Po aktualnych filmach cofnęłam się do tych początkowych. Obserwuję niesamowity progres! I umiejętności , i sprzętu. I pomysłów na ujęcia. Wszystkiego. Strach pomyśleć😉 co będzie za kilka kolejnych lat! Super! Pozdrawiam☀️
2 роки тому
Dziękuję za uznanie 😊😎 sam jestem ciekaw jak się to rozwinie 😅 i również pozdrawiam 🙂
Fantastyczny film! Z miejsca ląduje w moich ulubionych. Niesamowicie "przygodowo", lekko opowiedziane, ogląda się z kompletnym brakiem chęci wyłączenia i przełączenia na coś innego. W tym momencie mam małe marzenie, by kiedyś z Tobą gdzieś pojechać. Takie 200km w nieznane na przykład, może bez noclegu, bo kleszcze są moim ogromnym wrogiem :) Niesamowity szacun za to, co zrobiłeś i mam nadzieję, że to nie jest Twój ostatni film. Fantastyczna pamiątka na zawsze :)
7 років тому+3
Nadejdzie taki czas, że zawitam i w Twoje okolice więc... jest szansa że marzenie się spełni ;-)
Taka wyprawa to moje niezrealizowane marzenie. 1000 km z Wrocławia nad morze i powrót trochę inną trasą. Może kiedyś... A dla autora ogromny, ogromny szacun!
6 років тому
Dziękuję! :-) Ta wyprawa była moją pierwszą w ogóle tego typu więc trzymam kciuki, marzenia się spełnia ;-)
Mocny zawodnik. Mnie też się udało tego samego lata dojechać nad morze na dwóch kołach. Z centalnej zrobiłem do Łeby w lipcu 500km. Super zdjęcia - pochwal się czym zrobione. Pozdrawiam
6 років тому
Dzięki i gratuluje! Miałem nikona D90 z obiektywami sigma 10-20 f3.5 i kita nikkor 18-105 f3.5-5.6 ale większość ujęć robiłem szerokim kątem. Pozdrawiam :-)
Gratuluję. Rzeczywiście warto jeździć rowerem po Polsce. Mam za sobą podobną trasę. Prudnik - Hel w 5 dni (ok. 800 km). Świetna przygoda i dużo wspomnień :) pozdrawiam
6 років тому
Dziękuję! 100% racja, jest, co zwiedzać bo widoków nie brakuje i gratuluję wyniku. Pozdrawiam :-)
Inne spojrzenie na świat i na siebie- tak, chyba miałęm to samo. Poza tym mimo fizycznego zmęczenia (prawie 1000 km w 8 dni z 22-kilogramowym bagażem) wrócilem naładowany nową energią i chciałem więcej, niestety mój urlop mi na to nie pozwalał. Robiłem w sierpniu (jednak polecam czerwiec- lipiec bo dni sa dłuższe i można więcej przejechać) samotną wyprawę rowerową po Litwie z nocowaniem gdzie popadnie. Znajomi i rodzina odradzali mi to, bo sam, bo napadną, bo okradną itp. itd. Powiem wam jedno: fantastyczna przygoda! Dlaczego sam? Ano dlatego że jesteś zależny tylko od siebie i jak przeholujesz, sam za to zapłacisz, nie obciążając innych. W wielu sytuacjach mój wybór okazal się sluszny (np. burza w Wilnie, przemoczone rzeczy i nocowanie awaryjne gdzieś na przedmieściach albo pod Kownem, gdzie mimo późnej pory musiałem pociągnąć chyba ze 30 km zanim znalazłem miejsce na nocleg). Uwierzcie mi, ale w trakcie tego tygodnia poznałem siebie lepiej niż w ciągu dotychczasowych 45 lat życia. Polecam każdemu kto się jeszcze waha.
5 років тому+1
Dokładnie tak. Myślę że to jak człowiek poznaje samego siebie na samotnej podróży jest tak niezwykłe że trudno to ująć w słowa. Ta odpowiedzialność, wolność i zmęczenie, które jest tylko i aż wisienką na torcie. Dodam że trudno mi określić i wytłumaczyć przed innymi te zmiany, jak spoglądam na świat i siebie. To chyba coś co trzeba doświadczyć. A co polecamy oboje ;) i szacun za wynik! Ja wróciłem niedawno i ogarniam nowe materiały (49 dni i ponad 3700km) ;) - bedzie film!
@ No, chlopie 3700 km to piękny przebieg. Wielkie gratki i czekam na jakiś film :-) Fajnie jest poznać kogoś, kto ma podobną pasję. Bo jest to pasja, inaczej człowiek nie ruszyłby się z miejsca. Niespokojny duch, ciekawość i chęć poznawania, zdobywania nowych terenów tylko dla siebie. No i oczywiście masa doświadczeń, tych przyjemnych i mniej przyjemnych. Ach, jak ja bym sie jeszcze gdzieś wybrał. Ale póki co muszę poczekać do przyszłego roku, a teraz zadowolić się weekendowymi wypadami :-0 Pozdrawiam cię serdecznie i z ciekawością oczekuję na nowy materiał.
5 років тому
@@stivus1696 Będzie z całą pewnością :) a puki co będę wrzucać za niedługo relacje na fp facebook.com/O-koło-roweru-116688256374849/?modal=admin_todo_tour a na film trzeba poczekać myślę że do października/listopada ;-)
fajna wyprawa i fajna relacja - najważniejsze jest to że nie jęczysz że to mnie boli to mi się zepsuło ... tylko wszystko przyjmujesz wprost - wprowadzasz rozwiązanie problemu i wyprawa trwa dalej ... jeszcze raz napiszę - miło się ogląda !
