Nie lubie dzieci ale ciekawiła mnie ta kwestia, bo zawsze trochę widać tą kulturę. Mnie strasznie irytuje to wciskanie nosa w nie swojw sprawy, dlatego strasznie mnie denerwuje życie w Polsce, zwłaszcza strasze pokolenie, z którym się spotkałam, bardzo często interesowali się nie swoim życiem.
Wypytywanie kogoś o jego życie osobiste jest denerwujące, fakt, ale z drugiej strony ja bym chyba zwariowała, jakby "wszyscy się starali być na neutralnym gruncie". Wolę, jak ludzie wyrażają otwarcie swoje opinie i konfrontują je, to jest bardziej szczere i wydaje mi się ogólnie zdrowsze (i nie mówię tego o opiniach typu "ty Baśka to powinnaś karmić piersią"). Nie trzeba oceniać konkretnych osób, żeby dyskutować o takim karmieniu piersią na przykład.
@@Geralt_z_Rivii_666 Właśnie o takim wtykaniu nosa w nie swoje sprawy chodzi, dlaczego myśli pan/pani, że ma prawo wtrącać się do życia tej osoby? Ktoś powiedział, że nie lubi dzieci, i co ktokolwiek ma do tego? Podpowiem że nic, powinien/ powinna pani/pan nie komentować nic na ten temat bo to nie jest niczyj interes oprócz autorki/autora komentarza
Jak mi się podoba to japońskie podejście! Oglądałam też kilka filmików o tych sprawach z perspektywy Koreanek i po prostu niebo a ziemia. Uwielbiam to, że w tych kulturach robi się wszystko żeby matka się dobrze czuła, respektuje się jej wybory, a nie wszyscy wokół wiedzą lepiej. Jak sobie pomyślę, że miałabym rodzić i wychowywać dziecko to mi się uruchamia myśl o tym jak dać dzidę w tamte rejony żeby w spokoju żyć, naprawdę. Odnoszę wrażenie, że w Polsce kobieta po porodzie już nie jest osobnym bytem, a niewolnikiem dzieciątka. Dej cycka i się zmarnuj, bo od teraz nic innego nie możesz robić - tak to widzę. Kwestia karmienia boska, cieszę się, że japonki pamiętają o tym, że dziecko też człowiek, a nie jakiś dziwny byt, który nie ma preferencji innych niż mleko i jakaś jedna papka.
Hmm ja uważam, że karmienie butelką to nie lenistwo i egoizm, jak niektórzy zarzucają, a właśnie utrudnienie. U mnie na szczęście laktacja pomimo cc się rozkręciła, ale byłam z dzieckiem w szpitalu jak miał rok i byłam na sali z dzieckiem karmionym butelką. Chryste panie, wyparzanie, mycie, gotowanie wody, studzenie, jedzenie i od nowa, mycie, wyparzanie... A ja cycek hyc i jazda, bo gdy dziecko chore to tym bardziej nie chce jeść stałych pokarmów, więc i jako jedzenie, i jako picie, i jako ukojenie na ból, była pierś. Aczkolwiek uważam, że w Polsce, a przynajmniej w szpitalach, nie ma takiej presji. Wręcz część matek oburza się, ze położne olewają pomoc przy przystawianiu do piersi, a w nocy dokarmiają mieszanką, nie mówiąc już o braku doradczyń laktacyjnych na oddziale. Myślę, że mama która chciala karmić a ma trudności, jest krzywdzona przez ten system i potem zostaje z butelką nie na własne życzenie. Plus są tacy pediatrzy, którzy twierdzą, ze po 6 msc trzeba odstawic bo mleko nie ma juz wartosci. WTF xD Więc w Polsce najbardziej do karmienia zachęcają rózne organizacje i same matki, ale system opieki zdrowotnej to średnio
Jest presja w szpitalach i to ogromna . Rodziłam w Krakowie na Ujastku i na Rydygiera . Syn był głodny , darł się , ja nie miałam pokarmu a położne nie chciały nam dawać mleka „bo ma się rozkręcić laktacja” leżałam z synem dwa tygodnie a mąż cichaczem przynosił butelki
Zdrowe podejście. Też uważam, że niemowlę to mały dorosły i po odstawieniu mleka powinno jeść to co dorośli tylko zblendowane, bo nie ma zębów. Nie rozumiem takiego trzęsienia się nad dzieckiem. Sama nie mam jeszcze swojego, ale sądzę, że nie będę miała zamiaru dawać dziecku papek cały czas. Jeśli dziecko samo po coś sięga i pokazuje, że chce spróbować to znaczy jest gotowe na to i nie miałabym problemu, by dać ziemniaka, czy kluska w sosie. Jak nie posmakuje to wypluje i tyle. 😂 Myślę, że grunt to nie zabraniać dziecku wszystkiego i mieć otwartą głowę.
Ogółem matką jeszcze nie jestem ale jak tak po kuzynkach patrzę, czy jakichś młodszych cięciach, to różnie jest. Większość niema problemu i podaje dzieciom wszystko. Oczywiście mam też osoby, które trzęsą się nad każdym krokiem do przodu, aby przypadkiem nie zaszkodzić. Też nie zauważyłam aby ktoś wciskał nos gdzie nie trzeba. Owszem zdarzają się takie przypadki, ale to żadkość w moim otoczeniu.
Przy pierwszym dziecku (córce obecnie 9lat) czułam okropną presję i nagonkę , nie tylko na karmienie piersią - na bycie idealną matką , żoną , panią domu itd . Po przebojach i nieprzespanych nocach udało mi się w końcu po dwóch tyg wywołać laktację i karmić małą piersią . Gdy urodziłam syna (obecnie 7lat) i nie dam rady go karmić naturalnie wpadłam w depresje . Z pomocą przyszła mi mama i tesciowa które kazały mi kopnąć się w głowę i przejść na butelkę . Mój syn nie mial rozszerzanej diety jak córka . Jadł to co chciał . Jak miał pol roku chciał wyjść z siebie jak gotowałam bigos :P zjadł przeżył , trochę popierdział ;) od tamtej pory jadł wszystko to co my . Ma znacznie większy apetyt na jedzenie niż siostra ;) powtarzam wszystkim młodym mamom żeby miały w dupie opinie innych i to co mówi sie w mediach . Kierujcie się intuicją i własnym rozumem ❤️ Love
Cudowne podejście. Najlepsza matka to szczęśliwa matka. Ja mam cycoholika (ponad 2 lata) i nadal karmie. I czemu o tym piszę ? Bo wszyscy w około naciskali juz po roku: przestań już. Woda ci leci. Zasłoń sie ! To nieestetyczne! Faceci sie patrza( jak karmiłam na plaży przy ponad 30 stopniach). Ja karmiłam 2 tyg i mialam czas sprzatac a ty takie uwiązanie.itd itd.. Każda matka najlepiej wie jak katmić swoje dziecko!!!! Czym, kiedy i w jaki sposób. I ile przykrości mi na początku sprawiały te uwagi. Każdy powinien pomysleć co poczuje ta 2 strona po tym jak ja wyrażę swoją opinie!!!! Karmisz butelka super! Cyckiem super! Blw- super ! Papki - super!
