ja się totalnie zgadzam z tym, że mnóstwo kosmetyków jest teraz na jedno kopyto i zupełnie nie ekscytują mnie już „nowości” bo tak naprawdę to nic, czego by już nie było
@ jak coś mnie zaciekawi to kupuję, ale dopiero gdy zdenkuję wcześniejszy produkt tego typu. ale nie rzucam się na nowości już tak jak kiedyś, od razu gdy wychodziły 🤣
Chciałabym, żeby fryzjerzy zrobili takie BUM (jak na rynku kosmetyków do włosów) i w końcu nauczyli się ścinać kręcone włosy 😄 wizyta u fryzjera to koszmar 😞
Do złego oznaczania dodałabym jeszcze moc szamponów. Widuje nieraz na opakowaniach formułkę "zawiera łagodne składniki.." podczas gdy skład sugeruje że jest to szampon średni/mocny.
Może będę jedyną osobą, której to przeszkadza, ale podejście marek włosowych do włosów niskoporowatych to jest śmiech na sali. Jestem posiadaczką fal 2C, właśnie niskoporowatych. Odkąd zeszłam na tę porowatość, siedzę dosłownie w trzech-czterech markach. Dlaczego? Dlatego, że 80% dostępnych w drogeriach odżywek/masek emolientowych ma ogromną zawartość humektantów. W przypadku niskoporów takie produkty mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Wielokrotnie miałam puch po odżywce, która miała być emolientowa. I nawet nie chce mi się poruszać tego, jak marki włosowe - OnlyBio i wiele innych - opisuje niskopory jako „proste i zdrowe”. Zupełnie tak, jakby włosy falowane nie mogły być zdrowe, ale mniejsza z tym. Włosy niskoporowate również mogą się kręcić. Wiadomo, wraz ze spadkiem porowatości mają tendencję do rozprostowywania się, ale u mnie wystarczy miskowanie (z Twojego poradnika) i dobry stylizator. Tak więc ja odkąd mam niskopory używam kosmetyków Anwen, Mawawo, Trust My Sister, Mexmo i Hairytale Cosmetics, bo wiem po prostu, że to są porządnie skomponowane kosmetyki dla moich włosów. Nowości unikam.
to prawda, w ogóle mam wrażenie, że najwięcej kosmetyków jest dla wysokoporów, zwłaszcza jeśli chodzi o kręcone włosy XD
2 роки тому+10
Rozumiem w pełni Twoją stronę, ale też wiem, jak wygląda to od drugiej - kosmetyki do niskoporowatych włosów sprzedają się o wiele gorzej, w dużo mniejszych ilościach i są mniej opłacalne do produkcji. Przykro mi, że sprawia to, że masz tak spore ograniczenia w testowaniu nowości :/
Dlatego ja szukam zwykle po składach produktów, bo w tych popularnych markach nie wychodzą według mnie godne przetestowania produkty dla niskoporów, tylko że moje niskopory lubią bardzo H i P, a odżywki PEH I EH to coś, co moje włosy kochają. Mimo wszystko, nadal ciężko znaleźć czyste emolienty dla niskoporów.
Jestem włosomaniaczka od 2018 roku i szczerze wolałam ten czas gdy nie było takiego wielkiego boom na te wszystkie kosmetyki. Było dużo fajnych klasyków i wiedziałam czego używać. W tej chwili niektóre z tych rzeczy zmieniły składy albo zostały wycofane, a te wszystkie super nowe kosmetyki nie zawsze działają jak bym chciała. Zazwyczaj trzymam się tych sprawdzonych rzeczy, a nie nowości i nadal zawsze patrzę na skład.
2 роки тому+1
Tęsknisz za jakimiś konkretnymi kosmetykami sprzed lat?
Właśnie pomyślałam o czymś czego nie było: no strasznie mnie irytuje kiedy marki promujące raczej świadomą pielęgnacje włosów biorą do promowania swoich produktów influ, które nie mają nic wspólnego z pielęgnacją włosów XDDD takim pięknym przykładem była Lexi xd nieraz na instagramie też mi migną reklamy u jakiś większych tiktokerek czy influencerek. Mnie to bardziej bawi i zniechęca do kupowania produktów XDD
2 роки тому
Ja tu jestem gdzieś pomiędzy. Rozumiem wyjście do innych osób niż włosomaniacy i włosomaniaczki, o ile nie udaje się, że twarze marki są specami od włosów (kiedy niewiele na ich temat wiedzą).
Chciałam to właśnie napisać. Influencerzy - ok, ale osoba, która na vlogach pokazuje, że ma problem z używaniem nawet szamponu i ma przedłużone włosy dla mnie to za dużo
Jeśli chodzi o produkty do włosów, to naprawdę pikuś w porónaniu do tego, co się dzieje z produktami do pielęgnacji twarzy, ciała itd. Na rynku kosmetycznym stało się dokładnie to, co na rynku odzieżowym jakieś 20 lat temu czyli fast fashion -> fast beauty. Marki (niestety mnóstwo polskich marek :( ) zaśmiecają półki sklepowe i nasze domy toną plastiku; nowe serie produktów co 2 miesiące, nie dając nam nawet szansy polubienia się z takim produktem, bo już za rok przestanie być produkowany.
Jejku tak! Zaczęłam świadomą pielęgnacje półtora roku temu i nie było jeszcze tyle produktów. Wybrałam się ostatnio do Rosska i przejrzałam półki. Nie pamiętam już, jaka to była odżywka, ale opisana jako treściwa emolientówka. Faktycznie, sporo olejów w składzie, ale na samej górze gliceryna i panthenol. To było dla średnioporòw z tendencją do puchu... Chwała Wam (Tobie, Agnieszce, Włosomaniaczce, Włosingoli) za nauczenie mnie czytania składów! Tragedia...
2 роки тому+5
Średniopory z tendencją do puchu? To produkt dla Was, aby Wasze włosy tę tendencję zachowały! :D
Taka sama sytuacja jest też w twarzówce. Przykładowo The Ordinary od lat miało swoje serum Niacynamid 10% + cynk 1%. Latem tego roku prawe każda marka twarzowa wypuściła swoje serum w tej samej pojemności, z takim samym stężeniem, doborem składników i do tego w szklanej pipecie pomino tego, że nigdy wcześniej nie mieli takich opakowań. Czasami nawet cena się zgadza. A najgorsze, że gdy zwrócisz na to uwagę, to zaraz zlatują się psychofanki marki, że hur dur oni nie robią nic złego, a tak wogóle to bądź wdzięczna, że marka wprowadza „nowości”.
totalnie się zgadzam, jeszcze kilka lat temu miałam taki fun z pielęgnacją, eksperymentowałam byłam taka ciekawa nowych produktów, teraz gdy niby jest większy wybór produktów, to wcale taki nie jest, rzadko kiedy sięgam po coś nowego nie mam takiej chęci nawet, mam podobne nastawienie o którym mówisz na końcu filmu
@@paulinaondyc np tworzenie bardzo podobnych kosmetyków. Stars from The stars to marka siostrzana onlybio i jeśli porównać produkty obu to są bardzo podobne czasami nawet identyczne
Bardzo dobry odcinek! ♥ Od dłuższego czasu nie wpadam w szał nowości, bo po pierwsze jest tego za dużo, po drugie wszystko na półkach wygląda identycznie, a po trzecie, mało co się wyróżnia teraz pod kątem innowacyjności składów. Stawiam na swoje pewniki, ewentualnie nowości od firmy anwen - te testuje z przyjemnością, ale też z sentymentem do początków mojego wlosomaniactwa z tą właśnie firma.
zgadzam się z tym w 100%. Pojawiło się mnóstwo zamulaczy. W tej ilości kolorowej papki jest mi coraz trudniej znaleźć dobre kosmetyki, szczególnie, ze borykam się z uczuleniami i nie każdy nawet dobry skład mi służy.
W końcu ktoś mówi o tym co mnie denerwuje 😂 Tych zachowań jest mnóstwo niestety, szkoda tylko, że ludzie są nieświadomi tego co, że są oszukiwani. Patrząc na te wszystkie "nowości" wróciłam do swoich pierwszych odkryć włosowych, bo większość jest lepsza jakościowo i ma prawdziwy skład 😁 Niestety duży wybór nie zawsze idzie w parze z jakością 😉 Uwielbiam te marki " scalające końcówki" 😂😂😂
Ja czuję się zawiedziona dziwną komunikacją HTC ostatnio, choć samą markę bardzo lubię, dlatego właśnie tym bardziej tego nie rozumiem. Chodzi mi np o produkowanie rzadkich szamponów i podowanie za powód ,,lepszej wody". Nie twierdzę, że to nie prawda, wierzę, że faktycznie szampony mają w składzie czystszą wodę. Dowiedziałam się o tym jednak dopiero z posta na HTC po zakupieniu trzech opakowań nowych wersji, których bym nie kupiła wiedząc jak wypadają. Murky był super, bo był wydajny i gęsty. Pomijając cudowny skład to jego konsystencja była dla mnie idealna. Teraz wylewa się z opakowania i przelewa przez palce. Kupując zaufany produkt powinnam móc nim umyć włosy tak jak robię to zawsze, ale jest dwa razy mniej wydajny. Czytam, że powinnam używać metody kubeczkowej, to będzie tak samo wydajny. Kurde, ale tyle się mówi o świadomej pielęgnacji, to co jeśli ja świadomie NIE używam metody kubeczkowej, bo o wiele lepiej sprawdza mi się rozcieranie produktu w dłoniach? Czuję kombinowanie. Największy bubel można tak ogarnąć, że się będzie sprawdzał, ale nie tędy droga! To mi daje vibe typu ,,no nie mój odcień podkładu, producent zmienił pigmentację, ale nawalę rozjaśniacza i będzie ok". Woda może być lepsza, ale ja tego nie czuję. Co czuję? O wiele mniejszą wydajność. Mój portfel czuje więc, że mu się to nie opłaca, a ja się boję, że znowu coś zamówię, a okaże się zmienione. Zaznaczam, że może było o tym mówione wcześniej na stories htc, ale tego nie widziałam. Nie widziałam tego też w opisach ani tytułach produktu, ale być może przeoczyłam. Pytanie tylko, czy ktokolwiek z typowych klientów w takim razie to zauważył. Darzyłam tę markę takim zaufaniem, że jestem zawiedziona brakiem czytelnej informacji na stronie produktu jakim byłoby np dopisanie ,,nowa formuła" na zdjęciu podglądowym produktu. Markę doceniam, ale jakoś tak zaufanie spadło.
2 роки тому
rozumiem w pełni! i dlatego też dziwię się z tą komunikacją odnośnie do zmniejszenia pojemności (i tym samym zwiększenia ceny za 100 ml) - ci, którzy nie obserwują IG, mogą tego nawet nie zauważyć
Dokładnie! Kupując nowe wersje szamponów miałam wrażenie, że trafiłam po prostu na złą partię, bo wydawały mi się jakieś bardziej wodniste i mniej wydajne. Dopiero po paru tygodniach dowiedziałam się, że skład został zmieniony, i to z posta na Instagramie, gdzie dotychczas większe updaty były zawsze podawane na UA-cam. Nie rozumiem, dlaczego nowe wersje masek dostały swój oddzielny filmik, a szampony nie doczekały się żadnej wzmianki. Nie rozumiem też tłumaczenia, że szampon jest skoncentrowany i trzeba go rozwadniać, bo rozwadniając muszę użyć go jeszcze więcej. Rozumiem, że HTC to nie koncern z wielką ekipą od marketingu, ale ostatnio ich komunikacja trochę psuje ich reputację, nawet jeśli nie mają złych intencji.
Włosomaniaczę od prawie 5 lat, miałam jedną przerwę w tym czasie, ale i tak myślę dość długo. I chyba przeszłam przez wszystkie fazy włosomaniaczki - intensywne testowanie, muszę mieć wszystkie nowości, tylko naturalne kosmetyki, silikony fuuu, koloryzacja tylko ziołami, masz fale 2a do których nie masz serca i czasu? Nieważne, musisz wydobywać skręt, co z ciebie za włosomaniaczka?! Aż wreszcie kilka miesięcy temu osiągnęłam ZEN i cieszę się że od 2 miesięcy nie kupiłam nic nowego do włosów. Mam cały karton kosmetyków. I mocne postanowienie że dopóki nie zużyję, nic nowego nie kupię, i przyznam że nie sądziłam że to będzie takie trudne. W pewnym momencie byłam tym wszystkim przytłoczona aż stało się nieuniknione - po prostu już nie miałam gdzie tego wszystkiego upychać. Wiem że to moja wina, firmy muszą reklamować kosmyki. Tylko w pewnym momencie było za dużo wszystkiego. Nadal dbam o włosy ale już nie traktuję ich jako wyższy cel mojego istnienia (typu nie będę chodzić na basen bo chlorowana woda niszczy włosy). Farbuję włosy, bo pozwala mi to w szybki sposób osiągnąć kolor który chcę. Wygładzam skręt bo tak mi się podoba. Nie kupuję nic nowego bo nie mam takiej potrzeby. W końcu chyba jestem w takim cudownie normalnym miejscu.
2 lata włosomaniactwa zleciały ale mimo że kiedy zaczynałam kosmetyków było więcej to i tak nie było tak jak teraz i osobiście mi się to nie podoba bo też natknęłam się na złe oznaczenia itp. Nie chcę mówić ze jest tych kosmetyków za dużo ale nie ma już tego poczucia że każdy jest inny i wyjątkowy tylko takie no ok ujdzie a takich perełek coraz trudniej się doszukać Ps z przyjemnością i niemałą dumą patrzę na Ciebie jak się zmieniasz, od Ciebie dowiedziałam się o świadomej pielęgnacji i uratowałaś mnie od największego kompleksu życia jakim były rozczesane loki przez lata ciasno spinane w koka. Oby tak dalej kochana trzymaj się cieplutko❤❤
2 роки тому
Bardzo dziękuję za wsparcie! Cieszę się, że mogłam Ci pomóc 🖤
Chciałam tylko powiedzieć, że natrafiłam na Twój kanał parę dni temu przez przypadek (szukając filmów na inny temat, niż włosy), ale zerknęłam z ciekawości na pozostałe filmy. To dopiero Ty otworzyłaś mi oczy i nauczyłaś na co zwracać uwagę, jak dbać o włosy, co to w ogóle jest porowatość (!). Tyle lat żyłam bez tej wiedzy dając się nabrać na te wszystkie marketingowe chwyty w drogeriach. Dzięki z całego serca za Twój wieloletni wkład w kreowanie tego kanału, bo treść jest naprawdę niezwykle wartościowa
O rany, ja jestem włosomaniaczką od 2012 roku i pamiętam te początki, kiedy na półkach niby nic nie było, a jednak wszystko dało się zrobić samemu i efekty były świetne. Teraz również odczuwam przesyt wszystkimi nowościami i naprawdę sięgam po nie bardzo rzadko, bo nie czuję potrzeby, by je mieć. Te nowości albo są na jedno kopyto, albo starają się wyróżnić innowacyjnymi składnikami, które z kolei tak podwyższają ostateczną cenę kosmetyku, że nie ma opcji, żebym go kupiła. Chyba już za długo siedzę w temacie, żeby się rzucać na wszystko, co nowe, tym bardziej, że jeszcze nie spotkałam kosmetyku, który uratowałby mi życie :D i czasem naprawdę z sentymentem wspominam sobie te dawne lata, kiedy może nie było tak dużej wiedzy, ale jakimś "cudem" włosomaniaczki radziły sobie z tym, co miały i włosy i tak były piękne. Myślę, że czasem co za dużo, to niezdrowo. Z jasną komunikacją to też jest ważna sprawa, bo faktycznie jeśli producent ukryje fakt podwyższenia ceny to można się poczuć oszukanym.
