Chłopie, ty czytosz listy ludzi z mojej miejscowości i okolicy. Znom rodziny tych kamratów coś ich wymienił. Szacun ci za to, coś się pochylenia ł nad tymi czasami i tym co się działo wtedy.
Znakomicie Pan napisał... Jestem z Katowic. Slazaczka z dziada pradziada. Jeden z moich dziadków zamordowany w Auschwitz (Powstaniec Śląski). Drugi dziadek latał w RAF. Na bombowcach Lancaserach. Wrócił do kraju w 1948... Dziekuje... Z poważaniem Aleksandra Sojka.
@@aleksandrasojka4964 dziadek mojej żony też był w powstaniu, są jego dokumenty w muzeum w Katowicach, po wojnie wywieziony przez sowietów na Syberię. Wrócił , przeżył schorowany jeszcze 2 lata. Zawiłe to były czasy. Ale mile to było usłyszeć jak gość wymienia w materiale moje rewiry. Przykre natomiast , że mały krepel z Warszawy tyle złego powiedział o Śląsku i jego mieszkańcach, a ludzie tu na niego głosują.
Ludzie nie po to się edukują tyle lat żeby znowu dochodziło do takich sytuacji nawet jeśli mamy z tego mieć wymierne korzyści to nie może być tak że ludzie ludziom do gardeł skaczą niczym zwierzęta j swolocz
Zrozum, że bez poparcia większości społeczeństwa wojna tak naprawdę nigdy nie była możliwa, a nie że tylko teraz. Zazwyczaj jest tak, że większość tych którzy później zginą, sami jej chcą, tyle że olewają prawdopodobieństwo polegnięcia w tej wojnie, a jedynie wyobrażają siebie jako zwycięzców. Już nie pamiętam czy to na tym kanale, czy jakimś innym mówili, że społeczeństwo niemieckie nie było zbyt chętne do wojny w '39, ale to się zmieniło po zwycięstwach nad Polską i Francją i Hitler już miał 100% zaufanie. Ludzie zazwyczaj dobrowolnie idą na wojnę, czy to omamieni propagandą, czy z jakichś innych pobudek, ale dobrowolnie. Perspektywa z czasem się zmienia, ale wtedy już jest za późno :)
Mój dziadek i jego młody syn zostali zabrani przez Niemców na roboty . Babci udało się za łapówkę wykupić syna , męża już nie , bo już go wywieżli . Oficer , który przyjął łapówkę kazał go ukrywać , żeby znowu go nie zabrali . I tu zaczyna się " śląska " część tej historii . Połowa domu babci została zabrana na mieszkanie dla niemieckiego oficera . Obsługiwał go żołnierz , który często przesiadywał w kuchni ale nigdy się nie odzywał tylko patrzył . Babcia zrobiła kryjówkę dla syna w zabudowaniach gospodarskich i wieczorami nosiła mu jedzenie i wodę . Pewnego wieczoru wyszła z domu , upewniła się , że nikogo nie ma i zaczęła iść , i nagle z tyłu usłyszała głos , który mówił po śląsku : matka , idż ty wypuść tego chłopaka , niech sobie pochodzi za stodołą , pooddycha świeżym powietrzem , ja tu popilnuję i dam znać jakby ktoś przyszedł ( niestety nie powtórzę tego po śląsku ) . Babcia przerażona odwróciła się i widzi żołnierza , który przesiadywał u niej w kuchni . A on po śląsku powiedział , że jest Polakiem i jej pomoże . Od tamtej pory Babcia wychodziła wieczorem razem z tym żołnierzem . Ona szła do zabudowań gospodarskich a on pilnował żeby nikt tego nie zobaczył . Do mojej babci zajedżał też na podwórko wóz z chlebem dla niemieckich żołnierzy . Ślązak ten zabierał wtedy moją mamę (6 lat) i jej brata (8 lat) , stawiał koło samochodu , a kiedy nikt nie widział dawał im bochenki chleba i kazał szybko zanieść mamie . Był u babci w domu parę miesięcy , potem poszedł na front wschodni i nigdy już się nie odezwał .
Na roboty? To były roboty przymusowe! Niewolnictwo! Na roboty przymusowe, potwory nie zmuszały Volksdeutsche. W każdym razie wideo pokazuje nonsens. Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
Poznałam kiedyś małżeństwo z Gdańska, on były żołnierz wermachtu wcielony siłą, ona był więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego w Stutthofie i miłość ich połączyła.
Mój dziadek był w Afryce. Rodzina nie zabiegała o Deutsche Volksliste. Dostali z automatu. Zaraz potem przyszły wezwania do Wehrmacht. Dziadek poszedł do Deutsches Afrikakorps, brat babci do SS na czołgi i do Rosji. Ale teraz ciekawe i dla zrozumienia pogmatwanych losów Ślązaków. Drugi brat babci nie zgodził się na wcielenie do Wehrmacht i parę dni później przyjechała po niego żandarmeria i zabrali go do obozu koncentracyjnego, gdzie przeżył do końca wojny. Ale jest jeszcze ciekawiej, bo babcia miała 3 braci. Mianowicie ten trzeci był przed wojną podporucznikiem Wojska Polskiego. Jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. Znalazł się w Warszawie w powstaniu Warszawskim - Armia Krajowa - zgrupowanie "Radosław" - pułk "Broda 53" - kompania motorowa "Żuk" - dowódca kompanii. Tam też został trafiony w plecy przez niemieckiego snajpera na klatce schodowej. Leży na Powązkach. Jego brat jeździł natomiast w niemieckim czołgu Tygrys. Miał na koncie wiele spalonego ruskiego sprzętu i wielu czerwonoarmistów na sumieniu. Aż do momentu trafienia w jego czołg, już blisko Śląska. Tam też wpadł do niewoli, już na piechotę. W niewoli Ruscy zmusili ich do grabieży cukrowni. Korzystając z okazji schował kilo cukru za pazuchę co zauważył Rusek i bez gadania zastrzelił. Wiemy to z relacji kolegi. Gdzie leży nie wiadomo. Natomiast dziadek dostał się do niewoli amerykańskiej i do 1947 pracował na plantacji orzeszków ziemnych, po czym wrócił do żony i już nie do Rajchu a do Polski. Na pytanie dziecka czy kogoś zabił na wojnie zawsze miał jedną odpowiedź: "a wiesz na wojnie to nigdy nie wiadomo". Dziadek obsługiwał działo przeciwlotnicze typu Flak 88mm. Można by z tego pewnie ciekawy film zrobić.
@@falconheavy5749 nie politycy, niemcy i ich szalona chciwosc i morderskie zachowanie wiekszosc moich przodkow byla z niemiec ale prawda jest prawda i do dzis sie nie zmienila dlatego nordstream bo amerykanie nie sa idioci a niemcy nie tak madrzy jak mysla
Mój pradziadek był przymusowo wcielony do Wehrmachtu. Zginął w Normandii, osierocił moją babcie i dwóch jej braci (ich mama też zmarła w czasie wojny). Babcia miała wówczas 6 lat. Szukała swojego ojca większość życia i znalazła grób właśnie w Normandii. Na Górnym Śląsku, historie służby wojennej były bardzo skomplikowane. Rodzina opowiadała chociażby o dwóch braciach, służących w dwóch różnych armiach. Czy to nie jest idealny obraz bezsensu wojny?
@@sajuente8235 Bo to dotyczyło setek tysięcy Polaków. Nie dano im wyboru. To nie była kwestia indywidualna, ale bezpieczeństwa całej ich rodziny. Jak tego nie potrafisz zrozumieć, to co ty w ogóle rozumiesz? Dla tych ludzi był to dramat poparty szantażem.
Mój Dziadek urodzony w Charlottenburg (obecnie część Berlina) w 1910 roku, w polsko-niemieckiej rodzinie. W latach dwudziestych pradziadkowie wyjechali do Polski, pradziadek był kolejarzem w Żninie, potem zamieszkali w Bydgoszczy. We wrześniu 39 Dziadek powołany do rezerwowego pułku piechoty w składzie Armii Pomorze, bił się w bitwie nad Bzurą, podczas próby przebicia z okrążenia w kierunku Warszawy został wzięty do niewoli. Wtedy pierwszy raz uniknął śmierci : najpierw podczas walk, potem podczas selekcji - bydgoszczan oddzielono od reszty jeńców i ślad po nich zaginął. Dziadek perfekcyjnie mówił po niemiecku z akcentem berlińczyka, powiedział, że urodził się w Charlottenburg ale zataił że mieszkał w Bydgoszczy. W 1941 zwolniony z obozu jenieckiego, wrócił do żony i córki (mojej Mamy). W końcu 1943 lub w początku 1944 powołany do Wehrmachtu na podstawie "ustawy Eingedeustche" trafił z kilkoma innymi Pomorzanami na front do Łotwy. Tam wraz z kilkoma kolegami uciekł do pozycji radzieckich (wtedy uniknął śmierci drugi raz, nie wszystkim się udało... Tylko raz o tym opowiedział mojej Mamie, dawno temu, mi nigdy). Jako jeniec polskiego pochodzenia trafił najpierw do obozu ogólnego, potem do filtracyjnego gdzie trzymano innych Polaków. I tu uniknął śmierci trzeci raz - Niemców wysłano na Syberię do pracy w tajdze, nie wszyscy z nich przeżyli i powrócili po kilkunastu latach do Niemiec. Dziadek potrafił ładnie malować, robił grafiki, obrazy, rysował pocztówki. Okoliczni Łotysze dokarmiali pracujących polskich jeńców. Polaków odesłano dość szybko, Dziadek wrócił do domu i rodziny prawdopodobnie jesienią i na pewno 1946 roku, owrzodzony, zawszony, w łachmanach ale żywy. Zmarł w ukochanej Bydgoszczy wiosną 1990 roku.
Mój pradziadek służył w KOP-ie i bronił wschodnich granic od 17 września. Trafił do radzieckiej niewoli, ale po zakończeniu kampanii wrześniowej zmienili granice, niż wcześniej ustalali i okazało się, że wioska z której pochodził znalazła się w III Rzeszy i sowieci oddali go Niemcom. Po jakimś czasie, z obozu jenieckiego trafił jako niewolnik do niemieckiego rolnika, który osiedlił się w okolicach Metz. Pracował za jedzenie, nocleg i kieszonkowe na drobne potrzeby, niestety nie przywiózł walizki pełnej pieniędzy. Po wyzwoleniu Metz przez Jankesów, wstąpił do wojsk alianckich, po wojnie jeszcze krótko pracował w okupowanych Niemczech i wrócił do Polski.
Miło, że podzielił się pan z nami historią swego dziadka! Bardzo to burzliwe i smutne dzieje były! Wspaniale , że przeżył aż tyle zagrożeń! Serdecznie pozdrawiam!