@Perkiś Perkisiowaty No to muszę cię rozczarować, ale zostanie on(bo to chłopak, o ile rozumiem) cycocholikiem do końca życia. Zmieni się tylko kontekst i osoba. Tak już faceci mają. 😄 A tak na serio, to w sumie się z tobą zgadzam. Choć osobiście uważam iż powinna chociaż przez krótki czas karmić piersią, bo niby to polepsza ogólne relacje matka-dziecko(czy jakoś tak). Ale faktem jest że to w sumie prywatna sprawa kto jak chce karmić dziecko. Byle tylko to nie szkodziło.
Ja karmilam syna piersia 4 lata . Mialam tyle mleka ze moglam wykarmic blizniaki.Od 4 miesiaca zaczol jesc owoce przeciery. Powoli wprowadzalam zupki i mieso ,ale wolal mleko.Przybieral na wadze szybko i duzo. Dzis ma 17 lata i 190cm wzrostu.Krzywdy mu napewno nie zrobilam bo nie choruje, jest zdrowy i silny.
Dziękuję za podzielenie się wiedzą na temat podejścia Japonek do spraw karmienia czy rozszerzania diety u maluszków, z chęcią tego posłuchałam, chociaż mam już 60 lat i moje córki od dawna są dorosłe 😅 z przyjemnością cie oglądam EMI ❤ pozdrowionka od ziomalki z podlaskiej Dąbrowy Białostockiej 🥰
Podoba mi się, że mówisz pełnym zrozumieniem innej kultury. Zarówno w przypadku Japonii jak Korei spotkałam się z wieloma opiniami europocentrycznymi. A jak dobrze wiemy to tak nie działa. Jeżeli kultura polska i włoska się różni to tym bardziej polska i japońska.
Emi w takich sprawach trzeba być kulturalnym. To jest sprawa kobiety w jaki sposób karmi. Podejście japońskie z tego co mówisz bardzo mi się podoba. Poza tym masz bardzo ciekawe filmy. Od Ciebie czerpię całkiem sporą dawkę wiedzy o Japonii. Nie ze wszystkim się zgadzamy (chodzi głównie o sprawy religijno światopoglądowe), ale masz jeden z lepszych kanałów o Japonii. Zrób proszę jakiś film o herbacie. Przecież Japonia ma ogromną kulturę pod tym względem.
Uwielbiam Japońską kulturę rozmowy 🥰 i uwielbiam że nikt nikomu nie wtyrynia się w żyć. EMI Polska a Japonia w tych sprawach to dwa światy. Pozdrawiam z Los Angeles 🥰
Jestem studentką położnictwa i na oddziale jesteśmy zobowiązane spytać się, dlaczego matka nie chce karmić piersią, przedstawić jej zalety karmienia piersią itp. Wynika to z edukacji o laktacji, ale to co zrobi z tym kobieta to już inna sprawa. Jak mówi kategorycznie nie no to nie można namawiać. Z własnego doświadczenia wiem, że można rozmową edukacyjną zachęcić pacjentkę, ale trzeba do tego wyczucia i cierpliwości. Widzę też ciekawą różnicę odnośnie karmienia pokarmem stałym. W Polsce promuje się wyłączne karmienie piersią do 6m. Jest to interesujący temat i ciekawy mnie sąd są te różnice odnośnie wprowadzania pokarmów. Również ciekawe jest to, że Pani musiała chodzić na karmienie. W szpitalach w których byłam to my przychodzimy do pacjentki. Życzę zdrowia i wiele szczęścia.
W Polsce to jest jest popadanie z jednego przesadyzmu w drugi. W latach 80 promowana była butelka, teraz pierś, do tego stopnia, że są historie, że położne zmuszają do karmienia piersią, a potem okazuje się, że dziecko 2 dni głodne było, bo się nie najadało. Wszyscy wiedzą lepiej, co dla Ciebie jest najlepsze. Chcesz zostać zjechanym zapisz się na jakąś grupę lub forum. Masz zwierzaka to dowiesz się, że robisz wszystko źle i właściwie powinna się tobą zainteresować opieka nad zwierzętami :D
Hej . W uk akurat maja zupełnie odmienne opresyjne zdanie lol bardzo naciskają by karmić piersią, terminowe wizyty położnych w domu. Karmienie piersią to nieustanna walka była w moim przypadku , po 14 dniach katorgi moja mała Pusia zaczęła pić formułę i ma się dobrze. I dziołcha rośnie dobrze pol półka pol chinka . Karmienie piersią nie jest dla każdego, po to wynaleziono formułę. Pozdrawiam
Temat bardzo mi obcy, ale opowiedziałaś tak ciekawie, że obejrzałam do końca :D Dzięki za kolejną dawkę wiedzy ;)
4 роки тому
Ale super jest ta książka! My jak już rozszerzaliśmy dietę po 6m-cu to też dawaliśmy naszym dzieciom wszystko. W małych ilościach i też właśnie nie na wieczór, na próbę ale nie ograniczaliśmy się (chyba, że wyszła alergia, to wiadomo). Może właśnie dzięki temu teraz nasze dzieci jedzą bez problemu kiełki, szpinak, owoce, warzywa, glony itp... Czekam, aż będzie tak w Pl, że będzie można normalnie podyskutować z innymi mamami :)
Bardzo fajny odcinek, jestem też ciekawa jak wyglada kwestia urlopów macierzyńskich/tacierzyńskich oraz czy jest jakieś wsparcie socjalne państwa dla rodziców, czy jest polityka prorodzinna. Pozdrawiam:)
Ja jako matka 3 dzieci wyznaje dokladnie taka zasade żywienia dzieci jak tytaj opowiadasz. Gotowalam jeden obiad dla wszystkich a malenkim dzieciom przed przypeawisniem odlewalam np zupe do osobnego garnuszka i przyprawialam delikatniej.
