O i jeszcze tolkienowski erudyta :D super inicjatywa z tymi omówieniami, i dobrze wstrzelona w powszechny hajp na one ringa :) bardzo czekam na kolejne materiały tego typu. Super robota, proszę pana :)
Dobrze sie Ciebie slucha. Nie gram w RPG ani nie jestem szczegolnym milosnikiem fantazy, ale bardzo lubie odcinki nt. Tolkiena i jego tworczosci. A znajomosc z kanalem zaczalem od nagran z sesji MERPa. Swietnie sie ich sluchalo i byly dla mnie inspiracja do wymyslenia scenariusza zabawy dla mojej corki. Pozdrawiam!
Chcę się tylko upewnić, w przywołanym cytacie dotyczącym stosunku orków do kanibalizmu, jest napisane, że "Biała ręka", rozumiem Saruman, "(...)nie ludzkim, ale orkowym mięsem tych łajdaków pasie." Po czym w filmie Jacksona przedstawiony jest fragment jak Ugluk, uruk-hai Sarumana, ścina głowę orka i wygłasza słowa o mięsie w menu, po czym inni uruk-hai rzucają się do ciała zabitego orka. Więc fragment filmu wydaje mi się spójny z fragmentem cytowanym i nie przedstawia kłamstwa. Pojawia się oczywiście pytanie, czy uruk-hai traktowali siebie jako przedstawicieli rasy orków? słowem, czy był to dla nich akt kanibalizmu, czy tylko spożycie innego gatunku? I nie, nie wybielam uruk-hai, bo jeśli przyjmiemy że oni również należą do orków, jako jedna z podgrup, to fakt jest to akt kanibalizmu, wykonywany przez jedną specyficzną podgrupę. Choć fakt obraz filmowy może budzić przekonanie, że wszyscy orkowie są kanibalami, kiedy tak na prawdę same się tym aktem brzydziły, czyli były rzeczy ohydne nawet dla nich, a mamy tu pokazany specyficzny przypadek spożywania mięsa orków przez uruk-hai.
Kilka zdań wcześniej, Ugluk wygłasza tyradę, że to "oni zabili wielkiego wojownika, oni wzieli jeńców. Oni bojwi Uruk-hai, sługi Sarumana Mądrego, Białej ręki, która ich karmi ludzkim mięsem" i do tego się potem odnosi Grishnak w obraźliwych słowach o kanibaliźmie. Więc ze słów samych orków pada, że jedzą ludzi. Nigdzie nie pada zaś, że jedzą orków i na takie oskarżenie Ugluk ucina dwa łby, zostawia truchła i ruszają dalej do Isengardu. Więc nadal obstaję przy tym, że "menu boys" to wymysł Jacksona i lorebreaker, który miał w widzu wywołać jeszcze większy szok i przeświadczenie jakie te Uruk-haie niedobre etc. Ja do kanibalizmu u orków - nie wiem czy gdzieś to pisałem już wcześniej czy nie - podchodzę w podobny sposób jak do pedofilii u ludzi. Czy zdarzają się tacy?? No tak (niestety) ale czy można powiedzieć "ludzie to pedofile"? No nie. Zatem nie jest uprawnione nazwanie orków kanibalami i nie jest poprawne pokazanie tak wymownej sceny, która w widzu budzi jednoznaczne skojarzenie, że ork zjada orka przy byle okazji i to sprawia mu do tego szaloną satysfakcję.
@@Jarofdice a i faktycznie była to tylko obelga ze strony Grisznaka. Aż musiałem wrócić do tekstu, bo mi się ubzdurało, że nie tylko, może i przez film😉 pozostaje mi tylko podpisać się pod twoim wywodem o kanibalizmie wśród orków. W sensie przyznać, rację.
