialny pomysł - wszyscy goście mogą przyjechać sobie samochodami, wybawić się całą noc, a potem bez problemu, tymi samymi samochodami pojechać sobie do domciu :D
A poza tym ile można na weselu zaoszczędzić, nie kupując "skrzyn wódy" xD
Pozdrawiam, Ojcze!
#NowaKultura
Michał Król Zgadzam się a co do zaoszczędzenia to można dać wtedy dużo kasy na dobra kapele i ogarniętego wodzireja :D.
cala noc? hehe moj znajomy byl na weselu bezalko ostatnia osoba wyszla kolo godziny 21
Michał Król, oszczędzać to można na wodzie, prądzie czy na opale a nie na gościach weselnych. ☝😉
Problem w tym, że ci co robią awantury nie znają umiaru i nie wiedzą kiedy przekraczają "granicę" trzymania się jeszcze na nogach.
Na wszystkim się oszczędza, prób na miłości ;)
Nie lajkuje wszystkiego jak leci na Languście; w ogóle to jestem straszne skąpiradło, jeśli chodzi o lajkowanie rzeczy. Ale jeśli miałbym dziesięć kciuków w górę, to dałbym dziesięć. Mam jednego, więc dam jednego. Ze wszystkim się tutaj zgadzam - dla mnie jedna z najlepszych (najprzydatniejszych) serii na Languście. Nigdy nie czaiłem po co komu wódka.
Bardzo dziękuję za ten odcinek, ukoił moje serducho i utwierdził w pragnieniu ❤️ Od wielu miesięcy czułam , że nie chcę mieć alkoholu na swoim weselu. Ostatnimi dniami ten temat zaczął mnie trochę niepokoić, że jak to tak, co na to rodzina..nie mogłam znaleźć jakiegoś ukojenia w tym temacie..dziś na adoracji otworzyłam Biblię, która zawsze jest w kaplicy i zobaczyłam kartkę ze Świętym Ojcem Stanisławem Papczyńskim z modlitwa i odręcznym zapisem ‚Ballady i romanse, Szustak’ po kilku godzinach mi się to przypomniało wpisałam na yt i jest, BÓG DZIAŁA! 😊
Nasze wesele było właśnie bez wódy. Ktoś tam sobie coś we własnym zakresie przemycił, ale to jednostkowo. Zdarzyli się tacy sąsiedzi Panny Młodej, którzy obrazili się, bo stwierdzili, że uważamy ich za alkoholików czy coś w tym stylu. Było to 15 lat temu. Mieliśmy świetnych muzyków i znakomitych wodzirejów (małżeństwo). I na to należy wydać kasę a nie na gorzałę. Relacje gości weselnych po weselu były dla nas przemiłe. Nigdy nie widzieli takiego wesela, ciągle coś się działo, nie było głupawych zabaw. Kamerzysta miał problem, bo miał tyle wartościowego materiału, że trudno mu było się zdecydować co wybrać a co odrzucić. W końcu zrobił film chyba dwa razy dłuższy niż na "normalnych" weselach.
Tak więc zalecam na takie wesela: dobrego wodzireja i dobrą kapelę. Wodzirej/wodzireje powinni być ludźmi z klasą i taki też powinien być ich program (nie być ani dewocyjni ani obleśni, obleśne zabawy są na weselach alkoholowych).
Zgadzam się w stu procentach, że było by wspaniale, gdyby na wszelkich okazjach: imieninach, urodzinach, weselach faktycznie nie było tej fontanny wódki. Ale narzucanie tego odgórnie nie jest idealnym pomysłem. Po to ludzie mają wolną wolę od Boga, że mogą zdecydować, kiedy przestać. Jak ktoś się ma upić to się upiję, niezależnie od rodzaju alkoholu.
Od paru dobrych lat nie pamiętam wesela, na którym ktoś zaliczyłby "zgodna", ta mentalność naturalnie wymiera, wchodzi wino i piwo. Trzeba dostrzec te pozytywne zmiany.
Kilka państw eksperymentowało z prohibicją, ale po jej wprowadzeniu spożycie wzrosło.
Jontek Śmietana, Zgadzam się w stu procentach! 👍
Zapoznawanie sie, chodzenie, zareczyny, wszystko pięknie ładnie, scenerie cudowne, lato, rozkwit, miód malina.
byłem w swoim życiu na 3 weselach, na każdym był alkohol i nigdy nie zdarzyło się żeby choć jedna osoba przesadziła z procentami. Wszyscy którzy chcieli pić pili z umiarem, symbolicznie a inni którzy nie mieli ochoty nie pili w ogóle. Ale nie rozumiem dlaczego zapraszając kilkudziesięciu albo i więcej gości mam decydować za nich czy będą pić czy nie? W Kanie Galilejskiej był alkohol i Jezusowi to nie przeszkadzało do tego stopnia, że sprawił że było go jeszcze więcej. Nie róbmy z wesela spotkania oazowego, po co.
