Super wywiad! Ale prawdę mówiąc te warunki które opisujecie wyglądają jak bajka. Może są ciężkie momenty ale i tak wygląda to super jak dla mnie. Zaproście Architektów i zobaczcie jakie tam są patologie. Klienci którzy zamawiają projekt nie płacą. Architekci pracują po 16h dziennie, byle tylko zadowolić klienta a potem nic z tego nie zarabiają. Wygrana sprawa w sądzie nic nie daje bo potem Komornik mówi Ci że spółka jest niewypłacalna albo osoba nic nie ma - żadnego majątku. Są sprytni i sprytniejsi- a w budowlance są nieuczciwi. Pozdrawiam Serdecznie
Nie mogę słuchać tego nieustannego łgania o tym, że nie da się utrzymać pracownika. Prawda jest taka, że nikt nie próbuje tego zrobić. Po prostu nikt. Zawsze próbuje się płacić mniej od rynku i czeka aż pracownik odejdzie, licząc że jednak część nie odejdzie. Zatrzymać można bardzo łatwo - wystarczy pracownika szanować i równać wynagrodzenie z rynkiem. To co gość mówi, że najwięcej płacił seniorowi 24 tysiące to już pokazuje, że nie płacił równo z rynkiem, bo w szczycie można było dostać ok 30 tysięcy. 24 koła to nie była w ogóle wygórowana stawka, a on tyle płacił najwięcej, czyli innym pewnie 20-22 albo mniej, co już było poniżej rynku.
Jak jakimś symbolem sukcesu dla większości programistów po studiach, a nawet dalej są jakieś korpo giganty albo praca w przysłowiowych garniturkach, blink blink, upraszczając, to ja nie wiem, czy nie cofnęliśmy się w rozwoju. Jestem jakimś mentalnym dzieckiem hipsteriady (albo normalności) i pracę wyobrażam sobie CAŁKOWICIE na odwrót. Bezpośrednie relacje, mały zespół, niezależność. Oczywiście, b2b, skakanie z kwiatka na kwiatek, brak stabilności, programowanie w wanie, wiara w jakieś idee i inne fantasmagorie z wiekiem postrzegam jako minus, a nie zaletę. Może taki świat jest dobry, jak ktoś ma 25 lat. 30 lat na karku góra i zawijać się z tego cyrku, z pełną kabzą, na emeryturę albo inne lajtowe zajęcia, jakoś znalezione. Nie potrafię w dzisiejszych czasach wyobrazić sobie pracy w IT jako ścieżki na życie do emerytury, nie wiem, niestety. Ogólnie te całe IT to jest jakieś szaleństwo. Inflacja jakiś gurwa konstrukcji, wieczne nowinki, pitolenie o szopenie. Ps2. Oczywiście, apki srapki, sranie w banie, "startupy" z pretensjami, że nie ma sukesu. Gdzie ci ludzie się jeszcze chowają? aha, Ps3. Jestem testerem, mam dwa lata doświadczenia. Jak ktoś chce, to chętnie wesprę jakiś projekt bezinteresownie lub za niewiele. Bo załóżmy, że zbieram doświadczenie. Dajcie mejla. Pozdro 600.
Mam czas, umiejętności programowania. Główne języki jakich używałem to Rust, Haskell, C++. Na Upwork czasem mam zlecenia, ale na kilka h, a na CV nikt nie odpowiada.
Ja akurat nie jestem programistką, ale od roku szukam pracy jako ux ui designerka i tylko dwie rozmowy mialam. Przegralam, bo nie jestem z warszawy (praca miala byc zdalna) :) odechciewa mi sie zyc
dokładnie tak, siła nabywcza tych pieniędzy znacząco nie wzrosła przed i po podwyżkach. Raczej korekta żeby nie być pariasami IT...i podebrać konkurencji wyszkolonych inżynierów zamiast samemu sobie wychodować z dżuniorków/regularków ...
