🗿Drogi Widzu🙂 Dziękujemy, że oglądasz nasz film. Mamy nadzieję, że zostaniesz z nami dłużej i zobaczysz inne nasze produkcje i kto wie 🙂 być może Ty zostaniesz stałym bywalcem, gościem lub przyjacielem kanału "Wabi nas Świat". Już teraz zapraszamy Ciebie do Subskrypcji naszego kanału🙂, aby być na bierząco pamiętaj o dzwonku🔔. Miłego oglądania📺
Zgadza się to co Pan powiedział w materiale o ludziach pod drogą prowadzącą do posiadłości Greisera. Moja mama opowiadała mi, że jak chodziła po wojnie jako mała dziewczynka do szkoły w Puszczykowie, to jej nauczycielka opowiadała im na lekcjach historię, że sama chodząc po lasach na jagody w czasie wojny, widziała jak więźniowie budowali wspomnianą drogę. I ci którzy padali z wycieńczenia lub słabo pracowali, byli dobijani i zwłoki ich były wrzucane pod asfalt/betonowe płyty i tak było cały czas, a praca szła dalej. Także należy wierzyć, że dzisiaj niestety jeździ się tam po "cmentarzu ludzi". Pozdrawiam
Witam dobrze ze ktos nakrecil ten film o grajzerowce apropo budowy drogi to bedac nadtolatliem w latach 80tych bylem na wakacjach jak co roku u babci w Puszczykowie i jezdzilem na rowerze to tu to tam ktoregos razu jadac nad jezioro widzialem jak budujac droge asfaltowa od strony szosy poznanskiej w strone grazjerówki ekipa drogowcow zrywala plyty te wylane przez Niców zeby zrobic podsypke pod asfalt /ktory teraz na marginesie 100razy gorzej wyglada niz orginalna droga niemiecka!!!!/drogowcy znalezli ludzkie kosci .czaszki.resztki psiaków zrobilo sie wielkie zamieszanie przyjechala milicja prokurator itp zabrali kosci prace na jakis czas wstrzymano do chwili wyjasnienia kim sa ofiary tak podejrzewam kiedy ustalono ze ofiarami byli wiezniowie z czasów okupacji a nie jakies wspolczesne osoby ofiary np.morderstwa prace przywrocono i do palacu polozono nawierzchnie asfaltowa gdyż w tamtych czasach w palacu tym miescilo sie prewentorium dla dzieci z chorobi pluc i chciano zeby droga byla po pierwsze szersza aby mogly minac sie dwa auta oraz zeby w razie pozaru straz pożarna szybko mogla dojechac bo droga byla waska tak jak ma to miejsce z palacu do Komornik bo jak wiadomo w czadie wojny autem jezdzil tylko gaulaiter albo inni wyzej postawieni Niemcy wiec mieli jakby cala droge dla siebie co jakis czas byla mijanka jakby nadjezdzal ktos z naprzeciwka np.woz konny itp Chcialbym dodać ze po tym incydencie ktos wyzej postawiony zadecydowal ze nie beda te plyty zrywane tylko na nich poloza asfalt i zauwazcie ze od pewnego miejsca widac jak jest spekany asfalt i to w tych miejscach w ktorych lacza sie plyty pod nim.Podejrzewam i a także gdzies czytalem ze bano sie zeby nie wybuchla afera ze pod drogą jest cmentarz głownie narodowosci Żydowskiej ale tez i pojmanych zolnierzy sowieckich gdyz kto padl przy budowie drogi z wyczerpania zostawal w niej na zawsze nikt z hitlerowców nie troszczyl sie zeby tych ludzii gdzies pogrzebac chociarz obok w lesie jakas np.mogila nie mialo byc sladu ani nie bylo czasu bo droga dla Grajzera miala byc skonczona na czas!!!a wierzcie mi przy budowie tej drogi zginelo bardzo wielu ludzi pilnowali wiezniow esesmani z psami i kto sie ociagal lub nie mogl podolac katorżniczej pracy zostal zastrzelony i wrzucony pod powstajaca droge.Warto tu nadmienić ze droge ta te plyty wylewano na miejscu najpierw kladziono zbrojenie z drutu a nastepnie zalewano to betonem i tak przez prawie 24h na dobę przywożąc co jakis czas nowych wiezniow np.z obozu Zabikowa czy fortu 7 czy z obozu z ul.Głownej z Poznania itp miejsc Waryo tu jeszcze dodac ze budowa tej drogi byla prowadzona jesien/zima 1942r czyli warunki ciezkie deszcz czy śnieg i mróz nie tak jak teraz mamy ze -3/5stopni i wszyscy no prawie placza narzekaja jak zimno tylko wtedy mroz byl potezny -20/-30stopni bylo tak zimno ze pekaly z mrozu sosny w naszym parku a sarny zamarzały calymi rudelkami(czyli 10 do 20szt stadko)a vi biedacy musieli pracować!!!pracowani w nocy okupant swiecil wojskowe lampy i palone byly co jakus czas ogniska ale nie bylo wolno wiezniom sie ogrzać tylko wartownikom no i sluzyly za źródło swiatla.Ktos spyta skąd to wiem otóż od zawsze interesuje sie historią a szczegolnie 2 wojną i naszym rejonem i mialem kochaną Babunię ktora mi o tym opowiadala bo sama przezyla okupacje hitlerowska Puszczykowa/wowczas Untenberg/od 1 dnia az do konca wojny oraz miala za meza Gajowego( przed wojną pracownika lasów państwowych w Puszczykowie)pozniej zolnierza