Zastanawiam się czy widziałaś gdzieś hejt w Japonii apropos tematu wypowiedzi osób w Internecie oraz tego jacy są Japończycy ? Nie mam dzieci ale filmik przesluchalam, ciekawe info zawsze można wyciągnąć z innej kultury, dlatego lubię Ciebie słuchać 👍👍
W Polsce jak dasz po 4 miesiącu coś innego niż mleko to madki cię spalą na stosie (nie ważne że lekarz ci już pozwolił rozszerzać dietę i powiedział jak to robić)
Wszystko super i gitara ale jestem ciekawa co Ty Emi uważasz na temat żywienia od małego dzieciaka tylko owocami tak jak to zrobiła Aga in America, że jej dziecko nigdy mięsa nie jadło tylko same owoce to jest dopiero hard level. Narobiłaś mi ochoty na makrele 😊 Pozdrawiam serdecznie 💚🥦
Nieważne czy mały czy duży. Jedzenie samych owoców jest negatywne dla zdrowia a już na pewno rozwoju. Tu nie ma co opiniować. Fakty są jakie są. Mała dorosnie i podziękuję mamusi za skutki uboczne. O ile nie będzie zbyt głupia od tego rozwoju na cukrze 😂
Ciekawy film. Jeśli chodzi o karmienie piersią to zgadzam się że jest spora presja. Natomiast jeśli chodzi o rozszerzanie diety wydaje mi się że w Pl jest naprawdę się z świadomie i fajnie. Dzieci jedzą wszystko, nie zaleca się grzybów leśnych, a pieczarki już można. Raczej monodiety się niestosuje. Ciekawią mnie te grzyby, u nas nie podaje się ich maluchom że względu na ryzyko zatrucia, czy te japońskie grzyby, o których opowiadasz są hodowane? A brokuł ugotowany i do łapki to podstawa rozszerzenia diety.
Niestety ludzie uwielbiają doradzać,pierwszego syna karmiłam butelką bo nie miałam pokarmu,a dlaczego nie piersią?drugiego do 6miesięcy tylko piersią,no jak to herbatki nie podajesz?tylko przy drugim dziecku ja już miałam wywalone na cudze komentarze,a potem moje chłopaki wciągały wszystko,dzięki temu nigdy żadnych sensacji nie było no wszędzie można było pojechać nie rozumiem,zauważyłam też ze bardzo sporo miały do powiedzeenia osoby,które dzieci wówczas nie miały,bądż nie wychowywały same taka ciekawostka
A liczy się kalorie dla takiego małego purchlaka? Bardzo dużo węglowodanów... Na forum kiedyś czytałam, że zmuszali jedną kobietę do karmienia piersią w szpitalu + "nie karmisz piersią to nie kochasz swojego dziecka".
U nas to niestety jest tak, że jak nie karmisz piersią to źle a jak chcesz w czasie wyjścia np. na spacer, do restauracji, nakarmić dziecko to też krzywo patrzą, bo jak to tak goły cycek wyjąć -.-
A u nas karmią kaszkami, papkami, dziecko nie poznaje nowych smaków gdy jest na to najlepsza pora, a potem wyrasta na "tego nie zjem, tego nie lubię, to wygląda brzydko, dawaj nutellę"
Jak to jest w kwestii rodzinnej? Moja bratowa ma problem z teściową i jej siostrami bo wszystkie wychodzą z radami itp. Nawet nauczyły jej dziecko bujania i chodzenia na rękach i teraz mała płacze jak się jej nie bierze na ręce. Ogólnie się wtrącają bardzo
Emi, ja mam podobne podejscie. Moje dziecko dopiero 3 dni temu zaczelo jesc cos innego niz mleko, ale tez chce zeby jadlo wszystko. Szukam takich informacji jakie sa w tej ksiazce, tylko ze po angielsku. Wiesz moze gdzie moglabym znalezc angielska wersje takiej ksiazki?
W Polsce to najgorsze są osoby obce albo rodzina z tego co kojarzę. W szpitalu wcale nikt nie cisnął na pierś a wręcz miałam wrażenie, że mieli w dupie, jak ktoś naprawdę chciał. Tzn. była jedna czy dwie panie doradczynie laktacyjne, kobiety złoto bo na szczęście jedną znałam i mi pomogła rozkręcić laktację, ale mi bardzo zależało na tym. Ale reszta personelu wcale do nich nie posyłała... Babki z mojego pokoju chciały karmić, ale nikt im nie pomagał... Właśnie większość położnych wolała dać butelkę i z głowy. Najbardziej wpierdalajà się obcy np. w social mediach albo właśnie cioteczki i inne randomy. A co do tego jedzenia „wszystkiego” to teraz wkracza u nas tzw. BLW, czyli w tłumaczeniu Bobas Lubi Wybór (cała idea jest chyba z Wielkiej Brytanii, tam to jest „Baby Led Weaning) ale już kilka lat to u nas funkcjonuje, jest kilka bardzo dobrze edukujących blogów, gdzie to świetnie opisują. Moja starsza tak jadła i wiesz no nie wiem czy to tylko dlatego, ale mam wrażenie ze dzień temu zje teraz naprawdę wszystko i nie wybrzydza. Tzn. wiadomo, ma rzeczy które lubi bardziej i mniej, ale jak się słyszy o dzieciach niejadkach No to nie mam tego problemu. W Polsce to najgorszym problemem są stare mity pokoleń naszych babć i mam, które już dawno zostały obalone, jak dieta mamy karmiącej (a można jeść wszystko) albo ze dziecko musi być w czapce jak jest powiedzmy +15C 😅
Z tymi grzybami to moze kwestia tego ze w Polsce duzo ludzi chodzi do lasu i zbiera na dziko, a wtedy nie wiadomo na 100% czy zbiera jadalne czy sie pomyli. Slyszalam ze w innych krajach hoduje sie dane gatunki tak jak u nas pieczarki, wiec jesli w Japonii tez sa takie uprawy to nie ma sie co dziwic, ze jest to bezpieczne
W Polsce najgorsze jest to że za zbieranie grzybow biorą się osoby które znają jedynie prawdziwkq I kurke( mówię nazwami potocznymi więc jak jest jakiś grzybiarz to niech nie gryzie). W innych krajach za przykład dam Niemcy nie zbiera się w ogóle grzybów bo ludzie uznają że dopóki nie mają certyfikatu to to napewno trujące mimo że maja przed sobą borowika szlachetnego. Wglebiajac się w temat w Polsce można znaleźć też te "orientalne" grzyby chociazby mun które w Polsce rosną pod nazwą uszaki bzowe albo enoki czyli plomiennice zimowe( w Polsce wyglądają inaczej Bo mają pomarańczowy wiekszy kapelusz I krótsza nozke Ale to że względu na to że mają dostęp slonca). Na obecną chwilę nie udało mi się znaleźć shitake i hoduje je z grzybni^^ można być pewnym na 100% Ale trzeba naprawdę nauczyć się jak rozróżniać grzyby i jakie są gatunki w Polsce
@@Olixxx99 oj, akurat znajomość tego jak rozpoznać kurki to jednak dość duża wiedza, bo można ją pomylić z lisówką pomarańczową. Generalnie, jeśli zbiera się jadalne grzyby blaszkowe, to trzeba mieć dużą wiedzę na ten temat, bo wiele trujących odmian wygląda bardzo podobnie
Z perspektywy matki karmiącej byłam bardzo ciekawa, jak wygląda ta kwestia w Japonii. Zgadzam się, że w Polsce mocno promowane jest karmienie piersią, natomiast nie spotkałam się (poza internetem!) z nagonką na mamy karmiące mlekiem modyfikowanym. Karmienie piersią niby naturalne, a w rzeczywistości jest trudne, bez promocji i edukacji na ten temat zapewne byłoby dużo mniej popularne. Nie do końca zgadzam się z tym, że wybór karmienia jest sprawą indywidualną, bo to jednak sprawa i mamy i dziecka - moje od początku po prostu nie tolerowało żadnych butelek ani smoczków... Broszura o rozszerzaniu diety jest ekstra! Żadnych tych bzdurek o ograniczaniu pokarmów, ani tym bardziej "diety matki karmiącej" która też jest jedną wielką ściemą, bo najzdrowsza jest różnorodność. Dzięki za rozwinięcie tematu! Jak zwykle w Japonii wygrywa rozsądek, co bardzo mi się podoba.
