Bylam w takim związku. Jest dokładnie tak jak mówisz. Tempo było niesamowite. Plany na budowę domu, remont jego mieszkania pod nas. To były plany po miesiącu, dwóch znajomości. Glowa mi pękała od tego tempa. Mój eks okazał się być socjopata. Omotal mnie swoim urokiem, nosił mnie na rękach. Palnowal wszystko na juz. I owszem zamieszkaliśmy razem po trzech miesiącach bo powiedział że leczy się onkologocznie więc nie miałam wyjascia. Chcialam go ratować. Mieć przy sobie. Codziennie słyszałam jaka jestem wspaniałą, jak mnie kocha. Był cały czas przy mnie. Ale czar prysł gdy dowiedział się, że jego była żona, z którą tylko co się rozwiódł związała się z innym. Okazało się że jego plan legł w gruzach. Zostawił mnie. Byłam po coś. Miał swój cel. Wzbudzić zazdrość w byłej żonie. Niestety nie udało się więc mnie zostawił. Po wielkiej miłości do mnie po całym tygodniu związał się z inną panią. Bardzo namieszał mi w głowie. Był idealny pod każdym względem. Ale ja byłam tylko przedmiotem. Niczym więcej. Okazał się być człowiekiem beż uczuć, empatii i zasad. Temat jest świeży, sprzed półtora miesiąca. A ja nadal zastanawiam się co zrobiłam źle. Mam do niego zal że mnie wykorzystał beż mrugniecia okiem. Czułam że coś jest nie tak. Że za szybko. I owszem bardzo przykładał wagę do wyglądu. Silownia te sprawy. Ciągle pytal czy dobrze wygląda. Ale byłam już tak omotana, że tego nie dostrzegałam. Nigdy wcześniej nie spotkałam takiego człowieka. Przestrzegam. Bo ja zastanawiam się nad pójściem do psychologa. Trudno jest się podnieść z takiego związku.
Tak, przeżywałam takie sytuacje wiele razy. Byłam 5 lat w związku z narcyzem. Choć minęło kilka lat od naszego rozstania pewnych sytuacji ani słów się nie zapomnę nigdy. Rozwalił moje życie bez skrupułów i do końca. Dzisiaj jestem silniejsza, choć było bardzo ciężko
Miałam identyczną sytuację, po prawie 7 latach związku. Również człowiek bogaty, znany, tylko że w Holandii. Wszystko inne zgadza się co do detalu. Minęło kilka lat od zerwania, a ja nadal mam ten dysonans w głowie i nie potrafię ruszyć dalej. W jednej chwili ‚zabiłabym’ go, w drugiej z automatu go tłumaczę- nie pomogła żadna terapia.
Nie zawsze proszę pani. Niektórzy poprostu chcą zalegalizować związek, bo czytając pismo Święte nie chcą żyć w grzechu rozpusty. Czerwone flagi widać na samym początku tylko my ignorujemy je często.
Jest już plaga ludzi o cechach narcystycznych, niestety zaczynamy żyć w jednym wielkim zakładzie psychiatrycznym.
Bylam w takim związku. Jest dokładnie tak jak mówisz. Tempo było niesamowite. Plany na budowę domu, remont jego mieszkania pod nas. To były plany po miesiącu, dwóch znajomości. Glowa mi pękała od tego tempa. Mój eks okazał się być socjopata. Omotal mnie swoim urokiem, nosił mnie na rękach. Palnowal wszystko na juz. I owszem zamieszkaliśmy razem po trzech miesiącach bo powiedział że leczy się onkologocznie więc nie miałam wyjascia. Chcialam go ratować. Mieć przy sobie. Codziennie słyszałam jaka jestem wspaniałą, jak mnie kocha. Był cały czas przy mnie. Ale czar prysł gdy dowiedział się, że jego była żona, z którą tylko co się rozwiódł związała się z innym. Okazało się że jego plan legł w gruzach. Zostawił mnie. Byłam po coś. Miał swój cel. Wzbudzić zazdrość w byłej żonie. Niestety nie udało się więc mnie zostawił. Po wielkiej miłości do mnie po całym tygodniu związał się z inną panią. Bardzo namieszał mi w głowie. Był idealny pod każdym względem. Ale ja byłam tylko przedmiotem. Niczym więcej. Okazał się być człowiekiem beż uczuć, empatii i zasad. Temat jest świeży, sprzed półtora miesiąca. A ja nadal zastanawiam się co zrobiłam źle. Mam do niego zal że mnie wykorzystał beż mrugniecia okiem. Czułam że coś jest nie tak. Że za szybko. I owszem bardzo przykładał wagę do wyglądu. Silownia te sprawy. Ciągle pytal czy dobrze wygląda. Ale byłam już tak omotana, że tego nie dostrzegałam. Nigdy wcześniej nie spotkałam takiego człowieka. Przestrzegam. Bo ja zastanawiam się nad pójściem do psychologa. Trudno jest się podnieść z takiego związku.
Doświadczyłam takie sytuacje wiele razy
Tak, przeżywałam takie sytuacje wiele razy. Byłam 5 lat w związku z narcyzem. Choć minęło kilka lat od naszego rozstania pewnych sytuacji ani słów się nie zapomnę nigdy. Rozwalił moje życie bez skrupułów i do końca. Dzisiaj jestem silniejsza, choć było bardzo ciężko
Moje wesele . Nic dodać nic ująć . To trzeba czuć w żołądku i trzewiach
Miałam identyczną sytuację, po prawie 7 latach związku. Również człowiek bogaty, znany, tylko że w Holandii. Wszystko inne zgadza się co do detalu. Minęło kilka lat od zerwania, a ja nadal mam ten dysonans w głowie i nie potrafię ruszyć dalej. W jednej chwili ‚zabiłabym’ go, w drugiej z automatu go tłumaczę- nie pomogła żadna terapia.
Nie zawsze proszę pani. Niektórzy poprostu chcą zalegalizować związek, bo czytając pismo Święte nie chcą żyć w grzechu rozpusty. Czerwone flagi widać na samym początku tylko my ignorujemy je często.
Przejdz do tematu.
Czy narcyz czesto czepia sie 2 człowieka i czesto wypomina ze duzo pracuje .czy taki typ człowieka mowli o czym czego nie ma pojęcia.
Tak bylo
❤
Ale na jakiej podstawie oceniłaś, że to narcyz?
Zawadza się wszystko .