Problemy w nowych grach: - ogromna ilość open worldów ze znacznikami - nastawienie twórców na zarobek a nie stworzenie dobrej gry - mikrotranskacje - niedotrzymywanie obietnic przez developerów (sprzedawanie marzeń bez pokrycia w grze) - częste mieszanie wielu gatunków w jednej grze (jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego) Jest pewnie jeszcze więcej rzeczy, ale to są pierwsze które przyszły mi do głowy.
Twórcy od zawsze byli nastawieni na zarobek. Inny był klient - aby zarobić musiałeś zrobić dobrą grę, gdyż gracze byli bardziej wybredni i nie wystarczyła znana marka do sprzedania gry.
@poleandercykada6705 To logiczne, że jeśli tworzysz jakiś produkt, to jednym z jego głównych celów jest zarobek na nim(poza tym, tworzenie gier to inwestycja, a inwestycje muszą się zwracać). Problem w tym, że w dzisiejszych czasach, często chęć zarobku całkowicie zastępuje chęć stworzenia dobrego produktu, podczas kiedy kiedyś, te dwa cele stały na tym samym miejscu - bo gry były robione przez graczy, dla graczy. A nie korpo pracowników, dla korpo pieniędzy.
@@marcinos303 Nie do końca. Jak nie było Internetu i "day one patchy" to gry musiały być zrobione porządnie, bo nie miałeś już szans nic naprawić po wydaniu produktu. No i rzecz - oczywista - nie było też item shopu. Więc twórcy mogli zarobić tylko wydając dobrą i bezbłędną grę. A teraz wiadomo jak jest. Preorderowcy i early accesserzy kupują "alfę", reszta dostaje "betę" na premierę, a pełny produkt może będzie za pół roku lub rok. Chyba, że wydawca stwierdzi, że ma to w d..., bo za mało zarobił i mamy taki np. "Anthem" czy "Marvel Avengers"
@@piotrmajewski5978 Tak, to niestety wygląda. Niemniej w starego Skyrima mimo, że ma trochę dodatków i tak gram od czasu do czasu. Słynnej zbroi na konia nie posiadam, ale grę zaktualizowałem do najnowszej wersji za co trzeba było trochę zapłacić. Prawdopodobnie byłbym skłonny zapłacić za grę w early acces, gdybym widział, że to się rozwija w dobrym kierunku. Preorderów nigdy nie kupowałem - trochę tęsknie za wydaniami pudełkowymi, których kilka jeszcze mam.
Bez kitu. Też jako dzieciak grałem w grę, a nie przechodziłem gry tak jak teraz. Również nadal chciałbym mieć taką umiejętność. Pamiętam jak w gothicu 1 sobie chodziłem bo starym obozie w zbroi strażnika. Chodziłem, a nie biegałem. Stanąłem przy ognisku i zjadłem sobie smażone mięsko i popilem piwkiem. Teraz? Zawsze jak wracam do gothica to biegam jak kot z pęcherzem po całej kolonii z unionami i optymalizuje gameplay. Nowe gierki zryly beret tymi znacznikami. Nawet jak się gra w stara grę gdzie ich nie ma, to człowiek się zachowuje jakby były i leci z pamieci. Sadge
Kiedyś gry miały poczucie przygody, człowiek czuł się jakby sam wchodził do lasu, jak się wyjebał to była jego wina, jak się zgubił to miał problem, było poczucie zdezorientowania, ale było też uczucie satysfakcji jak się zaczynało łapać co gdzie i jak. A dzisiaj większość tych openworldowych gierek to takie parki rozrywki. Idziesz po sznureczku od punktu do punktu, robisz dokładnie 1:1 to co ci zaplanowali twórcy i idziesz dalej. Nie ma szans się zgubić, bo masz nawalone informacji na mapie więcej niż w google maps. Wypełniasz zadania jak listę punktów wycieczkowych zaplanowanych przez przewodnika. Myślę, że przez to też mam znacznie mniejszą immersję w nowych grach, czuję bardziej, że wszystko jest wyreżyserowane. Dostaje z góry zaplanowane doświadczenie, przez co poczucie realności tych przeżyć jest znacznie mniejsze.
Dokładnie naprzykład w AVP1 można było czym i predator em totalnie w inny sposób zwiedzać mapy niż marine. Były lokacje gdzie tylko obcy mógł wleść. A w AVP2 nagle się odpalili i trzeba było grać jak po sznurku. Owszem były fajne momentu w 2 lepsze niż w 1 ale liniowść zabiła AVP2.
4:30 przecież to totalne bzdury co ten chłop gada, każdy w latach ~2000 rozczulał się nad grafiką nowych tytułów. Po prostu wyglądały one inaczej niż dzisiaj i tyle.
Rozczulał się ale nie kupował jej dla grafiki która i tak była Ch... W. W NFS under ground 1 i 2 nie gra się dla grafiki. Może i ftedy była na super poziomie. Kto miał komputer żeby to odpalić w full detalach. Moim zdanie grafika zwładneła develeperka gier. Gość z filmu ma rację. Black and White 2 też nią) o jak na swoją premier super grafikę. Nikt w to nie grał dla grafiki.
Chyba chodzi o to że w tamtych czasach, poza grafiką gry oferowały więcej, mechaniki, fabułę, immersję. Jak spojrzysz na gry z ubisoftu z lat 2002-2006 powiedzmy, to były one różnorodne, miały jakiś pomysł na siebie, a teraz ma się wrażenie że są produkowane taśmowo i są do siebie bardzo podobne.
25:50 Mam syna, nawet z nim nie mieszkam, tylko spedzam weekendy, a i tak znajduje tylko tyle czasu, zeby Cie posluchac jako podcastu w robocie na sluchawkach. Chciałem pograc w Kotora pierwszego, to zanim znalazlem sobie jakis wyzywajacy ciekawy build, to minal miesiac, a ja jeszcze nie zaczalem gry :D KOTOR'a oczywiscie zarowno 1 jak i 2 przeszedlem za czasow szkolnych/studenckich wiele razy :)
Jeśli chodzi o ten argument o grafice, że musieli kiedyś zwracać większą uwagę na inne elementy bo grafa była gorsza, czy to nie jest tak że można o tej grafice powiedzieć z perspektywy czasu? Wtedy ludzie raczej się jarali nawet taką aktualnie drewnianą grafiką i mówili, że zajebista. Jak to z tym jest bracia LUDOLODZY?
Też prawda. Ale grafika sama w sobie nie była tym czemu nudzie kupowali gry. Liczył się pomysł na grę. Umówmy się od lat 80 do początku lat 2000 prawie wszystkie gatunki zostały już wymyślone. Więc kiedyś developer dostarczał produkt który np. Był 1 w swoim gatunku. A grafika zawsze nie domagała wtedy.
Pamiętam jakby to było wczoraj, kupiłem grę detektywistyczną, point and click - Jack Orlando. Maksymalnie liniowa gra, ale ile razy to przechodziłem, jak to potrafiło wciągnąć gracza. I to duże pudełko….polecam każdemu.