Kurde, jednak ktoś spytał ;P W skrócie chodzi o to, że w 3 aktowej budowie filmu, gdyby zakończył się on wiernie z książką - czyli Boromir zostaje znaleziony umierający ale nie wiemy z kim walczył, kto go zabił etc. - to na sam koniec, tuż przed napisami nie mielibyśmy pay offu, zostalibyśmy zostawieni w sumie z niedosytem. Tak ważny bohater umiera, my nie wiemy co się stało i... kurtyna. Umieszczenie Ugluka - kogoś z krwi i kości, a nie randomowego orka - do tego walka z Aragornem, pomszczenie śmierci Boromira działa w realiach filmowych lepiej. Film musi kończyć się czymś mocnym. W tym wypadku było to właśnie starcie Aragorna z Uglukiem. Nie do końca umiem to chyba dobrze wyjaśnić, więc znalazłem filmik, który u mnie zadziałał jako inicjator zmiany zdania. Gość dość dobrze tłumaczy podstawy, a potem to już poszło. Jak masz chwile to zerknij. ua-cam.com/video/1Xq3xg3a-Xw/v-deo.html BTW: A Tobie przeszkadzał ten Uruk-hai w filmie?
@@Jarofdice czy mi przeszkadzał w filmie? Zacznijmy od tego, że kiedy w zamierzchłej erze, jako młody fan Tolkiena, przeczytałem w Magii i Mieczu (chyba), że będzie kręcony film Władca Pierścieni to byłem wniebowzięty. Pamiętam, że jak zobaczyłem trailer to stwierdziłem, że jak już obejrzę wszystkie części to mogę umierać. :P Pierwszą część oglądałem na spiraconej kinówce w chacie. Czy mi przeszkadzał ten ork? Pamiętam, że troszkę kręciłem nosem, że w książce to nie jeden ork i takie tam. Odnoszę się do tych czasów, ponieważ następne części już mi się niespecjalnie podobały i ja do tych filmów potem nie wracałem zbytnio. Po części dlatego, że chciałem "odzobaczyć" aktorów z mojej wyobraźni jak już będę czytał książkę po raz kolejny :P. Ten ork niech sobie będzie, masz rację, że jeśli chodzi o te filmy to ma sens. Według mnie, po "jedynce" było dużo więcej rzeczy, które przeszkadzały. Także jeszcze raz, dzięki za ten materiał, bo miło się słucha. P.S. Nie żebym uważał filmy za jakieś totalne dno - scenografia, kostiumy, muzyka (!) to kawał dobrej roboty. P.P.S. Enya - May it Be - piękny utwór, uwielbiam do dzisiaj. Isengard Unleashed i scena jak Entowie wychodzą z lasu, mam ciarki za każdym razem. P.P.P.S. Sorry jak ten komentarz jest chaotyczny, ale to już ta pora :P
@@Jarofdice a ja się baaaardzo zgadzam. Śmierć Boromira po prostu musiała być na końcu ostatniego aktu drużyny. Jak dla mnie odpaliło to znakomicie. Świetny był kontrast między tymi łatwymi do ubicia, slamazarnymi orkami których tam tłukli wcześniej, a gwałtownością, brutalna siła i dzikością final bossa. Do tej pory się go boję. Po prostu uosabial czysta nienawiść. No i oczywiście kumam że fajnie być wiernym materiałowi zrodlowemmu itd ale film i książka to inne medium, i rządzi się swoimi sprawami. Twist jest taki że motyw z kanibalizmem w dwóch wieżach odbieram tak samo. Dobrze wybrzmiał w scenie, ukazał obrzydliwość orków.