2 роки тому
Ja kiedyś też uwielbiałam wszystkie zabawy w DIY, teraz z kolei totalnie nie chce mi się w to bawić, więc doceniam tę wygodę, że mogę sięgnąć po dopasowane pode mnie kosmetyki, ale nadal, jak mówisz, odczuwam ogromny przesyt i uważam, że połowa kosmetyków obecnych na rynku jest po prostu zbędna.
@ z drugiej strony czy to zniechęcenie do DIY nie wynika też z tego przesytu? Wiadomo, że to nie opcja na codzień bo trochę czasu może zająć, ale to też fajny sposób na wyciszenie i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie najlepsze ghd były przy tuningowaniu odżywek czy olejowaniu🥲 teraz też mi się nie chce, ale w moim odczuciu to wynika bardziej z tego, że przestałam się jarać pielęgnacją włosów niż tego, że nie mam czasu🤣
Spotkałam się osobiście z tym ze dwa produkty (ta sama marka)inna szata graficzna inne przeznaczenie (szampon i żel do mycia oraz szampon)miały dokładnie ten sam skład
Ciekawy film. Ja już etap włosomaniactwa dawno przeszłam i kompletnie nie ogarniam co się dzieje. Mam swoje ulubione kosmetyki i się ich trzymam, więc szczerze mówiąc nawet nie wiem o jakich markach mowa w filmie :D Odnośnie tych podziałów na kosmetyki wg PEH to tak też ostatnio sobie myslalam przechodząc obok półki włosowej w rossmannie, że za dużo się tego zrobiło, żeby wszystko było zgodnie z prawdą i że ktoś już zwyczajnie robi na tym szybki hajs. Wydaje mi się że tak jest niestety ze wszystkimi rzeczami, które robią się popularne i bardziej dostępne, nie da się tego chyba uniknąć. Naprawdę ciekawy film:) pozdrawiam
Bardzo dobry post. Jestem z świadoma pielęgnacją bardzo długo od czasów wizażu - 15 lat. Tak producenci wywęszyli dobry biznes na ludzkiej niewiedzy. Mnie osobiście to zniechęca i często odkładam na półkę przeglądane produkty, oczywiście nie wierzę w opisy produktu i zapewnia.
Jeśli chodzi o ostatnia sytuację że zmniejszeniem pojemności maski, ale nie zmniejszeniem ceny to nie jest tak że cena wzrosła, cena za mililitr wzrosła. Nie trzeba tego komunikować, przecież każdy widzi i jest to oczywiste. Mieli napisać hej jak sobie podzielicie cenę przez mililitry to wyjdzie więcej? :D
2 роки тому+5
Jeśli tłumaczeniem ze strony marki było to, że zmniejszają pojemność maski, bo i tak jest super wydajna, to dlaczego za zmianą pojemności nie poszła również zmiana ceny? Chodzi o nieodpowiednią komunikację. Sami przyznali w komentarzach, że cena za 100 ml będzie wyższa m.in. przez wzrost cen surowców - powinni więc uwzględnić to również w oficjalnym komunikacie.
Dokładnie, teraz w drogeriach większość produktów zdrożała i jakoś nikt oficjalnie niczego nie komunikował. Inflacja na rynku, ogromny wzrost cen także chyba każdy widzi co się dzieje. A jeśli coś nie zdrożało to znaczy że miało mega wysoką marżę wcześniej..
@ cena poszła w dół, ale nie na tyle żeby cena za 100 ml była taka sama. Natomiast każdy wie (chyba) że produkt to też np. opakowanie. Mniejsze pojemności zawsze wychodzą drożej niż większe niezależnie czy to kosmetyki czy jedzenie.
Jeśli chodzi o tworzenie podmarek, w których faktycznie te produkty praktycznie się nie różnią, to jest także plus tego :) Bo jeśli znajdziemy coś, co nam odpowiada, to mamy większą szansę na upolowanie tego na promocji, bo często jest tak, że raz jedna podmarka jest w promocji a za chwilę druga :D A co do mojego podejścia do włosomaniactwa, to mam podobnie do Ciebie. Już nie szaleję za nowościami, mam przesyt nimi i jestem już po prostu zmęczona. Myję włosy aby były czyste, zadbane, przeszłam na totalny minimalizm. I to mi się sprawdza.
2 роки тому+2
No tak, ale z drugiej strony - jeśli coś jest na tak częstych promocjach, to jaka jest prawdziwa wartość takiego kosmetyku?
@ to prawda. Jest mnóstwo marek które sa ciągle na promocjach albo takie, do których prawie każda osoba na yt ma kod zniżkowy stały (nie tylko marki włosowe). To dużo mówi o faktycznej wartości produktów. Dlatego tym bardziej kupuję tylko w promocji i oczywiście tylko te produkty, które faktycznie mi się sprawdzają
Gratuluję odwagi do poruszania niewygodnych tematów i dziękuję za zabranie głosu osoby, która w świadomej pielęgnacji włosów siedzi długi czas 💪. Twój głos nie jest osamotniony. Oczywiście domyślam się, jaka firma robi tyle marek, że zaczęła powielać swoje kosmetyki, składniki w nich użyte. W dużej mierze podzielam Twoje spostrzeżenia, w tej "zaawansowanej" pielęgnacji włosów siedzę 2,5 roku i obserwuję, że w drogeriach (szczególnie w Rossmannie i Hebe) pojawiło się przez ten czas duuuzo nowości, które nierzadko są do siebie bardzo podobne i też od jakiegoś czasu czuję przesyt. Chociaż wciąż mam w sobie chęć do testowania pielęgnacji do włosów, ale staram się, by moje wybory były rozważne.
Bardzo fajne, wartosciowe i merytoryczne video, ale najlepsze to sa te humorystyczno-ironiczne wstawki. Noooo bosko 😂
2 роки тому
I tak byłam oszczędna XD
2 роки тому+1
Cześć, co myślisz/myślicie o Kerastase Curl Manifesto? Kupiłam sobie niedawno produkty z tej serii. Jestem zadowolona, ale jestem ciekawa, jak one sprawdzają się przy dłuższym używaniu.
Jest jedna marka, którą kiedyś naprawdę lubiłam, a teraz nie mogę na te produkty patrzeć, bo są wszędzie, bardzo nie podoba mi się ich marketing i masówka. Każdy produkt robiony na jedno kopyto, marka-siostra (która ma prawie identyczne produkty). W jednym sezonie marka wydała 3 serie kosmetyków do twarzy, AŻ 3 SERIE. A same w sobie produkty nie różniły się między sobą zbyt wieloma rzeczami. Najgorsze jest to, że ta marka umie, ale nastawili się tak bardzo na marketing i szybki, bardzo łatwy zarobek (bo jest tanie, idzie za trendami i wygląda "aesthetically pleasing"), że wychodzi z tego wielkie g0wn0. A w tym całym cudowaniu marek, żeby jak najbardziej zainteresować konsumenta, BO ZOBACZCIE, CO TEN KOSMETYK ZAWIERA!!! EKSTRAKT Z FIOLETOWEGO KONIKA MORSKIEGO (podchodząc prześmiewczo), to zatracili w tym to, co najważniejsze --- prostotę. Bo mi jest teraz bardzo ciężko znaleźć chociażby bardzo podstawowy krem do twarzy. A to, co się dzieje z retinolem... marki robią retinol w szklanych przezroczystych butelkach z pipetą, no to jest hit i wiele to mówi o tym, które marki faktycznie potrafią, a które chcą wpasować się w trendy. Sama teraz traktuję swoje włosy bardzo podstawowo, tak samo twarz i ciało i liczę, że w całym tym szale trendów, marki zaczną w końcu szanować pieniądze konsumentów, a kosmetyki które tworzą będą bardziej ponadczasowe, a nie "mamy trend na niacynamid, to wpi3rd0lmy go do każdego kosmetyku w zbyt dużym stężeniu, bo ludzie myślą, że więcej = lepiej". Niestety, ale markom zależy na tym, żeby zrobić z ludzi zakupoholików w taki sposób, żeby oni sami tego nie widzieli i pogłębiali swój nałóg, bo w końcu marketing "nie idźcie, BIEGNIJCIE DO X" się tylko rozszerza i ludzie traktują posiadanie 30 masek do włosów za coś normalnego.
@@lilianna02lili25 Retinol - wszystkie marki, które robią retinol z pipetą w szklanych butelkach, a nie w airlessie lub z pompką. Ale ten komentarz - głównie jest to moja opinia o Onlybio.
Kiedyś jak chciałam kupić coś 'lepszego' to leciałam do Anwen. Teraz jest pełno wszystkiego tego typu w drogeriach. Tyle że dostępność tanich i równie dobrych kosmetyków dramatycznie zmalała. A właśnie takich kosmetyków na co dzień używam. Mam za dużo włosów żeby wydawać krocie na butelki droższych marek. Albo wszechobecna gliceryna i olej kokosowy.
Only Bio i podmarka Stars from the Stars produkty mają bardzo słabe, a zwłaszcza żele, użyłam z 'obu marek' po jednym razie i do kosza. Bez niczego mam ten sam efekt jak pougniatam mokre włosy. Taka jest różnica, że po tych produktach włosy były obklejone i tłuste.
Czy ktoś chciałby mnie uświadomić o jakie marki i podmarki chodzi? Oraz która jest tą pierwszą? Zaciekawił mnie ten punkt a troszkę nie wiem o co chodzi. Będę wdzięczna :D
wszystkich marek nie wspomnę bo nie jestem pewna, ale główną jest onlybio XD kilka kolekcji w różnych drogeriach gdzie w składach różnica zaledwie kilku składników albo samego zapachu, coraz to nowsze serie na szybko że wkradają się nawet błędy w etykietach, kosmetyki mają składy spoko, ale w działaniu pozostawiają sporo do życzenia.
To wszystko o czym mówiłaś nie dotyczy tylko produktów do włosów i włosomaniactwa. Takie zachowania są niestety "normą' w świecie produktów kosmetycznych. Trendy przekładają się na sprzedaż, a to na sukces i zarobki danej firmy, pieniądz goni pieniądz. Pracuję w tej branży i moje spojrzenie na to wszystko jest takie, że nic nie jest tu czarno białe.
2 роки тому
Prawda! Nie siedzę tak mocno w tematach pozawłosowych, aby wysnuwać wnioski, kto od kogo i co zgapił - ale twarzowe półki rossmannowskie również uginają się od rażąco podobnych do siebie produktów.
Włosing w obecnych czasach jest mega prosty! Idziesz i na półce widzisz emolient, proteiny, humektanty. Ponad dekadę temu trzeba było śmigać po stronach typu zrób sobie krem albo eco spa i kupować hydrolizoeaną keratynę, jedwab, pantenol i mieszać samemu najczęściej na bazie kallos color 😂
W sumie śmiesznie to brzmi.. Dla mnie firmy które wymieniasz jako starodawne to wyższa technologia, bo ja swoją przygodę z kreciolkami zaczynałam w 2012 kiedy to w Auchan była dostępna maska gloria, Garnier avocadoa, a do mycia baby dream z Rossmanna :)
Włosomaniactwem zaczęłam się jarać jakoś 5 lat temu, siedziałam w tym mocniej podczas pandemii i kwarantanny kiedy to był czas na włosingowanie, ale podobnie jak Ty i widzę, że coraz więcej osób czuje przesyt, znudziło mi się to totalnie i raczej odcięłam się od tej społeczności pomijając osoby, które lubię. Aktualnie już nawet nie dbam tak bardzo o zdrowie tych włosów choć nad tym muszę popracować bo też nie chce popaść w skrajność i te włosy jakoś zaniedbać hahah jednak jak dla mnie cały ten hype kompletnie przeszedł bo jest tego za dużo. Za dużo kosmetyków, za dużo treści z każdej strony, za dużo kont włosowych. Ile można wałkować czym jest PEH podczas gdy na X grupach i dużych profilach jest wszystko dokładnie opisane💀Jeśli chodzi o same marki to faktycznie jest jakiś dramat, np na początku cieszyłam się z linii do włosów od OnlyBio a teraz żałuje bo to jakaś plaga XD w ogóle dużo produktów w drogeriach jest takich samych i na prawdę mocno nijakich, jak nawet biorę coś na spróbowanie bo skończyła mi się odżywka to te produkty nic nie robią. Wcześniej było tego mniej, ale chociaż było widać efekty. Moja pielęgnacja jest mocno basic, ale muszę znaleźć sobie jakieś nowe pewniaki przez zmianę potrzeb włosów i mam z tym spory problem. Już nawet HTC, które wydawało mi się super i warte tych pieniędzy ostatnio coś zaczęło kombinować za bardzo nad swoimi produktami i jak dla mnie za bardzo dziubią nad tym co już wypuścili zamiast rozwijać ofertę. Bardzo chętnie bym obejrzała update Twoich ulubieńców z ostatniego czasu bo na prawdę przyda się inspiracja. Wole kupić coś z polecenia niż na oślep szukać dalej😂
2 роки тому+4
Mam teraz sporo rzeczy do testów, planuję porobić parę krótszych recenzji, ale za jakiś czas na pewno znajdzie się tu jakieś podsumowanie ulubieńców :)
Dla mnie osobiście, takim ostatnim powiewem świeżości było pojawienie się HTC na rynku. Oprócz tego nic nie przychodzi mi do głowy. Zaczęłam niedawno pracę w drogerii, właśnie jako ekspertka włosowa i dobitnie widzę te wszystkie zachowania marek. Maska emolientowo-proteinowa w praktyce jest typowo PEHowa. I to jest git, bo takie maski też są fajne! Ale właśnie, wprowadzanie w błąd konsumenta… albo opisy na produktach, że rozwiązują „problemy” takie jak: włosy nisko-, średnio-, wysokoporowate 🤡
2 роки тому+1
Tak to wygląda, gdy za produkcję odpowiadają osoby kompletnie nie znające tematu, a chcące się wybić na fali jego popularności 👈
Oj tak, tez to zauważyłam, te tworzenie na siłę kolejnych serii tych samych kosmetyków tylko w innej szacie graficznej i wciskanie to jako nowości. Ale to mi w sumie nie przeszkadza, bo popatrzę, stwierdzę że nie chce mi się tego testować i luz. Gorzej jak szukam konkretnej odżywki np. proteinowej, drogeria online wyrzuca mi ze 30 takich, a ja wchodzę po kolei, sprawdzam skład i zonk, bo ta ma humektanty, ta ma emolienty a ta jest w ogóle PEH-owa i okazuje się, że może ze 2 są faktycznie proteinowe. Kiedyś nie było nic, teraz mamy klęskę urodzaju, a i tak człowiek musi czytać uważnie składy, żeby kupić to co faktycznie chce, a nie to co próbuje mu wcisnąć producent.