Całość to nonsens. Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
U mnie ta historia dotyczy obu rodzin..jestem pochodzenia śląskiego/niemieckiego i polskiego z domieszką krwi tatarskiej i pomackiej...pradziadek(były powstaniec śląski)i prababcia(członkini i jedna z założycielek Matek Polek-chyba nic nie pokręciłem)byli na listach proskrypcyjnych Selbschutzu do rozstrzelania na szczęście zmarło im się przed wojną..ich dwóch synów ukrywało się przed gestapo po pochwyceniu dostali do wyboru albo volkslista i służba w Wehrmachcie albo obóz koncentracyjny...jeden zginął pod Stalino był strzelcem karabinu maszynowego a drugi dostał się do niewoli i wrócił ze względów zdrowotnych z niewoli na początku lat 50-tych jako były górnik który dobrze znał się na swoim fachu był lubiany przez komendanta obozu do którego trafił więc został wypuszczony wcześniej.Babcia uciekła do Krakowa i wyszła za Niemca(dziadek był kobieciarzem i miał bajerę ;) no i kolekcję samochodów i motocykli)BTW:dziadek ze względu na denka od szampana które nosił był wykluczony z udziału w wojnie do czasów gdy chyliła się ona ku końcowi wtedy wzięto go volkssturmu gdzie żeby nie brać udziału w walce wstrzyknął sobie ropę w nogę,więc leżał w szpitalu do wyzwolenia Szczecina....babcia jako dyplomowana sekretarka i stenotypistka z kilkom językami pracowała jako szefowa sekretariatu/kadrowa w Emalii u Oskara Schindlera..jest nawet w internecie jej zdjęcie gdzie miedzy innymi oprócz Schindlera stoi obok żydowskiego właściciela Emalii Abrahama Bankiera.A biorąc pod lupę drugich dziadków,babcia była gospodynią domową z gromadką dzieci z czego dwójka zmarła podczas epidemii szkarlatyny a dziadek razem kilkoma braćmi(chyba trzema)pojechał do Niemiec do pracy w latach 20/30tych wrócił do Polski jeszcze przed wojną a bracia zostali co skutkowało tym że oni trafili do Wehrmachtu a dziadek do polskiej piechoty..dziadek został internowany w Rumunii podczas gdy babcia z dziećmi trafili na roboty do Niemiec..mieli szczęście bo trafili na dobrych ludzi katolików jak babcia jedli z nimi przy tym samym stole razem gotowali jak pracowali w polu to też razem a babcia zajmowała się też dziećmi gospodarza.Gdy dziadek został uwolniony z obozu pozwolono mu dołączyć do rodziny gdzie doczekali końca wojny po wojnie osiedli w Świnoujściu.Rodzina z Niemiec nawet do końca lat 80-tych przysyłała babcie paczki kilka razy w roku.O dziwo wszyscy bracia dziadka przeżyli i zostali w Nimczech na stałe.
Dziadek mój nad Wisłą mieszkał w Jedlinie. A za Wisłą Obóz koncetracyjny…Czy jestem dumny z tych rzeczy, które robili ci ludzie? Po dwóch stronach? Nie. Wszystkie wojny są złe. Ale historię i opowieści lubię. I wyciągać wnioski… Gratulacje dla odcinka. Świetna robota. Bez zbędnych złych emocji
Moj pradziadek Richard Juranek z Gliwic też pełnił służbę w Wermachcie. Nie uważał się za Niemca ani Polaka. Był Ślązakiem. Znał niemiecki i polski. Polegl gdzieś pod Sevastopolem (wieś Soloniki) w lecie 1944 roku.
Moja rodzina też pochodzi z okolic Gliwic i widzisz między twoim pradziadkiem i moim dziadkiem a tymi których tu listy są cytowane jest taka różnica że nasi dziadkowie nie podpisywali żadnej volkslisty ponieważ po plebiscycie nadal byli obywatelami Niemiec i zupełnie inaczej to wszystko widzieli. Zresztą do dziś w mojej okolicy się mówi że my miyszkum na Oberschsien a nie na Górnym Śląsku i tak samo jak ktoś jedzie na przykład do Tarnowskich Gór gogumy że jadymy do Polski.
Mój pradziadek tak dostał się do Africacorps, miał do wyboru wywózke rodziny do obrazu lub wstąpienie do wojska, wybrał to drugie. Wystarczyło nazwisko żeby się tam dostał.
Moja rodzina pochodzi z Podkarpacia. Moi obydwaj dziadkowie zostali wcieleni do zaborczej armii austryjackiej tak samo, jak ci Ślązacy do armii niemieckiej kilkadziesiąt lat później. Nie mieli nic do powiedzenia tylko zakładać kamasze. Tak samo mieli Polacy w zaborze rosyjskim. Często mówiąc tym samym językiem musieli stawać na bagnety przeciw samym sobie. Listy tych chłopaków ze Śląska do swych rodzin są naprawdę poruszające, aż się łza w oku kręci. Każda wojna jest okropna i trzeba robić wszystko, żeby już nigdy żaden Polak nie musiał ginąć w obronie interesów obcych państw. Ci wszyscy, którzy kwestionują polskość Ślązaków niech pomyślą o powstaniach śląskich i ich walce z komunizmem w interesie całej Polski. Świetny film o losach tych ludzi. Wiem też, że wielu tych Ślązaków wcielonych do armii III Rzeszy wstępowało też później do polskich wojsk na Zachodzie.
Świetny odcinek i zarazem bardzo trudne i złożone losy Polaków siła wcielonych do Wehrmachtu. Młodzi ludzie którzy nie jednokrotnie musieli walczyć przeciwko swoim braciom.
To nie jest świetne! Całość to nonsens. Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
To nie byli Polacy! Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
W Wielkopolsce i na Pomorzu podobnie. Moja rodzina pochodzi z wielkopolski - prababcia Niemka, pradziadek Polak. Kazali podpisać volkslistę - przodkowie nie podpisali wiec wysiedlono ich do GG, jeden ich syn - mój dziadek uciekł pod Łódź, jego bratu byłemu podoficerowi artylerii z Armii Poznań (ranny w bitwie nad Bzura) to się nie udało - dostał warunek : albo idzie do Wehrmachtu i po wojnie wraca w rodzinne strony albo Auschwitz (tak, tam nie tylko Żydów kierowano). Poszedł do Wehrmachtu, w 1944 wraz z czeskimi kolegami poddał się amerykanom w Normandii. Moja prababcia nie przeżyła wojny, jej grobu nigdy nie odnaleziono (podobno jest gdzieś na Lubelszczyźnie).
Mój wujek służył w Niemieckim wojsku jak można coś więcej się o nim dowiedzieć pod koniec wojny uciekł samolotem z Niemcami ponoć po wojnie zamieszkał w Meksyku i miał swój hotel i jacht a wiem o tym bo w latach 80 wysłał list wraz ze zdjęciami z Meksyku po wojnie tylko raz był w Polsce i już nigdy więcej ojczyzny nie odwiedził bal się aresztowania ur był 1917 roku jak można się coś o nim dowiedzieć wie ktoś?
aż mi się oczy zaszkliły ludzie ludziom taki los uszykowali a najgorsza jest bezsilność w imię chorych idei i politycznych interesów prości ludzie z tej czy innej strony zostali wysłani do piekła jednak to jest prawda że najgorszy dzień pokoju jest lepszy niż najpiękniejszy dzień wojny
hej, wcielani byli ze slaska i pomorza. z wielkopolski praktycznie nie - taka byla polityka gauleitera z kraju warty. I jeszcze jedno były 4 grupy narodowosciowe a nie 5. Ale i tak super audycja. pozdrawiam z kaszub
Mój pradziadek przeżył Ostfront, ale niewoli sowieckiej już nie przeżył. Ważny, ale tez ciężki temat. Na Górnym i Cieszyńskim Śląsku wypełnienie ankiety na Volksliste było obowiązkowe. Na podstawie tej ankiety niemiecki urząd nadawał kategorie DVL lub nie. Zwykle dawali III dla autochtonów, IV dostawali "mniej pewni", powiedzmy bardziej propolscy. I kat. mieli zwykle po prostu Niemcy. Ale z II różnie bywało. Dwójkarzy brali również do SS, zdaje się - a było to pod przymusem. Ogólnie tak - Śląsk ma swoją specyfikę. Ale nie mają racji ani RAŚ-owcy mówiący o tym że obojętne było, czy Polak czy Niemiec, ani turboPolacy potępiający historię Śląska. Nasza kultura jest słowiańska przecież i najbliższa polskiej. Ale mamy też pozytywne dziedzictwo niemieckie i czeskie. Ale trzeba pamiętać, że na pograniczu etnicznym była często tożsamość płynna i małżeństwa mieszane oraz że były ruchy ślązakowskie, ale to nie była większość. Generalnie śląska wieś, ta mniej zgermanizowana stała za Polską. Dlatego trzeba pamiętać, żeby rozróżniać słowiańskiego Ślązaka od germańskiego Schlesiera, ale jednocześnie nie być germanofobem - bo Śląsk to wielość dziedzictw
problem dla polakow mi sie wydaje jest w zachowaniu slazakow i z tego co ja zaobserwowalem pewna nienawisc i jadowitosc w postawie i jezyku ja to odczulem mimo tego ze tylko jestem 25% polskiego pochodzenia jeden dziadek 100% pruskiego pochodzenia w armi krajowej , drugi austryjak w org. todt mojej rodzinie w polsce bylo ekonomicznie dobrze, lepiej niz pszecientnym niemcom czy polakom polska sie im podobala, byli w pewnym sensie immigranci i chcieli tylko zyc w spokoju niemcy zdecydowali w kryminalistyczny sposob na polske napasc (oczywiscie nie tylko na polske) i wymordowac polakow i zydow i innych. Polacy uwazaja ze ci co byli w polsce powinni byc 100% lojalni do polski slazacy do dzis im sugeruja ze sa niemcy i niedlugo polska bedzie ich To tylko glupie klamstwa (moja rodzina oryginalnie byla z bawarii i rheinland), rdzennni niemcy nie pochodza z terytorium polski to tylko piepszenie glupich niemcow ktorzy lubia udawac ze niemcy to potomkowie skandynawow ktorzy byli a ziemi polskiej 2000 lat temu kazdy niemiec powinien byc zmuszony to popatrzeniu w lustro zanim bedzie piepszyl ze jest skandynaw a jesli chodzi o niemieckie ambicje do polskiej ziemie to beda bardzo rozczarowani, bo Amerykanie maja inne plany dla niemiec, polski i calej europy nordstream to nie tylko ostrzezenie ale pokazanie niemcom czego sie moga oczekiwac jak nie zmienia swojego podejscia
Trafiłeś w punkt pisząc,że tożsamość na Śląsku była płynna. U mnie w rodzinie to samo czeskie,niemieckie i polskie korzenie. Moi dziadkowie byli zwyczajnymi dobrymi i prostymi ludźmi, sprawami narodowościowymi się nie interesowali. Aż niestety historia i różnej maści nacjonaliści zainteresowali się nimi.
