Trigger warning dla osob ktore sie lecza U mnie pierwsze pare tygodni/miesiecy restrykcji bylo bardzo latwe. Zeszlam z jedzenia powiedzmy 2000-2500 kcal dziennie na okolo 200-600 i czulam sie super, efekty przyszly dopiero pozniej. Duzo ludzi ma tak zwane honeymoon podczas zaburzen odzywiania i na poczatku wydaje sie ze to jest wszystko mega latwe, gorzej zaczyna byc dopiero pozniej. Niestety to utrudnia leczenie bo pamietam ze czulam sie duzo lepiej jak nie jadlam i mam wrazenie ze recovery wcale nie jest mi potrzebne ://
Trigger warning dla osob ktore sie lecza
U mnie pierwsze pare tygodni/miesiecy restrykcji bylo bardzo latwe. Zeszlam z jedzenia powiedzmy 2000-2500 kcal dziennie na okolo 200-600 i czulam sie super, efekty przyszly dopiero pozniej. Duzo ludzi ma tak zwane honeymoon podczas zaburzen odzywiania i na poczatku wydaje sie ze to jest wszystko mega latwe, gorzej zaczyna byc dopiero pozniej. Niestety to utrudnia leczenie bo pamietam ze czulam sie duzo lepiej jak nie jadlam i mam wrazenie ze recovery wcale nie jest mi potrzebne ://
Mimo ze jestem na biol chemie i rozumiem to wszystko na poziomie naukowym, to psychicznie ciezko jest sie z tym pogodzic