Ataki zdarzają się zarówno na czarnych jak i na białych farmerach, a to że tylko na białych to pchanie teorii konspiracyjnej białych nacjoli. I napraw słuch bo nie wiem kto normalny wyciągnął by z tego co typek powiedział, że RPA jest bardziej zaawansowane od polski.
@@erik_havoc żeby było jasne, Apartheid to był rasistowski system segregacji, stworzony przez białych przeciw czarnym i prawie do końca zeszłego stulecia był normą w RPA, obecne mordy na białych farmerach to reakcjonizm, czarni mieli w RPA znacznie gorzej, przez znacznie dłuższy czas, co do tego, że RPA jest bardziej "advanced", to faktycznie się przesłyszałem, nie czytałem napisów słuchając tego filmiku, musiałem źle zrozumieć, a ty naucz się pisać grzecznie do ludzi chamie z obory.
Bariera językowa nie bierze się z tego że, Polacy słabo mówią po angielsku tylko że, obcokrajowcy mają w nosie język polski. Jesli przyjeżdżasz jako turysta to na potrzeby wakacji dogadasz się po angielsku ale Jeśli decydujesz się na studia w Polsce i nie uczysz się polskiego to znaczy że, to Ty nie chcesz zaprzyjaźnić się z miejscowymi a nie oni z Tobą.
Co za bzdura, jak przyjeżdżasz do europejskiego kraju na kilka lat i uczysz się po angielsku, to nie ma powodu żeby uczyć się języka tubylców, znam kilkunastu Polaków studiujących w Holandii i żaden z nich nie mówi po holendersku.
@@arturhashmi6281 I co mają holenderskich przyjaciół? Czy spotykają się z innymi studentami którzy też nie rozmawiają po holendersku? Sam mieszkałem a teraz pracuję za granicą i widzę jaką siatkę znajomych mają Polacy którzy znają język a jak ograniczona jest siatka znajomych tych którzy porozumiewają się tylko po angielsku. No ale jak nie widzisz sensu w uczeniu się języków no to tylko świadczy o Tobie.
Polski nie jest językiem łatwym, aby każdy kto chwilę mieszka nad Wisłą, nagle zaczął nim władać. Od tego trzeba zacząć. A po wtóre, angielski nie jest językiem trudnym, aby typowy Polak go nie znał, szczególnie że od ponad 30 lat uczy się tego języka w szkołach, każdy ma dostęp do Netflixów, YouTubów, prywatnych kursów i 100 tysięcy innych sposobów, aby nauczyć się łatwo i efektywnie języka, który jest łaciną dzisiejszych czasów. Nikomu włos z głowy nie spadnie, kto nie zna polskiego, natomiast osoba, która w dzisiejsze czasy nie nauczyła się PRZYNAJMNIEJ podstaw angielskiego do swobodnej konwersacji, to absolutne nieporozumienie i zaniedbanie jak nie rodziców, to nauczycieli. Nie przyjmuję osobiście żadnej wymówki, że ktoś nie potrafi powiedzieć choćby prostych 50 zdań po angielsku w jednym czasie przeszłym, teraźniejszym i przyszłym. To już nie te czasy!
