Poprzednie odcinki z tej serii ⤵ 🔶Pierwszy ("Dlaczego katolik powinien interesować się ekologią"): ua-cam.com/video/72GpaTytp2s/v-deo.htmlsi=8jYxShbfp4A4Zy7k 🔶 Drugi ("Sztuczki i chwyty marketingowe, którymi nas oszukują - jak nie utracić Ducha Świąt?"): ua-cam.com/video/GNzAvCP1ihM/v-deo.htmlsi=v3CriizqrXG7zMQe 👉 Takie rozmowy jak ta są możliwe dzięki moim Patronom i Darczyńcom. Jeśli chcesz, aby ten kanał istniał i dalej się rozwijał, możesz dołączyć do wspierających! Można to zrobić na 3 sposoby: - Patronite: patronite.pl/Samolyk - Przycisk "wesprzyj" - znajduje się tuż pod filmem! - Darowizna na konto Banku Pekao SA: 08 1240 2786 1111 0010 1984 8265 Tytułem: "darowizna"
Zupełnie się nie zgadzam z krytyką voucherów. Vouchery na konkretne rzeczy (np. masaż, kolację, jakąś fajną atrakcję dla dzieci, wyjazd gdzieś) są dużo lepszym prezentem niż kolejne plastikowe zabawki, ozdoby czy pierdoły do postawienia na półce. Zwłaszcza jeśli są to rzeczy, na które na co dzień taka rodzina sobie nie pozwala, no bo umówmy się, pojechanie z 3 dzieci do aqua parku, teatru czy na wystawę kolejek to jest wydatek czasem kilkuset złotych. Także jak dla mnie vouchery to najlepsze prezenty! :)
Oczywiście, że tak! Ogólnie mam rzeczy, które są mi potrzebne, a przestrzeni mam niewiele, więc bardziej cieszę się z prezentu w postaci doświadczenia (właśnie voucher na jakieś wyjście, coś ciekawego), a nie z kolejnego przedmiotu. Najgorszymi dla mnie prezentami są te, które ktoś sam zrobił, bo mam duże zdolności artystyczno-manualne i zwykle, kiedy ktoś coś zrobi, to wygląda to dla mnie jak zrobione na odwal. Nawet jeśli wiem, że ktoś poświęcił sporo czasu, to fajnie, ale i tak po prostu mi się nie podoba.
Rozumiem ten punkt widzenia i w sumie go podzielam, bo na pewno lepszy voucher niż jakiś przedmiot, który się znudzi, będzie nietrafiony albo zagraci mieszkanie. Tylko wydaje mi się, że Marcin Kawko skrytykował vouchery tylko z jednej strony: że to często prezenty (nie zawsze jak np. pokazuje Twój przyklad), które nie mają tego pierwiastka myślenia o drugim człowieku indywidualnie, z chęcią obdarowywania go i w duchu ofiarności, o którą chodziło Świętemu Mikołajowi z Miry. Że wiesz, wpadasz do galerii dzień przed wigilią, kupujesz voucher i myślisz o obdarowanym tym samym przez setną sekundy. Ale zgodzę się, że lepszy voucher niż np. losowy produkt, błyskotka kupiona "na odczepnego". Pozdrowienia i dzięki za komentarz!
@@SamolykTomasz Tak naprawdę szkopuł w tym nie *co* to będzie za prezent, bo każdy może być na odczepnego ;) Jak w prezencie jest myślenie o drugim, to *każdy* jest trafiony, nawet jeśli jest nietrafiony ;) Sama takie "nietrafione" prezenty traktuję po prostu sentymentalnie 😊
W moim domu na Wigilię nie było żadnych prezentów . Radością były Święta , dzielenie się opłatkiem , lepsze jedzenie , spotkanie z rodziną . Prezenty dawał święty Mikołaj 6 grudnia rano dzieciom. Uwazam , że tak powinno być .
Świetne masz teraz te rozmowy. Dajecie fajne spojrzenie na świat wokół nas i jak trzymać się w nim swoich wartości, co na prawdę nie jest łatwe. U mnie w domu Mikołaj zawsze przychodził tylko 6 grudnia, zero prezentów pod choinką. Chciałam utrzymać takie podejście ale z roku na rok robi się to coraz trudniejsze, bo wizja prezentów pod choinką wylewa się już zewsząd.
Mnie nigdy nie można dogodzić więc najlepszym prezentem dla mnie jest właśnie voucher lub pieniądze. Co z tego, że lubię np kubki czy piżamy kiedy prawie nigdy nie dostanę takich, które naprawdę mi się podobają. Dostałam mnóstwo nietrafionych prezentów.