Ja karmię piersią, ale z wyboru, a od 4 mc wprowadzam jedzonko, z czego moje dziecko zaczęło dietę od... Kaki... Bo tak się napaliło na ten kolor, że jak dostała do łapki pokrojone w słupek żeby mogła sobie trzymać i pociumkać, bo przecież nie zje jeszcze nam to mówily książki (dziecko najpierw próbuje i wypluwa).... I tak wciągnęła kaki... I tyle z porad książkowych. W Polsce są dwanurty wprowadzania pokarmu: tradycyjny na przecierkach wprowadzane po kolei i tzw. BLW, gdzie od momenty kiedy dziecko siada i zaczyna i teresowac się jedzeniem podajesz mu wszystko to co jesz samemu, tylko bez soli i cukru i pokrojone w kawałki które może chwycić. Mój żarłok jeszcze nie siada więc na razie jedziemy na pałkach i miękkich słupkach, ale jak tylko usiądzie to stosujemy standardowa BLW (moja dziczyzna ma za chwilę 7 mc, tak poglądowo).w zaleceniach jest aby unikać miodu, surowych mięsa, ryb i jajek, żywności mocno przetworzonej oraz do skończenia 1 roku życia mleka ryżowego
No i słusznie, nie certolić się, jak wciąga to niech wciąga na zdrowie, kiedyś jak będzie miała ochotę to sobie zostanie bezglutenową weganką bez laktozy :) btw mama mi opowiadała, że jako bobo dałabym się pokroić za tłuszcz z szynki ;D
Ja rozumiem wybór sposobu karmienia. Jednak nie rozumiem braku podstawowej wiedzy nt laktacji szczególnie u personelu ( karmienie noworodka co 3h to zabójstwo laktacji więc wtf?!). Nie wiem w Japonii ale w Pl nie zaleca się grzybów bo mógł się ktoś pomylić i grzyb trujący. Dorosły może mieć tylko biegunkę po tym a dzięki uszkodzą wątrobę. Mój syn jak miał 19mcy to jadł Street food w Meksyku a jak miał 3 to wciągał kalmar jak mały pelikan :D
Czy Japonki tez maja obsesje (tak jak teraz w pl) na ZERO !! soli, ZERO ! cukru ? I to samo jeśli chodzi o grające/świecące zabawki i wszelkie ekrany (tv, telefony, tablety) ?
Wtracanie sie to jedna rzecz, ale kazda matka chce najlepiej dla swego dziecka a wiadomo ze nie ma nic lepszego niz mleko matki,wiec dobra matka raczej nie ma w dupie co daje maluchowi .No ale czy kazda jest dobra .Ta dziwnie wygladajaca podobno dobra mama mowi sama ze w dupie to miala .
"madka", przez d zamiast t, to żartobliwe określenie na kobietę, która m.in. uważa się za wszechwiedzącą i mówi innym mamom, jak mają zajmować się swoimi dziećmi, oczywiście w bardzo krytyczny i negatywny sposób. Myślę, że jak najbardziej wpasowuje się to w tematykę odcinka
![Lp. Сердце Вселенной #60 РОЖДЕНИЕ ЛОЛОЛОШКИ [Финал] • Майнкрафт](http://i.ytimg.com/vi/YoR0pAV9FVQ/mqdefault.jpg)
Nie lubie dzieci ale ciekawiła mnie ta kwestia, bo zawsze trochę widać tą kulturę. Mnie strasznie irytuje to wciskanie nosa w nie swojw sprawy, dlatego strasznie mnie denerwuje życie w Polsce, zwłaszcza strasze pokolenie, z którym się spotkałam, bardzo często interesowali się nie swoim życiem.
Ciri kiedyś pokochasz dzieci , przyjdzie to z czasem lub posiadaniem własnych.
Wypytywanie kogoś o jego życie osobiste jest denerwujące, fakt, ale z drugiej strony ja bym chyba zwariowała, jakby "wszyscy się starali być na neutralnym gruncie". Wolę, jak ludzie wyrażają otwarcie swoje opinie i konfrontują je, to jest bardziej szczere i wydaje mi się ogólnie zdrowsze (i nie mówię tego o opiniach typu "ty Baśka to powinnaś karmić piersią"). Nie trzeba oceniać konkretnych osób, żeby dyskutować o takim karmieniu piersią na przykład.
@@Geralt_z_Rivii_666 Właśnie o takim wtykaniu nosa w nie swoje sprawy chodzi, dlaczego myśli pan/pani, że ma prawo wtrącać się do życia tej osoby? Ktoś powiedział, że nie lubi dzieci, i co ktokolwiek ma do tego? Podpowiem że nic, powinien/ powinna pani/pan nie komentować nic na ten temat bo to nie jest niczyj interes oprócz autorki/autora komentarza
Jak mi się podoba to japońskie podejście! Oglądałam też kilka filmików o tych sprawach z perspektywy Koreanek i po prostu niebo a ziemia. Uwielbiam to, że w tych kulturach robi się wszystko żeby matka się dobrze czuła, respektuje się jej wybory, a nie wszyscy wokół wiedzą lepiej. Jak sobie pomyślę, że miałabym rodzić i wychowywać dziecko to mi się uruchamia myśl o tym jak dać dzidę w tamte rejony żeby w spokoju żyć, naprawdę. Odnoszę wrażenie, że w Polsce kobieta po porodzie już nie jest osobnym bytem, a niewolnikiem dzieciątka. Dej cycka i się zmarnuj, bo od teraz nic innego nie możesz robić - tak to widzę. Kwestia karmienia boska, cieszę się, że japonki pamiętają o tym, że dziecko też człowiek, a nie jakiś dziwny byt, który nie ma preferencji innych niż mleko i jakaś jedna papka.