@@kkorzonekk Trzeba naprawdę nie umieć czytać ze zrozumieniem, żeby myśleć, że uważam, że nie warto uczyć się języków obcych. Tak, mają przyjaciół z Holandii jak i wielu innych państw i posługują się z nimi językiem angielskim, niektórzy hiszpańskim lub francuskim. Ja również pracowałem przez ostatni rok w Skandynawii, ramię w ramię z ludźmi pochodzącymi z 26 różnych państw (policzyłem), z wieloma się wciąż koleguję i mamy bardzo dobry kontakt, ale sorry nie zamierzałem się uczyć wszystkich ich języków, od nepalskiego po albański, duńskiego również się nie uczyłem, bo byłby to absurd, skoro nawet emeryci po 80stce posługiwali się nim doskonale, a ja nie planowałem zostawać w tym kraju na dłużej, tylko miałem zlecenie do wykonania i brak czasu na takie fanaberie. Oczywiście, że poznanie różnych języków jest wartościowe, ale nie jest koniecznym poznanie wszystkich, jeśli mieszka się za granicą można nauczyć się kilku tubylczych zwrotów, z szacunku dla państwa, które się zamieszkuje, ale o ile nie jest się poliglotą, który uczy się języków ekspresowo, to trzeba spojrzeć na sprawę racjonalnie, angielski to lingua franca naszych czasów i jest to oczywiste, jeśli masz czas i chęci to ucz się jakiego chcesz języka śmiało, ale wymagać od studenta, który przyjeżdża do nas na 4 lata, żeby nauczył się polskiego, to głupota. Wymienię ci kilku znanych gości, którzy byli na robocie w Polsce i naszego języka nie poznali: Ludwik Węgierski, Jadwiga, Władysław Jagiełło, Stefan Batory, August II, to tylko pierwsi lepsi jacy przyszli mi do głowy. Pozdrawiam.
Nie kumam tego gadania, że Polacy nie gadają dobrze po angielsku. Myślę, że autor nie żył poza Polską. W Niemczech, czy Francji jest gorzej niż u nas polecam statystyki.
Żyłem ponad 10lat poza Polską. Fakt jest taki że no nie jest najlepiej z angielskim w Polsce. Czego? Może sposób nauczania w szkołach albo nawet to że filmy anglojęzyczne w Polsce są z lektorem i nie można posłuchać jak mówią po angielsku, co w dłuższym upływie czasu wpływa na znajomości języka. To że Francuzi nie potrafią angielskiego to wiem haha
@@marcelToZiomal Po pierwsze to nie jest fakt tylko twoja subiektywna opinia. Wystarczy wygooglać sobie statystki, żeby wiedzieć, że twoja opinia nie jest oparta na faktach. Choćby tutaj: en.wikipedia.org/wiki/EF_English_Proficiency_Index Polska zajmuje 13 miejsce na świecie. Na świecie! Po drugie, jeśli ktoś żyje w Polsce to powinien przynajmniej próbować posługiwać się językiem polskim, a z tym wśród obcokrajowców, którzy tutaj żyją jest duży problem.
@@MrRexxarHell jak tak polecasz statystyki to powiedz mi dlaczego Niemcy są wyżej od Polski, a sam piszesz że w Niemczech jest gorzej? nie musisz odpowiadać to pytanie retoryczne. Moja opinia jest oparta na tym że żyłem w kraju skandynawskim, a tam jak zobaczysz na statystyki (te twoje z wikipedii) jest napisane: kraje skandynawskie -Very high proficiency. Polska ma - High proficiency. Ta różnica "very high" i "high" jest znacząca w takim razie (bo doświadczyłem tego na własnej skórze). Gadałem z babcią i ogólnie starszymi osobami w krajach skandynawskich po angielsku, i oni coś tam mówili łamanym angielskim. W Polsce nie pogadasz nawet lamanym angielskim ze starsza osobą, (ale to już tak na marginesie). "oni coś tam mówili lamanym angielskim" ⬅ dla mnie to mógł być lamany angielski a dla kogoś innego z innym poziomem mógłby powiedzieć że mówili bardzo dobrze po angielsku.
@@marcelToZiomal Czyli twoja opinia tak jak napisałem jest subiektywna. Nie jest faktem. High to znaczy wysoka, a nie niska. Wyprowadziłem Cię z błędu więc nie powtarzaj już tej nieprawdy.
9:20 RPA bardziej zaawnasowane od Polski? W ostatnich pięciu latach zamorodwano tam setki farmerów, tylko dlatego, że mieli białą skórę.
Weź tabletki i nie pierdol
Ataki zdarzają się zarówno na czarnych jak i na białych farmerach, a to że tylko na białych to pchanie teorii konspiracyjnej białych nacjoli. I napraw słuch bo nie wiem kto normalny wyciągnął by z tego co typek powiedział, że RPA jest bardziej zaawansowane od polski.
