Wysokiej trawy nie kosi się w ten sposób. Nie krytykuję, tylko przekazuję doświadczenie. Wysoką trawę kosimy od góry do dołu. Wówczas trawa nie będzie zawijała się wokół zasobnika żyłki. Kosą spalinową można kosić naprawdę wielkie trawska. Genialny wynalazek. Pozdrawiam i doceniam wszystkie testy jakie przeprowadzasz, bo to jest kawał dobrej roboty i mnóstwo poświęconego czasu.
Wydaje mi się, że wchodząc kosą w duże zarośla musimy mieć już duże obroty na silniku i szpuli. Takie cykliczne wciskanie gazu i odpuszczanie powoduje zatrzymanie głowicy i szybsze zapychanie.
@@brassband-zespomuzyczny8764 Proste. Kosi się zawsze na pełnym gazie i w trawie. Cała technika, żeby było skutecznie i żeby kosa długo służyła. Ja mam Stihla 1.8 KM, wchodzę na żyłce kwadratowej 2,4 mm w wysoką trawę, nie żadne od góry, tylko bezpośrednio przy ziemi, na 9 tys. rpm. Bez żadnych problemów. Ale co do wysokiej trawy to nic, absolutnie nic (włącznie ze Stihlem FS560) nie zastąpi prawidłowo wyklepanej i wyostrzonej tradycyjnej kosy naszych dziadków.
@@Gregor_LP Zgadzam się i często korzystam z tradycyjnej kosy bo szybciej, ciszej i jest w tym to coś😁 Ogólnie sporo koszę u siebie, kiedyś testowałem te wszystkie wynalazki, ale Stihl to Stihl.... mam fs87 i fs260, mniejsza chodzi na żyłce 2,4 kwadrat, do zielonki, niskie rośliny. Duża na żyłce 3.3, wysoka zielonka, i nieprzerośnięta chwastami zdrewniałymi sucha trawa, do reszty tylko tarcza bo żyłki szkoda.
@@czlowiekzwanyfoka No tak, przysiedzieć jak dziadek nauczył, mloteczek na babce, osełka na mokro i jazda. Trawa po biodra (przy wzroście 1,8 m), wchodzi jak żyletka w kartkę papieru. Ogólnie śmiać mi się chce jak się ludzie jarają, że kupił sobie Stihla 3 KM i co on to nie jest, profesjonalista, okularki, pasy pomarańczowe, rękawiczki 😂 Szkoda gadać Panie. Ludzie zapomnieli jak skuteczna jest kosa ręczna. Gładziutko, czysto i szybko. Bierze więcej trawy i szybciej niż jakakolwiek spalinówka, nawet na nożu. Nie mówię, że wszędzie, bo jeśli chodzi o karczowanie małych drzewek lub koszenie w lesie, to tylko spalinowa i głównie po to została stworzona, ale łąki, pastwiska, sady..? Naturalnie w naturze..
Mam NAC-a chyba z 8 lat. I powiem tak nie jest to najlepsza kosa, ale działa pod warunkiem że się ją naprawia. Rzeczy które wymieniłem dochodzą do połowy jej wartości a kosztowała gdzieś około 300 zł, taka sama dziś jest nowa do kupienia za 400 zł. Uchwyt poprzeczki - 25 zł. Głowica pierwszy raz 30 zł, kolejną kupiłem za 70 zł jakaś włoska twardy plastik. Wężyk paliwa i flirt chyba 7 zł to kosztowało. Osłona ze zbyt miękkiego się plastiku sie połamała kupiłem podobną za 30 zł ale tą naprawiam trytytkami. I ostatnio wymieniałem głowicę (80 zł) i uszczelkę pod gaźnikiem 0,5 zł. A i warto zainwestować w szelki bo to co jest w zestawie to porażka ja kupiłem za 100. Wolał bym sthila ale jak się nie ma pieniędzy to się robi tym co jest. Z zalet silnik działa bez problemu i jak ją w końcu zatrę to nie będzie szkoda wyrzucić.
Kosa jak kosa, każda kosi, Sthil ma tę przewagę, że po dłuższym koszeniu drgania nie przenoszą się na ręce tak jak w tanich kosach, do tego Sthil jest lżejszy. Fajny test, pozdrawiam.
@@aiaceoileo5342 not at all. Only someone who has very little work for brush cutter may buy cheap machine, simply buying expensive Stihl is not economically rational if you don't have enough work for it
Mam kosę POWERCUT. 0.5 hektara koszenia wiadomo parę naście razy w sezonie w tym też sporo pracuje na nożu. O dziwo jest już 5 sezon i śmiga. To zależy jak się trafi. Kosztowała 350 zł. Tylko znajomy w sklepie mi doradził że jak brac chińczyka to tylko z całą sztyca, nie łączona bo są problemy.
Ja wymieniłem głowicę w swoim NAC na taką jak w Powermate, jest solidniejsza i dłużej u mnie wytrzymuje. Wystarczy wsadzić żyłkę zamknąć i nawinąć pokrętłem do wysuwania szybciej i wygodniej.
Ja z kolei w powermat jak najszybciej wywaliłem org głowice bo to szrot. Kupiłem z oleomac największy model i teraz dopiero wiem co to koszenie (i przynajmniej nie rozpada się tak jak te chińskie po lekkim stuknięciu o przeszkodę)
Czytam wszystkie komentarze i dziwię się co muszą ludzie robić z tymi kosami. Mam starego VICTUS-a BC 32 to jest to samo co wszystkie chińczyki, NAC itp.. Jest na metce 2006 r. może kupiony później, chodzi do tej pory bez problemu. Po pożyczeniu znajomemu - zaraz uszkodzony szarpak (jedyna naprawa). Działka 1400m typu "łąka" koszona co 3-4 tyg. Tylko to jest PODKASZARKA. Do koszenia środka wykorzystywana jest kosiarka. Prosta sprawa - świeża zawsze (benzyna nie trzymana dłużej w kanistrze niż 2-- 3 tyg.) + olej 25:1, tyle ile potrzeba do pracy na jeden dzień - wypalane do końca i wypompować pompką. Nie zostawianie paliwa na drugi sezon. Świeca co drugi sezon do wymiany. Smarowanie przekładni kątowej. Praca z umiarem ok. 30- 40 min (bez znaczenia czy obroty na maxa czy impulsowe). Przerwa na uzupełnienie płynów :). Mycie okresowe filtra powietrza. Oddałem ją następcy do podkaszania krawężników. Części w razie samodzielnej naprawy w granicach 30 - 40 zł. Oceńcie sami co jest potrzebne do przydomowego koszenia.
Na początku pracowałem jakimś vitusem nie wspominam jej ciepło bardzo podobna do tych 2 chińskich. Później kupiłem Husqwarny ale mega słabą taką za ok tyśka. Rozwiązania jeśli chodzi o głowice w porównaniu z pierwszą to niebo a ziemia. Husqwarna mi się psuła po roku padło coś z napędem naprawa ok 300zł. Pewnie bym się męczył z nią do dziś gdybym nie miał włamu do garażu. Kupiłem Shtila używane na alledrogo ok 1500zł i byłem mega zadowolony ale po roku padło coś ze świecą że podczas pracy wystrzeliwała i gasła kosa. Naprawa ok 200zł. Mam ją w garażu na czarną godzinę. Kupiłem Shtila FS490 i tym koszę na co dzień też na alledrogo używkę ok 2500zł. Z napraw trzeba było zrobić po roku wymianę paru części w rozruchu koszt ok 50zł i głowicy grzybek już mocno był starty koszt ok 35zł. Podsumowując można kosić tymi tanimi kosami ale dla mnie jest to męczące. Ceny dobrych nowych kos wydają mi się z kosmosu mowa tu o takich 3.5k do 5k. Wydaje mi się że ciekawym rozwiązaniem jest kupno takiej używanej gdy już masz dość roboty tymi Chinolami. Z mojego doświadczenia powiem że nie chciałbym wracać do Chinoli gdy poznałem jak się dobrze robi Shtilem.