to jedno z niewielu pytań które nawet mi nie przeszło przez głowę...jak dla mnie to po prostu sprawa osobista i nie wypada o to pytać :/
Hmm ja uważam, że karmienie butelką to nie lenistwo i egoizm, jak niektórzy zarzucają, a właśnie utrudnienie. U mnie na szczęście laktacja pomimo cc się rozkręciła, ale byłam z dzieckiem w szpitalu jak miał rok i byłam na sali z dzieckiem karmionym butelką. Chryste panie, wyparzanie, mycie, gotowanie wody, studzenie, jedzenie i od nowa, mycie, wyparzanie... A ja cycek hyc i jazda, bo gdy dziecko chore to tym bardziej nie chce jeść stałych pokarmów, więc i jako jedzenie, i jako picie, i jako ukojenie na ból, była pierś.
Aczkolwiek uważam, że w Polsce, a przynajmniej w szpitalach, nie ma takiej presji. Wręcz część matek oburza się, ze położne olewają pomoc przy przystawianiu do piersi, a w nocy dokarmiają mieszanką, nie mówiąc już o braku doradczyń laktacyjnych na oddziale. Myślę, że mama która chciala karmić a ma trudności, jest krzywdzona przez ten system i potem zostaje z butelką nie na własne życzenie. Plus są tacy pediatrzy, którzy twierdzą, ze po 6 msc trzeba odstawic bo mleko nie ma juz wartosci. WTF xD Więc w Polsce najbardziej do karmienia zachęcają rózne organizacje i same matki, ale system opieki zdrowotnej to
średnio
No z tą presją to niestety jest.
Jest presja w szpitalach i to ogromna . Rodziłam w Krakowie na Ujastku i na Rydygiera . Syn był głodny , darł się , ja nie miałam pokarmu a położne nie chciały nam dawać mleka „bo ma się rozkręcić laktacja” leżałam z synem dwa tygodnie a mąż cichaczem przynosił butelki
@@annak6107 moze to po prostu kwestia szpitala. Ja rodziam 3 razy i nie spotkałam sie z presją
Zdrowe podejście. Też uważam, że niemowlę to mały dorosły i po odstawieniu mleka powinno jeść to co dorośli tylko zblendowane, bo nie ma zębów. Nie rozumiem takiego trzęsienia się nad dzieckiem. Sama nie mam jeszcze swojego, ale sądzę, że nie będę miała zamiaru dawać dziecku papek cały czas. Jeśli dziecko samo po coś sięga i pokazuje, że chce spróbować to znaczy jest gotowe na to i nie miałabym problemu, by dać ziemniaka, czy kluska w sosie. Jak nie posmakuje to wypluje i tyle. 😂 Myślę, że grunt to nie zabraniać dziecku wszystkiego i mieć otwartą głowę.
Ogółem matką jeszcze nie jestem ale jak tak po kuzynkach patrzę, czy jakichś młodszych cięciach, to różnie jest. Większość niema problemu i podaje dzieciom wszystko. Oczywiście mam też osoby, które trzęsą się nad każdym krokiem do przodu, aby przypadkiem nie zaszkodzić. Też nie zauważyłam aby ktoś wciskał nos gdzie nie trzeba. Owszem zdarzają się takie przypadki, ale to żadkość w moim otoczeniu.
Przy pierwszym dziecku (córce obecnie 9lat) czułam okropną presję i nagonkę , nie tylko na karmienie piersią - na bycie idealną matką , żoną , panią domu itd . Po przebojach i nieprzespanych nocach udało mi się w końcu po dwóch tyg wywołać laktację i karmić małą piersią . Gdy urodziłam syna (obecnie 7lat) i nie dam rady go karmić naturalnie wpadłam w depresje . Z pomocą przyszła mi mama i tesciowa które kazały mi kopnąć się w głowę i przejść na butelkę . Mój syn nie mial rozszerzanej diety jak córka . Jadł to co chciał . Jak miał pol roku chciał wyjść z siebie jak gotowałam bigos :P zjadł przeżył , trochę popierdział ;) od tamtej pory jadł wszystko to co my . Ma znacznie większy apetyt na jedzenie niż siostra ;) powtarzam wszystkim młodym mamom żeby miały w dupie opinie innych i to co mówi sie w mediach . Kierujcie się intuicją i własnym rozumem ❤️ Love
Cudowne podejście. Najlepsza matka to szczęśliwa matka. Ja mam cycoholika (ponad 2 lata) i nadal karmie. I czemu o tym piszę ? Bo wszyscy w około naciskali juz po roku: przestań już. Woda ci leci. Zasłoń sie ! To nieestetyczne! Faceci sie patrza( jak karmiłam na plaży przy ponad 30 stopniach). Ja karmiłam 2 tyg i mialam czas sprzatac a ty takie uwiązanie.itd itd.. Każda matka najlepiej wie jak katmić swoje dziecko!!!! Czym, kiedy i w jaki sposób. I ile przykrości mi na początku sprawiały te uwagi. Każdy powinien pomysleć co poczuje ta 2 strona po tym jak ja wyrażę swoją opinie!!!! Karmisz butelka super! Cyckiem super! Blw- super ! Papki - super!
@Perkiś Perkisiowaty
No to muszę cię rozczarować, ale zostanie on(bo to chłopak, o ile rozumiem) cycocholikiem do końca życia. Zmieni się tylko kontekst i osoba. Tak już faceci mają. 😄
A tak na serio, to w sumie się z tobą zgadzam. Choć osobiście uważam iż powinna chociaż przez krótki czas karmić piersią, bo niby to polepsza ogólne relacje matka-dziecko(czy jakoś tak). Ale faktem jest że to w sumie prywatna sprawa kto jak chce karmić dziecko. Byle tylko to nie szkodziło.
Ja karmilam syna piersia 4 lata . Mialam tyle mleka ze moglam wykarmic blizniaki.Od 4 miesiaca zaczol jesc owoce przeciery. Powoli wprowadzalam zupki i mieso ,ale wolal mleko.Przybieral na wadze szybko i duzo. Dzis ma 17 lata i 190cm wzrostu.Krzywdy mu napewno nie zrobilam bo nie choruje, jest zdrowy i silny.