Hej! Dzięki za film :) Jeśli o mnie chodzi to jakoś nie zauważyłam plagiatów, ale też w sumie rzadko sięgam po typowe drogeryjniaki. Zdecydowanie wolę wesprzeć marki naszych włosomaniaczek, albo takie bardziej profesjonalne gdy mają coś konkretnego zrobić (np. po prostowaniu keratynowym). Odkryłam też markę Rated Green która jest tak droga że aż smutno, ale robi takie cuda że po skorzystaniu z małej maseczki po prostu czułam potrzebę nabycia pełnowymiarowego produktu - jeśli ktoś ma zjarane włosy rozjaśniaczem - polecam! Robi cuda ;) Niemniej co mnie wkurza to instagramowe czy pinterestowe reklamy które pokazują magiczne efekty na włosach które już były zdrowe ale do efektu przed je podtapirowano a do efektu po ewidentnie tam jakaś nanoplastia czy coś było grane xD A jak wejdziemy w składy tych "magicznych" kosmetyków to oczywiście w składach wysuszające alkohole :< Ostrzegam przed takimi cudownymi kosmetykami bo zazwyczaj to sam sylikon i agresywny marketing niemający nic wspólnego ze zdrowiem włosów. Ostatnio z ciekawości zamówiłam taką magiczną maskę, bo nie miała najgorszego składu więc uznałam że można wypróbować a dołączony był do niej Tangle teezer (zgroza! nie użyję takiego czegoś na moich włosach) z jeszcze wykrzywionymi ząbkami, normalnie szkoda plastiku - poszło w kosz :(
Udało mi się, jeszcze zostało niewspomniane zachowanie, które mnie bardzo denerwuje! Chyba się muszę z tym postem pospieszyć;) Niewłaściwe oznaczenie PEH zawsze mnie zastanawia - wystarczy napisać "z emolientami" z przewagą czegoś i już jest cacy
Pamietam jak jeszcze na poczatku 2020 z nabozenstwem wyciagalam odzywke Anwen z paczkomatu bo nigdzie nie bylo tego stacjonarnie. a z zagranicy dziewczyny z grupy zamawialy odzywki bez splukiwania i niektore stylizatory :DD No i niby teraz wszystko co dobre jest na wyciagniecie reki, ale niestety wykluło sie ostatnio tez mnostwo syfu. Zawsze bede Ci wdzieczna za ten kanał i grupke, mnostwo sie nauczylam o moich wlosach, tak wlasnie myslalam ze wysyp takich marek zmiejszyl twoja włosomaniacza aktywnosc :(( Pozdrawiam!!!
Pomysł na film o podejściu fryzjerów super. Ostatnio znajoma była u fryzjerki, od której usłyszała, że ma trochę zniszczone włosy i żeby coś sobie na to kupiła. Fryzjerka oczywiście nie zaproponowała żadnego produktu. Ja kiedyś miałam problem z delikatnym łupieżem, na co pani fryzjer nie omieszkała mi zwrócić uwagi. Ale produktu nie poleciła.
2 роки тому+4
Może to i dobrze, bo pewnie wcisnęłyby Wam produkty, które *akurat przypadkiem* mają w salonie
Jeszcze są niestosowane zachowania marek względem recenzentów. Wymuszanie ukrywania negatywnych opinii, czy fragmentów opinii, które nie są korzystne, bądź umowa z ambasadorem na reklamy listopadowe, bez uwzględnienia, że w listopadzie dadzą takie kody rabatowe, że ambasadorski kod nie zostanie użyty, bo zniżka jest mniejsza. Mega nie fair zachowania można wymieniać. Niewiele jest szczerych marek, które nie plagiatują i biorą szczerą opinię na klatę, kiedy bywa niekorzystna 😒
2 роки тому+4
prawda! z tymi kodami - i ja miewałam takie sytuacje, gdy marka generowała zarówno kod dla moich obserwujących, jak i jakiś ogólny (większy); mega słabe! co do wymagania konkretnych opinii - nigdy na coś takiego nie idę. z góry informuję, że recenzja będzie całkowicie szczera i miałam tylko jedną sytuację, gdzie firma nazywała moje opinie „hejterskimi” (ale nawet nie powiedzieli tego bezpośrednio do mnie XD)
@ ja teraz jestem mega zniesmaczona sytuacją jaka mnie spotkała. Ale to inne platformy. Tu jestem anonimowa. Nie tylko ja wśród ambasadorek jestem wykorzystana, a umawialiśmy się nieco inaczej. Zapowiadało się mega, bo duża i znana marka. Ale cóż… Nigdy więcej. A oni stracili porządnego recenzenta, który się szanuję.
Lubie podróbki. Np serum peptydowe do wlosów revox jest podróbą the ordinary. Nie bylo w sephorze the ordinary. a gdy zaszlam do hebe znalazłam podróbke marki revox i napewno o polowe taniej niż the ordinary. Sklad serum revox jest calkiem ok więc najpierw przetestuje sobie tą podróbke zanim kupie oryginał od the ordinary.
Brak przejrzystości na etykietach to coś, co mnie niezmiernie irytuje nie tylko w kwestii dbania o kondycję skóry włosy i włosów, ale w ogóle kompleksowej pielęgnacji. Nic bardziej nie wkurza, niż kupienie "maski emolientowej", która ma w składzie tak wysoko humektanty, że po wysuszeniu na głowie jest jeden wielki puch. Albo kupienie "łagodnego" szamponu, którego skład i działanie jest zdecydowanie średniej mocy, o czym nie raz przekonała się boleśnie skóra głowy mojego partnera. Albo kupienie "konkretnego" serum kwasowego do twarzy, który ostatecznie ma kilka różnych innych substancji, a samo stężenie tego, który nas interesuje - i o którym producent "krzyczy" na opakowaniu - jest bardzo niskie w całej proporcji. I weź tu się człowieku nie chciej edukować w kwestii składów 😉 Osobiście w świecie włosomaniaczym siedzę już... Ojej, chyba 15 lat, gdzie wtedy do loków była jedna seria z Pantene, która zresztą była wspaniała! I robiło się różne maseczki w domu, z produktów dostępnych w sklepie spożywczym 😉 To, co się teraz dzieje, to jakieś szaleństwo, ale zdecydowanie brakuje w nim metody 😁 Dlatego i ja mam różne fazy na pielęgnację, ale obecnie skupiam się bardziej na skórze głowy (dobrze dobrany szampon, wcierki, peelingi), a to, czy włosy mi się bardziej zakręcą czy mniej przestało mnie tak mocno obchodzić, zwłaszcza, że nadal nie znalazłam idealnego stylizatora - po ostatnim dostałam takiego uczulenia na skórze szyi, gdzie włosy jej dotykały, że aż porzuciłam też wszystkie inne (trochę też próbowałam metody prób i błędów, ale ostatecznie wolałam zrezygnować całkiem), bo do tej pory walczę, żeby skórę wyleczyć, a minęło już pół roku od pierwszych zmian 😮💨 A te reklamy to mnie zawsze rozśmieszają, bo zazwyczaj efekt "przed" podoba mi się o wiele bardziej niż ten "po" 🤣 Ściskam mocno! ❤
2 роки тому+1
Bardzo utożsamiam się z całym komentarzem! Też ściskam 🖤
Również czuję przesyt "nowościami" włosowymi, wcześniej ekscytowało mnie testowanie, aktualnie wycofałam się, straciłam zaufanie do oznaczeń PEH i zostałam przy sprawdzonych anwenkach
Byłam blisko zrobienia szalonych zakupów w HTC, ale całe szczęście poczytałam opinie i zostaję przy sprawdzonych anwenkach i mojej ulubionej Pierpaoli ekos (nic mi się tak nie sprawdza i zużywam już 10 pudełko)
2 роки тому+1
A co konkretnego Cię interesowało od HTC? Ja mam od nich kilka hitów, które naprawdę są godne polecenia.
@@myszacz1083 moim totalnym hitem od HTC jest odżywka fenek - niby dla wysokoporów, ale nie da się nią przeciążyć włosów a zapach boski i super działanie. Z myjadeł kocham cowash fluffy :)
Oj, Bianę, ze względu na swoją "ciężkość" albo się pokocha albo znienawidzi... Zależy jaki typ włosów? Ale myślę, że niepotrzebnie się zniechęciłaś! HTC to jak dla mnie - zupełnie inne włosowe doznanie! Miałam zniszczone rozjaśnione włosy (z prawie czarnych), były tak tragiczne, że właściwie nic - tylko obciąć... Maska Liquid Gold zamieniła to siano w cudo :-)) to było jak magia :-))
Hejka. Oglądam Cię od dłuższego czasu, tęskniłam za Twoją twórczością, a tymczasem wracasz z takim przysłowiowym „jajem”, nareszcie zostaje poruszony temat „ciemnej strony” włosomaniactwa, a raczej o naciąganiu przez firmy/marki,marketing i obietnice które nie mają przełożenia na rzeczywiste działanie danego produktu/ów , daliśmy się wkręcić, nie ukrywam, że ja też wpadłam w wir kupowania coraz to „lepszych” nowszych kosmetyków, a w działaniu praktycznie się nie różnią od poprzedników. Szkoda, że nie mówisz jakie to są marki konkretnie bo się czasem człowiek nie domyśli, ale rozumiem, że mamy zwariowany świat i jak się ktoś, źle o marce się wypowie to zaraz sądami się szczuje :/ Pozdrawiam i czekam na więcej tego typu odcinków ❤️☺️
2 роки тому
Jak przejrzysz komentarze, to wyciągniesz jakieś bardziej konkretne wnioski co do nazw marek :) Dzięki za wsparcie! 🖤
Ja bardzo lubię niektóre kosmetyki HTC, ale bardzo przeszkadza mi marketing marki, jakie to wszystko jest „kosmicznie wydajne”. Pewnie, jeśli wyślesz próbki do influencerek które mają milion kosmetyków, to faktycznie maska wystarczy na kilka miesięcy. Ale realistycznie, przy używaniu tych produktów w normalnych warunkach, jeśli mamy długie włosy, to nie widzę dużej różnicy pomiędzy HTC i np. anwen. Słynna Biana wystarcza mi na dokładnie tyle samo, co Kiełki pszenicy i kakao, choć pojemność tej drugiej jest mniejsza (mówię o starej wersji, bo mam jeszcze tamtą). A peeling to po prostu… peeling. Niezależnie od marki trzeba go zużyć tyle samo by w ogóle zadziałał, to kwestia powierzchni którą chcemy pokryć a nie konkretnego produktu. Więc tłumaczenie że taki drogi bo taki wydajny, no po prostu tego nie kupuję😅 Jedyna naprawdę wydajna maska od nich to dla mnie Liquid Gold. Cała reszta pod względem wydajności nijak się nie różni od innych marek.
Mam podobne odczucia. Maski, wcierki i peelingi HTC rzeczywiście starczyły mi na bardzo długo, ale głównie dlatego, że po prostu nie używałam ich co każde mycie. Używając ich produktów bardziej regularnie (muszę myć włosy codziennie) potrafię je wykończyć spokojnie w 2.5/3 miesiące, nawet jeśli je rozwadniam/rozpieniam. Bardzo lubię Agnieszkę i jestem w stanie wydać więcej na dobry jakościowo produkt, ale powoli zaczynam przerzucać się na tańsze alternatywy, bo ciężko regularnie wydawać takie kwoty
Czy jeżeli myje wlosy codziennie i ich nie susze mam wlosy sredniopory minus lub nisko. Czy suszarka używana codziennie zimny nawiew niszczy wlosy bez serum bo olejuje wlosy dwa razy w miesiącu i ciągle zmywanie serum zmywa mi olej z wlosow
Mnie już deberwują te wszysykie nowości itp. Wole wracać do sprawdzonych odżywek i szamponów które robią często efekt wow. Podejrzewam że nic nie pomoże na wlosy niż olaplex wiec mam zamiar częsciej używać olapleksów.
Nienawidzę po prostu jak marki (tutaj chodzi mi konkretnie o sklep) uważają się za prekursorów i ekspertów w sprawie włosów, a potem wypuszczają coś „wspaniałego dla włosów” - satynowy czepek do snu - niska cena, wspaniała reklama - bum poliester, który robi straszną krzywdę. Na początku się na to złapałam i na szczęście szybko zorientowałam się, że coś tu nie gra. Z tymi siostrzanymi markami też zdecydowanie przesada, od początku tego bum na, teraz już 3 siostrzane marki, nie kupowałam niczego na siłę, bo od początku coś mi nie grało. Jedyny plus całej tej sytuacji to to, że zawsze któraś będzie na przecenie xd
2 роки тому
Jeśli mówisz o sklepie, o którym pomyślałam, to nazwałabym go jednym wielkim bakłażanem XD
Ja stosuję na zmianę 2 nowe odżywki z Barwy, gliceryny brak albo jest nisko w składzie, taniutkie, a włosy mam po nich sypkie i lśniące z daleka. Dodam, że mam cienkie, falowane włosy, średniopory w kierunku nisko
2 роки тому
Ja akurat za kosmetykami Barwy nie przepadam, bo są dla mnie zbyt lekkie, niedociążające - bardziej jako takie odżywki do szybkiego mycia np. na wyjeździe, ale ulubieńca z tego żadnego nie mam. Ale nie dziwię się, że sprawdzają się w przypadku delikatniejszych włosów :)
Wydaje mi się, że HTC. Nie wiem, no dla mnie to jest oczywiste, że jeśli np. zmniejszamy produkt o połowę to koszty nie maleją o połowę, to tak nie działa. Ale ok, niektórzy to traktują jako wpadka marki, dla mnie to jakiś naciagany argument..
@@mariamaryja2464 tu chyba bardziej chodzi o sposób tłumaczenia zmiany gramatury - zamiast wprost powiedzieć o kosztach, zasłaniali się wydajnością produktu. Nie był to może nieprawdziwy argument, ale można podejrzewać, że nie był jednak kluczowy ;)
@@reformerka nie mam żadnych podstaw aby tak uważać, a zarzucanie tak transparentnej marce która tyle fajnych rzeczy zrobiła dla świata włosów z góry złych intencji i doszukiwania się spisku jest po prostu słabe.
@@mariamaryja2464 generalnie marka fajna, ale ostatnio dziwne rzeczy tam się dzieją. Najpierw wpadka z tym zmniejszeniem Biany a teraz ledwo co ogłosili, że w swoich szamponach zamienili wodę na jakąś czystszą?? żeby "polepszyć" jakość produktu, ale przy tym szampony straciły swoją charakterystyczną gęstość i zrobiły się wodniste - widziałam, że dużo osób narzekało, że to zmniejszy wydajność produktu i zgadzam się bo przecież HTC tak promowało się jako rekin wydajności. Jak dla mnie za bardzo zaczęli kombinować, cały czas dziubią przy produktach, które już są na rynku i wprowadzają zmiany, które są niekoniecznie na plus podczas, gdy mają niby tyle produktów czekających na premiery i ciągle coś zapowiadają, ale na tym się kończy XD oczywiście jest dużo marek robiących gorsze rzeczy, HTC ma swoje perełki i robią coś oryginalnego, ale mam nadzieje, że nie zaczną za bardzo kombinować
OnlyBio, ich jest np podmarka Stars from the Stars, i choć ogólnie lubię ich produkty (choć niektóre mam wrażenie są wypuszczane byle by szybko dodać coś nowego i są mniej przemyślane) i uważam je za dobre, to faktycznie połowa z rzeczy to to samo w innej oprawie graficznej.
Zgadzam się ze wszystkimi wymienionymi przez Ciebie przykładami. Aczkolwiek sama od siebie dodam jeszcze, tylko jeden. A mianowicie cena nie których kosmetyków. Zbyt wygórowana oczywiście, choć wiem że ktoś na peeling marki HTC bez problemu wyda stówę. Ale na litość boska, ku.rwa peeling????!
to kwestia jakości i składników, HTC mocno idzie w innowacje i nieoczywiste surowce. Na pewno nie jest to półka cenowa dla każdego i rozumiem, że nie każdy widzi sens kupowania czegoś za ten hajs, sama tak mam przy niektórych produktach XD ale maski/odżywki jeszcze mają spoko cenę a czuć jakość. Fenek to przysięgam najlepsza odżywka jaką miałam XD co nie znaczy, że nie ma innych dobrych i tańszych xd gorzej jeśli chodzi o typowe drogeryjniaki bez szału i te mają dowaloną cenę.