U nas od zawsze były chińczyki. Przerobiłem trzy przez 15 lat. Koszenia było tyle co kot napłakał. Głównie wzdłuż siatki, przy drzewach i w innych miejscach gdzie kosiarką z napędem nie da się wjechać. Ostatna NAC kupiona dwa lata temu. Wtedy założyłem też sad za domem 1200m2. Sad koszę raz w miesiącu, trawsko po pas. Kosa padła już w tamtym roku. Wałek od przeniesienia napędu wyrobiony, po wymianie rozklekotała się cała po kilku koszeniach. Śruby się w niej po prostu luzowały. Poza tym jeśli chodzi o eksploatację dramat. Nie licząc usterek, żyłki się zrywały od zbyt niskich obrotów czy tam mocy. Chińskie 5 KM to nie jest nawet 1,5 KM. Wczoraj kupiłem Stihla FS 260. Inna bajka. O trwałości dużo powiedzieć nie mogę, ale o użytkowniku już tak. Normalnie żeby skosić ten mój sad potrzebowałem całego Bożego dnia. Stihlem 3 godziny. Paliwa na oko też conajmniej 2/3 mniej. CONAJMNIEJ. Nie chodzi mi o jakąś oszczędność silnika, tylko jego faktyczną wydajność. Kosiłem po prostu dużo dużo szybciej (krócej?) Wiecie o co chodzi ;) Nie wiem czy dobrze zrobiłem kupując Stihla. Z tej firmy mam tylko piłę łańcuchową. Być może jakaś Husqvarna czy Stiga byłyby lepszym wyborem w tych pieniądzach, ale jeśli ktoś ma dużo koszenia to wybór jest jeden. Profesjonalna kosa. Jasne ktoś powie nie porównuj sprzętu za 500 zł do takiego za 3300. Ma rację. Póki miałem malutko koszenia NAC czy DEMON za kilka stów dawały radę i byłem naprawdę zadowolony. Bezsensem było inwestować w sprzęt tyle kasy. Ale gdy roboty przybyło o kilka rzędów wartości w górę - DOBRA KOSA. Inne koszenie, inna szybkość pracy, inny komfort. Silnik podczas roboty nie jest gorący jak piekło. Przez kilka lat ta cena wam się w zużyciu paliwa zwróci. I oleju. Czas, nerwy i kręgosłup bezcenne. Pozdrawiam wszystkich, którzy się zastanawiają co kupić.
Pracowałem w firmie która zajmuje się koszeniem w miastach mieli kosy Husqvarna i Stihl. Husqvarna po 8 latach padały Stihl miałem 6 lat i już też zaczęła mieć jakieś problemy więc myślę że do 8 by pociągnęła wszystko zależy od użytkowania. W domu brat kupił jakaś chińska nawet roku nie wytrzymała koszenia tego co było w kółko domu. Teraz Kupiłem Stihl do domu dlatego że go znałem na nim pracowałem kto inny kupił by Husqvarna i też dobrze by zrobił. Ps mam też pchaną kosiarkę NAC i może silnik dobry ale do obudowy to powinni migomat dawać w komplecie🤣
Miałem kosę zipper ,świetnie działała , do póki była na orginalnym szarpaku i zbiorniczku . w tamtym roku wymieniłem 2x szarpak i 1x zbiorniczek , po wyciągnięciu i przeglądzie okazało się ,że szarpak rozleciał się a zbiorniczek rozszczelnił się . Dzień poóźniej kupiłem staregego fs160 i to była dobra decyzja , praca nim jest wygodniejsza pali o wiele mniej . Zipeer to dobra kosa dopóki jest na orginalnych cześciach , te zamienniki są kiepskiej jakości i przy tym stanie żeczy wygrał fs160 !!!
Powermat i nad to tak naprawdę te same kosy. Mam nac i jest ok. Dlaczego bo lubię majsterkowac. A od początku ma serię może drobnych ale częstych awarii. Po ok 5h koszenia padła świeca,śrubki prawie wszystkie się poluzowaly. Głowica to dramat odrazu wymieniłem na stihlowa. I rozrusznik padł. Na szczęście koszty nie są duże wręcz śmiesznie tanie. Sam silnik ok ale wszystko wokół już tak udane nie jest.
Ja zaś używam troche mocniejszy, ale też z tamtych lat FS 470, chodzi do dzisiaj, co sezon nowy filtr, świeca i kosi bez problemu, i zgadzam się, te kosy to zabawki przy tych starych drogowych Stihlach (bo takie z reguły używali drogowcy i firmy komunalne)
Hortmasz HKZ 52 z papierowym filtrem jak stihl i mocy 2,7KM za 660 zł nie do zabicia. Polecam ale na olesu syntetycznym stihl zielonym bo na czerwonym nieco dymi. Głowica tecomac jest lepsza odtej z zestawu. Nac jest przy hortmaszu gorszy moim zdaniem. Miłego dnia
To ja zadam inne : ile chcesz zabulić? NAC 8 lat koszenia za 500zl. Stihl 2.5tys. Jest różnica która nie przekłada siė na efektywność koszenia. Ponadto Stihl ma tylko dwa modele dedykowane do metalowych ostrzy. Chinole nie mają nic małym druczkiem.
@@rghost1647 tego nie da się porównać NAK ma taką moc na kartonie że najmocniejszy STHIL dla profesjonalnego zastosowania za 5200 to cienias niecałe 4 konie problem jest zupełnie gdzieindziej NAK pali 2 litry na godzinę pracy przelicz ile przez te osiem lat zostawisz na stacji paliw
W Powermacie widzę, że głowicy się nie rozbiera do nawiniecia żyłki tylko przepuszcza przez otwory wyrównuje i nakręca pokrętłem. Są kosy NAC które również mają amortyzację drgań. Stary NAC miał dobrą jakość teraz zwykły chinol. O shtilu się nie wypowiem bo nigdy nie kosilem.
Powiem tak mam kosę spalinowa stihl o mocy 1km, z 2007r. Przez ten okres 3x gaźnik czyściłem, wszystko na oryginalnych częściach, kosiłem nią wszędzie, czy koło domu czy łąki, nawet tam dawala radę i jak na swoją moc to można było cały dzień dać w palnik i nic. Kosa nac jest dobra kosa,.tylko trzeba częściej świece wymieniać, regulować gaźnik, ma więcej drgań i zużywa więcej paliwa. Za to kosiarka na kołach z.naca pali mało no i czasem trzeba czyścić gaźnik, czy jakieś uszczelki wymienić.
Tak bym wybrał stihla mam starego bardzo silnik wyglada jak kwadratowy haha to pierwsza kosiarka była w rodzinie i do tej pory chodzi zmienione tylko cewka od iskry i głowice
Jak ktoś ma mały obszar do koszenia to wystarczy tania kosa, po co przepłacać, wtedy to porównanie ma sens. Zupełnie inna bajka jeśli się ma duży obszar do skoszenia, wtedy nawet nie ma co porównywać tanich kos do Stihla. Mam małego FS 130 i hektar sadu do skoszenia kilka razy w roku. Mój Stihl jest za mały na to jaką trawę nim koszę a mimo to 10lat bez awarii.
Tez mam stihla co ma 1km i różne rzeczy nią kosiłem, łąki itp, i przez 15 lat może 3 razy gaznik czyściłem i regulowałem, wszystko jest w oryginale. Bardzo dobre kosy.
