Czy boisz się śmierci? [VLOG #95] NAPISY
Вставка
- Опубліковано 27 вер 2024
- Dla mnie bowiem życie to Chrystus, a śmierć to zysk.
Lecz jeśli życie w ciele jest dla mnie owocem mojej pracy, to nie wiem, co mam wybrać.
Jedno i drugie bowiem mnie naciska: chcę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze;
Lecz pozostać w ciele jest bardziej potrzebne ze względu na was.
Flp 1,21-24
------------------------------------------------------------------------------------
Wspieraj mnie na Patronite: patronite.pl/a...
Subskrybuj ► bit.ly/2r2Xz6d
Darmowe szkolenie ►agatastrzyzewsk...
Instagram ► / agatastrzyzewska
Facebook ► / agatastrzyzewskacom
Moja strona ► agatastrzyzewsk...
Podcast ► agatastrzyzews...
![Wspominaj, rozmyślaj, mów! [5 Rano #1263]](http://i.ytimg.com/vi/ZT3aWGuLk-w/mqdefault.jpg)
![Wspominaj, rozmyślaj, mów! [5 Rano #1263]](/img/tr.png)
![CNN [#260] Jak skontaktować się ze zmarłymi](http://i.ytimg.com/vi/gTrtjZUrD2w/mqdefault.jpg)
Bóg zapłać błogosławionego dnia 👪❤️💒✝️📿🔥🕊️🐁
Jezu ja dziękuję Ci za wszystkie łaski i uzdrowienie,proszę uwalniaj mnie od lęku. Duchu święty prowadz mnie każdego dnia. Amen
Dziękuję Ci, Panie, za Twe wspaniałe obietnice. Piękna perspektywa: spokojny sen w oczekiwaniu na przyjście Jezusa. Mam w sobie radość życia, mimo trudnych doświadczeń, ale ta perspektywa jawi się tak cudownie, że nie ma mowy o lęku przed śmiercią. Kocham Cię, Jezu❤️🙏
Ja dziękuję Bogu, że dał Nam, tak wspaniala Siostrę, Agatkę, piękna zewnętrznie i wewnętrznie. Dziękuję Ci Panie. Pozdrawiam serdecznie 😘😘
Życie to wielki dar od Boga , za to jestem mu wdzięczny . Staram się dziękować za każdy nowy dzień . Wiem że wszystko zależy od Boga i dziękuję mu za to. Dziękuję za jego łaskę którą nam okazuje . Błogosławionego dnia dla was wszystkich życzę..
Podziwiam włożony czas dla nas dla Chwały Pana.
Ja nie wytrzymuje nikt mi nie chce pomóc chce śmierci swojej bo mecze się
❤
@@aniaania7715 ściskam cię mocno kochana♥️
@@aniaania7715 Może w jakiś sposób mogłabym pomóc Tobie?
@@renatad7706 dziękuję ale staram się poradzic Sobie jednak dziękuję calym sercem za wsparcie, cieplutko pozdrawiam
Dziękuję Agatko za słowo. Większość życia spędziłam jako hipochondryczka , a teraz boję się o moje dzieci , aż stałam się ich osobistym lekarzem. Boję się ich utraty, lub gdyby mnie zabrakło, kto się nimi zajmę. Przez to stałam się nie do zniesienia. Zwłaszcza po śmierci mamy, robię wszytko żeby drugi raz tego nie doświadczyć, choć wiem że śmierć jest tyłko przejściem, ale utrata znowu kogoś bliskiego paraliżuje mnie dogłębnie. Dobry Ojcze , popatrz na moją biedę i proszę uwolnij mnie od tego lęku . Wzbudź we mnie więcej wiary i zaufania że przecież jesteś przy mnie i przy mojej rodzinie, to czego mam się bać.
Chwała Tobie na wieki. Amen ❤️
Bożą obecność uwalnia od strachu przed śmiercią.Zawsze o tym pamiętajmy,ze Nasz Pan To Wieczność.
Pięknego Dnia Dla Was Kochani!
Dziękuję Agatko
Błogosławionego Bożego Ciała
dla Wszystkich
Z Panem Bogiem
ua-cam.com/video/Ao7QvFkUYYg/v-deo.html
To będzie piękny i chwalebny Czas!
Amen. ❤️🙏🌺
Boże Dziekuje Ci Za Wszystkie Laski Które Nam Dajesz Nasz Kochany Tatusiu, Duchu Swiety Prowadz Mnie Kazdego Dnia.
Amen Agata miłego Popołudnia.
Dziękuję Agato❤️ niech Cię Pan błogosławi i strzeże.