Armi Poznań który z racji wykonywanego przed wojna zawodu las znal jak wlasna kieszeń i kiedy zorientowal sie co Niemcy wyprawiaja przy budowie drogi z jencami/wiezniami noca wykradal sie z domu i z malym garneczkiem goracych ziemniakow i marchewek oraz paroma skibkami chleba dokarmial tych biedakow zostawiajac im w rowie przy drodze to jedzenie.Niestety malo tego nie przeplacil dziadek oraz babcia oraz ich dzieci w tym moj tata w brzuszku u babci nie przeplacili wlasnym życiem!!!za cos takiego grozila Kara Śmierci ale to juz temat na osobna historię jesli ktos jest ciekawy Chcialbym tylko dodac ze zycie Im uratowal Niemiec tak dobrze czytacie Niemiec ale to juz temat na osobna historię związana z naszym Puszczykowem😊❤
Jest jeszcze sprawa schronu gaulaitera gdzie sie znajduje gdzie jest zamaskowany co skrywa w środku.W planach rezydencji jest na jego budowę wydano sporo raismarek i sa na to kwity a wiadomo ze jesli Niemcy cos zapisali i na to wydali kase to to musi gdzies być!!!! Pozatym trudno sobie wyobrazić zeby gaulaiter kraju Warty w wlasnej rezydencji niei mial schronu dla siebie i najblizszych albo gosci ktorych podejmowal u siebie np.Himlera czy Geringa ktory byl tu pare razy na polowaniu bo byl zapalonym mysliwym i wielkim łowczym 3 Rzeszy a co jakby byl nalot lub atak partyzantki musieli by sie gdzieś schronić!!!!Wiem z pewnego źródła 😊 ze w styczniu przed ucieczką Graizera zebral wszystkich ktorzy dla niego pracowali mam tu na mysli Polaków i powiedzial ze wyjezdza ale tu jeszcze wróci i maja tu wszystkiego pilnować i o wszystko dbać tak jak do tej pory.Polacy tak sie bali ze jak weszli Rosjanie do grajzerowki to znajdowalo sie w niej cale wyposazenie nawet spizarnie byly pelne miesa a piwnice pelne butelek markowych win ktorych wyobrazcie sobie bylo tak dużo ze jak weszli Rosjanie i sie upili to dwie rosyjskie ciezarowki wywiozly część win a reszte butelek pozbijali tak ze do kostek chodzilo sie w winie tyle tego bylo!!!!Polacy tak sie bali gaulaitera ze nic nie zabrali z posiadlosci bo front mogl sie cofnąć gaulaiter wrócić i wowczas grozila kara smierci za kradzież!!!warto nadmienic ze posiadłość miala wlasna stacje paliwowa .oczyszczalnie sciekow.sale kinowa ktora mogla tez sluzyc za sale narad z tajnym przejsciem ktore znal Grajzer i byl tam maly otwor w scianie ktorym gospodarz mógł podsluchiwac co goscie mowia na jego temat byla również myjnia sochodowa /posiadal flote 4/5aut osobowych ktore rowniez zima byly myte myjnia byla w budynku znajdowala sie w ciagu garaży byla rowniez winda taka mala na strych gdzie byla wedzarnia bylo tez wlasne ujecie wody pitnej-hydrofor.Na terenie byla tez szklarnia caloroczna ogrzewana w ktorej uprawiano warzywa.Jak widac wyposażenie i infrastruktura byla bogata jak na lata 40-te wiec trudno sobie wyobrazic zeby nie bylo schronu!!!!Nie ma juz niestety zyjacych świadków ale do konca twierdzili oni ze schron byl wybudowany i istnial a wyjscie wychodzilo poza obreb posiadlosci 😮Co moze sie w nim znajdowac nie trudno zgadnąć jak kazdy nazista wysoko postawiony lubil dziela sztuki obrazy figurki czy dziela ktore mogl zabrac z zamku w poznaniu a jak uciekal to osobowym mercedesem 170 V razem z zona wiec za duzo nie mogl ze soba zabrac zreszta jak ho schwytali to nic nie mial przy sobie!!!!Podejrzewam ze lasy w naszym parku jeszcze duzo tajemnic skrywaja i jakby mogly te stare sosny mowic to niejedna ciekawa historie by opowiedzialy😅Nasze Puszczykowo ma jeszcze wiele ciekawych histori 2 wojennych do opowiedzenia np.o rozrzuconej foli aluminiowej przez aluantow z samolotów czy o cichociemnych spadochroniarzach przez pewien czas ukrywajacych sie w lasach puszczykowskich lub o zastrzelonych mlodych Niemieckich saperow ktorzy to mieli wysadzić "Rusalke" a dzieki tylko interwencji i znajomosci jezyka niemieckiego mojej babuni ❤dom ten ocalal zawieruchę wojenna.Pozdrawiam i sorry za jakies błędy stylistyczne czy orto ale pisze na zywo z serca i chcialem jak najwiecej Wam ktorzy to czytacie przekazać zeby te historie nie zostaly zapomniane zeby poszly w świat poczta pantoflową dlatego dziekuje jeszcze raz autorowi tego filmu ze porusza takie tematy bo historię naszego regionu trzeba ocalić od zapomnienia😢❤❤
Super dokument, mój ojciec mi opowiadał tę historię. Wiem, że do dzisiaj żyje harcerz w Puszczykowie, który w 45 roku zatopił orła. Mój ojciec miał kronikę o puszczykowskich harcerzach i tam była opisana ta historia.