W powermat nie musisz ściągać tego bębna... Wkładasz żyłkę w otwory, i Krecisz tym kolkiem pomarańczowym w prawo i nawijasz automatycznie xd trwa to 30 sekund
Miałem takie dwie kosy za 200-400 każda, leżą sobie gdzieś w pajęczynach, bo przy każdym koszeniu musiałem przy nich szukać powodu ch..owej pracy, zwykle w słońcu. Dużo upierdliwych usterek, od odkręcających się śrubek, pękających uszczelek, cieknących wężyków, nieodpalanie, falowanie obrotów, na zapychającej się w wysokiej trawie głowicy kończąc. Szukam w pamięci normalnego koszenia, zwykłej 2h roboty i niestety, same złe wspomnienia. Kupiłem "taniego" stihla fs120 1,8km, cena absurdalna w stosunku do tych chińskich demonów co to mają po 6km, nie powiem gul mi skakał jak płaciłem półtorej tysiaka. 2 lata nim jade na pełnej pycie, ani jednego zająknięcia, zgaśnięcia, tylko paliwo, linka i smarowanie głowicy. Same dobre wspomnienia dla kontrastu.
Miałem podobną sytuację 2 lata męczyłem się z nac i wmawialem sobie że taka mi wystarczy. Cały czas awarie, wymiana części i odpalanie 20 minut... A od pół roku mam stihl FS 120 pali od kopa, dużo mniej niż tamto badziewie a koszenie to przyjemność. Teraz Kosze swoje i sąsiadów działki.
Panowie czy kupicie demona czy naca lub inna chińską kose to i tak różnica bedzie tylko w cenie a tak to i tak wszystko idzie z tej samej fabryki różnia tylko w nazwach i kolorach obudowy. Kupiłem kiedys piłe z allegro za 200 zł firmy KSO a po 3 latach kupiłem w NOMI za 540zł NACa Jeżeli nie inna plastikowa obudowa to w środku prócz filtra powietrza wszystkie pozostałe elementy są te same. Nawet szarpak siadł w NACu to przełożyłem go z KSO za 200 zł. Firma taka jak NAC czy URSUS to ta sama chińczyzna tylko inny importer i cena
stihl czy makita ma niezłe części w swoim sprzęcie. Pierwszą podkaszarke stihl miałem w 1998 roku. Działała do 2018 r (nie bez tego, że się nie psuła, siadła linka od napędu a w ostatnich latach, problemy z gaźnikiem ją dobiły) teraz kupiłem Makitę EM2653LH .
Miałem takiego powermata i powiem wam że dramat. Producent deklarował że ma 6KM ale na moje oko to 1.5 to max. Po 20 min koszenia nie czułem rąk od drgań. Pogoniłem to dziadostwo i kupiłem stihla fs240 i od tego momentu koszenie to czysta przyjemność.
@@300grammakipszennej Zasadniczo się ale jak się jest typowym Kowalskim to jednak wolę wydać 800. Nie ta jakość , trzepie recami ale jednak tyle co kosze to ta za 800 mi stykinie. Jest już 18 lat u jakoś daje radę 👍
@@prime7245pl szczerze mówiąc to nawet przy małym obszarze wolałbym kupić coś za 1000-1200 zł. Oleo mac, stiga, maruyama nawet. Kosa małej mocy 1.1-1,2KM świetnie sobie poradzi z małymi obszarami a komfort i niezawodność o niebo lepsze.
Część. Ja mam dylemat nad zakupem Stihl FS 235 a FS 240 lub Husqvarna 543RS. Różnica w mocy we wszystkich w/w jest nieznaczna ale pomiędzy 235 a 240 cenowo przeskok o 500zl (Husqvarna jest po środku). Nie wiem w jaką firmę pójść i która posluży mi na lata..
Jak znam życie zawsze patrzy się na moc silnika kosiarki spalinowej lub na producenta ,i też gra jaka jest cena danej kosiarki spalinowej .Z tego co mi wiadomo każda firma ma swoje plusy i minusy danego sprzętu kosiarek spalinowych różnych firm produkujących kosiarki spalinowe , elektryczne .
fajnie, tyle ze do chinki czesto trzeba dokupic sensowne szelki, glowice i swiece zaplonowa. po taki upgrade da sie pracowac aleeee aleeee sa 2 wady. po pierwsze pije chinka duzo, co przy malym obszarze da sie zniesc, po drugie wibracje przenoszone na rece sa koszmarne i po koszeniu kilak godzin mrowia rece i to duza wada. Za to chinke po upgradach skompletujesz za 450pln :-)
Od 8 lat używam kosy za około 400 złotych, raz wymieniłem gaźnik za śmieszne pieniądze. Nie widzę sensu w kupowaniu "markowej" kosy za dużo większe pieniądze.
@@warsztatujakuba A.zarazem 28 razy trwalszy I lepszy Posiadam fs 350 już 16 albo 17 sezon wymieniam tylko plastiki z głowic wsio A kosi nie mało bo rocznie około 200 byny
Posiadam kosę NAC pierwszy egzemplarz kupiony nie pamiętam ile lat temu ale wydaje mi się że w 2006 kosa chodzi bardzo dobrze i dużo nią kosze (podwórko 0.5ha,i wokoło stawów kilka naście arów bądź więcej i mało kiedy mnie zawiodła. Najsłabsza rzecz to głowica na żyłkę i szelki były jedno razowe. Raz odkręcił się gaźnik i ciężko odpalała a tak chodzi jak złoto mimo tylu lat ma moc. Teraz nie kupił bym NAC bo patrzyłem na wykonanie mojego a teraźniejszego jest całkiem inaczej zrobiony
@@warsztatujakuba Mogę się zgodzić. Maiłem Solo 140 z linii prof. Przepracowała 23 lata, mocno katowana, praktycznie bez napraw. Mój znajomy kupił sobie "demona" z Allegro za 400zł. Przez 3 lata włożył kolejne 400zł, nie licząc straconego czasu na wieczne naprawy, a wieczne nerwy, to kolejna sprawa.
Mam n NAC i wyoperdoliłem ta szpule do śmieci kupiłem stihla i spokój święty mam zawieszenie pasa jak w twoim porewmacie i jest git rączka przechylanie beznarzędziowe i rączka jest jednym elementem pracuje z żyłka nożem i zakładana w miejsce przekładni kątowej pompą wody ogólnie sprzęt warty swojej ceny
Dostałem powermata za darmo od taty bo nie mógł ogarnąć tego chińskiego cudu techniki😂 A że mam może 15arów skarp to wziąłem i uwaga pracuję 5ty sezon 😳 zmieniłem tylko głowice na inna 17zł i zbiornik paliwa za 18zł😅 do zawodowego użytku sie nie nadaje ale do ciurania koło domu jak najbardziej polecam
Porównanie stihla do kos typowo chińskich to tak jakby porównywać mercedesa do fiata. Nie chce hejtowac ale jak dla mnie głupie porównanie, gdyż to nie jest ta sama cena zakupu. Lepiej porównać stihla do husqvarny shindaiwy czy kawasaki a nie do najtańszych kos.
nie kupujcie Stihla bo tylko będziecie kosić przy pozostałych zdobędziecie jeszcze umiejętność serwisanta po pewnym czasie można otworzyć punkt serwisowy i człowiek jest ustawiony na całe życie nauczycie się jak się wymienia głowice przekładnie świece szarpaki zabieraki zbiorniki paliwa gaźniki i pozostałe części
Opcja właśnie chujowa :) jak ktoś chce pakować się w sthil to tylko fs260 albo nac :) 240 niczym się nie różni od NAC nawet szelki takie same, spalanie nac na pewno większe ale i cena 5x mniejsza :)
*za stihla fs 240 trzeba wyłożyć te 2,4tys to mam 6 demonów rachunek prosty i tak te 6 przeżyje jednego stihla , płaci się tylko za napis ,bowiem obecny stihl to i tak made in china*
Ten Powermat ma pojemność 49ccm, moc 4.4kW EPS, natomiast znamionowa, czyli ta prawdziwa to 1.65kW co daje jakieś 2.2km. Wszystko jest w specyfikacjach i w nic nie trzeba wierzyć. Moc wynika wprost z pojemności silnika i tym należy się kierować chcąc kupić mocny sprzęt. Można ją nieco podkręć zubażając mieszankę, co poprawi też kulturę pracy maszyny i zwiększy obroty, ale producenci stają wtedy przed problemem chłodzenia. Cena automatycznie mocno wzrośnie, jeśli cylinder, tłok a także wał będą wykonane z żaroodpornych stopów. Jednak momentu napędowego nie da się oszukać i przy cięższych pracach potrzeba będzie i tak większej pojemności.