Obejrzałem caly film super gosc pozytywny bardzo niesamowita przygoda zawsze o takiej marzylem rob dalej to co kochasz matka natura potrzebuje takich ludzi:)
6 років тому+1
Wracam co jakiś czas do Twojego komentarza :-) Aż miło mi czytać, mnie to buduje! Dzięki :-)
Kamil Mąkosza dzieki kolego moze pewnego dnia wybierzemy sie razem na taką wyprawe zawsze marzyłem o czymś takim to przedewszystkim sprawdzian samego siebie i niesamowita przygoda.
Cześć! Też podróżuje samotnie na wyprawach rowerowych 1 dniowych i 2 dniowych. Rowerem MTB. Noclegi na pokojach. 301 km w dzień to mój aktualny R Ż. 4200 km przejechane w tym roku. Co mi to daje? To że, rower daje radę tam gdzie nie pojadę samochodem. Pozdrawiam ;)
6 років тому+1
Ja w tym roku miałem raczej nieudaną wyprawę, nie wiem czy będę montować film, ale wykręciłem już jakieś 5'600km a życiówki gratuluję! wiemy, że to nie byle co ;-) również pozdrawiam! ;-)
Do 300 km w jeden dzień trzeba się na pewno dobrze przygotować. Dla pewności zrobić serwis roweru. Nastawienie psychiczne i fizyczne idą w parze. Do 100 km również, bo czasem na krótkiej wyprawie, może coś niemile zaskoczyć. Dzisiaj analizuję swoje dotychczasowe wyprawy, śledząc na mapie google , gdzie byłem a gdzie mogłem jeszcze być. Na ten rok już nie planuję dalekich tras, po pracy do około 50 km. Dochodzi do tego bieganie minimum raz w tygodniu. Moje założenia na 2018 rok po części się wykonały. 80 % polskiego wybrzeża Bałtyku, Kaszuby, Bory Tucholskie, Pojezierze Drawskie. :))
Ograniczenia są tylko i wyłącznie w głowie. Owego roku pojechałem z Wrocławia na Hel. Ze kasy dużo potrzeba....? Na używanym rowerze jechalem za 230zl z Allegro. Sakwy na tył 62l potrojne 80zl. Namiot 70zl.karimata 8zl... Śpiwór 40zl... Scyzoryk niezbędnik 5zl... Okulary na muchy bezbarwne 20zl... Itp i w drogę!
Ja tą sławną nawałnicę na Kaszubach widziałem na własne oczy. Też w trasie rowerowej. Kataklizm. Wyjątkowo tą noc spędzałem w pokoju w gospodarstwie agroturystycznym. Bliska moim wspomnieniom wyprawa. I dokładnie tego samego lata. Spanie na dziko jest... bezkonkurencyjne 🙂Pozdrawiam
4 роки тому
od tamtej pory z większą pokorą podchodzę do sił przyrody. Pozdrawiam rowerowo!
Niesamowita walka samemu ze sobą no i to co kocham przyrode nature zwierzeta w naturalnym środowisku daje do myslenia az sie pewnie nie chce wracac wkrotce robie zakupy wsiadam na rower i korbie gdzie oczy oczy po niosa zycze szczęścia i radosci az do starosci 😁
4 роки тому
Dziękuję i ciesze się, że dałem tyle pozytywnych emocji :D trzymam kciuki i również powodzenia! :-)
O matulu... jak pamiętam to tył shwalbe smartsam 2.1 i przód shwalbe rapidrob 2,25 siodło wg strony to GIANT Connect Upright ale zmieniałem ostatnio i już nie mają tego modelu
4 powerbanki i ładowanie wszystkiego gdzie tylko popadnie. Na kolejną taką wyprawę planuję zakup ładowarki 230-USB z kilkoma wejściami USB żeby ładować więcej niż jedno urządzenie na raz. Na Koło podbiegunowe planuje panel solarny ;-)
Super film :-) a przedni bagażnik to jaki model? :-)
6 років тому
Dzięki! :-) A bagażnik - dobre pytanie... Niestety nie znam na nie odpowiedzi bo bagażnik przeleżał kilka dobrych lat w piwnicy. Nawet szukając po etykiecie (podejrzewam, że nie tej która powinna być na nim) nie znalazłem niczego ani na stronie producenta, ani w googlach, a szkoda bo bym go gorąco polecił :-) Wrzucę pytanie na forum rowerowe może ktoś zna ten model :-)
Na chwilę obecną na 2 forach rowerowych nie było niestety odzewu. Prawdopodobnie to jest dość stary model, ale w wolnej chwili spróbuję odszukać etykietę i może coś znajdę, ale nie gwarantuję. Obawiam się, że ciężko by było z kupnem akurat tego modelu. Tak czy inaczej - poszukam :-)
Niestety, etykiety w gratach nie znalazłem a i na forum nikt nie umiał odpowiedzieć jaki to bagażnik, więc... niestety pozostawiam bez odpowiedzi :/ obawiam się nawet jeśli to i tak byłby problem z namierzeniem tego modelu na rynku Pozdrawiam :-)
Sakwy tył - 2x20 litrów + przód - 2x12,5 litra + torba na kierownicę, karimata na wierzchu, mała torba na ramę i na bagażnik więc... jakoś szło to upchnąć... nogą ;-) nadmiary były w reklamówkach na wierzchu (poważnie). Taki zestaw daje radę. W tym roku przerzuciłem się z torby rowerowej na bagażnik na worek wodoszczelny crosso. Zestaw niezwykle pojemny i zostaje dużo miejsca na wodę czy cokolwiek, bez konieczności upychania na siłę :-)
Film świetny przygoda aż zazdroszczę. Mógłbyś doradzić parę rzeczy? Nie bałeś się spać w hamaku w lesie?