Myślę że jesli gapa jeszcze leży na dnie jeziora, powinna dawać świadectwo tamtych dni, megalomanii, buty i symbolu okrucieństwa hitlerowskich Niemiec. Powinna być wydobyta i eksponowana dla pokoleń z odpowiednim opisem tamtych wydarzeń oraz fotografiami budynku na którym była umieszczona o ile fotografie takowe istnieją. Powinna być wyeksponowana gdzieś na miejscu jeśli jest tam jakieś muzeum. Leżąc na dnie nie da żadnego świadectwa strasznej przeszłości. Stanie się jedną z legend przekazywanych słownie która dla jednych będzie prawdziwa a dla innych będzie tylko opowiedzianą historią jedną z wielu dotyczących tamtego czasu. Powinna być też przy niej w muzeum opisana historia harcerzy którzy ją zerwali i zatopili w jeziorze. Byłaby to bardzo ciekawa ekspozycja i niewątpliwie atrakcja muzealna. O ile oczywiście ktoś tego już dawno nie wydobył , wywiózł lub sprzedał na złom. W końcu historia o harcerzach i tym co wrzucili do jeziora, jest tam znana pewnie każdemu kto się interesuje historią.
@@jerzykrzykawski583 Każdy ma prawo do własnego zdania. Wobec tego można powiedzieć że powinniśmy również zrównać z ziemią miejsca masowych mordów. Jak obozy koncentracyjne. One też są pamiątką zbiorowych mordów i symbolem zbrodni. Zbrodniczego reżimu. A jednak one stoją i są muzeami w których można obejrzeć wiele przerażających rzeczy. Zamiast tej gapy mógłby to być na przykład sprzęt militarny po hitlerowskim okupancie z symbolami nazistowskimi. To nie są pamiątki po zbrodniarzach ???. A jednak są wydobywane, odnawiane i wystawiane w muzeum jako pamiątka która służyła do mordowania ludzi najeźdźcom. Ta gapa też ma swoją historię i jest potencjalnym eksponatem do muzeum. Przypomina o tym samym co każdy artefakt po nazistach. Dzięki temu ludzie będą pamiętać.
@@jerzykrzykawski583 Ze mną wszystko ok . A z tobą?. Tam też są mogiły więźniów wykorzystanych do budowy przy drogach do obiektu z którego pochodzi gapa, leżą pod drogą którą budowali. Jako symbol tej zbrodni powinna znaleźć się w muzeum bo to obiekt związany z tą historią i pewnie jeszcze innymi historiami z tej okolicy. Porównanie jest jak najbardziej sensowne. Naziści wybudowali te obozy z myślą o zgładzeniu jak największej liczby więźniów tam dostarczanych. Skoro je wybudowali to chyba ich dzieło, jak ta gapa. Więc czemu nadal stoi?. Można tam było wybudować piękne pomniki zrobić cmentarz. A jednak twór nazistowski stoi. Świadectwo barbarzyństwa i okrucieństwa które powinno być zrównane z ziemią. Nikt go nie zburzył. Zrobiono z niego muzeum i zatrzymano przedmioty które służyły do katowania ludzi. Raczej ty się zastanów o co ci biega. Bo tyle się tu wydarzyło w czasie wojny a tych namacalnych świadectw tamtych wydarzeń jakoś nie ma zbyt wiele w naszych muzeach. Trafiały albo do huty albo za granicę. I czy to będzie gapa poniemiecka, samolot, samochód czy cokolwiek innego jest przedmiotem historycznym. Każdy z własną historią. Jednocześnie eksponatem w celach edukacyjnych dla pokoleń. By wiedziały co to jest, kto to wymyślił, zrobił co oznaczało. I jąka straszna historia za tym stoi. Na zachodzie muzea są pełne drugo wojennych eksponatów z każdej ze stron i nikt nie bije piany z powodu wystawiania ich w muzeach. Znasz może więcej miejsc gdzie setkami zalegają podobne eksponaty??. Raczej wątpię.Może na przykład miejsce gdzie Niemcy wyrzucili wszystkie polskie godła i tablice z nazwami ulic na przykład które zrywali by zmienić wszystko na swoją modłę.Ale gdyby takie miejsce ktoś znalazł warto było by je pozyskać i wystawić w muzeum. Bo to niemi świadkowie tamtych wydarzeń . Dziś już wiele takich przedmiotów nie ma. Więc nie opowiadaj mi o nietrafionym porównaniu.Bo mówię cały czas o eksponatach muzealnych Kiedyś to były śmieci, dziś rzadkie świadectwa historii. Histori Polski i tego co się tutaj zagniezdziło razem ze swoimi symbolami i chorą ideologią.Mam nadzieję że określiłem się wystarczająco dogłębnie. A propos: Tam pod drogą, leżą kości więźniów ją budujących. Robi z tym ktoś coś?. Czy będą tam leżeć bezimienni bez wzmianki, tablicy i będą krążyć same opowieści. A może ktoś jeszcze raz wyleje tam asfalt. Wszystko to jest historia którą trzeba pamiętać, opowiadać i pokazywać każdy eksponat z nią związany.