@@erik_havoc żeby było jasne, Apartheid to był rasistowski system segregacji, stworzony przez białych przeciw czarnym i prawie do końca zeszłego stulecia był normą w RPA, obecne mordy na białych farmerach to reakcjonizm, czarni mieli w RPA znacznie gorzej, przez znacznie dłuższy czas, co do tego, że RPA jest bardziej "advanced", to faktycznie się przesłyszałem, nie czytałem napisów słuchając tego filmiku, musiałem źle zrozumieć, a ty naucz się pisać grzecznie do ludzi chamie z obory.
Tutaj chodziło że RPA jest bardziej zaawansowane od Zimbabwe
@@marcelToZiomal rozumiem, dzięki za sprostowanie
Bariera językowa nie bierze się z tego że, Polacy słabo mówią po angielsku tylko że, obcokrajowcy mają w nosie język polski. Jesli przyjeżdżasz jako turysta to na potrzeby wakacji dogadasz się po angielsku ale Jeśli decydujesz się na studia w Polsce i nie uczysz się polskiego to znaczy że, to Ty nie chcesz zaprzyjaźnić się z miejscowymi a nie oni z Tobą.
Co za bzdura, jak przyjeżdżasz do europejskiego kraju na kilka lat i uczysz się po angielsku, to nie ma powodu żeby uczyć się języka tubylców, znam kilkunastu Polaków studiujących w Holandii i żaden z nich nie mówi po holendersku.
@@arturhashmi6281 I co mają holenderskich przyjaciół? Czy spotykają się z innymi studentami którzy też nie rozmawiają po holendersku? Sam mieszkałem a teraz pracuję za granicą i widzę jaką siatkę znajomych mają Polacy którzy znają język a jak ograniczona jest siatka znajomych tych którzy porozumiewają się tylko po angielsku. No ale jak nie widzisz sensu w uczeniu się języków no to tylko świadczy o Tobie.
Polski nie jest językiem łatwym, aby każdy kto chwilę mieszka nad Wisłą, nagle zaczął nim władać. Od tego trzeba zacząć. A po wtóre, angielski nie jest językiem trudnym, aby typowy Polak go nie znał, szczególnie że od ponad 30 lat uczy się tego języka w szkołach, każdy ma dostęp do Netflixów, YouTubów, prywatnych kursów i 100 tysięcy innych sposobów, aby nauczyć się łatwo i efektywnie języka, który jest łaciną dzisiejszych czasów. Nikomu włos z głowy nie spadnie, kto nie zna polskiego, natomiast osoba, która w dzisiejsze czasy nie nauczyła się PRZYNAJMNIEJ podstaw angielskiego do swobodnej konwersacji, to absolutne nieporozumienie i zaniedbanie jak nie rodziców, to nauczycieli. Nie przyjmuję osobiście żadnej wymówki, że ktoś nie potrafi powiedzieć choćby prostych 50 zdań po angielsku w jednym czasie przeszłym, teraźniejszym i przyszłym. To już nie te czasy!
@@Tomasz_Piekarski ale co to ma do tematu?
@@kkorzonekk Trzeba naprawdę nie umieć czytać ze zrozumieniem, żeby myśleć, że uważam, że nie warto uczyć się języków obcych. Tak, mają przyjaciół z Holandii jak i wielu innych państw i posługują się z nimi językiem angielskim, niektórzy hiszpańskim lub francuskim. Ja również pracowałem przez ostatni rok w Skandynawii, ramię w ramię z ludźmi pochodzącymi z 26 różnych państw (policzyłem), z wieloma się wciąż koleguję i mamy bardzo dobry kontakt, ale sorry nie zamierzałem się uczyć wszystkich ich języków, od nepalskiego po albański, duńskiego również się nie uczyłem, bo byłby to absurd, skoro nawet emeryci po 80stce posługiwali się nim doskonale, a ja nie planowałem zostawać w tym kraju na dłużej, tylko miałem zlecenie do wykonania i brak czasu na takie fanaberie. Oczywiście, że poznanie różnych języków jest wartościowe, ale nie jest koniecznym poznanie wszystkich, jeśli mieszka się za granicą można nauczyć się kilku tubylczych zwrotów, z szacunku dla państwa, które się zamieszkuje, ale o ile nie jest się poliglotą, który uczy się języków ekspresowo, to trzeba spojrzeć na sprawę racjonalnie, angielski to lingua franca naszych czasów i jest to oczywiste, jeśli masz czas i chęci to ucz się jakiego chcesz języka śmiało, ale wymagać od studenta, który przyjeżdża do nas na 4 lata, żeby nauczył się polskiego, to głupota. Wymienię ci kilku znanych gości, którzy byli na robocie w Polsce i naszego języka nie poznali: Ludwik Węgierski, Jadwiga, Władysław Jagiełło, Stefan Batory, August II, to tylko pierwsi lepsi jacy przyszli mi do głowy. Pozdrawiam.