@@MonaLisa-sf3vn gratulacje, ja podobnie
Dziękuję za podzielenie się wiedzą na temat podejścia Japonek do spraw karmienia czy rozszerzania diety u maluszków, z chęcią tego posłuchałam, chociaż mam już 60 lat i moje córki od dawna są dorosłe 😅 z przyjemnością cie oglądam EMI ❤ pozdrowionka od ziomalki z podlaskiej Dąbrowy Białostockiej 🥰
Mnie mama karmiła butelką od początku i co? Żyję i mam się lepiej niż nie jeden rówieśnik XD
Podoba mi się, że mówisz pełnym zrozumieniem innej kultury. Zarówno w przypadku Japonii jak Korei spotkałam się z wieloma opiniami europocentrycznymi. A jak dobrze wiemy to tak nie działa. Jeżeli kultura polska i włoska się różni to tym bardziej polska i japońska.
Nagrasz odcinek o tym czemu w Japonii czyta się od prawej do lewej (mangi, książki)? Od góry do dołu to rozumiem przez swój format języka pisanego.
Uwielbiam Twój styl ubierania się
Emi w takich sprawach trzeba być kulturalnym. To jest sprawa kobiety w jaki sposób karmi. Podejście japońskie z tego co mówisz bardzo mi się podoba. Poza tym masz bardzo ciekawe filmy. Od Ciebie czerpię całkiem sporą dawkę wiedzy o Japonii. Nie ze wszystkim się zgadzamy (chodzi głównie o sprawy religijno światopoglądowe), ale masz jeden z lepszych kanałów o Japonii. Zrób proszę jakiś film o herbacie. Przecież Japonia ma ogromną kulturę pod tym względem.
"Japonia, tu się je"
Uwielbiam Japońską kulturę rozmowy 🥰 i uwielbiam że nikt nikomu nie wtyrynia się w żyć.
EMI Polska a Japonia w tych sprawach to dwa światy.
Pozdrawiam z Los Angeles 🥰
Jestem studentką położnictwa i na oddziale jesteśmy zobowiązane spytać się, dlaczego matka nie chce karmić piersią, przedstawić jej zalety karmienia piersią itp. Wynika to z edukacji o laktacji, ale to co zrobi z tym kobieta to już inna sprawa. Jak mówi kategorycznie nie no to nie można namawiać. Z własnego doświadczenia wiem, że można rozmową edukacyjną zachęcić pacjentkę, ale trzeba do tego wyczucia i cierpliwości. Widzę też ciekawą różnicę odnośnie karmienia pokarmem stałym. W Polsce promuje się wyłączne karmienie piersią do 6m. Jest to interesujący temat i ciekawy mnie sąd są te różnice odnośnie wprowadzania pokarmów. Również ciekawe jest to, że Pani musiała chodzić na karmienie. W szpitalach w których byłam to my przychodzimy do pacjentki. Życzę zdrowia i wiele szczęścia.
W Polsce to jest jest popadanie z jednego przesadyzmu w drugi. W latach 80 promowana była butelka, teraz pierś, do tego stopnia, że są historie, że położne zmuszają do karmienia piersią, a potem okazuje się, że dziecko 2 dni głodne było, bo się nie najadało. Wszyscy wiedzą lepiej, co dla Ciebie jest najlepsze. Chcesz zostać zjechanym zapisz się na jakąś grupę lub forum. Masz zwierzaka to dowiesz się, że robisz wszystko źle i właściwie powinna się tobą zainteresować opieka nad zwierzętami :D
Jesteś wspaniałą matką. Twoje podejście jest zdrowe i bardzo inspirujące! Jeszcze nie mam dzieci, ale wiem że chcę być jak Emi
Przypomniało mi się jak mama opowiadała jak w wieku 6 miesięcy jadłam kluski śląskie 😂
Szacunnnnn
Hej . W uk akurat maja zupełnie odmienne opresyjne zdanie lol bardzo naciskają by karmić piersią, terminowe wizyty położnych w domu. Karmienie piersią to nieustanna walka była w moim przypadku , po 14 dniach katorgi moja mała Pusia zaczęła pić formułę i ma się dobrze. I dziołcha rośnie dobrze pol półka pol chinka . Karmienie piersią nie jest dla każdego, po to wynaleziono formułę. Pozdrawiam
Dziękuję za umilanie mi czasu w pracy :)
Temat bardzo mi obcy, ale opowiedziałaś tak ciekawie, że obejrzałam do końca :D Dzięki za kolejną dawkę wiedzy ;)
Ale super jest ta książka! My jak już rozszerzaliśmy dietę po 6m-cu to też dawaliśmy naszym dzieciom wszystko. W małych ilościach i też właśnie nie na wieczór, na próbę ale nie ograniczaliśmy się (chyba, że wyszła alergia, to wiadomo). Może właśnie dzięki temu teraz nasze dzieci jedzą bez problemu kiełki, szpinak, owoce, warzywa, glony itp... Czekam, aż będzie tak w Pl, że będzie można normalnie podyskutować z innymi mamami :)
Bardzo fajny odcinek, jestem też ciekawa jak wyglada kwestia urlopów macierzyńskich/tacierzyńskich oraz czy jest jakieś wsparcie socjalne państwa dla rodziców, czy jest polityka prorodzinna. Pozdrawiam:)
Ja jako matka 3 dzieci wyznaje dokladnie taka zasade żywienia dzieci jak tytaj opowiadasz. Gotowalam jeden obiad dla wszystkich a malenkim dzieciom przed przypeawisniem odlewalam np zupe do osobnego garnuszka i przyprawialam delikatniej.
Zastanawiam się czy widziałaś gdzieś hejt w Japonii apropos tematu wypowiedzi osób w Internecie oraz tego jacy są Japończycy ? Nie mam dzieci ale filmik przesluchalam, ciekawe info zawsze można wyciągnąć z innej kultury, dlatego lubię Ciebie słuchać 👍👍
dziekuje za te nowa perspektywe💛💛
W Polsce jak dasz po 4 miesiącu coś innego niż mleko to madki cię spalą na stosie (nie ważne że lekarz ci już pozwolił rozszerzać dietę i powiedział jak to robić)
Ale czadowa ta książka! Mogliby przetłumaczyć na polski :) u mnie karmienie piersią to jedna z największych traum, także dziękuję
Wszystko super i gitara ale jestem ciekawa co Ty Emi uważasz na temat żywienia od małego dzieciaka tylko owocami tak jak to zrobiła Aga in America, że jej dziecko nigdy mięsa nie jadło tylko same owoce to jest dopiero hard level.