Większość zmian w scenariuszu, było bardzo mądra i sensowna - wszystko wybaczyłem... no może poza Elfami w Helmowym Jarze. Bombadilla też słusznie wywalili, bo był z innej bajki - w przenośni i dosłownie :-)
Mnie osobiście drażni brak poczucia zagrożenia. O ile w książce Saurona nigdy nie widzieliśmy, to cały czas czuliśmy jego obecność. W filmie widzimy Saurona właśnie jako jednego z wielu Big Bossów w tym filmie, pierwsze sceny: Bum Bum Sauron Big - Sauron Smash! (Potem to oko śmieszne, które w ostatnim filmie zamieniło się w taki reflektor jak w więzieniu). Bohaterowie, a zwłaszcza Elf, Krasnal i Dunedain, wielokrotnie wkraczali w sam środek akcji, stając do walki z coraz to liczniejszymi przeciwnikami i wychodzili z tego bez szwanku. Wszystko to zaczęło potem przypominać taką grę Beat Em'Up na automaty. No długo by wymieniać, wiem, że to adaptacja ale cytując Daria: No ja wiem, że elegancki, ale nie podoba mi się no. P.S. ua-cam.com/video/o2U6RG4HOwM/v-deo.html - fajny film o Bombadilu. P.P.S. Nagłupsza scena w filmie to jak Isildur stoi z Elrondem. Półelf krzyczy, żeby wrzucił pierścień do ognia, a ten mówi z głupim uśmieszkiem - Nie... i odchodzi. Halo Elrond? Może być coś tak zrobił co? Jedno małe pchnięcie w kierunku przepaści? Może spróbuj go jakoś zatrzymać? Nie? A ok... :P
Bardzo ciekawe opracowanie. Mnie zastanawia opis w podręczniku do MERPa, "Choć nie są źli z natury, to jednak wykazują kulturowe i umysłowe predyspozycje ku Ciemności." Jestem ciekaw na jakiej podstawie napisano tam, że nie są źli z natury (dalej są wyłącznie negatywne opisy włącznie ze wspominanym w filmie kanibalizmem). Czy mogą być w takim razie dobrzy orkowie?
O i jeszcze tolkienowski erudyta :D super inicjatywa z tymi omówieniami, i dobrze wstrzelona w powszechny hajp na one ringa :) bardzo czekam na kolejne materiały tego typu. Super robota, proszę pana :)
Dobrze sie Ciebie slucha. Nie gram w RPG ani nie jestem szczegolnym milosnikiem fantazy, ale bardzo lubie odcinki nt. Tolkiena i jego tworczosci. A znajomosc z kanalem zaczalem od nagran z sesji MERPa. Swietnie sie ich sluchalo i byly dla mnie inspiracja do wymyslenia scenariusza zabawy dla mojej corki. Pozdrawiam!
Dzięki wielkie. Cieszę się, że podoba się to komuś spoza, że tak powiem, grupy docelowej ;)
Świetny materiał - masa pracy źródłowej - temat wyczerpany! :-)
Bardzo fajnie się ogląda Twoje filmy w oczekiwaniu na podręcznik.
Dzięki
mitz bek onde menubojz :D musiałem użyć mikrofonu do wyszukiwania na YT żeby skumać coś tu pedział ;)
Chcę się tylko upewnić, w przywołanym cytacie dotyczącym stosunku orków do kanibalizmu, jest napisane, że "Biała ręka", rozumiem Saruman, "(...)nie ludzkim, ale orkowym mięsem tych łajdaków pasie." Po czym w filmie Jacksona przedstawiony jest fragment jak Ugluk, uruk-hai Sarumana, ścina głowę orka i wygłasza słowa o mięsie w menu, po czym inni uruk-hai rzucają się do ciała zabitego orka. Więc fragment filmu wydaje mi się spójny z fragmentem cytowanym i nie przedstawia kłamstwa. Pojawia się oczywiście pytanie, czy uruk-hai traktowali siebie jako przedstawicieli rasy orków? słowem, czy był to dla nich akt kanibalizmu, czy tylko spożycie innego gatunku? I nie, nie wybielam uruk-hai, bo jeśli przyjmiemy że oni również należą do orków, jako jedna z podgrup, to fakt jest to akt kanibalizmu, wykonywany przez jedną specyficzną podgrupę. Choć fakt obraz filmowy może budzić przekonanie, że wszyscy orkowie są kanibalami, kiedy tak na prawdę same się tym aktem brzydziły, czyli były rzeczy ohydne nawet dla nich, a mamy tu pokazany specyficzny przypadek spożywania mięsa orków przez uruk-hai.