@@6sebo bez bujania, ja tez mam korzenie w roznych krajach ale badzmy szczerzy tylko niemieccy nacjonalisci i niemcy byli zainteresowani w eksterminacji zydow i slowian mie polacy czy czesi czy zydzi czy nawet ruscy sowieci i to nie hitler ani jego banda mordowala niwinnych ludzi tylko przecientny niemiiec z jego bronzowymi oczami i wlosami i jak anglicy tewierdza z korzeniami w mongoli ten sam niemiec/tempak ktory pierdo%%% wszystkim ze jest aryjczyk/skandynaw Podli ludzie ktorzy dostali porzadnie w D. od amerykanow i sowietow i teraz znowu podskakuja Pelni jadu i nienawisci ktorzy jak by mogli to by zabili wszystkich amerykanow, nie mowiac nic o polakach czy zydach Ja to w Stanach slysze z ich geby Nie byli skarani wystarczajaco po ostatniej wojnie i teraz maja znowu jakies zboczone plany
Nie potrafię się nadziwić idiotom, bo trzeba być naprawdę ciężkimi idiotami, którzy tak prostacko potrafią pluć jadem w komentarzach na naszych przodków, jakby to ich winą było to, że kolejni wariaci wcielali ich siłą do swych wojsk. Tak robili wszyscy zaborcy, Rosjanie, Prusacy, Austriacy. W czasie II WW tak robili i Niemcy i Rosjanie. Nie dawali ludziom wyboru. Szantażowali ich łagrami, albo życiem ich rodzin. Autor przestrzega przed uproszczeniami w ocenach, a i tak prostacy widzą to zero - jedynkowo. A ja powiem, że tacy życiowi teoretycy zwykle pierwsi "pękali" w sytuacjach krytycznych. W obozach koncentracyjnych, w realiach okupacyjnych, więziennych, w czasie przesłuchań, a nawet w wyniku zwykłego szantażu. Nie wiecie, czym groziła ich rodzinom odmowa służby. Oni generalnie nie mieli wyjścia. Albo ryzyko utraty życia w wojnie, której nie rozumieli i z którą się często nie utożsamiali, albo reperkusje na ich rodzinach. Każdy kto tego nie rozumie, jest naprawdę totalnym ignorantem historycznym, nie rozumiejącym z tej naszej bolesnej historii absolutnie niczego.
Nie masz pojęcia! Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
Mój wujek z Kaszub (powiat pucki) też został wcielony do Wehrmachtu skąd uciekł potem do Andersa. Takie były losy wielu ludzi z ziemi moich przodków i nigdy nie czuje wstydu kiedy o tym mówię.
Można by ewentualnie jeszcze kiedyś podjąć temat Ślązaków z Opolszczyzny, polskiego pochodzenia, którzy byli różni od Górnoślązaków i do dzisiaj są inni. Nie mieli Volkslist a status Reichsdeutsch jak każdy Niemiec. Często znali Niemiecki tak jak Niemcy. Nie pisali listów po polsku, tylko po niemiecku, ale mimo to widzieli siebie jako Polaków. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś podjął ten temat. Mam taki list brata mojego dziadka z Rosji. No i późniejszą informację o śmierci.
@@marekbaczkowicz1917 Jestem z opolskiego, ale znam również wielu Ślązaków ze Śląskiego i jestem zdania, ze to są bardzo odmienni ludzie pod kątem typowego charakteru, jaki się ukształtował.
Jak na nie Hanysa świetnie sobie poradziłeś! Dziękuję również za wstęp i uwagę na końcu. Volklista to nie było coś co człowiek dobrowolnie podpisywał. Kategorię nadawał urzędnik na podstawie dokumentów i wywiadu środowiskowego.
Mojego dziadka wcielili do Wehrmachtu jako Ślązaka. Uciekł, schwytali go Sowieci i wysłali na sybir. Zwiał stamtąd i pieszo wrócił do Ustronia na Śląsku Cieszyńskim (od dziecka chodził po górach, więc ogarniał survival)
Spotkało się dwóch Ślązaków, stary i młody. Młody wybiera się na wycieczkę do Rosji i chciał dziadka zapytać jak ten kraj wygląda, bo on tam bywał. - Rosja to wielki, piękny kraj, Tam wszystkiego dużo i za darmo. - Eee bojki godocie, jak może być za darmo? Nigdzie na świecie tak nie ma! - No to jedź, przekunoj się. Pojechał i wrócił głodny, biedny, zszokowany. - Bojki godoliście, tam nic ni ma, a jak co jest to słono drogie! - Po jakiemu??? Jakżeś tam pojechoł? - Z Orbisem! - Toć toć toć! Tyś pojechoł z orbisem i żeś nic ni mioł a jo mioł wszyko ale jo jechoł z Wehrmachtem
Ja znam wersję, że wnuczek pojechał do Tunezji na wycieczkę. Miał mieć wszystko za darmo, a nie miał. Dziadek mu opowiadał, że wszystko jest za darmo :dziewczyny na noc,towary w sklepie. Może przechodzić przez ulicę ba czerwonym itd. Wraca wyobijany,bez kasy. Opa pyta się z jakiego biura miał wycieczkę. Ten, że z Orbisu. Dziadek :a ja z Africa Corps
Inna wersja. Pani na historii pyta się co dziadkowie robili w czasie wojny. Jasiu mówi, że dziadek był w AK. Pani, że to piękna karta w dziejach rodziny, że na pewno walczył w lesie, żeby dzieciom powiedział o jakiejś przygodzie wojennej dziadka, co espominał itd. Jasiu mówi, że dziadek wspominał, że złamał nogę jak spadł z wielbłąda po pijaku. Pani, Jasiu w Polsce, w lesie w Armii Krajowej wielbłąd? Jasiu-jaka tam Armia Krajowa. Africa Corps😆
@@radek74 Czasy PRLu. Minęła kolejna rocznica Wielkiej Rewolucji Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Nauczycielka pyta się dzieci jak uczciły tą wielką rocznicę - Wywiesiłam czerwoną flagę - Małgosia - Jasio? Razem z tatą, odwiedziliśmy sąsiadkę. Ja ukradłem jej zegarek a tata zgwałcił
W mojej okolicy był Polenlager dla ludzi z górnego śląska co nie podpisali volkslisty, około 20 tysięcy ludzi z tego obozu wywieziono do niemiec na roboty przymusowe. Zrób kolejny materiał 👍
...rzeczywiście ok. 600.000 Polaków (byłych obywateli RP) zostało wcielonych przymusowo do niemieckiej armii, ponadto ok. 80.000 byłych obywateli RP, do Wehrmacht'u wstąpiło ochotniczo... ...ponadto planowano polski batalion Waffen-SS (niestety, z niespełna 400 ochotników, połowa okazała się jako chora psychicznie i nie przydatna, resztę przydzielono do ochrony kolei)... ...tyle w sms-owym skrócie... Pozdrawiam
Zeby byc wcielonym trzeba bylo podpisac volksliste. Moj dziadek podpisal bo miał 11 dzieci a dla Polakow (na Pomorzu.)nie było pracy. Automatycznie wcielili do wojska. Dziadek z trojką kolegow poddali sie we Francji i trafił do obozu.
No właśnie w praktyce niekoniecznie trzeba było podpisywać co masz wprost w treści audycji. Nb to raczej ogólnie dosyć oczywiste ze jak jakis gauleiter miał dosłać 30 tys. poborowych to sie nie tłumaczył wysyłając 15 tys. ze nikt wiecej nie chce tylko pakował jak leci. Sztuka jest sztuka zwłaszcza w totalitaryzmie.
@@piotrg8571 moze tak bylo w audycji ale przekaz dziadka był inny. Pomorze i Slask byly wcielone do Rzeszy wiec jak byles Polakiem to nie miales zadnych praw. A trzeba bylo zyc i wyzywic rodzine. Poplatane losy Polakow .
@@piotrg8571 100% racja pod koniec wojny jak nikt nie chcial do SS to zamykali drzwi szkoly i sie darli na uczni az ci postanowili zostac "ochotnikami" moj dziadek byl austryjak w polsce, orzeniony z polka nikt go nie pytal co chce robic niemcuw nie lubil jak duzo austryjakow adolfa tez nie bo go uwazal za gorszego ale wojna go zastala i mial tylko troche do wyboru albo praca w biurze (org. todt) albo ostfront wybral biuro
Swoją drogą należało by też zadać trudne pytanie. Czy byli Polacy, którym ta służba się później spodobała, odnosili sukcesy na polu walki, czy też dostawali awanse i najwyższe oznaczenia?
Super dzieki za wspaniale przygotowany temat. Wlozylez duzo pracy , za to szacun. Nasz tereny Polski przez wiele lat pod cisnieniem wrogow i innych sil. Miejmy nadzieje ze ten wzgledny spokoj ktory nam byl dany od 1945 pozwoli wzmocni i utrwalic silna zamozna Polske. I kultura, i orzel, i flaga , i jezyk , i sport. Nie dajmy sie wciagnac w ta wojne ukrow z ruskimi. NIE.
...cenzura była, lecz na podstawie kompanii i batalionów, chyba że "ktoś kimś" się zainteresował, bo 9 kg. listów na tydzień i kompanię sortować trudno a część listów transportowali ranni lub urlopowicze...
Co w tym dziwnego? Niymiecki bōł we polskij teili G/Ś tympiōny, a polski cudzōm mŏwōm, ôstało schreibować po ślōnsku... "Polacy" to sam fest naciōngniynty termin... Sōm Antoni Lysko niy je Polŏkm... Ślōnzŏcy słowiańskigo jynzyka, to niy sōm tyż zarŏ Polŏki... I tyż niy byli tak postrzygani bez ideologiã nazistowskõ. Idea DVL miała wychytać zdrajcōm narodu niymieckigo we ludzie wschodnigo G/Ś
A z takich ciekawostek to dziadek mówił, ze w jego oddziale tylko podoficerowie byli niemcami (ewentualnie austriakami, bo sluzyl w 9 DPanc., wiedeńskiej, rzecz jasna jako biedna eprzona piechota a nie w czołgu), cała reszta to same slazakokaszbuopolaki jak on). Plus twierdził, że jak juz był jencem (złapali go amerykanie, jesli dobrze rozumiem to w szpitalu, bo też szcześliwie podobno na front nie dotarł a szpital z choroby) to zajmowali sie nimi głownie Murzyni.
Muj patron szkoły był w luffwafe w obronie przeciw lotniczej Założył szkołe sp 41 z odziałami integracyjnymi w szczecinie należał do polaków mieszkających w Szczecinie założył grupe harcerska gryf i został roztrzelany był wcielony do obrony przeciw lotniczej strzelał do angików kiedy oni nadwlatywali nalotami dywanowymi a nazywał się Maksymilian Golisz
Nie ma czegoś takiego jak gwara Śląska tylko przez Polaków nazywany dialekt czyli jezyk. Choć Polakom przez gardło nie chce przejść że Slunsoki to odmienna narodowos i odmienny język. Polacy do dziś się boją ze Slunsoki masowo upomną się o wolnosc
Boże Ojcze Wszechmogący ...wspomóz nas .... 3 maja 1943 w Warszawie Matka Boża objawiła sie w Siekierkach w Warszawie ...ostrzegała tak jak 2, marca 1917w Moskwie ...13.05.19170w Fatimie .......przed polityka Andrzeja Wyszyńskiego .....