Nie rozumiem czemu htc nie zrobi też serii kosmetyków bardziej przyjaznej cenowo. Przecież nie kazdy kismetyk musi być zrobiony z tych rzadszych i mega drogich surowców. Ja wolę kupić 3 tansze odżywki w cenie jednej z htc. Może nie kazda z tych 3 tańszych odżywek będzie czymś wow, ale starczą na dłużej i mam fun z testowania nowych rzeczy
@@lilianna02lili25 bo założenie Agnieszki było takie żeby stworzyć innowacyjną markę, coś nowego, a nie kolejnego średniaka z drogerii. Jakby nie patrzeć dużo surowców robią sami w labie i sporo składników do tej pory nigdzie się nie pojawiło. Aga jest pasjonatką nie tylko włosów, ale też przeróżnych surowców i ich działań, więc ciężko oczekiwać żeby zatrzymała się na basic składnikach Półka cenowa jest średnia - tanie te kosmetyki nie są, ale jest sporo droższych. Akurat jest promocja na HTC w drogerii pigment, więc jakbyś była zainteresowana możesz zerknąć, ja na testy wzięłam odżywkę i serum bo u mnie kosmetyki były albo totalnym ulubieńcem albo od pierwszego użycia wiedziałam, że nic z tego nie będzie a na szczęście łatwo je odsprzedać XD
Wiem, że może nie na temat ale chciałam Ci bardzo podziękować, że dosłownie uratowałas moje loki. Przez lata borykałam się z puchem, bałam się że ze szczotką obrotową spędzę resztę życia. Ale na szczęście trafiłam na Ciebie, pokochałam swoje loki, a ludzie pytają mnie czy kręcę je lokówka, a ja po prostu stosuje prosta pielęgnację i myje włosy metodą pudełkową. Co do fryzjerów to niestety takiego szczęścia już nie mam. Za każdym razem kiedy ktoś poleci mi jakąś stylistkę okazuje się, że wiem więcej o pielęgnacji swoich włosów niż ona, a to właśnie dzięki Twoim filmikom. Najgorsze jest to, że kiedy już zdecyduje się komuś zaufać to pani fryzjerka - albo zostawia mnie z puchem wciskając kit, że tak ma być albo co gorsza zaczyna je prostować i kręcić na lokówkę. Ręce opadają... Szczerze? Wizyta u dentysty jest dla mnie teraz mniej bolesna niż u fryzjera. Jeszcze raz dziękuję za pomoc 🤗
2 роки тому+1
Mnie też bardziej stresują wizyty u fryzjera, niż u dentysty. Jest to strasznie przykre, że dla większości prostowłosych wizyta u fryzjera faktycznie łączy się z relaksem, czasem dla siebie, a w naszym przypadku - stres, nierzadko płacz i bieg do domu, żeby szybko włożyć głowę pod prysznic.
Na ostatniej wizycie tłumaczylam fryzjerce jak ma mi ściąć wlosy. Byłam pewna, że weźmie proste nożyczki a ona wziela te z ząbkami i popsuła mi skręt. Jak zapytalam do jakiej długości mam zniszczone włosy to stwierdziła że nie widać bo wlosy i tak się pusza. Po cięciu rozszczesala je, spryskala woda, wgniotla pianke i zostawiła mnie z taką szopą na głowie.... Wstydzilam się wyjsc i miałam wrażenie że wszyscy się patrzą 😂
Kurczę, zgadzam się. Za dużo tego. Nowości nie są nowościami. Często w nowościach nie ma nic rewolucyjnego, są produkty które już były, albo - co gorsza - pojawiają się gorsze ich wersje. Na każdym kroku wychodzi oszustwo, firmy zmieniają pojemności bez informacji, obiecują coś a potem tego NIE MA. Jakoś od 2/3 miesięcy wychodzą informacje o "rewolucyjnych produktach których wcześniej nie było na rynku" a de facto są już od 3 lat i każda włosowmaniaczka ma ten produkt u siebie w łazience. NO GENERALNIE wychodzi okropny shit, zrobiło się strasznie toksycznie. Jeszcze rozwala mnie fakt, że większość kont o włosach stosuje te same templatki do "karuzeli" i powoli zaciera się granica oryginalności. Czuję że większość kont czysto włosowych (które poza tym kontentem, nie mają nic innego do zaoferowania swoim obserwującym) szybko znikną. Zupełnie jak jakieś dwa lata temu kiedy pojawiło się multum mikro kont na insta, które pokazywały włosomaniaczą drogę właściciela - nie było persony, konta poznikały. Mocno czuję w powietrzu schyłek tego trendu, sama teraz uszczuplam swoją pielęgnację włosingową i twarzingową, czuje się z tym lepiej. Ślę serdeczne pozdrowionka i ściskam ❌⭕❌⭕
Witamy w kapitalizmie? Marki są markami - dążą do jak największej sprzedaży jeżeli ludzie chcą kupować kosmetyki z danym składnikiem, to oczywiste, że firmy będą takie kosmetyki wypuszczać. Czy uważasz że Ty plagiatujesz ręczniki czy gumki, bo przecież nie wymysliłaś samej idei gumki. Żadne kosmetyki nie są unikatowe, bo byłyby patentowane. O absolutnie wszystkich markach można powiedzieć że plagiatują formułę szamponu od kogokolwiek, kto stworzył go pierwszy. Mam wrażenie że odnosisz się do marki OnlyBio która ma sporo różnych serii pod różnymi nazwami i trochę nie wiem jaki jest w tym problem - nie są to te same kosmetyki i jedne bardziej pasują jednym, drugie innym - to chyba pozytywne zjawisko, szczególnie w sytuacji kiedy sporo osób musi rezygnować z fajnego kosmetyku przez jakiś składnik, którego nie tolerują, a tutaj dostają bardzo podobną rzecz, ale z lekko zmienionym składem, ktory już może im pasować. Dla mnie trochę robienie problemów z niczego. Ale pozdrowionka, generalnie bardzo lubię Twoje filmy.
To takie wynajdowanie koła na nowo. 🤦🏻 Jeszcze żeby to tylko chodziło o rzeczy w rozumieniu estetycznym czy kosmetycznym, ale w przypadku technologii czy nowych systemów które są tylko odgrzewanym kotletem, to realnie utrudnia ludziom pracę. Mam wrażenie, że w kosmetykach doszło też do pewnego rodzaju “inflacji” składników. Olej arganowy czy masło shea w odżywkach nie robią już na nikim wrażenia i przeważnie któreś z tych dwóch jest już w co drugim produkcie. Dlatego producenci czują potrzebę "wynajdowania" czegoś zupełnie nowego. To czy jest to potrzebne, to kwestia dyskusyjna, bo i tak przeważnie te innowacje znajdują się w śladowych ilościach pod koniec składu. Jeśli chodzi o smallsizing produktów, czy wydawanie nowych serii w coraz to mniejszych pojemnościach, to żałosne są próby przedstawienia marki jako proekologiczna, gdy trzeba kupować ich produkt częściej, bo szybciej się kończy. W tym szaleństwie dziwię się, że nie zaczęto wydawać więcej szamponów czy odżywek dla mężczyzn. W końcu to bardzo słabo wyeksploatowana nisza. Dużo kobiet lubi też wybierać produkty dla mężczyzn, w tym barberskie, bo twierdzą że są niedoceniane składowo, albo po prostu działają inaczej. Może to też być warunkowane tym, że niektórzy szukają czegoś naprawdę wyjątkowego, nawet jeśli miałby być to produkt przeznaczony do brody a nie włosów na głowie. Po sobie widzę, że w tym kierunku mało kto idzie, bo jest mało produktów do włosów sztywnych czy druciastych z natury. Wszyscy raczej idą w miękkość i wygładzenie. Nadal jest więc źle rozumiana w mainstreamie “świadoma pielęgnacja” bo nie wszystko musi dążyć w jednym i tym samym kierunku.
Ja bym dodała jeszcze jedno mega ***owe zachowanie - czyli dokopać w filmiku konkurencji z niewinną minką, że niby to nie ja to zauważyłam bla bla bla i jeszcze w komentarzach dodać, że tak naprawdę to lubię tę markę i sama mam kilka ulubieńców z tej firmy. Szkoda, że zamiast się wspierać to wytykacie sobie (niewielkie w tym przypadku) błędy. Gdybyś w tym filmiku o tym nie wspomniała (12:53), to podejrzewam, że wiele osób, by nawet nie zwróciło uwagi, że to coś niewłaściwego. Każda średnio inteligentna osoba jest w stanie sobie przeliczyć, że cena uległa zmianie i mówienie o tym w tym filmiku tylko pokazuje jaką jesteś osobą, a sposób w jaki o tym mówisz to typowa bierna agresja, czyli "Nie zrobi dziurki a wyssie krew". 👎
🙊 Wogóle te zachowania opisane w tym filmie nie bardzo podchodzą pod ch***we, bardziej bym je nazwała słabe, nieczytelne. Ja się spodziewałam tutaj zarzutów typu testowanie na zwierzętach, nieekologiczne ruchy etc. A tutaj płacz że maska zdrożała kilka zł 😂 że za dużo kosmetyków mamy do wyboru w sklepie (sic).
A ja to widzę z innej strony, influencerstwo beauty jest tak opłacone i powiązane, że np boję się kupić cokolwiek z polecenia influ makijażowych, bo nie wierzę im od dawna. Jak nikt nikogo nie hejtuje, tylko komentuje błędy, to jest to ta autentyczność, której ja osobiście szukam. Dzięki temu wierzę, że jak Zakrecovnia chwali produkty HTC, to mogę jej wierzyć, i nikt nikomu się nie podlizuje. W tym przypadku jest to uzasadnione wytknięcie działania, według mnie powiedziane normalnie, grzecznie. Dla porównania drama z Loczkiem, który zachować się nie umiał. Choć fakt, że też nie nazwałabym tych działań jak w tytule, bo są to bardziej shady ciekawostki, niefajne zagrania, ale rozumiem że tytuł to zawsze jest trochę clickbait.
Ja rozumiem, że paczki pr mają na celu rozpowszechnić produkt i wypromować go, ale trochę mnie zraziło to, że gdzie nie spojrzej każdy influ ma produkty htc i wszystko jest oceniane w superlatywach. Dla mnie jest to przekłamane i trochę zajeżdża placebo.
Czemu? Przecież każdy może się zachować niefajnie bez względu na to, jak fajną osobą jest. I nie musi to wpływać na odbiór samej osoby/marki :) Agnieszka i HTC mogą być najlepsze na świecie, ale dane działanie może być średnio dobrze widziane, i to przecież jest ok o tym mówić - głos klientów dla nich, jako tak dobrej firmy też z pewnością się liczy. Oprócz tego, że HTC to marka z serca włosomaniacza więc zwyczajnie w to wierzę, że dbają o klientów, to PR robi pieniążki.
@@mikossan1580 post na ig pojawił się już po tym, jak ludzie zakupili nowe wersje. Poza tym informacja powinna być u źródła, na stronie produktu. Standardowy klient nie obserwuje Instagrama danej firmy na tyle, żeby z niego wyłapać takie rzeczy, nie śledzi wszystkich postów, i same firmy to wiedzą, bo zwyczajnie człowiek nie jest w stanie śledzić prywatnie wszystkich marek jakie kupuje. Nie użyłam słowa,,złego", ale nie jest to też fajny ruch. i to nie sama Agnieszka, a ogólnie firma HTC, nie sama Agnieszka HTC robi. Po prostu nie podoba mi się to tak jak wieku innym osobom - brak czytelnej informacji, na czas, bezpośredniej. Myślę, że firma to zauważy i będzie wiedzieć na przyszłość czego oczekują klienci, bo nie stawiam na to, żeby celowo chcieli coś zatuszować :)
@@olawurly7098 Kupujący chyba powinni widzieć jaka jest cena i jeśli był ich to kolejny zakup zauważyć nową ceną, nikt nic nie zataił ani nie ukrył tym samym marka nie zrobiła nic złego
Przy zmianie pojemności była informacja, że cena będzie odpowiednio niższa. A nie jest. Za 100 ml wychodzi więcej niż było, co nie zostało jawno przekazane i niektórzy poczuli się oszukani.
Żaden bodyshaming XD język nie będzie się rozwijał tak jak tego chcesz, wpływają na niego wszyscy użytkownicy, a zakręcovnia nie jest filologiem żeby pisać słownik na nowo
@@DJ7ful Mamy w języku polskim "sromotne", od wiadomo czego. Czyli w sumie jest to teraz w drugą stronę, ale ten męski ludzie rozumieją, bo nie jest archaizmami i są oburzeni XD
kobiecych narządów rozrodczych używa się mówiąc obraźliwie o kimś słabym, a też jest to niesprawiedliwe zważając na to, że wagina nie ma nic wspólnego ze słabością ;] na pewno nie jest to żaden bodyshaming tylko prędzej pewne stereotypy zawarte w języku
ja się totalnie zgadzam z tym, że mnóstwo kosmetyków jest teraz na jedno kopyto i zupełnie nie ekscytują mnie już „nowości” bo tak naprawdę to nic, czego by już nie było
a próbujesz coś z nowości czy odpuściłaś?
@ jak coś mnie zaciekawi to kupuję, ale dopiero gdy zdenkuję wcześniejszy produkt tego typu. ale nie rzucam się na nowości już tak jak kiedyś, od razu gdy wychodziły 🤣
Chciałabym, żeby fryzjerzy zrobili takie BUM (jak na rynku kosmetyków do włosów) i w końcu nauczyli się ścinać kręcone włosy 😄 wizyta u fryzjera to koszmar 😞
Do złego oznaczania dodałabym jeszcze moc szamponów. Widuje nieraz na opakowaniach formułkę "zawiera łagodne składniki.." podczas gdy skład sugeruje że jest to szampon średni/mocny.
T A K
Albo, że nie zawiera SLS, a w składzie składniki, które działają bardzo podobnie.
Albo szampon do włosów średnioporowatych...brak słów
Może będę jedyną osobą, której to przeszkadza, ale podejście marek włosowych do włosów niskoporowatych to jest śmiech na sali. Jestem posiadaczką fal 2C, właśnie niskoporowatych. Odkąd zeszłam na tę porowatość, siedzę dosłownie w trzech-czterech markach. Dlaczego? Dlatego, że 80% dostępnych w drogeriach odżywek/masek emolientowych ma ogromną zawartość humektantów. W przypadku niskoporów takie produkty mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Wielokrotnie miałam puch po odżywce, która miała być emolientowa.
I nawet nie chce mi się poruszać tego, jak marki włosowe - OnlyBio i wiele innych - opisuje niskopory jako „proste i zdrowe”. Zupełnie tak, jakby włosy falowane nie mogły być zdrowe, ale mniejsza z tym. Włosy niskoporowate również mogą się kręcić. Wiadomo, wraz ze spadkiem porowatości mają tendencję do rozprostowywania się, ale u mnie wystarczy miskowanie (z Twojego poradnika) i dobry stylizator. Tak więc ja odkąd mam niskopory używam kosmetyków Anwen, Mawawo, Trust My Sister, Mexmo i Hairytale Cosmetics, bo wiem po prostu, że to są porządnie skomponowane kosmetyki dla moich włosów. Nowości unikam.
to prawda, w ogóle mam wrażenie, że najwięcej kosmetyków jest dla wysokoporów, zwłaszcza jeśli chodzi o kręcone włosy XD
Rozumiem w pełni Twoją stronę, ale też wiem, jak wygląda to od drugiej - kosmetyki do niskoporowatych włosów sprzedają się o wiele gorzej, w dużo mniejszych ilościach i są mniej opłacalne do produkcji.