6 років тому
Pytaj a odpowiem jeśli będę umieć :-) co do spania w lesie to nie miałem z tym problemu. Jak to powiedział jeden z grupowiczów Bushcraft Polska - jedyny dziwak w nocy w lesie to Ty. I w sumie racja, bo kto się kręci po lesie, w nocy, zwłaszcza jeśli zejdzie się z drogi i nie jest się na widoku lub u chłopa pod płotem. Jak się bliżej przyjrzeć to, przy zachowaniu zwykłego zdrowego rozsądku, nie ma czego się absolutnie bać. Poza tym zwierzęta unikają ludzi. Sam polecam bo jest to bardzo fajna sprawa :-)
Kamil Mąkosza ale strach jakoś musiałeś pokonać. A w hamaku nie marzłeś w nocy, nie lepszy byłby namiot?
6 років тому+2
Z tym strachem o spanie w lesie, w hamaku, było być może trochę inaczej niż u wielu ludzi. Pierwsza kwestia jest taka, że ja kocham las i dobrze się w nim czuję i nie raz i nie dwa przez las w nocy wracałem, jeszcze za dzieciaka. Jakoś z tym lasem byłem oswojony, więc obawy z automatu były mniejsze. Druga ważna sprawa to nastawienie. Trafiłem na grupę Bushcraft Polska i zapytałem ludzi o spanie w lesie. Postarałem się na chłodno i bez emocji zgłębić temat - czy jest się czego bać. Biorąc za i przeciw, okazało się, że brakuje argumentów "przeciw". Wypunktuj, czego tak właściwie się obawiasz, jakich sytuacji? Chętnie odpowiem :-) Wziąłem to, co napisali ludzie, że nie ma się czego bać, jako pewnik w który wystarczy uwierzyć. W końcu to oni się tułają po lasach, nie ja. Zwierzęta uciekają od ludzi. Jedynie kiedy zawierzę zaskoczysz, zaczniesz gonić czy niepokoić, to może zaatakować np locha z pasiakami co mnie się nie zdarzyło mimo że niejednokrotnie włóczyłem się po lesie z aparatem. Sam dodatkowo byłem nakręcony samą wizją wyprawy i spania po lasach, co spowodowało, że zwyczajnie strach zszedł na bok. Hamak i namiot mają swoje plusy i minusy. Nie ma lepsze/gorsze bo to zależy od sytuacji. Do hamaka potrzeba 2 punktów zaczepienia, a do namiotu kawałka równego terenu. Ja zdecydowałem się na hamak z kilku powodów -Lżejszy i mniejszy. Obecny, który posiadam waży około 400 gram i zajmuje mało miejsca. -Komfort i wygoda. Uważam, że hamak jest Bardzo wygodny i po tym jak mi strzeliło w kręgosłupie, mogłem się wyspać, wstać i jechać dalej -Można spać nawet nad wodą i kamieniami. Co do marznięcia, to dopiero przy temperaturze 7C zacząłem odczuwać dyskomfort (miałem długie spodnie, koszulkę, bluzę i śpiwór z biedronki). Ostatecznie to jest kwestia śpiwora. Przy niższej temperaturze zarzucam na siebie jeszcze kurtkę a w krytycznej sytuacji wykorzystałbym folię NRC z apteczki, chociaż wystarczy jakikolwiek śpiwór z odpowiednim zakresem temperatur żeby spać spokojnie. Z minusów? Do hamaka włożę tylko najważniejsze rzeczy czyli jedną torbę ze sprzętem foto. A do namiotu wrócę kiedy będę musiał :-)
śpiąc na dziko nie boisz sie ze obudzisz sie bez roweru z całym dobrobytem? czy może jakoś się sprytnie zabezpieczasz?
6 років тому
Na początku miałem obawy, ale zwykle rozbijałem się w takim miejscu, że prawdopodobieństwo kradzieży było albo znikome albo zerowe. Ostatecznie sam siebie przekonałem, że nikt mnie nie okradnie w pewnych miejscach. Najważniejsze rzeczy (dokumenty, aparat) miałem przy sobie w hamaku, a sam rower zakrywałem zwykle szeleszczącą płachtą (tarpem) i zapinałem do jakiegoś drzewa zapięciem typu U-lock i linką stalową z "uchami" :-)
Ten opis Wyprawy w pojedynkę nie uwzględnia kwestii bezpieczeństwa. Może jemu się poszczęściło. Łatwo stracić sprzęt jak śpisz. Nieraz skorzystanie z Toi toi i restauracji jest problemem - co z rowerem. Byłem na takiej wyprawie w 3 osoby z 2 noclegami i praktycznie się nie wyspałem bo były powody do wzmożonej uwagi.
6 років тому+1
Uwaga słuszna. U mnie to wyglądało tak, że najważniejszy sprzęt miałem cały czas przy sobie. Z toi-toi nie korzystałem i roweru zwykle z oka nie spuszczałem. Ważne że nie zwiedzałem miast i muzeów a krajobrazy. Kiedy byłem w restauracji (1 raz) to rower był również na widoku i przy nim jadłem. Co do wysypiania się, wiadomo, wszędzie mogą okraść, ale można zminimalizować szansę na to, przez bunkrowanie się w miejscach, gdzie na zdrowy rozsądek nikt nie będzie się pchać - brak ludzi = brak obaw. No bo kto będzie chodzić po lesie w nocy poza drogami? Bardzo ważna kwestia żeby dobrać miejsce noclegu - choć nie zawsze jest to łatwe czy też możliwe. Z pewnością szczęście gra dużą rolę :-) Swoją drogą to jedyne przypadki kradzieży na forum bushcraftu tyczyły butów i jedzenia z powodu zwierzaków ;-)
Hejka! Mam jedno pytanie..., dlaczego hak się złamał? Tak sam z siebie?