Jakiś czas temu pod jednym z twoich filmów napisałem komentarz odnośnie spędzania czasu w grach. Byłem ciekaw twojej odpowiedzi, ale jej nie uzyskałem, aż do teraz. I zgadzam się z tym co mówisz w tym materiale. Jak ktoś nie ma czasu, to albo wybiera inne tytuły, albo gra w weekendy. Ja sobie pykam w hack's'slashe czasem wieczorem, a głównie w weekend. Mam ten problem że grałem dość sporo w soulsy, i obecnie nie jestem w stanie grać w samograje, z jednej strony potrzebuje gry która wymaga zaangażowania, z drugiej nie mam na tyle czasu by opanować w pełni zasady gry (dlatego odpuściłem granie w gry strategiczne, bo nigdy nie nauczyłem się w nie dobrze grać, a teraz nie mam odpowiedniej ilości czasu czy chęci by to zrobić). Jeśli Ty Kiszak, bądź wy widzowie znacie fajne tytuły które wymagają zaangażowania i poświęcenia im uwagi, jednocześnie nie mające wysokiego progu wejścia, z chęcią je poznam. Pozdro Edit: nie mam czasu ze względu na pracę, szkołę policealną którą chcę zrobić, oraz hobby jaką jest gra na gitarze elektrycznej. Nie chcę żeby to zabrzmiało jak narzekanie, bardziej chodzi o to że mam problem by znaleźć odpowiednie tytuły pod siebie :D Edit 2: Mój kumpel casual zderzył się ze ścianą gdy okazało się gdy w s.t.a.l.k.e.r cień czarnobyla że na początku tytułu nie można strzelać do każdego bo jesteś śmieciem którego byle kundel może zazgryźć.
assassin przyciągnął mnie animacjami chyba pierwszy raz za dzieciaka widziałem by tak postać się ruszała albo pierwsze gry w których jak podbiegłeś i stopa nie wtopiła się w kamień tylko jedna była wyżej na kamieniu i zgięte kolano to było mega
Trochę mnie komentarze Kiszaka śmieszyły do tego filmu patrząc na to w jaki sposób grał w Elden Ringa. A grał w taki sposób, że pytał się czatu "Ej gdzie ja znajdę ten medalion?", "Którędy droga do tego bossa?" czyli też nie chciał tracic czasu na szukanie czegoś po swojemu.
Też byłem zakochany w AC1, ale później jak wyszła 2, Revelations i Brotherhood to już totalnie się nie mogłem oderwać, do 1 już nie wróciłem. Black Flag też był zajebisty.
Odnośnie Assassyna 1. Grało się w to 😄 zabawa była przednia. Za dzieciaka to mogłem grać na kompie tylko 1h dziennie przez co ta schematyczność aż tak nie biła w oczy.
Jarałem się na to, jak heretyk na stosie, bo myślałem, że to będzie coś jak Hitman, ale w epoce renesansu. Niestety po pierwszym wlezieniu na jakąś wieżę w celu odbicia jakiegoś durnego check pointu, odbiłem się od tej gry, jak od ściany. Do dziś omijam ten tytuł z daleka, wszystkie części, właśnie ze względu na generyczne, powtarzające się zadania itp.
Kiedyś był b. Duże ograniczenia technologiczne. A mimo to twórcy byli bardzo kreatywni. Dając często nie zapinane przeżycia. Od czasu akceleratorw 3D powoli zaczoł się pojawiać tred aby graficzka stanowiła 80% gry a pozostałe 20% jakoś to będzie. Przecież to oczy kupują... 😁
Moim zdaniem jeden z głównych problemów współczesnych gier to ich zbyt duża ilość oraz straszny bałagan (Steama codziennie zapychają jakieś gówna). Przez tę sytuację gracze chcąc ograć jak najwięcej tytułów skaczą z jednego na drugi, a twórcy idą im na rękę (błędne zresztą myśląc, że dobrze robią) tworząc gry pozbawione eksploracji, a zamiast tego z wysranymi znacznikami, liniami na mapie i questami typu "idź z A do B i przynieś C". Dodajmy do tego skalowanie świata, co by nie męczyć się z projektowaniem gry, okrojenie budżetu z animacji, nacisk główne na grafikę, bo wiadomo, że najważniejsza i mamy co mamy. Myślę, że z tego przesytu gier na rynku bierze się Twój brak "grania" w gry zamiast "przechodzenia". Ja za dzieciaka miałem tak samo i IMO wynika to z tego, że przechodziłem wtedy 1-2 tytuły rocznie, bo nie było gier po prostu, a jak już coś miałem, to się na tym skupiałem mocno;. Teraz musielibyśmy pewnie ograniczyć ogrywanie do bardzo małej ilości tytułów żeby to uczucie wróciło.
Jestem graczem głównie RPGòw. Te gry wymagają z reguły dużo czasu. W ciągu tygodnia nie mam czasu żeby grać przez pracę, ale właśnie weekendy przeznaczam na wielogodzinne sesje gamingowe i nie narzekam. Nigdzie mi się nie spieszy przechodząc gry i jeśli przejście Baldura zajmie mi rok to tyle mi zajmie i koniec tematu 😅
Mam podobnie, ale trochę inaczej obchodzę ten problem. Obecnie przechodzę Kingdom Come. w tyg nie mam czasu na długie sesje, więc przechodzę sobie krótkie segmenty do porannej kawy, na weekendy zostawiam sobie misję fabularne. Może i idzie mi to powoli, ale za to mogę dłużej cieszyć się grą. Baldur czeka na swoją kolej😁
Totalnie ci się nie dziwie, że pomyliłeś medievala z kingdomem, ale autentyk. Grafika obu tych gier jest identyczna. Co do tej tyrady na końcu na temat braku czasu. Podałeś przykład tego, że to tak jak w MC narzekać, że trzeba zbierać surowce i wymagać zmiany tego. I ktoś ci napisał, że przecież jest tryb kreatywny. I kurwa szach mat. Valheim też dostał tryb kreatywny. Bo ludzie narzekali na żmudne zbieranie surowców... i to, że przez portale nie da się surków tepać co było jednym z dużych elementów gry, żeby budować więcej baz lub pływać statkiem(i wózkiem) w tą i nazad. Ale przy tworzeniu świata teraz nie tylko możesz sobie ustalić np czy rajdy będą się pojawiać, czy moby będą agresywne, ale też restrykcje na portalach. Można je wyłączyć. Przez co zaoszczędzasz dziesiątki godzin. Satisfactory? To samo. Możesz wyłączyć koszty budowania i jeśli się nie mylę unlocknąć od wszystkie tiery rozwoju. Subnautica pozwala ci wybrać tryb kreatywny, ale jest też tryb, że możesz zginąć, ale nie ma pragnienia i głodu(co też podałeś jako kontr argument). I te gry mają też opcje śrubowania poziomu trudności w drugą stronę. Np w valheim można grać bez portali i z wyłączoną mapą. Więcej? W WIEDŹMINIE KURWA 3, który słynie z jebanych pytaników... masz opcje włączenia podpowiedzi wskazówek na minimapie. Że jak się lampisz za tropami to nie musisz wytężać wzroku za czerwoną poświatą tylko minimapa ci pokazuje gdzie coś jest. I to się przydaje, szczególnie jak ktoś nie jest "the sharpest tool in a sheed". Ostatnio widziałem streamera, które dobre pół godziny jebał się z pierwszym zleceniem bo nie widział plam krwi na podłodze. I dopiero czat mu musiał powiedzieć co robić. I nie mów, że "o bo to debil, nie możemy dla debli zmieniać gier" bo sam kurwa kochasz latać na solucjach. Tyle gadasz o tym jak to budujesz sobie swoją historię. Ale wolisz jak ktoś ci powie gdzie i co masz zrobić. I dla mnie niczym to się nie różni od znaczników misji. Także problem nie leży w retardaryzacji gier. Tylko w tym, że zbyt mało gier daje ci opcje. Np RDR2 absolutnie nie szanuje twojego czasu. Bo kurwa co druga misja wymaga od ciebie truchtania konikiem z prędkością rowerku dla dzieci obok twoich ziomków. I ja nie mogę sobie tego wyłączyć. Nie ma opcji "wyłącz pyerdolenie w misjach". Jak jesteś w swoim obozie to masz locka na chodzeniu. Nie możesz biegać. Dlakurwaczego? Nie wiem. Może dlatego, że... TWÓRCY CHCĄ BYŚ GRAŁ DŁUŻEJ. Nie wiem czy kojarzysz remake Thiefa z bodajże 2013. Chyba Quaz zwrócił uwagę na to, że w grze jest w kurwę animacji z czego każda trwa między 3, a 10 sekund. I widzisz ich setki. Co w rzeczywistości przedłuża ci czas gry nawet o kilka godzin.