00:07 GHANA, ZIMBABWE (Miriam, Yolanda)
05:47 USA (Ben, Michelle, Anna)
07:19 TAIWAN (Steven)
08:09 ZIMBABWE (Paweł)
Nie kumam tego gadania, że Polacy nie gadają dobrze po angielsku. Myślę, że autor nie żył poza Polską. W Niemczech, czy Francji jest gorzej niż u nas polecam statystyki.
Żyłem ponad 10lat poza Polską. Fakt jest taki że no nie jest najlepiej z angielskim w Polsce. Czego? Może sposób nauczania w szkołach albo nawet to że filmy anglojęzyczne w Polsce są z lektorem i nie można posłuchać jak mówią po angielsku, co w dłuższym upływie czasu wpływa na znajomości języka. To że Francuzi nie potrafią angielskiego to wiem haha
@@marcelToZiomal Po pierwsze to nie jest fakt tylko twoja subiektywna opinia. Wystarczy wygooglać sobie statystki, żeby wiedzieć, że twoja opinia nie jest oparta na faktach. Choćby tutaj: en.wikipedia.org/wiki/EF_English_Proficiency_Index Polska zajmuje 13 miejsce na świecie. Na świecie! Po drugie, jeśli ktoś żyje w Polsce to powinien przynajmniej próbować posługiwać się językiem polskim, a z tym wśród obcokrajowców, którzy tutaj żyją jest duży problem.
@@MrRexxarHell francja może tak ale jednak kraje germanskie powinny być lepsze od polski że względu na rodzinę językową
@@MrRexxarHell jak tak polecasz statystyki to powiedz mi dlaczego Niemcy są wyżej od Polski, a sam piszesz że w Niemczech jest gorzej? nie musisz odpowiadać to pytanie retoryczne. Moja opinia jest oparta na tym że żyłem w kraju skandynawskim, a tam jak zobaczysz na statystyki (te twoje z wikipedii) jest napisane: kraje skandynawskie -Very high proficiency. Polska ma - High proficiency. Ta różnica "very high" i "high" jest znacząca w takim razie (bo doświadczyłem tego na własnej skórze). Gadałem z babcią i ogólnie starszymi osobami w krajach skandynawskich po angielsku, i oni coś tam mówili łamanym angielskim. W Polsce nie pogadasz nawet lamanym angielskim ze starsza osobą, (ale to już tak na marginesie). "oni coś tam mówili lamanym angielskim" ⬅ dla mnie to mógł być lamany angielski a dla kogoś innego z innym poziomem mógłby powiedzieć że mówili bardzo dobrze po angielsku.
@@marcelToZiomal Czyli twoja opinia tak jak napisałem jest subiektywna. Nie jest faktem. High to znaczy wysoka, a nie niska. Wyprowadziłem Cię z błędu więc nie powtarzaj już tej nieprawdy.
Peenie jakaś zapiekanka ziemniaczaną
Hahaha faktycznie 😅
Babka ziemniaczana
super film
💕🙌⭐
fajny film, ci z Florydy jacyś tacy niechętni do rozmowy, pewnie czuli się niesfojo bo nie było żadnego aligatora w okolicy
Bo to był Florida man!
(dla niewtajemniczonych prosze wpisać w google/wiki: "florida man meme")