Nasi Ślązacy,nasi Gòrale,nasi Pomorzacy,nasi zza Bugowcy(o wielkich sercach, zresztą i skromności,)nasi Lwowiacy (najweselszy narodek w 2 R.P) nasi Wilniacy,nasi na Białorusi,nasi na Ukrainie.A nasi w " Chicago nasze polskie miasto".Z miłością dla naszych i nie naszych.
Dodam od siebie że przecież poza tzw. terenami przejściowymi jak Górny Śląsk, Warmia, Pomorze, powiat złotowski, to przecież przed wojną w republice Weimarskiej był kupa Polaków jak mniejszość np. na terenie zagłębia Ruhry, nikt o nich nic nie opublikował. Dodatkowo dorzucam jeszcze wątek który spotkał część mojej rodziny oraz rodziny znajomej tj. Ślązaka wcielonego do Wehrmachtu, który przeszedł na froncie bałkańskim na stronę partyzantów Tity. "Polski oficer wywiadu kapitan Mitko w lipcu 1944 roku przekazał do Londynu informacje o blisko dziesięciu tysiącach osób narodowości polskiej przebywających w Jugosławii. Wśród nich byli volksdeutsche, robotnicy przymusowi, uchodźcy oraz czetnicy."
Najsłynniejszym Ślązakiem, który służył w Wehrmachcie był plutonowy Gustaw Jeleń. Przymanowski pamiętał o tym problemie i stworzył taką sympatyczną postać, żeby ocieplić wizerunek tej grupy, bo ludzie ci cierpieli wtedy prześladowania, za najczęściej nie swoje grzechy.
0:30 Po pierwsze Polacy nie byli brani do Wermachtu bez tzw "Deutsche Volksliste" jak nosili w III rzeszy literkę "P" w trójkącie, to byli brani do obozów "pracy". Brat mamy poszedł do Ravensbrück i po paru miesiącach przysłali jego prochy, bo "umarł" na serce. Dwu innych braci podpisało Volksliste, jeden zginął pod Wrocławiem, a drugi we Włoszech uciekł do Andersa.
Prawda, byli Polacy przymusowo wcieleni do Wehrmachtu, ale byli także ochotnicy. Na początku czuli się Niemcami a jak wojna poszła nie po ich myśli stali się Polakami szukającymi litości
W Anglii poznałem Polaka, który został wcielony do Wehrmachtu. Pochodził z Cieszyna. Dostał przydział do Francji / tak robiono żeby z Francuzami się nie dogadywali tak jak by mogli z Ruskimi/ ale zaraz zdezerterował z kolegą i został internowany w Anglii gdzie się osiedlił. Do Polski przyjechał po raz pierwszy pod koniec lat 70-tych.
Te historiie dają naukę. Broń swojego kraju swojej ojczyzny (w angielskim matczyzny) bo jak nie, to przyjdzie twój wróg wcieli cię do swojej armi i tam dokonasz swojego żywota. Pod butem twojego wroga walcząc w jego interesie.
Szacunek za odcinek jak Ślązak potrzebowali Niemcy to był Niemiec jak potrzebny był Polsce zwłaszcza po wojnie przy rabunkowy gospodarce to był polok,OT uroki pogranicza.
Mój dziadek też w Wehrmachcie, Kaszub. Wysłany na szczęscie na front zachodni, pojmany w Ardenach, potem II Korpus Polski, bezsensowny powrot do kraju bo babcia czeka, tam go brat podebał że ma jakiś karabin znaleziony w lesie na ubecie (a i tak był podejrany bo z zachodu wrocił), to potem fedrowal kilka lat w jakiej kopalni za karę. Szczegółów wpisu na volkslistę nie znam, w l. 90 dostał od szwabów jakąs kase za przymusowe wcielenie do armii. Braci miał kilku, najstarszy też wcielony tylko w 1943, pojechał na front wschodni, co dalej nikt nie wie.
Część i Hwala Bohaterom !!! Oni wyzwalali Włochy i inne kraje europejskie , a co nosili w Sercu niech każdy z nas się domysli !!!! Nie można ich winić za założeniu munduru niemieckiego niektórzy z minionej epoki żałowali , że nie noszą munduru sowieckiego , w odróżnieniu od tamtych to była chanba dla tych Jaruzelskich , Kiszczakow to byłby zaszczyt
Jak to mówią - kto nie miał dziadka w wermachcie, niech pierwszy rzuci kamieniem..🙃. Więcej odwagi bo jak mówicie o Niemczech strasznie się boicie przedstawiać prawdę...
Obaj dziadkowie na przymusowych robotach, kamieniami rzucać nie zamierzam,to były ciężkie czasy, trudne decyzje, bywało że każdy wybór był zły,z robót też nie jednen nie wrócił
Dziwne ze autor nie porusza tematu tak zwanego Stambuchu .to na jego podstawie rowniez dokumentowano swoje niemieckie pochodzenie nawet pokolenia wstecz . Zawieral on wpisy urodzin , akty malzenskie oraz uboczne pokrewiensto .Byla to forma genealogicznego urzedowego drzewa .
Chłopie, ty czytosz listy ludzi z mojej miejscowości i okolicy. Znom rodziny tych kamratów coś ich wymienił. Szacun ci za to, coś się pochylenia ł nad tymi czasami i tym co się działo wtedy.
👍👌🖖
Znakomicie Pan napisał...
Jestem z Katowic. Slazaczka z dziada pradziada. Jeden z moich dziadków zamordowany w Auschwitz (Powstaniec Śląski). Drugi dziadek latał w RAF. Na bombowcach Lancaserach. Wrócił do kraju w 1948...
Dziekuje...
Z poważaniem Aleksandra Sojka.
@@aleksandrasojka4964 dziadek mojej żony też był w powstaniu, są jego dokumenty w muzeum w Katowicach, po wojnie wywieziony przez sowietów na Syberię. Wrócił , przeżył schorowany jeszcze 2 lata. Zawiłe to były czasy. Ale mile to było usłyszeć jak gość wymienia w materiale moje rewiry. Przykre natomiast , że mały krepel z Warszawy tyle złego powiedział o Śląsku i jego mieszkańcach, a ludzie tu na niego głosują.
@Dziki wąż odpowiem ci tak jak to mówi twój guru : "spieprzaj dziadu"
@Dziki wąż Jak dotychczas 1:1 . Na dogrywke czekam , Gornik gegen Legia to byly mecze 🤣🍻
Przez tysiące lat ginęli ludzie przez chorych lub egoistycznych władców lub polityków. To musi się skończyć bezpowrotnie.
Ludzie nie po to się edukują tyle lat żeby znowu dochodziło do takich sytuacji nawet jeśli mamy z tego mieć wymierne korzyści to nie może być tak że ludzie ludziom do gardeł skaczą niczym zwierzęta j swolocz
@@falconheavy5749 nie obrażaj zwierząt
To się nigdy nie skończy. Wojna 1914 roku też miała być ostatnią w historii ludzkości.
Zrozum, że bez poparcia większości społeczeństwa wojna tak naprawdę nigdy nie była możliwa, a nie że tylko teraz. Zazwyczaj jest tak, że większość tych którzy później zginą, sami jej chcą, tyle że olewają prawdopodobieństwo polegnięcia w tej wojnie, a jedynie wyobrażają siebie jako zwycięzców. Już nie pamiętam czy to na tym kanale, czy jakimś innym mówili, że społeczeństwo niemieckie nie było zbyt chętne do wojny w '39, ale to się zmieniło po zwycięstwach nad Polską i Francją i Hitler już miał 100% zaufanie. Ludzie zazwyczaj dobrowolnie idą na wojnę, czy to omamieni propagandą, czy z jakichś innych pobudek, ale dobrowolnie. Perspektywa z czasem się zmienia, ale wtedy już jest za późno :)
Mój dziadek i jego młody syn zostali zabrani przez Niemców na roboty . Babci udało się za łapówkę wykupić syna , męża już nie , bo już go wywieżli . Oficer , który przyjął łapówkę kazał go ukrywać , żeby znowu go nie zabrali . I tu zaczyna się " śląska " część tej historii . Połowa domu babci została zabrana na mieszkanie dla niemieckiego oficera . Obsługiwał go żołnierz , który często przesiadywał w kuchni ale nigdy się nie odzywał tylko patrzył . Babcia zrobiła kryjówkę dla syna w zabudowaniach gospodarskich i wieczorami nosiła mu jedzenie i wodę . Pewnego wieczoru wyszła z domu , upewniła się , że nikogo nie ma i zaczęła iść , i nagle z tyłu usłyszała głos , który mówił po śląsku : matka , idż ty wypuść tego chłopaka , niech sobie pochodzi za stodołą , pooddycha świeżym powietrzem , ja tu popilnuję i dam znać jakby ktoś przyszedł ( niestety nie powtórzę tego po śląsku ) . Babcia przerażona odwróciła się i widzi żołnierza , który przesiadywał u niej w kuchni . A on po śląsku powiedział , że jest Polakiem i jej pomoże . Od tamtej pory Babcia wychodziła wieczorem razem z tym żołnierzem . Ona szła do zabudowań gospodarskich a on pilnował żeby nikt tego nie zobaczył . Do mojej babci zajedżał też na podwórko wóz z chlebem dla niemieckich żołnierzy . Ślązak ten zabierał wtedy moją mamę (6 lat) i jej brata (8 lat) , stawiał koło samochodu , a kiedy nikt nie widział dawał im bochenki chleba i kazał szybko zanieść mamie . Był u babci w domu parę miesięcy , potem poszedł na front wschodni i nigdy już się nie odezwał .
Na roboty? To były roboty przymusowe! Niewolnictwo! Na roboty przymusowe, potwory nie zmuszały Volksdeutsche. W każdym razie wideo pokazuje nonsens. Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
Poznałam kiedyś małżeństwo z Gdańska, on były żołnierz wermachtu wcielony siłą, ona był więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego w Stutthofie i miłość ich połączyła.
Wzruszające .
