Chopie. Daj se luz. Wszyscy wiedzą że chodzi o ochronę kabli. Przed czym? Na 99, 99% przed innymi kablami. W Tenkraju gdzie wszyscy na wyścigi lecą z wiecznym: Panie Majster, a bo ten to kszywo mątuje te tu, kabelmania jest Normą! Premię dostaje się nie za jakość, nie za wydajność( od niej są frajerzy co tego nie rozumią ). A za włażenie w dowolne miejsce Panu Majstrowi. Nawet wtedy kiedy wie się doskonale że"tych tu" nie zamątuje się inaczej nisz kszywo. Bo wszystko ebnie. Jak Ustawkodafca coś chce zrobić, niech zafunduje sygnalistom trąbki i przymusowe kursy gry. Przynajmniej jakiś pożytek będzie. A paru oberwie instrumentem w łeb od ślubnej. Bo się należy. I dla ścisłości: przez dwie kadencje byłem przewodniczącym związku zawodowego. Zapieprzałem i widziałem jak funkcjonuje system. A jednak... Ludzie chodzili do mnie z różnymi sprawami. Załatwiałem Wszystko. Spokojnie, nie na udry z Zarządem. A kable? Jak który trafił do mnie, prawie wylatywał na kopach. I szedł z płaczem do Pana Majstra. Z reguły dostawał czego chciał. Choć kilku po godzinach dostało to na co zasłużyło. I tego bym życzył i Ustafkodawcy i ew.kapusiom. Bo na nich tak naprawdę żadna firma ani system nie ujedzie daleko.
Chopie. Daj se luz. Wszyscy wiedzą że chodzi o ochronę kabli.
Przed czym?
Na 99, 99% przed innymi kablami.
W Tenkraju gdzie wszyscy na wyścigi lecą z wiecznym: Panie Majster, a bo ten to kszywo mątuje te tu, kabelmania jest Normą!
Premię dostaje się nie za jakość, nie za wydajność( od niej są frajerzy co tego nie rozumią ).
A za włażenie w dowolne miejsce Panu Majstrowi.
Nawet wtedy kiedy wie się doskonale że"tych tu" nie zamątuje się inaczej nisz kszywo. Bo wszystko ebnie.
Jak Ustawkodafca coś chce zrobić, niech zafunduje sygnalistom trąbki i przymusowe kursy gry. Przynajmniej jakiś pożytek będzie.
A paru oberwie instrumentem w łeb od ślubnej.
Bo się należy.
I dla ścisłości: przez dwie kadencje byłem przewodniczącym związku zawodowego. Zapieprzałem i widziałem jak funkcjonuje system. A jednak... Ludzie chodzili do mnie z różnymi sprawami. Załatwiałem Wszystko. Spokojnie, nie na udry z Zarządem. A kable? Jak który trafił do mnie, prawie wylatywał na kopach. I szedł z płaczem do Pana Majstra.
Z reguły dostawał czego chciał.
Choć kilku po godzinach dostało to na co zasłużyło.
I tego bym życzył i Ustafkodawcy i ew.kapusiom.
Bo na nich tak naprawdę żadna firma ani system nie ujedzie daleko.