Jasne :) Kilka komentarzy wyżej/niżej odpisałem na podobny komentarz o co w tej "krytyce" voucherow chodzilo. Że właśnie to "staranne wybieranie pod osobę" jest piękne, a krytyka dotyczyła kupowania ich na "odczepnego", bez poświęcenia czasu i uważności na obdarowanego. Ja tak Marcina zrozumiałem:)
Niby coś wiedziałam, ale też mnie bardzo zszokowały te dane o produkcji smartfonów. Niestety atrakcyjność efektu nowości, mam wrażenie, jest wzmacniany z roku na rok coraz bardziej. Do smartfona podchodzę jak do narzędzia pracy. Staram się nie wymieniać elektroniki za często. Zazwyczaj mam te rzeczy aż do momentu, kiedy przestaną działać i nie da się ich naprawić. Jest też niestety faktem, że te rzeczy też są specjalnie robione tak, aby się psuły szybciej... Co do prezentów. Bardzo ciekawe spostrzeżenia. Natomiast niestety nieudane prezenty materialne, to jeden z głównych czynników nadmiaru w domach. To są takie leżące wyrzuty sumienia, które doprowadzają do zakłamywania relacji i psucia ich, ponieważ nie ma tam miejsca na prawdę i szczerą życzliwość. Super by było, żeby te prezenty były intencjonalne. Jednak w rzeczywistości gro osób kupuje prezenty nie dla kogoś, a dla siebie i podbudowania swojego ego. To jest przykład takiej stereotypowej cioci, która kupuje coś nieudanego, a później wypytuje o ten prezent. Wtedy faktycznie te pieniądze czy voucher wydaje się być "mniejszym złem". Bardzo szeroki temat...Dzięki za ten odcinek!
Poprzednie odcinki z tej serii ⤵
🔶Pierwszy ("Dlaczego katolik powinien interesować się ekologią"): ua-cam.com/video/72GpaTytp2s/v-deo.htmlsi=8jYxShbfp4A4Zy7k
🔶 Drugi ("Sztuczki i chwyty marketingowe, którymi nas oszukują - jak nie utracić Ducha Świąt?"): ua-cam.com/video/GNzAvCP1ihM/v-deo.htmlsi=v3CriizqrXG7zMQe
👉 Takie rozmowy jak ta są możliwe dzięki moim Patronom i Darczyńcom. Jeśli chcesz, aby ten kanał istniał i dalej się rozwijał, możesz dołączyć do wspierających! Można to zrobić na 3 sposoby:
- Patronite: patronite.pl/Samolyk
- Przycisk "wesprzyj" - znajduje się tuż pod filmem!
- Darowizna na konto Banku Pekao SA: 08 1240 2786 1111 0010 1984 8265 Tytułem: "darowizna"
Zupełnie się nie zgadzam z krytyką voucherów. Vouchery na konkretne rzeczy (np. masaż, kolację, jakąś fajną atrakcję dla dzieci, wyjazd gdzieś) są dużo lepszym prezentem niż kolejne plastikowe zabawki, ozdoby czy pierdoły do postawienia na półce. Zwłaszcza jeśli są to rzeczy, na które na co dzień taka rodzina sobie nie pozwala, no bo umówmy się, pojechanie z 3 dzieci do aqua parku, teatru czy na wystawę kolejek to jest wydatek czasem kilkuset złotych. Także jak dla mnie vouchery to najlepsze prezenty! :)
Oczywiście, że tak! Ogólnie mam rzeczy, które są mi potrzebne, a przestrzeni mam niewiele, więc bardziej cieszę się z prezentu w postaci doświadczenia (właśnie voucher na jakieś wyjście, coś ciekawego), a nie z kolejnego przedmiotu. Najgorszymi dla mnie prezentami są te, które ktoś sam zrobił, bo mam duże zdolności artystyczno-manualne i zwykle, kiedy ktoś coś zrobi, to wygląda to dla mnie jak zrobione na odwal. Nawet jeśli wiem, że ktoś poświęcił sporo czasu, to fajnie, ale i tak po prostu mi się nie podoba.
Rozumiem ten punkt widzenia i w sumie go podzielam, bo na pewno lepszy voucher niż jakiś przedmiot, który się znudzi, będzie nietrafiony albo zagraci mieszkanie. Tylko wydaje mi się, że Marcin Kawko skrytykował vouchery tylko z jednej strony: że to często prezenty (nie zawsze jak np. pokazuje Twój przyklad), które nie mają tego pierwiastka myślenia o drugim człowieku indywidualnie, z chęcią obdarowywania go i w duchu ofiarności, o którą chodziło Świętemu Mikołajowi z Miry. Że wiesz, wpadasz do galerii dzień przed wigilią, kupujesz voucher i myślisz o obdarowanym tym samym przez setną sekundy. Ale zgodzę się, że lepszy voucher niż np. losowy produkt, błyskotka kupiona "na odczepnego". Pozdrowienia i dzięki za komentarz!