Szkoda że on nie z SS
Mój dziadek był w Afryce. Rodzina nie zabiegała o Deutsche Volksliste. Dostali z automatu. Zaraz potem przyszły wezwania do Wehrmacht. Dziadek poszedł do Deutsches Afrikakorps, brat babci do SS na czołgi i do Rosji. Ale teraz ciekawe i dla zrozumienia pogmatwanych losów Ślązaków. Drugi brat babci nie zgodził się na wcielenie do Wehrmacht i parę dni później przyjechała po niego żandarmeria i zabrali go do obozu koncentracyjnego, gdzie przeżył do końca wojny. Ale jest jeszcze ciekawiej, bo babcia miała 3 braci. Mianowicie ten trzeci był przed wojną podporucznikiem Wojska Polskiego. Jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. Znalazł się w Warszawie w powstaniu Warszawskim - Armia Krajowa - zgrupowanie "Radosław" - pułk "Broda 53" - kompania motorowa "Żuk" - dowódca kompanii. Tam też został trafiony w plecy przez niemieckiego snajpera na klatce schodowej. Leży na Powązkach. Jego brat jeździł natomiast w niemieckim czołgu Tygrys. Miał na koncie wiele spalonego ruskiego sprzętu i wielu czerwonoarmistów na sumieniu. Aż do momentu trafienia w jego czołg, już blisko Śląska. Tam też wpadł do niewoli, już na piechotę. W niewoli Ruscy zmusili ich do grabieży cukrowni. Korzystając z okazji schował kilo cukru za pazuchę co zauważył Rusek i bez gadania zastrzelił. Wiemy to z relacji kolegi. Gdzie leży nie wiadomo. Natomiast dziadek dostał się do niewoli amerykańskiej i do 1947 pracował na plantacji orzeszków ziemnych, po czym wrócił do żony i już nie do Rajchu a do Polski. Na pytanie dziecka czy kogoś zabił na wojnie zawsze miał jedną odpowiedź: "a wiesz na wojnie to nigdy nie wiadomo". Dziadek obsługiwał działo przeciwlotnicze typu Flak 88mm.
Można by z tego pewnie ciekawy film zrobić.
Niesamowite, ach my w Polsce odczulismy to pieklo wojen
@@PRLcafe co to jest prl cafe? Kolejny komunistyczny potomek 🙈😂
Niesamowite historie, walczyli po różnych stronach barykad tak politycy nas skłócili
@@falconheavy5749 nie politycy, niemcy i ich szalona chciwosc i morderskie zachowanie
wiekszosc moich przodkow byla z niemiec ale prawda jest prawda i do dzis sie nie zmienila dlatego nordstream bo amerykanie nie sa idioci a niemcy nie tak madrzy jak mysla
nasz rzad nie daje pieniedzy na filmy patriotyczne.A powinien preferowac filmy patriotyczne
Jestem Ślązakiem i wcale żle Ci nie poszło czytanie. Bardzo mnie wzruszył ten materiał. Dziękuję
a wyglondosz na gorola
Warto wspomniec jaki los czekal ich po wojnie. Kiedy wracali do domu z wojny wyrok juz na nich czekał
Mój pradziadek był przymusowo wcielony do Wehrmachtu. Zginął w Normandii, osierocił moją babcie i dwóch jej braci (ich mama też zmarła w czasie wojny). Babcia miała wówczas 6 lat. Szukała swojego ojca większość życia i znalazła grób właśnie w Normandii.
Na Górnym Śląsku, historie służby wojennej były bardzo skomplikowane. Rodzina opowiadała chociażby o dwóch braciach, służących w dwóch różnych armiach. Czy to nie jest idealny obraz bezsensu wojny?
Niestety jest. Zwykły człowiek nie potrzebuje wojny.
No prosze okazuje sie ze co 10 komentujacy ma dziadka w wermachcie a nie tylko Tusk :D
@@sajuente8235 polecam obejrzeć film pt "Kamerdyner" w reżyserii Filipa Bajona.
@@sajuente8235
Bo to dotyczyło setek tysięcy Polaków. Nie dano im wyboru. To nie była kwestia indywidualna, ale bezpieczeństwa całej ich rodziny. Jak tego nie potrafisz zrozumieć, to co ty w ogóle rozumiesz? Dla tych ludzi był to dramat poparty szantażem.
@@sajuente8235 300-500 tys polaków i osób pochodzenia polskiego przewinęło się przez armię niemiecką w czasie II WŚ.
Mój Dziadek urodzony w Charlottenburg (obecnie część Berlina) w 1910 roku, w polsko-niemieckiej rodzinie. W latach dwudziestych pradziadkowie wyjechali do Polski, pradziadek był kolejarzem w Żninie, potem zamieszkali w Bydgoszczy. We wrześniu 39 Dziadek powołany do rezerwowego pułku piechoty w składzie Armii Pomorze, bił się w bitwie nad Bzurą, podczas próby przebicia z okrążenia w kierunku Warszawy został wzięty do niewoli. Wtedy pierwszy raz uniknął śmierci : najpierw podczas walk, potem podczas selekcji - bydgoszczan oddzielono od reszty jeńców i ślad po nich zaginął. Dziadek perfekcyjnie mówił po niemiecku z akcentem berlińczyka, powiedział, że urodził się w Charlottenburg ale zataił że mieszkał w Bydgoszczy.
W 1941 zwolniony z obozu jenieckiego, wrócił do żony i córki (mojej Mamy). W końcu 1943 lub w początku 1944 powołany do Wehrmachtu na podstawie "ustawy Eingedeustche" trafił z kilkoma innymi Pomorzanami na front do Łotwy. Tam wraz z kilkoma kolegami uciekł do pozycji radzieckich (wtedy uniknął śmierci drugi raz, nie wszystkim się udało... Tylko raz o tym opowiedział mojej Mamie, dawno temu, mi nigdy). Jako jeniec polskiego pochodzenia trafił najpierw do obozu ogólnego, potem do filtracyjnego gdzie trzymano innych Polaków. I tu uniknął śmierci trzeci raz - Niemców wysłano na Syberię do pracy w tajdze, nie wszyscy z nich przeżyli i powrócili po kilkunastu latach do Niemiec. Dziadek potrafił ładnie malować, robił grafiki, obrazy, rysował pocztówki. Okoliczni Łotysze dokarmiali pracujących polskich jeńców. Polaków odesłano dość szybko, Dziadek wrócił do domu i rodziny prawdopodobnie jesienią i na pewno 1946 roku, owrzodzony, zawszony, w łachmanach ale żywy.
Zmarł w ukochanej Bydgoszczy wiosną 1990 roku.
Mój pradziadek służył w KOP-ie i bronił wschodnich granic od 17 września. Trafił do radzieckiej niewoli, ale po zakończeniu kampanii wrześniowej zmienili granice, niż wcześniej ustalali i okazało się, że wioska z której pochodził znalazła się w III Rzeszy i sowieci oddali go Niemcom. Po jakimś czasie, z obozu jenieckiego trafił jako niewolnik do niemieckiego rolnika, który osiedlił się w okolicach Metz. Pracował za jedzenie, nocleg i kieszonkowe na drobne potrzeby, niestety nie przywiózł walizki pełnej pieniędzy. Po wyzwoleniu Metz przez Jankesów, wstąpił do wojsk alianckich, po wojnie jeszcze krótko pracował w okupowanych Niemczech i wrócił do Polski.
Miło, że podzielił się pan z nami historią swego dziadka! Bardzo to burzliwe i smutne dzieje były! Wspaniale , że przeżył aż tyle zagrożeń! Serdecznie pozdrawiam!
Mój był najprawdopodobniej komendantem w Skoczowie miał na imię Wilhelm jako mieszkaniec Śląska był na przymus wcielony do armii
Piękna karta historii. Pozdrawiam.
Całość to nonsens. Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
zwykli Niemcy tez trafiali do armii przymusowo
U mnie ta historia dotyczy obu rodzin..jestem pochodzenia śląskiego/niemieckiego i polskiego z domieszką krwi tatarskiej i pomackiej...pradziadek(były powstaniec śląski)i prababcia(członkini i jedna z założycielek Matek Polek-chyba nic nie pokręciłem)byli na listach proskrypcyjnych Selbschutzu do rozstrzelania na szczęście zmarło im się przed wojną..ich dwóch synów ukrywało się przed gestapo po pochwyceniu dostali do wyboru albo volkslista i służba w Wehrmachcie albo obóz koncentracyjny...jeden zginął pod Stalino był strzelcem karabinu maszynowego a drugi dostał się do niewoli i wrócił ze względów zdrowotnych z niewoli na początku lat 50-tych jako były górnik który dobrze znał się na swoim fachu był lubiany przez komendanta obozu do którego trafił więc został wypuszczony wcześniej.Babcia uciekła do Krakowa i wyszła za Niemca(dziadek był kobieciarzem i miał bajerę ;) no i kolekcję samochodów i motocykli)BTW:dziadek ze względu na denka od szampana które nosił był wykluczony z udziału w wojnie do czasów gdy chyliła się ona ku końcowi wtedy wzięto go volkssturmu gdzie żeby nie brać udziału w walce wstrzyknął sobie ropę w nogę,więc leżał w szpitalu do wyzwolenia Szczecina....babcia jako dyplomowana sekretarka i stenotypistka z kilkom językami pracowała jako szefowa sekretariatu/kadrowa w Emalii u Oskara Schindlera..jest nawet w internecie jej zdjęcie gdzie miedzy innymi oprócz Schindlera stoi obok żydowskiego właściciela Emalii Abrahama Bankiera.A biorąc pod lupę drugich dziadków,babcia była gospodynią domową z gromadką dzieci z czego dwójka zmarła podczas epidemii szkarlatyny a dziadek razem kilkoma braćmi(chyba trzema)pojechał do Niemiec do pracy w latach 20/30tych wrócił do Polski jeszcze przed wojną a bracia zostali co skutkowało tym że oni trafili do Wehrmachtu a dziadek do polskiej piechoty..dziadek został internowany w Rumunii podczas gdy babcia z dziećmi trafili na roboty do Niemiec..mieli szczęście bo trafili na dobrych ludzi katolików jak babcia jedli z nimi przy tym samym stole razem gotowali jak pracowali w polu to też razem a babcia zajmowała się też dziećmi gospodarza.Gdy dziadek został uwolniony z obozu pozwolono mu dołączyć do rodziny gdzie doczekali końca wojny po wojnie osiedli w Świnoujściu.Rodzina z Niemiec nawet do końca lat 80-tych przysyłała babcie paczki kilka razy w roku.O dziwo wszyscy bracia dziadka przeżyli i zostali w Nimczech na stałe.
Dziadek mój nad Wisłą mieszkał w Jedlinie. A za Wisłą Obóz koncetracyjny…Czy jestem dumny z tych rzeczy, które robili ci ludzie? Po dwóch stronach? Nie. Wszystkie wojny są złe. Ale historię i opowieści lubię. I wyciągać wnioski…
Gratulacje dla odcinka. Świetna robota. Bez zbędnych złych emocji
Twój dziadek mordował ludzi?No to powód do dumy
Mi😊
Moj pradziadek Richard Juranek z Gliwic też pełnił służbę w Wermachcie. Nie uważał się za Niemca ani Polaka. Był Ślązakiem. Znał niemiecki i polski.
Polegl gdzieś pod Sevastopolem (wieś Soloniki) w lecie 1944 roku.
Moja rodzina też pochodzi z okolic Gliwic i widzisz między twoim pradziadkiem i moim dziadkiem a tymi których tu listy są cytowane jest taka różnica że nasi dziadkowie nie podpisywali żadnej volkslisty ponieważ po plebiscycie nadal byli obywatelami Niemiec i zupełnie inaczej to wszystko widzieli. Zresztą do dziś w mojej okolicy się mówi że my miyszkum na Oberschsien a nie na Górnym Śląsku i tak samo jak ktoś jedzie na przykład do Tarnowskich Gór gogumy że jadymy do Polski.
