Dziwne,że instruktor nie zauważył braku pary na pokładzie po trzecim nurkowaniu. Przecież po drugim nurkowaniu byli spóźnieni i dostali od niego reprymendę. Jako jedyni pływali bez przewodnika więc łatwo można ich było zapamiętać.
Nieodpowiedzialnie zachowały się też osoby, które podczas zbiórki wskoczyły jeszcze do wody i wyszły. Poza tym zamiast liczyć ludzi, należy ich odczytywać imiennie z listy.
plus, sama para mi się wydaję, spóźnili się raz, dostali reprymendę, więc raczej powinni pilnować czasu przy następnym podejściu, a oni znowu się spóźnili. Niestety troche ich winy też w tym jest://
Dla mnie najdziwniejsze jest to, że skoro byli jedyną parą samemu nurkującą i jeszcze spóźnioną to typowy instruktor pewnie powieedziałby "o, a gdzie nasi spóźnialscy?" czy coś takiego
Koszmar. Nie chcę nawet myśleć co czuli kiedy wynurzyli się z wody i zobaczyli, że nie ma już statku. Bezsilność i strach... I na pewno głęboka nadzieja, że ktoś po nich wróci. Coś okropnego...
Nurkowałam kiedyś hobbistycznie i niestety jak nurkujesz z grupą przyjaciół znacie się i wyróżniacie to tak, zauważy się że kogoś brakuje. Natomiast jak nurkuje się z grupą nieznanych osób to uwierz mi wszyscy wyglądają tak samo :(
Myślę, że to był wypadek a nie zaplanowane zniknięcie. Częściowo z winy tego małżeństwa. Raz opóźnili wyjście spod wody, dostali reprymendę, a mimo to przy kolejnym nurkowaniu znowu się spóźniali i to sporo. Nieodpowiedzialni i bardzo nierozsądni ludzie.
Mi również. Ps. Kiedyś, będąc również na pielgrzymce, dwie starsze panie nie pojawiły się na zbiórce. Było to w Asyżu. Nie odjechaliśmy, aż się znalazły. Szukaliśmy ich. Zabłądziły. Dlatego tym bardziej nie mogłam zrozumieć organizatorów, księdza i całej reszty uczestników pielgrzymki, że z czystym sumieniem odjechali i zwiedzali sobie dalej. Niepojęte 🤦🏼♀️
Nie snułabym tu żadnych teorii spiskowych. Wypadek i tyle. A odpowiedzialność ewidentnie leży po stronie organizatora wycieczki. Tragiczny los ich spotkał.
Po tej tragedii zostaly wprowadzone bardzo rygorystyczne zasady wycieczek na Great Barrier Reef. Pasazerowie sa liczeni wielokrotnie i zawsze przez dwie osoby. Zanim statek ruszy i zanim zacznie sie liczenie, najpierw zostaja sprawdzone i zamkniete toalety, potem jest ogloszenie, zeby wszyscy pasazerowie pozostali na miejscu (freeze) i tylko wtedy zaczyna sie liczenie. Liczy sie pasazerow przed skakaniem do wody i przy wychodzeniu. Rowniez sa ogloszenia, zeby sprawdzic czy wszystkie znajome twarze wspoltowarzyszy wycieczki sa. Bylam na Great Barrier Reef 3 lata temu.
Jak zawsze słucham z wielkim zaciekawieniem Twoich historii kryminalnych nie tylko że względu na ich przekaz ale ich perfekcyjne przygotowanie i ten spokojny wytonowany głos. Odnosnie historii uważam że ewidentna wina organizatorów. Wycieczkowicze już podczas spotkania przypatrują się sobie i jakoś nie zauważyli że nie ma wszystkich. Piszę to z własnego doświadczenia gdzie właśnie na wycieczkach osoba odpowiedzialna nie tylko liczy a przecież to nie była duża grupa, ale także pyta jest sąsiad koło ciebie czy na pewno wszyscy są. W czasie trwania wypraw uczestnicy nawiązują rozmowy są obok siebie nie wierzę że byli porozrzucani po pokładzie a płynęli jakiś czas,jest wiele niejasności, niefrasobliwosci ludzi.Młoda Damo czekam na nową historię kryminalną w Twoim wydaniu.
No to Pani nie była na takim nurkowaniu. Ludzie są z różnych zakątków świata, często w parach, samotnie lub małych grupach i nikt nie zwraca uwagi na obce osoby, bo ma swój sprzęt do ogarnięcia i swoich znajomych.
Bardzo lubię sprawy związane z wycieczkami, pobytem w tropikalnych miejscach, małych wyspach, zaginięciami na wakacjach lub podczas pobytu za granicą. Jest w nich jakiś taki dodatkowy niewytłumaczalny element tajemnicy, przygody, czegoś ekscytującego a zarazem groźnego. Więcej podobnych spraw proszę!
Pamietam ten film.. zrobił na mnie wrażenie. Przypomniał mi o tym jak w Egipcie na pustyni jadąc z wycieczka stanàł mój quad i wszyscy odjechali nie orientując się ze mnie nie ma 🤦♀️🤦♀️
Już prawie znikali z mojego pola widzenia gdy jeden z jadących zauważył ze mnie nie ma i zawrócił.... uruchomił złoma i mogłam jechać. Ja niedoświadczony quadzista 😕musiałam się bardzo starać żeby dogonić resztę 👍👍Nigdy więcej!
Dziękuję ci za kolejny niesamowicie interesujący filmik. Jesteś wspaniałą młodą kobietą i życzę tobie, jak i sobie, aby twój kanał cały czas się rozwijał tak jak do tej pory.