Temat tego, co dzieje się z nami, gdy umieramy (gdy zgon następuje), jest różnie pojmowany. Ciekawe, czy wywiąże się tu jakaś dyskusja z Agatą na ten temat...
To może przedstaw swoje postrzeganie tego zagadnienia
@@kawalertrybuarie3952 - Witaj! Moje postrzeganie tematu jest zbieżne/zgodne z tym, co Agata mówi, więc nie wiem, czy mam coś rozwinąć/dodać...
No, może "wypunktuje" to, jak to pojmuję:
1) jak długo żyjemy na tym znanym nam świecie, tak długo mamy świadomość istnienia i tego, co się wokół dzieje (pomijam osoby w stanie wegetatywnym, bo to jest choroba, a nie norma);
2) gdy nasze życie się kończy (obojętnie jak spędzone: przy Bogu, czy z dala od Niego), to człowiek traci samoświadomość swego istnienia, oraz świadomość otoczenia (to jest jak właśnie taki specjalny "sen"; gdy zasypiamy wieczorem, to nie mamy świadomości wydarzeń za ścianą/na ulicy, czy w Ameryce; nawet nie wiemy, jak się nazywam... Trzeba się przebudzić, by się umieć przedstawić: Zbyszek jestem...);
3) taki nieświadomy (bez marzeń sennych; bez jakiegoś wędrowania w zaświatach, czy wcielania się w jakieś inne istoty) sen śmierci będzie trwał aż do chwili, gdy nastąpi zmartwychwstanie; najbliższe jest przewidziane w dniu, gdy Pan Jezus powtórnie przyjdzie, jak obiecał... (później, dużo później, bo Biblia mówi o tysiącu lat, będzie zmartwychwstanie bezbożych, bo On przychodząc, wzbudzi do życia osoby zbawione - da im nowe ciała, a tych, co żyć będą w dniu Jego powrotu, też nowymi ciałami obdaruje);
4) brak poczucia czasu w tym stanie snu śmierci sprawi, że osoba, która np. umierała z modlitwą do Boga na ustach, to gdy znów wróci jej świadomość (i gdy otrzyma nowe, nieśmiertelne ciało), to będzie mogła tę modlitwę dokończyć... Czyli chcę powiedzieć, że dla zmarłej osoby nawet 700 lat (i więcej, albo mniej) między zgonem a zmartwychwstaniem, będzie się wydawać, jak odstęp między jednym słowem jej modlitwy a drugim (którego już nie wypowiedziała)... albo między jednym oddechem a drugim (którego już nie wykonała)...
5) taki stan nieświadomego snu śmierci to coś wspaniałego, bo zmarłe osoby nie mają pojęcia, co się dzieje z ich bliskimi - więc obce są im radości czy smutki z rodziną/z ludźmi związane; bo co to byłaby za radość w niebie, gdyby jego mieszkańcy, ludzie, świadomi byli, że na ziemi ich bliscy cierpią?... Weź tu się raduj wiecznością, gdy syna mordują, a córkę gwałcą...
6) zmartwychwstali zbawieni wejdą do domu Ojca w niebie na 1000 lat; będzie dość czasu, by się dowiedzieć, czemu tam nie weszli ci, o których można było być niemal pewnym, że być tam powinni... A z drugiej strony będzie wyjaśnione, czemu są w niebie tacy, których by się chyba tylko rodzona matka mogła tam spodziewać...
7) gdy minie 1000 lat, to Jezus wraz ze zbawionymi, w Nowym Jeruzalem, na ziemię przybędzie, wzbudzając z martwych potępionych ludzi. Wtedy oni będą próbować jeszcze się do tego Nowego Jeruzalem wedrzeć, ale wtedy dokona się sąd Boży nad nimi: będę proporcjonalnie do winy ukarani w jeziorze ognia i siarki, czyli dotknie ich śmierć druga, z której już nigdy nie będą ożywieni; nie będą też bez końca cierpieć w niekończącym się piekle/tym jeziorze, ale po prostu przestaną istnieć!
Tak samo przepadną na zawsze szatan z jego demonami.
8) tak oczyszczona z bezbożnych i zła Ziemia, stanie się Nową Ziemią - wrócą idealne, znane z Edenu warunki do życia - bez końca to będzie życie, do którego trzeba się "zgłosić" teraz, bo po śmierci już będzie za późno na to!
Zatem, jeśli jeszcze nie dałeś Bogu swego TAK, to nie zwlekaj, bo co prawda może i młody jesteś jeszcze, ale nawet młodzi umierają, więc nie ma co odkładać decyzji o nawróceniu na "lepszy czas"... - może nie nastać!