O mam kurwa jeszcze lepsze. "Ułatwienia dla ludzi którzy nie chcą się jebać z zbędnymi rzeczami w grze? HA, co za głupota. Co następne? Skipnięcie fabuły w Arpg? Co jeszcze? Może kurwa handel między graczami, żebyś nie musiał samemu farmić konkretnych przedmiotów? O albo wiesz co? Wyobrażasz sobie kurwa... RESPEC? HA! Co za downy. Jak zjebiesz postać to przecież możesz sobie zrobić nową. Co z tego, że liga trwa kilka miesięcy, a ty masz godzinę na granie dziennie i nie chcesz codziennie napierdalać w jeden tytuł."
Odnośnie Arkadikussa granie jest dla niego częścią jego pracy co innego jak idziesz na 8h do roboty i wracasz do domu zajmujesz się dziećmi, po czym chcesz sobie pograć. Sam mam prawie 2 letnie dziecko i nie mam problemu z czasem na gry. Jest go mniej to fakt ale nie płaczę że jest ograniczony. Człowiek decydując się na dziecko musi mieć to z tyłu głowy. Trzeba optymalizować sobie czas poprzez rozsądne planowanie obowiązków i ich sprawniejsze wykonywanie
Jakie znaczenie ma wygląd deweloperów? Myślałem, że bardziej interesuje Cię finalny produkt a nie kwestie związane z nimi. No bo jak płaczą, że gry się ciężko robi to mówisz, że chuj Cię to obchodzi, zresztą słusznie, bo w końcu płacisz za grę więc masz oczekiwania. Ale jak za dużo osób ma kolorowe włosy to nagle Cię obchodzi co się w studiu dzieje? Ciekawe, bo oglądałem niedawno starsze przeglądy komentarzy i tam trochę osób się przypierdalało do tatuaży i wąsa. Wtedy mówiłeś, że ocenianie po wyglądzie jest płytkie. Zmieniłeś zdanie?
No ten pierwszy asasyn to była niezła bolączka żeby do niego wrócić i w końcu go przejść... pamiętam jak grałem kiedy byłem młodszy i wątek współczesny, którego w tamtych latach nie mogłem zdzierżyć. Polatałem sobie po mapie aż wreszcie gierka się znudziła, też często tak miałem, że musiałem być naprawdę wciągnięty w grę żeby ją w ogóle dokończyć. W zeszłym roku się nareszcie udało ale przejście przez te wszystkie miasta a potem dodatkowo backtracking i znowu te same monotonne misje... oj oj.
22:31 kurwa, ja jestem w stanie na 10 minut przed robota rano włączyć dsy zeby se chociaż przyszły pathing w robocie wykminić potem, czy próbuje rozkminić bossa na ktorum sie zaciąlem dzien wcześniej xd
Ja ogólnie dużo pracuje i faktycznie nie mam zbyt wiele czasu na gry. Gdy miałem okres gdzie chciałem więcej kasy zarobić to nie pykałem przez około 2 miesiące. Przed tym okresem pykalem w BG 3 ;) No I problem był taki, że za chuj nie wiedziałem co ja aktualnie w grze robie i dokąd zmierzam. ALE! Nie oznacza to faktu, że teraz ma być inna gierka, bo mi ciężko czas znaleźć. Kurwa dla mnie ta gra będzie na miesiące ;) I mi to pasi, a jak mam dostać gówno na które wydam 350 zł i nigdy nie wrócę, bo Mirki się prują to kurwa.
To logiczne, że jak lud tłumanów ma moc nabywczą to weźmie byle co... dawniej trzeba było się postarać o klienta, teraz każdy ma dostęp do neta, kompa i średnio więcej kasy na takie wydatki. To działa jak z demokracją, gdzie garstka korzysta na ograniczeniu większości.
Weedlug mnie aktualnie mało która firma tworzy gry, większosc firm która "tworzy" gry ma pare osob na pokladnie problem zaczyna się gdy zaczynają się słupi i wykresy, jeśli jakis trend sie sprzedał rok temu to nagle kazda firma która patrzy tylko na statystyki zaczyna to kopiowac i wychodiz im jakis lords of the fallen czy d4. Zamiast skupic sie na orginalnosci chca poprostu powielac schematy ktore gdzies tam zadziałały ale w ich przypadku nie koniecznie zadziałają
Tylko, że GTA V było za darmo rozdawane na pewnym etapie, a to też się liczy w tym rankingu. Ja maiłem zakupione GTAV na PC w boxie, a jak później rozdawali za darmo po latach to też wziąłem dwie sztuki dla znajomych XD
To nie jest problem fabuły to po prostu "ułatwiacze" sprawiły, że gra się na autopilocie. Już nie trzeba szukać drogi z punktu, a do punktu B. Teraz masz mapę, kompas, podświetlenie ścieżki i ogromny wykrzyknik gdzie dość. Mózg nie musi być w żaden sposób zaangażowany, a jak nie jest zaangażowany to nic nie zapamiętuje. Nie musisz słuchać dialogów, bo w nich nie ma żadnych podpowiedzi gdzie masz iść albo co zrobić (bo i tak jest wykrzyknik), więc skipujesz dialogi, skupujesz drogę, skupujesz bossów (bo i tak wszystkie czułe punkty są podświetlone, a ich poziom jest niski). Wręcz można zeskipować całą grę. Wolę grać "żyjąc" tą godzinkę w grę pokroju Elden Ring, niż skipować jakąś grę pół dnia. Za to osoby, który "skipują" powinny się zastanowić czy tak naprawdę same nie przelatują przez swoje życie na autopilocie, bo skoro ktoś woli grać w jakiś autoclicker zamiast zaangażować się na 100% w zabawę z własnym dzieckiem to chyba jest coś nie tak.
Prapremiera − określenie odnoszące się do pierwszego pokazu filmowego, przedstawienia teatralnego bądź operowego lub wykonania innego utworu muzycznego po raz pierwszy w historii.
KISZAK Mała uwaga, zacząłeś omawiać angielskojęzyczny materiał i zapomniałeś włączyć/ dodać napisy PL a co za tym idzie opcja włączenia napisów PL nie działa :( Tak wiem trudno pamiętać wszystko zwłaszcza gdy nie ma dla nas różnicy w jakim słuchamy języku mimo to to przykre, że o tym zapomniałeś bo dla osób nie anglojęzycznych materiał jest niezrozumiały przynajmniej aż do 4:38
To nie jest jak w contrze na cartridge musiałeś przejść na raz bo nie można było zapisać progresu. Oni dalej dają argument typu, ja nie mam czasu grać....
