Jaka jest definicja kochania Boga ? Jak dla mnie kochanie Boga to miłowanie bezwarunkowe i życzliwe wszelkiego życia . Jakoś ani hierarchowie kościelni ,ani ich wierni poddani nie nauczyli się tego . Widać to na każdym kroku w Polsce. Byłam kiedyś na opłatku z biskupami . Śmieszne to było i sztywne . Oczywiście były sztuczne uśmiechy i teatralna radość ,a po części oficjalnej , oni poszli jeść osobno ,a " hołota" jadła z "hołotą" Gdzie tu miłowanie Boga ...? Holota ,czyli rodzice adopcyjni zostali olani przez starych kawalerów kochajacych życie blichtru . Coż za hipokryzja ...i mierność .
Odnoszenie wrażenie, ze Terlikowski czyni się jedynym mądrym w Kościele, a przy tym korzysta z mądrości tych którzy za wszelką cenę zwalczają ten Kościół. Dedykuję Łk 6.37
Wolalbym zeby Marcus Episcopus byl uksztaltowany nie Lévinasem ale Ewangelia.
Jaka jest definicja kochania Boga ?
Jak dla mnie kochanie Boga to miłowanie bezwarunkowe i życzliwe wszelkiego życia .
Jakoś ani hierarchowie kościelni ,ani ich wierni poddani nie nauczyli się tego .
Widać to na każdym kroku w Polsce.
Byłam kiedyś na opłatku z biskupami . Śmieszne to było i sztywne . Oczywiście były sztuczne uśmiechy i teatralna radość ,a po części oficjalnej , oni poszli jeść osobno ,a " hołota" jadła z "hołotą"
Gdzie tu miłowanie Boga ...?
Holota ,czyli rodzice adopcyjni zostali olani przez starych kawalerów kochajacych życie blichtru .
Coż za hipokryzja ...i mierność .
Odnoszenie wrażenie, ze Terlikowski czyni się jedynym mądrym w Kościele, a przy tym korzysta z mądrości tych którzy za wszelką cenę zwalczają ten Kościół. Dedykuję Łk 6.37