Niestety, dobre płyty Acid skończyły się na Verses of steel, które i tak były pojedynczym pozytywnym wyskokiem po tych wszystkich Rock is not enough i Acidofiliach. Nieciekawe generyczne granie byleby nagrać płytę. Jestem fanem Acid od pierwszej płyty którą poznałem w czasie rzeczywistym. I nie chodzi tu tylko o samego Litzę - umieli nagrać spoko płytę bez niego, choćby AAA albo właśnie wersety. Coś się w tej kapeli wypalało stopniowo i nie wytrzymała próby czasu. Pojedyncze momenty na pozostałych płytach post-Litza się zdarzały ale to wszystko blednie przy klasycznych płytach, pełnych kreatywności, uśmiechu i świetnych riffów. Szkoda.
Zgodzę się, że najlepszy czas Acid ma już za sobą. Ale i tak nostalgia i wspomnienia nie pozwalają mi zapomnieć o nich. Jakby nie było to mój ulubiony polski zespół już od wielu lat :)
Solidny album, stylistycznie jest to dla mnie drugi The State of Mind Report. Album jest inny niż poprzednie 2, więcej na nim Heavy/Groove niż Thrash Metalu i brzmienie również nieco bardziej surowe a czy jest to jakiś zły album? Otóż nie.. Tutaj chłopaki nie zwaiedli mimo, że po kilku przesłuchaniach odłożyłem album i długonie wracałem do niego to uważam, że jest ok.
Jak dla mnie to najgorsza płyta Acids. Dla mnie praktycznie ona nie istnieje. Zgadzam się opinia powyżej że ostatnim solidnym albumem jakim wydali były Versety…ale dla osoby która nie słuchała Pip Szoł. Ta z koleji ma najgorszą okładkę (jak wogole takie coś mogło być wybrane na okładkę ) i ma najgłuszy tytuł płyty. Za to zawartość jest doyebana jak Polska Ukraińcami 🤣🤣🤣Sztos totalny!
Dobra płyta, słuchałem jej jakieś pół roku temu, pamiętam tylko ten kawałek tytułowy ale ogólne wrażenie było takie, że album mi się podoba 👍🎸
Cieszę się, ze wróciłeś do Acid Drinkers
Trzeba w końcu skończyć całą dyskografię :)
Niestety, dobre płyty Acid skończyły się na Verses of steel, które i tak były pojedynczym pozytywnym wyskokiem po tych wszystkich Rock is not enough i Acidofiliach. Nieciekawe generyczne granie byleby nagrać płytę. Jestem fanem Acid od pierwszej płyty którą poznałem w czasie rzeczywistym. I nie chodzi tu tylko o samego Litzę - umieli nagrać spoko płytę bez niego, choćby AAA albo właśnie wersety. Coś się w tej kapeli wypalało stopniowo i nie wytrzymała próby czasu. Pojedyncze momenty na pozostałych płytach post-Litza się zdarzały ale to wszystko blednie przy klasycznych płytach, pełnych kreatywności, uśmiechu i świetnych riffów. Szkoda.
Zgodzę się, że najlepszy czas Acid ma już za sobą. Ale i tak nostalgia i wspomnienia nie pozwalają mi zapomnieć o nich. Jakby nie było to mój ulubiony polski zespół już od wielu lat :)
Solidny album, stylistycznie jest to dla mnie drugi The State of Mind Report. Album jest inny niż poprzednie 2, więcej na nim Heavy/Groove niż Thrash Metalu i brzmienie również nieco bardziej surowe a czy jest to jakiś zły album? Otóż nie.. Tutaj chłopaki nie zwaiedli mimo, że po kilku przesłuchaniach odłożyłem album i długonie wracałem do niego to uważam, że jest ok.
Acid Drinkers 👏👏👏
Bardzo dobry album
D.J. Food - The Riff
BARDZO DOBRA PLYTA. MOIM ZDANIEM NR 2 BEZ LICY
Co człek to opinia :)
Granie Yankiela wydaje się być niezbyt odkrywcze i wybijające się, ale okazuje się, że chłop dopiero w 2005 złapał za gitarę (a w 2009 już grał w AD).
Serio? Myślałem że to jakiś wieloletni grajek.
@@metalboomer Wcześniej grał na basie, wiec też nie tak znikąd ta gitara :)
@@PrmtvStudio O , to wiele wyjaśnia
Jak dla mnie to najgorsza płyta Acids. Dla mnie praktycznie ona nie istnieje. Zgadzam się opinia powyżej że ostatnim solidnym albumem jakim wydali były Versety…ale dla osoby która nie słuchała Pip Szoł. Ta z koleji ma najgorszą okładkę (jak wogole takie coś mogło być wybrane na okładkę ) i ma najgłuszy tytuł płyty. Za to zawartość jest doyebana jak Polska Ukraińcami 🤣🤣🤣Sztos totalny!
Lords of Juvenalis. Obok Huntera chyba najbardziej ,,młodzxieżowo/studencko/przaśna kapela metalowa w Pl ( Nocnych Kochanków nie liczę)
O bogowie! Slyszycie i nie grzmicie!
@@metalboomer Prawdopodobnie się ze mną zgadzają