Mam dwójkę dzieci, co prawda nie gram ostatnio w gry komputerowe, ale głównie dlatego, że mi się nie chce. Za to jestem w stanie znaleźć czas w tygodniu na kilka sesji w papierowe rpgi. Da się, tylko trzeba chcieć.
Dla mnie te pretensje graczy sa totalnie z kosmosu, że wszystko ma być dostsowane pod "moja wygodę". Ja mam 2 małych dzieci i realnie gram na kompie 1 h w tygodniu i to nie zawsze. W taki sposób przechodzę cyberpunka od ponad roku a i tak sie swiwtnie bawię. No i ostatnio chwilke przed spaniem ds1 na switchu, choc 30 klatek mam poczucie że niszczy doświadczenie. XD Wiem jednak że fajniej by było usiąść na 8 h i grac jak kiedyś ale cóż życie. Myślę że te osoby co tak płaczą że nie mają czasu na granie i gry maja być łatwiejsze to ludzie którzy sie nie pogodzili że ich życie wyglada inaczej niż kiedyś.
AC1 był w swoich czasach świetny, ale jego problem polega na tym, że większość rzeczy, które robił dobrze przeniesiono do nowych gier, więc grając w niego człowiek czuje się jakby grał w jakiegoś nowszego Assassina tylko gorszego. Źle się zestarzał choć w swoich czasach był topką.
Ja mam tak do tej pory, że gram w gry a nie je przechodzę xD Mało która gra wciąga mnie na tyle żebym ją dokończył. Wole bawić się buildami i eksplorować
Proste jak jebanie, mam rocznego synka, pracuje 5 dni w tygodniu, chodze na silownie 3 razy w tygodniu i nadal znajduje czas na granie tak do 15h tygodniowo i faktycznie zauwazylem, ze najlepiej bawie sie w grach, w ktorych caly czas jest akcja, overwatch, evil west (wbilem platyne w stycznu) gdzie jedyne na czym sie skupiasz to na rozwalaniu kolejnych fal mobow. W diablo 4 zaoralem 350h dobrze sie bawiac z takiego samego powodu. Teraz ogrywam Finala 7 remake i zeby nie fabula i duzo walk to juz dawno bym porzucil ten tytul. Jesli grajac w dany tytul siegam po telefon poprzegladac, to juz wiadomo ze jest cos nie tak. Chyba czas na drugie podejscie do eldena i sekiro i moze teraz bedzie odpowiedni czas. PS kiedys w Gothica sie gralo z bratem rotacyjnie po 4h i sie w glowie kombinowalo gdzie sie mniej wiecej pojdzie, a lapalo sie na zwiedzaniu kopalni albo nakurwianiu goblinow lukiem stojac na skarpie gdzie nie dosiegaja. Piekne czasy kiedy gry to byly gry a nie druga praca pod pretekstem trofek.
Wydaje mi się że to wpływ konsol, ale ja narzekam ostatnio na beznadziejny system zapisów. Wiele gier nowszych ma beznadziejny system zapisu w którym ciężko jest nie tylko je usuwać ale i system jest pozbawiony opcji nazywania zapisu.
Kiszak czegos nie kuma. Oczywoscie ze mozemy grac w Planescape torment czy morrowind godzine. W pierwszym to sa 3 dialogi w drugim jeden side quest z d. Typu znajdz kogos na poludniu w gorach. Teraz kontent jest skondensowany zeby tym ktorzy maja malo czasu zapewnic jak najwiekszy fun i dopamine boost. Dlatego uproszczenia automapy szybka podroz znaczniki i duzo wiecej akcji. Jak mam godzine wole pyknac meczyk w Killing Floor niz biegac w wiedzminie. To rynek weryfikuje.
Ogólnie zgadzam się z tym, że nowe gry są robione zbyt łatwe, z multum ułatwień i podpowiedzi jak dla debili. Zgadzam się też z tym, że takie biadolenie "mam rodzinę, żonę i krowę do wykarmienia, nie mam czasu na szukanie lokacji" jest idiotycznym argumentem. ALE, tak z technicznego punktu widzenia, czy nie dałoby się w ustawieniach gry po prostu zrobić opcji "wyświetlaj podpowiedzi"? Na zasadzie - chcesz mieć zaznaczane questy na mapie to se włączasz, nie chcesz - wyłączasz. Proste. Wszyscy zadowoleni. Co prawda G wiem o programowaniu i tworzeniu gier, więc sobie tylko tak gdybam, ale tak czysto teoretycznie chyba dałoby się coś takiego zrobić ?
Tylko patrzeć jak gry mobilne przejmą mechanikę na PC i gry PC, konsolowe będzie się grać jak na mobilkach 🤪 z auto atakiem i że postać będzie sama brać questy bo dad gamerzy ni mają czasu grać i zagłębić się w Świat gier 🤣
Butelki zamiast 0,7 żeby robili 0,3 to nikt nie chce, a gry to obcinać chcecie. PS mam3 dzieci, aktualnie z najstarszym synem ds3 ogrywam a z córkami platformówki.
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : www.twitch.tv/putrefy
🎥 Kanał Archiwum: www.youtube.com/@KiszakArchiwum
🎬 Kanał z Clipami: www.youtube.com/@KiszakClipy
👕 Mój Sklep z Koszulkami: alldead.pl/ 💀
🔷 Discord: discord.gg/FGGCFj9B36
📷 Instagram: instagram.com/thekiszak/
💲Kupuj gry taniej na Instant Gaming: www.instant-gaming.com/?igr=kiszak (reklama)
Problemy w nowych grach:
- ogromna ilość open worldów ze znacznikami
- nastawienie twórców na zarobek a nie stworzenie dobrej gry
- mikrotranskacje
- niedotrzymywanie obietnic przez developerów (sprzedawanie marzeń bez pokrycia w grze)
- częste mieszanie wielu gatunków w jednej grze (jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego)
Jest pewnie jeszcze więcej rzeczy, ale to są pierwsze które przyszły mi do głowy.
Twórcy od zawsze byli nastawieni na zarobek. Inny był klient - aby zarobić musiałeś zrobić dobrą grę, gdyż gracze byli bardziej wybredni i nie wystarczyła znana marka do sprzedania gry.
@poleandercykada6705 To logiczne, że jeśli tworzysz jakiś produkt, to jednym z jego głównych celów jest zarobek na nim(poza tym, tworzenie gier to inwestycja, a inwestycje muszą się zwracać). Problem w tym, że w dzisiejszych czasach, często chęć zarobku całkowicie zastępuje chęć stworzenia dobrego produktu, podczas kiedy kiedyś, te dwa cele stały na tym samym miejscu - bo gry były robione przez graczy, dla graczy. A nie korpo pracowników, dla korpo pieniędzy.
Wydawanie nieukończonych gier z pazerności na kasę.
@@marcinos303 Nie do końca. Jak nie było Internetu i "day one patchy" to gry musiały być zrobione porządnie, bo nie miałeś już szans nic naprawić po wydaniu produktu. No i rzecz - oczywista - nie było też item shopu. Więc twórcy mogli zarobić tylko wydając dobrą i bezbłędną grę.