Bywałam na takich nurkowaniach i musze przyznać, że zawsze pilnowałam się grupa znajomych. Gdybym była na takiej wycieczce sama, nie ufałabym organizatorom. Było liczenie, ale raczej takie luźne, jedna osoba zawsze mogła im się zapodziać. Fakt, że przy wycieczkach na których ja byłam, zawsze zaraz po albo w tym samym czasie była inny rejs i prawdopodobnie nie skończyło by się to tak. Ale raz byłam na na nurkowaniu nocą i Pan prowadzący to bardzo chciał już do domu i nas poganiał. Była to prywatna łódz tylko dla naszych znajomych i Pan już odpalał łódź a dwójka moich znajomych była jeszcze daleko w wodzie. Dodam, że właśnie w tym miejscu mieliśmy oglądać małe rekiny. Trochę strach. Na takich wycieczkach trzeba się mocno pilnować to wiem na pewno.
Dlaczego liczenie a nie sprawdzanie listy obecności? Skrupulatnie po nazwisku, ręka do góry, jak w szkole na lekcji czy jakiekolwiek innej błahej zbiórce się to robi.
Dziękuję za kolejny podkast ...niesamowita historia ...strach bezsilność rekiny myślę że nie żyją nie dali radę przetrwać w tych wodach no i te ....rekiny 😔pozdrawiam
Hej, obejrzałam każdy Twój film. Jesteś doskonałym przykładem jak robić filmiki z klasą, elegancko ,ale profesjonalnie a pzrede wszystkim ciekawie i wciągająco..Życzę wszystkiego najlepszego :)
Od dawna Cię oglądam i w związku z premierą The Crown sezonu 4 mam pomysł na odcinek. Może mogłabyś omówić sprawę Michaela Fagana? Włamał się dwa razy do Pałacu Buckingham, szaleniec, potem też skazany. Myślę że byłby to ciekawy temat jakiego wcześniej nie było.
Oglądałam film "Ocean strachu" i miałam ciarki. Choć film niskobudżetowy, większość by powiedziała, że gniot, ale ja wiedziałam, że to film oparty na prawdziwej historii. Co musieli czuć Eileen i Tom? Nawet nie chce sobie wyobrażać. A historia ta mogła potoczyć się zupełnie inaczej, to mogły być prawdziwe rajskie wakacje, gdyby tylko ludzie nie byliby tak nieodpowiedzialni.....
Smutna historia, której można było zapobiec.. Spotkał ich tragiczny los, aż nie chcę myśleć co musieli czuć, kiedy po wynurzeniu z wody nie zobaczyli statku 😟🙁
Gdybym była w ich sytuacji próbowałabym pozostać siagle przy tej stacji na rafie. Możliwe było to, że na drugi dzień kolejna grupa przypłynie w to samo miejsce. Wierzyłabym że dam radę przeżyć ten jeden dzień. No ale wiadomo fale spychają i logiczne myślenie w takiej sytuacji też jest znikome.
Nie wyobrażam sobie w jaki sposób ci ludzie mogliby się wydostać z wody, gdyby chcieli sfingować swoją śmierć i zacząć życie od nowa. A spekulacje na temat rzekomego rozszerzonego samobójstwa uważam za absolutnie niesmaczne, świadczące o braku szacunku i nastawione na poszukiwanie sensacji. Swoją drogą - zostań bohaterem amerykańskiego filmu, choćbyś w rzeczywistości miał twarz aniołka skrzyżowanego z troskliwym misiem tam dorobią ci wybitną szczenę którą można otwierać butelki.
Doceniam Twój ogrom pracy Karolino bardziej niż perfekcyjny makijaż. Jestem z Tobą juz tutaj trochę i zachwyca mnie zawsze drobiazgowość kadzej historii i dbalość o kazdy szczegól..
Abstrahując od całej sprawy, chciałabym powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego słownictwa. Nie wiem czy, to u Ciebie w domu mówi się tak ładnie, czy sama podszkoliłaś swój język, ale uwielbiam Cię słuchać. Chciałabym by wszyscy ludzie potrafili się tak wysłowić.... ❤️
Świetny materiał Pani Karolino . Jak zawsze . Uwielbiam Panią słuchać i oglądać . Wiele historii odkryłem właśnie dzięki Pani filmom . Pozdrawiam serdecznie 💚❤️
Bardzo ciekawa sprawa. Oczywiście mogli upozorować własną śmierć ale skąd mieliby pewność, że od razu ktoś nie zorientuje się, że ich niema .Najprawdopodobniej po prostu ich tam pozostawiono. Tylko zastanawiające jest czemu tak długo nikt nie zauważył ich zniknięcia. Dziwne jest ,że żadna osoba nie pomyślała , że brakuje kogoś na łodzi. Przecież na pewno komuś rzucili się w oczy lub z kimś rozmawiali. Czyżby nikt tam na nikogo nie zwracał uwagi? Miłej nocy . Pozdrawiam :)
Rany jaka smutna historia😔 szczególnie ciężko mi tego słuchać, bo bardzo boje się wody... nawet nie chce myśleć jak bardzo bezsilni musieli się czuć w tej tragicznej sytuacji, pozostawieni sami sobie...🥺😞 nie wierzę w to, że oni to upozorowali... niby po jaką cholerę...do tego ta znaleziona tabliczka
Witam. Chciałem tylko napisać że według mnie mogło to być zaplanowane przez męża gdyż mimo reprymendy ponownie się spóźnili. Nie wiem jak innym ale już bym serio ueażał po pierwszym spóźnueniu. A druga sprawa że po pierwszym spóźnieniu ja jako opiekun wycieczki pierwsze co bym sprawdził czy ta dwójka która się spóźniła pierwszy raz to czy jest obecna. Dziwna sprawa. Pozdrawiam
Nie wierze, ze para zaplanowala swoje znikniecie . Nie trzyma sie to kupy. Byl to tragiczny wypadek spowodowany zaniedbaniem organizatorow kursu . A wystarczyloby tylko wyczytywac osoby po nazwisku , a nie ich liczyc . Glupota !