Narobiłaś mi ochoty na makrele 😊 Pozdrawiam serdecznie 💚🥦
Nieważne czy mały czy duży. Jedzenie samych owoców jest negatywne dla zdrowia a już na pewno rozwoju. Tu nie ma co opiniować. Fakty są jakie są. Mała dorosnie i podziękuję mamusi za skutki uboczne. O ile nie będzie zbyt głupia od tego rozwoju na cukrze 😂
Foliarze to zło
Ciekawy film. Jeśli chodzi o karmienie piersią to zgadzam się że jest spora presja. Natomiast jeśli chodzi o rozszerzanie diety wydaje mi się że w Pl jest naprawdę się z świadomie i fajnie. Dzieci jedzą wszystko, nie zaleca się grzybów leśnych, a pieczarki już można. Raczej monodiety się niestosuje. Ciekawią mnie te grzyby, u nas nie podaje się ich maluchom że względu na ryzyko zatrucia, czy te japońskie grzyby, o których opowiadasz są hodowane? A brokuł ugotowany i do łapki to podstawa rozszerzenia diety.
Niestety ludzie uwielbiają doradzać,pierwszego syna karmiłam butelką bo nie miałam pokarmu,a dlaczego nie piersią?drugiego do 6miesięcy tylko piersią,no jak to herbatki nie podajesz?tylko przy drugim dziecku ja już miałam wywalone na cudze komentarze,a potem moje chłopaki wciągały wszystko,dzięki temu nigdy żadnych sensacji nie było no wszędzie można było pojechać nie rozumiem,zauważyłam też ze bardzo sporo miały do powiedzeenia osoby,które dzieci wówczas nie miały,bądż nie wychowywały same taka ciekawostka
Świetny film!
Czuję, że na wszystkie początkowe pytania odpowiedź będzie brzmiała nie, co musi ułatwiać życie japonkom.
A liczy się kalorie dla takiego małego purchlaka?
Bardzo dużo węglowodanów...
Na forum kiedyś czytałam, że zmuszali jedną kobietę do karmienia piersią w szpitalu + "nie karmisz piersią to nie kochasz swojego dziecka".
W Japonii chyba nie ma "Dej, bo mam horom curke"
U nas to niestety jest tak, że jak nie karmisz piersią to źle a jak chcesz w czasie wyjścia np. na spacer, do restauracji, nakarmić dziecko to też krzywo patrzą, bo jak to tak goły cycek wyjąć -.-
Piękne kolszyszki bdw :) Czyżby nowe? :)
Yaaaaaaas
A czemu nie pozwalali karmić po prostu we własnym łóżku? :o
Ja z mleka od razu przeszłam na pokarm stały i jakoś żyję
A u nas karmią kaszkami, papkami, dziecko nie poznaje nowych smaków gdy jest na to najlepsza pora, a potem wyrasta na "tego nie zjem, tego nie lubię, to wygląda brzydko, dawaj nutellę"
Ktos tą nutelle do domu kupuje...
Jak poprawnie rośnie to dobrze je i tyle
Emi, skąd jest ta bluzka? (Zlituj się i powiedz bo zawsze ją podziwiam).
Jak to jest w kwestii rodzinnej? Moja bratowa ma problem z teściową i jej siostrami bo wszystkie wychodzą z radami itp. Nawet nauczyły jej dziecko bujania i chodzenia na rękach i teraz mała płacze jak się jej nie bierze na ręce. Ogólnie się wtrącają bardzo
Obejrzyj do końca dokładnie przecież mówię o kwestii rodziny
Uwielbiam cię haaaaha❤️❤️
U nas jest ciocia dobra rada, lekarz dobra rada, babcia dobra rada i "koleżanki też Ci poradzą"
Emi, ja mam podobne podejscie. Moje dziecko dopiero 3 dni temu zaczelo jesc cos innego niz mleko, ale tez chce zeby jadlo wszystko. Szukam takich informacji jakie sa w tej ksiazce, tylko ze po angielsku. Wiesz moze gdzie moglabym znalezc angielska wersje takiej ksiazki?
W Polsce to najgorsze są osoby obce albo rodzina z tego co kojarzę. W szpitalu wcale nikt nie cisnął na pierś a wręcz miałam wrażenie, że mieli w dupie, jak ktoś naprawdę chciał. Tzn. była jedna czy dwie panie doradczynie laktacyjne, kobiety złoto bo na szczęście jedną znałam i mi pomogła rozkręcić laktację, ale mi bardzo zależało na tym. Ale reszta personelu wcale do nich nie posyłała... Babki z mojego pokoju chciały karmić, ale nikt im nie pomagał... Właśnie większość położnych wolała dać butelkę i z głowy. Najbardziej wpierdalajà się obcy np. w social mediach albo właśnie cioteczki i inne randomy. A co do tego jedzenia „wszystkiego” to teraz wkracza u nas tzw. BLW, czyli w tłumaczeniu Bobas Lubi Wybór (cała idea jest chyba z Wielkiej Brytanii, tam to jest „Baby Led Weaning) ale już kilka lat to u nas funkcjonuje, jest kilka bardzo dobrze edukujących blogów, gdzie to świetnie opisują. Moja starsza tak jadła i wiesz no nie wiem czy to tylko dlatego, ale mam wrażenie ze dzień temu zje teraz naprawdę wszystko i nie wybrzydza. Tzn. wiadomo, ma rzeczy które lubi bardziej i mniej, ale jak się słyszy o dzieciach niejadkach No to nie mam tego problemu. W Polsce to najgorszym problemem są stare mity pokoleń naszych babć i mam, które już dawno zostały obalone, jak dieta mamy karmiącej (a można jeść wszystko) albo ze dziecko musi być w czapce jak jest powiedzmy +15C 😅
Nie rozszerzałam diety BLW tylko papką i mam takiego żerce, że konia z kopytami by zjadła :D
Z tymi grzybami to moze kwestia tego ze w Polsce duzo ludzi chodzi do lasu i zbiera na dziko, a wtedy nie wiadomo na 100% czy zbiera jadalne czy sie pomyli. Slyszalam ze w innych krajach hoduje sie dane gatunki tak jak u nas pieczarki, wiec jesli w Japonii tez sa takie uprawy to nie ma sie co dziwic, ze jest to bezpieczne
W Polsce najgorsze jest to że za zbieranie grzybow biorą się osoby które znają jedynie prawdziwkq I kurke( mówię nazwami potocznymi więc jak jest jakiś grzybiarz to niech nie gryzie). W innych krajach za przykład dam Niemcy nie zbiera się w ogóle grzybów bo ludzie uznają że dopóki nie mają certyfikatu to to napewno trujące mimo że maja przed sobą borowika szlachetnego. Wglebiajac się w temat w Polsce można znaleźć też te "orientalne" grzyby chociazby mun które w Polsce rosną pod nazwą uszaki bzowe albo enoki czyli plomiennice zimowe( w Polsce wyglądają inaczej Bo mają pomarańczowy wiekszy kapelusz I krótsza nozke Ale to że względu na to że mają dostęp slonca). Na obecną chwilę nie udało mi się znaleźć shitake i hoduje je z grzybni^^ można być pewnym na 100% Ale trzeba naprawdę nauczyć się jak rozróżniać grzyby i jakie są gatunki w Polsce
@@Olixxx99 oj, akurat znajomość tego jak rozpoznać kurki to jednak dość duża wiedza, bo można ją pomylić z lisówką pomarańczową. Generalnie, jeśli zbiera się jadalne grzyby blaszkowe, to trzeba mieć dużą wiedzę na ten temat, bo wiele trujących odmian wygląda bardzo podobnie
Z perspektywy matki karmiącej byłam bardzo ciekawa, jak wygląda ta kwestia w Japonii. Zgadzam się, że w Polsce mocno promowane jest karmienie piersią, natomiast nie spotkałam się (poza internetem!) z nagonką na mamy karmiące mlekiem modyfikowanym. Karmienie piersią niby naturalne, a w rzeczywistości jest trudne, bez promocji i edukacji na ten temat zapewne byłoby dużo mniej popularne. Nie do końca zgadzam się z tym, że wybór karmienia jest sprawą indywidualną, bo to jednak sprawa i mamy i dziecka - moje od początku po prostu nie tolerowało żadnych butelek ani smoczków... Broszura o rozszerzaniu diety jest ekstra! Żadnych tych bzdurek o ograniczaniu pokarmów, ani tym bardziej "diety matki karmiącej" która też jest jedną wielką ściemą, bo najzdrowsza jest różnorodność. Dzięki za rozwinięcie tematu! Jak zwykle w Japonii wygrywa rozsądek, co bardzo mi się podoba.