A teraz wiadomo jak jest. Preorderowcy i early accesserzy kupują "alfę", reszta dostaje "betę" na premierę, a pełny produkt może będzie za pół roku lub rok. Chyba, że wydawca stwierdzi, że ma to w d..., bo za mało zarobił i mamy taki np. "Anthem" czy "Marvel Avengers"
@@piotrmajewski5978 Tak, to niestety wygląda. Niemniej w starego Skyrima mimo, że ma trochę dodatków i tak gram od czasu do czasu. Słynnej zbroi na konia nie posiadam, ale grę zaktualizowałem do najnowszej wersji za co trzeba było trochę zapłacić. Prawdopodobnie byłbym skłonny zapłacić za grę w early acces, gdybym widział, że to się rozwija w dobrym kierunku. Preorderów nigdy nie kupowałem - trochę tęsknie za wydaniami pudełkowymi, których kilka jeszcze mam.
Bez kitu. Też jako dzieciak grałem w grę, a nie przechodziłem gry tak jak teraz.
Również nadal chciałbym mieć taką umiejętność. Pamiętam jak w gothicu 1 sobie chodziłem bo starym obozie w zbroi strażnika. Chodziłem, a nie biegałem. Stanąłem przy ognisku i zjadłem sobie smażone mięsko i popilem piwkiem.
Teraz? Zawsze jak wracam do gothica to biegam jak kot z pęcherzem po całej kolonii z unionami i optymalizuje gameplay. Nowe gierki zryly beret tymi znacznikami. Nawet jak się gra w stara grę gdzie ich nie ma, to człowiek się zachowuje jakby były i leci z pamieci. Sadge
Kiedyś gry miały poczucie przygody, człowiek czuł się jakby sam wchodził do lasu, jak się wyjebał to była jego wina, jak się zgubił to miał problem, było poczucie zdezorientowania, ale było też uczucie satysfakcji jak się zaczynało łapać co gdzie i jak. A dzisiaj większość tych openworldowych gierek to takie parki rozrywki. Idziesz po sznureczku od punktu do punktu, robisz dokładnie 1:1 to co ci zaplanowali twórcy i idziesz dalej. Nie ma szans się zgubić, bo masz nawalone informacji na mapie więcej niż w google maps. Wypełniasz zadania jak listę punktów wycieczkowych zaplanowanych przez przewodnika. Myślę, że przez to też mam znacznie mniejszą immersję w nowych grach, czuję bardziej, że wszystko jest wyreżyserowane. Dostaje z góry zaplanowane doświadczenie, przez co poczucie realności tych przeżyć jest znacznie mniejsze.
Dokładnie naprzykład w AVP1 można było czym i predator em totalnie w inny sposób zwiedzać mapy niż marine. Były lokacje gdzie tylko obcy mógł wleść. A w AVP2 nagle się odpalili i trzeba było grać jak po sznurku. Owszem były fajne momentu w 2 lepsze niż w 1 ale liniowść zabiła AVP2.
4:30 przecież to totalne bzdury co ten chłop gada, każdy w latach ~2000 rozczulał się nad grafiką nowych tytułów. Po prostu wyglądały one inaczej niż dzisiaj i tyle.
Rozczulał się ale nie kupował jej dla grafiki która i tak była Ch... W. W NFS under ground 1 i 2 nie gra się dla grafiki. Może i ftedy była na super poziomie. Kto miał komputer żeby to odpalić w full detalach. Moim zdanie grafika zwładneła develeperka gier. Gość z filmu ma rację. Black and White 2 też nią) o jak na swoją premier super grafikę. Nikt w to nie grał dla grafiki.
Chyba chodzi o to że w tamtych czasach, poza grafiką gry oferowały więcej, mechaniki, fabułę, immersję.
Jak spojrzysz na gry z ubisoftu z lat 2002-2006 powiedzmy, to były one różnorodne, miały jakiś pomysł na siebie, a teraz ma się wrażenie że są produkowane taśmowo i są do siebie bardzo podobne.
25:50 Mam syna, nawet z nim nie mieszkam, tylko spedzam weekendy, a i tak znajduje tylko tyle czasu, zeby Cie posluchac jako podcastu w robocie na sluchawkach. Chciałem pograc w Kotora pierwszego, to zanim znalazlem sobie jakis wyzywajacy ciekawy build, to minal miesiac, a ja jeszcze nie zaczalem gry :D KOTOR'a oczywiscie zarowno 1 jak i 2 przeszedlem za czasow szkolnych/studenckich wiele razy :)
Ale by było fajnie jakby gry wychodziły w pudełkach bez drm bez znaczników bez mikropłatności i bez dayonepachy
wiara w indie gaming lub w zdrowy rozsądek twórców gier
@@TheStrongestLaPaz zdrowo rozsadkowo powinni zarabiac jak najwoecej na swojej pracy i tak robia
@@blebleh666teraz co robią to oszukują klientów a co im jeszcze dziękują
@@mateuszkucharek8200 ciezko to nazwac oszustwem kiedy wszystko jest na legalu. DLCki z wycietych fragmentow gry to jest w ogole beka w ch.
Jeśli chodzi o ten argument o grafice, że musieli kiedyś zwracać większą uwagę na inne elementy bo grafa była gorsza, czy to nie jest tak że można o tej grafice powiedzieć z perspektywy czasu? Wtedy ludzie raczej się jarali nawet taką aktualnie drewnianą grafiką i mówili, że zajebista. Jak to z tym jest bracia LUDOLODZY?
Też prawda. Ale grafika sama w sobie nie była tym czemu nudzie kupowali gry. Liczył się pomysł na grę. Umówmy się od lat 80 do początku lat 2000 prawie wszystkie gatunki zostały już wymyślone. Więc kiedyś developer dostarczał produkt który np. Był 1 w swoim gatunku. A grafika zawsze nie domagała wtedy.
Pamiętam jakby to było wczoraj, kupiłem grę detektywistyczną, point and click - Jack Orlando. Maksymalnie liniowa gra, ale ile razy to przechodziłem, jak to potrafiło wciągnąć gracza. I to duże pudełko….polecam każdemu.
Jakiś czas temu pod jednym z twoich filmów napisałem komentarz odnośnie spędzania czasu w grach. Byłem ciekaw twojej odpowiedzi, ale jej nie uzyskałem, aż do teraz. I zgadzam się z tym co mówisz w tym materiale. Jak ktoś nie ma czasu, to albo wybiera inne tytuły, albo gra w weekendy. Ja sobie pykam w hack's'slashe czasem wieczorem, a głównie w weekend. Mam ten problem że grałem dość sporo w soulsy, i obecnie nie jestem w stanie grać w samograje, z jednej strony potrzebuje gry która wymaga zaangażowania, z drugiej nie mam na tyle czasu by opanować w pełni zasady gry (dlatego odpuściłem granie w gry strategiczne, bo nigdy nie nauczyłem się w nie dobrze grać, a teraz nie mam odpowiedniej ilości czasu czy chęci by to zrobić). Jeśli Ty Kiszak, bądź wy widzowie znacie fajne tytuły które wymagają zaangażowania i poświęcenia im uwagi, jednocześnie nie mające wysokiego progu wejścia, z chęcią je poznam. Pozdro
Edit: nie mam czasu ze względu na pracę, szkołę policealną którą chcę zrobić, oraz hobby jaką jest gra na gitarze elektrycznej.
Nie chcę żeby to zabrzmiało jak narzekanie, bardziej chodzi o to że mam problem by znaleźć odpowiednie tytuły pod siebie :D
Edit 2: Mój kumpel casual zderzył się ze ścianą gdy okazało się gdy w s.t.a.l.k.e.r cień czarnobyla że na początku tytułu nie można strzelać do każdego bo jesteś śmieciem którego byle kundel może zazgryźć.