@@SamolykTomasz
Tak naprawdę szkopuł w tym nie *co* to będzie za prezent, bo każdy może być na odczepnego ;)
Jak w prezencie jest myślenie o drugim, to *każdy* jest trafiony, nawet jeśli jest nietrafiony ;)
Sama takie "nietrafione" prezenty traktuję po prostu sentymentalnie 😊
Dziękuję wam za tak wazny temat zwłaszcza teraz. ❤
W moim domu na Wigilię nie było żadnych prezentów .
Radością były Święta , dzielenie się opłatkiem , lepsze jedzenie , spotkanie z rodziną . Prezenty dawał święty Mikołaj 6 grudnia rano dzieciom.
Uwazam , że tak powinno być .
Świetne masz teraz te rozmowy. Dajecie fajne spojrzenie na świat wokół nas i jak trzymać się w nim swoich wartości, co na prawdę nie jest łatwe. U mnie w domu Mikołaj zawsze przychodził tylko 6 grudnia, zero prezentów pod choinką. Chciałam utrzymać takie podejście ale z roku na rok robi się to coraz trudniejsze, bo wizja prezentów pod choinką wylewa się już zewsząd.
Mnie nigdy nie można dogodzić więc najlepszym prezentem dla mnie jest właśnie voucher lub pieniądze. Co z tego, że lubię np kubki czy piżamy kiedy prawie nigdy nie dostanę takich, które naprawdę mi się podobają. Dostałam mnóstwo nietrafionych prezentów.
Ja bym na święta chciał tylko dostać jeden prezent:
święty spokój bez całych tych jasełek i wymuszanej magii świątecznego czasu. 🙂
Ja uwielbiam vouchery. Ja bardzo starannie wybieram usługę dopasowana do danej osoby. Panie Tomku- luzik ;)
Jasne :) Kilka komentarzy wyżej/niżej odpisałem na podobny komentarz o co w tej "krytyce" voucherow chodzilo. Że właśnie to "staranne wybieranie pod osobę" jest piękne, a krytyka dotyczyła kupowania ich na "odczepnego", bez poświęcenia czasu i uważności na obdarowanego. Ja tak Marcina zrozumiałem:)
Zawsze daję pod choinkę książki. W tym roku będzie apologetyka. Będzie grubo. Trzymajcie kciuki.
Trzymamy!
Czasami starsi ludzie dają gotówkę wnukom bo nie wiedzą jak wybrać odpowiedni prezent. Zabawek ani konsoli raczej nie kupią
To prawda, nie potępiamy takich osób :) Tylko staramy się wrócić do sedna i istoty daru.
Niby coś wiedziałam, ale też mnie bardzo zszokowały te dane o produkcji smartfonów. Niestety atrakcyjność efektu nowości, mam wrażenie, jest wzmacniany z roku na rok coraz bardziej. Do smartfona podchodzę jak do narzędzia pracy. Staram się nie wymieniać elektroniki za często. Zazwyczaj mam te rzeczy aż do momentu, kiedy przestaną działać i nie da się ich naprawić. Jest też niestety faktem, że te rzeczy też są specjalnie robione tak, aby się psuły szybciej... Co do prezentów. Bardzo ciekawe spostrzeżenia. Natomiast niestety nieudane prezenty materialne, to jeden z głównych czynników nadmiaru w domach. To są takie leżące wyrzuty sumienia, które doprowadzają do zakłamywania relacji i psucia ich, ponieważ nie ma tam miejsca na prawdę i szczerą życzliwość. Super by było, żeby te prezenty były intencjonalne. Jednak w rzeczywistości gro osób kupuje prezenty nie dla kogoś, a dla siebie i podbudowania swojego ego. To jest przykład takiej stereotypowej cioci, która kupuje coś nieudanego, a później wypytuje o ten prezent. Wtedy faktycznie te pieniądze czy voucher wydaje się być "mniejszym złem". Bardzo szeroki temat...Dzięki za ten odcinek!
Niektóre dane szokujące😢
Nie ma MUSISZ!!!
Ok, racja. Zmieniłem na "warto" :)
@@SamolykTomaszooo Dziękuję. To miło.
Pierwszy
Drugi
Na razie ostatnia