Ja karmię piersią, ale z wyboru, a od 4 mc wprowadzam jedzonko, z czego moje dziecko zaczęło dietę od... Kaki... Bo tak się napaliło na ten kolor, że jak dostała do łapki pokrojone w słupek żeby mogła sobie trzymać i pociumkać, bo przecież nie zje jeszcze nam to mówily książki (dziecko najpierw próbuje i wypluwa).... I tak wciągnęła kaki... I tyle z porad książkowych. W Polsce są dwanurty wprowadzania pokarmu: tradycyjny na przecierkach wprowadzane po kolei i tzw. BLW, gdzie od momenty kiedy dziecko siada i zaczyna i teresowac się jedzeniem podajesz mu wszystko to co jesz samemu, tylko bez soli i cukru i pokrojone w kawałki które może chwycić. Mój żarłok jeszcze nie siada więc na razie jedziemy na pałkach i miękkich słupkach, ale jak tylko usiądzie to stosujemy standardowa BLW (moja dziczyzna ma za chwilę 7 mc, tak poglądowo).w zaleceniach jest aby unikać miodu, surowych mięsa, ryb i jajek, żywności mocno przetworzonej oraz do skończenia 1 roku życia mleka ryżowego
A czy w szpitalu dziecko nie jest z mamą? Czy dziecko jest w oddzielnym pomieszczeniu? Czy tylko w oddzielnym pomieszczeniu trzeba karmić?
Jak ja doceniam nie wtykanie nosa w nie swoje sprawy 💙 W Polsce byś życia nie miała 😔
Dlatego ona mieszka i żyje w Japonii xD
Mnie bardzo męczy kwestia tatuaży w Japonii ... mogę cię prosić o pare słów na ten temat w jakimś odcinku ?
Było ;) ale nie pamietam w którym
Tak patrząc po otoczeniu, to wydaje mi się, że ta presja na kp spadła i raczej mniej ludzie/rodzina się wtrącają
No i słusznie, nie certolić się, jak wciąga to niech wciąga na zdrowie, kiedyś jak będzie miała ochotę to sobie zostanie bezglutenową weganką bez laktozy :) btw mama mi opowiadała, że jako bobo dałabym się pokroić za tłuszcz z szynki ;D
Ja rozumiem wybór sposobu karmienia. Jednak nie rozumiem braku podstawowej wiedzy nt laktacji szczególnie u personelu ( karmienie noworodka co 3h to zabójstwo laktacji więc wtf?!). Nie wiem w Japonii ale w Pl nie zaleca się grzybów bo mógł się ktoś pomylić i grzyb trujący. Dorosły może mieć tylko biegunkę po tym a dzięki uszkodzą wątrobę. Mój syn jak miał 19mcy to jadł Street food w Meksyku a jak miał 3 to wciągał kalmar jak mały pelikan :D
1 wyświetlenie - - - - > 4 łapki w górę 🤣🤣🤣, w każdym razie bardzo fajny filmik
Wierne pomrowiaki 😄
Moje Dziabulaczki Bubulki
@@JaCiDamJaponia awww ❤️😍 kawaii
Czy Japonki tez maja obsesje (tak jak teraz w pl) na ZERO !! soli, ZERO ! cukru ? I to samo jeśli chodzi o grające/świecące zabawki i wszelkie ekrany (tv, telefony, tablety) ?
zero cukru jest akurat spoko, mogę nie pić kalorii wcale
Oj raczej nie kiedyś oglądałam takich co przyjechali do Polski i mowili ze wszystko jest za malo przyprawione.
Nie dziwię się że tutejsze dzieci mniej jedzą, skoro dostają jakąś pomarańczową papke
Wtracanie sie to jedna rzecz, ale kazda matka chce najlepiej dla swego dziecka a wiadomo ze nie ma nic lepszego niz mleko matki,wiec dobra matka raczej nie ma w dupie co daje maluchowi .No ale czy kazda jest dobra .Ta dziwnie wygladajaca podobno dobra mama mowi sama ze w dupie to miala .
🤦🤦🤦
@@JaCiDamJaponia Dobra mama oj oj dobra i jaka ladna
Ciekawe dlaczego matka piszesz z literą „d” zamiast tak jak powinno się pisać.
"madka", przez d zamiast t, to żartobliwe określenie na kobietę, która m.in. uważa się za wszechwiedzącą i mówi innym mamom, jak mają zajmować się swoimi dziećmi, oczywiście w bardzo krytyczny i negatywny sposób. Myślę, że jak najbardziej wpasowuje się to w tematykę odcinka
Bo chodzi o pewien internetowy stereotyp, gdzie "madka" to ta matka co " jej się należy, bo ma dziecko" i czuje się lepsza od innych z tego powodu.
Bo jest roznica miedzy matka a maDka
Taki trend w Polsce
bo w Polsce madki wtryniają nos w nie swoje sprawy i atakują inne kobiety, które nie karmią piersią xD
Wiesz co to ironia?