Zacznij grać w Master of Magic. Można grać jak się chce. 🤪
Apropo Neka, jest przez Polaków zrobione rozszerzenie+ dla gothica 1. Szukanie Neka nie kończy się na jaskini xD, po 20h grania go znalazłem.
assassin przyciągnął mnie animacjami chyba pierwszy raz za dzieciaka widziałem by tak postać się ruszała albo pierwsze gry w których jak podbiegłeś i stopa nie wtopiła się w kamień tylko jedna była wyżej na kamieniu i zgięte kolano to było mega
Trochę mnie komentarze Kiszaka śmieszyły do tego filmu patrząc na to w jaki sposób grał w Elden Ringa. A grał w taki sposób, że pytał się czatu "Ej gdzie ja znajdę ten medalion?", "Którędy droga do tego bossa?" czyli też nie chciał tracic czasu na szukanie czegoś po swojemu.
Przypominam, że dalej wydajemy gry w technologii z 2013 roku bo tylko taką obsługuje PS4.
Też byłem zakochany w AC1, ale później jak wyszła 2, Revelations i Brotherhood to już totalnie się nie mogłem oderwać, do 1 już nie wróciłem. Black Flag też był zajebisty.
18:17 Jeżeli Sweet Baby maczało palce, to chyba wiemy co nas czeka :P
znaczniki w grach to po prostu oszczednosc czasu programisty.
lepiej postawic znacznik niz napisac 1000 linijek kody aby gracz mial poszlaki xD
Odnośnie Assassyna 1. Grało się w to 😄 zabawa była przednia. Za dzieciaka to mogłem grać na kompie tylko 1h dziennie przez co ta schematyczność aż tak nie biła w oczy.
Jarałem się na to, jak heretyk na stosie, bo myślałem, że to będzie coś jak Hitman, ale w epoce renesansu. Niestety po pierwszym wlezieniu na jakąś wieżę w celu odbicia jakiegoś durnego check pointu, odbiłem się od tej gry, jak od ściany. Do dziś omijam ten tytuł z daleka, wszystkie części, właśnie ze względu na generyczne, powtarzające się zadania itp.
Tetris. Gra za trudna bo wrocilem zmeczony i nie mam siły na myślenie. Niech klocki same sie ukladają a ja popatrze. XD
GOTHIC w miniaturce taktyczny like
Ja chciałbym zauważyć, że Kiszak ani razu nie wspomniał o Dark Soulsach, mimo, że mógł użyć ich za przykład kilkukrotnie 😮
Kiedyś był b. Duże ograniczenia technologiczne. A mimo to twórcy byli bardzo kreatywni. Dając często nie zapinane przeżycia. Od czasu akceleratorw 3D powoli zaczoł się pojawiać tred aby graficzka stanowiła 80% gry a pozostałe 20% jakoś to będzie. Przecież to oczy kupują... 😁
Moim zdaniem jeden z głównych problemów współczesnych gier to ich zbyt duża ilość oraz straszny bałagan (Steama codziennie zapychają jakieś gówna). Przez tę sytuację gracze chcąc ograć jak najwięcej tytułów skaczą z jednego na drugi, a twórcy idą im na rękę (błędne zresztą myśląc, że dobrze robią) tworząc gry pozbawione eksploracji, a zamiast tego z wysranymi znacznikami, liniami na mapie i questami typu "idź z A do B i przynieś C". Dodajmy do tego skalowanie świata, co by nie męczyć się z projektowaniem gry, okrojenie budżetu z animacji, nacisk główne na grafikę, bo wiadomo, że najważniejsza i mamy co mamy.
Myślę, że z tego przesytu gier na rynku bierze się Twój brak "grania" w gry zamiast "przechodzenia". Ja za dzieciaka miałem tak samo i IMO wynika to z tego, że przechodziłem wtedy 1-2 tytuły rocznie, bo nie było gier po prostu, a jak już coś miałem, to się na tym skupiałem mocno;. Teraz musielibyśmy pewnie ograniczyć ogrywanie do bardzo małej ilości tytułów żeby to uczucie wróciło.
Jestem graczem głównie RPGòw. Te gry wymagają z reguły dużo czasu. W ciągu tygodnia nie mam czasu żeby grać przez pracę, ale właśnie weekendy przeznaczam na wielogodzinne sesje gamingowe i nie narzekam. Nigdzie mi się nie spieszy przechodząc gry i jeśli przejście Baldura zajmie mi rok to tyle mi zajmie i koniec tematu 😅
Mam podobnie, ale trochę inaczej obchodzę ten problem. Obecnie przechodzę Kingdom Come. w tyg nie mam czasu na długie sesje, więc przechodzę sobie krótkie segmenty do porannej kawy, na weekendy zostawiam sobie misję fabularne. Może i idzie mi to powoli, ale za to mogę dłużej cieszyć się grą. Baldur czeka na swoją kolej😁
Black Flag nie miał dobrej historii, wręcz miał słabą. Tam chodziło o klimat bycia piratem i walki na morzu.
Te walki na morzu to tragedia była, ogółem black flag to słabizna. Nie wiem czemu sie ludziom ubzdurało, że to jakaś dobra gra.
Ale czuje się staro, te gry wyszły przecież przed chwilą!!!!
Zgadzam się z pierwszą uwagą, dla tego świetnie bawiłem się w kingdom come na hardcore
Totalnie ci się nie dziwie, że pomyliłeś medievala z kingdomem, ale autentyk. Grafika obu tych gier jest identyczna.
Co do tej tyrady na końcu na temat braku czasu. Podałeś przykład tego, że to tak jak w MC narzekać, że trzeba zbierać surowce i wymagać zmiany tego. I ktoś ci napisał, że przecież jest tryb kreatywny. I kurwa szach mat. Valheim też dostał tryb kreatywny. Bo ludzie narzekali na żmudne zbieranie surowców... i to, że przez portale nie da się surków tepać co było jednym z dużych elementów gry, żeby budować więcej baz lub pływać statkiem(i wózkiem) w tą i nazad. Ale przy tworzeniu świata teraz nie tylko możesz sobie ustalić np czy rajdy będą się pojawiać, czy moby będą agresywne, ale też restrykcje na portalach. Można je wyłączyć. Przez co zaoszczędzasz dziesiątki godzin. Satisfactory? To samo. Możesz wyłączyć koszty budowania i jeśli się nie mylę unlocknąć od wszystkie tiery rozwoju. Subnautica pozwala ci wybrać tryb kreatywny, ale jest też tryb, że możesz zginąć, ale nie ma pragnienia i głodu(co też podałeś jako kontr argument).
I te gry mają też opcje śrubowania poziomu trudności w drugą stronę. Np w valheim można grać bez portali i z wyłączoną mapą.
Więcej? W WIEDŹMINIE KURWA 3, który słynie z jebanych pytaników... masz opcje włączenia podpowiedzi wskazówek na minimapie. Że jak się lampisz za tropami to nie musisz wytężać wzroku za czerwoną poświatą tylko minimapa ci pokazuje gdzie coś jest. I to się przydaje, szczególnie jak ktoś nie jest "the sharpest tool in a sheed". Ostatnio widziałem streamera, które dobre pół godziny jebał się z pierwszym zleceniem bo nie widział plam krwi na podłodze. I dopiero czat mu musiał powiedzieć co robić. I nie mów, że "o bo to debil, nie możemy dla debli zmieniać gier" bo sam kurwa kochasz latać na solucjach. Tyle gadasz o tym jak to budujesz sobie swoją historię. Ale wolisz jak ktoś ci powie gdzie i co masz zrobić. I dla mnie niczym to się nie różni od znaczników misji.