Powinien zostać umieszczony w muzeum, bo inaczej jacyś neonaziści go wydobędą. A przy wydobyciu historia harcerzy będzie żywa, a nie jakieś tam legendy i opowieści nie wiadomo czy prawdziwe
Ja myślę, że ten orzeł pownien trafić do Niemiec. Na pewno jeszcze im się przyda, chociaż odrobili lekcję, i teraz w inny sposób ukrywają parcie do bezwzględnej dominacji nad innymi nacjami.
Pytanie przez Was zadane jest dość trudne- bo jak ocenić sześć lat panowania hitlerowców i czterdzieścipięć lat potomków stalina.I to prawie ta sama "okupacja".A co do tej zatopionej wrony=o ile taki fakt miał miejsce to już dawno ktoś to wytargał.Pozdrawiam
Właśnie, ocena w stosunku do "okupacji" po 1945 r. jest trudna. Inne zdanie mieli ci z obozów koncentracyjnych na drodze Armii Czerwonej. Pewnie i ci, którzy przed II WŚ byli analfabetami i tymi niezdolnymi ekonomicznie do ubezpieczeń społecznych. Ci pozbawieni szans na mieszkanie i godne życie. Jak różne mogą być stanowiska w kwestii wojen i okupacji świadczy wiedza ludności polskiej i wiedza ludności ukraińskiej w Bieszczadach oraz na kresach wschodnich II RP. Generalnie tamtejsza ludność polska ulegała i podporządkowywała się nowej władzy, bowiem nowa władza z przeważająca siłą administracyjno-wojskową pobierała swoje podatki, a z lasu przychodzili wszelkiej maści partyzanci, bandyci, kryjący się Niemcy, itp., którzy żądali papu, ubrań, obsługi (także seksualnej). Przecież w lesie na "wojaczce" trudno o chleb nie imając się żadnej pracy. Zatem nie był jeden poborca podatków. Gdy gospodarz nie dał, bo już inni wzięli, często kula w łeb. Dlatego pojęcie "okupacja" czym innym było dla jednych, i czym innym dla drugich. Nie nam sądzić, bo my w stosunku do tamtych czasów jesteśmy szczylami.
Sorry zle nacisnąłem klawisz i dodalem odpowiedz do wlasnego komentarza😢😢jak ktos ciekawy co pisze to niech tam zajrzy bo sprawa dotyczy schronu Grajzera pozdrawiam😊
🗿Drogi Widzu🙂 Dziękujemy, że oglądasz nasz film. Mamy nadzieję, że zostaniesz z nami dłużej i zobaczysz inne nasze produkcje i kto wie 🙂 być może Ty zostaniesz stałym bywalcem, gościem lub przyjacielem kanału "Wabi nas Świat". Już teraz zapraszamy Ciebie do Subskrypcji naszego kanału🙂, aby być na bierząco pamiętaj o dzwonku🔔. Miłego oglądania📺
@@wabinasswiat Bardzo chętnie służę swoja wiedzą i historią ktora poznałem od naocznych świadków pozdrawiam
@@pawestiller6327 Dzień dobry, proszę o kontakt mailowy: moaimf@gmail.com Pozdrawiam Marek
Zgadza się to co Pan powiedział w materiale o ludziach pod drogą prowadzącą do posiadłości Greisera. Moja mama opowiadała mi, że jak chodziła po wojnie jako mała dziewczynka do szkoły w Puszczykowie, to jej nauczycielka opowiadała im na lekcjach historię, że sama chodząc po lasach na jagody w czasie wojny, widziała jak więźniowie budowali wspomnianą drogę. I ci którzy padali z wycieńczenia lub słabo pracowali, byli dobijani i zwłoki ich były wrzucane pod asfalt/betonowe płyty i tak było cały czas, a praca szła dalej. Także należy wierzyć, że dzisiaj niestety jeździ się tam po "cmentarzu ludzi". Pozdrawiam
Witam dobrze ze ktos nakrecil ten film o grajzerowce apropo budowy drogi to bedac nadtolatliem w latach 80tych bylem na wakacjach jak co roku u babci w Puszczykowie i jezdzilem na rowerze to tu to tam ktoregos razu jadac nad jezioro widzialem jak budujac droge asfaltowa od strony szosy poznanskiej w strone grazjerówki ekipa drogowcow zrywala plyty te wylane przez Niców zeby zrobic podsypke pod asfalt /ktory teraz na marginesie 100razy gorzej wyglada niz orginalna droga niemiecka!!!!