Kilka zdań wcześniej, Ugluk wygłasza tyradę, że to "oni zabili wielkiego wojownika, oni wzieli jeńców. Oni bojwi Uruk-hai, sługi Sarumana Mądrego, Białej ręki, która ich karmi ludzkim mięsem" i do tego się potem odnosi Grishnak w obraźliwych słowach o kanibaliźmie.
Więc ze słów samych orków pada, że jedzą ludzi. Nigdzie nie pada zaś, że jedzą orków i na takie oskarżenie Ugluk ucina dwa łby, zostawia truchła i ruszają dalej do Isengardu.
Więc nadal obstaję przy tym, że "menu boys" to wymysł Jacksona i lorebreaker, który miał w widzu wywołać jeszcze większy szok i przeświadczenie jakie te Uruk-haie niedobre etc.
Ja do kanibalizmu u orków - nie wiem czy gdzieś to pisałem już wcześniej czy nie - podchodzę w podobny sposób jak do pedofilii u ludzi.
Czy zdarzają się tacy?? No tak (niestety) ale czy można powiedzieć "ludzie to pedofile"? No nie.
Zatem nie jest uprawnione nazwanie orków kanibalami i nie jest poprawne pokazanie tak wymownej sceny, która w widzu budzi jednoznaczne skojarzenie, że ork zjada orka przy byle okazji i to sprawia mu do tego szaloną satysfakcję.
@@Jarofdice a i faktycznie była to tylko obelga ze strony Grisznaka. Aż musiałem wrócić do tekstu, bo mi się ubzdurało, że nie tylko, może i przez film😉 pozostaje mi tylko podpisać się pod twoim wywodem o kanibalizmie wśród orków. W sensie przyznać, rację.
Spoko materiał! No i muszę spytać - dlaczego uważasz, że dobrze, iż ten ork pojawił się w filmie? :P
Kurde, jednak ktoś spytał ;P
W skrócie chodzi o to, że w 3 aktowej budowie filmu, gdyby zakończył się on wiernie z książką - czyli Boromir zostaje znaleziony umierający ale nie wiemy z kim walczył, kto go zabił etc. - to na sam koniec, tuż przed napisami nie mielibyśmy pay offu, zostalibyśmy zostawieni w sumie z niedosytem. Tak ważny bohater umiera, my nie wiemy co się stało i... kurtyna.
Umieszczenie Ugluka - kogoś z krwi i kości, a nie randomowego orka - do tego walka z Aragornem, pomszczenie śmierci Boromira działa w realiach filmowych lepiej. Film musi kończyć się czymś mocnym. W tym wypadku było to właśnie starcie Aragorna z Uglukiem.
Nie do końca umiem to chyba dobrze wyjaśnić, więc znalazłem filmik, który u mnie zadziałał jako inicjator zmiany zdania. Gość dość dobrze tłumaczy podstawy, a potem to już poszło.
Jak masz chwile to zerknij.
ua-cam.com/video/1Xq3xg3a-Xw/v-deo.html
BTW: A Tobie przeszkadzał ten Uruk-hai w filmie?
@@Jarofdice czy mi przeszkadzał w filmie? Zacznijmy od tego, że kiedy w zamierzchłej erze, jako młody fan Tolkiena, przeczytałem w Magii i Mieczu (chyba), że będzie kręcony film Władca Pierścieni to byłem wniebowzięty. Pamiętam, że jak zobaczyłem trailer to stwierdziłem, że jak już obejrzę wszystkie części to mogę umierać. :P Pierwszą część oglądałem na spiraconej kinówce w chacie. Czy mi przeszkadzał ten ork? Pamiętam, że troszkę kręciłem nosem, że w książce to nie jeden ork i takie tam. Odnoszę się do tych czasów, ponieważ następne części już mi się niespecjalnie podobały i ja do tych filmów potem nie wracałem zbytnio. Po części dlatego, że chciałem "odzobaczyć" aktorów z mojej wyobraźni jak już będę czytał książkę po raz kolejny :P. Ten ork niech sobie będzie, masz rację, że jeśli chodzi o te filmy to ma sens. Według mnie, po "jedynce" było dużo więcej rzeczy, które przeszkadzały. Także jeszcze raz, dzięki za ten materiał, bo miło się słucha.