Zawsze markowa będzie lepsza i bardziej komfortowa. Używam Husqvarny 525rx od 2014 bez żadnej awarii. Kuzyn w tym czasie dojeżdża trzecią kosę No Name.
@@krzychukulwas6286 na trojąbie wycinałem nią Olszyny od 1cm do 10cm 😀. Z nożami mulczujacymi robiłem nią 3razy 1.82ha młodnika i śmiga aż miło. Na "codzień wykaszam nią trawy, trzciny i jerzyny pod pastuchem i dookoła ogrodzeń. 1000% lepsza niż chińskie marketowe kosy po 500zl i niby 5/6 km.
Porównujesz stihla do dwóch hińczyków 🤣 to tak jakby porównywać renault i Citroëna do BMW . Film bez sensu !!! Stihl,Husqvarna,Shindaiwa to będzie coś godnego siebie
Lepiej kupic używke stihla np fs450 (mocna w cholere i nie zawodna) niż ten chiński badziew co sie w rękach rozlatuje i jeszcze te zapewnienia producentow że mają 6 koni to jest poprostu śmieszne.no chyba że ktoś kosi raz na czas i to jakieś małe obszary
Te kosy chińskie demon, nac, czy progarden czy inne nawet tego typu , to się nadają na własny użytek kosic , albo u sąsiadów, dla amatorów ;) na większy areał nie dają rady
Wysokiej trawy nie kosi się w ten sposób. Nie krytykuję, tylko przekazuję doświadczenie. Wysoką trawę kosimy od góry do dołu. Wówczas trawa nie będzie zawijała się wokół zasobnika żyłki. Kosą spalinową można kosić naprawdę wielkie trawska. Genialny wynalazek. Pozdrawiam i doceniam wszystkie testy jakie przeprowadzasz, bo to jest kawał dobrej roboty i mnóstwo poświęconego czasu.
Dzięki :) masz rację, akurat momenty w wysokimi trawami robiłem w ten sposób na potrzeby filmu
Wydaje mi się, że wchodząc kosą w duże zarośla musimy mieć już duże obroty na silniku i szpuli. Takie cykliczne wciskanie gazu i odpuszczanie powoduje zatrzymanie głowicy i szybsze zapychanie.
@@brassband-zespomuzyczny8764 Proste. Kosi się zawsze na pełnym gazie i w trawie. Cała technika, żeby było skutecznie i żeby kosa długo służyła. Ja mam Stihla 1.8 KM, wchodzę na żyłce kwadratowej 2,4 mm w wysoką trawę, nie żadne od góry, tylko bezpośrednio przy ziemi, na 9 tys. rpm. Bez żadnych problemów. Ale co do wysokiej trawy to nic, absolutnie nic (włącznie ze Stihlem FS560) nie zastąpi prawidłowo wyklepanej i wyostrzonej tradycyjnej kosy naszych dziadków.
@@Gregor_LP Zgadzam się i często korzystam z tradycyjnej kosy bo szybciej, ciszej i jest w tym to coś😁 Ogólnie sporo koszę u siebie, kiedyś testowałem te wszystkie wynalazki, ale Stihl to Stihl.... mam fs87 i fs260, mniejsza chodzi na żyłce 2,4 kwadrat, do zielonki, niskie rośliny. Duża na żyłce 3.3, wysoka zielonka, i nieprzerośnięta chwastami zdrewniałymi sucha trawa, do reszty tylko tarcza bo żyłki szkoda.
@@czlowiekzwanyfoka No tak, przysiedzieć jak dziadek nauczył, mloteczek na babce, osełka na mokro i jazda. Trawa po biodra (przy wzroście 1,8 m), wchodzi jak żyletka w kartkę papieru. Ogólnie śmiać mi się chce jak się ludzie jarają, że kupił sobie Stihla 3 KM i co on to nie jest, profesjonalista, okularki, pasy pomarańczowe, rękawiczki 😂 Szkoda gadać Panie. Ludzie zapomnieli jak skuteczna jest kosa ręczna. Gładziutko, czysto i szybko. Bierze więcej trawy i szybciej niż jakakolwiek spalinówka, nawet na nożu. Nie mówię, że wszędzie, bo jeśli chodzi o karczowanie małych drzewek lub koszenie w lesie, to tylko spalinowa i głównie po to została stworzona, ale łąki, pastwiska, sady..? Naturalnie w naturze..
Mam NAC-a chyba z 8 lat. I powiem tak nie jest to najlepsza kosa, ale działa pod warunkiem że się ją naprawia. Rzeczy które wymieniłem dochodzą do połowy jej wartości a kosztowała gdzieś około 300 zł, taka sama dziś jest nowa do kupienia za 400 zł. Uchwyt poprzeczki - 25 zł. Głowica pierwszy raz 30 zł, kolejną kupiłem za 70 zł jakaś włoska twardy plastik. Wężyk paliwa i flirt chyba 7 zł to kosztowało. Osłona ze zbyt miękkiego się plastiku sie połamała kupiłem podobną za 30 zł ale tą naprawiam trytytkami. I ostatnio wymieniałem głowicę (80 zł) i uszczelkę pod gaźnikiem 0,5 zł. A i warto zainwestować w szelki bo to co jest w zestawie to porażka ja kupiłem za 100.
Wolał bym sthila ale jak się nie ma pieniędzy to się robi tym co jest. Z zalet silnik działa bez problemu i jak ją w końcu zatrę to nie będzie szkoda wyrzucić.
Kosa jak kosa, każda kosi, Sthil ma tę przewagę, że po dłuższym koszeniu drgania nie przenoszą się na ręce tak jak w tanich kosach, do tego Sthil jest lżejszy. Fajny test, pozdrawiam.
Znacznie większy komfort pracy no i droższe części, zaskoczony jestem że te tanie nie są aż takie złe :) Dzięki i również Pozdrawiam
@@warsztatujakuba but really Powermat could have some chances against Stihl?i am curious to know!
@@aiaceoileo5342 not at all. Only someone who has very little work for brush cutter may buy cheap machine, simply buying expensive Stihl is not economically rational if you don't have enough work for it
Mam kosę POWERCUT. 0.5 hektara koszenia wiadomo parę naście razy w sezonie w tym też sporo pracuje na nożu. O dziwo jest już 5 sezon i śmiga. To zależy jak się trafi. Kosztowała 350 zł. Tylko znajomy w sklepie mi doradził że jak brac chińczyka to tylko z całą sztyca, nie łączona bo są problemy.
Dzięki za wiadomosc
Szpule w powermacie nawija się bez otwierania
Ja wymieniłem głowicę w swoim NAC na taką jak w Powermate, jest solidniejsza i dłużej u mnie wytrzymuje. Wystarczy wsadzić żyłkę zamknąć i nawinąć pokrętłem do wysuwania szybciej i wygodniej.