to że wszyscy muszą się do Ciebie dopasować jest trochę egoistyczne. Nie chodzi mi o to że wesele bez alko jest bez sensu ale nie traktujmy jako jedynie słusznego. Skoro w innym odcinku była mowa że dzieciom należy zapewnić zabawę, żeby czuły się fantastycznie na weselu to nie zmuszajmy całego wesela do abstynencji bo tak nam się podoba. Oczywiście można zrobić wesela bez kropli alko ale czy to sprawi że będzie lepsze? Jak ktoś chce się napić lampkę albo o zgrozo dwie lampki wina to niech pije
no nie porównuj palenia papierosów do picia. Jak pijesz kulturalnie to nikomu nie przeszkadzasz. Nie uważasz, że to jest trochę popadanie z jednej skrajności w drugą? Na wielu weselach ludzie przesadzają z alko więc idźmy w drugą skrajność i róbmy bez. Jak państwo młodzi będą weganami czy innymi wege to znaczy że na weselu ma być sama sałata i rzeżucha?
ThomasMagnum, brawo! 👏
Niestety obecnie wielu ludzi nie potrafi bawić się bez alkoholu, nawet bez małej ilości. Nie wierzę, że wódka ludziom smakuje.
jest tyle rodzajów alkoholu na świecie, że każdy znajdzie coś dla siebie, oczywiście jak chce pić na weselu. Czasy kiedy tylko wóda stoi na stole myślę że powoli mijają. Teraz jest wino do wyboru do koloru, whisky, dobre piwo. A jeśli chodzi o to czy ludzie potrafią bawić się bez alko to może i się z Tobą zgadzam a może jest tak, że większość osób na tego typu imprezach nie jest sobą, nie czują się swobodnie, dużo nowych osób, bo trzeba zatańczyć a jak ktoś nie umie i nie lubi (jak ja) to wesela są straszną męczarnią. A jak jeszcze słyszę jakie durnowate zabawy ludzie na weselach wymyślają to na trzeźwo nie da rady się bawić i dlatego ludzie muszą sobie coś dziabnąć :)
Zgadzam się w 100%. Genialne! W szczególności ta puenta
Myślę, że aby być szczęśliwymi razem, należy zawsze przeżywać niezwykłe rzeczy poprzez robienie wspaniałych rzeczy razem, np. mówi się że podróżowanie (nie jeden wyjazd wakacyjny raz do roku) bardzo zbliża i WZBOGACA wiele sfer w życiu dwojga ludzi. Nawet takie wspólne wędrówki po pobliskim lesie mogą wiele znaczyć :)
Cudowny odcinek ❤❤❤
Do ślubu się jeszcze nie szykuje ,ale oglądając to już teraz bardzo mi się podoba i pomoże w rozmowach z przyjaciółmi biorącymi sluuub 😍😂😍💟
Jak jest gryfny wodzirej, to nie trzeba alkoholu - i nawet tych, którzy na ogół muszą wypić, da się pozytywnie rozruszać :) (no chyba że nie chcą, na upartego nic nie zrobisz)
Cieszę się, że tak Ojciec przedstawił ten temat. Pozdrawiam Ojca.
Zdecydowanie wolę wesela bezalkoholowe niż alkoholowe! :) Pozdrawiam też innych Krucjatowiczów!
Z ojca jest równy i bardzo mądry chłop! Dobrze sie tego wszystkiego słucha. Amen
My tez mielismy przyjecie bez alkoholu i bylo super :)
U nas trochę było ale w niewielkich ilościach i tak trochę "na boku".Byłam na paru weselach bez alkoholu.Dało się odczuć pomysłowość i wysiłek włożony w przygotowanie całości. Zabawa była przednia.... a i pogadać się dało senownie - nawet nad ranem...:)
dobrze gada!!!
braliśmy ślub w wieku 22 lat - wesele bezalkoholowe, sporo naszych znajomych studentów (akurat większość się nie pogodziłą z tym faktem i wzięli za pazuchę własny prowiant), ale to było dobre doświadczenie! polecam również
Jaki wystój otoczenia ;)) Bogu niech będą dzięki, że powołał mnie do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Bo pewnie już by mnie nie było na tym świecie. www.kwc.oaza.pl/
Dobry wieczór Wszystkim! Kto słucha razem ze mną w 2020 roku? Czas kwarantanny spędzam z o. Adamem, jedyny plus aktualnej sytuacji ;)
Popieram W 100%. My mieliśmy wesele bez wódki już ponad 20 lat temu. Było super.
Nareszcie głos rozsądku! Sama nie piję, bo nie lubię - natomiast uważam, że picie alkoholu jest jedną z najgłupszych rzeczy na świecie. Ani to smaczne, a jeszcze kosztuje i uzależnia. Co innego jeśli jest się koneserem win, to jeszcze w miarę rozumiem, ale przyznam, jeśli ktoś się potrafi bawić tylko z alkoholem to znaczy że nie potrafi się bawić w ogóle.
Dobrze to rozumiem. Sam jestem abstynentem z wyboru. Raz spróbowałem piwa, wina i szampana po 18. urodzinach. Ani trochę mi to nie smakowało i nie było mi to potrzebne. I trwam w tym po dziś dzień, alkohol to środek, który „rozpuszcza” wiele rzeczy. Jest również źródłem nieszczęść.