A jak jesteś przy Bogu nawróconą osobą, to tylko tę wiarę swoją pielęgnuj, i czekaj na to, co nadejdzie, a to będzie wspaniała, bo z Bogiem, i z innymi zbawionymi, oraz aniołami (i może kimś jeszcze) spędzana wieczność!
Pozdrawiam!
Witaj Agatko. Dziękuję Ci za dzisiejszy temat rozważania, jako dziecko przerażał mnie sam pogrzeb, ale śmierci się nie bałam, teraz wiem , że to Boża łaska sprawiła, że nie boję się śmierci bo wiem dokąd zmierzam. Czasami rozmawiając z ludzmi na temat śmierci są bardzo przerażeni i się boją, ale mówię, że śmierć jest częścią życia i nikt nie będzie żył wiecznie na tym świecie. Dziękuję Ci dobry Boże, że śmierć jest zyskiem, dzi Ci Jezu,że Ty pokonałeś śmierć i szatana, że dzięki Twojej łasce mogę żyć i kiedyś w wieczności żyć z Tobą. Dziękuję Ci Jezu, za Twoją Świętą krew która oczyszcza i zbawia chwała Ci Jezu na wieki. Amen. Pozdrawiam wszystkich i życzę błogosławionego dnia, niech Was Pan prowadzi i strzeże. 😇❤😍
Bardzo Doceniam,.💔🙂
Boże uwalniaj nas od stracbuTrzymaj mnie .mocno za rękę Duchu Święty Prowadź mnie Amen
Jak byłem mały to dużo myślałem o śmierci i gdybym nie usłyszał o zbawieniu i życiu wiecznym to już dawno by mnie nie było
Osobiście fascynują mnie te słowa gdy Jezus mówi że Bóg nie jest Bogiem umarłych ale żywych
Dziekuje Agatko za ten czas ❤😘Chwała Bogu 🙏
💚💚💚💚
💗
❤😍❤
❤🙏
Agato, wspominasz, że dasz pod nagraniem wersety... Nie ma ich.
Jutro będą 😁
Czytalam ostatnio ksiazke Christy Beam Miracles of heaven, gdzie jej corka dotknieta meczaca choroba chciala odejsc do Pana Jezusa i rzeczywiscie w wyniku wypadku miala spotkanie z Jezusem i mimo, ze chciala z Nim zostac, to On nie pozwolil jej zostac, bo mial jeszcze plany dla jej zycia tutaj na ziemi:) Bardzo zachecajaca lektura, bo napisana przez gleboko wierzaca osobe.
Trzeba być ostrożnym w przyjmowaniu tego typu "relacji zza światów", bo zdarzają się oszustwa. Chyba najbardziej znane to gdy pewien chłopiec naopowiadał, jak to był w niebie... - książkę napisano i film powstał, a potem się chłopak przyznał, że zmyślił wszystko!
@@Zbyszek.Gieron__JEZUS-wraca Jak ze wszystkim:) Dlatego trzeba znac Biblie, o czym mowi rowniez Agata, zeby pod tym katem moc ocenic. Poza tym ta ksiazka to swiadectwo konsekwencji osobistego spotkania Jezusa.
Agato a jak rozumiec wydarzenie w przemienieniu Panskim w ktorym ukazali sie przy Chrystusie Mojzesz i Eliasz jako zyjacy? Oni tez powinni jeszcze spac. Czy chodzi tu o cos innego?
Eliasz nie umarł więc nigdy nie zasnął. Co do Mojżesza jest powiedziane, ze umarł, ale jego grobu nigdy nie znaleziono. Zatem możliwe, że zmartwychwstał.
Dziekuje za odpowiedz.
Nie boję ☺️
W tym temacie polecam że Słowa Bożego Psalm 116, gdzie czytamy m.in. "3. A już oplotły mnie powrozy śmierci, dopadł mnie niepokój przed światem umarłych, owładnęły mną ból i agonia.
8. Tak, Ty uchroniłeś mnie od śmierci, mec oczy od łez, nogi od potknięcia. Nadal będę żył przy mym Panu i poruszał się pośród żyjących."