Ja z kolei w powermat jak najszybciej wywaliłem org głowice bo to szrot. Kupiłem z oleomac największy model i teraz dopiero wiem co to koszenie (i przynajmniej nie rozpada się tak jak te chińskie po lekkim stuknięciu o przeszkodę)
Czytam wszystkie komentarze i dziwię się co muszą ludzie robić z tymi kosami. Mam starego VICTUS-a BC 32 to jest to samo co wszystkie chińczyki, NAC itp.. Jest na metce 2006 r. może kupiony później, chodzi do tej pory bez problemu. Po pożyczeniu znajomemu - zaraz uszkodzony szarpak (jedyna naprawa). Działka 1400m typu "łąka" koszona co 3-4 tyg. Tylko to jest PODKASZARKA. Do koszenia środka wykorzystywana jest kosiarka. Prosta sprawa - świeża zawsze (benzyna nie trzymana dłużej w kanistrze niż 2-- 3 tyg.) + olej 25:1, tyle ile potrzeba do pracy na jeden dzień - wypalane do końca i wypompować pompką. Nie zostawianie paliwa na drugi sezon. Świeca co drugi sezon do wymiany. Smarowanie przekładni kątowej. Praca z umiarem ok. 30- 40 min (bez znaczenia czy obroty na maxa czy impulsowe). Przerwa na uzupełnienie płynów :). Mycie okresowe filtra powietrza. Oddałem ją następcy do podkaszania krawężników. Części w razie samodzielnej naprawy w granicach 30 - 40 zł. Oceńcie sami co jest potrzebne do przydomowego koszenia.
Ale te 14 arów też by wyłoniła?
mam kose NAC BP520-27-T od 8 lat nic nie było naprawiane tylko wymieniona głowica i szelki .Polecam!
Na początku pracowałem jakimś vitusem nie wspominam jej ciepło bardzo podobna do tych 2 chińskich. Później kupiłem Husqwarny ale mega słabą taką za ok tyśka. Rozwiązania jeśli chodzi o głowice w porównaniu z pierwszą to niebo a ziemia. Husqwarna mi się psuła po roku padło coś z napędem naprawa ok 300zł. Pewnie bym się męczył z nią do dziś gdybym nie miał włamu do garażu. Kupiłem Shtila używane na alledrogo ok 1500zł i byłem mega zadowolony ale po roku padło coś ze świecą że podczas pracy wystrzeliwała i gasła kosa. Naprawa ok 200zł. Mam ją w garażu na czarną godzinę. Kupiłem Shtila FS490 i tym koszę na co dzień też na alledrogo używkę ok 2500zł. Z napraw trzeba było zrobić po roku wymianę paru części w rozruchu koszt ok 50zł i głowicy grzybek już mocno był starty koszt ok 35zł. Podsumowując można kosić tymi tanimi kosami ale dla mnie jest to męczące. Ceny dobrych nowych kos wydają mi się z kosmosu mowa tu o takich 3.5k do 5k. Wydaje mi się że ciekawym rozwiązaniem jest kupno takiej używanej gdy już masz dość roboty tymi Chinolami. Z mojego doświadczenia powiem że nie chciałbym wracać do Chinoli gdy poznałem jak się dobrze robi Shtilem.
U nas od zawsze były chińczyki. Przerobiłem trzy przez 15 lat. Koszenia było tyle co kot napłakał. Głównie wzdłuż siatki, przy drzewach i w innych miejscach gdzie kosiarką z napędem nie da się wjechać. Ostatna NAC kupiona dwa lata temu. Wtedy założyłem też sad za domem 1200m2. Sad koszę raz w miesiącu, trawsko po pas. Kosa padła już w tamtym roku. Wałek od przeniesienia napędu wyrobiony, po wymianie rozklekotała się cała po kilku koszeniach. Śruby się w niej po prostu luzowały. Poza tym jeśli chodzi o eksploatację dramat. Nie licząc usterek, żyłki się zrywały od zbyt niskich obrotów czy tam mocy. Chińskie 5 KM to nie jest nawet 1,5 KM.
Wczoraj kupiłem Stihla FS 260. Inna bajka. O trwałości dużo powiedzieć nie mogę, ale o użytkowniku już tak. Normalnie żeby skosić ten mój sad potrzebowałem całego Bożego dnia. Stihlem 3 godziny. Paliwa na oko też conajmniej 2/3 mniej. CONAJMNIEJ. Nie chodzi mi o jakąś oszczędność silnika, tylko jego faktyczną wydajność. Kosiłem po prostu dużo dużo szybciej (krócej?) Wiecie o co chodzi ;)
Nie wiem czy dobrze zrobiłem kupując Stihla. Z tej firmy mam tylko piłę łańcuchową. Być może jakaś Husqvarna czy Stiga byłyby lepszym wyborem w tych pieniądzach, ale jeśli ktoś ma dużo koszenia to wybór jest jeden. Profesjonalna kosa. Jasne ktoś powie nie porównuj sprzętu za 500 zł do takiego za 3300. Ma rację. Póki miałem malutko koszenia NAC czy DEMON za kilka stów dawały radę i byłem naprawdę zadowolony. Bezsensem było inwestować w sprzęt tyle kasy. Ale gdy roboty przybyło o kilka rzędów wartości w górę - DOBRA KOSA. Inne koszenie, inna szybkość pracy, inny komfort. Silnik podczas roboty nie jest gorący jak piekło. Przez kilka lat ta cena wam się w zużyciu paliwa zwróci. I oleju. Czas, nerwy i kręgosłup bezcenne.
Pozdrawiam wszystkich, którzy się zastanawiają co kupić.
Pracowałem w firmie która zajmuje się koszeniem w miastach mieli kosy Husqvarna i Stihl. Husqvarna po 8 latach padały Stihl miałem 6 lat i już też zaczęła mieć jakieś problemy więc myślę że do 8 by pociągnęła wszystko zależy od użytkowania. W domu brat kupił jakaś chińska nawet roku nie wytrzymała koszenia tego co było w kółko domu.
Teraz Kupiłem Stihl do domu dlatego że go znałem na nim pracowałem kto inny kupił by Husqvarna i też dobrze by zrobił.
Ps mam też pchaną kosiarkę NAC i może silnik dobry ale do obudowy to powinni migomat dawać w komplecie🤣
Dla tych kos lepszym porównaniem był by stihl fs 120 o mocy 1.8km
Powermat ma aż 6km. Stihl to nawet takich rakiet nie robi! Żartuje, pewnie ma ok 1.5km
nadal ten stihl by je pobił bo fs120 to jedna z moich trzech kosiarek i po tym co wnioskuję ten stihl by rozjechał te 2 chińczyki
Mam NAca 13 lat i działa. Częsci śmiesznie tanie , wymieniam i jest ok.
Miałem kosę zipper ,świetnie działała , do póki była na orginalnym szarpaku i zbiorniczku . w tamtym roku wymieniłem 2x szarpak i 1x zbiorniczek , po wyciągnięciu i przeglądzie okazało się ,że szarpak rozleciał się a zbiorniczek rozszczelnił się . Dzień poóźniej kupiłem staregego fs160 i to była dobra decyzja , praca nim jest wygodniejsza pali o wiele mniej . Zipeer to dobra kosa dopóki jest na orginalnych cześciach , te zamienniki są kiepskiej jakości i przy tym stanie żeczy wygrał fs160 !!!
Powermat i nad to tak naprawdę te same kosy. Mam nac i jest ok. Dlaczego bo lubię majsterkowac. A od początku ma serię może drobnych ale częstych awarii. Po ok 5h koszenia padła świeca,śrubki prawie wszystkie się poluzowaly. Głowica to dramat odrazu wymieniłem na stihlowa. I rozrusznik padł. Na szczęście koszty nie są duże wręcz śmiesznie tanie. Sam silnik ok ale wszystko wokół już tak udane nie jest.