To była bardzo ciekawa historia. Słuchałem z zapartym tchem, bo różni się ona od większości przez Ciebie przedstawionych. ALE... Do najulubieńszych i tak należą te w stylu "Dziecka z jeżyn", czy "Tony'ego May". Bardzo czekam na coś nowego w tym właśnie stylu. P.S Ślicznie wyglądałaś w dzisiejszym stroju. :)
straszna historia ;( sama kilkukrotnie brałam udział w tego typu wycieczce i nawet sobie nie wyobrażam mojej reakcji gdyby okazało się, że zostałam sama na morzu :(
Weź pod uwagę że mogli nie wrócić na czas nie z własnej woli. Statek nie powinien odplynac, koniec kropka. Konsekwencje wobec pary mogłyby być wyciągane jak już będą bezpieczni na lądzie.
Trochę dziwne to zaginięcie,szczególnie w przypadku osób wielce doświadczonych.Mogli zginąć,ale jednocześnie mogli zostać wynajęci do zlikwidowania tej firmy,z inną konkurencyjną,która im sowicie zapłaciła za sfingowanie zaginięcia.To moze byc nowy scenariusz,na następną część filmu....Te rzeczy porzucone,to wszystko jest bardzo tajemnicze...Dziękuję za pracę,bardzo dobre przygotowanie!Jak zawsze!
Kiedy byliśmy na podobnej wycieczce i nie było to dawno, góra 5 lat wstecz i też miałam odczucie, że panuje tam ogólny chaos, pracownicy mają gdzieś jednostki liczy się by być na czas w każdym punkcie. Wiele różnych grup się miesza ,zmienia się statki, a ktoś jedynie udaje, że liczy uczestników. Trochę mnie zastanawia dlaczego nie zauważyli braku sprzętu, jeżeli ludzie nie byli wystarczająco ważni... tak czy siak tam zawsze trzeba być odpowiedzialnym za siebie samego.
Potwierdzam, na zagranicznych wycieczkach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Na tak zwanych wycieczkach fakultatywnych, zbiera się ludzi z różnych hoteli, a więc ludzie się nie znają. Nie dziwię się, że turyści na statku nie interesowali się innymi, nawet po dwu dniach nie pamięta się tylu ludzi. O to powinien zadbać organizator.
KAROLINKO oglądam i słucham Twe filmy super. Lecz jest jeden ogromny nietakt z mej strony iż do tej pory nie pochwaliłem Twych mrocznych opowieści.(dwa razy bardzo chciałabym być ojcem tak cudownej curci Karol.....~jesteś cudowna 🍁👏🌹♋
Nie dość , że jesteś piękną dziewczyną o kojącym cudownym głosie to tak dokładnie wszystko opowiadasz każdą smutną historię z każdym szczegółem i za to wielki szacunek. Pozdrawiam serdecznie .
Ja byłam na takim rejsie i teraz do mnie dotarło, że wcale nie było trudno, żeby doszło wtedy do podobnego wypadku. Na jachcie panowała wtedy totalna beztroska i tłum międzynarodowych turystów. Owszem pamiętam, że było szkolenie i podpisywanie papierków, ale potem nikt się za bardzo nie przejmował. Po pierwszym zejściu okazało się, że mój partner ma kłopoty z błędnikiem i nie może zejść głębiej, więc nurkowałam sama. Byłam pod takim wrażeniem tego co widziałam, że kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z upływu czasu i miejsca, gdzie się znajdowałam. Owszem do pewnego momentu ekipa się nami zajmowała, ale potem był czas wolny...
Robię mały remont i pracując spędziłam cały dzień słuchając Ciebie. Widać że robisz duży research i angażujesz się w to co robisz. Nie wiem jak na Ciebie trafiłam ale cieszę się że ze mi się udało. Uwielbiam ❤️❤️
Dzięki Karolina za ten odcinek dobra robota a wracając do tej tragedii to na miejscu organizatora tej wyprawy policzyłbym nie raz nie dwa ale co najmniej pięć razy czy wszyscy wrócili na pokład statku
Dokładnie i nie tylko że strony organizatorów, ale i tej pary. Sama pracowałam w tej branży, jak było więcej turystów z USA nikt nie chciał brać grupy. Zawsze, ale to zawsze były z nimi problemy. Mieli często bardzo podstawowe umiejętności, a wydawało im się, że są rekinami,stwarzali mnóstwo problemów i zagrożeń dla siebie, dla nas instruktorów i innych klientów. Nigdy więcej
Film oglądam. Już jakiś czas temu ale pamiętam strach jaki mi towarzyszył kiedy się zorientowali że o nich zapomniano. I lekceważące zachowanie organizatorów wyprawy.
Często wyjeżdżamy z córką na zorganizowane wycieczki i zawsze mój mąż woli wrócić 5 min wcześniej na umówione miejsce niż później denerwować się że możemy zostać sami.
Cześć Karolina Anna miło ciebie wiedzieć super świetny mega odcinek z ZAGADKI KRYMINALNE to moja ukochana seria pozdrawiam serdecznie miłej soboty i wieczoru dla ciebie Karolina Anna❤️🌹🐈
To, że mieli plany na przyszłość, nie oznacza, że to z pewnością nie mogło być samobójstwo. Mój wujek miał umówioną wizytę u dentysty na jakiś czas po tym jak się zabił. Wcześniej swojej cioci z innego miasta, mówił, że skoro jedna siostra wyprowadziła się trzy osiedla od domu rodziców, druga cztery, czy pięć to on zamieszka jeszcze dalej. Ciocia usłyszała jakąś nic nie mówiącą jej nazwę, a o mówił o cmentarzu.