Mój pradziadek tak dostał się do Africacorps, miał do wyboru wywózke rodziny do obrazu lub wstąpienie do wojska, wybrał to drugie. Wystarczyło nazwisko żeby się tam dostał.
Moja rodzina pochodzi z Podkarpacia. Moi obydwaj dziadkowie zostali wcieleni do zaborczej armii austryjackiej tak samo, jak ci Ślązacy do armii niemieckiej kilkadziesiąt lat później. Nie mieli nic do powiedzenia tylko zakładać kamasze. Tak samo mieli Polacy w zaborze rosyjskim. Często mówiąc tym samym językiem musieli stawać na bagnety przeciw samym sobie. Listy tych chłopaków ze Śląska do swych rodzin są naprawdę poruszające, aż się łza w oku kręci. Każda wojna jest okropna i trzeba robić wszystko, żeby już nigdy żaden Polak nie musiał ginąć w obronie interesów obcych państw.
Ci wszyscy, którzy kwestionują polskość Ślązaków niech pomyślą o powstaniach śląskich i ich walce z komunizmem w interesie całej Polski.
Świetny film o losach tych ludzi. Wiem też, że wielu tych Ślązaków wcielonych do armii III Rzeszy wstępowało też później do polskich wojsk na Zachodzie.
Świetny odcinek i zarazem bardzo trudne i złożone losy Polaków siła wcielonych do Wehrmachtu. Młodzi ludzie którzy nie jednokrotnie musieli walczyć przeciwko swoim braciom.
To nie jest świetne! Całość to nonsens. Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
To nie byli Polacy! Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
W Wielkopolsce i na Pomorzu podobnie. Moja rodzina pochodzi z wielkopolski - prababcia Niemka, pradziadek Polak. Kazali podpisać volkslistę - przodkowie nie podpisali wiec wysiedlono ich do GG, jeden ich syn - mój dziadek uciekł pod Łódź, jego bratu byłemu podoficerowi artylerii z Armii Poznań (ranny w bitwie nad Bzura) to się nie udało - dostał warunek : albo idzie do Wehrmachtu i po wojnie wraca w rodzinne strony albo Auschwitz (tak, tam nie tylko Żydów kierowano). Poszedł do Wehrmachtu, w 1944 wraz z czeskimi kolegami poddał się amerykanom w Normandii. Moja prababcia nie przeżyła wojny, jej grobu nigdy nie odnaleziono (podobno jest gdzieś na Lubelszczyźnie).
Mój wujek służył w Niemieckim wojsku jak można coś więcej się o nim dowiedzieć pod koniec wojny uciekł samolotem z Niemcami ponoć po wojnie zamieszkał w Meksyku i miał swój hotel i jacht a wiem o tym bo w latach 80 wysłał list wraz ze zdjęciami z Meksyku po wojnie tylko raz był w Polsce i już nigdy więcej ojczyzny nie odwiedził bal się aresztowania ur był 1917 roku jak można się coś o nim dowiedzieć wie ktoś?
Fajnie byłoby omówić mało znany temat... Polaków przymusowo wcielonych do armii czerwonej.
Łał bezcenne świadectwa. .❤🇵🇱
Chyba ❤🇩🇪
Jak to ,chyba ?
aż mi się oczy zaszkliły
ludzie ludziom taki los uszykowali
a najgorsza jest bezsilność
w imię chorych idei i politycznych interesów prości ludzie z tej czy innej strony zostali wysłani do piekła
jednak to jest prawda że najgorszy dzień pokoju jest lepszy niż najpiękniejszy dzień wojny
hej, wcielani byli ze slaska i pomorza. z wielkopolski praktycznie nie - taka byla polityka gauleitera z kraju warty. I jeszcze jedno były 4 grupy narodowosciowe a nie 5. Ale i tak super audycja. pozdrawiam z kaszub
Mój pradziadek przeżył Ostfront, ale niewoli sowieckiej już nie przeżył. Ważny, ale tez ciężki temat. Na Górnym i Cieszyńskim Śląsku wypełnienie ankiety na Volksliste było obowiązkowe. Na podstawie tej ankiety niemiecki urząd nadawał kategorie DVL lub nie. Zwykle dawali III dla autochtonów, IV dostawali "mniej pewni", powiedzmy bardziej propolscy. I kat. mieli zwykle po prostu Niemcy. Ale z II różnie bywało. Dwójkarzy brali również do SS, zdaje się - a było to pod przymusem.
Ogólnie tak - Śląsk ma swoją specyfikę. Ale nie mają racji ani RAŚ-owcy mówiący o tym że obojętne było, czy Polak czy Niemiec, ani turboPolacy potępiający historię Śląska. Nasza kultura jest słowiańska przecież i najbliższa polskiej. Ale mamy też pozytywne dziedzictwo niemieckie i czeskie. Ale trzeba pamiętać, że na pograniczu etnicznym była często tożsamość płynna i małżeństwa mieszane oraz że były ruchy ślązakowskie, ale to nie była większość. Generalnie śląska wieś, ta mniej zgermanizowana stała za Polską. Dlatego trzeba pamiętać, żeby rozróżniać słowiańskiego Ślązaka od germańskiego Schlesiera, ale jednocześnie nie być germanofobem - bo Śląsk to wielość dziedzictw
problem dla polakow mi sie wydaje jest w zachowaniu slazakow i z tego co ja zaobserwowalem pewna nienawisc i jadowitosc w postawie i jezyku
ja to odczulem mimo tego ze tylko jestem 25% polskiego pochodzenia
jeden dziadek 100% pruskiego pochodzenia w armi krajowej , drugi austryjak w org. todt
mojej rodzinie w polsce bylo ekonomicznie dobrze, lepiej niz pszecientnym niemcom czy polakom
polska sie im podobala, byli w pewnym sensie immigranci i chcieli tylko zyc w spokoju
niemcy zdecydowali w kryminalistyczny sposob na polske napasc (oczywiscie nie tylko na polske)
i wymordowac polakow i zydow i innych. Polacy uwazaja ze ci co byli w polsce powinni byc 100% lojalni do polski
slazacy do dzis im sugeruja ze sa niemcy i niedlugo polska bedzie ich
To tylko glupie klamstwa (moja rodzina oryginalnie byla z bawarii i rheinland), rdzennni niemcy nie pochodza z terytorium polski
to tylko piepszenie glupich niemcow ktorzy lubia udawac ze niemcy to potomkowie skandynawow ktorzy byli a ziemi polskiej 2000 lat temu
kazdy niemiec powinien byc zmuszony to popatrzeniu w lustro zanim bedzie piepszyl ze jest skandynaw
a jesli chodzi o niemieckie ambicje do polskiej ziemie to beda bardzo rozczarowani, bo Amerykanie maja inne plany dla niemiec, polski i calej europy
nordstream to nie tylko ostrzezenie ale pokazanie niemcom czego sie moga oczekiwac jak nie zmienia swojego podejscia
turbo polacy?
Trafiłeś w punkt pisząc,że tożsamość na Śląsku była płynna. U mnie w rodzinie to samo czeskie,niemieckie i polskie korzenie. Moi dziadkowie byli zwyczajnymi dobrymi i prostymi ludźmi, sprawami narodowościowymi się nie interesowali. Aż niestety historia i różnej maści nacjonaliści zainteresowali się nimi.
@@6sebo bez bujania, ja tez mam korzenie w roznych krajach ale badzmy szczerzy tylko niemieccy nacjonalisci i niemcy byli zainteresowani w eksterminacji zydow i slowian mie polacy czy czesi czy zydzi czy nawet ruscy sowieci
i to nie hitler ani jego banda mordowala niwinnych ludzi tylko przecientny niemiiec z jego bronzowymi oczami i wlosami i jak anglicy tewierdza z korzeniami w mongoli ten sam niemiec/tempak ktory pierdo%%%
wszystkim ze jest aryjczyk/skandynaw
Podli ludzie ktorzy dostali porzadnie w D. od amerykanow i sowietow i teraz znowu podskakuja
Pelni jadu i nienawisci ktorzy jak by mogli to by zabili wszystkich amerykanow, nie mowiac nic o polakach czy zydach
Ja to w Stanach slysze z ich geby
Nie byli skarani wystarczajaco po ostatniej wojnie i teraz maja znowu jakies zboczone plany
@@6sebo "zwyczajni dobrzy niemcy" mordowali ludzi jak nikt inny w historji
Nie potrafię się nadziwić idiotom, bo trzeba być naprawdę ciężkimi idiotami, którzy tak prostacko potrafią pluć jadem w komentarzach na naszych przodków, jakby to ich winą było to, że kolejni wariaci wcielali ich siłą do swych wojsk. Tak robili wszyscy zaborcy, Rosjanie, Prusacy, Austriacy. W czasie II WW tak robili i Niemcy i Rosjanie. Nie dawali ludziom wyboru. Szantażowali ich łagrami, albo życiem ich rodzin. Autor przestrzega przed uproszczeniami w ocenach, a i tak prostacy widzą to zero - jedynkowo.
A ja powiem, że tacy życiowi teoretycy zwykle pierwsi "pękali" w sytuacjach krytycznych. W obozach koncentracyjnych, w realiach okupacyjnych, więziennych, w czasie przesłuchań, a nawet w wyniku zwykłego szantażu. Nie wiecie, czym groziła ich rodzinom odmowa służby. Oni generalnie nie mieli wyjścia. Albo ryzyko utraty życia w wojnie, której nie rozumieli i z którą się często nie utożsamiali, albo reperkusje na ich rodzinach.
Każdy kto tego nie rozumie, jest naprawdę totalnym ignorantem historycznym, nie rozumiejącym z tej naszej bolesnej historii absolutnie niczego.
Nie masz pojęcia! Byli to Volksdeutsche, a nie Polacy. Tego gówna nie można nazwać Polakami. Ponadto bardzo niewielu Volksdeutsche było zmuszonych walczyć dla Niemców. Bo większość z nich byli wrogami Polaków i chcieli walczyć w armii przestępczej. Wielu z nich popełniło także przestępstwa.
Przestań, w necie każdy mocny.
@@karlosss20 Tak zgadza się, powinien przestać nędznie bronić Volksdeutsche.
@@GreatPolishWingedHussarsnie zesraj się
Dobrze napisane,też takich ludzi nie rozumiem
Mało kto wie, że Tony Halik też podpisał folkliste zaszantażowany. Miał szczęście i trafił do Francji.
Dziekuje bardzo.
Świetny materiał... dzięki wielkie 🤜 pozdrawiam serdecznie
Witaj. Slucham Cię od niedawna. Super 👍👍👍 Oby tak dalej👍👍👍
Bardzo dziękuję za ten program.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
Mój wujek z Kaszub (powiat pucki) też został wcielony do Wehrmachtu skąd uciekł potem do Andersa. Takie były losy wielu ludzi z ziemi moich przodków i nigdy nie czuje wstydu kiedy o tym mówię.