/drogowcy znalezli ludzkie kosci .czaszki.resztki psiaków zrobilo sie wielkie zamieszanie przyjechala milicja prokurator itp zabrali kosci prace na jakis czas wstrzymano do chwili wyjasnienia kim sa ofiary tak podejrzewam kiedy ustalono ze ofiarami byli wiezniowie z czasów okupacji a nie jakies wspolczesne osoby ofiary np.morderstwa prace przywrocono i do palacu polozono nawierzchnie asfaltowa gdyż w tamtych czasach w palacu tym miescilo sie prewentorium dla dzieci z chorobi pluc i chciano zeby droga byla po pierwsze szersza aby mogly minac sie dwa auta oraz zeby w razie pozaru straz pożarna szybko mogla dojechac bo droga byla waska tak jak ma to miejsce z palacu do Komornik bo jak wiadomo w czadie wojny autem jezdzil tylko gaulaiter albo inni wyzej postawieni Niemcy wiec mieli jakby cala droge dla siebie co jakis czas byla mijanka jakby nadjezdzal ktos z naprzeciwka np.woz konny itp Chcialbym dodać ze po tym incydencie ktos wyzej postawiony zadecydowal ze nie beda te plyty zrywane tylko na nich poloza asfalt i zauwazcie ze od pewnego miejsca widac jak jest spekany asfalt i to w tych miejscach w ktorych lacza sie plyty pod nim.Podejrzewam i a także gdzies czytalem ze bano sie zeby nie wybuchla afera ze pod drogą jest cmentarz głownie narodowosci Żydowskiej ale tez i pojmanych zolnierzy sowieckich gdyz kto padl przy budowie drogi z wyczerpania zostawal w niej na zawsze nikt z hitlerowców nie troszczyl sie zeby tych ludzii gdzies pogrzebac chociarz obok w lesie jakas np.mogila nie mialo byc sladu ani nie bylo czasu bo droga dla Grajzera miala byc skonczona na czas!!!a wierzcie mi przy budowie tej drogi zginelo bardzo wielu ludzi pilnowali wiezniow esesmani z psami i kto sie ociagal lub nie mogl podolac katorżniczej pracy zostal zastrzelony i wrzucony pod powstajaca droge.Warto tu nadmienić ze droge ta te plyty wylewano na miejscu najpierw kladziono zbrojenie z drutu a nastepnie zalewano to betonem i tak przez prawie 24h na dobę przywożąc co jakis czas nowych wiezniow np.z obozu Zabikowa czy fortu 7 czy z obozu z ul.Głownej z Poznania itp miejsc Waryo tu jeszcze dodac ze budowa tej drogi byla prowadzona jesien/zima 1942r czyli warunki ciezkie deszcz czy śnieg i mróz nie tak jak teraz mamy ze -3/5stopni i wszyscy no prawie placza narzekaja jak zimno tylko wtedy mroz byl potezny -20/-30stopni bylo tak zimno ze pekaly z mrozu sosny w naszym parku a sarny zamarzały calymi rudelkami(czyli 10 do 20szt stadko)a vi biedacy musieli pracować!!!pracowani w nocy okupant swiecil wojskowe lampy i palone byly co jakus czas ogniska ale nie bylo wolno wiezniom sie ogrzać tylko wartownikom no i sluzyly za źródło swiatla.Ktos spyta skąd to wiem otóż od zawsze interesuje sie historią a szczegolnie 2 wojną i naszym rejonem i mialem kochaną Babunię ktora mi o tym opowiadala bo sama przezyla okupacje hitlerowska Puszczykowa/wowczas Untenberg/od 1 dnia az do konca wojny oraz miala za meza Gajowego( przed wojną pracownika lasów państwowych w Puszczykowie)pozniej zolnierza Armi Poznań który z racji wykonywanego przed wojna zawodu las znal jak wlasna kieszeń i kiedy zorientowal sie co Niemcy wyprawiaja przy budowie drogi z jencami/wiezniami noca wykradal sie z domu i z malym garneczkiem goracych ziemniakow i marchewek oraz paroma skibkami chleba dokarmial tych biedakow zostawiajac im w rowie przy drodze to jedzenie.Niestety malo tego nie przeplacil dziadek oraz babcia oraz ich dzieci w tym moj tata w brzuszku u babci nie przeplacili wlasnym życiem!!!za cos takiego grozila Kara Śmierci ale to juz temat na osobna historię jesli ktos jest ciekawy Chcialbym tylko dodac ze zycie Im uratowal Niemiec tak dobrze czytacie Niemiec ale to juz temat na osobna historię związana z naszym Puszczykowem😊❤