Seria zaniedban. Dlaczego organizatorzy nie policzyli butli? Nie sadze, by ci nurkowie mieli swoje. Zazwyczaj sie je wypozycza i zdaje do napelnienia. Dodatkowo nurkowie posiadaja logbooki, w ktorych po zakonczonych nurkowaniach centrum nurkowe robi wpisy/przystawia pieczatki. Robi sie to od razu po nurkowaniu. Wpisuje sie rozne parametry itd. To tez przegapili. Co prawda robi sie to dobrowolnie, ale tutaj divemaster przegapil swoich podopiecznych. Ponadto w centrum nurkowym zostawia sie licencje, plastikowa karte, nikt Cie bez niej nie dopusci do nurkowania. Tutaj tez to przegapiono. Masakra jakas. Nieszczesnych nurkow zgubila buta i arogancja czesto prezentowana przez pseudo mistrzow z centrum nurkowania, ktorzy czuja sie bogami a zapominaja o najwazniejszym: SAFETY FIRST. :-(
Dziwne, że skoro byli jedyną parą z doświadczeniem na wycieczce, która dodatkowo spóźnia się na drugim etapie, nie zostali przez nikogo zapamiętani na tyle, żeby zauważyć ich nieobecności. Byli w pewnym sensie wyjątkowi, a więc powinni łatwo wpisać się w pamięć innych uczestników lub przede wszystkim przewodników. Mam kilka typów co mogło się stać. 1. Mężczyzna odpiął tlen żonie, ona się utopiła, on dryfowal po morzu kilka dni i umarł. 2. Wrócili razem z wycieczką, sytuacja z podwójnym liczeniem mogła mieć miejsce w innym momencie, ale po kilku dniach pamięć się zaciera, zostawili torbę, nie wrócili do hotelu, zaczęli nowe życie (tylko po co? Mogli zacząć nowe życie w ramach swojego, nie mieli chyba jakiejś przytlaczającej sytuacji prawnej/materialnej) 3. Na prawdę się "zasiedzieli" pod wodą, statek popłynął, a oni po kilku dniach umarli z wyczerpania. Szokująca jest liczba sytuacji gdzie wiele różnych osób mogło zrobić "coś", co by dało szansę na uratowanie małżeństwa, lub odkrycie prawdy. Bardzo zastanawiająca jest nieodpowiedzialność małżeństwa. No ale może za drugim razem nie spoznili się przypadkowo, może wtedy jedno z nich już nie żyło.
Znałam już tę historię właśnie z filmu fabularnego, który, wiedziałam, że powstał na bazie prawdziwej historii. Co do zarzutów wobec studia filmowego - idąc tym tropem nie powinien powstać żaden film opowiadający o ludzkich tragediach, począwszy od Titanica.
Ciekawy odcinek. Nie sądzę żeby przeżyli. Karygodne było zachowanie pracowników i organizatorów tej wyprawy i nie dziwię się że nikt nie chciał potem korzystać z ich usług.
Dziwne,że instruktor nie zauważył braku pary na pokładzie po trzecim nurkowaniu. Przecież po drugim nurkowaniu byli spóźnieni i dostali od niego reprymendę. Jako jedyni pływali bez przewodnika więc łatwo można ich było zapamiętać.
Właśnie to było niemożliwe. Wg mnie to dla pokazania innym uczestnikom zasad regulaminu.
Dokładnie.
To samo miałam napisać
Dokładnie skoro sprawiali problemy to właśnie na nich powinien się bardziej skupić i ich dopilnować.
Nieodpowiedzialnie zachowały się też osoby, które podczas zbiórki wskoczyły jeszcze do wody i wyszły. Poza tym zamiast liczyć ludzi, należy ich odczytywać imiennie z listy.
plus, sama para mi się wydaję, spóźnili się raz, dostali reprymendę, więc raczej powinni pilnować czasu przy następnym podejściu, a oni znowu się spóźnili. Niestety troche ich winy też w tym jest://
Właśnie ta para jest bezpośrednią przyczyną tragedii. Jak ludzi policzono, powinno się ustalić kogo nie ma i tych ludzi oczekiwać.
Nie liczyli butli po powrocie? Nie sprawdzali ich, nie uzupełniali? To nienormalne...
Dla mnie najdziwniejsze jest to, że skoro byli jedyną parą samemu nurkującą i jeszcze spóźnioną to typowy instruktor pewnie powieedziałby "o, a gdzie nasi spóźnialscy?" czy coś takiego
Koszmar. Nie chcę nawet myśleć co czuli kiedy wynurzyli się z wody i zobaczyli, że nie ma już statku. Bezsilność i strach... I na pewno głęboka nadzieja, że ktoś po nich wróci. Coś okropnego...
Ciekawa historia. Myślę, że był to po prostu wypadek. Nieodpowiedzialne zachowanie pary plus zaniedbanie ze strony firmy i tragedia gotowa.
Czy ludzie nie zauważyli, że nie ma kogoś kto był do tej pory? Szczególnie że się spóźnili wcześniej wiec przyciągnęli uwagę ludzi.
Nurkowałam kiedyś hobbistycznie i niestety jak nurkujesz z grupą przyjaciół znacie się i wyróżniacie to tak, zauważy się że kogoś brakuje. Natomiast jak nurkuje się z grupą nieznanych osób to uwierz mi wszyscy wyglądają tak samo :(
Ludzie też potrafią być wredni. Być może się ktoś zorientował, ale nic nie powiedział, bo zdenerwowanie o poprzednie spóźnienie wzięło górę.
ilość "nikt się nie domyślił" "nikt się nie zorientował" przeraża a zarazem okropnie denerwuje
Myślę, że to był wypadek a nie zaplanowane zniknięcie. Częściowo z winy tego małżeństwa. Raz opóźnili wyjście spod wody, dostali reprymendę, a mimo to przy kolejnym nurkowaniu znowu się spóźniali i to sporo. Nieodpowiedzialni i bardzo nierozsądni ludzie.
Przypomina mi to sprawę zaginięcia pani Kazimiery Zaremby na wycieczce, z której już niestety nie wróciła i nikt nie wie co się z nią stało
Mi również. Ps. Kiedyś, będąc również na pielgrzymce, dwie starsze panie nie pojawiły się na zbiórce. Było to w Asyżu. Nie odjechaliśmy, aż się znalazły. Szukaliśmy ich. Zabłądziły. Dlatego tym bardziej nie mogłam zrozumieć organizatorów, księdza i całej reszty uczestników pielgrzymki, że z czystym sumieniem odjechali i zwiedzali sobie dalej. Niepojęte 🤦🏼♀️
Ja tez nadal przeżywam jej znikniecie tyle ludzi mogło ja uratować A zachowanie księdza i reszty wycieczki bez komentarza
Dziwne było to liczenie dwa razy tych samych ludzi. Oni sami nie zglaszali , że byli już liczeni ?ciekawe jak to się odbywało?