Tylko wyglądaja tak samo, w chinach jest różnych 20 fabryk kos, kazda ma swoją jakość
W sthilu nigdy nie używam śrubokręta tylko palcami otwieram coś pleciesz z tym śrubokrętem
Jo jo ma PAN racje ja tez głowice stihla autocut 25-2 ostwieram palcami można śrubokretem ale poco
ja używam starego sthila fs 400 piękna sprawa przy nim te kosy to zabawki
Ja zaś używam troche mocniejszy, ale też z tamtych lat FS 470, chodzi do dzisiaj, co sezon nowy filtr, świeca i kosi bez problemu, i zgadzam się, te kosy to zabawki przy tych starych drogowych Stihlach (bo takie z reguły używali drogowcy i firmy komunalne)
Ja ma kose awtools i jak pracowalem z kolega to nie byla wolniejsza od stihla. 240
A ja posiadam FS 550 maszyna nie do zajexhania (te starszej produkcji)
potwierdzam, mam FS 350 , kupiona w 2001, sprzęt nie do zaje...a tylko oryginalny olej 1:50, filtry i smarować co jakiś czas i żaden busz nie straszny
Hortmasz HKZ 52 z papierowym filtrem jak stihl i mocy 2,7KM za 660 zł nie do zabicia. Polecam ale na olesu syntetycznym stihl zielonym bo na czerwonym nieco dymi. Głowica tecomac jest lepsza odtej z zestawu. Nac jest przy hortmaszu gorszy moim zdaniem.
Miłego dnia
pytanie powinno brzmieć ile sezonów chcesz mieć kosę 3 sezony 5 sezonów czy 15 sezonów
To ja zadam inne : ile chcesz zabulić? NAC 8 lat koszenia za 500zl.
Stihl 2.5tys.
Jest różnica która nie przekłada siė na efektywność koszenia.
Ponadto Stihl ma tylko dwa modele dedykowane do metalowych ostrzy. Chinole nie mają nic małym druczkiem.
@@rghost1647 tego nie da się porównać NAK ma taką moc na kartonie że najmocniejszy STHIL dla profesjonalnego zastosowania za 5200 to cienias niecałe 4 konie
problem jest zupełnie gdzieindziej NAK pali 2 litry na godzinę pracy przelicz ile przez te osiem lat zostawisz na stacji paliw
@@300grammakipszennej porównanie godne nagrody nobla chiński badziew kontra luksusowa maszynka
texas 14 lat smigal...nie musi byc markowa
@@Gambler1215 no to gratulacje
Jaka kosa spalinowa kupić?33-40 cm3 do 7 kg używaną i tanie części zamienne?
W Powermacie widzę, że głowicy się nie rozbiera do nawiniecia żyłki tylko przepuszcza przez otwory wyrównuje i nakręca pokrętłem.
Są kosy NAC które również mają amortyzację drgań. Stary NAC miał dobrą jakość teraz zwykły chinol.
O shtilu się nie wypowiem bo nigdy nie kosilem.
Powiem tak mam kosę spalinowa stihl o mocy 1km, z 2007r.
Przez ten okres 3x gaźnik czyściłem, wszystko na oryginalnych częściach, kosiłem nią wszędzie, czy koło domu czy łąki, nawet tam dawala radę i jak na swoją moc to można było cały dzień dać w palnik i nic.
Kosa nac jest dobra kosa,.tylko trzeba częściej świece wymieniać, regulować gaźnik, ma więcej drgań i zużywa więcej paliwa.
Za to kosiarka na kołach z.naca pali mało no i czasem trzeba czyścić gaźnik, czy jakieś uszczelki wymienić.
Ogólne wszytko fajne. Ale nauka koszenia kasą się kłania tylko 😂
Czemu?? :)
Tak bym wybrał stihla mam starego bardzo silnik wyglada jak kwadratowy haha to pierwsza kosiarka była w rodzinie i do tej pory chodzi zmienione tylko cewka od iskry i głowice
Jak ktoś ma mały obszar do koszenia to wystarczy tania kosa, po co przepłacać, wtedy to porównanie ma sens. Zupełnie inna bajka jeśli się ma duży obszar do skoszenia, wtedy nawet nie ma co porównywać tanich kos do Stihla. Mam małego FS 130 i hektar sadu do skoszenia kilka razy w roku. Mój Stihl jest za mały na to jaką trawę nim koszę a mimo to 10lat bez awarii.
Tez mam stihla co ma 1km i różne rzeczy nią kosiłem, łąki itp, i przez 15 lat może 3 razy gaznik czyściłem i regulowałem, wszystko jest w oryginale.
Bardzo dobre kosy.
Święte słowa.
W powermat nie musisz ściągać tego bębna... Wkładasz żyłkę w otwory, i Krecisz tym kolkiem pomarańczowym w prawo i nawijasz automatycznie xd trwa to 30 sekund
STIHL kosa pracowała u mnie prawie 20 lat bezawaryjnie a cena tej kosy dzisiaj jest 50% tańsza
Miałem takie dwie kosy za 200-400 każda, leżą sobie gdzieś w pajęczynach, bo przy każdym koszeniu musiałem przy nich szukać powodu ch..owej pracy, zwykle w słońcu. Dużo upierdliwych usterek, od odkręcających się śrubek, pękających uszczelek, cieknących wężyków, nieodpalanie, falowanie obrotów, na zapychającej się w wysokiej trawie głowicy kończąc. Szukam w pamięci normalnego koszenia, zwykłej 2h roboty i niestety, same złe wspomnienia. Kupiłem "taniego" stihla fs120 1,8km, cena absurdalna w stosunku do tych chińskich demonów co to mają po 6km, nie powiem gul mi skakał jak płaciłem półtorej tysiaka. 2 lata nim jade na pełnej pycie, ani jednego zająknięcia, zgaśnięcia, tylko paliwo, linka i smarowanie głowicy. Same dobre wspomnienia dla kontrastu.
Miałem podobną sytuację 2 lata męczyłem się z nac i wmawialem sobie że taka mi wystarczy. Cały czas awarie, wymiana części i odpalanie 20 minut... A od pół roku mam stihl FS 120 pali od kopa, dużo mniej niż tamto badziewie a koszenie to przyjemność. Teraz Kosze swoje i sąsiadów działki.
Oczy bolą w jaki sposób Ty kosisz
Panowie czy kupicie demona czy naca lub inna chińską kose to i tak różnica bedzie tylko w cenie a tak to i tak wszystko idzie z tej samej fabryki różnia tylko w nazwach i kolorach obudowy.
Kupiłem kiedys piłe z allegro za 200 zł firmy KSO a po 3 latach kupiłem w NOMI za 540zł NACa
Jeżeli nie inna plastikowa obudowa to w środku prócz filtra powietrza wszystkie pozostałe elementy są te same. Nawet szarpak siadł w NACu to przełożyłem go z KSO za 200 zł. Firma taka jak NAC czy URSUS to ta sama chińczyzna tylko inny importer i cena
stihl czy makita ma niezłe części w swoim sprzęcie. Pierwszą podkaszarke stihl miałem w 1998 roku. Działała do 2018 r (nie bez tego, że się nie psuła, siadła linka od napędu a w ostatnich latach, problemy z gaźnikiem ją dobiły) teraz kupiłem Makitę EM2653LH .
Mac ma pojemnosc 54ccm3 i nie wkreca sie tsk wysoko jak sthill. Ale robote robi.
Polecam Titan 4 w 1. Mam od 10 lat i jestem zadowolony, bezawaryjna.
Bo to inny silnik niż wiekszość na rynku ( swieca pionowo prawda ? ) te silniki są lepiej wykonane...
Ale piekna laka, rosla sobie, i piekne suszone trawy do ozdoby, super. I pojawily sie kosy i wszystko skosily... i nie ma juz pieknej laki :(
Będzie nowa trawka :D
Miałem takiego powermata i powiem wam że dramat. Producent deklarował że ma 6KM ale na moje oko to 1.5 to max. Po 20 min koszenia nie czułem rąk od drgań. Pogoniłem to dziadostwo i kupiłem stihla fs240 i od tego momentu koszenie to czysta przyjemność.
Fajnie tylko te kupisz po 800 a Stihl 2500. Jest różnica co.