Czy ja dobrze rozumiem, że typ założył "software house" bez żadnej wiedzy o programowaniu? A teraz opowiada o patologiach programistów? Cringe level hard.
Błędnie to rozumiesz moim zdaniem. Gość mówi, że nie pracował w software housach (przed założeniem swojego) i nie wiedział jak wygląda/to się robi w software housach, czyli nie tylko kodowanie, ale także kontakt z klientem, dogadywanie umów, wymagań, planowanie itd.
Częśc mówi że już nie warto już iść na juniora. Zrozumcie ludzie, IT jest jednym z niewielu branż gdzie w krótkim czasie można mieć pensję z której można godnie żyć w tym kraju, więc wielu woli zaryzykować bo stawka jest duża
nie jest to branża dla każdego - i teraz mamy lekką korektę na rynku. Będzie mniej szarlatanów kodu w zespołach IT za których trzeba było potem robić robotę i prostować ich wesoła twórczość...
Fajna rozmowa, co prawda wiele nowego nie usłyszałem, ale łapka w górę :)
Super wywiad! Ale prawdę mówiąc te warunki które opisujecie wyglądają jak bajka. Może są ciężkie momenty ale i tak wygląda to super jak dla mnie. Zaproście Architektów i zobaczcie jakie tam są patologie. Klienci którzy zamawiają projekt nie płacą. Architekci pracują po 16h dziennie, byle tylko zadowolić klienta a potem nic z tego nie zarabiają. Wygrana sprawa w sądzie nic nie daje bo potem Komornik mówi Ci że spółka jest niewypłacalna albo osoba nic nie ma - żadnego majątku. Są sprytni i sprytniejsi- a w budowlance są nieuczciwi. Pozdrawiam Serdecznie
Jeśli znaczna część klientów nie płaci, czemu nie biorą zaliczek albo nie wymusza płatności tygodniowych?
Nie mogę słuchać tego nieustannego łgania o tym, że nie da się utrzymać pracownika. Prawda jest taka, że nikt nie próbuje tego zrobić. Po prostu nikt. Zawsze próbuje się płacić mniej od rynku i czeka aż pracownik odejdzie, licząc że jednak część nie odejdzie. Zatrzymać można bardzo łatwo - wystarczy pracownika szanować i równać wynagrodzenie z rynkiem. To co gość mówi, że najwięcej płacił seniorowi 24 tysiące to już pokazuje, że nie płacił równo z rynkiem, bo w szczycie można było dostać ok 30 tysięcy. 24 koła to nie była w ogóle wygórowana stawka, a on tyle płacił najwięcej, czyli innym pewnie 20-22 albo mniej, co już było poniżej rynku.
Jak jakimś symbolem sukcesu dla większości programistów po studiach, a nawet dalej są jakieś korpo giganty albo praca w przysłowiowych garniturkach, blink blink, upraszczając, to ja nie wiem, czy nie cofnęliśmy się w rozwoju. Jestem jakimś mentalnym dzieckiem hipsteriady (albo normalności) i pracę wyobrażam sobie CAŁKOWICIE na odwrót. Bezpośrednie relacje, mały zespół, niezależność. Oczywiście, b2b, skakanie z kwiatka na kwiatek, brak stabilności, programowanie w wanie, wiara w jakieś idee i inne fantasmagorie z wiekiem postrzegam jako minus, a nie zaletę. Może taki świat jest dobry, jak ktoś ma 25 lat. 30 lat na karku góra i zawijać się z tego cyrku, z pełną kabzą, na emeryturę albo inne lajtowe zajęcia, jakoś znalezione. Nie potrafię w dzisiejszych czasach wyobrazić sobie pracy w IT jako ścieżki na życie do emerytury, nie wiem, niestety. Ogólnie te całe IT to jest jakieś szaleństwo. Inflacja jakiś gurwa konstrukcji, wieczne nowinki, pitolenie o szopenie.