To dziewne ze rzadko myslalam bedac mloda o smierci.Cieszylam sie z kazdego dnia smutki przynosilam pod krzyz Jezusa.Teraz kiedy blisko jestem smierci wierze goraco ze smierc jest zyskiem bo z Jezusem w niebie jestesmy uwolnieni od wszelkich staran i zmagan ziemskich. Psalm 23; 4 Blogoslawionego dnia dla wszystkich. 💞
Ja już będąc w takiej sytuacji to chyba nie boję się niczego. Ciągle nerwy nerwy nerwy to nie jest życie
Duchowe zrozumienie "litery" Biblijnej jest tożsame z przyjęciem do serca i umysłu "Słowa Boga wysłanego na ziemię", do całej ludzkości wszystkich wieków. Dopiero czyste Słowo Boga daje prawdziwą znajomość samego BOGA - KTÓRY JEST, prawdziwą znajomość Jego Praw Duchowych, których ludzkość powinna przestrzegać, aby nie zbłądzić i prawdziwą znajomość Jego nieprzebranej Miłości do każdego człowieka, przejawianej ofiarą życia "CIAŁA CHRYSTUSOWEGO". Ta znajomość jest pierwszym warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym do osiągnięcia zbawienia, czyli "żywota wiecznego", jak powiedziano: "A to jest..* żywot wieczny, aby Cię poznali samego Prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa". (Jan17:3)
Sam to napisałeś, czy to cytat? [jak cytat, to podaj źródło]
@@Zbyszek.Gieron__JEZUS-wraca Ten "cytat" jak napisałeś, można otrzymać od Ducha Świętego. Uklęknij na kolana i poproś Go z czystym sercem.
@@adas.3038 - nie stwierdziłem, że to cytat, ale ZAPYTAŁEM tylko... Ale ok, że mi dałeś odpowiedź.
Dobrego miesiąca!
@@Zbyszek.Gieron__JEZUS-wraca Dziękuję!
Miesiąc - symbolizuje "Błogosławieństwo"!
Natomiast ja życzę Ci dobrego roku!
@@adas.3038 - pójdźmy na całość: Życzę Ci dobrego całego życia, jakie masz jeszcze przed sobą!
Amen
Ameno 💎💙🌏💙💎
Bóg chce, i robi to: uwalnia od strachu/lęku przed śmiercią w sensie tym, co Agata mówi (że wierząca osoba zna swoją pozycję w Bogu, i ma perspektywę wiecznego życia, więc śmierć nie jest tu tym, co mogłoby tej perspektywie zaszkodzić).
Widzę jednak coś w temacie strachu/lęku przed śmiercią, co wcale nie jest od ludzi zabrane, nawet od tych wierzących...
Myślę o takim odcieniu strachu/lęku przed śmiercią, który skłania każdego normalnego człowieka do OSTROŻNOŚCI, bo ma każdy świadomość "z tyłu głowy", że jak nie zachowa się należycie ostrożnie, to może zginąć/umrzeć, a że - pomijając ciężkie przypadki depresji i samobójstw - każdy instynktownie chce żyć, to taki strach ma tu swój pozytywny wymiar!
To dlatego alpiniści linami się zabezpieczają... a Ty, choć w Alpy nie idziesz, to myjąc okna, nie wychylasz się za bardzo na parapecie stojąc...
Ot, pozytywna rola strachu przed śmiercią - tak to widzę.
Co o tym myślicie?
Właśnie ja mam ten lek przed śmiercią od kiedy pamiętam miałam sny ze umarłam widziałam siebie w trumnie i śnił mi się armagedon ciemność kiedy się nawróciłam nie mogę się tego lęku pozbyć nie mam już koszmarów ale lęk i strach pozostał przed śmiercią
Dziękuję Bogu że mimo mego lęku jest ze mną 💖🙏
Chwała BOGU Agatka kochana👍♥️🤗
Odpowiadając na tytułowe pytanie: _Czy boisz się śmierci?_ ja bym tak odpowiedział, będąc już po drugiej stronie statystycznej długości życia w Polsce... - sama śmierć mnie nie przeraża, bo, podobnie jak Agata, uznaję jej "senny" charakter, a czy jest się czego bać, gdy się idzie spać?...
Dzięki darowi zbawienia, od Jezusa przyjętego, nie boję się śmierci, bo On mnie wzbudzi w dniu ostatecznym (Jan 6,40).
To, czego mogę się obawiać w sensie niechęci do tego, to trwające długo umieranie; a wiem, że tak ludzie często życie kończą, więc to jest niefajne, bo kto chce cierpieć...
Ale nie ma się czym na zapas martwić; jestem w ręku Boga i przyjmę, co będzie; ważne, by ostatecznie być w domu Ojca w niebie, a potem na Nowej Ziemi. Czego też tu wszystkim życzę!
Dziekuje Agatko za ciekawy i pitrzebny temat ktore poruszylas.
Mam pytanie;
Czy spalenie ciala po smierci jest bibline?
Nie moge znalezc nic o tym w Bibli.
Panie ufam Ci, badz uwielbiony Jezu .
Amen💙💙💙
Nie mam pojęcia Kasiu.
@@AgataStrzyzewska ❤