Jest jeszcze sprawa schronu gaulaitera gdzie sie znajduje gdzie jest zamaskowany co skrywa w środku.W planach rezydencji jest na jego budowę wydano sporo raismarek i sa na to kwity a wiadomo ze jesli Niemcy cos zapisali i na to wydali kase to to musi gdzies być!!!! Pozatym trudno sobie wyobrazić zeby gaulaiter kraju Warty w wlasnej rezydencji niei mial schronu dla siebie i najblizszych albo gosci ktorych podejmowal u siebie np.Himlera czy Geringa ktory byl tu pare razy na polowaniu bo byl zapalonym mysliwym i wielkim łowczym 3 Rzeszy a co jakby byl nalot lub atak partyzantki musieli by sie gdzieś schronić!!!!Wiem z pewnego źródła 😊 ze w styczniu przed ucieczką Graizera zebral wszystkich ktorzy dla niego pracowali mam tu na mysli Polaków i powiedzial ze wyjezdza ale tu jeszcze wróci i maja tu wszystkiego pilnować i o wszystko dbać tak jak do tej pory.Polacy tak sie bali ze jak weszli Rosjanie do grajzerowki to znajdowalo sie w niej cale wyposazenie nawet spizarnie byly pelne miesa a piwnice pelne butelek markowych win ktorych wyobrazcie sobie bylo tak dużo ze jak weszli Rosjanie i sie upili to dwie rosyjskie ciezarowki wywiozly część win a reszte butelek pozbijali tak ze do kostek chodzilo sie w winie tyle tego bylo!!!!Polacy tak sie bali gaulaitera ze nic nie zabrali z posiadlosci bo front mogl sie cofnąć gaulaiter wrócić i wowczas grozila kara smierci za kradzież!!!warto nadmienic ze posiadłość miala wlasna stacje paliwowa .oczyszczalnie sciekow.sale kinowa ktora mogla tez sluzyc za sale narad z tajnym przejsciem ktore znal Grajzer i byl tam maly otwor w scianie ktorym gospodarz mógł podsluchiwac co goscie mowia na jego temat byla również myjnia sochodowa /posiadal flote 4/5aut osobowych ktore rowniez zima byly myte myjnia byla w budynku znajdowala sie w ciagu garaży byla rowniez winda taka mala na strych gdzie byla wedzarnia bylo tez wlasne ujecie wody pitnej-hydrofor.Na terenie byla tez szklarnia caloroczna ogrzewana w ktorej uprawiano warzywa.Jak widac wyposażenie i infrastruktura byla bogata jak na lata 40-te wiec trudno sobie wyobrazic zeby nie bylo schronu!!!!Nie ma juz niestety zyjacych świadków ale do konca twierdzili oni ze schron byl wybudowany i istnial a wyjscie wychodzilo poza obreb posiadlosci 😮Co moze sie w nim znajdowac nie trudno zgadnąć jak kazdy nazista wysoko postawiony lubil dziela sztuki obrazy figurki czy dziela ktore mogl zabrac z zamku w poznaniu a jak uciekal to osobowym mercedesem 170 V razem z zona wiec za duzo nie mogl ze soba zabrac zreszta jak ho schwytali to nic nie mial przy sobie!!!!Podejrzewam ze lasy w naszym parku jeszcze duzo tajemnic skrywaja i jakby mogly te stare sosny mowic to niejedna ciekawa historie by opowiedzialy😅Nasze Puszczykowo ma jeszcze wiele ciekawych histori 2 wojennych do opowiedzenia np.o rozrzuconej foli aluminiowej przez aluantow z samolotów czy o cichociemnych spadochroniarzach przez pewien czas ukrywajacych sie w lasach puszczykowskich lub o zastrzelonych mlodych Niemieckich saperow ktorzy to mieli wysadzić "Rusalke" a dzieki tylko interwencji i znajomosci jezyka niemieckiego mojej babuni ❤dom ten ocalal zawieruchę wojenna.Pozdrawiam i sorry za jakies błędy stylistyczne czy orto ale pisze na zywo z serca i chcialem jak najwiecej Wam ktorzy to czytacie przekazać zeby te historie nie zostaly zapomniane zeby poszly w świat poczta pantoflową dlatego dziekuje jeszcze raz autorowi tego filmu ze porusza takie tematy bo historię naszego regionu trzeba ocalić od zapomnienia😢❤❤
Sposób, w jaki opowiadasz, bardzo przypomina mi Sensacje XX wieku Bogusława Wołoszańskiego. Brawo!