@@300grammakipszennej Zasadniczo się ale jak się jest typowym Kowalskim to jednak wolę wydać 800. Nie ta jakość , trzepie recami ale jednak tyle co kosze to ta za 800 mi stykinie. Jest już 18 lat u jakoś daje radę 👍
@@300grammakipszennej No mało. Jakbym miał kosić większy teren to faktycznie sprzet ma być git i wygodny 👍
@@prime7245pl szczerze mówiąc to nawet przy małym obszarze wolałbym kupić coś za 1000-1200 zł. Oleo mac, stiga, maruyama nawet. Kosa małej mocy 1.1-1,2KM świetnie sobie poradzi z małymi obszarami a komfort i niezawodność o niebo lepsze.
@@pracakosaipilarka4301 Ok , ale mi by zwyczajnie było szkoda kasy. Ale jakbym miał kasę to pewnie że wziąłbym coś lepszego 👍
A jak ten demon wypadł by?
Część. Ja mam dylemat nad zakupem Stihl FS 235 a FS 240 lub Husqvarna 543RS. Różnica w mocy we wszystkich w/w jest nieznaczna ale pomiędzy 235 a 240 cenowo przeskok o 500zl (Husqvarna jest po środku).
Nie wiem w jaką firmę pójść i która posluży mi na lata..
Raczej kosy to ze stihla, radziłbym fs 240
Jak znam życie zawsze patrzy się na moc silnika kosiarki spalinowej lub na producenta ,i też gra jaka jest cena danej kosiarki spalinowej .Z tego co mi wiadomo każda firma ma swoje plusy i minusy danego sprzętu kosiarek spalinowych różnych firm produkujących kosiarki spalinowe , elektryczne .
przy podobnej mocy kosić bądą podobnie- ważniejsze o ich trwałość, niezawodność itp- z jakich części (plastik czy inne materiały)
Ja mam power mat taka sama 3 lata i nic naprawdę udana kosa
Ty jesteś udany
@@kitchenfighter201 Potwierdzam dobra jest jak dbasz tak masz 😁
Mam power mata 5lat i dziala bez zarzutu
@@patrykstrzelecki737 jaki areał nim kosisz i ile razy w roku ?
jaki areał nim kosisz i ile razy w roku
Czy to prawda że Nac zużywa kosmiczne ilości paliwa?
Tak
fajnie, tyle ze do chinki czesto trzeba dokupic sensowne szelki, glowice i swiece zaplonowa. po taki upgrade da sie pracowac aleeee aleeee sa 2 wady. po pierwsze pije chinka duzo, co przy malym obszarze da sie zniesc, po drugie wibracje przenoszone na rece sa koszmarne i po koszeniu kilak godzin mrowia rece i to duza wada. Za to chinke po upgradach skompletujesz za 450pln :-)
Do 33 cm jeszcze spalanie w miarę
Od 8 lat używam kosy za około 400 złotych, raz wymieniłem gaźnik za śmieszne pieniądze. Nie widzę sensu w kupowaniu "markowej" kosy za dużo większe pieniądze.
shihl power ale moim zdaniem stihl powinien być troche tańszy bo za bardzo podniusł ceny
7 razy droższy od powermat 4 od naca
@@warsztatujakuba
A.zarazem 28 razy trwalszy I lepszy
Posiadam fs 350 już 16 albo 17 sezon wymieniam tylko plastiki z głowic wsio A kosi nie mało bo rocznie około 200 byny
@@lukaszgrabas5087
Też mam fs 350 ,już 12 rok.
Praca nią to czysta przyjemność.
Stihl królem jest i basta.
@@lukaszgrabas5087 mam fs260 , przekombinowalem z mocą trochę bo nie potrzebuje aż tyle. Kosa ma 3lata działa i wygląda jak nowa.
Mam podobna kosę naca i jak narazie działa zaraz będzie rok. Bez awaryjnie
Jak się zepsuję znajdź serwis który to naprawi
@@radekmiller5084 po co mam im płacić. Jak i tak po gwarancji. Lepiej zrobić samemu. To nie jest skomplikowane
What does it mean Effective power Solutions? Is it 2.2 or 6Km?
1.5-1.8KM
W powermat nie trzeba rozbierać główki żeby nawinąć żyłkę
ale ty wiesz że w sthilu da się nawinąć bez ściągania
Posiadam kosę NAC pierwszy egzemplarz kupiony nie pamiętam ile lat temu ale wydaje mi się że w 2006 kosa chodzi bardzo dobrze i dużo nią kosze (podwórko 0.5ha,i wokoło stawów kilka naście arów bądź więcej i mało kiedy mnie zawiodła. Najsłabsza rzecz to głowica na żyłkę i szelki były jedno razowe. Raz odkręcił się gaźnik i ciężko odpalała a tak chodzi jak złoto mimo tylu lat ma moc. Teraz nie kupił bym NAC bo patrzyłem na wykonanie mojego a teraźniejszego jest całkiem inaczej zrobiony
Jakie masz model
@@kudubudu5551 powiem co że nie wiem nawet jaki to dokładnie model
Nie wiem jak można porównywać Stihl-a, czy inną markową, z chinolami.
Raz że z ciekawości, dwa że w tych czasach to już nie te sprzęty co kiedyś, ale mimo to ten stihl jest dobry
@@warsztatujakuba Mogę się zgodzić. Maiłem Solo 140 z linii prof. Przepracowała 23 lata, mocno katowana, praktycznie bez napraw. Mój znajomy kupił sobie "demona" z Allegro za 400zł. Przez 3 lata włożył kolejne 400zł, nie licząc straconego czasu na wieczne naprawy, a wieczne nerwy, to kolejna sprawa.
Jestem tu po roku i stwierdza m jak się ma stan Texas do koszenia to bym za kosę dział grosz a jak ja pòł godz z piwkiem to myślę że 500 stòwek oj oj
jesli ktoś sporo kosi to lepiej dołożyć do markowej kosy, zaoszczędzi się na nerwach
Tylko Stihl ewentualnie Husqvarna.
Husqvarna to gówno nie polecam tylko stihl
@@grabatv6809 ale z was janusze
@@antiwino Janusz to ty jesteś bo płacisz za gówno i oszczędzasz jak typowy Janusz i jak nie pasi to naura
Mam n
NAC i wyoperdoliłem ta szpule do śmieci kupiłem stihla i spokój święty mam zawieszenie pasa jak w twoim porewmacie i jest git rączka przechylanie beznarzędziowe i rączka jest jednym elementem pracuje z żyłka nożem i zakładana w miejsce przekładni kątowej pompą wody ogólnie sprzęt warty swojej ceny
Dostałem powermata za darmo od taty bo nie mógł ogarnąć tego chińskiego cudu techniki😂 A że mam może 15arów skarp to wziąłem i uwaga pracuję 5ty sezon 😳 zmieniłem tylko głowice na inna 17zł i zbiornik paliwa za 18zł😅 do zawodowego użytku sie nie nadaje ale do ciurania koło domu jak najbardziej polecam
A to nie jest tak że te dwie oprócz Stihl to to samo. Przynajmniej silnik.
Taka-najlepsza
Używam stihl 410 usługowo po ludziach, setki litrów paliwa, olej tylko i wyłącznie stihl hp, sprzęt nie do zarzniecia polecam
100% racji, tylko FS410 drozszy 10-12 razy od chinki ;-)
@@pawelpw1161 można jeździć małym fiatem, albo można jeździć mercedesem, oba jadą, twój wybór czy wolisz tanio i tandetnie czy wygodnie i przyjemnie.
@@pracakosaipilarka4301 a jak ktos jezdzi raz w tygodniu 3km do biedronki?
@@pawelpw1161 To kupuje pandę albo golfa. Coś czym da radę do tej biedronki dojechać.
👽👍
Porównanie stihla do kos typowo chińskich to tak jakby porównywać mercedesa do fiata. Nie chce hejtowac ale jak dla mnie głupie porównanie, gdyż to nie jest ta sama cena zakupu. Lepiej porównać stihla do husqvarny shindaiwy czy kawasaki a nie do najtańszych kos.