Przykro mi, że sprawia to, że masz tak spore ograniczenia w testowaniu nowości :/
Dlatego ja szukam zwykle po składach produktów, bo w tych popularnych markach nie wychodzą według mnie godne przetestowania produkty dla niskoporów, tylko że moje niskopory lubią bardzo H i P, a odżywki PEH I EH to coś, co moje włosy kochają. Mimo wszystko, nadal ciężko znaleźć czyste emolienty dla niskoporów.
Z tego co pamiętam to czysto emolientowe maski/odżywki do niskoporów ma też Hair Queen, Hairy Land i Gosh 🤔
Jestem włosomaniaczka od 2018 roku i szczerze wolałam ten czas gdy nie było takiego wielkiego boom na te wszystkie kosmetyki. Było dużo fajnych klasyków i wiedziałam czego używać. W tej chwili niektóre z tych rzeczy zmieniły składy albo zostały wycofane, a te wszystkie super nowe kosmetyki nie zawsze działają jak bym chciała. Zazwyczaj trzymam się tych sprawdzonych rzeczy, a nie nowości i nadal zawsze patrzę na skład.
Tęsknisz za jakimiś konkretnymi kosmetykami sprzed lat?
@ chyba Garnier żurawinowy, zawsze robił mi GHD i bardzo żałowałam że był w tak małych ilościach
@@martita9697 Ja kochałam Garnier żółtą odżywkę z awokado i masłem shea.
Właśnie pomyślałam o czymś czego nie było: no strasznie mnie irytuje kiedy marki promujące raczej świadomą pielęgnacje włosów biorą do promowania swoich produktów influ, które nie mają nic wspólnego z pielęgnacją włosów XDDD takim pięknym przykładem była Lexi xd nieraz na instagramie też mi migną reklamy u jakiś większych tiktokerek czy influencerek. Mnie to bardziej bawi i zniechęca do kupowania produktów XDD
Ja tu jestem gdzieś pomiędzy. Rozumiem wyjście do innych osób niż włosomaniacy i włosomaniaczki, o ile nie udaje się, że twarze marki są specami od włosów (kiedy niewiele na ich temat wiedzą).
Chciałam to właśnie napisać. Influencerzy - ok, ale osoba, która na vlogach pokazuje, że ma problem z używaniem nawet szamponu i ma przedłużone włosy dla mnie to za dużo
Jeśli chodzi o produkty do włosów, to naprawdę pikuś w porónaniu do tego, co się dzieje z produktami do pielęgnacji twarzy, ciała itd. Na rynku kosmetycznym stało się dokładnie to, co na rynku odzieżowym jakieś 20 lat temu czyli fast fashion -> fast beauty. Marki (niestety mnóstwo polskich marek :( ) zaśmiecają półki sklepowe i nasze domy toną plastiku; nowe serie produktów co 2 miesiące, nie dając nam nawet szansy polubienia się z takim produktem, bo już za rok przestanie być produkowany.
Z kosmetyków do twarzy używam jedynie masła carite. Ale ja się nie maluję, więc mnie odpada problem całej gamy do twarzy 😁
Jejku tak! Zaczęłam świadomą pielęgnacje półtora roku temu i nie było jeszcze tyle produktów. Wybrałam się ostatnio do Rosska i przejrzałam półki. Nie pamiętam już, jaka to była odżywka, ale opisana jako treściwa emolientówka. Faktycznie, sporo olejów w składzie, ale na samej górze gliceryna i panthenol. To było dla średnioporòw z tendencją do puchu... Chwała Wam (Tobie, Agnieszce, Włosomaniaczce, Włosingoli) za nauczenie mnie czytania składów! Tragedia...
Średniopory z tendencją do puchu? To produkt dla Was, aby Wasze włosy tę tendencję zachowały! :D
@ 😂😂
Taka sama sytuacja jest też w twarzówce. Przykładowo The Ordinary od lat miało swoje serum Niacynamid 10% + cynk 1%. Latem tego roku prawe każda marka twarzowa wypuściła swoje serum w tej samej pojemności, z takim samym stężeniem, doborem składników i do tego w szklanej pipecie pomino tego, że nigdy wcześniej nie mieli takich opakowań. Czasami nawet cena się zgadza. A najgorsze, że gdy zwrócisz na to uwagę, to zaraz zlatują się psychofanki marki, że hur dur oni nie robią nic złego, a tak wogóle to bądź wdzięczna, że marka wprowadza „nowości”.
totalnie się zgadzam, jeszcze kilka lat temu miałam taki fun z pielęgnacją, eksperymentowałam byłam taka ciekawa nowych produktów, teraz gdy niby jest większy wybór produktów, to wcale taki nie jest, rzadko kiedy sięgam po coś nowego nie mam takiej chęci nawet, mam podobne nastawienie o którym mówisz na końcu filmu
Kiedy oglądasz filmik o dziwnych zachowaniach marek a w przerwie pojawia się reklama OnlyBio... ach ironia ;D
XD
O, a mi się sprawdza ta marka. 😅
@@chelsea_girl4876 ja też lubię wiele ich produktów za ich działanie, co nie zmienia faktu, że to dość... niezła ironia losu :D
Kurde a które zachowania dotyczą Onlybio? Ja ich uzywam i szczerze powiem że nie wiem o co chodzi :O
@@paulinaondyc np tworzenie bardzo podobnych kosmetyków. Stars from The stars to marka siostrzana onlybio i jeśli porównać produkty obu to są bardzo podobne czasami nawet identyczne
Bardzo dobry odcinek! ♥ Od dłuższego czasu nie wpadam w szał nowości, bo po pierwsze jest tego za dużo, po drugie wszystko na półkach wygląda identycznie, a po trzecie, mało co się wyróżnia teraz pod kątem innowacyjności składów. Stawiam na swoje pewniki, ewentualnie nowości od firmy anwen - te testuje z przyjemnością, ale też z sentymentem do początków mojego wlosomaniactwa z tą właśnie firma.
Tak! Też zawsze czekam na nowości tej marki :)
zgadzam się z tym w 100%. Pojawiło się mnóstwo zamulaczy. W tej ilości kolorowej papki jest mi coraz trudniej znaleźć dobre kosmetyki, szczególnie, ze borykam się z uczuleniami i nie każdy nawet dobry skład mi służy.
W końcu ktoś mówi o tym co mnie denerwuje 😂 Tych zachowań jest mnóstwo niestety, szkoda tylko, że ludzie są nieświadomi tego co, że są oszukiwani. Patrząc na te wszystkie "nowości" wróciłam do swoich pierwszych odkryć włosowych, bo większość jest lepsza jakościowo i ma prawdziwy skład 😁 Niestety duży wybór nie zawsze idzie w parze z jakością 😉 Uwielbiam te marki " scalające końcówki" 😂😂😂
Chcesz coś z Avonu?
@ Jak scala końcówki biorę w ciemno xD
Ja czuję się zawiedziona dziwną komunikacją HTC ostatnio, choć samą markę bardzo lubię, dlatego właśnie tym bardziej tego nie rozumiem. Chodzi mi np o produkowanie rzadkich szamponów i podowanie za powód ,,lepszej wody". Nie twierdzę, że to nie prawda, wierzę, że faktycznie szampony mają w składzie czystszą wodę. Dowiedziałam się o tym jednak dopiero z posta na HTC po zakupieniu trzech opakowań nowych wersji, których bym nie kupiła wiedząc jak wypadają. Murky był super, bo był wydajny i gęsty. Pomijając cudowny skład to jego konsystencja była dla mnie idealna. Teraz wylewa się z opakowania i przelewa przez palce. Kupując zaufany produkt powinnam móc nim umyć włosy tak jak robię to zawsze, ale jest dwa razy mniej wydajny. Czytam, że powinnam używać metody kubeczkowej, to będzie tak samo wydajny. Kurde, ale tyle się mówi o świadomej pielęgnacji, to co jeśli ja świadomie NIE używam metody kubeczkowej, bo o wiele lepiej sprawdza mi się rozcieranie produktu w dłoniach? Czuję kombinowanie. Największy bubel można tak ogarnąć, że się będzie sprawdzał, ale nie tędy droga! To mi daje vibe typu ,,no nie mój odcień podkładu, producent zmienił pigmentację, ale nawalę rozjaśniacza i będzie ok". Woda może być lepsza, ale ja tego nie czuję. Co czuję? O wiele mniejszą wydajność. Mój portfel czuje więc, że mu się to nie opłaca, a ja się boję, że znowu coś zamówię, a okaże się zmienione. Zaznaczam, że może było o tym mówione wcześniej na stories htc, ale tego nie widziałam. Nie widziałam tego też w opisach ani tytułach produktu, ale być może przeoczyłam. Pytanie tylko, czy ktokolwiek z typowych klientów w takim razie to zauważył. Darzyłam tę markę takim zaufaniem, że jestem zawiedziona brakiem czytelnej informacji na stronie produktu jakim byłoby np dopisanie ,,nowa formuła" na zdjęciu podglądowym produktu. Markę doceniam, ale jakoś tak zaufanie spadło.
rozumiem w pełni! i dlatego też dziwię się z tą komunikacją odnośnie do zmniejszenia pojemności (i tym samym zwiększenia ceny za 100 ml) - ci, którzy nie obserwują IG, mogą tego nawet nie zauważyć
Dokładnie! Kupując nowe wersje szamponów miałam wrażenie, że trafiłam po prostu na złą partię, bo wydawały mi się jakieś bardziej wodniste i mniej wydajne. Dopiero po paru tygodniach dowiedziałam się, że skład został zmieniony, i to z posta na Instagramie, gdzie dotychczas większe updaty były zawsze podawane na UA-cam. Nie rozumiem, dlaczego nowe wersje masek dostały swój oddzielny filmik, a szampony nie doczekały się żadnej wzmianki. Nie rozumiem też tłumaczenia, że szampon jest skoncentrowany i trzeba go rozwadniać, bo rozwadniając muszę użyć go jeszcze więcej. Rozumiem, że HTC to nie koncern z wielką ekipą od marketingu, ale ostatnio ich komunikacja trochę psuje ich reputację, nawet jeśli nie mają złych intencji.
Włosomaniaczę od prawie 5 lat, miałam jedną przerwę w tym czasie, ale i tak myślę dość długo. I chyba przeszłam przez wszystkie fazy włosomaniaczki - intensywne testowanie, muszę mieć wszystkie nowości, tylko naturalne kosmetyki, silikony fuuu, koloryzacja tylko ziołami, masz fale 2a do których nie masz serca i czasu? Nieważne, musisz wydobywać skręt, co z ciebie za włosomaniaczka?! Aż wreszcie kilka miesięcy temu osiągnęłam ZEN i cieszę się że od 2 miesięcy nie kupiłam nic nowego do włosów. Mam cały karton kosmetyków. I mocne postanowienie że dopóki nie zużyję, nic nowego nie kupię, i przyznam że nie sądziłam że to będzie takie trudne. W pewnym momencie byłam tym wszystkim przytłoczona aż stało się nieuniknione - po prostu już nie miałam gdzie tego wszystkiego upychać. Wiem że to moja wina, firmy muszą reklamować kosmyki. Tylko w pewnym momencie było za dużo wszystkiego. Nadal dbam o włosy ale już nie traktuję ich jako wyższy cel mojego istnienia (typu nie będę chodzić na basen bo chlorowana woda niszczy włosy). Farbuję włosy, bo pozwala mi to w szybki sposób osiągnąć kolor który chcę. Wygładzam skręt bo tak mi się podoba. Nie kupuję nic nowego bo nie mam takiej potrzeby. W końcu chyba jestem w takim cudownie normalnym miejscu.
2 lata włosomaniactwa zleciały ale mimo że kiedy zaczynałam kosmetyków było więcej to i tak nie było tak jak teraz i osobiście mi się to nie podoba bo też natknęłam się na złe oznaczenia itp. Nie chcę mówić ze jest tych kosmetyków za dużo ale nie ma już tego poczucia że każdy jest inny i wyjątkowy tylko takie no ok ujdzie a takich perełek coraz trudniej się doszukać
Ps z przyjemnością i niemałą dumą patrzę na Ciebie jak się zmieniasz, od Ciebie dowiedziałam się o świadomej pielęgnacji i uratowałaś mnie od największego kompleksu życia jakim były rozczesane loki przez lata ciasno spinane w koka. Oby tak dalej kochana trzymaj się cieplutko❤❤
Bardzo dziękuję za wsparcie! Cieszę się, że mogłam Ci pomóc 🖤
Chciałam tylko powiedzieć, że natrafiłam na Twój kanał parę dni temu przez przypadek (szukając filmów na inny temat, niż włosy), ale zerknęłam z ciekawości na pozostałe filmy. To dopiero Ty otworzyłaś mi oczy i nauczyłaś na co zwracać uwagę, jak dbać o włosy, co to w ogóle jest porowatość (!). Tyle lat żyłam bez tej wiedzy dając się nabrać na te wszystkie marketingowe chwyty w drogeriach. Dzięki z całego serca za Twój wieloletni wkład w kreowanie tego kanału, bo treść jest naprawdę niezwykle wartościowa
ale mi miło! rozgość się 🤍
O rany, ja jestem włosomaniaczką od 2012 roku i pamiętam te początki, kiedy na półkach niby nic nie było, a jednak wszystko dało się zrobić samemu i efekty były świetne. Teraz również odczuwam przesyt wszystkimi nowościami i naprawdę sięgam po nie bardzo rzadko, bo nie czuję potrzeby, by je mieć. Te nowości albo są na jedno kopyto, albo starają się wyróżnić innowacyjnymi składnikami, które z kolei tak podwyższają ostateczną cenę kosmetyku, że nie ma opcji, żebym go kupiła. Chyba już za długo siedzę w temacie, żeby się rzucać na wszystko, co nowe, tym bardziej, że jeszcze nie spotkałam kosmetyku, który uratowałby mi życie :D i czasem naprawdę z sentymentem wspominam sobie te dawne lata, kiedy może nie było tak dużej wiedzy, ale jakimś "cudem" włosomaniaczki radziły sobie z tym, co miały i włosy i tak były piękne. Myślę, że czasem co za dużo, to niezdrowo. Z jasną komunikacją to też jest ważna sprawa, bo faktycznie jeśli producent ukryje fakt podwyższenia ceny to można się poczuć oszukanym.
Ja kiedyś też uwielbiałam wszystkie zabawy w DIY, teraz z kolei totalnie nie chce mi się w to bawić, więc doceniam tę wygodę, że mogę sięgnąć po dopasowane pode mnie kosmetyki, ale nadal, jak mówisz, odczuwam ogromny przesyt i uważam, że połowa kosmetyków obecnych na rynku jest po prostu zbędna.
@ z drugiej strony czy to zniechęcenie do DIY nie wynika też z tego przesytu? Wiadomo, że to nie opcja na codzień bo trochę czasu może zająć, ale to też fajny sposób na wyciszenie i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie najlepsze ghd były przy tuningowaniu odżywek czy olejowaniu🥲 teraz też mi się nie chce, ale w moim odczuciu to wynika bardziej z tego, że przestałam się jarać pielęgnacją włosów niż tego, że nie mam czasu🤣
Spotkałam się osobiście z tym ze dwa produkty (ta sama marka)inna szata graficzna inne przeznaczenie (szampon i żel do mycia oraz szampon)miały dokładnie ten sam skład
Ciekawy film. Ja już etap włosomaniactwa dawno przeszłam i kompletnie nie ogarniam co się dzieje. Mam swoje ulubione kosmetyki i się ich trzymam, więc szczerze mówiąc nawet nie wiem o jakich markach mowa w filmie :D Odnośnie tych podziałów na kosmetyki wg PEH to tak też ostatnio sobie myslalam przechodząc obok półki włosowej w rossmannie, że za dużo się tego zrobiło, żeby wszystko było zgodnie z prawdą i że ktoś już zwyczajnie robi na tym szybki hajs. Wydaje mi się że tak jest niestety ze wszystkimi rzeczami, które robią się popularne i bardziej dostępne, nie da się tego chyba uniknąć. Naprawdę ciekawy film:) pozdrawiam
Ja dokładnie to samo. Etap włosomaniactwa dawno za mną i też nie wiem o jakich firmach mowa. Teraz używam sprawdzonych ulubionych kosmetyków 👍😉
Bardzo dobry post. Jestem z świadoma pielęgnacją bardzo długo od czasów wizażu - 15 lat. Tak producenci wywęszyli dobry biznes na ludzkiej niewiedzy. Mnie osobiście to zniechęca i często odkładam na półkę przeglądane produkty, oczywiście nie wierzę w opisy produktu i zapewnia.