A ja, mimo ogólnego zdziwienia towarzystwa, nie piję. I nikt mnie do tego nie namówi. Dodatkowo, ludzie są bardzo zaskoczeni, że nie wypiłem, a potrafię się świetnie bawić na parkiecie.
U mnie w rodzinie ,a mam bardzo dużą, jest źle widziane jak ktoś,,urżnie" się na weselu.Alkohol jest ale pije się go z umiarem I do wyboru jest nie tylko wòdka, wiele osòb nie pije wogòle I jest to szanowane, ale nie narzucają one ròwnież swojego podejścia innym.Alkohol jest też dla ludzi I myślę ,że coraz bardziej umiemy z tego mądrze korzystać.
Mądre korzystanie z alkoholu widać szczególnie na imprezach firmowych ;)
roznoszenie garściami wódy po weselu, widok pijanych nieprzytomnych zamroczonych weselników to jest widok upadku człowieka, jego zezwierzęcenia, w tym nie ma chluby ani dumy to jest przykre kiedy wiesz i widzisz że dla ludzi dobro i szczęście polega w zaślepianiu siebie i innych i w poselstwie zamroczonych mrocznych ludzi
Ogromny szacunek za ten odcinek. Alkohol całkowicie sponiewierał intelektualnie, jak i emocjonalnie dużą część mojej rodziny, jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie jestem jednak bynajmniej z tego powodu całkowicie zrażony do alkoholu - jest on dla ludzi i spożywany w umiarze może czemuś służyć. Ale szczerze nie lubię (żeby nie powiedzieć nienawidzę) postawy, według której nie ma dobrej zabawy bez alkoholu. Jest mnóstwo ludzi, którzy na trzeźwo są strasznie przygaszeni, jakby bez osobowości, natomiast pod wpływem się 'uaktywniają' (żeby przynajmniej w dobrym tego słowa znaczeniu, niektórzy stają się albo agresywni, albo idiotycznie przymilający się do wszystkich). Chciałbym, żeby moje wesele było bezalkoholowe.
Wesele planujemy na za dwa lata, ale od początku wiedzieliśmy, że alkoholu na nim nie będzie :) Na wszystkim imprezach bawimy się świetnie bez niego, więc na weselu inni muszą pójść w nasze ślady!
Wesele moich przyjaciół bez kropli alkoholu było jednym z fajniejszych, a goście bawili się do białego rana mimo niefajnej pogody. Można :)
Popieram Ten pomysł. Sam wielokrotnie byłem na weselach bez alkoholowych lub z ograniczoną ilością alkoholu ( tylko wino ) i bawiłem się świetnie do samego Końca. Natomiast na weselach mocno zakrapianych byłem świadkiem upadku moralności i godności człowieka. Zazwyczaj wychodziłem przed czasem z tych wesel. Dodam, że jestem osoba nie pijącą totalnie od lat 4. Decyzje podjąłem sam bez przymusu. Po prostu alkohol nie jest mi potrzebny do niczego.
Bingo! Póki co jestem wolnym abstynentem, ale chciałbym, żeby moje wesele było bezalkoholowe i uważam, że jest alternatywa - wodzirej! Zamiast wydawać pieniądze na wódkę lepiej przeznaczyć je na "powierzenie" tej szczególnej zabawy w profesjonalne ręce. Dziś nietrudno o wodzireja specjalizującego się w imprezach bezalkoholowych, który nie potrzebuje "5 kolejeczek" już przed obiadem, żeby zabawić towarzystwo, ale poprowadzi zabawę w taki sposób, że nawet Ci którzy już przed ślubem byli zniesmaczeni, będą nalegali na poprawiny :) Taki wodzirej to i nawet sens oczepin rozumie...
A więc zmieniajmy tą kulturę! :) Dobrej niedzieli wszystkim!
Na moim weselu było zaznaczone, że nie będzie wódy, postawiliśmy tylko to co lubimy, czyli piwo i wino. Niestety "rodzina" nie wytrzymała, skombinowała sobie jakoś wódkę i pod stołem rozlewali. To samo było w innych kwestiach, które ustaliliśmy, m.in. muzyki. Zero szacunku do nas, liczą się tylko wieśniackie ambicje. Jeden z najgorszych dni mojego życia. Żałuję, że w ogóle zgodziłam się zrobić tą imprezę...
Tak jest! Zmieńmy to! ;)
Ja też zdecydowałam się na wesele bez alkoholu i świetnie się bawiliśmy. Owszem wymaga to więcej zabaw integracyjnych, ale było warto. :-D
Moj chrzestny powiedzial ze na wesele bez alko nie przyjedzie :( i wiele ludzi tak mowi. To nas bardzo zniechęciło. Wiele ludzi opowiada o weselach, gdzie nie było alkoholu i wszyscy pili pod stolami, albo chowając sie po podwórku.
Ale dzieķujemy Ojcze za ten odcinek! Teraz już wiemy co robic! Tylko jeszcze odwagi potrzeba.