Anders tez Niemiec
I zarazem wielki Polak
@@Berwaldeno nie wiem czy taki wielki.Po wojnie uratował w Austrii przed wywózką do Rosji 300 banderowców z oddziałów Własowa zdaje się
Dobrze Ci poszło to czytanie po Śląsku ☺️
Można by ewentualnie jeszcze kiedyś podjąć temat Ślązaków z Opolszczyzny, polskiego pochodzenia, którzy byli różni od Górnoślązaków i do dzisiaj są inni. Nie mieli Volkslist a status Reichsdeutsch jak każdy Niemiec. Często znali Niemiecki tak jak Niemcy. Nie pisali listów po polsku, tylko po niemiecku, ale mimo to widzieli siebie jako Polaków. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś podjął ten temat. Mam taki list brata mojego dziadka z Rosji. No i późniejszą informację o śmierci.
Ślōnzŏki ze "oPolszczyzny" to sōm dalij Gōrnoślōnzŏki! Ino mynij spolonizowani bez 17 letnie polske Intermezzo na wschodzie G/Ś...
@@marekbaczkowicz1917 Jestem z opolskiego, ale znam również wielu Ślązaków ze Śląskiego i jestem zdania, ze to są bardzo odmienni ludzie pod kątem typowego charakteru, jaki się ukształtował.
"polskiego pochodzenia", to tam nie mają do dzisiaj 😏
Prawda pochodzenie niemieckie
@@ireneusz3901 Niy wiym s kym eś sie tam zadŏwoł, ale prawe Gōrnolŏnzŏki sie ze polakowcōma niy zadŏwajōm😅
Świetny materiał. Realizacja bardzo przyjemna w odbiorze. Proszę o więcej!
Moje ulubione odcinki z listami!! Pozdro 😁
super odcinek. więcej takich!
Swietny material
Jak na nie Hanysa świetnie sobie poradziłeś!
Dziękuję również za wstęp i uwagę na końcu.
Volklista to nie było coś co człowiek dobrowolnie podpisywał. Kategorię nadawał urzędnik na podstawie dokumentów i wywiadu środowiskowego.
Ciekawy temat
Dobra robota
Mojego dziadka wcielili do Wehrmachtu jako Ślązaka. Uciekł, schwytali go Sowieci i wysłali na sybir. Zwiał stamtąd i pieszo wrócił do Ustronia na Śląsku Cieszyńskim (od dziecka chodził po górach, więc ogarniał survival)
Podobo mi sie jak tyn kolega co czyto te listy od Slazokow.
Dziekuja 👍
Spotkało się dwóch Ślązaków, stary i młody. Młody wybiera się na wycieczkę do Rosji i chciał dziadka zapytać jak ten kraj wygląda, bo on tam bywał.
- Rosja to wielki, piękny kraj, Tam wszystkiego dużo i za darmo.
- Eee bojki godocie, jak może być za darmo? Nigdzie na świecie tak nie ma!
- No to jedź, przekunoj się.
Pojechał i wrócił głodny, biedny, zszokowany.
- Bojki godoliście, tam nic ni ma, a jak co jest to słono drogie!
- Po jakiemu??? Jakżeś tam pojechoł?
- Z Orbisem!
- Toć toć toć! Tyś pojechoł z orbisem i żeś nic ni mioł a jo mioł wszyko ale jo jechoł z Wehrmachtem
😂🤣😅
Ja znam wersję, że wnuczek pojechał do Tunezji na wycieczkę. Miał mieć wszystko za darmo, a nie miał. Dziadek mu opowiadał, że wszystko jest za darmo :dziewczyny na noc,towary w sklepie. Może przechodzić przez ulicę ba czerwonym itd. Wraca wyobijany,bez kasy. Opa pyta się z jakiego biura miał wycieczkę. Ten, że z Orbisu. Dziadek :a ja z Africa Corps
@@radek74 ❤
Inna wersja.
Pani na historii pyta się co dziadkowie robili w czasie wojny. Jasiu mówi, że dziadek był w AK. Pani, że to piękna karta w dziejach rodziny, że na pewno walczył w lesie, żeby dzieciom powiedział o jakiejś przygodzie wojennej dziadka, co espominał itd.
Jasiu mówi, że dziadek wspominał, że złamał nogę jak spadł z wielbłąda po pijaku. Pani, Jasiu w Polsce, w lesie w Armii Krajowej wielbłąd?
Jasiu-jaka tam Armia Krajowa. Africa Corps😆
@@radek74 Czasy PRLu. Minęła kolejna rocznica Wielkiej Rewolucji Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Nauczycielka pyta się dzieci jak uczciły tą wielką rocznicę
- Wywiesiłam czerwoną flagę - Małgosia
- Jasio? Razem z tatą, odwiedziliśmy sąsiadkę. Ja ukradłem jej zegarek a tata zgwałcił
W mojej okolicy był Polenlager dla ludzi z górnego śląska co nie podpisali volkslisty, około 20 tysięcy ludzi z tego obozu wywieziono do niemiec na roboty przymusowe.
Zrób kolejny materiał 👍
...dotyczy to sporej części Polaków i Polek - przymusowe wywózki na roboty i przymusowe szczepienia...
(rodzina jednak przeżyła)
Szacunek i poważanie dla tych, którzy odmówili.
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
I trzeba było do obozu iść albo się zastrzelić a nie tak jak te nygusy strzelać do Polaków w mundurach ss czy wejrmachtu
@@libertyn6621 wejrmachtu 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
@kristal410 zwykła literówka więc nie ma co śmieszkować ślunzaku 😀
tak smutno sie tego slucha...
Kolejny odcineeeeek❤
Napisy powinny być po angielsku. Bardzo dobry kanał. Bardzo potrzebny. 👍👍
Aty co "poliglota'"nie wszyscy umia po "chinsku:"
@@mariajarczewska8251 Stuknij się w czerep dla otrzeźwienia 😝
Subskrybuj po więcej! W filmie błędnie mówię o 5 kategoriach DVL. Oczywiście były 4.
💲 WSPIERAJ KANAŁ: ua-cam.com/channels/2Mm5Gf9yz1leFVKjeUmkQg.htmljoin
🔥PATRONITE: patronite.pl/beczkaprochu
☕POSTAW NAM KAWĘ: buycoffee.to/beczkaprochu
👍 FACEBOOK facebook.com/profile.php?id=100088186086924
🔔 SUBSKRYBUJ: www.youtube.com/@beczka.prochu/sub_confirmation=1
❤ INSTAGRAM: instagram.com/beczka.prochu/
✉︎ KONTAKT: kontakt.beczkaprochu@gmail.com
...rzeczywiście ok. 600.000 Polaków (byłych obywateli RP) zostało wcielonych przymusowo do niemieckiej armii, ponadto ok. 80.000 byłych obywateli RP, do Wehrmacht'u wstąpiło ochotniczo...
...ponadto planowano polski batalion Waffen-SS (niestety, z niespełna 400 ochotników, połowa okazała się jako chora psychicznie i nie przydatna, resztę przydzielono do ochrony kolei)...
...tyle w sms-owym skrócie...
Pozdrawiam
...i dzięki!
Bardzo ,bardzo smutne 🙄
Dziękuję Panu za poruszenie tak istonego tematu. A po slasku mówi Pan wybornie...
Z poważaniem Aleksandra Sojka.
Zeby byc wcielonym trzeba bylo podpisac volksliste. Moj dziadek podpisal bo miał 11 dzieci a dla Polakow (na Pomorzu.)nie było pracy. Automatycznie wcielili do wojska. Dziadek z trojką kolegow poddali sie we Francji i trafił do obozu.
No właśnie w praktyce niekoniecznie trzeba było podpisywać co masz wprost w treści audycji. Nb to raczej ogólnie dosyć oczywiste ze jak jakis gauleiter miał dosłać 30 tys. poborowych to sie nie tłumaczył wysyłając 15 tys. ze nikt wiecej nie chce tylko pakował jak leci. Sztuka jest sztuka zwłaszcza w totalitaryzmie.
@@piotrg8571 moze tak bylo w audycji ale przekaz dziadka był inny. Pomorze i Slask byly wcielone do Rzeszy wiec jak byles Polakiem to nie miales zadnych praw. A trzeba bylo zyc i wyzywic rodzine. Poplatane losy Polakow .
@@piotrg8571 100% racja
pod koniec wojny jak nikt nie chcial do SS to zamykali drzwi szkoly i sie darli na uczni az ci postanowili zostac "ochotnikami"
moj dziadek byl austryjak w polsce, orzeniony z polka
nikt go nie pytal co chce robic
niemcuw nie lubil jak duzo austryjakow
adolfa tez nie bo go uwazal za gorszego
ale wojna go zastala i mial tylko troche do wyboru
albo praca w biurze (org. todt) albo ostfront
wybral biuro
Swoją drogą należało by też zadać trudne pytanie. Czy byli Polacy, którym ta służba się później spodobała, odnosili sukcesy na polu walki, czy też dostawali awanse i najwyższe oznaczenia?
Fajne chłopaczki pozdrawiam serdecznie❤
Super dzieki za wspaniale przygotowany temat. Wlozylez duzo pracy , za to szacun. Nasz tereny Polski przez wiele lat pod cisnieniem wrogow i innych sil. Miejmy nadzieje ze ten wzgledny spokoj ktory nam byl dany od 1945 pozwoli wzmocni i utrwalic silna zamozna Polske. I kultura, i orzel, i flaga , i jezyk , i sport. Nie dajmy sie wciagnac w ta wojne ukrow z ruskimi. NIE.
Dostałeś już przelew z Moskwy, zdrajco?
Po Ukr, ruscy do Polski przyjda
piękna śląsko godka .......
Zdziwiłem się , że oni mogli pisać listy po polsku(śląsku).
...cenzura była, lecz na podstawie kompanii i batalionów, chyba że "ktoś kimś" się zainteresował, bo 9 kg. listów na tydzień i kompanię sortować trudno a część listów transportowali ranni lub urlopowicze...
Część z nich nie potrafiła pisać po niemiecku, ponieważ ten język znali słabo.
Co w tym dziwnego? Niymiecki bōł we polskij teili G/Ś tympiōny, a polski cudzōm mŏwōm, ôstało schreibować po ślōnsku... "Polacy" to sam fest naciōngniynty termin... Sōm Antoni Lysko niy je Polŏkm... Ślōnzŏcy słowiańskigo jynzyka, to niy sōm tyż zarŏ Polŏki... I tyż niy byli tak postrzygani bez ideologiã nazistowskõ. Idea DVL miała wychytać zdrajcōm narodu niymieckigo we ludzie wschodnigo G/Ś
................... straszne !
super
Brat mojej babci z prus wschodnich tez dostal volks liste z automatu.