Jeśli chodzi o ostatnia sytuację że zmniejszeniem pojemności maski, ale nie zmniejszeniem ceny to nie jest tak że cena wzrosła, cena za mililitr wzrosła. Nie trzeba tego komunikować, przecież każdy widzi i jest to oczywiste. Mieli napisać hej jak sobie podzielicie cenę przez mililitry to wyjdzie więcej? :D
Jeśli tłumaczeniem ze strony marki było to, że zmniejszają pojemność maski, bo i tak jest super wydajna, to dlaczego za zmianą pojemności nie poszła również zmiana ceny?
Chodzi o nieodpowiednią komunikację. Sami przyznali w komentarzach, że cena za 100 ml będzie wyższa m.in. przez wzrost cen surowców - powinni więc uwzględnić to również w oficjalnym komunikacie.
Dokładnie, teraz w drogeriach większość produktów zdrożała i jakoś nikt oficjalnie niczego nie komunikował. Inflacja na rynku, ogromny wzrost cen także chyba każdy widzi co się dzieje. A jeśli coś nie zdrożało to znaczy że miało mega wysoką marżę wcześniej..
@ cena poszła w dół, ale nie na tyle żeby cena za 100 ml była taka sama. Natomiast każdy wie (chyba) że produkt to też np. opakowanie. Mniejsze pojemności zawsze wychodzą drożej niż większe niezależnie czy to kosmetyki czy jedzenie.
O jaka maskę chodzi?
@@joannarojek6555 dokładnie, wymaganie że producent ma się z tego tłumaczyć jest hmmm
Przepiękne rude wlosy
Jeśli chodzi o tworzenie podmarek, w których faktycznie te produkty praktycznie się nie różnią, to jest także plus tego :) Bo jeśli znajdziemy coś, co nam odpowiada, to mamy większą szansę na upolowanie tego na promocji, bo często jest tak, że raz jedna podmarka jest w promocji a za chwilę druga :D
A co do mojego podejścia do włosomaniactwa, to mam podobnie do Ciebie. Już nie szaleję za nowościami, mam przesyt nimi i jestem już po prostu zmęczona. Myję włosy aby były czyste, zadbane, przeszłam na totalny minimalizm. I to mi się sprawdza.
No tak, ale z drugiej strony - jeśli coś jest na tak częstych promocjach, to jaka jest prawdziwa wartość takiego kosmetyku?
@ to prawda. Jest mnóstwo marek które sa ciągle na promocjach albo takie, do których prawie każda osoba na yt ma kod zniżkowy stały (nie tylko marki włosowe). To dużo mówi o faktycznej wartości produktów. Dlatego tym bardziej kupuję tylko w promocji i oczywiście tylko te produkty, które faktycznie mi się sprawdzają
Super, czekam na film o fryzjerach :D
haha, oki!
Gratuluję odwagi do poruszania niewygodnych tematów i dziękuję za zabranie głosu osoby, która w świadomej pielęgnacji włosów siedzi długi czas 💪. Twój głos nie jest osamotniony. Oczywiście domyślam się, jaka firma robi tyle marek, że zaczęła powielać swoje kosmetyki, składniki w nich użyte. W dużej mierze podzielam Twoje spostrzeżenia, w tej "zaawansowanej" pielęgnacji włosów siedzę 2,5 roku i obserwuję, że w drogeriach (szczególnie w Rossmannie i Hebe) pojawiło się przez ten czas duuuzo nowości, które nierzadko są do siebie bardzo podobne i też od jakiegoś czasu czuję przesyt. Chociaż wciąż mam w sobie chęć do testowania pielęgnacji do włosów, ale staram się, by moje wybory były rozważne.
Bardzo fajne, wartosciowe i merytoryczne video, ale najlepsze to sa te humorystyczno-ironiczne wstawki. Noooo bosko 😂
I tak byłam oszczędna XD
Cześć, co myślisz/myślicie o Kerastase Curl Manifesto? Kupiłam sobie niedawno produkty z tej serii. Jestem zadowolona, ale jestem ciekawa, jak one sprawdzają się przy dłuższym używaniu.
Jest jedna marka, którą kiedyś naprawdę lubiłam, a teraz nie mogę na te produkty patrzeć, bo są wszędzie, bardzo nie podoba mi się ich marketing i masówka. Każdy produkt robiony na jedno kopyto, marka-siostra (która ma prawie identyczne produkty). W jednym sezonie marka wydała 3 serie kosmetyków do twarzy, AŻ 3 SERIE. A same w sobie produkty nie różniły się między sobą zbyt wieloma rzeczami. Najgorsze jest to, że ta marka umie, ale nastawili się tak bardzo na marketing i szybki, bardzo łatwy zarobek (bo jest tanie, idzie za trendami i wygląda "aesthetically pleasing"), że wychodzi z tego wielkie g0wn0. A w tym całym cudowaniu marek, żeby jak najbardziej zainteresować konsumenta, BO ZOBACZCIE, CO TEN KOSMETYK ZAWIERA!!! EKSTRAKT Z FIOLETOWEGO KONIKA MORSKIEGO (podchodząc prześmiewczo), to zatracili w tym to, co najważniejsze --- prostotę. Bo mi jest teraz bardzo ciężko znaleźć chociażby bardzo podstawowy krem do twarzy. A to, co się dzieje z retinolem... marki robią retinol w szklanych przezroczystych butelkach z pipetą, no to jest hit i wiele to mówi o tym, które marki faktycznie potrafią, a które chcą wpasować się w trendy. Sama teraz traktuję swoje włosy bardzo podstawowo, tak samo twarz i ciało i liczę, że w całym tym szale trendów, marki zaczną w końcu szanować pieniądze konsumentów, a kosmetyki które tworzą będą bardziej ponadczasowe, a nie "mamy trend na niacynamid, to wpi3rd0lmy go do każdego kosmetyku w zbyt dużym stężeniu, bo ludzie myślą, że więcej = lepiej". Niestety, ale markom zależy na tym, żeby zrobić z ludzi zakupoholików w taki sposób, żeby oni sami tego nie widzieli i pogłębiali swój nałóg, bo w końcu marketing "nie idźcie, BIEGNIJCIE DO X" się tylko rozszerza i ludzie traktują posiadanie 30 masek do włosów za coś normalnego.
O jakich markach mówisz?
@@lilianna02lili25 Retinol - wszystkie marki, które robią retinol z pipetą w szklanych butelkach, a nie w airlessie lub z pompką. Ale ten komentarz - głównie jest to moja opinia o Onlybio.
Kiedyś jak chciałam kupić coś 'lepszego' to leciałam do Anwen. Teraz jest pełno wszystkiego tego typu w drogeriach. Tyle że dostępność tanich i równie dobrych kosmetyków dramatycznie zmalała. A właśnie takich kosmetyków na co dzień używam. Mam za dużo włosów żeby wydawać krocie na butelki droższych marek.
Albo wszechobecna gliceryna i olej kokosowy.
Only Bio i podmarka Stars from the Stars produkty mają bardzo słabe, a zwłaszcza żele, użyłam z 'obu marek' po jednym razie i do kosza. Bez niczego mam ten sam efekt jak pougniatam mokre włosy.
Taka jest różnica, że po tych produktach włosy były obklejone i tłuste.
Czy ktoś chciałby mnie uświadomić o jakie marki i podmarki chodzi? Oraz która jest tą pierwszą? Zaciekawił mnie ten punkt a troszkę nie wiem o co chodzi. Będę wdzięczna :D
też jestem ciekawa 🙈
wszystkich marek nie wspomnę bo nie jestem pewna, ale główną jest onlybio XD kilka kolekcji w różnych drogeriach gdzie w składach różnica zaledwie kilku składników albo samego zapachu, coraz to nowsze serie na szybko że wkradają się nawet błędy w etykietach, kosmetyki mają składy spoko, ale w działaniu pozostawiają sporo do życzenia.
@@vanessak6590 dzięki za odpowiedz❤️
To wszystko o czym mówiłaś nie dotyczy tylko produktów do włosów i włosomaniactwa. Takie zachowania są niestety "normą' w świecie produktów kosmetycznych. Trendy przekładają się na sprzedaż, a to na sukces i zarobki danej firmy, pieniądz goni pieniądz. Pracuję w tej branży i moje spojrzenie na to wszystko jest takie, że nic nie jest tu czarno białe.
Prawda! Nie siedzę tak mocno w tematach pozawłosowych, aby wysnuwać wnioski, kto od kogo i co zgapił - ale twarzowe półki rossmannowskie również uginają się od rażąco podobnych do siebie produktów.
Włosing w obecnych czasach jest mega prosty! Idziesz i na półce widzisz emolient, proteiny, humektanty. Ponad dekadę temu trzeba było śmigać po stronach typu zrób sobie krem albo eco spa i kupować hydrolizoeaną keratynę, jedwab, pantenol i mieszać samemu najczęściej na bazie kallos color 😂
a może tamto właśnie było prostsze bo wiedziałaś co masz i przede wszystkim w jakiej ilości 🥲
W sumie śmiesznie to brzmi.. Dla mnie firmy które wymieniasz jako starodawne to wyższa technologia, bo ja swoją przygodę z kreciolkami zaczynałam w 2012 kiedy to w Auchan była dostępna maska gloria, Garnier avocadoa, a do mycia baby dream z Rossmanna :)
Taak, chcemy fryzjerów jak najbardziej (za tydzień idę do fryzjera właśnie). Odcinek był świetny i nie można się z tobą nie zgodzic
Ja już od czasów Kallosa i Petal Freshów jestem z Tobą :P Pamiętam filmiki z Facebooka gdzie pokazywałaś jak myć włosy.
Pomyślę, jak to ugryźć!
Super, że jesteś ze mną tak długo 🖤
Włosomaniactwem zaczęłam się jarać jakoś 5 lat temu, siedziałam w tym mocniej podczas pandemii i kwarantanny kiedy to był czas na włosingowanie, ale podobnie jak Ty i widzę, że coraz więcej osób czuje przesyt, znudziło mi się to totalnie i raczej odcięłam się od tej społeczności pomijając osoby, które lubię. Aktualnie już nawet nie dbam tak bardzo o zdrowie tych włosów choć nad tym muszę popracować bo też nie chce popaść w skrajność i te włosy jakoś zaniedbać hahah jednak jak dla mnie cały ten hype kompletnie przeszedł bo jest tego za dużo. Za dużo kosmetyków, za dużo treści z każdej strony, za dużo kont włosowych. Ile można wałkować czym jest PEH podczas gdy na X grupach i dużych profilach jest wszystko dokładnie opisane💀Jeśli chodzi o same marki to faktycznie jest jakiś dramat, np na początku cieszyłam się z linii do włosów od OnlyBio a teraz żałuje bo to jakaś plaga XD w ogóle dużo produktów w drogeriach jest takich samych i na prawdę mocno nijakich, jak nawet biorę coś na spróbowanie bo skończyła mi się odżywka to te produkty nic nie robią. Wcześniej było tego mniej, ale chociaż było widać efekty. Moja pielęgnacja jest mocno basic, ale muszę znaleźć sobie jakieś nowe pewniaki przez zmianę potrzeb włosów i mam z tym spory problem. Już nawet HTC, które wydawało mi się super i warte tych pieniędzy ostatnio coś zaczęło kombinować za bardzo nad swoimi produktami i jak dla mnie za bardzo dziubią nad tym co już wypuścili zamiast rozwijać ofertę. Bardzo chętnie bym obejrzała update Twoich ulubieńców z ostatniego czasu bo na prawdę przyda się inspiracja. Wole kupić coś z polecenia niż na oślep szukać dalej😂
Mam teraz sporo rzeczy do testów, planuję porobić parę krótszych recenzji, ale za jakiś czas na pewno znajdzie się tu jakieś podsumowanie ulubieńców :)
Szczere podejście do tematu 🌷
Staram się 😊
Dla mnie osobiście, takim ostatnim powiewem świeżości było pojawienie się HTC na rynku. Oprócz tego nic nie przychodzi mi do głowy. Zaczęłam niedawno pracę w drogerii, właśnie jako ekspertka włosowa i dobitnie widzę te wszystkie zachowania marek. Maska emolientowo-proteinowa w praktyce jest typowo PEHowa. I to jest git, bo takie maski też są fajne! Ale właśnie, wprowadzanie w błąd konsumenta… albo opisy na produktach, że rozwiązują „problemy” takie jak: włosy nisko-, średnio-, wysokoporowate 🤡
Tak to wygląda, gdy za produkcję odpowiadają osoby kompletnie nie znające tematu, a chcące się wybić na fali jego popularności 👈
Super, super, super temat
Bardzo się cieszę!
Oj tak, tez to zauważyłam, te tworzenie na siłę kolejnych serii tych samych kosmetyków tylko w innej szacie graficznej i wciskanie to jako nowości. Ale to mi w sumie nie przeszkadza, bo popatrzę, stwierdzę że nie chce mi się tego testować i luz. Gorzej jak szukam konkretnej odżywki np. proteinowej, drogeria online wyrzuca mi ze 30 takich, a ja wchodzę po kolei, sprawdzam skład i zonk, bo ta ma humektanty, ta ma emolienty a ta jest w ogóle PEH-owa i okazuje się, że może ze 2 są faktycznie proteinowe. Kiedyś nie było nic, teraz mamy klęskę urodzaju, a i tak człowiek musi czytać uważnie składy, żeby kupić to co faktycznie chce, a nie to co próbuje mu wcisnąć producent.
T A K, irytujące na maksa!
Hej! Dzięki za film :)
Jeśli o mnie chodzi to jakoś nie zauważyłam plagiatów, ale też w sumie rzadko sięgam po typowe drogeryjniaki.
Zdecydowanie wolę wesprzeć marki naszych włosomaniaczek, albo takie bardziej profesjonalne gdy mają coś konkretnego zrobić (np. po prostowaniu keratynowym). Odkryłam też markę Rated Green która jest tak droga że aż smutno, ale robi takie cuda że po skorzystaniu z małej maseczki po prostu czułam potrzebę nabycia pełnowymiarowego produktu - jeśli ktoś ma zjarane włosy rozjaśniaczem - polecam! Robi cuda ;)
Niemniej co mnie wkurza to instagramowe czy pinterestowe reklamy które pokazują magiczne efekty na włosach które już były zdrowe ale do efektu przed je podtapirowano a do efektu po ewidentnie tam jakaś nanoplastia czy coś było grane xD A jak wejdziemy w składy tych "magicznych" kosmetyków to oczywiście w składach wysuszające alkohole :< Ostrzegam przed takimi cudownymi kosmetykami bo zazwyczaj to sam sylikon i agresywny marketing niemający nic wspólnego ze zdrowiem włosów. Ostatnio z ciekawości zamówiłam taką magiczną maskę, bo nie miała najgorszego składu więc uznałam że można wypróbować a dołączony był do niej Tangle teezer (zgroza! nie użyję takiego czegoś na moich włosach) z jeszcze wykrzywionymi ząbkami, normalnie szkoda plastiku - poszło w kosz :(
Udało mi się, jeszcze zostało niewspomniane zachowanie, które mnie bardzo denerwuje! Chyba się muszę z tym postem pospieszyć;) Niewłaściwe oznaczenie PEH zawsze mnie zastanawia - wystarczy napisać "z emolientami" z przewagą czegoś i już jest cacy
A o czym nie wspomniałam? :D
Pamietam jak jeszcze na poczatku 2020 z nabozenstwem wyciagalam odzywke Anwen z paczkomatu bo nigdzie nie bylo tego stacjonarnie. a z zagranicy dziewczyny z grupy zamawialy odzywki bez splukiwania i niektore stylizatory :DD No i niby teraz wszystko co dobre jest na wyciagniecie reki, ale niestety wykluło sie ostatnio tez mnostwo syfu. Zawsze bede Ci wdzieczna za ten kanał i grupke, mnostwo sie nauczylam o moich wlosach, tak wlasnie myslalam ze wysyp takich marek zmiejszyl twoja włosomaniacza aktywnosc :(( Pozdrawiam!!!
Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma
Pomysł na film o podejściu fryzjerów super.
Ostatnio znajoma była u fryzjerki, od której usłyszała, że ma trochę zniszczone włosy i żeby coś sobie na to kupiła. Fryzjerka oczywiście nie zaproponowała żadnego produktu.
Ja kiedyś miałam problem z delikatnym łupieżem, na co pani fryzjer nie omieszkała mi zwrócić uwagi. Ale produktu nie poleciła.
Może to i dobrze, bo pewnie wcisnęłyby Wam produkty, które *akurat przypadkiem* mają w salonie
@ w sumie masz rację 👍
No ale dzięki takim filmikom jak Twoje mogłam coś polecić koleżance do stosowania 🙂
Zgadzam się mnie w pewnym momencie też ilość nowości przytłoczyła! Stwierdziłam że kupuje co znam i używam tego co znam nie kupuje nowości
Ale pięknie Ci się błyszczą usta:) jak się nazywa ten produkt?
7:52 I nagle większość pomyślała "Onlybio"
🤐
O jakich markach będących kopią innych jest mowa?
Zrobi ktoś spis treści w których momentach o jaką markę chodzi? 🤭
Jeszcze są niestosowane zachowania marek względem recenzentów. Wymuszanie ukrywania negatywnych opinii, czy fragmentów opinii, które nie są korzystne, bądź umowa z ambasadorem na reklamy listopadowe, bez uwzględnienia, że w listopadzie dadzą takie kody rabatowe, że ambasadorski kod nie zostanie użyty, bo zniżka jest mniejsza. Mega nie fair zachowania można wymieniać. Niewiele jest szczerych marek, które nie plagiatują i biorą szczerą opinię na klatę, kiedy bywa niekorzystna 😒
prawda! z tymi kodami - i ja miewałam takie sytuacje, gdy marka generowała zarówno kod dla moich obserwujących, jak i jakiś ogólny (większy); mega słabe!
co do wymagania konkretnych opinii - nigdy na coś takiego nie idę. z góry informuję, że recenzja będzie całkowicie szczera i miałam tylko jedną sytuację, gdzie firma nazywała moje opinie „hejterskimi” (ale nawet nie powiedzieli tego bezpośrednio do mnie XD)
@ ja teraz jestem mega zniesmaczona sytuacją jaka mnie spotkała. Ale to inne platformy. Tu jestem anonimowa. Nie tylko ja wśród ambasadorek jestem wykorzystana, a umawialiśmy się nieco inaczej. Zapowiadało się mega, bo duża i znana marka. Ale cóż… Nigdy więcej. A oni stracili porządnego recenzenta, który się szanuję.
Ja tylko w kwestii technicznej. Dźwięk mógłby być nieco bardziej wyrazisty (więcej sopranu?) bo teraz jest trochę zduszony ;)
Dzięki, pokminię nad tym!
W moim odczuciu produkty peh często sa określane jako proteinowe
Lubie podróbki. Np serum peptydowe do wlosów revox jest podróbą the ordinary. Nie bylo w sephorze the ordinary. a gdy zaszlam do hebe znalazłam podróbke marki revox i napewno o polowe taniej niż the ordinary. Sklad serum revox jest calkiem ok więc najpierw przetestuje sobie tą podróbke zanim kupie oryginał od the ordinary.
Brak przejrzystości na etykietach to coś, co mnie niezmiernie irytuje nie tylko w kwestii dbania o kondycję skóry włosy i włosów, ale w ogóle kompleksowej pielęgnacji. Nic bardziej nie wkurza, niż kupienie "maski emolientowej", która ma w składzie tak wysoko humektanty, że po wysuszeniu na głowie jest jeden wielki puch. Albo kupienie "łagodnego" szamponu, którego skład i działanie jest zdecydowanie średniej mocy, o czym nie raz przekonała się boleśnie skóra głowy mojego partnera. Albo kupienie "konkretnego" serum kwasowego do twarzy, który ostatecznie ma kilka różnych innych substancji, a samo stężenie tego, który nas interesuje - i o którym producent "krzyczy" na opakowaniu - jest bardzo niskie w całej proporcji. I weź tu się człowieku nie chciej edukować w kwestii składów 😉
Osobiście w świecie włosomaniaczym siedzę już... Ojej, chyba 15 lat, gdzie wtedy do loków była jedna seria z Pantene, która zresztą była wspaniała! I robiło się różne maseczki w domu, z produktów dostępnych w sklepie spożywczym 😉 To, co się teraz dzieje, to jakieś szaleństwo, ale zdecydowanie brakuje w nim metody 😁 Dlatego i ja mam różne fazy na pielęgnację, ale obecnie skupiam się bardziej na skórze głowy (dobrze dobrany szampon, wcierki, peelingi), a to, czy włosy mi się bardziej zakręcą czy mniej przestało mnie tak mocno obchodzić, zwłaszcza, że nadal nie znalazłam idealnego stylizatora - po ostatnim dostałam takiego uczulenia na skórze szyi, gdzie włosy jej dotykały, że aż porzuciłam też wszystkie inne (trochę też próbowałam metody prób i błędów, ale ostatecznie wolałam zrezygnować całkiem), bo do tej pory walczę, żeby skórę wyleczyć, a minęło już pół roku od pierwszych zmian 😮💨
A te reklamy to mnie zawsze rozśmieszają, bo zazwyczaj efekt "przed" podoba mi się o wiele bardziej niż ten "po" 🤣
Ściskam mocno! ❤
Bardzo utożsamiam się z całym komentarzem! Też ściskam 🖤
pamiętam tę odżywkę! zużyłam kilka opakowań :) do tej pory czuję jej zapach :)
Również czuję przesyt "nowościami" włosowymi, wcześniej ekscytowało mnie testowanie, aktualnie wycofałam się, straciłam zaufanie do oznaczeń PEH i zostałam przy sprawdzonych anwenkach
W ogóle mnie to nie dziwi 👀
Bardzo lubię szampony only bio bez CB rypacz i do przetluszczajacych sie wlosow oraz odzywke emolientowa only bio.
Szkoda, że nie podajesz konkretnych przykładów, bo to jest teoria i nie wiem do czego mam ją odnosić.
Jak wspomniałam w filmie, nie chcę trafić do sądu ;) Przejrzyj komentarze
Byłam blisko zrobienia szalonych zakupów w HTC, ale całe szczęście poczytałam opinie i zostaję przy sprawdzonych anwenkach i mojej ulubionej Pierpaoli ekos (nic mi się tak nie sprawdza i zużywam już 10 pudełko)
A co konkretnego Cię interesowało od HTC? Ja mam od nich kilka hitów, które naprawdę są godne polecenia.
@ Biana i z tego zakupu zrezygnowałam. Chętnie dowiem się co polecasz ❤️
@@myszacz1083 moim totalnym hitem od HTC jest odżywka fenek - niby dla wysokoporów, ale nie da się nią przeciążyć włosów a zapach boski i super działanie. Z myjadeł kocham cowash fluffy :)
@@vanessak6590 dzięki 🌺
Oj, Bianę, ze względu na swoją "ciężkość" albo się pokocha albo znienawidzi... Zależy jaki typ włosów? Ale myślę, że niepotrzebnie się zniechęciłaś! HTC to jak dla mnie - zupełnie inne włosowe doznanie! Miałam zniszczone rozjaśnione włosy (z prawie czarnych), były tak tragiczne, że właściwie nic - tylko obciąć... Maska Liquid Gold zamieniła to siano w cudo :-)) to było jak magia :-))
Zauważyłaś, że efekt po jest po stylizacji na gorąco, ale Photoshop to tam krzyczy z kilometra 😂😂😂
Ja tam w sumie lubię te podmarki, bo kiedy skończy mi się jakaś odżywka i chcę kupić nową taką samą, to zawsze któraś podmarka jest w promocji XD
Hejka. Oglądam Cię od dłuższego czasu, tęskniłam za Twoją twórczością, a tymczasem wracasz z takim przysłowiowym „jajem”, nareszcie zostaje poruszony temat „ciemnej strony” włosomaniactwa, a raczej o naciąganiu przez firmy/marki,marketing i obietnice które nie mają przełożenia na rzeczywiste działanie danego produktu/ów , daliśmy się wkręcić, nie ukrywam, że ja też wpadłam w wir kupowania coraz to „lepszych” nowszych kosmetyków, a w działaniu praktycznie się nie różnią od poprzedników. Szkoda, że nie mówisz jakie to są marki konkretnie bo się czasem człowiek nie domyśli, ale rozumiem, że mamy zwariowany świat i jak się ktoś, źle o marce się wypowie to zaraz sądami się szczuje :/
Pozdrawiam i czekam na więcej tego typu odcinków ❤️☺️
Jak przejrzysz komentarze, to wyciągniesz jakieś bardziej konkretne wnioski co do nazw marek :)
Dzięki za wsparcie! 🖤
@ super, dziękuję ! 😊
Ja bardzo lubię niektóre kosmetyki HTC, ale bardzo przeszkadza mi marketing marki, jakie to wszystko jest „kosmicznie wydajne”.
Pewnie, jeśli wyślesz próbki do influencerek które mają milion kosmetyków, to faktycznie maska wystarczy na kilka miesięcy. Ale realistycznie, przy używaniu tych produktów w normalnych warunkach, jeśli mamy długie włosy, to nie widzę dużej różnicy pomiędzy HTC i np. anwen. Słynna Biana wystarcza mi na dokładnie tyle samo, co Kiełki pszenicy i kakao, choć pojemność tej drugiej jest mniejsza (mówię o starej wersji, bo mam jeszcze tamtą). A peeling to po prostu… peeling. Niezależnie od marki trzeba go zużyć tyle samo by w ogóle zadziałał, to kwestia powierzchni którą chcemy pokryć a nie konkretnego produktu. Więc tłumaczenie że taki drogi bo taki wydajny, no po prostu tego nie kupuję😅
Jedyna naprawdę wydajna maska od nich to dla mnie Liquid Gold. Cała reszta pod względem wydajności nijak się nie różni od innych marek.
Mam podobne odczucia. Maski, wcierki i peelingi HTC rzeczywiście starczyły mi na bardzo długo, ale głównie dlatego, że po prostu nie używałam ich co każde mycie. Używając ich produktów bardziej regularnie (muszę myć włosy codziennie) potrafię je wykończyć spokojnie w 2.5/3 miesiące, nawet jeśli je rozwadniam/rozpieniam. Bardzo lubię Agnieszkę i jestem w stanie wydać więcej na dobry jakościowo produkt, ale powoli zaczynam przerzucać się na tańsze alternatywy, bo ciężko regularnie wydawać takie kwoty
Też trochę mnie to męczy. Ja na przykład mam problem z wydajnością ich szamponów. Mimo, że je spieniam, to wcale nie są aż takie wydajne.
Czy jeżeli myje wlosy codziennie i ich nie susze mam wlosy sredniopory minus lub nisko. Czy suszarka używana codziennie zimny nawiew niszczy wlosy bez serum bo olejuje wlosy dwa razy w miesiącu i ciągle zmywanie serum zmywa mi olej z wlosow
Czy nadal planujesz kupować kosmetyki (te które lubisz/w celu przetestowania) od marek które mają średnio fajne marketingowe ruchy?
Mnie już deberwują te wszysykie nowości itp. Wole wracać do sprawdzonych odżywek i szamponów które robią często efekt wow.
Podejrzewam że nic nie pomoże na wlosy niż olaplex wiec mam zamiar częsciej używać olapleksów.
Ja bardzo lubię no 3!
Nienawidzę po prostu jak marki (tutaj chodzi mi konkretnie o sklep) uważają się za prekursorów i ekspertów w sprawie włosów, a potem wypuszczają coś „wspaniałego dla włosów” - satynowy czepek do snu - niska cena, wspaniała reklama - bum poliester, który robi straszną krzywdę. Na początku się na to złapałam i na szczęście szybko zorientowałam się, że coś tu nie gra. Z tymi siostrzanymi markami też zdecydowanie przesada, od początku tego bum na, teraz już 3 siostrzane marki, nie kupowałam niczego na siłę, bo od początku coś mi nie grało. Jedyny plus całej tej sytuacji to to, że zawsze któraś będzie na przecenie xd
Jeśli mówisz o sklepie, o którym pomyślałam, to nazwałabym go jednym wielkim bakłażanem XD
@ sklep na l? XDDD
Ja stosuję na zmianę 2 nowe odżywki z Barwy, gliceryny brak albo jest nisko w składzie, taniutkie, a włosy mam po nich sypkie i lśniące z daleka. Dodam, że mam cienkie, falowane włosy, średniopory w kierunku nisko
Ja akurat za kosmetykami Barwy nie przepadam, bo są dla mnie zbyt lekkie, niedociążające - bardziej jako takie odżywki do szybkiego mycia np. na wyjeździe, ale ulubieńca z tego żadnego nie mam.
Ale nie dziwię się, że sprawdzają się w przypadku delikatniejszych włosów :)
o jaką markę chodzi w 12:52 ?
Wydaje mi się, że HTC. Nie wiem, no dla mnie to jest oczywiste, że jeśli np. zmniejszamy produkt o połowę to koszty nie maleją o połowę, to tak nie działa. Ale ok, niektórzy to traktują jako wpadka marki, dla mnie to jakiś naciagany argument..
@@mariamaryja2464 tu chyba bardziej chodzi o sposób tłumaczenia zmiany gramatury - zamiast wprost powiedzieć o kosztach, zasłaniali się wydajnością produktu. Nie był to może nieprawdziwy argument, ale można podejrzewać, że nie był jednak kluczowy ;)
Na pewno o Hairytale i o zmianę pojemności Biany.
@@reformerka nie mam żadnych podstaw aby tak uważać, a zarzucanie tak transparentnej marce która tyle fajnych rzeczy zrobiła dla świata włosów z góry złych intencji i doszukiwania się spisku jest po prostu słabe.
@@mariamaryja2464 generalnie marka fajna, ale ostatnio dziwne rzeczy tam się dzieją. Najpierw wpadka z tym zmniejszeniem Biany a teraz ledwo co ogłosili, że w swoich szamponach zamienili wodę na jakąś czystszą?? żeby "polepszyć" jakość produktu, ale przy tym szampony straciły swoją charakterystyczną gęstość i zrobiły się wodniste - widziałam, że dużo osób narzekało, że to zmniejszy wydajność produktu i zgadzam się bo przecież HTC tak promowało się jako rekin wydajności. Jak dla mnie za bardzo zaczęli kombinować, cały czas dziubią przy produktach, które już są na rynku i wprowadzają zmiany, które są niekoniecznie na plus podczas, gdy mają niby tyle produktów czekających na premiery i ciągle coś zapowiadają, ale na tym się kończy XD oczywiście jest dużo marek robiących gorsze rzeczy, HTC ma swoje perełki i robią coś oryginalnego, ale mam nadzieje, że nie zaczną za bardzo kombinować
Jaka to marka która zmienia nazwę i wypuszcza kosmetyki?