Michał Wielgus gusia 015 Jak przyniosą i będą pić to już jest ich patologia. Zastanawiał bym się czy takich wówczas nie wywalić z wesela. Nikt im nie każe przychodzić. Ciesz się. Przynajmniej za mniej miejsc będziesz musiała zapłacić przy wynajeciu.
Druga sprawa jest taka, że jak robimy wesele bezalkoholowe to trzeba tym ludziom to zrekompensować czymś innym. Tutaj wchodzi sprawa jakiegoś serio dobrego wodzireja ( najlepiej związanego z duchem nowej kultury) i kapeli/DJ.
taak co do wodzireja jestesmy jak najbardziej swiadomi. Jedna z ważniejszych żeczy to dobre prowadzenie na takim weselu
gusia 015 --Twój chrzestny przyjedzie, żeby się napić albo upic. Można się upic na innej imprezie albo z kolegami. Ślub, chrzest, komunia i stypa to nie to miejsce, żeby się upic.To jest moje zdanie. Każdy robi,jak chce. Pozdrawiam 😊
To niech nie przyjdzie, nie potrafi uszanować waszej woli. Poza tym to świadczy o nim, a nie o was - przyszedłby na wesele by się tylko nachlać. Jak nie miałaś jeszcze wesela to nie ustępuj! To jest wasza wola, a jak wuj ma wolę by nie przyjść to jego sprawa i nie przejmujcie się tym. Zrani was? Zapewne tak, ale cóż zrobić? Nie da się każdemu dogodzić. To wasze wesele a nie jego.
Wolność jest piękna pod warunkiem że jest taka jak JA uważam .... Tak to wygląda
ja miałem z alkoholem (i nie było żadnych problemów z tego wynikających potem...), choć był i taki pomysł by bez (zwłaszcza, że kilka osób i tak było niepijących)...ale nawet zespół grający przekonywał, że tylko raz widzieli 'udane' wesele bez alkoholu (gdy większość uczestników była z odnowy w duchy świętym i jak sam szef zespołu mówił "im już nic więcej nie było trzeba" ;) Jednakże większości z nas zazwyczaj potrzeba namacalnego "ułatwiacza zabawy" i jeśli nie jest to alkohol w rozsądnej(!) ilości to BARDZO wskazane by poszukać dobrego wodzireja (takiego który potrafi organizować wspólny taniec, nie takiego od głupawych zabaw...). Tak się mówi na kursach tańca: zazwyczaj po jednym piwie ludzie tańczą lepiej, po kilku jest jednak już katastrofa.
😀 Od wódki jest rozum krótki...
Krysia Straczynska - tak jest! 😊 😘
turek
🍷:)
turek
No bo o.Szustak zaleca picie wina...😀
turek
Praktykujemy od czasu do czasu...a i kieliszeczek koniaczku też niekiedy się pojawia:))) dla zdrowotności...
turek
Woda jest zawsze na stole...bywa z miętą i cytryną...woda to podstawa żebym nie stała się "pomarszczoną baba" jak opisał pewną postać z horroru o. Adam:))))))
Ojcze masz rację 😁Można się bawić bez alkoholu. Owszem można wypić symbolicznie, ale Polak jak spróbuje, wtedy nie widać końca. Jest to smutne,ale prawdziwe.
Właśnie byłam wczoraj na bezalkoholowym weselu (nawet wina do obiadu i szampana na wejście nie było). I było mega. :D
ojcze Adamie! takie przemyślenia mnie naszły. skoro powinnismy się bawić bez alkoholu na weselu (wg Pisma Świętego) to dlaczego podczas pierwszego cudu Pan Jezus zamienił wodę w wino a nie odwrotnie?😲 pozdrawiam!
Marta Żywczak Wierz mi, że jakby było samo wino na dzisiejszych weselach to wszystko wyglądało by inaczej :D. I to takie wino jak wtedy.
Druga sprawa jest taka, że dawniej nie było dużo bieżącej wody i jakichś soczkow czy orenzad. Do wody dodawano alkohol w celu jej odkazenia. W ówczesnym czasie brak wina oznaczał całkowity brak napojów.
trochę to tam chyba inny sens miało - raczej wypełnił bezdyskusyjnie wolę matki (choć sugerując że może nie warto się w to mieszać).Co do alkoholu to wydaje mi się, że Bóg nie chce nas widzieć w stanie upodlenia jakie powoduje nadużycie różnych substancji (nie tylko alkohol ale jedzenie, różne używki) jednak sami sobie los układamy i dostajemy w efekcie to na co sobie zapracowaliśmy (alkoholizm, otyłość itp) - a Bóg na to pozwala bo mamy wolną wolę i musimy się nauczyć sami co jest dobre a co złe i musimy nauczyć się nad tym panować.
Czitel s, a jakie wino było wtedy? Że nie było mocnych win? A historia Lota jak upiły go córki tak, że nie wiedział co się z nim dzieje i zaszły z nim w ciąże?
Następna bzdura to ta, że gdy dodasz alkohol do wody to ją odkazisz. Pewno i odkazisz, ale stężenie musiało by być ponad 70%.