To nie jest porównanie Stihla do chińskich, tylko chińskich do Stihla, że niby równie dobre co markowe.
To nie jest porównanie Stihla do chińskich, tylko chińskich do Stihla, że niby równie dobre co markowe.
Stihl fs 240 is aweson trimmer
nie kupujcie Stihla bo tylko będziecie kosić przy pozostałych zdobędziecie jeszcze umiejętność serwisanta po pewnym czasie można otworzyć punkt serwisowy i człowiek jest ustawiony na całe życie nauczycie się jak się wymienia głowice przekładnie świece szarpaki zabieraki zbiorniki paliwa gaźniki i pozostałe części
Ja mam stihla 2 lata i działa bez zarzutu
Jaki model
Używał ktoś kos Fuxtec? Z opisów reklamowych to taki Stihl za 8 stówek.
To jest dokładnie to samo co NAC, z jednej fabryki w Chinach tylko kolorystyka inna
@@andee997 Dzięki za odpowiedź.
A gdzie husqvarna
Mam chińską za 400zl i kosze 7 lat rocznie spalam 25 litrów paliwa moim zadaniem nie warto przepłacać
Jak Cię nie stać na nic lepszego to co masz za wyjscie..?
Dzisiaj kupiłem fs240 i co? Pierdole nac 2,7 konia 50 ccm pojemność jebie sthil aż miło :)
@@SuproPro dobra opcja stary ,niech służy.
Jak jesteś homo sapiens to popracujesz długie lata, chyba że robisz w komunalnych to się nie wypowiem.
Opcja właśnie chujowa :) jak ktoś chce pakować się w sthil to tylko fs260 albo nac :) 240 niczym się nie różni od NAC nawet szelki takie same, spalanie nac na pewno większe ale i cena 5x mniejsza :)
*za stihla fs 240 trzeba wyłożyć te 2,4tys to mam 6 demonów rachunek prosty i tak te 6 przeżyje jednego stihla , płaci się tylko za napis ,bowiem obecny stihl to i tak made in china*
Nie prawda ja mam fs260 i jest made in Germany, nie mieszaj sthila z marketu z profesjonalnym sprzętem.
Made in China jak se kupisz FS 55 za 799zl to tak masz a jak masz FS 120 lub 240 to masz made in germany
Ale się podniecaja tym made in Germany. Na targu też można kupic z takim napisem i co mam powiedzieć że to oryginalna?
@@paulmat5072to nie podniecanie się , a wybór 400 czy 2700, masz..,..to inwestujesz , nie masz ,jesz gówno jak karasie.
@@paulmat5072 dokładnie przerost formy nad treścią,ale co kto uważa :)
Tylko i wyłącznie Śtihl , olej syntetyczny albo kosa Stihl akumulatorowa.
Tylko demon :D
Hahah🤣😂
Albo John Gardener
Do tak wysokiej trawy zakładam nóż (3 ostrza). 2x szybciej, mniej paliwa i lżej. Koszę ogromną działkę... STIHL FS85
Jaki tu jest sens testu pod względem mocy? przecież nac ma 2,68KM, powermat 6KM ;), a stihl 2,3KM, a i tak stihl objechał całą konkurencję
6KM ? Wierzysz w to ?😄
powermat 6 kM---- prawda taka ,że góra 1,2 kM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W Chinach są chińskie konie
Ten Powermat ma pojemność 49ccm, moc 4.4kW EPS, natomiast znamionowa, czyli ta prawdziwa to 1.65kW co daje jakieś 2.2km. Wszystko jest w specyfikacjach i w nic nie trzeba wierzyć. Moc wynika wprost z pojemności silnika i tym należy się kierować chcąc kupić mocny sprzęt. Można ją nieco podkręć zubażając mieszankę, co poprawi też kulturę pracy maszyny i zwiększy obroty, ale producenci stają wtedy przed problemem chłodzenia. Cena automatycznie mocno wzrośnie, jeśli cylinder, tłok a także wał będą wykonane z żaroodpornych stopów. Jednak momentu napędowego nie da się oszukać i przy cięższych pracach potrzeba będzie i tak większej pojemności.
10 lat mam kawasaki na polecam mimo dużej cen
Powermat kiśnie
Wybrałem bym Kawasaki 53
Tylko makita
Roznice widac i to znaczącą. Nawet dźwięk silnika duzo mówi.
i ten napis, 6 oni mechanicznych xD napewno zeby 1,5 bylo to bedzie dobrze .
Te shil to guwno są te piły
Gówno to żeś jesteś ty
Baranie tymi chinczykami to sobie trawę 15 cm możesz kość i tak są wolne i przenoszą drgania które są nie zdrowe
W dupie byłeś i tyle wiesz
Stihl to teraz badziew. Dawniej były sprzęty na lata
Tego bębna się nierozbiera tu easyload w powermacie
Kosa nac power to hiskie
A może Husky?
Powermat prze chuj, 6 kunia bije na glowe demona! Huska i stihl zostaja przy nim w tyle xd
Kurwaaa gościu co ty porównujesz
Zawsze markowa będzie lepsza i bardziej komfortowa. Używam Husqvarny 525rx od 2014 bez żadnej awarii. Kuzyn w tym czasie dojeżdża trzecią kosę No Name.
I jak się sprawuje co możesz o niej powiedzieć do jakich prac ją używasz do cieszkich lekkich czy średnich???
@@krzychukulwas6286 na trojąbie wycinałem nią Olszyny od 1cm do 10cm 😀. Z nożami mulczujacymi robiłem nią 3razy 1.82ha młodnika i śmiga aż miło. Na "codzień wykaszam nią trawy, trzciny i jerzyny pod pastuchem i dookoła ogrodzeń. 1000% lepsza niż chińskie marketowe kosy po 500zl i niby 5/6 km.
@@Kamil95 To ją polecasz bo właśnie się zastanawiam nad jej kupnem na następny sezon
A pytanie o kierownice wąska czy szeroka jak tak nią pracujesz byś mógł zmierzyć bo jestem ciekawy ???
Jak będę pamiętał to zmierzę jutro. Na + również regulacja kierownicy bo na motylku a nie na imbusach
Shindaiw'ę!
Porównujesz stihla do dwóch hińczyków 🤣 to tak jakby porównywać renault i Citroëna do BMW . Film bez sensu !!! Stihl,Husqvarna,Shindaiwa to będzie coś godnego siebie
citroeny nie rdzewieja w porównaniu do bmw no a wiec ?
Pozycja i haha
Lepiej kupic używke stihla np fs450 (mocna w cholere i nie zawodna) niż ten chiński badziew co sie w rękach rozlatuje i jeszcze te zapewnienia producentow że mają 6 koni to jest poprostu śmieszne.no chyba że ktoś kosi raz na czas i to jakieś małe obszary
Naco power china😆
Wysokie trawy kosi się tarczom
Te kosy chińskie demon, nac, czy progarden czy inne nawet tego typu , to się nadają na własny użytek kosic , albo u sąsiadów, dla amatorów ;) na większy areał nie dają rady
Żadną! Tylko Shindaiwa bądz Echo
Kosą macha jak grabiami. Używa nieodpowiednich narzędzi do koszenia. Bełkot jakiś.
Tylko sthil
Nie idzie oglądać tyle reklam
Duza trawę lepiej kosić od góry do dołu wtedy się nie zawija nie ma to jak husqvarna
Co za głupie porównanie.wmawianie że chińskie dziadostwo jest lepsze od stihla. Tymi chińczykami można sobie ar trawy kosić
Chyba filmu nie zrozumiałeś jak sądzisz że ktoś mówi że jest lepsze od stihla
Moja husqvarna 336fr, szkoda że jej nie pokazałeś na filmie, bo by wymiotła te 3 kosy zaprezentowane