P.S. Nie żebym uważał filmy za jakieś totalne dno - scenografia, kostiumy, muzyka (!) to kawał dobrej roboty.
P.P.S. Enya - May it Be - piękny utwór, uwielbiam do dzisiaj. Isengard Unleashed i scena jak Entowie wychodzą z lasu, mam ciarki za każdym razem.
P.P.P.S. Sorry jak ten komentarz jest chaotyczny, ale to już ta pora :P
@@Jarofdice a ja się baaaardzo zgadzam. Śmierć Boromira po prostu musiała być na końcu ostatniego aktu drużyny. Jak dla mnie odpaliło to znakomicie. Świetny był kontrast między tymi łatwymi do ubicia, slamazarnymi orkami których tam tłukli wcześniej, a gwałtownością, brutalna siła i dzikością final bossa. Do tej pory się go boję. Po prostu uosabial czysta nienawiść. No i oczywiście kumam że fajnie być wiernym materiałowi zrodlowemmu itd ale film i książka to inne medium, i rządzi się swoimi sprawami. Twist jest taki że motyw z kanibalizmem w dwóch wieżach odbieram tak samo. Dobrze wybrzmiał w scenie, ukazał obrzydliwość orków.
Większość zmian w scenariuszu, było bardzo mądra i sensowna - wszystko wybaczyłem... no może poza Elfami w Helmowym Jarze. Bombadilla też słusznie wywalili, bo był z innej bajki - w przenośni i dosłownie :-)
Mnie osobiście drażni brak poczucia zagrożenia. O ile w książce Saurona nigdy nie widzieliśmy, to cały czas czuliśmy jego obecność. W filmie widzimy Saurona właśnie jako jednego z wielu Big Bossów w tym filmie, pierwsze sceny: Bum Bum Sauron Big - Sauron Smash! (Potem to oko śmieszne, które w ostatnim filmie zamieniło się w taki reflektor jak w więzieniu). Bohaterowie, a zwłaszcza Elf, Krasnal i Dunedain, wielokrotnie wkraczali w sam środek akcji, stając do walki z coraz to liczniejszymi przeciwnikami i wychodzili z tego bez szwanku. Wszystko to zaczęło potem przypominać taką grę Beat Em'Up na automaty. No długo by wymieniać, wiem, że to adaptacja ale cytując Daria: No ja wiem, że elegancki, ale nie podoba mi się no.
P.S. ua-cam.com/video/o2U6RG4HOwM/v-deo.html - fajny film o Bombadilu.
P.P.S. Nagłupsza scena w filmie to jak Isildur stoi z Elrondem. Półelf krzyczy, żeby wrzucił pierścień do ognia, a ten mówi z głupim uśmieszkiem - Nie... i odchodzi. Halo Elrond? Może być coś tak zrobił co? Jedno małe pchnięcie w kierunku przepaści? Może spróbuj go jakoś zatrzymać? Nie? A ok... :P
Bardzo ciekawe opracowanie.
Mnie zastanawia opis w podręczniku do MERPa, "Choć nie są źli z natury, to jednak wykazują kulturowe i umysłowe predyspozycje ku Ciemności."
Jestem ciekaw na jakiej podstawie napisano tam, że nie są źli z natury (dalej są wyłącznie negatywne opisy włącznie ze wspominanym w filmie kanibalizmem).
Czy mogą być w takim razie dobrzy orkowie?
Na żadnej podstawie. Tak jak MERPa uwielbiam giltipleżerową miłością tak ICE tworzyło sobie masę kontentu nie mającego żadnego poparcia w źródłach.