Także problem nie leży w retardaryzacji gier. Tylko w tym, że zbyt mało gier daje ci opcje. Np RDR2 absolutnie nie szanuje twojego czasu. Bo kurwa co druga misja wymaga od ciebie truchtania konikiem z prędkością rowerku dla dzieci obok twoich ziomków. I ja nie mogę sobie tego wyłączyć. Nie ma opcji "wyłącz pyerdolenie w misjach". Jak jesteś w swoim obozie to masz locka na chodzeniu. Nie możesz biegać. Dlakurwaczego? Nie wiem. Może dlatego, że... TWÓRCY CHCĄ BYŚ GRAŁ DŁUŻEJ. Nie wiem czy kojarzysz remake Thiefa z bodajże 2013. Chyba Quaz zwrócił uwagę na to, że w grze jest w kurwę animacji z czego każda trwa między 3, a 10 sekund. I widzisz ich setki. Co w rzeczywistości przedłuża ci czas gry nawet o kilka godzin.
O mam kurwa jeszcze lepsze. "Ułatwienia dla ludzi którzy nie chcą się jebać z zbędnymi rzeczami w grze? HA, co za głupota. Co następne? Skipnięcie fabuły w Arpg? Co jeszcze? Może kurwa handel między graczami, żebyś nie musiał samemu farmić konkretnych przedmiotów? O albo wiesz co? Wyobrażasz sobie kurwa... RESPEC? HA! Co za downy. Jak zjebiesz postać to przecież możesz sobie zrobić nową. Co z tego, że liga trwa kilka miesięcy, a ty masz godzinę na granie dziennie i nie chcesz codziennie napierdalać w jeden tytuł."
Odnośnie Arkadikussa granie jest dla niego częścią jego pracy co innego jak idziesz na 8h do roboty i wracasz do domu zajmujesz się dziećmi, po czym chcesz sobie pograć. Sam mam prawie 2 letnie dziecko i nie mam problemu z czasem na gry. Jest go mniej to fakt ale nie płaczę że jest ograniczony. Człowiek decydując się na dziecko musi mieć to z tyłu głowy. Trzeba optymalizować sobie czas poprzez rozsądne planowanie obowiązków i ich sprawniejsze wykonywanie
Jakie znaczenie ma wygląd deweloperów? Myślałem, że bardziej interesuje Cię finalny produkt a nie kwestie związane z nimi. No bo jak płaczą, że gry się ciężko robi to mówisz, że chuj Cię to obchodzi, zresztą słusznie, bo w końcu płacisz za grę więc masz oczekiwania. Ale jak za dużo osób ma kolorowe włosy to nagle Cię obchodzi co się w studiu dzieje?
Ciekawe, bo oglądałem niedawno starsze przeglądy komentarzy i tam trochę osób się przypierdalało do tatuaży i wąsa. Wtedy mówiłeś, że ocenianie po wyglądzie jest płytkie. Zmieniłeś zdanie?
No ten pierwszy asasyn to była niezła bolączka żeby do niego wrócić i w końcu go przejść... pamiętam jak grałem kiedy byłem młodszy i wątek współczesny, którego w tamtych latach nie mogłem zdzierżyć. Polatałem sobie po mapie aż wreszcie gierka się znudziła, też często tak miałem, że musiałem być naprawdę wciągnięty w grę żeby ją w ogóle dokończyć. W zeszłym roku się nareszcie udało ale przejście przez te wszystkie miasta a potem dodatkowo backtracking i znowu te same monotonne misje... oj oj.
Medival ma niesamowity klimat
Chciałbym tylko zaznaczyć, że mimika twarzy i emocje w Assassin's Creed 2 są lepiej zrealizowane niż w Inkwizytorze xD
11:50 Grysław :D
22:31 kurwa, ja jestem w stanie na 10 minut przed robota rano włączyć dsy zeby se chociaż przyszły pathing w robocie wykminić potem, czy próbuje rozkminić bossa na ktorum sie zaciąlem dzien wcześniej xd
Ja ogólnie dużo pracuje i faktycznie nie mam zbyt wiele czasu na gry. Gdy miałem okres gdzie chciałem więcej kasy zarobić to nie pykałem przez około 2 miesiące. Przed tym okresem pykalem w BG 3 ;) No I problem był taki, że za chuj nie wiedziałem co ja aktualnie w grze robie i dokąd zmierzam. ALE! Nie oznacza to faktu, że teraz ma być inna gierka, bo mi ciężko czas znaleźć. Kurwa dla mnie ta gra będzie na miesiące ;) I mi to pasi, a jak mam dostać gówno na które wydam 350 zł i nigdy nie wrócę, bo Mirki się prują to kurwa.
To logiczne, że jak lud tłumanów ma moc nabywczą to weźmie byle co... dawniej trzeba było się postarać o klienta, teraz każdy ma dostęp do neta, kompa i średnio więcej kasy na takie wydatki.
To działa jak z demokracją, gdzie garstka korzysta na ograniczeniu większości.
11:00 w mieście chyba ciut lepiej wyglądał xD
Ja mam dziecko i żonę, właśnie robię habilitację, co jest dosyć zajmujące, ale nadal znajduje czas na robienie sl1 w DS.,
Problemy nowych gier - jesteśmy starzy
25:34 sam mam trójkę i jakoś daję radę troche pograć i pooglądać takie materiały :P
Jak nie masz czasu na granie to tym lepiej… kupisz 1 porządna grę i przychodzisz ja rok :)
Weedlug mnie aktualnie mało która firma tworzy gry, większosc firm która "tworzy" gry ma pare osob na pokladnie problem zaczyna się gdy zaczynają się słupi i wykresy, jeśli jakis trend sie sprzedał rok temu to nagle kazda firma która patrzy tylko na statystyki zaczyna to kopiowac i wychodiz im jakis lords of the fallen czy d4. Zamiast skupic sie na orginalnosci chca poprostu powielac schematy ktore gdzies tam zadziałały ale w ich przypadku nie koniecznie zadziałają
Znaczniki do questów to największy rak w RPGach
Tylko, że GTA V było za darmo rozdawane na pewnym etapie, a to też się liczy w tym rankingu. Ja maiłem zakupione GTAV na PC w boxie, a jak później rozdawali za darmo po latach to też wziąłem dwie sztuki dla znajomych XD
To nie jest problem fabuły to po prostu "ułatwiacze" sprawiły, że gra się na autopilocie. Już nie trzeba szukać drogi z punktu, a do punktu B. Teraz masz mapę, kompas, podświetlenie ścieżki i ogromny wykrzyknik gdzie dość. Mózg nie musi być w żaden sposób zaangażowany, a jak nie jest zaangażowany to nic nie zapamiętuje. Nie musisz słuchać dialogów, bo w nich nie ma żadnych podpowiedzi gdzie masz iść albo co zrobić (bo i tak jest wykrzyknik), więc skipujesz dialogi, skupujesz drogę, skupujesz bossów (bo i tak wszystkie czułe punkty są podświetlone, a ich poziom jest niski). Wręcz można zeskipować całą grę.
Wolę grać "żyjąc" tą godzinkę w grę pokroju Elden Ring, niż skipować jakąś grę pół dnia. Za to osoby, który "skipują" powinny się zastanowić czy tak naprawdę same nie przelatują przez swoje życie na autopilocie, bo skoro ktoś woli grać w jakiś autoclicker zamiast zaangażować się na 100% w zabawę z własnym dzieckiem to chyba jest coś nie tak.