Dokładnie, dziwne to..
Nie snułabym tu żadnych teorii spiskowych. Wypadek i tyle. A odpowiedzialność ewidentnie leży po stronie organizatora wycieczki. Tragiczny los ich spotkał.
Po tej tragedii zostaly wprowadzone bardzo rygorystyczne zasady wycieczek na Great Barrier Reef. Pasazerowie sa liczeni wielokrotnie i zawsze przez dwie osoby. Zanim statek ruszy i zanim zacznie sie liczenie, najpierw zostaja sprawdzone i zamkniete toalety, potem jest ogloszenie, zeby wszyscy pasazerowie pozostali na miejscu (freeze) i tylko wtedy zaczyna sie liczenie. Liczy sie pasazerow przed skakaniem do wody i przy wychodzeniu. Rowniez sa ogloszenia, zeby sprawdzic czy wszystkie znajome twarze wspoltowarzyszy wycieczki sa. Bylam na Great Barrier Reef 3 lata temu.
Tyle błędów, począwszy od liczenia osób, nie skojarzenie wolnych rzeczy z brakującymi osobami... 😔 Straszne
Straszna historia ....:(
Szkoda tez ,ze nikt z innych pasazerow nie zauwazyl ich nieobecnosci! Kolo kogos musieli siedziec..... straszne
Na mysl mi przyszla pani kazimiera z pielgrzymki do Wilna. Mimo, ze wiedzieli, ze jej nie ma wyruszyli dalej zostawiajac staruszke w obcym kraju.
Jak zawsze słucham z wielkim zaciekawieniem Twoich historii kryminalnych nie tylko że względu na ich przekaz ale ich perfekcyjne przygotowanie i ten spokojny wytonowany głos. Odnosnie historii uważam że ewidentna wina organizatorów. Wycieczkowicze już podczas spotkania przypatrują się sobie i jakoś nie zauważyli że nie ma wszystkich. Piszę to z własnego doświadczenia gdzie właśnie na wycieczkach osoba odpowiedzialna nie tylko liczy a przecież to nie była duża grupa, ale także pyta jest sąsiad koło ciebie czy na pewno wszyscy są.
W czasie trwania wypraw uczestnicy nawiązują rozmowy są obok siebie nie wierzę że byli porozrzucani po pokładzie a płynęli jakiś czas,jest wiele niejasności, niefrasobliwosci ludzi.Młoda Damo czekam na nową historię kryminalną w Twoim wydaniu.
No to Pani nie była na takim nurkowaniu. Ludzie są z różnych zakątków świata, często w parach, samotnie lub małych grupach i nikt nie zwraca uwagi na obce osoby, bo ma swój sprzęt do ogarnięcia i swoich znajomych.
Bardzo lubię sprawy związane z wycieczkami, pobytem w tropikalnych miejscach, małych wyspach, zaginięciami na wakacjach lub podczas pobytu za granicą. Jest w nich jakiś taki dodatkowy niewytłumaczalny element tajemnicy, przygody, czegoś ekscytującego a zarazem groźnego. Więcej podobnych spraw proszę!
Czuje wdzięczność , że przejawiasz empatię opowiadając o losach ludzi,to właśnie powoduje ,że zawsze wracam🌹
Bardzo mi miło ☺️
Pamietam ten film.. zrobił na mnie wrażenie. Przypomniał mi o tym jak w Egipcie na pustyni jadąc z wycieczka stanàł mój quad i wszyscy odjechali nie orientując się ze mnie nie ma 🤦♀️🤦♀️
I co było dalej?
Już prawie znikali z mojego pola widzenia gdy jeden z jadących zauważył ze mnie nie ma i zawrócił.... uruchomił złoma i mogłam jechać. Ja niedoświadczony quadzista 😕musiałam się bardzo starać żeby dogonić resztę 👍👍Nigdy więcej!
Najbardziej przeraziła mnie ta tabliczka 😳😳
Dziękuję ci za kolejny niesamowicie interesujący filmik. Jesteś wspaniałą młodą kobietą i życzę tobie, jak i sobie, aby twój kanał cały czas się rozwijał tak jak do tej pory.
Bywałam na takich nurkowaniach i musze przyznać, że zawsze pilnowałam się grupa znajomych. Gdybym była na takiej wycieczce sama, nie ufałabym organizatorom. Było liczenie, ale raczej takie luźne, jedna osoba zawsze mogła im się zapodziać. Fakt, że przy wycieczkach na których ja byłam, zawsze zaraz po albo w tym samym czasie była inny rejs i prawdopodobnie nie skończyło by się to tak. Ale raz byłam na na nurkowaniu nocą i Pan prowadzący to bardzo chciał już do domu i nas poganiał. Była to prywatna łódz tylko dla naszych znajomych i Pan już odpalał łódź a dwójka moich znajomych była jeszcze daleko w wodzie. Dodam, że właśnie w tym miejscu mieliśmy oglądać małe rekiny. Trochę strach. Na takich wycieczkach trzeba się mocno pilnować to wiem na pewno.
Świetny materiał! Pamiętam film o tej historii z dzieciństwa, przerażające.
Dlaczego liczenie a nie sprawdzanie listy obecności? Skrupulatnie po nazwisku, ręka do góry, jak w szkole na lekcji czy jakiekolwiek innej błahej zbiórce się to robi.
Kocham słuchać jak opowiadasz, masz taki przyjemny głos🥰
Dziękuję za kolejny podkast ...niesamowita historia ...strach bezsilność rekiny myślę że nie żyją nie dali radę przetrwać w tych wodach no i te ....rekiny 😔pozdrawiam
Hej, obejrzałam każdy Twój film. Jesteś doskonałym przykładem jak robić filmiki z klasą, elegancko ,ale profesjonalnie a pzrede wszystkim ciekawie i wciągająco..Życzę wszystkiego najlepszego :)
Bardzo mi miło, dziękuję 💗
Dziękuję, że wrzucasz filmy regularnie, dla mnie yt to teraz taka swego rodzaju terapia, odskocznia od tej szarej rzeczywistości...