6 років тому
Musiałem w coś wcześniej uderzyć albo zawadzić i go tym uszkodzić. Nie wiem kiedy do tego doszło, bo w chwili ułamania się jechałem po prostej, choć trochę wyboistej drodze, a z całą pewnością nie było to bezpośrednią przyczyną ułamania się haka.
Dietę podzielę na dwie kategorie: Kiedy jadę i kiedy odpoczywam. Kiedy jechałem, to sporo kaszy jaglanej i kuskus, do niej jakieś wkłady typu sos meksykański z dyskontu + jakiekolwiek białko w postaci kiełbasy lub pasztety. Czasami pasztet z pieczywem + serek/jogurt + owoc a czasami kiełbasa z wody + pieczywo + baton. Tą ostatnią opcje najmniej preferuję. Między takimi posiłkami jadłem dużo cukrów w postaci batoników i czasami jogurty, serki itp. również owoce jak miałem okazję. Do tego dużo napojów albo izotonicznych, albo soki. W takcie odpoczynku (jak nie jechałem przez chociaż jeden dzień) dużo jajecznicy - miałem na nią ogromny apetyt :-)
Juz chyba 15raz to oglądam i się nie nudzi :D Miałeś fajne włosy :D Sakwy z tyłu maja tylko po 20l? Wyglądają na znacznie większe. W ogóle szacun za jeżdżenie z takimi TOBOŁAMI :D To waży chyba ze 100kg :D Pozdrawiam!!
4 роки тому+1
Dziękuję :D A no miałem, dziś byłem u fryzjera, ściąłem się co nieco :D a sakwy, tak to 20l, choć mam wrażenie że mieszczą "trochę" więcej jak się dobrze upchnie :D a ważyło to trochę mniej niż ja :D również pozdrawiam ;-)
Wejherowo👍Julia w tym czasie przebywała w Warszawie, ale jej 🛏 było puste 😊trzeba było dać znać ,przyjelibyśmy z chęcią 😊,a facebook.com/rowery.wejherowo/ zajął by się 🚲.
7 років тому+1
Dziękuję! Będę pamiętać przy najbliższej okazji ;-)
Po aktualnych filmach cofnęłam się do tych początkowych. Obserwuję niesamowity progres! I umiejętności , i sprzętu. I pomysłów na ujęcia. Wszystkiego. Strach pomyśleć😉 co będzie za kilka kolejnych lat! Super! Pozdrawiam☀️
Dziękuję za uznanie 😊😎 sam jestem ciekaw jak się to rozwinie 😅 i również pozdrawiam 🙂
Fantastyczny film! Z miejsca ląduje w moich ulubionych. Niesamowicie "przygodowo", lekko opowiedziane, ogląda się z kompletnym brakiem chęci wyłączenia i przełączenia na coś innego. W tym momencie mam małe marzenie, by kiedyś z Tobą gdzieś pojechać. Takie 200km w nieznane na przykład, może bez noclegu, bo kleszcze są moim ogromnym wrogiem :) Niesamowity szacun za to, co zrobiłeś i mam nadzieję, że to nie jest Twój ostatni film. Fantastyczna pamiątka na zawsze :)
Nadejdzie taki czas, że zawitam i w Twoje okolice więc... jest szansa że marzenie się spełni ;-)
Oby, oby! :)
Jeżeli będziesz coś kiedyś organizował to pisze sie na każda wyprawę !!!! Jeśli oczywiście zamierzasz robić tego typu wyprawy nie w pojedynkę ;)
No cóż.....jak dla mnie to jesteś...
KOZAK !!!
Pozdrawiam i szacun !!
Dzięki! :D
Taka wyprawa to moje niezrealizowane marzenie. 1000 km z Wrocławia nad morze i powrót trochę inną trasą. Może kiedyś...
A dla autora ogromny, ogromny szacun!
Dziękuję! :-) Ta wyprawa była moją pierwszą w ogóle tego typu więc trzymam kciuki, marzenia się spełnia ;-)
Taką właśnie zrobiłem. Z wroc przez Kaszuby do Dębek, na Hel ido Gdańska. Polecam. Moja maksyma - Kiedy jak nie teraz?!
Lato 2017 było dość paskudne więc jesteś kozak :)
Życie na rowerze jest piękne ! A zdjęcia super_
Dzięki! :-) Może w końcu siądę do sklecenia materiału z tegorocznej wyprawy - mimo, że nieudanej ;-)
Mocny zawodnik. Mnie też się udało tego samego lata dojechać nad morze na dwóch kołach. Z centalnej zrobiłem do Łeby w lipcu 500km. Super zdjęcia - pochwal się czym zrobione.
Pozdrawiam
Dzięki i gratuluje! Miałem nikona D90 z obiektywami sigma 10-20 f3.5 i kita nikkor 18-105 f3.5-5.6 ale większość ujęć robiłem szerokim kątem.
Pozdrawiam :-)
Leciwy sprzęt ale jak widzę daje radę - coraz bardziej żałuję, że sprzedałem swoje d70s ale cóż...
