Byłem tam kilka razy swoim jachtem (Mazurek 650) odkąd mostek rozebrali i znieśli zakaz silnikowania na Sapinie. Zresztą pamiętam stare czasy, kiedy przy wlocie na Sapinę (odcinek w Ogonkach do Stręgla ) był zakaz silnikowania, ale z dopiskiem poniżej "nie dotyczy jachtów żaglowych z doczepnym silnikem do niezbędnych manewrów" co jest logiczne. Przed wojną Sapina była szlakiem, gdzie holowniki transportowały drewno z Gołdopiwa w dół rzeki, stąd śluza i taki wysoki most w Pozezdrzu. Dopiero po wojnie zrobiono te niższe, drewniane mostki, które zagradzały drogę wyższym jachtom. Do tej pory widać kilka pozostałości regulacji rzeki na krótkich odcinkach. Polecam wyprawę wczesną wiosną, jak nie ma za dużo grążeli, które czepiają się śruby i poziom wody jest jeszcze wysoki. Ale warto wtedy mieć ze sobą piłe, bo zdarzyło mi się wczesną wiosną zastać 2-3 drzewa leżące w poprzek rzeki. Ja nazwę Gołdopiwo odczytuje jako "Go to piwo"! Zapraszam do siebie na działkę; to jadąc w górę pierwszy biwaczek za mostem, tuż przed jez. Pozezdrze po lewej. Drzewo zawsze jest na ognisko do użytku gości. Tylko proszę śmieci zabrać ze sobą. Niestety zostawiłem na jachcie numer telefonu do śluzowego więc nie podam- warto wcześniej zadzwonić, bo inaczej można tam czekać i parę godzin na otwarcie śluzy. Nie ma co ubolewać nad zniesioną strefą ciszy. Nawet bez zakazu silnikowania akwen jest tak trudny, że tylko kilka małych jachtów rocznie tam się wybiera (zatem hałas żaden w porównaniu do ciągników i pił spalinowych leśników, lub quadów), nigdy nie będzie to popularny szlak dla żaglówek na co trochę liczyły lokalne władze gminne znosząc zakaz silnikowania. Pozdrawiam pkb
Próbowałem w tym roku (2020) dotrzeć do Kruklanek (Mak 707 GT), ale niestety bagno+moczarka kanadyjska na ujściu Sapiny do jez.Pozezdrze mnie pokonały..... Święta prawda- zniesienie strefy ciszy jest błogosławieństwem, a tych parę łódek w całym sezonie płynących na minimalnych obrotach, nie stanowi żadnego zakłócenia dla środowiska. Chwała dla radnych z Węgorzewa. pozdrawiam
sorry to be off topic but does any of you know a method to get back into an instagram account?? I stupidly lost my password. I love any tips you can give me!
Szukając "czegoś" o szlaku wodnym z Warszawy na Mazury "wylądowałem" tutaj, na szlaku Sapiny. Byłem na nim kajakiem w pierwszych dniach września 2019 roku: z Kruklanek (Gołapiwo) do Ogonek (Święcajty). Miałem nawet "meeting" z łośiem, który prawdopodobnie brał wieczorną kąpiel (było około 17:00). Na moich mapach Jezior Mazurskuch, które mi wręczono przy wynajmie jachtu, szlak Sapiny oznaczony jest jako strefa ciszy. Zdziwiłem się więc widząc że nawet "parowcem" tam można. Przygoda to słowo które ma raczej oddźwięk pozytywny i w tej relacji odnosi sie chyba do nie uszkodzenia kadłuba. Manewrowanie jachtem schylonym nad silnikiem, patrząc właściwie w odwrotną stronę lub orientując się brzegiem względnie po konarach drzew nie uważam za przyjemność i delektowanie się otaczającą naturą. A jest na co popatrzeć! Jestem przekonany, że na taką ponowną "adventure" parowcem na Sapinie nikt po raz drugi się nie zdecyduje.
Ej nieładnie. Całość Sapiny jest objeta strefą ciszy. Stręgiel i wszystko w górę (nie jestem pewien odcinka Stręgiel - Święcajty) Na tym polega przyjemność. Nic nie prakoce na pawęży.
Przemyslaw Kowalski po prostu Stręgiel i Sapina znajdowały się w powiecie Giżyckim. Ale od kilku lat weszły w skład nowo powstałego powiatu Węgorzewskiego. Przepisy uchwalone przez radę jednego powiatu wygasły, a nowy samorząd nic z tym nie zrobił. Również ubolewam nad zniesieniem strefy ciszy.