To są bajki, żeby zwolennicy takich wesel mogli tłumaczyć tą ideę.
Wytłumaczenie jest jedno - wesele trwało kilka dni, a nie kilka godzin.
Popieram Ojcze całym sercem. Alkohol tworzy okazje do zła. Żałuję, że na moim weselu alkohol był.
Czemu usunięto mój komentarz? Nie było wulgaryzmów obrazy itd ... Wyraziłem tylko odmienna opinie ale w sposób grzeczny i kulturalny. Wolność ??
My ponad 20 lat temu chcieliśmy mieć wesele bezalkoholowe, bo oboje jesteśmy właściwie do dziś abstynentami (zostało nam po zaangażowaniu w harcerstwo). Jednak jedni rodzice stanowczo się sprzeciwili, bo "wesele jest dla gości, a nie dla młodych". Po negocjacjach (myśleliśmy nawet o rezygnacji z wesela w ogóle) zostało tylko wino plus lampka szampana na początku. Szkoda, że nie skonsultowano tego ostatniego z nami, wręczono nam po prostu kieliszki... To nie żaden dramat, zabawę i spotkanie rodzin wspominamy bardzo dobrze, ta jedna lampka nas nie zabiła ;-), ale pozostał lekki żal, że... no właśnie, nasze marzenia i zasady w tak szczególnym dniu zostały sprowadzone do poziomu fanaberii, na dodatek szkodliwej.
Dla lepszego kontekstu: choć nadal w naszym domu są jedynie kieliszki do noworocznego Picollo, nie widzimy nic złego w tym, że najstarsza - już pełnoletnia - córka pija wino. Nawet zdarzyło nam się sprezentować jej parę butelek, otrzymanych w prezencie od nieświadomych sytuacji darczyńców. Według naszej wiedzy potrafi zachować umiar, a to najważniejsze. My dyskutowaliśmy nawet nad odejściem od abstynencji na rzecz wina i postanowiliśmy jednak przy niej pozostać. Skoro nie potrzebujemy alkoholu do zabawy, a nasz styl może być dla KOGOKOLWIEK widocznym znakiem, że tak też można (albo ułatwieniem odmowy picia np. przyszłej mamy) - to niech tak zostanie.
co ma wspolnego milosc z alkoholem na weselu bo nie rozumiem? goscie przychodza na wesele po 3 rzeczy. wybawic sie, zjesc, wypic a kto nie ma na cos ochoty to tego nie robi :P
Ciekawym pomysłem jest barek, gdzie goście mogą podchodzić i zamawiać u barmana drinki. Na weselu, na którym byłam był oblegany także ze względu na charyzmatycznego barmana, z którym można było pogadać. Oprócz tego na stołach wino.
Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby alkohol wymyślili w dzisiejszych czasach to byłby on nielegalny.
Pan Jezus jak był na weselu i brakło alkoholu to wodę zamienił w wino
Adam Szarek dobre
Ale nie w wóde. Tam musieli pić sfermentowane napoje, bo woda by ich zabiła przez bakterie. Więc taki brak wina to jakby koniec imprezy w ogóle, nie chodzi o trunek sam w sobie. Raczej pan Jezus tego nie zrobił, bo wspierał pijaństwo
Dzisiaj od razu by Go zwinęli za wprowadzanie do obrotu alkoholu bez akcyzy.... :)
Pan Jot, bzdury wypisujesz, jak trudno o wodę było skoro właśnie wodę w wino zamienił, wody naczerpali dość sporo, czyli nie było o nią trudno. Że w wodzie były bakterie to też jakieś głupoty. No chyba, że to na jaja piszecie.
Ludzie też mówią, że w tych czasach mieli słabe wina, że nie dało się z nich opić. Nie sądzę, gdyż już w Starym Testamencie jest historia Lota, którego córki upiły tak, że nie wiedział co się z nim dzieje i dzień po dniu obie zaszły z nim w ciąże. Więc dało się winem opić i to nieźle:)
Samego Jezusa nazywano żarłokiem i pijakiem, rozumię, że to była przesada i złośliwość w tych określeniach.
Na wieczerzach też pili wino, apostołowie z Jezusem.
Gdy wszystkie ludy ziemi zgromadzą się już na górze Pana, Bóg zaprosi wszystkich na wyborną ucztę…
Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. - więc będzie impreza z winami i to nie byle jakimi 😉
Nie przesadzajcie z tym alkoholem, to kwestia każdego człowieka czy pije czy nie i w jakiej ilości. Alkoholik jak będzie chciał to i tak się opije, albo pod stołem - byłem już świadkiem takich rzeczy, że niektórzy na takim weselu kryli się jak dzieci i pili pod stołem, albo opije się przed lub po. Nie wiem jak to oceniać ale wydaje się, że to nie poważne traktowanie gości. Nie chcesz, to nie pij a innym nie zabraniaj.