Dzięki za odpowiedź. Udanego sezonu;-)
Gratuluję. Rzeczywiście warto jeździć rowerem po Polsce. Mam za sobą podobną trasę. Prudnik - Hel w 5 dni (ok. 800 km). Świetna przygoda i dużo wspomnień :) pozdrawiam
Dziękuję! 100% racja, jest, co zwiedzać bo widoków nie brakuje i gratuluję wyniku. Pozdrawiam :-)
Darek ? :P
Yo ;)
Inne spojrzenie na świat i na siebie- tak, chyba miałęm to samo. Poza tym mimo fizycznego zmęczenia (prawie 1000 km w 8 dni z 22-kilogramowym bagażem) wrócilem naładowany nową energią i chciałem więcej, niestety mój urlop mi na to nie pozwalał. Robiłem w sierpniu (jednak polecam czerwiec- lipiec bo dni sa dłuższe i można więcej przejechać) samotną wyprawę rowerową po Litwie z nocowaniem gdzie popadnie. Znajomi i rodzina odradzali mi to, bo sam, bo napadną, bo okradną itp. itd. Powiem wam jedno: fantastyczna przygoda! Dlaczego sam? Ano dlatego że jesteś zależny tylko od siebie i jak przeholujesz, sam za to zapłacisz, nie obciążając innych. W wielu sytuacjach mój wybór okazal się sluszny (np. burza w Wilnie, przemoczone rzeczy i nocowanie awaryjne gdzieś na przedmieściach albo pod Kownem, gdzie mimo późnej pory musiałem pociągnąć chyba ze 30 km zanim znalazłem miejsce na nocleg). Uwierzcie mi, ale w trakcie tego tygodnia poznałem siebie lepiej niż w ciągu dotychczasowych 45 lat życia. Polecam każdemu kto się jeszcze waha.
Dokładnie tak. Myślę że to jak człowiek poznaje samego siebie na samotnej podróży jest tak niezwykłe że trudno to ująć w słowa. Ta odpowiedzialność, wolność i zmęczenie, które jest tylko i aż wisienką na torcie. Dodam że trudno mi określić i wytłumaczyć przed innymi te zmiany, jak spoglądam na świat i siebie. To chyba coś co trzeba doświadczyć. A co polecamy oboje ;) i szacun za wynik! Ja wróciłem niedawno i ogarniam nowe materiały (49 dni i ponad 3700km) ;) - bedzie film!
@ No, chlopie 3700 km to piękny przebieg. Wielkie gratki i czekam na jakiś film :-) Fajnie jest poznać kogoś, kto ma podobną pasję. Bo jest to pasja, inaczej człowiek nie ruszyłby się z miejsca. Niespokojny duch, ciekawość i chęć poznawania, zdobywania nowych terenów tylko dla siebie. No i oczywiście masa doświadczeń, tych przyjemnych i mniej przyjemnych. Ach, jak ja bym sie jeszcze gdzieś wybrał. Ale póki co muszę poczekać do przyszłego roku, a teraz zadowolić się weekendowymi wypadami :-0
Pozdrawiam cię serdecznie i z ciekawością oczekuję na nowy materiał.
@@stivus1696 Będzie z całą pewnością :) a puki co będę wrzucać za niedługo relacje na fp facebook.com/O-koło-roweru-116688256374849/?modal=admin_todo_tour a na film trzeba poczekać myślę że do października/listopada ;-)
Super film, ogromny szacun kolego, podziwiam :) Szkoda że mi się nie udało zrealizować podobnego wyzwania, ale może kiedyś, kiedyś... Pozdrawiam :)
Dziękuję i trzymam kciuki! ;-)
WOW. Rewelacja. Czekam na nowe filmy z wypraw :) Pozdrawiam
Kamilku!!!!! obejrzałam.....SUPER ! SUPER WYPRAWA ! SUPER FILMIK! SUPER OSOBOWOŚĆ ! I...SUPER WARKOCZYKI!!!! POZDRAWIAM CIEPLUTKO I do zobaczenia
Dziękuję i do zobaczenia! :-)
Hej Sara :-) wrzuciłem nowy film z wyprawy i za niedługo skrót z wyprawy 2018 ;-)
Kapitalnie, zazdroszczę!
fajna wyprawa i fajna relacja - najważniejsze jest to że nie jęczysz że to mnie boli to mi się zepsuło ... tylko wszystko przyjmujesz wprost - wprowadzasz rozwiązanie problemu i wyprawa trwa dalej ... jeszcze raz napiszę - miło się ogląda !
Dzięki! :-)
Tak trzymac!
Obejrzałem caly film super gosc pozytywny bardzo niesamowita przygoda zawsze o takiej marzylem rob dalej to co kochasz matka natura potrzebuje takich ludzi:)
Wracam co jakiś czas do Twojego komentarza :-) Aż miło mi czytać, mnie to buduje! Dzięki :-)
Kamil Mąkosza dzieki kolego moze pewnego dnia wybierzemy sie razem na taką wyprawe zawsze marzyłem o czymś takim to przedewszystkim sprawdzian samego siebie i niesamowita przygoda.
piękna sprawa, dzięki za fajny materiał :)
Również dziękuję :-)
Super filmik. Pozdrawiam
Dzięki! I również pozdrawiam :-)
Fajna wyprawa też chętnie bym taka zrobił (szacun)
Żeby dobrze wyczyścić napęd i odrdzewić to polecam naftę.
Pozdrawiam Same Szprychy.
Mega przyjemnie się ciebie ogląda.
