Mam zdiagnozowanego raka piersi. Jestem po amputacji w trakcie leczenia. Mam kontrolne badanie usg w tym szpitalu...za 1,5 roku!!! Nie dziwię się takiej umieralności bo jak mam kontolowac czy nie ma nowych zmian? Po co kłamać i zrzucać na nas winę zaniedbania.
A co powiedzieć jeśli sprawę zawaliła podstawowa opieka zdrowotna jak to było w moim przypadku ? Miałam skierowanie na USG kontrolne na styczeń 2022. Kiedy zadzwoniłam do pracowni USG i poprosiłam o przyspieszenie badania na wrzesień 2021 ze względu na wyczuwalny guzek w piersi to osoba tam siedząca zrobiła mi łaskę i przesunęła badanie na grudzień 2021. W grudniu okazało się, że guz urósł już do 4 cm i że jest to najgorszy typ raka piersi, trojujemny. Jak zaczęłam chemię to guz był już wielkości 7 cm i miałam też raka w węzłach pachowych. Można powiedzieć, że polska służba zdrowia zabrała mi szanse na lepsze rokowania i rekonstrukcję piersi. Należę do osób które regularnie robią wszystkie zalecane badania i co mam o tym myśleć? Ciągle robi się nacisk na ludzi z obciążeniem genetycznym a tymczasem tylko 10 do 15 % takich osób choruje na raka. Ja nie mam obciążenia ale mam żal że żaden lekarz nigdy nie wspomniał, że nowotwory mogą rosnąć bardzo szybko ( mój miał ki-67 90%).
Mam zdiagnozowanego raka piersi. Jestem po amputacji w trakcie leczenia. Mam kontrolne badanie usg w tym szpitalu...za 1,5 roku!!! Nie dziwię się takiej umieralności bo jak mam kontolowac czy nie ma nowych zmian? Po co kłamać i zrzucać na nas winę zaniedbania.
A co powiedzieć jeśli sprawę zawaliła podstawowa opieka zdrowotna jak to było w moim przypadku ? Miałam skierowanie na USG kontrolne na styczeń 2022. Kiedy zadzwoniłam do pracowni USG i poprosiłam o przyspieszenie badania na wrzesień 2021 ze względu na wyczuwalny guzek w piersi to osoba tam siedząca zrobiła mi łaskę i przesunęła badanie na grudzień 2021. W grudniu okazało się, że guz urósł już do 4 cm i że jest to najgorszy typ raka piersi, trojujemny. Jak zaczęłam chemię to guz był już wielkości 7 cm i miałam też raka w węzłach pachowych. Można powiedzieć, że polska służba zdrowia zabrała mi szanse na lepsze rokowania i rekonstrukcję piersi. Należę do osób które regularnie robią wszystkie zalecane badania i co mam o tym myśleć? Ciągle robi się nacisk na ludzi z obciążeniem genetycznym a tymczasem tylko 10 do 15 % takich osób choruje na raka. Ja nie mam obciążenia ale mam żal że żaden lekarz nigdy nie wspomniał, że nowotwory mogą rosnąć bardzo szybko ( mój miał ki-67 90%).