Ps2. Oczywiście, apki srapki, sranie w banie, "startupy" z pretensjami, że nie ma sukesu. Gdzie ci ludzie się jeszcze chowają?
aha, Ps3. Jestem testerem, mam dwa lata doświadczenia. Jak ktoś chce, to chętnie wesprę jakiś projekt bezinteresownie lub za niewiele. Bo załóżmy, że zbieram doświadczenie. Dajcie mejla. Pozdro 600.
Świetna rozmowa, jestem programistą od kilku lat i muszę przyznać, że pan Tomasz wie o czym mówi :)
Niewspolmiernie wzrost do rynku? Absurd, Rynek udowadniał że można było znałeś pracę z dużo wyższa pensja w tydzień :)
Mam czas, umiejętności programowania. Główne języki jakich używałem to Rust, Haskell, C++. Na Upwork czasem mam zlecenia, ale na kilka h, a na CV nikt nie odpowiada.
Ja akurat nie jestem programistką, ale od roku szukam pracy jako ux ui designerka i tylko dwie rozmowy mialam. Przegralam, bo nie jestem z warszawy (praca miala byc zdalna) :) odechciewa mi sie zyc
Wow! Dużo mięcha 😁👍
To prawda. Tomek nie gryzł się w język, dzięki czemu mogliśmy poznać branżę trochę dosadniej. Co najbardziej Cię zaskoczyło?
@@Wyskalowani może nie tyle zaskoczyło, co utwierdziło o słuszności moich twierdzeń czy decyzji 😉
Jeśli chodzi o te skokowe podwyżki przez kilka ostatnie lat, to dużo z tym związanego miała inflacja
:)
dokładnie tak, siła nabywcza tych pieniędzy znacząco nie wzrosła przed i po podwyżkach. Raczej korekta żeby nie być pariasami IT...i podebrać konkurencji wyszkolonych inżynierów zamiast samemu sobie wychodować z dżuniorków/regularków ...
Prawdę mówiąc te podwyżki nawet nie dogoniły inflacji. Niech pan właściciel zobaczy o ile wzrosły ceny usług lekarzy, to się obudzi.
@@aaronk9740A pensje w innych branżach nadrobiły inflację? Kasjerka w biedronce, typowy szarak w korpo nadrobił inflację?
Czy ja dobrze rozumiem, że typ założył "software house" bez żadnej wiedzy o programowaniu? A teraz opowiada o patologiach programistów? Cringe level hard.
Błędnie to rozumiesz moim zdaniem. Gość mówi, że nie pracował w software housach (przed założeniem swojego) i nie wiedział jak wygląda/to się robi w software housach, czyli nie tylko kodowanie, ale także kontakt z klientem, dogadywanie umów, wymagań, planowanie itd.
w skrocie - sprzedaje programistow i robi na nich hajs
@@callenhiroetarenk2068 raczej bym to nazwał sprzedażą usługi koordynacji pracy zespołu potrzebnego do stworzenia aplikacji
Chwilę, więc "AI" ewentualnie będzie w stanie tworzyć nowe systemy, ale utrzymanie starych będzie poza jej zasięgiem i będą potrzebni programiści!? 😂
To Jędker? ;-)
Brat bliźniak 😆
Częśc mówi że już nie warto już iść na juniora. Zrozumcie ludzie, IT jest jednym z niewielu branż gdzie w krótkim czasie można mieć pensję z której można godnie żyć w tym kraju, więc wielu woli zaryzykować bo stawka jest duża
Świetny wywiad. Szkoda, że go nie usłyszałem przed tym całym pędem na robienie z siebie programisty. Dźwięk strasznie nisko.
nie jest to branża dla każdego - i teraz mamy lekką korektę na rynku.
Będzie mniej szarlatanów kodu w zespołach IT za których trzeba było potem robić robotę i prostować ich wesoła twórczość...
co on tam notuje :D
Ten sweterek u tego brodacza nie wygląda dobrze. Gigemastia