No i jeszcze kwestia jedna - alkohol to duża część wydatków na weselu, rezygnując z alkoholu ogranicza się znacząco koszty, więc pewnie niektórzy wykorzystają tą ideę do zwiększenia zysków (prezenty - koszt wesela bez alkoholu = większy zysk ☺)
Jakie głupoty? Czy napiłby się Pan wody ze stojącego, kamiennego zbiornika na pustyni, gdzie w dzień jest 30 stopni? Oczywiście, że są w niej bakterie. A stągwi używali do oczyszczeń. Ta woda była do mycia się, nie do picia. Dlatego to był kuriozalny pomysł, żeby napełniać stągwie. Bo ta woda była niezdatna do picia.
Zalamalam się psychicznie bo tym odcinku. Ojciec Adam jest dla mnie bardzo ważna osoba. Pewnie bylabym strasznie złym czlowiekiem w jego oczach ale na moim weselu będzie czysta wódka, i dobre przygotowane drinki także bezalkoholowe. Nie będzie tego dużo ale będzie. Mojemu narzeczonemu zależy a ja go kocham. Nie cierpimy wina i źle się po nim czujemy. Piwo jest nieleganckie i źle mi się kojarzy. Na weselach jako goście pijemy odrobinę wódki dolanej do soku i nigdy nie przesadzamy jest to dla smaku by napic sie czegos czego do domu nigdy nie kupimy, nie dla efektu upojenia wiec postanowiliśmy po długich dyskusjach ze nie zabroniony tego naszym gościom. Czy to by nie była hipokryzja? I czuję się przez to największa grzesznicą świata. 😢😢😢 obiecałam narzeczonemu i całej rodzinie ze będzie trochę alkoholu. Moja siostra ma bezalkoholowe wesele 2 miesiące wczesniej to moje będzie alkoholowe. Patrza na mmie dziwnie bo sama chce by byly a mówię ze jedyny powód zmiany to słowa Ojca Adama. Lubię dobre drinki traktuje je jak ciekawe napoje do spróbowania. Nigdy w zyciu sie nie upilam a mam prawie 30. Czy naprawdę mam się czuć jak ktoś zły i zmieniać całą koncepcję wesela? Przecież to ma byc mój dzień i narzeczonego. Nie możemy poczestowac gości pysznym owocowym drinkie takze w wersji bez alkoholu dla chetnych? a czysta wódka wtedy też jest bo jak goście poproszę o czystą przecież się im nie zabroni.
A ja znam oba stany. Kiedyś bym tyłka nie podniósł z krzesła bez promili a dzisiaj bawię się bez problemu bez %. A na drugi dzień pamietam co robiłem, co jadłem i co grali. Dzisiaj jestem upojony bez alkoholowo :-) o czym się dzielę na moim blogu. Przepraszam za taką nędzną reklamę ale może kogoś to zainteresować :-)
My również wesele bezalkoholowe mieliśmy.. .był wodzirej i było fajnie. ☺
Czy pojawią się jeszcze odcinki „do ucha” ??? Strasznie je lubiłam ☺️
Tym razem Ojciec niepotrzebnie spłycił odpowiedź na to pytanie. Jak już wiele osób wspomniało, nie sam alkohol jest zły na weselu, ale nieumiarkowanie w jego piciu. Czy wesele, przy całej różnorodności zaproszonych gości i ich poglądów na sprawę, jest dobrym momentem na "siłowe" udowadnianie, że bez alkoholu można się bawić? Myślę, że nie. Nie widzę również bezpośredniej zależności między obecnością alkoholu na weselu, a tym czy miłość małżonków potrzebuje dodatkowych używek, o której Ojciec wspomina na koniec. Chciałbym również dodać, że pięknym symbolem jest abstynencja nowożeńców, z którą się wielokrotnie spotkałem. Jest ona tym samym potwierdzeniem, że młodzi nie potrzebują alkoholu do udanej zabawy na weselu, bo są upojeni wzajemną miłością i miłością Boga :)
Nie spłycił tylko każdy słyszy co chce. W filmiku jest wszystko wyjaśnione.
Przecież nie żyjemy w czasach głębokiej komuny, gdzie rzeczywiście często chodziło o to, aby upić się do nieprzytomności. Na współczesnych weselach mimo, że niczego nie brakuje, nawet osoby, które "lubią wypić" trzymają fason.
Witam.
Niestety na moim weselu była wódka bo nie potrafiłam dość głośno i z siłą przebicia przekonać że jej nie chcę.
Skończyło się tym że na oczepinach tak mocno szarpał mnie wujek w tańcu ( a byłam w ciąży) że odwieźli mnie pół przytomną do domu i tak zakończyło się dla mnie moje wesele. Ogulnie uważam moje wesele za porażkę od początku chciałam trzeźwy obiad dla najbliższych ale nie byłam wtedy niestety asertywna. Fakt że tylko ten jeden wuj tak się wstawił i do dziś mu głupio jak ktoś wspomina owy dzień. Pozdrawiam wszystkich i życzę trzeźwości umysłu w podejmowaniu wszelkich decyzji. Z Panem Bogiem. Błogosłwionej niedzieli
Wioleta S, no i swojego męża też nie potrafiłaś dość głośno i z siłą przekonać, że seks to po ślubie 😉
Leszek S - a wiesz że to Ewa skusiła Adama.😉 Całe szczęście Bóg jest miłosierny i mam wspaniałą rodzinę od 11 lat w chorobie i zdrowiu.