Zapamiętam 😎
Cześć! Też podróżuje samotnie na wyprawach rowerowych 1 dniowych i 2 dniowych. Rowerem MTB. Noclegi na pokojach. 301 km w dzień to mój aktualny R Ż. 4200 km przejechane w tym roku. Co mi to daje? To że, rower daje radę tam gdzie nie pojadę samochodem. Pozdrawiam ;)
Ja w tym roku miałem raczej nieudaną wyprawę, nie wiem czy będę montować film, ale wykręciłem już jakieś 5'600km a życiówki gratuluję! wiemy, że to nie byle co ;-) również pozdrawiam! ;-)
Do 300 km w jeden dzień trzeba się na pewno dobrze przygotować. Dla pewności zrobić serwis roweru. Nastawienie psychiczne i fizyczne idą w parze. Do 100 km również, bo czasem na krótkiej wyprawie, może coś niemile zaskoczyć. Dzisiaj analizuję swoje dotychczasowe wyprawy, śledząc na mapie google , gdzie byłem a gdzie mogłem jeszcze być. Na ten rok już nie planuję dalekich tras, po pracy do około 50 km. Dochodzi do tego bieganie minimum raz w tygodniu. Moje założenia na 2018 rok po części się wykonały. 80 % polskiego wybrzeża Bałtyku, Kaszuby, Bory Tucholskie, Pojezierze Drawskie.
:))
No stary... potęga. Jest moc, jest impreza. Tylko Ty weź coś zjedz, choć raz na tydzień. Pozdr KO
"weź coś zjedz" I już wiem kto pisze :D jem, jem! Dzięki i też pozdrawiam!
pełen szacun, liczę że może kiedyś i mi wystarczy odwagi :)
Mnie sporo czasu zajęło zbieranie odwagi - ale było warto! :-)
Ograniczenia są tylko i wyłącznie w głowie. Owego roku pojechałem z Wrocławia na Hel. Ze kasy dużo potrzeba....? Na używanym rowerze jechalem za 230zl z Allegro. Sakwy na tył 62l potrojne 80zl. Namiot 70zl.karimata 8zl... Śpiwór 40zl... Scyzoryk niezbędnik 5zl... Okulary na muchy bezbarwne 20zl... Itp i w drogę!
Ja tą sławną nawałnicę na Kaszubach widziałem na własne oczy. Też w trasie rowerowej. Kataklizm. Wyjątkowo tą noc spędzałem w pokoju w gospodarstwie agroturystycznym. Bliska moim wspomnieniom wyprawa. I dokładnie tego samego lata. Spanie na dziko jest... bezkonkurencyjne 🙂Pozdrawiam
od tamtej pory z większą pokorą podchodzę do sił przyrody. Pozdrawiam rowerowo!
👍motywujące
Dzięki :-)
Niesamowita walka samemu ze sobą no i to co kocham przyrode nature zwierzeta w naturalnym środowisku daje do myslenia az sie pewnie nie chce wracac wkrotce robie zakupy wsiadam na rower i korbie gdzie oczy oczy po niosa zycze szczęścia i radosci az do starosci 😁
Dziękuję i ciesze się, że dałem tyle pozytywnych emocji :D trzymam kciuki i również powodzenia! :-)
Jak bedziesz kiedy w okol Wejherowa masz nocleg zapewniony 😀super wyprawa pozdrawiam
Szerokości Kamil 👏👏👏
Dzięki!
Super film
Bardzo ładne zdjęcia
Dziękuję :-)
Proszę o info o oponach i siodełku w rowerze ;)
O matulu... jak pamiętam to tył shwalbe smartsam 2.1 i przód shwalbe rapidrob 2,25 siodło wg strony to GIANT Connect Upright ale zmieniałem ostatnio i już nie mają tego modelu
Czym ładujesz sprzęt w takiej podróży kolego??
4 powerbanki i ładowanie wszystkiego gdzie tylko popadnie. Na kolejną taką wyprawę planuję zakup ładowarki 230-USB z kilkoma wejściami USB żeby ładować więcej niż jedno urządzenie na raz. Na Koło podbiegunowe planuje panel solarny ;-)
Super film :-) a przedni bagażnik to jaki model? :-)
Dzięki! :-) A bagażnik - dobre pytanie... Niestety nie znam na nie odpowiedzi bo bagażnik przeleżał kilka dobrych lat w piwnicy. Nawet szukając po etykiecie (podejrzewam, że nie tej która powinna być na nim) nie znalazłem niczego ani na stronie producenta, ani w googlach, a szkoda bo bym go gorąco polecił :-)
Wrzucę pytanie na forum rowerowe może ktoś zna ten model :-)
Kamil Mąkosza dzieki i czekam na odp :-)
Na chwilę obecną na 2 forach rowerowych nie było niestety odzewu. Prawdopodobnie to jest dość stary model, ale w wolnej chwili spróbuję odszukać etykietę i może coś znajdę, ale nie gwarantuję. Obawiam się, że ciężko by było z kupnem akurat tego modelu. Tak czy inaczej - poszukam :-)
OKI dzięki :)
Niestety, etykiety w gratach nie znalazłem a i na forum nikt nie umiał odpowiedzieć jaki to bagażnik, więc... niestety pozostawiam bez odpowiedzi :/ obawiam się nawet jeśli to i tak byłby problem z namierzeniem tego modelu na rynku
Pozdrawiam :-)
5:47 te romantyczne przejażdżki po plaży XD
Ruda tańczy jak szalona 🤣
Super film, ale gdzie Ty pomieściłeś tyle rzeczy?
Sakwy tył - 2x20 litrów + przód - 2x12,5 litra + torba na kierownicę, karimata na wierzchu, mała torba na ramę i na bagażnik więc... jakoś szło to upchnąć... nogą ;-) nadmiary były w reklamówkach na wierzchu (poważnie). Taki zestaw daje radę. W tym roku przerzuciłem się z torby rowerowej na bagażnik na worek wodoszczelny crosso. Zestaw niezwykle pojemny i zostaje dużo miejsca na wodę czy cokolwiek, bez konieczności upychania na siłę :-)
Podziwiam Cię Kamil i pozdrawiam.