Dokładnie 😂 nawet sposób wymawiania i akcenty na daną literę, pauzy :) tak czy inaczej , ciekawie opowiedziane 😊💪
Świetne są te Twoje opowieści - zwłaszcza, że o Wielkopolsce wciąż mówi się za mało.
Super dokument, mój ojciec mi opowiadał tę historię. Wiem, że do dzisiaj żyje harcerz w Puszczykowie, który w 45 roku zatopił orła. Mój ojciec miał kronikę o puszczykowskich harcerzach i tam była opisana ta historia.
Swietny materiał 👍
Orzeł powinien zostać wydobyty i eksponowany z odpowiednim komentarzem.
na gówno ten zasrany krwią orzeł...???? w beton kruszarka i koniec z symbolami zbrodni!!!
"wujku Adolfie przydał byś się nam w tych czasach w których szambo wlewa się do naszego domu."
Moim zdaniem powinno się go wydobyć może Tusk go nie da w prezencie na dzień kobiet Ursuli Von coś tam😅
Myślę że jesli gapa jeszcze leży na dnie jeziora, powinna dawać świadectwo tamtych dni, megalomanii, buty i symbolu okrucieństwa hitlerowskich Niemiec. Powinna być wydobyta i eksponowana dla pokoleń z odpowiednim opisem tamtych wydarzeń oraz fotografiami budynku na którym była umieszczona o ile fotografie takowe istnieją. Powinna być wyeksponowana gdzieś na miejscu jeśli jest tam jakieś muzeum. Leżąc na dnie nie da żadnego świadectwa strasznej przeszłości. Stanie się jedną z legend przekazywanych słownie która dla jednych będzie prawdziwa a dla innych będzie tylko opowiedzianą historią jedną z wielu dotyczących tamtego czasu. Powinna być też przy niej w muzeum opisana historia harcerzy którzy ją zerwali i zatopili w jeziorze. Byłaby to bardzo ciekawa ekspozycja i niewątpliwie atrakcja muzealna. O ile oczywiście ktoś tego już dawno nie wydobył , wywiózł lub sprzedał na złom. W końcu historia o harcerzach i tym co wrzucili do jeziora, jest tam znana pewnie każdemu kto się interesuje historią.
absolutnie się nie zgadzam... komentarze to róbcie pod filmami a nie swastykami i innymi symbolami zbrodni!
@@jerzykrzykawski583 Każdy ma prawo do własnego zdania. Wobec tego można powiedzieć że powinniśmy również zrównać z ziemią miejsca masowych mordów. Jak obozy koncentracyjne. One też są pamiątką zbiorowych mordów i symbolem zbrodni. Zbrodniczego reżimu. A jednak one stoją i są muzeami w których można obejrzeć wiele przerażających rzeczy. Zamiast tej gapy mógłby to być na przykład sprzęt militarny po hitlerowskim okupancie z symbolami nazistowskimi. To nie są pamiątki po zbrodniarzach ???. A jednak są wydobywane, odnawiane i wystawiane w muzeum jako pamiątka która służyła do mordowania ludzi najeźdźcom. Ta gapa też ma swoją historię i jest potencjalnym eksponatem do muzeum. Przypomina o tym samym co każdy artefakt po nazistach. Dzięki temu ludzie będą pamiętać.
@@gandalf9616 nie wiem co s tobą jest...że groby mylisz z swastykami.... zastanów się...nad tym głębiej --bo porównanie dałeś niezbyt sensowne...