💛💛💛💝💝💝💐💐💐
Bardzo cié rozumiem. Trzymaj sié :))
@@maniuszka8479 👋🏻
Od dawna Cię oglądam i w związku z premierą The Crown sezonu 4 mam pomysł na odcinek. Może mogłabyś omówić sprawę Michaela Fagana? Włamał się dwa razy do Pałacu Buckingham, szaleniec, potem też skazany. Myślę że byłby to ciekawy temat jakiego wcześniej nie było.
Super filmik! Może nagrałabyś coś o Judith Barsi? Była dość znaną aktorką dziecięcą w USA, została zamordowana w wieku zaledwie 10 lat.
Oglądałam film "Ocean strachu" i miałam ciarki. Choć film niskobudżetowy, większość by powiedziała, że gniot, ale ja wiedziałam, że to film oparty na prawdziwej historii. Co musieli czuć Eileen i Tom? Nawet nie chce sobie wyobrażać. A historia ta mogła potoczyć się zupełnie inaczej, to mogły być prawdziwe rajskie wakacje, gdyby tylko ludzie nie byliby tak nieodpowiedzialni.....
Smutna historia, której można było zapobiec.. Spotkał ich tragiczny los, aż nie chcę myśleć co musieli czuć, kiedy po wynurzeniu z wody nie zobaczyli statku 😟🙁
Przerażające !
Gdybym była w ich sytuacji próbowałabym pozostać siagle przy tej stacji na rafie. Możliwe było to, że na drugi dzień kolejna grupa przypłynie w to samo miejsce. Wierzyłabym że dam radę przeżyć ten jeden dzień. No ale wiadomo fale spychają i logiczne myślenie w takiej sytuacji też jest znikome.
Bardzo lubię tą sprawę i niezmiernie mi miło, że akurat Ty ją poruszyłaś. Jest wieczór, zabieram się za słuchanie ☺
Nie wyobrażam sobie w jaki sposób ci ludzie mogliby się wydostać z wody, gdyby chcieli sfingować swoją śmierć i zacząć życie od nowa. A spekulacje na temat rzekomego rozszerzonego samobójstwa uważam za absolutnie niesmaczne, świadczące o braku szacunku i nastawione na poszukiwanie sensacji.
Swoją drogą - zostań bohaterem amerykańskiego filmu, choćbyś w rzeczywistości miał twarz aniołka skrzyżowanego z troskliwym misiem tam dorobią ci wybitną szczenę którą można otwierać butelki.
To sprawę akurat znam dobrze. Odcinek super jak zawsze
Pozdrawiam serdecznie
Doceniam Twój ogrom pracy Karolino bardziej niż perfekcyjny makijaż. Jestem z Tobą juz tutaj trochę i zachwyca mnie zawsze drobiazgowość kadzej historii i dbalość o kazdy szczegól..
Abstrahując od całej sprawy, chciałabym powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego słownictwa. Nie wiem czy, to u Ciebie w domu mówi się tak ładnie, czy sama podszkoliłaś swój język, ale uwielbiam Cię słuchać. Chciałabym by wszyscy ludzie potrafili się tak wysłowić.... ❤️
Ja też to podziwiam. Pani Karolina mogłaby uczyć polskiego. Teraz młodzież nie potrafi mówić, ani pisać po polsku.
Bardzo mi miło! ☺️ raczej po prostu wyniosłam to z domu, nie szkoliłam się specjalnie 😁
Wow, wlasnie skończyłam ogladac poprzedni a tu nowy filmik wyskakuje 😊😊😊
Świetny materiał Pani Karolino . Jak zawsze . Uwielbiam Panią słuchać i oglądać . Wiele historii odkryłem właśnie dzięki Pani filmom . Pozdrawiam serdecznie 💚❤️
Dziękuję ☺️
Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo ciekawa sprawa. Oczywiście mogli upozorować własną śmierć ale skąd mieliby pewność, że od razu ktoś nie zorientuje się, że ich niema .Najprawdopodobniej po prostu ich tam pozostawiono. Tylko zastanawiające jest czemu tak długo nikt nie zauważył ich zniknięcia. Dziwne jest ,że żadna osoba nie pomyślała , że brakuje kogoś na łodzi. Przecież na pewno komuś rzucili się w oczy lub z kimś rozmawiali. Czyżby nikt tam na nikogo nie zwracał uwagi? Miłej nocy . Pozdrawiam :)
To jest przerażająca historia, przedewszystkim pod względem psychiki tej pary..
Witam serdecznie! Bardzo przejmująca historia zaginie cia na oceanie małżeństwa
Bardzo podoba mi się Twoja sumienność we wrzucaniu filmików :))
Akurat miałam ochotę coś u Ciebie obejrzeć, a tu nowy filmik 💕
Dziękuję ❤️
Myślisz i masz😉
Rany jaka smutna historia😔 szczególnie ciężko mi tego słuchać, bo bardzo boje się wody... nawet nie chce myśleć jak bardzo bezsilni musieli się czuć w tej tragicznej sytuacji, pozostawieni sami sobie...🥺😞 nie wierzę w to, że oni to upozorowali... niby po jaką cholerę...do tego ta znaleziona tabliczka
Niesamowita historia.
Brawo za przygotowanie tak ciekawego materiału👏
Witam. Chciałem tylko napisać że według mnie mogło to być zaplanowane przez męża gdyż mimo reprymendy ponownie się spóźnili. Nie wiem jak innym ale już bym serio ueażał po pierwszym spóźnueniu. A druga sprawa że po pierwszym spóźnieniu ja jako opiekun wycieczki pierwsze co bym sprawdził czy ta dwójka która się spóźniła pierwszy raz to czy jest obecna. Dziwna sprawa. Pozdrawiam
Akurat szukałam czegoś fajnego do oglądania 😍😍😍
same
Nie wierze, ze para zaplanowala swoje znikniecie . Nie trzyma sie to kupy. Byl to tragiczny wypadek spowodowany zaniedbaniem organizatorow kursu . A wystarczyloby tylko wyczytywac osoby po nazwisku , a nie ich liczyc . Glupota !