A z takich ciekawostek to dziadek mówił, ze w jego oddziale tylko podoficerowie byli niemcami (ewentualnie austriakami, bo sluzyl w 9 DPanc., wiedeńskiej, rzecz jasna jako biedna eprzona piechota a nie w czołgu), cała reszta to same slazakokaszbuopolaki jak on). Plus twierdził, że jak juz był jencem (złapali go amerykanie, jesli dobrze rozumiem to w szpitalu, bo też szcześliwie podobno na front nie dotarł a szpital z choroby) to zajmowali sie nimi głownie Murzyni.
Pzdr.
Muj patron szkoły był w luffwafe w obronie przeciw lotniczej
Założył szkołe sp 41 z odziałami integracyjnymi w szczecinie należał do polaków mieszkających w Szczecinie założył grupe harcerska gryf i został roztrzelany był wcielony do obrony przeciw lotniczej strzelał do angików kiedy oni nadwlatywali nalotami dywanowymi a nazywał się Maksymilian Golisz
Prosta nauka. Jak wojna i jeden naród da się wcielać do wojska po obu stronach konfliktu jednocześnie, to rzeź i przegrana na 100% j/w.
Znakomity materiał: historyczny, dramatyczny i Faktyczny1
Fajny materiał!znam te tematy bo moi dziadkowie służyli w Wehrmachtcie. A gwara Śląska wyszła prawie idealnie ;) Pozdrawiam ze Strzelec Opolskich
Nie ma czegoś takiego jak gwara Śląska tylko przez Polaków nazywany dialekt czyli jezyk. Choć Polakom przez gardło nie chce przejść że Slunsoki to odmienna narodowos i odmienny język. Polacy do dziś się boją ze Slunsoki masowo upomną się o wolnosc
Nie masz czym się chwalić bardziej wstydzić że się zeszmacili
@@Gutek.1 Sam jesteś szatą
@@Gutek.1 Czym się zeszmacili? W II RP, PRLu i III RP brali Ślązaków do polskiej armii to też jest zeszmacenie?
Boże Ojcze Wszechmogący ...wspomóz nas ....
3 maja 1943 w Warszawie Matka Boża objawiła sie w Siekierkach w Warszawie ...ostrzegała tak jak 2, marca 1917w Moskwie ...13.05.19170w Fatimie .......przed polityka Andrzeja Wyszyńskiego .....
Nasi Ślązacy,nasi Gòrale,nasi Pomorzacy,nasi zza Bugowcy(o wielkich sercach, zresztą i skromności,)nasi Lwowiacy (najweselszy narodek w 2 R.P) nasi Wilniacy,nasi na Białorusi,nasi na Ukrainie.A nasi w " Chicago nasze polskie miasto".Z miłością dla naszych i nie naszych.
Dodam od siebie że przecież poza tzw. terenami przejściowymi jak Górny Śląsk, Warmia, Pomorze, powiat złotowski, to przecież przed wojną w republice Weimarskiej był kupa Polaków jak mniejszość np. na terenie zagłębia Ruhry, nikt o nich nic nie opublikował. Dodatkowo dorzucam jeszcze wątek który spotkał część mojej rodziny oraz rodziny znajomej tj. Ślązaka wcielonego do Wehrmachtu, który przeszedł na froncie bałkańskim na stronę partyzantów Tity. "Polski oficer wywiadu kapitan Mitko w lipcu 1944 roku przekazał do Londynu informacje o blisko dziesięciu tysiącach osób narodowości polskiej przebywających w Jugosławii. Wśród nich byli volksdeutsche, robotnicy przymusowi, uchodźcy oraz czetnicy."
Dzieki Serdeczne! - HVP to Hauptverbandplatz - glowny plac opatrunkowy.
Najsłynniejszym Ślązakiem, który służył w Wehrmachcie był plutonowy Gustaw Jeleń. Przymanowski pamiętał o tym problemie i stworzył taką sympatyczną postać, żeby ocieplić wizerunek tej grupy, bo ludzie ci cierpieli wtedy prześladowania, za najczęściej nie swoje grzechy.
Polecam
Przygnębiające
...czyżby (?), raczej normalne...
Wuj tez byl w Wehrmachcie. Mial szczęście bo trafił do II Korpusu we Włoszech. Zwiedził caly basen śródziemnomorski...
Ciekawy jest też film dok. "Kolumbowie w mundurach feldgrau".
Mój pradziadek tyż wcielony na chama, poszoł bo musioł.... A i czytanie ci idzie bardzo dobrze chłopie!!!
0:30 Po pierwsze Polacy nie byli brani do Wermachtu bez tzw "Deutsche Volksliste" jak nosili w III rzeszy literkę "P" w trójkącie, to byli brani do obozów "pracy". Brat mamy poszedł do Ravensbrück i po paru miesiącach przysłali jego prochy, bo "umarł" na serce. Dwu innych braci podpisało Volksliste, jeden zginął pod Wrocławiem, a drugi we Włoszech uciekł do Andersa.
Polacy nie, ale Slazacy, a wy zawsze mowicie czy Slazacy to nie polacy???!!
@@martinaskowronski3541 "Ślązacy to nie Polacy" było pisane pod wiaduktami na trasie "magistrali węglowej do Gdyni.
@@Utopiec1 W tej Gdyni zbudowanej za śląskie pieniądze i na śląskiej krzywdzie?
"Silesius, non Polonus"!
Prawda, byli Polacy przymusowo wcieleni do Wehrmachtu, ale byli także ochotnicy. Na początku czuli się Niemcami a jak wojna poszła nie po ich myśli stali się Polakami szukającymi litości
Byli ochotnicy? Wątpię, by było ich wiele.
@@Jan-eh7nf Nie mówię ile, dużo czy mało. Nie utworzono nigdy Polskiego Ost Legionu, jednakże byli
@@adamtutaj1220 ok, wierzymy na slowo😉
Amerykę odkryłeś😂😂😂
@@Jan-eh7nf Tu nie ma co wierzyć na słowo zapoznaj się z literaturą!
Chopok kontynuuj tą serię
👍
Mogliście się z Niklausem skontaktować w sprawie listów po Śląsku, może by wam to przeczytał bezbłędnie.
Ale i tak szacunek za staranie 👌
Dobrze godosz ino źle wary sklodosz😂 żartuje bardzo spoko ci to wychodzi pozdrawiam z Cambridge
Nimoga że wyobrazić tego co się tam dzioło wtedy Boże chrōń nas od nastympnych wojen
👍👍👍👌
Obre Historie tylko nie wszyscy znaja
W Anglii poznałem Polaka, który został wcielony do Wehrmachtu. Pochodził z Cieszyna.
Dostał przydział do Francji / tak robiono żeby z Francuzami się nie dogadywali tak jak by
mogli z Ruskimi/ ale zaraz zdezerterował z kolegą i został internowany w Anglii gdzie się osiedlił. Do Polski przyjechał po raz pierwszy pod koniec lat 70-tych.
"Mające na celu weryfikowanie" - nie "weryfikować". Taka mała uwaga językowa :-)
Chyba weryfikację
@@marvju209 Jedno i drugie pasuje. Ale na pewno nie "weryfikować".
Te historiie dają naukę. Broń swojego kraju swojej ojczyzny (w angielskim matczyzny) bo jak nie, to przyjdzie twój wróg wcieli cię do swojej armi i tam dokonasz swojego żywota. Pod butem twojego wroga walcząc w jego interesie.
jak coś to nie (..) "róg i wierch" tylko - ruki w wierch = ręce do góry. 🙂
Ciekawe co dziadek naszego gauleitera/premiera z Kaszub, pisał w swoich listach.
Jak ja Was Szanuję!
Szacunek za odcinek jak Ślązak potrzebowali Niemcy to był Niemiec jak potrzebny był Polsce zwłaszcza po wojnie przy rabunkowy gospodarce to był polok,OT uroki pogranicza.
tak jest zawsze z wszystkimi wszedzie, nie tylko na slasku
Genau polok rozkrod Ślonsk, za ślonsko godka prześladowoł. Ave Silesia!
Mój dziadek też w Wehrmachcie, Kaszub. Wysłany na szczęscie na front zachodni, pojmany w Ardenach, potem II Korpus Polski, bezsensowny powrot do kraju bo babcia czeka, tam go brat podebał że ma jakiś karabin znaleziony w lesie na ubecie (a i tak był podejrany bo z zachodu wrocił), to potem fedrowal kilka lat w jakiej kopalni za karę.
Szczegółów wpisu na volkslistę nie znam, w l. 90 dostał od szwabów jakąs kase za przymusowe wcielenie do armii.
Braci miał kilku, najstarszy też wcielony tylko w 1943, pojechał na front wschodni, co dalej nikt nie wie.
a ile mu dali polaczki za andersa ?
@@kristal410???
Nie każdy obywatel RP jest Polakiem.
Tak jak dzisiaj
Teoretycznie .
Moje wujostwo z Elbląga byli w we Wermachcie i i polskiej partyzancie dostali domki w Elblągu wszyscy przeżyli
Czym były niebieskie dowody osobiste
Xxx to prawda🎓➡🔮
Szacun gościu Mój dziadek wrócił z niewoli ruskiej w1953
Część i Hwala Bohaterom !!!
Oni wyzwalali Włochy i inne kraje europejskie , a co nosili w Sercu niech każdy z nas się domysli !!!!
Nie można ich winić za założeniu munduru niemieckiego niektórzy z minionej epoki żałowali , że nie noszą munduru sowieckiego , w odróżnieniu od tamtych to była chanba dla tych Jaruzelskich , Kiszczakow to byłby zaszczyt
Takie Listy. To powinno być PRZYMUSOWE na Lekcjach Historii! I nie Ważne po której stronie Walczysz. Wychodzi wieksza prawda Historyczna
Ślązak to nie Polak!
... 😂
Jak to mówią - kto nie miał dziadka w wermachcie, niech pierwszy rzuci kamieniem..🙃. Więcej odwagi bo jak mówicie o Niemczech strasznie się boicie przedstawiać prawdę...
Ale nie mam kamienia pod ręką. A poza tym ja nie pisowiec. Więc rzucać nie zamierzam.
Mogę rzucić, obaj w AK
Kamienie ? Na szaniec ?
Obaj dziadkowie na przymusowych robotach, kamieniami rzucać nie zamierzam,to były ciężkie czasy, trudne decyzje, bywało że każdy wybór był zły,z robót też nie jednen nie wrócił
Ty napewno miałeś,stryjka też.
Z Obozu do Bojszów uciekł August Kowalczyk w przebraniu kobiety. Ciekawa historia.
P.s. Świetnie sobie radzisz ze śląskim…💪👍☺️
Polacy w Wermachcie ? To nie możliwe musieli mieć pochodzenie
Dziwne ze autor nie porusza tematu tak zwanego Stambuchu .to na jego podstawie rowniez dokumentowano swoje niemieckie pochodzenie nawet pokolenia wstecz .
Zawieral on wpisy urodzin , akty malzenskie oraz uboczne pokrewiensto .Byla to forma genealogicznego urzedowego drzewa .