Wioleta S, cieszę się i pozdrawiam 👍☺
Tak się tylko zastanawiam bez hejtu... „Jak wam zależy na ewangelicznym życiu”... Jednym z pierwszych cudów Jezusa był cud w kanie galilejskiej gdzie odbywało się wesele i w pewnym momencie biesiadnikom zabrakło wina czyli alkoholu. Jezus im nie powiedział nauczcie się bawić bez alkoholu tylko zamienił wodę w wino.
Jestem za bezalkoholową zabawą oraz za nieodprawianie wesel w ogóle, wolałabym zrobić mały obiad lub wyjechać gdzieś z partnerem na kilka dni we dwoje. Jedna osoba zalana w trupa na weselu to koszmar, ciągłe ciągania, pilnowania... Potem by zaciągnąć go do auta to wielka udręka! I to z jedną osobą, a przecież nie znamy wszystkich ludzi na tyle by ocenić, że nikt się tak nie uchleje.
DOBRZE mowisz ojcze. KTOS musi mowic prawde .I masz odwage. NA moim weselu nie bylo alkoholu.Co niektorzy choidzili do szatni pic Na weselu syna 4 miesiace temu byl alkohol. Roznosil Tobiasza kolega Pomagal mu sie ubierac do slubu. PRZEMILY MADRY MLODY CZLOWIEK na 4 roku bodajze KARMELITAN. LUDZIE mogli sie upic bo alkoholu poszlo duzo .....ale kazdy zachowywal sie super i wesele bylo BARDZO UDANE. PIJMY z umiarem.
[...] Był Alkohol na weselu? Był? A Po H*Muzyczka* [...] ^^ Wiem że to może prymitywny komentarz ale naprawdę lubię kulturę Ojca, jak się Ojcu wymsknie to z klasą tak można to fajno wyretuszować iż człowiek jeszcze na koniec uśmiechnie się od ucha do ucha ^^
Bezalkoholowe wesele to nasze marzenie, tylko mamy problem z częścią rodziny narzeczonego, która nie wyobraża sobie wesela bez wódki i nawet stwierdzili, ze przyniosą swoją tylko, zeby była:( Przykre to, bo to tak jakby alkohol był ważniejszy od nas ;(
Ja chyba bywam na innych weselach. W ciągu ostatnich kilku lat byłam na kilkunastu weselach i nie zobaczyłam braku umiaru czy jakiś niezręcznych sytuacji. Nie demonizujmy alkoholu.
Myślę że to właśnie strach przed tym że ludzie nie będą potrafili się bawić bez alkoholu jest głównym powodem a nie samo to, że w tradycji się przyjęła wóda na stole. Samo to żeby zmienić taką tradycję nie jest niczym odważnym, ale wtedy podejmuje się ryzyko. A i na 100% w zaproszeniu powinno być napomknięte że wódki na stole nie będzie :D
U mnie na weselu był alkohol bez ograniczeń. Wręcz zostało dwie skrzynki weselnej. NIKT się nie upił, nikt nie leżał pod stołem, żadne wujki nie kleiły się po pijaku do młodych dziewczyn. Trzeba po prostu wiedzieć, kogo się zaprasza.
Pewnie że bez sensu, uczmy się bawić bez dopalaczy, toast szampanem, wyborne wino do tortu i tyle, pozdrawiam serdecznie, dobrej niedzieli 💕💕💕💕💕💕💕💕❤❤❤
My mieliśmy bezalkoholowe, które przez mamę Panny Młodej stało się alkoholowe, gdyż polewała w swoim kamperze wódkę. Najbliższa osoba nie zrozumiała naszej woli...
Zgadzam się. Uściski dla Brata Misia i wszystkich trzeźwych
W pełni popieram Ojcze Adamie...