To była bardzo ciekawa historia. Słuchałem z zapartym tchem, bo różni się ona od większości przez Ciebie przedstawionych. ALE... Do najulubieńszych i tak należą te w stylu "Dziecka z jeżyn", czy "Tony'ego May". Bardzo czekam na coś nowego w tym właśnie stylu.
P.S Ślicznie wyglądałaś w dzisiejszym stroju. :)
Dziękuję 💕🥀💓
Widziałam film o tej historii :( Straszne to jest.. nie wyobrażam sobie być z takiej sytuacji.
Karolino, a może nagrasz film o Dzieciach z Kurim? Bardzo ciekawa sprawa, chciałabym o niej posłuchać w Twoim wydaniu. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
straszna historia ;( sama kilkukrotnie brałam udział w tego typu wycieczce i nawet sobie nie wyobrażam mojej reakcji gdyby okazało się, że zostałam sama na morzu :(
Juz zasiadam...i patrze ,herbatke juz mam ..pozdrawiam.Karolina ...❤
Jak zwykle genialny i ciekawy odcinek , pozdrawiam serdecznie 😊
Dzięki za filmik kochana ❤😘😍🥰
Smutna historia ale też małżeństwo powinno mieć jaka odpowiedzialność i na czas wrócić na statek, a nie wszystko zganiać na organizatora
Weź pod uwagę że mogli nie wrócić na czas nie z własnej woli. Statek nie powinien odplynac, koniec kropka. Konsekwencje wobec pary mogłyby być wyciągane jak już będą bezpieczni na lądzie.
Świetny film, z resztą jak zwykle :)
Sądzę że to był tragiczny wypadek. Pani Karolinko. Wygląda pani przepięknie
Pięknie opowiadasz i wogole jesteś cudna, pozdrawiam serdecznie 🥰😘😘😘😘😘
dziwne ze po zakonczonym rejsie nikt nie zwrocil uwagi, ze nie caly sprzet do nurkowania zostal zwrocony
Trochę dziwne to zaginięcie,szczególnie w przypadku osób wielce doświadczonych.Mogli zginąć,ale jednocześnie mogli zostać wynajęci do zlikwidowania tej firmy,z inną konkurencyjną,która im sowicie zapłaciła za sfingowanie zaginięcia.To moze byc nowy scenariusz,na następną część filmu....Te rzeczy porzucone,to wszystko jest bardzo tajemnicze...Dziękuję za pracę,bardzo dobre przygotowanie!Jak zawsze!
Kiedy byliśmy na podobnej wycieczce i nie było to dawno, góra 5 lat wstecz i też miałam odczucie, że panuje tam ogólny chaos, pracownicy mają gdzieś jednostki liczy się by być na czas w każdym punkcie. Wiele różnych grup się miesza ,zmienia się statki, a ktoś jedynie udaje, że liczy uczestników. Trochę mnie zastanawia dlaczego nie zauważyli braku sprzętu, jeżeli ludzie nie byli wystarczająco ważni... tak czy siak tam zawsze trzeba być odpowiedzialnym za siebie samego.
Potwierdzam, na zagranicznych wycieczkach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Na tak zwanych wycieczkach fakultatywnych, zbiera się ludzi z różnych hoteli, a więc ludzie się nie znają. Nie dziwię się, że turyści na statku nie interesowali się innymi, nawet po dwu dniach nie pamięta się tylu ludzi. O to powinien zadbać organizator.
KAROLINKO oglądam i słucham Twe filmy super. Lecz jest jeden ogromny nietakt z mej strony iż do tej pory nie pochwaliłem Twych mrocznych opowieści.(dwa razy bardzo chciałabym być ojcem tak cudownej curci Karol.....~jesteś cudowna 🍁👏🌹♋
Nigdy nie pojadę na nurkowanie. Dziękuję za odcinek
Karolinko, jesteś tak pięknie zaangażowana podczas opowieści, słucham Ciebie jak zaczarowana ♥️✌🏻
Bardzo mi miło ☺️
Bardzo ciekawa historia, smutne że tak sie stało przez głupie błędy. Świetnie wyglądasz, pozdrawiam
Najciekawsze materiały na yt 💫
Dziękuję!
Nie dość , że jesteś piękną dziewczyną o kojącym cudownym głosie to tak dokładnie wszystko opowiadasz każdą smutną historię z każdym szczegółem i za to wielki szacunek. Pozdrawiam serdecznie .
Dziękuję ☺️
Ja byłam na takim rejsie i teraz do mnie dotarło, że wcale nie było trudno, żeby doszło wtedy do podobnego wypadku. Na jachcie panowała wtedy totalna beztroska i tłum międzynarodowych turystów. Owszem pamiętam, że było szkolenie i podpisywanie papierków, ale potem nikt się za bardzo nie przejmował. Po pierwszym zejściu okazało się, że mój partner ma kłopoty z błędnikiem i nie może zejść głębiej, więc nurkowałam sama. Byłam pod takim wrażeniem tego co widziałam, że kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z upływu czasu i miejsca, gdzie się znajdowałam. Owszem do pewnego momentu ekipa się nami zajmowała, ale potem był czas wolny...
Wspaniała robota którą wykonujesz. Uczmy się na błędach innych. Niedobrze, że je robią ale takie życie. Pozdrawiam.
Zawsze oglądam Twoje filmy przed snem😊😇
Robię mały remont i pracując spędziłam cały dzień słuchając Ciebie. Widać że robisz duży research i angażujesz się w to co robisz. Nie wiem jak na Ciebie trafiłam ale cieszę się że ze mi się udało. Uwielbiam ❤️❤️
Super odcinek ❤️❤️ obejrzałam chyba już wszystkie z tej tematyki. Ogólnie tez ciekawa jest sprawa jest porwanie Ashley Pond i Mirandy Gaddis
Świetny odcinek 🙃
Świetny materiał. Pozdrawiam.