Film świetny przygoda aż zazdroszczę. Mógłbyś doradzić parę rzeczy? Nie bałeś się spać w hamaku w lesie?
Pytaj a odpowiem jeśli będę umieć :-) co do spania w lesie to nie miałem z tym problemu. Jak to powiedział jeden z grupowiczów Bushcraft Polska - jedyny dziwak w nocy w lesie to Ty.
I w sumie racja, bo kto się kręci po lesie, w nocy, zwłaszcza jeśli zejdzie się z drogi i nie jest się na widoku lub u chłopa pod płotem. Jak się bliżej przyjrzeć to, przy zachowaniu zwykłego zdrowego rozsądku, nie ma czego się absolutnie bać. Poza tym zwierzęta unikają ludzi. Sam polecam bo jest to bardzo fajna sprawa :-)
Kamil Mąkosza ale strach jakoś musiałeś pokonać. A w hamaku nie marzłeś w nocy, nie lepszy byłby namiot?
Z tym strachem o spanie w lesie, w hamaku, było być może trochę inaczej niż u wielu ludzi. Pierwsza kwestia jest taka, że ja kocham las i dobrze się w nim czuję i nie raz i nie dwa przez las w nocy wracałem, jeszcze za dzieciaka. Jakoś z tym lasem byłem oswojony, więc obawy z automatu były mniejsze.
Druga ważna sprawa to nastawienie. Trafiłem na grupę Bushcraft Polska i zapytałem ludzi o spanie w lesie. Postarałem się na chłodno i bez emocji zgłębić temat - czy jest się czego bać. Biorąc za i przeciw, okazało się, że brakuje argumentów "przeciw". Wypunktuj, czego tak właściwie się obawiasz, jakich sytuacji? Chętnie odpowiem :-)
Wziąłem to, co napisali ludzie, że nie ma się czego bać, jako pewnik w który wystarczy uwierzyć. W końcu to oni się tułają po lasach, nie ja.
Zwierzęta uciekają od ludzi. Jedynie kiedy zawierzę zaskoczysz, zaczniesz gonić czy niepokoić, to może zaatakować np locha z pasiakami co mnie się nie zdarzyło mimo że niejednokrotnie włóczyłem się po lesie z aparatem.
Sam dodatkowo byłem nakręcony samą wizją wyprawy i spania po lasach, co spowodowało, że zwyczajnie strach zszedł na bok.
Hamak i namiot mają swoje plusy i minusy. Nie ma lepsze/gorsze bo to zależy od sytuacji. Do hamaka potrzeba 2 punktów zaczepienia, a do namiotu kawałka równego terenu. Ja zdecydowałem się na hamak z kilku powodów
-Lżejszy i mniejszy. Obecny, który posiadam waży około 400 gram i zajmuje mało miejsca.
-Komfort i wygoda. Uważam, że hamak jest Bardzo wygodny i po tym jak mi strzeliło w kręgosłupie, mogłem się wyspać, wstać i jechać dalej
-Można spać nawet nad wodą i kamieniami.
Co do marznięcia, to dopiero przy temperaturze 7C zacząłem odczuwać dyskomfort (miałem długie spodnie, koszulkę, bluzę i śpiwór z biedronki). Ostatecznie to jest kwestia śpiwora. Przy niższej temperaturze zarzucam na siebie jeszcze kurtkę a w krytycznej sytuacji wykorzystałbym folię NRC z apteczki, chociaż wystarczy jakikolwiek śpiwór z odpowiednim zakresem temperatur żeby spać spokojnie.
Z minusów? Do hamaka włożę tylko najważniejsze rzeczy czyli jedną torbę ze sprzętem foto.
A do namiotu wrócę kiedy będę musiał :-)
pozdro!
śpiąc na dziko nie boisz sie ze obudzisz sie bez roweru z całym dobrobytem? czy może jakoś się sprytnie zabezpieczasz?
Na początku miałem obawy, ale zwykle rozbijałem się w takim miejscu, że prawdopodobieństwo kradzieży było albo znikome albo zerowe. Ostatecznie sam siebie przekonałem, że nikt mnie nie okradnie w pewnych miejscach. Najważniejsze rzeczy (dokumenty, aparat) miałem przy sobie w hamaku, a sam rower zakrywałem zwykle szeleszczącą płachtą (tarpem) i zapinałem do jakiegoś drzewa zapięciem typu U-lock i linką stalową z "uchami" :-)
je jeżdzę z namiotem dwójką, wyciągam koła z roweru i śpię z rowerem :P
ale zachlastany napęd uuu ale i tak mega fajnie się oglada ..
A dziękuję :-)
Szczotka druciana i wiadro ropy naftowej trochę pomogło :D było warto!
Kamil ile tak pi razy drzwi ważył Twój zestaw : rower + bagaż?
Roweru nigdy nie ważyłem, ale myślę że około 10kg razem z bagażnikami. Na tej wyprawie z tego co pamiętam to wszysrkue graty ważyły około 23-25kg :)
16:00 bardzo ważne słowa. Mądre.
Dziękuję :-)
Ten opis Wyprawy w pojedynkę nie uwzględnia kwestii bezpieczeństwa. Może jemu się poszczęściło. Łatwo stracić sprzęt jak śpisz. Nieraz skorzystanie z Toi toi i restauracji jest problemem - co z rowerem. Byłem na takiej wyprawie w 3 osoby z 2 noclegami i praktycznie się nie wyspałem bo były powody do wzmożonej uwagi.