OnlyBio, ich jest np podmarka Stars from the Stars, i choć ogólnie lubię ich produkty (choć niektóre mam wrażenie są wypuszczane byle by szybko dodać coś nowego i są mniej przemyślane) i uważam je za dobre, to faktycznie połowa z rzeczy to to samo w innej oprawie graficznej.
@@olawurly7098 ja sie wlasnie przerzucilam z jednego na drugie, dobrze wiedziec ze to to samo XD
Zgadzam się ze wszystkimi wymienionymi przez Ciebie przykładami. Aczkolwiek sama od siebie dodam jeszcze, tylko jeden. A mianowicie cena nie których kosmetyków. Zbyt wygórowana oczywiście, choć wiem że ktoś na peeling marki HTC bez problemu wyda stówę. Ale na litość boska, ku.rwa peeling????!
to kwestia jakości i składników, HTC mocno idzie w innowacje i nieoczywiste surowce. Na pewno nie jest to półka cenowa dla każdego i rozumiem, że nie każdy widzi sens kupowania czegoś za ten hajs, sama tak mam przy niektórych produktach XD ale maski/odżywki jeszcze mają spoko cenę a czuć jakość. Fenek to przysięgam najlepsza odżywka jaką miałam XD co nie znaczy, że nie ma innych dobrych i tańszych xd gorzej jeśli chodzi o typowe drogeryjniaki bez szału i te mają dowaloną cenę.
Nie rozumiem czemu htc nie zrobi też serii kosmetyków bardziej przyjaznej cenowo. Przecież nie kazdy kismetyk musi być zrobiony z tych rzadszych i mega drogich surowców. Ja wolę kupić 3 tansze odżywki w cenie jednej z htc. Może nie kazda z tych 3 tańszych odżywek będzie czymś wow, ale starczą na dłużej i mam fun z testowania nowych rzeczy
@@lilianna02lili25 bo założenie Agnieszki było takie żeby stworzyć innowacyjną markę, coś nowego, a nie kolejnego średniaka z drogerii. Jakby nie patrzeć dużo surowców robią sami w labie i sporo składników do tej pory nigdzie się nie pojawiło. Aga jest pasjonatką nie tylko włosów, ale też przeróżnych surowców i ich działań, więc ciężko oczekiwać żeby zatrzymała się na basic składnikach Półka cenowa jest średnia - tanie te kosmetyki nie są, ale jest sporo droższych. Akurat jest promocja na HTC w drogerii pigment, więc jakbyś była zainteresowana możesz zerknąć, ja na testy wzięłam odżywkę i serum bo u mnie kosmetyki były albo totalnym ulubieńcem albo od pierwszego użycia wiedziałam, że nic z tego nie będzie a na szczęście łatwo je odsprzedać XD
Miałam reklamę OnlyBio podczas oglądania tego filmu 😆
Wiem, że może nie na temat ale chciałam Ci bardzo podziękować, że dosłownie uratowałas moje loki. Przez lata borykałam się z puchem, bałam się że ze szczotką obrotową spędzę resztę życia. Ale na szczęście trafiłam na Ciebie, pokochałam swoje loki, a ludzie pytają mnie czy kręcę je lokówka, a ja po prostu stosuje prosta pielęgnację i myje włosy metodą pudełkową. Co do fryzjerów to niestety takiego szczęścia już nie mam. Za każdym razem kiedy ktoś poleci mi jakąś stylistkę okazuje się, że wiem więcej o pielęgnacji swoich włosów niż ona, a to właśnie dzięki Twoim filmikom. Najgorsze jest to, że kiedy już zdecyduje się komuś zaufać to pani fryzjerka - albo zostawia mnie z puchem wciskając kit, że tak ma być albo co gorsza zaczyna je prostować i kręcić na lokówkę. Ręce opadają... Szczerze? Wizyta u dentysty jest dla mnie teraz mniej bolesna niż u fryzjera. Jeszcze raz dziękuję za pomoc 🤗
Mnie też bardziej stresują wizyty u fryzjera, niż u dentysty. Jest to strasznie przykre, że dla większości prostowłosych wizyta u fryzjera faktycznie łączy się z relaksem, czasem dla siebie, a w naszym przypadku - stres, nierzadko płacz i bieg do domu, żeby szybko włożyć głowę pod prysznic.
Na ostatniej wizycie tłumaczylam fryzjerce jak ma mi ściąć wlosy. Byłam pewna, że weźmie proste nożyczki a ona wziela te z ząbkami i popsuła mi skręt. Jak zapytalam do jakiej długości mam zniszczone włosy to stwierdziła że nie widać bo wlosy i tak się pusza. Po cięciu rozszczesala je, spryskala woda, wgniotla pianke i zostawiła mnie z taką szopą na głowie.... Wstydzilam się wyjsc i miałam wrażenie że wszyscy się patrzą 😂
Kurczę, zgadzam się. Za dużo tego. Nowości nie są nowościami. Często w nowościach nie ma nic rewolucyjnego, są produkty które już były, albo - co gorsza - pojawiają się gorsze ich wersje. Na każdym kroku wychodzi oszustwo, firmy zmieniają pojemności bez informacji, obiecują coś a potem tego NIE MA. Jakoś od 2/3 miesięcy wychodzą informacje o "rewolucyjnych produktach których wcześniej nie było na rynku" a de facto są już od 3 lat i każda włosowmaniaczka ma ten produkt u siebie w łazience. NO GENERALNIE wychodzi okropny shit, zrobiło się strasznie toksycznie. Jeszcze rozwala mnie fakt, że większość kont o włosach stosuje te same templatki do "karuzeli" i powoli zaciera się granica oryginalności. Czuję że większość kont czysto włosowych (które poza tym kontentem, nie mają nic innego do zaoferowania swoim obserwującym) szybko znikną. Zupełnie jak jakieś dwa lata temu kiedy pojawiło się multum mikro kont na insta, które pokazywały włosomaniaczą drogę właściciela - nie było persony, konta poznikały. Mocno czuję w powietrzu schyłek tego trendu, sama teraz uszczuplam swoją pielęgnację włosingową i twarzingową, czuje się z tym lepiej. Ślę serdeczne pozdrowionka i ściskam ❌⭕❌⭕
Witamy w kapitalizmie? Marki są markami - dążą do jak największej sprzedaży jeżeli ludzie chcą kupować kosmetyki z danym składnikiem, to oczywiste, że firmy będą takie kosmetyki wypuszczać. Czy uważasz że Ty plagiatujesz ręczniki czy gumki, bo przecież nie wymysliłaś samej idei gumki. Żadne kosmetyki nie są unikatowe, bo byłyby patentowane. O absolutnie wszystkich markach można powiedzieć że plagiatują formułę szamponu od kogokolwiek, kto stworzył go pierwszy. Mam wrażenie że odnosisz się do marki OnlyBio która ma sporo różnych serii pod różnymi nazwami i trochę nie wiem jaki jest w tym problem - nie są to te same kosmetyki i jedne bardziej pasują jednym, drugie innym - to chyba pozytywne zjawisko, szczególnie w sytuacji kiedy sporo osób musi rezygnować z fajnego kosmetyku przez jakiś składnik, którego nie tolerują, a tutaj dostają bardzo podobną rzecz, ale z lekko zmienionym składem, ktory już może im pasować. Dla mnie trochę robienie problemów z niczego. Ale pozdrowionka, generalnie bardzo lubię Twoje filmy.
To takie wynajdowanie koła na nowo. 🤦🏻 Jeszcze żeby to tylko chodziło o rzeczy w rozumieniu estetycznym czy kosmetycznym, ale w przypadku technologii czy nowych systemów które są tylko odgrzewanym kotletem, to realnie utrudnia ludziom pracę.
Mam wrażenie, że w kosmetykach doszło też do pewnego rodzaju “inflacji” składników. Olej arganowy czy masło shea w odżywkach nie robią już na nikim wrażenia i przeważnie któreś z tych dwóch jest już w co drugim produkcie. Dlatego producenci czują potrzebę "wynajdowania" czegoś zupełnie nowego. To czy jest to potrzebne, to kwestia dyskusyjna, bo i tak przeważnie te innowacje znajdują się w śladowych ilościach pod koniec składu. Jeśli chodzi o smallsizing produktów, czy wydawanie nowych serii w coraz to mniejszych pojemnościach, to żałosne są próby przedstawienia marki jako proekologiczna, gdy trzeba kupować ich produkt częściej, bo szybciej się kończy.
W tym szaleństwie dziwię się, że nie zaczęto wydawać więcej szamponów czy odżywek dla mężczyzn. W końcu to bardzo słabo wyeksploatowana nisza. Dużo kobiet lubi też wybierać produkty dla mężczyzn, w tym barberskie, bo twierdzą że są niedoceniane składowo, albo po prostu działają inaczej. Może to też być warunkowane tym, że niektórzy szukają czegoś naprawdę wyjątkowego, nawet jeśli miałby być to produkt przeznaczony do brody a nie włosów na głowie. Po sobie widzę, że w tym kierunku mało kto idzie, bo jest mało produktów do włosów sztywnych czy druciastych z natury. Wszyscy raczej idą w miękkość i wygładzenie. Nadal jest więc źle rozumiana w mainstreamie “świadoma pielęgnacja” bo nie wszystko musi dążyć w jednym i tym samym kierunku.
Ekhm Ekhm Only bio Ehkm
Po co o tym mówić, to nie dobra jest
Hejo
Ja bym dodała jeszcze jedno mega ***owe zachowanie - czyli dokopać w filmiku konkurencji z niewinną minką, że niby to nie ja to zauważyłam bla bla bla i jeszcze w komentarzach dodać, że tak naprawdę to lubię tę markę i sama mam kilka ulubieńców z tej firmy. Szkoda, że zamiast się wspierać to wytykacie sobie (niewielkie w tym przypadku) błędy. Gdybyś w tym filmiku o tym nie wspomniała (12:53), to podejrzewam, że wiele osób, by nawet nie zwróciło uwagi, że to coś niewłaściwego. Każda średnio inteligentna osoba jest w stanie sobie przeliczyć, że cena uległa zmianie i mówienie o tym w tym filmiku tylko pokazuje jaką jesteś osobą, a sposób w jaki o tym mówisz to typowa bierna agresja, czyli "Nie zrobi dziurki a wyssie krew". 👎
🙊 Wogóle te zachowania opisane w tym filmie nie bardzo podchodzą pod ch***we, bardziej bym je nazwała słabe, nieczytelne. Ja się spodziewałam tutaj zarzutów typu testowanie na zwierzętach, nieekologiczne ruchy etc. A tutaj płacz że maska zdrożała kilka zł 😂 że za dużo kosmetyków mamy do wyboru w sklepie (sic).
A ja to widzę z innej strony, influencerstwo beauty jest tak opłacone i powiązane, że np boję się kupić cokolwiek z polecenia influ makijażowych, bo nie wierzę im od dawna. Jak nikt nikogo nie hejtuje, tylko komentuje błędy, to jest to ta autentyczność, której ja osobiście szukam. Dzięki temu wierzę, że jak Zakrecovnia chwali produkty HTC, to mogę jej wierzyć, i nikt nikomu się nie podlizuje. W tym przypadku jest to uzasadnione wytknięcie działania, według mnie powiedziane normalnie, grzecznie. Dla porównania drama z Loczkiem, który zachować się nie umiał. Choć fakt, że też nie nazwałabym tych działań jak w tytule, bo są to bardziej shady ciekawostki, niefajne zagrania, ale rozumiem że tytuł to zawsze jest trochę clickbait.
Ja rozumiem, że paczki pr mają na celu rozpowszechnić produkt i wypromować go, ale trochę mnie zraziło to, że gdzie nie spojrzej każdy influ ma produkty htc i wszystko jest oceniane w superlatywach. Dla mnie jest to przekłamane i trochę zajeżdża placebo.
rel
🤍
mój ulubiony tekst powtarzany przez rodziców od dzieciństwa "uczesz się wreszcie, bo wyglądasz jak czarownica" :/
To już jest szczyt arogancji z twojej strony żeby określać działania Agnieszki Niedziałek jak chujowe
Czemu? Przecież każdy może się zachować niefajnie bez względu na to, jak fajną osobą jest. I nie musi to wpływać na odbiór samej osoby/marki :) Agnieszka i HTC mogą być najlepsze na świecie, ale dane działanie może być średnio dobrze widziane, i to przecież jest ok o tym mówić - głos klientów dla nich, jako tak dobrej firmy też z pewnością się liczy. Oprócz tego, że HTC to marka z serca włosomaniacza więc zwyczajnie w to wierzę, że dbają o klientów, to PR robi pieniążki.
@@olawurly7098 Ale Agnieszka nie zrobiła nic złego? Wszystko było w poście na ig i filmiku
@@mikossan1580 post na ig pojawił się już po tym, jak ludzie zakupili nowe wersje. Poza tym informacja powinna być u źródła, na stronie produktu. Standardowy klient nie obserwuje Instagrama danej firmy na tyle, żeby z niego wyłapać takie rzeczy, nie śledzi wszystkich postów, i same firmy to wiedzą, bo zwyczajnie człowiek nie jest w stanie śledzić prywatnie wszystkich marek jakie kupuje. Nie użyłam słowa,,złego", ale nie jest to też fajny ruch. i to nie sama Agnieszka, a ogólnie firma HTC, nie sama Agnieszka HTC robi. Po prostu nie podoba mi się to tak jak wieku innym osobom - brak czytelnej informacji, na czas, bezpośredniej. Myślę, że firma to zauważy i będzie wiedzieć na przyszłość czego oczekują klienci, bo nie stawiam na to, żeby celowo chcieli coś zatuszować :)
@@olawurly7098 Kupujący chyba powinni widzieć jaka jest cena i jeśli był ich to kolejny zakup zauważyć nową ceną, nikt nic nie zataił ani nie ukrył tym samym marka nie zrobiła nic złego
Przy zmianie pojemności była informacja, że cena będzie odpowiednio niższa. A nie jest. Za 100 ml wychodzi więcej niż było, co nie zostało jawno przekazane i niektórzy poczuli się oszukani.
Bodyshaming. Dlaczego to akurat penis ma mieć pejoratywny wydźwięk w stosunku do kiepskiego zachowania marki? Może nie powinny być 🍆-owe, a 🍑-ipkowe?
„🍆-owy - wulgarnie: oceniany bardzo negatywnie; kiczowy, kijowy, beznadziejny”
Żaden bodyshaming XD język nie będzie się rozwijał tak jak tego chcesz, wpływają na niego wszyscy użytkownicy, a zakręcovnia nie jest filologiem żeby pisać słownik na nowo
@@_ribon4724 To jest bodyshaming. Wyobrażasz sobie określać wszystko, co złe nazwą żeńskich narządów rozrodczych?
@@DJ7ful Mamy w języku polskim "sromotne", od wiadomo czego. Czyli w sumie jest to teraz w drugą stronę, ale ten męski ludzie rozumieją, bo nie jest archaizmami i są oburzeni XD
kobiecych narządów rozrodczych używa się mówiąc obraźliwie o kimś słabym, a też jest to niesprawiedliwe zważając na to, że wagina nie ma nic wspólnego ze słabością ;] na pewno nie jest to żaden bodyshaming tylko prędzej pewne stereotypy zawarte w języku