Film oglądałem w 2004 roku. Nie był jakiś oszałamiający ale nie żałuję że obejrzałem. Pozdrawiam.
O akurat nie miałam czego obejrzeć do kolacji. Dzięki Karolina!😘
Cóż zawsze wracam i nigdy się nie zawiodłam
Dzięki Karolina za ten odcinek dobra robota a wracając do tej tragedii to na miejscu organizatora tej wyprawy policzyłbym nie raz nie dwa ale co najmniej pięć razy czy wszyscy wrócili na pokład statku
Pewniejsze od liczenia byłoby odczytanie nazwisk.
Interesująca historia,bardzo ciekawie przedstawiona
Przerażające lecz niestety wystarczyło pilnować procedur.
Dokładnie i nie tylko że strony organizatorów, ale i tej pary. Sama pracowałam w tej branży, jak było więcej turystów z USA nikt nie chciał brać grupy. Zawsze, ale to zawsze były z nimi problemy. Mieli często bardzo podstawowe umiejętności, a wydawało im się, że są rekinami,stwarzali mnóstwo problemów i zagrożeń dla siebie, dla nas instruktorów i innych klientów. Nigdy więcej
Oglądamy 💕💕
Film oglądam. Już jakiś czas temu ale pamiętam strach jaki mi towarzyszył kiedy się zorientowali że o nich zapomniano. I lekceważące zachowanie organizatorów wyprawy.
Często wyjeżdżamy z córką na zorganizowane wycieczki i zawsze mój mąż woli wrócić 5 min wcześniej na umówione miejsce niż później denerwować się że możemy zostać sami.
Cześć Karolina Anna miło ciebie wiedzieć super świetny mega odcinek z ZAGADKI KRYMINALNE to moja ukochana seria pozdrawiam serdecznie miłej soboty i wieczoru dla ciebie Karolina Anna❤️🌹🐈
❤️
To, że mieli plany na przyszłość, nie oznacza, że to z pewnością nie mogło być samobójstwo. Mój wujek miał umówioną wizytę u dentysty na jakiś czas po tym jak się zabił. Wcześniej swojej cioci z innego miasta, mówił, że skoro jedna siostra wyprowadziła się trzy osiedla od domu rodziców, druga cztery, czy pięć to on zamieszka jeszcze dalej. Ciocia usłyszała jakąś nic nie mówiącą jej nazwę, a o mówił o cmentarzu.
Seria zaniedban. Dlaczego organizatorzy nie policzyli butli? Nie sadze, by ci nurkowie mieli swoje. Zazwyczaj sie je wypozycza i zdaje do napelnienia. Dodatkowo nurkowie posiadaja logbooki, w ktorych po zakonczonych nurkowaniach centrum nurkowe robi wpisy/przystawia pieczatki. Robi sie to od razu po nurkowaniu. Wpisuje sie rozne parametry itd. To tez przegapili. Co prawda robi sie to dobrowolnie, ale tutaj divemaster przegapil swoich podopiecznych. Ponadto w centrum nurkowym zostawia sie licencje, plastikowa karte, nikt Cie bez niej nie dopusci do nurkowania. Tutaj tez to przegapiono. Masakra jakas. Nieszczesnych nurkow zgubila buta i arogancja czesto prezentowana przez pseudo mistrzow z centrum nurkowania, ktorzy czuja sie bogami a zapominaja o najwazniejszym: SAFETY FIRST. :-(
Dziś akurat dołączyłam do grupy na fb :). Pozdrawiam :)
super filmikk
Ale sliczny makijaz😍 Ciekawa historia kocham cie ogladac🥰
Dziwne, że skoro byli jedyną parą z doświadczeniem na wycieczce, która dodatkowo spóźnia się na drugim etapie, nie zostali przez nikogo zapamiętani na tyle, żeby zauważyć ich nieobecności. Byli w pewnym sensie wyjątkowi, a więc powinni łatwo wpisać się w pamięć innych uczestników lub przede wszystkim przewodników. Mam kilka typów co mogło się stać. 1. Mężczyzna odpiął tlen żonie, ona się utopiła, on dryfowal po morzu kilka dni i umarł. 2. Wrócili razem z wycieczką, sytuacja z podwójnym liczeniem mogła mieć miejsce w innym momencie, ale po kilku dniach pamięć się zaciera, zostawili torbę, nie wrócili do hotelu, zaczęli nowe życie (tylko po co? Mogli zacząć nowe życie w ramach swojego, nie mieli chyba jakiejś przytlaczającej sytuacji prawnej/materialnej) 3. Na prawdę się "zasiedzieli" pod wodą, statek popłynął, a oni po kilku dniach umarli z wyczerpania.
Szokująca jest liczba sytuacji gdzie wiele różnych osób mogło zrobić "coś", co by dało szansę na uratowanie małżeństwa, lub odkrycie prawdy. Bardzo zastanawiająca jest nieodpowiedzialność małżeństwa. No ale może za drugim razem nie spoznili się przypadkowo, może wtedy jedno z nich już nie żyło.
Znałam już tę historię właśnie z filmu fabularnego, który, wiedziałam, że powstał na bazie prawdziwej historii.
Co do zarzutów wobec studia filmowego - idąc tym tropem nie powinien powstać żaden film opowiadający o ludzkich tragediach, począwszy od Titanica.
Jeszcze przed obejrzeniem odcinka, jeśli chodzi o opowiadanie historii kryminalnych jesteś najlepsza na polskim YT. Czekamy na ciąg dalszy! 🥈🖤
Dziękuje ❤️❤️
Ciekawy odcinek. Nie sądzę żeby przeżyli. Karygodne było zachowanie pracowników i organizatorów tej wyprawy i nie dziwię się że nikt nie chciał potem korzystać z ich usług.
Nie mogłam się doczekać następnego filmu 💕
❤💐⚘👌dziekuje