Uwaga słuszna. U mnie to wyglądało tak, że najważniejszy sprzęt miałem cały czas przy sobie. Z toi-toi nie korzystałem i roweru zwykle z oka nie spuszczałem. Ważne że nie zwiedzałem miast i muzeów a krajobrazy. Kiedy byłem w restauracji (1 raz) to rower był również na widoku i przy nim jadłem. Co do wysypiania się, wiadomo, wszędzie mogą okraść, ale można zminimalizować szansę na to, przez bunkrowanie się w miejscach, gdzie na zdrowy rozsądek nikt nie będzie się pchać - brak ludzi = brak obaw. No bo kto będzie chodzić po lesie w nocy poza drogami?
Bardzo ważna kwestia żeby dobrać miejsce noclegu - choć nie zawsze jest to łatwe czy też możliwe. Z pewnością szczęście gra dużą rolę :-) Swoją drogą to jedyne przypadki kradzieży na forum bushcraftu tyczyły butów i jedzenia z powodu zwierzaków ;-)
Hejka! Mam jedno pytanie..., dlaczego hak się złamał? Tak sam z siebie?
Musiałem w coś wcześniej uderzyć albo zawadzić i go tym uszkodzić. Nie wiem kiedy do tego doszło, bo w chwili ułamania się jechałem po prostej, choć trochę wyboistej drodze, a z całą pewnością nie było to bezpośrednią przyczyną ułamania się haka.
Ja się szykuję do swojej pierwszej za ok. 3 tygodnie.
Trzymam kciuki! :-)
Jaki to model roweru?
giant talon ltd 29er 2017
@ dziękuję
mnie również nie przeszkadza Polska ..
przy dystansie ponad 300km średnia ponad 24km/h pełen szacun.
Dziękuję :-) miało to swoje konsekwencje, ale udało się i sam byłem pod wrażeniem :-)
Matko 24km/h przy 300km to dla mnie nie do pomyślenia, ja 100 nie potrafie zrobić z taką średnią, a moja 300 to wyszla gdzieś poniżej 20km/h
Do dziś jestem pod jestem swoim wrażeniem, ale trochę to kosztowało następnego dnia 😅
Pozdrawiam też mam gainta
Szkoda , że na tak obładowanym osiołku brak miejsca na mini namiot.To daje minimum komfortu i niezależności na trasie
A ja nie żałuję ;) hamak jest nieporównywalnie wygodniejszy od namiotu :)
Tylko w namiocie nikt mnie w nocy nie obwąchuje
@@staszekturowiecki737 nie zdarzyło mi się coś takiego :D a w lesie mam lekki sen
Co takiego jesz np podczas podróży ?
Dietę podzielę na dwie kategorie: Kiedy jadę i kiedy odpoczywam.
Kiedy jechałem, to sporo kaszy jaglanej i kuskus, do niej jakieś wkłady typu sos meksykański z dyskontu + jakiekolwiek białko w postaci kiełbasy lub pasztety. Czasami pasztet z pieczywem + serek/jogurt + owoc a czasami kiełbasa z wody + pieczywo + baton. Tą ostatnią opcje najmniej preferuję.
Między takimi posiłkami jadłem dużo cukrów w postaci batoników i czasami jogurty, serki itp. również owoce jak miałem okazję. Do tego dużo napojów albo izotonicznych, albo soki.
W takcie odpoczynku (jak nie jechałem przez chociaż jeden dzień) dużo jajecznicy - miałem na nią ogromny apetyt :-)
Kamil Mąkosza bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam :)
Juz chyba 15raz to oglądam i się nie nudzi :D
Miałeś fajne włosy :D
Sakwy z tyłu maja tylko po 20l? Wyglądają na znacznie większe.
W ogóle szacun za jeżdżenie z takimi TOBOŁAMI :D To waży chyba ze 100kg :D
Pozdrawiam!!
Dziękuję :D A no miałem, dziś byłem u fryzjera, ściąłem się co nieco :D a sakwy, tak to 20l, choć mam wrażenie że mieszczą "trochę" więcej jak się dobrze upchnie :D a ważyło to trochę mniej niż ja :D również pozdrawiam ;-)
Wejherowo👍Julia w tym czasie przebywała w Warszawie, ale jej 🛏 było puste 😊trzeba było dać znać ,przyjelibyśmy z chęcią 😊,a facebook.com/rowery.wejherowo/ zajął by się 🚲.
Dziękuję! Będę pamiętać przy najbliższej okazji ;-)
Potwierdzam i polecam ten sklep i serwis
HEHE KUCYK JAK SNOOP DOG ALE PRZYGODY ZAZDROSZCZĘ I SZCUN WIELKI:)
Dzięki :D
6:06 juz bylo to wszystko zardzewiale, czy to od wody morskiej ?
To woda morska :)
@ No to jednak lepie trzymać sie południa Polski :D
@@barrybookmaker7433 pot tym względem zdecydowanie 😅 plaża = remont jak po zimie
ale wtedy byłeś straszny ;)
No dzięki :D
Fajny film ua-cam.com/video/hRqHmdscav4/v-deo.html
Dzięki :)
:)
Szacun!.
jezeli moge to pochwale się moim niedawnym osiągnięciem! enjoy your life
ua-cam.com/video/bGbQrBnYAKc/v-deo.html
Woho ekstra trip :D ja kiedyś się wybiorę na południe, na Bałkany na miesiąc, ale to dopiero za jakiś czas. Szacun!
@ pewnie! emocje nie do opisania.mega wewnętrzna przygoda!
za malo enuzjazmu w glosie, chyba jedzie za kare
zmęczenie czasami dawało o sobie znać ;-)