Jako drukarz mam wątpliwości czy Pana interpretacja powstania takiego efektu jest prawidłowa. Odbicie farby w stosie zdarza się ale wygląda zupełnie inaczej, jak delikatny powidok rysunku. To wygląda zbyt dobrze i wymagało by użycia potężnej siły docisku. Trzeba by to obejrzeć w realu, żeby ocenić co spowodowało tak niecodzienny efekt. Co ciekawe, w mennicy USA stosuje się wysokie stosy po 10.000 arkuszy, natomiast w mennicach europejskich po 5.000 arkuszy.
Niewątpliwie ten fragment w negatywie musiał się odcisnąć z czegoś, na czym wcześniej go nadrukowano / odbito. Najbardziej prawdopodobnym wydaje mi się tutaj właśnie inny banknot, szczególnie że z wcześniejszego okresu też zdarzają sie takie destrukty, np. tutaj marciniak.onebid.pl/pl/banknoty-destrukt-50-zl-1975-druk-glowny-awersu-odbity-w-negatywie-na-rewersie/1904344 Ale chętni zapoznam się z innymi, potencjalnymi hipotezami powstania takiego efektu.
@@MarciniakTV Rozważyłbym jeszcze koncepcję, że przed wydrukiem tego felernego arkusza jego poprzednik nie został nie został prawidłowo zassany przez łapki maszyny drukującej i maszyna zaliczyła pusty przelot. W efekcie tego zamiast z gumy offsetowej obraz został przeniesiony bezpośrednio z blachy. Stąd to lustrzane odbicie. Dokładnie w wyniku takiego błędu narodził się swego czasu sam druk offsetowy, bo okazało się że druk z gumy jest dokładniejszy niż z blachy.
A to nie jest czasem, nie odbicie innego banknotu, tylko brak tego dodatkowego nadruku z pieczęcią, który normalnie przykrywa to co "prześwituje" z drugiej strony?
My kupujemy te do roku 1999 włącznie oraz część z lat 2000-2003. Z monetami od roku 2004 najefektywniej udać się po prostu do banku i wpłacić na konto. Można teoretycznie się z nimi bawić na Allegro ale w praktyce to „skórka za wyprawkę”. My 2 zł GN począwszy od rocznika 2004 nie kupujemy.
To chyba trzeba być w czepku urodzonym, lub mieć do tego jakiś dar :) Ja nawet przestałem już przeglądać pod tym kątem zwykłe obiegowe, gdyż sam NIGDY NIC NIE ZNALAZŁEM :)
Dziękuję za ciekawostkę.
Taktyczne podziękowanie za miłe oglądanie.🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻🍻
No i już lecę przekartkować sto tysięcy miljonów papierków 🤣🤣🤣 dzień zrobiony😉
Jako drukarz mam wątpliwości czy Pana interpretacja powstania takiego efektu jest prawidłowa. Odbicie farby w stosie zdarza się ale wygląda zupełnie inaczej, jak delikatny powidok rysunku. To wygląda zbyt dobrze i wymagało by użycia potężnej siły docisku. Trzeba by to obejrzeć w realu, żeby ocenić co spowodowało tak niecodzienny efekt. Co ciekawe, w mennicy USA stosuje się wysokie stosy po 10.000 arkuszy, natomiast w mennicach europejskich po 5.000 arkuszy.
Niewątpliwie ten fragment w negatywie musiał się odcisnąć z czegoś, na czym wcześniej go nadrukowano / odbito. Najbardziej prawdopodobnym wydaje mi się tutaj właśnie inny banknot, szczególnie że z wcześniejszego okresu też zdarzają sie takie destrukty, np. tutaj marciniak.onebid.pl/pl/banknoty-destrukt-50-zl-1975-druk-glowny-awersu-odbity-w-negatywie-na-rewersie/1904344 Ale chętni zapoznam się z innymi, potencjalnymi hipotezami powstania takiego efektu.
@@MarciniakTV
Rozważyłbym jeszcze koncepcję, że przed wydrukiem tego felernego arkusza jego poprzednik nie został nie został prawidłowo zassany przez łapki maszyny drukującej i maszyna zaliczyła pusty przelot. W efekcie tego zamiast z gumy offsetowej obraz został przeniesiony bezpośrednio z blachy. Stąd to lustrzane odbicie. Dokładnie w wyniku takiego błędu narodził się swego czasu sam druk offsetowy, bo okazało się że druk z gumy jest dokładniejszy niż z blachy.
A to nie jest czasem, nie odbicie innego banknotu, tylko brak tego dodatkowego nadruku z pieczęcią, który normalnie przykrywa to co "prześwituje" z drugiej strony?
Nie, nie ma takiej opcji.
Witam, mam dużo monet 2 zł Nordic Gold na sprzedaż. Mam problem żeby je sprzedać. Gdzie najlepiej to zrobić? Pozdrawiam.
My kupujemy te do roku 1999 włącznie oraz część z lat 2000-2003. Z monetami od roku 2004 najefektywniej udać się po prostu do banku i wpłacić na konto. Można teoretycznie się z nimi bawić na Allegro ale w praktyce to „skórka za wyprawkę”. My 2 zł GN począwszy od rocznika 2004 nie kupujemy.
zależy w jakim stanie i w jakiej cenie za szt
@@beti...Napisałem pod filmem Zakapiora PRL cenę za jaką chcę sprzedać. To stany 2-3+, cena 120 zł za 49 sztuk.
@@kolekcjoner118 musialabym zobaczyc zdjecia tych monet wychodzi niecale 2.50 za szt
Mam destrukty, które wyglądają jakby byly wydrukowane na drukarce. Są w kolorze lub czarnobiałe. Ile dostanę za takie? Dla hurtowników zniżka.
to odbicie to nie błąd sztuki drukarskiej
Tę serię drukowała De La Rue a nie PWPW.
Witam serdecznie, Jaka szacunkowa wartość?
trudno powiedzieć, to już zależy od zainteresowanych, my startujemy od 120 zł :)
Mam 100 zl AA w ładnym stanie
Tyle lat rozglądam się za banknotami z obiegu i nic 😢
To chyba trzeba być w czepku urodzonym, lub mieć do tego jakiś dar :) Ja nawet przestałem już przeglądać pod tym kątem zwykłe obiegowe, gdyż sam NIGDY NIC NIE ZNALAZŁEM :)
@@MarciniakTVTo "MILION" jest . Tak bylo przed denominacja , ja tak czasem okreslam zartobliwie , ze to milion .
Ten pierwszy też może nieco więcej bo zastepcza
Nie, w tym stanie nie. To pospolita seria zastępcza, typowo do wydania w obiegu.
E tam , każda stówa w 1994 roku była już kilka razy więcej warta. Za mieszkanie zapłaciłem wtedy 20 tysięcy zł.)
Mówi się wziąć, a nie wziąść.
Wierzchołek góry lodowej...
Sorki ale to nie destrukt. To fałszerstwo.
Nie, to nie fałszerstwo.