Byłem tam kilka razy swoim jachtem (Mazurek 650) odkąd mostek rozebrali i znieśli zakaz silnikowania na Sapinie. Zresztą pamiętam stare czasy, kiedy przy wlocie na Sapinę (odcinek w Ogonkach do Stręgla ) był zakaz silnikowania, ale z dopiskiem poniżej "nie dotyczy jachtów żaglowych z doczepnym silnikem do niezbędnych manewrów" co jest logiczne. Przed wojną Sapina była szlakiem, gdzie holowniki transportowały drewno z Gołdopiwa w dół rzeki, stąd śluza i taki wysoki most w Pozezdrzu. Dopiero po wojnie zrobiono te niższe, drewniane mostki, które zagradzały drogę wyższym jachtom. Do tej pory widać kilka pozostałości regulacji rzeki na krótkich odcinkach. Polecam wyprawę wczesną wiosną, jak nie ma za dużo grążeli, które czepiają się śruby i poziom wody jest jeszcze wysoki. Ale warto wtedy mieć ze sobą piłe, bo zdarzyło mi się wczesną wiosną zastać 2-3 drzewa leżące w poprzek rzeki. Ja nazwę Gołdopiwo odczytuje jako "Go to piwo"! Zapraszam do siebie na działkę; to jadąc w górę pierwszy biwaczek za mostem, tuż przed jez. Pozezdrze po lewej. Drzewo zawsze jest na ognisko do użytku gości. Tylko proszę śmieci zabrać ze sobą.
Niestety zostawiłem na jachcie numer telefonu do śluzowego więc nie podam- warto wcześniej zadzwonić, bo inaczej można tam czekać i parę godzin na otwarcie śluzy.
Nie ma co ubolewać nad zniesioną strefą ciszy. Nawet bez zakazu silnikowania akwen jest tak trudny, że tylko kilka małych jachtów rocznie tam się wybiera (zatem hałas żaden w porównaniu do ciągników i pił spalinowych leśników, lub quadów), nigdy nie będzie to popularny szlak dla żaglówek na co trochę liczyły lokalne władze gminne znosząc zakaz silnikowania.
Pozdrawiam
pkb
Próbowałem w tym roku (2020) dotrzeć do Kruklanek (Mak 707 GT), ale niestety bagno+moczarka kanadyjska na ujściu Sapiny do jez.Pozezdrze mnie pokonały..... Święta prawda- zniesienie strefy ciszy jest błogosławieństwem, a tych parę łódek w całym sezonie płynących na minimalnych obrotach, nie stanowi żadnego zakłócenia dla środowiska. Chwała dla radnych z Węgorzewa. pozdrawiam
sorry to be off topic but does any of you know a method to get back into an instagram account??
I stupidly lost my password. I love any tips you can give me!
@Jamari Arian instablaster ;)
Szukając "czegoś" o szlaku wodnym z Warszawy na Mazury "wylądowałem" tutaj, na szlaku Sapiny. Byłem na nim kajakiem w pierwszych dniach września 2019 roku: z Kruklanek (Gołapiwo) do Ogonek (Święcajty). Miałem nawet "meeting" z łośiem, który prawdopodobnie brał wieczorną kąpiel (było około 17:00). Na moich mapach Jezior Mazurskuch, które mi wręczono przy wynajmie jachtu, szlak Sapiny oznaczony jest jako strefa ciszy. Zdziwiłem się więc widząc że nawet "parowcem" tam można. Przygoda to słowo które ma raczej oddźwięk pozytywny i w tej relacji odnosi sie chyba do nie uszkodzenia kadłuba. Manewrowanie jachtem schylonym nad silnikiem, patrząc właściwie w odwrotną stronę lub orientując się brzegiem względnie po konarach drzew nie uważam za przyjemność i delektowanie się otaczającą naturą. A jest na co popatrzeć! Jestem przekonany, że na taką ponowną "adventure" parowcem na Sapinie nikt po raz drugi się nie zdecyduje.
Bardzo ciekawy film. Dziękuję.
Mostki są ( niektóre były) dla ludzików nie traktorków, fajny materiał, pozdrawiam LUTER
Przepłynąłem tą trasę na pagajach plastusiem
Cześć, co roku pływam Sparkiem 550, pozdrawiam.
Fajna relacja.
filmik fajny, a żagle się przydały?
na Gołdapiwie w strefie ciszy się przydały :P
o widze ze juz nie ma tam strefy ciszy wiec wybiore sie swoją spacerówką
Blagam wylaczcie ten podklad muzyczny. Psuje klimat.
A węgorze były? 35 lat temu takie "bydlaki" było widać w świetle latarek że hej :)
W dzisiejszych czasach węgorze tylko w knajpach są :)
@MOAB przez 35 lat nic się nie zmieniło - batarejki zasilają latarki :P
Jest stsrozytny zasob - wirpowanie. Potrzebna jedna mala lodz, lina i 2 male kotwice.
Ej nieładnie. Całość Sapiny jest objeta strefą ciszy. Stręgiel i wszystko w górę (nie jestem pewien odcinka Stręgiel - Święcajty)
Na tym polega przyjemność. Nic nie prakoce na pawęży.
Przemyslaw Kowalski no niestety nie ma Pan racji. Strefa ciszy od ładnych kilku lat obowiązuje wyłącznie na Gołdopiwie.
A to przepraszam. Choć skasowanie strefy ciszy to swoiste osiągniecie. Ciekawe kto za tym lobbował?
Przemyslaw Kowalski po prostu Stręgiel i Sapina znajdowały się w powiecie Giżyckim. Ale od kilku lat weszły w skład nowo powstałego powiatu Węgorzewskiego. Przepisy uchwalone przez radę jednego powiatu wygasły, a nowy samorząd nic z tym nie zrobił. Również ubolewam nad zniesieniem strefy ciszy.
Szkoda.....