@@jerzykrzykawski583 Ze mną wszystko ok . A z tobą?. Tam też są mogiły więźniów wykorzystanych do budowy przy drogach do obiektu z którego pochodzi gapa, leżą pod drogą którą budowali. Jako symbol tej zbrodni powinna znaleźć się w muzeum bo to obiekt związany z tą historią i pewnie jeszcze innymi historiami z tej okolicy. Porównanie jest jak najbardziej sensowne. Naziści wybudowali te obozy z myślą o zgładzeniu jak największej liczby więźniów tam dostarczanych. Skoro je wybudowali to chyba ich dzieło, jak ta gapa. Więc czemu nadal stoi?. Można tam było wybudować piękne pomniki zrobić cmentarz. A jednak twór nazistowski stoi. Świadectwo barbarzyństwa i okrucieństwa które powinno być zrównane z ziemią. Nikt go nie zburzył. Zrobiono z niego muzeum i zatrzymano przedmioty które służyły do katowania ludzi. Raczej ty się zastanów o co ci biega. Bo tyle się tu wydarzyło w czasie wojny a tych namacalnych świadectw tamtych wydarzeń jakoś nie ma zbyt wiele w naszych muzeach. Trafiały albo do huty albo za granicę. I czy to będzie gapa poniemiecka, samolot, samochód czy cokolwiek innego jest przedmiotem historycznym. Każdy z własną historią. Jednocześnie eksponatem w celach edukacyjnych dla pokoleń. By wiedziały co to jest, kto to wymyślił, zrobił co oznaczało. I jąka straszna historia za tym stoi. Na zachodzie muzea są pełne drugo wojennych eksponatów z każdej ze stron i nikt nie bije piany z powodu wystawiania ich w muzeach. Znasz może więcej miejsc gdzie setkami zalegają podobne eksponaty??. Raczej wątpię.Może na przykład miejsce gdzie Niemcy wyrzucili wszystkie polskie godła i tablice z nazwami ulic na przykład które zrywali by zmienić wszystko na swoją modłę.Ale gdyby takie miejsce ktoś znalazł warto było by je pozyskać i wystawić w muzeum. Bo to niemi świadkowie tamtych wydarzeń . Dziś już wiele takich przedmiotów nie ma. Więc nie opowiadaj mi o nietrafionym porównaniu.Bo mówię cały czas o eksponatach muzealnych Kiedyś to były śmieci, dziś rzadkie świadectwa historii. Histori Polski i tego co się tutaj zagniezdziło razem ze swoimi symbolami i chorą ideologią.Mam nadzieję że określiłem się wystarczająco dogłębnie. A propos: Tam pod drogą, leżą kości więźniów ją budujących. Robi z tym ktoś coś?. Czy będą tam leżeć bezimienni bez wzmianki, tablicy i będą krążyć same opowieści. A może ktoś jeszcze raz wyleje tam asfalt. Wszystko to jest historia którą trzeba pamiętać, opowiadać i pokazywać każdy eksponat z nią związany.
Powinien zostać umieszczony w muzeum, bo inaczej jacyś neonaziści go wydobędą. A przy wydobyciu historia harcerzy będzie żywa, a nie jakieś tam legendy i opowieści nie wiadomo czy prawdziwe
Mojego dziadziusia skatowali gestapowcy na plebanii w Czyzewie bo tam byla ich siedziba i nie znosil niemcow do konca zycia .
Orzeł - niech zostanie na dnie jeziora - tam jego miejsce - na dnie.
masz rację! dno w dnie! żadnego wyjmowania syfu na wierzch...
Tu Byłem Tony Halik 2O24 pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ja myślę, że ten orzeł pownien trafić do Niemiec. Na pewno jeszcze im się przyda, chociaż odrobili lekcję, i teraz w inny sposób ukrywają parcie do bezwzględnej dominacji nad innymi nacjami.
Pytanie przez Was zadane jest dość trudne- bo jak ocenić sześć lat panowania hitlerowców i czterdzieścipięć lat potomków stalina.I to prawie ta sama "okupacja".A co do tej zatopionej wrony=o ile taki fakt miał miejsce to już dawno ktoś to wytargał.Pozdrawiam
Właśnie, ocena w stosunku do "okupacji" po 1945 r. jest trudna. Inne zdanie mieli ci z obozów koncentracyjnych na drodze Armii Czerwonej. Pewnie i ci, którzy przed II WŚ byli analfabetami i tymi niezdolnymi ekonomicznie do ubezpieczeń społecznych. Ci pozbawieni szans na mieszkanie i godne życie. Jak różne mogą być stanowiska w kwestii wojen i okupacji świadczy wiedza ludności polskiej i wiedza ludności ukraińskiej w Bieszczadach oraz na kresach wschodnich II RP. Generalnie tamtejsza ludność polska ulegała i podporządkowywała się nowej władzy, bowiem nowa władza z przeważająca siłą administracyjno-wojskową pobierała swoje podatki, a z lasu przychodzili wszelkiej maści partyzanci, bandyci, kryjący się Niemcy, itp., którzy żądali papu, ubrań, obsługi (także seksualnej). Przecież w lesie na "wojaczce" trudno o chleb nie imając się żadnej pracy. Zatem nie był jeden poborca podatków. Gdy gospodarz nie dał, bo już inni wzięli, często kula w łeb. Dlatego pojęcie "okupacja" czym innym było dla jednych, i czym innym dla drugich. Nie nam sądzić, bo my w stosunku do tamtych czasów jesteśmy szczylami.
Nie ruszjcie go na razie moze sie przydac jak Tusk zaprowadzi GG w Polsce na dobre!
Sorry zle nacisnąłem klawisz i dodalem odpowiedz do wlasnego komentarza😢😢jak ktos ciekawy co pisze to niech tam zajrzy bo sprawa dotyczy schronu Grajzera pozdrawiam😊
Wydobyć!
Uszanujmy wybór Harcerzy, tam gdzie jest niech leży
Nigdy nie było żadnego orła to fantazja kogoś poniosła !!!! Wstyd !!! Droga faktycznie powinna być odkryta a zwłoki poddane ekshumacji
To nie zelbeton, tylko zydobeton. Podobna droga jest kolo Treblinki!... Solidne "zbrojenie", cement portlandzki i do dzisiaj jest idealna!
? brzmi jak propaganda nazistowska. Chyba nie tak chciałeś to powiedzieć?