Zapoznawanie sie , chodzenie, zareczny, wszystko kręcone w pięknej letniej scenerii. Gdy przyszło mówić o ślubie nagle, pusta i smutne przyrody w około. Czy ojciec nie chce nam czegoś podświadomie zasugerować ?? :D
My tez mielismy wesele bezalkoholowe. Niektorzy tego nie rozumieli i odmowili wg przyjscia na nasz slub. My bawilismy sie swietnia to byla nasza decyzja i nie zalujemy jej
Ojcze Adamie, dla mnie to nie brzmi za ostro. Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to proszę nie przepraszać za to, że ojciec mówi rzeczy ważne i dobre. Dziękuję ojcu za tę próbę zmiany mentalności naszego dumnego Narodu ;) Korzystając z okazji przypominam wszystkim młodym kobietom i mężczyznom, że wypicie alkoholu przez kobietę w ciąży niesie za sobą ogromne niebezpieczeństwo: urodzenie dziecka z nieodwracalnymi uszkodzeniami mózgu, często są to uszkodzenia wielu narządów. FASD to nie jakiś margines, rocznie rodzi się w Polsce 1000 dzieci z pełnoobjawowym FAS i 10000 dzieci z uszkodzeniami w różnym zakresie, które rzutują na całe ich życie. Dawka spożytego alkoholu nie ma znaczenia, okres ciąży nie ma znaczenia. Ponieważ kobieta w pierwszych tygodniach ciąży często nie jest świadoma tego, że zostanie mamą, ryzyko jest ogromne. Jeśli ktoś myśli, że to błaha sprawa proszę poszukać w sieci "FASD". Nie pij! to całkowicie zabezpieczysz własne dziecko. ua-cam.com/video/lTuafZ1IdgM/v-deo.html Są trzy części
Nie ze wszystkim mógłbym się zgodzić. Obecnie trochę się przesadza z tymi weselami alkoholowymi. W latach 60-tych i 70-tych owszem był to problem ponieważ w tamtych czasach "normą" była sytuacja, że pan młody(czasami kobiety również) i reszta towarzystwa była zalana w trupa. Obecnie na wszystkich weselach jakich byłem tylko znam 1 osobę, która się zapiła do zgona. Problem jest również taki, że pewnym rzeczy nie da się tak łatwo zmienić szczególnie gdy taka tradycja ma około 500 lat. Zresztą brak alkoholu może być źle odebrany nie z tego powodu, iż ludzie się chcą tylko napić, ale z tego powodu, że ludzie(ci szczególnie starszy) po prostu w życiu tyle się napracowali i chcą ten ciężar życia na chwile opuścić a w tym pomaga alkohol. Alkohol w małych ilościach jest stymulantem a stymulanty w ogólności jak nie jest zbyt mocny to działa pozytywnie na organizm. Alkohol jedynie w dużych ilościach jest depresantem, który niszczy człowieka. Zresztą znam jeden(skrajny przypadek), w którym para młoda zrobiła wesele bezalkoholowe i goście gdy dowiedzieli się o braku alkoholu(nie byli informowani), poszli sobie do klubu i zamiast spędzić noc podczas wesela, to spędzili noc w klubie i do pary młodej wypieli się dupą. Małżonkowie byli zasmuceni, bo wesele się skończyło szybciej niż zaczęło. Widziałem jako gość też przypadki, że ludzie sami sobie kupowali alkohol i pili za krzakami, by nie robić przykrości parze młodej. Dodatkowa globalizacja życia, trendy zagraniczne mają bardzo konsumpcyjny i hedonistyczny charakter co potęguje modę na używki. Najprościej można powiedzieć, że kultura zaczyna iść w stronę typu "kobiety w krzaki, faceci zdejmujcie matki" i alkohol na weselu szybko nie zniknie, jeśli w ogóle zniknie.
potwierdzam słowa Ojca.
byłam na 2 weselach bez alkoholowych i zabawa była rewelacyjna.
Więc jak w temacie... zaczyna sie nowy tydzień 4-ty tydzień trzezwości i bycia w nowej pracy.Proszę o modlitwę aby się wszystko jakoś to układało Pozdrawiam i z Bogiem :) !!!
Dobrze powiedziane, tylko Marcin ciagle z ta kamera cos wyprawia. Gubi ostrosc, albo pozbawia ojca czubka glowy :)
Może się napił? :D
Wujek Janusz, padłam hahahhah pozdrowienia dla pana operatora ahhah
Ps dedykacja dla o.Adama i p.kamerzysty Marcina piosenka Marc Anthony - You Song To me CHoDZI mi o muzyke , na koncu slychac instrument harmanie ps wrocil kotulek przybleda spi na krzesle sliczota -♡) kochana
Całkowicie się z Ojcem zgadzam. 😃
I tu mam problem - zagadkę. Chciałabym ograniczyć alkohol na weselu, ale nie mogę każdemu zaglądać do kieliszka ile wypił. Są osoby o które się nie obawiam, że jak postawię butelkę wina to każdy wypije lampkę/dwie do obiadu i spoko. Ale będą takie stoły, że nawet jak postawię tylko jedną flaszkę, to jeden nie wypije nic a drugi sam obali całą. I jak zmusić "wujka Edka" , zeby się nie upił?
z doswiadczenia wiem żeby być szczęśliwym człowiekiem nie należy tykać alkoholu wogule 1 piwo i koniec a wypije jeszcze 1 nic mi nie będzie i tak się zapędziłem ze straciłem kontrole nie panowałem nad tym potem szukałem innego sposubu aby nie pić udało się tu uzależniłem się od czegoś innego człowiek jest silny wtedy kiedy nie pije wogule także nikomu nie polecam picia nawet w tych trudnych chwilach pozdrawiam
Wspólnie z narzeczonym jesteśmy w trakcie przygotowani do Ślubu oraz Wesela oczywiście każdy ma swoje zdanie i szanuje to Ojciec mówi ale Moim zdanie jest takie wszystko ale z umiarem i z tego co wiem i zauważyłam przez ostatnie dwa lata goście nie piją aż tak dużo aby wpaść pod stół chodź nie daje sobie ręki uciąć że na Naszym Weselu nie będzie np Wujka Kazia co padł pod stół ale myślę że tradycja musi być więc ta wódeczka niech będzie