Prapremiera − określenie odnoszące się do pierwszego pokazu filmowego, przedstawienia teatralnego bądź operowego lub wykonania innego utworu muzycznego po raz pierwszy w historii.
KISZAK Mała uwaga, zacząłeś omawiać angielskojęzyczny materiał i zapomniałeś włączyć/ dodać napisy PL a co za tym idzie opcja włączenia napisów PL nie działa :( Tak wiem trudno pamiętać wszystko zwłaszcza gdy nie ma dla nas różnicy w jakim słuchamy języku mimo to to przykre, że o tym zapomniałeś bo dla osób nie anglojęzycznych materiał jest niezrozumiały przynajmniej aż do 4:38
To nie jest jak w contrze na cartridge musiałeś przejść na raz bo nie można było zapisać progresu. Oni dalej dają argument typu, ja nie mam czasu grać....
Ja też ubóstwiałem Assassin creed, to była moja pierwsza gra na x360
Mam dwójkę dzieci, co prawda nie gram ostatnio w gry komputerowe, ale głównie dlatego, że mi się nie chce. Za to jestem w stanie znaleźć czas w tygodniu na kilka sesji w papierowe rpgi. Da się, tylko trzeba chcieć.
Kiszak jak zwykle w punkt
Jego doba dluzsza!!!!
Dla mnie te pretensje graczy sa totalnie z kosmosu, że wszystko ma być dostsowane pod "moja wygodę". Ja mam 2 małych dzieci i realnie gram na kompie 1 h w tygodniu i to nie zawsze. W taki sposób przechodzę cyberpunka od ponad roku a i tak sie swiwtnie bawię. No i ostatnio chwilke przed spaniem ds1 na switchu, choc 30 klatek mam poczucie że niszczy doświadczenie. XD Wiem jednak że fajniej by było usiąść na 8 h i grac jak kiedyś ale cóż życie.
Myślę że te osoby co tak płaczą że nie mają czasu na granie i gry maja być łatwiejsze to ludzie którzy sie nie pogodzili że ich życie wyglada inaczej niż kiedyś.
AC1 był w swoich czasach świetny, ale jego problem polega na tym, że większość rzeczy, które robił dobrze przeniesiono do nowych gier, więc grając w niego człowiek czuje się jakby grał w jakiegoś nowszego Assassina tylko gorszego. Źle się zestarzał choć w swoich czasach był topką.
Morrowind top ost fantasy ,jermy soul mistrzowska robota
Ja mam tak do tej pory, że gram w gry a nie je przechodzę xD Mało która gra wciąga mnie na tyle żebym ją dokończył. Wole bawić się buildami i eksplorować
Ja chciałem wrócić do AC 1, ale nie chciał mi coś zatrybic na win 11
Z dziećmi da się, bo się z nimi gra :)
Kiszak opisuje Zeldę BotW ale jeszcze o tym nie wie xD
Mam dzieci i gram, mniej ale nadal gram.
Proste jak jebanie, mam rocznego synka, pracuje 5 dni w tygodniu, chodze na silownie 3 razy w tygodniu i nadal znajduje czas na granie tak do 15h tygodniowo i faktycznie zauwazylem, ze najlepiej bawie sie w grach, w ktorych caly czas jest akcja, overwatch, evil west (wbilem platyne w stycznu) gdzie jedyne na czym sie skupiasz to na rozwalaniu kolejnych fal mobow. W diablo 4 zaoralem 350h dobrze sie bawiac z takiego samego powodu. Teraz ogrywam Finala 7 remake i zeby nie fabula i duzo walk to juz dawno bym porzucil ten tytul. Jesli grajac w dany tytul siegam po telefon poprzegladac, to juz wiadomo ze jest cos nie tak. Chyba czas na drugie podejscie do eldena i sekiro i moze teraz bedzie odpowiedni czas. PS kiedys w Gothica sie gralo z bratem rotacyjnie po 4h i sie w glowie kombinowalo gdzie sie mniej wiecej pojdzie, a lapalo sie na zwiedzaniu kopalni albo nakurwianiu goblinow lukiem stojac na skarpie gdzie nie dosiegaja. Piekne czasy kiedy gry to byly gry a nie druga praca pod pretekstem trofek.
Są mody do obliviona podbijajace textury itp?
O nie odysei jest jedną z lepszych nowszych części assasyna.
Zelda trzyma poziom
Wydaje mi się że to wpływ konsol, ale ja narzekam ostatnio na beznadziejny system zapisów. Wiele gier nowszych ma beznadziejny system zapisu w którym ciężko jest nie tylko je usuwać ale i system jest pozbawiony opcji nazywania zapisu.
To jest pojebane, że nawet też masz takie przemyślenia jak ja o AC1 xD
Gry teraz są robione bez pasji i totalne głąby wpychają się w gamedev dziękuje dobranoc
Kiszak czegos nie kuma. Oczywoscie ze mozemy grac w Planescape torment czy morrowind godzine. W pierwszym to sa 3 dialogi w drugim jeden side quest z d. Typu znajdz kogos na poludniu w gorach. Teraz kontent jest skondensowany zeby tym ktorzy maja malo czasu zapewnic jak najwiekszy fun i dopamine boost. Dlatego uproszczenia automapy szybka podroz znaczniki i duzo wiecej akcji. Jak mam godzine wole pyknac meczyk w Killing Floor niz biegac w wiedzminie. To rynek weryfikuje.
Prendzej zrobią dlc-za dolara wykonałeś zadanie w grze.
Ogólnie zgadzam się z tym, że nowe gry są robione zbyt łatwe, z multum ułatwień i podpowiedzi jak dla debili. Zgadzam się też z tym, że takie biadolenie "mam rodzinę, żonę i krowę do wykarmienia, nie mam czasu na szukanie lokacji" jest idiotycznym argumentem. ALE, tak z technicznego punktu widzenia, czy nie dałoby się w ustawieniach gry po prostu zrobić opcji "wyświetlaj podpowiedzi"? Na zasadzie - chcesz mieć zaznaczane questy na mapie to se włączasz, nie chcesz - wyłączasz. Proste. Wszyscy zadowoleni. Co prawda G wiem o programowaniu i tworzeniu gier, więc sobie tylko tak gdybam, ale tak czysto teoretycznie chyba dałoby się coś takiego zrobić ?
26:00 Jak jesteś graczem to polecam wręcz robić dzieci, bo robicie sobie swojego klona, który będzie grał z wami XD
Ludologiczne stwierdzenie, nie chcemy gier skonstruowanych jak nasza praca gdzie mamy podążać z tym co każda nam robić.
Tylko patrzeć jak gry mobilne przejmą mechanikę na PC i gry PC, konsolowe będzie się grać jak na mobilkach 🤪 z auto atakiem i że postać będzie sama brać questy bo dad gamerzy ni mają czasu grać i zagłębić się w Świat gier 🤣
Jak można było nie grać w black flaga jaapierdole XDD
Butelki zamiast 0,7 żeby robili 0,3 to nikt nie chce, a gry to obcinać chcecie.
PS mam3 dzieci, aktualnie z najstarszym synem ds3 ogrywam a z córkami platformówki.
właśnie siedzę i łupię Last Epocha xD a moje dwa bąbelki już po kąpieli leżą i śpią, pozdro xD